Widok

Cesarskie cięcie to nie poród..... ?

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Zainspirowana wątkiem na innym forum jestem ciekawa Waszych opinii.

Niektórzy twierdzą że poród drogą cesarskiego cięcia to nie poród ale tak naprawde pojawienie sie dziecka na świecie poprzez operacje. Z kolei inna grupa twierdzi ze jesli mówimy o porodzie to mamy na mysli poród naturalny.

co myślicie? Zapraszam do dyskusji :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ciekawe rzeczy ale po ciecu tak potem boli jak nie wiem co. ja mam porównanie pierwszy poród naturalny drugi ciecie i powiem wam ze wole poród naturalny/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
więc ja z racji tego że jestem i po sn jak i cc uważam że oba porody są rownie ważne i żadna matka nie ma prawa odbierać mamie ktora tylko może rodzić przez cesarkę tej wyjątkowej chwili bagatelizując tę opcję porodu

chodź ja mając wybór a owego nie miałam niestety 10 razy wolałabym poród siłami natury niż jedną cesarkę mając naprawde ciężki sn dla mnie poród synka był wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju wspólny z ukochanym facetem przeżywaliśmy każdy skórcz itp
ale może moje odczucia są nieco mylne ponieważ poród z Polą był straszny ponieważ walczono o nasze życie głównie jej potem ona na ojomie ja bezsilna że moje dziecko może tego nie przeżyć ...
więc chyba nie jestem dobrym sędzią do oceny
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
witam;-) ja dwójkę moich dzieci rodziłam przez cc. Dochodziłam do bólów, które już były przez cały czas, bóle okropne bo z krzyża;-( niestety oprócz bólu akcja porodowa nie szła do przodu... dla mnie był to poród, wspomagany, ale poród...
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a czymże jest w ogóle poród??? bo wg mnie jest to pojawienie się dziecka na świecie... i są ku temu dwie drogi: siłami natury i drogą cesarskiego cięcia... chociaż może się mylę... ;/
image image
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja rodziłam SN ale poród jak poród - nie ważne jak, ważne jest pojawienie się dziecka. Dla mnie cesarskie cięcie to też poród i równie ważny!
image
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ej, porod jak porod, w jakis sposob dziecko musi pojawic sie, probowalam SN i to nie dla mnie, po CC doszlam do siebie b.szybko nie bede opisywac akcji itp, ale moze dlatego, ze dziecko bylo na oddziale neonatalnym tzw OIOM, to mnie nic nie bolalo, i musialam wstac i pojsc do dziecka, bo to bylo silniejsze itp, dalej, moze ze tylko i wylacznie bylismy z mezem sami, to nie myslalam o sobie tylko o dziecku itp, dopiero po 10 dniach przyjechala moja mama, ktora zajela sie mna, bo ja juz wpadalm w depresje i byl to wynik ciezkiego porodu i tego co w okresie okolo porodowym sie dzialo...

teraz nawet nie zastanawiamy sie z mezem, tylko od razu planowana CC bede miala, mnie nikt nie namowi juz na SN, choc uwazam, ze jest to cud, ale nie mam zalu, ze mi tego cudu nie dalo sie przezyc w sumie...
image


image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dużo zależy też od tego czy masz cesarkę "na zimno" - umawiasz się, idziesz, tną cię itd. czy po kilkugodzinnych męczarniach z jakiś powodów lekarze decydują się na cięcie. Mój pierwszy poród był zakończony po wielu koszmarnych godzinach i prawie całkowitym rozwarciu - cc , drugi sn. Nacierpiałam się tak samo. Końcowa faza parcia przy sn była dla mnie ulgą, najgorsze są te godziny strasznych skurczy, które przy pierwszym i drugim były tak samo bolesne.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja miałam 2 cc ale każde po godzinach skurczy, bólach krzyżowych i wielkiej niewiadomej co może sie wydarzyć. Pierwsze cc miałam znieczulenie w kręgosłup, więc po skurczach byłam świadoma całej akcji porodoweji cudu który następował. Przy drugim cc byłam w znieczuleniu ogólnym ale bałam się ponownych komplikacji znieczulania w kręgosłup. nie widziałam momentu urodzenia 2 syna ale nacierpiałam sie wiecej niż niejedna kobieta. przez ponad 1,5 msc rana mi ropiała, nie mogłam porządnie zająć sie dziećmi. codzienne płukanie rany, wizyty w szpitalu co 2 dzień a to wszystko dlatego że mam za wąską miednicę. I nikt nie wmówi mi że urodziłam dzieci w sposób bezpieczny, lżejszy. Bez bólów, bo gdyby nie cc to nigdy nie zostałabym mamą a jedynie mamą martwego dziecka!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie zawracam sobie głowy takimi pierdołami :) Moi synowie urodzili się przez cesarskie cięcie i już. Jestem z tego powodu szczęśliwa, bo przynajmniej nie męczyłam się podczas "naturalnego" porodu, bo moje dzieci np. nie nabyły żadnego urazu okołoporodowego, moja "szparka" nie zmieniła rozmiaru itp. itd. No ale to nie na temat. Dla mnie poród to poprostu poród, czy to przez cc czy sn, to jest jedno i to samo. W końcu chodzi o pojawienie się dziecka na świecie? czy wyjdzie przez pochwę, czy wyciągnie je lekarz przez powłoki brzuszne - jest to poród:) przynajmniej ja tak to widzę :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
zgadzam się z Mamą_Miłoszka :)

nasz Syn też urodził się przez cc - po wielu godzinach sn...

dla mnie nie ważne jak - liczy się efekt końcowy czyli dziecko po tej stronie brzucha ;)


stwierdzenie, że cc nie jest porodem - postawiłabym na równi z tezą, że matki karmiące tylko mm nie kochają swoich dzieci ;P (głupota - przynajmniej dla mnie)

jakbym wyczuwała usilną reklamę sn ;P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
dla mnie bez róznicy jaką drogą urodzi sie maleństwo i cc i sn jest porodem :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja w zasadzie się nad tym nie zastanawialam, chodź powiem Wam szczerze że spotkalam się z opiniami że cesarka to tylko "zakończenie ciąży" a nie poród, bo dziecie nie przechodzi przez kanał rodny kobiety co jest definicją porodu...Ale zazwyczaj słyszy się to od kobiet które dzieci nie mają albo od bardzo doświadczonych i wyedukowanych w temacie facetów ;-) Dla mnie osobiście najważniejsze jest zdrowie dziecka, jeżeli nie w jedną to w drugą stronę byle by bylo całe i zdrowe. A co do bolesności jednego lub drugiego i powrotu do formy dowiem się zapewne w bardzo bliskim czasie ;-)
image[/url]
image[/url]




popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla mnie i sn i cc to porod.
Niektorzy poprostu nie maja wyjscia i musza rodzic poprzez cc tak jak ja,byla to sila wyzsza w zwiazku z choroba itp. i co mam byc gorsza bo zrobili mi operacje i sie niby 'nie meczylam' itd?
Meczylam sie po tak samo a moze i gorzej bo to jednak operacja.
A najwiekszym marzeniem kobiety jest urodzic sn ale niektore nie maja wyjscia...
image.
[url=http://www.suwaczek.pl/][img]
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja rodziłam przez cc ale po 27 godz sn i miałam bóle z krzyża przez ostatnie 4 godz co 2 min ale poród nie postępował mimo skakania na piłce, chodzenia, masaży itp-do końca miałam 1,5 palca rozwarcia, w końcu wody zaczęły się robić zielone a małej spadało tętno-decyzja cc. Przyznam że po tyg nie pamietałam że miałam cc cięzko było wstać z łóżka ale to przez pierwsze 3 dni nie wiem dlaczego niektóre kobiety tak narzekają na cesarkę. Ja wstałam po 10 h po niej i poszłam do toalety potem wstawałam jak najczęściej żeby się nie "zależeć" im dłużej lezałam tym ciężej było wstać. Fakt za pierwszym razem zaciskałam zęby i ze łzami w oczach wstałam ale dzisiaj wiem że to był najpiękniejszy moment mojego życia. Pierwszy krzyk własnego dziecka które nie mogło przyjść na świat siłami natury pomimo szczerych chęci to coś najcudowniejszego na świecie. Czy sn jest porodem a cesarka nie? Dla mnie strach przed rozcięciem brzucha w pełnej świadomości był ogromny ale wiedziałam że dam radę, że jesli nie ma wyjścia muszę pomóc mojej kruszynce a jeśli ktos mi powie że tak naprawdę nie rodziłam... uznam że nie ma pojęcia o tym co tak naprawdę czuje się w tym momencie i nie ma to dla mnie większego znaczenia co mysli.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie wiem.... czy to nie porod...ja rodziłam wszystkie etapy sn, ale koniec był cc.......i miałam mega depresje po porodzie ze :niedałam rady" dzis wiem ze to bylo głupie....ale zal do siebie miałam długo
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Czy sn czy cc dla mnie jest porodem,nieważne jak ważne aby maluszek się urodził :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja Babcia zawsze mawiała że kobieta która miała cesarkę ,nie wie co to znaczy poród i tylko kobieta rodząca siłami natury może mówić że urodziła dziecko .Mogę troszkę się z tym zgodzić pierwsze dziecko urodziłam SN drugie niestety cesarka -poród SN taki prawdziwy ogromne przeżycie ,cesarka to operacja ,zabieg chirurgiczny .
Synuś Marcelek 7 kwiecień 2004 ,Mateuszek 16 grudnia 2010image[url=http:[url=http://www.maluchy.pl]image[/url
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Poród (również rozwiązanie, narodziny) - zakończenie ciąży. W wyniku porodu organizm potomny (noworodek) przemieszczany jest z macicy matki do środowiska zewnętrznego.

To nie tylko "pojawienie się dziecka":).To sposób, w jaki dziecko przychodzi na świat.
CC to zabieg- operacja.
Rodzić, to tylko naturalnie, tak, jak urodziłam Janka.
Jacuś niestety ale juz przez cc:(
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
I najgorzej miały te mamuski, które niedośc, że wymęczyły sie godzinami to jeszcze na koniec poczęstowano je takim shitem, jakie jest cc.
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
"Niektórzy twierdzą że poród drogą cesarskiego cięcia to nie poród ale tak naprawde pojawienie sie dziecka na świecie poprzez operacje. Z kolei inna grupa twierdzi ze jesli mówimy o porodzie to mamy na mysli poród naturalny.

co myślicie?"

to chyba nie chodzi o to co myślimy, bo definicja porodu jest jasna i jeżeli II etap porodu to: "W drugim etapie dziecko jest wypychane z brzucha matki przez kanał rodny, poprzez zarówno skurcze macicy jak i bardzo silne wypychające ruchy przepony ...." to nikt sie nie bedzie sprzeczał że cc jest porodem

"Cięcie cesarskie (potocznie zwane cesarką) – zabieg chirurgiczny, polegający na rozcięciu powłok brzusznych oraz macicy i wyjęciu dziecka. "


a to jak kto sie bardzo meczył to juz indywidualna sprawa każdej kobiety i moznaby sie długo kłocić kto miał gorzej
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja cały czas mowie ze gdybym wiedziała jak bedzie wygladał moj porod (i połóg!) to bym nie urodziła - kupiłabym sobie cc w swissie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no tak, jasne! Bo po cc nie ma połogu... a skąd możesz wiedzieć jak by to wyglądało przez cc, może jeszcze gorzej!



Koleżanka kupiła poród w swissie i co? Umówiła się na cc i okazało się, że wszystko zrobili za wcześnie (lekarz oczywiście wcześniej przekonywał że dziecko jest gotowe), dziecko w ogóle nie było przygotowane do przyjścia na świat i trafiło na wiele tygodni na intensywną terapię, bo nie potrafiło samo jeszcze oddychać. Oczywiście w trybie ekspresowym zostało przewiezione do Gdańska, także nawet tego dziecka nie zobaczyła. Sama się wcześniej wypisała, bo chciała być przy dziecku, wdało się dodatkowo zakażenie. Depresja, bo chciała za wszelką cene karmić piersią a nie dało rady. z*******ą frajdę zafundowała sobie i swojemu dziecku za 5 tysi. To był naprawdę super pomysł! I po co jej to wszystko było?



Natura wie co robi postępując tak a nie inaczej z ciałem kobiety podczas porodu, w końcu po coś to wszystko jest.



Ja też jestem zdania, że CC to nie poród a jedynie zabieg chirurgiczny.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
"a skąd możesz wiedzieć jak by to wyglądało przez cc, może jeszcze gorzej!"

oczywiście ze nie wiem! ale zakładam że gorzej już by być nie mogło...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Po cc połóg jest cięzki ponieważ gdy macica się kurczy czuje się również ból z tytułu tego że została przecieta. Ja gdy pierwszy raz przyłozyłąm małą do piersi myslałam że brzuch i macica mi się rozerwie taki to był ból.

Jesli chodzi o bóle parte to one mi się zaczeły gdy miałam 1,5 cm rozwarcia i bóle z krzyża co 2 min! męczyłam sie tak jeszscze przezz godzi nic nie mogłam zrobić.

Efekt mam cudowną córkę która urodziła się przez cc a w gratisie przepuklinę przełyku ze względu na pracę przepony o której pisał shmit a jednak sn i cc mają coś wspólnego. Przecież kobieta zanim dojdzie do cc może przeżyc wszystko tak jak w sn tylko droga wyjścia inna-tak ja miałam bo uwierzcie że były momenty kiedy się modliłam by stracić przytomność z bólu ale tak sie nie stalo, chociaz juz mi sie robilo slabo.

Pytanie tylko jacy ludzie bedą się kłócić o to że cc to nie poród? co mają w głowie? dla mnie taki ktoś nie ma zupełnie żadnego znaczenia. Jestem dumna ze moja corka urodzila sie zdrowa a lekarze zadecydowali w odpowiednim momencie o cc - nie czekali az se dziecko poddusi itp....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
"zanim dojdzie do cc może przeżyc wszystko tak jak w sn"

no niestety chociażby chciała to wszystkiego nie przeżyje, może przejść przez ewentualnie prawie wszystkie etapy, no ale dlatego robi się cc - bo kobieta nie może przejść wszystkiego. Gdyby przeszła wszystko to urodziłaby naturalnie ;)

A gorzej zawsze być może (to do smith), nie skończyło się tragicznie to znaczy, że jeszcze nie było najgorzej (to w ramach pocieszenia). Może po prostu źle przechodzisz takie sprawy i nie wiadomo czy przy cc byłoby Ci lepiej, tego sie nigdy nie dowiesz, ale równie dobrze mogło być gorzej, uwierz mi. To poważna operacja, a nie wyciskanie pryszcza.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
nie ma jak natura prosze o czytanie ze zrozumieniem! napisałam że zanim dojdzie do cc kobieta moze przeżyc wszystko -TYLKO DROGA WYJŚCIA INNA. Napisz mi proszę czego prócz wyjścia przez kanał rodny mojego dziecka nie przezyłam tak jak w porodzie siłami natury???
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
"nie wiadomo czy przy cc byłoby Ci lepiej, tego sie nigdy nie dowiesz"


oooo, i tu masz racje :) a szkoda...


a tak wogole to bardzo niewiele z nas rodziło zupełnie sn... ja rodziłam zaledwie "drogami natury" bo miałam przebijany pęcherz i kilka innych turbodoładowań więc moj poród juz sie do porodu SIŁAMI NATURY nie kwalifikuje

i wg Was mam sie czus gorsza bo nie rodziłam sama sn? bo musiałam dostac wspomagacze bo sama nie dałabym rady? A CO ZA RÓŻNICA? KTO BEDZIE O TYM ZA 10 CZY 20 LAT PAMIĘTAŁ?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
o kurcze to ja powinnam czuć się gorsza bo miałam cc na życzenie i ...eee,wcale gorsza sie nie czuje:)
nie mam zwitczałego brzucha,rozstępów,nie byłam rozcinana tam na dole,dziecko mam zdrowe,złych wspomnien z cc nie mam! wszystko przebiegło bez najmniejszych komplikacji i bólu,wyszłam ze swiss wypoczęta,zadowolona i teraz co?miałabym to zamienićna sn tylko dlatego bo tak trzeba>by poczuć jak to jest rodzić sn?
sorry,ale samopoczucie mamy jest też wazne,przez to że nie miałam oprzykrych wspomnien z porodem mogłam skupić się na dziecku,a nie rozpamietywać jak to było okropnie rodzić sn..
nawet tu na forum,większość z Was opisując swoje porody sn wspomina je jako koszmar,gorzej jak kilka godzin kobieta sie meczy sn,a na koniec i tak jest cc...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
ciekawe jak to wygląda pod względem medycznym... chodzi mi o nazewnictwo. Bo może właśnie cesarka nie jest przez lekarzy nazywana "porodem", bo drogi rodne nie ulegają zmianom/uszkodzeniu. Może "poród" w podręcznikach do ginekologii, to właśnie jest przejście dziecka przez drogi rodne... nie wiem, tak sobie kombinuję ;)

Ale w potocznym języku, dla mnie poród to po prostu pojawienie się dziecka na świecie, nie ważne w jaki sposób :)
image[/url]image[/url]
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja 17 godz rodziłam SN i gdyby nie CC to mój synek by nie żył. To chore... kto wymyslił, ze cc to nie poród ???????
image
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Agunia, CC zazwyczaj jest po to , by ratować dziecku życie;)
:ekarze z nudów nie robią CC, bo połoznym się spieszy na kawkę;)

Wydaje mi się, że kwestię porodu można odbierać jako: emocjonalna i taką, bliżej naszej ludzkiej natury.

A czy ptane, jak rodziłaś, ( do tych przez CC) , nie macie chwili zadumy, i nie tknie Was myśl, że kurcze, w sumie to ja nie rodziłam:)
Tylko odbyła się operacja, zabieg.
Dlaczego po CC wypuszczają po 4 dobach(zazwyczaj) a po SN potrafią następnego dnia wypuścić??
Natura działa szybciej:)
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
olaoleńka:
a co ma zwiotczały brzuch i rozstępy wspólnego z sposobem narodzin dziecka ???
Bez sensu piszesz.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dokładnie to samo pomyślałam:)
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
No co za bzura ja rodziłam sn i też nie mam złych wspomnień,rozstępów,zwiotczałego brzucha ani nic porozciąganego. Poród wspominam bardzo miło.
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
No tak, tylko tu nie chodzi o to co jest lepsze dla jednostki, bo to tej kwestii żadna dyskusja nie rozwiąże, to jest zupełnie indywidualna sprawa, dla każdego coś innego. Nawet każdy poród jest inny. Jeżeli kobieta ma kilkoro dzieci to każdy poród bedzie wspominać inaczej.

Ja porodu nie wspominam absolutnie jako męczarnie, chociaż był długi i bez żadnych wspomagaczy.

Jeszcze raz powtórzę, że rodząc przez CC nie przejdziesz wszystkiego jak przy PN. To nie tak, że tylko droga inna, bo wyjmowanie dziecka z brzucha przy cc jest zupełnie inne niż wyjście dziecka na świat poprzez kanał rodny, no sory, ale czego tu nie rozumieć, to nigdy nie bedzie takie samo. To jest właśnie najważniejszy moment, najbardziej newralgiczny i nie można mówić, że to jest tak samo jak CC tylko droga inna. To jest absolutnie zupełnie coś innego.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nie odbierałabym nigdy matkom, które rodziły przez cc prawa do tego by uważały, że urodziły swoje dzieci, ale zgadzam się, że to jednak nie to samo ! Jeszcze te cesarki, które sie odbywają przy znieczuleniu częsciowym to jak cię mogę, ale te, które odbywają się pod narkozą ogólną to jak dla mnie zabieg operacyjny- co prawda z jedynym i wyjątkowym w swoim rodzaju zakończeniem ;) ale jednak zabieg.

Nie chcę być źle zrozumiana ale ja sie bardzo cieszę, że dane mi było urodzić naturalnie i zobaczyć jak to jest- a nie mogłabym oczywiście powiedzieć tego odwrotnie (żałuję, że urodziłam naturalnie bo nie zobaczę jak to jest mieć cc ...)

Tak czy inaczej cc to w błogosławieństwo, bo bez względu na nasze zapatrywania głównym celem jest, żeby DZIECKO PRZYSZŁO NA ŚWIAT CAŁE I ZDROWE A TO W JAKI SPOSÓB TO JUŻ JEST SPRAWA DRUGORZĘDNA :):):)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Samo nazewnictwo przez lekarzy .Cesarka to wydobycie dziecka ,nawet po podaniu oksytocyny to jest poród naturalny siłami natury. Jeżeli cesarka odbywa się w znieczuleniu ogólnym to jest masakra totalna ,budzisz się nie masz dziecka ,nie słyszałaś jego pierwszego krzyku .Zapewne jest inaczej przy zzo bo jesteś świadoma i masz dziecko w ramionach po wszystkim .Jeżeli zabieg cesarskiego cięcia ma na celu uratować dziecko ,to jak najbardziej niech tną ,natomiast nie rozumnie kobiet które nie mają przeciwwskazań zdrowotnych do porodu Sn i płacą za CC.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
"Ale w potocznym języku, dla mnie poród to po prostu pojawienie się dziecka na świecie, nie ważne w jaki sposób :)"

zgadzam się z Ajeczką :))))
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja tez uwazam, ze bez wzgledu na sposob pojawienia sie dziecka - porod, to porod i nikomu nie mozna umniejszac lub przypisywac wiekszej zaslugi w zaleznosci od jego rodzaju :)
image

image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
porod= dziecko na swiecie.
tyle w temacie :)
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
~olaolenka24 w 100% się z Tobą zgadzam :)

~Anna1979 nie prawda, że dopiero po 4 dobach wypisują po cc. Przy pierwszej cesarce wyszłabym po 3 dobach (miałam komplikacje, więc wyszłam po 7 dobach), a po drugim cc wyszłam w 2 dobie. Po drugiej cesarce czułam się lepiej niż po pierwszej, po kilku godzinach normalnie chodziłam, nosiłam itp. Podczas połogu i karmienia piersią, delikatnie czułam skurcze macicy, nie mocniej niż przy @ (bardziej boli mnie podczas menstruacji). Co mnie zdziwiło bardzo, to drugą cesarkę mniej odczułam niż pierwszą. Jestem mega zadowolona! :)
Nie miałam zbytniego wyboru czy rodzić (lub spróbować) sn czy cc. Ale i tak wybrałabym cesarkę :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie ma jak natura Ty jestes ograniczona czy udajesz? Czy ja napisałam że cc to to samo co sn?! Napisałam że może przeżyć to wszystko co przy sn a tylko rozwiązanie inne. Ja miałam skurcze co 20, 10, 7, 4 i co dwie minuty, bóle z krzyża, przez ostatnie 4 godziny miałam skurcze parte dzieki czemu nabawilam sie przepukliny przelyku od pracy przepony i walki o to by nie przec bo nie moglam z 1,5 cm rozwarcia przec wiec co jeszcze pozostalo by nie bylo to takie samo jak przy sn? samo sedno sprawy czyli wyjscie dziecka kanalem rodnym, zamiast tego mi zrobili cesarke. Juz rozumiesz czy dalej nie? przeczytaj na spokojnie, przemysl a potem sie wypowiadaj.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
olaolenka24 wiesz co czasami jak Cię♠ czytam to głowa mnie boli ....

jak się ma predyspozycję do rozstepów zwiodczałego brzucha itp to i tak bedzie się je miało nawet za 10 tyś za cesarkę na żądanie nie ominie to kobiety tak jak obwisły biust itp chyba że operacja plastyczna a to inna bajka
wielkośc pochwy hehe no wiesz co zacznij myślec o wielkości mózgu bo chyba szybciej się kurczy u Ciebie ....
elastycznośc pochwy rownież jest uwarunkowana predspozycjami i zazwyczaj po sn wraca do poprzednich rozmiarów ... sa tez pewne cwiczenia na jej elastyczność

ja też nie nazekałam wielce po cc a w państwowym szpitalu chodziłam jak tylko mineło moje magiczne 12h owszem bolało ale dawałam rade a po 5 dniach juz robilam doslownie wszytko łacznie z bieganiem do corki na ojom synka do przedszkola itp


nie ma co się licytować obrze ze zyjemy w takich czasach ze rodza się dzieci tez przez cesarskie ciecie bo to szansa dla naprawde wielu dzieci na zycie a to nie podlega wogule dyskusji

sama osobiscie nie zafundowałabym sobie cc na zyczenie bo to nie mala ingerecja i ryzyko jest zawsze
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak czy onaczej nie ma chyba gorszego rozwiązania niż przemęczyć się kilka godzin próbując urodzić naturalnie po czym nie wychodzi i trzeba cc...
Przeżywasz wszystko co tak naprawdę najtrudniejsze w porodzie sn po czym Cię jeszcze tną :(

Z relacji moich koleżanek właśnie te porody stanowią najgorsze wspomnienia i ja pamiętam, że jak miałam wielkiego cykora przed porodem to myślałam, żeby tylko mnie taka sytuacja nie spotkała.
Te, które urodziły sn są zadowolone jedne mniej, drugie bardziej ale bez traumatycznych wspomnień, to samo z tymi, które bardzo szybko zostały skierowane na cesarkę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Przeżywasz wszystko co tak naprawdę najtrudniejsze w porodzie sn po czym Cię jeszcze tną :("


Lara dzięki, chociaz ktoś napisał tak samo jak ja, może teraz nie ma jak natura nie bedzie się ze mną licytowała, juz i tak dostałam minusa za to że po 2 próbach wytłumaczenia jej tego ona dalej nie zrozumiała zapytalam czy jest ograniczona. Ciekawe czy ten ktos przesledzil wszystko? ech widac tutaj trzeba tlumaczyc setki razy a jak sie nie da to bron boze nie urazic... cale fora-wszystko ok dopoki ktos nie ma innego zdania...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Zgodnie z nomenklaturą medyczną:
poród określany jest za urodzenie dziecka siłami natury
natomiast cesarskie cięcie jest to operacja/zabieg medyczny który ma służyć wydostaniu dziecka na świat
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Berenika, co ty taka nerwowa? Kup sobie meliskę ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
i slowami Ika, zakończmy durną debatę;)
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja mialam cesarke planowana (mloda byla ulozona posladkowo) wiec nie wiem co to akcja porodowa. I mimo, ze porod byl daleki od moich zyczen to dla mnie i mojego meza ktory byl przy narodzinach naszej cory byl magiczny, wzruszajacy i piekny.
My kobiety mamy taki zabawny syndrom matki polki i wydaje sie nam ze nalezy nam sie medal za wszystkie cierpienia, a im wiecej cierpienia tym jestesmy bardziej z siebie dumne i tym bardziej rozglaszamy o naszym bolu (ze wszystkimi graficznymi detalami) wszystkim dookola... i takie sie wtedy czujemy wazne!
Coz ja mialam bezproblemowa ciaze, bezproblemowy porod, bezproblemowy polog i dziecko tez mam bardzo bezproblemowe. I czy jestem z tego powodu mniej "matka" niz wszystkie szlachetne cierpietnice? Chyba nie...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nomenkaltura nomenkalaturą ale tak jak wiele dziewczyn wczesniej napisalo to nie o nazewnictwo tutaj chodzi - porod to nie tylko skurcze, ból, przeciskanie sie dziecka przez kanał rodny itd ale dla mnie osobiscie porod to to niesamowite uczucie ze zaraz bede miala dziecko przy sobie, ze do domu wroce juz z malenstwem, to rowniez lzy szczescia jak zobaczylam Wojtka.
Obojetnie jak dziecko przychodzi na swiat: czy naturalnie czy cc, czy cc na zyczenie.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehhe no tak bo zeby czuc sie 100% matka polka trzeba dziecko na sianie albo w polu urodzic :)

ja rowniez naleze do tych co mialy bezproblemowa ciaze, pezproblemowy porod ( cc na zyczenie) nie karmilam piersia, matka polka nigdy nie bylam i nie mam zamiaru byc :) ale jesli ktos ma taka potrzebe to niech sobie bedzie :)
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
eee tam nie sztuką jest urodzić , sztuką jest wychować :-)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny tu nie chodzi o to, żeby wycierpieć katusze przy porodzie i móc jawić się jako cierpiętnica (chodź bez wątpienia i takie przypadki są;) - mój cały poród trwał niewiele ponad 1 godzinę, tylko przeżyć ten moment ostatniego parcia i zobaczyc tą małą głowę, usłyszeć pierwszy krzyk... dla mnie niesamowicie wzruszające było jak synek, jeszcze połączony ze mną pępowiną leżał mi na piersiach, to było naprawdę jedyne w swoim rodzaju, niby wciąż związany ze mna ale jednak już samodzielny mały człowiek :)

Pamiętam też moment jak synek, darł się w niebogłosy i w tej samej sekundzie kiedy mi go położyli on ucichł i sobie tak grzecznie leżał, wtedy tak sobie pomyślałam, że mój boże ona mnie chyba jednak kocha tak samo jak ja jego ;)

eh ale mnie wzięło na sentymenty !!!
kończę wypociny
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Poród (również rozwiązanie, narodziny) - zakończenie ciąży. W wyniku porodu organizm potomny (noworodek) przemieszczany jest z macicy matki do środowiska zewnętrznego
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
lara.. wspaniale przezycie zgadzam sie z Toba..a jak nazwiesz wtedy to co ja przezylam????? , kiedy lezac pelna niepokoju, strachu, obaw i niepewnosci uslyszalam z ust lekarza "mamy go" i zobaczylam malenkiego czlowieczka, ktorego pani polozna polozyla mi na piersi trzymajac go blisko mojej twarzy i powiedziala "koleszko przywitaj sie z Twoja mamusią, zobacz jaka jest ładna, ucaluj ja :)" a do mnie powiedziala "mamusiu zobacz jaki jestem sliczny, ide teraz na badania ale potem jestem caly Twoj" :):):) łzy płynely mi jak szalone po policzkach..i co to nie jest przezycie??to jest tylko operacja, zabieg????? sorrrryyyy, to jest chwila ktorej nikt mi nie zabierze! i nikt nie ma prawa mowic, ze przez to ze mialam planowane cc nie przezylam wyjatkowych, wzruszajacych chwil kiedy po raz pierwszy zobaczylam mojego synka po tej stronie brzucha :)
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
to jest wzruszenie wiadomo ,jesteś świadoma tego co się dzieje i możesz od razy maluszka przytulić ,mi niestety nie było to dane bo miałam znieczulenie ogólne ,ale najważniejsze że moje dziecko przyszło na świat.
Synuś Marcelek 7 kwiecień 2004 ,Mateuszek 16 grudnia 2010image[url=http:[url=http://www.maluchy.pl]image[/url
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Który to już temat tego rodzaju ?:) Wciąż te same argumenty , jedna drugą próbuje przekrzyczeć , przekonać.
Ja sama urodziłam niespodziewanie przez CC . Wolę nie wspominać co się działo... Gdy dostałam maluszka kwilącego niemiłosiernie na piersi, a on ucichł pomyślałam " Jestem mama"...
Mimo tego wciąż mam w pamięci słowa ojca do mamy , która urodziła nas 3 przez CC " Ty nawet dzieci nie potrafiłaś urodzić jak kobieta..." Zostało mi to w pamięci .. nie chcę nawet myśleć co czuła wtedy mama.. A ja żałuję , że nie mogłam urodzić SN
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Karolla już na początku napisałam, że nie umniejszam wartości porodu sn nad cc, chociażby z tego powodu, że sama nie mam porównania :)
mój opis był bardziej skierowany do ostoli, która przedstawiła sprawę w sposób, że my które rodziłyśmy sn uważamy się za "lepsze" bo cierpiałyśmy katusze i możemy biadolić przed światem (zdarza się nie powiem- znam sama kilka przypadków, ale nie ładujmy wszystkich do jednego wora ;)

