Odpowiadasz na:

Re: Mamy Marcowe i Kwietniowe 2011 - 16

Witam środowo ;) znalazłam chwile wolnego to napisze jak to się u mnie wszystko potoczyło. Tak jak pisałam w niedziele miałam przeczucie że się rozsypie bo dzień wcześniej wypadł mi czop i naprawdę... rozwiń

Witam środowo ;) znalazłam chwile wolnego to napisze jak to się u mnie wszystko potoczyło. Tak jak pisałam w niedziele miałam przeczucie że się rozsypie bo dzień wcześniej wypadł mi czop i naprawdę nie da się tego pomylić z upławami bardzo charakterystyczna galareta zaś od niedzieli rana sączyły mi się wody i nawet wrażenie miałam że są one zielone ale mąż mnie uspokajał że mi się wydaje w każdym bądź razie jak pisałam tego dnia mamy znajoma miała dyżur na patologii a i tak miałam się tam zgłosić w poniedziałek bo było by wtedy 9 dni po terminie, to pani Beatka bo tak się nazywa znajoma poradziła nam żebyśmy mieli torby w spakowane i poczekali z tym do popołudnia bo możliwe że to jest fałszywy alarm i mała uciska na pęcherz ale jak będzie się sączyło to mamy przyjechać ;) tak więc jak była godz 16 i dalej mi się sączyło bo co jakiś czas musiałam wymieniać wkładki stwierdziliśmy z mężem że w sumie głodni jesteśmy i wypadałoby coś zjeść ;D to poszliśmy sobie do sklepu spacerkiem i kupiliśmy coś szybkiego do odgrzania w mikro stąd wydłużyło się że w szpitalu na izbie przyjęć pojawiliśmy się o godz 18 ;) na miejscu powiedziałam jaka jest sytuacja dałam wszystkie potrzebne papiery i kobiecina poprosiła o pokazanie wkładki i zrobiła mi ktg nawet nie spodziewałam się że to ustrojstwo takie głośne w całej głowie mi dudniło, minęło 20 min oczywiście zero komentarza czy wszystko okey czy nie i poprosiła żebym poczekała na lekarza temu też się nie spieszyło bo pojawił się dopiero po pół godz całe szczęście że pani Beatka przyszła to ten czas jakoś zleciał . Jak przyszedł lekarz znowu opowiedziałam że tyle dni po terminie że wypadł mi czop i sączą mi się wody to on na to że zrobi mi usg gdzie to na fotelu ginekologicznym było hardkorowe koleś meega nie delikatny wręcz powiedziałabym że sprawiało to ból ale zacisnęłam zęby i jakoś to zniosłam potem zrobił mi drugie usg po brzuchu i z tekstem że nic się nie dzieje jest wszystko okey i fałszywy alarm i co ja mam z panią zrobić ;) a ja że i tak miałam się zgłosić na patologie w poniedziałek a się wystraszyłam i mam torby ze sobą to może już zostanę ? i tak też zrobił że przyjęto mnie na patologie, męża odprawiłam do domu a ja dostałam pokój 3 osobowy z czego dziewczyny miały kilka dni do terminu tyle że u jednej zanikało tętno a u drugiej nie czuła ruchów trochę się zdziwiły jak im powiedziałam że 8 dni po terminie ;) śmiać mi się chciało bo ponoć to łóżko co dostałam miało jakieś fluidy że dzień wcześniej z rana przyjęto dziewczynę a wieczorem już rodziła i ciekawe były czy na moim przypadku też tak będzie i wykrakały ;D bo zawołała mnie pani Beatka i przedstawiła innego lekarza który miał akurat dyżur a że jej nie podobały się moje obrzęki i to że tyle dni po terminie to poprosiła żeby zrobili mi badanie na sprawdzenie wód płodowych też meega nieprzyjemne i okazało się że wody są zielone !!! i że zostaje przeniesiona na porodówkę i podłączą mi oksytocynę i w ciągu najbliższych godz będzie wywołany poród ja szok dawaj za telefon i dzwonie do męża że ma wracać bo jadę na porodówkę ;) heh niezłe zdziwko musiało być i poszłam do pokoju spakować to co zdążyłam rozpakować dziewczyny z pokoju szok że jestem rekordzistka bo na łóżku byłam 15 min heh i potem się potoczyło zrobili mi lewatywę nie było aż tak strasznie założyli węflon i już byłam na porodówce w sali nr 2 tam podłączyli oksytocynę i ktg tyle że mała zaczęła się nieźle kotłować w brzuchu bo jeździły pielęgniarki tą słuchawką po brzuchu i nie mogły jej serduszka złapać i potem hasło wezwijcie lekarza !!! i decyzja że jest zagrożenie życia i że jadę na blok operacyjny i będzie przeprowadzone cesarskie cięcie mąż blady ja pewnie nie lepiej wyglądałam i potem się potoczyło założyli mi cewnik i o własnych siłach poszłam do sali operacyjnej z workiem w ręku masakra tam wszyscy w zielonych kitlach kazali usiąść mi na łóżku przedstawili anestezjologa i dali znieczulenie zewnątrzoponowe -to w kręgosłup też mega nieprzyjemne ale mi już zwisało grunt żeby małej nic nie było i kilkanaście minut i Różyczka darła się w niebo głosy ;) i kamień spadł mi z serca ;) że wszystko okey i taka to moja historia była

zobacz wątek
14 lat temu
MadzikRóża

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry