Widok
Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *22*
Rozpakowane:
*MARZEC*
18.03 (29.04) klara83 - Córeczki Lena (1450g) i Julka (1800g) - Zaspa - CC
*KWIECIEŃ*
15.04 (01.05) magda30 - Synek Oskarek (3360g, 54cm) - Zaspa - CC
23.04 (01.05) katelajda - Synek Fabianek (3880g, 56cm) - Zaspa - SN
29.04 (04.05) devil83 - Córeczka Zuzanka (3520g, 55cm) - Zaspa - SN
*MAJ*
02.05 (05.05) trzydziestka - Córeczka Lenka (3360g, 54cm) - Redłowo - SN
09.05 (06.05) enjoy - Synek Mikołaj (3775g, 49cm) - SN
10.05 (18.05) Hope - córeczka Pola Anna (3535g, 55cm) - Kliniczna - SN
13.05 (31.05) aśku_85 - córeczka Jagoda (2760g, 50cm) - Swissmed - CC
15.05 (06.05) moonika - synek Mareczek (4300g, 57cm) - Redłowo - SN
15.05 (16.05) Ola - synek - (3980g, 57cm) - Wejherowo - SN
19.05 (24.06) GosiekG - córeczka Zosia (2880g) - Wejherowo - CC
23.05 (31.05) Witch_B - synek Mateusz (3950g, 57cm) - Wojewódzki - CC
23.05 (02.06) Luna - synek Jasiu (3370g, 54cm) - Zaspa - SN
Dwupaki:
*MAJ*
02.05 mila
07.05 asia87
08.05 Andjaaa
17.05 gaskaa - Synek
18.05 Usiaa - synek Borys - Zaspa
24.05 ja3 - Synek
26.05 Graszka - córeczka Aleksandra -Wejherowo
26.05 Aga - Swissmed/Redłowo
27.05 ewwa - córeczka - Swissmed/Zaspa
30.05 Pocahontas - córeczka
*CZERWIEC*
07.06 justyna1 - synek - Wejherowo
07.06 czerwcowa2014 - córeczka - Wejherowo
08.06 monica88 - Córeczka Martynka - Redłowo
12.06 mamma - synek - Wejherowo
12.06 Beata
13.06 mimmossa - synek - Kliniczna
13.06 Adrienne - Córeczka
14.06 funny007 - córeczka
18.06 aniax - synek
19.06 kamiku - synek
20.06 nusia85 - synek Szymon - Kliniczna
20.06 pirat - Córeczka - Wejherowo
21.06 Laguna_m - wymarzony synuś - Kliniczna
22.06 Rija666 - najprawdopodobniej Kliniczna
22.06 kalitta - córeczka
24.06 adg2014- Syn - Swissmed lub Kliniczna
25.06 kkasita - córeczka - Zaspa
25.06 Mar-chew - synek Gabriel
26.06 styczniówka - Synek
27.06 Bozena19 -Synek - Wejherowo
28.06 marketa - córeczka
29.06 Eljotka- córeczka Oleńka
29.06 Niuta - Kliniczna
29.06 dariia
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=542581&hl=9485962#op9485962
*MARZEC*
18.03 (29.04) klara83 - Córeczki Lena (1450g) i Julka (1800g) - Zaspa - CC
*KWIECIEŃ*
15.04 (01.05) magda30 - Synek Oskarek (3360g, 54cm) - Zaspa - CC
23.04 (01.05) katelajda - Synek Fabianek (3880g, 56cm) - Zaspa - SN
29.04 (04.05) devil83 - Córeczka Zuzanka (3520g, 55cm) - Zaspa - SN
*MAJ*
02.05 (05.05) trzydziestka - Córeczka Lenka (3360g, 54cm) - Redłowo - SN
09.05 (06.05) enjoy - Synek Mikołaj (3775g, 49cm) - SN
10.05 (18.05) Hope - córeczka Pola Anna (3535g, 55cm) - Kliniczna - SN
13.05 (31.05) aśku_85 - córeczka Jagoda (2760g, 50cm) - Swissmed - CC
15.05 (06.05) moonika - synek Mareczek (4300g, 57cm) - Redłowo - SN
15.05 (16.05) Ola - synek - (3980g, 57cm) - Wejherowo - SN
19.05 (24.06) GosiekG - córeczka Zosia (2880g) - Wejherowo - CC
23.05 (31.05) Witch_B - synek Mateusz (3950g, 57cm) - Wojewódzki - CC
23.05 (02.06) Luna - synek Jasiu (3370g, 54cm) - Zaspa - SN
Dwupaki:
*MAJ*
02.05 mila
07.05 asia87
08.05 Andjaaa
17.05 gaskaa - Synek
18.05 Usiaa - synek Borys - Zaspa
24.05 ja3 - Synek
26.05 Graszka - córeczka Aleksandra -Wejherowo
26.05 Aga - Swissmed/Redłowo
27.05 ewwa - córeczka - Swissmed/Zaspa
30.05 Pocahontas - córeczka
*CZERWIEC*
07.06 justyna1 - synek - Wejherowo
07.06 czerwcowa2014 - córeczka - Wejherowo
08.06 monica88 - Córeczka Martynka - Redłowo
12.06 mamma - synek - Wejherowo
12.06 Beata
13.06 mimmossa - synek - Kliniczna
13.06 Adrienne - Córeczka
14.06 funny007 - córeczka
18.06 aniax - synek
19.06 kamiku - synek
20.06 nusia85 - synek Szymon - Kliniczna
20.06 pirat - Córeczka - Wejherowo
21.06 Laguna_m - wymarzony synuś - Kliniczna
22.06 Rija666 - najprawdopodobniej Kliniczna
22.06 kalitta - córeczka
24.06 adg2014- Syn - Swissmed lub Kliniczna
25.06 kkasita - córeczka - Zaspa
25.06 Mar-chew - synek Gabriel
26.06 styczniówka - Synek
27.06 Bozena19 -Synek - Wejherowo
28.06 marketa - córeczka
29.06 Eljotka- córeczka Oleńka
29.06 Niuta - Kliniczna
29.06 dariia
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=542581&hl=9485962#op9485962
Rozpakowane:
*MARZEC*
18.03 (29.04) klara83 - Córeczki Lena (1450g) i Julka (1800g) - Zaspa - CC
*KWIECIEŃ*
15.04 (01.05) magda30 - Synek Oskarek (3360g, 54cm) - Zaspa - CC
23.04 (01.05) katelajda - Synek Fabianek (3880g, 56cm) - Zaspa - SN
29.04 (04.05) devil83 - Córeczka Zuzanka (3520g, 55cm) - Zaspa - SN
*MAJ*
02.05 (05.05) trzydziestka - Córeczka Lenka (3360g, 54cm) - Redłowo - SN
09.05 (06.05) enjoy - Synek Mikołaj (3775g, 49cm) - SN
10.05 (18.05) Hope - córeczka Pola Anna (3535g, 55cm) - Kliniczna - SN
13.05 (31.05) aśku_85 - córeczka Jagoda (2760g, 50cm) - Swissmed - CC
15.05 (06.05) moonika - synek Mareczek (4300g, 57cm) - Redłowo - SN
15.05 (16.05) Ola - synek - (3980g, 57cm) - Wejherowo - SN
19.05 (24.06) GosiekG - córeczka Zosia (2880g) - Wejherowo - CC
23.05 (31.05) Witch_B - synek Mateusz (3950g, 57cm) - Wojewódzki - CC
23.05 (02.06) Luna - synek Jasiu (3370g, 54cm) - Zaspa - SN
Dwupaki:
*MAJ*
02.05 mila
07.05 asia87
08.05 Andjaaa
17.05 gaskaa - Synek
18.05 Usiaa - synek Borys - Zaspa
24.05 ja3 - Synek
26.05 Graszka - córeczka Aleksandra -Wejherowo
26.05 Aga - Swissmed/Redłowo
27.05 ewwa - córeczka - Swissmed/Zaspa
30.05 Pocahontas - córeczka
*CZERWIEC*
07.06 justyna1 - synek - Wejherowo
07.06 czerwcowa2014 - córeczka - Wejherowo
08.06 monica88 - Córeczka Martynka - Redłowo
11.06 Kasia - córeczka
12.06 mamma - synek - Wejherowo
12.06 Beata
13.06 mimmossa - synek - Kliniczna
13.06 Adrienne - Córeczka
14.06 funny007 - córeczka
18.06 aniax - synek
19.06 kamiku - synek
20.06 nusia85 - synek Szymon - Kliniczna
20.06 pirat - Córeczka - Wejherowo
21.06 Laguna_m - wymarzony synuś - Kliniczna
22.06 Rija666 - najprawdopodobniej Kliniczna
22.06 kalitta - córeczka
24.06 adg2014- Syn - Swissmed lub Kliniczna
25.06 kkasita - córeczka - Zaspa
25.06 Mar-chew - synek Gabriel
26.06 styczniówka - Synek
27.06 Bozena19 -Synek - Wejherowo
28.06 marketa - córeczka
29.06 Eljotka- córeczka Oleńka
29.06 Niuta - Kliniczna
29.06 dariia
Dopisałam Kasię do listy, bo została jakoś pominięta we wcześniejszych aktualizacjach ;)
*MARZEC*
18.03 (29.04) klara83 - Córeczki Lena (1450g) i Julka (1800g) - Zaspa - CC
*KWIECIEŃ*
15.04 (01.05) magda30 - Synek Oskarek (3360g, 54cm) - Zaspa - CC
23.04 (01.05) katelajda - Synek Fabianek (3880g, 56cm) - Zaspa - SN
29.04 (04.05) devil83 - Córeczka Zuzanka (3520g, 55cm) - Zaspa - SN
*MAJ*
02.05 (05.05) trzydziestka - Córeczka Lenka (3360g, 54cm) - Redłowo - SN
09.05 (06.05) enjoy - Synek Mikołaj (3775g, 49cm) - SN
10.05 (18.05) Hope - córeczka Pola Anna (3535g, 55cm) - Kliniczna - SN
13.05 (31.05) aśku_85 - córeczka Jagoda (2760g, 50cm) - Swissmed - CC
15.05 (06.05) moonika - synek Mareczek (4300g, 57cm) - Redłowo - SN
15.05 (16.05) Ola - synek - (3980g, 57cm) - Wejherowo - SN
19.05 (24.06) GosiekG - córeczka Zosia (2880g) - Wejherowo - CC
23.05 (31.05) Witch_B - synek Mateusz (3950g, 57cm) - Wojewódzki - CC
23.05 (02.06) Luna - synek Jasiu (3370g, 54cm) - Zaspa - SN
Dwupaki:
*MAJ*
02.05 mila
07.05 asia87
08.05 Andjaaa
17.05 gaskaa - Synek
18.05 Usiaa - synek Borys - Zaspa
24.05 ja3 - Synek
26.05 Graszka - córeczka Aleksandra -Wejherowo
26.05 Aga - Swissmed/Redłowo
27.05 ewwa - córeczka - Swissmed/Zaspa
30.05 Pocahontas - córeczka
*CZERWIEC*
07.06 justyna1 - synek - Wejherowo
07.06 czerwcowa2014 - córeczka - Wejherowo
08.06 monica88 - Córeczka Martynka - Redłowo
11.06 Kasia - córeczka
12.06 mamma - synek - Wejherowo
12.06 Beata
13.06 mimmossa - synek - Kliniczna
13.06 Adrienne - Córeczka
14.06 funny007 - córeczka
18.06 aniax - synek
19.06 kamiku - synek
20.06 nusia85 - synek Szymon - Kliniczna
20.06 pirat - Córeczka - Wejherowo
21.06 Laguna_m - wymarzony synuś - Kliniczna
22.06 Rija666 - najprawdopodobniej Kliniczna
22.06 kalitta - córeczka
24.06 adg2014- Syn - Swissmed lub Kliniczna
25.06 kkasita - córeczka - Zaspa
25.06 Mar-chew - synek Gabriel
26.06 styczniówka - Synek
27.06 Bozena19 -Synek - Wejherowo
28.06 marketa - córeczka
29.06 Eljotka- córeczka Oleńka
29.06 Niuta - Kliniczna
29.06 dariia
Dopisałam Kasię do listy, bo została jakoś pominięta we wcześniejszych aktualizacjach ;)
Powiedzcie mi proszę jak wyglądał wasz wynik na paciorkowca. Ja mam napisane tylko cos takiego : z badanego materialu wyhodowano florę fizjologiczną pochwy - wzrost ++.
I to wszystko. Najpierw myślałam ze to znaczy ze mam paciorkowca, pozniej zaczęłam czytać w necie i juz zglupialam.
Bede wdzięczna za rade.
I to wszystko. Najpierw myślałam ze to znaczy ze mam paciorkowca, pozniej zaczęłam czytać w necie i juz zglupialam.
Bede wdzięczna za rade.
posiew w kierunku strepto.....
: nie wyhodowano
: nie wyhodowano
czesc dziewczyny :)
Przeczytałam wszystko co naskrobałyście, ale na telefonie więc zapewne zapomnę odpisać na połowę rzeczy :P
Jesteśmy już w domku!
Po wielkich trudach udało się nam wczoraj wyjść z czego ogromnie się cieszę.
Bardzo się bałam, czy nas wypiszą, czy nie, bo wydawało mi się, że Jasiu robi się coraz bardziej żółty, no i powiedzieli, że musi coś przybrać.
Więc całą noc go karmiłam, tak samo cały ranek (w zasadzie to i tak ciągle płakał jak nie był przy cycku)
Tak czy inaczej ważenie w poniedziałek wykazało spadek o 20g ale położne weszły w trakcie karmienia.
Powiedziały, że mogę go dokarmić i będą ważyły drugi raz wtedy.
Karmię karmię już skończyłam, a Jaś co?! przed wejściem położnych walnął kupę ogromną... Hormony mi szalały więc oczywiście się rozpłakałam (z czego się teraz śmieję), ale na szczęście podjadł więcej i waga była prawie równa tej z dnia poprzedniego.
Lekarz na obchodzie wyraził zgodę na wypis, jeśli chodzi o żółty kolor skóry to nawet o tym nie wspomniał, więc to chyba moje wyobraźnia już była ;)
Tak czy inaczej jesteśmy w domku :)
Tu odpukać Jaś jest zupełnie inny niż w szpitalu - cichy i spokojny, pewnie też dzięki temu, że taka jestem też ja :) Aż go przed chwilą wybudzałam na karmienie bo spał słodko 4 godziny.
W praktyce rodzi się tyyyle pytań!
Jak karmicie dziewczyny?!
Tj chodzi mi o to czy na żądanie, czy co ileś czasu? z jednej piersi na jedno karmienie, czy z obu? po ile minut?
Na ulotce ze szpitala piszą by karmić "na żądanie dziecka i na żądanie matki" oraz "do opróżnienia piersi" - tylko nie wiem za bardzo jeszcze co to znaczy, że pierś jest opróżniona...
Czy jak maluch dłużej śpi to wybudzacie, żeby nakarmić, czy dajecie pospać?
A po karmieniu podnosicie do odbicia?
Jeśli chodzi o sam pobyt w szpitalu i poród, to temat porodu chcę chyba zostawić za sobą, bo jak o tym myślę, to nie mogę tego przeboleć, stwierdziłam zatem, że nie będę tego rozpamiętywać.
Mam nadzieję, że z czasem ten żal minie i zapomnę o tym, a jak mi źle patrzę na moje szczęście :)
Położne:
- podczas porodu położna, która mi towarzyszyła była średnia, widać, że kończyła zmianę ;)
Empatią to ona nie grzeszyła, wiedziała, że do porodu SN nie byłam gotowa bo jej to zdążyłam powiedzieć przepraszając z góry, że nie wiem co robić i ciężko mi się oddycha, bo nos miałam cały zawalony że wdech był niemożliwy nosem kompletnie. Nie zaproponowała prysznica, piłek, gazu, a przy zmianie pozycji małemu zanikało tętno więc cała akcja odbyła się "na wznak", krytykowała, że nie chcę przeć, jak parłam, to że źle (mogła mi dać szybką instrukcję jak to robić), zniknęła nie wiadomo kiedy, a mimo wszytsko chciałam jej podziękować bo w końcu jednak była...
Ale za to na koniec przyszła położna, która była obecna jak mnie przyjmowali na oddział w poniedziałek - super kobieta.
Pamiętała mnie i mówiła przy przyjęciu, że będzie cesarka na zimno więc dała mi skrócone instrukcje "wdech, głowa do klatki, ręce pod kolana i trzymamy powietrze i przemy nie wypuszczając" poszło trochę sprawniej, choć ciężko było mi nie wypuszczać powietrza, jak dwie osoby cisnęły na brzuch.
Tak czy inaczej jak już urodziłam, to było mi wszystko jedno, nie wierzyłam, że to już, ważne było tylko to, że mały jest cały i zdrowy.
Natomiast jeśli chodzi o położne na oddziale położniczym, to trafiłam na 3 fajne babki, reszta taka nijaka w większości, zdarzyły się też niemiłe wyjątki, ja starałam się być uśmiechnięta i nie zawracałam im głowy.
Tak czy inaczej 3 fajne babki, jedna ogólnie przemiła i gadatliwa była pierwszej naszej nocy, co jakiś czas zaglądała i starała się rozluźnić atmosferę, dwie cudowne jeśli chodzi o przystawienie do piersi.
Pierwszą poprosiłam w sobotę czy mogłaby zajść pokazać jak karmić malucha na siedząco - wytłumaczyła "na żywo" jak to powinno wyglądać, jak wybudzać, itd, a druga, która miała zmianę wczoraj i cierpliwie znosiła nasze hormonalne wybuchy, poratowała koleżankę z pokoju kapturkami, powiedziała na co jeszcze zwrócić uwagę, cierpliwie odpowiadała na wszystkie pytania, ogólnie mega konkretna i rzeczowa kobieta.
Tak czy inaczej - jeśli coś chcecie to trzeba o to pytać i prosić - nie am co liczyć na to, że ktoś będzie nadgorliwy i troskliwy.
Jeśli chodzi o ubieranie maluchów - na Zaspie jest mega gorąc - duchota okropna, mimo uchylonego non stop okna.
Ja Jasia ubierałam w body z długim rękawem, niedrapki i zawijałam w pieluchę tetrową.
Koleżanka ubrała swoją raz z body z krótkim rękawem, to mała sie wychładzała.
Pajace całkowicie zbędne (na sali odwiedzin dzikie tłumy i jeszcze cieplej niż w pokojach)
(dla porównania w domu na noc ubrałam Jasia w pajaca z bawełny i wsadziłam do łóżeczka pod kołderkę zawiniętego w pieluszkę, to w nocy zmieniałam mu pajaca na polarowego i zakładałam skarpetki bo miał chłodne nóżki)
Jeśli chodzi o wypis to wczoraj ubrałam go w body z długim rękawem, welurowego pajaca i czapeczkę bawełnianą na głowę - akurat jak wychodziliśmy to wiało.
Do domu dojechał cieplutki, ale nie zgrzany więc myślę, że czuł się dobrze :)
A i jeszcze Usiaa - przypomniało mi się - dziewczyna ode mnie z sali była tydzień po terminie, nic się nie działo, nie miała skurczów.
Po 4 czy 6 godzinach na IP przyjęli ją na oddział.
Dostała oksytocynę i jeszcze jakieś inne leki i po 5h na porodówce urodziła.
Natomiast jak mnie przyjmowali w poniedziałek, to razem ze mną na ginekologię trafiła dziewczyna, która była 2 tygodnie po terminie, miała skurcze (z nimi przyjechała na IP, gdzie spędziła 2h zanim przyjął ją lekarz), zabrali ją na porodówkę, dali oksy i coś na rozwieranie szyjki, ale nie miała rozwarcia.
ok 23 zwieźli nas na oddział , tam biedna miała skurcze, ale nie wiem jak mocne (na ktg po 40-60 pokazywało, a ona się wiła), wymiotowała, rano dalej bez zmian, jak zwymiotowała kolejny raz, to zabrali ją ok 8-9 na porodówkę, po 12 przyszedł jej mąż po torby i mówi, że po kolejnych oksy już się zwija i jednak będzie cięcie.
Przeczytałam wszystko co naskrobałyście, ale na telefonie więc zapewne zapomnę odpisać na połowę rzeczy :P
Jesteśmy już w domku!
Po wielkich trudach udało się nam wczoraj wyjść z czego ogromnie się cieszę.
Bardzo się bałam, czy nas wypiszą, czy nie, bo wydawało mi się, że Jasiu robi się coraz bardziej żółty, no i powiedzieli, że musi coś przybrać.
Więc całą noc go karmiłam, tak samo cały ranek (w zasadzie to i tak ciągle płakał jak nie był przy cycku)
Tak czy inaczej ważenie w poniedziałek wykazało spadek o 20g ale położne weszły w trakcie karmienia.
Powiedziały, że mogę go dokarmić i będą ważyły drugi raz wtedy.
Karmię karmię już skończyłam, a Jaś co?! przed wejściem położnych walnął kupę ogromną... Hormony mi szalały więc oczywiście się rozpłakałam (z czego się teraz śmieję), ale na szczęście podjadł więcej i waga była prawie równa tej z dnia poprzedniego.
Lekarz na obchodzie wyraził zgodę na wypis, jeśli chodzi o żółty kolor skóry to nawet o tym nie wspomniał, więc to chyba moje wyobraźnia już była ;)
Tak czy inaczej jesteśmy w domku :)
Tu odpukać Jaś jest zupełnie inny niż w szpitalu - cichy i spokojny, pewnie też dzięki temu, że taka jestem też ja :) Aż go przed chwilą wybudzałam na karmienie bo spał słodko 4 godziny.
W praktyce rodzi się tyyyle pytań!
Jak karmicie dziewczyny?!
Tj chodzi mi o to czy na żądanie, czy co ileś czasu? z jednej piersi na jedno karmienie, czy z obu? po ile minut?
Na ulotce ze szpitala piszą by karmić "na żądanie dziecka i na żądanie matki" oraz "do opróżnienia piersi" - tylko nie wiem za bardzo jeszcze co to znaczy, że pierś jest opróżniona...
Czy jak maluch dłużej śpi to wybudzacie, żeby nakarmić, czy dajecie pospać?
A po karmieniu podnosicie do odbicia?
Jeśli chodzi o sam pobyt w szpitalu i poród, to temat porodu chcę chyba zostawić za sobą, bo jak o tym myślę, to nie mogę tego przeboleć, stwierdziłam zatem, że nie będę tego rozpamiętywać.
Mam nadzieję, że z czasem ten żal minie i zapomnę o tym, a jak mi źle patrzę na moje szczęście :)
Położne:
- podczas porodu położna, która mi towarzyszyła była średnia, widać, że kończyła zmianę ;)
Empatią to ona nie grzeszyła, wiedziała, że do porodu SN nie byłam gotowa bo jej to zdążyłam powiedzieć przepraszając z góry, że nie wiem co robić i ciężko mi się oddycha, bo nos miałam cały zawalony że wdech był niemożliwy nosem kompletnie. Nie zaproponowała prysznica, piłek, gazu, a przy zmianie pozycji małemu zanikało tętno więc cała akcja odbyła się "na wznak", krytykowała, że nie chcę przeć, jak parłam, to że źle (mogła mi dać szybką instrukcję jak to robić), zniknęła nie wiadomo kiedy, a mimo wszytsko chciałam jej podziękować bo w końcu jednak była...
Ale za to na koniec przyszła położna, która była obecna jak mnie przyjmowali na oddział w poniedziałek - super kobieta.
Pamiętała mnie i mówiła przy przyjęciu, że będzie cesarka na zimno więc dała mi skrócone instrukcje "wdech, głowa do klatki, ręce pod kolana i trzymamy powietrze i przemy nie wypuszczając" poszło trochę sprawniej, choć ciężko było mi nie wypuszczać powietrza, jak dwie osoby cisnęły na brzuch.
Tak czy inaczej jak już urodziłam, to było mi wszystko jedno, nie wierzyłam, że to już, ważne było tylko to, że mały jest cały i zdrowy.
Natomiast jeśli chodzi o położne na oddziale położniczym, to trafiłam na 3 fajne babki, reszta taka nijaka w większości, zdarzyły się też niemiłe wyjątki, ja starałam się być uśmiechnięta i nie zawracałam im głowy.
Tak czy inaczej 3 fajne babki, jedna ogólnie przemiła i gadatliwa była pierwszej naszej nocy, co jakiś czas zaglądała i starała się rozluźnić atmosferę, dwie cudowne jeśli chodzi o przystawienie do piersi.
Pierwszą poprosiłam w sobotę czy mogłaby zajść pokazać jak karmić malucha na siedząco - wytłumaczyła "na żywo" jak to powinno wyglądać, jak wybudzać, itd, a druga, która miała zmianę wczoraj i cierpliwie znosiła nasze hormonalne wybuchy, poratowała koleżankę z pokoju kapturkami, powiedziała na co jeszcze zwrócić uwagę, cierpliwie odpowiadała na wszystkie pytania, ogólnie mega konkretna i rzeczowa kobieta.
Tak czy inaczej - jeśli coś chcecie to trzeba o to pytać i prosić - nie am co liczyć na to, że ktoś będzie nadgorliwy i troskliwy.
Jeśli chodzi o ubieranie maluchów - na Zaspie jest mega gorąc - duchota okropna, mimo uchylonego non stop okna.
Ja Jasia ubierałam w body z długim rękawem, niedrapki i zawijałam w pieluchę tetrową.
Koleżanka ubrała swoją raz z body z krótkim rękawem, to mała sie wychładzała.
Pajace całkowicie zbędne (na sali odwiedzin dzikie tłumy i jeszcze cieplej niż w pokojach)
(dla porównania w domu na noc ubrałam Jasia w pajaca z bawełny i wsadziłam do łóżeczka pod kołderkę zawiniętego w pieluszkę, to w nocy zmieniałam mu pajaca na polarowego i zakładałam skarpetki bo miał chłodne nóżki)
Jeśli chodzi o wypis to wczoraj ubrałam go w body z długim rękawem, welurowego pajaca i czapeczkę bawełnianą na głowę - akurat jak wychodziliśmy to wiało.
Do domu dojechał cieplutki, ale nie zgrzany więc myślę, że czuł się dobrze :)
A i jeszcze Usiaa - przypomniało mi się - dziewczyna ode mnie z sali była tydzień po terminie, nic się nie działo, nie miała skurczów.
Po 4 czy 6 godzinach na IP przyjęli ją na oddział.
Dostała oksytocynę i jeszcze jakieś inne leki i po 5h na porodówce urodziła.
Natomiast jak mnie przyjmowali w poniedziałek, to razem ze mną na ginekologię trafiła dziewczyna, która była 2 tygodnie po terminie, miała skurcze (z nimi przyjechała na IP, gdzie spędziła 2h zanim przyjął ją lekarz), zabrali ją na porodówkę, dali oksy i coś na rozwieranie szyjki, ale nie miała rozwarcia.
ok 23 zwieźli nas na oddział , tam biedna miała skurcze, ale nie wiem jak mocne (na ktg po 40-60 pokazywało, a ona się wiła), wymiotowała, rano dalej bez zmian, jak zwymiotowała kolejny raz, to zabrali ją ok 8-9 na porodówkę, po 12 przyszedł jej mąż po torby i mówi, że po kolejnych oksy już się zwija i jednak będzie cięcie.
Luna super, że jesteście już w domu :)
Mam nadzieję, że jak już trafię do szpitala to po podaniu oxy pójdzie szybko i sprawnie. Przy pierwszym porodzie miałam nieregularne skurcze, jak trafiłam na porodówkę dali mi co trzeba i akcja się rozkręciła, a myślałam, że potrwa to o wiele dłużej
Ewwa u mnie dzisiaj też cisza. Chyba pójdę gdzieś po sklepach połazić, to może znowu zacznie się coś dziać...
