Widok
MAMUSIE LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZEŚNIOWE 2010 cz.29 na czesc NYZOSI :)
***LIPIEC***
3.07 marta - synek, Szpital Wojewodzki
4.07 Ania22
8.07 zielonakoniczynka
14.07 Milenium - córcia :)
15.07 nyzosia - córcia Helena, Szpital w Redlowie
17.07 Madziuska - synek Dawid, szpital na Zaspie:)
20.07 Taśka - synek :)
20.07 kama
21.07 aszka79 - córeczka Lenka Szpital na Zaspie
21.07 sylwiir - córeczka :)
22.07 Moniczka.P - synek ;)
23.07 ssabinka - synek Filipek :) Szpital w Redłowie
23.07 ajcia - córeczka Matylda, szpital Kliniczna
27.07 Modern_Lady- córeczka Wiktoria, szpital Kliniczna
30.07 weronika-co-ma-bzika córeczka ;) szpital Kartuzy
***SIERPIEŃ***
1.08 Kasiaka - córeczka Dorotka :)
2.08 Kiciuchna - synek Nikoś, Zaspa
2.08 Basia - córeczka Zuza, Zaspa
3.08 aśku_85 - synek Marcelek:) szpital w Wejherowie
4.08 antcia - synek :)
5.08 Asiek1
7.08 gusiula
7.08 Nika1982
9.08 przyszłamama -córeczka Liwia, szpital Kliniczna
10.08 Gabi - synek Mikołaj :)
12.08 Manka - córeczka Maja, szpital na Zaspie
13.08 panna z mokrą głową - synek! Redłowo
16.08 Weronikka - synek :) szpital Wojewódzki albo Kartuzy
18.08 Morela - synek Mateuszek, Szpital na Klinicznej
20.08 majki500 - córeczka Lilianna, Szpital Gdynia Redłowo
22.08 caril - córka Antonina
28.08 karolka - synek
30.08 morena
***WRZESIEŃ***
03.09 Monika81 - córeczka Martynka, Szpital Zaspa
05.09 Madziulka - córeczka Patrycja, Szpital na Zaspie
08.09 AniaMorena
09.09 Ostola - corka , Cork University maternity Hospital
10.09 Aniaa - córeczka, Szpital na Zaspie
16.09 Sylwia781122 - chłopczyk Szymon
17.09 Sylwia127 - synek Kamil Szpital na Zaspie
20.09 AlexGDY - córeczka Marysia Szpital w Wejherowie
23.09 Zuzko - córa Antosia, Szpital na Klinicznej
27.09 Anettkaboss - córcia Amelka, szpital na Zaspie
29.09 piggy- synek
MAMUSIE Z DZIECIACZKAMI:
25.04 (termin:17.07) - atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) - dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) - yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) - Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) - Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) - gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
12.07 (termin 04.07) - fita1 – Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) - gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
15.07 (termin 15.07) - malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
16.07 (termin 11.07) – kk – synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) - stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) - mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) - gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) - karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
Link do poprzedniego watku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZESNIOWE-2010-cz-28-t173223,1,16.html
3.07 marta - synek, Szpital Wojewodzki
4.07 Ania22
8.07 zielonakoniczynka
14.07 Milenium - córcia :)
15.07 nyzosia - córcia Helena, Szpital w Redlowie
17.07 Madziuska - synek Dawid, szpital na Zaspie:)
20.07 Taśka - synek :)
20.07 kama
21.07 aszka79 - córeczka Lenka Szpital na Zaspie
21.07 sylwiir - córeczka :)
22.07 Moniczka.P - synek ;)
23.07 ssabinka - synek Filipek :) Szpital w Redłowie
23.07 ajcia - córeczka Matylda, szpital Kliniczna
27.07 Modern_Lady- córeczka Wiktoria, szpital Kliniczna
30.07 weronika-co-ma-bzika córeczka ;) szpital Kartuzy
***SIERPIEŃ***
1.08 Kasiaka - córeczka Dorotka :)
2.08 Kiciuchna - synek Nikoś, Zaspa
2.08 Basia - córeczka Zuza, Zaspa
3.08 aśku_85 - synek Marcelek:) szpital w Wejherowie
4.08 antcia - synek :)
5.08 Asiek1
7.08 gusiula
7.08 Nika1982
9.08 przyszłamama -córeczka Liwia, szpital Kliniczna
10.08 Gabi - synek Mikołaj :)
12.08 Manka - córeczka Maja, szpital na Zaspie
13.08 panna z mokrą głową - synek! Redłowo
16.08 Weronikka - synek :) szpital Wojewódzki albo Kartuzy
18.08 Morela - synek Mateuszek, Szpital na Klinicznej
20.08 majki500 - córeczka Lilianna, Szpital Gdynia Redłowo
22.08 caril - córka Antonina
28.08 karolka - synek
30.08 morena
***WRZESIEŃ***
03.09 Monika81 - córeczka Martynka, Szpital Zaspa
05.09 Madziulka - córeczka Patrycja, Szpital na Zaspie
08.09 AniaMorena
09.09 Ostola - corka , Cork University maternity Hospital
10.09 Aniaa - córeczka, Szpital na Zaspie
16.09 Sylwia781122 - chłopczyk Szymon
17.09 Sylwia127 - synek Kamil Szpital na Zaspie
20.09 AlexGDY - córeczka Marysia Szpital w Wejherowie
23.09 Zuzko - córa Antosia, Szpital na Klinicznej
27.09 Anettkaboss - córcia Amelka, szpital na Zaspie
29.09 piggy- synek
MAMUSIE Z DZIECIACZKAMI:
25.04 (termin:17.07) - atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) - dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) - yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) - Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) - Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) - gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
12.07 (termin 04.07) - fita1 – Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) - gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
15.07 (termin 15.07) - malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
16.07 (termin 11.07) – kk – synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) - stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) - mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) - gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) - karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
Link do poprzedniego watku:
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZESNIOWE-2010-cz-28-t173223,1,16.html
No to ja się melduje i oto co znalazłam:
Masaż szyjki macicy. To bardzo nieprzyjemna i bolesna metoda, obecnie rzadko stosowana. Lekarz lub położna palcem masują szyjkę macicy, próbując otworzyć jej kanał i oddzielić dolną część pęcherza płodowego od ściany macicy. Aby można było zastosować tę metodę, lekarz musi znać położenie łożyska, a rozwarcie szyjki macicy musi być przynajmniej na palec.
Masaż szyjki macicy. To bardzo nieprzyjemna i bolesna metoda, obecnie rzadko stosowana. Lekarz lub położna palcem masują szyjkę macicy, próbując otworzyć jej kanał i oddzielić dolną część pęcherza płodowego od ściany macicy. Aby można było zastosować tę metodę, lekarz musi znać położenie łożyska, a rozwarcie szyjki macicy musi być przynajmniej na palec.
Nyzosiu za pozno, watek zalozony, wiec niech Helenka sie szybko mobilizuje :)
Hm dziewczyny, a jaki rozmiar ubranek kupowalyscie? Bo ja po konsultacji z moja kuzynka zaczelam zakupy od rozmiaru 62 i nie mam ani jednego 56 i teraz sie tak zastanawiam, czy oby czegos nie dokupic, mimo tego ze ona mowila, ze nie warto, bo dzidzia juz po kilku dniach z nich wyrosnie, a ona urodzila malenstwo bo Kuba wazyl 2550 i juz sama nie wiem czy zostac tylko przy tych 62...
Hm dziewczyny, a jaki rozmiar ubranek kupowalyscie? Bo ja po konsultacji z moja kuzynka zaczelam zakupy od rozmiaru 62 i nie mam ani jednego 56 i teraz sie tak zastanawiam, czy oby czegos nie dokupic, mimo tego ze ona mowila, ze nie warto, bo dzidzia juz po kilku dniach z nich wyrosnie, a ona urodzila malenstwo bo Kuba wazyl 2550 i juz sama nie wiem czy zostac tylko przy tych 62...
O matko dopiero zobaczyłam tytuł wątku!!
Wariatki - mówię wam że teraz przez tydzień będziemy musiały pisać w tym wątku. Będzie miał 1000 wpisów:))))
Ja ubranka mam różne ale te najmniejsze mam od koleżanki. I już teraz wiem że Hela niektórych nie założy skoro ma 4kg!! Tak więc wszystko zależy od dziecka. Kupisz takie na 62 a dzidzia będzie mała to będzie się w nich topiła a jak kupisz małe a dzidzia będzie dużo to też ich nie założy. Tak więc trudno wyczuć.
Wariatki - mówię wam że teraz przez tydzień będziemy musiały pisać w tym wątku. Będzie miał 1000 wpisów:))))
Ja ubranka mam różne ale te najmniejsze mam od koleżanki. I już teraz wiem że Hela niektórych nie założy skoro ma 4kg!! Tak więc wszystko zależy od dziecka. Kupisz takie na 62 a dzidzia będzie mała to będzie się w nich topiła a jak kupisz małe a dzidzia będzie dużo to też ich nie założy. Tak więc trudno wyczuć.
Ja mam troszkę 56 - bo patrząc na swój wzrost nie spodziewałabym się zbyt wysokiej malutkiej :)
Ja miałam 52 cm - więc ubranka 62 byłyby zdecydowanie za duże ....
Aniu:
Ja też mam już zdecydowanie za dużo ubranek :) - i dziś też prasuję. A co do kupowania to już najwyżej takie na powyżej pół roku kupuję :)
Ja miałam 52 cm - więc ubranka 62 byłyby zdecydowanie za duże ....
Aniu:
Ja też mam już zdecydowanie za dużo ubranek :) - i dziś też prasuję. A co do kupowania to już najwyżej takie na powyżej pół roku kupuję :)
melduje sie w nowym watku. Moze tak dopingowana Helcia nasza wyjdzie wkoncu. Ja mam tylko kilka rzeczy na 56 wiekszosc 62. Chyba nieczytalyscie mojego postu z pytaniem o szczepionki ale pewnie to za szybki temat. Zwariowac mozna lepiej nieczytac bzdur i powolac sie na lekarzy bo chyba wiedza co robia. Zajadam czeresni mnaim
Ja mam troche rozmiarow 56 ale to od znajomych sama kupilam moze ze 3-4 rzeczy 'newborn',mały sie urodzil mial 54cm a te na rozmiar 56 wszystko jest jeszcze za duze:P
Ale pewnie z dnia na dzien okaze sie za male.
Mi sie wydaje ze pare ciuszkow ze 3-4 na zmiane 56 powinny byc bo nigdy nic nie wiadomo:)
Nyzosiu dawaj,dawaj MOBILIZUJEMY HELENKE DO WYJŚCIA!:D
Ale pewnie z dnia na dzien okaze sie za male.
Mi sie wydaje ze pare ciuszkow ze 3-4 na zmiane 56 powinny byc bo nigdy nic nie wiadomo:)
Nyzosiu dawaj,dawaj MOBILIZUJEMY HELENKE DO WYJŚCIA!:D
W nowym wątku :))
Jeśli chodzi o szczepionki, to ja już podjęłam decyzję:
żółtaczka: euwax, reszta szczepionek nieskojarzone (chyba, że Młody będzie przerażony i nie będzie znosił dużej ilości, wtedy przejdę na skojarzone). Rotawirus nie. Pneumokoki, dopiero ok. 1-go roku.
Oczywiście to wszystko jest wersja na teraz, pogadam jeszcze z moim pediatrą. Pani pediatra ze Źródła Marii, która nam mówiła o szczepionkach na SR powiedziała, że rotawirus niekoniecznie, bo to jest ogromny problem - tak, ale w Afryce. A producenci szczepionek straszą nas danymi, że na biegunke umiera co piąte dziecko, ale nie dodaje, że 4 z nich umieraja w Afryce...
I powiedziała jeszcze, że szczepienie szczepionkami nieskojarzonymi nie oznacza, że narażamy nasze dziecko.
Jeśli chodzi o szczepionki, to ja już podjęłam decyzję:
żółtaczka: euwax, reszta szczepionek nieskojarzone (chyba, że Młody będzie przerażony i nie będzie znosił dużej ilości, wtedy przejdę na skojarzone). Rotawirus nie. Pneumokoki, dopiero ok. 1-go roku.
Oczywiście to wszystko jest wersja na teraz, pogadam jeszcze z moim pediatrą. Pani pediatra ze Źródła Marii, która nam mówiła o szczepionkach na SR powiedziała, że rotawirus niekoniecznie, bo to jest ogromny problem - tak, ale w Afryce. A producenci szczepionek straszą nas danymi, że na biegunke umiera co piąte dziecko, ale nie dodaje, że 4 z nich umieraja w Afryce...
I powiedziała jeszcze, że szczepienie szczepionkami nieskojarzonymi nie oznacza, że narażamy nasze dziecko.
ja miałam zamiar nie kupowac dużo na rozm. 56, bo też słyszałam, ze dzieciaczek szybko wyrasta, ale jakoś nie mogłam się oprzeć, a potem dostałam jeszcze od kuzynki i koleżanki ciuszki w tym rozmiarze po ich pociechach i wyszło, że mam całą wielką szufladę- a niunia zanosi się na klopsa, więc pewnie większości nie ubiorę :(
a tak to mam tez sporo na 62 i trochę na 68, a reszta z czasem...
ale ja już chyba kiedyś Wam pisałam, że moją wyprawką to bym chyba mogła z 5 dzieci obdarować- tyle tego mam, ale wszystko wydaje mi sie potrzebne :) życie pokaże czy się nie przeliczyłam :)
co do szczepionek, to póki co myślę, żeby szczepić 5w1 i tez na pneumo (bo niunia do żłobka idzie), a na rota nie chcę szczepić, bo w sumie to biegunka i wymioty i w pore zauważona nie niesie ze sobą jakiś bardzo poważnych konsekwencji (nie licząc czasu spędzonego w szpitalu), więc myślę, że jako odpwoedzialny rodzic będę umiała w porę zareagować...
ale to tak na luzno, bo czekam na rozmowę z pediatrą- zobaczymy co powie... bo tak jak pisałam mętlik w głowie jest niemały...
a tak to mam tez sporo na 62 i trochę na 68, a reszta z czasem...
ale ja już chyba kiedyś Wam pisałam, że moją wyprawką to bym chyba mogła z 5 dzieci obdarować- tyle tego mam, ale wszystko wydaje mi sie potrzebne :) życie pokaże czy się nie przeliczyłam :)
co do szczepionek, to póki co myślę, żeby szczepić 5w1 i tez na pneumo (bo niunia do żłobka idzie), a na rota nie chcę szczepić, bo w sumie to biegunka i wymioty i w pore zauważona nie niesie ze sobą jakiś bardzo poważnych konsekwencji (nie licząc czasu spędzonego w szpitalu), więc myślę, że jako odpwoedzialny rodzic będę umiała w porę zareagować...
ale to tak na luzno, bo czekam na rozmowę z pediatrą- zobaczymy co powie... bo tak jak pisałam mętlik w głowie jest niemały...
Ciuszków 56 mam bardzo mało wole wywinąć rekawek i dłużej ponosić, poza tym dzieci szybko rosną. Co do szczepionek jestem zdecydowanym przeciwnikiem szczepionek na rota itp chłopaków nie szczepiłam i Emilki też nie będę - szczepię tylko obowiązkowymi. Gosiaro widzę, że leżałyśmy przez 2 dni razem na zaspie jak urodziłaś :D
Cosniecos na poprawe nastroju dla wszystkich oczekujacych mamusiek:
http://www.youtube.com/watch?v=82AkiMXSZE8&feature=related
Za kazdym razem dostaje usmiech dookola glowy :-D
http://www.youtube.com/watch?v=82AkiMXSZE8&feature=related
Za kazdym razem dostaje usmiech dookola glowy :-D
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
Madziulka, nawet nie ma pewności, że dziecko łagodniej przejdzie chorobę :)
Tośka była w szpitalu z rotawirusem, było mnóstwo dzieci ZASZCZEPIONYCH a przechodzących chorobę dużo gorzej niż ona... Pielęgniarki i lekarze na oddziale też mówili, żeby nie szczepić, no chyba, że ktoś ma kupę zbędnej kasy.
Tośkę szczepiliśmy Hexą (6w1), teraz będziemy szczepić tym refundowanym programem. Więcej wkłuć, chyba o 1 wizytę więcej, za to 800 zł zostaje w portfelu... Wiem, że nie powinnam oszczędzać na dziecku, ale rozmawiałam z lekarzami zarówno w szpitalu, jak i w przychodni i powiedzieli, że te bezpłatne szczepionki są równie skuteczne i bezpieczne, jak skojarzone, po prostu oszczędza się dziecku i rodzicowi wkłuć...
Ja też rzadko gotuję, ale ostatnio namiętnie piekę ciasteczka owsiane z czekoladą i rodzynkami :) To moje ulubione śniadanko- ciasteczka i mleko z lodówki :)
Jakby któraś chciała przepis, to mata :) bo jest rewelacyjny!!! http://kuchniaagaty.blogspot.com/2010/04/owsiane-ciasteczka-z-rodzynkami-i.html
Tośka była w szpitalu z rotawirusem, było mnóstwo dzieci ZASZCZEPIONYCH a przechodzących chorobę dużo gorzej niż ona... Pielęgniarki i lekarze na oddziale też mówili, żeby nie szczepić, no chyba, że ktoś ma kupę zbędnej kasy.
Tośkę szczepiliśmy Hexą (6w1), teraz będziemy szczepić tym refundowanym programem. Więcej wkłuć, chyba o 1 wizytę więcej, za to 800 zł zostaje w portfelu... Wiem, że nie powinnam oszczędzać na dziecku, ale rozmawiałam z lekarzami zarówno w szpitalu, jak i w przychodni i powiedzieli, że te bezpłatne szczepionki są równie skuteczne i bezpieczne, jak skojarzone, po prostu oszczędza się dziecku i rodzicowi wkłuć...
Ja też rzadko gotuję, ale ostatnio namiętnie piekę ciasteczka owsiane z czekoladą i rodzynkami :) To moje ulubione śniadanko- ciasteczka i mleko z lodówki :)
Jakby któraś chciała przepis, to mata :) bo jest rewelacyjny!!! http://kuchniaagaty.blogspot.com/2010/04/owsiane-ciasteczka-z-rodzynkami-i.html
Ja lubie gotowac i teraz odklad jestem w domku po porodzie gotuje tak jak przed porodem;)
Mam temperature od 2-3 dni i nie wiem od czego,rzadnych objawow nic,to chyba po tym cc jakas infekcja sie wdala z tego co czytalam na internecie,kurcze nawet nie wiem gdzie i do jakiego lekarza sie udac,czy ogolny wytarczy jak myslicie czy musi byc ginekolog bo dzisiaj juz ciezko,chyba ze pojade na IP? ehhh sama nie wiem;/;/
Mam temperature od 2-3 dni i nie wiem od czego,rzadnych objawow nic,to chyba po tym cc jakas infekcja sie wdala z tego co czytalam na internecie,kurcze nawet nie wiem gdzie i do jakiego lekarza sie udac,czy ogolny wytarczy jak myslicie czy musi byc ginekolog bo dzisiaj juz ciezko,chyba ze pojade na IP? ehhh sama nie wiem;/;/
Napisałam się i mi się net rozłączył. Muszę napisać jeszcze raz.
Małaniunia temperaturę możesz mieć od cc. Tym bardziej że teraz takie upały. Ja bym na Twoim miejscu pojechała na IP.
Od gotowania się uwolniłam odkąd jestem w szpitalu:))) Mój mąż musi sobie radzić sam ale jakoś specjalnie nie narzeka:))
I teraz uwaga uwaga - pierwszy raz w ciąży mam naturalne skurcze:)) I to nawet takie że wyszły na ktg:) I teraz od czasu do czasu też są. Więc może coś się rusza.
Jutro idę na oct ale wolałabym ze wszystko samo się rozkręciło a nie po tej oksytocynie. Zobaczymy co będzie się działo jutro
Dzisiaj dziewczyna po oct męczyła się 12 godzin!!! Masakra!
Małaniunia temperaturę możesz mieć od cc. Tym bardziej że teraz takie upały. Ja bym na Twoim miejscu pojechała na IP.
Od gotowania się uwolniłam odkąd jestem w szpitalu:))) Mój mąż musi sobie radzić sam ale jakoś specjalnie nie narzeka:))
I teraz uwaga uwaga - pierwszy raz w ciąży mam naturalne skurcze:)) I to nawet takie że wyszły na ktg:) I teraz od czasu do czasu też są. Więc może coś się rusza.
Jutro idę na oct ale wolałabym ze wszystko samo się rozkręciło a nie po tej oksytocynie. Zobaczymy co będzie się działo jutro
Dzisiaj dziewczyna po oct męczyła się 12 godzin!!! Masakra!
no ja ostatnio pije nawet 4dziennie:P juz prawie spakowana pod sam guzik i w domku tez wszystko przygotowane:) ciekawe czy jutro bedzie ten wielki dzien... rano wstane to zjem pyszne sniadanko dopakuje rzeczy i ogarne siebie i jedziemy do szpitala hm,,,,, teraz to tak troszke mam obaw rano pewnie bede sie bala :P
ciekawe czy to na mnie podziala moze jeszcze masaz szyjki zobaczymy co tam zdzialamy :P
ciekawe czy to na mnie podziala moze jeszcze masaz szyjki zobaczymy co tam zdzialamy :P

Nic nie boli. Brzuch się tak napina jakby dzidzia się wypychała. Tylko robi się to tak stopniowo aż osiąga jakieś punkt kulminacyjny i stopniowo odpuszcza.
I ja mam tak dziwnie że mi naciska chyba młoda na przeponę i ciężko mi się oddycha. Pytałam się położnej czy to normalne ale mówi że raczej nie ale mi może młoda naciskać bo brzuch jest wysoko.
I ja mam tak dziwnie że mi naciska chyba młoda na przeponę i ciężko mi się oddycha. Pytałam się położnej czy to normalne ale mówi że raczej nie ale mi może młoda naciskać bo brzuch jest wysoko.
Cudowne maluchy :) Pozazdrościć mamuni.
Helka chyba nas posłuchała i wyjdzie dobrowolnie :)
Ja właśnie wróciłam z wieczornego spaceru... jest chłodno więc było mi tak dobrze... No, jak niewiele człowiekowi do szczęścia potrzeba. Troszkę deszcze u niższa temperatura i i od razu lepiej. W porównaniu z wczorajszym dniem, jak nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, to dziś jest bajka...
Helka chyba nas posłuchała i wyjdzie dobrowolnie :)
Ja właśnie wróciłam z wieczornego spaceru... jest chłodno więc było mi tak dobrze... No, jak niewiele człowiekowi do szczęścia potrzeba. Troszkę deszcze u niższa temperatura i i od razu lepiej. W porównaniu z wczorajszym dniem, jak nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, to dziś jest bajka...
nyzosia tak jak opisalas te skurcze to ja tez cos takiego czasem miewam hmmm bylam pewna ze to wlasnie dzidzia sie rozpycha. Sama nie wiem co to skurcz wiec trudno powiedziec ;/
ja czekam bo o 00.30 musze odwiesc tesciow na autokar bo jada na wycieczke. A co do pogody to dzis jest naprawde fantastycznie ;) powiem wam ze przydalby sie taki tydzien chlodku :D
ja czekam bo o 00.30 musze odwiesc tesciow na autokar bo jada na wycieczke. A co do pogody to dzis jest naprawde fantastycznie ;) powiem wam ze przydalby sie taki tydzien chlodku :D
No, odpalam kompa a tu jakie nowiny piękne :) nyzosia, ssabinka - dajcie czadu dziewczyny, rodźcie te małe lwiątka :)
Trzymam kciuki za Wasze skurcze! :))))
aśku - wracając do obiadków. Ja mam jeszcze sposób jeden - jak zrobię coś, co mi do końca nie wyjdzie (jak osattnio - przesolę ryż, fasolke, za to kotletów w ogóle nie doprawię...) to mówię: "jak nie chcesz, to nie jedz. Ja nie muszę gotować." I wtedy nie ma juz gadania :)
Trzymam kciuki za Wasze skurcze! :))))
aśku - wracając do obiadków. Ja mam jeszcze sposób jeden - jak zrobię coś, co mi do końca nie wyjdzie (jak osattnio - przesolę ryż, fasolke, za to kotletów w ogóle nie doprawię...) to mówię: "jak nie chcesz, to nie jedz. Ja nie muszę gotować." I wtedy nie ma juz gadania :)
Witam w tym fajnym chłodnym dniu. W końcu jakaś ulga. Mam nadzieję, ze będzie tak cały tydzień.
Ja od wczoraj wieczorka mam coraz częściej skurcze ale nieregularne i nie bolace, Brzuch twardnieje i po ok.30 s odpuszcza. Mam tak coraz częściej więc chyba to skurcze. No może coś zaczyna się dziać. Chciałabym się rozpakować pod koniec tego tygodnia. zobaczymy co na to córcia.
Ja od wczoraj wieczorka mam coraz częściej skurcze ale nieregularne i nie bolace, Brzuch twardnieje i po ok.30 s odpuszcza. Mam tak coraz częściej więc chyba to skurcze. No może coś zaczyna się dziać. Chciałabym się rozpakować pod koniec tego tygodnia. zobaczymy co na to córcia.
Ciekawe czy Nyzosi sie juz udało,tak bardzo czeka i czeka ze juz moglaby sie Helenka nad mamusia zlitowac:D
Ja mam nadzieje ze nie tyle co sie ociepli co nie bedie padac i bedzie bardziej slonecznie zebysmy mogli z mezem i maluszkiem wychodzic na spacery,maz juz za tydzien znow wyjezdza do pracy wiec chce caly czas spedzic z maluszkiem i tez na dworku:)
Ja mam nadzieje ze nie tyle co sie ociepli co nie bedie padac i bedzie bardziej slonecznie zebysmy mogli z mezem i maluszkiem wychodzic na spacery,maz juz za tydzien znow wyjezdza do pracy wiec chce caly czas spedzic z maluszkiem i tez na dworku:)
a ja znow w domku :( jednak to nie moj dzien jestem zla wsciekla okropna sie juz zrobilam i nie chce z nikim juz gadac :( i ja niby nie mialam dotrwac do terminu :( teraz to juz nic nie wiem nie mam wizyty nie wiem kiedy sie stawic w szpitalu nic juz nie wiem :(:(
ide dzis na shreka moze humor mi sie poprawi...............
pewnie to dzien nyzosi:) trzymam kciuki:) moze juz tuli mala :)
ide dzis na shreka moze humor mi sie poprawi...............
pewnie to dzien nyzosi:) trzymam kciuki:) moze juz tuli mala :)

mialam ktg usg itp moj gin chyba zapomnialam co mowil pare dni temu... wiesz calkiem inaczej jest jak sie chodzi prywatnie a idzie sie do szpitala do tego samego dziwne to ...... moze nie chcial mnie meczyc bo rozwarcie nie jest wieksze ani nic :(
najgorsze jest to ze moj musial juz zejsc na urlop liczy mu sie teraz od poniedzialku ktory bedzie i cieszylismy sie ze moze teraz wyjdzie maly i spedzi z nami duzo czasu a teraz to nic nie wiemy kiedy to nastapi :( nie chce zeby wyszlo ze po porodzie bedzie musial wrocic do pracy a ja sama z mlodym zostane :(
Po ilu dniach od terminu powinno sie zglosic do szpitala?
najgorsze jest to ze moj musial juz zejsc na urlop liczy mu sie teraz od poniedzialku ktory bedzie i cieszylismy sie ze moze teraz wyjdzie maly i spedzi z nami duzo czasu a teraz to nic nie wiemy kiedy to nastapi :( nie chce zeby wyszlo ze po porodzie bedzie musial wrocic do pracy a ja sama z mlodym zostane :(
Po ilu dniach od terminu powinno sie zglosic do szpitala?

ja juz sama nie wiem na co jestem zla:( czy na siebie czy na mlodego :P czy na lekarza itp......... a mialam takie nadzieje :(
Nie chce czekac tak dlugo :( najgorsze jest to ze ja wiem kiedy nastapilo zaplodnienie chodz lekarze nie zwracaja na to uwagi ale to juz minal tydzien po terminie liczac je.
Nie chce czekac tak dlugo :( najgorsze jest to ze ja wiem kiedy nastapilo zaplodnienie chodz lekarze nie zwracaja na to uwagi ale to juz minal tydzien po terminie liczac je.

faktycznie, chyba najgorzej jest jak sie czlowiek na cos nastawi...
ja tez caly czas myslalam, ze urodze przed czasem- nie wiem czemu- chyba takie wewnetrzne przeswiadczenie- i teraz jak juz zostaly 3 dni az mnie roznosi- no ale co zrobic?? jak się dziecko samo nie zdecyduje to my nic nie zdziałamy...
ja tez caly czas myslalam, ze urodze przed czasem- nie wiem czemu- chyba takie wewnetrzne przeswiadczenie- i teraz jak juz zostaly 3 dni az mnie roznosi- no ale co zrobic?? jak się dziecko samo nie zdecyduje to my nic nie zdziałamy...
ssabinka i Modern Lady a czujecie, że dziecko jest bardzo nisko. Ja mam czasem wrażenie, ze w toalecie zgubię szkraba jak sie załatwiam, hi hi Też tak macie.U mnie szyjka zgładzona ale brak rozwarcia. Na wszelki wypadek umawiam się na wizytę w poniedziałek u gina o przedłużenie L-4. Gin może przedłużyć L-4, gdy jest po terminie, prawda?
Niespodzianka ja nadal w dwupaku:)))
Ssabinka coś mi się wydaje że Twój lekarza został zniechęcony dzisiejszymi postępami porodów - moim i mojej koleżanki z pokoju. Byli w bojowych nastrojach że mamy dzisiaj urodzić bo potrzebują łóżka na patologi a my nic:))) Zero postępów. O 12 już nas z tego testu puścili.
Ale mały postęp u mnie jest - rozwarcie z opuszka zrobiło się 1,5 palca:))) Wczoraj miałam te swoje skurcze ale przeszły jak poszłam spać. Myślę że coś zaczyna się dziać ale widać jeszcze Helka nie jest do końca gotowa.
Dziewczyny cieszcie się tym że jesteście w domu, czekajcie aż dzidzia sama da znać. Nie ma co się denerwować że próbują wywołać a nic nie wychodzi. Lepiej jak wszystko zacznie się naturalnie.
A do szpitala trzeba się zgłosić 10 dni po terminie.
Aha i dzisiaj pan dr zastosował nam ten sławetny masaż szyjki. Masakra!!!!! Dobrze że długo mnie nie męczył!
Ssabinka coś mi się wydaje że Twój lekarza został zniechęcony dzisiejszymi postępami porodów - moim i mojej koleżanki z pokoju. Byli w bojowych nastrojach że mamy dzisiaj urodzić bo potrzebują łóżka na patologi a my nic:))) Zero postępów. O 12 już nas z tego testu puścili.
Ale mały postęp u mnie jest - rozwarcie z opuszka zrobiło się 1,5 palca:))) Wczoraj miałam te swoje skurcze ale przeszły jak poszłam spać. Myślę że coś zaczyna się dziać ale widać jeszcze Helka nie jest do końca gotowa.
Dziewczyny cieszcie się tym że jesteście w domu, czekajcie aż dzidzia sama da znać. Nie ma co się denerwować że próbują wywołać a nic nie wychodzi. Lepiej jak wszystko zacznie się naturalnie.
A do szpitala trzeba się zgłosić 10 dni po terminie.
Aha i dzisiaj pan dr zastosował nam ten sławetny masaż szyjki. Masakra!!!!! Dobrze że długo mnie nie męczył!
Nyzosia się nie odzywa, może naprawdę to jej dzień. Ssabinka domyślam się, że jesteś rozczarowana bo ja pewnie będe miała tak samo jak nie urodzę do przyszłej niedzieli, a najgorsze, ze u mnie rozwarcia ani śladu już nie wspomnę o bólach czy czopie. Brak akcji, tylko brzuch twardnieje i to wszystko.
Cześć mamusie!
wielkie gratulacje dla rozpakowanych! ja też już jestem po, Mikołaj urodził się 7.08, waga 2980. Spędziłam 4tyg w szpitalu, były komplikacje, miała CC, mały był bardzo w złym stanie, ale mam nadzieje, że wszystko będzie ok
jak opanuje sytuacje to napisze więcej ;-)
jeszcze raz gratulacje dla mamuś! :)
wielkie gratulacje dla rozpakowanych! ja też już jestem po, Mikołaj urodził się 7.08, waga 2980. Spędziłam 4tyg w szpitalu, były komplikacje, miała CC, mały był bardzo w złym stanie, ale mam nadzieje, że wszystko będzie ok
jak opanuje sytuacje to napisze więcej ;-)
jeszcze raz gratulacje dla mamuś! :)
Gabi wreszcie do nas wrocilas :) Ech przykro mi, ze musialas tyle przejsc, troche Twoj Maluszek sie pospieszyl, ale najwazniejsze, ze juz wszystko ok i jestescie w domku...
Nyzosia, a ja bylam niemal pewna, ze jak tak dlugo sie nie odzywasz, to Helenka zdecydowala sie wyjsc, a tu nic, co za uparciuch maly...
My dzis, jak maz wrocil z pracy, ruszylismy na spacer i tak troche mnie brzuch pobolewal, nie wiem czy to jakies skurcze przepowiadajace czy tak po prostu, ale juz przeszlo... Kurcze niby chlodniej, ale jakos ulgi brak...
Nyzosia, a ja bylam niemal pewna, ze jak tak dlugo sie nie odzywasz, to Helenka zdecydowala sie wyjsc, a tu nic, co za uparciuch maly...
My dzis, jak maz wrocil z pracy, ruszylismy na spacer i tak troche mnie brzuch pobolewal, nie wiem czy to jakies skurcze przepowiadajace czy tak po prostu, ale juz przeszlo... Kurcze niby chlodniej, ale jakos ulgi brak...
Aktualizuje o Gabi
***LIPIEC***
3.07 marta - synek, Szpital Wojewodzki
4.07 Ania22
8.07 zielonakoniczynka
14.07 Milenium - córcia :)
15.07 nyzosia - córcia Helena, Szpital w Redlowie
17.07 Madziuska - synek Dawid, szpital na Zaspie:)
20.07 Taśka - synek :)
20.07 kama
21.07 aszka79 - córeczka Lenka Szpital na Zaspie
21.07 sylwiir - córeczka :)
22.07 Moniczka.P - synek ;)
23.07 ssabinka - synek Filipek :) Szpital w Redłowie
23.07 ajcia - córeczka Matylda, szpital Kliniczna
27.07 Modern_Lady- córeczka Wiktoria, szpital Kliniczna
30.07 weronika-co-ma-bzika córeczka ;) szpital Kartuzy
***SIERPIEŃ***
1.08 Kasiaka - córeczka Dorotka :)
2.08 Kiciuchna - synek Nikoś, Zaspa
2.08 Basia - córeczka Zuza, Zaspa
3.08 aśku_85 - synek Marcelek:) szpital w Wejherowie
4.08 antcia - synek :)
5.08 Asiek1
7.08 gusiula
7.08 Nika1982
9.08 przyszłamama -córeczka Liwia, szpital Kliniczna
12.08 Manka - córeczka Maja, szpital na Zaspie
13.08 panna z mokrą głową - synek! Redłowo
16.08 Weronikka - synek :) szpital Wojewódzki albo Kartuzy
18.08 Morela - synek Mateuszek, Szpital na Klinicznej
20.08 majki500 - córeczka Lilianna, Szpital Gdynia Redłowo
22.08 caril - córka Antonina
28.08 karolka - synek
30.08 morena
***WRZESIEŃ***
03.09 Monika81 - córeczka Martynka, Szpital Zaspa
05.09 Madziulka - córeczka Patrycja, Szpital na Zaspie
08.09 AniaMorena
09.09 Ostola - corka , Cork University maternity Hospital
10.09 Aniaa - córeczka, Szpital na Zaspie
16.09 Sylwia781122 - chłopczyk Szymon
17.09 Sylwia127 - synek Kamil Szpital na Zaspie
20.09 AlexGDY - córeczka Marysia Szpital w Wejherowie
23.09 Zuzko - córa Antosia, Szpital na Klinicznej
27.09 Anettkaboss - córcia Amelka, szpital na Zaspie
29.09 piggy- synek
MAMUSIE Z DZIECIACZKAMI:
25.04 (termin:17.07) - atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) - dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) - yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) - Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) - Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) - gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) - Gabi - synek Mikołaj, 2980g, Wrocław
12.07 (termin 04.07) - fita1 – Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) - gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
15.07 (termin 15.07) - malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
16.07 (termin 11.07) – kk – synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) - stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) - mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) - gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) - karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
***LIPIEC***
3.07 marta - synek, Szpital Wojewodzki
4.07 Ania22
8.07 zielonakoniczynka
14.07 Milenium - córcia :)
15.07 nyzosia - córcia Helena, Szpital w Redlowie
17.07 Madziuska - synek Dawid, szpital na Zaspie:)
20.07 Taśka - synek :)
20.07 kama
21.07 aszka79 - córeczka Lenka Szpital na Zaspie
21.07 sylwiir - córeczka :)
22.07 Moniczka.P - synek ;)
23.07 ssabinka - synek Filipek :) Szpital w Redłowie
23.07 ajcia - córeczka Matylda, szpital Kliniczna
27.07 Modern_Lady- córeczka Wiktoria, szpital Kliniczna
30.07 weronika-co-ma-bzika córeczka ;) szpital Kartuzy
***SIERPIEŃ***
1.08 Kasiaka - córeczka Dorotka :)
2.08 Kiciuchna - synek Nikoś, Zaspa
2.08 Basia - córeczka Zuza, Zaspa
3.08 aśku_85 - synek Marcelek:) szpital w Wejherowie
4.08 antcia - synek :)
5.08 Asiek1
7.08 gusiula
7.08 Nika1982
9.08 przyszłamama -córeczka Liwia, szpital Kliniczna
12.08 Manka - córeczka Maja, szpital na Zaspie
13.08 panna z mokrą głową - synek! Redłowo
16.08 Weronikka - synek :) szpital Wojewódzki albo Kartuzy
18.08 Morela - synek Mateuszek, Szpital na Klinicznej
20.08 majki500 - córeczka Lilianna, Szpital Gdynia Redłowo
22.08 caril - córka Antonina
28.08 karolka - synek
30.08 morena
***WRZESIEŃ***
03.09 Monika81 - córeczka Martynka, Szpital Zaspa
05.09 Madziulka - córeczka Patrycja, Szpital na Zaspie
08.09 AniaMorena
09.09 Ostola - corka , Cork University maternity Hospital
10.09 Aniaa - córeczka, Szpital na Zaspie
16.09 Sylwia781122 - chłopczyk Szymon
17.09 Sylwia127 - synek Kamil Szpital na Zaspie
20.09 AlexGDY - córeczka Marysia Szpital w Wejherowie
23.09 Zuzko - córa Antosia, Szpital na Klinicznej
27.09 Anettkaboss - córcia Amelka, szpital na Zaspie
29.09 piggy- synek
MAMUSIE Z DZIECIACZKAMI:
25.04 (termin:17.07) - atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) - dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) - yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) - Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) - Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) - gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) - Gabi - synek Mikołaj, 2980g, Wrocław
12.07 (termin 04.07) - fita1 – Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) - gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
15.07 (termin 15.07) - malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
16.07 (termin 11.07) – kk – synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) - stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) - mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) - gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) - karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
Gabi gratulacje! Faktycznie trochę nerwowo było ale dobrze że wszystko dobrze się skończyło!
Tak moja Helka uparta jak osioł a nie jak lew:)))) Już wiem że w poniedziałek znowu idę na oct. Wyczerpie im cały zapas oksytocyny.
Ssabinka tak może być że pan dr był wkurzony bo my nie rodzimy i nie mają łózek na patologii wolnych. Może dlatego Ciebie nie wziął bo jakby coś nie poszło to nie miał gdzie Cię położyć:)
Tak moja Helka uparta jak osioł a nie jak lew:)))) Już wiem że w poniedziałek znowu idę na oct. Wyczerpie im cały zapas oksytocyny.
Ssabinka tak może być że pan dr był wkurzony bo my nie rodzimy i nie mają łózek na patologii wolnych. Może dlatego Ciebie nie wziął bo jakby coś nie poszło to nie miał gdzie Cię położyć:)
Nyzosia :)
Czas już zwolnić łóżko szpitalne :)
Chociaż może masz tak jak ja, takie ubezpieczenie, że za każdy dzień w szpitalu dostajesz 50 zeta? :) W takim wypadku to można posiedzieć :P
Na szczęście jeszcze nie musiałam z tego korzystać :)
A ja dziś znów cały dzień spędziłam w remontowanym mieszkanku - ciekawe ile jeszcze czasu upłynie aż powstanie łazienka w nim :).
Czas już zwolnić łóżko szpitalne :)
Chociaż może masz tak jak ja, takie ubezpieczenie, że za każdy dzień w szpitalu dostajesz 50 zeta? :) W takim wypadku to można posiedzieć :P
Na szczęście jeszcze nie musiałam z tego korzystać :)
A ja dziś znów cały dzień spędziłam w remontowanym mieszkanku - ciekawe ile jeszcze czasu upłynie aż powstanie łazienka w nim :).
Nilkaa niestety nie ma takiego ubezpieczenie:((( Kurcze ale byłabym bogata!!!
Nilkaa - dzisiaj była u mnie Ania przedszkolanka ta od spotkań u Iwony i opowiadała mi o Karolinie. Mówiła że na wtorkowym spotkaniu miała skurcze co 8 min i że Iwona ją zbadała i miła rozwarcie na 1,5 palca. Pojechali więc do domu ale wieczorem skurcze się nasiliły więc pojechali do szpitala. W szpitalu byli chyba koło 17 a o 20 Karolina już urodziła!! Tak więc ekspresowo:)))
Nilkaa - dzisiaj była u mnie Ania przedszkolanka ta od spotkań u Iwony i opowiadała mi o Karolinie. Mówiła że na wtorkowym spotkaniu miała skurcze co 8 min i że Iwona ją zbadała i miła rozwarcie na 1,5 palca. Pojechali więc do domu ale wieczorem skurcze się nasiliły więc pojechali do szpitala. W szpitalu byli chyba koło 17 a o 20 Karolina już urodziła!! Tak więc ekspresowo:)))
No to super - naprawdę ekspresowe tempo :)
Też tak chcę :)
Ciekawe czy w końcu jej mąż został do końca czy nie ...
A co tam u Ani? Domyślam się, że jeszcze nie urodziła ... Mówiła, że jej mała miała szyjkę pępowiną owiniętą.
Ciekawe czy ona jeszcze dotrwa do wtorku czy tym razem to już sama zostanę ...
Też tak chcę :)
Ciekawe czy w końcu jej mąż został do końca czy nie ...
A co tam u Ani? Domyślam się, że jeszcze nie urodziła ... Mówiła, że jej mała miała szyjkę pępowiną owiniętą.
Ciekawe czy ona jeszcze dotrwa do wtorku czy tym razem to już sama zostanę ...
Witam z rana ;) Co do pępowiny owiniętej wokół główki to nie ma się czym martwić. W szpitalu na Zaspie było spotkanie z dr Szymczykiem (czy jakoś tak) i on się śmiał apropo pępowiny, że przecieć dziecko jak siię rodzi to oddycha przez pępowinę. I prędzej dziecko udusi pępowinę niż pępowina dziecko. Zagrożenie powstaje dopiero jak np: dziecko przyciśnie pępowinę do ścianki kanału i będzie dostawało mniej tlenu, ale to się może zdarzyć nawet jak dziecko nie jest owinięte. Także o to się nie martwcie ;)
Witam po przerwie ;)
Nyzosia byłam pewna że urodziłaś ;)
Gabi ale maluch się pospieszył dobrze że wszystko w porządku i już jesteście w domu :)
Aśku a Ty jeszcze w dwupaku ;PP
co prawda temat trochę przeterminowany ale moja mała waży 2700 tyle co ja jak mnie mama rodziła więc może coś w tym jest bo nie sądzę żebym dotrwała do 40 tc, chociaż nigdy nie wiadomo...
dziewczyny czy któraś z Was zna się na bankowości i finansach ? tj szukam doradcy bo chciałabym Liwii założyć jakiś fundusz, konto oszczędnościowe czy coś w tym stylu ale nie mam kompletnie o tym pojęcia a w bankach ciężko się czegoś praktycznego dowiedzieć ;/
Nyzosia byłam pewna że urodziłaś ;)
Gabi ale maluch się pospieszył dobrze że wszystko w porządku i już jesteście w domu :)
Aśku a Ty jeszcze w dwupaku ;PP
co prawda temat trochę przeterminowany ale moja mała waży 2700 tyle co ja jak mnie mama rodziła więc może coś w tym jest bo nie sądzę żebym dotrwała do 40 tc, chociaż nigdy nie wiadomo...
dziewczyny czy któraś z Was zna się na bankowości i finansach ? tj szukam doradcy bo chciałabym Liwii założyć jakiś fundusz, konto oszczędnościowe czy coś w tym stylu ale nie mam kompletnie o tym pojęcia a w bankach ciężko się czegoś praktycznego dowiedzieć ;/
a co do owinięcia dziecka pępowiną to ja się tego boje i kontrolowałabym każdy podejrzliwy brak/zmniejszoną ilość ruchu, dziecko "przyduszone" pępowiną może być (ale nie musi) niedotlenione a to prowadzi do poważnych konsekwencji, dziwne ma podejście ten lekarz...może bierze pod uwagę "nieznaczna" ilość takich przypadków i nie chce stresować przed porodem
ale superowa noc...wkońcu chłodno było... a ja i tak jakoś spać nie mogłam cierpiąc na moje słynne juz bóle brzucha...jakies skurcze znowu były ale lipne bo ...przespałam je:DDDD
śmiesznie mam w lodówce tylko ketchup i majonez...więc zaraz zmuszona jestem uderzyc na zakupy...a wczoraj o 12 byłam na plaży były super fale i dopadł nas nawał deszczu mówie WAM takie krople ze po chwili byliśmy cali mokrzy...najśmieszniejsze ze momentalnie plaża opustoszała i tylko dwa czuby tańczace w ciepłym deszczu zostały:ppp fajno było:)
p.s. czemu nam sie temat watku zmodyfikował na tą szczepionke???
śmiesznie mam w lodówce tylko ketchup i majonez...więc zaraz zmuszona jestem uderzyc na zakupy...a wczoraj o 12 byłam na plaży były super fale i dopadł nas nawał deszczu mówie WAM takie krople ze po chwili byliśmy cali mokrzy...najśmieszniejsze ze momentalnie plaża opustoszała i tylko dwa czuby tańczace w ciepłym deszczu zostały:ppp fajno było:)
p.s. czemu nam sie temat watku zmodyfikował na tą szczepionke???
hej hej :)
Wiecie a ja tak czytam o porodach po terminie i zaczynam sie bac :( nie wiem czy to nie bedzie za pozno jak pojde do szpitala dopiero za tydzien?? wszedzie pisza inaczej raz ze co dwa dni powinno robic sie ktg itp wizyty u gin juz nie mam myslicie ze mam czekac tydzien jeszcze? czy udac sie w tygodniu do szpitala zeby sprawdzili czy ok? i ogolnie to termin od miesiaczki to 22 lipiec a nie 23
Wiecie a ja tak czytam o porodach po terminie i zaczynam sie bac :( nie wiem czy to nie bedzie za pozno jak pojde do szpitala dopiero za tydzien?? wszedzie pisza inaczej raz ze co dwa dni powinno robic sie ktg itp wizyty u gin juz nie mam myslicie ze mam czekac tydzien jeszcze? czy udac sie w tygodniu do szpitala zeby sprawdzili czy ok? i ogolnie to termin od miesiaczki to 22 lipiec a nie 23

Przyszła mamo. Na początku poprawie nazwisko lekarza. Nie szymczyk a szemryk. Po 2 chłop ma rację. Jakie podduszenie? Przecież dziecko w brzuchu nie oddycha tak jak my tylko przez pępowinę, więc owinięcie wokół główki nie powoduje podduszenia. To prawie tak jakby owinęła się wokół rączki, nóżki itp. Dziecko zaczyna oddychać przez usta dopiero kilkanaście sekund po wyjściu główki i do tego czasu lekarze spokojnie zdążą odplątać pępowinę. Zresztą pępowina jest tak długa i elastyczna, że nie zrobi dziecku krzywdy... No chyba, że lekarz dupa i nie zdąży odwinąć pępowiny po urodzeniu no i wtedy może być podduszone.
hmm czemu temat zmienił się na szczepionka w szpitalu???
Gabi wielkie wielkie gratulki, dobrze że już wszystko jest w porządku, martwiłyśmy się tu co u Ciebie. Jak bedziesz miala czas i ochote to napisz co sie stalo że tak szybko urodziłaś?
cudna pogoda co? :D u mnie 15 st na dworzu hehe jak jest taka pogoda to ja spie do 10 :D
Gabi wielkie wielkie gratulki, dobrze że już wszystko jest w porządku, martwiłyśmy się tu co u Ciebie. Jak bedziesz miala czas i ochote to napisz co sie stalo że tak szybko urodziłaś?
cudna pogoda co? :D u mnie 15 st na dworzu hehe jak jest taka pogoda to ja spie do 10 :D
A propos - anettkaboss - to ciekawe, co mówił lekarz w kontekście tego, że siostrze mojej koleżanki dziecko udusiło się pępowiną w 9 miesiącu ciąży. Rodziła już martwe. Może i oddycha pępowiną, ale jak zaciśnie sobie wokół szyjki, to mózg jest niedotleniony. Lekarz był w szoku. Przy następnym dziecku już tego nie zbagatelizowali. Piszę to po to, nie żeby straszyć, ale żeby powiedzieć, że lekarze też nie są nieomylni.
hej :)
Madziulka, ja chciałam się z Tobą wymienić numerem tel, ale nie zdąrzyłam, bo musieliśmy jechać szybko do szpitala. Zła byłam strasznie. Myślałam o Was często dziewczyny :) cieszę się, że narazie wszystkie rozpakowane w terminie, nikomu nie życzę tego co ja przeżyłam, także trzymajcie maluszki jak najdłużej w brzuszkach. Jak będę miała czas to się postaram chociaż troszkę nadrobić co tam u Was było słychać, bo narazie muszę się streszczać bo mały domaga się mamy;-)
Ja dostałam strasznych bóli, tak jak Wam kiedyś pisałam i cholera nie wiadomo było o co kaman, wymiotowałam strasznie i po 24h postanowiliśmy z mężem, że jedziemy do szpitala. W samochodzie już prawie mdlałam, ale to nie były skurcze tylko nieprzerwany ból. W szpitalu mnie wymęczyli i powiedzieli, że to za pewne od torbieli, dostałam kroplówkę i przeszło, ale potem zaczęło się wszystko walić, na drugi dzień miałam skurcze jak przy porodzie, po następnej kroplówce tętno małego wzrosło do 220! odstawili lek i skurcze miałam przez następne 10dni prawie cały czas, czekali aż szyjka się otworzy żeby zrobić CC, ale było ok. Tylko, że po badaniach wyszło, że pada mi wątroba, enzymy były podwyższone o 30 razy. Ładowali we mnie ciągle kroplówy, wyglądałam jak balon, tak opuchłam, ciągle tylko ryczałam, bo nic innego nie mogłam zrobić. Bóle z którymi przyjechałam wróciły, dostawałam zastrzyki przeciwbólowe, ale przestały działać i w końcu bolało cały czas... Powiedzieli, że nie ma na co czekać, że to 36tydzień, że będzie ok i poszłam na stół... Mały dostał 9 punktów i trafił do łóżeczka ze zdrowymi niemowlakami, dopiero na drugi dzień podłączyli go do aparatury i okazało się, że on prawie w ogóle nie oddycha! Zabrali mi dziecko na intensywną terapie pod respirator i powiedzieli, że niewiadomo czy przeżyje... Wyglądał tak, że naprawdę myślałam, że to już koniec.. naszczęście dał radę i po dwóch dniach przeszedł na wspomaganie oddychania przez noski, ale w między czasie okazało się, że ma wylewy do mózgu 2 i 3 stopnia. Myślałam, że umrę. Póżniej codziennie nowa wiadomość i w konsekwencji Mikołaj przeszedł wszystko co skrajne wcześniaki... Czeka nas teraz długa rehabilitacja, niewiadomo czego się spodziewać. Ma problemy z płucami, serduszkiem... Jeszcze teraz chce mi się płakać.. Dzisiaj pierwsza noc i już mieliśmy akcję bo włączył się monitor oddechu... Najgorsze jest to, że wiemy, że jakby był dobrze zdiagnozowany na początku to to wszystko by się nie wydarzyło, a on dostał 9 punktów mimo, że nie mógł oddychać... Teraz jeszcze czeka nas chyba 3dni w szpitalu, bo będzie musiał mieć laser na oczka, jeśli czwartkowe badanie wyjdzie źle..mam nadzieje, że nie.. ale nauczyłam się już nie nastawiać na dobre zakończenia.
A tak poza tym to Mikołaj jest ślicznym i spokojnym chłopcem, narazie oprócz niższego napięcia mięśniowego, nie widać żeby coś było nie tak. Mamy nadzieje, że dzięki naszej miłości wyjdzie ze wszystkiego
Jeszcze co do CC, to okazało, że zrobili mi ją w ostatniej chwili. Torbiel prawie pękła, a ja oprócz tego miałam ciąże pozamaciczną w jajowodzie! Lekarz powiedział, że to cud, że żyję ja i dziecko. Nie mam już zaufania do żadnych lekarzy. Jestem na maksa wyczerpana psychicznie..
Madziulka, ja chciałam się z Tobą wymienić numerem tel, ale nie zdąrzyłam, bo musieliśmy jechać szybko do szpitala. Zła byłam strasznie. Myślałam o Was często dziewczyny :) cieszę się, że narazie wszystkie rozpakowane w terminie, nikomu nie życzę tego co ja przeżyłam, także trzymajcie maluszki jak najdłużej w brzuszkach. Jak będę miała czas to się postaram chociaż troszkę nadrobić co tam u Was było słychać, bo narazie muszę się streszczać bo mały domaga się mamy;-)
Ja dostałam strasznych bóli, tak jak Wam kiedyś pisałam i cholera nie wiadomo było o co kaman, wymiotowałam strasznie i po 24h postanowiliśmy z mężem, że jedziemy do szpitala. W samochodzie już prawie mdlałam, ale to nie były skurcze tylko nieprzerwany ból. W szpitalu mnie wymęczyli i powiedzieli, że to za pewne od torbieli, dostałam kroplówkę i przeszło, ale potem zaczęło się wszystko walić, na drugi dzień miałam skurcze jak przy porodzie, po następnej kroplówce tętno małego wzrosło do 220! odstawili lek i skurcze miałam przez następne 10dni prawie cały czas, czekali aż szyjka się otworzy żeby zrobić CC, ale było ok. Tylko, że po badaniach wyszło, że pada mi wątroba, enzymy były podwyższone o 30 razy. Ładowali we mnie ciągle kroplówy, wyglądałam jak balon, tak opuchłam, ciągle tylko ryczałam, bo nic innego nie mogłam zrobić. Bóle z którymi przyjechałam wróciły, dostawałam zastrzyki przeciwbólowe, ale przestały działać i w końcu bolało cały czas... Powiedzieli, że nie ma na co czekać, że to 36tydzień, że będzie ok i poszłam na stół... Mały dostał 9 punktów i trafił do łóżeczka ze zdrowymi niemowlakami, dopiero na drugi dzień podłączyli go do aparatury i okazało się, że on prawie w ogóle nie oddycha! Zabrali mi dziecko na intensywną terapie pod respirator i powiedzieli, że niewiadomo czy przeżyje... Wyglądał tak, że naprawdę myślałam, że to już koniec.. naszczęście dał radę i po dwóch dniach przeszedł na wspomaganie oddychania przez noski, ale w między czasie okazało się, że ma wylewy do mózgu 2 i 3 stopnia. Myślałam, że umrę. Póżniej codziennie nowa wiadomość i w konsekwencji Mikołaj przeszedł wszystko co skrajne wcześniaki... Czeka nas teraz długa rehabilitacja, niewiadomo czego się spodziewać. Ma problemy z płucami, serduszkiem... Jeszcze teraz chce mi się płakać.. Dzisiaj pierwsza noc i już mieliśmy akcję bo włączył się monitor oddechu... Najgorsze jest to, że wiemy, że jakby był dobrze zdiagnozowany na początku to to wszystko by się nie wydarzyło, a on dostał 9 punktów mimo, że nie mógł oddychać... Teraz jeszcze czeka nas chyba 3dni w szpitalu, bo będzie musiał mieć laser na oczka, jeśli czwartkowe badanie wyjdzie źle..mam nadzieje, że nie.. ale nauczyłam się już nie nastawiać na dobre zakończenia.
A tak poza tym to Mikołaj jest ślicznym i spokojnym chłopcem, narazie oprócz niższego napięcia mięśniowego, nie widać żeby coś było nie tak. Mamy nadzieje, że dzięki naszej miłości wyjdzie ze wszystkiego
Jeszcze co do CC, to okazało, że zrobili mi ją w ostatniej chwili. Torbiel prawie pękła, a ja oprócz tego miałam ciąże pozamaciczną w jajowodzie! Lekarz powiedział, że to cud, że żyję ja i dziecko. Nie mam już zaufania do żadnych lekarzy. Jestem na maksa wyczerpana psychicznie..
czesc dziewczyny :) jestem i ja :)
jestesmy z malym od wczoraj w domku. U nas wszystko okej, nie chce zapeszac ale maly to prawdziwy aniołek, je, spi i je i spi :)
relacje z mojego porodu napisze jutro, bo czekam na odwiedziny mojego dziadka, ktory chce zobaczyc pierwszego prawnuka :) napisze tylko, ze moj porod to byl "pikuś", fakt, ze pierwsza doba po cc jest ciezka ale bez przesady, da sie wytrzymac :) dzis juz biegam, i prawie wcale nic nie czuje tylko taki zakwas jak po silowni :) Pan doktor, ktory mnie ciął to bylo misytzostwo swiata, nie dosc, ze bardzo miły, mały byl na swiecie w 10min razem ze znieczuleniem to szycie mam takie, ze nawet blizny nie powinno byc zadnej widac.Z opiekii w swissie jestem mega zadowolona :)
problem mam tylko z karmieniem piersia, bo mlody nie chce ssac, a mleczka mam duuuuzo a to wiadomo jak boli ale radze sobie z laktatorem..narazie karmie raz piersia raz mlekiem mdyfikowanym, bo samym moim mlody sie nie najada :(
to tyle narazie :) jutro sie odezwe :)
jestesmy z malym od wczoraj w domku. U nas wszystko okej, nie chce zapeszac ale maly to prawdziwy aniołek, je, spi i je i spi :)
relacje z mojego porodu napisze jutro, bo czekam na odwiedziny mojego dziadka, ktory chce zobaczyc pierwszego prawnuka :) napisze tylko, ze moj porod to byl "pikuś", fakt, ze pierwsza doba po cc jest ciezka ale bez przesady, da sie wytrzymac :) dzis juz biegam, i prawie wcale nic nie czuje tylko taki zakwas jak po silowni :) Pan doktor, ktory mnie ciął to bylo misytzostwo swiata, nie dosc, ze bardzo miły, mały byl na swiecie w 10min razem ze znieczuleniem to szycie mam takie, ze nawet blizny nie powinno byc zadnej widac.Z opiekii w swissie jestem mega zadowolona :)
problem mam tylko z karmieniem piersia, bo mlody nie chce ssac, a mleczka mam duuuuzo a to wiadomo jak boli ale radze sobie z laktatorem..narazie karmie raz piersia raz mlekiem mdyfikowanym, bo samym moim mlody sie nie najada :(
to tyle narazie :) jutro sie odezwe :)
anettkaboss nie obraź się ale dla mnie to co piszesz to stek bzdur, z doświadczenia wiem że jak lekarz w porę nie zareaguje to maluch odcina sobie dopływ powietrza ! później są skutki uboczne które wychodzą nawet w przeciągu ok 2-3 lat po narodzinach
Gabi - koszmar jakiś, może to głupio zabrzmi ale Wasze maleństwo żyje i to jest najważniejsze a nie konsekwencje spowodowane niedopatrzeniem lekarzy, swoją drogą co za specjaliści...na pewno będzie Wam Maluch zdrowo rósł i pomyślnie przechodził rehabilitacje !:) Napisz też co z Tobą !
Gabi - koszmar jakiś, może to głupio zabrzmi ale Wasze maleństwo żyje i to jest najważniejsze a nie konsekwencje spowodowane niedopatrzeniem lekarzy, swoją drogą co za specjaliści...na pewno będzie Wam Maluch zdrowo rósł i pomyślnie przechodził rehabilitacje !:) Napisz też co z Tobą !
karollla wielkie gratulacje :)
dzięki dziewczyny, grunt to dobre nastawienie, ale miewam chwile totalnej załamki. Wiecie, wszystko miało być ok, normalny poród, 3dni w szpitalu i do domu ze zdrowym dzieckiem, ale najważniejsze jest teraz to, że go MAMY i tego się trzymamy :)
tak, miałam wszystko naraz, Mikołaja, torbiel i ciąże pozamaciczną.. także cud, że tak długo utrzymałam brzuszek. Ja po CC na piąty dzień dopiero doszłam do siebie, że mogłam normalnie funkcjonować, ale to było spowodowane też tym, że wycieli mi niestety wszystko po jednej stronie :/ nie było wyjścia w zaistniałej sytuacji, no i bolało mnie w środku
Mój mały prawie w ogóle nie płacze, jak jest głodny to potrafi leżeć w łóżeczku i tylko pcha rączki do buzi ;-)
Też miałam problem z karmieniem, bo nie miał w ogóle odruchu ssania, jak był na erce to karmili go sondą, ale dzięki pomocy pani rehabilitantki i 3 dni ciągłego wpychania mu butelki zaczął ssać, a na cyca to się teraz po prostu rzuca ;-)
dzięki dziewczyny, grunt to dobre nastawienie, ale miewam chwile totalnej załamki. Wiecie, wszystko miało być ok, normalny poród, 3dni w szpitalu i do domu ze zdrowym dzieckiem, ale najważniejsze jest teraz to, że go MAMY i tego się trzymamy :)
tak, miałam wszystko naraz, Mikołaja, torbiel i ciąże pozamaciczną.. także cud, że tak długo utrzymałam brzuszek. Ja po CC na piąty dzień dopiero doszłam do siebie, że mogłam normalnie funkcjonować, ale to było spowodowane też tym, że wycieli mi niestety wszystko po jednej stronie :/ nie było wyjścia w zaistniałej sytuacji, no i bolało mnie w środku
Mój mały prawie w ogóle nie płacze, jak jest głodny to potrafi leżeć w łóżeczku i tylko pcha rączki do buzi ;-)
Też miałam problem z karmieniem, bo nie miał w ogóle odruchu ssania, jak był na erce to karmili go sondą, ale dzięki pomocy pani rehabilitantki i 3 dni ciągłego wpychania mu butelki zaczął ssać, a na cyca to się teraz po prostu rzuca ;-)
Gabi! czytam i nie wierze...własnym oczom..brak mi słów...napewno teraz już wszystko bedzie dobrze musi być! Mikołaj to silny chłopak, ale Ty pewnie...ech nawet nie próbuje sobie wyobrazic jak sie czułaś:(
karolla mówiłam ze bedziesz miała lekki i szybki poród...cc nie jest chyba takie złe:) my tu nadal wyczekujemy skurczy:D
karolla mówiłam ze bedziesz miała lekki i szybki poród...cc nie jest chyba takie złe:) my tu nadal wyczekujemy skurczy:D
karolla, staraj się karmić jak najwięcej piersią, ja też miałam ten problem na początku... Wojtek nie chciał ssać, ale zmuszałam go, budziłam na karmienie, pobudzałam odruch ssania palcem (nie wiem, czy położne w Swissie pokazały Ci ten sposób, palec wsadzasz do buzi dziecka, dotykasz podniebienia, dziecko ssie ten palec, a potem "podmieniasz" na pierś" :) I w sumie po dwóch dniach "walki" zaczął pięknie ssać.
gabi bardzo Ci wspolczuje :( :( szok... ale najwazniejsze, ze juz wszystko okej..
jak wylada cc...?
pojechalam na oddzial, połozna przyniosla dokumenty do podpisania i ankiety anestezjologiczne do wypelnienia, byly tam pytania o przebyte choroby, jakie bralam znieczulenia itd.
potem zaprowadzili mnie do mojego pokoju i kazali sie rozgoscic, ubrac koszulke i podlaczyli do kroplowki. Kiedy przyszla moja kolej ( bo przede mna jakas dziewczyna miala ciecie i byl jakis zabieg ginekologiczny na sali) pani polozna przyszla po mnie i poszlysmy na sale zabiegowa, tam czekam juz caly zespol.Usiadlam na stole a anestezjolog zadal jeszcze kilka pytan, zapytal czy wiem jakie to jest znieczulenie i poinformowal mnie co bede czula. Potem w pozycji siedzacej znieczulil mi zastrzykiem miejsce miedzy kregami a za chwilke podal tam znieczulenie , nie jest to bolesne czuc tylko takie "rozpieranie". Zalozyli mi cewnik kiedy juz ic nie czulam. Od podania znieczulenia zdarzylam sie polozyc, podlaczyli kolejne 3 kroplowki jednoczesnie, dostalam jakis zastrzyk w reke a na drugiej mierzyli mi cisnienie. Podlaczyli mnie pod monitory, zaslonili parawanem i przyszedl lekarz. POwiedzial, jak sie nazywa co bedzie robil i co bede czula. Po czym zaczal smarowac brzuch i...potem juz znieczulenie bylo tak mocne, ze nie mialam nog wiec nic kompletenie nie czulam. Chyba u dentysty boli bardziej :)
Po doslaownie 5 minutach slyszalam jak doktor mowi mamy go i polozne podeszly i zabraly dzieciatko a po chwili uslyszalam glosny placz. Owinely go i mi pokazaly po czym pwiedzialy, ze zabieraja na badania i, ze zaraz jak mnie zszyja to mi go przywioza na sale. I tak bylo...jeszcze 15 min mnie szyli ( bardzo dokladnie) i zawiezli na sale ghdzie czekal juz na mnie maz z synkiem. Jeszcze dwie godziny nie czulam nog, a potem wszystko zaczelo schodzic, rownoczesnie podali mi kroplowke wiec bolu nie czulam zadnego.
jak wylada cc...?
pojechalam na oddzial, połozna przyniosla dokumenty do podpisania i ankiety anestezjologiczne do wypelnienia, byly tam pytania o przebyte choroby, jakie bralam znieczulenia itd.
potem zaprowadzili mnie do mojego pokoju i kazali sie rozgoscic, ubrac koszulke i podlaczyli do kroplowki. Kiedy przyszla moja kolej ( bo przede mna jakas dziewczyna miala ciecie i byl jakis zabieg ginekologiczny na sali) pani polozna przyszla po mnie i poszlysmy na sale zabiegowa, tam czekam juz caly zespol.Usiadlam na stole a anestezjolog zadal jeszcze kilka pytan, zapytal czy wiem jakie to jest znieczulenie i poinformowal mnie co bede czula. Potem w pozycji siedzacej znieczulil mi zastrzykiem miejsce miedzy kregami a za chwilke podal tam znieczulenie , nie jest to bolesne czuc tylko takie "rozpieranie". Zalozyli mi cewnik kiedy juz ic nie czulam. Od podania znieczulenia zdarzylam sie polozyc, podlaczyli kolejne 3 kroplowki jednoczesnie, dostalam jakis zastrzyk w reke a na drugiej mierzyli mi cisnienie. Podlaczyli mnie pod monitory, zaslonili parawanem i przyszedl lekarz. POwiedzial, jak sie nazywa co bedzie robil i co bede czula. Po czym zaczal smarowac brzuch i...potem juz znieczulenie bylo tak mocne, ze nie mialam nog wiec nic kompletenie nie czulam. Chyba u dentysty boli bardziej :)
Po doslaownie 5 minutach slyszalam jak doktor mowi mamy go i polozne podeszly i zabraly dzieciatko a po chwili uslyszalam glosny placz. Owinely go i mi pokazaly po czym pwiedzialy, ze zabieraja na badania i, ze zaraz jak mnie zszyja to mi go przywioza na sale. I tak bylo...jeszcze 15 min mnie szyli ( bardzo dokladnie) i zawiezli na sale ghdzie czekal juz na mnie maz z synkiem. Jeszcze dwie godziny nie czulam nog, a potem wszystko zaczelo schodzic, rownoczesnie podali mi kroplowke wiec bolu nie czulam zadnego.
Gabi,az zabraklo mi slow na to co napisalas...
Teraz życze Wam duzo siły i wytrwalosci w leczeniu Mikołajka,nepewno bedzie wszystko dobrze,jesescie silni i Wasze wspolne siły napewno Wam pomoga,trzymam kciuki!::*
Dziewczynki nadal czekaja na porody a ja nie moge jeszcze uwierzyc ze Mały jest juz z Nami od 1,5tygodnia i ...ze nie mam brzuszka hehe moze to smieszne ale dziwnie sie czyje taka 'płaska':P
Teraz życze Wam duzo siły i wytrwalosci w leczeniu Mikołajka,nepewno bedzie wszystko dobrze,jesescie silni i Wasze wspolne siły napewno Wam pomoga,trzymam kciuki!::*
Dziewczynki nadal czekaja na porody a ja nie moge jeszcze uwierzyc ze Mały jest juz z Nami od 1,5tygodnia i ...ze nie mam brzuszka hehe moze to smieszne ale dziwnie sie czyje taka 'płaska':P
co do karmienia piersia... pokarm pojawil mi sie dopiero na 2 dobe od cc, polozne siedzialy ze mna codziennie i pokazywaly co i jak, zmuszaly malego, probowalam przez sylikonowe nakladki ale ciezko jak nie chcial tak nie chcial tylko krzyczal. Ostatniego dnia wkoncu troszku zaczal ssac, ale nie na tyle aby sie najesc, po powrocie do domu tez probujemy codziennie ale maly jest tak wygodny, ze nie ma ochoty ssac i sie meczyc. Pobowalam go przeglodzic troszku tak jak mi radzily,ale nic to nie daje. Poprobuje jeszcze troche moze sie uda :)
Karolla jestes w tej samej syt. co ja.
Ja mialam pełno pokamu,małego mi i tak na noc zabierały polozne bo po cc nie moglam wstawac za szybko bo bylam po pełnej narkozie i tam pił z butli,pozniej polozne mialy malo czasu bo duzo bylo dzieci i kobiet ktore urodzily ze nie umialam dokladnie malego przystawiac do piersi i tak mi je pocharatal ze az mi krew z brodawek lecaiala,mialam taki uraz ze raz go przystawiam a raz dawalam z butli,pozniej goraczka i juz mi sie guzki robily,ciagle sciagalam mleko ale tylko przez 2h sciagnelo sie z 20ml,maly mimo ze byl przystawiony dosc długo nie najadal sie i musialam dawac butle,teraz juz mleo zanika,piersi dalej bola ,maly cyca wogole nie chce i niestety ale juz caly czas jest na butli.
Ja mialam pełno pokamu,małego mi i tak na noc zabierały polozne bo po cc nie moglam wstawac za szybko bo bylam po pełnej narkozie i tam pił z butli,pozniej polozne mialy malo czasu bo duzo bylo dzieci i kobiet ktore urodzily ze nie umialam dokladnie malego przystawiac do piersi i tak mi je pocharatal ze az mi krew z brodawek lecaiala,mialam taki uraz ze raz go przystawiam a raz dawalam z butli,pozniej goraczka i juz mi sie guzki robily,ciagle sciagalam mleko ale tylko przez 2h sciagnelo sie z 20ml,maly mimo ze byl przystawiony dosc długo nie najadal sie i musialam dawac butle,teraz juz mleo zanika,piersi dalej bola ,maly cyca wogole nie chce i niestety ale juz caly czas jest na butli.
jeszcze raz dzięki :)
karolla, to faktycznie miałaś luksus :P mi cewnik włożyli 15min przed wejściem na sale operacyjną i tak z nim stałam, a nie było to fajne uczucie :P nie wiedziałam co ma ze sobą zrobić ;-) żadnego zastrzyku znieczulającego nie było, za to wkuwał mi się w kręgosłup 4 razy bo nie mógł trafić ;-) do tego miałam się zwinąć w kłębek, a z brzuchem to było mało możliwe :P
mój synuś :)
karolla, to faktycznie miałaś luksus :P mi cewnik włożyli 15min przed wejściem na sale operacyjną i tak z nim stałam, a nie było to fajne uczucie :P nie wiedziałam co ma ze sobą zrobić ;-) żadnego zastrzyku znieczulającego nie było, za to wkuwał mi się w kręgosłup 4 razy bo nie mógł trafić ;-) do tego miałam się zwinąć w kłębek, a z brzuchem to było mało możliwe :P
mój synuś :)

