Re: zwykły rower i przyczepka?
Ludzie nie dobijajcie mnie
Przyczepka musi być za 3000 zł a rower dla dziecka za 1000 zł.
Polecany early rider belter wcale nie jest taki super, gdyż np jego rama utrudnia dziecku...
rozwiń
Ludzie nie dobijajcie mnie
Przyczepka musi być za 3000 zł a rower dla dziecka za 1000 zł.
Polecany early rider belter wcale nie jest taki super, gdyż np jego rama utrudnia dziecku wsiadanie i zsiadanie. Rama roweru tej wielkości powinna przypominać literę U czy bez poprzeczki.
Ile procent naszego społeczeństwa stać na takie zakupy ?
Rower biegowy to także zwycięstwo marketingu nad zdrowym rozsądkiem.
Bardzo porządne używane rowery dla dzieci można kupić poniżej 100 zł a nowe za jakieś 300 zł.
Hamulce w torpedo są bardzo skuteczne.
Hamulce przy kierownicy w rowerach dziecinnych bardzo często szybko się psują i tak naprawdę jest to zbędny element potencjalnie niebezpieczny dla dziecka o który można się zahaczyć czy uderzyć. Ich jedynym uzasadnieniem są przerzutki, których akurat w rowerach z kołami 12 i 16 najczęściej nie ma bo niczemu w praktyce nie służą. Takie dzieci nie wjeżdżają pod góry a pod małe górki poradzą sobie bez przerzutek dlatego ważne jest żeby przednia zębatka nie była zbyt duża. Takie hamulce to także tylko bajer dla naiwnego kupującego.
Waga małego roweru nie ma znaczenia. Tu wszystko jest małe więc ogólnie rower mało waży, a jeśli jest potrzeba przenieść rower to robi to rodzic.
Optymalnie gdy dziecko zaczyna przygodę na rowerze z kołami 12. Dziecko jeździ ma rodzice stopniowo podnoszą boczne koła, gdy są w maksymalnym górnym położeniu dziecko praktycznie umie jeździć rowerem. A nie jakieś patenty z kijem czy rurką do ramy i bieganie za rowerem.
Jeździłem z dzieckiem w foteliku i uważam że to bardzo dobre rozwiązanie bezpieczniejsze i wygodniejsze od przyczepki. Dla dziecka ważącego 20 kg fotelik do ramy raczej się nie nadaje bo to górna granica użytkowania.
Przyczepka użytkowana zgodnie z instrukcją z pewnością nie uszkodzi roweru.
zobacz wątek