Mam nadzieję, że jak już trafię do szpitala to po podaniu oxy pójdzie szybko i sprawnie. Przy pierwszym porodzie miałam nieregularne skurcze, jak trafiłam na porodówkę dali mi co trzeba i akcja się rozkręciła, a myślałam, że potrwa to o wiele dłużej
Ewwa u mnie dzisiaj też cisza. Chyba pójdę gdzieś po sklepach połazić, to może znowu zacznie się coś dziać...
Witam po kilku dniach nieobecności na forum:) Ale dzis słaba pogoda
Luna, super ze wszystko juz ok i że jesteście w domu. A z czasem zapomnisz o niemiłych sytuacjach na porodówce.
Jesli chodzi o karmienie, to oprózniaj z każdej piersi, bo jjak bedziesz zostawiala piers pełną to może dojść do zastojów, a tego nie życze żadnej mamusi, bo bol piersi poźniej jest nieziemski.
A moj synek jak na złość dostał zapalenia spojówek:/ a w czwartek mieli miec piknik w przedszkolu i występy na dzień mamy i taty:/:/
Dziewczyny, czy macie jakieś sposoby na spochnięte stopy??? Tak mi od tygodnia napuchły, że nawet w najluźniejszych japonkach mi za ciasno, a bolą mnie bardzo. Nawet w nocy podczas spania ta opuchlizna nie schodzi:/
Ewwa, Usiaa.....życzę Wam szybkiego poorodu:):)
Luna, super ze wszystko juz ok i że jesteście w domu. A z czasem zapomnisz o niemiłych sytuacjach na porodówce.
Jesli chodzi o karmienie, to oprózniaj z każdej piersi, bo jjak bedziesz zostawiala piers pełną to może dojść do zastojów, a tego nie życze żadnej mamusi, bo bol piersi poźniej jest nieziemski.
A moj synek jak na złość dostał zapalenia spojówek:/ a w czwartek mieli miec piknik w przedszkolu i występy na dzień mamy i taty:/:/
Dziewczyny, czy macie jakieś sposoby na spochnięte stopy??? Tak mi od tygodnia napuchły, że nawet w najluźniejszych japonkach mi za ciasno, a bolą mnie bardzo. Nawet w nocy podczas spania ta opuchlizna nie schodzi:/
Ewwa, Usiaa.....życzę Wam szybkiego poorodu:):)
Cześć Dziewczyny!
Luna super że jesteście już w domu. W domu wszystko inaczej wygląda a w szpitalu tylko się człowiek dołuje. Powodzenia i żebyście się szybko z Jasiem dotarli :)
Mnie od niedzieli w krzyżu łupie. Masakra. Boli jak siedze, boli jak chodze. Tylko w pozycji leżącej przestaje. Tylko jak tu leżeć z szalonym dwulatkiem. Już bym chciała urodzić. Źle sypiam, tu boli, tam boli masakra. Ale muszę wytrzymać do 7 czerwca bo wtedy wyprawiamy urodzinki synka. No ale później już mogę rodzić :)
Co do opuchlizny to nie pomogę bo akurat to mnie omineło póki co ale zapewne spuchne po porodzie.
Dziewczyny czy ja też mogę prosić o liste na maila: kalitta@o2.pl
Luna super że jesteście już w domu. W domu wszystko inaczej wygląda a w szpitalu tylko się człowiek dołuje. Powodzenia i żebyście się szybko z Jasiem dotarli :)
Mnie od niedzieli w krzyżu łupie. Masakra. Boli jak siedze, boli jak chodze. Tylko w pozycji leżącej przestaje. Tylko jak tu leżeć z szalonym dwulatkiem. Już bym chciała urodzić. Źle sypiam, tu boli, tam boli masakra. Ale muszę wytrzymać do 7 czerwca bo wtedy wyprawiamy urodzinki synka. No ale później już mogę rodzić :)
Co do opuchlizny to nie pomogę bo akurat to mnie omineło póki co ale zapewne spuchne po porodzie.
Dziewczyny czy ja też mogę prosić o liste na maila: kalitta@o2.pl
Ewwa, usiaa trzymam kciuki co by wasze maluchy zechciały opuścić juz ten cudowny hotel jakim jest brzuch mamy :)
Luna super ze juz w domku jesteście :) dzieki za info odnośnie ubierania cały czas sie nad tym zastanawiam, ale to co dzien to inna pogoda ze trudno stwierdzić jak będzie jak my urodzimy :)
Powiedz mi jeszczcze jak fotelik? Jasiu w nim nie tonoł w drodze do domu, nie był za bardzo wygięty? Nad tym sie jeszcze zastanawiam. Pamietam jak z córką wychodziłam ze szpitala to nie wiedziałam jak ja tam wsadzić bo była taka tycia a fotelik mega wielki :)
Luna super ze juz w domku jesteście :) dzieki za info odnośnie ubierania cały czas sie nad tym zastanawiam, ale to co dzien to inna pogoda ze trudno stwierdzić jak będzie jak my urodzimy :)
Powiedz mi jeszczcze jak fotelik? Jasiu w nim nie tonoł w drodze do domu, nie był za bardzo wygięty? Nad tym sie jeszcze zastanawiam. Pamietam jak z córką wychodziłam ze szpitala to nie wiedziałam jak ja tam wsadzić bo była taka tycia a fotelik mega wielki :)
No to zmieniła nam się pogoda...myślę,że wszystkie dziewczyny mające problemy z opuchlizną bardzo się ucieszą i odetchną z ulgą:)
Luna-gratuluje powrotu do domku i Jasia:)
Ewwa i Ussia- dacie radę!A sklepy zawsze pomagają...hahaha...
Zawsze pozostają jeszcze schody,okna i seks;)
Wysyłam wszystkim mamom ciepłe myśli:)
Sama dziś wyruszam na ktg i wizyte...ciekawe czego sie dowiem.
Czy was tez dzisiaj boli tak głowa?
Luna-gratuluje powrotu do domku i Jasia:)
Ewwa i Ussia- dacie radę!A sklepy zawsze pomagają...hahaha...
Zawsze pozostają jeszcze schody,okna i seks;)
Wysyłam wszystkim mamom ciepłe myśli:)
Sama dziś wyruszam na ktg i wizyte...ciekawe czego sie dowiem.
Czy was tez dzisiaj boli tak głowa?
Witam się wietrznym południem :)
Z tym szacowaniem wagi to zależy nie tylko od sprzętu ale i lekarza ;) mi na porodówce na tym ichnim przenośnym sprzęcie taki mega młody doktorek (wyglądał wręcz na studenta, ale wszyscy mówili do niego doktor) oszacował wagę na 3560g a Zuzka się urodziła 3520g :) czyli trafił prawie w dechę :) a jeszcze położna się śmiała, bo mała przed ważeniem zdążyła zrobić siku i oddać trochę smółki, więc stwierdzili, że trafił w dychę :P
Luno to teraz już w domku na spokojnie zaczniecie się z Jasiem wzajemnie poznawać :) i korzystaj z tych chwil, bo one są niezapomniane :D pierwsze dni pierwszego dziecka w domu :) ja prawie cały czas siedziałam przy łóżeczku wpatrzona w Bartka :D
Wcześniej pisałyście coś o czasie w jakim może przebywać dziecko bez wód... Jak z Młodym leżałam na patologii to w pokoju miałam dziewczynę, której odeszły wody w 17 tyg ciąży. Lekarze u niej w szpitalu (o ile dobrze pamiętam w Kościerzynie) chcieli dać za wygraną i spisać dzieciaczka na straty:( ale ona ich wybłagała, żeby zrobili wszystko, żeby nie doszło do skurczy i żeby uratowali jej dziecko. Przewieźli ją do Gdańska na kliniczną, gdzie leżała już 10 tydzień (była wtedy w 27 tc). Monitorowali jej wody. Biedna musiała wypijać dziennie hektolitry wody, żeby dzieciaczkowi chociaż trochę wód się produkowało, ale to była syzyfowa praca, bo wciąż się z niej sączyły :/ Zdawała sobie sprawę z tego, że jej dziecko może urodzić się przez to chore (przez ilość czasu spędzonego praktycznie bez wód). Nie było to małowodzie... o małowodziu to ona marzyła... ona dosłownie praktycznie leżała bez wód. Jedynie gdzie mogła wstawać to do ubikacji, a tak to leżenie plackiem (nawet siedzieć na łóżku nie mogła). Nie wiem niestety jak potoczyły się jej losy i co z dzidzią. Mam nadzieję, że szczęśliwie dotrzymała do takiego tygodnia, w którym mogła urodzić dzieciaczka :) który jednak okazał się zdrowy :)
Jeśli chodzi o opróżnianie piersi to ani z Bartim ani teraz tego nie robię. Musiałabym po dosłownie każdym karmieniu ściągać laktatorem z obu, bo mleka mam full, a dzieciaki jedzą na tyle krótko, że nawet jednej nie opróżnią, a co dopiero obie przy jednym karmieniu. Nigdy żadnych zastojów nie miałam (odpukać)
Z tym szacowaniem wagi to zależy nie tylko od sprzętu ale i lekarza ;) mi na porodówce na tym ichnim przenośnym sprzęcie taki mega młody doktorek (wyglądał wręcz na studenta, ale wszyscy mówili do niego doktor) oszacował wagę na 3560g a Zuzka się urodziła 3520g :) czyli trafił prawie w dechę :) a jeszcze położna się śmiała, bo mała przed ważeniem zdążyła zrobić siku i oddać trochę smółki, więc stwierdzili, że trafił w dychę :P
Luno to teraz już w domku na spokojnie zaczniecie się z Jasiem wzajemnie poznawać :) i korzystaj z tych chwil, bo one są niezapomniane :D pierwsze dni pierwszego dziecka w domu :) ja prawie cały czas siedziałam przy łóżeczku wpatrzona w Bartka :D
Wcześniej pisałyście coś o czasie w jakim może przebywać dziecko bez wód... Jak z Młodym leżałam na patologii to w pokoju miałam dziewczynę, której odeszły wody w 17 tyg ciąży. Lekarze u niej w szpitalu (o ile dobrze pamiętam w Kościerzynie) chcieli dać za wygraną i spisać dzieciaczka na straty:( ale ona ich wybłagała, żeby zrobili wszystko, żeby nie doszło do skurczy i żeby uratowali jej dziecko. Przewieźli ją do Gdańska na kliniczną, gdzie leżała już 10 tydzień (była wtedy w 27 tc). Monitorowali jej wody. Biedna musiała wypijać dziennie hektolitry wody, żeby dzieciaczkowi chociaż trochę wód się produkowało, ale to była syzyfowa praca, bo wciąż się z niej sączyły :/ Zdawała sobie sprawę z tego, że jej dziecko może urodzić się przez to chore (przez ilość czasu spędzonego praktycznie bez wód). Nie było to małowodzie... o małowodziu to ona marzyła... ona dosłownie praktycznie leżała bez wód. Jedynie gdzie mogła wstawać to do ubikacji, a tak to leżenie plackiem (nawet siedzieć na łóżku nie mogła). Nie wiem niestety jak potoczyły się jej losy i co z dzidzią. Mam nadzieję, że szczęśliwie dotrzymała do takiego tygodnia, w którym mogła urodzić dzieciaczka :) który jednak okazał się zdrowy :)
Jeśli chodzi o opróżnianie piersi to ani z Bartim ani teraz tego nie robię. Musiałabym po dosłownie każdym karmieniu ściągać laktatorem z obu, bo mleka mam full, a dzieciaki jedzą na tyle krótko, że nawet jednej nie opróżnią, a co dopiero obie przy jednym karmieniu. Nigdy żadnych zastojów nie miałam (odpukać)
Rozpakowane:
*MARZEC*
18.03 (29.04) klara83 - Córeczki Lena (1450g) i Julka (1800g) - Zaspa - CC
*KWIECIEŃ*
15.04 (01.05) magda30 - Synek Oskarek (3360g, 54cm) - Zaspa - CC
23.04 (01.05) katelajda - Synek Fabianek (3880g, 56cm) - Zaspa - SN
29.04 (04.05) devil83 - Córeczka Zuzanka (3520g, 55cm) - Zaspa - SN
*MAJ*
02.05 (05.05) trzydziestka - Córeczka Lenka (3360g, 54cm) - Redłowo - SN
09.05 (06.05) enjoy - Synek Mikołaj (3775g, 49cm) - SN
10.05 (18.05) Hope - córeczka Pola Anna (3535g, 55cm) - Kliniczna - SN
13.05 (31.05) aśku_85 - córeczka Jagoda (2760g, 50cm) - Swissmed - CC
15.05 (06.05) moonika - synek Mareczek (4300g, 57cm) - Redłowo - SN
15.05 (16.05) Ola - synek - (3980g, 57cm) - Wejherowo - SN
19.05 (24.06) GosiekG - córeczka Zosia (2880g) - Wejherowo - CC
23.05 (31.05) Witch_B - synek Mateusz (3950g, 57cm) - Wojewódzki - CC
23.05 (02.06) Luna - synek Jasiu (3370g, 54cm) - Zaspa - SN
27.05 (24.05) ja3 - synek (3400g, 59 cm)
Dwupaki:
*MAJ*
02.05 mila
07.05 asia87
08.05 Andjaaa
17.05 gaskaa - Synek
18.05 Usiaa - synek Borys - Zaspa
26.05 Graszka - córeczka Aleksandra -Wejherowo
26.05 Aga - Swissmed/Redłowo
27.05 ewwa - córeczka - Swissmed/Zaspa
30.05 Pocahontas - córeczka
*CZERWIEC*
07.06 justyna1 - synek - Wejherowo
07.06 czerwcowa2014 - córeczka - Wejherowo
08.06 monica88 - Córeczka Martynka - Redłowo
11.06 Kasia - córeczka
12.06 mamma - synek - Wejherowo
12.06 Beata
13.06 mimmossa - synek - Kliniczna
13.06 Adrienne - Córeczka
14.06 funny007 - córeczka
18.06 aniax - synek
19.06 kamiku - synek
20.06 nusia85 - synek Szymon - Kliniczna
20.06 pirat - Córeczka - Wejherowo
21.06 Laguna_m - wymarzony synuś - Kliniczna
22.06 Rija666 - najprawdopodobniej Kliniczna
22.06 kalitta - córeczka
24.06 adg2014- Syn - Swissmed lub Kliniczna
25.06 kkasita - córeczka - Zaspa
25.06 Mar-chew - synek Gabriel
26.06 styczniówka - Synek
27.06 Bozena19 -Synek - Wejherowo
28.06 marketa - córeczka
29.06 Eljotka- córeczka Oleńka
29.06 Niuta - Kliniczna
29.06 dariia
*MARZEC*
18.03 (29.04) klara83 - Córeczki Lena (1450g) i Julka (1800g) - Zaspa - CC
*KWIECIEŃ*
15.04 (01.05) magda30 - Synek Oskarek (3360g, 54cm) - Zaspa - CC
23.04 (01.05) katelajda - Synek Fabianek (3880g, 56cm) - Zaspa - SN
29.04 (04.05) devil83 - Córeczka Zuzanka (3520g, 55cm) - Zaspa - SN
*MAJ*
02.05 (05.05) trzydziestka - Córeczka Lenka (3360g, 54cm) - Redłowo - SN
09.05 (06.05) enjoy - Synek Mikołaj (3775g, 49cm) - SN
10.05 (18.05) Hope - córeczka Pola Anna (3535g, 55cm) - Kliniczna - SN
13.05 (31.05) aśku_85 - córeczka Jagoda (2760g, 50cm) - Swissmed - CC
15.05 (06.05) moonika - synek Mareczek (4300g, 57cm) - Redłowo - SN
15.05 (16.05) Ola - synek - (3980g, 57cm) - Wejherowo - SN
19.05 (24.06) GosiekG - córeczka Zosia (2880g) - Wejherowo - CC
23.05 (31.05) Witch_B - synek Mateusz (3950g, 57cm) - Wojewódzki - CC
23.05 (02.06) Luna - synek Jasiu (3370g, 54cm) - Zaspa - SN
27.05 (24.05) ja3 - synek (3400g, 59 cm)
Dwupaki:
*MAJ*
02.05 mila
07.05 asia87
08.05 Andjaaa
17.05 gaskaa - Synek
18.05 Usiaa - synek Borys - Zaspa
26.05 Graszka - córeczka Aleksandra -Wejherowo
26.05 Aga - Swissmed/Redłowo
27.05 ewwa - córeczka - Swissmed/Zaspa
30.05 Pocahontas - córeczka
*CZERWIEC*
07.06 justyna1 - synek - Wejherowo
07.06 czerwcowa2014 - córeczka - Wejherowo
08.06 monica88 - Córeczka Martynka - Redłowo
11.06 Kasia - córeczka
12.06 mamma - synek - Wejherowo
12.06 Beata
13.06 mimmossa - synek - Kliniczna
13.06 Adrienne - Córeczka
14.06 funny007 - córeczka
18.06 aniax - synek
19.06 kamiku - synek
20.06 nusia85 - synek Szymon - Kliniczna
20.06 pirat - Córeczka - Wejherowo
21.06 Laguna_m - wymarzony synuś - Kliniczna
22.06 Rija666 - najprawdopodobniej Kliniczna
22.06 kalitta - córeczka
24.06 adg2014- Syn - Swissmed lub Kliniczna
25.06 kkasita - córeczka - Zaspa
25.06 Mar-chew - synek Gabriel
26.06 styczniówka - Synek
27.06 Bozena19 -Synek - Wejherowo
28.06 marketa - córeczka
29.06 Eljotka- córeczka Oleńka
29.06 Niuta - Kliniczna
29.06 dariia
styczniówka - my do fotelika mamy takie coś mniej więcej:
http://www.amko.com.pl/images/products/zoom/cloud-me-2-oslonki-przeciwsloneczne-na-szyby-boczne-hauck-8924-amko-wszystko-dla-dziecka-meble-dla-dzieciubrankawozkiamko-1.jpg
mały idealnie to wypełnił i nie latał.
Dla mam pierworódek, które będą rodzić naturalnie ja osobiście polecam zabrać ze sobą do szpitala dmuchane koło jak na basen dla dziecka - ja nie wyobrażam sobie jak bym bez niego wysiedziała na twardym krześle na karmienia ;)
Siostra mi przywiozła jak się dowiedziała o porodzie SN, to na prawdę duuużo pomogło!
Lecę pod prysznic bo chyba mam nawał.... :P i liczę, że będzie jakaś ulga.
Jaś jest cudny, leży obok mnie i patrzę jak słodko śpi :)
Staram się dzić ogarnąć temat nawału i karmień, a jutro chyba mąż pojedzie załątwiać sprawy urzędowe :)
http://www.amko.com.pl/images/products/zoom/cloud-me-2-oslonki-przeciwsloneczne-na-szyby-boczne-hauck-8924-amko-wszystko-dla-dziecka-meble-dla-dzieciubrankawozkiamko-1.jpg
mały idealnie to wypełnił i nie latał.
Dla mam pierworódek, które będą rodzić naturalnie ja osobiście polecam zabrać ze sobą do szpitala dmuchane koło jak na basen dla dziecka - ja nie wyobrażam sobie jak bym bez niego wysiedziała na twardym krześle na karmienia ;)
Siostra mi przywiozła jak się dowiedziała o porodzie SN, to na prawdę duuużo pomogło!
Lecę pod prysznic bo chyba mam nawał.... :P i liczę, że będzie jakaś ulga.
Jaś jest cudny, leży obok mnie i patrzę jak słodko śpi :)
Staram się dzić ogarnąć temat nawału i karmień, a jutro chyba mąż pojedzie załątwiać sprawy urzędowe :)
ja3- gratuluję
Ewwa, Usiaa - rekreacyjne zakupy zawsze pomagają, wchodzenie po schodach też może wspomóc akcję :)
Luna- dobrze, że jesteście już w domu, teraz nacieszycie się sobą.
U mnie bez zmian..., strasznie się dzisiaj zdenerwowałam u lekarza, nie zrobiono mi dzisiaj pomiarów malucha, a już w zeszły wtorek podobno mogłam rodzić, wiem, że to może nie jest najważniejsze, ale wolałabym zobaczyć dzisiaj czy wszystko jest w porządku, a nie czekać do kolejnej wizyty na usg- cytuje słowa lekarza "o ile nie urodzę do poniedziałku". Pod ktg leżałam godzinę, mała tak niesamowicie kopała, zapisy przez pierwsze 30 min były całkowicie nieczytelne, cokolwiek to znaczy, dwa pierwsze odczyty z tego powodu wylądowały w śmietniku i dopiero za trzecim podejściem, kiedy leżałam na prawym boku zapis się udał;D. Jeden plus taki, że do gabinetu po odleżeniu swojej godziny weszłam jako pierwsza w kolejności. W każdym razie jeszcze nie rodzimy i myślę, że jeszcze trochę na poród poczekam.
Ewwa, Usiaa - rekreacyjne zakupy zawsze pomagają, wchodzenie po schodach też może wspomóc akcję :)
Luna- dobrze, że jesteście już w domu, teraz nacieszycie się sobą.
U mnie bez zmian..., strasznie się dzisiaj zdenerwowałam u lekarza, nie zrobiono mi dzisiaj pomiarów malucha, a już w zeszły wtorek podobno mogłam rodzić, wiem, że to może nie jest najważniejsze, ale wolałabym zobaczyć dzisiaj czy wszystko jest w porządku, a nie czekać do kolejnej wizyty na usg- cytuje słowa lekarza "o ile nie urodzę do poniedziałku". Pod ktg leżałam godzinę, mała tak niesamowicie kopała, zapisy przez pierwsze 30 min były całkowicie nieczytelne, cokolwiek to znaczy, dwa pierwsze odczyty z tego powodu wylądowały w śmietniku i dopiero za trzecim podejściem, kiedy leżałam na prawym boku zapis się udał;D. Jeden plus taki, że do gabinetu po odleżeniu swojej godziny weszłam jako pierwsza w kolejności. W każdym razie jeszcze nie rodzimy i myślę, że jeszcze trochę na poród poczekam.
Ja3, gratulacje! Koszykasz maly Ci sie urodzil :-)
Luna, co do karmienia, ja karmie czesto z obu piersi i wtedy np lewa pozniej prawa, a nastepnym razem zaczynam od tej, na ktorej skonczylam, czyli prawa i lewa. Tak wlasnie oproznia sie piers do konca. Pilnuje, zeby jadl 10-15 minut z jednej. Choc znow trafil mi sie maly ssak i najchetniej wisialby pol dnia na mnie. Ale to takie ciumkanie, a nie intensywne jedzenie. Czasami jak spal krotko i znow chce, zeby go przystawic to daje tylko jedna, albo jak usnie podczas jedzenia to juz go nie budze na druga, jak wiem, ze mogl juz sie najesc. Odbijac staram sie zawsze, bo ulewa dosc czesto. Podobno jak dziecko je przez sen np w nocy to nie trzeba odbijac.
A co do tych kolek poporodowych to mnie polozna przestrzegala przed uzywaniem ich, bo podobno najlepiej sie wszystko goi jak sie siada na plaskiej, twardej powierzchni i koniecznie prosto, nie na jednym posladku czy noga na noge.
Luna, co do karmienia, ja karmie czesto z obu piersi i wtedy np lewa pozniej prawa, a nastepnym razem zaczynam od tej, na ktorej skonczylam, czyli prawa i lewa. Tak wlasnie oproznia sie piers do konca. Pilnuje, zeby jadl 10-15 minut z jednej. Choc znow trafil mi sie maly ssak i najchetniej wisialby pol dnia na mnie. Ale to takie ciumkanie, a nie intensywne jedzenie. Czasami jak spal krotko i znow chce, zeby go przystawic to daje tylko jedna, albo jak usnie podczas jedzenia to juz go nie budze na druga, jak wiem, ze mogl juz sie najesc. Odbijac staram sie zawsze, bo ulewa dosc czesto. Podobno jak dziecko je przez sen np w nocy to nie trzeba odbijac.
A co do tych kolek poporodowych to mnie polozna przestrzegala przed uzywaniem ich, bo podobno najlepiej sie wszystko goi jak sie siada na plaskiej, twardej powierzchni i koniecznie prosto, nie na jednym posladku czy noga na noge.
Mój gin robi już gdzieś od 33-34 tygodnia. W końcówce ciąży co 2 dni
Pobiegałam po sklepach i nic, żadnych objawów, że coś się może zacząć :( Ale przynajmniej starszy i młodszy synek zyskali jakieś kolejne nowe ciuszki ;)
Dzisiaj mama mnie uświadomiła, że ja rodziłam się dwa tygodnie po terminie i to przez cc, bo żadne przyspieszacze nie zadziałały. Teraz przynajmniej wiem, po kim synek jest taki leniwy z wyjściem z brzucha ;)
Pobiegałam po sklepach i nic, żadnych objawów, że coś się może zacząć :( Ale przynajmniej starszy i młodszy synek zyskali jakieś kolejne nowe ciuszki ;)
Dzisiaj mama mnie uświadomiła, że ja rodziłam się dwa tygodnie po terminie i to przez cc, bo żadne przyspieszacze nie zadziałały. Teraz przynajmniej wiem, po kim synek jest taki leniwy z wyjściem z brzucha ;)
Dziewczyny...powiedzcie prosze co myslec.
Wrócilam niedawno od lekarza na nfz,ale napierw mialam robione po raz pierwszy ktg...lezałam 40 minut,polozna tylko kazala mi sie nie stresowac bo mala ma wyskokie tetno...no i z wynikiem poszłam do gabinetu.
Lekarz/swoja droga nie lubie tego człowieka bo mnie stresuje i ma dziwny sposob bycia/ wział wyniki,powiedział ze zapis jest nieprawidłowy/małą prawie cały czas miala tetno powyzej 160 ale nie wiecej niz 188,pozniej było ponad 150/przez 5 minjut w ciszy pisał cos w komputerze po czym wypisał mi skierowanie do szpitala z zaznaczeniem ze jest tachykardia płodu.
Kiedy spytałam czy mnie nie zbada powiedział ze to nie ma w ogole sensu bo mam sie i tak pilnie stawic w szpitalu...
Czuje sie normalnie,niby zadnej róznicy choc mocno mnie zdenerwował...i kompletnie nie wiem co mam myslec na ten temat...
A moja Pani doktor,do której chodze prywatnie sie nie odzywa...choc czekam na wiadomosc od niej,,,
No i sie denerwuje...
Miałyscie cos podobnego?
Wrócilam niedawno od lekarza na nfz,ale napierw mialam robione po raz pierwszy ktg...lezałam 40 minut,polozna tylko kazala mi sie nie stresowac bo mala ma wyskokie tetno...no i z wynikiem poszłam do gabinetu.
Lekarz/swoja droga nie lubie tego człowieka bo mnie stresuje i ma dziwny sposob bycia/ wział wyniki,powiedział ze zapis jest nieprawidłowy/małą prawie cały czas miala tetno powyzej 160 ale nie wiecej niz 188,pozniej było ponad 150/przez 5 minjut w ciszy pisał cos w komputerze po czym wypisał mi skierowanie do szpitala z zaznaczeniem ze jest tachykardia płodu.
Kiedy spytałam czy mnie nie zbada powiedział ze to nie ma w ogole sensu bo mam sie i tak pilnie stawic w szpitalu...
Czuje sie normalnie,niby zadnej róznicy choc mocno mnie zdenerwował...i kompletnie nie wiem co mam myslec na ten temat...
A moja Pani doktor,do której chodze prywatnie sie nie odzywa...choc czekam na wiadomosc od niej,,,
No i sie denerwuje...
Miałyscie cos podobnego?
Mała wariowała jak rzadko...i kopała i się wierciła...
Jestem wściekła,że lekarz nawet mnie nie zbadał ,ani usg ani nic.Powiedział jedynie ,że należy wykluczyć infekcje wewnatrzmaciczną i ze zapis jest nieprawidłowy tonem takim ze nie pytajcie...
No bo po co...a kiedy mu powiedziałam,że nie bardzo mam dzis taka możliwosc żeby jechać do szpitala/w końcu bycie mama dwójki już dzieciaków zmienia postać rzeczy i tak na hurra,bez dziadków do pomocy nie da się ot tak wszystkiego rzucić/ to jedynie odpowiedział, ze to już Pani decyzja i do widzenia.Czekam cały czas na sms od mojej Pani dr bo opisałam jej sytuacje ale telefon milczy:(
Jestem wściekła,że lekarz nawet mnie nie zbadał ,ani usg ani nic.Powiedział jedynie ,że należy wykluczyć infekcje wewnatrzmaciczną i ze zapis jest nieprawidłowy tonem takim ze nie pytajcie...
No bo po co...a kiedy mu powiedziałam,że nie bardzo mam dzis taka możliwosc żeby jechać do szpitala/w końcu bycie mama dwójki już dzieciaków zmienia postać rzeczy i tak na hurra,bez dziadków do pomocy nie da się ot tak wszystkiego rzucić/ to jedynie odpowiedział, ze to już Pani decyzja i do widzenia.Czekam cały czas na sms od mojej Pani dr bo opisałam jej sytuacje ale telefon milczy:(
Ja pierwsze ktg miałam dzisiaj tzn.w skończonym 38 tygodniu, wcześniej tętno sprawdzane było przy pomocy usg.
Co do wysokiego tętna płodu, mogę napisać tyle, że moja mała przy naprawdę dużej aktywności ma maksymalne tętno 140, tak jak napisałam dzisiaj przy 140 tak kopała, że miałam kilka podejść do ktg.
Kasia- moim zdaniem, jeśli otrzymałaś skierowanie do szpitala to nie ma się nad czym zastanawiać, ja bym pojechała, zbadają maluszka i jeśli uznają, że wszystko jest w porządku wrócisz do domu, najwyżej uzyskasz drugą opinię lekarza i spokój ducha, po co masz się stresować i zastanawiać nad wynikiem.
Co do wysokiego tętna płodu, mogę napisać tyle, że moja mała przy naprawdę dużej aktywności ma maksymalne tętno 140, tak jak napisałam dzisiaj przy 140 tak kopała, że miałam kilka podejść do ktg.
Kasia- moim zdaniem, jeśli otrzymałaś skierowanie do szpitala to nie ma się nad czym zastanawiać, ja bym pojechała, zbadają maluszka i jeśli uznają, że wszystko jest w porządku wrócisz do domu, najwyżej uzyskasz drugą opinię lekarza i spokój ducha, po co masz się stresować i zastanawiać nad wynikiem.
Witam po dłuższej nieobecności :)
Od razu nadrabiam zaległości:
Jeszcze nie miałam okazji złożyć gratulacji Tobie Gosiek :)
Ogromne gratulacje od naszego duetu dla Luny i Ja3 :)
Naprawdę jesteście dzielne! Tyle stresu Was to wszystko kosztowało :(
Kkasita odnośnie nóg to ja swoich od dwóch dni nie poznaje, z wielkim niedowierzaniem na nie spoglądam!!!
Widzę większe podobieństwo do nogi słonia niż do nogi kobiecej - zanik kostek i kształtu.
Kasiu też wydaje mi się, że powinnaś udać się do szpitala.
Dzisiaj zapolowałam na czereśnie - są wyśmienite :))
Miłego wieczorku - delektujcie się chłodem ;)
Od razu nadrabiam zaległości:
Jeszcze nie miałam okazji złożyć gratulacji Tobie Gosiek :)
Ogromne gratulacje od naszego duetu dla Luny i Ja3 :)
Naprawdę jesteście dzielne! Tyle stresu Was to wszystko kosztowało :(
Kkasita odnośnie nóg to ja swoich od dwóch dni nie poznaje, z wielkim niedowierzaniem na nie spoglądam!!!
Widzę większe podobieństwo do nogi słonia niż do nogi kobiecej - zanik kostek i kształtu.
Kasiu też wydaje mi się, że powinnaś udać się do szpitala.
Dzisiaj zapolowałam na czereśnie - są wyśmienite :))
Miłego wieczorku - delektujcie się chłodem ;)
Czekam aż mąż wróci z pracy i wtedy podejmiemy decyzje...jednocześnie cały czas próbujemy się kontaktować z moja Pani dr...a dziadkowie maja przyjechać dopiero w czwartek...buuu.
Macie rację ,ale cholernie się boję ,że mnie zostawią w szpitalu...
Gdyby taka była konieczność to oczywiste ale nie tak sobie na zapas...
Macie rację ,ale cholernie się boję ,że mnie zostawią w szpitalu...
Gdyby taka była konieczność to oczywiste ale nie tak sobie na zapas...
Kasiu, tak jak dziewczyny piszą....jedz na IP to sprawdzić.
Powiem Ci jednak, że ja miałam 4 ktg i jak mała kopala to tętno skakał jej do 160/170 a normalne jej tętno wynosiło 140. I to były wyniki ok. Ja przy każdym kopie miałam nacisnąć guzik ze czuje ruchy i oni widzieli ze te skoki tętna są stricte związane z aktywnością malucha.nie wiem czemu stwierdził nieczytelny zapis ktg..powiedział dlaczego???
Nie denerwuj się, Twoja dr. Pewnie przy usg sprawdzała tętno dzidzi. Zauważyłaby tachykardie.
Powiem Ci jednak, że ja miałam 4 ktg i jak mała kopala to tętno skakał jej do 160/170 a normalne jej tętno wynosiło 140. I to były wyniki ok. Ja przy każdym kopie miałam nacisnąć guzik ze czuje ruchy i oni widzieli ze te skoki tętna są stricte związane z aktywnością malucha.nie wiem czemu stwierdził nieczytelny zapis ktg..powiedział dlaczego???
Nie denerwuj się, Twoja dr. Pewnie przy usg sprawdzała tętno dzidzi. Zauważyłaby tachykardie.
Bożena19 dziękuje :) choć żałuje ze nie miałysmy okazji spotkać sie na sesji brzuszkowej :) czy szukasz jeszcze chętnych na sesje z maluszkiem?
Kasiu - ja tez pojechalabym do szpitala, zobaczyć co powiedzą, chociażby po to zeby Cie uspokoili.
Dzisiaj była u nas położna i mowila ze mała super, wszystko ok ale waga taka sama jak w dniu wyjścia ze szpitala. I sie przerazilam. Mała je normalnie, nie w muszam w nią ale apetyt ma i nie wiem co moze byc powodem tej samej wagi, wczesniactwo? Chyba ze po szpitalu znów spadła z waga a teraz odbija w górę. Nie wiem ale sie martwie :((
Kasiu - ja tez pojechalabym do szpitala, zobaczyć co powiedzą, chociażby po to zeby Cie uspokoili.
Dzisiaj była u nas położna i mowila ze mała super, wszystko ok ale waga taka sama jak w dniu wyjścia ze szpitala. I sie przerazilam. Mała je normalnie, nie w muszam w nią ale apetyt ma i nie wiem co moze byc powodem tej samej wagi, wczesniactwo? Chyba ze po szpitalu znów spadła z waga a teraz odbija w górę. Nie wiem ale sie martwie :((
mi położna w domu sprawdzala tetno Dziecka raz w tygodniu przenośnym ktg . do szpitala jezdzilam od 37 tygodnia raz na tydzien, a w 39 i 40 co 3 dni. tetno bylo od 130 do 200( po zjedzeniu ogromnej czkolady)
Nie Kochane...to lekarz z Lęborka ,który przyjmuje jednocześnie w innych miejscach m.in.w Rumi gdzie byłam ja./dr Sieg/
Po wizycie u niego podeszłam do położnej zapytać o to a ona powiedziała,żebym się tak nie denerwowała bo jestem dzisiaj już 4 osoba której karze jechać do szpitala na oddział bo to asekurant i często tak robi.Fajne mi pocieszenie.
Po wizycie u niego podeszłam do położnej zapytać o to a ona powiedziała,żebym się tak nie denerwowała bo jestem dzisiaj już 4 osoba której karze jechać do szpitala na oddział bo to asekurant i często tak robi.Fajne mi pocieszenie.
Wiesz, ja miałam niedawno taką historię właśnie z tym Szczepańskim. Trafiłam do niego przypadkiem, bo chciałam się upewnić, że plamienie, które miałam rano, było niegroźne. No a on bez słowa zbadał mnie na fotelu, zrobił usg - jak wypytywałam, czy wszystko ok, to powiedział, że tak po czym przez niecałą minutę badał dziecku puls i nagle stwierdził, że kieruje mnie do szpitala, bo Mała ma tachykardię. W skierowaniu wpisał jeszcze, że ciąża wysokiego ryzyka, chociaż w ogóle mnie nie zna a ciąża przebiega u mnie książkowo. Nic nie mówił, niczego nie tłumaczył, musiałam z niego na siłę wyciągać informacje, co i tak niewiele pomogło. Pojechaliśmy oczywiście na IP i okazało się, że skierowanie było zupełnie bezpodstawne, po prostu pozbył się kłopotu. Myślę, że najbardziej zaszkodził mi ten cały stres, ale położne i lekarka na IP były bardzo miłe i następnym razem też bym na pewno pojechała - będziesz miała pewność, że wszystko jest ok. Po co się denerwować.
Kasia- miałam przyjemność poznać tego lekarza, niestety z uwagi na problemy komunikacyjne tzn. nie rozumiałam co ten człowiek burczy sobie pod nosem zerkając w kartkę, nie prowadziłam u niego ciąży. Także dokładnie wiem o czym piszesz. To prawda, że często asekuruje się skierowaniami i jest trochę przewrażliwiony, ale tak czy inaczej zawsze lepiej sprawdzić czy coś się nie dzieje, zwłaszcza, że tętno podczas badania było wysokie. Może teraz wyjdzie Tobie idealnie do 150 i będziesz spokojna.
Hej dziewczyny!!! Melduje sie, jako rozpakowana:-)
Musze sie ogarnac i napisac wiecej.
Urodzilam w dzien matki 26 maja o godz 22.50 Przez cesarskie ciecie.
Lezalam kilka dni na patologii z powodu wielowodzia.
W dzien matki zaindukowano porod, mialam oksytocyne i Przebicie pecherza. Dostalam silnyvh skorczy, ale szyjka nie bardzo chciala sie rozwierac.
Jak malenstwo bylo w drogach rodnych, czyli 10 godzin of indukcji, zrbiono mi CC.
Ale wszystko dobrze sie potoczylo.
Aleksandra urodzila sie w Wejherowie z masa 4290 i dl. 58 cm 26 maja; godz 22.50.
Pozdrawiam was dziewczyny i powodzenia!!!!
Musze sie ogarnac i napisac wiecej.
Urodzilam w dzien matki 26 maja o godz 22.50 Przez cesarskie ciecie.
Lezalam kilka dni na patologii z powodu wielowodzia.
W dzien matki zaindukowano porod, mialam oksytocyne i Przebicie pecherza. Dostalam silnyvh skorczy, ale szyjka nie bardzo chciala sie rozwierac.
Jak malenstwo bylo w drogach rodnych, czyli 10 godzin of indukcji, zrbiono mi CC.
Ale wszystko dobrze sie potoczylo.
Aleksandra urodzila sie w Wejherowie z masa 4290 i dl. 58 cm 26 maja; godz 22.50.
Pozdrawiam was dziewczyny i powodzenia!!!!
Gratulację :) Spora ta Twoja Oleńka :)
Rozpakowane:
*MARZEC*
18.03 (29.04) klara83 - Córeczki Lena (1450g) i Julka (1800g) - Zaspa - CC
*KWIECIEŃ*
15.04 (01.05) magda30 - Synek Oskarek (3360g, 54cm) - Zaspa - CC
23.04 (01.05) katelajda - Synek Fabianek (3880g, 56cm) - Zaspa - SN
29.04 (04.05) devil83 - Córeczka Zuzanka (3520g, 55cm) - Zaspa - SN
*MAJ*
02.05 (05.05) trzydziestka - Córeczka Lenka (3360g, 54cm) - Redłowo - SN
09.05 (06.05) enjoy - Synek Mikołaj (3775g, 49cm) - SN
10.05 (18.05) Hope - córeczka Pola Anna (3535g, 55cm) - Kliniczna - SN
13.05 (31.05) aśku_85 - córeczka Jagoda (2760g, 50cm) - Swissmed - CC
15.05 (06.05) moonika - synek Mareczek (4300g, 57cm) - Redłowo - SN
15.05 (16.05) Ola - synek - (3980g, 57cm) - Wejherowo - SN
19.05 (24.06) GosiekG - córeczka Zosia (2880g) - Wejherowo - CC
23.05 (31.05) Witch_B - synek Mateusz (3950g, 57cm) - Wojewódzki - CC
23.05 (02.06) Luna - synek Jasiu (3370g, 54cm) - Zaspa - SN
26.05 (26.05) Graszka - córeczka Aleksandra (4290g, 58cm) -Wejherowo - CC
27.05 (24.05) ja3 - synek (3400g, 59 cm)
Dwupaki:
*MAJ*
02.05 mila
07.05 asia87
08.05 Andjaaa
17.05 gaskaa - Synek
18.05 Usiaa - synek Borys - Zaspa
26.05 Aga - Swissmed/Redłowo
27.05 ewwa - córeczka - Swissmed/Zaspa
30.05 Pocahontas - córeczka
*CZERWIEC*
07.06 justyna1 - synek - Wejherowo
07.06 czerwcowa2014 - córeczka - Wejherowo
08.06 monica88 - Córeczka Martynka - Redłowo
11.06 Kasia - córeczka
12.06 mamma - synek - Wejherowo
12.06 Beata
13.06 mimmossa - synek - Kliniczna
13.06 Adrienne - Córeczka
14.06 funny007 - córeczka
18.06 aniax - synek
19.06 kamiku - synek
20.06 nusia85 - synek Szymon - Kliniczna
20.06 pirat - Córeczka - Wejherowo
21.06 Laguna_m - wymarzony synuś - Kliniczna
22.06 Rija666 - najprawdopodobniej Kliniczna
22.06 kalitta - córeczka
24.06 adg2014- Syn - Swissmed lub Kliniczna
25.06 kkasita - córeczka - Zaspa
25.06 Mar-chew - synek Gabriel
26.06 styczniówka - Synek
27.06 Bozena19 -Synek - Wejherowo
28.06 marketa - córeczka
29.06 Eljotka- córeczka Oleńka
29.06 Niuta - Kliniczna
29.06 dariia
Rozpakowane:
*MARZEC*
18.03 (29.04) klara83 - Córeczki Lena (1450g) i Julka (1800g) - Zaspa - CC
*KWIECIEŃ*
15.04 (01.05) magda30 - Synek Oskarek (3360g, 54cm) - Zaspa - CC
23.04 (01.05) katelajda - Synek Fabianek (3880g, 56cm) - Zaspa - SN
29.04 (04.05) devil83 - Córeczka Zuzanka (3520g, 55cm) - Zaspa - SN
*MAJ*
02.05 (05.05) trzydziestka - Córeczka Lenka (3360g, 54cm) - Redłowo - SN
09.05 (06.05) enjoy - Synek Mikołaj (3775g, 49cm) - SN
10.05 (18.05) Hope - córeczka Pola Anna (3535g, 55cm) - Kliniczna - SN
13.05 (31.05) aśku_85 - córeczka Jagoda (2760g, 50cm) - Swissmed - CC
15.05 (06.05) moonika - synek Mareczek (4300g, 57cm) - Redłowo - SN
15.05 (16.05) Ola - synek - (3980g, 57cm) - Wejherowo - SN
19.05 (24.06) GosiekG - córeczka Zosia (2880g) - Wejherowo - CC
23.05 (31.05) Witch_B - synek Mateusz (3950g, 57cm) - Wojewódzki - CC
23.05 (02.06) Luna - synek Jasiu (3370g, 54cm) - Zaspa - SN
26.05 (26.05) Graszka - córeczka Aleksandra (4290g, 58cm) -Wejherowo - CC
27.05 (24.05) ja3 - synek (3400g, 59 cm)
Dwupaki:
*MAJ*
02.05 mila
07.05 asia87
08.05 Andjaaa
17.05 gaskaa - Synek
18.05 Usiaa - synek Borys - Zaspa
26.05 Aga - Swissmed/Redłowo
27.05 ewwa - córeczka - Swissmed/Zaspa
30.05 Pocahontas - córeczka
*CZERWIEC*
07.06 justyna1 - synek - Wejherowo
07.06 czerwcowa2014 - córeczka - Wejherowo
08.06 monica88 - Córeczka Martynka - Redłowo
11.06 Kasia - córeczka
12.06 mamma - synek - Wejherowo
12.06 Beata
13.06 mimmossa - synek - Kliniczna
13.06 Adrienne - Córeczka
14.06 funny007 - córeczka
18.06 aniax - synek
19.06 kamiku - synek
20.06 nusia85 - synek Szymon - Kliniczna
20.06 pirat - Córeczka - Wejherowo
21.06 Laguna_m - wymarzony synuś - Kliniczna
22.06 Rija666 - najprawdopodobniej Kliniczna
22.06 kalitta - córeczka
24.06 adg2014- Syn - Swissmed lub Kliniczna
25.06 kkasita - córeczka - Zaspa
25.06 Mar-chew - synek Gabriel
26.06 styczniówka - Synek
27.06 Bozena19 -Synek - Wejherowo
28.06 marketa - córeczka
29.06 Eljotka- córeczka Oleńka
29.06 Niuta - Kliniczna
29.06 dariia
Coraz wieksza ta lista mamus rozpakowanych..
ja dziś wyszłam z siebie i stanęłam obok
...kupilismy fajny mebel do przedpokoju..maz montował nad nim lustro, wypadło mu z ręki i uderzyło o nowa szafkę..takim oto sposobem mam wielma dziurę w blacie a nie stoi ona u nas nawet kiku godzin......rrrr wiem ze to tylko rzecz ale przez te hormony ciążowe chce mi sie wyc..
ja po ktg...skurczy zero. Czekamy dalej.
ja dziś wyszłam z siebie i stanęłam obok
...kupilismy fajny mebel do przedpokoju..maz montował nad nim lustro, wypadło mu z ręki i uderzyło o nowa szafkę..takim oto sposobem mam wielma dziurę w blacie a nie stoi ona u nas nawet kiku godzin......rrrr wiem ze to tylko rzecz ale przez te hormony ciążowe chce mi sie wyc..
ja po ktg...skurczy zero. Czekamy dalej.
devil, enjoy - dzięki za info o karmieniu :)
Ja mam nawał (a tak się bałam, że nie będę miała pokarmu :P)
zaczęłam go też podnosić do odbicia, bo wraz z nawałem zaczął ulewać a jak nie odbije przez 10 minut to odkładam na boczek (gdzieś czytałam, że jak powyżej tego czasu się nie odbije to znaczy, że maluch mógł nie nałykać się powietrza i nie trzeba odbijać.
do nas dziś przychodzi położna więc jak złoto na ten mój biust no i mam całą listę pytań :) zapytam się też o to kółko (do karmienai siedzę an fotelu, ale na krześle teraz np to siedzę na nim a w szpitalu też mówiły położne, że na kółko... co położna to opinia.
ja3 - GRATULACJE! jaki długaśny :) super!
styczniówka - nie było, dostałam to od siostry (jej córeczki były malutkie), a ona w spadku po kimś, na allegro jak piszesz "wkłądka do fotelika" to wyskakuje kilka podobnych
Swoją dorgą mam wrażenie, że mały w foteliku był "zgięty" - mój mąż stweirdził, że w brzuchu miał mniej miejsca i czuł się dobrze ;) tak czy inaczej jazda samochodem mu się podobała i ciągle spał, wydaje mi się, że producenci fotelików wiedzą jak powinny być one wyprofilowane i w końcu maluchy siedzą tam chwilkę
czerwcowa - nie denerwuj się, bo stres nie służy małej, dobrze, że jest ona ruchliwa :) Na ginekologii leżała ze mną dziewczyna w 33-36 tc (co lekarz to jej mówił inaczej, a zaszła w ciążę karmiąc piersią i biorąc tabletki anty więc nie wie do końca kiedy) i jej na ktg malutka też szalała i się gubiło wtedy tętno, bo za bardzo fikała i musiała leżeć dłużej.
Pirat - ja ktg miałam chyba w 36tc
Kasiu - jedź do szpitala jak powiedział lekarz, jśli chodzi o tętno to u nas Jasiu miał "w stanie spoczynku" 120-140, a jak fikał 150-180.
Lekarz dał skierowanie do szpitala prawidłowo i nie badał, bo właśnie po ktg na IP badają dokładnie i na USG i na fotelu, w zależności od potrzeb.
No i lepszy wg mnie asekurant, niż by to zbagatelizował. Lepiej dmuchać na zimne.
Gosiek - ja też się martwię, czy nasz przybiera...
Graszka - ale sobie zrobiłaś prezent na dzień mamy - gratuluję! Kawał kobitki!
Jasiu jest cudny - mogłabym patrzeć na niego godzinami... Tyle lat na tym świecie a odkryłam w sobie uczucia o których istnieniu nawet nie wiedziałam! Słodziak taki :)
Dzisiaj mąż jedzie po akt urodzenia, mam nadzieję, że będzie i bierzemy się za sprawy "urzędowe". Wczoraj udało się go zapisać do przychodni do dobrej lekarki więc się bardzo cieszę, tylko ponoć kolejki okrutne i zapisy tylko w poniedziałki na cały tydzień.
Ja mam nawał (a tak się bałam, że nie będę miała pokarmu :P)
zaczęłam go też podnosić do odbicia, bo wraz z nawałem zaczął ulewać a jak nie odbije przez 10 minut to odkładam na boczek (gdzieś czytałam, że jak powyżej tego czasu się nie odbije to znaczy, że maluch mógł nie nałykać się powietrza i nie trzeba odbijać.
do nas dziś przychodzi położna więc jak złoto na ten mój biust no i mam całą listę pytań :) zapytam się też o to kółko (do karmienai siedzę an fotelu, ale na krześle teraz np to siedzę na nim a w szpitalu też mówiły położne, że na kółko... co położna to opinia.
ja3 - GRATULACJE! jaki długaśny :) super!
styczniówka - nie było, dostałam to od siostry (jej córeczki były malutkie), a ona w spadku po kimś, na allegro jak piszesz "wkłądka do fotelika" to wyskakuje kilka podobnych
Swoją dorgą mam wrażenie, że mały w foteliku był "zgięty" - mój mąż stweirdził, że w brzuchu miał mniej miejsca i czuł się dobrze ;) tak czy inaczej jazda samochodem mu się podobała i ciągle spał, wydaje mi się, że producenci fotelików wiedzą jak powinny być one wyprofilowane i w końcu maluchy siedzą tam chwilkę
czerwcowa - nie denerwuj się, bo stres nie służy małej, dobrze, że jest ona ruchliwa :) Na ginekologii leżała ze mną dziewczyna w 33-36 tc (co lekarz to jej mówił inaczej, a zaszła w ciążę karmiąc piersią i biorąc tabletki anty więc nie wie do końca kiedy) i jej na ktg malutka też szalała i się gubiło wtedy tętno, bo za bardzo fikała i musiała leżeć dłużej.
Pirat - ja ktg miałam chyba w 36tc
Kasiu - jedź do szpitala jak powiedział lekarz, jśli chodzi o tętno to u nas Jasiu miał "w stanie spoczynku" 120-140, a jak fikał 150-180.
Lekarz dał skierowanie do szpitala prawidłowo i nie badał, bo właśnie po ktg na IP badają dokładnie i na USG i na fotelu, w zależności od potrzeb.
No i lepszy wg mnie asekurant, niż by to zbagatelizował. Lepiej dmuchać na zimne.
Gosiek - ja też się martwię, czy nasz przybiera...
Graszka - ale sobie zrobiłaś prezent na dzień mamy - gratuluję! Kawał kobitki!
Jasiu jest cudny - mogłabym patrzeć na niego godzinami... Tyle lat na tym świecie a odkryłam w sobie uczucia o których istnieniu nawet nie wiedziałam! Słodziak taki :)
Dzisiaj mąż jedzie po akt urodzenia, mam nadzieję, że będzie i bierzemy się za sprawy "urzędowe". Wczoraj udało się go zapisać do przychodni do dobrej lekarki więc się bardzo cieszę, tylko ponoć kolejki okrutne i zapisy tylko w poniedziałki na cały tydzień.
Jak masz luz w piersiach, to nie oznacza, że nie masz mleka, tylko, że laktacja się unormowała.
Z tego co pamiętam, to pokarm najbardziej tłusty i treściwy jest w nocy, więc wtedy jak najbardziej lepiej piersią karmić.
A herbatka nie zaszkodzi, ale trzeba z umiarem, żeby nie przedobrzyć.
Poza tym to co napisałaś: przystawiać, przystawiać i jeszcze raz przystawiać.
P.S. U mnie nadal nic :( Ale mała jakby spokojniejsza za to. KTG mam dopiero jutro o 9.30.
Z tego co pamiętam, to pokarm najbardziej tłusty i treściwy jest w nocy, więc wtedy jak najbardziej lepiej piersią karmić.
A herbatka nie zaszkodzi, ale trzeba z umiarem, żeby nie przedobrzyć.
Poza tym to co napisałaś: przystawiać, przystawiać i jeszcze raz przystawiać.
P.S. U mnie nadal nic :( Ale mała jakby spokojniejsza za to. KTG mam dopiero jutro o 9.30.
Hejka babki,
Mam pytanie o wszelkie skurcze. W pierwszej ciąży dziecko ułożyło mi się tak, że na nic nigdy nie uciskało. Do tego nie miałam przez całą ciążę żadnych skurczy, żadnego bólu w plecach, pachwinach czy podbrzuszu.
Poród zaczął się nagłym odpadnięciem czopa i odpłynięciem wód - całkowicie bezboleśnie. Później 9h na oksytocynie i zero rozwarcia, więc cesarka.
Obecna ciąża jest dokładnie na drugim biegunie. Pomijam prawie 6 miesięcy wymiotów i bezsenność.
Rodzę gdzieś za 3 tygodnie. Od tygodnia, szczególnie w nocy, mam silne bóle krzyża (jak przy okresie), boli mnie całe podbrzusze, pachwiny i ogólnie mam wrażenie, że każdy wieczór po 21:00 zapowiada mój rychły poród.
Stąd moje pytanie - czy tak wyglądają wszelkie skurcze przedporodowe? Wiem, że u każdej wygląda to inaczej, ale może dostanę jakieś wskazówki czego mam się spodziewać. W dzień takie bóle pojawiają się co parę godzin, szczególnie po posiłkach. Kiedy mam się zacząć stresować, że to już naprawdę blisko?
Pozdrawiam słonecznie mimo paskudnej pogody za oknem ;)
Mam pytanie o wszelkie skurcze. W pierwszej ciąży dziecko ułożyło mi się tak, że na nic nigdy nie uciskało. Do tego nie miałam przez całą ciążę żadnych skurczy, żadnego bólu w plecach, pachwinach czy podbrzuszu.
Poród zaczął się nagłym odpadnięciem czopa i odpłynięciem wód - całkowicie bezboleśnie. Później 9h na oksytocynie i zero rozwarcia, więc cesarka.
Obecna ciąża jest dokładnie na drugim biegunie. Pomijam prawie 6 miesięcy wymiotów i bezsenność.
Rodzę gdzieś za 3 tygodnie. Od tygodnia, szczególnie w nocy, mam silne bóle krzyża (jak przy okresie), boli mnie całe podbrzusze, pachwiny i ogólnie mam wrażenie, że każdy wieczór po 21:00 zapowiada mój rychły poród.
Stąd moje pytanie - czy tak wyglądają wszelkie skurcze przedporodowe? Wiem, że u każdej wygląda to inaczej, ale może dostanę jakieś wskazówki czego mam się spodziewać. W dzień takie bóle pojawiają się co parę godzin, szczególnie po posiłkach. Kiedy mam się zacząć stresować, że to już naprawdę blisko?
Pozdrawiam słonecznie mimo paskudnej pogody za oknem ;)
Gosiek, czasem po cc musi się rozhulać laktacja także spokojnie.
Ja w ametriałach ze szkołyrodzenia mam takei rady:
Zadbać o wypoczynek, spokój, odżywianie, nawodnienie,
Pić herbatki laktacyjne (fitomix nr4 lub Hipp) oraz melisę (działa uspokajająco),
Przystawiać dziecko tak często jak potrzebuje nawet co godzinę,
Najlepiej karmić z obu piersi,
W przypadku gdy dziecko nie chce ssać często, dodatkowo odciągać pokarm ręką lub laktatorem,
Jeśli ssanie jest nieaktywne odciągnięty pokarm podawać łyżeczką, kieliszkiem, kubeczkiem,
Zaufać że kryzys nie trwa długo, najwyżej kilka dni,
Szukać wsparcia np. w poradni laktacyjnej lub u doświadczonych matek karmiących.
Ja w ametriałach ze szkołyrodzenia mam takei rady:
Zadbać o wypoczynek, spokój, odżywianie, nawodnienie,
Pić herbatki laktacyjne (fitomix nr4 lub Hipp) oraz melisę (działa uspokajająco),
Przystawiać dziecko tak często jak potrzebuje nawet co godzinę,
Najlepiej karmić z obu piersi,
W przypadku gdy dziecko nie chce ssać często, dodatkowo odciągać pokarm ręką lub laktatorem,
Jeśli ssanie jest nieaktywne odciągnięty pokarm podawać łyżeczką, kieliszkiem, kubeczkiem,
Zaufać że kryzys nie trwa długo, najwyżej kilka dni,
Szukać wsparcia np. w poradni laktacyjnej lub u doświadczonych matek karmiących.
Gosiek tak jak pisze ewwa luzem w piersiach się nie przejmuj... wręcz się ciesz, bo przynajmniej nie będą cię bolały ;) dopóki mała się nie wścieka ciągnąc cyca to znaczy, że jej leci i naprawdę na lajcie - dokarmiać nie trzeba... a jeśli chodzi o zwiększenie produkcji, to lepsza od wszelkich herbatek jest czysta woda... pić pić i jeszcze raz pić... no i śmiało przystawiaj :) a do mózgu dojdzie komunikat, że trzeba więcej produkować i chwila moment będzie więcej ;) także się nie stresuj :)
Hejka :)
Luna super, że jesteście już w domku :)
Zapisałaś Jasia do naszej Morenowej przychodni? Do dr Langer może? Bo ja właśnie do niej chciałam, ale słyszałam, że ma takie obłożenie, że nie przyjmuje. A ponoć jest dobra. I tak jak piszesz rejestracja jest tylko w poniedziałki i na szczepienie podobno trzeba osobiście ustawić się w kolejce jeszcze przed otwartą przychodnią najlepiej o 7 rano. Bo podobno dodzwonienie się graniczy z cudem. I tak jak dodzwonisz się koło 9 to już nie ma miejsc na cały tydzień. Dlatego ja się waham.. my jesteśmy zapisani na Zaspie i tam czasami przyjmują tego samego dnia... ale wolalabym jednak bliżej
y
Luna super, że jesteście już w domku :)
Zapisałaś Jasia do naszej Morenowej przychodni? Do dr Langer może? Bo ja właśnie do niej chciałam, ale słyszałam, że ma takie obłożenie, że nie przyjmuje. A ponoć jest dobra. I tak jak piszesz rejestracja jest tylko w poniedziałki i na szczepienie podobno trzeba osobiście ustawić się w kolejce jeszcze przed otwartą przychodnią najlepiej o 7 rano. Bo podobno dodzwonienie się graniczy z cudem. I tak jak dodzwonisz się koło 9 to już nie ma miejsc na cały tydzień. Dlatego ja się waham.. my jesteśmy zapisani na Zaspie i tam czasami przyjmują tego samego dnia... ale wolalabym jednak bliżej

Dzięki dziewczyny :) ja sie stresuje trochę bo mała najczęściej zjada na jedno karmienie tylko z jednej piersi - jakieś 15 minut i po prostu nie chce wiecej choćby nie wiem jak w nią wmuszala. Zasypia albo wypluwa cyca. Tłumaczymy sobie z mezem ze jesli byłaby glodna to pewnie by ssala dalej. Ale sama nie wiem. Mam chyba jakiś kryzys. Jak sciagam laktatorem to widzę ile jest i ile zjadla a z piersi niestety nie. Choć i tak wcześniej laktatorem mogłam ściągnąć jakieś 70 ml a teraz 30/50. Martwie sie tym ze nie przybiera i w sumie to sama nie wiem co mam zrobic bo boje sie ze laktacja mi zanika. Moze gadam głupoty ale boje sie o Zosie :( Dzisiaj dała nam taka arie od 3 ze szok do 7 z mezem nie spalismy. Podkurczala nóżki wiec podejrzewam ze miała gazy. Póki co nakarmilam ja i spi.
Luna, ale fajnie, ze juz w domku z Jasiem jestes :)
Ja3, Graszka, gratuluje!!! :)
Ja wczoraj mialam kolejne ktg (pierwsze bylo w 36 tc). Z zapisu wynika, ze skorcze dochodzily do 90, norma bylo 30-40.. Ja za bardzo to nic nie czulam, troche mnie ciagnelo, troche sie napinalo, nic nowego :) Lekarz jednak ogladajac zapis powiedzial, ze teoretycznie w ciagu tyg moge urodzic.. takze musze chyba znowu konkretnie przystopowoac i wiecej lezec, bo ciagle mam jeszcze ten szew zalozony i sciagac mi go maja za 1,5 tyg.
Ale pogoda zie zmienila.. non stop spiaca jestem :(
Ja3, Graszka, gratuluje!!! :)
Ja wczoraj mialam kolejne ktg (pierwsze bylo w 36 tc). Z zapisu wynika, ze skorcze dochodzily do 90, norma bylo 30-40.. Ja za bardzo to nic nie czulam, troche mnie ciagnelo, troche sie napinalo, nic nowego :) Lekarz jednak ogladajac zapis powiedzial, ze teoretycznie w ciagu tyg moge urodzic.. takze musze chyba znowu konkretnie przystopowoac i wiecej lezec, bo ciagle mam jeszcze ten szew zalozony i sciagac mi go maja za 1,5 tyg.
Ale pogoda zie zmienila.. non stop spiaca jestem :(
gratulacje oczywiście mamusiom które urodziły :)
ja po odejściu tego czopa mam ciągle skurcze. Wczoraj miałam dwie serie gdzies po 10 skurczy co 5 min. I najlepsze jest to, że nie tylko spinanie brzucha, ale także ból i to czasami dosyć silny. Byle bym do soboty wytrwała bo wyprawiamy córce urodziny. No i w sumie do 3 czerwca bo mamy występy córki w szkole więc też bym chciała dotrwać. A później już niech Frans wychodzi :)
y
ja po odejściu tego czopa mam ciągle skurcze. Wczoraj miałam dwie serie gdzies po 10 skurczy co 5 min. I najlepsze jest to, że nie tylko spinanie brzucha, ale także ból i to czasami dosyć silny. Byle bym do soboty wytrwała bo wyprawiamy córce urodziny. No i w sumie do 3 czerwca bo mamy występy córki w szkole więc też bym chciała dotrwać. A później już niech Frans wychodzi :)

No i moj maly dal mi wczoraj niezly koncert wieczorem, kolka ewidentnie. Tak od 20 do 23.00! Nic juz nie pomagalo, nawet kropelki pierwszy raz wyciagnelam i podalam. Niestety znow wrazliwe dziecko mi sie trafilo, bo zjadlam wczoraj kawalek ciasta ze smietana :-(
Gosiek, staraj sie wlasnie przystawiac z obu piersi jak chcesz rozbujac laktacje. Z herbatek ja polecam ta z Herbapolu. Z domowych sposobow jest jeszcze bawarka, picie piwa karmi ( ale nie wiem czy przy tak malenkim dziecku juz mozna, jak moj starszy mial juz kilka miesiecy to zdarzalo mi sie wypic), no i tak jak pisze Devil- jak najwiecej pic.
Gosiek, staraj sie wlasnie przystawiac z obu piersi jak chcesz rozbujac laktacje. Z herbatek ja polecam ta z Herbapolu. Z domowych sposobow jest jeszcze bawarka, picie piwa karmi ( ale nie wiem czy przy tak malenkim dziecku juz mozna, jak moj starszy mial juz kilka miesiecy to zdarzalo mi sie wypic), no i tak jak pisze Devil- jak najwiecej pic.
oj dziewczynki, pogoda się nad Wami ulitowała:) mnie na szczęście te upały zastały już w jednopaku, ale pamiętam jak puchłam 4 lata temu...
ja, graszka, gratuluje. graszka, Ty chyba się trochę nacierpiałaś zanim zrobili cc- podczytałam na wątku obiadowym, że kilka godzin pod ktg z oksytocynką spędziłaś....tak wyglądał mój pierwszy poród....
tyle godzin skurczy, oksytocyna wkółko, potem 2 h partych i finalnie cc, więc śmieję się, że przeszłam wszystkie stadia porodu, bez finału:)
my byliśmy na kontroli z Jagódką. ładnie przybrała bo z 2500 w dniu wyjścia ze szpitala, na 3200 przez 2 tygodnie:) także jestem spokojna, bo z synkiem wylądowaliśmy w szpitalu bo nie przybierał i miał żółtaczkę.
ja, graszka, gratuluje. graszka, Ty chyba się trochę nacierpiałaś zanim zrobili cc- podczytałam na wątku obiadowym, że kilka godzin pod ktg z oksytocynką spędziłaś....tak wyglądał mój pierwszy poród....
tyle godzin skurczy, oksytocyna wkółko, potem 2 h partych i finalnie cc, więc śmieję się, że przeszłam wszystkie stadia porodu, bez finału:)
my byliśmy na kontroli z Jagódką. ładnie przybrała bo z 2500 w dniu wyjścia ze szpitala, na 3200 przez 2 tygodnie:) także jestem spokojna, bo z synkiem wylądowaliśmy w szpitalu bo nie przybierał i miał żółtaczkę.
GosiekG z własnego doświadczenia powiem Ci ze moja córka, która tez była wcześniakiem nie przybierała i pediatra stwierdziła źe traci za dużo energii podczas ssania piersi i kazała mi karmić na zmiAne najpierw pierś a następne karmienie ściągniętym mlekiem z butli. Poza tym moja tez zaraz zasypiala i to nie dlatego że sie najadła tylko z wysiłku. Wcześniaki inaczej sie zachowują niz donoszone dzieci. Wiec jak z jednej piersi zjadła i zasnęła to z drugiej ściągałem laktatorem żeby trochę pobudzić bo tez na początku to po 30 ml tylko sciagalam. U Viebie może to teraz kryzys laktacyjny on sie pojawia tak tydzień dwa po porodzie a potem juz sie normuje. Najważniejsze to pij pij pij jak najwiecej, bez tego mleko sie nie naorodukuje.
Aaa i jeszcze pamiętaj ze początkowo to jest bardzo słabe mleko druga faza jest bardziej tłusta wiec jak mała krótko je to mi tez położna kazała początkowe mleko ściągnąć laktatorem i podawać juz pierś z tym bardziej tresciwym. I takim to sposobem uniknęliśmy z córką szpitala i zaczęła w końcu przybierać. Było cieżko ńie powiem, bo karmienie co 2h czasem co 2,5h ale czego sie ńie zrobi dla tych naszych skarbów :) dobrze że to Twoje pierwsze dziecko to możesz sie poświecić całkowicie córci. Trzymam za Ciebie kciuki.
Gratuluje kolejnych rozpakwań!!!
Luna dzieki za info
Kamiku oszczędzaj się.
Aaa i jeszcze pamiętaj ze początkowo to jest bardzo słabe mleko druga faza jest bardziej tłusta wiec jak mała krótko je to mi tez położna kazała początkowe mleko ściągnąć laktatorem i podawać juz pierś z tym bardziej tresciwym. I takim to sposobem uniknęliśmy z córką szpitala i zaczęła w końcu przybierać. Było cieżko ńie powiem, bo karmienie co 2h czasem co 2,5h ale czego sie ńie zrobi dla tych naszych skarbów :) dobrze że to Twoje pierwsze dziecko to możesz sie poświecić całkowicie córci. Trzymam za Ciebie kciuki.
Gratuluje kolejnych rozpakwań!!!
Luna dzieki za info
Kamiku oszczędzaj się.
No to się melduję z powrotem...
Wczoraj późnym wieczorem w końcu się dodzwoniliśmy do mojej Pani dr i kazała mi przyjechać do szpitala dziś z samego rana.
Tak też zrobiłam,badanie ktg okazało się poprawne,sama nie wiem co to miało być wczoraj,zbadała mnie,pobrała tez krew na CRP i powiedziała,że spokojnie mogę jechać do domu bo wszystko jest ok.
Kamień z serca dziewczyny...choć teraz na najchętniej położyłabym się spać po takiej nocy.Nerwy puściły.
Gratulacje dla kolejnych mam:)
Oby dzieciaczki ładnie Wam przybierały na wadze i spały jak aniołki!
Temat karmienia...to też będzie wyzwanie zaraz po tym jak juz powitamy swoje maluszki;)
Wczoraj późnym wieczorem w końcu się dodzwoniliśmy do mojej Pani dr i kazała mi przyjechać do szpitala dziś z samego rana.
Tak też zrobiłam,badanie ktg okazało się poprawne,sama nie wiem co to miało być wczoraj,zbadała mnie,pobrała tez krew na CRP i powiedziała,że spokojnie mogę jechać do domu bo wszystko jest ok.
Kamień z serca dziewczyny...choć teraz na najchętniej położyłabym się spać po takiej nocy.Nerwy puściły.
Gratulacje dla kolejnych mam:)
Oby dzieciaczki ładnie Wam przybierały na wadze i spały jak aniołki!
Temat karmienia...to też będzie wyzwanie zaraz po tym jak juz powitamy swoje maluszki;)
Graszka - gratuluję, córeczka musi mieć słodkie policzki :)
Luna- dziękuje, muszę nabrać trochę pokory. Ja pewnie przez pierwszy tydzień będę tylko leżała i zerkała na córeczkę, już po usg połówkowym stwierdziłam, że jest taka ładna;D
Rija- w sprawie skurczy przepowiadających mogę coś napisać, wczoraj też rozmawiałam na ten temat z moją lekarką. To co opisałaś to zapewne te nieszczęsne skurcze, ja mam je od 2 tygodni, do terminu mam jeszcze 1,5 tygodnia :), na sile przybierają w moim przypadku właśnie w nocy, czas ich trwania i siła stopniowo z dnia na dzień się wydłuża i zwiększa. Te skurcze mogą trwać nawet 2h i pojawiać się w regularnych odstępach, u mnie pojawiają się już serię po 2,5h i żadne przekładanie z boku na bok nie pomaga i nie są one wcale mało bolesne, przed ich pojawieniem pojawieniem i w trakcie mam ból podbrzusza jak w trakcie okresu, uczucie napinania i później same skurcze. Niestety skurcze przepowiadające mogą się pojawić się kilka tygodni przed porodem i podobno jak rozpocznie się już właściwa akcja porodowa to nie sposób tego pomylić z wcześniejszymi skurczami przepowiadającymi, także podejrzewam, że będzie bardzo bolało:D
Dzisiaj w nocy oczywiście miałam powtórkę z atrakcji i sobie w duchu pomyślałam, że znowu fałszywy alarm i miałam rację, za to odespałam sobie wszystko do 11.30 :)
Moje maleństwo przy dużej aktywności i wierceniu się główką sprawia, że pojawia się kłucie i skurcze, o to akurat lekarza nie pytałam, ale to pewnie wynik napierania, jest coraz większa i cięższa, a po jedzeniu maluchy są zawsze bardziej aktywne i
Luna- dziękuje, muszę nabrać trochę pokory. Ja pewnie przez pierwszy tydzień będę tylko leżała i zerkała na córeczkę, już po usg połówkowym stwierdziłam, że jest taka ładna;D
Rija- w sprawie skurczy przepowiadających mogę coś napisać, wczoraj też rozmawiałam na ten temat z moją lekarką. To co opisałaś to zapewne te nieszczęsne skurcze, ja mam je od 2 tygodni, do terminu mam jeszcze 1,5 tygodnia :), na sile przybierają w moim przypadku właśnie w nocy, czas ich trwania i siła stopniowo z dnia na dzień się wydłuża i zwiększa. Te skurcze mogą trwać nawet 2h i pojawiać się w regularnych odstępach, u mnie pojawiają się już serię po 2,5h i żadne przekładanie z boku na bok nie pomaga i nie są one wcale mało bolesne, przed ich pojawieniem pojawieniem i w trakcie mam ból podbrzusza jak w trakcie okresu, uczucie napinania i później same skurcze. Niestety skurcze przepowiadające mogą się pojawić się kilka tygodni przed porodem i podobno jak rozpocznie się już właściwa akcja porodowa to nie sposób tego pomylić z wcześniejszymi skurczami przepowiadającymi, także podejrzewam, że będzie bardzo bolało:D
Dzisiaj w nocy oczywiście miałam powtórkę z atrakcji i sobie w duchu pomyślałam, że znowu fałszywy alarm i miałam rację, za to odespałam sobie wszystko do 11.30 :)
Moje maleństwo przy dużej aktywności i wierceniu się główką sprawia, że pojawia się kłucie i skurcze, o to akurat lekarza nie pytałam, ale to pewnie wynik napierania, jest coraz większa i cięższa, a po jedzeniu maluchy są zawsze bardziej aktywne i
do dr Langer nie ma miejsc , ale trzeba wejsc do gabinetu i zapytac czy przyjmie noweg pacjenta. rejestracja- Mąż zwykle jest ok 6.10 jest 10 ty:)
Hej,
gratulacje dla rozpakowanych mam, lista dwupaków się szybko skraca :)
My dziś po kontrolnej wizycie, mały waży 3008 g, czyli jest spora szansa, że będzie mniejszy niż jego starszy brat, który ważył 4290g. :) Lekarz mówił, że przez miesiąc raczej nie da rady tyle przybrać ;) ufff
gratulacje dla rozpakowanych mam, lista dwupaków się szybko skraca :)
My dziś po kontrolnej wizycie, mały waży 3008 g, czyli jest spora szansa, że będzie mniejszy niż jego starszy brat, który ważył 4290g. :) Lekarz mówił, że przez miesiąc raczej nie da rady tyle przybrać ;) ufff
[url=www.nawieszaczku.pl]
[/url]

hej dziewczyny!
ależ czas szybko leci! jutro nasz mareczek będzie miał dwa tygodnie :)
jest taki cudny :) jesteśmy w nim totalnie zakochani :) fajnie bo juleczka go też mocno kocha, tuli, całuje, cieszy się z niego!
jak na razie marek świetnie śpi w nocy, budzi się co 4 godziny, zje i dalej w kimono :)
staram się czytać na bieżąco nasze forum, ale tak szybko piszecie, no nie mogę nadążyć!
Graszka, Ja3 bardzo serdecznie gratuluję!!!
Usiaa, ewwa, mocno trzymam kciuki za jak najprędsze,najszczęśliwsze rozwiazanie!
jutro mąż idzie pierwszy raz do pracy po porodzie, hmmm ciekawe jak to będzie, trochę się boję! :D julcia cały czas od porodu była z nami w domku, jutro puszczamy ją do przedszkola, bo sama z dwójką to bym nie poradziła sobie na bank!
Gosiu, przystawiaj maleńką najczęściej jak się da, pij i jedz dużo, na pewno się rozkręci Twoja mleczarnia :)
Luna, przy nawale często przystawiaj Jasieczka, do obu piersi, żeby nie zrobiły się cyce jak kamloty. Ja przed karmieniem oblewałam ciepłą woda i troszkę "spuszczałam" mleka,a po karmieniu polewałam zimną wodą - tak poradziły położne w szpitalu.
Marka podnoszę do odbicia, najczęściej beknie sobie głośno. A czasem zje, zaśnie i dopiero po jakimś czasie jak go podniosę, to mu się odbije. w nocy karmię na leżąco i nie podnoszę do odbicia, żeby nie daj Boże się nie rozbudził :P
asku, ale fajnie przybiera Jagódka!
pozdrawiam serdecznie!
ależ czas szybko leci! jutro nasz mareczek będzie miał dwa tygodnie :)
jest taki cudny :) jesteśmy w nim totalnie zakochani :) fajnie bo juleczka go też mocno kocha, tuli, całuje, cieszy się z niego!
jak na razie marek świetnie śpi w nocy, budzi się co 4 godziny, zje i dalej w kimono :)
staram się czytać na bieżąco nasze forum, ale tak szybko piszecie, no nie mogę nadążyć!
Graszka, Ja3 bardzo serdecznie gratuluję!!!
Usiaa, ewwa, mocno trzymam kciuki za jak najprędsze,najszczęśliwsze rozwiazanie!
jutro mąż idzie pierwszy raz do pracy po porodzie, hmmm ciekawe jak to będzie, trochę się boję! :D julcia cały czas od porodu była z nami w domku, jutro puszczamy ją do przedszkola, bo sama z dwójką to bym nie poradziła sobie na bank!
Gosiu, przystawiaj maleńką najczęściej jak się da, pij i jedz dużo, na pewno się rozkręci Twoja mleczarnia :)
Luna, przy nawale często przystawiaj Jasieczka, do obu piersi, żeby nie zrobiły się cyce jak kamloty. Ja przed karmieniem oblewałam ciepłą woda i troszkę "spuszczałam" mleka,a po karmieniu polewałam zimną wodą - tak poradziły położne w szpitalu.
Marka podnoszę do odbicia, najczęściej beknie sobie głośno. A czasem zje, zaśnie i dopiero po jakimś czasie jak go podniosę, to mu się odbije. w nocy karmię na leżąco i nie podnoszę do odbicia, żeby nie daj Boże się nie rozbudził :P
asku, ale fajnie przybiera Jagódka!
pozdrawiam serdecznie!
cześć Dziewczyny,
gratulacje dla wszystkich rozpakowanych Mam. Szczerze Wam zazdroszczę.
Tak przyglądam się liście dwupaków i nie widzę, żeby któraś z Mam rodziła na początku Czerwca w Redłowie. Trochę szkoda, myślałam że może spotkam którąś z Was w realu ;)
Zostało mi 11 dni do terminu, żadnych skurczy przepowiadających ani upławów ani nawet sączenia się czegokolwiek. Jestem zabita dechami :(
waga waha mi się w okolicach 100 kg ale podobno tego nie widać.
Dni ciągnął się jak guma w majtach i czekanie na oznaki porodu przeradza się w paranoje.
jestem w 38 tyg i nie miałam jeszcze żadnego ktg.
Mój lekarz z przychodni w Rumi to taki gbur, że trzeba go o wszystko prosić i pytać. Marze, żeby już mieć małą przy sobie.
p.s też poproszę o maila z listą formalności not24@wp.pl
pozdrawiam Was serdecznie :)
gratulacje dla wszystkich rozpakowanych Mam. Szczerze Wam zazdroszczę.
Tak przyglądam się liście dwupaków i nie widzę, żeby któraś z Mam rodziła na początku Czerwca w Redłowie. Trochę szkoda, myślałam że może spotkam którąś z Was w realu ;)
Zostało mi 11 dni do terminu, żadnych skurczy przepowiadających ani upławów ani nawet sączenia się czegokolwiek. Jestem zabita dechami :(
waga waha mi się w okolicach 100 kg ale podobno tego nie widać.
Dni ciągnął się jak guma w majtach i czekanie na oznaki porodu przeradza się w paranoje.
jestem w 38 tyg i nie miałam jeszcze żadnego ktg.
Mój lekarz z przychodni w Rumi to taki gbur, że trzeba go o wszystko prosić i pytać. Marze, żeby już mieć małą przy sobie.
p.s też poproszę o maila z listą formalności not24@wp.pl
pozdrawiam Was serdecznie :)
Do ewwa...czasami z tym czekaniem tak bywa.
Ja córkę przenosiłam 3 tygodnie,wyobrażacie sobie?
Dwa tygodnie po terminie musiałam położyć się na oddział patologii i tam leżałam jeszcze tydzień zanim -uwaga-wywoływali mi poród.I to w piątek nic się nie udało dopiero w sobotę po drugim podłączeniu do oxy się udało.A syna urodziłam 2 tygodnie po terminie i tez dzięki oxy...samo nic nie chciało się dziać...
Nie martw się zatem...będzie dobrze!!!
Ja córkę przenosiłam 3 tygodnie,wyobrażacie sobie?
Dwa tygodnie po terminie musiałam położyć się na oddział patologii i tam leżałam jeszcze tydzień zanim -uwaga-wywoływali mi poród.I to w piątek nic się nie udało dopiero w sobotę po drugim podłączeniu do oxy się udało.A syna urodziłam 2 tygodnie po terminie i tez dzięki oxy...samo nic nie chciało się dziać...
Nie martw się zatem...będzie dobrze!!!
dziewczyny jeśli któaś używa chusteczek huggies to w rossmanie jest teraz promocja -20% i wychodzą one za 4zł za opakowanie, myślę, że to dobra cena (ja kupowaam za 5,89 w gemini).
No i ogólnei to jest -20% na wszystko :)
Fajnie bo akurat pieluchy się kończą - swoją drogą Jaś ma taki malutki tyłeczek, że w tych "jedynkach" myślę, że będzie sporo chodził.
Na razie mój mąż się śmieje, że dwóch takich by zapakował w pieluchę :)
o czy ja mog też prosić o formalności, bo nei wiem czy o czymś nie zapomniałam :)
No i ogólnei to jest -20% na wszystko :)
Fajnie bo akurat pieluchy się kończą - swoją drogą Jaś ma taki malutki tyłeczek, że w tych "jedynkach" myślę, że będzie sporo chodził.
Na razie mój mąż się śmieje, że dwóch takich by zapakował w pieluchę :)
o czy ja mog też prosić o formalności, bo nei wiem czy o czymś nie zapomniałam :)
Ewwa ja miałam tak samo... Innego szpitala niż Zaspa sobie nie wyobrażałam...
Dzisiaj już się nastawiłam na to, że zostanę w szpitalu, że zaczną wywoływać i że już będzie po wszystkim, że w weekend wróci do domu starsze dziecię, a tu d*pa. Chciałam mieć to już za sobą... Ehh chyba lepiej jak się nic nie planuje i wszystko toczy się własnym trybem. Musi ze mnie zejść ten stres i jutro trzeba poszukać szpitala w którym mnie przyjmą... Chyba, że przez te nerwy Borys sam postanowi wyjść ;)
Dzisiaj już się nastawiłam na to, że zostanę w szpitalu, że zaczną wywoływać i że już będzie po wszystkim, że w weekend wróci do domu starsze dziecię, a tu d*pa. Chciałam mieć to już za sobą... Ehh chyba lepiej jak się nic nie planuje i wszystko toczy się własnym trybem. Musi ze mnie zejść ten stres i jutro trzeba poszukać szpitala w którym mnie przyjmą... Chyba, że przez te nerwy Borys sam postanowi wyjść ;)
Usiaa normalnie w szoku jestem co sie porobiło. Ja proponuje Ci kliniczna jesli nie wchodzi w grę zaspa. Przeraża mnie to jak czytam co sie dzieje zapisy na patologie, to jakieś nieporozumienie. Plus taki se w swoim łóżku sie wyśpisz. A zbadali Cię? Co z szyjką?
