Widok
Witam.
Moja wersja może niewiele ma wspólnego z oryginałem,ale znika w mig.
Mielę pierś z kurczaka
,wrzucam na suchą patelnię,posypuje odrobiną soli,czosnkiem i oregano,przesmażam póki nie wyparuje płyn.Wtedy zalewam rozcieńczonym koncentratem i dodaję jeszcze trochę oregano i czosnku.
Gotuję tyle czasu ile gotuje się makaron.
Posypuję tartym serem-najczęściej najzwyklejszą Goudą.
U mnie bardzo "chodliwe"danie :) i do zrobienia w max. 0,5 godziny.
Pozdrawiam.
Moja wersja może niewiele ma wspólnego z oryginałem,ale znika w mig.
Mielę pierś z kurczaka
,wrzucam na suchą patelnię,posypuje odrobiną soli,czosnkiem i oregano,przesmażam póki nie wyparuje płyn.Wtedy zalewam rozcieńczonym koncentratem i dodaję jeszcze trochę oregano i czosnku.
Gotuję tyle czasu ile gotuje się makaron.
Posypuję tartym serem-najczęściej najzwyklejszą Goudą.
U mnie bardzo "chodliwe"danie :) i do zrobienia w max. 0,5 godziny.
Pozdrawiam.
ja robię trochę bardziej po włosku ;) - znajomi mnie uczyłli (z Sycylii)
najpierw na tłuszczu (ja używam akurat rzepakowy tłoczony na zimno, ale oryginalnie jest oliwa) podsmażam czosnek przetarty praską, ale dosłownie 3 sekundy i trzeba mieszać, żeby się nie spalił. Potem drobno posiekana cebulka, jak się zrumieni, dodaję mielone wieprzowe mięso, oregano, sół, pieprz, bazylię, podlewam mlekiem i gotuję przez godzinę cąły czas podlewając mlekiem. Na koniec dodaję pomidory świeże pokrojone (latem) lub z puszki i jeszcze chwilę gotuję mieszając. Można dodac przecier, jak kto lubi. Jeszcze na koniec stARTY SER PROSTO do sosu i świeża bazylia i gotowe.
najpierw na tłuszczu (ja używam akurat rzepakowy tłoczony na zimno, ale oryginalnie jest oliwa) podsmażam czosnek przetarty praską, ale dosłownie 3 sekundy i trzeba mieszać, żeby się nie spalił. Potem drobno posiekana cebulka, jak się zrumieni, dodaję mielone wieprzowe mięso, oregano, sół, pieprz, bazylię, podlewam mlekiem i gotuję przez godzinę cąły czas podlewając mlekiem. Na koniec dodaję pomidory świeże pokrojone (latem) lub z puszki i jeszcze chwilę gotuję mieszając. Można dodac przecier, jak kto lubi. Jeszcze na koniec stARTY SER PROSTO do sosu i świeża bazylia i gotowe.
moje nie jest orginalne
smaze cebule, grzyby, papryke, cukinie marchew a wlasciwie rozne kombinacje warzyw,zalezy co mam. do tego dodaje mieso mielone wieprzowe i jak sie podsmazy dodaje pomidory z puszki i rozne przyprawy. z regoly rozdzielam i do naszej porcji dodaje przyprawy a do dziecka porcje lekko miksuje albo kroje. obiad dla calej rodziny malej porcje mroze
smaze cebule, grzyby, papryke, cukinie marchew a wlasciwie rozne kombinacje warzyw,zalezy co mam. do tego dodaje mieso mielone wieprzowe i jak sie podsmazy dodaje pomidory z puszki i rozne przyprawy. z regoly rozdzielam i do naszej porcji dodaje przyprawy a do dziecka porcje lekko miksuje albo kroje. obiad dla calej rodziny malej porcje mroze
moja wersja:
Mieso mielone z szynki lub karkowki podsmazam na malej ilosci oleju (patelnia Zepter), dodaje pokrojona w kostke cebule i dalej smaze. Do tego puszka pomidorow, przecisniete zabki czosnku, sol, pieprz, bazylia i oregano. W miseczce rozrabiam koncentrat pomidorowy z odrobina wrzatku i lyzeczka cukru. Wlewam do sosu i chwile razem dusze - kilka minut. U nas raczej je sie bez sera. a jak juz to ser na talerz.
mozna dodac kilka plasterkow wedzonego i podsmazonego boczku na zapach( pokrojonego w paski).
chetnie sprobuje ta wersje z mlekiem.
