Re: Mamy listopadowo-grudniowe 2014 cz.8
Witam z samego ranka, noc minęła spokojnie w miarę bo miałam okropny sen, śniła mi się moja mama że umarła :( więc chyba znak że będzie żyła jeszcze bardzo długo :)
Wczoraj byłam...
rozwiń
Witam z samego ranka, noc minęła spokojnie w miarę bo miałam okropny sen, śniła mi się moja mama że umarła :( więc chyba znak że będzie żyła jeszcze bardzo długo :)
Wczoraj byłam przekonana ze pojadę bo skurcze były na prawdę silne, nie to co te przepowiadające.
Dzisiaj stwierdziłam że ja po prostu nie mam jak jechać ;) wczoraj kiedy mnie tak łapało to ja zamiast myśleć ze już czas się zbierać to ja jeszcze pranie powiesić, jeszcze po obiedzie pozmywać, odkurzyć, ciasto skończyć, tylko co chwilę stawałam i czekałam aż skurcz minie ;) zero paniki chyba umysł podświadomie wiedział że to jeszcze nie ten moment.
Albo nerwy na męża bo ten wrócił z pracy z pytaniem czy rodzę i po zjedzeniu położył się i miał wszystko w d*pie. Mały dostał swoją ,,fazę" i zrobił mi mega awanturę bo chciał nóż i sam kroić jabłko (ostry zwykły nóż ten bardziej tępy nie wchodził w grę). Mówię wam jakiś kosmos.POtem jeszcze musiałam poćwiczyć czytanie z pierwszakiem co mu kompletnie nie idzie no i skurcze się zatrzymały.
A dzisiaj jestem jakaś do niczego, rozdrażniona, chcę to mieć za sobą bo wszystko na mojej głowie.
zobacz wątek