Ja rownież nie biorę innego szpitala PiS uwagę jak tylko zaspa ale widze ze chyba trzeba zmienić nastawienie :/
Ja rownież nie biorę innego szpitala PiS uwagę jak tylko zaspa ale widze ze chyba trzeba zmienić nastawienie :/
Hejka
W zaawansowanej akcji nie mogą odesłać. Ja też chce tylko na Klinicznej rodzić i nie wyobrażam sobie z kolei na Zaspie. Ale jak nie będzie miejsca.. to co zrobie.. dlatego tak się boje
w ogóle od rana przykry dzień. Córka ma mieć wycieczkę z przedszkola do Władysławowa do parku zwierząt morskich. Dowiedziałam się, że Pani dyrektor zamówiła autokar bez pasów.
Pytanie mam do mam starszych dzieci które chodzą do przedszkola. Jak to u Was wygląda?
Czy jak Wasze szkraby jadą na wycieczkę to przedszkole podstawia autokar z pasami?
My małej powiedzieliśmy, że nie pojedzie. Popłakała się a ja razem z nią. Jest mi tak przykro :( Ale jak coś by jej się stało nigdy bym sobie nie wybaczyła. Tyle idiotów jeździ po drodze, wyprzedzają na trzeciego, przed zakrętami. Wystarczy, że mocniej zahamuje to wszystkie dzieci lecą jak sardynki. To nie jest wycieczka do Gdańska do teatru. Przecież to trasa, gdzie rozwija się większą prędkość.
Jestem w szoku, że dyrektorka stawia pieniądze nad bezpieczeństwo dzieci. Bo o to przecież o to chodzi. Autokar z pasami jest droższy.. dzwoniłam do jednego przedszkola państwowego to uprzejma Pani mi powiedziała, że zawsze z pasami zamawiają. Nie ma innej opcji i że bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze..
Strasznie mi przykro :(
w dodatku brzuch spadł mi na dół i to dosłownie bo jeszcze 2 dni temu miałam wysoko. A dzisiaj czuje, że u góry mam więcej miejsca. Nawet mój mąż wczoraj to zauważył jak wrócił z pracy. Czopa już nie mam, brzuch opadł.. chyba poród szybciej się szykuje..
Gosiek.. ja też używałam posterisan po porodzie i wtedy karmiłam
y
W zaawansowanej akcji nie mogą odesłać. Ja też chce tylko na Klinicznej rodzić i nie wyobrażam sobie z kolei na Zaspie. Ale jak nie będzie miejsca.. to co zrobie.. dlatego tak się boje
w ogóle od rana przykry dzień. Córka ma mieć wycieczkę z przedszkola do Władysławowa do parku zwierząt morskich. Dowiedziałam się, że Pani dyrektor zamówiła autokar bez pasów.
Pytanie mam do mam starszych dzieci które chodzą do przedszkola. Jak to u Was wygląda?
Czy jak Wasze szkraby jadą na wycieczkę to przedszkole podstawia autokar z pasami?
My małej powiedzieliśmy, że nie pojedzie. Popłakała się a ja razem z nią. Jest mi tak przykro :( Ale jak coś by jej się stało nigdy bym sobie nie wybaczyła. Tyle idiotów jeździ po drodze, wyprzedzają na trzeciego, przed zakrętami. Wystarczy, że mocniej zahamuje to wszystkie dzieci lecą jak sardynki. To nie jest wycieczka do Gdańska do teatru. Przecież to trasa, gdzie rozwija się większą prędkość.
Jestem w szoku, że dyrektorka stawia pieniądze nad bezpieczeństwo dzieci. Bo o to przecież o to chodzi. Autokar z pasami jest droższy.. dzwoniłam do jednego przedszkola państwowego to uprzejma Pani mi powiedziała, że zawsze z pasami zamawiają. Nie ma innej opcji i że bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze..
Strasznie mi przykro :(
w dodatku brzuch spadł mi na dół i to dosłownie bo jeszcze 2 dni temu miałam wysoko. A dzisiaj czuje, że u góry mam więcej miejsca. Nawet mój mąż wczoraj to zauważył jak wrócił z pracy. Czopa już nie mam, brzuch opadł.. chyba poród szybciej się szykuje..
Gosiek.. ja też używałam posterisan po porodzie i wtedy karmiłam

no widzisz.. no mi się też wydaje to oczywiste. Jedzie całe przedszkole. Dzieci w wieku od 4 do 6 lat. Przecież bezpieczeństwo jest najważniejsze. Ja wiem, że nie ma obowiązku. Ale mi Pani dyrektor powiedziała, że mają swoją stałą firmę od której zawsze biorą i nigdy się nic nie stało. Jak można tak podchodzić do sprawy? Stała firma od której zawsze biorą więc na pewno mają dobrą cenę.
Nigdy mi się to przedszkole nie podobało, ale teraz to już przegięli. Chcemy Basię przenieść. Nie dość, że urodzi jej się braciszek i to już będzie dla niej stresujący okres to teraz jeszcze nowe przedszkole.
W przyszłym roku mają mieć więcej wycieczek (bo teraz z racji tego, że byli maluszkami nigdzie nie jeździli). Nie wyobrażam sobie, że będzie wiecznie jeździć autokarem bez pasów:(
strasznie mi przykro, wszystkie dzieci będą rozmawiać o wycieczce, cieszyć się. A ona biedna co? ale mam doła :(
y
Nigdy mi się to przedszkole nie podobało, ale teraz to już przegięli. Chcemy Basię przenieść. Nie dość, że urodzi jej się braciszek i to już będzie dla niej stresujący okres to teraz jeszcze nowe przedszkole.
W przyszłym roku mają mieć więcej wycieczek (bo teraz z racji tego, że byli maluszkami nigdzie nie jeździli). Nie wyobrażam sobie, że będzie wiecznie jeździć autokarem bez pasów:(
strasznie mi przykro, wszystkie dzieci będą rozmawiać o wycieczce, cieszyć się. A ona biedna co? ale mam doła :(

Laguna..ja właśnie tez ostatnio poruszyłam ten temat z meżem..
jakos nie wyobrażam sobie aby takie małe dzieciaki jechały bez pasów taką odległość..
a do tego przecież taki 4-5latek jak nie jest przypięty pasami to może skakać jak małpka po całym autokarze..
Ja pewnie też bym nie dała dziecka na taką wycieczkę - może jestem przewrażliwiona ale skoro w samochodach wymagają pasów to dlaczego w autokarze dziecko może jeździć bez nich? paranoja jak dla mnie!
Powiedz córce że sami pojedziecie na wycieczkę w to miejsce gdzie jadą teraz dzieciaki z przedszkola..
Mój rpzedszkolak znowu chory..kaszlał całą noc i dziś idziemy do lekrza. Człowiek czeka na poród a tu jeszcze choroba starszaka dobija..
Wczoraj aż siedłam w kącie w przedpokoju i się poryczałam.
Zmęczona jestem tym czekaniem i zdołowana że starszy znowu chory :(.
jakos nie wyobrażam sobie aby takie małe dzieciaki jechały bez pasów taką odległość..
a do tego przecież taki 4-5latek jak nie jest przypięty pasami to może skakać jak małpka po całym autokarze..
Ja pewnie też bym nie dała dziecka na taką wycieczkę - może jestem przewrażliwiona ale skoro w samochodach wymagają pasów to dlaczego w autokarze dziecko może jeździć bez nich? paranoja jak dla mnie!
Powiedz córce że sami pojedziecie na wycieczkę w to miejsce gdzie jadą teraz dzieciaki z przedszkola..
Mój rpzedszkolak znowu chory..kaszlał całą noc i dziś idziemy do lekrza. Człowiek czeka na poród a tu jeszcze choroba starszaka dobija..
Wczoraj aż siedłam w kącie w przedpokoju i się poryczałam.
Zmęczona jestem tym czekaniem i zdołowana że starszy znowu chory :(.
Przykro mi z powodu synka. Może to ta pogoda. Bo w końcu jednego dnia jest 33 stopnie, a drugiego 10. Organizm wariuje.
Tak też Basi powiedzieliśmy, że razem tam pojedziemy. Nawet jej coś kupimy, żeby jej to wynagrodzić. Ale przykro mi, że pozbawiam ją tak fajnej wycieczki. I fakt, że musimy ją przenieść dołuje mnie jeszcze bardziej :(
Też nie mogę tego pojąć, że wymagają pasy w samochodzie. A w autokarze już nie. Nie rozumiem. I nie rozumiem dyrektorki.. jak może narażać dzieci. Obowiązku nie ma. Więc nawet jakby się coś stało to nie ponosi odpowiedzialności. Ale, że jej sumienie jej na to pozwala. To tego nie mogę zrozumieć.
Minęła się kobieta z powołaniem jak dla mnie. Pasowania nie mieli, dnia mamy i taty też nie mamy. Co to za przedszkole? Nazywają się angielskim przedszkolem, niby wszędzie na stronach można wywnioskować, że angielski jest w cenie. A na dniach adaptacyjnych się dowiedziałam, że za tenże właśnie angielski trzeba dodatkowo zapłacić 120 zł. Jeśli nie to dziecko w ogole nie będzie go miało. To co to za angielskie przedszkole?? No porażka jakaś. Na tyle rzeczy przymknęłam oko. Ale w tej chwili tego, że autokar pasów nie ma nie mogę przeboleć.. i przykro mi, że czeka ją stres z przeniesieniem. Czuje się strasznie :(
y
Tak też Basi powiedzieliśmy, że razem tam pojedziemy. Nawet jej coś kupimy, żeby jej to wynagrodzić. Ale przykro mi, że pozbawiam ją tak fajnej wycieczki. I fakt, że musimy ją przenieść dołuje mnie jeszcze bardziej :(
Też nie mogę tego pojąć, że wymagają pasy w samochodzie. A w autokarze już nie. Nie rozumiem. I nie rozumiem dyrektorki.. jak może narażać dzieci. Obowiązku nie ma. Więc nawet jakby się coś stało to nie ponosi odpowiedzialności. Ale, że jej sumienie jej na to pozwala. To tego nie mogę zrozumieć.
Minęła się kobieta z powołaniem jak dla mnie. Pasowania nie mieli, dnia mamy i taty też nie mamy. Co to za przedszkole? Nazywają się angielskim przedszkolem, niby wszędzie na stronach można wywnioskować, że angielski jest w cenie. A na dniach adaptacyjnych się dowiedziałam, że za tenże właśnie angielski trzeba dodatkowo zapłacić 120 zł. Jeśli nie to dziecko w ogole nie będzie go miało. To co to za angielskie przedszkole?? No porażka jakaś. Na tyle rzeczy przymknęłam oko. Ale w tej chwili tego, że autokar pasów nie ma nie mogę przeboleć.. i przykro mi, że czeka ją stres z przeniesieniem. Czuje się strasznie :(

Laguna, Basia pewnie szybko się zaklimatyzuje w nowym miejscu a jeszcze okaże się że bedzie Jej tam lepiej co teraz :).
ps: tak na marginesie ładne imie wybrałaś dla Córki :)
Drogo sobie licza za dodatkowy angielksi..
ja fakt że posyłam młodego na j.obcy raz w tygodniu ale płacę za cały miesiąc 40 pln a grupa dzieciaków liczy 8 osób.
Jak było ciepło to spać nie mogłam bo za gorąco mi było w nocy a jak teraz tem do spania jest w sam raz to młody kaszle w nocy i tez spać nie możnaa..ahhhh
a reszta Dziewczyn jakaś cicha dzisiaj..
ps: tak na marginesie ładne imie wybrałaś dla Córki :)
Drogo sobie licza za dodatkowy angielksi..
ja fakt że posyłam młodego na j.obcy raz w tygodniu ale płacę za cały miesiąc 40 pln a grupa dzieciaków liczy 8 osób.
Jak było ciepło to spać nie mogłam bo za gorąco mi było w nocy a jak teraz tem do spania jest w sam raz to młody kaszle w nocy i tez spać nie możnaa..ahhhh
a reszta Dziewczyn jakaś cicha dzisiaj..
Czesc dziewczyny.Laguna zwróciła uwagę na bardzo ważną rzecz o jakiej pewnie nie jeden rodzic nie pomyslal tylko przyjął za oczywiste...
Sama przez chwilę zastanawiałam się jak to bylo w przypadku moich dzieci.Córkę czeka wycieczka w czerwcu i na pewno zwrócę na to uwagę!
Z reszta zgsdzam sie z przedmówcą,dzieciaki szybko adoptuja sie do nowych szczegolnie lepszych warunków.Będzie dobrze!
Malutka szybko zapomni o tym incydencie...
Sama przez chwilę zastanawiałam się jak to bylo w przypadku moich dzieci.Córkę czeka wycieczka w czerwcu i na pewno zwrócę na to uwagę!
Z reszta zgsdzam sie z przedmówcą,dzieciaki szybko adoptuja sie do nowych szczegolnie lepszych warunków.Będzie dobrze!
Malutka szybko zapomni o tym incydencie...
dzięki dziewczyny za pocieszenie. Wiem, że dzieci łatwiej takie rzeczy znoszą. Starszą córkę też byliśmy zmuszeni przenieść. Przeżyła to mocno. Ale przedszkole się okazało naprawdę fajne. I ona w sumie później też uwielbiała do niego chodzić. Pewnie teraz też tak będzie. Ale w tej chwili jakoś ciężko mi takie sytuacje znieść.. Hormony chyba robią swoje..
a imię Basia ma cudowne - wiem :) po cudownej osobie którą niestety miałam okazję krótko znać..
gotuje pierwszy raz zupę cukiniową.. ciekawe jak wyjdzie.. :)
y
a imię Basia ma cudowne - wiem :) po cudownej osobie którą niestety miałam okazję krótko znać..
gotuje pierwszy raz zupę cukiniową.. ciekawe jak wyjdzie.. :)

Ja córkę po roku przenosiłam do przedszkola, w którym nie było wcześniej miejsca i nie było źle. Troszkę na początku popłakała rano przy zaprowadzaniu a teraz chodzi chętnie i wyszło jej to na dobre bo przedszkole super. Ma ulubioną przyjaciółkę ze starego przedszkola, z którą często się spotykamy i odwiedzamy.
Jestem po ktg i wizycie.
Ktg prawidłowe, ilośc wód także. Mała zaszła niżej, ale szyjka nadal zamknięta. Dziś pan dr specjalnie gmeral, żeby coś sie ruszyło. Bolało jak cholera, ale czego sie nie robi ;)
Jak nie urodzę, to w niedziele mam jechać na Zaspe na ktg, a jak dalej nie urodzę, to we wtorek mam znów podjechać pi południu.
Obym urodziła...
Ktg prawidłowe, ilośc wód także. Mała zaszła niżej, ale szyjka nadal zamknięta. Dziś pan dr specjalnie gmeral, żeby coś sie ruszyło. Bolało jak cholera, ale czego sie nie robi ;)
Jak nie urodzę, to w niedziele mam jechać na Zaspe na ktg, a jak dalej nie urodzę, to we wtorek mam znów podjechać pi południu.
Obym urodziła...
ktoś pytał o wyprawkę do szpitala w Wejherowie, dostałam od położnej taką listę;
Dokumenty:
- dowód osobisty
- karta ciąży
- wynik grupy krwi oraz wynik badania w kierunku tzw. GBS
- jeżeli jest to ciąża po terminie pierwsze USG, jeżeli występuje jakaś choroba to dokumentacja z nią związana
Do porodu dla mamy:
- koszula, klapki pod prysznic, szlafrok, ręcznik
- woda niegazowana
- pomadka do ust
- aparat fotograficzny
Dla noworodka:
- do rożka należy włożyć pampers, chusteczki nawilżone, pierwsze ubranko oraz czapeczkę i łapki nie draki
Po porodzie dla mamy:
- koszula, majtki jednorazowe z siateczki
- woda niegazowana, sok jabłkowy bądź z czarnej porzeczki
- podkłady poporodowe jeśli jest to poród w innym szpitalu niż Wejherowo
- przybory toaletowe
Dla noworodka:
- 4 komplety ubranek: body, kaftanik, śpioszki bądź pajacyk
- pampersy 1paczka najmniejszego rozmiaru
- chusteczki nawilżone
- płyn do kąpieli
- rożek, pieluszka tetrowa
Dokumenty:
- dowód osobisty
- karta ciąży
- wynik grupy krwi oraz wynik badania w kierunku tzw. GBS
- jeżeli jest to ciąża po terminie pierwsze USG, jeżeli występuje jakaś choroba to dokumentacja z nią związana
Do porodu dla mamy:
- koszula, klapki pod prysznic, szlafrok, ręcznik
- woda niegazowana
- pomadka do ust
- aparat fotograficzny
Dla noworodka:
- do rożka należy włożyć pampers, chusteczki nawilżone, pierwsze ubranko oraz czapeczkę i łapki nie draki
Po porodzie dla mamy:
- koszula, majtki jednorazowe z siateczki
- woda niegazowana, sok jabłkowy bądź z czarnej porzeczki
- podkłady poporodowe jeśli jest to poród w innym szpitalu niż Wejherowo
- przybory toaletowe
Dla noworodka:
- 4 komplety ubranek: body, kaftanik, śpioszki bądź pajacyk
- pampersy 1paczka najmniejszego rozmiaru
- chusteczki nawilżone
- płyn do kąpieli
- rożek, pieluszka tetrowa
Ja niestety leze na patologi ...wczoraj pojawilo sie krwawienie po kapieli, pare dni wczesniej byla to tylko smozka krwi. Niestety nie jest znana przyczyna i musialam zostac na obserwacji z uwagi na ryzyko krwawienia z lozyska. Mam nadz.,ze szybko stad wyjde, bo krwawienie szybko ustalo, ktg wykazalo skurcze, ale nic specjalnego sie nie dzieje.
Ja dzisiaj znowu odwiedziłam ip przyjęć na Zaspie. Trafiłam na lekarza, który miał zupełnie inne podejście niż ten wczorajszy (może dlatego, że nie pokazywałam skierowania). Dokładnie obejrzał wszystko na usg, zbadał na fotelu i co najważniejsze wytłumaczył... Póki co szyjka zamknięta, z małym wszystko w porządku, ilość wód w dolnej granicy normy, ale na tym etapie ciąży nie ma się co tym przejmować. Trochę wystraszył mnie wagą dziecka 4400g, ale myślę że to mało realne, bo w ubiegłym tygodniu mój gin mówił 3752g, a wczoraj na ip było 3670g.
Póki co wróciłam do domu - nadal brak miejsc na patologii. Mam się stawić jutro rano o 8mej na czczo i wtedy będą robić próbę oksytocynową. Jest niestety ryzyko, że mogą mnie odesłać rodzić do innego szpitala, ale mam nadzieję, że tak się nie stanie...
Ewwa życzę szybkiego porodu, żebyś nie musiała się za dużo stresować przez tą naszą służbę zdrowia
Póki co wróciłam do domu - nadal brak miejsc na patologii. Mam się stawić jutro rano o 8mej na czczo i wtedy będą robić próbę oksytocynową. Jest niestety ryzyko, że mogą mnie odesłać rodzić do innego szpitala, ale mam nadzieję, że tak się nie stanie...
Ewwa życzę szybkiego porodu, żebyś nie musiała się za dużo stresować przez tą naszą służbę zdrowia
Oj, dziewczyny. Nerwówka na końcówce :( Współczuję Wam.
Usia, oby mały zaskoczył po tej oksytocynie.
Widzicie, mój gin kazał ktg zrobić i w niedzielę i pojawić się we wtorek (dokładnie tydzień po terminie). Powiedział też, że 9 dnia po terminie, to już do szpitala powinnam się położyć (tylko nie to!!!). Obym nie musiała tak długo czekać...
Uspokaja mnie myśl, że w razie czego we wtorek to on będzie podejmował decyzję, a nie ktoś mi obcy...
Usia, oby mały zaskoczył po tej oksytocynie.
Widzicie, mój gin kazał ktg zrobić i w niedzielę i pojawić się we wtorek (dokładnie tydzień po terminie). Powiedział też, że 9 dnia po terminie, to już do szpitala powinnam się położyć (tylko nie to!!!). Obym nie musiała tak długo czekać...
Uspokaja mnie myśl, że w razie czego we wtorek to on będzie podejmował decyzję, a nie ktoś mi obcy...
Laguna bardzo dobrze ze zwróciłaś na to uwagę, nie wyobrażam sobie jak dyrekcja może dla takich maluchów wynająć autokar bez pasów. Corcia napewno sie będzie cieszyć jak razem z nią tam pojedziecie. A bezpieczeństwo ponad wszystko.
Ja tez po wizycie, ewwa to chyba Ciebie spotkałam dziś znowu u gina :)
Miałam dziś ktg Mlody trochę mało sie ruszał wiec dr kazał zwracać mi mocno uwagę na ruchy. Ale synek to z charakterkiem :) na usg nigdy nie chciał współpracować i pod ktg tez cicho siedział a jak tylko skończyło sie badanie to zaraz akrobacje w brzuchu były :)
Ewwa, usiaa trzymam kciuki co byście w końcu urodziły. Ja juz jestem na etapie stresu a jak bym miała jeszcze być po terminie w dwupaku to chyba bym niewyrobila. Może sie dziewczyny na porodowce spotkacie :)
Ja tez po wizycie, ewwa to chyba Ciebie spotkałam dziś znowu u gina :)
Miałam dziś ktg Mlody trochę mało sie ruszał wiec dr kazał zwracać mi mocno uwagę na ruchy. Ale synek to z charakterkiem :) na usg nigdy nie chciał współpracować i pod ktg tez cicho siedział a jak tylko skończyło sie badanie to zaraz akrobacje w brzuchu były :)
Ewwa, usiaa trzymam kciuki co byście w końcu urodziły. Ja juz jestem na etapie stresu a jak bym miała jeszcze być po terminie w dwupaku to chyba bym niewyrobila. Może sie dziewczyny na porodowce spotkacie :)
kamiku - fakt - nie zauważyłam tego załącznika :D
ściągnęłma sobie pdf-a tylko z kursem hihi :) a o tym zapomniałam
Usiaa - masakra jakaś! Fakt, że z ginekologii jak byłam zrobiła się druga patologia i pacjentki z ginekologii które np czekały na umówione zabiegi siedziały pół dnia na krzesłach na korytarzu, a na pooperacyjnych nie było już miejsc.
Kumam, że mogli nie mieć miejsc, ale nie rozumiem, czemu Cię nie zostawili od razu na porodówce, skoro już po terminie prawie 2 tygodnie i nie próbowali wywołać.
A ponoć to z klinicznej odsyłają na Zaspę bo tu "zawsze przyjmują".
O czytam dalej, że jutro masz się stawić - no i cale szczęście, że jakiś inny lekarz był i z innym podejściem (swoją drogą u nas tez tak było, że jeden mnie odesłał, a drugi zostawił)
Laguna - ja uwielbiam krem z cukinii.
Współczuję problemów z rpzedszkolem, ale chyba my przeżywamy bardziej niż dzieciaki takie rzeczy.
czerwcowa - trzymam kciuki by wszystko było ok!
U nas dziś ciężka pierwsza nic... i trochę marudny dzień.
Wczoraj była u nas położna, która przedstawiła swoje wizje, by karmić co 2h.... w efekcie teraz Jasiu ciumka 5 minut jedną pierś, wypluwa, nie daje się nakarmić dalej, a jak się go odkłada to znowu to sami i tak przez 2 godziny.
A już mieliśmy taki fajny rytm, bo jadł co 3-3,5 po poł godzinki i pięknie spał, tylko go wybudzałam na karmienie.
To mi powiedziała, że za rzadko jest karmiony i teraz to d*pa :(
Ja próbuję ogarnąć formalności po porodzie... oj cięzko mi idzie.
ściągnęłma sobie pdf-a tylko z kursem hihi :) a o tym zapomniałam
Usiaa - masakra jakaś! Fakt, że z ginekologii jak byłam zrobiła się druga patologia i pacjentki z ginekologii które np czekały na umówione zabiegi siedziały pół dnia na krzesłach na korytarzu, a na pooperacyjnych nie było już miejsc.
Kumam, że mogli nie mieć miejsc, ale nie rozumiem, czemu Cię nie zostawili od razu na porodówce, skoro już po terminie prawie 2 tygodnie i nie próbowali wywołać.
A ponoć to z klinicznej odsyłają na Zaspę bo tu "zawsze przyjmują".
O czytam dalej, że jutro masz się stawić - no i cale szczęście, że jakiś inny lekarz był i z innym podejściem (swoją drogą u nas tez tak było, że jeden mnie odesłał, a drugi zostawił)
Laguna - ja uwielbiam krem z cukinii.
Współczuję problemów z rpzedszkolem, ale chyba my przeżywamy bardziej niż dzieciaki takie rzeczy.
czerwcowa - trzymam kciuki by wszystko było ok!
U nas dziś ciężka pierwsza nic... i trochę marudny dzień.
Wczoraj była u nas położna, która przedstawiła swoje wizje, by karmić co 2h.... w efekcie teraz Jasiu ciumka 5 minut jedną pierś, wypluwa, nie daje się nakarmić dalej, a jak się go odkłada to znowu to sami i tak przez 2 godziny.
A już mieliśmy taki fajny rytm, bo jadł co 3-3,5 po poł godzinki i pięknie spał, tylko go wybudzałam na karmienie.
To mi powiedziała, że za rzadko jest karmiony i teraz to d*pa :(
Ja próbuję ogarnąć formalności po porodzie... oj cięzko mi idzie.
Luna jeśli wagowo jest wszystko dobrze, to nie musisz za wszelką cenę słuchać położnej. Ja karmiłam moje dziewczyny co 3 godziny bo tyle spały. Czasem się zdarzyło, że i 4. Już za nimi tęskniłam tak długo spały! Posłuchać można, ale trzeba zrobić tak jak Ty czujesz. I tak jak jest dla Waszej dwójki najlepiej. Ja bym znowu wróciła do karmienia co 3 godziny..
y

no wlasnie taki mam plan..
w ogole to ta polozna troche dziwne ma podejscie, np "Jak zrobi kupe w trakcie karmienia to ma w niej lezec do nastepnego i dopiero przed karmieniem przewinac"
nie wiem,ale ja bym nei chciala 2h lezeć w kupie :P
więc biorę to wszytsko na miekko (tj staram sie ;) )
Ale z karmieniem, to stwierdzilam na poczatku ze poslucham sie kogos bardziej doswiadczonego.
Wagowo to zobaczymy jutro bo chyba jutro do nas zajrzy tylko wlasnie zważyć.
W ogole to od 2 dni napiernicza mnie staw biodrowy....
Pogoda jakaś taka dołująca - czemu nie mogła być taka jak byłam w szpitalu?! wtedy to się musiał lać żar z nieba :P
w ogole to ta polozna troche dziwne ma podejscie, np "Jak zrobi kupe w trakcie karmienia to ma w niej lezec do nastepnego i dopiero przed karmieniem przewinac"
nie wiem,ale ja bym nei chciala 2h lezeć w kupie :P
więc biorę to wszytsko na miekko (tj staram sie ;) )
Ale z karmieniem, to stwierdzilam na poczatku ze poslucham sie kogos bardziej doswiadczonego.
Wagowo to zobaczymy jutro bo chyba jutro do nas zajrzy tylko wlasnie zważyć.
W ogole to od 2 dni napiernicza mnie staw biodrowy....
Pogoda jakaś taka dołująca - czemu nie mogła być taka jak byłam w szpitalu?! wtedy to się musiał lać żar z nieba :P
Ta położna niech sobie sama zrobi w majty i później w tym siedzi jakiś czas, ciekawe czy byłoby jej przyjemnie. Co do karmienia to ja bym zrobiła tak jak mówi Laguna, zwłaszcza że mieliście jakiś tam plan dnia wypracowany i Jaś nie marudził. Czasem nie warto słuchać rad doświadczonych położnych tylko zdać się na swój własny instynkt
Luna ja dzisiaj trafiłam na Twojego lekarza, naprawdę sympatyczny gość. Ciekawe kto będzie jutro rano...
Luna ja dzisiaj trafiłam na Twojego lekarza, naprawdę sympatyczny gość. Ciekawe kto będzie jutro rano...
Byliśmy dzisiaj na wizycie u neonatologa. Mała przybiera :))) Waży 2560 a we wtorek ważyła 2480 - bardzo sie ucieszyłam. Powiedzieli ze dziecko zdrowe i silne jak na wcześniaka :)
Luna - co do karmienia to my tez mieliśmy rytuał co 3 godziny ale w związku z tym ze mała nie przybierala położna środowiskowa kazała przejść na 2,5. Póki co tak robię i zobaczę jak będzie przybierala. W ogóle stwierdzam ze co położna to inna szkola.
Co do Wejherowa to ja miałam swój ręcznik, krem do pupy dla małej. Jesli chodzi o opiekę to jestem mega zadowolona. Oczywiście zależy na jaka ekipę sie trafi ale ja trafiłam na absolutnie cudowna położna.
Luna - co do karmienia to my tez mieliśmy rytuał co 3 godziny ale w związku z tym ze mała nie przybierala położna środowiskowa kazała przejść na 2,5. Póki co tak robię i zobaczę jak będzie przybierala. W ogóle stwierdzam ze co położna to inna szkola.
Co do Wejherowa to ja miałam swój ręcznik, krem do pupy dla małej. Jesli chodzi o opiekę to jestem mega zadowolona. Oczywiście zależy na jaka ekipę sie trafi ale ja trafiłam na absolutnie cudowna położna.
O ewwa to byłaś na pewno Ty :) jeszcze mówiłaś ze we wtorek miałaś urodzić i sie nie udało i tak wlasnie mi do Ciebie to podpasowało :) super wyglądasz :)
Luna a jaka położna wybrałaś?bo ja chyba jej nie chce :) pierwszy raz słyszę teorie ze dziecko ma 3h w kupie leżeć :/. I dziewczyny kiedy trzeba wybrać ta położna? I dzwoni sie do niej czy jak to w praktyce wyglada?
Słyszałam ze na jasieniu jest jakaś fajna położna i na bank świetna jest na Chełmie ale nie wiem czy jeszcże mozna sie do niej zapisać, bo podobno trudno.
Czerwcowa trzymam kciuki żebyś do domu została wypisana i żeby wszystko było ok. A ustalili od czego te krwawienie było?
Luna a jaka położna wybrałaś?bo ja chyba jej nie chce :) pierwszy raz słyszę teorie ze dziecko ma 3h w kupie leżeć :/. I dziewczyny kiedy trzeba wybrać ta położna? I dzwoni sie do niej czy jak to w praktyce wyglada?
Słyszałam ze na jasieniu jest jakaś fajna położna i na bank świetna jest na Chełmie ale nie wiem czy jeszcże mozna sie do niej zapisać, bo podobno trudno.
Czerwcowa trzymam kciuki żebyś do domu została wypisana i żeby wszystko było ok. A ustalili od czego te krwawienie było?
Cześć mamuśki gratki dla nowych.
Co do położnej to moja jest super właśnie z chełmu pani Kasia zapisałam sie u niej w przychodni na Wianowskiej.
Zadzwonilam i była z wagą wszystko powie doradzi wrazie co można dzwonić do niej bardzo miła i sympatyczna a zapisałam sie po wyjściu ze szpitala.
Mały waży już 4920 klopsik ciuszki niektóte 62 robią sie za małe rośnie jak na drożdzach
Co do położnej to moja jest super właśnie z chełmu pani Kasia zapisałam sie u niej w przychodni na Wianowskiej.
Zadzwonilam i była z wagą wszystko powie doradzi wrazie co można dzwonić do niej bardzo miła i sympatyczna a zapisałam sie po wyjściu ze szpitala.
Mały waży już 4920 klopsik ciuszki niektóte 62 robią sie za małe rośnie jak na drożdzach
my mamy położną ze SR, do ktorej chodziliśmy, bo tam się wypełniało deklarację (SR była darmowa pod warunkiem wybrania położnej od nich, ale można ją zmienić).
Laguna - to nie jest ta Pani Asia, tylkotaka co prowadziła kilka ostatnich zajęć.
Ogólnie całkiem ok babka, tylko chyba jak każda położna ma swoje teorie, do których nie każdy chce się stosować ;)
Ja staram się do tego podchodzić na miekko i pierwsze co jak ona wyszła mówię do męża "idź przewiń Jasia" :P
z karmieniami się posłuchałam, bo tu akurat jestem "zielona", ale po nocy dzisiejszej stwierdziłam, że wracam do naszego rytmu co 3h, jutro ma u nas ona być na chwilkę zważyć małego więc zoabczę jak przybiera. Jeśli przybiera ok, to będę go dalej tak karmić jak karmiłam.
Mam swoją drogą nadzieję, że nawał mi minie.
Laguna - my zapisaliśmy Jasia do dr Langer - mąż wszedł do gabinetu spytać się czy przyjmie nowego pacjenta, powiedziała, że tak, tylko, żeby się nei zrazić kolejkami do niej ;)
Ja w ogole mam okrutne wahania nastroju.
Raz jestem przeszczęśliwa, a po chwili potrafię się rozpłakać, np na myśl, że zaraz mój mąż wraca do pracy (tj po tacierzyńskim) i będę sama i co ja zrobię...
Mam nadzieję, że mi to minie.
Laguna - to nie jest ta Pani Asia, tylkotaka co prowadziła kilka ostatnich zajęć.
Ogólnie całkiem ok babka, tylko chyba jak każda położna ma swoje teorie, do których nie każdy chce się stosować ;)
Ja staram się do tego podchodzić na miekko i pierwsze co jak ona wyszła mówię do męża "idź przewiń Jasia" :P
z karmieniami się posłuchałam, bo tu akurat jestem "zielona", ale po nocy dzisiejszej stwierdziłam, że wracam do naszego rytmu co 3h, jutro ma u nas ona być na chwilkę zważyć małego więc zoabczę jak przybiera. Jeśli przybiera ok, to będę go dalej tak karmić jak karmiłam.
Mam swoją drogą nadzieję, że nawał mi minie.
Laguna - my zapisaliśmy Jasia do dr Langer - mąż wszedł do gabinetu spytać się czy przyjmie nowego pacjenta, powiedziała, że tak, tylko, żeby się nei zrazić kolejkami do niej ;)
Ja w ogole mam okrutne wahania nastroju.
Raz jestem przeszczęśliwa, a po chwili potrafię się rozpłakać, np na myśl, że zaraz mój mąż wraca do pracy (tj po tacierzyńskim) i będę sama i co ja zrobię...
Mam nadzieję, że mi to minie.
Luna mój synek też chodzi do dr Langer. kolejki do niej są straszne ale to bardzo dobry lekarz i warto wstać o świcie żeby się do niej zapisać :)
Córcia tak kopie że aż nieprzyjemnie się robi. Aż boli. Ma krzepe dziewczyna :)
Ja sama nie wiem jaką położną wybrać. Muszę się zastanowić.
Dziewczyny które mają już starsze dzieciaczki- co polecacie na prezent dla dwulatka? Może podpowiecie co się u Was sprawdziło?
Córcia tak kopie że aż nieprzyjemnie się robi. Aż boli. Ma krzepe dziewczyna :)
Ja sama nie wiem jaką położną wybrać. Muszę się zastanowić.
Dziewczyny które mają już starsze dzieciaczki- co polecacie na prezent dla dwulatka? Może podpowiecie co się u Was sprawdziło?
Hejka z rana :)
My dzisiaj mamy na 9.20 wizyte u naszej Pani ginekolog.
Luna ja wiem, że nie Pani Asia. Ta co obsługuje nasz rejon to niejaka Jolanta. Ale ja jej nie widziałam.
A dr.Langer również słyszałam, że bardzo dobra. Ale właśnie te kolejki mnie przerażają. Chyba mieliście szczęście bo słyszałam, że ma takie obłożenie, że już nie przyjmuje nowych dzieciaczków.
Dzisiaj słonko świeci :) jak miło :)
y
My dzisiaj mamy na 9.20 wizyte u naszej Pani ginekolog.
Luna ja wiem, że nie Pani Asia. Ta co obsługuje nasz rejon to niejaka Jolanta. Ale ja jej nie widziałam.
A dr.Langer również słyszałam, że bardzo dobra. Ale właśnie te kolejki mnie przerażają. Chyba mieliście szczęście bo słyszałam, że ma takie obłożenie, że już nie przyjmuje nowych dzieciaczków.
Dzisiaj słonko świeci :) jak miło :)

Hejka!
Tak chodzi o chlopca. Rowerek biegowy mamy juz kupiony i dostanie na urodzinki. d*plo ma taki standardowy zestaw ale srednio go interesuje. Moze jakby dostal jakis zestawik z autem to byloby inaczej. Zastanawiam czy jeszcze sie nad mata wodna i ciastolina. U dwulatka ciezko trafic z tym co go zainteresuje :/ a fanem aut tez jest ale juz ma ich tyle ze nie ma gdzie trzymac :-P
Tak chodzi o chlopca. Rowerek biegowy mamy juz kupiony i dostanie na urodzinki. d*plo ma taki standardowy zestaw ale srednio go interesuje. Moze jakby dostal jakis zestawik z autem to byloby inaczej. Zastanawiam czy jeszcze sie nad mata wodna i ciastolina. U dwulatka ciezko trafic z tym co go zainteresuje :/ a fanem aut tez jest ale juz ma ich tyle ze nie ma gdzie trzymac :-P
Chyba sie wypogadza :) Oby lato powrocilo, bo dosyc mam tej szarosci i deszczu za oknem.. Cale dnie bym wtedy spala :/
Luna, czy ta polozna, co byla juz u Ciebie ma na imie Jola?
Dla zainteresowanych, do 01.06 Reserved zrobil promocje -30% na ciuszki dzieciece, trzeba tylko pobrac kupon:
http://bit.ly/ReservedKuponRabatowy
Ewwa, trzymam kciuki za szybkie i bezproblemowe rozwiazanie :)
Usiaa, a co u Ciebie?
Luna, czy ta polozna, co byla juz u Ciebie ma na imie Jola?
Dla zainteresowanych, do 01.06 Reserved zrobil promocje -30% na ciuszki dzieciece, trzeba tylko pobrac kupon:
http://bit.ly/ReservedKuponRabatowy
Ewwa, trzymam kciuki za szybkie i bezproblemowe rozwiazanie :)
Usiaa, a co u Ciebie?
u nas mata wodna też się nie sprawdziła...
ewwa - właśnie dlatego pytam :) fajnie, że nie tylko ja jestem taka szalona aby porywać się na sn po cc ;p mi mają zacząć masować szyjkę od 39 tc co dwa dni... brrr... zgodziłam się jeszcze na kroplówke ale na żel już nie bo zwiększa się prawdopodobieństwo rozejścia się blizny... ja mam nadzieję jednak, że wszystko zacznie się samo :) a czemu wcześniej miałaś cc?
ewwa - właśnie dlatego pytam :) fajnie, że nie tylko ja jestem taka szalona aby porywać się na sn po cc ;p mi mają zacząć masować szyjkę od 39 tc co dwa dni... brrr... zgodziłam się jeszcze na kroplówke ale na żel już nie bo zwiększa się prawdopodobieństwo rozejścia się blizny... ja mam nadzieję jednak, że wszystko zacznie się samo :) a czemu wcześniej miałaś cc?
Witam Was chwilami was podczytuje ale nie udzielam się zbytnio bo to nie mój wątek :) ja już urodziłam kilka msc temu :) Kasiu co do położnych z Redy to z której częście jesteś? mam namiar na fajną położną z tej przychodni na Semeko pani Elizy :) gdybyś chciała to mogę podać ci namiar :) a generalnie wygląda to tak że jak urodzisz to wyślij męża do przychodni w Redzie i niech powie że żona urodziła i chciał by załatwić położną na wizyty domowe :)
LAguna - fakt - miala byc Jolanta, ale jest Kasia - dzisiaj u nas była drugi raz, bardziej pozytywne wrażenie :)
Wpadła tylko na chwilkę żeby mnie pooglądać i zważyć małego, czy przybiera.
"dół" ponoć ładnie mi się goi co mnie bardzo cieszy bo jakoś się tam nie czuję ;)
no i co najważniejsze Jasiu przybiera :) od środy 160g :) Więc się cieszę niesamowicie, położna powiedziała, że to super wynik jak na to, że jest na samym cycku bo teoretycznie masę urodzeniową maluchy powinny osiągać w 14 dobie życia a nasz ją przekroczył w 7 :)
Jeśli chodzi o dr Langer, to mężowi powiedzieli, że nie przyjmuje nowych pacjentów, ale może wejśc do gabinetu i się spytać, ona spytała się tylko, czy to noworodek czy starsze dziecko i powiedziała, że jesli noworodek to możemy do niej zapisać, tylko proszę się nei zrażać kolejkami.
Nie widzę co prawda mojego męża stojącego o 6 rano pod przychodnią, ale co tam...
Usiaa coś się nie odzywa - może już tuli Boryska w ramionach?!
ewwa - mam nadzieję, że w weekend zacznie Ci się akcja!
Wpadła tylko na chwilkę żeby mnie pooglądać i zważyć małego, czy przybiera.
"dół" ponoć ładnie mi się goi co mnie bardzo cieszy bo jakoś się tam nie czuję ;)
no i co najważniejsze Jasiu przybiera :) od środy 160g :) Więc się cieszę niesamowicie, położna powiedziała, że to super wynik jak na to, że jest na samym cycku bo teoretycznie masę urodzeniową maluchy powinny osiągać w 14 dobie życia a nasz ją przekroczył w 7 :)
Jeśli chodzi o dr Langer, to mężowi powiedzieli, że nie przyjmuje nowych pacjentów, ale może wejśc do gabinetu i się spytać, ona spytała się tylko, czy to noworodek czy starsze dziecko i powiedziała, że jesli noworodek to możemy do niej zapisać, tylko proszę się nei zrażać kolejkami.
Nie widzę co prawda mojego męża stojącego o 6 rano pod przychodnią, ale co tam...
Usiaa coś się nie odzywa - może już tuli Boryska w ramionach?!
ewwa - mam nadzieję, że w weekend zacznie Ci się akcja!
Witam i melduję się z Zaspy :) W końcu przyjeli mnie na oddział. Jak to mówią: do trzech razy sztuka ;) Jutro niby mam mieć robione próby oxy, ale słuchając dziewczyn, które już tu trochę leżą jakoś się nie nastawiam na to. Przy badaniu wyszło mi rozwarcie prawie na 1,5 palca, mała ilość wód, stare łożysko i waga dziecka 4500g. Mam nadzieję, że to jakiś błąd w pomiarach bo nie wyobrażam sobie rodzic takiego klocka sn...
Usiaa a juz myślałam ze się nie odzywasz bo juz z Boryskiem jesteś :/ ale dobrże że w końcu Cie przyjęli teraz bez Borysa to juz nie wyjdziesz!!! Trzymam mocno kciuki za Was. A jak starszy synek?
Ja dziś jestem nie do życia, nie mam sił, nic mi sie nie chce, żołądek boli mam nadzieje ze to tylko chwilowe :)
Ja dziś jestem nie do życia, nie mam sił, nic mi sie nie chce, żołądek boli mam nadzieje ze to tylko chwilowe :)
No, Usia, zastanawiałam sie jak u Ciebie.
Dobrze, ze Cię przyjęli. Z reszta musieli już.
Ja w niedziele po południu podjazdem tam na ktg i zobaczymy czy wszystko ok będzie. Jeśli nie urodzę, to mam nadzieje, ze we wtorek mnie mój doktorek już zostawi na patologii jeśli będzie miejscowa. Będę wtedy 7 dni po terminie. Tfu tfu.. Obym jednak urodziła!!!
Dobrze, ze Cię przyjęli. Z reszta musieli już.
Ja w niedziele po południu podjazdem tam na ktg i zobaczymy czy wszystko ok będzie. Jeśli nie urodzę, to mam nadzieje, ze we wtorek mnie mój doktorek już zostawi na patologii jeśli będzie miejscowa. Będę wtedy 7 dni po terminie. Tfu tfu.. Obym jednak urodziła!!!
Usiaa - no dobrze, że jesteś na oddziale!
Myślę, że zrobią CI próby, bo skoro miejsc jest mało, to będą się chcieli Ciebie pozbyć ;)
A tak na prawdę to zależy kto będzie na obchodzie - jak ja leżałam, to np młody Zabul wszystkich wypisywał do domu, a np wieczorna zmiana mówiła "no nieeeee Pani to tu jeszcze dłuuuuugo poleży!"
Ale oby jutro okazało się, że będziecie już rozpakowani :)
Myślę, że zrobią CI próby, bo skoro miejsc jest mało, to będą się chcieli Ciebie pozbyć ;)
A tak na prawdę to zależy kto będzie na obchodzie - jak ja leżałam, to np młody Zabul wszystkich wypisywał do domu, a np wieczorna zmiana mówiła "no nieeeee Pani to tu jeszcze dłuuuuugo poleży!"
Ale oby jutro okazało się, że będziecie już rozpakowani :)
Kasia to numer telefonu do pani położnej , ona jest z tej przychodni w Redzie przy Młynie (Semeco) p. Eliza Słonko 662305363 :) fajna babka przyjeżdża na rowerze do pacjentek :) i pracuję na Klinicznej w Gdańsku jakby coś :) także polecę ją :) u nas była z 5 razy i zawsze miła, sympatyczna, pomocna :) nie raz dzwoniłam do niej jak coś mnie martwiło i zawsze odbierała i służyła radą
Ja rodziłam w grudniu w Swissmedzie... miałam rodzić sn ale w 40 tyg wyszło że mała ma mieć koło 5 kg więc sama zmieniłam zdanie że chce cc i to za namową dr Szulca...z resztą i tak bym nie urodziła sn bo 8h po odejściu wód nie miałam ani rozwarcia ani skurczu :D taki mój urok...
A pani Eliza pracuje w tej przychodni chyba od roku czy dwóch... miła blondyneczka :) ja byłam zadowolona :) także szczerzę polecam
A pani Eliza pracuje w tej przychodni chyba od roku czy dwóch... miła blondyneczka :) ja byłam zadowolona :) także szczerzę polecam
Mała rodziła się w 42tyg...tyle mnie przeciągnęli w Swissmedzie... miała ważyć koło 5 kg...wg usg obstawiali między 4900 a 4400 więc obstawiali że może ważyć 4650 =/-... miała 4703gramy i 61cm :) więc w sumie się za dużo nie pomylili :)
Cesarkę wspominam super mimo że do 40tyg ciąży nastawiona byłam na sn i cc nie brałam nawet pod uwagę i też się bałam :) wszystko dzieje się tak szybko że nie ma kiedy się stresować :) rekonwalescencja jest dłuższa...rana niestety ciągnie i dopiero po tygodniu mogłam tak bardziej na luzie wstawać czy siadać bo wcześniej warto by miał ci kto pomóc :) ciężko jest ponosić takiego 5 kg klopsa po cc :) ale generalnie nie masz się czym stresować :) jak byś miała pytania to pisz aaaaa i warto zaopatrzyć się w ketonal to dawali przez pierwsze 2 doby jako środek przeciw bólowy w dawce 50-100mg :) a do domu zalecenie miałam żeby stosować paracetamol i pomagało plus prysznic
Cesarkę wspominam super mimo że do 40tyg ciąży nastawiona byłam na sn i cc nie brałam nawet pod uwagę i też się bałam :) wszystko dzieje się tak szybko że nie ma kiedy się stresować :) rekonwalescencja jest dłuższa...rana niestety ciągnie i dopiero po tygodniu mogłam tak bardziej na luzie wstawać czy siadać bo wcześniej warto by miał ci kto pomóc :) ciężko jest ponosić takiego 5 kg klopsa po cc :) ale generalnie nie masz się czym stresować :) jak byś miała pytania to pisz aaaaa i warto zaopatrzyć się w ketonal to dawali przez pierwsze 2 doby jako środek przeciw bólowy w dawce 50-100mg :) a do domu zalecenie miałam żeby stosować paracetamol i pomagało plus prysznic
Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź...tak to już jest,że przed nieznanym się boimy;)Rzeczywiście przy tej wadze może być co dźwigać ...a po cc to wiadomo...sama zastanawiam się jak to będzie.
W sumie zostało już niewiele czasu...termin na 11 a na 12 podobno mam mieć cc.Chyba ,że coś się zmieni do tego czasu...
A 40 tydz. zaczynam we środę...
W sumie zostało już niewiele czasu...termin na 11 a na 12 podobno mam mieć cc.Chyba ,że coś się zmieni do tego czasu...
A 40 tydz. zaczynam we środę...
Ewwa, Usiaa trzymam kciuki za Was dziewczyny! Oby juz dziś wasze maluszki były na świecie!
Ja po wyjeździe do Łodzi. Eh mówię Wam - wyjazd z dwójką dzieci to jak przeprowadzka.. jeszcze pogoda nam nie dopisała wiec mały wynudził sie okrutnie. a moja malutka coś słabo śpi w nocy - chyba idzie skok rozwojowy :) smieję się bo każde marudzenie mojego synka zawsze tłumaczyłam sobie skokami rozwojowymi. a tak poważnie to wyspała się w podróży i w nocy nie chciała za bardzo spać - takie uroki macierzyństwa... a jutro Dzień Dziecka :) cały czas nie dociera do mnie że mam już dwójkę dzieci!!!
Ja po wyjeździe do Łodzi. Eh mówię Wam - wyjazd z dwójką dzieci to jak przeprowadzka.. jeszcze pogoda nam nie dopisała wiec mały wynudził sie okrutnie. a moja malutka coś słabo śpi w nocy - chyba idzie skok rozwojowy :) smieję się bo każde marudzenie mojego synka zawsze tłumaczyłam sobie skokami rozwojowymi. a tak poważnie to wyspała się w podróży i w nocy nie chciała za bardzo spać - takie uroki macierzyństwa... a jutro Dzień Dziecka :) cały czas nie dociera do mnie że mam już dwójkę dzieci!!!
Ewwa, Usiaa - trzymam za Was kciuki. Domyślam się, że straszne jest takie czekanie!
Mamusie po SN mam pytanie - kiedy przeszłyście na "normalne" podpaski i jakie? Bo mi na razie położna mówiła by używać podkładów jeszcze...
I jak długo goiły Wam się "dolne partie", tak, że czułyście się już względnie komfortowo?
Mamusie po SN mam pytanie - kiedy przeszłyście na "normalne" podpaski i jakie? Bo mi na razie położna mówiła by używać podkładów jeszcze...
I jak długo goiły Wam się "dolne partie", tak, że czułyście się już względnie komfortowo?
Dziewczyny po CC - poczułam zgrubienie nad rana w dwóch miejscach. Czy wy tez tak macie? To normalne czy powinnam sie martwic? Do ginekologa mogę iść dopiero za dwa tygodnie :(
Czy do przemywania oczu dziecka - codziennie ma ropę - mogę uzywac zwykłych ( moich ) wacikow kosmetycznych czy to muszą byc takie specjalne " z dzidziusiem"?
Czy do przemywania oczu dziecka - codziennie ma ropę - mogę uzywac zwykłych ( moich ) wacikow kosmetycznych czy to muszą byc takie specjalne " z dzidziusiem"?
Cześć Dziewczyny, widzę że tym mamusią "na ostatnich nogach" też się dłuży tak jak mi. Dni ciągnął się w nieskończoność a tu cisza. Co prawda mi do terminu pozostał równy tydzień ale łudziłam się, że urodzę 2 tyg przed ;) oby tylko nie 2 tyg po. Moja Babcia zarzuca mnie sposobami na przyspieszenie porodu, typu mycie okien czy wieszanie firanek ale póki co mam wysprzątaną całą chatę a tu nadal nic ;)
Sama jestem pierworódką ale mam stały kontakt z przyjaciółką, która urodziła miesiąc temu i ona 5 dni po porodzie SN odstawiła podkłady i przerzuciła się na podpaski always te nocne z siateczką, mówią że komfort jest nieporównywalny bo są o wiele bardziej chłonne. Pewnie to każda kobieta ma inaczej ale ona twierdzi, że taki hard core jeśli chodzi o obfitość miała zaledwie tydzień potem już tylko plamiła. Co do gojenia się ran, poleciła mi irygator z tantum rossa, który można dostać a aptece za psi grosz. Do tego kupuje się saszetki, które rozpuszcza się z wodą i dają ponoć niesamowitą ulgę i uczucie czystości. Ja używałam kilka razy w ciąży samych rozpuszczonych saszetek do podmywania bo nie wolno irygatora używać w ciąży i dawało mi to wielkie poczucie komfortu.
Mam natomiast pytanie do Dziewczyn, które teraz rodziły SN
czy nadal w szpitalu stosuje się praktykę lewatywy i golenia krocza czy to zależy od woli pacjentki? mi koleżanka mówiła, że jej nie zrobili ani lewatywy ani nawet nikt jej nie pytał o golenie. Zastanawiam się jak to było w Waszym wypadku.
pozdrawiam słonecznie i trzymam kciuki za szybki poród dla oczekujących Mam :)
Sama jestem pierworódką ale mam stały kontakt z przyjaciółką, która urodziła miesiąc temu i ona 5 dni po porodzie SN odstawiła podkłady i przerzuciła się na podpaski always te nocne z siateczką, mówią że komfort jest nieporównywalny bo są o wiele bardziej chłonne. Pewnie to każda kobieta ma inaczej ale ona twierdzi, że taki hard core jeśli chodzi o obfitość miała zaledwie tydzień potem już tylko plamiła. Co do gojenia się ran, poleciła mi irygator z tantum rossa, który można dostać a aptece za psi grosz. Do tego kupuje się saszetki, które rozpuszcza się z wodą i dają ponoć niesamowitą ulgę i uczucie czystości. Ja używałam kilka razy w ciąży samych rozpuszczonych saszetek do podmywania bo nie wolno irygatora używać w ciąży i dawało mi to wielkie poczucie komfortu.
Mam natomiast pytanie do Dziewczyn, które teraz rodziły SN
czy nadal w szpitalu stosuje się praktykę lewatywy i golenia krocza czy to zależy od woli pacjentki? mi koleżanka mówiła, że jej nie zrobili ani lewatywy ani nawet nikt jej nie pytał o golenie. Zastanawiam się jak to było w Waszym wypadku.
pozdrawiam słonecznie i trzymam kciuki za szybki poród dla oczekujących Mam :)
co do golenia..to ja przed porodem to sama robilam :) a lewatywa..cieszyłam się że ją miałam bo gdyby nie ona chyba bym w czasie porodu zrobiłą to co nie powinnam zrobić :)
Tak na prawdę przy porodzie całe zawstydzenie mija nie wiadomo dlaczego..ja w ogóle się nie krępowałam w trakcie lewywy tylko cieszyłam się że w końcu zaczęła mi się akcja porodowa. Pani która mi ją robiła była bardzo sympatyczna, poza tym nie ja pierwsza i nie ostatnia byłam jej pacjentka więc dla niej to normalna codzienność w pracy..
Tak na prawdę przy porodzie całe zawstydzenie mija nie wiadomo dlaczego..ja w ogóle się nie krępowałam w trakcie lewywy tylko cieszyłam się że w końcu zaczęła mi się akcja porodowa. Pani która mi ją robiła była bardzo sympatyczna, poza tym nie ja pierwsza i nie ostatnia byłam jej pacjentka więc dla niej to normalna codzienność w pracy..
A ja nadal leżę i czekam aż coś zaczną robić, ale dzisiaj nie mam co na to liczyć, jutro też marne szanse. Cały czas tłumacza, że na porodowce tłok, a teraz jeszcze przeludnienie na położnictwie. Załamać się można, niedługo się okaże, że ja w ciąży będę dłużej niż słonica...
Życzę Wam dziewczyny żeby te Wasze maleństwa chciały wyjść w terminie
Życzę Wam dziewczyny żeby te Wasze maleństwa chciały wyjść w terminie
Na lewatywę i golenie trzeba wyrazić zgodę. A ogolić się warto bo później jest problem ze ściąganiem szwów. No i tez sobie nie wyobrażam podczas porodu martwienia się czy to aby na pewno wychodzi to co powinno ;p Ale w aptece można również kupić jednorazowe lewatywy.
Co do Tamtum Rose też kilka osób mi polecało i zamiast tego irygatora można po prostu używać butelki półlitrowej z dzióbkiem.
Co do Tamtum Rose też kilka osób mi polecało i zamiast tego irygatora można po prostu używać butelki półlitrowej z dzióbkiem.

no ja się psikam właśnie tantum rosa z takiego czegoś do "płukania zatok" siostra mi przywiozła do szpitala - jak złoto!
A położna mnie nastraszyła, że jak będę używać podpasek normalnych z "podgumowaniem" to się będzie babrać okrutnie.
Póki co jesteśmy 8 dni po rozwiązaniu a ze mnie leci jak 3 dnia cyklu... Maskara.
monica - ja lewatywy nie miałam i nikt się o nią nie pytał, tak samo jeśli chodzi o golenie
Jeśli chodzi o to pierwsze, to spytałam się położnej czy mogę iśc do łazienki, bo mnie strasznie kręci to burknęła tylko "to tylko takie uczucie, bo dziecko schodzi w dól, a jak sie pani chce to niech pani robi pod siebie" - ogólnie byłam na etapie, że poczułam się jak zwierzę z lekka i nie było to dla mnie komfortowe, a podczas samego porodu jak mi się zaczęły parte było mi już wszystko jedno.
a jeśli chodzi o to drugie, to ja się skupiłam przy goleniu w dzień porodu bardziej na "górze", bo w końcu CC miałam mieć.
Tak czy inaczej do naturalnego porodu bym się inaczej przygotowała sama od tej strony, żeby czuć się bardziej komfortowo.
A położna mnie nastraszyła, że jak będę używać podpasek normalnych z "podgumowaniem" to się będzie babrać okrutnie.
Póki co jesteśmy 8 dni po rozwiązaniu a ze mnie leci jak 3 dnia cyklu... Maskara.
monica - ja lewatywy nie miałam i nikt się o nią nie pytał, tak samo jeśli chodzi o golenie
Jeśli chodzi o to pierwsze, to spytałam się położnej czy mogę iśc do łazienki, bo mnie strasznie kręci to burknęła tylko "to tylko takie uczucie, bo dziecko schodzi w dól, a jak sie pani chce to niech pani robi pod siebie" - ogólnie byłam na etapie, że poczułam się jak zwierzę z lekka i nie było to dla mnie komfortowe, a podczas samego porodu jak mi się zaczęły parte było mi już wszystko jedno.
a jeśli chodzi o to drugie, to ja się skupiłam przy goleniu w dzień porodu bardziej na "górze", bo w końcu CC miałam mieć.
Tak czy inaczej do naturalnego porodu bym się inaczej przygotowała sama od tej strony, żeby czuć się bardziej komfortowo.
No ja właśnie myślałam, że jak kobietę wezmą bóle z zaskoczenia to raczej nie będzie miała czasu na golenie i stąd moje zastanowienie czy w szpitalu zrobią to obowiązkowo ale jednak odeszli od tego.
Ja mam codziennie maszynkę w pogotowiu bo się właśnie najbardziej schizuje, że wezmą mnie bóle jak nie będę tam przygotowana ;)) a właśnie jak te bóle przychodzą to jest już wszystko jedno ;)
Luna Twoja historia jest świetnym przykładem na to w jakim państwie żyjemy a Ty swoją postawą pokazujesz klasę że nie biadolisz i nie żalisz się tylko przedstawiasz sucho jak było. Na pewno Jasiek daje Ci teraz dużo radości, żeby zapomnieć te koszmarne chwile ;)
pozdrawiam wszystkie MaMy :)
Ja mam codziennie maszynkę w pogotowiu bo się właśnie najbardziej schizuje, że wezmą mnie bóle jak nie będę tam przygotowana ;)) a właśnie jak te bóle przychodzą to jest już wszystko jedno ;)
Luna Twoja historia jest świetnym przykładem na to w jakim państwie żyjemy a Ty swoją postawą pokazujesz klasę że nie biadolisz i nie żalisz się tylko przedstawiasz sucho jak było. Na pewno Jasiek daje Ci teraz dużo radości, żeby zapomnieć te koszmarne chwile ;)
pozdrawiam wszystkie MaMy :)
Luna, to juz 8 dni po porodzie ?
szokkk
czas leci a ja codziennie sprawdzam czy aby ten czop sie pojawił ale u mnie ani widu ani słychu ;/
Chyba mam kryzys końca ciąży bo sprzeczam się strasznie z mężem i mam ochotę wystrzelić siebie w kosmos..
płakać mi się chce strasznie :(
Małemu dobrze tam w środku.
Kamiku, dziekuje bardzo za maila :).
Dobrze ze Was mam to chociaż codziennie mam misje aby wejść na forum i sobie poczytać co u Was.
szokkk
czas leci a ja codziennie sprawdzam czy aby ten czop sie pojawił ale u mnie ani widu ani słychu ;/
Chyba mam kryzys końca ciąży bo sprzeczam się strasznie z mężem i mam ochotę wystrzelić siebie w kosmos..
płakać mi się chce strasznie :(
Małemu dobrze tam w środku.
Kamiku, dziekuje bardzo za maila :).
Dobrze ze Was mam to chociaż codziennie mam misje aby wejść na forum i sobie poczytać co u Was.
O uczuciu parcia na stolec podczas porodu czytałam właśnie. Żyje w nadziei, ze może mój organizm sam sie oczyści :)
Co do uczucia, to ja mam takie od tygodnia, ale wiem, ze moja schodzi niżej. W czwartek była na tyle nisko, ze gin musiał przesunąć główkę, żeby dostać sie do szyjki.
Ciekawe czy dziś wieczorem skurcze powrócą??? Mam nadzieje, ze tak.
Co do uczucia, to ja mam takie od tygodnia, ale wiem, ze moja schodzi niżej. W czwartek była na tyle nisko, ze gin musiał przesunąć główkę, żeby dostać sie do szyjki.
Ciekawe czy dziś wieczorem skurcze powrócą??? Mam nadzieje, ze tak.
moja przyjaciółka, która ma dwojke maluchów mówiła, że przy peirwszym miałą lewatywę, a i tak przy porodzie poszło
przy drugim mówi, że nie miala, oczyściło się samo i przy porodzie czyściutko, także to chyba nie ma reguły.
ewwa - trzymam kciuki, żeby u Ciebie dzisiaj poszła akcja (swoją drogą ja zawsze mówiłam "jak ewwa urodzi to ja zaraz po niej" :) )
U nas dziś kryzys - mam okrutny nawał, piersi mi się przepełniają, mały tego nie przejada, a w efekcie dzisiaj mega dużo go karmiłam (wisiał na cycku po 2 godziny, ciumkał, ale chyba nie jadł - jakoś się nie mógł przyssać... teraz mam jedną pierś jak kamień - mam już wrażenie, że to nigdy nie minie. Żałuję, że nie poczytałam wcześniej jakiś mądrych ksiażek o karmieniu piersią ;)
My dziś Jasia wystawiliśmy na trochę na balkon, a jutro planujemy pierwszy spacerek :)
A swoją drogą - jak ten czas leci!
Ale nie patrzę na to "rany już tydzień jestem mamą" tylko "o nie, za tydzień mój maż wraca do pracy" - on jakoś jest bardziej opanowany niż ja.
Ja to dziś zaczęłam płakać razem z synkiem i nie mogłam się uspokoić.
Humor mi skacze okrutnie. Raz płaczę raz się śmieję. Gorzej niż przed porodem!
przy drugim mówi, że nie miala, oczyściło się samo i przy porodzie czyściutko, także to chyba nie ma reguły.
ewwa - trzymam kciuki, żeby u Ciebie dzisiaj poszła akcja (swoją drogą ja zawsze mówiłam "jak ewwa urodzi to ja zaraz po niej" :) )
U nas dziś kryzys - mam okrutny nawał, piersi mi się przepełniają, mały tego nie przejada, a w efekcie dzisiaj mega dużo go karmiłam (wisiał na cycku po 2 godziny, ciumkał, ale chyba nie jadł - jakoś się nie mógł przyssać... teraz mam jedną pierś jak kamień - mam już wrażenie, że to nigdy nie minie. Żałuję, że nie poczytałam wcześniej jakiś mądrych ksiażek o karmieniu piersią ;)
My dziś Jasia wystawiliśmy na trochę na balkon, a jutro planujemy pierwszy spacerek :)
A swoją drogą - jak ten czas leci!
Ale nie patrzę na to "rany już tydzień jestem mamą" tylko "o nie, za tydzień mój maż wraca do pracy" - on jakoś jest bardziej opanowany niż ja.
Ja to dziś zaczęłam płakać razem z synkiem i nie mogłam się uspokoić.
Humor mi skacze okrutnie. Raz płaczę raz się śmieję. Gorzej niż przed porodem!
Luna, idealny na nawał pokarmu - tzn takie grudki w piersiach i jak sa twarde są okłady z lisci kapusty - kupujesz główkę kapusty, myjesz liść, przekłuwasz go widelcem na całości (wtedy puszcza soki) i przykładasz do piersi..
U mnie się to sprawdziło..w tydzien po porodzie miałam nawał pokormu do tego stopnia że cycki miałam jak kamienie, do tego doszła gorączka. Po przyłożeniu tych liści nawał faktycznie się zmniejszył. Ten sok wyciąga!
stary, babciny, naturalny sposób który faktycznie działa :)
a te nastroje to normalna sprawa niestety. Ja przy pierwszym dziecki w ogóle miałam doła bo mąż wyjeżdżał na 3 miesiące jak mały skończył 3 tygodnie..na początku było mi źle a po jakimś czasie tak sobie poukładałam dzień że nawet było fajnie :).
ps: w Lidlu są wyprzedaże ciuchów - powrzucane do koszy jak w lumpkach rzeczy które im się nazbierały z różnych miesięcy wstecz..ja znalazłam fajne spodenki dla dzidzi za CAŁE 3pln i sukienkę dla siebie na lato za 10 pln:) zakup udany że hoho. :)
U mnie się to sprawdziło..w tydzien po porodzie miałam nawał pokormu do tego stopnia że cycki miałam jak kamienie, do tego doszła gorączka. Po przyłożeniu tych liści nawał faktycznie się zmniejszył. Ten sok wyciąga!
stary, babciny, naturalny sposób który faktycznie działa :)
a te nastroje to normalna sprawa niestety. Ja przy pierwszym dziecki w ogóle miałam doła bo mąż wyjeżdżał na 3 miesiące jak mały skończył 3 tygodnie..na początku było mi źle a po jakimś czasie tak sobie poukładałam dzień że nawet było fajnie :).
ps: w Lidlu są wyprzedaże ciuchów - powrzucane do koszy jak w lumpkach rzeczy które im się nazbierały z różnych miesięcy wstecz..ja znalazłam fajne spodenki dla dzidzi za CAŁE 3pln i sukienkę dla siebie na lato za 10 pln:) zakup udany że hoho. :)
No wlasnie u mojego tez pojawila sie krew przy pepuszku dzisiaj i martwie sie czy to ok? Tylko u nas to juz ponad 2 tygodnie od kiedy odpadl, bo odpadl bardzo szybko tj w 4 dobie. Wszystko sie ok zagoilo a teraz nagle krew.
Luna, ja podklady uzywalam przez pierwszy tydzien, pozniej przeszlam na duze podpaski, a teraz juz zwykle uzywam, ale musze juz cienkie wkladki wyciagnac.
Szwy po pierwszym porodzie czulam jakies poltora tygodnia, teraz za to dopiero przestalam czuc dyskomfort. Ale najdziwniejsze, ze jeszcze nie rozpuscily mi sie do konca te szwy zewnetrzne.
Lewatywe przed pierwszym porodem mialam kupiona, ale jak zaczela sie akcja porodowa to mialam to juz gdzies i lewatywa zostala. Teraz za to jak zaczely sie skurcze to oczyscilo mnie samo.
Ja do przemywania oczu uzywam takich zwyklych platkow kosmetycznych, gaziki jak dla mnie sa za szorstkie i drapia oczko. Gazikow uzywam do przemywania dziaselek i jezyka.
Luna, ja podklady uzywalam przez pierwszy tydzien, pozniej przeszlam na duze podpaski, a teraz juz zwykle uzywam, ale musze juz cienkie wkladki wyciagnac.
Szwy po pierwszym porodzie czulam jakies poltora tygodnia, teraz za to dopiero przestalam czuc dyskomfort. Ale najdziwniejsze, ze jeszcze nie rozpuscily mi sie do konca te szwy zewnetrzne.
Lewatywe przed pierwszym porodem mialam kupiona, ale jak zaczela sie akcja porodowa to mialam to juz gdzies i lewatywa zostala. Teraz za to jak zaczely sie skurcze to oczyscilo mnie samo.
Ja do przemywania oczu uzywam takich zwyklych platkow kosmetycznych, gaziki jak dla mnie sa za szorstkie i drapia oczko. Gazikow uzywam do przemywania dziaselek i jezyka.
Witam wszystkie mamusie rozpakowane i w dwupakach w ten uroczy dzień :)
Gosiek przy karmieniu nie ma żadnych diet eliminacyjnych. Jedynie trzeba uważać na ilość spożywanych produktów, które zmieniają smak mleka czyli w szczególności: orzechy, cytrusy, czosnek i fasola :)
Według mnie zapobiegawczo nie warto eliminować produktów z diety :)
najlepiej obserwować, tak jak dziewczyny piszą :)
Miłego dnia :)
Gosiek przy karmieniu nie ma żadnych diet eliminacyjnych. Jedynie trzeba uważać na ilość spożywanych produktów, które zmieniają smak mleka czyli w szczególności: orzechy, cytrusy, czosnek i fasola :)
Według mnie zapobiegawczo nie warto eliminować produktów z diety :)
najlepiej obserwować, tak jak dziewczyny piszą :)
Miłego dnia :)
Ewwa usiaa kciuki zaciśnięte.
Ja dziś pół nocy skorcze miałam :(
Rano tez jeszcze kilka tak seryjnie było, teraz na szczęście sie uspokoiło, ewwa moge Ci je oddać :) szyjka tez mnie tak dziwnie kuje. Wiec dziś leżę i nic nie robię jeszcże musze trochę wytrzymać.
Co do krwi z pępuszka nie pomogę, najlepiej do położnej zadzwonić i zapytać. Może gdzieś pieluszka zachaczyla i dlatego ta krewka?
Dziewczyny wiecie może gdzie teraz jakaś promocja na pampersy premium care? Musze kupić jakbyście ie spotkały to piszcie
Miłego dnia dziecka :)
W KOŃCU DOCZEKAŁYŚMY SIE CZERWCA!!!!!!!!
Ja dziś pół nocy skorcze miałam :(
Rano tez jeszcze kilka tak seryjnie było, teraz na szczęście sie uspokoiło, ewwa moge Ci je oddać :) szyjka tez mnie tak dziwnie kuje. Wiec dziś leżę i nic nie robię jeszcże musze trochę wytrzymać.
Co do krwi z pępuszka nie pomogę, najlepiej do położnej zadzwonić i zapytać. Może gdzieś pieluszka zachaczyla i dlatego ta krewka?
Dziewczyny wiecie może gdzie teraz jakaś promocja na pampersy premium care? Musze kupić jakbyście ie spotkały to piszcie
Miłego dnia dziecka :)
W KOŃCU DOCZEKAŁYŚMY SIE CZERWCA!!!!!!!!
Powiem Wam, że strasznie się cieszę, że już jestem po wszystkim. Leżenie na oddziale i czekanie na decyzję lekarzy to istna katorga...
W sobotę rano lekarz mówił, że na żadne próby oxy przez weekend nie mamy się bo nastawiać, bo w nocy przyjeli 16 porodów w związku z czym nie ma miejsc ma położnictwie. Na każde pytanie dotyczące przeterminowania ciąży mówili, że po to jestem w szpitalu, żeby mnie i malucha kontrolować na ktg kilka razy dziennie i w razie potrzeby będą reagować. Na szczęście po 18tej mały postanowił zacząć sam pchać się na świat, bo nareszcie poczułam jakieś skurcze - nieregularne i niezbyt bolesne, ale były. Przed 22gą podłączyli mnie do ktg i nie spodobał się im zapis - duże skoki tętna dziecka, czasami spadające do 70 a nawet zanikające. Podłączyli mnie drugi raz i znowu to samo. I od teraz wszystko potoczylo się błyskawicznie. Decyzja o zabraniu mnie na porodówkę, ekspresowy przyjazd męża, lekarz po 5 minutach obserwacji zapisu od razu stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem jest cc. Nogi zrobiły mi się trzęsące jak z galarety z tego stresu. Znieczulenie, cięcie i po chwili usłyszałam płacz syneczka, aż mi się łzy w oczach pojawiły ze szczęścia, ze urodził się cały i zdrowy.
Borys to na razie anioł nie dziecko - prawie cały dzień spi, mało płacze, do cycka woli się przytulać niż ciągnąć, także kapnie od razu mm.
Jeśli chodzi o opiekę na położnictwie to na razie nie mam zastrzeżeń.
W sobotę rano lekarz mówił, że na żadne próby oxy przez weekend nie mamy się bo nastawiać, bo w nocy przyjeli 16 porodów w związku z czym nie ma miejsc ma położnictwie. Na każde pytanie dotyczące przeterminowania ciąży mówili, że po to jestem w szpitalu, żeby mnie i malucha kontrolować na ktg kilka razy dziennie i w razie potrzeby będą reagować. Na szczęście po 18tej mały postanowił zacząć sam pchać się na świat, bo nareszcie poczułam jakieś skurcze - nieregularne i niezbyt bolesne, ale były. Przed 22gą podłączyli mnie do ktg i nie spodobał się im zapis - duże skoki tętna dziecka, czasami spadające do 70 a nawet zanikające. Podłączyli mnie drugi raz i znowu to samo. I od teraz wszystko potoczylo się błyskawicznie. Decyzja o zabraniu mnie na porodówkę, ekspresowy przyjazd męża, lekarz po 5 minutach obserwacji zapisu od razu stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem jest cc. Nogi zrobiły mi się trzęsące jak z galarety z tego stresu. Znieczulenie, cięcie i po chwili usłyszałam płacz syneczka, aż mi się łzy w oczach pojawiły ze szczęścia, ze urodził się cały i zdrowy.
Borys to na razie anioł nie dziecko - prawie cały dzień spi, mało płacze, do cycka woli się przytulać niż ciągnąć, także kapnie od razu mm.
Jeśli chodzi o opiekę na położnictwie to na razie nie mam zastrzeżeń.
Ewwa współczuje Ci, ja wiedząc ze do terminu zostały mi 3 tyg to fiziuje cały czas myśle, czas mi sie dłuży liczę oby do środy bo wtedy bede mieć ciąże odnoszona, a czekać do terminu i potem po terminie to musi być mega stresujące. Myśle ze we wtorek dużo sie wydarzy :)
A tak sie zastanawiam o co chodzi z ta Zaspa? Dlaczego takie przepełnienia? Czy na klinicznej i w wojewódzkim tez takie jaja? Jak rodziłam pare lat temu to nie było takich akcji.
A tak sie zastanawiam o co chodzi z ta Zaspa? Dlaczego takie przepełnienia? Czy na klinicznej i w wojewódzkim tez takie jaja? Jak rodziłam pare lat temu to nie było takich akcji.
Usiaa - gratulacje! w końcu! :) Dobrze, że sprawnie wszystko poszło i padła decyzja o CC bo Borys to w końcu kawał chłopa :)
ewwa- trzymam dalej kciuki!
też się zastanawiam o co chodzi z Zaspą.
Zawsze wszyscy mówili, że na Zaspie to zawsze są miejsca.
Może jakiś wyż?! Swiss też pozapełniany, a na Klinicznej ponoć jak zawsze miejsc nie ma.
Jeśli chodzi o Zaspę jeszcze, to jak ja byłam, to na patologii i ginekologii faktycznie miejsc brak, ale na położnictwie z kolei położne mówiły, że dobrze trafiłam, bo są po max 2 osoby w pokojach (a normalnie chyba 4 mogą być)
Laguna - Mąż dziś był w przychodni zapisać się do dr Langer. Ogólnie trochę zaspał i był tam kilka minut po 7, przysłał sms-a, że jest chyba 100 w kolejce.
Ale rejestracja poszła sprawnie i 7.30 był już w domu i mamy wizytę w środę. Także chyba nie jest tak źle.
ewwa- trzymam dalej kciuki!
też się zastanawiam o co chodzi z Zaspą.
Zawsze wszyscy mówili, że na Zaspie to zawsze są miejsca.
Może jakiś wyż?! Swiss też pozapełniany, a na Klinicznej ponoć jak zawsze miejsc nie ma.
Jeśli chodzi o Zaspę jeszcze, to jak ja byłam, to na patologii i ginekologii faktycznie miejsc brak, ale na położnictwie z kolei położne mówiły, że dobrze trafiłam, bo są po max 2 osoby w pokojach (a normalnie chyba 4 mogą być)
Laguna - Mąż dziś był w przychodni zapisać się do dr Langer. Ogólnie trochę zaspał i był tam kilka minut po 7, przysłał sms-a, że jest chyba 100 w kolejce.
Ale rejestracja poszła sprawnie i 7.30 był już w domu i mamy wizytę w środę. Także chyba nie jest tak źle.
W ogóle jest jakiś nawal rodzących. Jak ja byłam w Wejcherowie to na 30 miejsc było 32 kobiety ktore urodziły bądź były w trakcie. Położne mówiły ze dawno takiego oblozenia nie było.
Mnie dopadł jakiś kryzys. Smutno mi. W nocy dawalas małej pierś a w zasadzie obie, mleko jej leciało i co ja uspilam to budziła sie znów. I tak przez 3 godziny. Jakby w ogóle sie nie najadala. Dałam jej trochę mm i zasnela od razu. Dzisiaj sprobowalam ja przystąpić bez sikukonowych nakladek ( płaskie brodawki ) bo co jakiś czas położna kazała to robić. Fakt zassala co mnie bardzo ucieszylo ale nie wiem czy mleko jej leci, czy ssie efektywnie. Moze to normalne i wszystko jest ok a moje obawy są podyktowane gorszym samopoczuciem - nie wiem.
Martwie sie tez ze nie przybiera za mocno - niby ordynator neonatologii mowila nam ze waga u wczesniakow moze przez jakiś czas stać a potem bardzo wolno iść w górę ale jak sie zamartwiac to o wszystko naraz :(
Mnie dopadł jakiś kryzys. Smutno mi. W nocy dawalas małej pierś a w zasadzie obie, mleko jej leciało i co ja uspilam to budziła sie znów. I tak przez 3 godziny. Jakby w ogóle sie nie najadala. Dałam jej trochę mm i zasnela od razu. Dzisiaj sprobowalam ja przystąpić bez sikukonowych nakladek ( płaskie brodawki ) bo co jakiś czas położna kazała to robić. Fakt zassala co mnie bardzo ucieszylo ale nie wiem czy mleko jej leci, czy ssie efektywnie. Moze to normalne i wszystko jest ok a moje obawy są podyktowane gorszym samopoczuciem - nie wiem.
Martwie sie tez ze nie przybiera za mocno - niby ordynator neonatologii mowila nam ze waga u wczesniakow moze przez jakiś czas stać a potem bardzo wolno iść w górę ale jak sie zamartwiac to o wszystko naraz :(
Gosiek - biedna... u nas też kryzys.
Jeśli Cię to pocieszy to Jasiu ma podobnie.
ciężko mu się przyssać, wiem, że mleko leci bo nawał ciągle mam, ale przyssie się i wypluwa, pociamka chwilę, zasypia, odkładam go - płacze i tak w kółko przez 2-3h.
Od pewnego momentu ja ja płaczę razem z nim...
Najlepsze, że jak mój mąż do niego zajdzie to Anioł! Przekłada go na drugi boczek a ten zasypia... Nie wiem co to będzie jak wróci do pracy.
A nie chcę dokarmiać MM skoro pokarm mam. Chociaż chodzą mi po głowie myśli o ile była by to prostsza sprawa.
Jeśli Cię to pocieszy to Jasiu ma podobnie.
ciężko mu się przyssać, wiem, że mleko leci bo nawał ciągle mam, ale przyssie się i wypluwa, pociamka chwilę, zasypia, odkładam go - płacze i tak w kółko przez 2-3h.
Od pewnego momentu ja ja płaczę razem z nim...
Najlepsze, że jak mój mąż do niego zajdzie to Anioł! Przekłada go na drugi boczek a ten zasypia... Nie wiem co to będzie jak wróci do pracy.
A nie chcę dokarmiać MM skoro pokarm mam. Chociaż chodzą mi po głowie myśli o ile była by to prostsza sprawa.
Luna - dokładnie, moja tez płacze ja juz prawie razem z nią a jak moj maz przychodzi to od razu cisza. Stwierdziłam ze ewidentna córeczka tatusia. My ja dokarmiamy bo wieczorami nie mam aż tyle pokarmu co Zosia by chciała. Działam laktatorem - jest wiecej ale póki co nie wystarcza. Nazwalu nie miałam w ogóle. Jak byliśmy na neonatologii i powiedziałam ze dokarmiamy mm ( zreszta w szpitalu nam powiedzieli jakie mamy kupić dla wcześniaka) i do tego butelka to patrzyli na mnie jak na wyrodna matkę. Od razu przepytali co robię by zwiększyć pokarm itp.
GosiekG spokojnie najważniejsze żeby waga nie spadała, Wcześniaki są inne niz dzieci donoszone i nie ma na nie reguł. Moja córka bardzo długo stała z waga, potem to samo było ze wzrostem ona w wieku 7 miesięcy zaczęła nosić ciuszki na 62! A teraz nikt nie piwie ze to wczesniak, bo nie odbiega od rówieśników. Ona może płakać bo sie meczy ciagnąc z piersi. A próbowałaś w nocy dać butle ze swoim mlekiem? Jak wtedy będzie sie zachowywać?
Luna i co był wczoraj pierwszy spacerek? Jak ubieracie dzieci w taka pogodę body dł rękaw i polspioch jakiś?
Ja w czwartek na ktg i do gina wiec oby do czwartku.
Dziś w nocy tfu tfu przeszły mi te skurcze, ewwa mam nadzieje ze do Ciebie poszły :)
Luna i co był wczoraj pierwszy spacerek? Jak ubieracie dzieci w taka pogodę body dł rękaw i polspioch jakiś?
Ja w czwartek na ktg i do gina wiec oby do czwartku.