Uważam, że Twój poród był dla Ciebie najbardziej wyjątkowy- tak jak mój dla mnie, ale dalej obstawiam przy zdaniu, że to nie jest to samo, co nie oznacza, że jest gorsze, ma mniejszą wartość i nie może dostarczać takich samych wzruszeń ! :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Glupota jesy takie czepianie sie szczegolow i szukanie definicji na sile. Czy to takie wazne, jak to ktos nazwie, porodem czy operacja? Wazne, ze dziecko jest na swiecie.
Ale zgodze sie, ze te dwie drobi przyjscia na swiat to nie jest to samo. Co nie znaczy, ze uwazam kobiety rodzace przez cc za gorsze matki od radzacych sn.
Ja tam sie ciesze, ze nie musialam miec cesarki, bo to faktycznie powazna operacja i mam swiadomosc roznych tego konsekwencji. I wiem, jak to wyglada "od drugiej strony". Wcale nie jest mniej urazowe od porodu sn, a wrecz przeciwnie. Tylko matka tego nie czuje ani nie widzi. Ale mojego porodu nie nazwalabym jakims pieknym doswiadczeniem. Bolalo jak jasna cholera, bo jeszcze mnei oksytocyna poczestowano bez znieczulenia i po wszystkim sie przede wszystkim cieszylam, ze juz koniec. Nie rozumiem kobiet, ktore uwazaja ten bol za jakies wazne i piekne doswiadczenie. I ze tylko ono czyni nas prawdziwymi matkami. Ja bym chetnie ten aspekt pominela :) Ale cc jak dla mnie to gorsza opcja.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie mam porównania i nie chcę mieć jesli chodzi o poród sn a cc. Rodziłam naturalnie i ogromnie sie z tego cieszę bo pomimo tego potwornego bólu bardzo szybko do siebie doszłam. Nie chciałabym miec cesarki bo zszywanie tych wszystkich warstw mnie przerażało na samą myśl a potem dojście do siebie o nie..tego się bardzo balam i cieszę się,że nie musiałam jak narazie tego doświadczyć. Ale z drugiej str powinnismy się cieszyć,że taka opcja w ogóle jest,że dzięki temu wiele dzieci ma szanse przyjść na świat i zdrowo życ bo kiedyś tego nie było i powinnismy doceniać ten postęp i tą możlwość.
A spor czy jest to poród czy nie nie ma najmniejszego sensu bo najwzniejsze jest to, że na swiecie każda z nas ma tego swojego szkraba.
Poza tym to jest taki staroświecki pogląd tam skąd pochodze tez się tak mówiło i od dziecka słyszałam,że jk kobieta ma cesarke to nie wie co to poród. A ja po cześci wspołczuje bo taka kobieta musi dłużej do siebie dochodzić ale to nie znaczy że mniej się cieszy ze swojego dzieciatka, a juz na pewno nikt mi nie powie,że mniej ją boli.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja kiedyś usłyszał że nie jestem rasową matka bo jeste po cc:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
No to jakis bardzo glupi czlowiek Ci cos takiego powiedzial ;)
Ja wogole nie rozumiem tego gloryfikowania ciazy i porodu. Dla mnie to byl bardzo ciezki okres a sam porod straszna masakra i bym sie nie obrazila, gdyby dalo sie miec dzieci nie przechodzac tego ;)
Gdyby to bylo mozliwe, to drugie kazalabym nosic w brzuchu i urodzic mezowi ;) Czy to, ze sie tym nie podniecam i najchetniej pominelabym to wszystko i zaczela swoje macierzynstwo od przytulenia rozowego bobasa tez sprawia, ze jestem gorsza matka?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
zgadzam się z anek, dla mnie też ciąża jest przereklamowana,
ja rodziałam cc, choć nic tego nie zapowiadało, w dodatku nie mam pojęcia co to są bóle porodowe, pocięli mnie szybciej niż zaczęła się na dobre akcja porodowa i ja akurat się cieszyłam, bo bardzo, ale to bardzo bałam się porodu,
nie wiem, może rzeczywiście ominęły mnie jakieś szczególne chwile, ale ja cieszę się z tych, których doświadczyłam mimo cc; ja nie żałuję, że nie urodziłam własnymi siłami
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziewczyny, nie ma co ciągnąć tego durnego tematu!
Naprawde nie macie innych problemów, zajęć...??!!!

Mamy dzieci, są zdrowe i trudno, czy tak czy siak.
Ja się ciesze ,że moge wypowiedzieć się i w kwestii SN i CC:)
Nikt mi nie wcisnie głupoty.

Dajcie już spokój, bo nudne się robia tematy wałkowane!

Punkt widzenia i tak zależy od punktu siedzenia;)
image

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
temat jak każdy inny Aniu :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja wyszłam z domu jako Marta, wróciłam do domu jako mama z Karolem a czy ważne, że miałam CC w państwowym szpitalu, bez akcji porodowej, po prostu przyszedł mój czas, młody był ułozony pośladkowo, dostałam znieczulenie i mogłam być świadkiem narodzin mojego synka, jego pierwszego krzyku, dotknęłam jego ciepłej różowej nóżki zaraz po wyjęciu z brzucha itp byłam tego świadomo, mogłam się tym cieszyć a nie jak nmiektóre z Was piszą były juz tak umęczone że modliły się o chwilę odpoczynku...czy tylko dlatego żeby móc powiedzieć, że RODZIŁAM miałam siebie i jego narażać na niebezpieczeństwo SN a inaczej urodzić nie mogłam...Ja sie nie umęczyłam, mam dobre wspomnienia (choć pierwsze 48h po było ciężkie ale do przeżycia), Karol urodził się silny, nie umęczony długą droga na świat, główkę miał krąglutką, kształtną, żadnych wybroczyn umęczonego porodem dziecka.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
moje dzieci urodzily sie naturalnie i zadne z nich nie bylo umęczone ani nie miało zmienionego ksztaltu główki ;)

ja nie mam nic przeciwko cesarkom, w wyniku tej operacji przeciez i tak sie zostaje mamą, a to chyba najważniejsze?

troszke mnie dziwi ale staram sie to zrozumiec , jak zdrowa mloda kobieta decyduje sie na cc na zyczenie choc nie ma absolutnie zadnych ku temu wskazań lekarskich, dla mnie to nieco dziwne ale to i tak wybór tej osoby i nie Nam to oceniac.


a watek powstal pod wplywem wątku na innym forum, bylam ciekawa co myslicie na ten temat :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
moja mała miała zmieniony kształt główki mimo cc, po prostu dużo wcześniej wstawiała się w kanał rodny, także cesarka nie gwarantuje kształtnej główki, na całe szczęście wszystko się ładnie wchłonęło i nie ma śladu
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
mamo szymona i bartka-ja mialam cc na zyczenie, a dlatego, ze sie panicznie balam porodu. Moje dwie kolezanki rodzily jedna 4 miesiace a druga 2 miesiace wczesniej w panstwowym szpitalu i obie nie maja watpliwosci, ze gdyby wiedzialy, ze to tak wyglada to wybralyby cc. Ja wolalam uniknac rozczarowan, bolu, strachu..pojechalam o 7:00 rano do swissu i o 11:33 bylam juz mama :) :) bez bolu :) i ze wspaniala opieka poporodowa :) ja wychodze z zalozenia, ze wszystko idzie do przodu i nie siejcie tu sredniowiecza, ze cc jest niebezpieczne dla matki i dziecka bo wyrwanie zeba tez nesie wiele ryzyka i powiklan :) lekarze mowia, ze to zabieg ratujacy zycie dziecka i robia to tylko kiedy jest konieczne?? wiekszej bzdury nie widzialam! lekarze musza tak mowic bo kazdy szpital rozliczany jest z ilosci wykonanych cc a to jest jednak zabieg i wymga wiekszego zaangazowania i lekarzy i sprzetu a co za tym idzie kasa kasa i jeszcze raz kasa :)

kiedy ktos mnie pyta to mowie otwarcie, ze mialam cc na zyczenie i nastepne dziecko tez tak bede rodzic.. co druga cesarka jest na zyczenie ale nikt nie ma odwagi sie do tego przyznac bo zaraz spoleczenstwo przygotuje lincz, ze jak tak mozna, ze co za matka bla bla bla :)

to moje zdanie :)
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Czyli przyznasz, że jedynym powodem dla którego zdecydowałaś się na cesarkę było tchórzostwo.

Tak jak napisałaś cesarskie cięcie to zabieg mający ratować życie.

Współczuję i szanuję kobiety, które męczyły się aby urodzić dziecko własnymi siłami a później je cięto. Tak samo współczuję Paniom, które z różnych powodów jak np. źle ułożone dziecko nie ZMUSZONE BYŁY rodzić przez cięcie.
Lecz karolli i jej podobnym podobnych powiem wprost: NIE URODZIŁAŚ DZIECKA! Lekarz je z Ciebie wyjął bo Ty miałaś taki KAPRYS.

Możesz się tylko cieszyć, że obyło się bez powikłań bo w ich przypadku miałabyś wspaniałą opiekę poporodową w publicznym szpitalu. ( Prywatne kliniki nie mają OIOMów)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
W takim razie taki kaprys jak ty to nazywasz ma np.80% kobiet we Francji bo tam kobiety rodza prawie tylko przez cc, mają to zagwarantowane ustawowo, mamy 21 wiek i nie widzę powodu aby upajać się bólami porodowymi, sama miałam cc i jestem bardzo zadowolona , drugie dziecko tylko cc.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A co to za różnica? Może jeszcze te, co miały poród wywoływany, to leniwe i spóźnialskie, a te z przedwczesnym to nadgorliwe? :D

Jak dziecko będzie miało dziesięć lat, to zorganizujcie imprezę w szkole - njapierw tajne głosowanie - przed każdym dzieckiem stoi urna i rodzice wrzucają kartki - które dziecko ich zdaniem było jak rodzone, a potem dzieci wypowiadają się, jak zostały urodzone, a jak byłoby lepiej. :D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
karolla ja cie nie potępiam, broń boże , zresztą juz nie raz rozmawialysmy na ten temat i rozumiem jak któraś z przyszłych mam boi sie porodu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehe nie czuje sie potepiona :) pytalas o powod..dlaczego mamy sie decyduja na cc na zyczenie wiec mowie jak bylo u mnie :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
cesarka na zyczenie... jak dla mnie to troche wygodnictwo... Chociaz po tym co sie slyszy o porodach w polskich szpitalach to tez sa one dalekie od naturalnych... Wiec troche sie takiemu wygodnictwu nie dziwie... Ale cc to jest jednak powazna ingerencja chirurgiczna.. nie tak to natura wymyslila. Dziecko urodzone przez cc jest bardzo brutalnie wyrwane ze swojego "domku" i nie pozostaje to bez echa na jego organizmie. Tara po urodzeniu miala zdeformowana czaszke poniewaz nie przeszla przez kanal rodny co uksztaltowaloby ja jak nalezy... Mialysmy tez problem z plesniawkami bo dzieko przechodzac przez kanal dostaje od mamy "dobre" bakterie wiec musialysmy sie posilkowac probiotykami. Zarowno dla dziecka jak i matki najlepiej i najzdrowiej jest kiedy dziecko rodzi sie naturalnie z jak najmniejsza ingerencja w ten proces.
Ja tez bylam przerazona porodem ale dzieki sile wlasnej woli i kursowi hipnorodzenia przeszlam o 180 stopni od panicznego strachu i checi cc na zyczenie do pelnej gotowosci i radosci na porod sn. Do ostatniej chwili walczylam o porod sn ale niestety cc bylo jedynym sposobem zeby Tara bezpiecznie przyszla na ten swiat.

Aaa i ktos tu pisal ze po cesarce potwornie dlugo dochodzi sie do siebie... Bzdura! Kazda z nas jest inna - jedna po porodzie naturalnych dochodzi do siebie miesiacami a np ja po cc prowadzilam samochod po tygodniu! Nie ma regul tylko wlasne predyspozycje.

karollla a tak z ciekawosci to nie karmilas tez piersia bo butelki sa wygodniejsze?
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja slyszalam opinię od osoby po cc,że czuje się nie do konca jakby to powiedziec zadowolona z siebie, zawiedziona własnie z tego powodu.

Moze mamy taką potrzebę, niektóre się sprawdzić, stąd tak na żywca niektóre chcą;)

ja przy pierwszym miałam problemy, nie cc, ale własciwie mały zostal bez mojego udziału wypchnięty i fakt, czułam się trochę jakby,że nie byłam w stanie urodzić normalnie nie teges....to tak czesciowo rozumiem...to nawet trudno nazwać..
a przy drugim jak mi wyszło to jest coś w rodzaju dumy z siebie...
moze dlatego takie pytania o cc...

może tez bym sie czula psychicznie źle jakbym miala cc, nie wiem

ale cc to też poród tylko taki zabiegowy:)
nie ma co się rozwodzić....w wiekszości jest przycyna dla której sie je robi...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja wciąż nie mogę uwierzyć że mąż potrafił żonie która mu urodziła trójkę dzieci powiedzieć że nie mogła urodzić dzieci jak normalna kobieta ...

jak bym coś takiego usłyszała to bym zapytała czy wolałby mnie na cmentarzu odwiedzać i nie mieć dzieci w ogóle ...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola..Ostola...widac, ze wracasz do formy po porodzie i juz znowu masz czas na swoje zgryzliwe uwagi na forum :)

cc na zyczenie jest wygodne owszem i sie tego nie wypieram, ale karmienie butelka akurat do wygodnych nie nalezy i az sie dziwie, ze tobie trzeba takie rzeczy tłumaczyc :) :) jezeli faktycznie Ciebie to ciekawi dlaczego nie karmilam piersia to napisz na priva to Ci wszystko opowiem bo nie chce zasmiecac watku..chyba, ze twoja troska o moje karmienie butelka byla tylko checia dowalenia mi tu na forum przed wszystkimi :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
zupelnie nie chcialam Ci dowalic, zwyczajnie jestem ciekawa i tyle. Nie chcesz o tym mowic, Twoja sprawa.
A co do karmienia butelka to tez uwazam za duzo z tym roboty. W Irlandii bardzo malo kobiet karmi piersia (ok 4%) bo im sie wydaje ze z cyckiem jest wiecej roboty.. W zyciu wiekszej glupoty nie slyszalam!

Ja tam uwielbiam karmic piersia i nie rozumiem kobiet ktore na wlasne zyczenie sobie tego odmawiaja... Co innego jak probuja i nie wychodzi, a to tez sie przeciez zdarza... No ale to temat rzeka...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wg mnie rację mają obie strony, tzn. i te które są za cc i te które popierają porody naturalne. Ja tam nie wiem, sama jestem jednak zwolenniczką pn, cc mnie z różnych względów nie przekonuje.
Tylko, że rzadko mamy wybór cc czy pn.... decydują okoliczności i lekarze (przeważnie). A jeżeli matka decyduje sama o cc no to przecież jej wybór, jej brzuch i jej dziecko i ma prawo decydować o sobie.

Ale uśmiałam się, jak któraś napisała, że większość z nas ma syndrom matki polki - im większe cierpienie tym jestem bardziej matką i dlatego trzeba naokoło opowiadać jak to było i jest strasznie ;)
To jest racja, hehe ;)
Ja porodu strasznego nie miałam, wszystko wspominam dobrze, gorzej z połogiem, ale było minęło, nie warto rozpamiętywać.

Ostola dobrze pisze, że cc to wyrywanie dziecka z przytulnego "domku" do zimnego świata i bez echa na pewno nie pozostaje, szczególnie wtedy jeżeli akcja porodowa w ogóle się nie zaczeła i dziecko nie jest gotowe żeby przyjść na ten świat. Po coś jednak ten poród wygląda tak a nie inaczej, natura przygotowuje zarówno dziecko jak i matkę do tego co ma zaraz nastąpić, podczas porodu działają hormony, które mają do wykonania pewne określone zadania. Przy cc tego nie ma.
Ale najważniejsze przecie, że w końcu mamy dzieciaczka przy sobie :)
W końcu cel uświęca środki, no nie?

Ale to taka sama dyskusja jak ta co lepsze cyc czy butelka ;) dla każdego coś innego.

Karolla, na pocieszenie Ci powiem, że nadal karmie piersią i gdybym mogła cofnąć czas o jakieś 11 miesiecy to od razu podawałabym butelkę, nawet gdyby miało się to odbyć kosztem laktacji. Karmienie piersią jest mocno przereklamowane. Teraz jestem na etapie rzucania cycka i męczymy się obie okrutnie... ehhhh... przeklęte cyckowanie :( ;)
I też nie rozumiem dlaczego kobiety karmiące piersią mają się za lepsze matki, to już jest bzdura totalna.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
co do cycka vs butelki to sorki ale tu chyba dyskusji nie ma zadnej. Mleko matki jest NAJlepszym pokarmem dla dzicka. to ci kazdy lekarz, polozna czy naukowiec powie!
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja również rodziłam CC, ale miałam gestozę i przy tym bardzo wysokie ciśnienie, więc byłam zmuszona do CC. Na żądanie w życiu nie wzięłabym CC, bardzo chciałam rodzić SN ale niestety się nie udało:( Ale nie potępiam kobiet które dla własnego widzi mi się narażają swoje dziecko na tak ogromny stres jakim jest nagłe wyciągnięcie go z brzucha matki. Ja w każdym bądź razie byłam do tego zmuszona i muszę się z tym pogodzić.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola, ja uwazam, ze akura thipnoza w niczym nie pomogla mi itp, akurat bolu sie nie balam itp, zreszta tak strasznie mnie nie bolalo epidural dziala cuda na niektorych hihi, przez to, ze u mnie pordo byl zbyt dlugi itp dziecko mialo znieksztalcona glowke itp...moje cc bylo nie ze wzgledu na dziecko, \blanka byla ok, to ja im zaczelam powoli schodzic, nawet nie zdazylam podpisacpaierow, tylko maz i 5 minut dziecko bylo na swiecie, maz byl przy mnie rowniez itp, natomiast to co sie dzialo pozniej to byla masakra i nikomu tego nie zycze, i teraz powoli mam schize jak to bedzie z drugim, nie chidzi o CC, chodzi o to co przedluzajacy sie porod spowodowal u \blanki itp,
ps. moje mleczko akurat nie bylo najlepsze w pewnym momencie dla dziecko i praktycznie sciagalam w szpitalu po to aby wyrzucic itp...zostalo przebadana w labie w szpitalu,niestety na poczatku nie mogla ssac piersi i mojego mleka przyjmowac nie mogla, woleli sonde zalozyc itp, ale wiecie to jest ekstrema...
ps. z butelkami nie ma az tak wielkjiego zachodu, bez przesady, ja mialam mm w kartonach i nic nie mieszalam itp...

porod jak porod, teraz w sumie nie mam wyboru, choc probuja mnie namowic itp...jeszcze na SN ale ja juz w to nie wejde ...
image


image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
oczywiscie moge Ci opisac moja dwutygodniowa meczarnie z probami karmienia mlodego piersia oraz pozniejszym naglym brakiem pokarmu, naciskami ze strony bliskich blablablaale nie chce zasmiecac watku..nie dane mi bylo karmic piersia i tyle..nie mam z tego powodu wyrzutow sumienia, nie czuje sie gorsza, mlody byl najedzony, nigdy mi nie chorowal, kontakt emocjonalny tez mam super z mlodym.. mleko matki jest naturalnie dobrym pokarmem dla dziekca ale nie jedynym i niezastapionym jak widac :):)

wybralam cc i nie zaluje tego wyboru..nawet mnie nie ciekawi jak to moze byc sn..
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Mleko matki JEST niezastąpione i nie ma NIC co może mu się równać. To fakty. Natomiast karmienie butelka absolutnie nie jest szkodliwe wiec nie ma co robić sobie wyrzutów. Współczuje nieudanej walki o laktacje. Tak tez się zdarza i nie Twoja to wina wiec nie masz powodów żeby mieć wyrzuty. Ja znam wiele kobiet (w tym moja przyjaciółka) które nie chcą i nawet nie próbują karmić piersią, bo "moje cycki są dla mnie" "nie chce być uwiazana do dziecka" itp. I nazwijcie mnie wredna baba ale nie mam do takiego podejścia szacunku i uważam to za szczyt egoizmu.
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
No niby tak, niby niezastąpione i idealne, a jednak za mały przyrost wagi, stres przed każdym ważeniem, bedzie w siatce czy nie bedzie? Anemia, niedobór żelaza... hmm.... jednak nie takie całkiem idealne, a nie mam możliwości żeby dokarmiać mm, bo przez to że przez pierwsze miesiace nie próbowałam w ogóle dokarmiać butelką to okazało się, że Madzia nie chce w ogóle pić mm, ani koziego ani żadnego innego. Kaszki i produkty mleczne też słabo je.
Poza tym może trochę zmienisz zdanie jak bedziesz próbowała odstawić małą od piersi i bedziesz widziała jak się męczy, jak płacze i woła, a Ty bedziesz biła się sama ze sobą czy dać czy nie dać. Jakby jeszcze chciała smoczka to może byłoby łatwiej. A ja sobie nie wyobrażam siebie i 4-latka popijającego schabowego cyckiem.
A może uda się tak, że mała Tara zrezygnuje z cycka sama bezboleśnie, tego Ci życzę :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hmmm niby najlepsze, a moj synek dwa razy miał zafundowany pobyt w szpitalu...bo "nie wolno przerywac karmienia, a mm nie jest dobre". skończyło sie na tym, ze podczas drugiego pobytu, po wykonaniu multum badan i wymeczeniu takiego maleństwa kazano mi podac odstawic dziecko na 5 dni i podawac butle (całe leczenie szpitalne to podanie mm) synkowi zeszła zółtaczka i tym samym zmniejszyła sie watroba i krew wreszcie była ok.....no ale to tylko nasz przypadek:)
moze zakonczmy ta licytacje co jest lepsze a co gorsze...i tak kompromisu nie osiagniemy:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mleko matki jest NAJlepsze pod warunkiem ze laktacja przebiega prawidłowo a w/w przypadkach najwyraźniej tak nie przebiegała... Poza tym ja jestem zdania ze kobiety często maja problemy z karmieniem z powodu braku bądź złej opieki lakracyjnej... Ale to temat rzeka..

Ja nie potepiam karmienia butelka. BYNAJMNIEJ!
A co do odstawienia Tary od cycka to nawet nie chce o tym myśleć... Póki co mam zamiar karmić do końca roku, wiec jeszcze kupa czasu. Ale jak już przyjdzie czas to chyba mi serce pęknie!
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola nie musisz mi wspolczuc bo nie mialam ani nie mam parcia na karmienie piersia-rowniez uwazam, ze to mocno przereklamowane..a juz tym bardziej utwierdzam sie w tym czytajac wlasnie takie posty, ze tylko rodzic sn, tlko karmic piersia, tylko mleko matki tylko tylko tylko...heheh :) Ostola najpierw dawala w kosc wszysktkim pannom mlodym na weselniku, za to, ze mialy suknie "bezy" bo jej slub byl wyjatkowy a teraz sieje zamet na tym forum uwazajac ze jej porod, jej polog i jej jest naj :) norma :)
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Karollla zupełnie nie kumam po co się tak unosisz?!
Jasne ze mój poród był naj - był najpiekniejszym dniem w moim życiu! Jak sadze Twój dla Ciebie tez. Czy jest w tym coś złego? Chyba nie...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
wiec niech tak zostanie. amen.
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A apropos "przereklamowanego" karmienia piersia to pare faktow ktore ma na ten temat do powiedzienia swiatowa organizacja zdrowia:


Optymalne odżywienie niemowlęcia zapewnia pokarm matki, pod każdym względem idealny. Wbrew powszechnym opiniom karmienie piersią nie jest najprostszym sposobem odżywiania małego człowieka, wymaga od matki wielkiego poświęcenia i dyscypliny. Jednakże korzyści, które zyskują dziecko i matka są nieocenione.

Dzieci karmione naturalnie:
 Chorują 5 razy rzadziej,
 Choroby przechodzą szybciej i rzadziej,
 Chorują na zapalenie ucha środkowego 3 razy rzadziej,
 Rzadziej chorują na posocznicę i zapalenie opon mózgowych,
 Ryzyko rozwoju chłoniaka u dzieci jest 3 razy mniejsze,
 Mają mniejsze szanse na rozwój choroby atopowej,
 Lepiej odpowiadają na szczepionki,
 Mają mniejsze kłopoty z artykulacją (ruchy ssąco-żujące i uniesiony język powodują wyrównanie fizjologicznego tyłożuchwia).

Karmienie jest także korzystne dla matki - zmniejsza ryzyko osteoporozy, raka jajnika i sutka, sprzyja wytworzeniu bardzo bliskich więzi z dzieckiem.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca wyłączne karmienie piersią niemowląt do około 6 miesiąca życia.

W mleku matki oprócz prawidłowej proporcji białek do tłuszczów, znajdują się immunoglobuliny, lizozym, laktoferyny poprawiające odporność niemowlęcia. Z mleka kobiecego wchłania się w przewodzie pokarmowym dziecka 50-75% żelaza, podczas gdy z mleka krowiego i sztucznych mieszanek zaledwie 2-6% zawartego w nich żelaza (dlatego niech nie wprawia nas w zachwyt zawartość żelaza, którą możemy przeczytać na opakowaniu, bowiem jego rzeczywiste przenikanie do organizmu dziecka jest bardzo małe).

Rezolucja z 1994 roku Światowa Organizacja Zdrowia (WHO 47,5) stwierdza: "Zważając na unikalną wartość pokarmu kobiecego oraz naturalne procesy związane z żywieniem człowieka, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby niemowlęta były karmione wyłącznie mlekiem matki do szóstego miesiąca życia. Wyłącznie oznacza w tym wypadku bez dopajania, dokarmiania czym innym niż matczyny pokarm. Jako najbardziej odpowiednie dla prawidłowego rozwoju dziecka uznano karmienie piersią kontynuowane do drugiego roku życia i uzupełniane przez miejscowe produkty żywnościowe". Ponadto, rezolucja World Health Assembly 55.25 - 2002 zaleca karmienie piersią powyżej drugiego roku życia i dłużej.
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
I jeszcze:

Pokarm matki jest nie tylko zwykłym pożywieniem dostarczającym składników potrzebnych do dalszej budowy i rozwoju narządów, zwłaszcza mózgu. Zwiększa także odporność, zapobiega uczuleniom i chorobom, często bardzo poważnym. Dzieciom karmionym piersią nie zagrażają infekcje przewodu pokarmowego, dróg oddechowych i moczowych, zapalenia uszu i migdałków, cukrzyca, a do 15 roku życia mają o połov zmniejszone ryzyko choroby nowotworowej. Im dłużej trwa karmienie piersią tym dzieck uzyskuje lepsze wyniki w testach badających poziom inteligencji i w nauce szkolnej. Osoby dorosłe, które były karmione piersią mają mniejsze ryzyko tzw. chorób cywilizacyjnych; nadciśnienia, otyłości, choroby wieńcowej i zawału serca oraz stwardnienia rozsianego. Stan odżywiania matki nie wpływa na jakość pokarmu. Nawet niedożywione kobiety wytwarzają pokarm zabezpieczający potrzeby dziecka.
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
moja mama mnie i siostrę karmila bardzo dlugo i ma osteoporozę...

ja karmiłam, mam problemy ze stawami od niedawna i chyba tez mnie trafi ta "przyjemnosć" w starszym wieku
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola bedziesz zbawiona, pojdziesz prosto do nieba ale wczesniej uhonoruja Cie wszystkimi mozliwymi nagrodami dla Najwspanialszej Matki na Swiecie, Matki Polki, Matki Karmiacej Piersia.. hip hip hura..to na czesc Ostoli :) i jeszcze raz :)hip hip..huraaaaa :):)
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
oj Ostolo, mylisz sie ze WHO zaleca wylacznie karmienie piersia do 6mz dziecka, bodajze najnowsze doniesienia WHO sprzed 2-3 miesiecy donosza, ze zaleca sie wlaczanie innych pokarmow niz mleko juz od 4 miesiaca zycia dziecka, dlaczego? poniewaz zmniejsza ryzyko alergii pokarmowych, do tego dziecka uczy sie czynnosci jedzenia itp....jest to potwierdzone naukowo rowniez...i chyba cos z tego jest...wiem, ze na pewno sa zmiany w biuletynach o karmieniu piersia, bo sama jestem teraz w drugiej itp...

sama zaczelam wlaczac pokarm staly od 3.5 miesiaca zycia dziecka i jakos zyje, ma sie dobrze itp...za konsultacja z pediatra, mala miala przedawkowanie wit.D, a pila tylko mm, nie podawala jej zadnych suplementow, raczej nie choruje, jestesmy od urodzenia pod kontrola kardiologa z CZD tam gdzie mieszkam, ale to raczej nie jest wynik tego ze od poczatku karmilam mieszanie plus od 6tz tylko mm
image


image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
chodzilo mi o druga ciaze itp...i widze zmiany w zaleceniach...

Ostola, dobrze, ze edukujesz itp i masz prawo przekonywac, ale jest sporo tutaj doswiadczinych matek i chyba raczej wie o tym...moze twoje przyjacoilki z zza granicy nie sa tego tak swiadome, ale sie nie dziwie, moje kolezanki brytyjki nadal nie rozumieja dlaczego odstawilam alkogol, przeciez to nie szkodzi ???
image


image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
karollla, nie wiem po co te zlosliwosci?????! Ja nie potepiam karmienia butelka, tak czasem jest ze laktacja nie przebiega jak powinna, ale jest swietnie kiedy sie udaje. Wkurza mnie tylko gadanie bzdur, ze "karmienie piersia jest przereklamowane". Bo nie jest. Jest niezaprzeczalnie najlepszym sposobem odzywiania dziecka od urodzenia. I nie mowia tego bo chce siebie postawic na piedestal. Niby czemu? Znam kobiety ktore wykarmily piersia 6 dzieci - to dopiero osiagniecie!A karmie tylko jedno i tylko 8 miesiacy..
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
huraaaaaaaaaaaaaaa huraaaaaaaaaaaaaaa huraaaaaaaaaaaaaaaa

cóż miałam 2x cc ze wskazań i karmiłam dzieci piersią tylko 2 miesące. siła wyższa. kumpel karmiła 15 m-cy a jej córka choruje wiecej niż mój butelkowy syn.
Tak więc dzieci cyckowe choruja tak samo jak butelkowe. amen!!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
kumpela karmiła a nie kumpel ;-D
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
co za osiagnięcie to natura przecież, a w polsce większosć karmi piersią, chyba że ma problemy. co innego np. we francji, ponoć prawie nikt, tak słyszałam,że to nie modne tam;) bo boją sie o kształt piersi.A po tej 6 dzieciakow to strach pomyślec w jakim stanie ma swoje twoja koleżanka.... ja po dwójce nie jestem zachwycona ich wyglądem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A tutaj najnowsze dane WHO ciagle zalecaja wylaczne karmienie piersia do 6 miesiecy:

http://www.who.int/features/qa/21/en/index.html

Sorki nie moglam sie powstrzymac, bo to sa fakty.

JAsne dzieci cyckowe choruja tez, czasami wiecej niz butelkowe, powyrzej sa STATYSTYKI. Jasne ze kazda z nas zna przypadki ktore odbiegaja od statystyk ale fakty sa takie ze dzieci cyckowe maja mniejsze predespozycje do chorob, alergii itp.
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Laski, dlaczego tak bardzo staracie się pokazać wyższość karmienia butelką nad karmieniem piersią? Nawet na mm jest napisane, że mleko matki jest najlepszym pożywieniem. Ostola przedstawia tylko prawdę na temat karmienia piersią i nie rozumiem dlaczego jest za to tak komentowana...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mnie tam bardziej obchodzi zdrowie mojego dziecka niz wyglad moich cyckow. A ta co wyrakmila 6 dzieci to mama mojego przyjaciela, ktora ma 82 lata jezdzi samochodem i gra w golfa kilka razy w tygodniu... Aaaa i w zeszlym roku pobiegla w maratonie - nie zajela pierwszego miejsca ;-) ale bieg ukonczyla...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
izuchna:
to nie WHO zaleca wprowadzanie nowych pokarmów ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
kiedy wychodzilam ze szpitala pani polozna z pogotowia laktacyjnego w swissie, ktora ze mna 3 doby siedziala, zeby mlodego nauczyc jesc z piersi, powiedziala mi ze nie mam robic nic na sile..jak po tygodniu, czy dwoch Konrad nie bedzie chcial jesc z piersi to nie mam go zmuszac, i nie meczyc ani jego ani siebie..bo najwazniejszy jest w karmieniu piersia komfort psychiczny matki, ktory odbija sie potem na dziecku.. przez ponad tyzien sciagalam pokarm ale moje dziecko sie buntowalo i nie chcialo jesc wiec nie bede na sile mu mojego mleka wpychac skoro wybral sam inaczej.. a potem juz pokarm zanikl i jestesmy na butli :):) moje dziecko jest zdrowe-nigdy nie chorowalo! a ma 10miesiecy! wage ma idealna do siatki centylowej..jest wesolym dzieckiem i nie widze zadnych ubytkow w jego rozwoju przez to, ze nie karmilam go piersia :):)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja nie wiem czy z tym rzadszym chorowaniem ,to tak do końca jest prawdziwe ,mój syn karmiony 6 mies -nie choruje 1 razy był na antybiotyku teraz ma 7 lat ,do przedszkola chodził ,do szkoły teraz chodzi i dla porównania mojej sąsiadki córka cycek dostawała 2 lata od kiedy pamiętam to dziecko jest non stop chore ,kuzynka ma synka 4 latka -karmiony był 1,5 roku to dopiero jest chorowity dzieciak ,a jej starsza córka okaz zdrowia nie karmiona cyckiem wcale ,kuzynka miała cc i niestety pokarmu od samego początku nie miała .
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
karollla bo butelka nie jest bynajmniej szkodliwa. Ansolutnie nie robisz swojemu dizecku krzywdy. Fajnie kiedy karmienia piersia wychodzi, ale kiedy tak nie jest to nie ma sobie co wyrzucac. Sprobowalas, nie wyszlo. I tyle.
Ale nie zaprzeczaj faktom ze piers nie jest wcale najlepsza. Bo jest!
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak dla mnie to kiepska ta położna skoro przez 3 doby nie nauczyła małego chwytać piersi...
Co do chorób - gdy dziecko nie choruje to wcale nie jest dobre...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiola, czy Ty rozumiesz co to sa STATYSTYKI?????!!!!!!!!!!
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola nie denerwuj się, bo Ci się mleko zważy;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
karollla:
na razie np nie wiesz czy problemów ze zgryzem mieć nie będzie (statystycznie ma dużo większe szanse) ...

No i wybór dziecka - prawie każde wybierze na początku butelkę skoro ma taką możliwość - szybciej leci, nie trzeba się męczyć.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nika, tez racja. Bardzo czesto kobietom karmienie nie wychodzi bo nie maja dobrej opieki. I nie nasza to wina. Dlatego wazne jest zeby jak najwiecej kobiet karmilo piersia, zebysmy sobie nawzzajem mogly pomagac i dalej rozpowszechniac ten sposob odzywiania niemowlat.
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciekawe, kiedy do Was wreszcie dotrze, że karmienie piersią nie ma obronić przed kazdym katarkiem i chorym gardziołkiem, ale pomóc ukształtować zdrowy system autoimmunologiczny. Ja prawie nie byłam karmiona piersią, w dzieciństwie niemal nie chorowałam (do półtora roku ani razu, nawet kataru nie miałam) - a później mój system autoimmunologiczny zwariował i atakuje organizm. Moi wiecznie zasmarkani szkolni rówieśnicy teraz za to są zdrowi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nillka, izulucha jesli co ;-)

pewnie zgadzam sie ze mleko mamusi jest najlepsze, ale chyba Ostolo djesz juz corce cos innego do jedzenia itp...wg mnie chyba trudniej jest matkom zaprzestac karmic piersia niz dziecku...

rozmowa mial byc o porodzie i tak, czy karmimy piersia czy nie i czy porod byl SN czy CC to nasz edzieciaki sa najlepsze i najfajniesze, nie mam takiego cisnienia na to karmienie piersia czy porod SN, bo wiem ze tak naprawde szkole sie dostaje duzo pozniej itp....
image


image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wg mnie piers jest ok, to znaczy mleko matki, ale smao karmienie piersia nie jest dla mnie zadnym fenomenem. Nie czuje nawet odrobinki zalu, ze mi nie wyszlo.. :)

polozna jak polozna.. robila wszystko co nalezalo do jej obowiazkow.. ostatniego dnia siedziala ze mna 2 godziny dluzej kosztem swojego prywatnego czasu ale ona mogla mi tylko pkazac i pomoc ale nie nakarmi mlodego za mnie..prawda?
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
co prawda to prawda... trudno bedzie przestac. Jak bylam w ciazy to mowilam ze bede karmic 6 miesiecy. Jak sie mloda urodzila, szybko zmienilam na rok. A teraz daje sobie 18 miesiecy... Jak tak dalej pojdzie to mloda pojdzie do szkoly i ciagle bedzie na cycku ;-) Ale co ja poradzie na to ze uwielbiam te robote ;-)))
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja sama bylam karmiona mlekiem matki tylko miesiac i nie mam problemow ze zdrowiem, widocznie jestem wyjatkiem na tej ziemi.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Karollla, jeśli karmienie piersią i naturalny poród nie jest dla Ciebie żadnym fenomenem, to pozostaje Ci tylko współczuć. Zostałaś pozbawiona czegoś wyjątkowego, czego nie da się porównać z niczym innym. Smutne.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
karollla:
dobra położna laktacyjna może cudu dokonać :)

Ja też miałam sporo kłopotów z przystawianiem, i na każdej zmianie przychodziły położne aby mi pomóc i tak naprawdę tylko jedna naprawdę mi pomogła, znalazła mi dobrą pozycję do karmienia, odpowiednio ustawiła poduszki aby małą położyć, nauczyła przystawiać itd. ...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak dla mnie karolla jeśli nie żałujesz, że nie karmisz to tak naprawdę wcale nie chciałaś tego robić...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
nie jest. jest to dla mnie rownoznaczne z karmieniem butelka i z cc. nie jestem matka polka, mowie o tym otwrcie ale wspolczucia nie potrzebuje, moje dziecko rowniez :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
lincz zbiorowy hehehe :):) zaraz mi tu mops przyslecie hehehe
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Karollla, bo Twoje wynurzenia to raczej materiał na psychoterapię, nie na forum. Czuję się nieswojo czytając te Twoje posty, bo moim zdaniem aż krzyczy tu jakiś problem. Jaki - nie moja sprawa, mogę się tytlko domyslać, ale prawidłowe to to nie jest.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
karollla:
Ty po prostu idziesz po linii najmniejszego oporu ...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
problem? uwazasz ze mam problem tylko dlatego,ze moje dziecko nie chcialo jesc mojego mleka przez co stracilam pokarm i zaczelam karmic butelka? nie karmilam piersia dlatego nie uwazam, ze to jakis cud nad wisla..
image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
nikaa wpadnij do mnie, poznamy sie blizej..poznasz moje dziecko poznasz mnie.. moze wtedy bedziesz miala podstawy mowic czy pisac o mnie takie rzeczy..
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Nie, uważam że masz problem, ponieważ piszesz dziesiątki postów o tym, jak to fajnie, że nie rodziłaś naturalnie i nie karmiłaś piersią.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
no ja nie wiem czy karmienie butelką to pójście po najmniejszej linii oporu, bo jednak co by nie było karmienie piersią jest wygodniejsze i tańsze (w sumie to darmowe). Zawsze świeże, zawsze ciepłe, zawsze gotowe do podania. Nie trzeba wyparzać butelek, smoczków, szykować sobie ekwipunku na noc, szykować ekwipunku na wyjście, a na spacerze kombinować jak tu zrobić to mleko. Wyciągasz cycka i załatwione. Nawet na wycieczkach trzymając Madzie w nosidełku karmiłam ją spacerując, nie musiałam nawet przystanąć. Karmienie jednak jest fajne i pożyteczne. Ale wg mnie każde dziecko karmione wyłącznie piersią powinno być badane czy aby na pewno niczego mu nie brakuje. Bo te nasze niedobory wyszły w badaniu , które było robione w ogóle w innym celu i gdyby nie zbieg okoliczności to w ogóle bym się o tym nie dowiedziała. Powiększona wątroba też była. Wszystko ustąpiło gdy zaczełam dokarmiać. Rację mają Ci pediatrzy, którzy zalecają dokarmianie od 4 m-ca, bo dla 6 m-cznego dziecka wyłączne karmienie piersią to jednak stanowczo za mało. Z resztą w każdej broszurce na temat karmienia jest info żeby włączać inne posiłki od 4-5 m-ca.

Ja bede karolli bronić, bo próbowała. A skoro nie wyszło to nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Dobrze, że sie kobieta nie zadręcza, że odebrała dziecku szczęście, bo nie karmiła piersią ;)

Chociaż nie rozumiem matek, które o laktację nie walczą i zaraz po powrocie do domu ze szpitala podają wyłącznie butelkę, nawet jeśli ta laktacja jest. Może stara szkoła? Moja babcia od samego poczatku mnie wyzywa, że nie daję Madzi butelki. Słyszę tylko "daj jej butelkę, daj jej butelkę, a gdzie ty masz butelkę?". Kiedyś jak ja się urodziłam mówiło się, że karmienie piersią nie jest dobre i lepsze jest mm. No i co? Jakoś wszyscy żyjemy...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
"No niby tak, niby niezastąpione i idealne, a jednak za mały przyrost wagi, stres przed każdym ważeniem, bedzie w siatce czy nie bedzie? Anemia, niedobór żelaza... hmm.... " - to akurat juź jest wina matki a nie samego mleka. Gdyby matka się dobrze odżywiała mleko było by dobre.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To dlaczego 18 mc dziecko mojej koleżanki karmione piersią nadal, miało już 2 razy zatrucie pokarmowe,zapalenie ucha, infekcje układu moczowego , ma podejrzenie astmy a moje karmione butlą zdrowe jakm ryba?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak oczywiscie, poród poprzez cesarskie cięcie to nie poród tak samo jak dziecko urodzone w wyniku zapłodnienia in vitro to nie dziecko tylko cyborg
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
a dlaczego nie mam napisac, ze mialam udany porod skoro byl udany i ze radze sobie z karmieniem butelka po tym jak nie udalo mi sie karmic piersia? mam sie wstydzic i siedziec cicho? bo to forum tylko dla wybranych tych co rodzily naturalnie i karmia piersia?? przeciez nikogo nie namawiam, do cc ani nikomu nie narzucam karmienia butla.. kazdy pisze o swoich doswiadczeniach a ja nie moge? bo nie pasuje do stereotypu? przeciez kazdy ma swoj rozum i robi to co uwaza za sluszne.
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Możesz napisać, ale to, w jaki sposób to robisz, jest dla mnie jednoznaczne.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Agatha rozwiń mysl, bo nie kumam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja Cię popieram karollla :-) wybrałaś cc, bo czułaś, że ta koszmarna rzeźnia porodowa to nie dla Ciebie. Wiele matek ma traumę po strasznym porodzie. Tobie intuicja podpowiedziała, co będzie najlepsze i wszystko się dobrze skonczyło.

Na pewno mleko matki jest wspaniałym pokarmem, ale karmienie z piesi to już nie jest miły i łatwy proces. Skoro dla niektórych z Was jest to mistyczne uniesienie, to jest wam łatwo to przetrwać. Tak się składa, że ludzie są rózni...

Co do cesarki, ja miałam moją po kilkunastu godzinach porodu SN. Ból, który jest po cc, czyli wrażenie rozrywania wnętrzności przy każdym nieostrożnym oddechu, to właściwie pieszczota :p w porównaniu z bólem SN. Ale są też kobiety, którym dziecko „wypada” po 30 minutach porodu i nie wiedzą o co „całe to halo” z bólem porodowym;-)

Wniosek: jesteśmy RÓŻNI, więc po co się licytować kto lepszy, ubliżać i dos...ć?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
kurcze, myślałam że nagonka na kobiety nie karmiące piersią się skończyła, myślałam, że ludzie są już bardziej wyrozumiali i tolerancyjni...

Jakbym przypadkiem drugiego dziecka nie karmiła piersią to sie broń boże nie bede nikomu przyznawać co by mnie nie ukamienowali publicznie ;)

A tak swoją drogą to drugie dziecko bede od poczatku dokarmiać mm, żeby potem nie mieć tych problemów, które mam teraz.
Zazdroszczę tym kobietom, które odstawienie od piersi przechodzą bezproblemowo....

