Odpowiadasz na:

Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *15*

Moja mama też namiętnie szyje sowy :) A wypełnienie u niej to wkład z poduszek z ikei :P

Moja koleżanka przeżywała ostatnio w rodzinie tragedię, były bliźniaczki i jakiś czas po... rozwiń

Moja mama też namiętnie szyje sowy :) A wypełnienie u niej to wkład z poduszek z ikei :P

Moja koleżanka przeżywała ostatnio w rodzinie tragedię, były bliźniaczki i jakiś czas po pierwszych urodzinkach właśnie jedna dziewczynka zmarła na meningokoki. Straszna tragedia. ( raczej nie pomyliłam ale raczej meningo nie pneumo).

Moja pediatra odradziła mi szczepienie na rota a przeżywaliśmy koszmar jak Magdusia była mała. Przestała mi się wybudzać. W końcu zadzwoniliśmy na pogotowie oczywiście jak przyjechali to dostaliśmy OPR, że co ja dzwonię że dziecko wiotkie jak nie jest wiotkie. A ona mi się lała przez ręce. Zawieźli nas do wojewódzkiego tam no macie państwo zdrowe dziecko. Pojechaliśmy do domu, pilnowałam ją całą noc bo nawet monitorowi oddechu nie ufałam. Pojechaliśmy na polanki i tam w końcu zrobili komplet badań i wyszło, że ma rota i to ją tak osłabiło. A ulała mi może raz, kupki też nie zauważyłam zmian. Potem jeszcze raz mieliśmy rota to spędziłam jak miała roczek 3 tygodnie w szpitalu. Mieliśmy zachłystowe zapalenie płuc, rsv i złapaliśmy rota na miejscu. Ciemiączko miała tak zapadnięte, że byłam przerażona. Nic nie chciała pić, jedzenie wracało, ciągle kroplówki, dziękowałam Bogu że jeszcze karmię piersią to chociaż coś piła. Także teraz z mężem mówimy, że jak tylko się urodzi to marsz po szczepionkę na rota. Ciągle mi ktoś mówi, że to nie zdaje rezultatu, że jest tyle szczepów, że to nic nie da. Ale koleżanka mówi, że cały dom chory na rota a synek najmłodszy który jest zaszczepiony raz zrobi luźniejszą kupkę i to jest koniec. A oni wszyscy się męczą.

zobacz wątek
10 lat temu
Eljotka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry