Widok
Młode mężatki łączmy się ! Na każdy temat :) vol. II
Postanowiłam założyć wątek, w którym będziemy mogły dzielić się swoimi troskami i radościami codziennego dnia zwykłej (a może jednak nie) mężatki.
Rodzinne spotkania z teściami...
Kłótnie z mężem?
Problemy z dziećmi ? / z zajściem w ciążę?
Powroty do pracy / bezrobocie ?
W grupie raźniej !
Wstęp tylko dla mężatek! :)
Odkąd siedzę w pracy, mam dużo czasu i chętnie popiszę na każdy temat z Wami!
Rodzinne spotkania z teściami...
Kłótnie z mężem?
Problemy z dziećmi ? / z zajściem w ciążę?
Powroty do pracy / bezrobocie ?
W grupie raźniej !
Wstęp tylko dla mężatek! :)
Odkąd siedzę w pracy, mam dużo czasu i chętnie popiszę na każdy temat z Wami!
Droga Ja, to że napisałam o problemach nie znaczy wcale, że małżeństwo tylko z nich się składa. Ale wydaje mi się, że grono kobiet dzieli się chętniej swoimi problemami. Bo to proza życia - Każdy je ma.
A co do przymiotnika młode - mam tu na myśli staż - a nie wiek mężatek :)
Pozatym 30-stka to jeszcze młódka, no chyba że ktoś się czuje staro - to inna kwestia :)
Pozdrawiam.
A co do przymiotnika młode - mam tu na myśli staż - a nie wiek mężatek :)
Pozatym 30-stka to jeszcze młódka, no chyba że ktoś się czuje staro - to inna kwestia :)
Pozdrawiam.
Młodo można czuć się zawsze, niezależnie od wieku, płci czy zasobności portfela. Nie uważam, że trzydziestoletnie kobiety to "starocie". To kwestia spojrzenia na naszą szarą rzeczywistość i na samych siebie.
Jeżeli nie chcesz opowiadać o swoich problemach nie opowiadaj. Zawsze możesz podzielić się (jeśli chcesz oczywiście) tym co Cię raduje :)
A papierek... nie wszystkim jest potrzenby, owszem. Ja osobiście cieszę się tym, że jestem mężatką i z dumą na palcu noszę obrączkę :)
Jeżeli nie chcesz opowiadać o swoich problemach nie opowiadaj. Zawsze możesz podzielić się (jeśli chcesz oczywiście) tym co Cię raduje :)
A papierek... nie wszystkim jest potrzenby, owszem. Ja osobiście cieszę się tym, że jestem mężatką i z dumą na palcu noszę obrączkę :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
My też mówiliśmy że papierek niepotrzebny - mąż szczególnie. Ale jeśli chce się spędzić ze sobą resztę życia w dodatku na swoim własnym 'M', to jednak warto spożytkować fakt posiadania takiego papierka. Czyli połączyć przyjemne z pożytecznym.
Bo ileż wspomnień i radości dają chwile przed i po ślubie :)
Bo ileż wspomnień i radości dają chwile przed i po ślubie :)
Słońce my podobnie. Wróciliśmy po weselu do teściów nocować razem z resztą rodzinki. U moich rodziców miejsca nie było, bo rodzinka się zjechała i trzeba było gdzieś ich spać położyć. Poza tym też byliśmy strasznie zmęczeni. W dzień bieganina do fryzjera, kosmetyczki itd., dodatkowo stres, no i później wesele do rana. A następnego dnia poprawiny. I każdy jakiś taki nieświeży, zaspany, ale szczęśliwy :)
a my mielismy cos poslubna;p choc nocy przed slubem prawie nie przespalam bo martwilam sie o psa ktorego oddalismy do hoteliku (swoja droga noc przed slubem nie mialam sie czym denerwowac hehe;p) dzien slubu wiadomo - bieganina.. wesele - baaardzo intensywna zabawa:) ale na noc poslubna mielismy sile hehe;p
pozdrawiam mężatki:))))) ;******
pozdrawiam mężatki:))))) ;******
Zmieniając temat postanowiłam podzielić się z Wami moim 'problemem'..
Od bardzo dawna mój instynkt macierzyński dopomina się i krzyczy bezgłośnie, że nadeszła moja pora..
Mój poranek jest bezmyślny (w dosłownym znaczeniu tego słowa), przez jakieś pół godziny.. Potem włącza się opcja 'dzidziuś'. Wychodzę z domu i dostrzegam miliard młodych kobiet z wózkami, z dziećmi, co gorsza z brzuszkami...
Zewsząd otaczają mnie wieści od koleżanek, znajomych, że spodziewają się dzidziusia.. Wiem, to brzydko zazdrościć. Powinnam gratulować, ale najnormalniej nie potrafię.. Codziennie wysyłam mężowi sygnały o tym, jak bardzo chciałabym, abyśmy chociaż zaczęli się starać, w końcu w większości przypadków nikt nie strzela od razu celnej bramki..
On jednak mimo, ze też chce mieć dzidźkę, twierdzi, że musimy poczekać. Że na chwilę obecną, ja nie mam pewnej pracy (od października dopiero umowa o pracę tymczasową), i że mamy jeszcze sporo do zrobienia w mieszkaniu (planujemy kafelkowanie i kilka innych rzeczy).
Jak tylko zaczynam o tym myśleć / mówić do oczu napływają mi łzy..
Codziennie wyobrażam sobie jak będzie wyglądać pokój dziecinny, jakie kupię rzeczy.. Nie wspomnę o tym, że kupuję już neutralnie kolorem rzeczy niemowlęce..
Wiem, powiecie że to chore.. Też myślę, że to jakaś psychoza... Ale nie umiem przestać o tym myśleć :((
Od bardzo dawna mój instynkt macierzyński dopomina się i krzyczy bezgłośnie, że nadeszła moja pora..
Mój poranek jest bezmyślny (w dosłownym znaczeniu tego słowa), przez jakieś pół godziny.. Potem włącza się opcja 'dzidziuś'. Wychodzę z domu i dostrzegam miliard młodych kobiet z wózkami, z dziećmi, co gorsza z brzuszkami...
Zewsząd otaczają mnie wieści od koleżanek, znajomych, że spodziewają się dzidziusia.. Wiem, to brzydko zazdrościć. Powinnam gratulować, ale najnormalniej nie potrafię.. Codziennie wysyłam mężowi sygnały o tym, jak bardzo chciałabym, abyśmy chociaż zaczęli się starać, w końcu w większości przypadków nikt nie strzela od razu celnej bramki..
On jednak mimo, ze też chce mieć dzidźkę, twierdzi, że musimy poczekać. Że na chwilę obecną, ja nie mam pewnej pracy (od października dopiero umowa o pracę tymczasową), i że mamy jeszcze sporo do zrobienia w mieszkaniu (planujemy kafelkowanie i kilka innych rzeczy).
Jak tylko zaczynam o tym myśleć / mówić do oczu napływają mi łzy..
Codziennie wyobrażam sobie jak będzie wyglądać pokój dziecinny, jakie kupię rzeczy.. Nie wspomnę o tym, że kupuję już neutralnie kolorem rzeczy niemowlęce..
Wiem, powiecie że to chore.. Też myślę, że to jakaś psychoza... Ale nie umiem przestać o tym myśleć :((
a wiec tak wygląda instynkt macierzyński...
ja odwrotnie, jak myślę, że mielibyśmy zmieniać coś w mieszkaniu, przwenosić rzeczy, malować, to mnie ciary przechodzą. nie mówiąc już o tym, że porodu boję się jak diabeł święconej wody :/ oczywiście jak tylko dostanę stałą umowę o preacę to będziemy się starać o dzidzię, choć raczej z rozsądku, żeby urodzić przed trzydziestką...
ja odwrotnie, jak myślę, że mielibyśmy zmieniać coś w mieszkaniu, przwenosić rzeczy, malować, to mnie ciary przechodzą. nie mówiąc już o tym, że porodu boję się jak diabeł święconej wody :/ oczywiście jak tylko dostanę stałą umowę o preacę to będziemy się starać o dzidzię, choć raczej z rozsądku, żeby urodzić przed trzydziestką...
Bombelkowa to nie jest psychoza. Rozumiem Was oboje, Twoje pragnienie i obawy Twojego męża. Jakby nie patrzył są uzasadnione. Nie oszukujmy się utrzymanie dziecka kosztuje i z jednej pensji możecie nie dać rady. Ale. Jest bardzo wiele małżeństw, które pomimo trudności finansowych dają radę. Pomyśl w ten sposób. Do października już niedługo. Robicie remont, więc róbcie go pod kontem maleństwa. Powoli zacznijcie przygotowywać dziecięcy pokoik, pomalujcie na kolorowo ściany, połóżcie tapetę z Kubusiem Puchatkiem, czy co tam sobie wymyślicie. Kup kolorowe zasłonki i dywanik. To już tak "na zaś". W międzyczasie porozmawiaj z mężem. Tak jak napisałaś jest małe prawdopodobieństwo, że za pierwszym razem się uda, więc już teraz możecie się starać. A jak się uda za pierwszym razem to będziecie się cieszyć oboje. Jeżeli ciąża będzie przebiegała książkowo (czego Ci życzę) przez pierwszych kilka miesięcy możesz pracować, a nawet do samego rozwiązania, jeżeli lekarz Ci pozwoli.
Bombel, wytłumacz mężowi, że nawet jeśli jutro zajdziesz w ciążę to nie urodzisz od razu. Będziecie mogli spokojnie skończyć remont i razem cieszyć się rosnącym brzuszkiem i wybieraniem wózka.
Ja natomiast wiem swoje. Mam dni, kiedy podobnie jak Ty pragnę dziecka. Ostatnio coraz częściej o tym myślę. Jednak wiem, że są sprawy ważniejsze dla mnie i męża niż dziecko. Na chwilę obecną naszym największym pragnieniem jest zakup mieszkania. To jest dla nas sprawa pierwszorzędna. Dziecko odchodzi na boczny tor. Wiecie, nie zależy mi na tym, wbrew temu co mówią, by koniecznie urodzić przed 30-stką. Ostatnio rozmawiałam ze znajomą, która urodziła w wieku 34 lat i stwierdziła, że nie ma już się takiej cierpliwości do dzieci jak mając lat dwadzieścia kilka. Uważam że to bzdura. Jeżeli pragnie się maleństwa zrobi się dla niego wszystko niezależnie od wieku. Tak samo mocno będą kochać dzidzię jeżeli urodzę teraz, jak i po 30-stce.
Bombel, wytłumacz mężowi, że nawet jeśli jutro zajdziesz w ciążę to nie urodzisz od razu. Będziecie mogli spokojnie skończyć remont i razem cieszyć się rosnącym brzuszkiem i wybieraniem wózka.
Ja natomiast wiem swoje. Mam dni, kiedy podobnie jak Ty pragnę dziecka. Ostatnio coraz częściej o tym myślę. Jednak wiem, że są sprawy ważniejsze dla mnie i męża niż dziecko. Na chwilę obecną naszym największym pragnieniem jest zakup mieszkania. To jest dla nas sprawa pierwszorzędna. Dziecko odchodzi na boczny tor. Wiecie, nie zależy mi na tym, wbrew temu co mówią, by koniecznie urodzić przed 30-stką. Ostatnio rozmawiałam ze znajomą, która urodziła w wieku 34 lat i stwierdziła, że nie ma już się takiej cierpliwości do dzieci jak mając lat dwadzieścia kilka. Uważam że to bzdura. Jeżeli pragnie się maleństwa zrobi się dla niego wszystko niezależnie od wieku. Tak samo mocno będą kochać dzidzię jeżeli urodzę teraz, jak i po 30-stce.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
dobry wieczor:-) jestem tu nowa..mloda mezatka z krotkim stazem:P
zaczynamy starania o dzidzie..choc mam wydatki, jestesmy w trakcie remontu ale jakos to sie da..nikt nie powiedzial,ze za 1 razem sie uda..
choc oboje bysmy juz chcieli by mala fasolka rozwijala sie w moim brzucio:-)
mam nadzieje,ze znajdzie sie kawalek podlogi w waszym forum dla mnie..
pozdrawiam
spokojnej nocki zyczac:-)
zaczynamy starania o dzidzie..choc mam wydatki, jestesmy w trakcie remontu ale jakos to sie da..nikt nie powiedzial,ze za 1 razem sie uda..
choc oboje bysmy juz chcieli by mala fasolka rozwijala sie w moim brzucio:-)
mam nadzieje,ze znajdzie sie kawalek podlogi w waszym forum dla mnie..
pozdrawiam
spokojnej nocki zyczac:-)
Nolka - tapety w Kubusia Puchatka?
Mąż się w życiu nie zgodzi. Obecnie w tym pokoju śpimy i jak On tylko słyszy, że znów kupiłam ubranko dla dzidzi to się denerwuje.. więc o tapetach mogę zapomnieć...
suszka, co do strachu przed porodem.. Mam przeczytane mnóstwo gazet typu 'Dziecko', 'Rodzice małego dziecka' i uwierz mi, że nie taki diabeł... Owszem, nie jest to przyjemne, ale pomyśl sobie jak cudowne uczucie czeka Cię tuż po tym bólu..
Kiedy tulisz malucha położonego na swojej piersi, zapominasz o wszystkim.. Nic nie jest w tym momencie istotne. Nawet to, że być może będą Cię zszywać, trzeba będzie urodzić łożysko.. NIC.
stokrotka witamy :)
Mąż się w życiu nie zgodzi. Obecnie w tym pokoju śpimy i jak On tylko słyszy, że znów kupiłam ubranko dla dzidzi to się denerwuje.. więc o tapetach mogę zapomnieć...
suszka, co do strachu przed porodem.. Mam przeczytane mnóstwo gazet typu 'Dziecko', 'Rodzice małego dziecka' i uwierz mi, że nie taki diabeł... Owszem, nie jest to przyjemne, ale pomyśl sobie jak cudowne uczucie czeka Cię tuż po tym bólu..
Kiedy tulisz malucha położonego na swojej piersi, zapominasz o wszystkim.. Nic nie jest w tym momencie istotne. Nawet to, że być może będą Cię zszywać, trzeba będzie urodzić łożysko.. NIC.
stokrotka witamy :)
Oj to tylko taki przykład. Może być Myszka Miki ;)
Kurcze, zastanawia mnie to co napisałaś o swoim mężu, że wkurza się, jak kupujesz ubranka. A może on się boi? Chce i nie chce jednocześnie. Sama nie wiem. Powiem Ci jedno. Faceci już tacy są. Nie zrozumiesz ich. Takie duże dzieci. Wiecznie narzekają, że za dużo, że my coś niepotrzebnie kupujemy, gdzie wiadomo, że zawsze się przyda. Jak nie dziś to jutro. Ostatnio kupiłam komplet łyżeczek do herbaty, bo pogubiliśmy przy przeprowadzkach i zostały nam 3, może 4 (aż wstyd się przyznać). Jak wróciłam do domu mąż krzywo na mnie spojrzał, aż mi się przykro zrobiło, że wydałam 7zł (a sam wiecznie narzeka i zastanawia się, dlaczego mamy tylko tyle łyżeczek). Więc nie przejmuj się gadaniem tylko rób swoje. W końcu to my, kobiety, lepiej się znamy na takich rzeczach :)
Kurcze, zastanawia mnie to co napisałaś o swoim mężu, że wkurza się, jak kupujesz ubranka. A może on się boi? Chce i nie chce jednocześnie. Sama nie wiem. Powiem Ci jedno. Faceci już tacy są. Nie zrozumiesz ich. Takie duże dzieci. Wiecznie narzekają, że za dużo, że my coś niepotrzebnie kupujemy, gdzie wiadomo, że zawsze się przyda. Jak nie dziś to jutro. Ostatnio kupiłam komplet łyżeczek do herbaty, bo pogubiliśmy przy przeprowadzkach i zostały nam 3, może 4 (aż wstyd się przyznać). Jak wróciłam do domu mąż krzywo na mnie spojrzał, aż mi się przykro zrobiło, że wydałam 7zł (a sam wiecznie narzeka i zastanawia się, dlaczego mamy tylko tyle łyżeczek). Więc nie przejmuj się gadaniem tylko rób swoje. W końcu to my, kobiety, lepiej się znamy na takich rzeczach :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Wiesz, może nie wkurza się, co twierdzi, że zamiast wydawać na te ubranka powinnam kupić coś sobie - kosmetyk, czy ciuch. A ja po prostu nie mogę się powstrzymać, kiedy na allegro, lub teraz także tutaj wyłapuje takie okazje, których potem może już nie być. Ostatnio za 10 zł na allegro wyczaiłam 10 par pajaców a gratis dostałam 10 bluzeczek. No same powiedzcie ... ?!
Myszka Miki też nie przejdzie. W planach jest zielona - seledynowa - trawiasta (?) - odcień zieleni - tapeta (neutralna), na której umieści się pasek na środku tapety bajkowej, jak będzie pora...
Ech, dziewczyny.. Ja już mam wszystko zaplanowane.. wiem jakie chce łóżeczko, jaki wózek, jaki rożek do karmienia, jakie pieluchy (wielorazowe).. dosłownie wszystko.
Nic tylko zachodzić w ciąże.
Kocham mojego męża, cieszę się, że trafił mi się odpowiedzialny człowiek. Wiem, że On także chce dzidzie, ale dookoła napatrzył się na wiele przykładów bezmyślnego zakładania wielodzietnych rodzin, w trudnych sytuacjach i chyba boi się, abyśmy mieli możliwość zapewnienia dzidzi wszystkiego..
Rozumiem to, ale mam wrażenie, że ja bardziej rozumiem Jego , niż On mnie..
Myszka Miki też nie przejdzie. W planach jest zielona - seledynowa - trawiasta (?) - odcień zieleni - tapeta (neutralna), na której umieści się pasek na środku tapety bajkowej, jak będzie pora...
Ech, dziewczyny.. Ja już mam wszystko zaplanowane.. wiem jakie chce łóżeczko, jaki wózek, jaki rożek do karmienia, jakie pieluchy (wielorazowe).. dosłownie wszystko.
Nic tylko zachodzić w ciąże.
Kocham mojego męża, cieszę się, że trafił mi się odpowiedzialny człowiek. Wiem, że On także chce dzidzie, ale dookoła napatrzył się na wiele przykładów bezmyślnego zakładania wielodzietnych rodzin, w trudnych sytuacjach i chyba boi się, abyśmy mieli możliwość zapewnienia dzidzi wszystkiego..
Rozumiem to, ale mam wrażenie, że ja bardziej rozumiem Jego , niż On mnie..
no tak, bo na dziecko nigdy nie ma odpowiedniej chwili. zawsze chce się coś więcej mieć, zanim zrobi sie dzidziusia. ale akurat stała praca to ważna rzecz. my już raczej też nie będziemy myśleli o większych zarobkach, większym mieszkaniu itp, ale przynajmnie ta stała praca być musi!
a co do porodu... hmmm, ja chyba właśnie nie jestem gotowa na dziecko, bo nie myślę o przytulaniu go po wszystkim, tylko myślę o swoim bólu, o cięciu albo o rozerwaniu krocza, o 24 godzinach męczarni, o komplikacjach. boję się, że będę miała do dziecka pretensje, że zrobiło mi taką krzywdę i nie będę go chciała przytulać :/
a co do porodu... hmmm, ja chyba właśnie nie jestem gotowa na dziecko, bo nie myślę o przytulaniu go po wszystkim, tylko myślę o swoim bólu, o cięciu albo o rozerwaniu krocza, o 24 godzinach męczarni, o komplikacjach. boję się, że będę miała do dziecka pretensje, że zrobiło mi taką krzywdę i nie będę go chciała przytulać :/
Hej Dziewczyny!
Ale mamy pogodę co? W prognozach zapowiadali słoneczne upały, a tu burza i grzmoty, że aż serce staje :)
Mieliśmy dziś z mężem wolne więc wyruszyliśmy pozałatwiać kilka spraw związanych ze zmianą dowodu, miejscem zameldowania itp.
Teraz zamierzam pościągać sobie audiobooki.
Aha, dla Gdynianek lubiących czytać polecam odwiedzić księgarnie w Batorym. Mają fajne promocje :)
Ja dziś wyczaiłam dwie książki za 10 zł (jedna za 5 zł).
a co u Was?
Ale mamy pogodę co? W prognozach zapowiadali słoneczne upały, a tu burza i grzmoty, że aż serce staje :)
Mieliśmy dziś z mężem wolne więc wyruszyliśmy pozałatwiać kilka spraw związanych ze zmianą dowodu, miejscem zameldowania itp.
Teraz zamierzam pościągać sobie audiobooki.
Aha, dla Gdynianek lubiących czytać polecam odwiedzić księgarnie w Batorym. Mają fajne promocje :)
Ja dziś wyczaiłam dwie książki za 10 zł (jedna za 5 zł).
a co u Was?
hey hey:-)
wczoraj przez ta burze to cyfra nam padla i trzeba bylo reaktywacje zrobic..przez neta..ktory swoja droga dzialal tak wolno,ze stracilam cierpliwosc po godzinie czekania na otworzenie str..no i poszlam do kolezanki i to zrobilam w koncu bo co to za zycie bez tv i neta:P
ale ze mamy remoncik to po wykapaniu padlam szybko na lozko i tyle bylo z ogladania tv:P
jeszcze tylko dzisiaj i jutro wytrzymac w pracy..i weekend..a w sb idziemy na wesele:-)
wczoraj przez ta burze to cyfra nam padla i trzeba bylo reaktywacje zrobic..przez neta..ktory swoja droga dzialal tak wolno,ze stracilam cierpliwosc po godzinie czekania na otworzenie str..no i poszlam do kolezanki i to zrobilam w koncu bo co to za zycie bez tv i neta:P
ale ze mamy remoncik to po wykapaniu padlam szybko na lozko i tyle bylo z ogladania tv:P
jeszcze tylko dzisiaj i jutro wytrzymac w pracy..i weekend..a w sb idziemy na wesele:-)
Akurat jak była burza siedziałam w pracy. Później pojechałam z mężem do centrum do dentysty. Sama ide z reklamacją ząbka za tydzień. Kurcze, zapłaciłam 120zł za plombe, ząb jak nigdy nie bolał teraz boli. Najgorsze, że nawet jak napiję się wody o temperaturze pokojowej nie mogę wytrzymać z bólu :( No nic, mam nadzieję, że zrobią za free :)
Teraz siedzę w pracy do 16.00, później czeka mnie ... książka :) Dawno nie czytałam i znowu naszła mnie ochota.
Teraz siedzę w pracy do 16.00, później czeka mnie ... książka :) Dawno nie czytałam i znowu naszła mnie ochota.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nolka, co czytasz?
Ja też ostatnio dużo czytam..
Też dziś w pracy jestem, jutro od 8.30 - 12.30 i pakowanie na wyjazd. Wcześniej jednak mąż jedzie po nowy tv (Jego marzenie), więc będzie się działo :D
Ja ostatnio byłam z reklamacją, bo po naprawie plomby zrobiła mi się przerwa i strasznie mi jedzenie wchodziło. Pani zrobiła za free w ramach poprzedniej płatności. Więc oby Tobie także.
Leczenie zębów to kopalnia..
co chwilę coś, ale mówią, że ma się jedne na całe życie, wiec trzeba dbać, nie ma wyjscia :)
Ja też ostatnio dużo czytam..
Też dziś w pracy jestem, jutro od 8.30 - 12.30 i pakowanie na wyjazd. Wcześniej jednak mąż jedzie po nowy tv (Jego marzenie), więc będzie się działo :D
Ja ostatnio byłam z reklamacją, bo po naprawie plomby zrobiła mi się przerwa i strasznie mi jedzenie wchodziło. Pani zrobiła za free w ramach poprzedniej płatności. Więc oby Tobie także.
Leczenie zębów to kopalnia..
co chwilę coś, ale mówią, że ma się jedne na całe życie, wiec trzeba dbać, nie ma wyjscia :)
ogolnie to rok temu zaczelismy remont domku,gdyz dostalam po tacie pol domu i mamy teraz jakies 110 metrow..ale kasy nie bylo..a moj maz dostal od rodzicow (juz nie zyja oboje:( ) mieskzanie,ale do kapitalnego remontu..i sprzedal je a w zamian zaczelismy remont domku z tej kasy..no i zabraklo nam..po weselu stwierdzilismy,ze z pieniedzy od gosci ruszymy z sypialnia..bo tylko to nam zostalo do wykonczenia no i na werandzie bysmy chcieli jakies mebelki kupic,ale jeszcze nie mam koncepcji..takze za 3 tyg okolo bedziemy spali w sypialni:-)
no a wesele hm..my mielismy niecale 3 tyg swoje..teraz idziemy do znajomych,a 1 pazdziernika do kuzyna mojego meza..takze sie bawimy:-)
a za rok mamy 3 wesela w rodzinie..w tym czekaja nas jeszcze chrzciny:P
no i myslimy ciagle o dzidzi..moze sie uda po remoncie:P
ja dzisiaj do 14 w pracy..ide potem poogladac jakies meble..
a jakie ksiazki czytacie? ja ost.czytalam "oddam meza w dobre rece" taka lekka, przyjemna ksiazka..przeczytalam cala w drodze do Warszawy jadac pociagiem:-) a miala okolo grubo ponad 300 str:-)
no a wesele hm..my mielismy niecale 3 tyg swoje..teraz idziemy do znajomych,a 1 pazdziernika do kuzyna mojego meza..takze sie bawimy:-)
a za rok mamy 3 wesela w rodzinie..w tym czekaja nas jeszcze chrzciny:P
no i myslimy ciagle o dzidzi..moze sie uda po remoncie:P
ja dzisiaj do 14 w pracy..ide potem poogladac jakies meble..
a jakie ksiazki czytacie? ja ost.czytalam "oddam meza w dobre rece" taka lekka, przyjemna ksiazka..przeczytalam cala w drodze do Warszawy jadac pociagiem:-) a miala okolo grubo ponad 300 str:-)
stokrotka, widziałam że się staracie, bo podglądam wątek Starających się L.
Przepraszam, ale nie nawiążę do tego tematu ... :(
Ja obecnie czytam 'I że cie nie opuszczę..'
A gdzie ten domek macie? Fajowo, mi się zawsze marzył domek ze słoneczną werandą, ale nie narzekam.. mamy swoje M2 ze słonecznym balkonem i ogródkiem :P
Przepraszam, ale nie nawiążę do tego tematu ... :(
Ja obecnie czytam 'I że cie nie opuszczę..'
A gdzie ten domek macie? Fajowo, mi się zawsze marzył domek ze słoneczną werandą, ale nie narzekam.. mamy swoje M2 ze słonecznym balkonem i ogródkiem :P
Ja dzięki mężowi zakochałam się w fantastyce - magia, czary, trolle itp., coś cudownego. Teraz czytam "Sagę o Czarnoksiężniku" M. Sandemo. Jak skończę przymierzam się do książek Trudi Canavan - mąż się w nich lubuje i szczerze poleca. Podobno super.
Ach dziewczyny, zazdroszczę Wam własnych mieszkań. Mi marzy się domek ok. 150m, bungalow. Wszystko już sobie obmyśliłam, wiem gdzie jakie pomieszczenia mają się znajdować. Na parterze wiatrołap, duży korytarz, kuchnia, łazienka, salon i pokój gościnny. Z salonu wyjście na taras i do ogrodu. Na piętrze łazienka i 2-3 pokoje. Piwnica jest niekonieczna, ale musi być dodatkowo garaż, kotłownia, pralnia i jakieś małe pomieszczenie tzw. rupieciarnia :)
Cóż, to tylko marzenia. Jak uda nam się kupić choć dwupokojowe 45m też będziemy zadowoleni :)
Ach dziewczyny, zazdroszczę Wam własnych mieszkań. Mi marzy się domek ok. 150m, bungalow. Wszystko już sobie obmyśliłam, wiem gdzie jakie pomieszczenia mają się znajdować. Na parterze wiatrołap, duży korytarz, kuchnia, łazienka, salon i pokój gościnny. Z salonu wyjście na taras i do ogrodu. Na piętrze łazienka i 2-3 pokoje. Piwnica jest niekonieczna, ale musi być dodatkowo garaż, kotłownia, pralnia i jakieś małe pomieszczenie tzw. rupieciarnia :)
Cóż, to tylko marzenia. Jak uda nam się kupić choć dwupokojowe 45m też będziemy zadowoleni :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nola a kiedy planujecie zacząć szukać ? Kredyt?
Musze się pożalić..
Od 2 tygodni (ponad) dokuczają mi nogi.
Mam problem z żyłami, biorę leki z diosminą, ale chyba już nie działają :(
Mąż codziennie mi masuje żelem kasztanowym (chłodzi) i wtedy jest trochę lepiej, ale w ciągu dnia.. np. teraz aż mi się łzy cisną do oczu.
Najgorsze jest to, że jak masuje to mówi, że aż czuć tą żyłę jak jest 'napęczniała'. Przez cały dzien zbiera się krew i chyba jest jakaś niedrożność, bo po rozmasowaniu, kiedy opuchliza zejdzie, ból ustępuje..
Lekarza mam dopiero na październik..
Myślałam ze dam radę, ale ból już jest nie do zniesienia :(
Musze się pożalić..
Od 2 tygodni (ponad) dokuczają mi nogi.
Mam problem z żyłami, biorę leki z diosminą, ale chyba już nie działają :(
Mąż codziennie mi masuje żelem kasztanowym (chłodzi) i wtedy jest trochę lepiej, ale w ciągu dnia.. np. teraz aż mi się łzy cisną do oczu.
Najgorsze jest to, że jak masuje to mówi, że aż czuć tą żyłę jak jest 'napęczniała'. Przez cały dzien zbiera się krew i chyba jest jakaś niedrożność, bo po rozmasowaniu, kiedy opuchliza zejdzie, ból ustępuje..
Lekarza mam dopiero na październik..
Myślałam ze dam radę, ale ból już jest nie do zniesienia :(
mieszkamy okolo 60 km od gdanska..wiec male miasto..no a dom mamy na obrzezach miasta..30 metrow do lasu, cisza spokoj,spokojna dzielnica domkow jednorodzinnych..mi tez sie marzyl bongalow,ale mamy taki..25lat ma ten dom,ale jest nasz i mi sie podoba:-) mamy duzy salon z wyjsciem na balkon, duza sypialnie i mnieszy pokoikdla dziecka, dosc duzy przedpokoj,kuchnie i lazienke..schody no i werande dosc duza..ogolnie 110 m:-)
bombelkowa wiem,dlaczego nie chcesz nawiazac do tego tematu..czytalam wczesniejsze twoje posty..
co do nog..to nie znam sie na tym,ale czy ty masz niedroznosc zyl?? a prywatnie sie nie da jakos do lekarza dostac??
a moze taki zwykly lekasz jakies leki zapisze by krew nie zatrzymywala sie w tym bolacym miejscu?
ja mialam kiedys uraz kolana i w styczniu tego roku spadlam..schody byly oblodozne (w dzien byla odwilz a w nocy srogi mroz) no i polecialam w dol jak dluga..i kolano od tego czasu pobolewalo..no ale im blizej slubu i wesela tym bardziej bolalo..i w koncu poszlam do lekarza..ten skierowal mnie na rehabilitacje..na szczescie udalo mi sie zalatwic miejsce juz po 2 tyg bo tak to u nas czeka sie 3-4 miesiace..i 2 tyg przed weselem zakonczylam rehabilitacje..od tej pory nie boli:-)a wesele przetanczylam cale..wlasciwie z parkietu nie schodzilam:-)
bombelkowa wiem,dlaczego nie chcesz nawiazac do tego tematu..czytalam wczesniejsze twoje posty..
co do nog..to nie znam sie na tym,ale czy ty masz niedroznosc zyl?? a prywatnie sie nie da jakos do lekarza dostac??
a moze taki zwykly lekasz jakies leki zapisze by krew nie zatrzymywala sie w tym bolacym miejscu?
ja mialam kiedys uraz kolana i w styczniu tego roku spadlam..schody byly oblodozne (w dzien byla odwilz a w nocy srogi mroz) no i polecialam w dol jak dluga..i kolano od tego czasu pobolewalo..no ale im blizej slubu i wesela tym bardziej bolalo..i w koncu poszlam do lekarza..ten skierowal mnie na rehabilitacje..na szczescie udalo mi sie zalatwic miejsce juz po 2 tyg bo tak to u nas czeka sie 3-4 miesiace..i 2 tyg przed weselem zakonczylam rehabilitacje..od tej pory nie boli:-)a wesele przetanczylam cale..wlasciwie z parkietu nie schodzilam:-)
Wiesz, mąż ma wykupioną wejściówkę rodzinną, że tak powiem.. do Lux Medu, płacimy za to, więc raczej będę musiała poczekać.
Lekarz pierwszego kontaktu raczej mi nie pomoże, chociaż może jak będę zmuszona i pojade na pogotowie to nie będzie mnie obchodziło jaki to lekarz.
Nie wiem czy mam niedrożność. Miałam kiedyś robione usg żył i coś tam się zaczynało robić, ale lekarz (wtedy) powiedział, że na chwilę obecną nic nie można z tym zrobić, bo jestem za młoda, ale w przyszłości może to się skończyć żylakami i operacją :(
Eh, ciągle coś..
Wiec pozostaje mi chyba czekać :(
Oj, to całe szczeście, że zdążyłaś z tym kolanem przed weselem.
Leki biorę, najsilniejszą dostępną dawkę diosminy. A i tak boli, więc nie wiem co robić..
Teoretycznie powinnam dużo chodzić, ale praca siedząca, a jak wracam do domu to sporo do zrobienia i pogoda nie sprzyja spacerom..
Lekarz pierwszego kontaktu raczej mi nie pomoże, chociaż może jak będę zmuszona i pojade na pogotowie to nie będzie mnie obchodziło jaki to lekarz.
Nie wiem czy mam niedrożność. Miałam kiedyś robione usg żył i coś tam się zaczynało robić, ale lekarz (wtedy) powiedział, że na chwilę obecną nic nie można z tym zrobić, bo jestem za młoda, ale w przyszłości może to się skończyć żylakami i operacją :(
Eh, ciągle coś..
Wiec pozostaje mi chyba czekać :(
Oj, to całe szczeście, że zdążyłaś z tym kolanem przed weselem.
Leki biorę, najsilniejszą dostępną dawkę diosminy. A i tak boli, więc nie wiem co robić..
Teoretycznie powinnam dużo chodzić, ale praca siedząca, a jak wracam do domu to sporo do zrobienia i pogoda nie sprzyja spacerom..
Za jakiś rok, może dwa planujemy ruszyć z szukaniem i wzięciem kredytu. Wiem, że będziemy szukać długo naszego wymarzonego mieszkania, ale co tam, watro więc poczekamy :) Chwilowo nie mamy szans na kredyt, poza tym staramy się na razie odkładać jak najwięcej pieniędzy.
Bombel, jeżeli już nie możesz wytrzymać z bólu idź do lekarza pierwszego kontaktu. To nic Cię nie będzie kosztowało, poza czasem oczywiście, a może lekarz Ci coś doradzi. Nie czekaj już dłużej.