Dziś w nocy tfu tfu przeszły mi te skurcze, ewwa mam nadzieje ze do Ciebie poszły :)
wczoraj mały był ubrany w body z długim rękawem + pajac welurowy
Wyszliśmy na spacerek to założyłam mu czapeczkę i przykryłam kocykiem (ogólnie wczoraj wg mnie wiało) - nie zgrzał się więc myślę, że było ok.
A popołudniu pojechaliśmy do mojej siostry na osiedle nad wodą ale autem, bo bym nie doszła (zrobiłam rano kółko na około bloku i się zmachałam :P - muszę stopniowo zwiększać dystanse, bo jednak te pół roku prawie leżenia w czasie ciąży daje o sobie znać, no i na dole wszystko mnie boli jeszcze) to ubraliśmy go w body z długim rękawem, śpiochy welurowe (na pajacyk mu się ulało w ciągu dnia :) ) i na to kaftanik welurowy i też chyba było mu dobrze.
Gosiek - wcześniaki właśnie inaczej przybierają, więc tutaj się nie martw.
Do tego każde dziecko jest inne.
ewwa - mam nadzieję, że zacznie się u Ciebie akcja.
Domyślam się, że takie czekanie jest koszmarne...
A we wtorek masz ktg na Zaspie, czy w Medicoverze?
Wyszliśmy na spacerek to założyłam mu czapeczkę i przykryłam kocykiem (ogólnie wczoraj wg mnie wiało) - nie zgrzał się więc myślę, że było ok.
A popołudniu pojechaliśmy do mojej siostry na osiedle nad wodą ale autem, bo bym nie doszła (zrobiłam rano kółko na około bloku i się zmachałam :P - muszę stopniowo zwiększać dystanse, bo jednak te pół roku prawie leżenia w czasie ciąży daje o sobie znać, no i na dole wszystko mnie boli jeszcze) to ubraliśmy go w body z długim rękawem, śpiochy welurowe (na pajacyk mu się ulało w ciągu dnia :) ) i na to kaftanik welurowy i też chyba było mu dobrze.
Gosiek - wcześniaki właśnie inaczej przybierają, więc tutaj się nie martw.
Do tego każde dziecko jest inne.
ewwa - mam nadzieję, że zacznie się u Ciebie akcja.
Domyślam się, że takie czekanie jest koszmarne...
A we wtorek masz ktg na Zaspie, czy w Medicoverze?
Witam się w ten pochmurny wietrzny dzień:)
Cieszę się, że wreszcie dotrwałam do czerwca:) Dzisiaj się smialam do męża, że już zaczynam normalnie fukcjonować , nawet za okna się wzięłam:) Jakos te 3 tygodnie które zostały wydają mi sie takie odległe...a mała mam wrażenie jakby się podniosła..bo nawet juz nie kłuje jak chodzę nie napina...o wiele lepiej.
Styczniówka, widzę że mamy tak samo termin...gdzie będziesz chciała rodzić??? Trochę się przerazam tym co dzieje się teraz na porodówkach, bardzo bym chiała Zaspę i mam nadzieję, że jak tam trafię to mnie nie odeślą. No i czas chyba, żeby wreszcie pomyslec o spakowaniu torby:)
Usiaa super, że wreszcie urodziłaś:)
Ewaa trzymam za ciebie kciuki, żeby wreszcie zaczęła się u Ciebie akcja:)
Cieszę się, że wreszcie dotrwałam do czerwca:) Dzisiaj się smialam do męża, że już zaczynam normalnie fukcjonować , nawet za okna się wzięłam:) Jakos te 3 tygodnie które zostały wydają mi sie takie odległe...a mała mam wrażenie jakby się podniosła..bo nawet juz nie kłuje jak chodzę nie napina...o wiele lepiej.
Styczniówka, widzę że mamy tak samo termin...gdzie będziesz chciała rodzić??? Trochę się przerazam tym co dzieje się teraz na porodówkach, bardzo bym chiała Zaspę i mam nadzieję, że jak tam trafię to mnie nie odeślą. No i czas chyba, żeby wreszcie pomyslec o spakowaniu torby:)
Usiaa super, że wreszcie urodziłaś:)
Ewaa trzymam za ciebie kciuki, żeby wreszcie zaczęła się u Ciebie akcja:)
Hejj Dziewczyny,
Ja po wizycie u lekarza..gin mnie trochę zmartwiła bo powiedziała że maly przez tydzęn w ogóle nie przybrał na wadze..i jak w przyszłym tygoniu będzie tak samo to mam jechać do szpitala..
Czy wiecie coś może na ten temat dlaczego dziecko pod konieć ciąży nie przybiera na wadze? nic mi nie wytłumaczono tylko nastraszono szpitalem... ;/
Ja po wizycie u lekarza..gin mnie trochę zmartwiła bo powiedziała że maly przez tydzęn w ogóle nie przybrał na wadze..i jak w przyszłym tygoniu będzie tak samo to mam jechać do szpitala..
Czy wiecie coś może na ten temat dlaczego dziecko pod konieć ciąży nie przybiera na wadze? nic mi nie wytłumaczono tylko nastraszono szpitalem... ;/
Ewwa trzymam kciuki, żeby te Twoje skurcze się pojawiły i już nie znikały, żebyś nie musiała mieć tak nerwowej końcówki jak u mnie.
Na szczęście Borys mi to wszystko teraz wynagradza i cały czas spi, nawet na karmienie trzeba go wzbudzać. Oby był taki spokojny jak najdłużej.
Jak wszystko będzie dobrze i mały zacznie przybierać to już jutro wypiszą nas do domu, najpóźniej w środę :)
Na szczęście Borys mi to wszystko teraz wynagradza i cały czas spi, nawet na karmienie trzeba go wzbudzać. Oby był taki spokojny jak najdłużej.
Jak wszystko będzie dobrze i mały zacznie przybierać to już jutro wypiszą nas do domu, najpóźniej w środę :)
Dziewczyny, z porodówki z Zaspy odesłać nie mogą. Gorzej z innymi oddziałami.
Luna, na ktg idę na zaspę. Wczoraj z resztą Pani dr. w zaleceniach sama napisała mi, że mam sie zgłosić we wtorek do nich na kontrolę. Więc mam plan taki, że pojadę tam sama szybciej na ktg, a z mężem spotkam się na miejscu. Bo bez sensu, żebyśmy razem tam kwitli tyle czasu. A walizkę i torbę mamy już w aucie od wczoraj i ich stamtąd nie ruszamy.
Dziś w końcu pojedziemy zamówić ten wózek, bo w końcu powinna się już urodzić, nie?! :D Może ona czeka na ten wózek ;)
Maż twierdzi, że odkąd ciążę mam donoszoną nie pił browarka i pewnie gdyby wypił jednego wieczorem, to akurat wtedy by się zaczęło :)
Luna, na ktg idę na zaspę. Wczoraj z resztą Pani dr. w zaleceniach sama napisała mi, że mam sie zgłosić we wtorek do nich na kontrolę. Więc mam plan taki, że pojadę tam sama szybciej na ktg, a z mężem spotkam się na miejscu. Bo bez sensu, żebyśmy razem tam kwitli tyle czasu. A walizkę i torbę mamy już w aucie od wczoraj i ich stamtąd nie ruszamy.
Dziś w końcu pojedziemy zamówić ten wózek, bo w końcu powinna się już urodzić, nie?! :D Może ona czeka na ten wózek ;)
Maż twierdzi, że odkąd ciążę mam donoszoną nie pił browarka i pewnie gdyby wypił jednego wieczorem, to akurat wtedy by się zaczęło :)
hej hej,
Usiaa grtuluję! Ewwa trzymam kciuki za Twoje skurcze.
mam pytanie - czy alergia na jakis produkt moze sie pojawic mimo ze wczesniej jej nie bylo? moja młoda ma cała wysypana twarz, a nic nowego nie wprowadzalam. jem czekolade, pije mleko, jem w zasadzie wszystko i nic jej do tej pory nie bylo, a teraz ta wysypka z dnia na dzien coraz wiecej drobnych krosteczek. do tego ma coraz wekszy katar i zadnych innych objawow wiec nie wiem czy to nie alergiczny
Usiaa grtuluję! Ewwa trzymam kciuki za Twoje skurcze.
mam pytanie - czy alergia na jakis produkt moze sie pojawic mimo ze wczesniej jej nie bylo? moja młoda ma cała wysypana twarz, a nic nowego nie wprowadzalam. jem czekolade, pije mleko, jem w zasadzie wszystko i nic jej do tej pory nie bylo, a teraz ta wysypka z dnia na dzien coraz wiecej drobnych krosteczek. do tego ma coraz wekszy katar i zadnych innych objawow wiec nie wiem czy to nie alergiczny
trzydziestka - jeśli u Twojej dzidzi nie jest to trądzik niemowlęcy, to spróbuj wyeliminowac najsilniejsze alergeny z diety i obserwuj. u nas na początku nie było nawet wysypki, tylko mały był zawsze niespokojny nad ranem, wił się, jakby mu coś dokuczało i teraz wiem, że już wtedy wszystko go swędziało... potem oczywiście wyszła wysypka, coraz mocniejsza, a do tego paskudna ciemieniucha.
mojemu synkowi alergia zaczęła się objawiac w drugim miesiącu życia, a rozkręciła się na dobre w trzecim. czekolady od początku nie jadłam, ale nabiał owszem. okazało się, że ma uczulenie na białko mleka krowiego i AZS. trafiliśmy do cudownej pani dermatolog z polecenia alergologa. dr Jadwiga Filipiuk przyjmuje w Sopocie i specjalizuje się w dzieciach z AZS. naprawdę uczyniła cuda z jego skórą, każdy lekarz mi mówi, że po synku w ogóle nie da sie poznac, że ma tę przypadłośc. no a dzięki mojej determinacji i restrykcyjnej diecie udało nam sie całkowicie wyjśc z alergii przed pierwszymi urodzinami :) każdy lekarz w przypadku alergii Ci powie, żebyś jak najdłużej karmiłą piersią - nie ma lepszego pokarmu dla alergika, bo dostaje przeciwciała :)
mam jednak nadzieję, że u Ciebie skończy się na trądziku, a nie na AZSie... może na próbę wyeliminuj czekoladę? a potem mleko?
powodzenia i zdrówka dla maleństwa :)
mojemu synkowi alergia zaczęła się objawiac w drugim miesiącu życia, a rozkręciła się na dobre w trzecim. czekolady od początku nie jadłam, ale nabiał owszem. okazało się, że ma uczulenie na białko mleka krowiego i AZS. trafiliśmy do cudownej pani dermatolog z polecenia alergologa. dr Jadwiga Filipiuk przyjmuje w Sopocie i specjalizuje się w dzieciach z AZS. naprawdę uczyniła cuda z jego skórą, każdy lekarz mi mówi, że po synku w ogóle nie da sie poznac, że ma tę przypadłośc. no a dzięki mojej determinacji i restrykcyjnej diecie udało nam sie całkowicie wyjśc z alergii przed pierwszymi urodzinami :) każdy lekarz w przypadku alergii Ci powie, żebyś jak najdłużej karmiłą piersią - nie ma lepszego pokarmu dla alergika, bo dostaje przeciwciała :)
mam jednak nadzieję, że u Ciebie skończy się na trądziku, a nie na AZSie... może na próbę wyeliminuj czekoladę? a potem mleko?
powodzenia i zdrówka dla maleństwa :)
w smyku promocja na ubranka: http://www.smyk.com/promocja/ubrania-taniej?searchCategory=7403&productPoolId=55517&resultsPP=20&drilldown=7403
usiaa, wielkie gratulację! dzieci zawsze wynagradzają nam wszelkie trudy i troski:)
ewwa, trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki.
dziewczyny, małej jakoś tak charczy w nosku dziwnie...przeważnie przy karmieniu, tak jakby mleko jej w nosku siedziało. Jak czyścicie maluszkom noski??? Jest jeszcze za mała na fride.
ewwa, trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki.
dziewczyny, małej jakoś tak charczy w nosku dziwnie...przeważnie przy karmieniu, tak jakby mleko jej w nosku siedziało. Jak czyścicie maluszkom noski??? Jest jeszcze za mała na fride.
Siema w lekko chmurnawy dzień :)
Czytam Was na bieżąco, ale żeby teraz na wszystko odpisać to będzie graniczyło z cudem :P no ale cóż... ;)
po 1 to gratulacje kolejnych rozpakowanych mamusiek no i dla Usii (tak wyczekanego porodu) :) spory bobasek :) fajnie że cesarką, bo takiego maluszka to chyba jednak lepiej tak niż sn ;)
Ewwa a za Ciebie trzymam kciuki, żeby w końcu się ruszyło ileż można się obijać?? ;)
co do ktg to ja w tej ciąży nie miałam ani razu ;) w sumie nie wiem czemu :P
ehhhh z tą przychodnią na Morenie to słaby temat :( żeby się tam dostać, to swoje trzeba odstać/oddzwonić :/ i się nawkurzać :/ My wszyscy jesteśmy zapisani na Górnej i tam jest o tyle plus, że nie jest się przypisanym do konkretnego lekarza, tylko chodzisz do kogo ci się podoba (i tak jest i z ogólnym i z pediatrą). Zapisy są na dany dzień od rana (fakt, że dodzwonieniem się też bywa różnie) lub można dzień wcześniej (od 21) przez internet, także ogólnie źle nie jest.
Gosiek jeśli chodzi o ściąganie laktatorem, to pamiętaj, że to nie jest miarodajne, bo laktator ściąga jednak inaczej niż dziecko. I często nim ściągniesz dużo mniej niż dziecko wyciąga. Co mała ma wyciągnąć to wyciągnie :)
Luna ja Młodej jedynki zakładałam przez miesiąc ;) dopiero w piątek otworzyłam pierwszą paczkę 2 i mam wrażenie że mała w nich pływa :P no ale 1 były już ciasnawe, więc nie chciałam jej kisić w nich ;) - to tak jeśli chodzi o małe tyłki :P
a szpitale nie odeślą kobiety w zaawansowanym stadium porodu, albo nawet po odejściu wód (nawet jeśli na porodówce nie będzie miejsc i musieliby na korytarzu przyjąć poród). Jak rodziłam synka (odeszły wody, skurcze nieliczne i słabe) to przyjęli mnie bez problemu (ale wtedy były miejsca), a teraz jak trafiłam na IP to babeczka stwierdziła ale nie wiem czy dla Pani będzie jeszcze miejsce, ale po badaniu jak się okazało, że rozwarcie na prawie 3 palce to powiedziała nie, no Pani jest do przyjęcia. A kliniczna zawsze ma brak miejsc - to się zastanawiam czy to jedna wielka ściema, czy po tym remoncie mają tylko 2-4 miejsca na porodówce??? Bo to aż niemożliwe, żeby 24 godz na dobę przewijało się tam aż tyle kobiet, z czego prawie każda chce znieczulenie, więc i ilu musiałoby być anestezjologów na zmianie???
A jeśli chodzi o podpaski po porodzie, to ja już po 2 dniach zaczęłam używać tych belli co w szpitalu dają (na Zaspie) a po powrocie do domu to chyba na 2 dzień przeszłam na te cienkie biedronkowe (nie pamiętam nazwy).
Natomiast kwestia wypróżnienia się podczas porodu dla każdej z nas kwestia mega wstydliwa, ale położna na SR mówiła, żeby się nie przejmować, bo nawet jeśli się zdarzy, to oni po prostu zmieniają podkład i tyle... ale najczęściej organizm sam się czyści przed porodem.
Hehe dzieciaczki u mężczyzn przestają płakać, bo nas niestety kojarzą z jadłodajnią :P i jak są u nas na rękach to się cycucha domagają ;) a od faceta nie dostaną więc i po co tracić energię na płacz?? ;)
mamma a ciśnienie masz dobre?? bo przy zbyt wysokim dziecko często przestaje rosnąć...
Aśku wlewaj po kropli-dwóch soli fizjologicznej do noska. Powinno pomóc.
Trzydziesko alergia niestety może wyjść w każdej chwili. Czasem przecież wychodzą u dorosłych na coś co jedli przez całe życie. No i to też może być nie tyle że coś zjadłaś tylko w jakiej ilości. U nas z Bartim tak miałam. Jadłam czekoladę w racjonalnych ilościach i było git, ale pamiętam przed świętami wielkanocnymi (miał jakieś 2 miesiące) malowałam polewą czekoladową babki i co chwilę podjadałam tą polewę i następnego dnia Młody miał kaszkę na prawie całym ciałku i tarł oczka ewidentnie go swędziały, więc stwierdziłam, że to na pewno od tej czekolady. Przez kilka dni nie jadłam, a po jakimś czasie zaczęłam znowu podjadać (ale już pilnowałam, żeby nie przesadzić z ilością) i wszystko było w porządku.
A u mnie ostatnio było słabo :( tzn miałam jakiś kryzys zmęczeniowy :( Młoda w nocy co chwilę się budziła na cycka (z resztą ostatnio się budzi co mniej więcej 2 godz i nie wiem jak to zmienić) a potem zamiast spać dalej to się wierciła, kwękała i przestawała tylko na rękach a po odłożeniu znowu się wybudzała i w płacz :/ i jednego wieczoru wszystko puściło i się poryczałam razem z nią :( ehhhh czy macierzyństwo nie mogłoby być pasmem samej radości?? bez cienia tych gorszych dni?? ;)
Czytam Was na bieżąco, ale żeby teraz na wszystko odpisać to będzie graniczyło z cudem :P no ale cóż... ;)
po 1 to gratulacje kolejnych rozpakowanych mamusiek no i dla Usii (tak wyczekanego porodu) :) spory bobasek :) fajnie że cesarką, bo takiego maluszka to chyba jednak lepiej tak niż sn ;)
Ewwa a za Ciebie trzymam kciuki, żeby w końcu się ruszyło ileż można się obijać?? ;)
co do ktg to ja w tej ciąży nie miałam ani razu ;) w sumie nie wiem czemu :P
ehhhh z tą przychodnią na Morenie to słaby temat :( żeby się tam dostać, to swoje trzeba odstać/oddzwonić :/ i się nawkurzać :/ My wszyscy jesteśmy zapisani na Górnej i tam jest o tyle plus, że nie jest się przypisanym do konkretnego lekarza, tylko chodzisz do kogo ci się podoba (i tak jest i z ogólnym i z pediatrą). Zapisy są na dany dzień od rana (fakt, że dodzwonieniem się też bywa różnie) lub można dzień wcześniej (od 21) przez internet, także ogólnie źle nie jest.
Gosiek jeśli chodzi o ściąganie laktatorem, to pamiętaj, że to nie jest miarodajne, bo laktator ściąga jednak inaczej niż dziecko. I często nim ściągniesz dużo mniej niż dziecko wyciąga. Co mała ma wyciągnąć to wyciągnie :)
Luna ja Młodej jedynki zakładałam przez miesiąc ;) dopiero w piątek otworzyłam pierwszą paczkę 2 i mam wrażenie że mała w nich pływa :P no ale 1 były już ciasnawe, więc nie chciałam jej kisić w nich ;) - to tak jeśli chodzi o małe tyłki :P
a szpitale nie odeślą kobiety w zaawansowanym stadium porodu, albo nawet po odejściu wód (nawet jeśli na porodówce nie będzie miejsc i musieliby na korytarzu przyjąć poród). Jak rodziłam synka (odeszły wody, skurcze nieliczne i słabe) to przyjęli mnie bez problemu (ale wtedy były miejsca), a teraz jak trafiłam na IP to babeczka stwierdziła ale nie wiem czy dla Pani będzie jeszcze miejsce, ale po badaniu jak się okazało, że rozwarcie na prawie 3 palce to powiedziała nie, no Pani jest do przyjęcia. A kliniczna zawsze ma brak miejsc - to się zastanawiam czy to jedna wielka ściema, czy po tym remoncie mają tylko 2-4 miejsca na porodówce??? Bo to aż niemożliwe, żeby 24 godz na dobę przewijało się tam aż tyle kobiet, z czego prawie każda chce znieczulenie, więc i ilu musiałoby być anestezjologów na zmianie???
A jeśli chodzi o podpaski po porodzie, to ja już po 2 dniach zaczęłam używać tych belli co w szpitalu dają (na Zaspie) a po powrocie do domu to chyba na 2 dzień przeszłam na te cienkie biedronkowe (nie pamiętam nazwy).
Natomiast kwestia wypróżnienia się podczas porodu dla każdej z nas kwestia mega wstydliwa, ale położna na SR mówiła, żeby się nie przejmować, bo nawet jeśli się zdarzy, to oni po prostu zmieniają podkład i tyle... ale najczęściej organizm sam się czyści przed porodem.
Hehe dzieciaczki u mężczyzn przestają płakać, bo nas niestety kojarzą z jadłodajnią :P i jak są u nas na rękach to się cycucha domagają ;) a od faceta nie dostaną więc i po co tracić energię na płacz?? ;)
mamma a ciśnienie masz dobre?? bo przy zbyt wysokim dziecko często przestaje rosnąć...
Aśku wlewaj po kropli-dwóch soli fizjologicznej do noska. Powinno pomóc.
Trzydziesko alergia niestety może wyjść w każdej chwili. Czasem przecież wychodzą u dorosłych na coś co jedli przez całe życie. No i to też może być nie tyle że coś zjadłaś tylko w jakiej ilości. U nas z Bartim tak miałam. Jadłam czekoladę w racjonalnych ilościach i było git, ale pamiętam przed świętami wielkanocnymi (miał jakieś 2 miesiące) malowałam polewą czekoladową babki i co chwilę podjadałam tą polewę i następnego dnia Młody miał kaszkę na prawie całym ciałku i tarł oczka ewidentnie go swędziały, więc stwierdziłam, że to na pewno od tej czekolady. Przez kilka dni nie jadłam, a po jakimś czasie zaczęłam znowu podjadać (ale już pilnowałam, żeby nie przesadzić z ilością) i wszystko było w porządku.
A u mnie ostatnio było słabo :( tzn miałam jakiś kryzys zmęczeniowy :( Młoda w nocy co chwilę się budziła na cycka (z resztą ostatnio się budzi co mniej więcej 2 godz i nie wiem jak to zmienić) a potem zamiast spać dalej to się wierciła, kwękała i przestawała tylko na rękach a po odłożeniu znowu się wybudzała i w płacz :/ i jednego wieczoru wszystko puściło i się poryczałam razem z nią :( ehhhh czy macierzyństwo nie mogłoby być pasmem samej radości?? bez cienia tych gorszych dni?? ;)
asku moja mała charczy tak od chyba 3 tygodni już. na początku tez myslalam ze to mleko i moze na początku tak było, ale teraz ma ewidentny katar. używam cały czas soli fizjologicznej i fridy i czasem sciągnie się trochę katarku a czasem nic. byłam u lekarza - osłuchowo na szczęscie jest ok. tylko mam wrażenie że jej się ciezko oddycha zwłaszcza jak chwyta piers czy smoka to charczy jej ten nosek. strasznie mi jej żal. od tygodnia używam nawet nasivinu tego najslabszego, ale nic nie pomaga :/
Usiaa, gratulacje, wreszcie sie doczekalas!! Wracaj teraz szybko do pelni sil :)
Ewwa, nadal zaciskam kciuki za szybki porod.
A u mnie cos sie chyba zaczelo dziac.. w sumie juz od tyg czuje sie troche inaczej, ciezko nawet okreslic na czym polega ta 'innosc', ale jest mi duzo, duzo ciezej, caly czas mam twardy brzuch, czuje napinanie i ciagniecie w podbrzuszu. Wczoraj chyba znowu przegielam, bo nawet pol godz. nie lezalam, tylko caly dzien na nogach i na siedzaco no i jak ok. polnocy poszlam do lozka, to skorcz za skorczem, a maly sie strasznie wiercil. Dzis od rana tez czuje napinanie i lekkie skorcze plus bol krzyza, a synek wyciaga sie non stop. Do tego sluz troche zmienil kolor.. Musze wytrzymac jeszcze min. tydzien, bo wtedy maja mi sciagnac szew, a gdyby akcja zaczela sie szybciej, to czestym 'powiklaniem' jest amputacja szjki, wiec dziekuje bardzo.. Troche sie tym stresuje, ze to juz zaraz i bede rodzic :)))
Dziewczyny, jak to bylo u Was, czy przed tymi skorczami porodowymi dzieciaczki byly spokojne, czy nie wiercily? mnie najbardziej zastanawiaja wlasnie te wzmozone ruchy malego.. tzn zawsze duzo sie wiercil, ale teraz mam wrazenie, ze praktycznie przerw nie robi..
Ewwa, nadal zaciskam kciuki za szybki porod.
A u mnie cos sie chyba zaczelo dziac.. w sumie juz od tyg czuje sie troche inaczej, ciezko nawet okreslic na czym polega ta 'innosc', ale jest mi duzo, duzo ciezej, caly czas mam twardy brzuch, czuje napinanie i ciagniecie w podbrzuszu. Wczoraj chyba znowu przegielam, bo nawet pol godz. nie lezalam, tylko caly dzien na nogach i na siedzaco no i jak ok. polnocy poszlam do lozka, to skorcz za skorczem, a maly sie strasznie wiercil. Dzis od rana tez czuje napinanie i lekkie skorcze plus bol krzyza, a synek wyciaga sie non stop. Do tego sluz troche zmienil kolor.. Musze wytrzymac jeszcze min. tydzien, bo wtedy maja mi sciagnac szew, a gdyby akcja zaczela sie szybciej, to czestym 'powiklaniem' jest amputacja szjki, wiec dziekuje bardzo.. Troche sie tym stresuje, ze to juz zaraz i bede rodzic :)))
Dziewczyny, jak to bylo u Was, czy przed tymi skorczami porodowymi dzieciaczki byly spokojne, czy nie wiercily? mnie najbardziej zastanawiaja wlasnie te wzmozone ruchy malego.. tzn zawsze duzo sie wiercil, ale teraz mam wrazenie, ze praktycznie przerw nie robi..
u mnie przy skurczach porodowych mala kopała jak szalona. i dlatego mi się wydawało, że to nie to, bo gdzieś słyszałam, że jak dziecko wstawia się w kanał rodny to mniej się rusza... poza tym pisałyście, że jak się ma już te prawdziwe skurcze to się wie, że to TO, ale ja np. w ogóle nie wiedziałam. myślałam, że to znów te same co co dzień. i ledwo zdążyłam do szpitala :)
Ewwa i tez miałam biegunkę i ból jak na miesiączkę no i narastające skurcze coraz bardziej bolesne z kazdą godziną, chociaż tych godzin to były w sumie 3,5 :)
Ewwa i tez miałam biegunkę i ból jak na miesiączkę no i narastające skurcze coraz bardziej bolesne z kazdą godziną, chociaż tych godzin to były w sumie 3,5 :)
Trzydziestka, tego sie wlasnie najbardziej boje.. ze nie rozpoznam, ze TO sie zaczelo.
To moj pierwszy porod, wiec nawet nie mam do czego porownac, poza tym jestem dosc odporna na wszelkie dolegliwosci i to ze cos mnie boli czy ciagnie nie zwraca raczej mojej wiekszej uwagi.. nie rozczulam sie tez zbytnio nad soba, a przez to wlasnie niektore objawy moge zignorowac..
To moj pierwszy porod, wiec nawet nie mam do czego porownac, poza tym jestem dosc odporna na wszelkie dolegliwosci i to ze cos mnie boli czy ciagnie nie zwraca raczej mojej wiekszej uwagi.. nie rozczulam sie tez zbytnio nad soba, a przez to wlasnie niektore objawy moge zignorowac..
dziewczyny utworzyłam nowy wątek z Usiaą w rozpakowanych :)
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=545077&c=1&k=160
bo ten już przydługi się zrobił.
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=545077&c=1&k=160
bo ten już przydługi się zrobił.