Ostatnio słyszałam wywiad z jakimś doktorkiem (nie pamiętam nazwiska), który obala mit cudownego karmienia piersią i gadał całkiem sensownie.
Także zależy która stronkę sobie odpalisz a okaże się, że wyniki badań naukowych mogą być bardzo rozbieżne i wskazywać inną rację, taka mała manipulacja opinią publiczną ;)

Ale na szczęście po to mamy wolną wolę żeby samemu o pewnych sprawach decydować ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Daria jak urodziła się córka i skończyła miesiąc uczyłam ją pić mm żeby nie mieć takiego problemu jak miałam z synkiem i teraz pije z butli bez problemu i nawet jej obojętne jaki smok,synka próbowałam uczyć mm ,w ogóle picia z butli jak miał 4 czy 5 miesięcy i do dziś z butli nie wypije ( chyba że siostry ;)) nic oprócz soczku czy herbatki o mm mogłam zapomnieć pluł i odwracał głowę ,z butli pił przez krótki czas jak miał około półtora roku ale i tak wolał pić ze szklanki .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A tak w ogóle to ciekawe ile z zagorzałych zwolenniczek karmienia piersią dla dobra i szczęścia dziecka daje mu smoczek, hmmm? Bo smoczek to przecież samo zło...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Daria ja tez jestem ciekawa tego ciekawa, tak samo jak tego ile fanatyczek karmienia piersia zabiera predzej czy pozniej swoje dziecko do Mc'donalda? :) czemu takich statystyk nikt nie zrobi?
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
To ja jestem z tych co dają dziecku samo zło..... ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przeraża mnie ta dyskusja ... Wiecie co jest złem? Bicie dziecka , poniżanie go , niezaspokajanie podstawowych potrzeb , brak czasu dla niego. Nie to , czy karmi się piersia , czy butelka , czy rodziła przez cc , czy sn. Tylko to wzbudza we mnie pokłady złości i buntu
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Też uważam, że to czy ktoś karmi piersią czy butelką to tylko i wyłącznie jego sprawa.
Sama karmię piersią już ponad osiem miesięcy, ale nigdy nie przyszłoby mi na myśl, żeby oceniać źle kogoś kto daje butlę.
Ja uważam, że karmienie piersią jest troszkę przereklamowane. Niby dzieci powinny rzadziej chorować, nie mieć alergii, a jak się okazuje mój synek jest kolejnym wyjątkiem od tej reguły. W ciągu ośmiu miesięcy miał już cztery razy antybiotyk, leżał w szpitalu i jest alergikiem. Ja od początku musiałam uważać na to co jem, a od 5 miesięcy jestem na drakońskiej diecie. Już nie pamiętam jak samkuje czekolada, ser czy jogurt. I choć chciałabym bardzo odstawić synka od piersi to niestety nie mogę bo on butli nie toleruje. Żałuje, że posłuchałam kiedyś męża, który zareagował tak jak niektóre z was, jak próbowałam dokarmić butelką bo mały ciągle płakał. Usłyszałam, że chcę być wygodna, a synek wtedy bez problemu zaciągnął butelkę. Ja po tych ośmiu miesiącach karmienia czuję się jak wrak człowieka. Dlatego przy drugim dziecku nie będę taka głupia jak teraz. Nie będę słuchała nikogo. Będę od początku oswajała dziecko z butelką. Wiem, że drugie dziecko może być zupełnie inne, ale ja też będę inaczej postępowała i to tylko i wyłącznie moja sprawa.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie potępiam babek które dają butlę ,chyba że rezygnuje z piersi bo musi sobie zapalić ( a taką znam niestety) albo że dziecko zniszczy/wyciągnie piersi ( a jest wręcz przeciwnie) jak się nie zadba to będzie się miało dwa zwisające worki po mleku :)
Co do cesarki na życzenie uważam to za głupotę ale to moje zdanie i każdy w tej kwestii robi jak mu pasuje.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Na Twoim miejscu nie wierzyłabym na ślepo STATYSTYKOM bo nie od dziś wiadomo że są mocno naciągane .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja na STATYSTYKI patrzę z mocnym przymrużeniem oka :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
STATYSTYKĄ .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
wiola:
tylko nie mów że Ty poprawiłaś słowo statystykom na statystyką ....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oooo ale ciekawie!!!! widzę że tu też o cyckach:)))))

Jak zwykle mamuśki karmiące piersią muszą dopiec tym nie karmiącym piersią...hmmm jak na forum gazety:)))
imageimage
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja wam powiem tak:
Urodziłam córkę przez CC tak uważam ze ja rodziłam. Tak uważam ze ją urodziłam, a to dlatego ze wody mi odeszły o godzinie 18 a rozwiązanie miało miejsce o 10.10 następnego dnia. Miałam skurcze parte i wiem jaki to ból. Niestety z baraku postępu porody (mała nawet nie zeszła do kanału rodnego) dla dobra mojego i dziecka zdecydowano się na cc.
Dziecko karmiłam piersią niestety tylko przez 1 tydz. Bo po CC głownie przez znieczulenia do porodu naturalnego i znieczuleniu do cc. Wymiotowałam przez 4 tyg. Musiałam zażywać bardzo silne leki przeciw wymiotne. A genialny lekarz mi nie powiedział ze nie mogę karmić piersią jak je zażywam. Na szczęście pediatra kazała mi przestać karmić. Bo nie wiadomo jaki mogłyby być skutki uboczne dla dziecka.
Ale tak jak mówicie Społeczeństwo nasze niestety rozgranicza i oczernia matki które z niewiadomych przyczyn zrezygnowały z karmienia piersią. Sama sie o tym przekonałam na własnej skórze chociaż uważałam ze muszę karmić piersią i chciałam tego niestety los chciał inaczej. Czy żałuje? Nie. Ważniejsze było dla mnie zdrowie dziecka. Oczywiście musiałam się przemóc by wziąć do reki butelkę. Co było dla mnie dramatem. jednak po 3 tyg od odstawienia dziecka od piersi mimo usilnych prób podtrzymania laktacji niestety nie udało się.
Teraz Córeczka ma prawie roczek nie jest uczulona na nic. 2 razy była przeziębiona. Urodziła sie z refluksem pęcherzowo moczowodowym i tylko raz miała zakażenie układu moczowego(dzieki niemu wykryto refluks). Wiec to ze dzieci karmione butla maja niższa odporność albo są alergikami uważam za kompletna bzdurę.

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Poprawiłam bo źle napisałam,aż zerknęłam przed chwilą w słownik z racji Twojego oburzenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Już sama jestem głupia przez te statystyki ,ale w obu nie ma błędu .
lp statystyką
lm-statystykom
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiolu - w ramach wyjaśnienia:

pierwsza forma była poprawna, poprawiłaś na złą


To że w słowniku są obie wersje zależy od słowa jakiego chciałaś użyć :
pisałaś o statystykach w liczbie mnogiej - czyli "nie wierzysz statystykom"
gdyby chodziło o jedną statystykę - to by było "nie wierzę statystyce"

z kolei - słowo statystyką - występuje np w wyrażeniu "jestem za pan brat ze statystyką "

Mam nadzieję że wyjaśniłam to w miarę jasno.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
nilkaa, że ci sie chciało.... ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kurcze,a ja chciałam karmić i nie mogłam bo .....bo miałam za dużo mleka!!!
Pokarm miałam już z dwie godziny po cc,mnóstwo pokarmu.
z racji tego,że przed ciązą miałam duże piersi,gdey zaczeło przybywać pokarmu były monstrualne hehe,karmiłam 3 miesiące,męczyłam się bo nie było nawet rozmiaru stanika do karmienia na moje cycki,potrafiłam ściągnąć 300ml z jednej piersi w 10 min.Wyciągając piers Niko miał zalaną cała twarz i leciało z niej jak z sikawki,bez nasciskania na nią.
wkładałam po kilka wkładek w stanik,ale i tak miałam cała mokrą koszulkę.Mówię Wam,masakra....jak dojna krowa!!!
Ale karmiłam i pewnie karmiłabym nadal tylko,ze własnie jak Niko skończył 3 miesiące zaczął przesypiać całe noce,potrafił zasnąć o 22 i wtedy zjeść ostatnie mleko i obudzić się dopiero o 6 rano i co ja miałam z tym mlekiem w piersiach robić?Sama jeść?Sciągałam,zamrażałam ale sciąganie pobudzało laktacje,więc za chwilę miałam i pełne piersci i zamrażalnik hehe,w końcu zaczeły mi się robić guzki i to już bolało.Przeszłam na bebilon,ale co jest najwazniejsze że pokarm mi zniknął w ciągu 1,5 tygodnia,tylko raz wziełam tabletkę na zasłuszenie,dokładnie pół ale okropnie się po niej czułam więc odstawiłam.
Dziś już moje piersi do siebie wróciły,ale wtedy to była masakra.
Skąd tyle tego mleka miałam.Przed ciąża miałam 75 D,po ciaży chyba z rozmiar Z!!!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
to ja jestem mega wyrodna matka :P
rodzilam cc córka ulozona, porod sam sie zaczol i po 4h cc i mala byla z Nami, zrezygnowalam z karmienia jak mala miala 2msc ze wzgledu na wlasne widzimisie i wieczne kolki mlodej :P
drugie chcialabym urodzic sn ale podejrzewam ze karmic tez nie bede dluzej niz 2msc i wcale nie mam wyrzutów sumienia
image
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
oj tam...zaraz wyrodna:)
wyrodna to taka co o dziecię nie dba i nie zapewnia mu podstawowych standardów życia,o!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehe, olaoleńka, dobra jesteś ;)
Ja chociaż mam małe cycki (rozm. A) to mleka też zawsze miałam mnóstwo. Nie było takiej sytuacji żeby Madzia wyciuciała z cyca wszystko. W nocy zalane całe łóżko. Cała kołdra, prześcieradło mokre. Zawijałam się pieluchami żeby nie przeciekało, ale to słabo działało. Dopiero tak po 3-4 m-cu mi sie unormowało i już nie ciekło.

A kryzys związany z odstawieniem zażegnany! Ufff! W nocy cycka już nie ma, w dzień ze 2-3 razy dam, chociaż wczoraj w dzień nie chciała w ogóle z cycka pić, dopiero wieczorem. Ale nauczyłam ją zasypiać bez cycka! Ufff!
I o dziwo żadnych nawałów nie mam, cycki miękkie! Wczoraj nie karmiłam 24 godziny (od wieczora do wieczora) i nadal miękkie. Ufff!
No i zamiast 6 nocnych pobudek na cycka w nocy, są teraz tylko 2! Czyli to wszystko było przez cycki!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Daria u mnie bylo to samo dostawialm od cyca to zamiast nastu pobudej sa dwie lub nawet tylko jedna więc to wszystko wina przyzwyczajenia do cyca:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No właśnie! A ja myślałam, że to przez coś innego, bo kiedyś Madzia też sie budziła max 2 razy w nocy. A jakoś tak po 4 m-cu jej sie porobiło że potrafiła się budzić 6 do kilkunastu razy w nocy (chyba że ją miałam stale przyczepioną do cycka). A tu utrudnienie takie, że ona smoczka nie toleruje. Ale nawet nie wiecie jak sie ciesze, że powoli udaje mi się ją odstawić! Przymierzałam się do tego już od dawna, ale zawsze wymiękałam i jej tego cycka dawałam. Teraz już 4 noce bez cycka, pierwsza noc to była tragedia, ale teraz jest z nocy na noc coraz lepiej. Raz w nocy jej daję herbatkę rumiankową do popicia, zeby jej sie pić nie chciało. Do roczku ją odstawie na pewno, mam jeszcze miesiac :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No u mnie to dopiero 4dzien bez cyca całkowicie bo tk juz bylo okolo 4tyg że w dzien bez cyca a w nocy jeszcze tak a teraz jak tylko dalam butle zamiast cyca nie bylo w ogole zadnych protestów i placzu i od kilku dni wkoncu mam max dwie pobudki a to juz sukces dla mnie wielki i liczę na to,ze nie długo stweirdzi sam ze jednak nie oplaca mu się wstawać:)no i przy tej okazji odstawiania nauczył się ssac smoka czego wcześniej nie robil i się bardzo buntował i to bardzo ułatwia zycie:)moj maly się wyciszyl dzieki temu i jest łatwiej z zasypianiem dziennym.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A moje dziecko niegdy nawet grama mm nie dostalo i od 9 tygodnia zycia przesypia nocki bezproblemowo. Tak wiec to raczej to ze nasze dzieci sa wszystkie inne a nie wina cycka...
No ale ja tez nigdy nie karmilam na zadanie, wiec to tez robi roznice. No ale da sie wypracowac rutyne, da sie doprowadzic do przesypiania nocek i na cycku tez... Fakt jest tylko taki ze przy butelce trzeba rutyny pilnowac a przy cycku nie wiedziec czemu nam sie nie chce...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
..........Fakt jest tylko taki ze przy butelce trzeba rutyny pilnowac a przy cycku nie wiedziec czemu nam sie nie chce......


nie rozumiem?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
karmiac butelka trzeba przestrzegac por karmienia zeby dziecka nie przekarmic a karmiac piersia wiekszosc karmi na zadanie... to i dziecko oczekuje ze na kazde kwekniecia dostanie cycka...
Dlatego ja nie jestem zwolenniczka karmienia piersia na zadanie.
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
chyba pierwszy raz moge zgdzoic sie z Ostola, ze dziecko potrzebuje rutyny, stalych por jedzenia. Nasz maly od kiedy skonczyl 3 miesiace dostawal 5 posilkow dziennie, natomiast w nocy nie jadl wcale. Za rada naszego pediatry przestalam karmic mlodego w nocy bo to wcale nie jest dla dziecka zdrowe. Dziecka zoładek musi tak samo odpoczac od jedzenia jak doroslego, a jedzenie w nocy to zwykly nawyk, ktory rodzice wyrabiaja u dziecka: płacz=butla a nie kazdy placz dziecka znaczy, ze jest glodne..czasem potrzebuje po prostu uwagi mamy, chce sie przytulic :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej dziewczyny!
Tak z innej beczki ;-) Jestem tu nowa, szukam kumpelek na wspólne spacerki z maluszkami oraz na babskie pogaduchy. Dopiero od 1,5 roku mieszkam koło Pruszcza i nie mam tu koleżanek-matek, które są w podobnej sytuacji. Mój narzeczony dużo pracuje, a ja większość czasu spędzam w domku i czasem mi się nudzi :( Poza tym chciałabym zapewnić mojemu dziecku jakieś dodatkowe towarzystwo, żeby mogło się pobawić i rozwijać z innymi dziećmi.
Jeśli któraś z Was miałaby ochotę spotkać się chociaż raz na jakiś czas to zapraszam - ja i mój synuś jesteśmy otwarci na nowe znajomości :-)
Pozdrawiam!
P.S. To mój e-mail: alexandra00.86@o2.pl
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to bzdura jest moje wszystkie koeżanki karmily tak jak ja a np jedna ma córe co przesypiala noce odkąd się urodzila nie od 9tyg np a moj mały poprostu nie przesypial nigdy teraz te z jeszcze nie przesypia i ja się nie spodziewam tego, że zaraz bedzie spal jak suseł bo to nie ten typ dziecka. Aja zwyczajnie mialam dośc karmienia i nie jestem zwolenniczka aby dziecko milo 2-3lat i wolalo mamo daj cyca czy zglądalo mi za bluzke nawet radząc sie pediatry powiedział mi że lepiej teraz oduczyć niz poźniej poza tym co dobrego miał z cyca wziąść to już wziął więc bez przesady z tym karmieniem piersią ja poprostu skonczylam to bo juz zwyczajnie w swiecie mialam tego dość. Tak moze i jestem wyrodna matka ale nie chciałam się do tego calkowicie zniechęcić bo planuje drugie dziecko a jak jeszcze trochę bym pokarmila piersią to by mnie chyba cos trafilo i drugie odrazu by jej nei dostalo.
Walczyłam o to karmienie az się udalo ale myślę, że każda z nas zna jakieś swoje granice i nie każdej odpowiada karmic dziecko do wieku przedszkolnego. A kazda z nas ma swoje racje. Po za tym nie o tym watek:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no to teraz ja wyrodna matka!

1.rodzilam w swissie z cc na zyczenie
-nie znosze bolu, porod jest dla mnie okropny, obrzydliwy itd. jak pomysle ze moglabym w trakcie rodzenia zrobic kupe to juz jest mi slabo
2.karmie mm
-od poczatku nie podobalo mi sie karmienie piersia, poza tym nie chcialam miec potem wiszacych flakow. mam piekne sterczace piersi i zdorwe dziecko
to jest moj i tylko moj wybor i nikomu nic do tego
ps. jestem odporna na wszelka zawisc i krytyke.
juz sie nasluchalam obelg po porodzie w swissie, oczywiscie od osob ktorym szkoda 6tys na porod. ale suknia slubna byla za podobna cene
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
za wszelką cene chcecie udowodnic jednej z drugą,że jesteście lepsze, wasze dzieci ładniejsze, wasz mąz bogatszy...po co?
To,ze Ostola wylatuje z tymi swoimi mądrościami i tym jaka jest idealna to norma, kompleksy biednej dziewczynki z prowincji,ale reszta-musicie ciągnąc do jej poziomu?