Gabi mialam tak samo cewnik chwile przed cc ,dziwne uczucie bo myslalam ze siusiam na podloge i nie moglam isc normalnie nieprzyjemne to bylo:p
W klebek sie nie moglam zwinac przez mja skolioze,a wbijal mi sie pare razy bo nie mogl trafic tak jak powinien ale to przez moja wade kregoslupa i tylko slyszalam igle 23,24,25,26 pozniej mi sie robilo goraco ale wszystko czulam a lekarz mi wmawial ze nic nie czuje,a ja dalej ze czuje az w koncu polozli mnie na stol nalozyli maske i sie obudzilam na sali pooperacyjnej ..musialam miec narkoze;/
Kochane doradzcie mi jak ubrac dzisiaj melago na spacer?Taka pogoda ze nie wiem
W klebek sie nie moglam zwinac przez mja skolioze,a wbijal mi sie pare razy bo nie mogl trafic tak jak powinien ale to przez moja wade kregoslupa i tylko slyszalam igle 23,24,25,26 pozniej mi sie robilo goraco ale wszystko czulam a lekarz mi wmawial ze nic nie czuje,a ja dalej ze czuje az w koncu polozli mnie na stol nalozyli maske i sie obudzilam na sali pooperacyjnej ..musialam miec narkoze;/
Kochane doradzcie mi jak ubrac dzisiaj melago na spacer?Taka pogoda ze nie wiem
Gabi to straszne co przeżyliście ale staraj się już o tym nie myśleć - masz kochanego synka przy sobie i napewno będzie dobrze!!!!!!!
ale jak to możliwe aby nikt nie zauwazyl ciąży pozamacicznej??? jak to mozliwe ze normalna ciąza i pozamaciczna była?????!!!!! czy ja cos zle zrozumialam.
Synka masz slicznego - duzo przezyliscie ale wierze że teraz już będzie tylko lepiej.
Jak podasz mi meila to wysle ci moj tel tak w razie czego, bo juz wcześniej szukalam meila do Ciebie ale nie masz w profilu.
ale jak to możliwe aby nikt nie zauwazyl ciąży pozamacicznej??? jak to mozliwe ze normalna ciąza i pozamaciczna była?????!!!!! czy ja cos zle zrozumialam.
Synka masz slicznego - duzo przezyliscie ale wierze że teraz już będzie tylko lepiej.
Jak podasz mi meila to wysle ci moj tel tak w razie czego, bo juz wcześniej szukalam meila do Ciebie ale nie masz w profilu.
Gabi sliczny jest Twoj synus :)
weronika co ma bzika- ja sobie troszku przyspieszylam moj termin :) wg karty ciazy powinnam rodzic 31 lipca :)
kurcze, dobrze ze mialam to znieczulenie przed znieczuleniaem. Szkoda, ze nie jest to regula, przeciez to tak pomaga, po co zadawac bol pacjentce tak smao z tym cenikiem...
a co do mojego karmienia to idealnie napialas jakbym siebie widziala... to mamy ten sam problem. Ale widocznie tak ma byc...tak to sobie tlumacze...
weronika co ma bzika- ja sobie troszku przyspieszylam moj termin :) wg karty ciazy powinnam rodzic 31 lipca :)
kurcze, dobrze ze mialam to znieczulenie przed znieczuleniaem. Szkoda, ze nie jest to regula, przeciez to tak pomaga, po co zadawac bol pacjentce tak smao z tym cenikiem...
a co do mojego karmienia to idealnie napialas jakbym siebie widziala... to mamy ten sam problem. Ale widocznie tak ma byc...tak to sobie tlumacze...
ja i Mikołaj dziękujemy :)
malaniunia, wspóczuję ogólnego znieczulenia, widziałam koleżankę po takim, strasznie źle się czuła i dłużej dochodziła do siebie, a jeszcze się z tymi igłami wymęczyłaś :/
Madziulka, wyślę Ci e-maila po karmieniu
Z tą ciążą pozamaciczną też byłam zszokowana, miałam zarodek w jajowodzie, musieli mi go wyciąć. W normalnych sytuacjach robi się stan zapalny, krwawienie i trzeba kroić od razu. Ja miałam ten stan zapalny i ładowali mi antybiotyki jeszcze przed porodem, nie wiedząc o co chodzi, ale wartości nie były wysokie. Miałam po prostu wielkiego farta ;-) a jak to możliwe, że lekarz nie zauważył to nie mam pojęcia. Tak samo jak mówił, że jak zajdę w ciąże to torbiel się wchłonie ;-) No ale było, minęło, już Was mną nie zanudzam :P
Trzymam kciuki za mamusie z brzuszkami, co by poszło szybko i w terminie :)
malaniunia, wspóczuję ogólnego znieczulenia, widziałam koleżankę po takim, strasznie źle się czuła i dłużej dochodziła do siebie, a jeszcze się z tymi igłami wymęczyłaś :/
Madziulka, wyślę Ci e-maila po karmieniu
Z tą ciążą pozamaciczną też byłam zszokowana, miałam zarodek w jajowodzie, musieli mi go wyciąć. W normalnych sytuacjach robi się stan zapalny, krwawienie i trzeba kroić od razu. Ja miałam ten stan zapalny i ładowali mi antybiotyki jeszcze przed porodem, nie wiedząc o co chodzi, ale wartości nie były wysokie. Miałam po prostu wielkiego farta ;-) a jak to możliwe, że lekarz nie zauważył to nie mam pojęcia. Tak samo jak mówił, że jak zajdę w ciąże to torbiel się wchłonie ;-) No ale było, minęło, już Was mną nie zanudzam :P
Trzymam kciuki za mamusie z brzuszkami, co by poszło szybko i w terminie :)
Gabi aż mnie ciarki przeszły!! Właśnie jak to się stało że nikt nie zauważył że to ciąża pozamaciczna? Choć z drugiej strony dzięki temu masz malucha:) Skoro udało mu się w brzusiu przeżyć i rozwinąć w takich warunkach da sobie radę i na tym świecie:))))
Na pewnie wszystko będzie dobrze - forumowe ciocie trzymają kciuki:)))
Co do owinięcia pępowiny to chyba różnie bywa - jak tu leże to był jedne poród naturalny gdzie młody miał szyję owiniętą pępowiną i nic mu nie było, natomiast jednej dziewczynie z patologii przez to że miała dziecko owinięte zrobili cc. Tak więc nie ma reguły. Choć nie wierzę że to taka normalka i że nie ma co się tym stresować.
Widzicie jak to czasami jest z tymi naszymi ciążami. Każda ma jakieś wyobrażenie o jej przebiegu i porodzie a potem los płata różne figle:( Ja tak super czułam się w tej ciąży że byłam przekonana że do końca będę sobie siedziała w domku, którejś nocy dostanę skurczy albo odejdą mi wody pojadę do szpitala i spokojnie urodzę. A tym czasem 10 dzień siedzie w szpitalu, jutro mam 4 test oct i dalej nic się nie dzieje!!! Jestem już nie tyle zmęczona tą ciążą co mega zła i zirytowana.
Czasami mam takie głupie myśli że już mam dosyć tej mojej małej i jestem na nią zła że on a nie chce wyjść i tak się muszę przez nią martwić i denerwować i siedzieć w tym beznadziejnym szpitalu!!!
Na pewnie wszystko będzie dobrze - forumowe ciocie trzymają kciuki:)))
Co do owinięcia pępowiny to chyba różnie bywa - jak tu leże to był jedne poród naturalny gdzie młody miał szyję owiniętą pępowiną i nic mu nie było, natomiast jednej dziewczynie z patologii przez to że miała dziecko owinięte zrobili cc. Tak więc nie ma reguły. Choć nie wierzę że to taka normalka i że nie ma co się tym stresować.
Widzicie jak to czasami jest z tymi naszymi ciążami. Każda ma jakieś wyobrażenie o jej przebiegu i porodzie a potem los płata różne figle:( Ja tak super czułam się w tej ciąży że byłam przekonana że do końca będę sobie siedziała w domku, którejś nocy dostanę skurczy albo odejdą mi wody pojadę do szpitala i spokojnie urodzę. A tym czasem 10 dzień siedzie w szpitalu, jutro mam 4 test oct i dalej nic się nie dzieje!!! Jestem już nie tyle zmęczona tą ciążą co mega zła i zirytowana.
Czasami mam takie głupie myśli że już mam dosyć tej mojej małej i jestem na nią zła że on a nie chce wyjść i tak się muszę przez nią martwić i denerwować i siedzieć w tym beznadziejnym szpitalu!!!
Gabi, Twoja historia daje do myślenia. Nie można bagatelizować żadnych niepokojących objawów w ciąży - ok. Ale to, co Ty przeszłaś, podkopało mocno moje zaufanie do lekarzy..
Miki jest słodki :)) Życzę Wam dużo zdrowia.
No i Miki ma bardzo dzielną mamę :) Nie pisz tylko, że zanudzasz nas opowieściami - na pewno będziesz miała gorsze momenty, wtedy dawaj z wpisem, może coś pomożemy? Niezbadana jest siła wysyłanych dobrych fluidów, ale może coś w niej jest? ;) W każdym razie - myślę, że mówię za wszystkie dziewczyny - jesteśmy do dyspozycji :)
nyzosia - sori, Helka musi wyjść w tym wątku. Ona jest uparta, ale my tez :) I nas jest więcej..
Byłam dzisiaj rano na basenie, nie wytrzymałam i postanowiłam się popluskać. Super, ale nie ruszyło to akcji ani o centymetr :)
Miki jest słodki :)) Życzę Wam dużo zdrowia.
No i Miki ma bardzo dzielną mamę :) Nie pisz tylko, że zanudzasz nas opowieściami - na pewno będziesz miała gorsze momenty, wtedy dawaj z wpisem, może coś pomożemy? Niezbadana jest siła wysyłanych dobrych fluidów, ale może coś w niej jest? ;) W każdym razie - myślę, że mówię za wszystkie dziewczyny - jesteśmy do dyspozycji :)
nyzosia - sori, Helka musi wyjść w tym wątku. Ona jest uparta, ale my tez :) I nas jest więcej..
Byłam dzisiaj rano na basenie, nie wytrzymałam i postanowiłam się popluskać. Super, ale nie ruszyło to akcji ani o centymetr :)
Gabi troche mnie przestraszylas z ta torbiela, u mnie tez byly dwie przed ciaza i wlasnie w ciazy mialy sie wchlonac, ale tak naprawde moja gin w ogole tego nie kontroluje, a sama tez o nich nie myslalam. W sumie nie mam zadnych dolegliwosci, ale chyba na nastepnej wizycie jej przypomne, zeby dla bezpieczenstwa sprawdzila co i jak...
Gabi jak tylko Ci będzie źle i w ogóle to po to my jesteśmy - by się wspierać nawzajem więc nas napewno nie zanudzasz a my sie tu stęskniłyśmy za Toba wiec ipisz :)))
nyzosia ale przeciez oni nie mogą Cie już tak długo trzymac ja myśle ze max 4 dni i Helka wyjdzie siłą czy nie ale musi wyjść. Wyobrazam sobie co czujesz lezac w tym szpitalu, choć i tak nic sie nie dzieje :(( a masz jakieś wieksze rozwarcie, coś się posuneło do przodu??
historia Gabi, to owinięcie pepowiną, podduszenie co opowiadacie - zaczynam się denerwować, zwłaszcza że tak dawno miałam usg :(( do piątku chyba jajo zniose czy wszystko jest w porządku :(((
nyzosia ale przeciez oni nie mogą Cie już tak długo trzymac ja myśle ze max 4 dni i Helka wyjdzie siłą czy nie ale musi wyjść. Wyobrazam sobie co czujesz lezac w tym szpitalu, choć i tak nic sie nie dzieje :(( a masz jakieś wieksze rozwarcie, coś się posuneło do przodu??
historia Gabi, to owinięcie pepowiną, podduszenie co opowiadacie - zaczynam się denerwować, zwłaszcza że tak dawno miałam usg :(( do piątku chyba jajo zniose czy wszystko jest w porządku :(((
Jest nadzieja co do mojej osoby i mojej upartej córki! Jestem na 99% przekonana że odchodzi mi czop śluzowy!!!!! Tak więc może jutro???
Dzisiaj się trochę poruszałam, pochodziłam po schodach może to zadziała.
Mąż mówi że młoda ma jutro wychodzić bo on jest z 13 ja z 2 a 13x2 to 26:)))
Jakoś jestem bojowo na poród nastawiona!!! Tak więc może moje nastawienie zadziała!
Dzisiaj się trochę poruszałam, pochodziłam po schodach może to zadziała.
Mąż mówi że młoda ma jutro wychodzić bo on jest z 13 ja z 2 a 13x2 to 26:)))
Jakoś jestem bojowo na poród nastawiona!!! Tak więc może moje nastawienie zadziała!
nyzosia ja podobnie obstawiam różne daty 23 bo mąż urodził się tego dnia ja 26 więc teraz "ciśnienie" na 26 ;D
Oj te nasze hormony chyba już punkt kulminacyjny osiągają ;P
Ja to sobie marzę o tym że odejdą mi wody i wtedy myk do szpitala najlepiej jakby to było jeszcze w nocy chyba każda z nas chciałaby jak najlżejszego porodu oczekuje ;D
Oj te nasze hormony chyba już punkt kulminacyjny osiągają ;P
Ja to sobie marzę o tym że odejdą mi wody i wtedy myk do szpitala najlepiej jakby to było jeszcze w nocy chyba każda z nas chciałaby jak najlżejszego porodu oczekuje ;D
No, jak odchodzi czop to już jest jakiś konkret. Świetnie :)
Może jutro zakończymy ten wątek i rozpoczniemy nowy? :)) Trzymam za to kciuki.
Ja już przestałam obstawiać daty i w ogóle cisnąć na wyjście. Skupiam się teraz na robocie - seks, spacery, basen :) Ale też tak raczej na luzie - ostatnio ten ogromny brzuch już zaczął mnie męczyć, więc sobie odpuściłam aktywność fizyczną i dużo polegiwałam. A to nie pomaga :)
Idę juro o 8 do mojego drugiego gina i popytam o jego podejście do masażu szyjki. To chyba ostatnia rzecz, której spróbuję.
Ostatecznie odpuściłam sobie też herbatkę z liści malin - ssabinka ją pije jak szalona, a afektów brak, więc jakoś przestałam w nią wierzyć ;)
Może jutro zakończymy ten wątek i rozpoczniemy nowy? :)) Trzymam za to kciuki.
Ja już przestałam obstawiać daty i w ogóle cisnąć na wyjście. Skupiam się teraz na robocie - seks, spacery, basen :) Ale też tak raczej na luzie - ostatnio ten ogromny brzuch już zaczął mnie męczyć, więc sobie odpuściłam aktywność fizyczną i dużo polegiwałam. A to nie pomaga :)
Idę juro o 8 do mojego drugiego gina i popytam o jego podejście do masażu szyjki. To chyba ostatnia rzecz, której spróbuję.
Ostatecznie odpuściłam sobie też herbatkę z liści malin - ssabinka ją pije jak szalona, a afektów brak, więc jakoś przestałam w nią wierzyć ;)
Gabi, naprawdę jesteś mega dzielna! Ale super, że karmisz Mikołajka- na pewno to też mu bardzo pomaga w powrocie do zdrowia :)
Co do mojego porodu... Zaplanowałam sobie, że urodzę tego dnia:) Pani doktor zrobiła mi masaż szyjki i po ok. godzinie od masażu zaczęłam rodzić :) Było szybciutko, bez nacinania, pękania i szwów, po prostu super :) Naprawdę mam szczęście do rodzenia... Mam nadzieję, ze jeśli zdecydujesz się na następnego maluszka, to też tak Ci się uda, bo chyba wyczerpałaś już całego możliwego "pecha" związanego z ciążą i porodem biedulko :(
Karolla, walcz, żeby Mały zassał cycuszki :) Naprawdę warto. Ja jestem troszkę nakręcona na punkcie karmienia, nie żadna wariatka cyckowa, ale jednak uważam, że warto powalczyć trochę i pokarmić kilka miesięcy- dla zdrowia maluszka, dla swojego zdrowia, dla wygody i dla objętości portfela :)
Nyzosia, to musi być jutro! Zaciskamy kciuki za Helkę, odejście czopa w tak wysokiej ciąży prawie zawsze zwiastuje bliski poród :) A był taki krwawy?
Co do mojego porodu... Zaplanowałam sobie, że urodzę tego dnia:) Pani doktor zrobiła mi masaż szyjki i po ok. godzinie od masażu zaczęłam rodzić :) Było szybciutko, bez nacinania, pękania i szwów, po prostu super :) Naprawdę mam szczęście do rodzenia... Mam nadzieję, ze jeśli zdecydujesz się na następnego maluszka, to też tak Ci się uda, bo chyba wyczerpałaś już całego możliwego "pecha" związanego z ciążą i porodem biedulko :(
Karolla, walcz, żeby Mały zassał cycuszki :) Naprawdę warto. Ja jestem troszkę nakręcona na punkcie karmienia, nie żadna wariatka cyckowa, ale jednak uważam, że warto powalczyć trochę i pokarmić kilka miesięcy- dla zdrowia maluszka, dla swojego zdrowia, dla wygody i dla objętości portfela :)
Nyzosia, to musi być jutro! Zaciskamy kciuki za Helkę, odejście czopa w tak wysokiej ciąży prawie zawsze zwiastuje bliski poród :) A był taki krwawy?
Ja się staram trzymać i widzieć w tym wszystkim pozytywne aspekty ale co 2 dni łapie mnie deprecha i muszę sobie popłakać:) Ale już mi nic innego nie zostaje jak wierzyć że Helka w końcu zdecyduje się wyjść.
Yecath widzisz na Ciebie masaż zadziała na mnie nie za bardzo. Choć to właśnie on może mieć związek z odejściem czopa. Od wczorajszego badania plamię ale dzisiaj wieczorem na papierze toaletowym zobaczyłam takie coś co zgadza się z opisami czopa - brunatna galareta w ilości około łyżeczki do herbaty:) Sorry laski za taki dokładny opis:)))
Pytałam się lekarza na obchodzie co to może być za plamienie a on powiedział że skoro to tylko plamienie a nie krwawienie to może mieć związek z rozwieraniem się szyjki! Oby!!!
Yecath widzisz na Ciebie masaż zadziała na mnie nie za bardzo. Choć to właśnie on może mieć związek z odejściem czopa. Od wczorajszego badania plamię ale dzisiaj wieczorem na papierze toaletowym zobaczyłam takie coś co zgadza się z opisami czopa - brunatna galareta w ilości około łyżeczki do herbaty:) Sorry laski za taki dokładny opis:)))
Pytałam się lekarza na obchodzie co to może być za plamienie a on powiedział że skoro to tylko plamienie a nie krwawienie to może mieć związek z rozwieraniem się szyjki! Oby!!!
fajnie, że sama napisałaś o tej galarecie, bo nie miałam odwagi pytać :)
Ostatnio rozmawiałam z mamą i mówię jej, że chyba jeszcze nie mój czas na poród, bo nawet mi czop śluzowy nie odszedł. A moja mama: co ci nie odeszło? Co to jest czop śluzowy?? :) Te 30 lat temu dziewczyny się tak nie nakręcały jak my teraz ;)
Ostatnio rozmawiałam z mamą i mówię jej, że chyba jeszcze nie mój czas na poród, bo nawet mi czop śluzowy nie odszedł. A moja mama: co ci nie odeszło? Co to jest czop śluzowy?? :) Te 30 lat temu dziewczyny się tak nie nakręcały jak my teraz ;)
Helenka,Helenka!Czekamy,czekamy a Ty sie ta ukrywasz,ale jestesmy wytrwałe i tak szyko Ci nie odpuścimy;)
Yecath mam pytanko,na ile wychodzisz z Wojtusiem na spacer??
Moj Kubuś ma 11 dni i nie wiem na ile z Nim moge wyjsc,a ze to moj pierwszy bobasek to jestem w tym 'zielona',kazdy mowi co innego;/
Niektorzy ze tylko na 30min a tak to ja wozka nie zdarze zniesc i dobrze małego polozyc i bym musiala wracac hehe:P
Yecath mam pytanko,na ile wychodzisz z Wojtusiem na spacer??
Moj Kubuś ma 11 dni i nie wiem na ile z Nim moge wyjsc,a ze to moj pierwszy bobasek to jestem w tym 'zielona',kazdy mowi co innego;/
Niektorzy ze tylko na 30min a tak to ja wozka nie zdarze zniesc i dobrze małego polozyc i bym musiala wracac hehe:P
Ooooo Aska79 witaj w klubie:)))
Powodzenia oby Tobie się udało!!!
A ja jednak chyba dzisiaj nie będę miała oct:( W sobotę po obchodzie lekarze twierdzili że mi w poniedziałek znowu zrobią ale chyba o tym zapomnieli i nie wpisali w kartę więc muszę czekać na dzisiejszy poranny obchód.
A już miałam nadzieję że może dzisiaj mnie ruszy.
Koleżanka z łóżka obok urodziła dzisiaj w nocy. Ale super jej to poszło bo na porodówkę poszła koło 3 a o 5 mała była już na świecie. A wcześniej miała skurcze ale jakoś nie specjalnie bolesne. Tylko pozazdrościć!!
Powodzenia oby Tobie się udało!!!
A ja jednak chyba dzisiaj nie będę miała oct:( W sobotę po obchodzie lekarze twierdzili że mi w poniedziałek znowu zrobią ale chyba o tym zapomnieli i nie wpisali w kartę więc muszę czekać na dzisiejszy poranny obchód.
A już miałam nadzieję że może dzisiaj mnie ruszy.
Koleżanka z łóżka obok urodziła dzisiaj w nocy. Ale super jej to poszło bo na porodówkę poszła koło 3 a o 5 mała była już na świecie. A wcześniej miała skurcze ale jakoś nie specjalnie bolesne. Tylko pozazdrościć!!
aszka79 trzymam kciuki
Nyzosia a moze jednak cos dzis rusza????
Mi nadal nic nie zapowiada sie na porod :( ide w srode chyba na kolejne ktg itp.... juz nie chce czekac :(:(
Moj juz ma urlop spi teraz sobie jakby byl maly to by z nami wiecej czasu mogl spedzic boje sie ze przez caly jego urlop filip bedzie w brzuszku :(
Nyzosia a moze jednak cos dzis rusza????
Mi nadal nic nie zapowiada sie na porod :( ide w srode chyba na kolejne ktg itp.... juz nie chce czekac :(:(
Moj juz ma urlop spi teraz sobie jakby byl maly to by z nami wiecej czasu mogl spedzic boje sie ze przez caly jego urlop filip bedzie w brzuszku :(