Mieso mielone z szynki lub karkowki podsmazam na malej ilosci oleju (patelnia Zepter), dodaje pokrojona w kostke cebule i dalej smaze. Do tego puszka pomidorow, przecisniete zabki czosnku, sol, pieprz, bazylia i oregano. W miseczce rozrabiam koncentrat pomidorowy z odrobina wrzatku i lyzeczka cukru. Wlewam do sosu i chwile razem dusze - kilka minut. U nas raczej je sie bez sera. a jak juz to ser na talerz.
mozna dodac kilka plasterkow wedzonego i podsmazonego boczku na zapach( pokrojonego w paski).
chetnie sprobuje ta wersje z mlekiem.
Mamma mia! ;> Nie wiem ile mleka bo na oko leję, myślę że mnie więcej szklanka - tyle ile byś wlała wody np. do gulaszu. Chodzi o to by się to mięso w mleku dusiło. Po godzinie powinno go być tyle, co nic :>
Tylko trzeba mieszać co jakiś czas więc ogień (lub poziom nagrzania płyty) nie powinien być duży - taki średni.
Zamiast przecieru naszego dodaję albo Tomaterę bo jest bardziej płynna, albo taką gęstą pulpę z pomidorów (np.w butelkach- passata di pomodoro) - można ją samemu zrobić, ale mi się przeważnie nie chce. Lubię jak widać w tym pestki pomidorów.
Tylko trzeba mieszać co jakiś czas więc ogień (lub poziom nagrzania płyty) nie powinien być duży - taki średni.
Zamiast przecieru naszego dodaję albo Tomaterę bo jest bardziej płynna, albo taką gęstą pulpę z pomidorów (np.w butelkach- passata di pomodoro) - można ją samemu zrobić, ale mi się przeważnie nie chce. Lubię jak widać w tym pestki pomidorów.
heh Martuchowata ja tez do tej "podstawy" dodaję co mi w duszy zagra i tez to najczęściej zielenina rodzima, różne przyprawy i inne dyrdymały - w wersji dla smakoszy polecam bolognese z cynamonem i mielonymi gożdzikami :>
Ja moim dzieciom też to danie dziś zrobiłam, bo mi ten wątek przypomniał a one je uwielbiają ;)
Ja moim dzieciom też to danie dziś zrobiłam, bo mi ten wątek przypomniał a one je uwielbiają ;)
W kuchni śródziemnomorskiej czosnek podsmaża się na początku, dokładnie po to by zaromatyzować danie i nie wyjmuje się go bo to cenny składnik dania a nie tylko "aromatyzator" :>
Dlatego napisałam o tych 3 sekundach, zaraz szybko trzeba dodac resztę składników i ciagle mieszac. Po dodaniu płynu nie ma już ryzyka, że się nam coś przypali (chociaż dla chcącego nic trudnego;>).
A w ogóle to dania gdzie czosnek i suszone zioła smażymy kilka sekund same na początku w tłuszczu są o niebo mocniejsze w smaku i zapachu. W polskiej kuchni przyprawy często dodaje się na koniec a np. w indyjskiej jest to zarzewie dania no i jest różnica w gębie. No ale trzeba uważać bo takie podsmażone curry np. daje takiego mocnego kopa a już to dodane pod koniec gotowania się np. risotta o wiele słabiej.
Dlatego napisałam o tych 3 sekundach, zaraz szybko trzeba dodac resztę składników i ciagle mieszac. Po dodaniu płynu nie ma już ryzyka, że się nam coś przypali (chociaż dla chcącego nic trudnego;>).
A w ogóle to dania gdzie czosnek i suszone zioła smażymy kilka sekund same na początku w tłuszczu są o niebo mocniejsze w smaku i zapachu. W polskiej kuchni przyprawy często dodaje się na koniec a np. w indyjskiej jest to zarzewie dania no i jest różnica w gębie. No ale trzeba uważać bo takie podsmażone curry np. daje takiego mocnego kopa a już to dodane pod koniec gotowania się np. risotta o wiele słabiej.