Stokrotko wiem co to jest ból kolan i szczerze Ci współczuję. Mam nadzieję, że później kontuzja się nie odezwie. Ja jakieś 2-3 lata temu miałam problemy z kolanami. Stwierdzono u mnie entezopatię obu rzepek - choroba sportowców. Skończyło się na lekach i rehabilitacji. Po roku mniej więcej kontuzja się odezwała i znowu leki i rehabilitacja. Na dzień dzisiejszy jest dobrze. Niestety do lekarzy czekałam miesiącami :(
Bombel, jeżeli już nie możesz wytrzymać z bólu idź do lekarza pierwszego kontaktu. To nic Cię nie będzie kosztowało, poza czasem oczywiście, a może lekarz Ci coś doradzi. Nie czekaj już dłużej.
Stokrotko wiem co to jest ból kolan i szczerze Ci współczuję. Mam nadzieję, że później kontuzja się nie odezwie. Ja jakieś 2-3 lata temu miałam problemy z kolanami. Stwierdzono u mnie entezopatię obu rzepek - choroba sportowców. Skończyło się na lekach i rehabilitacji. Po roku mniej więcej kontuzja się odezwała i znowu leki i rehabilitacja. Na dzień dzisiejszy jest dobrze. Niestety do lekarzy czekałam miesiącami :(
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Stokrotka jeżdżę autobusem, planuje zapisac się na siłownie, ale nie wiem czy jak zwykle na planach się nie skończy..
Nola, my znaleźliśmy wymarzone mieszkanko w tydzień. Więc jak dokładnie wiesz czego Ci trzeba (infrastruktura, odleglosc do przystanka, do centrum, do pracy, przychodnie, przedszkole, sklepy itp.) to szybko znajdziesz. Można - jak widac na naszym przykładzie :)
Nola, my znaleźliśmy wymarzone mieszkanko w tydzień. Więc jak dokładnie wiesz czego Ci trzeba (infrastruktura, odleglosc do przystanka, do centrum, do pracy, przychodnie, przedszkole, sklepy itp.) to szybko znajdziesz. Można - jak widac na naszym przykładzie :)
czesc Dziewczyny..
powracaja co chorob:P to ja tez mam chorobe sportowcow - skoczków i biegaczy gdzy mam chondromelacje rzepki i uraz stawu skokowego a przez 8 lat trenowalam lekkoateltyke keidy pozniej mialam 1 kontuzje to przerwalam i jak widac..sport nie zawsze = zdrowie...
lekarz mi poweidzial,ze jesli nie pomoze mi rehabilitacja (dobrze,ze pomogla) to bedzie operacja..mam znajomego co mial juz 2 operacje w tym roku na 1 kolano..wlasnie na rzepke..wiec sie okropnie boje..poki co jest dobrze..
w sumie to staram sie nie pamietac tego bolu..byl straszny..nawet kucnac do ubrania butow mialam problem..w kosciele kleknac nie moglam..czulam sie jak tredowata..mloda dziewczyna a kleknac nie mzoe jakby byla staruszka..no ale coz..zycie..
co do poszukiwan mieszkania..hm..sadze,ze kazdemu czlowiekowi wydawac by sie moglo,ze dlugo bedzie szukac wymarzonego gniazdka..a czasami to jest tak,ze wchodzi sie do jakiegos i wie sie,ze to jest to czego szukamy..podobnie z suknia slubna..czasami dziewczyny chodza i chodza..a czasami wejda do salonu i wiedza,ze to jest ta i koniec:-)
mialam dzisiaj glupia sytuacje..przyjechalam do pracy (autobusem) a z domu ide jakies 6 minut na autobus potem 24 minuty autobusem i znowu jakies 13 minut pieszo do pracy...wchodze do pracy i nagle panika - nie zamknelam drzwi balkonowych w domu a mam je otwarte na cala szerokosc..dzwonie do meza czy moze on zamknal..no nie..wiec panika..co teraz..on sie urwac z pracy nie mzoe..ja jestem dzisiaj sama w biurze..poprosilam kierowniczke czy by zostala na chwile i poprosilam kolega by mnie podruzcil do domku..obrocilam szybko..i wrocilam..zanim pojawil sie szef:P wiec uff..udalo sie..ale balam sie,ze ktos sie do nas wlamie..chociaz to by juz nie bylo wlamanie..:(..dobrze,ze tak sie skonczylo..bo bym w pracy nie usiedziala dzisiaj..
no to sie rozpisalam..
mam dzsiaj dostac @..ciekawe co z tego bedzie..:-)
powracaja co chorob:P to ja tez mam chorobe sportowcow - skoczków i biegaczy gdzy mam chondromelacje rzepki i uraz stawu skokowego a przez 8 lat trenowalam lekkoateltyke keidy pozniej mialam 1 kontuzje to przerwalam i jak widac..sport nie zawsze = zdrowie...
lekarz mi poweidzial,ze jesli nie pomoze mi rehabilitacja (dobrze,ze pomogla) to bedzie operacja..mam znajomego co mial juz 2 operacje w tym roku na 1 kolano..wlasnie na rzepke..wiec sie okropnie boje..poki co jest dobrze..
w sumie to staram sie nie pamietac tego bolu..byl straszny..nawet kucnac do ubrania butow mialam problem..w kosciele kleknac nie moglam..czulam sie jak tredowata..mloda dziewczyna a kleknac nie mzoe jakby byla staruszka..no ale coz..zycie..
co do poszukiwan mieszkania..hm..sadze,ze kazdemu czlowiekowi wydawac by sie moglo,ze dlugo bedzie szukac wymarzonego gniazdka..a czasami to jest tak,ze wchodzi sie do jakiegos i wie sie,ze to jest to czego szukamy..podobnie z suknia slubna..czasami dziewczyny chodza i chodza..a czasami wejda do salonu i wiedza,ze to jest ta i koniec:-)
mialam dzisiaj glupia sytuacje..przyjechalam do pracy (autobusem) a z domu ide jakies 6 minut na autobus potem 24 minuty autobusem i znowu jakies 13 minut pieszo do pracy...wchodze do pracy i nagle panika - nie zamknelam drzwi balkonowych w domu a mam je otwarte na cala szerokosc..dzwonie do meza czy moze on zamknal..no nie..wiec panika..co teraz..on sie urwac z pracy nie mzoe..ja jestem dzisiaj sama w biurze..poprosilam kierowniczke czy by zostala na chwile i poprosilam kolega by mnie podruzcil do domku..obrocilam szybko..i wrocilam..zanim pojawil sie szef:P wiec uff..udalo sie..ale balam sie,ze ktos sie do nas wlamie..chociaz to by juz nie bylo wlamanie..:(..dobrze,ze tak sie skonczylo..bo bym w pracy nie usiedziala dzisiaj..
no to sie rozpisalam..
mam dzsiaj dostac @..ciekawe co z tego bedzie..:-)
Stokrotka dobrze że sobie szybko przypomniałaś, bo potem jakby był szef, to trudniej by było się wydostać..
Ja już czekam na @ od 2 tygodni, jak zawsze się spóźnia.
Wczoraj byliśmy kupić telewizor ! :D Jeaaa, mąż cały uradowany, wygląda ślicznie :) No i cena była konkurencyjna, więc nie można było nie skorzystać.
Dziś jestem w pracy tylko do 12.30, potem do us musze jechać, a potem pakowanie i wyjazd :)
Możliwe że odezwę się, bo bierzemy laptopa (w razie niepogody będziemy oglądać seriale nasze:P)
Ja już czekam na @ od 2 tygodni, jak zawsze się spóźnia.
Wczoraj byliśmy kupić telewizor ! :D Jeaaa, mąż cały uradowany, wygląda ślicznie :) No i cena była konkurencyjna, więc nie można było nie skorzystać.
Dziś jestem w pracy tylko do 12.30, potem do us musze jechać, a potem pakowanie i wyjazd :)
Możliwe że odezwę się, bo bierzemy laptopa (w razie niepogody będziemy oglądać seriale nasze:P)
Kto nie ma w głowie, ten ma w nogach jak to mówią. Dobrze, że Ci się udało wszystko załatwić Stokrotko, choć nawet gdyby szef się dowiedział zrozumiałby.
Ja dziś w pracy siedzę zupełnie sama. Szefa i kolegi z biurka obok nie ma, jeden kolega na urlopie, reszta w terenie. Mam nadzieję, że nadrobię zaległości bo wreszcie nikt nie będzie mi przeszkadzać :)
Pochwal się telewizorem koniecznie! My kupiliśmy wiosną - mąż wybierał, bo lepiej się na tym zna. Zrobiliśmy sobie prezent zamiast papierochów które rzuciliśmy.