Nyzosia:
Zawsze jeden dzień więcej na urodzenie bez wspomagania :).
ssabinka:
Bez sensu z tym urlopem, szkoda, że nie mogli się dopasować :( No ale chociaż nie musisz się stresować, że mąż nie odbierze w odpowiednim momencie telefonu jak trzeba będzie do szpitala jechać :)
A ja dostałam właśnie cudne śpioszki z napisem Moja Mama jest najfajniejsza :). Śliczne są :)
Zawsze jeden dzień więcej na urodzenie bez wspomagania :).
ssabinka:
Bez sensu z tym urlopem, szkoda, że nie mogli się dopasować :( No ale chociaż nie musisz się stresować, że mąż nie odbierze w odpowiednim momencie telefonu jak trzeba będzie do szpitala jechać :)
A ja dostałam właśnie cudne śpioszki z napisem Moja Mama jest najfajniejsza :). Śliczne są :)
Ssabinka ja też mam dzisiaj depreche. To chyba ta pogoda i to że ciągle jesteśmy w ciąży.
Ja już mam tego wszystkiego serdecznie dosyć. Najchętniej to bym się z tej ciąży wypisała!!!!
Czasami sobie myślę że jakbym wiedziała że tak się to wszystko skończy to bym się na tą ciąże nie decydowała. A zaraz potem jestem na siebie zła że w ogóle mam takie myśli!
Przydałby się jakiś psycholog na tej patologii!!
Ja już mam tego wszystkiego serdecznie dosyć. Najchętniej to bym się z tej ciąży wypisała!!!!
Czasami sobie myślę że jakbym wiedziała że tak się to wszystko skończy to bym się na tą ciąże nie decydowała. A zaraz potem jestem na siebie zła że w ogóle mam takie myśli!
Przydałby się jakiś psycholog na tej patologii!!
No dziewczyny a ja miałam weekend całkowicie do dupy. W sobote mnie wziela biegunka i wymioty, w niedziele jeszcze wymiotowałam wiec pojechalismy na IP do Redłowa. Zrobili mi KTG i zbadał mnie doktor Jankowski zdaje sie, całkiem wporzadku byl, na szczescie z Mala wszytsko ok, ze mna pod wzgledem połozniczym tez. Skierowali mnie na interne i tam leżałam 4 godziny pod kroplowkami, badali mnie itp i w sumie dalej nie wiadomo co mi jest. Podejrzewaja jakas infekcje ukladu moczowego, bo mam podwyzszone CRP do 12 no i cos tam w moczu wyszlo nie tak, ale mowia ze to moze byc przez to ze przed oddaniem probki nie moglam sie podmyc itp. Jutro pojde chyba powtorzyc te badania, nie wiem czy to moze tak byc ze mam jakas infekcje ukladu moczowego bez zadnych dolegliwosci? Nic mnie nie szczypie ani nie piecze, tylko czasem mam lekkie klucie w podbrzuszu. Tylko jesli to nie to, to wtedy nie wiem skad mam takie wysokie CRP. Kurcze boje sie troche, myslalam ze uda mi sie dotrwac do konca bez antybiotykow a tu masz:/
A najlepsze, moja "Mała" waży 2600g... Jak tak dalej pojdzie to chyba urodze 4,5 kilowego bobasa:) Przytyla 1600g w 5 tygodni:P Szalona!:)
A najlepsze, moja "Mała" waży 2600g... Jak tak dalej pojdzie to chyba urodze 4,5 kilowego bobasa:) Przytyla 1600g w 5 tygodni:P Szalona!:)
Aniaa
Dobrze, że pojechałaś - nie ma co lekceważyć jakichkolwiek objawów.
A co do badań - to chyba najlepiej powtórzyć - z moczem to właśnie różnie bywa - ja też raz miałam zafałszowane wyniki - badanie wykonałam dwa dni później i już wszystko super.
Ehh- to sporą już masz dziewczynkę :) - ja właśnie tak się spodziewam, że moja teraz koło 2 kg (jak sobie wyliczyłam), więc też bym była bardzo zdziwiona jakby była o pół kilo większa :) - a przecież dzieli nas tylko kilka dni.
Dobrze, że pojechałaś - nie ma co lekceważyć jakichkolwiek objawów.
A co do badań - to chyba najlepiej powtórzyć - z moczem to właśnie różnie bywa - ja też raz miałam zafałszowane wyniki - badanie wykonałam dwa dni później i już wszystko super.
Ehh- to sporą już masz dziewczynkę :) - ja właśnie tak się spodziewam, że moja teraz koło 2 kg (jak sobie wyliczyłam), więc też bym była bardzo zdziwiona jakby była o pół kilo większa :) - a przecież dzieli nas tylko kilka dni.
Aszka, nyzosia dziewczyny dajcie czadu!!!
Gabi jak czytam Twoją opowieść to aż łezka kręci się w oku... szok... no, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skonczyło i masz juz malenswto ze soba!!
ssabinka nie łam się- nadzieja zawsze umiera ostatnia- a urodzić i tak urodzimy- prędzej czy pozniej...
Gabi jak czytam Twoją opowieść to aż łezka kręci się w oku... szok... no, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skonczyło i masz juz malenswto ze soba!!
ssabinka nie łam się- nadzieja zawsze umiera ostatnia- a urodzić i tak urodzimy- prędzej czy pozniej...
cześć dziewczyny...ta deprecha chyba każdą "przeterminowaną" predzej czy pózniej dopada...
ja sobie wczoraj przypomniałam jak szłam na pozegnanie mojej klasy 25.06.2010 i byłam taka szczesliwa ze lekarz powiedział ze poczatek, połowa lipca bedzie dzidzius...a tu prosze....minął miesiąc...juz po terminie (bo miał byc 24.07) i jedna wielka dupaaaa...tez mnie to przytłacza...mąż juz tez kombinuje jak kon pod gore co z urlopem...bo po nim sa nastepni w kolejce...
ja sobie wczoraj przypomniałam jak szłam na pozegnanie mojej klasy 25.06.2010 i byłam taka szczesliwa ze lekarz powiedział ze poczatek, połowa lipca bedzie dzidzius...a tu prosze....minął miesiąc...juz po terminie (bo miał byc 24.07) i jedna wielka dupaaaa...tez mnie to przytłacza...mąż juz tez kombinuje jak kon pod gore co z urlopem...bo po nim sa nastepni w kolejce...
ssabinka ja mam tak od ok. tygodnia, jakby mała chciała uciec dołem ale bez skurczy i nie jest to miłe uczucie. Czasem odruchowo to aż ściskam mięśnie Kegla bo mam wtedy psychiczne wrażenie, że nie ucieknie dołem. Taki psychiczny odruch. Skurczy nie mam tylko pachwiny tak bolą, że ciężko wstać z łóżka ale za to kręgosłup już nie boli, widocznie mała zeszła w dół i odciążyła mnie.
Ja mam nadzieję, że nie zacznę rodzić bo wczoraj dosyć poważnie popsuł się samochód więć już powiedziałam córci, że siedzimy w brzuchu do weekendu.Zobaczymy
Ja mam nadzieję, że nie zacznę rodzić bo wczoraj dosyć poważnie popsuł się samochód więć już powiedziałam córci, że siedzimy w brzuchu do weekendu.Zobaczymy
aszku - oby poszło sprawnie i gładko :))
aśku - ja też po seksie nie mam absolutnie żadnych objawów. Żadnych skurczy, żadnego bólu, nic...
Za to dziś w nocy, po wieczornym spacerku po górkach i dolinach Wzgórza, miałam dziwne bóle brzucha (i te jak na @, ale do nich jestem przyzwyczajona i takie inne, trudno mi je określić) i ból krzyżowy (to dla mnie nowość). Ale oczywiście to przespałam i rano się obudziłam rześka i nierozpakowana :)
Rano byłam u lekarza, prywatnie tym razem. "Pocieszył" mnie mówiąc, że według jego badań, pierwiastki rodzą w 75 proc. rodza między 40-41 tygodniem. 7,5 proc przed tym czasem, 7,5 proc. po czasie. Młody jest główką nisko, ale jeszcze nie w kanale. Generalnie mam się nie łudzić, że urodzę wcześniej...
Po takich wiadomościach NAPRAWDĘ odpuszczam myślenie, że będzie to jeszcze w lipcu.
Mój kotlecik wg jego usg waży 3300. Podobno ma długie nogi, jak na dzieciaczka (ale to po tatusiu, tatuś ma takie bocianie patyki :)
Aniaa - ja w Twoim wieku (ciążowym oczywiście ;) też trafiłam do szpitala z CRP 13 (bez wymiotów i biegunki) i leżałam prawie tydzień z diagnozą: zakażenie wewnątrzmaciczne. Z moczem miałam ok, ale przez 5 dni dostawałam antybiotyk i kroplówkę rozkurczową (pojawiły się skurcze na ktg). Może to taki niebezpieczny okres? Trzymaj się!
aśku - ja też po seksie nie mam absolutnie żadnych objawów. Żadnych skurczy, żadnego bólu, nic...
Za to dziś w nocy, po wieczornym spacerku po górkach i dolinach Wzgórza, miałam dziwne bóle brzucha (i te jak na @, ale do nich jestem przyzwyczajona i takie inne, trudno mi je określić) i ból krzyżowy (to dla mnie nowość). Ale oczywiście to przespałam i rano się obudziłam rześka i nierozpakowana :)
Rano byłam u lekarza, prywatnie tym razem. "Pocieszył" mnie mówiąc, że według jego badań, pierwiastki rodzą w 75 proc. rodza między 40-41 tygodniem. 7,5 proc przed tym czasem, 7,5 proc. po czasie. Młody jest główką nisko, ale jeszcze nie w kanale. Generalnie mam się nie łudzić, że urodzę wcześniej...
Po takich wiadomościach NAPRAWDĘ odpuszczam myślenie, że będzie to jeszcze w lipcu.
Mój kotlecik wg jego usg waży 3300. Podobno ma długie nogi, jak na dzieciaczka (ale to po tatusiu, tatuś ma takie bocianie patyki :)
Aniaa - ja w Twoim wieku (ciążowym oczywiście ;) też trafiłam do szpitala z CRP 13 (bez wymiotów i biegunki) i leżałam prawie tydzień z diagnozą: zakażenie wewnątrzmaciczne. Z moczem miałam ok, ale przez 5 dni dostawałam antybiotyk i kroplówkę rozkurczową (pojawiły się skurcze na ktg). Może to taki niebezpieczny okres? Trzymaj się!
Panna z mokra glowa- kurcze, troche mnie nastraszylas! Ja mam CRP 12 ale normalnie puscili mnie do domu... Tez nie zauwazylam u siebie zadnych dolegliwosci z ukladem moczowym, tylko ze wlansie cos w tych badaniach wyszlo nie tak... No ale jak Ciebie z CRP 13 zostawili w szpitalu a ja mam 12 to kurcze nie wiem co robic...
Przy okazji: wszytskiego najlepszego z okazji imienin:)
Madziulka, ja tez sie boje troche co to bedzie, zebysmy tylko nie uciekly:P
Przy okazji: wszytskiego najlepszego z okazji imienin:)
Madziulka, ja tez sie boje troche co to bedzie, zebysmy tylko nie uciekly:P
A ja mam doła :( Walczę z kilogramami, brzuchem, cyckami... Chcialabym już wyglądać normalnie, nie mieć flakowatego brzucha pooranego rozstępami i wielgachnych cycków... Moje staniki 75F są dla mnie za małe! Z Tośką nie byłam taką Pamelą. Za 2 tygodnie idziemy na wesele do znajomych, a ja nie mam się w co ubrać, wszystkie moje kiecki są za małe w biuście i to sporo, nawet nie ma szans zapiąć zamka od sukienki. Przedwczoraj przeszłyśmy z siostrą z 10 sklepów i w żadnym nie było sukienki, w której wyglądałabym jak człowiek :(
heh yecath mnie tez dopada taka deprecha pociazowa - z tym wielgachnym cycem, obwislym brzuchem i szerokimi biodrami nie mieszcze sie w zadne swoje ciuchy i jakos poki co nie widac zeby mialo byc lepiej :(jak patrze na zdejcia z przed ciazy to az mi sie plakac chce ze mialam takie ladne jedrne piersi a teraz wielkie obwisle wory z rozstepami... no ale coz, taki juz los matek ze trzeba sie poswiecac ciagle dla tych malych wredziochow :(
Yecath nie martw sie ,każda z Nas teraz musi to przezyc...
Ja tez ide na wesele i poki co tez sie w nic nie mieszcze.
A w ciuchy sprzed ciazy to jedynie bluzki a spodni tez nie ubiore;/
Niestety ale jakas pamiatka po ciazy musi byc,chociaz wierze w to ze z biegiem czasu wrocimy do siebie:)
Yecath juz chyba pytalam ,alezapytam jeszcze raz na jak długo z Wojtusiem na spacer wychodziliscie jak mialam 10 dni - 2 tyg.?
Wiadomo teraz pogoda sie zmienila t
Ja tez ide na wesele i poki co tez sie w nic nie mieszcze.
A w ciuchy sprzed ciazy to jedynie bluzki a spodni tez nie ubiore;/
Niestety ale jakas pamiatka po ciazy musi byc,chociaz wierze w to ze z biegiem czasu wrocimy do siebie:)
Yecath juz chyba pytalam ,alezapytam jeszcze raz na jak długo z Wojtusiem na spacer wychodziliscie jak mialam 10 dni - 2 tyg.?
Wiadomo teraz pogoda sie zmienila t
Hej,
widzę że dziś prawie każda złapała depresje ;) ja obudziłam się o 1 i nie mogę coś spać ;/ w dodatku ten brak humoru mnie trzyma ;(
jeżeli chodzi o przyspieszenie porodu to nic nie działa na mnie a sexu boje się "spróbować" po ostatnim jak dostałam takich skurczy ze na patologi wylądowałam, jakoś mam cykora ;)
czytam wagę Waszych Maluszków i moja chyba będzie najmniejsza na Naszym forum ;) ma tylko 2700 ;)
czytałyście ten tekst...? http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Ginekolog-seksu-to-sie-chcialo-a-teraz-to-placz-i-krzyk,wid,12503863,wiadomosc.html
aż się poryczałam z obawy o to co może mnie spotkać ;( dobrze ze mąż będzie przy mnie.
widzę że dziś prawie każda złapała depresje ;) ja obudziłam się o 1 i nie mogę coś spać ;/ w dodatku ten brak humoru mnie trzyma ;(
jeżeli chodzi o przyspieszenie porodu to nic nie działa na mnie a sexu boje się "spróbować" po ostatnim jak dostałam takich skurczy ze na patologi wylądowałam, jakoś mam cykora ;)
czytam wagę Waszych Maluszków i moja chyba będzie najmniejsza na Naszym forum ;) ma tylko 2700 ;)
czytałyście ten tekst...? http://praca.wp.pl/kat,18453,title,Ginekolog-seksu-to-sie-chcialo-a-teraz-to-placz-i-krzyk,wid,12503863,wiadomosc.html
aż się poryczałam z obawy o to co może mnie spotkać ;( dobrze ze mąż będzie przy mnie.
Ech moze ta pogoda taka jakas depresyjna, slonka brak, to od razu humory sie popsuly... :( Yecath nie martw sie wygladem, kazdy przeciez wie, ze jestes po porodzie, a tak zle tez na pewno nie jest... Ja tam Ci zazdroszcze, z checia bym poszla na jakies weselicho, nawet teraz, tylko jakos nie ma chetnych na slub i wesele... wszyscy sobie zyja w zwiazkach nieformalnych...
Wrzesniowki nie martwcie sie 9 miesiacem, chyba nie u kazdej jest tak zle, u mnie wprawdzie poczatek,, ale wciaz czuje sie super :)
Wrzesniowki nie martwcie sie 9 miesiacem, chyba nie u kazdej jest tak zle, u mnie wprawdzie poczatek,, ale wciaz czuje sie super :)
yecath, kk - jeszcze moment i wrócicie do formy sprzed ciąży. Przecież nie minęło nawet jeszcze tych magicznych 6 tygodni! Nie spodziewajcie się aż tak szybkiego powrotu do formy, bo to tylko dołuję. W upały nosiłam non-stop spódnice i teraz, jak założyłam spodnie (oczywiście ciążowe), to nie mogę patrzeć na swoją szeroką dupę...
Rozwiązałam ten problem - oglądam się tylko w łazience - lustro do pasa, a w przedpokoju nie zapalam światła. I już :))
Aniaa - miałam bardzo silny ból brzucha, ale taki, że się zwijałam i myślałam, że nie dojdę do samochodu. A na ktg mi wyszły skurcze, więc pewnie dlatego mnie zatrzymali. No i myślę, że bez znaczenia było to, że pojechałam do Pucka (byliśmy na Helu). Przecież cała Gdynia wie, że w Redłowie nie kładą, bo nyzosia blokuje łóżko :)))
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin dla Ciebie też!
I dla wszystkich pozostałych, ukrytych Ann :)
aśku - tak, poprzednio było 3500, co sprzęt, to inna waga. Dla mnie 3300 też brzmi znacznie milej ;)
Rozwiązałam ten problem - oglądam się tylko w łazience - lustro do pasa, a w przedpokoju nie zapalam światła. I już :))
Aniaa - miałam bardzo silny ból brzucha, ale taki, że się zwijałam i myślałam, że nie dojdę do samochodu. A na ktg mi wyszły skurcze, więc pewnie dlatego mnie zatrzymali. No i myślę, że bez znaczenia było to, że pojechałam do Pucka (byliśmy na Helu). Przecież cała Gdynia wie, że w Redłowie nie kładą, bo nyzosia blokuje łóżko :)))
Wszystkiego najlepszego z okazji imienin dla Ciebie też!
I dla wszystkich pozostałych, ukrytych Ann :)
aśku - tak, poprzednio było 3500, co sprzęt, to inna waga. Dla mnie 3300 też brzmi znacznie milej ;)
Ja tez w upały chodzilam w sukience teraz nie moglam sie w nic zmiescic wiec dla porawy humoru pojechalam do Medisona i kupilam sobie normalne jeansy w ktore sie mieszcze i wygladaj normalnie a nie jak te ciazowe i odrazu lepiej sie czuje jak sie ubiore hehe
Niby taka mala rzecz ale jak cieszy ehhhhhhhh:)
Dziewczynki dopinguje Was zeby maluszki zechcialy przyjsc na swiat!:)
Niby taka mala rzecz ale jak cieszy ehhhhhhhh:)
Dziewczynki dopinguje Was zeby maluszki zechcialy przyjsc na swiat!:)
Malaniunia, my w ogóle się nie przejmowaliśmy tym ograniczaniem czasu spaceru... Jak jest ładna pogoda, to wyjdź nawet i na cały dzień, jeśli masz jak malucha nakarmić i przewinąć na trasie :) Nasz pierwszy spacer, gdy Wojtuś miał jakieś 6/7 dni trwał ok. 2 godzin :)
Latem nie trzeba werandować, to tylko zimą :)
Jak jest piękna pogoda, to na spacerku zdrowiej niż w domu!
Co do wyglądu, to dwie ciąże dały nieźle w kość mojemu ciału. Dziwnie to brzmi. W każdym razie w ciąży nie było tego aż tak widać, a teraz okropnie. Zaczęłam już ćwiczyć, mam zamiar codziennie co najmniej 20 minut kręcić hula-hop + wieczorkiem ćwiczenia, 2x w tygodniu bieganie i 1 x step- taki jest plan. Strasznie chciałam na basen jeździć, ale w sumie nie dam rady, bo to zajęłoby mi dwie godziny, a nie chcę tak regularnie męża zostawiać samego z dzieciakami, ma teraz tyle pracy... Za tydzień robimy fundamenty od naszego nowego domu!
Wczoraj byliśmy na ponad dwugodzinnym spacerze, Wojtuś w chuście super- cały czas pięknie spał :) a byliśmy w lesie, trasa całkiem ciężka, przejścia przez rzeczkę, kładki, ostre zejścia z górki itp- z wózkiem byśmy nie dali rady, a w chuście to elegancko :)
Dziewczyny, które już urodziły, nosicie maluchy w chuście?
Latem nie trzeba werandować, to tylko zimą :)
Jak jest piękna pogoda, to na spacerku zdrowiej niż w domu!
Co do wyglądu, to dwie ciąże dały nieźle w kość mojemu ciału. Dziwnie to brzmi. W każdym razie w ciąży nie było tego aż tak widać, a teraz okropnie. Zaczęłam już ćwiczyć, mam zamiar codziennie co najmniej 20 minut kręcić hula-hop + wieczorkiem ćwiczenia, 2x w tygodniu bieganie i 1 x step- taki jest plan. Strasznie chciałam na basen jeździć, ale w sumie nie dam rady, bo to zajęłoby mi dwie godziny, a nie chcę tak regularnie męża zostawiać samego z dzieciakami, ma teraz tyle pracy... Za tydzień robimy fundamenty od naszego nowego domu!
Wczoraj byliśmy na ponad dwugodzinnym spacerze, Wojtuś w chuście super- cały czas pięknie spał :) a byliśmy w lesie, trasa całkiem ciężka, przejścia przez rzeczkę, kładki, ostre zejścia z górki itp- z wózkiem byśmy nie dali rady, a w chuście to elegancko :)
Dziewczyny, które już urodziły, nosicie maluchy w chuście?
aśku na następny dzień pojechałam na IP w sumie sama byłam w szoku ze mnie zatrzymali ale to był 34tc i ciut przegięliśmy ;) a lekarze, przyszło 2 do mnie ;) pokiwali głowami i dali mi zastrzyk domięśniowy na uspokojenie;) i skurcze minęły ale musiałam zostać na obserwacji
najlepsze było ze po sexie tak super się czułam a następnego dnia rano były mega skurcze, jak dla mnie ;) no i teraz się boje bo skoro Mała już może wychodzić to skurcze dopiero mogę dostać mega wielkie ;)
najlepsze było ze po sexie tak super się czułam a następnego dnia rano były mega skurcze, jak dla mnie ;) no i teraz się boje bo skoro Mała już może wychodzić to skurcze dopiero mogę dostać mega wielkie ;)
aha 34 tc...to troche inne bajka musieli hamowac akcje...:/
myslałam ze to jakoś teraz na czasie było jakoś i dlatego pytam co mówili...
bo mi generalnie takie bolące skurcze wylazły ze brrrr...powinno coś z tego wyjsc a tu sie wyciszyło...ciekawe czemu...i teraz na samą myśl o tamtych skurczach z przed tygodnia az mnie odrzuca...ale chyba wole w ten sposob niz masaz szyjki czy wywoływanie...wiec moze sie przełamie;p
myslałam ze to jakoś teraz na czasie było jakoś i dlatego pytam co mówili...
bo mi generalnie takie bolące skurcze wylazły ze brrrr...powinno coś z tego wyjsc a tu sie wyciszyło...ciekawe czemu...i teraz na samą myśl o tamtych skurczach z przed tygodnia az mnie odrzuca...ale chyba wole w ten sposob niz masaz szyjki czy wywoływanie...wiec moze sie przełamie;p
na moją Małą chyba już nic nie działa ;/ myślałam że trochę to szybciej się potoczy, ostatnio tylko marudzę mojemu ze tak bardzo zazdroszczę dziewczyna które nagle dostają skurczy albo wody odchodzą i maja dziecko po paru godzinach przy sobie a nie jak w moim przypadku 2 tyg, boli coraz bardziej i NIC :(( czasami nie wiem skąd wezmę siły na poród;)
ja tez przymierzam sie do kupna chusty tkanej...ponoć lepiej od razu tą zakupić...zastanawiam sie tylko czy aby napewno bede miała z niej pożytek, bo np. na spacerki to w wiekszosci jezdzimy gdzies autkiem wiec wozek i tak mozna zabrac...poza tym te co gladałam troche drogie sa...jestescie zadowolone i naprawde sie sprawdzaja?
na mnie seks nic a nic nie działa :D
yecath nie przejmuj sie, zrzucisz wszystko napewno ale daj sobie troche czasu - cierpliwa to Ty nie jestes i z porodem i po porodzie hiih :))) ale swoja droga to ja też się boje jak to będzie, w sumie poszlo tylko w brzuch ale i tak mi sie wydaje duzo przytylam ;/
yecath nie przejmuj sie, zrzucisz wszystko napewno ale daj sobie troche czasu - cierpliwa to Ty nie jestes i z porodem i po porodzie hiih :))) ale swoja droga to ja też się boje jak to będzie, w sumie poszlo tylko w brzuch ale i tak mi sie wydaje duzo przytylam ;/
Madziulka, masz rację, ostatnie, co można o mnie powiedzieć, to "cierpliwa" :P
Powtarzam się, ale dla mnie chusta to genialny wynalazek :) Wszelkie miejsca, po których średnio wygodnie się z wózkiem chodzi (sklepy, las, tłumy), stają się bardzo łatwo dostępne z chustą. No i w wózku czasami maluch marudzi, a w chuście zawsze jest blisko rodzica, cieplutko miło wtulony :) Kilka razy na wózkowym spacerze musiałam pędzić jak szalona do domu, bo Wojtkowi się syrena włączyła, ryczał jakby go ze skóry obdzierali, a nie miałam jak go nakarmić po drodze. W chuście jest cały czas spokojny i szczęśliwy, nie zdarzyło się, żeby marudził.
No i polecam elastyczną, bo o wiele łatwiej się z niej korzysta z noworodkiem- manewruje się chustą a nie dzieckiem. Ja chcę potem jeszcze nosidło Mei-Tai kupić, chusty tkanej chyba nie będę w ogóle kupowała. No i warto używane kupować, zawsze taniej ;) A dobre chusty w ogóle się nie niszczą.
Powtarzam się, ale dla mnie chusta to genialny wynalazek :) Wszelkie miejsca, po których średnio wygodnie się z wózkiem chodzi (sklepy, las, tłumy), stają się bardzo łatwo dostępne z chustą. No i w wózku czasami maluch marudzi, a w chuście zawsze jest blisko rodzica, cieplutko miło wtulony :) Kilka razy na wózkowym spacerze musiałam pędzić jak szalona do domu, bo Wojtkowi się syrena włączyła, ryczał jakby go ze skóry obdzierali, a nie miałam jak go nakarmić po drodze. W chuście jest cały czas spokojny i szczęśliwy, nie zdarzyło się, żeby marudził.
No i polecam elastyczną, bo o wiele łatwiej się z niej korzysta z noworodkiem- manewruje się chustą a nie dzieckiem. Ja chcę potem jeszcze nosidło Mei-Tai kupić, chusty tkanej chyba nie będę w ogóle kupowała. No i warto używane kupować, zawsze taniej ;) A dobre chusty w ogóle się nie niszczą.
No to dałam czadu hehe
I melduję się nadal w dwupaku. Gin zrobił mi KTG przebadał rozwarcie na palec zero skurczy Mała ma się świetnie więc było bez sensu żeby mnie kłaść na patologie ufff wole być w domu. Teraz w środę na 15.30 na KTG i badanie i jeśli nic się nie ruszy to w czwartek na 8 rano na 100% na wywołanie i powiedział że w czwartek już napewno muszę urodzić. To będzie 12 dni po terminie. Tylko troche kijowo bo mój gin ma dyzur w środe ale razem doszliśmy do wniosku że nie widzi mi się rodzić po nocy no chyb że się uprę żeby on był przy porodzie ale męczyć się pół albo całą noc więc wole ten czwartek.
I znowu mam szanse na samoistny poród może się kochanemu dziecku zachce już na tą stronę :)
Jak leżałam pod KTG przyjmowali dziewczynę 10 dni po terminie i szła odrazu na porodówkę na wywołanie już dzisiaj będzie miała dzidzie przy sobie.
I melduję się nadal w dwupaku. Gin zrobił mi KTG przebadał rozwarcie na palec zero skurczy Mała ma się świetnie więc było bez sensu żeby mnie kłaść na patologie ufff wole być w domu. Teraz w środę na 15.30 na KTG i badanie i jeśli nic się nie ruszy to w czwartek na 8 rano na 100% na wywołanie i powiedział że w czwartek już napewno muszę urodzić. To będzie 12 dni po terminie. Tylko troche kijowo bo mój gin ma dyzur w środe ale razem doszliśmy do wniosku że nie widzi mi się rodzić po nocy no chyb że się uprę żeby on był przy porodzie ale męczyć się pół albo całą noc więc wole ten czwartek.
I znowu mam szanse na samoistny poród może się kochanemu dziecku zachce już na tą stronę :)
Jak leżałam pod KTG przyjmowali dziewczynę 10 dni po terminie i szła odrazu na porodówkę na wywołanie już dzisiaj będzie miała dzidzie przy sobie.
Co do wagi z USG to mi na porodówce powiedzieli że malutka ma 3300.Pan dokjtor spojrzal na brzuch i stwierdzil ze bedzie gora 3 kilo.wiecie jaka miał mine, gdy wyszedł mój klopsik o wadze 3740?
To pewnie dlatego tak sie wymeczłam, ale warto było!!!
Mi jakos brzuch fajnie spada jak narazie.Tylko krocze boli i korci mnie zeby zajrzec, co tam mi porobili, ale poczekam do sciagniecia szwow.Nie chce sie denerwować na zapas ;-)
To pewnie dlatego tak sie wymeczłam, ale warto było!!!
Mi jakos brzuch fajnie spada jak narazie.Tylko krocze boli i korci mnie zeby zajrzec, co tam mi porobili, ale poczekam do sciagniecia szwow.Nie chce sie denerwować na zapas ;-)
właśnie oglądam chusty elastyczne na allegro ....
Kolorystycznie to te mi się podobają :) - ale niestety dość drogie są :)
http://allegro.pl/item1152481576_antybakteryjna_chusta_wiazana_elastyczna.html
te też ludzie kupują a są zdecydowanie tańsze, więc się chyba na taką chustę zdecyduję:
http://allegro.pl/item1152954181_chusta_elastyczna_nimar_kolorowa_instrukcja_haft.html
Niebieską w paski da się zaakceptować :)
Kolorystycznie to te mi się podobają :) - ale niestety dość drogie są :)
http://allegro.pl/item1152481576_antybakteryjna_chusta_wiazana_elastyczna.html
te też ludzie kupują a są zdecydowanie tańsze, więc się chyba na taką chustę zdecyduję:
http://allegro.pl/item1152954181_chusta_elastyczna_nimar_kolorowa_instrukcja_haft.html
Niebieską w paski da się zaakceptować :)
Yecath własnie tez tak myslalam zeby wychodzic na dłuzej bo w sumie w szpitalu i tak cały czas przy otwartym oknie i balkonie dzieci lezały bo taki upał byl...a wiesz jak to jest jak kzdy szczegolnie 'starszej ' daty doradzi to bym z miesiac w domu siedziala a mnie juz nosi bo nie jestem przyzwyczajona do siedzenia w domu;)
U mnie chusta odpada ze wzgledu na moj kregosłup ;/
U mnie chusta odpada ze wzgledu na moj kregosłup ;/
malaniunia - do tej pory pamiętam wpis którejś z czerwcówek, że dziecko nie może "wychodzić" z domu aż do chrztu. To była oczywiście teoria babci :) W ogóle teraz tyle rzeczy jest zupełnie innych niż w czasach, kiedy my byłyśmy niemowlakami :) Zastanawiam się, czy nie będę toczyła bojów z mamą i teściową o to, jak mam zajmować się moim szkrabem.. Ale one pewnie też toczyły boje ze swoimi mamami, może zrozumieją :)
Aszka79 całe szczęście że Cię nie wzięli na patologie. Jobla można dostać.
I to ze tą laskę na porodówkę na wywołanie wzięli to nic nie znaczy - nie ma 100% gwarancji że urodzi. Wiem bo siedzie w tym od 2 tygodni.
Mnie dzisiaj wzięli znowu na oct i wielka dupaaaa!!!!! Znowu nic. Teraz będą działać bardziej radykalnie choć nie wiem czy jestem z tego zadowolona.
Widzę że rozpakowane mamuśki też mają depreche:) Oj co za dzień!! Z brzuchem źle bez brzucha też niedobrze!!! I jak tu komu dogodzić.
Aniaa nic się nie martw wagą. Moja miała ponad 4 kg w zeszłym tygodniu więc myślę że w tym będzie miała 5. I nikt się tym nie przejmuje!!! Nie dość że wpisuje się w karty rekordów Redłowa co do ilości wywołań to jeszcze wpiszę się w rekord wielkości dziecka!!! Fantastycznie!
I to ze tą laskę na porodówkę na wywołanie wzięli to nic nie znaczy - nie ma 100% gwarancji że urodzi. Wiem bo siedzie w tym od 2 tygodni.
Mnie dzisiaj wzięli znowu na oct i wielka dupaaaa!!!!! Znowu nic. Teraz będą działać bardziej radykalnie choć nie wiem czy jestem z tego zadowolona.
Widzę że rozpakowane mamuśki też mają depreche:) Oj co za dzień!! Z brzuchem źle bez brzucha też niedobrze!!! I jak tu komu dogodzić.
Aniaa nic się nie martw wagą. Moja miała ponad 4 kg w zeszłym tygodniu więc myślę że w tym będzie miała 5. I nikt się tym nie przejmuje!!! Nie dość że wpisuje się w karty rekordów Redłowa co do ilości wywołań to jeszcze wpiszę się w rekord wielkości dziecka!!! Fantastycznie!
anetkaboss
nie popadajmy w skrajności w skrajność, np.ciotka mojego męża jest neonatologiem i jak najbardziej zamierzam słuchać jej rad :)
Po prostu są lepsze i gorsze teorie - nie zawsze te najbardziej współczesne są najlepsze ...
Odnośnie dziecka - to tu akurat nie ma dyskusji :) - świeże powietrze jak najbardziej wskazane :)
nie popadajmy w skrajności w skrajność, np.ciotka mojego męża jest neonatologiem i jak najbardziej zamierzam słuchać jej rad :)
Po prostu są lepsze i gorsze teorie - nie zawsze te najbardziej współczesne są najlepsze ...
Odnośnie dziecka - to tu akurat nie ma dyskusji :) - świeże powietrze jak najbardziej wskazane :)
CC to oni tak chętnie nie robią. Z tego co udało mi się zapamiętać jutro dostanę prepidil a w środę znowu test.
Więcej oksy nie ma co mi dawać bo ja nie mam rozwarcia więc dobrze że nie dają jakiejś większej dawki bo miałbym tylko skurcze a nic by to nie dawało - i pewnie bym się męczyła w bólach przez kilkanaście godzin.
Czytam sobie o tym prepidilu i całkiem nieźle to wygląda więc może zadziała.
A może dzisiejsza pełnia na mnie zadziała?
Net mam swój. Nie mają tu wifi:)
Więcej oksy nie ma co mi dawać bo ja nie mam rozwarcia więc dobrze że nie dają jakiejś większej dawki bo miałbym tylko skurcze a nic by to nie dawało - i pewnie bym się męczyła w bólach przez kilkanaście godzin.
Czytam sobie o tym prepidilu i całkiem nieźle to wygląda więc może zadziała.
A może dzisiejsza pełnia na mnie zadziała?
Net mam swój. Nie mają tu wifi:)
z tymi radami to ja juz teraz wiem, ze bede miala droge przez meke- zwlaszcza jesli chodzi o tesciowa- juz teraz nie mozemy sie dogadac odnosnie karmienia, a dziecko jeszcze sie nie narodzilo :/
a odnosnie spacerow to ostatnio mowi, że przeciez i tak z dzieckiem to conajmniej 1 miesiac trzeba w domu siedziec, zanim zacznie się je werandowac i potem na spacery wychodzic.... no comment
a odnosnie spacerow to ostatnio mowi, że przeciez i tak z dzieckiem to conajmniej 1 miesiac trzeba w domu siedziec, zanim zacznie się je werandowac i potem na spacery wychodzic.... no comment
ja tam nadmiaru porad się nie obawiam :)
teściowa mieszka daleko a moja mama z kolei ma niewiele wolnego czasu, więc będziemy zdani na siebie, ewentualnie młodsza siostra mi pomoże :)
Ycath - już sobie kolor chusty na lennylamb wybrałam :), całkiem ładne są - no i chyba porządne :).
Mają też pieluszki wielorazowe - niedrogo - a na dodatek, tak jak chciałam - polskiego pochodzenia - więc przy okazji też zamówię :)
teściowa mieszka daleko a moja mama z kolei ma niewiele wolnego czasu, więc będziemy zdani na siebie, ewentualnie młodsza siostra mi pomoże :)
Ycath - już sobie kolor chusty na lennylamb wybrałam :), całkiem ładne są - no i chyba porządne :).
Mają też pieluszki wielorazowe - niedrogo - a na dodatek, tak jak chciałam - polskiego pochodzenia - więc przy okazji też zamówię :)
Taaa na mnie lewatywa też nie działa a miałam ją już 4 razy - przed każdym testem oxy:)))
Ja pierniczę na prawdę walą mój portret na korytarzu i go zatytułują - najbardziej oporna pacjentka:)) Chodziła w ciąży 12 miesięcy.
Za żel nie każą płacić - NFZ funduje:)))
W ogóle NFZ naciągnę za wszystkie czasy:)))
I uprzedzałam że wątek będzie miał 1000 wpisów i będzie trwał tydzień. Trzeba było mnie słuchać:)
Ja pierniczę na prawdę walą mój portret na korytarzu i go zatytułują - najbardziej oporna pacjentka:)) Chodziła w ciąży 12 miesięcy.
Za żel nie każą płacić - NFZ funduje:)))
W ogóle NFZ naciągnę za wszystkie czasy:)))
I uprzedzałam że wątek będzie miał 1000 wpisów i będzie trwał tydzień. Trzeba było mnie słuchać:)
nyzosia, dziwię się, że jeszcze nic nie mówią o CC, skoro zero rozwarcia i niunia taka duża - miałabyś już z głowy, a tak to tylko nerwy i deprecha w tym szpitalu
dziewczyny, ja miałam CRP 90, a przy 15 uznali, że jest super i przerwali ładowanie we mnie żrącego antybiotyku w żyłę :P normalnie codziennie musieli mi wenflon zmieniać, bo taka była reakcja. Jeszcze mam krwiaki na rękach, a to już prawie 3tyg. Także nie martwcie się jak macie 12 czy 13.
Też zamierzam nosić małego w chuście, szczególnie w jego stanie jest to wskazane, ale muszę zaczekać aż mu się unormuje oddech bo jeszcze się bidulka męczy :/
A pierwszy spacerek zrobimy w czwartek bo musimy iść na badanie oczek, już to przeżywam.. Mikołaj prawie w ogóle nie płacze, a przy tym badaniu darł się na cały oddział, aż się popłakałam.. potem mi opowiedzieli na czym to polega, że rozwierają powiekę i wyciągają gałkę oczną, normalna masakra :( całe oczka miał opuchnięte.. a on ma to mieć przez miesiąc co tydzień żeby sprawdzić czy musi mięć laser
Ja nawet nieźle się czuje ze sobą już teraz, schudłam strasznie, chyba najbardziej ze stresu, a brzuszek coraz mniejszy i prawie już nie widać, że byłam w ciąży. O piersiach nie mówię bo są straszne :P wielkie z rozstępami ;-)
Jeszcze raz dziękuję za gratulację
Makarena, ja Ciebie również ściskam, nie wiem jak sytuacja u Ciebie, ale nadal trzymam kciuki
Madziulka, puściłam maila
dziewczyny, ja miałam CRP 90, a przy 15 uznali, że jest super i przerwali ładowanie we mnie żrącego antybiotyku w żyłę :P normalnie codziennie musieli mi wenflon zmieniać, bo taka była reakcja. Jeszcze mam krwiaki na rękach, a to już prawie 3tyg. Także nie martwcie się jak macie 12 czy 13.
Też zamierzam nosić małego w chuście, szczególnie w jego stanie jest to wskazane, ale muszę zaczekać aż mu się unormuje oddech bo jeszcze się bidulka męczy :/
A pierwszy spacerek zrobimy w czwartek bo musimy iść na badanie oczek, już to przeżywam.. Mikołaj prawie w ogóle nie płacze, a przy tym badaniu darł się na cały oddział, aż się popłakałam.. potem mi opowiedzieli na czym to polega, że rozwierają powiekę i wyciągają gałkę oczną, normalna masakra :( całe oczka miał opuchnięte.. a on ma to mieć przez miesiąc co tydzień żeby sprawdzić czy musi mięć laser
Ja nawet nieźle się czuje ze sobą już teraz, schudłam strasznie, chyba najbardziej ze stresu, a brzuszek coraz mniejszy i prawie już nie widać, że byłam w ciąży. O piersiach nie mówię bo są straszne :P wielkie z rozstępami ;-)
Jeszcze raz dziękuję za gratulację
Makarena, ja Ciebie również ściskam, nie wiem jak sytuacja u Ciebie, ale nadal trzymam kciuki
Madziulka, puściłam maila
przyszła mama - taka galaretka, jaką opisywała nyzosia? Czy u Ciebie ti jakoś inaczej wyglądało?
Gabi - trzymam kciuki, żeby Mikołajowe oczy nie potrzebowały żadnego lasera!
Faktycznie: to nasze niziutkie crp to nic, w porównaniu z Tobą.. Nie ma się co rozczulać nad sobą..
nyzosia - a rozmawiałaś z Iwoną? Radzi Ci coś? Czytałam o tym czymś na "p" (zapomniałam nazwy,a teraz nie mam już jak sprawdzić) w wątku o porodzie w Wejherowie. Laskę to strasznie wymęczyło, bo się okazało, że jest uczulona na jedną z substancji tego czegoś i miała przez to straszną akcję. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie wzorowo! Już nie masz co czekać, i tak dostaniesz ten medal!
Gabi - trzymam kciuki, żeby Mikołajowe oczy nie potrzebowały żadnego lasera!
Faktycznie: to nasze niziutkie crp to nic, w porównaniu z Tobą.. Nie ma się co rozczulać nad sobą..
nyzosia - a rozmawiałaś z Iwoną? Radzi Ci coś? Czytałam o tym czymś na "p" (zapomniałam nazwy,a teraz nie mam już jak sprawdzić) w wątku o porodzie w Wejherowie. Laskę to strasznie wymęczyło, bo się okazało, że jest uczulona na jedną z substancji tego czegoś i miała przez to straszną akcję. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie wzorowo! Już nie masz co czekać, i tak dostaniesz ten medal!
Mam pytanie do mamuś, które już urodziły. Jak to jest z tym czopem, każdej musi odejść i ile przed porodem. Może np. odejść dopiero z wodami płodowymi czy musi wcześniej.Bo popadam w jakąś paranoję i codziennie patrzę na bieliźnie czy już a nawet jak odejdzie to jestem ciekawa jak długo wtedy do porodu czy już czy może 2 tyg.
Mjakmama nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę!!! Jak ja bym chciała mieć już wszystko za sobą.
Czop nie musi odejść. Niektórym odchodzi wcześniej innym dopiero na sali porodowej więc nie ma reguły.
Mnie się wydaje że to był czop bo dzisiaj już nie odchodzi - mimo że dzisiaj znowu byłam badana.
Panna z mokrą głową ja już też się wszystkiego o tym czymś naczytałam i generalnie jak ze wszystkim - na dwoje babka wróżyła. Jedne sobie super chwalą i zadziałał na nie po kilku godzinach a na inne w ogóle nie zadziałał. Znając moje szczęście na mnie nie zadziała!
Czop nie musi odejść. Niektórym odchodzi wcześniej innym dopiero na sali porodowej więc nie ma reguły.
Mnie się wydaje że to był czop bo dzisiaj już nie odchodzi - mimo że dzisiaj znowu byłam badana.
Panna z mokrą głową ja już też się wszystkiego o tym czymś naczytałam i generalnie jak ze wszystkim - na dwoje babka wróżyła. Jedne sobie super chwalą i zadziałał na nie po kilku godzinach a na inne w ogóle nie zadziałał. Znając moje szczęście na mnie nie zadziała!
coś galaretowatego w dużej ilości i pół wyglądającego jak śluz a pól coś żółtawego jak jajko, wiec myślę ze to czop bo nigdy tak nie miałam a w ogóle pojawił się jak wstawałam z łózka czułam jak coś wypłynęło i zabolał mnie przy tym dziwnie brzuch
kurcze ale skurczy jakoś nie specjalnie czuje były może 3 takie sobie, za to czuje jakby chciało mi rozsadzić brzuch jak bym balon połknęła ;/ dziwne, może to nie to jeszcze ;/
kurcze ale skurczy jakoś nie specjalnie czuje były może 3 takie sobie, za to czuje jakby chciało mi rozsadzić brzuch jak bym balon połknęła ;/ dziwne, może to nie to jeszcze ;/
Gabi odp na meila
ja po SR i zwiedzaniu porodówki nie jest tak źle!!! już bardziej komunistycznie sala do cesarki wyglądała bleee choc duzym plusem była klima :D podobno na porodowce byly 2 porody ale nic słychać nie było :))) jestem pozytywnie rozczarowana :))
oczywiscie sie spoznilam - jak ja nienawidze spacerowej, tam jak sie utknie to ani w jedna ani w druga ;/ no i nie wiem co sie robi po kolei gdzie sie idzie itepe
ja po SR i zwiedzaniu porodówki nie jest tak źle!!! już bardziej komunistycznie sala do cesarki wyglądała bleee choc duzym plusem była klima :D podobno na porodowce byly 2 porody ale nic słychać nie było :))) jestem pozytywnie rozczarowana :))
oczywiscie sie spoznilam - jak ja nienawidze spacerowej, tam jak sie utknie to ani w jedna ani w druga ;/ no i nie wiem co sie robi po kolei gdzie sie idzie itepe
nyzosia - dobrze, że się nie sugerujesz złymi opisami. Ja akurat trafiłam tylko na jeden opis tego leku, ale prawda jest też taka, że nie szukałam żadnych innych informacji.
Wiesz, zastanawiam się, czy jakby mnie mieli kłaść, jak się przeterminuję, to czy bym wybrała Redłowo... Jakoś rodzić mi się tam chce, ale zniechęciło mnie trochę podejście lekarzy do Ciebie i Twojego przenoszenia..
Wiesz, zastanawiam się, czy jakby mnie mieli kłaść, jak się przeterminuję, to czy bym wybrała Redłowo... Jakoś rodzić mi się tam chce, ale zniechęciło mnie trochę podejście lekarzy do Ciebie i Twojego przenoszenia..
Nie wiem jak jest w innych szpitalach. Choć jak przeszukałam zasoby internetu to znalazłam tez takie przypadki jak mój więc to chyba jakaś procedura.
Generalnie to nie jest źle że nie robią nic na silę. Moja mama miała wywoływany poród na akord i później miała dosyć porodów przez następne 8 lat bo to taka masakra była. Więc lepiej tak stopniowo.
CC ja też nie za bardzo chce bo wiadomo że dla dziecka i dla matki lepszy generalnie jest poród sn. Więc o cc na razie nie proszę:)
Gdyby nie to że siedzę tu już 11 dni to pewnie nie byłoby źle bo dopiero dzisiaj bym się zgłosiła z przeterminowaną ciążą. I może szybciej by się coś ruszyło - tak jak ruszyło inne dziewczyny na teście.
Tak więc w sumie nie mam powodów do narzekań na lekarzy tylko jestem zła na to że muszę tu siedzieć i że młoda sama nie chce wyjść.
Generalnie to nie jest źle że nie robią nic na silę. Moja mama miała wywoływany poród na akord i później miała dosyć porodów przez następne 8 lat bo to taka masakra była. Więc lepiej tak stopniowo.
CC ja też nie za bardzo chce bo wiadomo że dla dziecka i dla matki lepszy generalnie jest poród sn. Więc o cc na razie nie proszę:)
Gdyby nie to że siedzę tu już 11 dni to pewnie nie byłoby źle bo dopiero dzisiaj bym się zgłosiła z przeterminowaną ciążą. I może szybciej by się coś ruszyło - tak jak ruszyło inne dziewczyny na teście.
Tak więc w sumie nie mam powodów do narzekań na lekarzy tylko jestem zła na to że muszę tu siedzieć i że młoda sama nie chce wyjść.
a ja sie bardziej boje sn niz cesarki ;/
ale powiem Wam że po tym co tu nyzosia opowiadasz to myslalam ze to inaczej wyglada, że podaje sie oxy ale jak nie ma akcji, rozwarcia, skurcyz to nie robi sie tego do upadlego tylko wlasnie cesarke robia.
I tak swoja droga to 14 dni to chyba max ile moga czekac??
ale powiem Wam że po tym co tu nyzosia opowiadasz to myslalam ze to inaczej wyglada, że podaje sie oxy ale jak nie ma akcji, rozwarcia, skurcyz to nie robi sie tego do upadlego tylko wlasnie cesarke robia.
I tak swoja droga to 14 dni to chyba max ile moga czekac??
No dokładnie teoretycznie u mnie nie ma żadnego zagrożenia do skończenia 42 tygodnia brakuje mi jeszcze 3 dni więc mieszczę się we wszystkich normach.
Rozmawiałam też o tym z moim lekarzem i powiedział żeby nie pchać się pod nóż póki nic się nie dzieje. Cierpliwie czekać!
Tylko to siedzenie tutaj jest dobijające....
Rozmawiałam też o tym z moim lekarzem i powiedział żeby nie pchać się pod nóż póki nic się nie dzieje. Cierpliwie czekać!
Tylko to siedzenie tutaj jest dobijające....
hej hej :)
I u mnie nadal nic yyyyyy wyprozil mnie ten olej dopiero po 5 godzinach a i tak nie wiem czy do konca i nico :( kapiel tez nie dziala chyba juz nic nie zadziala mam wrazenie ze jezeli nie bede miala wywolania to sam on nigdy nie wyjdzie.... dzis juz 27lipiec nie myslalam ze tyle bede w ciazy :(
I u mnie nadal nic yyyyyy wyprozil mnie ten olej dopiero po 5 godzinach a i tak nie wiem czy do konca i nico :( kapiel tez nie dziala chyba juz nic nie zadziala mam wrazenie ze jezeli nie bede miala wywolania to sam on nigdy nie wyjdzie.... dzis juz 27lipiec nie myslalam ze tyle bede w ciazy :(

