Widok
Mamusie i dzieciaczki lipiec-sierpień 2011 *24*
Tak się smutno w tamtym wątku zrobiło, że postanowiłam założyć nowy...
Link do starego: http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpin-2011-23-t265651,1,16.html
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
No cóż życie płynie dalej... ciekawe co u Maua_mama, chyba jest bardzo zajęta bo wcześniej dość mocno się tu udzielała a teraz cisza...
Link do starego: http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-lipiec-sierpin-2011-23-t265651,1,16.html
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
carmelasoprano - 22 lipiec CÓRKA
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
No cóż życie płynie dalej... ciekawe co u Maua_mama, chyba jest bardzo zajęta bo wcześniej dość mocno się tu udzielała a teraz cisza...
Mimo nowego wątku jeszcze ja złożę kondolencje... Bardzo współczuję...
U nas ostatnio totalna masakra. Po szczepieniu był 1 dzień spokoju i zaatakowały nas kolki. Na brak kupki też dostaliśmy Debridat, który nie pomógł ani trochę, teraz nie pomaga już też dopajanie wodą - kolki są coraz gorsze, a bez czopka kupki nie ma :(
Jestem załamana. Na dodatek mały zrobił się bardzo niespokojny i nerwowy. Samo skrzypnięcie krzesła potrafi go tak przestraszyć, że potwornie krzyczy i nie można go uspokoić... :(
A ja tracę pokarm, chyba z nerwów...
U nas ostatnio totalna masakra. Po szczepieniu był 1 dzień spokoju i zaatakowały nas kolki. Na brak kupki też dostaliśmy Debridat, który nie pomógł ani trochę, teraz nie pomaga już też dopajanie wodą - kolki są coraz gorsze, a bez czopka kupki nie ma :(
Jestem załamana. Na dodatek mały zrobił się bardzo niespokojny i nerwowy. Samo skrzypnięcie krzesła potrafi go tak przestraszyć, że potwornie krzyczy i nie można go uspokoić... :(
A ja tracę pokarm, chyba z nerwów...
Krzyś też ostatnio bardziej niespokojny, ciężko go ułożyć do spania, na szczęście głównie w dzień. Wczoraj wieczorem przyszli znajomi poznać Krzysia (kolega będzie chrzestnym) i przez cały czas się tak darł, że musieliśmy siedzieć z nim na zmianę w sąsiednim pokoju. Nie wiem, skąd to się wzięło, wcześniej ślicznie zasypiał, teraz trzeba mu podawać smoka 156789 razy, a i tak co chwilę się wierci, na rękach źle, w łóżeczku źle... Wczoraj byłam już naprawdę zmęczona.
u nas też bez szału,wezwaliśmy prywatnego pediatrę i ona stwierdziła ,że mała ma na 99% zwiotczenie krtani.. (laryngologowi z przychodni świętokrzyskiej dziękujemy.. ) tym samym musimy nauczyć się z tym żyć bo mała wyrośnie z tego w bliżej nie wiadomym czasie.. trzeba nawilżać jej pokój wiecznie pryskać wodę morską do noska i starać się nie doprowadzić do kataru bo dla niej to będzie masakra..i działamy.
Muszczek u nas podobnie, ale bardziej spowodowane to było nierobieniem kupki przez jakiś czas i wtedy mała się wygina i krzyczy.
Poza tym uspokaja się w aucie i na dźwięk odkurzacza. Czyli fobia odkurzania mieszkania w ciąży się opłaciła. Po tych wszystkich problemach teraz nie oszczędzamy malucha. Staramy się chować ją w normalnych warunkach ale wiadomo że jak wieczorem przychodzi zmęczenie to na paluszkach się przemieszczamy. Ja jeszcze kryzysuje się jak mała płacze. Wszyscy mowią, że powinnam być spokojna bo Ona czuję moje humory ale łatwo powiedzieć.
Poza tym uspokaja się w aucie i na dźwięk odkurzacza. Czyli fobia odkurzania mieszkania w ciąży się opłaciła. Po tych wszystkich problemach teraz nie oszczędzamy malucha. Staramy się chować ją w normalnych warunkach ale wiadomo że jak wieczorem przychodzi zmęczenie to na paluszkach się przemieszczamy. Ja jeszcze kryzysuje się jak mała płacze. Wszyscy mowią, że powinnam być spokojna bo Ona czuję moje humory ale łatwo powiedzieć.
Melduję się:)
U nas też, tak jak pisałam wcześniej - odkurzacz działa cuda:) A mały podobnie, jest już tak absorbujący (ma nawet ksywę - absorbek, tak na niego małż mówi ;)) że trzeba mu poświęcać coraz więcej uwagi i czasem za chiny nie da się położyć do wózka czy kołyski. W nocy ładnie je co 3 godziny i śpi (włączam mu po karmieniu karuzelkę i gapi się jak sroka w gnat aż zasypia) ale w dzień...trochę na rękach, trochę w leżaczku, trochę na macie - potrafi leżeć i 'gadać' do zabawek przez bite 2 godziny, a czasem po prostu potrzebuje towarzystwa i spacerów na rękach po mieszkaniu. A dzisiaj przy przewijaniu gadałam do niego i tak się uśmiechał, kilka razy pod rząd, że to już nie mógł być przypadek - to były kontrolowane i świadome uśmiechy do mamy :D
U nas też, tak jak pisałam wcześniej - odkurzacz działa cuda:) A mały podobnie, jest już tak absorbujący (ma nawet ksywę - absorbek, tak na niego małż mówi ;)) że trzeba mu poświęcać coraz więcej uwagi i czasem za chiny nie da się położyć do wózka czy kołyski. W nocy ładnie je co 3 godziny i śpi (włączam mu po karmieniu karuzelkę i gapi się jak sroka w gnat aż zasypia) ale w dzień...trochę na rękach, trochę w leżaczku, trochę na macie - potrafi leżeć i 'gadać' do zabawek przez bite 2 godziny, a czasem po prostu potrzebuje towarzystwa i spacerów na rękach po mieszkaniu. A dzisiaj przy przewijaniu gadałam do niego i tak się uśmiechał, kilka razy pod rząd, że to już nie mógł być przypadek - to były kontrolowane i świadome uśmiechy do mamy :D
Ale cudny :) Mojemu dzisiaj jakoś nie jest do śmiechu, ale zasypia ładnie i sam i bez smoka :) Także nie narzekam :) Tylko aktywność prawie zerowa i nerwowa jak już.
agusp jakoś strasznie mało śpi ten Twój synek, jak mój nie śpi przez dwie godziny, to robi się tak marudny, że już prawie nic nie pomaga. Zabawka tak średnio 15 minut go interesuje jak ma dobry humor :)
agusp jakoś strasznie mało śpi ten Twój synek, jak mój nie śpi przez dwie godziny, to robi się tak marudny, że już prawie nic nie pomaga. Zabawka tak średnio 15 minut go interesuje jak ma dobry humor :)
Ja zdjęcia na razie nie wrzucam bo niedawno się chwaliłam, ale też chętnie pooglądam :)
Proszę bardzo :)
Moja niunia (zdjęcie zrobione 2 tygodnie temu). Ale to jeszcze nie kontrolowany uśmiech :)

Uploaded with ImageShack.us
Moja niunia (zdjęcie zrobione 2 tygodnie temu). Ale to jeszcze nie kontrolowany uśmiech :)

Uploaded with ImageShack.us

Tak się śmiałem do mamusi jakieś 3tygodnie temu ;)
A to z dzisiaj - od szczepienia moje dziecię nie śmieje się tak często jak kiedyś... Ale i tak mamy dobry dzień.


Uploaded with ImageShack.us
wiecie co wiem ze nowy wątek, ale nie potrafię przestać myśleć o Kasi i jej tragedii, bardzo mnie to zasmuciło i jak tylko pomyślę łzy same cisną się do oczu :( dlaczego tak musiało się stać ....;((((( tyle wszystkie pisałyśmy o etapach naszych ciąż radościach i smutkach, kg nadmiernych i innych miłych pierdołach a teraz Kasia powinna z nami pisać co u synka a nie jest jej to dane .... jakoś ciężko mi z tym tematem:(
aguseek
też nie mogę przestać myśleć o jej tragedii, nic na to jednak nie poradzimy:(
ale dociera do nas jak mało znaczą nasze problemy z kupkami, kolkami itp. ja odniosłam wrażenie, że jej wpis i to co ją spotkało podziałał na mnie terapeutycznie... dotarło do mnie w końcu jak wielkie mam szczęście że mam śliczną, zdrową córeczkę
też nie mogę przestać myśleć o jej tragedii, nic na to jednak nie poradzimy:(
ale dociera do nas jak mało znaczą nasze problemy z kupkami, kolkami itp. ja odniosłam wrażenie, że jej wpis i to co ją spotkało podziałał na mnie terapeutycznie... dotarło do mnie w końcu jak wielkie mam szczęście że mam śliczną, zdrową córeczkę
Dokładnie jak pisze tesula, ja też ciągle myślę o Kasi, i o tym że to co w tej chwili wydaje mi się problemem jest niczym w porównaniu z tym co jej rodzina musi czuć i przeżywać.
A wasze dzieciaczki przecudne :)
dadżi jaka czuprynka u Zuzi :) a mi wszyscy mówią że Paula ma długie włoski :P
Bruxa Twój Krzyś to śliczny blondynek :)
Muszczek, mam taki sam kocyk (z IKEI) i jest to mój ulubiony, najchętniej kupiłabym takich kilka, tylko że one są takie małe, a ja chciałabym dla siebie... :P
A wasze dzieciaczki przecudne :)
dadżi jaka czuprynka u Zuzi :) a mi wszyscy mówią że Paula ma długie włoski :P
Bruxa Twój Krzyś to śliczny blondynek :)
Muszczek, mam taki sam kocyk (z IKEI) i jest to mój ulubiony, najchętniej kupiłabym takich kilka, tylko że one są takie małe, a ja chciałabym dla siebie... :P
A ja dziś pierwszy raz na zakupach w Madisaonie z Paulą i moją mamą... kupiłam dosłownie to co wpadło mi w ręce i jako-tako leży na mnie... mała zaczęła tak płakać, że zamknęłam się z nią w łazience i pół godziny uspokajałam (przewijanie, karmienie, noszenie i nic), potem zasnęła to pojechałyśmy do domu, a po drodze powtórka z rozrywki :( Boże moje dziecko w ogóle nie płacze, a tu taka histeria :( moja mama ją zagadywała jak ją przewijałam, a ta jej odpowiadała, uśmiechała się i nagle ryk :( zupełnie nie wiem jak ją uspokajać w takich sytuacjach bo takie się nie zdarzają, a w sobotę chrzest :( aż się boję. Myślałam że może nie dojada się moim pokarmem, bo mam go ciągle mało (może więcej niż w zeszłym tygodniu), ale dałam jej całą butlę ściągniętego, a jak karmiłam "na mieście" to mało piła. W domu też tylko 70 ml pociągnęła, teraz śpi, skarbek mój.
To się pożaliłam... i znów myślę o Kasi...
To się pożaliłam... i znów myślę o Kasi...
aniolqq Krzyś to u mnie, bruxa ma Jaśka :) Kocyk jest fajny, chociaż nasz ulubiony jest z Lidla, ten mi się wydaje za cienki już.
Może Twoja córeczka miała za dużo wrażeń na tych zakupach? Krzyś też zwykle jest grzeczny (choć nie powiedziałabym, że "w ogóle nie płacze"), ale jak jest przemęczony to totalna histeria.
Ale w nocy ładnie spał :) O 4.15 dopiero się obudził i potem o 6.30 :) Zaraz zamierzam sobie wypić pierwszą pociążową kawę, zobaczymy, czy jakoś Krzyś zareaguje.
Dzisiaj mam wizytę u gin, jutro jedziemy na szczepienie i pierwsze ważenie, w piątek USG bioderek, więc ciężka końcówka tygodnia. Wczoraj wyjęłam rozm. 68 i nic nie za duży :) Jak patrzę na listę to Krzyś był chyba rekordzistą wagowo-wzrostowym? :)
Może Twoja córeczka miała za dużo wrażeń na tych zakupach? Krzyś też zwykle jest grzeczny (choć nie powiedziałabym, że "w ogóle nie płacze"), ale jak jest przemęczony to totalna histeria.
Ale w nocy ładnie spał :) O 4.15 dopiero się obudził i potem o 6.30 :) Zaraz zamierzam sobie wypić pierwszą pociążową kawę, zobaczymy, czy jakoś Krzyś zareaguje.
Dzisiaj mam wizytę u gin, jutro jedziemy na szczepienie i pierwsze ważenie, w piątek USG bioderek, więc ciężka końcówka tygodnia. Wczoraj wyjęłam rozm. 68 i nic nie za duży :) Jak patrzę na listę to Krzyś był chyba rekordzistą wagowo-wzrostowym? :)
Hej kobitki:)
Moje dziecko przespało dzisiaj w nocy 4,5 godziny!!!! Normalnie szok:) a na spacerach, zakupach itd - śpi zawsze jak zabity, także mogę latać gdzie się da. Oczywiście w trakcie robi się głodny, dostaje butlę i je praktycznie przez sen, potem znowu 3 godz. spokoju. Dziękuję Bogu, że mam takiego bezproblemowego synka:) Dzisiaj byliśmy na szczepieniu, zapłakał tylko przy wkłuciu, generalnie nie było tak źle:) I całe szczęście, że są te skojarzone szczepionki - nie przeżyłabym gdyby mieli go kłuć 3 razy na każdej wizycie....
Dziewczyny cudne Wasze maluszki:))
Moje dziecko przespało dzisiaj w nocy 4,5 godziny!!!! Normalnie szok:) a na spacerach, zakupach itd - śpi zawsze jak zabity, także mogę latać gdzie się da. Oczywiście w trakcie robi się głodny, dostaje butlę i je praktycznie przez sen, potem znowu 3 godz. spokoju. Dziękuję Bogu, że mam takiego bezproblemowego synka:) Dzisiaj byliśmy na szczepieniu, zapłakał tylko przy wkłuciu, generalnie nie było tak źle:) I całe szczęście, że są te skojarzone szczepionki - nie przeżyłabym gdyby mieli go kłuć 3 razy na każdej wizycie....
Dziewczyny cudne Wasze maluszki:))
Witam mamusie.
Wracając do Kasi, ja w ciąży myślałam o niej, ale nawet bałam się wyciągnąć temat. Życie jest niesprawiedliwe, niestety znam kilka dziewczyn które straciły ciąże i dzieci, to jest chyba najgorszy cios. Kiedy umiera stary człowiek, jakoś łatwiej się z tym pogodzić. Z drugiej strony, niektórzy twierdzą że niepełnosprawne dziecko i jego rodzina mieliby ciężkie życie a może następne urodzi się zdrowe. Nie chciałabym jednak, żeby ktoś mi powiedział coś takiego. Ja osobiście wspieram małą Laurę, wszystkim nie da się pomóc, więc mam jedną wybraną gwiazdeczkę, jeśli nie słyszałyście o niej, to podaję linka do bloga: http://www.kochamylaure.pl/
A żeby nie było tak smutno, wrzucam wesołą fotkę naszej rodzinki, tzn. beze mnie, bo ja jak zwykle byłam fotografem ;-)
Wracając do Kasi, ja w ciąży myślałam o niej, ale nawet bałam się wyciągnąć temat. Życie jest niesprawiedliwe, niestety znam kilka dziewczyn które straciły ciąże i dzieci, to jest chyba najgorszy cios. Kiedy umiera stary człowiek, jakoś łatwiej się z tym pogodzić. Z drugiej strony, niektórzy twierdzą że niepełnosprawne dziecko i jego rodzina mieliby ciężkie życie a może następne urodzi się zdrowe. Nie chciałabym jednak, żeby ktoś mi powiedział coś takiego. Ja osobiście wspieram małą Laurę, wszystkim nie da się pomóc, więc mam jedną wybraną gwiazdeczkę, jeśli nie słyszałyście o niej, to podaję linka do bloga: http://www.kochamylaure.pl/
A żeby nie było tak smutno, wrzucam wesołą fotkę naszej rodzinki, tzn. beze mnie, bo ja jak zwykle byłam fotografem ;-)

My dziś po wizycie u neonatologa, akurat się trafiło, że na Rogalińskiej przyjmuje ordynator z Wojewódzkiego więc pamiętała przypadek Zuzi. mała słabo przybiera na wadze. Powinna 30g na dobę a przybiera średnio 22 więc teraz co płacz to cycek w buzie i będziemy walczyć. Do pon musi przybrać 150g. Poza tym szmerem jakby przycichł. Ale dopiero Kardiolog stwierdzi czy wada się cofnęła.
Zapisałam już małą na USG, poza tym październik upłynie pod znakiem wizyt u lekarzy specjalistów.
Co do przypadku Kasi... czasami jest mi ciężko. Ale mój M mówi wtedy, pamiętasz jak trzeciego dnia wyniki małej się pogorszyły pomimo podania dwóch antybiotyków, jak wtedy płakaliśmy. I to daje mi do myślenia, że płacz dziecka czy problemy z kupką nie są najgorsze na świecie, bo mieliśmy gorzej. Inie ma co ale Marecki dodaje mi sił w tym wszystkim. Trzeba doceniać to co się ma.
A teraz idę się położę spać póki mała śpi.
Zapisałam już małą na USG, poza tym październik upłynie pod znakiem wizyt u lekarzy specjalistów.
Co do przypadku Kasi... czasami jest mi ciężko. Ale mój M mówi wtedy, pamiętasz jak trzeciego dnia wyniki małej się pogorszyły pomimo podania dwóch antybiotyków, jak wtedy płakaliśmy. I to daje mi do myślenia, że płacz dziecka czy problemy z kupką nie są najgorsze na świecie, bo mieliśmy gorzej. Inie ma co ale Marecki dodaje mi sił w tym wszystkim. Trzeba doceniać to co się ma.
A teraz idę się położę spać póki mała śpi.
Muszczek rzeczywiście :P przepraszam. A tak się cieszyłam że dobrze spamiętałam imionka waszych dzieciaczków...
Co do zakupów to możliwe że za dużo wrażeń, moja mam jak z nią chodziła to mówiła że ją wk**wia muzyka, więc może to to... W ten weekend jechaliśmy dwa razy pociągiem po 2,5 godziny i była spokojna.
A dziś byliśmy u lekarza bo mała ma zapchany nosek i nie miałam pojęcia co robić... sól wkraplałam jej do noska, babole jak widziałam wyciągałam, ale i tak się dusiła, najgorzej przy jedzeniu... i tez była mała histeria w gabinecie, ale myślę że za długo trwało to czekanie... 2 godziny, a byłyśmy dopiero 6 i głownie sama młodzież przed nami... ale nic, szybko się uspokoiła, teraz gada ze zwierzakami na macie :) a ja postanowiłam poszukać piosenek z dzieciństwa i pośpiewać z mała (bo słów pozapominałam :P)
Co do zakupów to możliwe że za dużo wrażeń, moja mam jak z nią chodziła to mówiła że ją wk**wia muzyka, więc może to to... W ten weekend jechaliśmy dwa razy pociągiem po 2,5 godziny i była spokojna.
A dziś byliśmy u lekarza bo mała ma zapchany nosek i nie miałam pojęcia co robić... sól wkraplałam jej do noska, babole jak widziałam wyciągałam, ale i tak się dusiła, najgorzej przy jedzeniu... i tez była mała histeria w gabinecie, ale myślę że za długo trwało to czekanie... 2 godziny, a byłyśmy dopiero 6 i głownie sama młodzież przed nami... ale nic, szybko się uspokoiła, teraz gada ze zwierzakami na macie :) a ja postanowiłam poszukać piosenek z dzieciństwa i pośpiewać z mała (bo słów pozapominałam :P)
Cześć Dziewczyny..
Mi jakoś strasznie ciężko było przez te pierwsze tygodnie macierzyństwa.. Podejrzewałam się już nawet o objawy depresji poporodowej. Płakałam, miałam same czarne myśli, na dźwięk płaczu Małej dostawałam aż drgawek. Nie spodziewałam się, że to wszystko jest aż tak trudne. Malutka często płakała, nadal płacze, nie chce się odczepić od piersi bo jest ryk, nie chce bez piersi usnąć. Snuję się więc po domu lekko rozedrgana i modlę się by ten etap przeminął. I tak jest lepiej niż było, wychodzimy na dwór i jest prawie 2h spokoju :) Mój nastrój też już się trochę poprawił. Jest mi lżej na sercu mimo, że dziś pierwszy dzień jestem sama w domu, bo mąż poszedł do pracy. I mi przypadek Kasi wiele uświadomił, pomógł zrozumieć, że to co mam to wielki skarb..
Nie mam aktualnego zdjęcia Helenki, ale jak będzie to na pewno wstawię. Wasze Maluchy są EXTRA !!!
Gosiu ja też czytałam o przypadku Laurki będąc jeszcze w ciąży i bardzo mną ta historia poruszyła. To co zrobili jej rodzice, ten ogrom poświęcenia i miłości to coś pięknego po prostu.
Markowa też się zapisałaś na Rogalińską ?? Może się spotkamy, my chodzimy tam do wspaniałej pani dr Rzeczyckiej, a u neonatologa byliśmy u dr Gis.
Mi jakoś strasznie ciężko było przez te pierwsze tygodnie macierzyństwa.. Podejrzewałam się już nawet o objawy depresji poporodowej. Płakałam, miałam same czarne myśli, na dźwięk płaczu Małej dostawałam aż drgawek. Nie spodziewałam się, że to wszystko jest aż tak trudne. Malutka często płakała, nadal płacze, nie chce się odczepić od piersi bo jest ryk, nie chce bez piersi usnąć. Snuję się więc po domu lekko rozedrgana i modlę się by ten etap przeminął. I tak jest lepiej niż było, wychodzimy na dwór i jest prawie 2h spokoju :) Mój nastrój też już się trochę poprawił. Jest mi lżej na sercu mimo, że dziś pierwszy dzień jestem sama w domu, bo mąż poszedł do pracy. I mi przypadek Kasi wiele uświadomił, pomógł zrozumieć, że to co mam to wielki skarb..
Nie mam aktualnego zdjęcia Helenki, ale jak będzie to na pewno wstawię. Wasze Maluchy są EXTRA !!!
Gosiu ja też czytałam o przypadku Laurki będąc jeszcze w ciąży i bardzo mną ta historia poruszyła. To co zrobili jej rodzice, ten ogrom poświęcenia i miłości to coś pięknego po prostu.
Markowa też się zapisałaś na Rogalińską ?? Może się spotkamy, my chodzimy tam do wspaniałej pani dr Rzeczyckiej, a u neonatologa byliśmy u dr Gis.
No właśnie dr Gis zajmowała się małą w szpitalu jeszcze:) i też zapisaliśmy się do Rzeczyckiej ale pierwsza wizyta dopiero 19 na szczepienia. Chyba, że mała nie przybierze na wadze to wcześniej. Pewnie, możemy się spotkać na Spacerku jakoś w przyszłym tygodniu jak mąż też wróci do pracy to się powspieramy razem bo etap czarnych myśli przerabiam na bieżąco... trzymaj się ciepło jakbyś miała ochotę pisz na priw.
Nikita987, jeśli chodzi o żłobki, grupy w państwowych rozpoczynają się od września, a szczegóły podadzą Ci konkretne żłobki, trzeba dzwonić i się dowiadywać. Prywatne bardzo często działają przez cały rok i mają ciągłe zapisy, tzn. o ile są miejsca, to zapisujesz dziecko od ręki. Zwykle jest wpisowe na wyprawkę. Jeśli chcesz wcześniej zapisać i poczekać kilka miesięcy z posłaniem dziecka, to za "trzymanie miejsca" czasem biorą jakąś kasę.
My poślemy małego do prywatnego żłobka, tak jak w końcu Hanię, bo po przebojach z zapisywaniem Hanki nie mam sił żeby użerać się z listami rezerwowymi, różnymi pismami składanymi w różnej formie zależnie od placówki, wydzwanianiem itd. Mi powiedziano, jak pytałam w ciąży z Hanką, że powinnam nawet przed ciążą składać papiery i że późno sie za to zabrałam ;-) Jeśli mogę coś doradzić, lepiej mieć żłobek blisko miejsca pracy niż domu, bo w razie czego stoisz z dzieckiem w korku w aucie, a nie denerwujesz się że ono czeka i że się spóźnisz.
My poślemy małego do prywatnego żłobka, tak jak w końcu Hanię, bo po przebojach z zapisywaniem Hanki nie mam sił żeby użerać się z listami rezerwowymi, różnymi pismami składanymi w różnej formie zależnie od placówki, wydzwanianiem itd. Mi powiedziano, jak pytałam w ciąży z Hanką, że powinnam nawet przed ciążą składać papiery i że późno sie za to zabrałam ;-) Jeśli mogę coś doradzić, lepiej mieć żłobek blisko miejsca pracy niż domu, bo w razie czego stoisz z dzieckiem w korku w aucie, a nie denerwujesz się że ono czeka i że się spóźnisz.
My do żłobka nie oddajemy, ja generalnie nie pracuję, tylko czasem zlecenia i wtedy w domu robię, także nie mamy takiej potrzeby :) Na szczęście, bo jak czytam, co to się dzieje, to się odechciewa.
Chyba ośmiogodzinna przerwa w jedzeniu staje się powoli regułą u Krzysia :) Dziś się obudził o 3.15 (od 20, karmienie o 19), wczoraj o 4.15 (karmienie o 20) - żyć nie umierać :)
A od wczoraj tak pięknie się do mnie Krzyś uśmiecha, że się napatrzeć nie mogę :) Bo wcześniej to było regularne szczerzenie się do niego i czaasem reagował, a teraz uśmiecha się prawie za każdym razem, długo, szeroko, pięknie :)
Chyba ośmiogodzinna przerwa w jedzeniu staje się powoli regułą u Krzysia :) Dziś się obudził o 3.15 (od 20, karmienie o 19), wczoraj o 4.15 (karmienie o 20) - żyć nie umierać :)
A od wczoraj tak pięknie się do mnie Krzyś uśmiecha, że się napatrzeć nie mogę :) Bo wcześniej to było regularne szczerzenie się do niego i czaasem reagował, a teraz uśmiecha się prawie za każdym razem, długo, szeroko, pięknie :)
Muszczek teraz Krzyś bedzie sie smiał coraz czesciej ;) moja ciagle gada i chichocze ;)
moja dzis obudziła sie o 5-karmienie było ok. 20:30 :) takze tez sie ciesze :)
ja moja mała juz wczesniej zapisałam do złobków-jak w ciazy byłam i w jednym mamy szanse na wrzesien...
mona_g a jak u Ciebie ze zlobkami?? pamietam ze tez zapisywałas??
moja dzis obudziła sie o 5-karmienie było ok. 20:30 :) takze tez sie ciesze :)
ja moja mała juz wczesniej zapisałam do złobków-jak w ciazy byłam i w jednym mamy szanse na wrzesien...
mona_g a jak u Ciebie ze zlobkami?? pamietam ze tez zapisywałas??
Nikita, ja chyba będę oddawała dzidzię do żłobka. Miejsca w państwowych trzymam już od stycznia i jak dzwoniłam po porodzie, pod koniec lipca, kazali mi wypełnić wnioski zgłoszeniowe i na początki września donieść. Można złożyć max w 3 placówkach. Ja mam wnioski wypełnione, ale chłopak jeszcze nie zawiózł. Potrzebne jeszcze jest ksero dowodu i aktu urodzenia chyba.
Heyka,
tak my dajemy do żłobka. W chwili obecnej możesz być tylko w 3 zapisana i musisz wypełnić "Wniosek o przyjęcie do żłobka" z tej strony http://www.zlobki.gda.pl/events i zawieść do każdego ze żłobków. Każdy ma inne zasady więc warto mieć ze sobą ksero dowodu osobistego i akt urodzenia dziecka.
U nas najlepiej jest w Żłobku nr 7 na Pocztowej - miejsce 150. My chcieliśmy dać od lutego, ale może być ciężko. Napewno od września jest to realne. Pisałam też podanie do Dyrektora Zespołu Żłobków o przyśpieszenie przyjęcia, zobaczymy co to da.
Kuba zmógł wreszcie trochę alergię i kolkę, która trzymała go kilka dni i w tej chwili gada do nas jak najęty i na brzuszku pięknie oparty na rączkach z głową zadartą do góry długo ogląda świat. Więc jestem wniebowzięta. Aż zaczepia żeby z nim pogadać :D
tak my dajemy do żłobka. W chwili obecnej możesz być tylko w 3 zapisana i musisz wypełnić "Wniosek o przyjęcie do żłobka" z tej strony http://www.zlobki.gda.pl/events i zawieść do każdego ze żłobków. Każdy ma inne zasady więc warto mieć ze sobą ksero dowodu osobistego i akt urodzenia dziecka.
U nas najlepiej jest w Żłobku nr 7 na Pocztowej - miejsce 150. My chcieliśmy dać od lutego, ale może być ciężko. Napewno od września jest to realne. Pisałam też podanie do Dyrektora Zespołu Żłobków o przyśpieszenie przyjęcia, zobaczymy co to da.
Kuba zmógł wreszcie trochę alergię i kolkę, która trzymała go kilka dni i w tej chwili gada do nas jak najęty i na brzuszku pięknie oparty na rączkach z głową zadartą do góry długo ogląda świat. Więc jestem wniebowzięta. Aż zaczepia żeby z nim pogadać :D
Mona_g jak bedziecie chodzi na Pocztową od wrzesnia to pewnie bedziemy chodzic razem :) jakie złobki jeszce wybrałas?
aniolqq a Ty które żłobki wybrałas?
ja wiem o tych wnioskach itp.
ksero dowodów rodziców i aktu urodzenia wymagali odemnie tylko na ul. Szerokiej, ja jeszcze musze do jednego jechac z wnioskiem ale jakos mi nie po drodze ;)
aniolqq a Ty które żłobki wybrałas?
ja wiem o tych wnioskach itp.
ksero dowodów rodziców i aktu urodzenia wymagali odemnie tylko na ul. Szerokiej, ja jeszcze musze do jednego jechac z wnioskiem ale jakos mi nie po drodze ;)
My po szczepieniu, Krzyś chyba zniósł to lepiej ode mnie, płakał dość krótko, ale na szczęście zafundowaliśmy mu 6w1, bo drugiego kłucia na raz bym chyba nie zniosła :(
No i zważyliśmy się pierwszy raz od wyjścia ze szpitala - 5.5kg :)
No i zważyliśmy się pierwszy raz od wyjścia ze szpitala - 5.5kg :)
WITAM DZIEWCZYNY :)
wypadłam z watku ale powracam z córeczka.
aktualizacja listy:
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
carmelasoprano - 20 czerwca, córka SARA 2780 49cm SN
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
opis porodu:
We wtorek odpadl mi czop sluzowy (14.06.2011), bylam w srode u gina powiedzial ze to nic takiego zero rozwarcia,
wiec na spokojnie mam sie nie martwic.
Lezalam w lózku, wstawalam na siku i jedzenie, nie wychodzilam z psami, generalnie nie robilam nic.
W srode, czwartek jeszcze troszeczke czopa polecialo, w piatek juz zaczely saczyc sie wody (o czym jeszcze nie wiedzialam)
poczulam tylko jakis uplaw, ale malutenko na wkladce nic nie bylo widac. W sobote znów cos ulecialo, ale tez minimalnie, na wkladce zadnego sladu,
postanowilam zdemontowac wkladke (zeby nie wchlaniala tego co wylatuje) i obserwowac.
Caly dzien nic juz prawie zapomnialam o calej akcji, ok 18 chcialam ubrac skarpetki, nachylilam sie i znów cos polecialo, niewiele moze tyle co lyzeczka
od herbaty, obadalam na uplawy to nie wygladalo, na sioski tez raczej nie... postanowilismy pojchac na izbe sprawdzic co i jak.
Na wejsciu dostalam opierdziel ze nie mam ze soba wkladki z tym co mi wylecialo, nawet o tym nie pomyslalam, umyta byala w czystej bieliznie, no ale zrobili mi ktg, serduszko OK, skurczy brak.
Przyszedl lekarz od poloznej dostal info: PEWNIE SIE POSIKALA A MÓWI ZE TO WODY... weszlam na fotel, wsadzil mi wziernik i dostal wodami w twarz... znaczy sie ze nie sikalam, tylko faktycznie wody ;)
Lekarz zrobil mi usg, stwierdzil ze wód jest jeszcze sporo i ide lezec na patologie, mam z rodzeniem poczekac ile sie da.
Polezalam na pato do poniedzialku, w miedzyczasie wody ciagle sie saczyly juz duzo wyrazniej. Mialam antybiotyk, w poniedzialek z rana po obchodzie zbadala mnie pani doktor i wyslala na porodówke z oksytocyna.
godz. 11
zadzwonilam po TZ zeby przyjechal
godz. 12
przybyl TZ z zegarkiem sprawdzal co ile sa skurcze ;) jeszcze delikatne byly- rozwarcie na palec
godz. od 13 do 16 -masakra, skurcze co 2 minuty rozwarcie sie zaczopowalo na dwa palce i ani drgnie
o aktywnym porodzie moglam zapomniec, z racji 35 tygodnia z ktg musialam lezec na lewym boku, marzylam o tym aby usiasc, kucnac, wstac, pochodzic na pilce poskakac, a gdzie tam nie pozwolili.
godz. 17 nadal boli jak diabli, ale cos sie ruszylo, mamy 3 palce, zaraz cztery!
godz. 18 polozna przebiera sie w sterylne ciuchy lapie za skalpel, przychodzi lekarz, cierpie strasznie, ale wiem ze zaraz musi byc KONIEC
skurcze parte (chyba 5 w sumie) pierwsze 2 nie pozwalali przec, uczucie jak z kosmosu, myslalam ze mi dziecko wyjdzie przez pepek.
pozniej juz poszloooo.... wyjeli mala Sarunke, miala lewa raczke zarzucona na glowe. TZ dzielnie przecina pepowine, ja cala sie trzese z emocji, mierza.. waza... i daja dzidzie na brzuch :))))
rodzenia lózyska nie pamietam, widzialam tylko ze lekarz je oglada i polozna wywala do smietnika.
Szycie srednio przyjemne, ale po wczesniejszych przezyciach nawet nie takie straszne ;)
Oprócz naciecia skalpelem w srodku sama sie troche poszarpalam, wiec troche mial pan dotor roboty, dostalam 3 zastrzyki p/bolowe, ale swoje i tak czulam.
Po wyszywankach kaszubskich ;) jedziemy do sali adaptacyjnej, z Sarunia na brzuchu i z TZ lezymy tam 2 godziny
(ja odbieram to jak góra 10 minut). Pózniej trafial na oddzial poporodowy, gdzie niestety zaden tatus nie ma wstepu i od tej chwili sama radze sobie z dzickiem.
W sali 3 osobowej, 3 swiezo upieczone mamy i dzieciaczki, rano jak spojrzalam na pokój wcale nie zdziwilo mnie ze nie ma odwiedzin, wszedzie krew, ja osobiscie umazana od kolan po cycki,
w glowie tak mi sie krecilo, ze nie mialam odwagi isc pod prysznic, w porze sniadania jakos pozbieralam sie do kupy i zaczelam "dzialac".
Tak w grubym skrócie urodzilam moja mega slodka córeczke.
Zaluje bardzo ze nie mialam mozliwosci zobaczyc jak wyglada "normalny" porod, bardziej donoszona ciaza, przygotowane cialo,
skurcze przepowiadajace, jakies tam rozwarcie, skrócona szyjka, skurcze w domu i spokojna jazda do szpitala.
Uwazam ze mój poród w 7 godzin na oksytocynie, na poczatku z zerowa akcja, a zakoczony silami natury to byly tortury, samo polozna powiedziala ze byla pewna ze skonczy sie cesarka, bo nic nie bylo konpletnie przygotowane do porodu,
wiele razy to podkeslala: typowy 36 tydzien.
20 czerwca, córka SARA 2780 49cm (szpital-zaspa)
wypadłam z watku ale powracam z córeczka.
aktualizacja listy:
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
carmelasoprano - 20 czerwca, córka SARA 2780 49cm SN
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
opis porodu:
We wtorek odpadl mi czop sluzowy (14.06.2011), bylam w srode u gina powiedzial ze to nic takiego zero rozwarcia,
wiec na spokojnie mam sie nie martwic.
Lezalam w lózku, wstawalam na siku i jedzenie, nie wychodzilam z psami, generalnie nie robilam nic.
W srode, czwartek jeszcze troszeczke czopa polecialo, w piatek juz zaczely saczyc sie wody (o czym jeszcze nie wiedzialam)
poczulam tylko jakis uplaw, ale malutenko na wkladce nic nie bylo widac. W sobote znów cos ulecialo, ale tez minimalnie, na wkladce zadnego sladu,
postanowilam zdemontowac wkladke (zeby nie wchlaniala tego co wylatuje) i obserwowac.
Caly dzien nic juz prawie zapomnialam o calej akcji, ok 18 chcialam ubrac skarpetki, nachylilam sie i znów cos polecialo, niewiele moze tyle co lyzeczka
od herbaty, obadalam na uplawy to nie wygladalo, na sioski tez raczej nie... postanowilismy pojchac na izbe sprawdzic co i jak.
Na wejsciu dostalam opierdziel ze nie mam ze soba wkladki z tym co mi wylecialo, nawet o tym nie pomyslalam, umyta byala w czystej bieliznie, no ale zrobili mi ktg, serduszko OK, skurczy brak.
Przyszedl lekarz od poloznej dostal info: PEWNIE SIE POSIKALA A MÓWI ZE TO WODY... weszlam na fotel, wsadzil mi wziernik i dostal wodami w twarz... znaczy sie ze nie sikalam, tylko faktycznie wody ;)
Lekarz zrobil mi usg, stwierdzil ze wód jest jeszcze sporo i ide lezec na patologie, mam z rodzeniem poczekac ile sie da.
Polezalam na pato do poniedzialku, w miedzyczasie wody ciagle sie saczyly juz duzo wyrazniej. Mialam antybiotyk, w poniedzialek z rana po obchodzie zbadala mnie pani doktor i wyslala na porodówke z oksytocyna.
godz. 11
zadzwonilam po TZ zeby przyjechal
godz. 12
przybyl TZ z zegarkiem sprawdzal co ile sa skurcze ;) jeszcze delikatne byly- rozwarcie na palec
godz. od 13 do 16 -masakra, skurcze co 2 minuty rozwarcie sie zaczopowalo na dwa palce i ani drgnie
o aktywnym porodzie moglam zapomniec, z racji 35 tygodnia z ktg musialam lezec na lewym boku, marzylam o tym aby usiasc, kucnac, wstac, pochodzic na pilce poskakac, a gdzie tam nie pozwolili.
godz. 17 nadal boli jak diabli, ale cos sie ruszylo, mamy 3 palce, zaraz cztery!
godz. 18 polozna przebiera sie w sterylne ciuchy lapie za skalpel, przychodzi lekarz, cierpie strasznie, ale wiem ze zaraz musi byc KONIEC
skurcze parte (chyba 5 w sumie) pierwsze 2 nie pozwalali przec, uczucie jak z kosmosu, myslalam ze mi dziecko wyjdzie przez pepek.
pozniej juz poszloooo.... wyjeli mala Sarunke, miala lewa raczke zarzucona na glowe. TZ dzielnie przecina pepowine, ja cala sie trzese z emocji, mierza.. waza... i daja dzidzie na brzuch :))))
rodzenia lózyska nie pamietam, widzialam tylko ze lekarz je oglada i polozna wywala do smietnika.
Szycie srednio przyjemne, ale po wczesniejszych przezyciach nawet nie takie straszne ;)
Oprócz naciecia skalpelem w srodku sama sie troche poszarpalam, wiec troche mial pan dotor roboty, dostalam 3 zastrzyki p/bolowe, ale swoje i tak czulam.
Po wyszywankach kaszubskich ;) jedziemy do sali adaptacyjnej, z Sarunia na brzuchu i z TZ lezymy tam 2 godziny
(ja odbieram to jak góra 10 minut). Pózniej trafial na oddzial poporodowy, gdzie niestety zaden tatus nie ma wstepu i od tej chwili sama radze sobie z dzickiem.
W sali 3 osobowej, 3 swiezo upieczone mamy i dzieciaczki, rano jak spojrzalam na pokój wcale nie zdziwilo mnie ze nie ma odwiedzin, wszedzie krew, ja osobiscie umazana od kolan po cycki,
w glowie tak mi sie krecilo, ze nie mialam odwagi isc pod prysznic, w porze sniadania jakos pozbieralam sie do kupy i zaczelam "dzialac".
Tak w grubym skrócie urodzilam moja mega slodka córeczke.
Zaluje bardzo ze nie mialam mozliwosci zobaczyc jak wyglada "normalny" porod, bardziej donoszona ciaza, przygotowane cialo,
skurcze przepowiadajace, jakies tam rozwarcie, skrócona szyjka, skurcze w domu i spokojna jazda do szpitala.
Uwazam ze mój poród w 7 godzin na oksytocynie, na poczatku z zerowa akcja, a zakoczony silami natury to byly tortury, samo polozna powiedziala ze byla pewna ze skonczy sie cesarka, bo nic nie bylo konpletnie przygotowane do porodu,
wiele razy to podkeslala: typowy 36 tydzien.
20 czerwca, córka SARA 2780 49cm (szpital-zaspa)
tesula, jeśli chodzi o warsztaty chustowe w Gdańsku, to kojarzę dwa główne miejsca: Klub Kangura organizuje warsztaty w PanDinku na Chełmie http://klubkangura.com.pl/trojmiasto a w Cetrum Edward w Oliwie prezentuje się pani Cherek http://www.centrumedward.pl/
Ja byłam w Edwardzie i nie byłam zachwycona. Zajęcia prowadziła pani Cherek, bodajże twórczyni chust elastycznych (http://chusta.pl/) Kiedyś miała w necie mocne ciśnienie na chusty elastyczne wiązane, a na naszym spotkaniu akurat pokazywała głównie chusty kieszonki, które mi nie były potrzebne. Kilkanaście minut było stracine na przedstawianiu się dwudziestu kilku osób które i tak się nie znały i nie będą znały, sporo czasu zeszło na opowiadanie o rewolucyjnej metodzie odpieluchowywania :/ Jeśli masz już chustę, to może warto znaleźć kogoś kto przyjedzie do domu i pokaże Ci jak wiązać i nosić. Płacisz jakąś kwotę i masz prywatną lekcję. Znajoma z tego korzystała, bo ma chustę tkaną którą można wiązać na kilka sposobów.
Ja byłam w Edwardzie i nie byłam zachwycona. Zajęcia prowadziła pani Cherek, bodajże twórczyni chust elastycznych (http://chusta.pl/) Kiedyś miała w necie mocne ciśnienie na chusty elastyczne wiązane, a na naszym spotkaniu akurat pokazywała głównie chusty kieszonki, które mi nie były potrzebne. Kilkanaście minut było stracine na przedstawianiu się dwudziestu kilku osób które i tak się nie znały i nie będą znały, sporo czasu zeszło na opowiadanie o rewolucyjnej metodzie odpieluchowywania :/ Jeśli masz już chustę, to może warto znaleźć kogoś kto przyjedzie do domu i pokaże Ci jak wiązać i nosić. Płacisz jakąś kwotę i masz prywatną lekcję. Znajoma z tego korzystała, bo ma chustę tkaną którą można wiązać na kilka sposobów.
Carmelesoprano gratulacje :)
tesula, ja na SR dostałam wizytówkę tej pani co u nas miała prezentację chustową, jak chcesz, to Ci podam dane kontaktowe - nie mówiła o bzdurach, sprawnie pokazała jedno wiązanie elastycznej i jedno tkanej i mi na razie starczyło - wzory wiązań i tak sobie ściągnęłam, bardziej chodzi o zasadę :)
Tak na marginesie, kupiłam sobie ostatnio stanik do karmienia M&S w cudownym rozmiarze 75h na Allergo i jestem zachwycona :) Nareszcie obwód trzyma się jednego miejsca, biust wygląda, ośmielę się powiedzieć, co najmniej dobrze (!) mimo braku fiszbin. Jest wygodny i o niebo lepszy od Allesa - te miałam do tej pory. Także jakby któraś szukała czegoś innego to polecam :) Z przesyłką wyszło mi 45zł, stanik nowy z metką.
Noc po szczepieniu na szczęście u nas spokojna, nawet teraz śpi, co mu się nigdy nie zdarza już o tej porze - także mam cudowny ranek z ciepłą herbatą (wreszcie, nieodgrzewaną!) dla siebie :)
tesula, ja na SR dostałam wizytówkę tej pani co u nas miała prezentację chustową, jak chcesz, to Ci podam dane kontaktowe - nie mówiła o bzdurach, sprawnie pokazała jedno wiązanie elastycznej i jedno tkanej i mi na razie starczyło - wzory wiązań i tak sobie ściągnęłam, bardziej chodzi o zasadę :)
Tak na marginesie, kupiłam sobie ostatnio stanik do karmienia M&S w cudownym rozmiarze 75h na Allergo i jestem zachwycona :) Nareszcie obwód trzyma się jednego miejsca, biust wygląda, ośmielę się powiedzieć, co najmniej dobrze (!) mimo braku fiszbin. Jest wygodny i o niebo lepszy od Allesa - te miałam do tej pory. Także jakby któraś szukała czegoś innego to polecam :) Z przesyłką wyszło mi 45zł, stanik nowy z metką.
Noc po szczepieniu na szczęście u nas spokojna, nawet teraz śpi, co mu się nigdy nie zdarza już o tej porze - także mam cudowny ranek z ciepłą herbatą (wreszcie, nieodgrzewaną!) dla siebie :)
camelasoprano gratulacje! :)
co do nauki chustowania, to ja byłam w klubie kangura. i jestem zadowolona. co prawda do tej pory mąż mi pomagał przytrzymać małą, ale dziś już sama sobie radzę i wychodzimy na spacer w chuście. wózek przestał się sprawdzać, Anielka pragnie oglądać świat, nie chce leżeć, woli być na rękach. więc chusta to rozwiązanie idealne tyle tylko, że o ile wiedziałąm, jak ją ubierać do chusty w lat - tylko body, to teraz niezbyt wiem, jaki strój jest odpowiedni. czy body z krki rękawem i pajaćyk będą ok ? ale czy guziczki od pajacyka jej się nie wgniotą?
co do nauki chustowania, to ja byłam w klubie kangura. i jestem zadowolona. co prawda do tej pory mąż mi pomagał przytrzymać małą, ale dziś już sama sobie radzę i wychodzimy na spacer w chuście. wózek przestał się sprawdzać, Anielka pragnie oglądać świat, nie chce leżeć, woli być na rękach. więc chusta to rozwiązanie idealne tyle tylko, że o ile wiedziałąm, jak ją ubierać do chusty w lat - tylko body, to teraz niezbyt wiem, jaki strój jest odpowiedni. czy body z krki rękawem i pajaćyk będą ok ? ale czy guziczki od pajacyka jej się nie wgniotą?
Hej Mamuśki!
Po dłuższej nieobecności aktualizacja listy :)
aktualizacja listy:
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
carmelasoprano - 20 czerwca, córka SARA 2780 49cm SN
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
Maua_mama - 7 września SYN Borys Patryk 3550g 57cm SN
Krótki opis porodu :)
krótkie streszczenie porodu :
od 6 rano lekkie skurcze, ale wiedziałam że to "te"
Pojechaliśmy na 9 do lekarza bo i tak mieliśmy wizytę żeby odebrać skierowanie na patologię (10 dni po terminie). Spojrzał, zbadał i stwierdził, że poród się zaczął, ale jeszcze trochę potrwa zanim się rozkręci...Pojechaliśmy do domu i po godzinie wróciliśmy Położyli mnie na patologii z innymi czekającymi na salę i o 15 pojechaliśmy na porodówkę. Prysznic, masakra, prysznic, nie dałam sobie zrobić masażu szyjki, masakra, prysznic, o 18-19 zaczęły się parte, ale nieregularne więc oxy i chciałam błagać o cesarkę bo przeć nie było jak bo rozwarcie na 6-7 cm. Gdyby nie mój P. to pewnie bym oszalała. Już te ostatnie parte wspominam jako błogość aczkolwiek słyszałam ciągle "jeszcze tylko jeden i będzie" i tak 10 razy. Okazało się że Młody był owinięty krótką pępowiną dwa razy i co ja wypchnęłam to on się chował i moja szyjka trzaskała za każdym razem. Jeszcze wyszedł błąd z izby przyjęć bo mnie nie zmierzyli cyrklem, a Młodego główka miała 36 cm a nie 30 jak przypuszczano. Nacięcie plus roztrzaskana szyjka co łącznie daje ponad 20 szwów... Nawet nie dostałam go do siebie po urodzenia ;/ dopiero po godzinie jak już mnie wieźli na salę adaptacyjną... Szpital w Wejherowie bardzo fajnie prócz za dużej propagandy karmienia piersią za wszelką cenę. U mnie niestety niedrożne kanały, siary brak, zapalenie sutka i antybiotyk, a i tak musiałam za każdą zmianą położnych tłumaczyć się dlaczego dokarmiam dziecko i znosić wzrok "ta wyrodna matka"
Na szczęście Syn nam się udał niesamowicie (tfu tfu) i śpi całe noce z przerwami na butle i pieluchę. Czasem musimy go budzić Zasypia sam w łóżeczku i jest mega fajnym chłopakiem. Miłość aż się przelewa i chyba już nie da się bardziej kochać :D
fotki :)
Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
Po dłuższej nieobecności aktualizacja listy :)
aktualizacja listy:
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
kwiatek3081- 18 sierpnia CÓRKA
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
carmelasoprano - 20 czerwca, córka SARA 2780 49cm SN
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
Maua_mama - 7 września SYN Borys Patryk 3550g 57cm SN
Krótki opis porodu :)
krótkie streszczenie porodu :
od 6 rano lekkie skurcze, ale wiedziałam że to "te"
Pojechaliśmy na 9 do lekarza bo i tak mieliśmy wizytę żeby odebrać skierowanie na patologię (10 dni po terminie). Spojrzał, zbadał i stwierdził, że poród się zaczął, ale jeszcze trochę potrwa zanim się rozkręci...Pojechaliśmy do domu i po godzinie wróciliśmy Położyli mnie na patologii z innymi czekającymi na salę i o 15 pojechaliśmy na porodówkę. Prysznic, masakra, prysznic, nie dałam sobie zrobić masażu szyjki, masakra, prysznic, o 18-19 zaczęły się parte, ale nieregularne więc oxy i chciałam błagać o cesarkę bo przeć nie było jak bo rozwarcie na 6-7 cm. Gdyby nie mój P. to pewnie bym oszalała. Już te ostatnie parte wspominam jako błogość aczkolwiek słyszałam ciągle "jeszcze tylko jeden i będzie" i tak 10 razy. Okazało się że Młody był owinięty krótką pępowiną dwa razy i co ja wypchnęłam to on się chował i moja szyjka trzaskała za każdym razem. Jeszcze wyszedł błąd z izby przyjęć bo mnie nie zmierzyli cyrklem, a Młodego główka miała 36 cm a nie 30 jak przypuszczano. Nacięcie plus roztrzaskana szyjka co łącznie daje ponad 20 szwów... Nawet nie dostałam go do siebie po urodzenia ;/ dopiero po godzinie jak już mnie wieźli na salę adaptacyjną... Szpital w Wejherowie bardzo fajnie prócz za dużej propagandy karmienia piersią za wszelką cenę. U mnie niestety niedrożne kanały, siary brak, zapalenie sutka i antybiotyk, a i tak musiałam za każdą zmianą położnych tłumaczyć się dlaczego dokarmiam dziecko i znosić wzrok "ta wyrodna matka"
Na szczęście Syn nam się udał niesamowicie (tfu tfu) i śpi całe noce z przerwami na butle i pieluchę. Czasem musimy go budzić Zasypia sam w łóżeczku i jest mega fajnym chłopakiem. Miłość aż się przelewa i chyba już nie da się bardziej kochać :D
fotki :)

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
Ale cudny :) Gratulacje :) I jak szeroko oczy otwarte! Krzyś na początku w ogóle prawie nie otwierał a jeśli już to takie szparki były tylko :)
aktualizacja listy:
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
carmelasoprano - 20 czerwca, córka SARA 2780 49cm SN
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
kwiatek_3081- 25 sierpnia, córka NATALKA 3010g 55cm SN
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
Jeszcze ja zaktualizuję bo widzę że gdzieś nas wcięło z listy :-)
Maua_mama przeniosłam Twój wpis do rozpakowanych :-)
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
carmelasoprano - 20 czerwca, córka SARA 2780 49cm SN
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
kwiatek_3081- 25 sierpnia, córka NATALKA 3010g 55cm SN
Maua_mama - 28 sierpnia SYN Borys Patryk/ Szpital w Wejherowie
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
Jeszcze ja zaktualizuję bo widzę że gdzieś nas wcięło z listy :-)
Maua_mama przeniosłam Twój wpis do rozpakowanych :-)
oj kobity, kobity - uśmiałam się:P
Proszę:))
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
carmelasoprano - 20 czerwca, córka SARA 2780 49cm SN
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
kwiatek_3081- 25 sierpnia, córka NATALKA 3010g 55cm SN
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
Maua_mama - 7 września SYN Borys Patryk 3550g 57cm SN
Maua_mama - gratulacje!!! Synek boski - dużo zdrówka dla Was obojga. Prawda że bardziej kochać już nie można, to jedyne w swoim rodzaju uczucie, które tak przepełnia, że aż się tego pojąć nie da:))) Ja ciągle patrzę na swojego bąbla i już wiem na pewno że chcę takich więcej:D
A reszta dziewczyn z listy już się chyba do nas nie odezwie...
Proszę:))
LIPIEC
she_gd - 10 lipiec
PysiaKrzysia - 19 lipiec SYN
SIERPIEŃ
kasisyn - 5 sierpień
Anuleczkaa - 12 sierpień CÓRKA
mamasyna - 17 sierpień
hokasia – 20 sierpień SYN
Tamara - 26 sierpień
Rozpakowane:
francess - 12 czerwca, syn PIOTR 4030g 58cm SN
lisiusowa - 17 czerwca, syn JAŚ 2490g 53cm CC
carmelasoprano - 20 czerwca, córka SARA 2780 49cm SN
arisa6 - 26 czerwca, syn JAŚ 3400g 56cm SN
Marta - 27 czerwca,córka 4250g 54cm CC
Carool - 30 czerwca, syn, 3000g 54cm SN
mona_g - 01 lipiec, syn KUBUŚ 3600g 56cm SN
kulka_07 - 02 lipiec, córka 2700g 53cm SN
młodamamuśka - 05 lipiec, syn BARTOSZ
hania_m - 07 lipiec, syn MATEUSZ 3090g 51cm
monika – 09 lipiec, córka AMELIA 3160g 54 cm SN
annamaria836 – 10 lipiec, córka MARYSIA 3300g 56cm SN
kaska2308 - 10 lipiec, ŚP. Szymon 3150g 54 cm SN
aguseek - 11 lipiec, syn ADAM 3410g 54cm SN
dzdżi - 14 lipiec, córka ZUZANNA 3310g 54cm SN
Nikita987 - 15 lipca, córka NATALIA 3100g 51cm CC
kasiorek555 - 16 lipiec, syn DAMIAN 2900g 53 cm CC
ciezarowska- 17 lipiec, córka ALICJA 3610 g, 59 cm SN
iiikkkaaa - 18 lipiec, córka NINA 2480g 51cm SN
Kate - 19 lipiec, syn JAŚ
aniolqq - 20 lipiec, córka PAULINA 3830g 57 cm SN
donniczka- 21 lipiec, córka IGA 3160g, 53cm, CC
Kasia0606 - 23 lipiec, syn KRZYŚ 2620g 52cm CC
bruxa - 24 lipiec, syn JAŚ 3480g 56 cm CC
agusp - 27 lipiec, syn MIKOŁAJ 3030g 58 cm SN
wercia83 - 27 lipiec, syn MICHAŁ 3540g 51 cm SN
mata82 - 29 lipiec, córka ANTONINA MARIA 3840g 55cm SN
magda84 - 31 lipiec, syn NATANIEL 3640g 56 cm SN
Muszczek - 03 sierpień, syn KRZYŚ 4270g 61cm SN
weronikaxx - 03 sierpień, córka LENKA 3340g 55 cm SN
milka0928 - 08 sierpień, córka KLAUDYNKA 2860g 55cm SN
Tesula - 09 sierpień, córka JULIA 4000g 57cm CC
Kejt - 09 sierpień, córka LENA 4130g 58 cm SN
a_guniek - 10 sierpień, syn MARCEL
gosia_dim_ - 11 sierpień, syn WIKTOR 3515g 58cm SN
Mimi - 11 sierpień, córka POLA 4150g 55cm SN
umchi1 - 13 sierpień, syn DOMINIK 4060g 59cm SN
MissMarple - 20 sierpnia, córka HELENKA 3280g 56cm SN
Margola13 - 23 sierpnia, córka GABRYSIA 3490g 56cm CC
kwiatek_3081- 25 sierpnia, córka NATALKA 3010g 55cm SN
MamaFilipa - 28 sierpnia, córka OLA 3540g 55cm SN
MARKOWA - 30 sierpnia, córka ZUZIA 3400g 54cm SN
Maua_mama - 7 września SYN Borys Patryk 3550g 57cm SN
Maua_mama - gratulacje!!! Synek boski - dużo zdrówka dla Was obojga. Prawda że bardziej kochać już nie można, to jedyne w swoim rodzaju uczucie, które tak przepełnia, że aż się tego pojąć nie da:))) Ja ciągle patrzę na swojego bąbla i już wiem na pewno że chcę takich więcej:D
A reszta dziewczyn z listy już się chyba do nas nie odezwie...
cześć mamuski
my po długiej nieobecnosci sie witamy.
oj ciężko z dwójka maluchów, dwulatek daje popalic i szkoda mi go, bo mam mało czasu dla niego.
Natanielek super grzeczny, no z małymi wyjątkami:)
teraz walcze z klogramami, boczki i opona zostały:)5 kg do zrzucenia wagi, 20 już poszło.
mam pytanie do was dziewczyny , bo dopajam malucha herbatkami i wczoraj kupiła z kopru herbatke i mały sie strasznie prężył i krzyczał po niej, czy możliwe ,że to od niej. tak samo reagował na wode koperkowa na kolki. teraz stosujemy debrigdad i jakos super poprawy nie widze.
my po długiej nieobecnosci sie witamy.
oj ciężko z dwójka maluchów, dwulatek daje popalic i szkoda mi go, bo mam mało czasu dla niego.
Natanielek super grzeczny, no z małymi wyjątkami:)
teraz walcze z klogramami, boczki i opona zostały:)5 kg do zrzucenia wagi, 20 już poszło.
mam pytanie do was dziewczyny , bo dopajam malucha herbatkami i wczoraj kupiła z kopru herbatke i mały sie strasznie prężył i krzyczał po niej, czy możliwe ,że to od niej. tak samo reagował na wode koperkowa na kolki. teraz stosujemy debrigdad i jakos super poprawy nie widze.
Zabawki Lamaze są genialne:) Zawsze stawiałam na Fisher Price, ale te są równie udane jak nie lepsze. My kupujemy tutaj:
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=22609892
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=22609892
carmelasoprano
ja byłam dziś na spotkaniu Klubu Kangura i będę na pewno za tydzień w Rumii (to jest Osiedle Królewskie - ten blok koło ronda Kaczyńskiego)
na takich spotkaniach można zapoznać się z rodzajami chust i nosidełek, nauczyć się wiązać chusty, sprawdzić jak Twojej dzidzi pasuje noszenie w chuście i jak Tobie to pasuje (ja na przykład leppiej się czułam w elastycznej niż w tkanej), poznać inne chustomamy.
Dziś było mało osób, oprócz nas jeszcze dwójka dzieci, ale było bardzo fajnie, pożyczyłam dwie chusty do wypróbowania na codzień i potrenowania wiązań przed zakupem własnej, mojemu małżowi też się podobało, nawet na sobie wiązał chusty i przymierzał nosidełka
ja byłam dziś na spotkaniu Klubu Kangura i będę na pewno za tydzień w Rumii (to jest Osiedle Królewskie - ten blok koło ronda Kaczyńskiego)
na takich spotkaniach można zapoznać się z rodzajami chust i nosidełek, nauczyć się wiązać chusty, sprawdzić jak Twojej dzidzi pasuje noszenie w chuście i jak Tobie to pasuje (ja na przykład leppiej się czułam w elastycznej niż w tkanej), poznać inne chustomamy.
Dziś było mało osób, oprócz nas jeszcze dwójka dzieci, ale było bardzo fajnie, pożyczyłam dwie chusty do wypróbowania na codzień i potrenowania wiązań przed zakupem własnej, mojemu małżowi też się podobało, nawet na sobie wiązał chusty i przymierzał nosidełka
MissMarple, my stosujemy tak z grubsza :) Tzn. nie karmię częściej niż co 2,5 godziny (na początku karmiłam) i po karmieniu przewijam i chwilę staramy się bawić, po czym zasypiamy. Poza tym Krzyś zasypia sam w łóżeczku i w dzień też sam, tyle że na kocu w salonie - nie przypadła mi do gustu wersja zaciemniania i wyciszania pomieszczenia na każdą drzemkę, dzięki temu wie kiedy jest dzień i noc, a ja mam go przy sobie w ciągu dnia i cały czas widzę.
Na razie mamy drzemkę po każdym/ prawie każdym jedzeniu, jak Krzyś nie śpi, to jest strasznie marudny, mimo że wg tabelki z książki niemowlę 1-3 miesiące ma mieć 3 drzemki chyba tylko? No ale trzymać go na siłę nie będę, jak się męczy. Zresztą on w ogóle śpi więcej niż było w tych tabelkach :p
Na razie mamy drzemkę po każdym/ prawie każdym jedzeniu, jak Krzyś nie śpi, to jest strasznie marudny, mimo że wg tabelki z książki niemowlę 1-3 miesiące ma mieć 3 drzemki chyba tylko? No ale trzymać go na siłę nie będę, jak się męczy. Zresztą on w ogóle śpi więcej niż było w tych tabelkach :p
Dziewczyny przecież każdy maluch jest inny, do głowy by mi nie przyszło, żeby sprawdzać zachowanie małego z tabelkami:D Nie wiem co to jest ten łatwy plan, ale my póki co mamy całkiem wyregulowaną dobę - je co 3 godziny, w nocy co 4, 'wstaje' o 7 rano, w dzień po jedzeniu zabawa a w nocy sam się jakoś przestawia i wie, że to 'tryb nocny' - zjada i momentalnie śpi:)
A chusty są super, właśnie zamierzam kupić a wiązać nauczyła mnie w mig kumpela, nie byłam w żadnym KK:)
A chusty są super, właśnie zamierzam kupić a wiązać nauczyła mnie w mig kumpela, nie byłam w żadnym KK:)
Aha - w nocy zasypia już sam w kołysce a w dzień śpi w wózku w salonie - przy włączonym tv a my normalnie rozmawiamy i hałasujemy (łącznie z odkurzaniem). Wyciszać i zaciemniać pomieszczenie do każdej drzemki? Kto to wymyślił:P Obawiam się, że gdybym tak robiła, skończyłoby się tym, że chodzilibyśmy po domu na palcach i szeptali ze strachu że obudzi go najmniejszy hałas.
Hmmm mi się nie sprawdza łatwy plan. To znaczy różnie to z nim bywa. Ale jak na 3 tygodnie i tak już mamy niezły rytm. My zaciemniamy sypialnie do spania ale za to normalnie funkcjonujemy. Mała i tak śpi w ciągu dnia od 1h do 2,5h w nocy ostatnio co 4h wstawała na karmienie. Także nie jest źle. Ze względu na słabszą laktacje muszę przystawiać częściej do piersi. Więc zaspakajamy pierwszy głód, odbijamy i z powrotem do cycka. Mała się dojada i zasypia przeważnie. A jak jest bardziej towarzyska z rana to po karmieniu pobawimy się wycałujemy stópki i rączki, cyc i spanko.
Powiedzcie może jak chusty
Powiedzcie może jak chusty
Markowa
mi się wydają ze chusty się sprawdzają zimą, ale z autopsji dowiem się niedługo;) - można dokupić np. polar, który jest podwójny, ja będę nosiła mój płaszczyk z okresu ciąży, pod którym na pewno zmieścimy się obie
Co do Łatwego planu to u nas Julka sama sobie ułożyła plan, który dla nas jest "łatwy" - je o stałych porach (butle z MM lub z moim pokarmem jak ściągnęłam), zasypia sama w łóżeczku bez lulania i bujania i w dzień i w nocy, mamy "czas przytulania" od 8 do 13 kiedy leżakujemy sobie obie w moim wyrze (ja zazwyczaj śpię), potem 2h spacerku, a od 16 do 19 jest "czas taty" kiedy leży sobie w bujaczku zabawiana przez tatę, o 19 jest kąpiel i spanie...
I nie zaciemniamy ani nie wyciszamy mieszkania w dzień
mi się wydają ze chusty się sprawdzają zimą, ale z autopsji dowiem się niedługo;) - można dokupić np. polar, który jest podwójny, ja będę nosiła mój płaszczyk z okresu ciąży, pod którym na pewno zmieścimy się obie
Co do Łatwego planu to u nas Julka sama sobie ułożyła plan, który dla nas jest "łatwy" - je o stałych porach (butle z MM lub z moim pokarmem jak ściągnęłam), zasypia sama w łóżeczku bez lulania i bujania i w dzień i w nocy, mamy "czas przytulania" od 8 do 13 kiedy leżakujemy sobie obie w moim wyrze (ja zazwyczaj śpię), potem 2h spacerku, a od 16 do 19 jest "czas taty" kiedy leży sobie w bujaczku zabawiana przez tatę, o 19 jest kąpiel i spanie...
I nie zaciemniamy ani nie wyciszamy mieszkania w dzień
Dziewczyny
znalazłam na facebooku coś takiego
http://www.facebook.com/pages/VN-Baby-Boutique/127604857301099
można kupić te cuda na allegro
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=20404042
na jakąś sesję bo na codzień to nie bardzo:( ale są dośc drogie niestety, może któraś z Was chciałaby coś kupić "na spółę"?
znalazłam na facebooku coś takiego
http://www.facebook.com/pages/VN-Baby-Boutique/127604857301099
można kupić te cuda na allegro
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=20404042
na jakąś sesję bo na codzień to nie bardzo:( ale są dośc drogie niestety, może któraś z Was chciałaby coś kupić "na spółę"?
No właśnie. Dzieci są różne, niektóre śpią w każdych warunkach, a niektóre budzi brzęk talerza. Nasza Maleńka to skrzyżowanie Wrażliwca, Poprzeczniaka i Żywczyka :) Ale powoli uczymy się siebie nawzajem, a łatwy plan pomaga nam w tym BARDZO !! Już nawet zasypia bez specjalnych wrzasków ;) Tylko trzeba szumieć, poklepywać i wtykać smoka :) W ogóle to nareszcie nauczyła się go ssać !!
Mam jeszcze chwile załamania, jak np. wczoraj jak przyszła teściowa i stwierdziła, że jej żadne dziecko tak się nie darło, bo zawsze się starała by miało sucho i było dobrze nakarmione... No i jak ja mam się wtedy czuć...?? O losie..
Mam jeszcze chwile załamania, jak np. wczoraj jak przyszła teściowa i stwierdziła, że jej żadne dziecko tak się nie darło, bo zawsze się starała by miało sucho i było dobrze nakarmione... No i jak ja mam się wtedy czuć...?? O losie..
Agusp dzięki za listę :-) w końcu jest jak powinno :-) ufff :-)))
My też już coraz lepiej się rozumiemy więc może niedługo będę miała więcej czasu na skrobanie i czytanie forum :-)
Może coś podpowiecie bo nasza malutka nie chce spać inaczej niż na brzuszku w pozycji na żabkę nawet w nocy jak kładziemy ją w innej pozycji to całą noc kwęka i się wszyscy męczymy ale boimy się bo różnie mówią o bezpieczeństwie w takiej pozycji więc mała nocą śpi z nami i czuwamy.... nie mamy już pomysłów co robić bo probowaliśmy już wszystkiego co nam przyszło do głowy...
My też już coraz lepiej się rozumiemy więc może niedługo będę miała więcej czasu na skrobanie i czytanie forum :-)
Może coś podpowiecie bo nasza malutka nie chce spać inaczej niż na brzuszku w pozycji na żabkę nawet w nocy jak kładziemy ją w innej pozycji to całą noc kwęka i się wszyscy męczymy ale boimy się bo różnie mówią o bezpieczeństwie w takiej pozycji więc mała nocą śpi z nami i czuwamy.... nie mamy już pomysłów co robić bo probowaliśmy już wszystkiego co nam przyszło do głowy...
MissMarple babcie zawsze wiedzą najlepiej ;P A jeśli jest inaczej to patrz punkt pierwszy, babcie wiedzą najlepiej i już. Ja mam co rusz akcję pt. karmisz piersią? a dokarmiasz sztucznym? a czemu, nie wystarcza małemu? I oczywiście muszę wysłuchiwać wszystkich cudnych teorii :/ Obym ja tak nie zdziczała na stare lata i nie truła mojej córze w podobny sposób.
kwiatek3081 my z kolei mamy taki problem, że mały nie chce leżeć na plecach, a zaśnięcie na wznak to cud. Karmię go na leżąco i on często przysypia więc zasypianie kojarzy mu się z leżeniem na boku. Potem jak już się obróci przez sen na plecy to OK, śpi tak. Może u nas pomogą zabawki na pałąku nad łóżeczkiem, jak już zacznie się nimi interesować, bo póki co wiszą a Wiktor zwraca na nie uwagi. Może u Was też pomoże jakaś karuzelka czy zabawka.
A mój z kolei śpi i leży tylko na 1 boku, tzn. na wznak, ale główkę zawsze przekręca w tę samą stronę i nie możemy sobie z tym poradzić, a już ma trochę zniekształconą :/ Nawet jak go położymy na 2 boku to i tak za 10 minut jest ułożony po swojemu. No i nie chce leżeć na brzuchu, leń mały ;)
Moja mama jest kochana, nie spodziewałam się, że aż tak NIE będzie mi truła na żaden temat, jestem z niej normalnie dumna :) Ale teściowa... Za każdym razem jak się widzimy to uwielbia się użalać nad Jaśkiem, że jest taki biedny, bo matka mu daje "to świństwo z butelki" albo "wpycha mu kawałek lateksu do buzi" podczas gdy on powinien wg niej non stop wisieć na cycku :/// A w ogóle to nawet jak młody jest padnięty i zasypia sobie w łóżeczku czy leżaczku to on tam jest nieszczęśliwy, więc ona go uszczęśliwia na siłę, biorąc na ręce i zawsze go na maksa rozdrażni, a jak Jaś zaczyna płakać, to oczywiście każe mi go zabrać i przystawić do cycka. Po jej wczorajszej wizycie w***w mam do teraz :/
Moja mama jest kochana, nie spodziewałam się, że aż tak NIE będzie mi truła na żaden temat, jestem z niej normalnie dumna :) Ale teściowa... Za każdym razem jak się widzimy to uwielbia się użalać nad Jaśkiem, że jest taki biedny, bo matka mu daje "to świństwo z butelki" albo "wpycha mu kawałek lateksu do buzi" podczas gdy on powinien wg niej non stop wisieć na cycku :/// A w ogóle to nawet jak młody jest padnięty i zasypia sobie w łóżeczku czy leżaczku to on tam jest nieszczęśliwy, więc ona go uszczęśliwia na siłę, biorąc na ręce i zawsze go na maksa rozdrażni, a jak Jaś zaczyna płakać, to oczywiście każe mi go zabrać i przystawić do cycka. Po jej wczorajszej wizycie w***w mam do teraz :/
Ja bym nie dała wziąć na ręce, wiem, że jak Krzyś chce spać to najlepiej zostawić go w spokoju i zarówno teściowej, jak i swojej rodzinie mówię takie rzeczy spokojnie, ale stanowczo - tłumaczę, że zawsze tak zasypia i tak jest dobrze i koniec, nie ma dyskusji. I tak mną telepie jak on zasypia albo je a ludzie do niego gadają lub go głaszczą co chwilę :/
Dzisiaj kolejny rekord, obudził się dopiero o 4.30 :) Cały czas śpi na brzuszku, na początku jeszcze próbowaliśmy go kłaść na boku, ale się osuwał na plecki zaraz (wiercipięta), więc przestaliśmy. Na plecach w ogóle nie kładziemy (ewentualnie na spacer w wózku, żeby sobie popatrzył póki nie śpi), bo po pierwsze, moja mama mówi, że nie powinno dziecko leżeć na takim zupełnie płaskim za dużo, a po drugie - nadal strasznie ulewa i bałabym się, że się zadławi.
Dzisiaj kolejny rekord, obudził się dopiero o 4.30 :) Cały czas śpi na brzuszku, na początku jeszcze próbowaliśmy go kłaść na boku, ale się osuwał na plecki zaraz (wiercipięta), więc przestaliśmy. Na plecach w ogóle nie kładziemy (ewentualnie na spacer w wózku, żeby sobie popatrzył póki nie śpi), bo po pierwsze, moja mama mówi, że nie powinno dziecko leżeć na takim zupełnie płaskim za dużo, a po drugie - nadal strasznie ulewa i bałabym się, że się zadławi.
moja dzis spala 7 h kocham ja:) a potem jeszcze 3:) mmmm u nas 19.30 kapiel przed 20 karmienie potem na wspolnej ogladam ona lezy mi na cyckach pol h pozniej odkladam ja do lozeczka oczywiscie odrazu sie wierci i denerwuje ale po chwili zasypia dalej sama:))) kapie codziennie bo mamy taki rytual i jej sie lepiej zasypia mam wrazenie:)
Dzieciątka wszystkie superowe :)
Mojego małego ulubiona pozycja na rękach to taka jak na zdjeciu camelisoprano wszystkie troski mu wtedy odchodzą :)
My walczymy troszkę z katarem :( frida i sól fiz. cały czas w pogotowiu i klepiemy sie po pleckach
My tez mamy wszystko raczej ustawione tylko nie wiem czemu moj syn chce spac o 19 a nie o 20 jak ja sobie to wymyslilam;) o 19 jest bunt no i trzeba dziecko położyc koniec kropka.. nie rozpieszczam malego cisza w ciagu dnia przy tv radiu itp.
Mam pytanie jak robicie sztuczne mleko tzn. wodę -
gotujecie kranówke? czy gotujecie wode z butelki czy tylko podgrzewacie wode butelkowa?
i czy sterylizujecie butelki po kazdym uzyciu?
Ciekawe jak tam mamafilipa :) prawie sie nie odzywa do nas.
Mojego małego ulubiona pozycja na rękach to taka jak na zdjeciu camelisoprano wszystkie troski mu wtedy odchodzą :)
My walczymy troszkę z katarem :( frida i sól fiz. cały czas w pogotowiu i klepiemy sie po pleckach
My tez mamy wszystko raczej ustawione tylko nie wiem czemu moj syn chce spac o 19 a nie o 20 jak ja sobie to wymyslilam;) o 19 jest bunt no i trzeba dziecko położyc koniec kropka.. nie rozpieszczam malego cisza w ciagu dnia przy tv radiu itp.
Mam pytanie jak robicie sztuczne mleko tzn. wodę -
gotujecie kranówke? czy gotujecie wode z butelki czy tylko podgrzewacie wode butelkowa?
i czy sterylizujecie butelki po kazdym uzyciu?
Ciekawe jak tam mamafilipa :) prawie sie nie odzywa do nas.
Może jestem wyrodna matka, ale nie sterylizuje butelek po każdym użyciu. A butelkę używam wieczorem do podania tego co ściągnęłam w dzień no i mieszam tam leki na odbudowę flory bakteryjnej. Mnie trochę irytują goście jak przychodzą i mają pretensje, że Zuzia akurat śpi. Staramy się wybudzać o około 19 żeby był czas na kąpiel, jedzonko i spanko, tak żeby mała przyzwyczaić do stałej pory.
Ja też nie sterylizuję po każdym użyciu. Sterylizuję raz na dobę w mikrofali a tak po karmieniu myję i przelewam tylko wrzątkiem. Wodę gotuję normalną, z kranu.
A jeśli chodzi o pozycję do spania, mój śpi tylko na plecach z rączkami zarzuconymi do tyłu:) Po jedzeniu leży na boku a na brzuchu za bardzo nie lubi, ale zmuszam go czasem, żeby trochę potrenował główkę.
Mój kot siedzi pod wózkiem w koszu na zakupy i właśnie się zerzygał... na szczęście wychylił głowę żeby poleciało na podłogę hehehe:)
A jeśli chodzi o pozycję do spania, mój śpi tylko na plecach z rączkami zarzuconymi do tyłu:) Po jedzeniu leży na boku a na brzuchu za bardzo nie lubi, ale zmuszam go czasem, żeby trochę potrenował główkę.
Mój kot siedzi pod wózkiem w koszu na zakupy i właśnie się zerzygał... na szczęście wychylił głowę żeby poleciało na podłogę hehehe:)
Hej
moja malutka śpi głównie na pleckach ewentualnie na boczku - na brzuszku tylko czasem, ale nigdy w nocy. Też miała problem z odwracaniem główki w jedną stronę, ale już sobie z tym poradziliśmy - po prostu cierpliwie odwracaliśmy jej glówkę i leżała tak, że patrzyła w ścianę a jak chciała na nas popatrzeć to musiała odwrócić w tę nielubioną stronę.
Ja do przygotowania mieszanki stosuję tylko wodę Żywca (bo musi być niskozmineralizowana) która gotuję 5 minut i przechowuję w termosie.
Butelki myję i sterylizuję w mikrofali po każdym użyciu, podobnie laktator i smoczki - naczytałam się, że tak trzeba do 3 m-ca bo zwłaszcza w resztkach MM szybko namnażają się bakterie i mogą powodować biegunki. I podobno jak dziecka usta dotkną smoczka a nie będzie chciało pić to mleko jest już do wylania.
Żadna nie ma ochoty kupić takiej ślicznej czapeczki albo opaski:(
moja malutka śpi głównie na pleckach ewentualnie na boczku - na brzuszku tylko czasem, ale nigdy w nocy. Też miała problem z odwracaniem główki w jedną stronę, ale już sobie z tym poradziliśmy - po prostu cierpliwie odwracaliśmy jej glówkę i leżała tak, że patrzyła w ścianę a jak chciała na nas popatrzeć to musiała odwrócić w tę nielubioną stronę.
Ja do przygotowania mieszanki stosuję tylko wodę Żywca (bo musi być niskozmineralizowana) która gotuję 5 minut i przechowuję w termosie.
Butelki myję i sterylizuję w mikrofali po każdym użyciu, podobnie laktator i smoczki - naczytałam się, że tak trzeba do 3 m-ca bo zwłaszcza w resztkach MM szybko namnażają się bakterie i mogą powodować biegunki. I podobno jak dziecka usta dotkną smoczka a nie będzie chciało pić to mleko jest już do wylania.
Żadna nie ma ochoty kupić takiej ślicznej czapeczki albo opaski:(
Ale głupota, u nas na szczęście nikt nie ma pretensji, że Krzyś śpi jak przychodzą :p Przecież takie dzieci ciągle śpią :p
A my dziś zostawiamy Krzysia babci i ciotkom i idziemy sobie na obiad z Mężem :) Bo jutro mamy drugą rocznicę :)
A my dziś zostawiamy Krzysia babci i ciotkom i idziemy sobie na obiad z Mężem :) Bo jutro mamy drugą rocznicę :)
Witam mamusie.
Ja myję butlę od razu po karmieniu, o ile dam radę, czasem wyparzam. Na początku, jak mały był głównie na MM, wyparzałam przed każdym karmieniem. Używamy różnych wód mineralnych i dolewamy wrzątek robiony z kranówki. Dentystka nam powiedziała żeby nie używać jednego rodzaju wody, żeby nie przyzwyczaić do jednego składu, a dostarczyć różnych stężeń minerałów.
Co do wybudzania małego żeby goście sobie popatrzyli to przesada. Jak ktoś przychodzi do domu gdzie jest małe dziecko, to musi się liczyć z widokiem karmienia/przewijania/płaczem itd.
Ja myję butlę od razu po karmieniu, o ile dam radę, czasem wyparzam. Na początku, jak mały był głównie na MM, wyparzałam przed każdym karmieniem. Używamy różnych wód mineralnych i dolewamy wrzątek robiony z kranówki. Dentystka nam powiedziała żeby nie używać jednego rodzaju wody, żeby nie przyzwyczaić do jednego składu, a dostarczyć różnych stężeń minerałów.
Co do wybudzania małego żeby goście sobie popatrzyli to przesada. Jak ktoś przychodzi do domu gdzie jest małe dziecko, to musi się liczyć z widokiem karmienia/przewijania/płaczem itd.
Nikita - my jestesmy zapisani do żłobka na pocztowej, konopnickiej i wassowskiego.
Carool - na katar polecam kup maść majerankowa i smaruj maluchowi troszkę pod noskiem. Pomaga, a kosztuje grosze.
U nas Łatwy Plan nie do końca działa. Oczywiście zauważyłam że mały ma w miarę jakieś stałe pory, ale czasami ma od tego odchylenia. Podobnie wieczorem, generalnie kąpiemy o 19.30, ale nieraz jest tak, że o 19 mały usypia już na rękach.
Kubuś to mała przylepa, najlepiej to spać przy cycusiu. No ale uczę go zasypiania samemu w łóżku, najpierw kołysanki, potem łóżeczko, głaszczemy się, buzia i papa. Czasami jest tak że mały uśnie, czasami ze dwa razy wchodzę i go uspokajam, a nieraz jest totalny bunt i męczymy się długo. No nic może w końcu załapie. Ubielwia zasypiać na brzuszku, jak jest mocno zmęczony, to wystarczy położyć go na brzuszek i lekko pogłaskać i zasypia, ale czasami też się wkurza jak go tak położę i jest bunt.
No ale w ciągu dnia sam nie potrafi usnąć. Tylko na rękach, w wózku lub na kolankach.
No ale i tak jest mega kochany. Ostatnio ma fazę wiercenia się w łóżeczku i co wstaję w nocy to buzi się przytulony do szczebelków z mojej strony :)
Carool - na katar polecam kup maść majerankowa i smaruj maluchowi troszkę pod noskiem. Pomaga, a kosztuje grosze.
U nas Łatwy Plan nie do końca działa. Oczywiście zauważyłam że mały ma w miarę jakieś stałe pory, ale czasami ma od tego odchylenia. Podobnie wieczorem, generalnie kąpiemy o 19.30, ale nieraz jest tak, że o 19 mały usypia już na rękach.
Kubuś to mała przylepa, najlepiej to spać przy cycusiu. No ale uczę go zasypiania samemu w łóżku, najpierw kołysanki, potem łóżeczko, głaszczemy się, buzia i papa. Czasami jest tak że mały uśnie, czasami ze dwa razy wchodzę i go uspokajam, a nieraz jest totalny bunt i męczymy się długo. No nic może w końcu załapie. Ubielwia zasypiać na brzuszku, jak jest mocno zmęczony, to wystarczy położyć go na brzuszek i lekko pogłaskać i zasypia, ale czasami też się wkurza jak go tak położę i jest bunt.
No ale w ciągu dnia sam nie potrafi usnąć. Tylko na rękach, w wózku lub na kolankach.
No ale i tak jest mega kochany. Ostatnio ma fazę wiercenia się w łóżeczku i co wstaję w nocy to buzi się przytulony do szczebelków z mojej strony :)
My już po rocznicowej randce, fajnie było się wyrwać chociaż na te dwie godzinki :)
A te "stałe pory" to wy macie że np. codzinnie karmienie koło 12, 15, 18 itp? Bo u nas są te regularne odstępy, ale codziennie o innej godzinie wytrzyma 2,5, o innej 3, czasem w ogóle 3 nie wytrzymuje, różnie też z pobudkami, raz o 6.30, raz o 7.30, no i w rezultacie codziennie nam wypadają zupełnie różne godziny.
A te "stałe pory" to wy macie że np. codzinnie karmienie koło 12, 15, 18 itp? Bo u nas są te regularne odstępy, ale codziennie o innej godzinie wytrzyma 2,5, o innej 3, czasem w ogóle 3 nie wytrzymuje, różnie też z pobudkami, raz o 6.30, raz o 7.30, no i w rezultacie codziennie nam wypadają zupełnie różne godziny.
No to u nas praktycznie zero regularności pod tym względem. Też zapisywałam w nadziei, że się jakiś system z tego zrobi, ale mogę tylko mniej więcej rano każdego dnia określić, jak będzie za parę godzin.
czołem!
Anielka teraz jest na pepti, ale jakoś nie sprawiło to, ze ma radochę podczas posiłku. większość karmień odbywa się z rykiem. mówiliśmy lekarzowi (po tym, jak przeczytałam, ze u iki jest zwiotczenie krtani), ale okazauje się, że anielka po prostu jest dzieckiem, któe nei lubi jeść :) pan dr rzekł, że nam współczuje, ale nic się nei da z tym zrobić. na cycu jak było, to no problem, niestety na butli jest spory problem. wymieniałąm smoczki,butelki, próbowaliśmy an głoda lub, żeby nawet nei zapakała. nie ma rady.
Łatwy Plan. Anielka zasypia samodzielnie w łóżeczku za każdym razem. je co 3,5/4 godz. aktywność wygląda tak, ze ja widzę, czy jest zmęczona czy nie. więc czasem po jedzeniu idzie do wyrka, a czasem się bawimy, śpiewamy i czytamy bajki. dzięki Tracy Hogg obserwuję ją dokłądnie i dzięki temu wiem, kiedy jest czas do wyrka. i już :) co do wieczora. Aniela jest już w rytmie: je ok. 18:00, 30 min aktywności, kąpiel i wyrko. zaypia od razu i śpi do 2:30. jedzenie, spanie, pobudka ok. 7:30. wielokrotnie próbowlaiśmy ją prestawić, żeby jadła ok. 21:00-22:00, wtedy mogłaby przesypiać noc, ale nijak nam się to nie udaje. nie chce ssać o tych godzinach i koniec kropka. i tutaj metoda Hogg "na śpiocha" się nie sprawdza :) wczoraj np zjadałą o tej porze swoje pięści, ale jak dostała butlę to się tylko rozryczała, węc musieliśmy uspokoić i spała dalej :) no i probowaliśmy też kąpać później,ale się nie da. jest tak mocno przyzywczajona, ze jak do 19:30 nie było kąpieli to wyje w niebgłosy i uspokaja się w wannie :)
co do typów charakterologicznych to jest meiszańcem. życzwyk - mega problemy z zasypianiem, świat jest hiper ciekawy. poza tym aniołek (wyłączając posiłki) i wrażliwiec - jak na spacerze jakiś pies zaszczeka to się budzi i płacze. u nas raczej ciszej niż głośniej w porze jej snu.
po każdym użyciu sterylizuję butelki. jest to o tyle proste, ze mam ich tyle, że steryzlizacja odbywa się maks. 2 razy na dobę. po zjedzeniu wylewam zawartość, namaczam (nie zawsze udaje mi się od razu umyć), myję, wkładam do sterylizatra. jak się zapełni to go uruchamiam i już.
uff to się rozpisałam :)
też jestem ciekawa co u mamy filipa :)
Anielka teraz jest na pepti, ale jakoś nie sprawiło to, ze ma radochę podczas posiłku. większość karmień odbywa się z rykiem. mówiliśmy lekarzowi (po tym, jak przeczytałam, ze u iki jest zwiotczenie krtani), ale okazauje się, że anielka po prostu jest dzieckiem, któe nei lubi jeść :) pan dr rzekł, że nam współczuje, ale nic się nei da z tym zrobić. na cycu jak było, to no problem, niestety na butli jest spory problem. wymieniałąm smoczki,butelki, próbowaliśmy an głoda lub, żeby nawet nei zapakała. nie ma rady.
Łatwy Plan. Anielka zasypia samodzielnie w łóżeczku za każdym razem. je co 3,5/4 godz. aktywność wygląda tak, ze ja widzę, czy jest zmęczona czy nie. więc czasem po jedzeniu idzie do wyrka, a czasem się bawimy, śpiewamy i czytamy bajki. dzięki Tracy Hogg obserwuję ją dokłądnie i dzięki temu wiem, kiedy jest czas do wyrka. i już :) co do wieczora. Aniela jest już w rytmie: je ok. 18:00, 30 min aktywności, kąpiel i wyrko. zaypia od razu i śpi do 2:30. jedzenie, spanie, pobudka ok. 7:30. wielokrotnie próbowlaiśmy ją prestawić, żeby jadła ok. 21:00-22:00, wtedy mogłaby przesypiać noc, ale nijak nam się to nie udaje. nie chce ssać o tych godzinach i koniec kropka. i tutaj metoda Hogg "na śpiocha" się nie sprawdza :) wczoraj np zjadałą o tej porze swoje pięści, ale jak dostała butlę to się tylko rozryczała, węc musieliśmy uspokoić i spała dalej :) no i probowaliśmy też kąpać później,ale się nie da. jest tak mocno przyzywczajona, ze jak do 19:30 nie było kąpieli to wyje w niebgłosy i uspokaja się w wannie :)
co do typów charakterologicznych to jest meiszańcem. życzwyk - mega problemy z zasypianiem, świat jest hiper ciekawy. poza tym aniołek (wyłączając posiłki) i wrażliwiec - jak na spacerze jakiś pies zaszczeka to się budzi i płacze. u nas raczej ciszej niż głośniej w porze jej snu.
po każdym użyciu sterylizuję butelki. jest to o tyle proste, ze mam ich tyle, że steryzlizacja odbywa się maks. 2 razy na dobę. po zjedzeniu wylewam zawartość, namaczam (nie zawsze udaje mi się od razu umyć), myję, wkładam do sterylizatra. jak się zapełni to go uruchamiam i już.
uff to się rozpisałam :)
też jestem ciekawa co u mamy filipa :)
my znowu walczymy z przepukliną,tym razem z drugiej strony,bez operacji raczej się nie obędzie. Byliśmy już dwa razy w wojewódzkim i musimy zapisać się w kolejce na zabieg. Podobno czeka się nawet 2 lata.Jak się nie uda szybciej to będę szukała w prywatnych szpitalach bo tak długo nie damy rady funkcjonować. Muszę być czujna 24h żeby nie dopuścić do nadmiernego prężenia itp. Oby te niedogodności szybko minęły.
Krzyś jest kochany,w nocy daję pospać często i przez 5h. U nas z regularnością też różnie. Co do leżenia na brzuszku to nie jest jego ulubiona pozycja ale próbujemy bo ulewa strasznie.
Czym przykrywacie dzieci w łóżeczku do snu? My kocykiem ale dziś Mały tak się kręcił,że obudził się jak leżał w poprzek łóżeczka cały pod kocykiem,więc się przestaszyłam. I czy możecie polecić jakiś leżaczek-bujaczek a może któraś z Was ma leżaczek bujaczek+huśtawka? Chciałabym się dowiedzieć czy taka funkcja się sprawdza?
Krzyś jest kochany,w nocy daję pospać często i przez 5h. U nas z regularnością też różnie. Co do leżenia na brzuszku to nie jest jego ulubiona pozycja ale próbujemy bo ulewa strasznie.
Czym przykrywacie dzieci w łóżeczku do snu? My kocykiem ale dziś Mały tak się kręcił,że obudził się jak leżał w poprzek łóżeczka cały pod kocykiem,więc się przestaszyłam. I czy możecie polecić jakiś leżaczek-bujaczek a może któraś z Was ma leżaczek bujaczek+huśtawka? Chciałabym się dowiedzieć czy taka funkcja się sprawdza?
kulka my też próbowaliśmy przestawić Krzysia chociaż na 21 (zwykle je 19-20), ale się nie dało. Na szczęście teraz śpi już co najmniej do 3, więc i tak zdążymy się w miarę wyspać. Też próbowaliśmy jak radziła Tracy Hogg, raz go wzięłam żeby dodatkowo nakarmić o 21, ale obudził się jeszcze wcześniej niż normalnie, więc dałam sobie spokój.
Do niedawna przykrywaliśmy kocykiem z Lidla, ale jako że już nie jest tak ciepło, a rozkopywał się strasznie, zaczęłam od paru dni kłaść w takim śpiworku bez rękawków i jest fajnie.
Do niedawna przykrywaliśmy kocykiem z Lidla, ale jako że już nie jest tak ciepło, a rozkopywał się strasznie, zaczęłam od paru dni kłaść w takim śpiworku bez rękawków i jest fajnie.
Kasiu0606, oj 3maj sie kochana i 2 lata czekania na operacje , przeciez to nienormalne, moze poszukac warto by bylo prywatnie i jaki koszt.
na brzuszku Blanka tez nie lubila i kolezanka pokazala mi pozycje na brzuzku, ale na moich kolankach i to znosila max 30s, a pozniej byl wrzask...ale zawsze bylo to cos...
ps.ja za tydzien rodze - planowe cc, ale jestem juz od miesiaca na insulinie, wiec mam nadzieje, ze cukrzyca zniknie po...
na brzuszku Blanka tez nie lubila i kolezanka pokazala mi pozycje na brzuzku, ale na moich kolankach i to znosila max 30s, a pozniej byl wrzask...ale zawsze bylo to cos...
ps.ja za tydzien rodze - planowe cc, ale jestem juz od miesiaca na insulinie, wiec mam nadzieje, ze cukrzyca zniknie po...
Markowa, kikut to nie jest przeciwskazaniem do kładzenia na brzuszku. tak nam mówiono w SR - że kłaść dziecko na brzuchu od pierwszych dni życia. dzieci nie czują kikutów, w sensie nic ich nie boli, bo tam nie ma żadnego unerwienia. i to kładzenie od pierwszych dni życia przyniosło szybkie rezultaty - Aniela ma 10 tygodni, a główkę już trzyma jak stara - teraz już się nawet podnosi do siadania (to mnie akurat martwi, bo wyjątkowo szybko).
a jakbyśmy mieli czekać aż kikut odpadnie to byśmy czekali 6 tygodni .... u nas ziarniniak pępka i do dziś się z tym bujamy.
a jakbyśmy mieli czekać aż kikut odpadnie to byśmy czekali 6 tygodni .... u nas ziarniniak pępka i do dziś się z tym bujamy.
Witam,my po chrzcinach..ufff :) tak się najadłam że masakra,moją dietę szlak trafił :P młoda dzielnie zniosła całą mszę spała smacznie :) teściowa oczywiście musiała mnie wkurzyć..ale poza tym wszystko odbyło się fajnie.
mała nam rośnie ,mąż wrócił dziś do pracy i jesteś same całymi dniami,ale mała jest fajna i mamy wesoło.. :)
czytam Was tylko nie bardzo miałam czas by pisać.. ale teraz zaczniemy nadrabiać :)
mała nam rośnie ,mąż wrócił dziś do pracy i jesteś same całymi dniami,ale mała jest fajna i mamy wesoło.. :)
czytam Was tylko nie bardzo miałam czas by pisać.. ale teraz zaczniemy nadrabiać :)
My również witamy po chrzcinach:D:D udało sie robilismy na 30 osob ale w domu w sobote zwiezlismy sztucce stoly krzesla i talerze ustawilismy wszystko w sumie ja robilam troche dziadkowie jakos tak skladkowo mielismy tylko wynajta babke do podgrzania obiadu i zmywania bo po kosciele odrazu wszyscy przyjechali na obiadek kawke i ciacho:D wszystko bylo by ok gdyby nie to ze chrzest robilam w orlowie a jestesmy z zaspy i jak wysiadalam z samochodu skumalam sie ze zapomionialam swiecy i szatki dla malej wiec do ksiedza do zakrysti pedem i mala dostala ogromna zolta swiece taka jak na oltarzu stoja ksiadz sie smial ze jej do konca zycia starczy:D:D mala byla grzeczna cala godzine spala u taty na raczkach=) chrzciny udane =) na drugie swiete imie dalismy jej Róża;)
My mamy rocznicę dzisiaj, ale na razie też dostałam globulki, także też sobie jeszcze czekamy.
U nas chrzciny za tydzień i się nie mogę doczekać w sumie :) Ale my w lokalu, także się nie narobię :)
U nas chrzciny za tydzień i się nie mogę doczekać w sumie :) Ale my w lokalu, także się nie narobię :)
A ja mam problem niby wszystko zagojone uplawy sie skonczyly no i probowalismy sexsu a tu pupa blada tak mnie boli ze nie dalam rady:/nie wiem co z tym zrobic jest tak mocno zszyte to wejscie do pochwy nic sie nie rozciaga i mega boli:((( moze zaczne to rozmasowywac bo samo to sie nic nie zmieni cos czuje=( jest mi z tym zle i mam dola ze nawet po tym porodzie szyciu itd sexsu z wlasnym mezem nie moge:(((((( do pupy to rodzenie;(
My też po chrzcinach :) było super, ale były też i zgrzyty przy przygotowaniach... nawet sobie popłakałam, ale to już inna bajka. U nas chrzest był w sobotę - ksiądz nas namówił - a tak mielibyśmy z Iiikkkąąą (widziałam Twoje fotki Iiikkkaaa, mała wyglądała cudownie :) fajniutki miała płaszczyk). Kolację robiliśmy w domu. Z nami było 12 osób, ale szybko się uwinęliśmy z podawaniem na stół - 5 osób biegało z talerzami :) A Paulinka, spała całą mszę, po mszy był chrzest, to wtedy czuwała :) Na naukach trochę żałowałam że nie będziemy chrzcili w niedzielę, bo było 7 dzieciaczków :p i jakoś tak raźniej, ale nasz kameralny chrzest był super, cała rodzina podeszła do ołtarza :) a potem jeszcze pamiątkowe zdjęcia z księdzem i rodzinką :) Na kolacji mała spała jak księżniczka i nawet śmiechy jej nie przeszkadzały, a była cały czas z nami w pokoju :)
Hej dziewczynki,
my trochę nad tym myśleliśmy i chrzciny robimy dopiero na wiosnę, szczerze to po prostu nie chce nam się teraz...
A co do seksu - u nas wręcz przeciwnie, nadrabiamy zaległości i muszę przyznać, że po porodzie jest 100 razy lepiej niż kiedyś:P Cięcie było podobno spore ale rana zagoiła się na mnie jak na psie hehe;)
my trochę nad tym myśleliśmy i chrzciny robimy dopiero na wiosnę, szczerze to po prostu nie chce nam się teraz...