Ja dziś w pracy siedzę zupełnie sama. Szefa i kolegi z biurka obok nie ma, jeden kolega na urlopie, reszta w terenie. Mam nadzieję, że nadrobię zaległości bo wreszcie nikt nie będzie mi przeszkadzać :)
Pochwal się telewizorem koniecznie! My kupiliśmy wiosną - mąż wybierał, bo lepiej się na tym zna. Zrobiliśmy sobie prezent zamiast papierochów które rzuciliśmy.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
bobmelkowa ja i przed tabsami mialam niereguralnie,ale mialam nadzieje,ze po tabsach mi sie ureguluje..ale chyba nic z tego..
my kupilismy rok temu w lipcu chyba lg 42 cale za 2.499 ale w grudzidzu bo bylo najtaniej tam,a w innych sklepach nawet po 3500 chodzily wtedy..teraz chcemy kupic do sypialni cos..bo czesto jest tak,ze ja moich seriali nie moge ogladac kiedy leca bo moj maz oglada akurat cos waznego i zazwczyaj musze czekac na powtorki..dlatego tv do sypialni trzeba kupic:-)
my kupilismy rok temu w lipcu chyba lg 42 cale za 2.499 ale w grudzidzu bo bylo najtaniej tam,a w innych sklepach nawet po 3500 chodzily wtedy..teraz chcemy kupic do sypialni cos..bo czesto jest tak,ze ja moich seriali nie moge ogladac kiedy leca bo moj maz oglada akurat cos waznego i zazwczyaj musze czekac na powtorki..dlatego tv do sypialni trzeba kupic:-)
Hehe, całego dnia to może na forum nie spędzę, ale będę zaglądać częściej niż zwykle (jeśli klienci mi dadzą oczywiście) :)
My kupiliśmy tv 32", większego nie chcieliśmy. Samsung z różnymi opcjami (nie znam się na tym), co mi się podoba strasznie to że jest wejście USB, więc możemy podłączyć dysk zewnętrzny czy zwykłego pendrive by obejrzeć film na większym ekranie, bez podłączania kompa przez kabel. Zapłaciliśmy coś ok. 1200zł (gdzie w Media Markt, Euro RTV itp. sklepach kosztował ponad 2tys. więc nam się udało), kupowaliśmy przez sklep internetowy, ale odbieraliśmy sami koło Galegii Bałtyckiej. Ogólnie mąż był mega zadowolony z zakupu.
Ja tabletek nie biorę, ale zastanawiałam się ostatnio czy do nich nie wrócić. Jest regularny w miarę, choć teraz jest jakiś tydzień czy nawet dwa za wcześnie :( Taka niespodzianka. No i niestety pierwszego dnia brzuch bolał strasznie, co wcześniej mi się nie zdarzało. Takie są jednak uroki nie brania tabletek.
My kupiliśmy tv 32", większego nie chcieliśmy. Samsung z różnymi opcjami (nie znam się na tym), co mi się podoba strasznie to że jest wejście USB, więc możemy podłączyć dysk zewnętrzny czy zwykłego pendrive by obejrzeć film na większym ekranie, bez podłączania kompa przez kabel. Zapłaciliśmy coś ok. 1200zł (gdzie w Media Markt, Euro RTV itp. sklepach kosztował ponad 2tys. więc nam się udało), kupowaliśmy przez sklep internetowy, ale odbieraliśmy sami koło Galegii Bałtyckiej. Ogólnie mąż był mega zadowolony z zakupu.
Ja tabletek nie biorę, ale zastanawiałam się ostatnio czy do nich nie wrócić. Jest regularny w miarę, choć teraz jest jakiś tydzień czy nawet dwa za wcześnie :( Taka niespodzianka. No i niestety pierwszego dnia brzuch bolał strasznie, co wcześniej mi się nie zdarzało. Takie są jednak uroki nie brania tabletek.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Znasz moje zdanie na temat dzieci :) Na razie nie. Co do tabletek to zrezygnowałam z nich jedynie ze względu na tarczycę i Euthyrox, który biorę. Teoretycznie nie ma przeciwwskazań by brać jedno i drugie, ale ja mimo wszystko mam pewne obawy, dlatego wciąż się tylko zastanawiam :)
USB w tv to przydatna rzecz. Mądry ten kto to wymyślił :)
USB w tv to przydatna rzecz. Mądry ten kto to wymyślił :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Co racja, to racja :)
Wiesz weekend był ładny, więc pewnie wszyscy olali komputer i forum i wykorzystywali ostatnie ciepłe dni. W końcu wrzesień za pasem.
Bombelkowa jak Ci się wyjazd udał?
Wiesz weekend był ładny, więc pewnie wszyscy olali komputer i forum i wykorzystywali ostatnie ciepłe dni. W końcu wrzesień za pasem.
Bombelkowa jak Ci się wyjazd udał?
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Jeszcze jesteśmy nad jeziorkiem. Jak nie ma chmur to zasięg całkiem sympatyczny :)
W sobotę śliczna pogoda, wczoraj średnia, dzisiaj z rana piękne słońce (trochę zdążyłam się opalić), a teraz znowuż pada. Kapryśna pogoda, ale za to domek śliczny mamy, cały dla siebie :)) Weranda, dwa balkony, kominek i tuż za płotem koniki :) A dookoła pola, pola pola :)
Odpoczywamy generalnie.
Zdjęć już kilka wrzuciłam więc możesz sobie zobaczyć na fb :)
a co u Was?
buziaki!
W sobotę śliczna pogoda, wczoraj średnia, dzisiaj z rana piękne słońce (trochę zdążyłam się opalić), a teraz znowuż pada. Kapryśna pogoda, ale za to domek śliczny mamy, cały dla siebie :)) Weranda, dwa balkony, kominek i tuż za płotem koniki :) A dookoła pola, pola pola :)
Odpoczywamy generalnie.
Zdjęć już kilka wrzuciłam więc możesz sobie zobaczyć na fb :)
a co u Was?
buziaki!
suszka jesteśmy w Ostrzycach.
Link podaje na PW :)
Mieliśmy mieć pokoje, ale wyszło tak jak wyszło i w cenie pokoju mamy 6-cio osobowy domek z kuchnią, łazienką, tarasem i ... kominkiem :D
Ktory własnie od godziny płonie :)
Do jeziora masz 5 minut spacerkiem, jest wypożyczalnia sprzętu wodnego, jest blisko sklep i mnóstwo miejsc gdzie można zjeść obiadek.
Link podaje na PW :)
Mieliśmy mieć pokoje, ale wyszło tak jak wyszło i w cenie pokoju mamy 6-cio osobowy domek z kuchnią, łazienką, tarasem i ... kominkiem :D
Ktory własnie od godziny płonie :)
Do jeziora masz 5 minut spacerkiem, jest wypożyczalnia sprzętu wodnego, jest blisko sklep i mnóstwo miejsc gdzie można zjeść obiadek.
Zapraszam http://www.szkolarodzeniaregina.cba.pl
Hej dziewczęta!
Ah, źle mi dzisiaj, bo kurde pogoda się popsuła. W planach był wyjazd do Szymbarku, a tu wichura taka, że głowy urywa..
I takim sposobem mieliśmy tylko jeden ładny dzień. Jutro prawdopodobnie wracamy, chyba że będzie pięknie to może uda mi się namówić męża, choć wątpie..
Wczoraj właścicielka rozpaliła nam kominek.. Ach, co za wrażenia :D kocham ciepło kominka :)
Co u Was?
Ah, źle mi dzisiaj, bo kurde pogoda się popsuła. W planach był wyjazd do Szymbarku, a tu wichura taka, że głowy urywa..
I takim sposobem mieliśmy tylko jeden ładny dzień. Jutro prawdopodobnie wracamy, chyba że będzie pięknie to może uda mi się namówić męża, choć wątpie..
Wczoraj właścicielka rozpaliła nam kominek.. Ach, co za wrażenia :D kocham ciepło kominka :)
Co u Was?
Jak już wcześniej pisałam, że zazdroszczę Ci wyjazdu (nawet przy takiej pogodzie). Niestety już wrzesień za chwilę, więc będzie coraz zimniej. Mam jednak cichą nadzieję, że będzie jeszcze choć trochę ciepło.
Co u mnie? Nic ciekawego. Siedzę w pracy i za chwilę zabieram się za podsumowanie miesiąca, więc czeka mnie sporo pracy. Muszę jeszcze podzwonić, bo szkolenie mi się szykuje, a niestety przez dzisiejszą pogodę nic się człowiekowi nie chce. Najchętniej położyłabym się spać i przespałabym tych kilka miesięcy do wiosny. Choć z drugiej strony jesień też jest ładna :)
Co u mnie? Nic ciekawego. Siedzę w pracy i za chwilę zabieram się za podsumowanie miesiąca, więc czeka mnie sporo pracy. Muszę jeszcze podzwonić, bo szkolenie mi się szykuje, a niestety przez dzisiejszą pogodę nic się człowiekowi nie chce. Najchętniej położyłabym się spać i przespałabym tych kilka miesięcy do wiosny. Choć z drugiej strony jesień też jest ładna :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
czesc Dziewczyny..
od nd (po tym weselu) cos mnie gardlo rozbolalo i myslalamz,e to od spiewow na weselu bo bylo wesolo..no ale boli mnie juz caly czas..wczoraj zrobilo mi sie zimno..trzeslam sie jak osika..no i glowa mnie bolala to po 20 bylam w lozeczku i nie zdazylam obejrzec zadnego filmu bo juz spalam..
dzisija nadal mnie gardlo boli..mam nadzieje,ze mnie nie rozlozy bo 9 wrzesnia idzmey na impreze integracyjna z meza pracy..
ehh..jak mi sie nie chce pracowac dzisiaj..ale dobrze,ze do 14:-)
od nd (po tym weselu) cos mnie gardlo rozbolalo i myslalamz,e to od spiewow na weselu bo bylo wesolo..no ale boli mnie juz caly czas..wczoraj zrobilo mi sie zimno..trzeslam sie jak osika..no i glowa mnie bolala to po 20 bylam w lozeczku i nie zdazylam obejrzec zadnego filmu bo juz spalam..
dzisija nadal mnie gardlo boli..mam nadzieje,ze mnie nie rozlozy bo 9 wrzesnia idzmey na impreze integracyjna z meza pracy..
ehh..jak mi sie nie chce pracowac dzisiaj..ale dobrze,ze do 14:-)
Hej dziewczyny, my już w domku..