Ssabinka wywołanie też nie zawsze działa jak widać na załączonym obrazku! Moja Helka była wywoływana 4 razy i dalej siedzi twardo w brzusiu.
Położne powiedziały że jak macica nie jest gotowa to choćby nie wiem co to malucha nie wykurzą. No chyba że przez cc.
Nie ma co się stresować na każdego przyjdzie pora. A na prawdę macie luksus że siedzicie w domu.
Na pocieszenie powiem że dzisiaj w nocy ruszyło dziewczynę która miała 5 razy robiony test oct i nic. Niby jest w 44 tyg ale sama mówiła że miała mega nieregularne cykle więc w sumie nie wiadomo w jakim jest tyg ale na pewno już po 40.
No i dzisiaj najprawdopodobniej sama urodzi:)
Tak więc ja już też wyluzowałam. Stwierdziłam że mogą mnie jeszcze 10 razy brać na ten test mam to w nosie. Cierpliwie czekam....
Położne powiedziały że jak macica nie jest gotowa to choćby nie wiem co to malucha nie wykurzą. No chyba że przez cc.
Nie ma co się stresować na każdego przyjdzie pora. A na prawdę macie luksus że siedzicie w domu.
Na pocieszenie powiem że dzisiaj w nocy ruszyło dziewczynę która miała 5 razy robiony test oct i nic. Niby jest w 44 tyg ale sama mówiła że miała mega nieregularne cykle więc w sumie nie wiadomo w jakim jest tyg ale na pewno już po 40.
No i dzisiaj najprawdopodobniej sama urodzi:)
Tak więc ja już też wyluzowałam. Stwierdziłam że mogą mnie jeszcze 10 razy brać na ten test mam to w nosie. Cierpliwie czekam....
oj nyzosia napewno zapiszesz się w pamięci wszystkich, a właściwie Helenka jako najbardziej oporna na wyjście :))
jej po prostu tak u Ciebie dobrze jest :))
a ja dziś miałam pierwsze skurcze :))) co prawda tylko przez 1,5h i bardzo nieregularne, ale jak to mowia lepszy rydz niż nic :))
no i przynajmniej wiem, że nie da sie tego pomylić z niczym innym...
dzisiaj mój dzień "0"
popołudniu smigam jeszcze do lekarza, zobaczymy co powie??
jej po prostu tak u Ciebie dobrze jest :))
a ja dziś miałam pierwsze skurcze :))) co prawda tylko przez 1,5h i bardzo nieregularne, ale jak to mowia lepszy rydz niż nic :))
no i przynajmniej wiem, że nie da sie tego pomylić z niczym innym...
dzisiaj mój dzień "0"
popołudniu smigam jeszcze do lekarza, zobaczymy co powie??
Modern Lady dokładnie lepsze to niż nic:))) A poza tym takie skurcze świadczą o tym że coś się zaczyna dziać:)))
Ta dziewczyna w 44tc poszła na porodówkę i dzisiaj w końcu się doczeka malucha:))) Tak więc bardzo pozytywna wiadomość dzisiejszego dnia.
I bardzo dobrze wyglądała jak miała skurcze co 3 min:)))
Ja na ten cały propidyl idę jutro. Ale może nie dojdę??:)))
Ta dziewczyna w 44tc poszła na porodówkę i dzisiaj w końcu się doczeka malucha:))) Tak więc bardzo pozytywna wiadomość dzisiejszego dnia.
I bardzo dobrze wyglądała jak miała skurcze co 3 min:)))
Ja na ten cały propidyl idę jutro. Ale może nie dojdę??:)))
Tak ,patrzę na suwaczki nyzosi i Modern Lady i dochodzę do wniosku, że one powinny mieć jakąś większą moc sprawczą: "0 dni do porodu" i "dziś poród" brzmi bardzo optymistycznie :)
ssabinka, nie myśl tak mocno o porodzie. Tylko się zestresujesz. Ja stwierdziłam, że w stanie wyluzowania jest mi znacznie lepiej niż w stresie. I u mnie jedyną rzeczą, która wywołuje u mnie jakąś akcje (a są to tylko przepowiadające) są spacery..
I ta pogoda jest boska! W końcu chce mi się coś robić, czuję się rewelacyjnie. Tylko chyba pogoda niedługo się popsuje - czyli poprawi ;)
ssabinka, nie myśl tak mocno o porodzie. Tylko się zestresujesz. Ja stwierdziłam, że w stanie wyluzowania jest mi znacznie lepiej niż w stresie. I u mnie jedyną rzeczą, która wywołuje u mnie jakąś akcje (a są to tylko przepowiadające) są spacery..
I ta pogoda jest boska! W końcu chce mi się coś robić, czuję się rewelacyjnie. Tylko chyba pogoda niedługo się popsuje - czyli poprawi ;)
hej,
księzyc mi nie pomógł...tzn. hmmm jak zwykle wpływał na mnie przez całą noc..świecił mi po gębie ...ja oczy jak 5 zł i tak heja do 2 spać nie mogłam...dzidziuś jakiejs szajby dostał...chyba po mamusi podatny na wpływ księżyca...i to by było na tyle..
i
de dziś do tego frajera co mnie mamił porodem expresowym przez ostatni miesiąc, nie jestem nawet na wizyte umówiona bo przecież: "w te dwa tygodnie to napewno juz pani bedzie mamą" ehhh mam ochote mu miche oklepać:ppp
księzyc mi nie pomógł...tzn. hmmm jak zwykle wpływał na mnie przez całą noc..świecił mi po gębie ...ja oczy jak 5 zł i tak heja do 2 spać nie mogłam...dzidziuś jakiejs szajby dostał...chyba po mamusi podatny na wpływ księżyca...i to by było na tyle..
i
de dziś do tego frajera co mnie mamił porodem expresowym przez ostatni miesiąc, nie jestem nawet na wizyte umówiona bo przecież: "w te dwa tygodnie to napewno juz pani bedzie mamą" ehhh mam ochote mu miche oklepać:ppp
Nyzosia ja dostrzegam jeden mały plus tego ze leżysz w szpitalu, mianowicie zostaniesz najbardziej oczytaną i doświadczoną mama roku, co chwile piszesz jakieś ciekawostki z netu lub życia szpitalnego :)))
Modern Lady a ja cie nie pociesze ;)) mi skurcze nieregularne zaczęły się 2 tyg temu coraz bardziej bolały, ciągnęły od krzyża i NIC ;))) ehh ale czuje ze tylko ja mam takie szczęście ;)
Dziewczyny które są już mamusiami - odszedł Wam przed porodem tez czop? ile można chodzić bez niego ?
mi na pewno odszedł wczoraj ok 15 ale poza bólami coraz silniejszymi jak na @ i paroma nieregularnymi skurczami nic się nie dzieje ;(
Modern Lady a ja cie nie pociesze ;)) mi skurcze nieregularne zaczęły się 2 tyg temu coraz bardziej bolały, ciągnęły od krzyża i NIC ;))) ehh ale czuje ze tylko ja mam takie szczęście ;)
Dziewczyny które są już mamusiami - odszedł Wam przed porodem tez czop? ile można chodzić bez niego ?
mi na pewno odszedł wczoraj ok 15 ale poza bólami coraz silniejszymi jak na @ i paroma nieregularnymi skurczami nic się nie dzieje ;(
Mówię wam mam dziś takiego w***** że jednak musze do niego iść...przez niego jestem zła na własne dziecko...nie moge...
ciekawa jestem co tym razem powie ??? że hmm mam już 6 cm?? ostatnio było prawie 4!!! baran jeden...uhhhhhh ulżyło mi na chwile, ale niewiem czy bede taka spokojna o tej 15:ppp
p.s. no mi tez juz ponad 7 dni te przepowiadające wiec niejestes wyjątkiem:p
ciekawa jestem co tym razem powie ??? że hmm mam już 6 cm?? ostatnio było prawie 4!!! baran jeden...uhhhhhh ulżyło mi na chwile, ale niewiem czy bede taka spokojna o tej 15:ppp
p.s. no mi tez juz ponad 7 dni te przepowiadające wiec niejestes wyjątkiem:p
mjakmama - idę do Twojego następnym razem ;)
aśku - idź do tego swojego konowała z reklamacją ;) Zacznij krzyczeć już od poczekalni: "Pan mi to zrobił!" wskazując na brzuch :) Nie wiem, czy to pomoże w porodzie, ale Tobie na pewno nerwy zejdą ;))))
nyzosia - ja bym na Twoim miejscu, już po porodzie, KTÓRY NASTĄPI SZYBKO I TO ZARAZ ;), otworzyła gabinet ginekologiczny. Doświadczenia masz pewnie więcej niż ośmiu lekarzy ;))
aśku - idź do tego swojego konowała z reklamacją ;) Zacznij krzyczeć już od poczekalni: "Pan mi to zrobił!" wskazując na brzuch :) Nie wiem, czy to pomoże w porodzie, ale Tobie na pewno nerwy zejdą ;))))
nyzosia - ja bym na Twoim miejscu, już po porodzie, KTÓRY NASTĄPI SZYBKO I TO ZARAZ ;), otworzyła gabinet ginekologiczny. Doświadczenia masz pewnie więcej niż ośmiu lekarzy ;))
U mnie narazie nic. Już nawet nie jestem pewna, czy mam jakikolwiek skurcze bo czuję, że to mała się wypina i brzuch twardnieje.Wy tu piszecie o skurczach ciągnących od krzyża więc ja nic takiego nie mam. Sama nie wiem.a poród może się zacząć tak od razu. Myślałam, że dzień przed będą jakieś objawy czy coś a tu nic. Pewnie u mnie to będzie spontan. Zaczną się skurcze i to będzie to.
weronika bo ja jak na złość mam nadzieję, wręcz się modlę żeby nie rodzić do weekendu bo nawet z mężem samochodu nie mamy. Nie miał się kiedy zepsuć. No i teraz codziennie obserwuję sibie i schizuje czy nie mam rzadnych objawów.Teraz z tego wszystkiego to mam nadzieję, ze urodzę w przyszłym tygodniu bo mój mąż wtedy też zaczyna urlop.Przeraża mnie wizja jazdy taxi i to bez męża i jeszcze z torbą. Masakra.Nie wiecie czy np. to że nasze mamy przenosiły ciąze to my też mamy szanse na przenoszenie. Mam nadzieję, ze może to dziedziczne bo moja mama każdą ciąże miała przenoszoną 14 dni.
Żebyś Kasiak nie żałowała tych słów że chcesz przenosić ciąże o 14 dni ;>
zobaczysz jak dojdziemy do tego 40 tygodnia jak będziemy myślały codziennie czy to już... a inne już urodziły... a nasz maluszek mógłby mieć już 5 dni itp. itd.
Będziemy miały co wspominać jak spotkają nas jakieś niespodzianki i atrakcje podczas drogi do szpitala i porodu ;D
Może tak trafimy że nasze maluszki urodzą się tego samego dnia :D
zobaczysz jak dojdziemy do tego 40 tygodnia jak będziemy myślały codziennie czy to już... a inne już urodziły... a nasz maluszek mógłby mieć już 5 dni itp. itd.
Będziemy miały co wspominać jak spotkają nas jakieś niespodzianki i atrakcje podczas drogi do szpitala i porodu ;D
Może tak trafimy że nasze maluszki urodzą się tego samego dnia :D
weronika ja wiem, że 14 to za dużo ja to chcę tak do przyszłego tygodnia. Mój mąż będzie miał urlop, samochód naprawiony i wtedy mogę rodzić a nie tu takie historie w tym tygodniu. No ale tak patrzę na kalendarz rozpakowanych mam to mało która rodzi przed terminem. Raczej wszystkie po i tym się pocieszam, że do weekendu moze wytrzymam zwłaszcza, ze nie mam skurczy tylko czuję, ze dzidzia jest nisko i pachwiny bolą.Jutro sie przejdę do gina żeby sprawdził co tam się u mnie dzieje.Zobaczymy.
Madziulka wczoraj raczej duzo nie stracilas, Pani połozna mowiła tylko ze najpierw idziemy do SORu (to jest chyba ta ogolna izba przyjec na koncu korytarza po prawej) i tam trzeba wyrobic jakas karte, mozesz isc Ty albo tylko mąż. Pozniej idziesz do tego pokoju nr 7 to jest izba przyjec poloznicza(mijalismy ten pokoj idac na porodowke, on jest jeszcze na dole). Tam bada Cie polozna, czy juz akcja sie zaczela, jak ma jakies watpliwosci to wola lekarza. No i jesli zaczelas rodzic to sio na porodowke:) No a potem to juz w tych salach porodowych opowiadała, ale to juz pewnie słyszałas:)
czytajac jedna z was mam wrazenie, ze chodzilam do tego samego "gina- jina''. mialam urodzic miedzy 9 a 26 majem, a napewno do polowy maja mialo sie wszystko rozwiazac. chodzilam tak az do 7 czerwca. dzien w dzien myslalam, kiedy to sie zacznie i myslalam,ze nigdy. nie bylo miejsc w szpitalu, wiec nikt sie za mnie nie chcial wziasc az mily doktorek z zaspy znalazl mi miejsce w wojewodzkim. myslalam,ze tego tez dnia wszystko sie rozwiaze. przyszedl ordynatorek i mowi, ze to nie jest sklep, ze mozna przyjsc i wyjsc z tym czym sie chce ;/ zalamalam sie. kazal duzo chodzic i do poki same skorcze mnie nie wezma, mialam tam byc. przez caly weekend tam przelezalam i mialam juz serdecznie wszystkiego dosc, chcialam sie nawet wypisac na zadanie i jechac do koscierzyny nawet. chcieli zakladac jakies baloniki i robic proby, masakra. ale na szczescie wzielo mnie tego dnia kiedy doktorek objasnal na czym polega dzialanie balonika, czyli w poniedzialek, a niedziele, dzien wczesniej, cala doslownie przespacerowalam wokolo szpitala. od samego rana do wieczora, przychodzilam tylko sie zalatwic. i chyba poskutkowalo. takze dziewczyny - nie siedzcie w domu tylko ruszcie pupolki i pielgrzymke po miescie zrobcie ;)
panna z mokrą głową - chrzciny w górach to fajna sprawa ale pomyślałaś o tym, że potem każde wyciągnięcie papieru z kościoła będzie problemem bo akt chrztu zostaje przecież zawsze w danym kościele...do tego jak chce się być chrzestnym itp. to trzeba wyciągać dokumenty z kościoła w którym miało się chrzest...
znalazłam sobie zajęcie - stworze Małej pamiętnik z naszego forum, kopiuje 16 watek i jest już uwaga...1 658 str ! może jak przeczyta za parę lat to nie pospieszy się z rodzeniem dzieci ;P
ehhh jak mi się już nudzi ! co do chodzenia to lubię spacery ale ostatnio ciężko mi się chodzi, mam wrażenie jakby miała mi wypaść ;))
ja planuje chrzciny w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia
ehhh jak mi się już nudzi ! co do chodzenia to lubię spacery ale ostatnio ciężko mi się chodzi, mam wrażenie jakby miała mi wypaść ;))
ja planuje chrzciny w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia
Od jutra mam pozwolenie na rodzenie od mojej gin, tylko patrzac na Wasze doswiadczenia, obawiam sie ze pewnie tez nic sie nie ruszy wczesniej, chociaz niby bylo takie zagrozenie...
Chcialabym urodzic w terminie, bo wstepnie planujemy zrobic chrzciny w drugiej polowie wrzesnia, akurat wtedy przyjezdza moja siostra z Niemiec... My w tym celu wybieramy sie na Mazury, bo tam wiekszosc rodzinki, a niestety nie mamy warunkow, by ich wszystkich u nas przenocowac :( A jak nie uda sie we wrzesniu to pewnie przeniesiemy chrzciny na swieta Bozego Narodzenia, chociaz wydaje mi sie ze latwiej jest w kosciele z mniejszym dzieciatkiem, wiec mam nadzieje, ze wrzesien wypali...
Chcialabym urodzic w terminie, bo wstepnie planujemy zrobic chrzciny w drugiej polowie wrzesnia, akurat wtedy przyjezdza moja siostra z Niemiec... My w tym celu wybieramy sie na Mazury, bo tam wiekszosc rodzinki, a niestety nie mamy warunkow, by ich wszystkich u nas przenocowac :( A jak nie uda sie we wrzesniu to pewnie przeniesiemy chrzciny na swieta Bozego Narodzenia, chociaz wydaje mi sie ze latwiej jest w kosciele z mniejszym dzieciatkiem, wiec mam nadzieje, ze wrzesien wypali...
Basia, tak mowila wczoraj połozna na trakcie porodowym, ze trzeba tam podejsc i jakas karte wyrobic czy cos takiego. Z tym ze rodzaca nie musi tam isc, moze podejsc tylko maz a ona moze isc do pokoju nr 7. Jak sie tam nie podejdzie to potem trzeba bedzie sie cofnac. Aha i jeszcze mowila polozna ze jesli sie nie ma dowodu z nowym nazwiskiem(po slubie) a dziecko ma figurowac na nazwisko meza to trzeba miec akt slubu przy sobie.
hihi ale się u nas w wątku ciekawie zrobiło, pospolite ruszenie do rodzenia :D:D:D
a tak swoją drogą to ciekawe asku miala zagrozenie wczesniejszego porodu a tu jak widac ani widu ani slychu, przyszla mama to samo, chyba trzeba olac to co mowia lekarze bo natura swoje :D ja tam pewnie do polowy wrzesnia bede w ciazy chodzic ale mi sie nie spieszy :P
my chciny planujemy w Boze Narodzenie - przynajmniej za jedną robotą będzie :D
a tak swoją drogą to ciekawe asku miala zagrozenie wczesniejszego porodu a tu jak widac ani widu ani slychu, przyszla mama to samo, chyba trzeba olac to co mowia lekarze bo natura swoje :D ja tam pewnie do polowy wrzesnia bede w ciazy chodzic ale mi sie nie spieszy :P
my chciny planujemy w Boze Narodzenie - przynajmniej za jedną robotą będzie :D
Hej Dziewczyny,
Rzadko już zaglądam, ale mały pochłania większość czasu no i jakoś trzeba przeorganizować dni :)
Co do czopa, bo widziałam, że pytałyście - u mnie np było tak, że zaczął odchodzić w małych ilościach tydzień przed, a dzień przed odchodził non stop i był już podbarwiony krwią.
A maluszek ma się dobrze :) rośnie, widzę że coraz więcej dostrzega, obserwuje świat :) tylko ma chyba problem z gazami, więc zaczynam odstawiać część jedzenia bo do tej pory jadłam wszystko. No i skórka mu schodzi i na to nic nie pomaga, widać musi po prostu zejść ;) aaa, no i nie sądziłam też, że odbijanie jest takie ciężkie ;) ! jak uda mi się go "odbić" to jest naprawdę sukces...
Aha, mamy karmiące - jeśli miałybyście problem z pokarmem - polecam herbatkę Hipp'a. Wczoraj wypiłam tak tylko żeby sprawdzić jak działa i w nocy się zalałam ;p więcej nie piję ;)
A jak Wasze maluchy? :))
Rzadko już zaglądam, ale mały pochłania większość czasu no i jakoś trzeba przeorganizować dni :)
Co do czopa, bo widziałam, że pytałyście - u mnie np było tak, że zaczął odchodzić w małych ilościach tydzień przed, a dzień przed odchodził non stop i był już podbarwiony krwią.
A maluszek ma się dobrze :) rośnie, widzę że coraz więcej dostrzega, obserwuje świat :) tylko ma chyba problem z gazami, więc zaczynam odstawiać część jedzenia bo do tej pory jadłam wszystko. No i skórka mu schodzi i na to nic nie pomaga, widać musi po prostu zejść ;) aaa, no i nie sądziłam też, że odbijanie jest takie ciężkie ;) ! jak uda mi się go "odbić" to jest naprawdę sukces...
Aha, mamy karmiące - jeśli miałybyście problem z pokarmem - polecam herbatkę Hipp'a. Wczoraj wypiłam tak tylko żeby sprawdzić jak działa i w nocy się zalałam ;p więcej nie piję ;)
A jak Wasze maluchy? :))
Tak zmieniając temat :)
Napiszcie proszę jakie foteliki samochodowe kupiłyście i czy kupowałyście już je z bazami?
My wciąż na tym etapie i nie potrafimy się zdecydować :( - bo chcielibyśmy z bazą zarówno do pierwszego jak i drugiego fotelika a tu często nie zawsze dana marka wypada ok w testach dla obu kategorii wagowych :(
Napiszcie proszę jakie foteliki samochodowe kupiłyście i czy kupowałyście już je z bazami?
My wciąż na tym etapie i nie potrafimy się zdecydować :( - bo chcielibyśmy z bazą zarówno do pierwszego jak i drugiego fotelika a tu często nie zawsze dana marka wypada ok w testach dla obu kategorii wagowych :(
Jejku nasz wątek dochodzi do 400 wpisów!!!
Oczywiście ja jestem chętna do rozpakowania:))) Ale chcieć a móc to dwie różne sprawy:))
Ja mam fotelik maxi cosi city i też bazy nie kupiłam. Jak się okazało dobrze bo słabo by nam się w samochodzie zmieściła:) Za krótki mamy samochód.
Pisałyście też o chrzcinach - my może zrobimy w rocznicę naszego ślubu 12.09. Ale to jeszcze nic pewnego.
Dzisiaj mają przyjechać do mnie moje przyjaciółki czarować Helkę żeby wychodziła z brzucha:))))) Zobaczymy czy im się uda:)
Oczywiście ja jestem chętna do rozpakowania:))) Ale chcieć a móc to dwie różne sprawy:))
Ja mam fotelik maxi cosi city i też bazy nie kupiłam. Jak się okazało dobrze bo słabo by nam się w samochodzie zmieściła:) Za krótki mamy samochód.
Pisałyście też o chrzcinach - my może zrobimy w rocznicę naszego ślubu 12.09. Ale to jeszcze nic pewnego.
Dzisiaj mają przyjechać do mnie moje przyjaciółki czarować Helkę żeby wychodziła z brzucha:))))) Zobaczymy czy im się uda:)
ja się zaraz zbieram do tego mojego "czarodzieja" ale powiem Wam ze jeszcze nigdy nie szłam z takim podejściem na wizyte, zawsze to była radocha a dziś sam stres.....co mi powie, co ze mną robić, jak łożysko, a mały czy wogóle mozna go nazwać małym???? pewnie ma 5 kilo....o matko...jeszcze sie wpychac bez kolejki....ale sam tak kazał:p
same stresy ta końcówka ciąży...
same stresy ta końcówka ciąży...
Witam,
Niewiele się udzielam, ale czytam was czasami.
Chciałam dołączyć do "nieropzakowanych" ... mi mija już 6 dzień po terminie. Oprócz twardnienia brzucha to nic się u mnie nie dzieje. Nawet rozwarcia żadnego nie mam.
Wkurza mnie już to ciągłe czekanie- pocieszyłam się tylko tym, że tutaj sporo jest po terminie.
Niewiele się udzielam, ale czytam was czasami.
Chciałam dołączyć do "nieropzakowanych" ... mi mija już 6 dzień po terminie. Oprócz twardnienia brzucha to nic się u mnie nie dzieje. Nawet rozwarcia żadnego nie mam.
Wkurza mnie już to ciągłe czekanie- pocieszyłam się tylko tym, że tutaj sporo jest po terminie.
Aśku, chrzciny mamy w tę niedzielę. Mam nadzieję, że będzie pogoda, bo po kościele robimy po prostu na działce imprezkę grillową :)
Stopkrotka, na taką suchą, schodzącą skórkę dobra jest ciekla parafinka. Parę kropel do kąpieli i od razu skórka będzie fajniejsza :)
Nyzosia, Ty chrzciny planujesz na 12.09- ale teraz pytanie... Czy zdążysz urodzić Uparciuszkę do września :D?
Stopkrotka, na taką suchą, schodzącą skórkę dobra jest ciekla parafinka. Parę kropel do kąpieli i od razu skórka będzie fajniejsza :)
Nyzosia, Ty chrzciny planujesz na 12.09- ale teraz pytanie... Czy zdążysz urodzić Uparciuszkę do września :D?
hej dawno niepisalam jutro ide do lekarza na ostateczna wizyte. Mowil ze bedziemy sie umawiac do szpitala itd. no i po wyniki. Mialam na posiew robione badania a to ze mialam paciorkowca w moczu na poczatku ciazy to mi zabiera to sen z powiek. Wczoraj strasznie sie zestresowalam rozmawialam z polozna widziala ze jestem cala w stresie. Mam tylko nadzieje ze maly sie niezarazi jesli to paskudstwo tam jest. Caly czas mam nadzieje ze nie. Od 3 dni mam bole a wczoraj na zajeciach polozna miezac mi tentno stwierdzila ze moze tego nieczuje ale mam skurcz bo brzuch mialam strasznie napiety i twardy. Dzis moj maz wraca z delecacji a wczoraj byla nasza 2 rocznica slubu. Troche sie wczoraj przerazilam bo go nie ma no i nieznam wynikow badan ale dzis jest spokoj wiec jutro sie wszystko okaze. Smieje sie ze od jutra moge rodzic. Mam wrazenie ze po tych 3 dniach boli nieregularnych jakbym intensywnie porobila to kto wie moze bym juz jechala. Mowie malemu ze czekamy do srody a potem moze juz przychodzic na swiat. Wiem ze niektore z was maja jakies tam bakterie?? czytalam ze wrazie czego dostaje sie antybiotyk. Jutro dowiem sie wszystkiego i mam nadzieje ze odetchne z ulga. Najsmieszniejsze jest to ze ja na zajeciach jestem najstarsza ciaza wiec na wylocie hehe no ale od jutra maly moze sie szykowac hehe na spotkanie z mam i tata.:):):)A co do fotelika to mam z xlandera xpam bo mam wozek 3 w 1
no milas byc i co?? hehe jutro podejme decyzje o wyborze szpitala po rozmowie z lekarzem wszystko zalezy od wyniku posiewu. Jesli cos bedzie to wybieram Gdansk. Powiem ci ze mam kilka kolezanek ktore rodzily niedawno w Kartuzach nawet w zeszlym tygodniu i sobie chwala:). Takze zobaczymy ktora pierwsza
Stopkrotka ja tez piłam hippa a teraz mam herbatke herbapolu i tez na brak pokarmu nie narzekam.
Maja sie najada, po cycu zaraz idzie w kime.Tylko jak ma czkawke to sie troche wkurza ;-)
Dzisiaj bylam nawet na krotkim spacerku i zakupach a moj maz zostal z mała i caly czas spala jak anilolek.Mam nadzieje, ze tak dalej bedzie caly czas ;-)
Maja sie najada, po cycu zaraz idzie w kime.Tylko jak ma czkawke to sie troche wkurza ;-)
Dzisiaj bylam nawet na krotkim spacerku i zakupach a moj maz zostal z mała i caly czas spala jak anilolek.Mam nadzieje, ze tak dalej bedzie caly czas ;-)
Ja dzis mialam caly dzien zalatany ale wy piszecie i piszecie... przedchwila zauwazylam cos dziwnego nie wiem czy do sluz czy moze czop zaczyna odchodzic... bo nie wiem czy on moze byc taki w sumie bialy lepiacy sie dosc duzo... a za duzo tego chyba bylo na sluz no chyba ze sie myle...... jak myslicie??????