A co do seksu - u nas wręcz przeciwnie, nadrabiamy zaległości i muszę przyznać, że po porodzie jest 100 razy lepiej niż kiedyś:P Cięcie było podobno spore ale rana zagoiła się na mnie jak na psie hehe;)
bruxa ja mam Gynoflor i nic mnie nie boli, dziwne to.
tesula, wyprzedaję nietrafione prezenty i niewielką część ubranek, z których wyrosła niunia (tej niewielkiej części wciąz nie wystawiłam). ale coś mi się zdaje, że nikt tego ode mnie nie kupi :)
my chrzcimy na koniec listopada.
dziewczyny! Aniela dzś spała od 19:00 do 4:00,karionko i sen do 8:00. o raaaju. może już niedługo zacznie przesypiać noce ?
my chrzcimy na koniec listopada.
dziewczyny! Aniela dzś spała od 19:00 do 4:00,karionko i sen do 8:00. o raaaju. może już niedługo zacznie przesypiać noce ?
zeby moje dziecko zasnelo o 19 czy 20 to graniczy z cudem. nie wiem czy taki jej urok czy da sie to jej przestawic ale mała buszuje czasem do polnocy a nawet i dluzej. kapie ja po 19 potem jedzonko i czesto gesto jest tak ze wisi na tym cycy przez kilka godzin az zasnie.
a ja dzisiaj mam jakiegos doła:( wiec raz raz ubieram sie i na spacer z mala bo chyba ładna pogoda jest (bynajmniej tak wyglada), moze to pomoze
a ja dzisiaj mam jakiegos doła:( wiec raz raz ubieram sie i na spacer z mala bo chyba ładna pogoda jest (bynajmniej tak wyglada), moze to pomoze
U nas Adaś śpi ostatnio super :) od 20-4 potem od 5- 8 a dzisiaj nawet do 9 :) szok oby tak zostało albo nawet i jeszcze lepiej :)
My jesteśmy przed chrzcinami, mamy w najbliższą niedzielę:) Trochę sie denerwuję aby wszystko się udało, żeby Adaś nie chciał jeść w czasie mszy, mimo iż karmię go przed mszą to chce jeść w czasie. Będę musiała odciągnąć pokarm do butelki :)
co do przytulanek to krótko po połogu trochę bolało ale potem już luz. Jednak też mam celibat póki co bo mam jakiś stan zapalny po porodzie i leczę globułkami. Nadzerkę też mam ale pani dr mówi że za wcześnie aby wypalać.
Dziewczyny dostałyście już okres może? Ja nadal nie mam, kiedy po porodzie się powinno dostać okres, dodam że karmię piersią.
My jesteśmy przed chrzcinami, mamy w najbliższą niedzielę:) Trochę sie denerwuję aby wszystko się udało, żeby Adaś nie chciał jeść w czasie mszy, mimo iż karmię go przed mszą to chce jeść w czasie. Będę musiała odciągnąć pokarm do butelki :)
co do przytulanek to krótko po połogu trochę bolało ale potem już luz. Jednak też mam celibat póki co bo mam jakiś stan zapalny po porodzie i leczę globułkami. Nadzerkę też mam ale pani dr mówi że za wcześnie aby wypalać.
Dziewczyny dostałyście już okres może? Ja nadal nie mam, kiedy po porodzie się powinno dostać okres, dodam że karmię piersią.
aguseek, a taki swój odciągnięty pokarm zabierasz ze sobą np na spacer? bo ja od razu do lodówki wkładam, albo zamrażam i wyjmuje tylko ja chce dać małej, nigdy ze sobą nie zabierałam w butli bo wydawało mi się że nie można go trzymać w takiej temp pokojowej... ale jeśli nie ma do tego przeciwwskazań to suuuper :)
Ja okres dostałam w czwartek - jeśli można to nazwać okresem. Nic nie boli a zawsze przez 2-3 dni umierałam z bólu, a plamienie takie jak pod koniec połogu, czyli prawie żadne. Zobaczymy za miesiąc. Ale moja gin mówiła że przy karmieniu piersią można nie mieć miesiączki nawet do roku czasu, więc się nie przejmuj. Mi zrobiła USG to wiedziałam że mam dostać, no i dostałam po 2 tygodniach :)
Ja okres dostałam w czwartek - jeśli można to nazwać okresem. Nic nie boli a zawsze przez 2-3 dni umierałam z bólu, a plamienie takie jak pod koniec połogu, czyli prawie żadne. Zobaczymy za miesiąc. Ale moja gin mówiła że przy karmieniu piersią można nie mieć miesiączki nawet do roku czasu, więc się nie przejmuj. Mi zrobiła USG to wiedziałam że mam dostać, no i dostałam po 2 tygodniach :)
dadżi no my właśnie chcieliśmy żeby zasypiał później, ale skończyło się na 20 mniej więcej i się poddaliśmy. Dzisiaj i tak jadł dopiero o 4.50 (kolejny rekord), tylko koło 1 była pobudka nie wiadomo po co :p
O aguseek to obie mamy chrzest teraz :) Krzyś zwykle na mszy pięknie śpi, tylko dwa razy trzeba było z nim wyjść z kościoła. No i jak karmię przed wyjściem to nie ma opcji, że na mszy jest głodny :)
Też bym mogła już sporo ciuszków sprzedać, ale u nas to na pewno nie ostatnie dziecko, więc na razie trzymam.
Okresu na razie nie mam, chociaż na USG pęcherzyk jest już gotowy. On się chyba może uwolnić (nie musi), jeśli karmi się rzadziej niż co 6h (wystarczy jedna taka przerwa na dobę niestety). A jeśli nie ma takiej dużej przerwy to w ogóle nie powinno się nic dziać. I tak jak pisze aniolqq - przy karmieniu piersią to może trwać wiele miesięcy.
O aguseek to obie mamy chrzest teraz :) Krzyś zwykle na mszy pięknie śpi, tylko dwa razy trzeba było z nim wyjść z kościoła. No i jak karmię przed wyjściem to nie ma opcji, że na mszy jest głodny :)
Też bym mogła już sporo ciuszków sprzedać, ale u nas to na pewno nie ostatnie dziecko, więc na razie trzymam.
Okresu na razie nie mam, chociaż na USG pęcherzyk jest już gotowy. On się chyba może uwolnić (nie musi), jeśli karmi się rzadziej niż co 6h (wystarczy jedna taka przerwa na dobę niestety). A jeśli nie ma takiej dużej przerwy to w ogóle nie powinno się nic dziać. I tak jak pisze aniolqq - przy karmieniu piersią to może trwać wiele miesięcy.
Witam mamusie i dzieciaczki i pozdrawiam.
Ja regularnie czytam ale na odpisywanie czasu brak... Dziś byliśmy znów u pediatry z tą niby wysypką hormonalną, bo dziwne mi się zdało że po 2 tygodniach jest gorzej - i jest to alergia. Prawdopodobnie na mleko HIPP, więc przestawiamy się na Bebilon Pepti. Karmię głównie piersią, ale chyba tak mała ilość MM jest w stanie uczulić. Oczywiście myślę, co nowego jadłam w ostatnim czasie, ale jakoś nic mi nie przychodzi do głowy no i nawet jak 2 tygodnie temu odstawiłam rzeczy które mogły uczulać to nie było zmiany. Za tydzień kontrola i szczepienia, bagatela 780zł (6w1, rota i penumokoki ze względu na żłobkowanie Hani).
Po Waszych opisach "doznań" po SN zaczynam mieć stracha przed czwartkową wizytą i pożyciem :/ Aha, na hemoroidy polecam chusteczki do higieny Rectostop, nowość na rynku. Posterisan H w maści jest OK tylko że jest na receptę, a wszelkie homeopatyczne maści i zwykły Posterisan do bani. Maść Proktosedon też jest OK, ale trzymam się jednej marki. Jak jest gorzej to dorzucam Hemorectal w czopkach. Sporo się wchłonęło, jest lepiej. No i "odprowadzanie" jest skuteczne, pomaga szybciej dojść do normy.
Ja regularnie czytam ale na odpisywanie czasu brak... Dziś byliśmy znów u pediatry z tą niby wysypką hormonalną, bo dziwne mi się zdało że po 2 tygodniach jest gorzej - i jest to alergia. Prawdopodobnie na mleko HIPP, więc przestawiamy się na Bebilon Pepti. Karmię głównie piersią, ale chyba tak mała ilość MM jest w stanie uczulić. Oczywiście myślę, co nowego jadłam w ostatnim czasie, ale jakoś nic mi nie przychodzi do głowy no i nawet jak 2 tygodnie temu odstawiłam rzeczy które mogły uczulać to nie było zmiany. Za tydzień kontrola i szczepienia, bagatela 780zł (6w1, rota i penumokoki ze względu na żłobkowanie Hani).
Po Waszych opisach "doznań" po SN zaczynam mieć stracha przed czwartkową wizytą i pożyciem :/ Aha, na hemoroidy polecam chusteczki do higieny Rectostop, nowość na rynku. Posterisan H w maści jest OK tylko że jest na receptę, a wszelkie homeopatyczne maści i zwykły Posterisan do bani. Maść Proktosedon też jest OK, ale trzymam się jednej marki. Jak jest gorzej to dorzucam Hemorectal w czopkach. Sporo się wchłonęło, jest lepiej. No i "odprowadzanie" jest skuteczne, pomaga szybciej dojść do normy.
A mój synek chodzi spać o 23 :( i nie ma siły, żeby poszedł wcześniej. Zwykle kąpiemy koło 18.30- 19, ale potem ma kilka godz aktywności, cycuś i tak w kółko. U nas niestety nieznane jest pojęcie łatwego planu i w domu rządzi mną dziecko. Wczoraj razem z nim ryczałam godzine, bo nie wiedziałam co się dzieje. Zasnął dop po 23, obudził się o 5.40, później o 9 i spaliśmy do 11.30 :) Także chociaz się wyspalam. Nie zawsze zdarzaja się takie dni.
My mamy chrzest pod koniec pazdziernika, mam nadzieje, ze zdarzymy wszystko zalatwic, bo bedziemy chrzcic w ogole w innym miescie, w naszej rodzinnej parafii, w ktorej bralismy slub.
Co do okresu, to ja tez jeszcze nie mialam, choc jednego dnia ( juz po wizycie popologowej) rano krwawilam, myslalam, ze tgo juz, ale po kilku godzinach wszystko zniklo, wiec to chyba nie to :)
Lekarz przepisal mi tabl. antyk. Cerazette, ktoras juz o nich pisala, ale nawet ich nie wykupilam. Troche poczytalam w necie i wyczytalam, ze powoduja spadek libido i mozna przytyc, a ja nie chce:( czy ktoras z was je bierze? Jak sie czujecie?
Od dzis mam ambicje karmic dziecko co 3 godziny i kapac codziennie o tej samej porze, bo niestety raz kapiemy o 18 a czasem zdarza sie ze nawet o 20.
I jeszcze mam pytanko- czy Wasze dzieciaczki duzo spia w ciagu dnia? Bo moj wcale! Przy karmieniu czasem zasnie, odkladam go na lozko badz do jego lozeczka i po 10- 15 minutach sie budzi. Czasem ma drzemke z 40 minut, ale to juz wyjatkowo rzadko. I dopiero kolo 23 idzie spac. Jak dorosly czlowiek! Nie wiem jak go zabawiac w ciagu dnia. Troche z nim pogadam, ponosze, zmuszam do lezenia na brzuszku ( o raju, jak on tego nie lubi!), a przewaznie siedzi w foteliku i gapi sie na zabawki. Nie wiem jak organizowac mu dzien.
No nic, dzis troche zmian, mam nadzieje, ze zareaguje pozytywnie. Przeciez nie moge pozwolic, zeby mnie moje wlasne dziecko terroryzowalo :)
My mamy chrzest pod koniec pazdziernika, mam nadzieje, ze zdarzymy wszystko zalatwic, bo bedziemy chrzcic w ogole w innym miescie, w naszej rodzinnej parafii, w ktorej bralismy slub.
Co do okresu, to ja tez jeszcze nie mialam, choc jednego dnia ( juz po wizycie popologowej) rano krwawilam, myslalam, ze tgo juz, ale po kilku godzinach wszystko zniklo, wiec to chyba nie to :)
Lekarz przepisal mi tabl. antyk. Cerazette, ktoras juz o nich pisala, ale nawet ich nie wykupilam. Troche poczytalam w necie i wyczytalam, ze powoduja spadek libido i mozna przytyc, a ja nie chce:( czy ktoras z was je bierze? Jak sie czujecie?
Od dzis mam ambicje karmic dziecko co 3 godziny i kapac codziennie o tej samej porze, bo niestety raz kapiemy o 18 a czasem zdarza sie ze nawet o 20.
I jeszcze mam pytanko- czy Wasze dzieciaczki duzo spia w ciagu dnia? Bo moj wcale! Przy karmieniu czasem zasnie, odkladam go na lozko badz do jego lozeczka i po 10- 15 minutach sie budzi. Czasem ma drzemke z 40 minut, ale to juz wyjatkowo rzadko. I dopiero kolo 23 idzie spac. Jak dorosly czlowiek! Nie wiem jak go zabawiac w ciagu dnia. Troche z nim pogadam, ponosze, zmuszam do lezenia na brzuszku ( o raju, jak on tego nie lubi!), a przewaznie siedzi w foteliku i gapi sie na zabawki. Nie wiem jak organizowac mu dzien.
No nic, dzis troche zmian, mam nadzieje, ze zareaguje pozytywnie. Przeciez nie moge pozwolic, zeby mnie moje wlasne dziecko terroryzowalo :)
No Krzyś śpi bardzo dużo :) Prawie po każdym jedzeniu ma drzemkę (po aktywności), jak nie pośpi, to jest mocno marudny. Ostatnio śpi mniej bo próbuje zasnąć ale brzuszek mu przeszkadza, ale i tak wychodzi mniej więcej połowa dnia. Też bym nie wiedziała, co cały dzień robić :p
A my zwykle kąpiemy koło 18-19, jak wypada o 20 to już sobie odpuszczamy ;)
A my zwykle kąpiemy koło 18-19, jak wypada o 20 to już sobie odpuszczamy ;)
hania_m u ns przez kilka dni też było tak, że Aniela ie spała w ciągu dnia. i niestety to była moja wina. teraz ją wyaźnie obserwuję i wiem, kiedy czas ją odłożyć do łózeczka. dodatkowo dziecko potrzebje ok. 20 min na zaśniecie, a jak po 15 min się przebudzi, to ja nie reaguje, nie biegnę do łóżeczka (robiłam tak wcześniej), bo tak naprawdę to Anielka za momencik zasypia dalej. tym sposobm ma w 1 cyklu mniej więcej 2 drzemki po 30 min. rano śpi nawet godzinę po aktywności.
powodzenia w nowym planie dnia :)
powodzenia w nowym planie dnia :)
Hania_m - mnie gin też przepisał Cerazette, ale wzięłam na wszelki wypadek... Nie lubię hormonów, spirala u mnie odpada, więc zostają tylko gumki... W sumie przez rok się sprawdzały, ale stracha mieć będę!
(O ile oczywiście coś mi pomoże na to cholerne pieczenie i kiedykolwiek wrócę do seksu :/)
I z małym mam tak samo - w ciągu dnia praktycznie nic nie śpi, nawet na spacerach rzadko mu się zdarza. I też nie wiem, jak go zabawiać, a jak długo leży i nawet na mnie się patrzy to mam wyrzuty sumienia, że się nim nie zajmuję... Trochę do niego gadam, trochę mu śpiewam, trochę czytam, ale i tak nie jest to nawet połowa czasu jego aktywności.
(O ile oczywiście coś mi pomoże na to cholerne pieczenie i kiedykolwiek wrócę do seksu :/)
I z małym mam tak samo - w ciągu dnia praktycznie nic nie śpi, nawet na spacerach rzadko mu się zdarza. I też nie wiem, jak go zabawiać, a jak długo leży i nawet na mnie się patrzy to mam wyrzuty sumienia, że się nim nie zajmuję... Trochę do niego gadam, trochę mu śpiewam, trochę czytam, ale i tak nie jest to nawet połowa czasu jego aktywności.
Hej
ja mam całkowicie wyjałowioną pochwę - odczyn zasadowy - jak poszłam do gina to powiedziałam jej, że mnie strasznie piecze jak myję się Lactacydem i zrobiła mi test papierkiem lakmusowym - wyszedł mega niebieski...
Dostałam Clotrimazol w megadawce, żel Provag i globulki Vegifem i mam dokładny plan na 6 tygodni co kiedy mam stosować...
Co do hemoroidów to pytałam się jej o Proctogyvenol to sprawdziła w książeczce z opisami leków i ma on w swoim składzie lidokainę, która nie powinna być stosowana przy karmieniu piersią, więc nadal męczę się z korą dębu i Posterisanem (zwykłym)
Co do spania to moja mała ma w ciągu dnia kilka drzemek, ale ostatnio coraz więcej czasu spędza aktywnie. Nocne spanie od 20 do 6 rano z jednym karmieniem około 1-2 w nocy.
ja mam całkowicie wyjałowioną pochwę - odczyn zasadowy - jak poszłam do gina to powiedziałam jej, że mnie strasznie piecze jak myję się Lactacydem i zrobiła mi test papierkiem lakmusowym - wyszedł mega niebieski...
Dostałam Clotrimazol w megadawce, żel Provag i globulki Vegifem i mam dokładny plan na 6 tygodni co kiedy mam stosować...
Co do hemoroidów to pytałam się jej o Proctogyvenol to sprawdziła w książeczce z opisami leków i ma on w swoim składzie lidokainę, która nie powinna być stosowana przy karmieniu piersią, więc nadal męczę się z korą dębu i Posterisanem (zwykłym)
Co do spania to moja mała ma w ciągu dnia kilka drzemek, ale ostatnio coraz więcej czasu spędza aktywnie. Nocne spanie od 20 do 6 rano z jednym karmieniem około 1-2 w nocy.
aniolqq co do chrzcin to ja żałowałam że nie dałaś znać że masz w sobotę bo wolałabym mieć z Wami.. po pierwsze kameralnie a po drugie była by tylko kolacja .. a tak to mama miała full zachodu przy obiedzie i deserze,teraz musimy kupić jej coś ładnego bo się kobieta postarała :) a nam ksiądz nie dał opcji do wyboru ;/
uciekam czas mycia.. :)
uciekam czas mycia.. :)
tesula to dziwnie z tym proctoglivenolem bo czytałam w necie i mnóstwo kobiet karmiących stosuje ten lek. Pytałam się mojej lekarki o bezpieczeństwo tego leku i mówiła że bez problemu można stosować. W każdym razie moje dziecko nie miało żadnych złych oznak jak brałam ten lek:)
ja za to byłam cały zeszły tydzień mega chora katar, gardło, nie miałam siły sie ruszyć i skończyło się na antybiotyku :( niechętnie go wzięłam bo karmię piersią ale już nie było opcji :( za to antybiotyk wyleczył mnie ale zrobił takie spustoszenie że jestem pozbawiona zupełnie energii, nie mam na nic siły i mam mało mleka :( muszę teraz ostro naładować się owocami żebym dostała witaminy i herbatki na laktację :(
ja za to byłam cały zeszły tydzień mega chora katar, gardło, nie miałam siły sie ruszyć i skończyło się na antybiotyku :( niechętnie go wzięłam bo karmię piersią ale już nie było opcji :( za to antybiotyk wyleczył mnie ale zrobił takie spustoszenie że jestem pozbawiona zupełnie energii, nie mam na nic siły i mam mało mleka :( muszę teraz ostro naładować się owocami żebym dostała witaminy i herbatki na laktację :(
Iiikkkaaa my chcieliśmy 18 a on nam dał do dyspozycji 11 albo 23 (dlaczego, nie wiem bo chrzty są w pierwszą i trzecią niedzielę...) i jak mówiliśmy mu że chcemy tego 18 to na nas dziwnie popatrzył i powiedział że: a może 17? Jak zaglądał do swojego kalendarza to na 18 nikogo nie było (chociaż kuzyn chrzcił swoją córkę i był już dawno umówiony), a w sobotę przed nami był chyba ślub... A potem prawie cała rodzina miała pretensje że dlaczego w sobotę.... że aż głupio mi potem było, ale w rezultacie bardzo mi się podobało, na wesoło i bez "widowni". Mój A. mówił że miałby tremę w niedzielę :p A co do kolacji, czy ja wiem czy lepiej niż obiad? Ja już bym wolała ten obiad robić bo chyba prościej, a tak coś na ciepło i na zimno i sałatki i w ogóle... i też miałam tort i 2 ciasta i była kawa itp, chociaż zaczynaliśmy o 19 :/ i niezgodności co do menu... głownie przez teściową, bo z chrzestną małej wcześniej ustaliłyśmy co i jak, a ta oczywiście swoje no i sobie popłakałam jednego dnia bo miałam już dość i jeszcze ten okres... :)
Witam,
rzadko się udzielam a to dlatego że nasza malutka mało śpi w ciągu dnia więc jak już zaśnie to obowiązki zajmują cały ten czas :-(
Za to odpukać nie możemy narzekać na noce mała śpi po kąpieli ok 6 godz karmienie 4 godz snu karmienie :-)
Wczoraj mieliśmy usg bioderek i wszystko super :-)
Mała ładnie przybiera na wadze ostatnio w tydzień utyła ponad 400g :-) i choć robi się coraz cięższa to i tak kruszynka z niej :-)
My też mieliśmy akcję z kołem w wózku już na drugim spacerze :-( ale w wulkanizacji załatwili sprawę za bodajże 20zł
No to w koncu coś naskrobałam a teraz uciekam coś porobić póki mała śpi bo później karmienie i spacerek :-)
rzadko się udzielam a to dlatego że nasza malutka mało śpi w ciągu dnia więc jak już zaśnie to obowiązki zajmują cały ten czas :-(
Za to odpukać nie możemy narzekać na noce mała śpi po kąpieli ok 6 godz karmienie 4 godz snu karmienie :-)
Wczoraj mieliśmy usg bioderek i wszystko super :-)
Mała ładnie przybiera na wadze ostatnio w tydzień utyła ponad 400g :-) i choć robi się coraz cięższa to i tak kruszynka z niej :-)
My też mieliśmy akcję z kołem w wózku już na drugim spacerze :-( ale w wulkanizacji załatwili sprawę za bodajże 20zł
No to w koncu coś naskrobałam a teraz uciekam coś porobić póki mała śpi bo później karmienie i spacerek :-)
Ja tez juz zlapalam gume w pierwszym tygodniu nam niestety nie poszlo w wuklkanizacji ale zamowilismy na allegro detke i opone i wtedy w wulkanizacji nam wymienili na nowe koszt 5 zl detka z opona 18 zl na kazdej detce i oponie z boku sa wymiary i po nich dokaldnie na allegro mozna zamowic gdyby nie chcieli w wulkanizacji Tobie zrobic;)
My dzis mamy na 15.30 szczepienie a na 19 mam ginekologa:/ yhhh ciezki dzien
a u nas z kolei im starsza tym lepiej wymaga jakos miej mojej opieki polezy sama w lezaczku pospi i ja moge wszystko ogarnac wyspac sie wyprasowac a czasem do galerii na zakupy wyskoczyc;)
My dzis mamy na 15.30 szczepienie a na 19 mam ginekologa:/ yhhh ciezki dzien
a u nas z kolei im starsza tym lepiej wymaga jakos miej mojej opieki polezy sama w lezaczku pospi i ja moge wszystko ogarnac wyspac sie wyprasowac a czasem do galerii na zakupy wyskoczyc;)
U nas też chyba lepiej jak jest starszy, śpi mniej, ale za to sam może poleżeć chwilę i łatwiej go czymś zainteresować. Aktualnie niestety mamy katar, więc się męczy i jest bardzo absorbujący (teraz mam go w chuście bo byliśmy w aptece), ale mam nadzieję, że niedługo mu przejdzie, bo strasznie patrzeć jak się męczy :( Dzisiaj się poryczałam jak płakał strasznie, nie mógł oddychać, a mimo to się do mnie uśmiechał...
Witam. Muszczek, my dziś też w chuście, bo... wczoraj wysiadła winda akurat jak musiałam iść z małym do apteki i szłam z wózkiem 6.5 piętra w dół :/ Nie było czasu na powrót, ale żałuję że jednak nie wróciłam bo mały się obudził od tego schodzenia po schodach i płakał prawie przez cały czas na dworze :/ Na szczęście naprawili windę i nie musiałam wchodzić 6.5 piętra w górę. A dziś w chuście rewelacja, tylko przypomniałam sobie wiązanie i śmignęliśmy na zakupy, rozpakowałam siatki a mały jeszcze śpi, dał mi zjeść obiad (szok!) i dopiero się wierci więc zaraz karmienie itd. Pozdrawiam.
No właśnie Krzyś śpi w tej chuście cały czas - już dwie godziny! - w międzyczasie się nawet zdrzemnęłam :) To dzisiaj rekord, na kocyku się dużo wiercił i szybko budził przez zatkany nos. I niedawno jeszcze chciał smoka w chuście, a dzisiaj nic. Też zaraz karmienie, ale dzięki Bogu że się chociaż raz dziś porządnie zdrzemnął.
Jeśli chodzi o znoszenie wózka po schodach to u mnie na szczęście tylko 3. piętro :) Ale znoszenie po schodach uspokaja Krzysia prawie tak samo jak spacer. Gorzej, że najpierw znoszę stelaż, więc muszę go zostawić na chwilę samego, i czasem na samym dole słyszę, jak wyje. Powtórzę jeszcze raz - jestem wielką fanką chust :) I na razie spotkałam się tylko z miłymi komentarzami.
Jeśli chodzi o znoszenie wózka po schodach to u mnie na szczęście tylko 3. piętro :) Ale znoszenie po schodach uspokaja Krzysia prawie tak samo jak spacer. Gorzej, że najpierw znoszę stelaż, więc muszę go zostawić na chwilę samego, i czasem na samym dole słyszę, jak wyje. Powtórzę jeszcze raz - jestem wielką fanką chust :) I na razie spotkałam się tylko z miłymi komentarzami.
Hej
ja wczoraj próbowałam zachustować moją małą, znaczy się wsadziłam ją w chustę (elastyczną) ale musiałam sie dużo nachodzić aby mi w niej usnęła, nie podobało jej się bo miała ograniczona możliwość ruchu, a ona lubi się wiercić...
Jakoś nie widzę opcji wychodzenia w chuście z domu (narazie) bo umiem tylko wiązanie z przodu a to średnio wygodne do spacerowania, na plecach to co innego, ale na to za malutka...
Poza tym ja się boję wiązać tkaną, bo trzeba wiązać trzymając dzidzię i boję się że jej nie utrzymam
ja wczoraj próbowałam zachustować moją małą, znaczy się wsadziłam ją w chustę (elastyczną) ale musiałam sie dużo nachodzić aby mi w niej usnęła, nie podobało jej się bo miała ograniczona możliwość ruchu, a ona lubi się wiercić...
Jakoś nie widzę opcji wychodzenia w chuście z domu (narazie) bo umiem tylko wiązanie z przodu a to średnio wygodne do spacerowania, na plecach to co innego, ale na to za malutka...
Poza tym ja się boję wiązać tkaną, bo trzeba wiązać trzymając dzidzię i boję się że jej nie utrzymam
Ja chcę kupić chustę ale tylko do noszenia po domu, na spacerze 100 razy bardziej wolę wózek - mały kiedy tylko poczuje świeże powietrze i tak śpi jak zabity, przy tym uwielbia zarzucać rączki za głowę a ja nie chcę chodzić 'uwiązana';) Poza tym wózek jest mega przydatny, bo nie muszę brać torebki i w ogóle wszystko do niego pakuję (łącznie z kotem - ostatnio wychodząc na spacer zorientowałam się dopiero w windzie, że siedzi w koszu na zakupy i musiałam wracać:D)
Z przodu też jest wygodnie :) Ja zdecydowanie czuję się bardziej wolna z chustą niż z wózkiem, wszędzie mogę wejść, nie muszę się przejmować terenem itd. Krzyś też nie od razu zasypia jeśli jesteśmy w domu, ale na dworze dość szybko. Z trzymaniem dziecka to tylko wygląda skomplikowanie, mi na początku wiązanie zajmowało ze 20 minut i było koślawo, teraz w 5 minut jest super :) Tylko wiązania na plecach sobie nie wyobrażam samodzielnie.
Co do drzemki - mam fotele z dużymi oparciami z boku, siedzieliśmy w takim fotelu i oparłam ramię na tym oparciu, na ramię wzięłam sobie poduszkę i położyłam głowę na poduszkę :) No opisać ciężko, ale było całkiem wygodnie i gdyby się nie zaczął akurat wiercić to bym pewnie jeszcze trochę pospała :) Potem jeszcze poszliśmy pozmywać :) A w sumie spał 3,5h w chuście - jedyna porządna drzemka dzisiaj, jak jutro katar będzie tak samo go męczył to to powtórzymy.
Co do drzemki - mam fotele z dużymi oparciami z boku, siedzieliśmy w takim fotelu i oparłam ramię na tym oparciu, na ramię wzięłam sobie poduszkę i położyłam głowę na poduszkę :) No opisać ciężko, ale było całkiem wygodnie i gdyby się nie zaczął akurat wiercić to bym pewnie jeszcze trochę pospała :) Potem jeszcze poszliśmy pozmywać :) A w sumie spał 3,5h w chuście - jedyna porządna drzemka dzisiaj, jak jutro katar będzie tak samo go męczył to to powtórzymy.
agusp niezły ten Twój kot podróżnik ;-)
Ja miałam dziś dzień świra, nawet mi się nie chce pisać co i jak. Ważne że dzieciaki już w łóżkach a "ulubiona" sąsiadka nie wezwała antyterrorystów do moich dzieci bądź wyrodnej matki której dzieci miały czelność zapłakać w bloku.
Mały też coraz mniej śpi, za to zaczyna gaworzyć i się uśmiechać, troszkę interesuje się zabawkami, więc powinno być trochę łatwiej.
iiikkkaaa dawki faktycznie wydają się małe jak na ten wiek, ale z doświadczenia wiem, że z karmieniem MM jest tak, że na puszkach podawana jest średnia dawka dla danego wieku i najważniejsze czy dziecko dobrze i zdrowo wygląda według lekarza, wagą bym się mniej przejmowała. Moja córa dosyć długo była prawie tylko na MM i raz zjadała podwójną dawkę, a raz 1/3 dawki. Mały z kolei nigdy nie zje aż tyle ile napisali na opakowaniu, pomimo tego, że zdarzyło się go karmić butlą bardzo głodnego. Nie wiem, ile zjada z piersi, ale jak się złości że chce "dojeść" a z piersi nie leci, to nie zje więcej niż 50ml.
Ja miałam dziś dzień świra, nawet mi się nie chce pisać co i jak. Ważne że dzieciaki już w łóżkach a "ulubiona" sąsiadka nie wezwała antyterrorystów do moich dzieci bądź wyrodnej matki której dzieci miały czelność zapłakać w bloku.
Mały też coraz mniej śpi, za to zaczyna gaworzyć i się uśmiechać, troszkę interesuje się zabawkami, więc powinno być trochę łatwiej.
iiikkkaaa dawki faktycznie wydają się małe jak na ten wiek, ale z doświadczenia wiem, że z karmieniem MM jest tak, że na puszkach podawana jest średnia dawka dla danego wieku i najważniejsze czy dziecko dobrze i zdrowo wygląda według lekarza, wagą bym się mniej przejmowała. Moja córa dosyć długo była prawie tylko na MM i raz zjadała podwójną dawkę, a raz 1/3 dawki. Mały z kolei nigdy nie zje aż tyle ile napisali na opakowaniu, pomimo tego, że zdarzyło się go karmić butlą bardzo głodnego. Nie wiem, ile zjada z piersi, ale jak się złości że chce "dojeść" a z piersi nie leci, to nie zje więcej niż 50ml.
Witam,
nasza Marysia ma niezły apetyt bo zjada 180ml MM co 4 godz.
Jak dostanie mniej to jest ogromny krzyk.Interesuje się juz zabawkami i słodko gaworzy.
Najbliższą wizytę na szczepienie mamy 10 października wtedy ja zważę.Już nie mogę się doczekać.
Ubranka z rozmiaru 62cm są na Marysię dobre,ale żeby był jej wygodniej zakładamy jej 68cm (są troszeczkę za duże),ale wygodniejsze i luźniejsze.
nasza Marysia ma niezły apetyt bo zjada 180ml MM co 4 godz.
Jak dostanie mniej to jest ogromny krzyk.Interesuje się juz zabawkami i słodko gaworzy.
Najbliższą wizytę na szczepienie mamy 10 października wtedy ja zważę.Już nie mogę się doczekać.