Zrobiłam pranie, lodówkę zapełniliśmy..
i niestety czekała nas nie miła niespodzianka :(
Sąsiedzi z góry zalali nam łazienkę. A dokładniej mówiąc sufit. Mamy na środku plamę mniej więcej o średnicy 30 cm.
Już był oglądać, teraz rzekomo sprawdza u siebie skąd poleciała woda..
Czekamy aż zejdzie (choć wątpie, że pojawi się drugi raz), i będziemy żądać zwrotu za farbę.
Zrobiłam pranie, lodówkę zapełniliśmy..
i niestety czekała nas nie miła niespodzianka :(
Sąsiedzi z góry zalali nam łazienkę. A dokładniej mówiąc sufit. Mamy na środku plamę mniej więcej o średnicy 30 cm.
Już był oglądać, teraz rzekomo sprawdza u siebie skąd poleciała woda..
Czekamy aż zejdzie (choć wątpie, że pojawi się drugi raz), i będziemy żądać zwrotu za farbę.
Och współczuję, mam nadzieję, że ubezpieczyliście mieszkanie. Jeśli tak koniecznie dzwońcie jutro do ubezpieczalni, z sąsiadem też pogadajcie.
Ja właśnie zjadłam obiad. Tak, obiad o godzinie 20. Wcześniej byłam u dentysty. Wkurzyłam się trochę, bo nałożył mi fluor na zęby i kazał się męczyć kolejny tydzień. Może ból przejdzie, jeśli nie na nowo będzie mi robił zęba, który i tak może być nadwrażliwy później. A jeśli będzie lekarz stwierdził, że nie wie co dalej :(
Ja właśnie zjadłam obiad. Tak, obiad o godzinie 20. Wcześniej byłam u dentysty. Wkurzyłam się trochę, bo nałożył mi fluor na zęby i kazał się męczyć kolejny tydzień. Może ból przejdzie, jeśli nie na nowo będzie mi robił zęba, który i tak może być nadwrażliwy później. A jeśli będzie lekarz stwierdził, że nie wie co dalej :(
szok..co za nieprzyjemna sytuacja z tym mieszkaniem..i wez to czlowieku gdzies sobie jedz odpocznij..ehh..
i co dogadaliscie sie z sasiadem?
dzisiaj obudzilam sie z bolem piersi..takim jak na @..zawsze przed @ kilka dni bola mnie piersi..wiec pewnie dostane @..choc mialam cichą nadzieje,ze jednak test bedzie poz. :(
we wt mamy z mezem 1 miesiac jako maleznstwo..chcialabym zrobic mu mala niespodzianke,ale nie wiem jaka..jestesmy w trakcie remontu sypialni i tak sobie mysle,ze mzoe bym go wyciagnela na jakas kolacje..i powiem wam,ze liczylam,ze dam mu w prezencie test z 2 kreskami,ale na razie jest 1 krecha..a bylaby super niespodzianka..no ale trudno..
macie jakies pomysly?
juz wiem,ze na 1 rok malzenstwa chcialabym zaprosic troche rodzinki na grilla do nas a potem na jakis dluzszy weekend bym chciala gdzies wyjechac..marzy mi sie Rzym..no ale..sie zobaczy co bedzie za prawie rok..
jak misie dzisiaj nie chce byc w pracy..dobrze,ze wieczorkiem psipsiola przyjedzie na swoim cudenku (motorku) to pogadamy sobie...ciagle spac mi sie chce..
milusiego dzionka Wam zycze mlode Mezatki i nie tylko:-))
i co dogadaliscie sie z sasiadem?
dzisiaj obudzilam sie z bolem piersi..takim jak na @..zawsze przed @ kilka dni bola mnie piersi..wiec pewnie dostane @..choc mialam cichą nadzieje,ze jednak test bedzie poz. :(
we wt mamy z mezem 1 miesiac jako maleznstwo..chcialabym zrobic mu mala niespodzianke,ale nie wiem jaka..jestesmy w trakcie remontu sypialni i tak sobie mysle,ze mzoe bym go wyciagnela na jakas kolacje..i powiem wam,ze liczylam,ze dam mu w prezencie test z 2 kreskami,ale na razie jest 1 krecha..a bylaby super niespodzianka..no ale trudno..
macie jakies pomysly?
juz wiem,ze na 1 rok malzenstwa chcialabym zaprosic troche rodzinki na grilla do nas a potem na jakis dluzszy weekend bym chciala gdzies wyjechac..marzy mi sie Rzym..no ale..sie zobaczy co bedzie za prawie rok..
jak misie dzisiaj nie chce byc w pracy..dobrze,ze wieczorkiem psipsiola przyjedzie na swoim cudenku (motorku) to pogadamy sobie...ciagle spac mi sie chce..
milusiego dzionka Wam zycze mlode Mezatki i nie tylko:-))
To ja tu najstarsza stażem małżeńskim, bo w grudniu będą 4 lata :)
Jeśli o niespodziankę chodzi to pewnie, że kolacja. Może sama coś ugotujesz? Kurczę, gości mam w pracy, muszę kończyć
Jeśli o niespodziankę chodzi to pewnie, że kolacja. Może sama coś ugotujesz? Kurczę, gości mam w pracy, muszę kończyć
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Tak, gadaliśmy ze sąsiadem. Mamy kupić farbę i przynieść paragon. Odda nam za nią.
My to same przeboje ciągle mamy - nic nowego, idzie się przyzwyczaić ;)
Dziś np. mielismy akcję z Urzędem Skarbowym.
Musieliśmy zgłosić, zakup mieszkania, więc jak posłuszni obywatele pojechaliśmy już jakiś czas temu.. Pani w okienku powiedziała, że mamy źle wypełniony wniosek, bo powinno być 'wpisanie na kwotę hipoteki' (nasz bank), a tam było 'skreślenie hipoteki' (sprzedającego mieszkanie), no więc generalnie afera, bo już i tak sporo po terminie (zwykle w ciągu msc należy to zrobić). Wiec dzis z rana pędem do sądu, a w sądzie Panie mówią, że na podstawie aktu notarialnego w US powinni nam uznać to. To sruu trzeci raz do Urzedu (pierwszy raz bylismy razem, drugi raz ja sama). Mówimy Pani, że w Sądzie powiedzieli nam to i to, a ona że faktycznie jest napisane w Akcie Notarialnym a co więcej już zostało zgłoszone i opłacone, bo przy wypełnianiu i odczytywaniu aktu u notariusza, on sam odciągnął UWAGA! 19 zł ! o które toczyła się cała batalia.. o 19 zł, uwierzycie? MASAKRA.
Stokrotko, widzę że masz takie same 'parcie' na dzidziusia jak ja..
I nawet kupujesz ubranka już.. myślę, że byśmy się dogadały..
Nie wierzysz w przesądy, że nie powinno się kupować tak szybko?
Ja mam już cały wielki karton i dwie siatki ciuszków...
Co na miesięcznice? Ja przygotowałam kolację, wino, świeczki.
A jutro idziemy do kina na Króla Lwa
My to same przeboje ciągle mamy - nic nowego, idzie się przyzwyczaić ;)
Dziś np. mielismy akcję z Urzędem Skarbowym.
Musieliśmy zgłosić, zakup mieszkania, więc jak posłuszni obywatele pojechaliśmy już jakiś czas temu.. Pani w okienku powiedziała, że mamy źle wypełniony wniosek, bo powinno być 'wpisanie na kwotę hipoteki' (nasz bank), a tam było 'skreślenie hipoteki' (sprzedającego mieszkanie), no więc generalnie afera, bo już i tak sporo po terminie (zwykle w ciągu msc należy to zrobić). Wiec dzis z rana pędem do sądu, a w sądzie Panie mówią, że na podstawie aktu notarialnego w US powinni nam uznać to. To sruu trzeci raz do Urzedu (pierwszy raz bylismy razem, drugi raz ja sama). Mówimy Pani, że w Sądzie powiedzieli nam to i to, a ona że faktycznie jest napisane w Akcie Notarialnym a co więcej już zostało zgłoszone i opłacone, bo przy wypełnianiu i odczytywaniu aktu u notariusza, on sam odciągnął UWAGA! 19 zł ! o które toczyła się cała batalia.. o 19 zł, uwierzycie? MASAKRA.