noi jestem:)
czarodziej się zdziwił na mój widok...a ja jeszcze bardziej jak zobaczyłam jeszcze 3 inne babki które miały być też przed rozpoczęciem pracy doktora:) on też się dziwił jak nas tyle zobaczył:pp
no ale do rzeczy...jest nadal 4 cm, dziecka nie dało rady zmierzyć bo główka już gdzieś tam w kanale...noi zrobił mi sławetny masaż....az zawyłam z bólu....skurcze od razu sie pojawiły....mam urodzić dziś a jak nie o 9 rano zgłosić sie na ip. do wejherowa i wtedy "urodzimy":p
hurraaa:)
czarodziej się zdziwił na mój widok...a ja jeszcze bardziej jak zobaczyłam jeszcze 3 inne babki które miały być też przed rozpoczęciem pracy doktora:) on też się dziwił jak nas tyle zobaczył:pp
no ale do rzeczy...jest nadal 4 cm, dziecka nie dało rady zmierzyć bo główka już gdzieś tam w kanale...noi zrobił mi sławetny masaż....az zawyłam z bólu....skurcze od razu sie pojawiły....mam urodzić dziś a jak nie o 9 rano zgłosić sie na ip. do wejherowa i wtedy "urodzimy":p
hurraaa:)
Nooo Asku85 rozpakuj się to założymy nowy wątek to tej już mi się długo ładuje a jak widać moja Hela na świat się nie pcha.
Przez moment miałam nawet nadzieję bo zaczęły się takie bóle jak na okres i nawet na ktg wyszły mi 2 skurcze ale znowu wszystko przeszło....
Były moje przyjaciółki - Helka dostała balony, ciuszki, pozytywkę, grzechotki!!! Ale jakaś nieprzekupna jest:)))
Przez moment miałam nawet nadzieję bo zaczęły się takie bóle jak na okres i nawet na ktg wyszły mi 2 skurcze ale znowu wszystko przeszło....
Były moje przyjaciółki - Helka dostała balony, ciuszki, pozytywkę, grzechotki!!! Ale jakaś nieprzekupna jest:)))
GABI - kochana! Strasznie mi przykro, że musieliście tyle przejść! Kurcze, strasznie to niesprawiedliwe...tyle musiałaś znieść, przejść żeby w ciąże zajść i jeszcze tyle okropieństw na koniec. Ale najważniejsze, że mały jest z Wami. Jest śliczny! Gratuluję!
Na pocieszenie napiszę, że moja kol. urodziła w 24 tc. i mała żyje. A przeszła strasznie dużo chorób, łącznie z wylewami, sepsą, operacją oczu...skrajne wcześniactwo. I wszystko wskazuje na to że wyjdzie z tego bez szwanku!
Życzę Tobie i Mikołajkowi tego samego. Dużo zdrowia i szczęścia!
A lekarzom Twoim to chyba bym nie odpuściła...i nagłośniła sprawę/pozwała...konowały!
Ściskam Cię baaaardzo mocno!
Na pocieszenie napiszę, że moja kol. urodziła w 24 tc. i mała żyje. A przeszła strasznie dużo chorób, łącznie z wylewami, sepsą, operacją oczu...skrajne wcześniactwo. I wszystko wskazuje na to że wyjdzie z tego bez szwanku!
Życzę Tobie i Mikołajkowi tego samego. Dużo zdrowia i szczęścia!
A lekarzom Twoim to chyba bym nie odpuściła...i nagłośniła sprawę/pozwała...konowały!
Ściskam Cię baaaardzo mocno!
eee to jednak nie jest takie proste...chodziłam po ścianach, skurcze co 12 minut...a teraz jakby troche słabły:)
moze czarodziej znów się pomylił:ppp budzik nastawiam na 7.30 i w drogę:)
mówiłam że któras musi zacząć, to reszta sie posypie:p
co do czopa to ja miałam tak jak ssabinka pisze i tez myślałam ze to czop kazdego dnia dzień po dniu mi powoli odchodził, ale jakieś 30 minut temu był na 99% z niteczkami krwi blee....
moze czarodziej znów się pomylił:ppp budzik nastawiam na 7.30 i w drogę:)
mówiłam że któras musi zacząć, to reszta sie posypie:p
co do czopa to ja miałam tak jak ssabinka pisze i tez myślałam ze to czop kazdego dnia dzień po dniu mi powoli odchodził, ale jakieś 30 minut temu był na 99% z niteczkami krwi blee....
Asku, chociaz u Ciebie pozytywne wieści!!! trzymam kciuki i czekam na smska, że dzieciątko już na świecie :))
ja dziś byłam u lekarza i co?? i NIC :( szyjka długa, zamknieta, a mala waży (UWAGA!!!!) 3992g- ja się wypisuję z tego interesu!!!!
mam jeszcze pytanko do tych co po terminie- czy dostałyście skierowanie od swojego lekarza do szpitala?? Bo ja z tego wszystkiego zapomniałam go zapytać i nie mam skierowania i teraz nie wiem czy potrzebne czy nie?? czy powinnam dostać czy nie?? a wizyty już nie mam u niego :(
ja dziś byłam u lekarza i co?? i NIC :( szyjka długa, zamknieta, a mala waży (UWAGA!!!!) 3992g- ja się wypisuję z tego interesu!!!!
mam jeszcze pytanko do tych co po terminie- czy dostałyście skierowanie od swojego lekarza do szpitala?? Bo ja z tego wszystkiego zapomniałam go zapytać i nie mam skierowania i teraz nie wiem czy potrzebne czy nie?? czy powinnam dostać czy nie?? a wizyty już nie mam u niego :(
aśku jak jeszcze nie spisz to wyslalam ci moj tel jakby co ;) przyszla mama i modern lady mogą zacznąc rodzić czego im oczywiscie zycze, a my tu będziemy umierać z ciekawości co u Ciebie :))
wiecie co ta temp taka niska juz nie pamietam kiedy zamykalam okna a wlasnie to musialam uczynic bo mi zimno :D
zmykam do męża dobranoc
wiecie co ta temp taka niska juz nie pamietam kiedy zamykalam okna a wlasnie to musialam uczynic bo mi zimno :D
zmykam do męża dobranoc
no nie Asku a myślałam ze będę pierwsza !;) trzymam mocno kciuki ! nie zważaj na ból, pomysł ile czekałaś na Młodego ;)) na pewno będzie szybko i dobrze !:))
Modern Lady mi lekarz kazał przyjść w terminie jak mam poród w razie jakbym nie urodziła po skierowanie do szpitala
fajna pogoda ;) nie wiem jak Wy ale ja się ciesze ze jest tak zimno i ponuro, to pewnie cd depresji ;) znów nie spalam cala noc;/
Modern Lady mi lekarz kazał przyjść w terminie jak mam poród w razie jakbym nie urodziła po skierowanie do szpitala
fajna pogoda ;) nie wiem jak Wy ale ja się ciesze ze jest tak zimno i ponuro, to pewnie cd depresji ;) znów nie spalam cala noc;/
przyszla mama masz jeszcze szanse być pierwsza...bo ja nadal zapakowana:pp
modern lady...nie stresuj sie wagą...ja sie w sumie ciesze ze mi mojego nie zważył bo bym sie chyba juz bała iść rodzić...
powiem Wam ze swoją drogą nie wszyscy się nadają na "znanie terminu" ja nie zasnełam ani na chwile mimio iż próbowałam z całej siły sie zrelaksować...męczył mnie brzuś i latanko do kibelka:/ a teraz tak fajnie deszczyk pada, w łóżeczku mega przytulnie, mężuś obok (wziął urlop) i skurcze jako tako odpusciły ze bym se pospała...a tu musze sie juz zbierać...powoli i w droge...mam byc miedzy 9 a 10..i tez nie mam skierowania:p
ciekawe co mi zrobią...przebiją pecherz płodowy, czy oxy podadzą...byle nie ten nieszczesny masaż:/
modern lady...nie stresuj sie wagą...ja sie w sumie ciesze ze mi mojego nie zważył bo bym sie chyba juz bała iść rodzić...
powiem Wam ze swoją drogą nie wszyscy się nadają na "znanie terminu" ja nie zasnełam ani na chwile mimio iż próbowałam z całej siły sie zrelaksować...męczył mnie brzuś i latanko do kibelka:/ a teraz tak fajnie deszczyk pada, w łóżeczku mega przytulnie, mężuś obok (wziął urlop) i skurcze jako tako odpusciły ze bym se pospała...a tu musze sie juz zbierać...powoli i w droge...mam byc miedzy 9 a 10..i tez nie mam skierowania:p
ciekawe co mi zrobią...przebiją pecherz płodowy, czy oxy podadzą...byle nie ten nieszczesny masaż:/
Modern_Lady Ja też mało co spałąm a teraz zaczeły się jakieś skurcze. Narazie zadkie co jakieś 20 min no zobaczymy co przyniesie dzień jak coś na 15.30 mam się stawić w szpitalu u mojego lekarza było by miło urodzić dzisiaj podczas jego dyżuru.
Trzymam za wszystkie rozpakowujące się kciuki może dzisiaj będzie jakiś wysyp hehe
Trzymam za wszystkie rozpakowujące się kciuki może dzisiaj będzie jakiś wysyp hehe
Modern Lady nie mam zadnego skierowania ale moj lekarz pracuje w tym szpitalu i chyba nie potrzeba... ale nie wiem czy dzis on jest czy nie chce poprostu zeby mnie zbadali czy jeszcze moge nosic malego czy trzeba dzialac jakos czy cos. Nie wiem tez ile wazy maluch moze dzis sie dowiem w nocy sie obudzil i dal mi popalic po pecherzu po zebrach yyyy jeszcze go nie ma a juz mnie budzi w nocy

Modern Lady - mi lekarz zapowiedział, żebym do niego przyszła 18 (termin na 13) to mi wypisze skierowanie do szpitala. Ale mam też wizytę u drugiego lekarza na 5 sierpnia i zobaczymy, co mi powie :)
aśku - choć już tego pewnie nie przeczytasz - rozpakowuj się. Dzisiaj jestem w pracy u męża w Wejhe, skąd przesyłam Ci fluidy :) (Może wrócą rykoszetem... :)
nyzosia - jak tam walka o Helenę?
Mi się ta pogoda bardzo podoba, lubię, jak pada :)
aśku - choć już tego pewnie nie przeczytasz - rozpakowuj się. Dzisiaj jestem w pracy u męża w Wejhe, skąd przesyłam Ci fluidy :) (Może wrócą rykoszetem... :)
nyzosia - jak tam walka o Helenę?
Mi się ta pogoda bardzo podoba, lubię, jak pada :)
kurcze ja już sama nie wiem?? a mój lekarz idzie na urlop...
w sumie czytałam w necie, że skierowanie nie jest potrzebne, chyba, ze coś się dzieje albo jest wskazanie do cc
ja wczoraj jak usłyszałam wagę małej i to, że nic porodu póki co nie zapowiada to tak zdębiałam, że zapomniałam go zapytac o kilka ważnych rzeczy- pierwszy raz mi się zdarzyło takie ogłupienie...
niby wiedziałam, że mała podąża ku 4 kg i przecież 2 tyg temu porodu tez nic nie zapowiadało, więc nie powinnam być zdziwiona. Ale jakaś nadzieja się mnie uczepiła i u niego pękła jak bańka mydlana i zostałam skołowana...
ach, mówię Wam, niezbyt dobry dzień mam dzisiaj- mogłabym płakać na zawołanie, a nie należę do osób, które się nad sobą rozczulają...
w sumie czytałam w necie, że skierowanie nie jest potrzebne, chyba, ze coś się dzieje albo jest wskazanie do cc
ja wczoraj jak usłyszałam wagę małej i to, że nic porodu póki co nie zapowiada to tak zdębiałam, że zapomniałam go zapytac o kilka ważnych rzeczy- pierwszy raz mi się zdarzyło takie ogłupienie...
niby wiedziałam, że mała podąża ku 4 kg i przecież 2 tyg temu porodu tez nic nie zapowiadało, więc nie powinnam być zdziwiona. Ale jakaś nadzieja się mnie uczepiła i u niego pękła jak bańka mydlana i zostałam skołowana...
ach, mówię Wam, niezbyt dobry dzień mam dzisiaj- mogłabym płakać na zawołanie, a nie należę do osób, które się nad sobą rozczulają...
Modern Lady - jak ja mam taki nastrój i płaczę, to mój mąż mówi, że się cieszy, bo to znaczy, że ze mną wszystko dobrze. Każdy musi mieć kiedyś spadek nastroju.. A co do wagi - ja też się "martwiłam" waga mojego małego, ale w sumie stwierdziłam, że i tak mu waga opadnie w szpitalu, a tak to będzie miał mały zapasik :) A urodzić-urodzimy :) Byle tylko główka przeszła :)
panna z mokrą głową napisałaś dokładnie to co wczoraj powiedział mój lekarz- byle tylko główka przeszła :) tyle, że to kolejny powód do doła, bo mojej Wiki głowka jest z tych większych (w obwodzie 35 cm)- chyba dobry dziś dzień na zamartwianie- a może jak mała zobaczy smutna mamę to się w końcu zdecyduje??
no i ciekawe co tam u nyzosi??
no i ciekawe co tam u nyzosi??
Jestem jestem na liście bo do tej pory odzywałam się jako Basia :) Zuzę chcę rodzić na Zaspie - termin jak wspomniałam mamy na 2 sierpnia. Czytałam Was wczoraj dużo - widzę, że spora liczba szykuje się do rozpakowania a dzieciaczkom wcale się nie spieszy. U nas podobnie. Myślałam że może mała wyjdzie wcześniej a tu nic. A ja powoli mam dość bo wszystko mnie boli i w ogóle im częściej myślę o porodzie tym bardziej się go boję :( Mąż się śmieje, że umówił się z małą na poniedziałek na 18 i że wtedy na pewno będzie bo to przecież córeczka tatusia :) Aha...widzę, że teraz dzieci duże rosną :) Zuzia 2 tyg temu na usg miała już 3500. Nie wiem ile mogła przybrać przez te 2 tyg ale na pewno coś przybrała.
I mam pytanko - czy Wasze dzieci też już tak mało się ruszają w tym czasie?
[/url]
[/url]
I mam pytanko - czy Wasze dzieci też już tak mało się ruszają w tym czasie?


Zgadza się, wszystkie dane są zarejestrowane na naszej "szpitalnej" liście. U mnie Młody od dawna się mało rusza, ale tak naprawdę od dawna - gdzieś od początku ósmego miesiąca. na usg wszystko wyszło ok, więc się nie martwię. Teraz się właściwie więcej kręci i przeciąga niż ostatnio.. Nie wiem, wszystko robi na odwrót ;) Ale pod koniec dzieciaczki powinny się mniej ruszać, więc nie ma się co martwić :)
A że jesteś obolała - w to wierzę :) Podejrzewam, że wszystkie z nas "na wylocie" czuja się za ciężko.. Ból pachwin, miednica, krzyż... Jak staruszki ;)
A że jesteś obolała - w to wierzę :) Podejrzewam, że wszystkie z nas "na wylocie" czuja się za ciężko.. Ból pachwin, miednica, krzyż... Jak staruszki ;)
Hej dziewczyny,
trzymam za Was kciuki, zeby sie wreszcie ruszyla lawina porodow... Ciekawe, kiedy u mnie cos sie ruszy, teoretycznie od dzis moge rodzic :) tylko jakos syptomow brak... zamiast tego pojawil mi sie pierwszy rozstep :((( a tak chcialam, zeby mnie to ominelo, w sumie nie jest duzy, bo ma ok. 1 cm, tak sobie sie umiejsowil, miedzy dziurkami od kolczyka, ale i tak sie wkurzylam... Pojechalam do apteki i kupilam masc cebulowa, zobaczymy, czy cos zdziala... Kurcze taki deszcz, ze nawet na spacer nie chce sie wychodzic i jak tu wplynac na dzidzie... chyba tylko przytulanko zostaje... w piatek ide do gin, ciekawe jaka bedzie prognoza...
trzymam za Was kciuki, zeby sie wreszcie ruszyla lawina porodow... Ciekawe, kiedy u mnie cos sie ruszy, teoretycznie od dzis moge rodzic :) tylko jakos syptomow brak... zamiast tego pojawil mi sie pierwszy rozstep :((( a tak chcialam, zeby mnie to ominelo, w sumie nie jest duzy, bo ma ok. 1 cm, tak sobie sie umiejsowil, miedzy dziurkami od kolczyka, ale i tak sie wkurzylam... Pojechalam do apteki i kupilam masc cebulowa, zobaczymy, czy cos zdziala... Kurcze taki deszcz, ze nawet na spacer nie chce sie wychodzic i jak tu wplynac na dzidzie... chyba tylko przytulanko zostaje... w piatek ide do gin, ciekawe jaka bedzie prognoza...
Czesc dziewczyny.
Mi ostatnio hormony szaleją.
Wkurza mnie ludzka znieczulica i myślenie tylko o sobie. Odkąd jestem w drugiej ciąży nie spotkałam się z żadnym miłym gestem ze strony obcych tzn. mam na myśli zakupy. Stoję w kilometrowych kolejkach i zawsze w tych samych sklepach i ani ekspedietki ani ludzie nie przepuszczą kobiety w tak zaawansowanej ciąży z dzieckiem w wózku.Ostatnio się popłakałam w drodze do domu tak mi przykro było.
ech...
Mi ostatnio hormony szaleją.
Wkurza mnie ludzka znieczulica i myślenie tylko o sobie. Odkąd jestem w drugiej ciąży nie spotkałam się z żadnym miłym gestem ze strony obcych tzn. mam na myśli zakupy. Stoję w kilometrowych kolejkach i zawsze w tych samych sklepach i ani ekspedietki ani ludzie nie przepuszczą kobiety w tak zaawansowanej ciąży z dzieckiem w wózku.Ostatnio się popłakałam w drodze do domu tak mi przykro było.
ech...
ech, monika, to przykre, co piszesz. Ja mam zupełnie inne doświadczenia - ja z kolei prawie płaczę, jak mnie ktoś przepuszcza/ustępuje mi miejsca - zawsze się wzruszam :) Ale żeby było jasne - ja też puszczam dziewczyny z malutkimi dziećmi, chociaż protestują, bo wiem, że im jest ciężej niż mi. Mój synek przynajmniej się nie rozryczy :)) No, ale Ty powinnaś mieć priorytet wszędzie. Szkoda, że trafiasz na takich ludzi..
Dziewczyny - nyzosia się nie odzywa. Może....? :)
Dziewczyny - nyzosia się nie odzywa. Może....? :)
ja wrocilam juz ale moze dzis jeszcze zawitam w redlowie kto wie:P Czekalam i czekalam chyba 2godzinki na mojego lekarza moze nyzosia rodzila dlatego tak dlugo schodzil:P dostalam tabletke rozkurczowa powiedzial ze wydaje mu sie ze dzis wroce wieczorem a jak skurcze sie nie pojawia to mam w piatek przyjechac i pewnie wtedy zostane... no zobaczymy narazie jeszcze nic nie dziala ale dopiero minelo jakiej moze nie cale 2godzinki

taka po ktorej mam je dostac :) hehe bo szyjka ladnie skrocona i cala gotowa do akcji jest:P moze wtedy w sobote tego nie dostalam bo tak ladnie nie bylo jak dzis a jak gin przyszedl to przepraszal ze tak dlugo czekalam ale duzo roboty dzis na gorze mial jakas akcja itp wiec duza nadzieja jest ze nyzosia urodzila :)
A tak wogle to przyjac mnie nie chcieli pytala sie czy mam skierowanie na ktg naszczescie moj gon przechodzil i powiedzial ze maja mnie przyjac i on przyjdzie :)
nie spodziewalam sie ze moga nie przyjac w redlowie na ktg
A tak wogle to przyjac mnie nie chcieli pytala sie czy mam skierowanie na ktg naszczescie moj gon przechodzil i powiedzial ze maja mnie przyjac i on przyjdzie :)
nie spodziewalam sie ze moga nie przyjac w redlowie na ktg

Hej ostatnio mało sie odzywam,ale przed meza wyjazdem mamy wiele spraw do zalatwienia i do tego jeszcze kazda chwile poswiecamy małemu bo w koncu Tata nie bedzie Go miesia widział.
Codziennie czytam co tam u Was:)
Własnie mowie do meza 'daj mi laptopa musze sprawdzic czy ktoraś z kobitek sie rozpakowala':)
ale...widze ze nic??:>Nie ładnie:P
Chociaz sie nie dziwie ze maluchom sie nie spieszy,w taka pogode im sie moze nie podobac;)
Codziennie czytam co tam u Was:)
Własnie mowie do meza 'daj mi laptopa musze sprawdzic czy ktoraś z kobitek sie rozpakowala':)
ale...widze ze nic??:>Nie ładnie:P
Chociaz sie nie dziwie ze maluchom sie nie spieszy,w taka pogode im sie moze nie podobac;)
A ja załapałam doła...mam tak od wczoraj :( Już chcę urodzić a tu nic...żadnych objawów :( Do tego wszyscy naokoło pytają albo jak się czuję albo czy jeszcze nie urodziłam. No ileż razy można odpowiadać to samo? :( Ja wiem, że to miłe bo się każdy martwi ale ja mam dość bo sama czekam na poród jak na wybawienie :( Prześlijcie mi jakieś dobre fluidy :(
[/url]
[/url]


Do mnie też wszyscy wydzwaniają ale nie pocieszę Was z tego co mówią mi koleżanki to prawie wszystkie miały ciążę przenoszone więc nie ma co liczyć na poród w 39 tyg.Zreszto u nas na forum też widać tendencje do przenoszenia.
wyciek z piersi mam ale od czasu do czasu, małe pojedyńcze plamki na staniku.
wyciek z piersi mam ale od czasu do czasu, małe pojedyńcze plamki na staniku.
Taaa... Najlepsze są pytania od pań z warzywnika albo kiosku.. Tych najbliższych i najbardziej zainteresowanych ;)
Modern Lady - może taka nasza budowa, że siara się pojawi później? Oby tylko po porodzie pojawiła się na pewno..
yecath - nie bądź taka mądra, Wojtuś to Twoje drugie dziecko, więc musiało był łatwiej i milej ;)
Modern Lady - może taka nasza budowa, że siara się pojawi później? Oby tylko po porodzie pojawiła się na pewno..
yecath - nie bądź taka mądra, Wojtuś to Twoje drugie dziecko, więc musiało był łatwiej i milej ;)
***LIPIEC***
3.07 marta - synek, Szpital Wojewodzki
4.07 Ania22
8.07 zielonakoniczynka
14.07 Milenium - córcia :)
15.07 nyzosia - córcia Helena, Szpital w Redlowie
17.07 Madziuska - synek Dawid, szpital na Zaspie:)
20.07 Taśka - synek :)
20.07 kama
21.07 aszka79 - córeczka Lenka Szpital na Zaspie
21.07 sylwiir - córeczka :)
22.07 Moniczka.P - synek ;)
23.07 ssabinka - synek Filipek :) Szpital w Redłowie
23.07 ajcia - córeczka Matylda, szpital Kliniczna
27.07 Modern_Lady- córeczka Wiktoria, szpital Kliniczna
30.07 weronika-co-ma-bzika córeczka ;) szpital Kartuzy
***SIERPIEŃ***
1.08 Kasiaka - córeczka Dorotka :)
2.08 Kiciuchna - synek Nikoś, Zaspa
2.08 Basia - córeczka Zuza, Zaspa
4.08 antcia - synek :)
5.08 Asiek1
7.08 gusiula
7.08 Nika1982
9.08 przyszłamama -córeczka Liwia, szpital Kliniczna
12.08 Manka - córeczka Maja, szpital na Zaspie
13.08 panna z mokrą głową - synek! Redłowo
16.08 Weronikka - synek :) szpital Wojewódzki albo Kartuzy
18.08 Morela - synek Mateuszek, Szpital na Klinicznej
20.08 majki500 - córeczka Lilianna, Szpital Gdynia Redłowo
22.08 caril - córka Antonina
28.08 karolka - synek
30.08 morena
***WRZESIEŃ***
03.09 Monika81 - córeczka Martynka, Szpital Zaspa
05.09 Madziulka - córeczka Patrycja, Szpital na Zaspie
08.09 AniaMorena
09.09 Ostola - corka , Cork University maternity Hospital
10.09 Aniaa - córeczka, Szpital na Zaspie
16.09 Sylwia781122 - chłopczyk Szymon
17.09 Sylwia127 - synek Kamil Szpital na Zaspie
20.09 AlexGDY - córeczka Marysia Szpital w Wejherowie
23.09 Zuzko - córa Antosia, Szpital na Klinicznej
27.09 Anettkaboss - córcia Amelka, szpital na Zaspie
29.09 piggy- synek
MAMUSIE Z DZIECIACZKAMI:
25.04 (termin:17.07) - atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) - dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) - yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) - Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) - Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) - gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) - Gabi - synek Mikołaj, 2980g, Wrocław
12.07 (termin 04.07) - fita1 – Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) - gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
15.07 (termin 15.07) - malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
16.07 (termin 11.07) – kk – synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) - stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) - mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) - gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) - karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
28.07 (termin 3.08) aśku_85 - synek Marcelek, 3880 g i 58 cm, cc, szpital w Wejherowie
3.07 marta - synek, Szpital Wojewodzki
4.07 Ania22
8.07 zielonakoniczynka
14.07 Milenium - córcia :)
15.07 nyzosia - córcia Helena, Szpital w Redlowie
17.07 Madziuska - synek Dawid, szpital na Zaspie:)
20.07 Taśka - synek :)
20.07 kama
21.07 aszka79 - córeczka Lenka Szpital na Zaspie
21.07 sylwiir - córeczka :)
22.07 Moniczka.P - synek ;)
23.07 ssabinka - synek Filipek :) Szpital w Redłowie
23.07 ajcia - córeczka Matylda, szpital Kliniczna
27.07 Modern_Lady- córeczka Wiktoria, szpital Kliniczna
30.07 weronika-co-ma-bzika córeczka ;) szpital Kartuzy
***SIERPIEŃ***
1.08 Kasiaka - córeczka Dorotka :)
2.08 Kiciuchna - synek Nikoś, Zaspa
2.08 Basia - córeczka Zuza, Zaspa
4.08 antcia - synek :)
5.08 Asiek1
7.08 gusiula
7.08 Nika1982
9.08 przyszłamama -córeczka Liwia, szpital Kliniczna
12.08 Manka - córeczka Maja, szpital na Zaspie
13.08 panna z mokrą głową - synek! Redłowo
16.08 Weronikka - synek :) szpital Wojewódzki albo Kartuzy
18.08 Morela - synek Mateuszek, Szpital na Klinicznej
20.08 majki500 - córeczka Lilianna, Szpital Gdynia Redłowo
22.08 caril - córka Antonina
28.08 karolka - synek
30.08 morena
***WRZESIEŃ***
03.09 Monika81 - córeczka Martynka, Szpital Zaspa
05.09 Madziulka - córeczka Patrycja, Szpital na Zaspie
08.09 AniaMorena
09.09 Ostola - corka , Cork University maternity Hospital
10.09 Aniaa - córeczka, Szpital na Zaspie
16.09 Sylwia781122 - chłopczyk Szymon
17.09 Sylwia127 - synek Kamil Szpital na Zaspie
20.09 AlexGDY - córeczka Marysia Szpital w Wejherowie
23.09 Zuzko - córa Antosia, Szpital na Klinicznej
27.09 Anettkaboss - córcia Amelka, szpital na Zaspie
29.09 piggy- synek
MAMUSIE Z DZIECIACZKAMI:
25.04 (termin:17.07) - atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) - dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) - yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) - Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) - Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) - gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) - Gabi - synek Mikołaj, 2980g, Wrocław
12.07 (termin 04.07) - fita1 – Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) - gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
15.07 (termin 15.07) - malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
16.07 (termin 11.07) – kk – synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) - stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) - mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) - gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) - karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
28.07 (termin 3.08) aśku_85 - synek Marcelek, 3880 g i 58 cm, cc, szpital w Wejherowie
Aśku - gratulacje! I dziękujemy, że przełamałaś ten zastój :) Wierzę, że teraz pójdzie do przodu to rozpakowywanie i nasze dzieci pozazdroszczą Marcelkowi :) A Wam zdrówka zdrówka zdrówka życzymy!
Co do telefonów to napisałam szczerze dwóm takim dalszym znajomym że jestem rozdrażniona i nie mam ochoty rozmawiać. Że kontakt ze mną tylko na maila. Telefony od rodziców oczywiście odbieram bo moja mama też by pół Gdańska postawiła na nogi jakbym nie odebrała :)
Kasiaka - ja słyszę naokoło, że pierwiastki to rodzą albo w terminie dokładnie (ten u mnie za 5 dni) albo przenoszą więc w sumie jeszcze mogę czekać. Ale zauważyłam ostatnio tendencję do trzech rzeczy - przenoszenia ciąży, dużych dzieci i cięć cesarskich. Nie wiem czy Wy też to zauważyłyście.
[/url]
[/url]
Co do telefonów to napisałam szczerze dwóm takim dalszym znajomym że jestem rozdrażniona i nie mam ochoty rozmawiać. Że kontakt ze mną tylko na maila. Telefony od rodziców oczywiście odbieram bo moja mama też by pół Gdańska postawiła na nogi jakbym nie odebrała :)
Kasiaka - ja słyszę naokoło, że pierwiastki to rodzą albo w terminie dokładnie (ten u mnie za 5 dni) albo przenoszą więc w sumie jeszcze mogę czekać. Ale zauważyłam ostatnio tendencję do trzech rzeczy - przenoszenia ciąży, dużych dzieci i cięć cesarskich. Nie wiem czy Wy też to zauważyłyście.


Aśku, gratulacje kochana, dałaś radę :)
Nyzosia na pewno już się tuli z Helenką! Odezwałaby się do nas, gdyby leżała i nudzila się dalej na patologii :)
Panna z mokrą łepetynką :P- moje pierwsze dziecko miało 34 cm obwodu główki i też się rodziło łatwo i przyjemnie bez nacinania, pękania i szwów :P Ja jestem porodową farciarą :)
Nyzosia na pewno już się tuli z Helenką! Odezwałaby się do nas, gdyby leżała i nudzila się dalej na patologii :)
Panna z mokrą łepetynką :P- moje pierwsze dziecko miało 34 cm obwodu główki i też się rodziło łatwo i przyjemnie bez nacinania, pękania i szwów :P Ja jestem porodową farciarą :)
No teraz to powinna ruszyć reakcja łańcuchowa ;D
Aśku gratuluje ;D
Nyzosia chyba też już świętuje że się nie odzywa oby - ja wciąż trzymam za nią kciuki niech więc da w końcu znać abym mogła puścić...
Ja to w piątek mam wizytę...
Co do siary to czasem mam takie małe jasne kropoki na staniku także coś tam czasem wyleci...
Co do symptomów porodu to u mnie wciąż cisza...
Aśku gratuluje ;D
Nyzosia chyba też już świętuje że się nie odzywa oby - ja wciąż trzymam za nią kciuki niech więc da w końcu znać abym mogła puścić...
Ja to w piątek mam wizytę...
Co do siary to czasem mam takie małe jasne kropoki na staniku także coś tam czasem wyleci...
Co do symptomów porodu to u mnie wciąż cisza...
Witajcie dziewczyny ja mam dobre wiesci dla mnie wyniki wymazu poprawne tylko mam jakiegos grzybka no ale to sie domyslalam bo zmagam sie z tym od poczatku ciazy. Najwazniejsze ze nie ma zadnego paciorkowca co mi sen z powiek spedzal.:) Teraz moge rodzic co najlepsze i zabawne nie wiem ile maluszek wazy. Palnelam gupa nawet a lekarz nawet ze teraz to waga jest niemiarodajna i troche pozno to sprawdzac normalnie beka. Wymacal mi brzuch zeby spr. gdzie glowka stwierdzil ze raczej male dziecko i pewnie ma z jakies 3 kilo napewno. A na ktg umowil mnie dopiero na 13 sierpnia czyli na termin chyba ze urodze szybciej to wogole sie na ktg u niego niezalapie. Dziwne dla mnie troche no ale chyba wiec co robi. Ja tu czytam ze chodzicie na ktg a ja jak szybciej urodze to sie nawet niezalapie. Bynajmniej moge juz rodzic:). Mam twardy brzuszek dzis polozna znowu zauwazyla wiec kto wie moze juz niedlugo dopiszecie mnie do listy rozpakowanych oby:).
yecath - no, to już chyba dawno ustaliłyśmy wszystkie - jesteś forumową szczęściarą. Urodziłaś, kiedy chciałaś, na zdjęciach przy skurczach co 3 minuty byłaś cała w skowronkach, Wojtuś i Tosia to aniołki... Wkurza mnie trochę, że wyczerpałaś cały nasz zapas szczęścia.. ;) Ale może to i dobrze, że się skumulowało, jakby tak każda z tego szczęścia miała tylko troszeczkę, to byśmy tego nawet nie zauważyły ;)
czekam na wieści od nyzosi - ma do mnie numer, więc może się odezwie? Jak tylko będę wiedziała, to dam znać!
Ja miałam przez godzinkę skurcze - takie pół-bolesne, ale już wszystko ucichło. Teściowa mi zakazała rodzić jutro, bo ma dużo roboty, więc może Młody przekornie zacznie wychodzić na świat? :) Łudzić się mogę... ;)
czekam na wieści od nyzosi - ma do mnie numer, więc może się odezwie? Jak tylko będę wiedziała, to dam znać!
Ja miałam przez godzinkę skurcze - takie pół-bolesne, ale już wszystko ucichło. Teściowa mi zakazała rodzić jutro, bo ma dużo roboty, więc może Młody przekornie zacznie wychodzić na świat? :) Łudzić się mogę... ;)