Ubranka z rozmiaru 62cm są na Marysię dobre,ale żeby był jej wygodniej zakładamy jej 68cm (są troszeczkę za duże),ale wygodniejsze i luźniejsze.
iika, Aniela bardzo się pręży podczas jedzenia i nie są to kolki, płacze, jakby ją ktoś kroił i w ogóle. karmienia potrafią trwać godzinę. mówiliśmy o tym lekarzowi i wyszło, że Aniela po prostu niezbyt lubi jeść. i w sumie co racja to racja :) w nocy zawsze zjada bez marudzenia i szybciorem opróżnia butlę (pewnie daltego,ze jest najzwyczajniej w świecie śpiąca), w ciągu dnia za to nie. Czy Twoja córeczka też płacze podczas jedzenia ? u nas działa uspokajanie na piłce, mówienie cicho i spokojnie i mnóóóóóstwo cierpliwości jest potrzebne. wcześniej też zjadała nam po 70 ml i myśleliśmy, ze skoro płacze to nie jest głodna, ale była. teraz jak podchdozimy w inny sposób do niej, to zjada prawie całą porcję (120). na maksa też się u nas sprawdza regularność. Anielka je teraz co 4 godz i nie schodzi już poniżej 100 ml jednorazowo. ale może u was ma to związek z tym zwiotczeniem krtani, o którym pisałaś ?
nie wiem, czy pomogłam, tak czy owak powodzneia :)
nie wiem, czy pomogłam, tak czy owak powodzneia :)
Hej dziewczyny :)
Wrzucam zdjęcia z chrztu mojej księżniczki :)

Miałam się już dawno zapytać, pytanie do dziewczyn, które mają matę edu Rainforest... czy wiecie może jak rozłączyć te (przeklęte) pałąki, jak rozmontować ten pałąk połączony z tym całym mechanizmem i jak zdemontować te listki? Bo mi od samego początki jak to złożyłam się nie udało. Na szczęście mam gdzie to trzymać, ale czasami wolałabym schować do tego "worka".
Wrzucam zdjęcia z chrztu mojej księżniczki :)


Miałam się już dawno zapytać, pytanie do dziewczyn, które mają matę edu Rainforest... czy wiecie może jak rozłączyć te (przeklęte) pałąki, jak rozmontować ten pałąk połączony z tym całym mechanizmem i jak zdemontować te listki? Bo mi od samego początki jak to złożyłam się nie udało. Na szczęście mam gdzie to trzymać, ale czasami wolałabym schować do tego "worka".
~kulka07 tak jak piszesz mała jest głodna ale ten ryk jest tak przeraźliwy ze z nerwów po prostu biorę ją na ramię i :( my mamy niebieskie światełka na suficie i przy karmieniu tak z nią łazimy z miejsca w miejsce żeby się uspokoiła,, jak to nie pomaga to do bujaczka i tak na raty..doskonale teraz Cię rozumiem.. najgorsze jest to że mleka ona nie chce a np herbatkę wypije kiedy podmieniamy butelki,..a w nocy pije na raz 150 bez marudzenia i scen ;/ mam nadzieję ,że nie spadnie nawadze :(
iiikkkaaa, może z piersi leci za szybko albo za wolno? Mój mały potrafi się wić przy piersi, jak mleko wręcz sika pod ciśnieniem i nie nadąża przełykać albo jak za wolno leci. Drugi powód takiego zachowania u niego to bąbel powietrza w przełyku, pomaga odbicie.
Ja jestem po wizycie u gina, wszystko OK. Pojechaliśmy z dzieciakami pokazać "owoce pracy", pan doktor bardzo się ucieszył :)
Ja jestem po wizycie u gina, wszystko OK. Pojechaliśmy z dzieciakami pokazać "owoce pracy", pan doktor bardzo się ucieszył :)
Tak piszecie o tym karmieniu... ehh u nas też są przeboje bo mała potrafi ssać np tylko przez 5 min ale w dzień je co 2 godz czasem 2,5-3 i póki co ładnie przybiera na wadze więc się nie martwimy choć wolałabym żeby jadła więcej i rzadziej ale może z czasem się to zmieni
My borykamy się z problemem spania w ciągu dnia już brak mi pomysłów... póki co pogoda jeszcze dobra na spacery więc chociaż w wózku mała jakoś śpi
Życzę miłej nocy i wielu godzin snu :-)
My borykamy się z problemem spania w ciągu dnia już brak mi pomysłów... póki co pogoda jeszcze dobra na spacery więc chociaż w wózku mała jakoś śpi
Życzę miłej nocy i wielu godzin snu :-)
kwiatek, Krzyś też je co 2,5-3h, czasem nawet tyle nie wytrzymuje, jak dziewczyny piszą że co 4h to dla nas jakiś kosmos :) Zresztą sama jem częściej :p Także to wcale nie jest takie dziwne, chociaż u nas też kiedyś jadł po 5 minut - nawet co godzinę, to zamieniliśmy to właśnie na te 2,5-3.
U nas katarek jakby trochę mniejszy, więc się bardzo cieszę i jestem pełna optymizmu, że do niedzieli już będzie ok :)
U nas katarek jakby trochę mniejszy, więc się bardzo cieszę i jestem pełna optymizmu, że do niedzieli już będzie ok :)
My w niedzielę powinniśmy dostać matę i karuzelkę (na razie mamy taką biedną i pożyczoną), już się nie mogę doczekać :)
A na razie szukam dla Krzysia książeczki materiałowej jakiejś fajnej, najbardziej mi się Lamaze podoba.
Dzisiaj już jesteśmy po badaniu krwi (mojej), bo tamowanie krwotoków u mnie słabo szło i kazali mi to sprawdzić i po spowiedzi przedchrzcielnej, także teraz relaksik :)
A na razie szukam dla Krzysia książeczki materiałowej jakiejś fajnej, najbardziej mi się Lamaze podoba.
Dzisiaj już jesteśmy po badaniu krwi (mojej), bo tamowanie krwotoków u mnie słabo szło i kazali mi to sprawdzić i po spowiedzi przedchrzcielnej, także teraz relaksik :)
Muszczek, Hania ma świetną książeczkę z IKEI, z różnymi zwierzakami. Ona się przydaje i takiemu maluszkowi do poznawania kolorów i faktur i starszakowi do zabawy (żabka wskakuje do wody, pod listkiem chowa się biedronka itp.) Fajne były też w Rossmannie (różne rodzaje).
Znów byliśmy na zakupach z Witkiem w chuście, mały grzecznie śpi i mam nadzieję że jeszcze chwilę wytrzyma i da mi zjeść obiad ;-)
Znów byliśmy na zakupach z Witkiem w chuście, mały grzecznie śpi i mam nadzieję że jeszcze chwilę wytrzyma i da mi zjeść obiad ;-)
Muszczek mi się podoba taka książeczka: http://allegro.pl/interaktywna-ksiazeczka-dwustronna-tiny-love-mj-i1824018312.html
Ponawiam pytanie do dziewczyn, które mają matę edu Rainforest... czy wiecie może #1 jak rozłączyć te pałąki, #2 jak rozmontować ten pałąk połączony z tym całym mechanizmem i #3 jak zdemontować te listki?
Ponawiam pytanie do dziewczyn, które mają matę edu Rainforest... czy wiecie może #1 jak rozłączyć te pałąki, #2 jak rozmontować ten pałąk połączony z tym całym mechanizmem i #3 jak zdemontować te listki?
No właśnie mi sięp odoba taka albo taka:
http://allegro.pl/lamaze-pierwsza-ksiazeczka-edukacyjna-i1831327593.html
http://allegro.pl/lamaze-pierwsza-ksiazeczka-edukacyjna-i1831327593.html
kwiatek, nie ma nic złego, że maluch ssie 5 min. Anielka jadła 7 min na piersi i lekarz powiedział, że dzieci to tak wspaniałe ssaki, że w 2,3 min potrafią wyssac sobie obiad :)
Muszczek - te 4godzinne przerwy to tylko przy sztucznym karmieniu. na cycu Aniela jadła tak, jak Krzyś - co 2,5-3h
aniolqq - ja mam matę, ale nie potrzebowałam jej rozmontowac, więc nie mam pojęcia. ale pamiętam, że była książeczka z instrukcją (my akurat wyrzuciliśmy), może tam jest cos napisane?
my dziś byliśmy na Darach Ziemii. Anielka spała w wózku (!) 2 godz. nakupowałam mnóstwo ekologicznego i regionalnego żarełka :) i kupiłam Anielce taki malutki fotelik bujany dla dzieci aaaaaaaa :)
Muszczek - te 4godzinne przerwy to tylko przy sztucznym karmieniu. na cycu Aniela jadła tak, jak Krzyś - co 2,5-3h
aniolqq - ja mam matę, ale nie potrzebowałam jej rozmontowac, więc nie mam pojęcia. ale pamiętam, że była książeczka z instrukcją (my akurat wyrzuciliśmy), może tam jest cos napisane?
my dziś byliśmy na Darach Ziemii. Anielka spała w wózku (!) 2 godz. nakupowałam mnóstwo ekologicznego i regionalnego żarełka :) i kupiłam Anielce taki malutki fotelik bujany dla dzieci aaaaaaaa :)
Muszczek ta druga książeczka też fajna, muszę jeszcze też pomyśleć :)
kulka, ja mam tą instrukcję (oczywiście w języku angielskim), ale tam nic nie pisze o rozmontowaniu :) Po prostu chciałabym ją czasem schować jak gdzieś wyjeżdżam żeby się nie kurzyła i na początku jak mała nie zwracała na nią uwagi też myślała żeby ją jeszcze schować, ale nie miałam jak :(
kulka, ja mam tą instrukcję (oczywiście w języku angielskim), ale tam nic nie pisze o rozmontowaniu :) Po prostu chciałabym ją czasem schować jak gdzieś wyjeżdżam żeby się nie kurzyła i na początku jak mała nie zwracała na nią uwagi też myślała żeby ją jeszcze schować, ale nie miałam jak :(
Dzięki dziewczyny :-) mam nadzieję że skoro mała przybiera na wadze a w nocy śpi to że przez te kilka minut ssania się najada :-)
Niestety dziś powtórka z rozrywki i brak snu w ciągu dnia jedynie troszkę na spacerze ale że zaczęło padać to byliśmy nie całą godzinkę Mała nie chce spać nawet jak ja się z nią położę :-( Teraz chwilę siedzi w leżaczku to mam wolne ręce ale tak to.... czasem nie mam jak do toalety wyjść :-( Widzę że jest zmęczona ale jakoś nie może nigdzie i w żaden sposób zasnąć :-(((( Co mam robić!? Może macie jakieś pomysły???
Niestety dziś powtórka z rozrywki i brak snu w ciągu dnia jedynie troszkę na spacerze ale że zaczęło padać to byliśmy nie całą godzinkę Mała nie chce spać nawet jak ja się z nią położę :-( Teraz chwilę siedzi w leżaczku to mam wolne ręce ale tak to.... czasem nie mam jak do toalety wyjść :-( Widzę że jest zmęczona ale jakoś nie może nigdzie i w żaden sposób zasnąć :-(((( Co mam robić!? Może macie jakieś pomysły???
Kwiatek, z Helenką też mamy problem z zasypianiem, ale odkąd stosuję sie w miarę ściśle do zaleceń Tracy Hogg z Języka niemowląt to Mała po krótszej lub dłuższej walce zasypia. Z tym, że nie przesypia tak łądnie nocy jak Twoja :) Zarówno w nocy jak i w dzień umieszczam Helenkę w rożku i ściśle otulam, żeby nie miała możliwości machania łapkami, to zawsze ją budziło, potem chwila razem w fotelu i wkładam ją uspokojoną do łóżeczka. Tam znów jest koncert ale pochylam się nad nią i szumię dosyć intensywnie i klepię ją po pleckach. Działa. Czasem się wybudza i od nowa, ale generalnie działa :) A co Twoje Maleństwo porabia jak nie śpi ?
kwiatek, albo tak jak pisze MissMarple, czyli wg Języka niemowląt, albo w chuście próbowałaś?
Staramy się działać według zaleceń z książki żeby dzień był w miarę przewidywalny czyli mamy poranny rytuał: odsłaniamy okienka karmimy odbijamy przewijamy i poranna toaleta, kładziemy na drzemkę (mała raczej jej nie przesypia) po ok 2godz karmimy odbijamy przewijamy i idziemy na spacer zwykle ok godzinny po powrocie jak się uda to mała jeszcze kima w gondoli albo marudzi do następnego karmienia i tak dalej a wieczorem między 19-20 kąpiel.
Owijanie u nas się nie sprawdzi bo mała jest raczej zimnolubna i woli swobodę a chusty nie próbowałam (w zasadzie to nie jestem do nich przekonana głównie dlatego że nie wyobrażam sobie takiego ciągłego noszenia)
A mała jak nie śpi to marudzi, popłakuje, ogląda świat itd. Generalnie jak już śpi nawet na spacerze to często czujnie, w domu uśnie na kilka minut i się wybudza, jak zdarzy się że uśnie na rękach to przy odkładaniu się budzi i w sumie wychodzi na to że w dzień śpi godz na spacerze i łącznie jakieś pół godz w domu
Teraz też walczymy bo co chwila pobudka i płacz :-(
Owijanie u nas się nie sprawdzi bo mała jest raczej zimnolubna i woli swobodę a chusty nie próbowałam (w zasadzie to nie jestem do nich przekonana głównie dlatego że nie wyobrażam sobie takiego ciągłego noszenia)
A mała jak nie śpi to marudzi, popłakuje, ogląda świat itd. Generalnie jak już śpi nawet na spacerze to często czujnie, w domu uśnie na kilka minut i się wybudza, jak zdarzy się że uśnie na rękach to przy odkładaniu się budzi i w sumie wychodzi na to że w dzień śpi godz na spacerze i łącznie jakieś pół godz w domu
Teraz też walczymy bo co chwila pobudka i płacz :-(
Koszt ok. 100zł tkanej używanej (łatwiej się wiąże używaną, bo nie jest już taka sztywna, a o elastycznych nie wiem). Jeśli chodzi o zasypianie, to u nas nie ma problemu, żeby zasypiał potem sam, ale ja nie noszę ciągle, tylko mniej więcej co drugi dzień na spacer + tyle co potem się nie zacznie wiercić. Czyli traktuję to tak samo jak spanie w wózku na spacerze, to że dobrze zasypia przy bujaniu na szczęście u nas nie oznacza, że inaczej nie potrafi. Ale jeśli u Was w ogóle nie ma mowy o spaniu w innej formie to można spróbować, wtedy byś miała jedną drzemkę na spacerze + jedną w chuście, zawsze to lepiej niż marudzenie :) Wiadomo, że nie jest to super swoboda, ale ja ostatnio pisałam - zdrzemnęłam się chwilę, pozmywałam, przeczytałam duuużo książki, no i cisza bezcenna :)
Kurdę może warto spróbować tylko kto mnie nauczy ją wiązać?
Przykład z teraz karmienie (tu już był lekki płacz) kąpiel i pielęgnacja super (mała lubi) a od ubierania afera ryk przez 10 min a teraz żabol zasypia na moim brzuchu To moim zdaniem jest efekt przemęczenia po całym dniu z drzemką tylko na spacerze... ehhh
Przykład z teraz karmienie (tu już był lekki płacz) kąpiel i pielęgnacja super (mała lubi) a od ubierania afera ryk przez 10 min a teraz żabol zasypia na moim brzuchu To moim zdaniem jest efekt przemęczenia po całym dniu z drzemką tylko na spacerze... ehhh
Ja bym się nie podjęła na razie uczyć innych :p W końcu w razie czego biorę odpowiedzialność za wady rozwojowe u cudzego dziecka, ekspertem nie jestem. Ale tutaj jest fajny filmik gdzie jest dobrze pokazane jak wiązać:
http://www.szkolachustonoszenia.pl/index.php/wizana-tkana/48-chusta-wizana-tkana-zobacz-z-bliska/100-kangurek-w-chucie-wizanej-tkanej.html
Są też wiązania elastycznych na tej stronce.
Spróbować zawsze warto, tylko na próbę to dobrze by było pożyczyć chustę może.
Przemęczona pewnie jest, bo w tym wieku jedna drzemka to jednak mało.
U nas Krzyś dopiero od niedawna kąpiel lubi, na początku był zupełnie wrzask, a teraz tylko na włoski się zaczyna i na wyjmowanie.
http://www.szkolachustonoszenia.pl/index.php/wizana-tkana/48-chusta-wizana-tkana-zobacz-z-bliska/100-kangurek-w-chucie-wizanej-tkanej.html
Są też wiązania elastycznych na tej stronce.
Spróbować zawsze warto, tylko na próbę to dobrze by było pożyczyć chustę może.
Przemęczona pewnie jest, bo w tym wieku jedna drzemka to jednak mało.
U nas Krzyś dopiero od niedawna kąpiel lubi, na początku był zupełnie wrzask, a teraz tylko na włoski się zaczyna i na wyjmowanie.
Aniela w chuście jest noszona (i śpi) tylko na spacerze (to po prostu substytut wózka - wózka też nie używamy do innych celów). po powrocie do domu rozwijam chustę i wkładam małą do łóżeczka - czasem się przebudza i zaraz zasypia, a czasem po prostu się budzi i wtedy mamy aktywność. czasem budzi się zanim wrócimy do domu. nie marudzi, rozgląda się, przytula i już.
oprócz spania w chuście na spacerze, ma zwykłe drzemki w domu - jak widzę oznaki zmęczenia to odkładam do łóżeczka. czasem marudzi, a czasem zasypia od razu. jak marudzi to metody tracy hogg :)
jeśli chodzi o nocne kładzenie do snu, to kąpiel ok. 19:00, butla, sen między 19:30 a 20:00 - samodzielnie w łóżeczku po zaśpiewaniu kołysanki lub opowiedzeniu bajki. dziś spała do 5:00, ale wcześniej spała do 3:30,4:00. nad ranem butla i sen do 7, 8 lub 9. jak jej tam się podoba :)
no ale u nas Łatwy Plan śmiga i hula od dłuższego czasu. a od urodzenia to elementy Łatwego Planu były. i kurczę, to naprawdę działa.
a co do cen chusty. ja mam jedną. taną skośno-krzyżowo. hoppenidz. 240 pln
oprócz spania w chuście na spacerze, ma zwykłe drzemki w domu - jak widzę oznaki zmęczenia to odkładam do łóżeczka. czasem marudzi, a czasem zasypia od razu. jak marudzi to metody tracy hogg :)
jeśli chodzi o nocne kładzenie do snu, to kąpiel ok. 19:00, butla, sen między 19:30 a 20:00 - samodzielnie w łóżeczku po zaśpiewaniu kołysanki lub opowiedzeniu bajki. dziś spała do 5:00, ale wcześniej spała do 3:30,4:00. nad ranem butla i sen do 7, 8 lub 9. jak jej tam się podoba :)
no ale u nas Łatwy Plan śmiga i hula od dłuższego czasu. a od urodzenia to elementy Łatwego Planu były. i kurczę, to naprawdę działa.
a co do cen chusty. ja mam jedną. taną skośno-krzyżowo. hoppenidz. 240 pln
Witam,
my z kolei mamy problem z zasypianiem na noc... w ciągu dnia ładnie ją lulam i śpi czy to w wózku czy na piersi u mamusi czy w łóżeczku. Za to wieczorem po kąpieli mamy koncert. Nawet tera jedną nogą bujam ją w leżaczku bo tylko tak nie płacze. Powoli staje się to męczące...
poza tym jestem już trochę znudzona spacerami po osiedlu... muszę zacząć plądrować nowe tereny bo między blokami nudno chodzić. A do parku Oruńskiego mam trochę daleko. Ehhh.
my z kolei mamy problem z zasypianiem na noc... w ciągu dnia ładnie ją lulam i śpi czy to w wózku czy na piersi u mamusi czy w łóżeczku. Za to wieczorem po kąpieli mamy koncert. Nawet tera jedną nogą bujam ją w leżaczku bo tylko tak nie płacze. Powoli staje się to męczące...
poza tym jestem już trochę znudzona spacerami po osiedlu... muszę zacząć plądrować nowe tereny bo między blokami nudno chodzić. A do parku Oruńskiego mam trochę daleko. Ehhh.
Cześć Dziewczyny
kwiatek3081
najbliższe spotkanie Klubu Kangura - jutro (sobota) o 16 w Rumi w Klubobawialni na oś. Królewskim, ja byłam w zeszłym tygodniu i nauczyłam się wiązać,
dziś zawiązałam się w tkaną (pożyczoną od prowadzącej to spotkanie) ale i tak chyba wolę elastyka - przynajmniej na razie,
Jutro będę miała własnego elastyka - odkupuję od jednej z dziewczyn która była na spotkaniu Klubu, bo jej córeczka już za duża do elastycznej
potwierdzam też co piszą inne dziewczyny - jak chcę coś zrobić w domu, a córcia marudzi to pakuję ją w chustę i mam wolne ręce, a ona się uspokaja i najczęściej po chwili zasypia
kwiatek3081
najbliższe spotkanie Klubu Kangura - jutro (sobota) o 16 w Rumi w Klubobawialni na oś. Królewskim, ja byłam w zeszłym tygodniu i nauczyłam się wiązać,
dziś zawiązałam się w tkaną (pożyczoną od prowadzącej to spotkanie) ale i tak chyba wolę elastyka - przynajmniej na razie,
Jutro będę miała własnego elastyka - odkupuję od jednej z dziewczyn która była na spotkaniu Klubu, bo jej córeczka już za duża do elastycznej
potwierdzam też co piszą inne dziewczyny - jak chcę coś zrobić w domu, a córcia marudzi to pakuję ją w chustę i mam wolne ręce, a ona się uspokaja i najczęściej po chwili zasypia
Hej:)
A u nas super, w sumie coraz lepiej, od 2 dni w ogóle nie słyszałam płaczu:O już prawie zapomniałam jak brzmi:)) Mały jest tak kochany, że szok - w nocy tylko jedna pobudka, śpi 2 x po 5 godzin, koło 7 budzi się uśmiechnięty od ucha do ucha i przez godzinę śmieje się i gada, w dzień to samo, zaczął już nawet śmiać się troszkę na głos:D Zasypia bez żadnego problemu i w nocy i na spacerze, wie kiedy dzień a kiedy noc - i wszystko samo nam się wyregulowało, ja w dalszym ciągu jakoś nie wyobrażam sobie ustawiać mu dnia wg jakiejś książki...może po prostu mam to szczęście, że to takie bezproblemowe dziecko.
A co do spacerów, ja pakuję się mniej więcej co 2 dzień z wózkiem do autobusu i ruszam w miasto, spacery po osiedlu dawno mi się znudziły, ile można chodzić w te same miejsca:/ I tak mi tym autobusem wygodnie, że samochód stoi w garażu:)
A u nas super, w sumie coraz lepiej, od 2 dni w ogóle nie słyszałam płaczu:O już prawie zapomniałam jak brzmi:)) Mały jest tak kochany, że szok - w nocy tylko jedna pobudka, śpi 2 x po 5 godzin, koło 7 budzi się uśmiechnięty od ucha do ucha i przez godzinę śmieje się i gada, w dzień to samo, zaczął już nawet śmiać się troszkę na głos:D Zasypia bez żadnego problemu i w nocy i na spacerze, wie kiedy dzień a kiedy noc - i wszystko samo nam się wyregulowało, ja w dalszym ciągu jakoś nie wyobrażam sobie ustawiać mu dnia wg jakiejś książki...może po prostu mam to szczęście, że to takie bezproblemowe dziecko.
A co do spacerów, ja pakuję się mniej więcej co 2 dzień z wózkiem do autobusu i ruszam w miasto, spacery po osiedlu dawno mi się znudziły, ile można chodzić w te same miejsca:/ I tak mi tym autobusem wygodnie, że samochód stoi w garażu:)
Dziewczyny jak jest u Was przewijacie dzieciaczki przed czy po karmieniu? A kąpiel przed czy po? Bo ja mam wrażenie że właśnie od kiedy wprowadziliśmy łatwy plan to mała ma ten problem ze spaniem dziś nawet w nocy marudziła To przewijanie po jedzeniu ją rozbudza i chyba częściej ulewa Coś czuję że my zostaniemy przy stałym planie dnia ale po jedzeniu będzie spanie...
Dziękuję za informacje o chustach
Dziękuję za informacje o chustach
U nas przewijanie i kąpiel zawsze przed karmieniem - bo dokładnie tak jak piszesz, gdybym robiła odwrotnie - raz, że więcej uleje, dwa, że tylko niepotrzebnie się rozbudzi. Mleczko go usypia, więc po karmieniu tylko to co niezbędne - odbić i spać. No i dlatego cały czas jestem taką przeciwniczką tego całego łatwego planu chociaż wierzę, że wielu z Was to pomaga:P Moim zdaniem i tak każda matka sama wie najlepiej co dobre dla jej dziecka a poza tym każde dziecko jest inne, ja polegam tylko i wyłącznie na swojej intuicji i póki co całkiem nieźle nam to wychodzi:)
Miłego weekendu mamuśki:)
Miłego weekendu mamuśki:)
My przewijamy po karmieniu i nam się to dobrze sprawdza, Krzyś nie raz zrobił kupę w trakcie/ tuż po jedzeniu, a przed jedzeniem jest już zwykle tak głodny (od razu jak się obudzi), że przewijanie wiązałoby się ze strasznym wrzaskiem. Tylko w nocy jeśli trzeba przewinąć to raczej przed karmieniem, żeby potem już łatwiej zasnął. Kąpiemy tak mniej więcej godzinę po jedzeniu, żeby niedługo po kąpieli dostał cyca, bo jakiś głodny się zwykle wtedy robi. I potem spać.
agusp ja myślę że po prostu masz farta że dziecko takie grzeczne, bo jednak rzadko się chyba zdarza, żeby taki maluch się budził i sam sobie gadał i śmiał się godzinę (?!). Ja uważam, że Krzyś jest ogólnie spokojnym dzieckiem, ale dwa dni bez płaczu?? Także ciesz się, a może jak następne dziecko będzie mniej pogodne (czego Ci oczywiście nie życzę, bo i po co) to trochę nas zrozumiesz :)
My na pewno nie będziemy kupować i śpiworka i kombinezonu. Na razie nie mamy ani jednego ani drugiego, tylko taki jesienny kombinezonik, już w nim Krzyś chodzi i wygląda przecudnie, napatrzeć się nie mogę :)
agusp ja myślę że po prostu masz farta że dziecko takie grzeczne, bo jednak rzadko się chyba zdarza, żeby taki maluch się budził i sam sobie gadał i śmiał się godzinę (?!). Ja uważam, że Krzyś jest ogólnie spokojnym dzieckiem, ale dwa dni bez płaczu?? Także ciesz się, a może jak następne dziecko będzie mniej pogodne (czego Ci oczywiście nie życzę, bo i po co) to trochę nas zrozumiesz :)
My na pewno nie będziemy kupować i śpiworka i kombinezonu. Na razie nie mamy ani jednego ani drugiego, tylko taki jesienny kombinezonik, już w nim Krzyś chodzi i wygląda przecudnie, napatrzeć się nie mogę :)
Dziewczyny, mój syn jak zasnął wczoraj o 18 to obudził się o 4 nad ranem i to tylko dlatego, że ja go obudziłam, bo już byłam zestresowana jak cholera że tyle śpi! Przez 10 godzin nie jadł! O co kaman?
A na dodatek ja jestem lekko chora więc wstałam o 8, ale o 11 znowu padłam i spałam do 13 a on ze mną... Czyżby mu się rytm przestawiał? Dotychczas w ciągu dnia spał max 3 godziny, ale tendencje były do zmniejszania tego czasu... A w nocy to tak od 22-23 zasypiał i najdłużej spał 6 godzin. Denerwować się? Gorączki nie ma...
My śpiworek jak i kombinezonik odziedziczyliśmy, więc mamy. Śpiworek może nie niezbędny, ale wydaje mi się, że fajna rzecz, jak będzie bardzo zimno.
A z przewijaniem to u nas różnie, jak nie jest baaardzo głodny to przed karmieniem, żeby się potem nie wybudzał.
A na dodatek ja jestem lekko chora więc wstałam o 8, ale o 11 znowu padłam i spałam do 13 a on ze mną... Czyżby mu się rytm przestawiał? Dotychczas w ciągu dnia spał max 3 godziny, ale tendencje były do zmniejszania tego czasu... A w nocy to tak od 22-23 zasypiał i najdłużej spał 6 godzin. Denerwować się? Gorączki nie ma...
My śpiworek jak i kombinezonik odziedziczyliśmy, więc mamy. Śpiworek może nie niezbędny, ale wydaje mi się, że fajna rzecz, jak będzie bardzo zimno.
A z przewijaniem to u nas różnie, jak nie jest baaardzo głodny to przed karmieniem, żeby się potem nie wybudzał.
Kombinezonów (używanych) mam kilka w różnych rozmiarach a śpiworek kupuję bo to super rzecz moim zdaniem teraz przyda się do wózka a na przyszły rok na sanki No i u nas może być różnie bo mała jest długa więc nie wiadomo jak będzie się mieścić w gondoli pod koniec zimy a jak będzie miała jeździć w spacerówce to śpiworek jak znalazł.
Konkretnie chcę firmy Tako bo one są z możliwością dopięcia części żeby go powiększyć no i mają kolor pasujący do mojego wózka:
http://allegro.pl/tako-spiworek-4w1-dlugosc-112-45-cm-welna-i1815348146.html
Konkretnie chcę firmy Tako bo one są z możliwością dopięcia części żeby go powiększyć no i mają kolor pasujący do mojego wózka:
http://allegro.pl/tako-spiworek-4w1-dlugosc-112-45-cm-welna-i1815348146.html
Witam się weekendowo.
Bruxa, ja bym się nie denerwowała, może więcej zjadł i dobrze mu się spało. Możliwe, że maluch zmienia plan dnia, u nas praktycznie z dnia na dzień są krótsze drzemki ale czasem jest nietypowy dzień bo małemu się dobrze śpi rano i południe jest rozwalone. Na szczęście kolejnego dnia wszystko wraca do normy.
Jeśli chodzi o śpiworek, nie miałam ani do gondoli ani do spacerówki, bo okrywy wózka Emmaljunga bardzo dobrze trzymają ciepło. Wystarczył gruby akrylowy koc, ubranko z długim rękawem i gruby pluszowy pajac. Może mały będzie potrzebował śpiworka, ale na kupno jest jeszcze czas.
Jeśli chodzi o przewijanie to zawsze po obudzeniu ale nie od razu, muszę odczekać parę minut, żeby nie było fontanny na przewijaku. Potem karmię i zwykle jakieś pół godziny później jest siusiu, a czasem tuż po jedzeniu jest duża kupa, ale nie zawsze. Zwykle mały woli najpierw zrobić kupkę, a dopiero potem do piersi. Zdarza się tak, że chce jeść, po chwili przerywa i się denerwuje, nie chodzi o odbicie tylko właśnie o kupę którą chce zrobić. Po kupie wracamy do karmienia i je spokojnie. Staram się nie przewijać tuż po jedzeniu, bo wiadomo, brzuszek się ściska a potem mały ulewa albo ma czkawkę.
Bruxa, ja bym się nie denerwowała, może więcej zjadł i dobrze mu się spało. Możliwe, że maluch zmienia plan dnia, u nas praktycznie z dnia na dzień są krótsze drzemki ale czasem jest nietypowy dzień bo małemu się dobrze śpi rano i południe jest rozwalone. Na szczęście kolejnego dnia wszystko wraca do normy.
Jeśli chodzi o śpiworek, nie miałam ani do gondoli ani do spacerówki, bo okrywy wózka Emmaljunga bardzo dobrze trzymają ciepło. Wystarczył gruby akrylowy koc, ubranko z długim rękawem i gruby pluszowy pajac. Może mały będzie potrzebował śpiworka, ale na kupno jest jeszcze czas.
Jeśli chodzi o przewijanie to zawsze po obudzeniu ale nie od razu, muszę odczekać parę minut, żeby nie było fontanny na przewijaku. Potem karmię i zwykle jakieś pół godziny później jest siusiu, a czasem tuż po jedzeniu jest duża kupa, ale nie zawsze. Zwykle mały woli najpierw zrobić kupkę, a dopiero potem do piersi. Zdarza się tak, że chce jeść, po chwili przerywa i się denerwuje, nie chodzi o odbicie tylko właśnie o kupę którą chce zrobić. Po kupie wracamy do karmienia i je spokojnie. Staram się nie przewijać tuż po jedzeniu, bo wiadomo, brzuszek się ściska a potem mały ulewa albo ma czkawkę.
Muszczek - ja jestem wręcz pewna, że moje drugie dziecko (o ile Bóg da;)) będzie diabłem wcielonym:P Wszyscy dookoła mi to mówią, bo Mikołaj jest wyjątkowo wesoły, grzeczny i spokojny, zresztą u znajomych też tak było - pierwsze dzieci aniołki a kolejne szkoda gadać. Dobrze w sumie, że taka kolejność bo dzięki temu całkiem poważnie myślimy już o kolejnym, gdyby teraz nie było tak kolorowo na pewno nie byłabym tak szybko taka chętna...:)
Witam,
w szpitalu kazali przewijać przed karmieniem, i to sie sprawdza bo mała ulewa. Jakbym przewijała po karmieniu to i tak musiałabym znowu karmić bo wszystko by zwróciła.A jak zrobi przy karmieniu to odczekam w pionie ale tak jak pisałyście wcześniej mała się rozbudza i potem ciężko ją uśpić.