Na pocieszenie napisze, ze moja mama nie mogla mnie karmi, byłam od zawsze na butelce i sztucznym mleku i jestem tak cholernie zdrowa,że az miło. Moja mama nie przespała po porodzie ze mną 1( słownie jednej) nocy, spałam całą noc i 4 godziny w dzień.
Wiec jestem uroczym zaprzeczeniem statystyk wszystkich ogranizacji zdrowotnych.
P.S. Z Twoją posturą Ostola a'la krówka Milka, to by nawet było wstyd gdybys nie karmiła "piersią".:-))))
miłego wątku
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola całą sztuka polega na tym żeby rozpoznwać sygnały , które daje dziecko i które świadczą o tym , ze maluch jest głodny , potrzebuje uwagi , czy zmiany pieluchy. Karmiłam na żądanie i dziecko z czasem samo wprowadziło sobie rutynę karmienia. Ale dla Ciebie wszytsko co inne od Twojego schematu jest głupie...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja pierwsze dzieck karmilam piersia grubo ponad rok czasu, drugie zreszta równiez i wcale nie mam obwisłych piersi, co za bzdura!


karmilam na żądanie i ile chcialo tyle jadla, nawet w nocy.


obaj są zdrowi i swietnie sie rowijaja.

aha nie mam nic przeciwko Swissmed, choc mam mieszane uczucia jesli chodzi o cc na zyczenie.


a........ i ja nie mialam sukni ślubnej za 6 tyś - odpowiadajac jednej z poprzednich rozmówczyń.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tyle ile mam na tym forum tyle bedzie opini... przeciez nie od dzis trwaja spory o karmienie, o porody, o szczepienia... szkoda tylko, ze mamy, ktore wszystkie jak jedna tak samo mocno kochaja swoje dzieci, nie potrwfia sie wspierac, zrozumiec wzajemnie,pomagac a przede wszystkim uszanowac drugiej mamy. Kto jak kto ale mama mame chyba powinna rozumiec najlepiej.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No widzisz karolla wcale tak nie jest...

Ostatnio poznałam babkę z 10 miesieczną córcią, rozmawiałyśmy o karmieniu i spaniu i na pytanie jak przesypia noc odpowiedziała "śpi całą noc jak jest przyczepiona do cycka", no ładnie! Taka forma karmienia piersią nie jest dobra ani dla zmęczonej matki, ani dla dziecka (które tak jak ktoś wspomniał potrzebuje odpoczynku od jedzenia). Także może i karmienie piersią jest dobre, ale nie dla każdego i nie zawsze.
Ja popełniłam ten błąd, że wyciągałam cycka jak tylko Madzia zaczynała płakać i nauczyłam przy cycku zasypiać. Głównie przez moje lenistwo, bo przy cycku łatwiej... przyznaję bez bicia. Przez pierwsze 3 miesiace moje dziecko było załącznikiem do cycka ;)
Teraz wiem, że to był błąd, ale zanim się zorientowałam co narobiłam było już za późno.

Ale nie kumam, co ma postura do karmienia? Dlaczego ktoś o posturze "krówki Milki" musi zaraz karmić?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
karolla masz racje w 100 % :)

jednak zawsze tak było ze jedna od drugiej wie lepiej, w takim skupisku ludzi to można się przyzwyczaić :)

pozdrawiam :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No wlasnie ja nie jestem tej postury a wrecz w drugą stronę i jakoś karmilam i mogłabym jeszcze długo karmić tylko zwyczajnie juz mnie to wymęczyło. Teraz widzę, że moj mały lepiej śpi i jest spokojniejszy i juz wiem jakich błędow nie popelniać przy kolejnym dziecku choc pewnie jakieś i tak popelnie...
Nie potepiam też nikogo kto by się bał porodu bo chyba każda z nas się go boi a jak ktoś szuka innego rozwiązania to jego wola ale nie musi oceniac innych, ze nie robią tak bo ich nie stac i potem zazdroszczą.
Myślę, że poprostu da się przezyc poród i nie taki diabeł straszny:)
Tak samo z karmieniem nie jedna z nas uwielbia to i mogłaby tak dlugo długo karmić a inna się męczy i ma dość a jeszcze inna chciałaby a niestety nie może no i ile kobiet tyle przypadkow i racji i trzeba to zrozumiec a nie zaraz krytykowac ganic itp....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ciągle się czepiacie tej cc na życzenie....
dobrze,że jest taka opcja,dla tych co chcą iść na łatwiznę,dla mnie,bo ja chciałam:)

nie zgodzę się ,że cc przeprowadzona w panstwówce to to samo co prywatnie,moje koleżanki po cc cierpiały,nie mogły chodzić,miały naciskane brzuchy(nie wiem o co chodzi,ja tego nie miała,ale podobno przez to są rozstępy?)więc dlaczego ja wstałam po w2 h,nie czułam żadnego bólu,a dziś blizny po szyciu nie ma?bo oni w swiss szyją kosmetycznie,fakt trzeba zapłacić,by wszystko poszło sprawnie,ale dla mnie kasa nie ma znaczenia,być może jestem egoistką,ale moje samopoczucie jest też ważne,ja jestem ważna i to co czuję.Wcale nieprawdą jest to,że nie chą przeprowadzać cesarek ze względu na ryzyko itd,to bzdura! W państwowych szpitalach niechętnie robią cesarki,bo to kosztuje i mają limit cc w miesiącu,czyli na pierwszym miejscu cc mają żony lekarzy,czy bliscy znajomi,dopiero potem przypadkowe mamy,no chyba ze jest bardzo źle to lekarze decydują się na cc.Każdy szpital jest rozliczany z cesarek,swiss też-tylko swiss stać na cc,naanastezjologa itd,bo za to płacimy.Moi znajomi gdy doiwedzieli się,ze bedę miała cc na życzenie pukali się w głowe.Bo ja to,nie dość że tak boli to jesz cze za to płacić?Tylko jasię pytam co boli?Koleżanki po cc w państwówkach,przestrzegały mnie,mówiły jaki to koszmar,ale dlaczego dla mnie nie był to koszmar?25 minut i było po wszystkim,dziś nikt nie chce uwierzyć ze to blizna po cc..jest róznica gdzie robiona jest cesarka.Nasza kolezanka forumka,cc w pansrtwówce,po 2 tyg wszystko wyszło jej na wierzch,szwy nie wytrzymały,musiała prywatnie poprawiać,niestety.

w swiss nie mogą sobie pozwolić by coś poszło nie tak,bo cc na życzenie jest nielegalne (niby) mogło by się to dla nich skończyć powaznymi konsewkencjami.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiem szczerze,że olaolenka24 wg. mnie ma duzo racji:) i choć może zostane uznana za wyrodną matke,ale również uważam,że my mamy też jestesmy ważne. I troche takiego egoizmu nam nie zaszkodzi a na pewno nie dziecku, bo szczesliwa mama to szczesliwe dziecko:) Nie widzę nic złego w tym,że mama chce sobie ulżyć i miec platny porób, ze znieczuleniem, z cesarką z dobrą opieką. Załuj,że nie każdego stać na taki luksus...mnie nie było i wiem,że właśnie poród w moim przypadku był dośc traumatyczny co mocno rzutuje na to iz nie chce ( na ten czas- moze kiedys mi przejdzie) miec kolejnego dziecka.....
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Olaolenka,tusie troche mylisz. Powiklania po tym czy jhakimkolwiek innym zabiegu moga sie zdazyc kazdemu pacjentowi i w kazdym szpitalu. To, ze ty akurat mialas szczescie nie znaczy, ze wszystkie cesarki koncza sie tak super. Te w prywatnych szpitalach tez moga bolec i rana sie babrac.
Tak samo naturalne porody. Jedne przebiegaja pieknie, bez problemow i wielkiego bolu, i te szczesciary, ktore tego doswiadczyly zachwycaja sie pozniej, jakie to wspaniale, mistyczne recz doznanie, a inne to masakryczna meczarnia.
Nie mozna tak uogolniac, ze jak ja mialam fajny porod taki czy taki, to regula jest, ze wszystkie ta droga i w tym szpitalu takie sa. A kolezanka rodzila inaczej w innym szpitalu i zle wspomina, czyli tamten szpital jest zly.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
wychodzac z domu nie wiemy czy nam cegla na glowe nie spadnie albo lodowka z samolotu hehe :) tak samo jest z porodami..loteria :) ktos bedzie mial wspaniale sn a ktos tragiczne ktos wspaniala cc a ktos nie bedzie chcial jej nawet wspominac i nie wazne w jakim szpitalu..ja wybralam swiss nie dlatego, ze bylam pewna, ze wszystko bedzie super bo tego nie mozna nigdy byc pewnym ( niestety nie od nas to zalezy, ani od szpitala tylko wg mnie Kogos tam na gorze:) ja wybralam ten szpital bo chcialam miec dobra opieke poporodowa, na ktora uwazam, ze zasluzylam po 9 miesiacach ciazy :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dyta,a ja tylko żałuję że takiej opcji jak cc na życzenie nie ma za darmo w Polsce,gdyby tak było same byście zobaczyły ile byłoby zwolenniczek.

depresja poporodowa bierze się własnie ze złych przezyć w trakcie porodu,już nawet zostawmy cc na życzenie,zyczmy sobie tylko fachowej opieki podaczas porodu,przede wszystkim zrozumienia.
Ile kobiet pisze na forach,że podczas porodu sr
traciły swoją kobiecość itd,ile kobiet tak źle wspomina porody,że az nie mają ochoty patrzeć na swoje nowo narodzone dzieci,ilu kobietą brak sił by zająć się tymi dziećmi???i nie chodzi tu tylko o ból fizyczny,ale o psychikę,dlaczego położna potrafi krzykąć do rodzącej "przesta się drzeć,umiałaś dawać to teraz się męcz" i dlaczego ta sama połozna pracujac prywatnie potrafafi trzymać godzinami za rękę przyszła mame i ją wspierać?
przecież w swiss pracują lekarze co na codzień pracują również w państwowych szpitalach,dlaczego więc w państwówkach nie mają dla nas czasu,a prywatnie oddają całych siebie???

wiem tylko jedno mając wybór,rodząc w warunkacgh naprawdę dobrych mogłam skubić się na Niko,a nie narozpamiętywaniu bólu,upokorzeń...mogła czuć się szczęsliwa w 100%,nie musiałam na prawo i lewo opowiadać jak było mi źle,jak słaba jest nasza służba zdrowia,cały ten pród w swiss to były wakacje,tego życzę wszysatkim przyszłym mamuską,by mogły rodzić w godnych warunkach,nie wazne jak czy przez cc,czy sn,wazne by wiedziały ze mają na kogo liczyc,bo dla kazdej mamy poród to najwazniejsze wydarzenie na swiecie!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
świeta racja:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Anek masz rację,nigdy nie mamy pewności jak to wszystko będzie wyglądać,jednak ja wiedziałam ze swiss zapewnią mi to minimum intymości,opieki rozumiesz?Fak,swiadomość ze musisz za to płacić,bo taki mamy kraj nie rozwesela,ale pamiętam jak tam poszłam w 37 tyg,nie musiałam czekać,przyjeli mnie od razu,zrobili badania,ktg bez zadnych moich deklaracji,ze chcę tam rodzić,chodzi mi o podejście,o normalność.Idąć tam wiedziałam że ktoś się mną zajmie,ze mogę pokazać,że się boję,ze poród mnie przeraża,ze potrzebuję wsparcia.
Ze mogę sobie pozwolić na słabość bo ktoś będzie,wiem że to wszystko jest za kase,ale nawet samo poczucie,śwoadomość że tam muszą mieć dla mie czas,więcej cierpliwości(nawet dlatego ,że lepiej im płacą)sprawiło,ze i moje samopoczucie było lepsze.

być moze błedem moim było czytanie tych wszystkich złych historii o porodach i o naszych gdanskich szpitalach,nakręcanie się itd,w kazdym wątku nt szpitalki i poródów było dobre opinie,ale wiecej złych,moze sobie wkręciłam ,że jak zapłacę będa traktowali mnie jak księzniczkę,bo tak chciałam i tak tez mnie traktowali,ale gdyby było inaczej dziś siedziałabym na forum i pisała,ze prywatny szpital to jedna wielka ściema,jedna mi się udało,nie mogę złego słowa napisać o swiss.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
No widzisz, to masz szczesie,ale byc moze winnym szpitalu, prywatnym czy panstwowym, tez bys miala latwy porod. Tego nie wiesz.Tak samo jak nie wiesz, czy w panstwowych jest faktycznietaki syf kila i mogila, a personel sie nie stara. Ja akurat pracuje w sluzbie zdrowie (czy tez lepiej w ochronie zdrowia) i troche inaczej na to patrze. Wiem, co jest naprawde wazne, a co "pod publiczke" i ladnie wyglada z zewnatrz, ale tak naprawde to sciema.
Moj porod byl dlugi i bardzo bolesny, ale nie mam pretensji do szpitala, poloznych, lekarzy czy kogo tam jeszcze. Taka moja fizjologia i niestety mialam pecha. Jednym idzie latwiej, mi akurat gorzej.
A co do intymnosci, to mi tez na niej zalezy, dlatego wlasnie ja np odrzucilam swiss na poczatku, chociaz bezproblemu byloby mnie na to stac, bo dla mnie duzo gorsze jest to, ze tam na dwuosobowe sale poloznic moga wchodzic odwiedzajacy. Wolalam juz kosztem znieczulenia miec komfort, ze nie beda mi na sale wlazic maz, tesciowa i kolezanka sasiadki.
Ale zgadzam sie, ze takie placowki prywatne sa potrzebne i super, ze sa ludzie, ktorzy chca z nich korzystac. Nawet jesli tylko swiadomosc, ze "place, wiec lepiej sie mna zajma" pomaga rodzacej, to przeciez tez jest plus :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
"w swiss nie mogą sobie pozwolić by coś poszło nie tak,bo cc na życzenie jest nielegalne (niby) mogło by się to dla nich skończyć powaznymi konsewkencjami"

to nie tak do końca, koleżanka miała cc na życzenie w swissie i poszło bardzo dużo rzeczy nie tak, nie może sobie darować tego, że zapłaciła tyle kasy za swoją i za dziecka męczarnie. Mogła czekać jak każda kobieta do normalnego rozwiązania, ale ona niecierpliwa była i za to musiała wiele zapłacić (i nie chodzi tu tylko o kasę).
Ale wcześniej chyba też ktoś pisał o nieudanym cc w swissie, wiec to nie odosobniony przypadek. Zawsze może coś pójść nie tak, nawet za kilka tyś zł nie dostaniesz gwarancji.

Olaoleńka, może po prostu masz taki organizm, że lekko wszystko przeszłaś, może to nie wszystko zasługa swissu, tego sie już nie dowiesz. Mozna tylko pogdybać... No ale skoro jesteś zadowolona a wszystko dobrze sie skończyło to super.
Wszystko co dobre dobrze sie kończy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Poród naturalny zawsze jest lepszy od cc i dla matki i dla dziecka. Tylko prawda jest taka ze porody w większości polskich szpitali niewiele maja wspólnego z natura... Tak wiec cc na życzenie to wygidnictwo, ale ja mu się specjalnie nie dziwie...

A propos szwow przy cc to ten zewnętrzny mialyscie szyty??? Ja tam byłam klejona..
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Eh Ostola, to wy biedni jestescie w tej Irlandii, skoro sie lekarzom nawet szwow sie nie chce zakladac. A moze nie potrafia?
Ach, jak to dobrze, ze wiekszosc z nas jednak rodzila w Polsce :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak to klejona? ja normalnie miałam szwy...
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja miałam całkiem naturalny poród - ale to dlatego ze po prostu taka natura, nic nie trzeba było robić, wszystko wzorcowo szło. Nie miało znaczenia gdzie rodzę ...
Z kolei koleżanka w czasie porodu strasznie się upierała przy naturalnym,mimo że niestety jej organizm nie nadawał się na taki poród - jest bardzo szczupła w biodrach i dziecko po prostu nie miało jak się zmieścić. Zbyt długo się upierała i mało co zakończyło się to jej śmiercią - miała silny krwotok - ciśnienie było już prawie niewyczuwalne -40 na 20.

