Muszą być dowody i tyle i to mocne. Moja kuzynka się rozwodziła z orzeczeniem o winie, romansu wprawdzie nie było (mąż był leniem, albo nie pracował, albo pracował a całą wypłatę przehulał i wolał...
rozwiń
Muszą być dowody i tyle i to mocne. Moja kuzynka się rozwodziła z orzeczeniem o winie, romansu wprawdzie nie było (mąż był leniem, albo nie pracował, albo pracował a całą wypłatę przehulał i wolał żyć na jej utrzymaniu, aż miała dość) i zbierała dowody, bo ten nie chciał rozwodu i robił jej mega sceny i awantury - każde takie zachowanie spisywała i zbierała świadków.
zobacz wątek