Co do śpiworka mamy go bo był w zestawie do wózka, a kombinezonów też mamy z dwa odziedziczone. Pozdrawiam po wieczornym maratonie w usypianiu.
w szpitalu kazali przewijać przed karmieniem, i to sie sprawdza bo mała ulewa. Jakbym przewijała po karmieniu to i tak musiałabym znowu karmić bo wszystko by zwróciła.A jak zrobi przy karmieniu to odczekam w pionie ale tak jak pisałyście wcześniej mała się rozbudza i potem ciężko ją uśpić.
Co do śpiworka mamy go bo był w zestawie do wózka, a kombinezonów też mamy z dwa odziedziczone. Pozdrawiam po wieczornym maratonie w usypianiu.
My też dzisiaj chrzest, ale ja jestem podekscytowana a nie zestresowana :) Krzyś też ładnie śpi, niestety przeziębienie nie przeszło, ma katar i kaszelek, no ale radzi sobie dzielnie, chętnie bierze syropki, daje sobie ściągać gile i nawet jako tako drzemie, także mam nadzieję, że się za bardzo nie wymęczy dzisiaj.
A my dzis tez mialysmy dzien pelen wrazen:) najpierw male zakupki na matarni i obiadek w ikei;) bylam mile zaskoczona, gdyz na sali restauracyjnej jest specjalny kacik dla mamy karmiacej :) na wygodnym fotelu nakarmilam malutka i ruszylismy na spacerek po parku oliwskim:) na koniec kawka i lody w mc donaldzie:):) mmmm brakowalo mi juz chessburgerow;) zjadlam dzisiaj ze smakiem:):) mala wykonczona po kapieli i karmieniu padla jak mucha a ja mam wieczor dla siebie...
Mam nadzieje ze chrzciny wszystkim sie udaly tak dobrze jak mi:)
Mam nadzieje ze chrzciny wszystkim sie udaly tak dobrze jak mi:)
U nas też tak jest , że mały jak się obudzi rano czyli koło 6:00 to ja mam jeszcze godzinke spania bo on sobie leży gada śmieje się , śpiewa :-) Przy okazji zrobi siku i kupke, I tak po 1 godzinie ja wstaje przewijamy, chwile sobie rozmawiamy potem mały krzyczy że jesć i jak zje to zasypia na 1 , 1,5 h :-) A w nocy mamy rytułał, że o 19:00 kąpiemy potem karmimy i trwa to do 20:00 wtedy mały zasypia i śpi do 4:30 i ja go nie budze bo nie widze sensu skoro śpi to znaczy że nie jest glodny w dzień nadrabia jedzonko bo często zjada po 150ml. A od urodzenia przytył już 2,5 kg :-)
U nas już po chrzcinach, synek jeszcze odsypia:) Wszystko super się udało, na mszy synek cały czas spał obudził się przed chrztem i wcale nie płakał tylko ziewał heeh :) Potem w restauracji też był bardzo spokojny wszyscy się nim zajmowali ale spokojnie też zasypiał i w wózeczku spał :) Jestem mega zadowolona z wczorajszego dnia :)
Jedzonko było pyszne, super obsługa, lokal godny polecenia.
Jedzonko było pyszne, super obsługa, lokal godny polecenia.
Witam wszystkie mamy.
Dziewczyny, proszę Was o pomoc. Na usg w ciąży wyszły pewne nieprawidłowości u mojej córeczki. Muszę powtórzyć usg u dobrego specjalisty ciążowego z Trójmiasta. Oczywiście przeszukałam net, ale opinie o Preisie i Doernigu są czesto zniechęcające. Może któraś z Was może mi kogoś polecić, albo któregoś z ww. panów, bo jednak warto...
Nikomu oczywiście nie życzę takiego stresu, ale może macie sprawdzone informacje.
Zależy mi na czasie, bardzo się martwię...
Pozdrawiam serdecznie
Dziewczyny, proszę Was o pomoc. Na usg w ciąży wyszły pewne nieprawidłowości u mojej córeczki. Muszę powtórzyć usg u dobrego specjalisty ciążowego z Trójmiasta. Oczywiście przeszukałam net, ale opinie o Preisie i Doernigu są czesto zniechęcające. Może któraś z Was może mi kogoś polecić, albo któregoś z ww. panów, bo jednak warto...
Nikomu oczywiście nie życzę takiego stresu, ale może macie sprawdzone informacje.
Zależy mi na czasie, bardzo się martwię...
Pozdrawiam serdecznie
My też po chrzcinach, było bardzo fajnie :) Co prawda Krzyś obudził się na początku mszy i trochę płakał w międzyczasie, a w połowie - tuż przed wzięciem na ręce i akurat w momencie, kiedy była zupełna cisza, zrobił wielką kupę ;) - ale na polanie główki nie zareagował nawet no i ogólnie nie było źle. A jak go przewinęłam i każdy chciał go ponosić to już sobie ładnie spał i ogólnie był zadowolony, a ja tylko nakarmić musiałam i 3,5h z głowy, dziecka nie ma :)
Niestety o odsypianiu nie ma mowy, Krzyś bardzo słabo ostatnio śpi w dzień - męczy go ten katar, czasem do tego jeszcze brzuszek i w rezultacie jestem wykończona. Nawet na spacerze budził się co chwilę :(
Niestety o odsypianiu nie ma mowy, Krzyś bardzo słabo ostatnio śpi w dzień - męczy go ten katar, czasem do tego jeszcze brzuszek i w rezultacie jestem wykończona. Nawet na spacerze budził się co chwilę :(
Nam maść bardzo słabo pomaga, poza tym dostaliśmy różne syropki i na razie minęło kilka dni i wcale nie ma poprawy :( Jeszcze kaszel doszedł.
Witam Was mamusie:)
Ja termin porodu mam za 3 tygodnie i chciałam was prosic o opinie w miare dobrej przychodni dla maluszka. Ja jestem z Kowal i chodze do przychodni świetokrzyskiej, jednak opinie o pediatrach sa bardzo słabe. Czy jestescie w stanie polecić mi z własnego doświadczeniaktórąś z przychodni?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
Ja termin porodu mam za 3 tygodnie i chciałam was prosic o opinie w miare dobrej przychodni dla maluszka. Ja jestem z Kowal i chodze do przychodni świetokrzyskiej, jednak opinie o pediatrach sa bardzo słabe. Czy jestescie w stanie polecić mi z własnego doświadczeniaktórąś z przychodni?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedzi.
nie mam pojęcia o przychodniach w pobliżu bo ja jeżdżę na stogi..
dziś z młodą przeszłyśmy całe osiedle (okazuje się że jest większe niż myślałam ;) ) i jeszcze jakiś spory kawałek do głównej z osiedla ,całe 3 h spędziłyśmy na powietrzu.
to był miły dzień,żałuję ,że sierpień nie był taki ciepły ..
poza tym wciąż jestem orką,nie wiem jak Wam udało się zgubić kilogramy ja popadam w depresje, nie daje sobie z tym rady.. chodzę na rolletic i aqa alerobic nie jem po 18.żadnych fastfoodów,słodyczy,napojów gazowanych i nikt w życiu by nie zauważył że waga poszła 2 kg w dół,jestem z tych niecierpliwych .. i wiem że najlepiej zjadają mnie nerwy..ale nie dziękuję,co Wy robicie?
dziś z młodą przeszłyśmy całe osiedle (okazuje się że jest większe niż myślałam ;) ) i jeszcze jakiś spory kawałek do głównej z osiedla ,całe 3 h spędziłyśmy na powietrzu.
to był miły dzień,żałuję ,że sierpień nie był taki ciepły ..
poza tym wciąż jestem orką,nie wiem jak Wam udało się zgubić kilogramy ja popadam w depresje, nie daje sobie z tym rady.. chodzę na rolletic i aqa alerobic nie jem po 18.żadnych fastfoodów,słodyczy,napojów gazowanych i nikt w życiu by nie zauważył że waga poszła 2 kg w dół,jestem z tych niecierpliwych .. i wiem że najlepiej zjadają mnie nerwy..ale nie dziękuję,co Wy robicie?
iiikkkaaa, ja dzisiaj zjadłam 5 kawałków tortu z chrzcin ;) Większość dnia się tym żywiłam. Ogólnie słodyczy w sumie jem sporo jak na dietę karmiącej, a jeśli chodzi o ruch o oprócz wnoszenia wózka na III piętro jeden raz poszłam biegać :) Podsumowując: nie robię absolutnie nic :p No, nie jem chipsów, które wcześniej bardzo lubiłam. Dwa tygodnie temu do wagi brakowało mi 3kg, 14 już pożegnałam. Chyba przy karmieniu dużo wolno :)
No ja bym chciała 11 mniej niż przed ciążą :) To by było marzenie :)
Hejka
My po szczepieniach - poza głosnym wrzaskiem w momencie wbicia igieł (dostała 3 zastrzyki) żadnych lamentów nie było, a teraz już wykąpana i sobie śpi...
Co do chudnięcia... to mi do mojej wagi sprzed ciąży mam jeszcze 10 do zgubienia... ponieważ karmię teraz głównie moim mlekiem (ściągam dziennie ok 500 ml więc tylko jedna butla jest MM) to trzymam zdrową dietę, aby małej nic nie uczuliło, czyli żywię się głównie chudymi wędlinami, kurczakiem i marchewką, ale obawiam się, że dopóki jem ryż, chleb i ziemniaki to nie schudnę:( na mnie tylko Ducan działa...
Mam chustę!!! na razie kupiłam po taniości używaną pentelkę elastyczną, bo mi bardziej elastyk pasuje, a że mała szybko rośnie to długo jej nie ponoszę to wtedy kupię jakąś lepszą tkaną...
My po szczepieniach - poza głosnym wrzaskiem w momencie wbicia igieł (dostała 3 zastrzyki) żadnych lamentów nie było, a teraz już wykąpana i sobie śpi...
Co do chudnięcia... to mi do mojej wagi sprzed ciąży mam jeszcze 10 do zgubienia... ponieważ karmię teraz głównie moim mlekiem (ściągam dziennie ok 500 ml więc tylko jedna butla jest MM) to trzymam zdrową dietę, aby małej nic nie uczuliło, czyli żywię się głównie chudymi wędlinami, kurczakiem i marchewką, ale obawiam się, że dopóki jem ryż, chleb i ziemniaki to nie schudnę:( na mnie tylko Ducan działa...
Mam chustę!!! na razie kupiłam po taniości używaną pentelkę elastyczną, bo mi bardziej elastyk pasuje, a że mała szybko rośnie to długo jej nie ponoszę to wtedy kupię jakąś lepszą tkaną...
Tesula a w tej elastycznej to nosisz Małą tak na prosto czy na leżąco ?? Bo zastanawiam się czy można takie Maluchy już tak na prosto nosić czy dopiero gdzieś od 3 miesiąca ??
Co do wagi to ja ważę 2 kg więcej niż przed ciążą, ale mi to akurat wychodzi na dobre ;) Ja się bardziej martwię w drugą stronę, że od tego stresu i ryków mojej córci to ja niedługo zniknę...
Co do wagi to ja ważę 2 kg więcej niż przed ciążą, ale mi to akurat wychodzi na dobre ;) Ja się bardziej martwię w drugą stronę, że od tego stresu i ryków mojej córci to ja niedługo zniknę...
mmm mi zostaly jeszcze 3 kg :) ale jakos juz teraz nie chudne stoje w miejscu i zastanawiam sie czy nawet nie zaczne rosnac w bok:) moje cwiczenia skonczyly sie na tym ze wyjelam mate zrobilam 50 brzuszkow to bylo 2 tygodnie temu i teraz ta mata wala mi sie po pokoju ale jej nie chowam twierdzac ze bede cwiczyc:):) heheh jakos mi sie nie chce;) brzuch niestety sie nie wciagnal i wisi parszywie zsuwajac sie na spodnie... za to ja podziwiam ze trzymacie diete:) ja jem wszystko a karmie piersia tylko:) wczoraj o 22 zjadlam cala czekolade milke taka mialam ochote... Lenka nie ma zadnych uczulen brzuszek jej nie boli od urodzenia 2 razy mialam tak ze plakala wieczorami chyba z bolu (kolki) ze 2 h ale tak to spokoj, kochane dziecko dobrze znosi i smazone i brokuly, kalafiory nawet kapuste do obiadu:) a teraz jak ma ta dlugo przerwe w jedzeniu okolo 6,5h to maz mi nalal kieliszek winka i sie rozkoszuje smakiem:) milych i spokojnych snow wszystkim;)
Kochane Mamusie, trochę mnie tu nie było i dopiero co zaczynam nadrabiać zaległości. U nas mały katarek. Walczymy z inhalacjami z soli, smarujemy pod noskiem maścią maj. Gorsze, że po raz drugi w bardzo krótkim czasie mamy pleśniawki :/ Nystatyna pomaga, ale martwię się, że to coś zawitało znowu :/ Mam do Was kilka pytań. Pierwsze - jakiej firmy chustę polecacie? Pola uwielbia być blisko mnie, więc troszkę na pewno spędzi czasu w chuście :) Pytanko drugie - czy któraś z Was rodziła w Wejherowie około 11 sierpnia? Bo ja niestety nie mam gazety ze zdjęciem Małej z Dziennika Bałtyckiego. Obawiam się, że zdjęcie było, tylko, że ja nie wiedziałam, że są różne wydania w zależności od miast :( A tak chociaż zeskanowałabym od którejś z Was. We środę mamy szczepienia, nie wiem czy z katarem Małą zaszczepią. Wybieram te bezpłatne szczepionki, a chcę dokupić rotawirusy i pneumokoki. Zastanawiam się, czy to nie za dużo jak na jeden raz. Macie jakieś zdanie na temat tych dodatkowych szczepień? Martwię się jak Polunia je zniesie - już nie mogę spać :(
Z góry dziękuję za pomoc, pozdrowionka
Z góry dziękuję za pomoc, pozdrowionka
Ja nie mogłam patrzeć jak raz Krzysia kłują, nie wyobrażam sobie pięciu kłuć za jednym razem... Rotawirusy z tego co nam mama (pediatra) tłumaczyła to w sumie bez sensu trochę. Pneumokoki zaszczepimy, ale jak Krzyś skończy rok - wtedy są chyba dwie dawki mniej, a wcześniej i tak do żłobka nie idzie, w piaskownicy się nie bawi, ma niewielki kontakt z dziećmi.
A chustę firmy obojętne jakiej, ważne żeby tkana skośno-krzyżowo. Z tych najtańszych dobrych to chyba Nati i Lennylamb. Mówię o tkanych, na elastycznych się nie znam.
A chustę firmy obojętne jakiej, ważne żeby tkana skośno-krzyżowo. Z tych najtańszych dobrych to chyba Nati i Lennylamb. Mówię o tkanych, na elastycznych się nie znam.
U nas dzisiaj 2 miesiące, rany kiedy to minęło....Tesula ile wytrzymujesz na Ducanie? Ja bym umarła gdybym musiała wykluczyć i węglowodany i tłuszcz...moja mama była na Ducanie ostatnio i po kliku dniach nie miała siły wejść po schodach - ta dieta trochę wykańcza bo skąd brać energię, w białku jej przecież nie ma. Ja jestem cały czas na niskowęglowodanowej - zero cukru, pieczywa, ziemniaków, makaronów itd. Wagę sprzed ciąży już mam ale trzymam dietę dalej, zresztą na tej diecie i tak zawsze kurczy mi się żołądek i w ogóle nie czuję głodu...ja polecam - dieta fajna i nie męczy, bo nie trzeba wykluczać tłuszczu:) I zaraz sobie zrobię jajecznicę:P
Ja bym padła bez cukru ;)
Witam mamusie. Ja to chyba zniknę, bo dziś się dowiedziałam że przechodzę na diete bezmleczną, a ja uwielbiam jogurty i serki, twarożki itd. Mam pozwolenie na "małe grzeszki" czyli ewentualnie jeden mały jogurt dziennie. Mały do 9 miesiąca zostaje na Bebilonie Pepti. Widać znaczną poprawę po tygodniu stosowania, ale ma trochę krostek, stąd potrzebna moja dieta a że karmię głównie piersią i zależy mi na tym, to trzeba się poświęcić. Ech... A zjechałam już prawie 1.5kg poniżej wagi sprzed ciąży. Spadek wagi mi akurat nie zaszkodzi, ale boję się o swoje włosy i ogólnie stan organizmu. Mały dostał dziś 3 szczepionki: 6w1, pneumokoki i rotawirusa. Trochę popłakał, ale dostał pierś i się szybko uspokoił.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
witam:)
u nas problem kupkowy ciag dalszy. po 2 tyg. podawania Debridatu zero zmian, wiec tak jak p. dr kazala wczoraj bylysy w przychodni i dostalysmy skeirowanie na usg jamy brzusznej, morfologia , TSH i badanie siusków. jutro beda wyniki takze modle sie zeby nie wyszlo nic negatywmnego szczegolnie z tarczyca;/ dostalysmy tez kropelki na zmiane flory bakteryjnej jelit BIOGAJA i przepajac miedzy karmieniami woda bo byc moze moje mleko jest za tłuste.
ostatnio nawet mam problem z wywolywaniem kupki czopkiem bo wyje w nieboglosy, ale raczej przez to ze jej sie to nie podoba gmeranie w pupce.
co do wagi mojej to ostatnio brakowalo mi 8 kg do wagi sprzed ciazy... nie mam wagi i nie wiem czy cos poszlo w dol, ale mam nadzieje ze regularne spacery gdzie robie naprawde kilometry ( oststaio z Chemu przeszlam sie do Carrefoura na Morenie:P) i taszczeneie wozka na 4 pietro sprawi ze troche mi ubylo:P
u nas problem kupkowy ciag dalszy. po 2 tyg. podawania Debridatu zero zmian, wiec tak jak p. dr kazala wczoraj bylysy w przychodni i dostalysmy skeirowanie na usg jamy brzusznej, morfologia , TSH i badanie siusków. jutro beda wyniki takze modle sie zeby nie wyszlo nic negatywmnego szczegolnie z tarczyca;/ dostalysmy tez kropelki na zmiane flory bakteryjnej jelit BIOGAJA i przepajac miedzy karmieniami woda bo byc moze moje mleko jest za tłuste.
ostatnio nawet mam problem z wywolywaniem kupki czopkiem bo wyje w nieboglosy, ale raczej przez to ze jej sie to nie podoba gmeranie w pupce.
co do wagi mojej to ostatnio brakowalo mi 8 kg do wagi sprzed ciazy... nie mam wagi i nie wiem czy cos poszlo w dol, ale mam nadzieje ze regularne spacery gdzie robie naprawde kilometry ( oststaio z Chemu przeszlam sie do Carrefoura na Morenie:P) i taszczeneie wozka na 4 pietro sprawi ze troche mi ubylo:P
Hej
ja szczepiłam "państwowymi" tylko żółtaczkę zaszczepiliśmy w Swissmedzie aby było Engerixem B (w mojej przychodni był tylko Euvax)
Dowiedziałam się, że nie można pneumokoków podać w innym terminie bo mi to przesunie cały program szczepień, więc dostanie jedną dawkę mniej - pierwszą będzie miała razem z kolejnymi szczepieniami 7 listopada
a po szczepieniach moja didzia przespała dziś 9 godzin (od 20 do 5 rano) i zamiast obudzić mnie płaczem z głodu obudziła mnie śmiechem i guganiem:))
ja szczepiłam "państwowymi" tylko żółtaczkę zaszczepiliśmy w Swissmedzie aby było Engerixem B (w mojej przychodni był tylko Euvax)
Dowiedziałam się, że nie można pneumokoków podać w innym terminie bo mi to przesunie cały program szczepień, więc dostanie jedną dawkę mniej - pierwszą będzie miała razem z kolejnymi szczepieniami 7 listopada
a po szczepieniach moja didzia przespała dziś 9 godzin (od 20 do 5 rano) i zamiast obudzić mnie płaczem z głodu obudziła mnie śmiechem i guganiem:))
bardzo fajny ten śpiworek tako. ciekawe, czy pasuje do spacerówki maxi cosi. musze wszystko wymierzyć. u nas też Aniela ma długie nogi.
póki co mam 3 kombinezony i kupiłam 1 śpiworek maxi cosi do fotelika. mimo że gondola maxi cosi jest duża, raczej słabo widzę opcję przezimowania w niej Anieli - mała próbuje już siadać, ciagle się podnosi i jak się obudzi w wózku to ryczy, żeby ją wyjąc i pokazać świat. więc póki co wolę chustę :) tyle, że kurtki zimowe pod chustę są mega drogie - ok. 700 pln nawet - więc rozważam wcześniejsze wyjęcie spacerówki. chociaż może udałoby mi się włożyć w gondolę jakąś poduchę i jak już młoda będzie siedieić to ją na tej poduszce jakoś sadzać? hm.
MamęFilipa (i Oli) coś wcięło. ciekawe, co tam u niej.
Nikita jak Natalka?
póki co mam 3 kombinezony i kupiłam 1 śpiworek maxi cosi do fotelika. mimo że gondola maxi cosi jest duża, raczej słabo widzę opcję przezimowania w niej Anieli - mała próbuje już siadać, ciagle się podnosi i jak się obudzi w wózku to ryczy, żeby ją wyjąc i pokazać świat. więc póki co wolę chustę :) tyle, że kurtki zimowe pod chustę są mega drogie - ok. 700 pln nawet - więc rozważam wcześniejsze wyjęcie spacerówki. chociaż może udałoby mi się włożyć w gondolę jakąś poduchę i jak już młoda będzie siedieić to ją na tej poduszce jakoś sadzać? hm.
MamęFilipa (i Oli) coś wcięło. ciekawe, co tam u niej.
Nikita jak Natalka?
Ciekawe ile za nią dała skoro chciała sprzedać za 2000 :) I co w niej było takiego wyjątkowego :o
My mamy już jeden kombinezon na zimę i chyba nam starczy...
My mamy już jeden kombinezon na zimę i chyba nam starczy...
Ja pionowo, na leżąco nawet nie próbowałam, nie podoba mi się ta pozycja.
MissMarple, noszę pionowo, na pozycję leżącą Witek jest za duży. Próbowałam z Hanią jak była niemowlakiem, ale jej się od początku w ogóle nie podobało, ewentualnie jak była starsza to w pionie.
Za nami kiepska noc. Mały po szczepieniu marudził i nie chciał spać, miał mocniejszy stan podgorączkowy i dostał Panadol, robił sobie krótkie drzemki i zasnął koło 23, zamiast 20. Potem raz się obudził na jedzenie i dobrze spał. Za to Hania obudziła się o 5 rano zamiast o 6.30-7 i zaczęła płakać o tatę i mleko. Po mleku się rozbudziła i zaczęła łazić po naszym łóżku, a że karmiłam małego, to mąż zabrał Hanię do jej pokoju i jakoś przekonał do spania, chyba tym że sam zasnął na podłodze. Niestety, pielucha nie wytrzymała i wszystko do prania... ;/ Jak tylko wyszli do żłobka, to mały bardzo dużo zjadł. Nie zdążyłam go odbić i ulał na siebie i łózko. A wcześniej przesiusiał ubranko. Na szczęście pranie już wisi na balkonie, ja zrobiłam zakupy i zjadłam obiad, ale jestem nieprzytomna...
Faktycznie, MamaFilipa&Oli dawno się nie odzywała, ciekawe co u nich słychać.
Za nami kiepska noc. Mały po szczepieniu marudził i nie chciał spać, miał mocniejszy stan podgorączkowy i dostał Panadol, robił sobie krótkie drzemki i zasnął koło 23, zamiast 20. Potem raz się obudził na jedzenie i dobrze spał. Za to Hania obudziła się o 5 rano zamiast o 6.30-7 i zaczęła płakać o tatę i mleko. Po mleku się rozbudziła i zaczęła łazić po naszym łóżku, a że karmiłam małego, to mąż zabrał Hanię do jej pokoju i jakoś przekonał do spania, chyba tym że sam zasnął na podłodze. Niestety, pielucha nie wytrzymała i wszystko do prania... ;/ Jak tylko wyszli do żłobka, to mały bardzo dużo zjadł. Nie zdążyłam go odbić i ulał na siebie i łózko. A wcześniej przesiusiał ubranko. Na szczęście pranie już wisi na balkonie, ja zrobiłam zakupy i zjadłam obiad, ale jestem nieprzytomna...
Faktycznie, MamaFilipa&Oli dawno się nie odzywała, ciekawe co u nich słychać.
Hmm, a gdzie ten Lefax kupiliście? Bo Krzysia codziennie brzuszek męczy, może nie jakoś strasznie, ale regularnie - i niezależnie od tego czy jem ćwierć tortu, czy chleb z masłem...
Markowa a ten lek to Wam lekarz doradził czy tak na własną rękę postanowiliście go podać ?? U nas Helenka też się strasznie pręży jak puszcza bączki i bywa tak, że muszę jej pomóc zrobić kupkę podrażniając odbyt. Zastanawiam się czy są to odpowiednie wskazania do podania tego typu leku...
Dziewczyny a czy Maluchom nie lecą tak główki jak są na pionowo w chuście, jak Wy to robicie, główka jest schowana ??
Dziewczyny a czy Maluchom nie lecą tak główki jak są na pionowo w chuście, jak Wy to robicie, główka jest schowana ??
MissMarple na karczku jest taki wałek w chusty podtrzymujący główkę, nic nie spada :) Trochę inaczej wiąże się dziecko nie trzymające główki niż trzymające, ale główka nie jest (nie musi być) schowana.
Kupiliśmy na własną ręke. Lek jest sprzedawany bez recepty we Francji Czechach i w Niemczech. Mogę podać numer do gościa który to sprzedaje w Gd. Niestety herbatka koperkowa i Bobotik się nie sprawdził. Mała pół dnia się prężyła i płakała gdy miała skurcze. Jak zrobiła kupkę to była rzadka i było ok. Ale od 3 w nocy do dziś do 12 miałam koncert a serce mi pękało. Po Lefaxie przeszło jak ręka odjął. Mała zrobiła kupke i odsypia.
MissMarple ten wałeczek robi się z chusty podczas wiązania :) Ale nie wiem czy w elastycznej tak samo.
Markowa, no u nas aż tak źle nie jest - po prostu czasem Krzyś płacze, czasem się budzi przez brzuszek - ale nigdy nie trwa to tak długo i płacz nie jest zwykle strasznie rozpaczliwy. W każdym razie dobrze że coś Wam pomogło.
Markowa, no u nas aż tak źle nie jest - po prostu czasem Krzyś płacze, czasem się budzi przez brzuszek - ale nigdy nie trwa to tak długo i płacz nie jest zwykle strasznie rozpaczliwy. W każdym razie dobrze że coś Wam pomogło.
Witam mamusie, przepraszam że sie wam wcinam w watek. chciałam się tylko dowiedzieć czy przy składaniu papierów o becikowe musimy juz mieć pesel? bo na stronie MOPSu jest napisane że tylko jak juz został wydany, ale jak cztam opinie mam to pisza, że w okienku wymagają. jeżeli któras z was sie tym zajmowała mogłaby mi udzielic tej informacji?
dziękuje i podrawiam
dziękuje i podrawiam
~przyszła mama - przy składaniu wniosku o becikowe trzeba dać do wglądu odpis aktu urodzenia z wpisanym numerem pesel. A na pesel czeka się około miesiąca:)
A ja dziś wkurzyłam trochę teściówkę, bo powiedziałam, że chrzcimy małego dopiero na wiosnę przyszłego roku (była przekonana, że w święta). Lekko się zawiodła i próbowała mnie przekonać, że im szybciej tym lepiej i że kiedyś to się nawet nie wychodziło z domu z dzieckiem, które nie zostało ochrzczone!!! Co za ciemnogród....:D
A ja dziś wkurzyłam trochę teściówkę, bo powiedziałam, że chrzcimy małego dopiero na wiosnę przyszłego roku (była przekonana, że w święta). Lekko się zawiodła i próbowała mnie przekonać, że im szybciej tym lepiej i że kiedyś to się nawet nie wychodziło z domu z dzieckiem, które nie zostało ochrzczone!!! Co za ciemnogród....:D
To ja mam inne pytanie - ile ten Lefax kosztuje? :)
Przyszła Mamo - my nie mamy jeszcze peselu, bo im się w Urzędzie zapomniało (!) a becikowe przyszło przedwczoraj :)
A Jasiek dziś cały dzień ryczy...
Poza tym odstawiam ten Gynoflor, bo bóle mam coraz gorsze po nim i jeszcze plamienie... Jak ja nienawidzę mojego ginekologa! Ale w piątek idę do Invikty zrobić sobie badanie na czystość pochwy na własną rękę, skoro jemu tak trudno się na poważnie mną zająć i umówiłam się do ginekolog na Ujeścisko (Januszewska na NFZ, moze ktoś kojarzy?) - nawet jeśli nie pomoże, to będę miała chociaż 2 opinię dla porównania... Bo póki co nie mam co myśleć o antykoncepcji, więcej potomstwa nie będę miała bo się na seks nie zanosi :///
Przyszła Mamo - my nie mamy jeszcze peselu, bo im się w Urzędzie zapomniało (!) a becikowe przyszło przedwczoraj :)
A Jasiek dziś cały dzień ryczy...
Poza tym odstawiam ten Gynoflor, bo bóle mam coraz gorsze po nim i jeszcze plamienie... Jak ja nienawidzę mojego ginekologa! Ale w piątek idę do Invikty zrobić sobie badanie na czystość pochwy na własną rękę, skoro jemu tak trudno się na poważnie mną zająć i umówiłam się do ginekolog na Ujeścisko (Januszewska na NFZ, moze ktoś kojarzy?) - nawet jeśli nie pomoże, to będę miała chociaż 2 opinię dla porównania... Bo póki co nie mam co myśleć o antykoncepcji, więcej potomstwa nie będę miała bo się na seks nie zanosi :///
A nasza Natalka przeziębiona :-((( najpierw my z mężem chorowaliśmy a teraz ona katarek i kaszelek :-((( ehh mam nadzieję że na tym się skończy i mała szybko wyzdrowieje
Rzeczywiście MamaFilipa&Oli się nie odzywa pewnie ma pełne ręce roboty przy dwójce szkrabów
Widzę że wiele z Was chustuje :-) ja żeby się przekonać chyba musiałabym się wybrać na to spotkanie klubu kangura
Rzeczywiście MamaFilipa&Oli się nie odzywa pewnie ma pełne ręce roboty przy dwójce szkrabów
Widzę że wiele z Was chustuje :-) ja żeby się przekonać chyba musiałabym się wybrać na to spotkanie klubu kangura
bruxa - o widzisz, to może zależy od MOPS'u, w Gdyni trzeba mieć pesel żeby złożyć wniosek o becikowe.
Współczuję problemów...ja nie mogłam doczekać się końca połogu bo po porodzie libido coś skoczyło;) Gorzej, że nie miałam jeszcze okresu a nie karmię piersią:/ Rany....chyba nie zaciążyłam hehehe Chciałabym bardzo, ale przydałaby się chociaż chwila przerwy:)
Współczuję problemów...ja nie mogłam doczekać się końca połogu bo po porodzie libido coś skoczyło;) Gorzej, że nie miałam jeszcze okresu a nie karmię piersią:/ Rany....chyba nie zaciążyłam hehehe Chciałabym bardzo, ale przydałaby się chociaż chwila przerwy:)
Kulka ciesze sie ze u Was lepiej! Anielka to dzielna dziewczyna :)
u nas wszystko ok. wiekszych przebojów nie mamy, szczepienia dobrze znosimy-przynajmiej na razie ;)
wnocy dosc ladnie spimy, w dzień niestety coraz mniej ;( no ale nie mozna miec wszystkiego ;)
ja jakos do tych całych chust i chustowania nie jestem przekonana...
ale zycze Wam wszystkim powodzenia ;)
chusta za 2 koła... jak dla mnie cena powalajaca za chuste ;)
a w zime to chyba pod kurtka sie dziecko nosi czy jak?
u nas wszystko ok. wiekszych przebojów nie mamy, szczepienia dobrze znosimy-przynajmiej na razie ;)
wnocy dosc ladnie spimy, w dzień niestety coraz mniej ;( no ale nie mozna miec wszystkiego ;)
ja jakos do tych całych chust i chustowania nie jestem przekonana...
ale zycze Wam wszystkim powodzenia ;)
chusta za 2 koła... jak dla mnie cena powalajaca za chuste ;)
a w zime to chyba pod kurtka sie dziecko nosi czy jak?