Ja nie rozumiem takiego podejścia - dla mnie nie ma najmniejszego znaczenia czy ktoś urodził sn czy cc - chodzi tylko o to żeby to było najlepsze dla zdrowia dziecka i matki ... Należy dziękować medycynie że jest cc - bo wiele dziewczyn i ich dzieci nie przeżyłoby porodu

Co do cc na życzenie w swissie to nikt nie ma pewności że umawiany termin porodu jest najlepszy dla dziecka .. Wiadomo dla swissa o wiele wygodniej jak termin jest ustalony z góry, dla matek mieszkających daleko - tym bardziej, ale niestety często dla dziecka to jest za szybko (szczególnie gdy nie ma wskazań do cc i nic nie zagraża maleństwu)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wewnętrzne miałam szyte, szef na zewnątrz mam sklejony klejem chirurgicznym.. Prawie go nie widać...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A propos krowki milki to foki myli widzę ze Twojej matce nie tylko nie chciało się karmić Cię piersią ale tez nie chciało się jej nauczyć Cię trochę kultury!
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ostola, w Pl szyja i to normalnym szwami najczesciej,

jamialam szwy rozpuszczalne, ale blizna jest dosc wysoko i teraz brazowa, do tego ma ok.20 cm ps. z bikini mi byloby widac gdybym miala plaski brzuch :-)...ale moje dziecko bylo z tych o wysokiej wadze urodzeniowej plus b.duzych....
image


image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola od matek to się odwal nie każda z dziewczyn ją jeszcze ma troche kultury !!!!!
jestes w podstawówce czy co
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja bylam szyta, ale nie byly to szwy tylko taka jedna dluga nitka pod skora-z zewnatrz nie bylo jej widac tyko dwie male koncoweczki sterczaly na koncach, potem polozna przeciela jedna i jednym ruchem wyciagnela nitke. Blizny prawie wcale nie mam tylko cieniutka kreseczka w samym zgieciu faaldy skory :)

ja rodzilam niby 9 dni przed planowanym terminem, ale wiadomo, ze termin planowany nawet w naturalnym porodzie czasem nie ma nic wspolnego z faktycznym terminem porodu.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja blizna jest b nisko, tuż nad linia włosów, wiec ponad majtki nie wystaje. I ma tylko 10 cm... No a młoda tez dość duża była... Co kraj to obyczaj...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja jet nawet pod linia :) i ma tez ok 10cm.. moja tesciowa biedna jak rodzila drugiego syna 20 lat temu miala cc ale pod ogolnym bo maly tracil tetno to ja pociachali pionowo i zszyli na okretke :( a moj maz byl 2 miechy wczesniej zanim urodzilam w szpitalu na operacji to go zszyli jak cielaka.. ma blizne szerokosci prawie 2cm!!! i dluga na 10!! koszmar..moja w szerokosci ma moze z 2 mm..
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oli AG a nazwanie mnie krowa to było niby kulturalne?!
No ale masz w sumie racje, nie powinnam się była to poziomu fiku myku znizac...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostola moze wklej zdjecie tej swojej blizny" tuz nad linią włosów", bo widze ,ze juz nie mozesz sie doczekac,zeby chociaz w tym byc najlepszą i zeby ktoś cie w koncu pochwalił.
Napisz jeszcze w jakim stanie sa twoje zwieracze, bo zapewne rowniez najlepszym na calym forum.
Jestes naprawde obrzydliwa;/
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
jednak prawdą jest,że to od szycia zależy wygląd blizny,bo przecież każada z Was ma ją inną....
mi po bliźnie została tylko z jednej strony kreseczka cienka jak igła i ma może z 2cm,z drugiej strony już nic nie ma,znikło...duże pewnie też zależy od organizmu ,u mnie jakoś szybko się zagoiło,u kogoś innego będzie to trwało dużej i tyle....

co do swiss,myślę ze cc na życzenie powinni robić kobietom zupełnie zdrowym,gdy dzieci mają już odpowiedniąwage itd,zresztą przecież anastezjolog przed cc przeprowadza wywiad,mi bynajmniej zadawała mnóstwo pytań,ale ja jestem zdrowa jak ryba!!!
więc dlatego też pewnie komplikacji nie było,a i Niko był zdrowiusieński,miałam wszystkie usg penetralne,echokardiografię płodową,no wszystko więc ze mną nie mieli problemów.
Wiem,że nie zawsze się godzą na cc na życzenie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale o co Ci chodzi ?????????!!!!!!!!!!!!!
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ostoła mi????
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie, Shella!
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a o Shelle chodzi,hmmm bez komentarza albo napiszę,następna narwana forumka nie panująca nad frustracją....

Boshe skąd w was tyle jadu Dziewczyny???na codzień też tak macie?jak tak to musicie być mało atrakcyjne,bo już od lat wiadomo jak złość piękności szkodzi i nie ma gorszego widoku niż kobieta z grymasem na twarzy!!!!!!!!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehe, Olaoleńka, a moze własnie o to chodzi żeby na forum się wyżyć, wyrzucić z siebie całą złość i frustracje, a do rodziny wrócić z uśmiechem na twarzy ;) Niektórzy chodza na ryby, inni zbierają znaczki, jeszcze inni biegają, chodzą na siłownie, a my siedzimy na forum, hehe ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mi się wydaje ze jest różnica miedzy rozładowywaniem frustracji a obrazaniem innych... Bo ja się ta krowa poczułam urazona... Ze nie wspomnie o chamskim poście Shelly...
Tara Marta urodziła sie 06/09/2010 o godz 10:17 ważąc 3,9 kg i mierząc 53 cm
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
no fakt, komentarz o krowie był zbędny
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj oj oj - nie kłóćcie się dziewczynki, bo złość piękności szkodzi- a Wy wszystkie jesteście takie urodziwe, że szkoda by było żebyście się nagle brzydkie zrobiły.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mam do ciebie tylko jedno zdanie a mianowicie nic nie wiesz o porodzie ani o połogu dziecko, czego bardzo ci współczuje i czytając to co piszesz to aż dziw bierze,że można być kimś takim??
Jak o kilku miesięcznym maluszku może matka pisać młody..widać matczyną więz aa!! może takie jak ty powinny kupić sobie lalki nie dzieci,bez ciąży(bo przereklamowana), bez porodu bo się boisz?żal mi ciebie dziewczyno bo jak dla mnie nie jesteś 100%kobietą i z takim ograniczonym myśleniem nigdy nie będziesz. Pozdrawiam wszystkie mamy których szczęścia pojawiły się na tym świecie czy przez CC czy SN. Dużo zdrowia dla maluszków.))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Witam
Chciałabym się odnieść do poprzedniego postu koleżanki, która wprost napisała, że bała się bólu i miała cc na żądanie. Dzielna z Ciebie dziewczyna, ściskam mocno za odwagę poglądów, bo w naszym kraju przecież trzeba cierpieć będąc kobietą. Mama, która napisała, że w Polsce nalezy być cierpiętnicą trafiła w 10! Mamy po sn, jak idziecie wyrwac ząb to tez bez znieczulenia, bo czekacie na pomniki? Ludzie, kiedyś nie było takich możliwości - teraz są. Znam dzieciaki po cc - żywe zdrowe i fajne. A to, że mama nie chciała cierpieć to nie rozumiem - jakaś patologia? Nie chcę nikogo urazić, zwłaszcza tych, które piszą, ze dziecko jest całym ich światem, ale z moich obserwacji wynika, że kobiety bez swoich zainteresowań, hobby i pasji (zakupy, ciuchy, kosmetyki i tipsy nie zaliczam do rozwijajacych pasji) zachodzą w ciążę i znajdują sens życia...Wtedy, żeby nadać ważnosci swemu stanowi upierają się przy porodzie sn, karmieniu na żądanie aż padną, i wszystkim co pokaze jak się poświęcają i jak bez nich dziecko by nie pożyło godziny... a potem wszystkie ambicje wkładają w dziecko, które musi byc najładniejsze , najzdolniejsze , itd.. o czym wszyscy muszą być poinformowani. Ja miałam cc - wskazania były a zrobiłam ją prywatnie. W czasie połogu wiadomo - jesteś tylko mamą , na inne rzeczy sił brak. Karmiłam piersią 4 m-ce, przeszłam na butlę, żeby w nocy mógł karmić też mąż - wiedziałam, że bez snu dłużej nie pociągne z moim schorzeniem. Raz w tygodniu "przymusowo" chodzę do kina z koleżankami i wtedy mamy zakaz mówienia o dzieciach (w inne dni nie:) Mój cały post miał na celu pokazanie, że obawa przed bólem jest naturalna, a że ktoś umie znaleźć na to sposób to swietnie, skoro dziecku to nie szkodzi. Ile stresu mniej, ile mniej lęków... Ale do tego my same kobiety musimy postrzegać się jako ludzie - w pierwszej kolejności. Kocham moją córę, ale nie podpiszę się "mama Ady" bo byłam sobą, ukształtowaną kobietą, przed jej urodzeniem i będę długo po tym jak wyprowadzi się by założyć własny dom. Jej przybycie zmieniło duzo, ale nie moje poczucie humoru, inetleigencję i zasadę poszanowania innych i ich odrębności. Nie muszę mieć wspomnień okropnych bóli, bo jestem jej mamą w kazdej chwili kiedy jestem przy niej, karmię, przytulam, chronię, uczę nowych rzeczy a jak dla mnie przede wszytkim wtedy kiedy od najmniejszego uczę ją szacunku do innych żywych stworzeń..To obejmuje też męża i mnie - Ada od małego wie, że nie tylko jej potrzeby i zachcianki się liczą, bo rodzina składa się z trzech równie waznych osób. Oczywieście, że potrzeby niemowlęcia zaspokaja się w pierwszej kolejności - wiadomo, ale potem dziecko rosnie! Może dlatego, że mam swoje pasje i sukcesy na kilku polach nie potrzebuje wzmacniania swojego ego podpierając się tym ile to wycierpiałam dla mojego dziecka. Przeciwnie - staram się cierpieć jak najmniej, co uszczęśliwa mnie, a w kosekwencji i ją, co próbuje wytłumaczyć teściowej. Jak wracam do domu po własnych zajęciach to stęskniona wpadam do mojej córeczki. W przeciwnym przypadku siedziałabym kołkiem przy niej myśląc, że jestem uwiązana i zniewolona... Aha, jesli myslicie, że wasze cierpienia docenią inni,to bdura... Syn nie doceni nigdy, córka może jak sama urodzi, a jak myślicie, że to przywiąże do was wdzięcznego męża to jesteście w błędzie.Dlatego nie róbcie z siebie cierpiętnic, nie utrudnijacie sobie zycia tam gdzie nie musicie. Szanuje dziewczyny które chcą rodzić naturalnie widać mają taka potrzebę, ale w ten sposób nie stajecie się lepsze od kogokolwiek i nie zbawiacie świata - to po prostu wasz wybór.Gdyby ktoś wam kazał rodzić na polu i zaraz wstać zbierac ryż (w naszych warunkach zboże) to byście go wysmiały. Techniki przychodzenia na świat dzieci poszły do przodu i mam nadzieję wciąż będzie następował tu progres, zatem może czas rozejrzeć się po świecie i nie oceniać tych, którzy potrafią z nich skorzystać a podkreślam DZIECKO NA TYM NIE UCIERPI. Pozdrawiam wszystkie KOBIETY, KTÓRE SĄ MAMAMI :) Budujmy nowy wizerunek szczęśliwej, świadomej mamy - nie matki Polki! szczęśliwego i spokojnego macierzyństwa!
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 8
Pierwsza i chyba jedyna na tym forum bardzo mądra i zdrowo myśląca forumka. Świetna wypowiedź, bardzo przemyślana i skłania do refleksji. Szkoda że tak niewiele jest forumek z podobnym podejściem do macierzyństwa jak Ewa. 3/4 z Was to pospolitus moherus beretus.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ech, chciałam coś napisać w tym długim wątasie, ale w zasadzie już tu wszystko napisałyście...chyba ;)

Jak wynika z powyższego bycie matką to ciężki kawał chleba, ale kiedy już się go posmakuje, to nie ma nic lepszego na świecie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ewa, gratuluje przemyśleń i postu, któryu jest chyba najbardziej inteligentną wypowiedzią w tym wątku.
Miałam już wcześniej dołączyć do dyskusji, ale jak co dziń ją czytałam, to mi chęć mijała.
Ja też jestem mamą po cc, na życzenie i bez wskazań. Karmiłam tylko 3 miesiące, ale do dnia dzisiejszego moje dziecko nie miało nawet katarku. A ma 2,5 roku. Więc jak widać na butelce też można wychować odporne dziecie.
Nie byłam na macierzyńskim, bo nie miałam takich możliwości, musiałam szybko wrócić do firmy. Jestem jej szefem, a wiadomo że jak brak szefa to różnie to bywa. I z maleństwem w nosidełku wróciłam do pracy. Na szczęscie miałam taka możliwość i nie musiałam szukać niani czy tez żłobka. Może to się wydać komuś dziwne, ale ja jestem szczęśliwą osobą, nie tylko mamą czy żoną, ale kobietą i sobą przede wszystkim. I tak jak Ewa napisała, idźmy do przodu, nie oglądajmy się za siebie, bo czas pędzi i świat się zmienia.
Chcąc być szanowaną, przede wszystkim szanujmy innych. Każdy może się tu wypowiadać i nikogo nie trzeba z tego powodu obrazać.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
nawet nie wiedziałam, że są ludzie ,którzy się zastanawiają nad tym czy cc to poród... od prawie półtora roku mówię "...urodziłam moją Amelkę" i przez myśl mi nie przeszło że ktoś może powiedzieć, że wcale nie było to poród bpo miałam cesarkę:) bez sensu!!
image
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Forumko EWO !!!
Tak , z przyjemnością przeczytałam Twoją wypowiedż.
Jesteś bardzo mądrą Osobą i znakomitą Mamą.
Mądralińskie nie dorastają Ci do pięt.
Pozdrawiam :-)))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Podpisuje sie pod EWA rekami i nogami !!! Pozdrawiam
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
PORÓD to pojawienie sie dziecka na TYM świecie bez pępowiny, dla mnie nie ma to innego znaczenia jak,to tylko medyczne rozroznienie cc i sn, i niejedna po cc rodzac drugie po przez sn jest "pierworodka sn"(bo droga nie przetarta, nie bylo akcji z rozwieraniem itp, choc nie jedna miala i to, tylko komplikacje i wtedy cc)- ale nie znaczy ze nie miala porodu!!!

szukanie dziury w calym!!!

kazdy wybiera to czego sie mniej boi(badz na co go stac ;/) - ja sie bardziej boje komplikacji po znieczuleniu zewnatrzoponowym niz porodu - i mowie to po przejsciu 2 sn, ale jezeli zagrozone by bylo zycie dziecka to tez bym nie patrzyla na wlasne obawy tylko zgodzila sie na cc.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moje bliźniaki przyszły na Świat przez cc. Cała ciaże pragnelam rodzic SN, jednak termin porodu był za pasem, a akcji porodowej - zero. Powiem Wam, że chociaż rozumiem, że dzieki cc mam dwoje zdrowych dzieci, to jest we mnie ogromna pustka tam gdzie powinien być poród. Cesarskie cięcie bez akcji porodowej to nie poród.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

prezent na 40-stke dla faceta?? (11 odpowiedzi)

cos eleganckiego ale do uzytku,nic z ciuchow .podpowiedzcie bo przeszukalam milion stron i malo...

Galeria twarzy - pytanie. (19 odpowiedzi)

Czy ktoś coś wie o firmie galeria twarzy - centrum Filmowe ATV. Bo mój synek dostał się ale wiem...

PLAMY od baniek mydlanych!!!! (11 odpowiedzi)

Dziewczyny, zawsze byłyście niezastąpione! Pomóżcie!!! Młoda wylała mi na nowiuteńkie czarne...

do góry