A u nas dzisiaj trzeci dzień mamy karmienia o prawie identycznych porach :) Może mu się wreszcie stabilizuje, byłoby super :)
I chyba rzeczywiście coś jest w tych czarno-białych zabawkach. Do tej pory pokazywałam Krzysiowi tylko naprawdę żywe kolory, a i tak najbardziej go chyba zainteresowała przedwczoraj czarno-biała pacynka krowa i dzisiaj pokazana książeczka czarno-biało-czerwona (w końcu mamy książeczkę mothercare). Chyba zrobię mu jeszcze drugą książeczkę żeby miał na zmianę, bo naprawdę fajnie ją sobie ogląda.
I chyba rzeczywiście coś jest w tych czarno-białych zabawkach. Do tej pory pokazywałam Krzysiowi tylko naprawdę żywe kolory, a i tak najbardziej go chyba zainteresowała przedwczoraj czarno-biała pacynka krowa i dzisiaj pokazana książeczka czarno-biało-czerwona (w końcu mamy książeczkę mothercare). Chyba zrobię mu jeszcze drugą książeczkę żeby miał na zmianę, bo naprawdę fajnie ją sobie ogląda.
ortopedzi zalecają korzystac z nosideł (zalecane sa nosidła ergonomiczne dla dzieci w ogóle) od momentu, kiedy dziecko stabilnie samo siedzi, a więc od 6 mca. także Jasiek jest zdecyowanie za malutki
miałyśmy dzis dotrzec do Klubu Kangura, ale Aniela miała inne plany. wolała zasnąc o 8:30 i spac do 11:00 (jak nigdy). także nie udało nam się dotrzec :) nie chciałam jej budzic. a szkoda, marzy mi sie, żeby ktoś sprawdził, czy na pewno dobrze wiążę Anielkę i chciałam poznac nowy supełek :)
miałyśmy dzis dotrzec do Klubu Kangura, ale Aniela miała inne plany. wolała zasnąc o 8:30 i spac do 11:00 (jak nigdy). także nie udało nam się dotrzec :) nie chciałam jej budzic. a szkoda, marzy mi sie, żeby ktoś sprawdził, czy na pewno dobrze wiążę Anielkę i chciałam poznac nowy supełek :)
No Krzyś też nic nie łapie, ale pokazujemy mu czasem grzechotki różne, mamy takie dzwoneczki Tiny love - bardzo je lubi, od kilku dni bardzo mu się spodobała pacynka-krowa - gadam do niego, a on się śmieje :) A poza tym jak pisałaś - karuzelka, mata, książeczki. No i muzyczki sobie słuchamy albo gadamy albo robimy gimnastykę albo zwiedzamy mieszkanie, ale to już nie zabawki.
Pan Metka to taka maskotka z milionem różnych metek :) Też mi się podobała, ale na razie nie mamy.
Pan Metka to taka maskotka z milionem różnych metek :) Też mi się podobała, ale na razie nie mamy.
A ja polecam zabawki firmy Lamaze - świetne są, takie przemyślane bo i grają i szeleszczą, są bardzo kontrastowe - i kolorowe i czarno-białe i generalnie są bardzo fajne:) Miki łapie zabawki od mniej więcej 2 tygodni, potrafi nawet przez minutę trzymać sobie grzechotkę, a wózku ciągle bawi się uchwytami od pasów (bo czarne) :)
Krzyś na razie chwyta tylko moje ciuchy i włosy ;)
Muszczek - pacynka-krowa ta z Ikea? Bo ja dziś właśnie taką kupiłam :) Jaśkowi na razie najbardziej podoba się mata Tiny Love, ona właśnie ma takie dzwoneczki i on sobie w nie wali i się cieszy :) Zabawkom uważnie się przygląda i książeczkom z bajkami, które mu czytam też, ale póki co nie łapie nic rączkami.
A do buzi bezustannie pcha pięść :)
To dlaczego te nosidełka są niby dla wagi od 5 kg? I jakieś tam wkładki dla noworodków, po co to skoro nie można? Kurczę, mnie nosidło jest potrzebne tylko po to, żeby wsiąść z małym do autobusu i z niego wysiąść, byłby w nim w sumie jakieś 10 minut, bo do mojej mamy jeżdżą tylko autobusy typu PKS i ciężko mi włazić do nich z wózkiem... A u mamy stoi drugi więc teoretycznie nie byłoby problemu.
A do buzi bezustannie pcha pięść :)
To dlaczego te nosidełka są niby dla wagi od 5 kg? I jakieś tam wkładki dla noworodków, po co to skoro nie można? Kurczę, mnie nosidło jest potrzebne tylko po to, żeby wsiąść z małym do autobusu i z niego wysiąść, byłby w nim w sumie jakieś 10 minut, bo do mojej mamy jeżdżą tylko autobusy typu PKS i ciężko mi włazić do nich z wózkiem... A u mamy stoi drugi więc teoretycznie nie byłoby problemu.
bruxa, nie wiem skąd ta pacynka, ale chyba nie z Ikei, bo to ja kiedyś dostałam, więc ma już kilka lat :p Taka na całą dłoń. A matę też mamy Tiny love, ale na razie jakoś specjalnie długo się nią nie bawi, bo ile ją mamy to jest chory i marudny i dzisiaj w ogóle pierwszy raz od kilku dni czymkolwiek się udało go zainteresować. A jak się go nosi to w ogóle na wszystko gapi się wielkimi oczami, lubi zwiedzać :)
Też liczyłam na to że zimę jeszcze damy radę w gondoli, ale nie wydaje mi się. Może przynajmniej większość zimy.
Też liczyłam na to że zimę jeszcze damy radę w gondoli, ale nie wydaje mi się. Może przynajmniej większość zimy.
Hey,
my dzisiaj byliśmy na Klubie Kangura. Kubie bardzo się podobało więc włąsnie buszuję w internecie i poszukuję używanej chusty.
Kuba ma generalnie śliniotok, piąstki połyka w całości, no i jak złąpie pieluszkę czy przytulankę to też do buźki :)
Jeszcze nie zaliczył turlania, no ale na to przyjdzie czas. Powioli zaczyna łapać, bo jak leży na brzuszku to zarzuca jedną nogę bardzo do góry i na bo, no ale może na dniach mu coś z tego wyjdzie :D
my dzisiaj byliśmy na Klubie Kangura. Kubie bardzo się podobało więc włąsnie buszuję w internecie i poszukuję używanej chusty.
Kuba ma generalnie śliniotok, piąstki połyka w całości, no i jak złąpie pieluszkę czy przytulankę to też do buźki :)
Jeszcze nie zaliczył turlania, no ale na to przyjdzie czas. Powioli zaczyna łapać, bo jak leży na brzuszku to zarzuca jedną nogę bardzo do góry i na bo, no ale może na dniach mu coś z tego wyjdzie :D
Mam pytanie dziewczyny a jak jest z sauna? Któraś ma doswiadczenia? Oczywiscie jezeli chodzi o karmienie piersia a sauna na roznych forach roznie sie wypowiadaja na ten temat:) ja duzo chodzilam przed ciaza a i w ciazy raz na 2 tygodnie bylam ale w ciazy chodzilam tylko na parowa bo na niej nizsza temperatura:)
Dziewczyny mam pytanie odnośnie tych chust, bo ja nie mam a wy tak piszecie że super sprawa że nabrałam ochoty do zapoznania się z tematem i może kupię sobie taką chustę :) Mam kilka pytań do was:
1. Gdzie i kiedy są spotkania tego klubu kangura?
2. Czy oni nauczą mnie tam wiązać bezpiecznie chustę?
3. Czy zajęcia są płatne?
4. Ile taka chusta kosztuje?
5. Gdzie moge ją kupić? Interesuje mnie tylko oryginalna bezpieczna chusta.
6. jakiej firmy polecacie takie chusty?
7. Na co powinnam zwracać uwagę odnośnie chusty przy zakupie?
Dodam że chciałabym aby była ona na tyle funkcjonalna abym mogła nosić synka w pozycji pionowej z przodu i z tyłu (później jak będzie większy). Chciałabym aby to była chusta w której mogę karmić piersią.
Bede wam wdzięczna za odpowiedź na moj pytania i jakieś linki fajnych chust :)
1. Gdzie i kiedy są spotkania tego klubu kangura?
2. Czy oni nauczą mnie tam wiązać bezpiecznie chustę?
3. Czy zajęcia są płatne?
4. Ile taka chusta kosztuje?
5. Gdzie moge ją kupić? Interesuje mnie tylko oryginalna bezpieczna chusta.
6. jakiej firmy polecacie takie chusty?
7. Na co powinnam zwracać uwagę odnośnie chusty przy zakupie?
Dodam że chciałabym aby była ona na tyle funkcjonalna abym mogła nosić synka w pozycji pionowej z przodu i z tyłu (później jak będzie większy). Chciałabym aby to była chusta w której mogę karmić piersią.
Bede wam wdzięczna za odpowiedź na moj pytania i jakieś linki fajnych chust :)
Markowa, ja czasem jezdze autobusem i nigdy nie kupowalam biletu na wozek. Kiedys pamietam jak byla u mnie moja siostra i kupowalam w autobusie bilety, a ona byla z wozkiem i zapytalam kierowcy czy na wozek tez powinnam miec bilet, to mowil, ze nie. Mam nadzieje, ze od tamtej pory nic sie nie zmienilo, bo jak dotad nie mialam na wozek biletu.
Ja mam urwanie glowy, zalatwiam chrzest dla Mateusza w innym miescie i obecnie jestem u mamusi :)
Ja mam urwanie glowy, zalatwiam chrzest dla Mateusza w innym miescie i obecnie jestem u mamusi :)
aguseek, tutaj wszystkie info o KK http://klubkangura.com.pl/trojmiasto
tak, nauczą Ciebie tam prawidłowo (czyli też bezpiecznie) wiązać chustę, choć nie są to spotkania warsztatowe. bezpłatne. ja chodzę do brzeźna - tam jest w ostatnie czwartki meisiąca. ale nam się wczoraj nie udało (a skzoa, poznałąbym monę-g :) ). nie umiem Ci polecić producenta chusty, ja mam hoppendiza - jeden z polecanych. chusta najlepiej tkana skośno-krzyżowo, 100% bawełna(nie znam się na elastykach!) . chustę możesz wiązać na tysiąc sposbów - wraz z chustą , kupujesz isntrukcję obsługi. i przód i tył i różne wiązania na przód itd itp. każda chusta tkana skośno-krzyżowo spełnia tę samą funkcję, czyli można ją wiązać na różne sposoby.
chusta jest bardzo fajna, ale nie ukrywajmy to też droga zabawa. koszt używanej chusty to najmnej 100 pln (przynajmniej ja nie widziałam taniej), nowa chusta to koszt od 200 w górę. za chwilę do chusty będziesz potrzebowała osłonkę (koszt ok. 200 pln) albo polar dla dwojga,albo golf dla dwojga (też koszt ok 200, 300 pln). potem kurtka zimowa dla dwojga (nowa to koszt 700 pln), chyba, że np miescisz się z pociechą w kurtkę męża, albo teraz wejdziesz w swoją kurtkę zimową ciążową - ja nie wchodzę z małą. albo moze masz poncho to na teraz ok, ale na zimę już raczej Wam będzie za zimno.
ja traktuję chustę jako substytut wózka. lubię mieć córkę tak bliziutko siebie. ale nie wiem, jak będzie zimą. skoro wydałam już 3000 pln na wózek, a teraz mam wydać ok 1000 pln na dodatki do chusty to trochę mi głupio :)
tak, nauczą Ciebie tam prawidłowo (czyli też bezpiecznie) wiązać chustę, choć nie są to spotkania warsztatowe. bezpłatne. ja chodzę do brzeźna - tam jest w ostatnie czwartki meisiąca. ale nam się wczoraj nie udało (a skzoa, poznałąbym monę-g :) ). nie umiem Ci polecić producenta chusty, ja mam hoppendiza - jeden z polecanych. chusta najlepiej tkana skośno-krzyżowo, 100% bawełna(nie znam się na elastykach!) . chustę możesz wiązać na tysiąc sposbów - wraz z chustą , kupujesz isntrukcję obsługi. i przód i tył i różne wiązania na przód itd itp. każda chusta tkana skośno-krzyżowo spełnia tę samą funkcję, czyli można ją wiązać na różne sposoby.
chusta jest bardzo fajna, ale nie ukrywajmy to też droga zabawa. koszt używanej chusty to najmnej 100 pln (przynajmniej ja nie widziałam taniej), nowa chusta to koszt od 200 w górę. za chwilę do chusty będziesz potrzebowała osłonkę (koszt ok. 200 pln) albo polar dla dwojga,albo golf dla dwojga (też koszt ok 200, 300 pln). potem kurtka zimowa dla dwojga (nowa to koszt 700 pln), chyba, że np miescisz się z pociechą w kurtkę męża, albo teraz wejdziesz w swoją kurtkę zimową ciążową - ja nie wchodzę z małą. albo moze masz poncho to na teraz ok, ale na zimę już raczej Wam będzie za zimno.
ja traktuję chustę jako substytut wózka. lubię mieć córkę tak bliziutko siebie. ale nie wiem, jak będzie zimą. skoro wydałam już 3000 pln na wózek, a teraz mam wydać ok 1000 pln na dodatki do chusty to trochę mi głupio :)
aguseek
jest dokładnie tak jak napisała Kulka07, co do spotkań KK to oprócz Brzeźna są w Gdyni i w Rumi
co do chust to są elastyczne i tkane,
elastyczna jest do 9-10 kg i jest tylko jedno wiązanie (z przodu) i można w nim tak ułożyć maluszka aby go karmić - jest prostsza, bo najpierw wiążesz na sobie chustę, potem wkładasz maluszka elastyka można kupić juz za 55 PLN nowego a za 30 widziałam używane (Pętelka - ja mam taką jest ok) lepszą kupisz używaną za 70 - 100 PLN
tkaną wiążesz trzymając maluszka starcza do 30 kg jest droższa i często używana jest droższa od nowej (używana jest tzw złamana - jest miększa i łatwiej się wiąże)
co do producentów to z polskich jest LennyLamb i NatiBaby z zagranicznych np. girasoll, hoppeditz, lana - wejdź sobie na chusty.info tam możesz sobie o nich poczytać
Bruxa
z Twojego opisu wywnioskowałam, że mówimy o dwóch rodzajach nosidełek - bo wkładka dla noworodka to jest w takim nosidełku co się w ręku trzyma (coś jak fotelik samochodowy) a nosidło ergonomiczne to takie co jak chustę się wiąże i dziecko na plecach lub z przodu nosi
jest dokładnie tak jak napisała Kulka07, co do spotkań KK to oprócz Brzeźna są w Gdyni i w Rumi
co do chust to są elastyczne i tkane,
elastyczna jest do 9-10 kg i jest tylko jedno wiązanie (z przodu) i można w nim tak ułożyć maluszka aby go karmić - jest prostsza, bo najpierw wiążesz na sobie chustę, potem wkładasz maluszka elastyka można kupić juz za 55 PLN nowego a za 30 widziałam używane (Pętelka - ja mam taką jest ok) lepszą kupisz używaną za 70 - 100 PLN
tkaną wiążesz trzymając maluszka starcza do 30 kg jest droższa i często używana jest droższa od nowej (używana jest tzw złamana - jest miększa i łatwiej się wiąże)
co do producentów to z polskich jest LennyLamb i NatiBaby z zagranicznych np. girasoll, hoppeditz, lana - wejdź sobie na chusty.info tam możesz sobie o nich poczytać
Bruxa
z Twojego opisu wywnioskowałam, że mówimy o dwóch rodzajach nosidełek - bo wkładka dla noworodka to jest w takim nosidełku co się w ręku trzyma (coś jak fotelik samochodowy) a nosidło ergonomiczne to takie co jak chustę się wiąże i dziecko na plecach lub z przodu nosi
ja mam nosidełko chicco. to jest takie podobne do plecaka (ale nosi się z przodu). jest tam wyjmowane usztywnienie dla młodszych dzieci. na pudełku jest napisane, że od 2miesięcy, w polskiej instrukcji, że od 6. moja córka ma 3 miesiące, mocno trzyma główkę, używam nosidełka jak muszę wyskoczyć do sklepu albo z psem na chwilę, a nie chce mi się wózka znosić. moje dziecię nienawidzi wózka od urodzenia, w nosidełku jest przeszczęsliwa.
http://www.chicco.fr/ProdottiChicco/SchedaProdotto/tabid/578/art/00067590590000/Default.aspx
a tu piszą, że od urodzenia... dokładnie takie mam
a tu piszą, że od urodzenia... dokładnie takie mam
Nam sięę bardzo podobało, na spotkaniu był mój mąż aby pod czyimś nadzorem też przymierzył się do chusty.
Nasz wybór ze względów praktycznych padł na chustę tkaną bo Kuba waży już 6 kilko, więc elastyk na długo by nam nie starczył.
W kwestii kupna chusty tkanej to polecały mi dziewczyny NatiBaby i LennyLamb ze względu na powiedzmy akceptowalną cenę. Odradziły chutę tkaną Pentelki, bo jest kiepska, co innego elastyk - ponoć bardzo fajny jak za taką cenę.
Wczoraj przeszukałam Allegro i Chusty.info i nie znalazłam jakiejś specjalnej okazji na używane. ZXato zauważyłam że NatiBaby można na ich stronie kupić już za 189 zł, ale mają też dział okazji i ja kupiłam fajny wzór za 149 :) Powinnam w poniedziałek dostać :)
Odnośnie akcesoriów to widziałam że faajne cenowo ma Pentelka, osłonka polarkowa za 35 zł.
Może uda mi się podjechać jutro na spotkanie klubu na Orunii, przetestować wiązanie zanim dostanę swoją.
Powiem Wam, że jak zawiązałam Kubę to byłam w szoku że prawie nie czuję jego wagi :) Jemu też się podobało :) Zobaczymy jak pójdzie nam dalej :)
Nasz wybór ze względów praktycznych padł na chustę tkaną bo Kuba waży już 6 kilko, więc elastyk na długo by nam nie starczył.
W kwestii kupna chusty tkanej to polecały mi dziewczyny NatiBaby i LennyLamb ze względu na powiedzmy akceptowalną cenę. Odradziły chutę tkaną Pentelki, bo jest kiepska, co innego elastyk - ponoć bardzo fajny jak za taką cenę.
Wczoraj przeszukałam Allegro i Chusty.info i nie znalazłam jakiejś specjalnej okazji na używane. ZXato zauważyłam że NatiBaby można na ich stronie kupić już za 189 zł, ale mają też dział okazji i ja kupiłam fajny wzór za 149 :) Powinnam w poniedziałek dostać :)
Odnośnie akcesoriów to widziałam że faajne cenowo ma Pentelka, osłonka polarkowa za 35 zł.
Może uda mi się podjechać jutro na spotkanie klubu na Orunii, przetestować wiązanie zanim dostanę swoją.
Powiem Wam, że jak zawiązałam Kubę to byłam w szoku że prawie nie czuję jego wagi :) Jemu też się podobało :) Zobaczymy jak pójdzie nam dalej :)
No właśnie ja też bardzo lubię Krzysia nosić bo wcale nie jest ciężko, a fajnie taki przytulony :) Ja go chyba z każdym dniem bardziej kocham :)
My mamy łóżeczko takie:
http://allegro.pl/baby-design-dream-lozeczko-turystyczne-2011-bon-i1831507810.html
zielone. Krzyś dobrze w nim spał, jest fajne, tylko trzeba było je porządnie wywietrzyć, bo strasznie śmierdziało na początku. Takie co wyglądają jak namioty mi się nie podobały :)
My mamy łóżeczko takie:
http://allegro.pl/baby-design-dream-lozeczko-turystyczne-2011-bon-i1831507810.html
zielone. Krzyś dobrze w nim spał, jest fajne, tylko trzeba było je porządnie wywietrzyć, bo strasznie śmierdziało na początku. Takie co wyglądają jak namioty mi się nie podobały :)
DELICOL
Witam wszystkie mamy. Wiem, że forum to może nie jest do załatwiania tego typu rzeczy ale może się komuś przyda a mi szkoda wyrzucić (dosyć droga rzecz niestety) Z góry przepraszam za zaśmiecenie.
Tytułowy delicol otworzony był 21.09 (zostały zatem 2 tygodnie), używany raptem 2 dni - oddam za np paczkę chusteczek nawilżanych Nivea Pure. Email do mnie katrybak@gmail.com
Witam wszystkie mamy. Wiem, że forum to może nie jest do załatwiania tego typu rzeczy ale może się komuś przyda a mi szkoda wyrzucić (dosyć droga rzecz niestety) Z góry przepraszam za zaśmiecenie.
Tytułowy delicol otworzony był 21.09 (zostały zatem 2 tygodnie), używany raptem 2 dni - oddam za np paczkę chusteczek nawilżanych Nivea Pure. Email do mnie katrybak@gmail.com
Witam dziewczyny..
skorzystałyśmy z ładnej pogody w tym tygodniu,zrobiłam tyle kilometrów że nóg nie czuję,mała jest w wózku przeurocza..nawet jak nie śpi to patrzy się na słonia zamontowanego nad główką i spokojnie leży,niestety ten piękny tydzień musiało coś zepsuć.. nagle wczoraj mała zaczęła płakać,, nie z głodu nie z powodu kupki..no rozsadzał ją krzyk :( nie była od razu po karmieniu żeby to była kolka,poza tym kolki ona miała w dzień a ryczała późnym wieczorem.. w życiu tak się nie zachowywała aż się zanosiła z płaczu..nosiłam ją kilka razy coś tam jej się odbiło ale płakała dalej,dałam jej takie niemieckie kulki na ból brzuszka i po jakimś czasie się uspokoiła,ale dziś od rana to samo,znowu kulki i w końcu padła mi ze zmęczenia :( no tak źle jeszcze nie było.. sprawiło to że nie zawiozłam jej do mamy i tym samym nie poszłam do szkoły..masakra!
jeśli będzie się powtarzać sprowadzę sobie lek markowej może będzie szybszy od kulek ..
skorzystałyśmy z ładnej pogody w tym tygodniu,zrobiłam tyle kilometrów że nóg nie czuję,mała jest w wózku przeurocza..nawet jak nie śpi to patrzy się na słonia zamontowanego nad główką i spokojnie leży,niestety ten piękny tydzień musiało coś zepsuć.. nagle wczoraj mała zaczęła płakać,, nie z głodu nie z powodu kupki..no rozsadzał ją krzyk :( nie była od razu po karmieniu żeby to była kolka,poza tym kolki ona miała w dzień a ryczała późnym wieczorem.. w życiu tak się nie zachowywała aż się zanosiła z płaczu..nosiłam ją kilka razy coś tam jej się odbiło ale płakała dalej,dałam jej takie niemieckie kulki na ból brzuszka i po jakimś czasie się uspokoiła,ale dziś od rana to samo,znowu kulki i w końcu padła mi ze zmęczenia :( no tak źle jeszcze nie było.. sprawiło to że nie zawiozłam jej do mamy i tym samym nie poszłam do szkoły..masakra!
jeśli będzie się powtarzać sprowadzę sobie lek markowej może będzie szybszy od kulek ..
Dobra rada jeśli chodzi o lek. Pediatra powiedziała, że przy takich dolegliwościach ważne jest żeby lek był podawany regularnie. Czyli 3 razy dziennie po dwie pompki Lefaxu. I dopiero po tygodniu możemy weryfikować działanie. Na razie u nas jest postę w postaci czestrzych kupek, ale nocki dalej rwane.
Witam. Przypominam o masażu brzuszków - nie wtedy jak jest kolka tylko w ciągu dnia, kiedy dziecko jest w dobrym humorze. Jak już ma kolkę, to położenie całej dłoni pomaga o ile mały chce leżeć na brzuszku a przy kolce to zła pozycja, lepiej mu się grzać w pionie na brzuchu, najchętniej u taty. U nas pomaga, po masażu albo w trakcie bączki wychodzą same i często potem jest kupa i mały nie męczy się wieczorem. Infacol nadal stoi nierozpakowany. Piszę chaotycznie, ale jestem bardzo zmęczona...
Walczymy dalej z alergią, tzn. wczoraj na próbę zjadłam jogurt naturalny i po paru karmieniach małemu wyszły krostki, czyli winowajca znany. Ech, a ja tak lubię jogurty, serki, mleko, twarogi.
Walczymy dalej z alergią, tzn. wczoraj na próbę zjadłam jogurt naturalny i po paru karmieniach małemu wyszły krostki, czyli winowajca znany. Ech, a ja tak lubię jogurty, serki, mleko, twarogi.
Ja czasem patrzę jak Krzyś ładuje pięści do buzi to nie mogę uwierzyć, że można ją tak szeroko otworzyć :p Próbowałam, nie potrafię.
Mój Adaś też wkłada piąstki do buzi a smoka nie chce, staramy sie go oduczyć żeby poźniej nie chodził z palcem w buzi non stop ale ciężko jest czasami possie smoka ale krótko:( Macie jakiś sposób na oduczenie dziecka od takiego zachowania?
Mojej kuzynki córka też tak wkładała sobie i później jak miała zęby to aż rany na rączce sobie zrobiła tak mocno się wgryzała, ja chcę tego uniknąć :(
Mojej kuzynki córka też tak wkładała sobie i później jak miała zęby to aż rany na rączce sobie zrobiła tak mocno się wgryzała, ja chcę tego uniknąć :(
gosia_dim ma rację. odkąd lekarz nam pokazał, jak prawidłowo masować brzuszek (wygląda to dość hardcorowo), to mała robi kupę codziennie, czasem nawet 2 razy dziennie, bez płaczu i bez wysiłku. brzuszek należy masować jak dzieciaczki są rozlużnione. ja masuję tak, 2, 3 razy dziennie, dosłownie po chwileczce.
No tak masaż spoko, ale nam pępek jeszcze nie odpadł wiec na razie nie możemy masować. Pewnie skończy się to chirurgiem i podwiązaniem pępka. Ehhh jakby mała się mało nacierpiała.
No właśnie a propos krostek... ostatnio naszą Zuze wysypuje najbardziej na czole, i policzkach. Jem od paczątku normalnie, więc nie wiem skąd ta zmiana teraz. Odstawie nabiał i sprawdze. Wiecie może czy wysypka może być po mleku nan?
No właśnie a propos krostek... ostatnio naszą Zuze wysypuje najbardziej na czole, i policzkach. Jem od paczątku normalnie, więc nie wiem skąd ta zmiana teraz. Odstawie nabiał i sprawdze. Wiecie może czy wysypka może być po mleku nan?
Markowa - tyle czasu macie kikut ??? Nam odpadł po 2 tygodniach - czy podczas mycia spirytusem odsuwasz tę skórkę z boków i sięgasz pod spód?? Bo mi pokazali jak to robić w szpitalu i się ślicznie zagoił i szybciutko...
A co do krostek - moja dostaje takie jak jem pomidory (jak jadłam działkowe od teściowej to nic nie było tylko po kupnych)
A co do krostek - moja dostaje takie jak jem pomidory (jak jadłam działkowe od teściowej to nic nie było tylko po kupnych)
Jasiek dostał wysypki na brzuszku i policzkach. Brzuszek to na bank od płynu do kąpieli, jednak służy mu tylko J&J zwłaszcza ten ułatwiający zasypianie. A policzki nie bardzo wiem od czego, musiałam coś zjeść, ale nic mi do głowy w sumie nie przychodzi.
Btw - jestem załamana - po 2 tygodniach ograniczania jedzenia ani kilograma w dół!!! :(
Nam kikut odpadł dokładnie po 9 dniach, pryskałam wacik octaniseptem i wycierałam dookoła tam w środku.
Btw - jestem załamana - po 2 tygodniach ograniczania jedzenia ani kilograma w dół!!! :(
Nam kikut odpadł dokładnie po 9 dniach, pryskałam wacik octaniseptem i wycierałam dookoła tam w środku.
bruxa, nie umiem tego opisać. lekarz tak mocno ugniatał brzuszek, ze mieliśmy wrażenie, że dotyka kręgosłupa. ja robię nieco delikatniej. no musiałabym pokazać, a nie mam jak.
myśleliśmy, że Anielkę to boli, ale ona się uśmiecha przy tym i zaczyna się napinać do robienia kupy.
gorzej, że Aniela się przestawiła i tak jak zasypiała ok. 19:30 i budziła się 3:30-4:00 to teraz budzi się ok. 1:00 i ok. 5:00 i ok. 7:00. ratunku :|
myśleliśmy, że Anielkę to boli, ale ona się uśmiecha przy tym i zaczyna się napinać do robienia kupy.
gorzej, że Aniela się przestawiła i tak jak zasypiała ok. 19:30 i budziła się 3:30-4:00 to teraz budzi się ok. 1:00 i ok. 5:00 i ok. 7:00. ratunku :|
No a u Nas było wszystko pięknie z alergią, i niestety nie powstrzymałam się i zjadłam dwa malutkie kawałeczki sera żółtego. Młody dostał odrazu krostek i kilka razy po jedzeniu miał chlustające ulewania. Także ja już wiem, że dalej żadnych nabiałów poza jogurtem który naszczęście nic nie powodował.
U nas alergia ujawniła sie najpierw krostkami na buźce, po kilku dniach pojawiły się też za uszkami i zrobiła się tam bardzooo sucha skórka. Z czasem krostki pojawiły sie na brzuszku, a na koniec pomimo odstawineia wyskoczyły suche placki na nóżkach i rączkach.
Nam dermatogol powiedział że póki karmię to narazie zero nabiału przynajmniej do 6 miesiaca, a tak na prawdę pół roku. Mogłam spróbować jogurty, po których na szczęście nic sie nie działo i jajko, które niestety małego wysypało.
U mnie laktacja hula, ostatnio ściągnęłam z jednej piersi 200 ml na raz :D Po prostu byłam w szoku.
Zauważyłam że jak maluch nie ma problemów z brzuszkiem to bardzo ładnie je, nie ciamka, a jak tylko go dziś zaczęło kręcić to miałam problemy z przystawieniem.
U nas alergia ujawniła sie najpierw krostkami na buźce, po kilku dniach pojawiły się też za uszkami i zrobiła się tam bardzooo sucha skórka. Z czasem krostki pojawiły sie na brzuszku, a na koniec pomimo odstawineia wyskoczyły suche placki na nóżkach i rączkach.
Nam dermatogol powiedział że póki karmię to narazie zero nabiału przynajmniej do 6 miesiaca, a tak na prawdę pół roku. Mogłam spróbować jogurty, po których na szczęście nic sie nie działo i jajko, które niestety małego wysypało.
U mnie laktacja hula, ostatnio ściągnęłam z jednej piersi 200 ml na raz :D Po prostu byłam w szoku.
Zauważyłam że jak maluch nie ma problemów z brzuszkiem to bardzo ładnie je, nie ciamka, a jak tylko go dziś zaczęło kręcić to miałam problemy z przystawieniem.
Kulka my mamy to samo. Kuba pięknie spał od ok. 20 do 3.30 -4.00, a teraz budzi się 3 razy w nocy około 1.00, 4.00 i 7.00.
Dzisiaj jak się obudził o 4.00 to wzięłam go do łóżka karmić ocknęłam się o 5 i najpierw odbice, odłożyłam i się przebudził po chwili, potem jeszcze okazało się że przeciekła pielucha, zatkał mu się nosek (bo oczywiście katarek męczy się z katarem nocą) no i w końcu usnął koło 6. O 7 obudził mnie nieprzytomną już na jedzienie. Na szczęście po karmieniu przejął go tatuś bo ja ledwo na oczy widziałam.
Nie mówię już nic o tym, że z naszej nauki samodzielnego zasypiania za wiele nie wychodzi bo mały zasypia na kamień przy wieczornym karmieniu :D
Dzisiaj jak się obudził o 4.00 to wzięłam go do łóżka karmić ocknęłam się o 5 i najpierw odbice, odłożyłam i się przebudził po chwili, potem jeszcze okazało się że przeciekła pielucha, zatkał mu się nosek (bo oczywiście katarek męczy się z katarem nocą) no i w końcu usnął koło 6. O 7 obudził mnie nieprzytomną już na jedzienie. Na szczęście po karmieniu przejął go tatuś bo ja ledwo na oczy widziałam.
Nie mówię już nic o tym, że z naszej nauki samodzielnego zasypiania za wiele nie wychodzi bo mały zasypia na kamień przy wieczornym karmieniu :D
U nas ostatnio też Krzyś zaczął się budzić wcześniej, o 2.30, ale może co najwyżej smoka wtedy dostać i dziś znów spał do 5. Gorzej że potem wrzucony do łóżeczka zaczyna sobie gadać w najlepsze, pół godziny drzemki i już pobudka :p
Pępek nie pamiętam kiedy nam odpadł, ale chyba jakoś po dwóch tygodniach. Robiliśmy spirytusem. A masaż też bym chętnie zobaczyła, my robimy kółeczka kolankami i trochę mu pomaga, ale jak ten Wasz taki rewelacyjny :)
Waga też mi już przestała spadać, ale to może wina faktu, że w zeszłym tygodniu codziennie jadłam spote ilości tortu/ciastek :p Ale mam nadzieję że jeszcze trochę spadni jak nie będę się obżerać :p
Pępek nie pamiętam kiedy nam odpadł, ale chyba jakoś po dwóch tygodniach. Robiliśmy spirytusem. A masaż też bym chętnie zobaczyła, my robimy kółeczka kolankami i trochę mu pomaga, ale jak ten Wasz taki rewelacyjny :)
Waga też mi już przestała spadać, ale to może wina faktu, że w zeszłym tygodniu codziennie jadłam spote ilości tortu/ciastek :p Ale mam nadzieję że jeszcze trochę spadni jak nie będę się obżerać :p
A, ostatnio zauważyliśmy, że KRzysiowi dobrze na brzuszek pomaga termofor.
Helenka też ma okropne problemy z brzuszkiem. Tak naprawdę tylko termometr w pupce pomaga i wtedy zazwyczaj jest mega kupa, tylko boję się czy jej tym termometrem za bardzo nie przyzwyczaję i już w ogóle sama kupy nie zrobi..
U nas kikut najpierw pielęgnowaliśmy octeniseptem, ale coś się tam zaczęło paskudzić, przeszliśmy na spiryt i po 2 dniach odpadł.
Dziewczyny, czy Was też na tej kontroli po 6 tygodniach też tak maskarycznie bolało wkładanie wziernika ??? Bo ja myślałam że zejdę na tym fotelu, najgorsze chwile porodu mi się przypomniały :(
U nas kikut najpierw pielęgnowaliśmy octeniseptem, ale coś się tam zaczęło paskudzić, przeszliśmy na spiryt i po 2 dniach odpadł.
Dziewczyny, czy Was też na tej kontroli po 6 tygodniach też tak maskarycznie bolało wkładanie wziernika ??? Bo ja myślałam że zejdę na tym fotelu, najgorsze chwile porodu mi się przypomniały :(
A mnie właśnie nic zupełnie nie bolało, w przeciwieństwie do tego co było przed ciążą, zdziwiłam się mocno no i tylko się cieszyć :)
Kontrola nic nie bolała. Może po prostu jeszcze nie doszłaś do siebie.
Powiem Wam dziewczyny, że jeżeli Wasze maleństwa mają problemu z brzuszkiem to musicie przetrzymać do końca 3 miesiąca. Wiem, że jak to sama słyszałam to nie wierzyłam, ale u nas już w okolicy 2,5 miesiąca problemy brzuszkowe zaczęły ustępować. Wcześniej wspomagaliśmy się Sab Simplex i naprawdę super pomagał. Zresztą czekam jeszcze na dostawę 4 opakować, więc coś czuję że 3 będę miała na zbyciu.
U nas zauważyłam że ważna jest dieta. Jeśli tylko nie ruszę czegoś z nabiału to raczej nie mamy problemów. Kuba tak sobie to wszystko ustawił że jak budzi się koło 6-7 to sobie wtedy leży, macha nóżkami i pojakimś czasie sam robi kupkę bez żadnych problemów.
Z tego co wiem to pomaganie dziecku termometrem na dłuższą metę nie da rady, bo możecie podrażnić, a co gorsza przyzwyczaić do tego.
Apropos Smoka to nasz Kuba powinien brać udział w konkursie plucia na odległość. Jeżeli w nocy sie wybudzi to próbuję go uspokoić, jeżeli nie działą to po chwili dostaje jeść, bo wiem że jest głodny.
Powiem Wam dziewczyny, że jeżeli Wasze maleństwa mają problemu z brzuszkiem to musicie przetrzymać do końca 3 miesiąca. Wiem, że jak to sama słyszałam to nie wierzyłam, ale u nas już w okolicy 2,5 miesiąca problemy brzuszkowe zaczęły ustępować. Wcześniej wspomagaliśmy się Sab Simplex i naprawdę super pomagał. Zresztą czekam jeszcze na dostawę 4 opakować, więc coś czuję że 3 będę miała na zbyciu.
U nas zauważyłam że ważna jest dieta. Jeśli tylko nie ruszę czegoś z nabiału to raczej nie mamy problemów. Kuba tak sobie to wszystko ustawił że jak budzi się koło 6-7 to sobie wtedy leży, macha nóżkami i pojakimś czasie sam robi kupkę bez żadnych problemów.
Z tego co wiem to pomaganie dziecku termometrem na dłuższą metę nie da rady, bo możecie podrażnić, a co gorsza przyzwyczaić do tego.
Apropos Smoka to nasz Kuba powinien brać udział w konkursie plucia na odległość. Jeżeli w nocy sie wybudzi to próbuję go uspokoić, jeżeli nie działą to po chwili dostaje jeść, bo wiem że jest głodny.
Mnie tez bolalo zgosilam to ginekologowi i on posprawdzal mowi ze zrostow niby nie ma ale ze to moga byc nici ktore tkwia w sluzowce gleboko i tak szybko sie nie rozpuszcza dlatego tez nie wspolzyje bo bardzo boli dostlalam na to diclofenac w czopkach i ten gynoflor czy cos takiego na zabicie bakteri w pochwie biore tez te tabletki cezzarette zoabczymy jak sie bede czula dzis 4 dzien:) mala jest cudowna nie ma problemow z brzuszkiem ale masaz tez stosuje 2 razy dziennie;) aaaa i wode koperkowa podaje 3 razy dziennie po lyzeczce;) jest super kupki robi pierdzi i nie krzywi sie przy tym:) a chcialabym zauwazyc ze wczoraj na sniadanie zjadlam pomidorka z cebula i parowki z keczupem a na obiad wciagnelam pizze z cebula grzybkami salami i papryka :) Lenka trawi jak marzenie:):)
weronikaxxx widze ze odzywiam sie podobnie :)
jedyne na co sie jeszcze nie odwazyłam to wieśmak z MC ;)
u nas z kupa ok. i brzuchem tez,
za to mała przestała sypiac w dzien... nie wiem co jej sie odmieniło...
czy Wasze maluchy spia w dzien???
jak długo spia???
jak usypiacie???
macie jakies sprawdzone sposoby?
jedyne na co sie jeszcze nie odwazyłam to wieśmak z MC ;)
u nas z kupa ok. i brzuchem tez,
za to mała przestała sypiac w dzien... nie wiem co jej sie odmieniło...
czy Wasze maluchy spia w dzien???
jak długo spia???
jak usypiacie???
macie jakies sprawdzone sposoby?
Krzyś cały czas śpi w dzień sporo, jak po jakimś karmieniu nie śpi to jest bardzo marudny. Zasypia sam położony ze smokiem, zwykle trzeba mu podać smoka kilka razy. Czasem klepiemy po pleckach jak kazała Tracy Hogg, ale nie dużo :)
No ja też jem prawie wszystko, bo jak jadłam oszczędnie to wcale nie było lepiej, więc nie mam po co się głodzić.
No ja też jem prawie wszystko, bo jak jadłam oszczędnie to wcale nie było lepiej, więc nie mam po co się głodzić.
Hej
moja nie ma problemów z brzuszkiem żadnych, ale ja trzymam dietę - tylko jedzonko przygotowane własnoręcznie, nic ciężkostrawnego (na obiad kurczak z folii, marchewka i ryż lub kasza, chleb biały lub graham + chude wędliny) trochę nadrabiam nabiałem bo u nas nie ma skutków ubocznych ze słodyczy to tylko wafelki śmietankowe ale też najwyżej 2 dziennie (a i tak nie chudnę:() czasem dżem
Co drugi dzień gotuję dwa obiady - dla siebie i dla męża osobno (ostatnio miał spagetti a ja nie mogę pomidorów:()
I czasem dajemy jej 50 ml herbatki ułatwiającej trawienie Hipp
moja nie ma problemów z brzuszkiem żadnych, ale ja trzymam dietę - tylko jedzonko przygotowane własnoręcznie, nic ciężkostrawnego (na obiad kurczak z folii, marchewka i ryż lub kasza, chleb biały lub graham + chude wędliny) trochę nadrabiam nabiałem bo u nas nie ma skutków ubocznych ze słodyczy to tylko wafelki śmietankowe ale też najwyżej 2 dziennie (a i tak nie chudnę:() czasem dżem
Co drugi dzień gotuję dwa obiady - dla siebie i dla męża osobno (ostatnio miał spagetti a ja nie mogę pomidorów:()
I czasem dajemy jej 50 ml herbatki ułatwiającej trawienie Hipp
Co do wizyty u ginekologa mnie nic nie bolało, ani przy współżyciu, chociaż przed ciążą to była masakra, na fotelu uciekałam, a w łóżku... muszę się przyznać że wcześniej przez ten ból nie miałam w ogóle ochoty, a teraz nic, aż mnie to trochę przeraża bo i nie czuje też tej wielkiej przyjemności w trakcie :(
Ja jem chyba wszystko i nie mamy problemów z brzuszkiem, kupki oczywiście co ok 6 dni, no zdarza się że są np 2 dni pod rząd, ale wtedy takie konkretne (aż pod pachy) i żadne wywoływanie termometrem, czy ugniatanie brzuszka nóżkami nic nie pomagało, a lekarz mówi że tak po prostu już będzie.
Ale od paru dni zauważyłam u małej suchą skórkę na udach i wczoraj na ramionkach, i nie wiedziałam co może być przyczyną, myślałam że to że zmieniłam płyn do kąpieli, nawet wczoraj wypróbowałam próbki Oilatum, ale któraś pisała że to od nabiału :( a ja tylko ser jadłam i do niedawna nic nie było. Chyba pójdę z nią jutro do lekarza i zobaczymy.
Ja jem chyba wszystko i nie mamy problemów z brzuszkiem, kupki oczywiście co ok 6 dni, no zdarza się że są np 2 dni pod rząd, ale wtedy takie konkretne (aż pod pachy) i żadne wywoływanie termometrem, czy ugniatanie brzuszka nóżkami nic nie pomagało, a lekarz mówi że tak po prostu już będzie.
Ale od paru dni zauważyłam u małej suchą skórkę na udach i wczoraj na ramionkach, i nie wiedziałam co może być przyczyną, myślałam że to że zmieniłam płyn do kąpieli, nawet wczoraj wypróbowałam próbki Oilatum, ale któraś pisała że to od nabiału :( a ja tylko ser jadłam i do niedawna nic nie było. Chyba pójdę z nią jutro do lekarza i zobaczymy.
Gosia dim współczucie :(
Markowa, życzę wytrwałości w uczeniu Zuzi zasypiania w łóżeczku. Nam się udało i Młoda zasypia sama, a wcześniej ani myślała zasnąć bez piersi. Teraz wystarczy podać smoka, uspokaja się i po chwili śpi.
No właśnie dziwię się, że tak strasznie mnie wsadzenie tego wziernika bolało, myślałam, że jak już wydałam drogami natury na świat moją Pyzę, to już nic nie będzie mi straszne, a tu klops... Lekarka stwierdziła tylko, że to przez to, że tam jeszcze wszystko jest bardzo wrażliwe, ukrwione itd. Żadnych leków, maści, czopków nie przepisała... Może dlatego, że byłam na NFZ ???
Markowa, życzę wytrwałości w uczeniu Zuzi zasypiania w łóżeczku. Nam się udało i Młoda zasypia sama, a wcześniej ani myślała zasnąć bez piersi. Teraz wystarczy podać smoka, uspokaja się i po chwili śpi.
No właśnie dziwię się, że tak strasznie mnie wsadzenie tego wziernika bolało, myślałam, że jak już wydałam drogami natury na świat moją Pyzę, to już nic nie będzie mi straszne, a tu klops... Lekarka stwierdziła tylko, że to przez to, że tam jeszcze wszystko jest bardzo wrażliwe, ukrwione itd. Żadnych leków, maści, czopków nie przepisała... Może dlatego, że byłam na NFZ ???
Gosia_dim - odstaw tylko żółty ser. U nas on jest najgorszy. Byłam u dermatolog i powiedziała żeby zostać przy maśle. I powiem Ci, że mały nic nie ma po nim. A mały okróch sera i jest jazda.
Kuba niestety też nie umie zasypiać sam. No ale wieczorem zasypia przy cycku i nie mam jak tego zmienić, bo nie wygląda wcale na takiego zmęcoznego o 19 czy 19.30. Próbuję czasem w ciągu dnia go w łóżeczku przetrzymać ale nie ma rady. A niestety smokiem pluje na odległość i jest klop. W domu zasypia czasami na rękach, w wózku, na kolanach lub na spacerze. Generalnie strasznie chce być bujany. Zobaczymy czy chusta trochę nam pomoże.
Dzisiaj przyszła Chusta Nati - już się suszy na suszarce. Nie mogę się doczekać jutrzejszego wiązania :D
Kuba niestety też nie umie zasypiać sam. No ale wieczorem zasypia przy cycku i nie mam jak tego zmienić, bo nie wygląda wcale na takiego zmęcoznego o 19 czy 19.30. Próbuję czasem w ciągu dnia go w łóżeczku przetrzymać ale nie ma rady. A niestety smokiem pluje na odległość i jest klop. W domu zasypia czasami na rękach, w wózku, na kolanach lub na spacerze. Generalnie strasznie chce być bujany. Zobaczymy czy chusta trochę nam pomoże.
Dzisiaj przyszła Chusta Nati - już się suszy na suszarce. Nie mogę się doczekać jutrzejszego wiązania :D
dziewczyny mam pytanie,macie jakieś znajome które miały zaaplikowane lub mają spirale? zastanawiam się o tych plotacvh że mogą wywołać bezpłodność..a ja zamierzam jeszcze mieć szkraba.. tysiące kobiet to tysiące opinii ginekolog twierdzi że od razu po wyjęciu można starać się o dziecko,poza tym nic nie grozi płodowi jeśli spirala zawiedzie i jeśli jest dobrze usadowony nad nią..no i głupie pytanie kobiety która przeżyła poród.. czy to boli?! była bym wdzięczna za Wasze informacje,bo po porodzie została mi mała nadrzerka (samego wypalania też się boję,,. no zwariowałam ;/ ) i dopiero jak to wyleczę mogę zaaplikować to urządzenie..
tesula, ja też mam dylemat i mnóstwo czytałam na chusty.info,ale jakoś niezbyt mi to pomogło :)
ubieram na czuja. jak teraz jest 20 stopni to Anielka ma na sobie body z krótki rękawkiem albo rampersa i cieniutkie półśpiochy. jak jest zimniej, to ma cieńsze body z długim rękawem i półśpiochy. jak jeszcze zimniej, to welurowe body z długim rękawem, półśpiochy i skarpetki pod kolanko.
ogólnie skarpety zawsze mam w kieszeni. ubiór też uzależniam od wiązania. bo w kieszonce jest jej zawsze cieplej, a koala jest bardziej przewiewne.
w body i pajac była ubrana raz i od razu wyszły jej potówki.
na główce ma zawsze czapeczkę - albo cieniutką, chroniącą od słońca, ale cieplejszą, jak jest zimniej.
czasem wracamy ze spaceru obie spocone jak myszy.
w lato Anielka miała na sobie tylko body z krótkim rękawem albo rampersa krótkiego.
nie wiem, czy pomogłam Ci choć trochę
ubieram na czuja. jak teraz jest 20 stopni to Anielka ma na sobie body z krótki rękawkiem albo rampersa i cieniutkie półśpiochy. jak jest zimniej, to ma cieńsze body z długim rękawem i półśpiochy. jak jeszcze zimniej, to welurowe body z długim rękawem, półśpiochy i skarpetki pod kolanko.
ogólnie skarpety zawsze mam w kieszeni. ubiór też uzależniam od wiązania. bo w kieszonce jest jej zawsze cieplej, a koala jest bardziej przewiewne.
w body i pajac była ubrana raz i od razu wyszły jej potówki.
na główce ma zawsze czapeczkę - albo cieniutką, chroniącą od słońca, ale cieplejszą, jak jest zimniej.
czasem wracamy ze spaceru obie spocone jak myszy.
w lato Anielka miała na sobie tylko body z krótkim rękawem albo rampersa krótkiego.
nie wiem, czy pomogłam Ci choć trochę
Markowa bo to jest proces, nie uda się od razu, ale musicie być konsekwentni. U nas był tego typu problem, że Młoda zasypiała TYLKO przy piersi. Bez piersi w buzi był ryk, kończyło się na tym, że całe dnie leżałam w łóżku i na chwilę nie mogłam wstać bo się przebudzała i wyła... Miała bardzo dużą potrzebę ssania ale jednocześnie nie chciała zaakceptować smoczka. W końcu powiedziałam dość. Wyczytałam gdzieś w necie, że jest druga książka Tracy Hogg jakby rozszerzenie Języka niemowląt, w której ona dokładniej pochyla się nad każdym problemem, bardziej szczegółowo opisuje co i jak robić (Zaklinaczka dzieci: Jak rozwiązywać problemy wychowawcze). Kupiliśmy ją i rzeczywiście wszystko jest tam bardziej czytelnie przedstawione. Zaczęliśmy postępować zgodnie z zaleceniami, czyli Łatwy Plan i zero zasypiania przy piersi. Ryk był niesamowity, ale konsekwentnie wkładaliśmy ją do łóżeczka i jednocześnie byliśmy przy niej, szumieliśmy i poklepywaliśmy. jednocześnie cały czas próbowałam wetknąć jej odpowiedni smoczek. Gdzieś w necie wyczytałam, że dzieci czasem wolą większe smoczki i rzeczywiście kupiłam Canpola taką żarówkę i WOW zaskoczyła !! Od tego czasu to już w ogóle łatwo jej się zasypia tzn. w porównaniu do tego co było. Teraz już nawet nie muszę szumieć i poklepywać, odkładam do łóżeczka, czuwam chwilę przy niej, żeby wtykać smoka, bo oczywiście co chwila wypluwa w pierwszej fazie i po jakichś 15 minutach śpi.
Jeśli chcesz mogę Ci na kilka dni pożyczyć tę książkę, może sobie skserujesz. Można ją też kupić tzn. zamówić na stronie empiku. Wiem, że opisuje też tam problem, jeśli dziecko nie potrafi samo zasnąć, a chce być noszone / bujane. Generalnie metoda szumienie i poklepywanie i Wasza żelazna konsekwencja !!! Musicie być zdecydowani, że chcecie ją nauczyć samą zasypiać.
Jeśli chcesz mogę Ci na kilka dni pożyczyć tę książkę, może sobie skserujesz. Można ją też kupić tzn. zamówić na stronie empiku. Wiem, że opisuje też tam problem, jeśli dziecko nie potrafi samo zasnąć, a chce być noszone / bujane. Generalnie metoda szumienie i poklepywanie i Wasza żelazna konsekwencja !!! Musicie być zdecydowani, że chcecie ją nauczyć samą zasypiać.
iiikkkaaa wypalanie nadrzerki nie boli , wiem bo mialam wypalana jakies dwa tygodnie temu i tez zamierzam miec zamontowana spirale. nie chce antykoncepcji hormonalnej wiec spirala uwazam to dobre rozwiazanie. co do nadrzerki "bolalo" a raczej bylo nie rpzyjemne i odczuwalne montowanie tego ustrojstwa do zabiegu ale smao wypalanie ledwo odczuwalne.
a ja mam dzisiaj straszny film ,ze moge byc w ciazy, az sapc nie moglam i lece do sklepu po test bo oszaleje ;/
a ja mam dzisiaj straszny film ,ze moge byc w ciazy, az sapc nie moglam i lece do sklepu po test bo oszaleje ;/
Hej dziewczyny, ja się mało udzielam, bo w sumie nie mam o czym pisać, u nas dalej sielanka i oby tak dalej. Moje dziecko jest po prostu tak grzeczne jakby go nie było i odpukać żadnych problemów z czymkolwiek - ani z brzuchem, ani z kupami, ani z zasypianiem, z niczym... I stwierdzam, że nasze życie wcale nie zmieniło się o 180 stopni jak to dookoła wszyscy nam trąbili - żyjemy prawie po staremu a co innego, że świat się całkowicie przewartościował, to akurat fakt:D No i mam ten komfort, że karmię butlą (ja akurat z tych, które w życiu nie wyjęłyby piersi przy ludziach) - dzięki temu mogę swobodnie łazić po sklepach, knajpach itd a Miki zawsze chce jeść w najmniej odpowiednich miejscach i momentach - na środku Monciaka, w restauracji w połowie obiadu, na środku Kauflandu kiedy mam full zakupów albo przy kasie:) No i w sklepach z ciuchami - to standard, wyczuł matkę i już nienawidzi zakupów:)
W dzień nie śpi prawie wcale, ucina sobie jedynie drzemki - czasem zaśnie w leżaczku, czasem na macie, ale generalnie cały dzień jest aktywny, dłużej pośpi jedynie na spacerze.
Ja też miałam film, że znowu jestem w ciąży, ale dostałam przedwczoraj pierwszy okres. W sumie to jakoś specjalnie bym się nawet nie zmartwiła;)
W dzień nie śpi prawie wcale, ucina sobie jedynie drzemki - czasem zaśnie w leżaczku, czasem na macie, ale generalnie cały dzień jest aktywny, dłużej pośpi jedynie na spacerze.
Ja też miałam film, że znowu jestem w ciąży, ale dostałam przedwczoraj pierwszy okres. W sumie to jakoś specjalnie bym się nawet nie zmartwiła;)
U mnie jak u Agsup sielanka i oby tak zostało. Nas też wszyscy straszyli że cale życie się zmieni a tu sie okazuje że jest super.
A mój mały robi kupki czasami raz a czasami dwa razy dziennie i robi je sam z rana jak się obudzi i jeszcze chwile sobie gada w łóżeczku przed karmieniem :-) i wtedy jest kupka :-)
A mój mały robi kupki czasami raz a czasami dwa razy dziennie i robi je sam z rana jak się obudzi i jeszcze chwile sobie gada w łóżeczku przed karmieniem :-) i wtedy jest kupka :-)
dadżi wiesz może od gina że konieczne jest wypalenie przed założeniem spirali? bo wiem że wypala się w czasie okresu i potem czeka aż się zagoi i spiralę też zakłada w czasie okresu czyli musiała bym czekać dwa mc bo właśnie jestem w trakcie miesiączki.. ;/
życzę jednej kreski! tylko dlatego że chyba czas jeszcze nie ten :)
życzę jednej kreski! tylko dlatego że chyba czas jeszcze nie ten :)
zeby zalożyc spirale nie moze byc zadnej nadżerki, mi wypalala jak nie mialam okresu , ale mam przyjsc po okresie na który czekam, kreska byla jedna na szczesacie uff:P i faktycznie to troche długo trwa bo powiedziala mi ginka ze dopiero na nastepna miesiaczke mi zaloży spirale a do tego czasu dostalam na miesiac jakies tam tabsy.
Witamy po dłuższej przerwie.
Trochę się nie odzywałam bo Marysia złapała wirusa.Mały katar przerodził się przez weekend w zapalenie płuc.Dostaliśmy antybiotyk,robimy Marysi inhalacje i jest już maleńka poprawa.
Marysia dzielnie znosi chorbę,gaworzy,śmieje się,ma apetyt,chętnie bierze leki.
Trochę nam się tylko szczepienie przesunie.Ale najważniejsze żeby mała wyzdrowiała.
Trochę się nie odzywałam bo Marysia złapała wirusa.Mały katar przerodził się przez weekend w zapalenie płuc.Dostaliśmy antybiotyk,robimy Marysi inhalacje i jest już maleńka poprawa.
Marysia dzielnie znosi chorbę,gaworzy,śmieje się,ma apetyt,chętnie bierze leki.
Trochę nam się tylko szczepienie przesunie.Ale najważniejsze żeby mała wyzdrowiała.
A moja dzis plakala caly wieczor nie chciala spac to ja wizelam i suszrka po brzuszku i masaz i zrobila kupke a wlasciwie leciala jej woda zabarwiona na zolto:( chyba bardzo ja brzuszek bolal nie wiem skad ta biegunka, ale temperatury nie ma i narazie tylko jedna taka kupa byla to chyba nie panikuje.. i bede starala sie spac spokojnie.. Dzis wstalam o 6.30 o 7.40 bylam w UM odebralam wkoncu Pesel malej;) i odrazu pojechalam do Mopsu zlozylam wniosek o becikowe;):) Lenke wszedzie targalam ze soba w nosidelku od parkingow takze rece mi dzis opadaja:) Juz niezla wage maja te nasze maluszki:D
To prawda, że już da się odczuć ciężar dzieciaczków :p
No ja bym się jedną luźną kupą nie martwiła.
U nas pierwsza niezła noc od kilku dni, ja co prawda budziłam się 5 razy - za każdym razem, jak Krzyś się wiercił i stękał - ale wstać trzeba było tylko raz. Czy któraś z Was śpi już w osobnym pokoju? Bo ja się właśnie zastanawiam nad przeniesieniem z powrotem do sypialni, Krzysiowi starcza jedno karmienie koło 3.30-4, a tak przynajmniej nie będę się budzić na stękanie i wiercenie :) No i łóżko mamy szersze :p
Wczoraj odstawiłam wszystkie produkty mleczne, cierpię bardzo, bo kocham jogurty i ser żółty i IceCoffee zalewaną mlekiem, ale zobaczymy, czy Krzysia będzie mniej brzuszek bolał, bo ostatnie dni już były straszne: w dzień jeśli spał to bardzo niespokojnie i co 5 minut trzeba było mu podawać smoka, w nocy po karmieniu o 4 już prawie nie spał, a nic dziwnego nie jadłam. Wydaje mi się, że już dzisiaj jest lepiej, ale jeszcze kilka dni zobaczę.
No ja bym się jedną luźną kupą nie martwiła.
U nas pierwsza niezła noc od kilku dni, ja co prawda budziłam się 5 razy - za każdym razem, jak Krzyś się wiercił i stękał - ale wstać trzeba było tylko raz. Czy któraś z Was śpi już w osobnym pokoju? Bo ja się właśnie zastanawiam nad przeniesieniem z powrotem do sypialni, Krzysiowi starcza jedno karmienie koło 3.30-4, a tak przynajmniej nie będę się budzić na stękanie i wiercenie :) No i łóżko mamy szersze :p
Wczoraj odstawiłam wszystkie produkty mleczne, cierpię bardzo, bo kocham jogurty i ser żółty i IceCoffee zalewaną mlekiem, ale zobaczymy, czy Krzysia będzie mniej brzuszek bolał, bo ostatnie dni już były straszne: w dzień jeśli spał to bardzo niespokojnie i co 5 minut trzeba było mu podawać smoka, w nocy po karmieniu o 4 już prawie nie spał, a nic dziwnego nie jadłam. Wydaje mi się, że już dzisiaj jest lepiej, ale jeszcze kilka dni zobaczę.
hej u nas mała śpi osobno już od jakiegoś czasu,kładziemy ją koło 21 i budzi się o 2 następnie koło 5,6.. mamy nianię i nie takie wielkie salony by jej nie usłyszeć..śpi spokojnie jestem w szoku bo jedyne z czego jestem taka dumna to to że wieczorem jest kąpiel butla i sen przy karuzeli z motylkami chwila moment i dziecka nie ma a wieczory mamy dla siebie ;)
No my niani nie mamy, ale też nie takie wielkie salony :) A o 21 to ja ostatnio już jestem tak padnięta, że chodzę spać niedługo po Krzysiu, wieczory z Mężem może za jakiś czas :p
Jeśli chodzi o brzusio u nas stękanie nie zniknęło, natomiast częstsze kupki i bączki:)
Mała ma natomiast wysypkę, która ją swędzi bo ociera się główką o kocyk lub pieluszkę i muszę odstawić pomidory i banany. Już prawie nic nie jem. Dobrze że zostają ciastka maślane. No i wizyta u chirurga bo mała ma naczyniaka na usteczkach i musimy sprawdzić czy jej nie urośnie zbyt duży. Na razie to plama na usach ale pediatra nas postraszyła i tym samym prywatna wizyta znowu. Bo na NFZ zapisy po 15 października już na nowy rok... porażka.
Mała ma natomiast wysypkę, która ją swędzi bo ociera się główką o kocyk lub pieluszkę i muszę odstawić pomidory i banany. Już prawie nic nie jem. Dobrze że zostają ciastka maślane. No i wizyta u chirurga bo mała ma naczyniaka na usteczkach i musimy sprawdzić czy jej nie urośnie zbyt duży. Na razie to plama na usach ale pediatra nas postraszyła i tym samym prywatna wizyta znowu. Bo na NFZ zapisy po 15 października już na nowy rok... porażka.
Kulka, tak jest tam poruszana kwestia przesypiania nocy, nie wiem tylko na ile bardziej rozwinięta w porównaniu do Języka niemowląt, bo już dawno czytałam i nie pamiętam. Tracy pisze, że jeśli dziecko ładnie spało w nocy a teraz nagle się budzi to jest to najprawdopodobniej skok rozwojowy i należy zwiększyć ilość pokarmu podawanego w ciągu dnia. Nie wiem na ile jest to przypadek Anielki.. Tak jak proponowałam wcześniej, książkę mogę pożyczyć, zerkniesz sobie i zobaczysz czy warto, Ja jestem bardzo zadowolona, że ją mam, o wiele lepsza niż Język niemowląt.
Markowa, podaj małej Fenistil. Kuba jak dostał alergie, to właśne swędziało go i główką tarł o pieluszkę. Fenistil łagodzi świąd, lekarz kazał dawać 3 razy dziennie po 5 kropelek - czyli 0,25 ml. Pomogło, maluch lepiej spał. No i trzeba smarować te miejsca, nie wiem czym dysponujesz. Nam super pomógł krem Atopiclair, niesterdowy, no ale u nas to były już suche place w różnych miejscach na całym ciele i w zgięciach łokci i kolan. No i maść apteczna do smarowania ciałka (eucerin, wazelina i woda).
U nas póki co jeżeli trzymam się z daleka od mleka, serów, śmietany, kefirów i jajek to jest spokój. Uczulać musiały go też Michałki, chyba ze względu na orzechy w środku.
U nas zadziałała metoda Tacy na usypianie. Wieczorkiem są kołysanki, potem łóżeczko, mały dostaje przytulanke, i smoka. Potem przytrzymuję troszkę smoczek do póki nie załapie, poklepuję plecki i szumieee. Działa nawet w ciągu dnia (ale jak widzę że jest zmęczony to do łóżeczka).
Powiem Wam że chusta się super u Nas sprawdza. Zamiast dźwigać fotelik, czy składać i rozkładać wózek co chwilę, biorę małego w chustę i śmigam. Dziś byłam z nim w chuście jakieś 2 godziny na zakupach, i zaliczył 2 porządne drzemki. No i byłam u lekarza gdzie czekałam w kolejce godzine. Gdyby nie chusta to nie wiem czy jeżdzenei wózkiem by coś pomogło, zresztą nei było za dużo miejsca, a tak sobie spacerowaliśmy i Kubie się podobało.
U nas póki co jeżeli trzymam się z daleka od mleka, serów, śmietany, kefirów i jajek to jest spokój. Uczulać musiały go też Michałki, chyba ze względu na orzechy w środku.
U nas zadziałała metoda Tacy na usypianie. Wieczorkiem są kołysanki, potem łóżeczko, mały dostaje przytulanke, i smoka. Potem przytrzymuję troszkę smoczek do póki nie załapie, poklepuję plecki i szumieee. Działa nawet w ciągu dnia (ale jak widzę że jest zmęczony to do łóżeczka).
Powiem Wam że chusta się super u Nas sprawdza. Zamiast dźwigać fotelik, czy składać i rozkładać wózek co chwilę, biorę małego w chustę i śmigam. Dziś byłam z nim w chuście jakieś 2 godziny na zakupach, i zaliczył 2 porządne drzemki. No i byłam u lekarza gdzie czekałam w kolejce godzine. Gdyby nie chusta to nie wiem czy jeżdzenei wózkiem by coś pomogło, zresztą nei było za dużo miejsca, a tak sobie spacerowaliśmy i Kubie się podobało.
Hej
Julkę przystawiam do piersi tylko rano - jak mi się nie chce wstawać z wyra to biorę ją do siebie i śniadanie je z piersi, potem juz tylko ściągam pokarm a ona wcina z butli... Ściągam 6 razy dziennie ok 3 potem o 12, 16, 19, 21, 24 każdorazowo po około 40 minut albo aż ściągnę 120 ml
Kulka - u mnie jest to samo - Julka zaczęła częściej domagać się jedzenia i zalicza dodatkową pobudkę w nocy no i jest marudna, ale czytałam, że to właśnie skok rozwojowy się tak objawia
Co do chust muszę kupić koniecznie tkaną - w elastyku nam za gorąco
Julkę przystawiam do piersi tylko rano - jak mi się nie chce wstawać z wyra to biorę ją do siebie i śniadanie je z piersi, potem juz tylko ściągam pokarm a ona wcina z butli... Ściągam 6 razy dziennie ok 3 potem o 12, 16, 19, 21, 24 każdorazowo po około 40 minut albo aż ściągnę 120 ml
Kulka - u mnie jest to samo - Julka zaczęła częściej domagać się jedzenia i zalicza dodatkową pobudkę w nocy no i jest marudna, ale czytałam, że to właśnie skok rozwojowy się tak objawia
Co do chust muszę kupić koniecznie tkaną - w elastyku nam za gorąco