Stokrotko, widzę że masz takie same 'parcie' na dzidziusia jak ja..
I nawet kupujesz ubranka już.. myślę, że byśmy się dogadały..
Nie wierzysz w przesądy, że nie powinno się kupować tak szybko?
Ja mam już cały wielki karton i dwie siatki ciuszków...
Co na miesięcznice? Ja przygotowałam kolację, wino, świeczki.
A jutro idziemy do kina na Króla Lwa
Się wtrącę...nie ze złosliwosci ale z ciekawosci, bo skoro pisalas ze maz odklada temat dziecka a ty chcesz miec i go przekonac to chyba kupowanie ciuszkow jest taką troche presją psychiczną wywieraną na męzu...moze jak przestaneisz o tym rozmawiac i kupowac te ciuszki to sie sytuacja zmieni. Bo trudno kogos zmuszac do bycia ojcem, czy to chłopak czy narzeczony czy maz
Wiesz Bombelkowa, nikt nie zrozumie matczynego instynktu jeżeli sam go nie posiada. Fakt, że kupujesz ciuszki na wyprzedażach po śmiesznych cenach jest wyłącznie Twoją sprawą i nikomu nic do tego. Ty często kupujesz dziecięce ubranka, ja ciuchy dla siebie mimo, że mąż narzeka że nie mieszczą się już w szafie i że mam się w co ubrać. Jeżeli ktoś nie podziela Twoich poglądów trudno, nie musi. Ty się nie przejmuj.
Tak się zastanawiam i muszę przyznać Emenems trochę racji. Ty Em odbierasz to jako presję psychiczną, a Bombel po prostu robi swoje - widząc ciuszek za śmiesznie niską cenę nie może się powstrzymać i kupuje. Ot taki kaprys. Też często tak mam. Pewnie, że zmusić nikogo nie można, jednak zarówno Bombelkowa jak i jej mąż chcą zostać rodzicami. Oboje. Może watro się trochę "wyciszyć", nie mówić o dziecku non stop, powiedzmy przez tydzień czy dwa (tak na próbę) i zobaczyć na reakcję drugiej strony. Przez ten czas Ty oczywiście rób swoje, czyli przygotowuj się do roli matki jak najlepiej. Po tygodniu czy dwóch wróć do tematu i oczywiście zobacz, jak przez ten okres będzie zachowywał się Twój mąż.
Tak się zastanawiam i muszę przyznać Emenems trochę racji. Ty Em odbierasz to jako presję psychiczną, a Bombel po prostu robi swoje - widząc ciuszek za śmiesznie niską cenę nie może się powstrzymać i kupuje. Ot taki kaprys. Też często tak mam. Pewnie, że zmusić nikogo nie można, jednak zarówno Bombelkowa jak i jej mąż chcą zostać rodzicami. Oboje. Może watro się trochę "wyciszyć", nie mówić o dziecku non stop, powiedzmy przez tydzień czy dwa (tak na próbę) i zobaczyć na reakcję drugiej strony. Przez ten czas Ty oczywiście rób swoje, czyli przygotowuj się do roli matki jak najlepiej. Po tygodniu czy dwóch wróć do tematu i oczywiście zobacz, jak przez ten okres będzie zachowywał się Twój mąż.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Bombelkowa..oboje z mezem pragniemy dzidziusia i oby ta dobra nowina nadeszla jak najszybciej,ale ubranka kupuje nie dla naszego dziecka, a dla malenstwa mojej siosrty..ona ma urodzic niebawem wiec ...maja miec synka.ale ja kupuje tez dla dziewczynek.bo..mam takie cos jak Ty,ze nie moge sie oprzec okazji..to jest silniejsze ode mnie..buteleczki, grzechotki, ciuszki,kocyki..cudowne to wszystko:-))))
takze jakbys chciala sie kiedys wymienic to daj znac:-)
takze jakbys chciala sie kiedys wymienic to daj znac:-)
Ależ Nolka.. myślisz ze moja obsesja jest cały czas taka sama?
Wcześniej miewałam okresy 'przerywanej obsesji'... Zresztą można to nazywać na wiele sposób. Nie potrafię tego opanować.. Do niedawna moj nasilony instynkt pojawiał się tuż przed okresem.. A ostatnio wogóle o tym nie mówiłam, ani nie kupowałam ubranek..
A teraz, okres się spoźnia, a obsesja nie przechodzi.. I mam wrażenie że już nie przejdzie wogóle..
Trudno, jakoś sobie z tym radzę, czasem popłaczę w poduszkę, czasem rzucę soczystym przekleństwem.. ale to i tak nic nie zmieni.
My także oboje chcemy. Co prawda sytuacja jest jaka jest i to wszystko odwleka się w czasie, ale wierzę, że już bliżej niż dalej..
Stokrotko.. Ja mam ciuszki w kolorze neutralnym - dużo zielonych, białych, niebieskich (dziewczynka też przecież może ;P)
no i mam jedną wielorazową pieluszkę, bo kupiłam na 'wypróbowanie' i takich bedziemy używać :)
Nolka.. Dzięki :*
Wcześniej miewałam okresy 'przerywanej obsesji'... Zresztą można to nazywać na wiele sposób. Nie potrafię tego opanować.. Do niedawna moj nasilony instynkt pojawiał się tuż przed okresem.. A ostatnio wogóle o tym nie mówiłam, ani nie kupowałam ubranek..
A teraz, okres się spoźnia, a obsesja nie przechodzi.. I mam wrażenie że już nie przejdzie wogóle..
Trudno, jakoś sobie z tym radzę, czasem popłaczę w poduszkę, czasem rzucę soczystym przekleństwem.. ale to i tak nic nie zmieni.
My także oboje chcemy. Co prawda sytuacja jest jaka jest i to wszystko odwleka się w czasie, ale wierzę, że już bliżej niż dalej..
Stokrotko.. Ja mam ciuszki w kolorze neutralnym - dużo zielonych, białych, niebieskich (dziewczynka też przecież może ;P)
no i mam jedną wielorazową pieluszkę, bo kupiłam na 'wypróbowanie' i takich bedziemy używać :)
Nolka.. Dzięki :*
Hey,
takie obsesje sa w miare "zdrowe" przeciez kupujemy ciuszki z mysla,ze pozniej bedzie ciezko wszystko nagle kupic dla malenstwa itd..chcemy dla dzieciatka jak najlepiej..
moj maz twierdzi,ze za szybko nie mozna kupowac..ale co tam..jak widze cos fajnego to jak mozna nie kupic?
kazdy ma jakies swoje obsejse czy hobby..jedni lubia czytac gazety i je kolekcjonuja..inni kupuja ubranka i zabawki dla dzieci,ktorych jeszcze nie maja..a jeszcze inni sluchaja glosno muzy,ktora dla innych jest okropeinstwem..
po prostu w Twoim i moim przypadku to instynkt..wczoraj przytulilam sie do brzucha mojej siosrty i poczulam szybkie bice serduszka..okazalo sie,ze to ich malenstwo..nie sadzilam,ze sie wzrusze..przeciez to nie moje dziecko..a jednak..lzy stanely w oczach..popukalam w brzucio i sie przywitalam..tu ciocia..:-)
milusiego dnia Kochane:-) i znowu mamy weekend za chwile:-))
takie obsesje sa w miare "zdrowe" przeciez kupujemy ciuszki z mysla,ze pozniej bedzie ciezko wszystko nagle kupic dla malenstwa itd..chcemy dla dzieciatka jak najlepiej..
moj maz twierdzi,ze za szybko nie mozna kupowac..ale co tam..jak widze cos fajnego to jak mozna nie kupic?
kazdy ma jakies swoje obsejse czy hobby..jedni lubia czytac gazety i je kolekcjonuja..inni kupuja ubranka i zabawki dla dzieci,ktorych jeszcze nie maja..a jeszcze inni sluchaja glosno muzy,ktora dla innych jest okropeinstwem..
po prostu w Twoim i moim przypadku to instynkt..wczoraj przytulilam sie do brzucha mojej siosrty i poczulam szybkie bice serduszka..okazalo sie,ze to ich malenstwo..nie sadzilam,ze sie wzrusze..przeciez to nie moje dziecko..a jednak..lzy stanely w oczach..popukalam w brzucio i sie przywitalam..tu ciocia..:-)
milusiego dnia Kochane:-) i znowu mamy weekend za chwile:-))
A ciuchy ciążowe?? bo to bardziej dla mnie logiczne, kiedys jak sie odchudzałam to kupowałam ciuchy mniejsze w rozmiarze który chciałam osiągnąc i regularnie je mierzylam az sie udało-wiec moze z tymi dzieciecymi to jakas metoda. Ja nie mam miejsca w domu na takie gromadzenie pudeł z ciuchami, raczej bym kupiła sobie jakies fajne ciążowe ciuszki, bo w koncu ciazówka musi fajnie wygladac a nie jak zmęczony słoń. Jak bede w ciazy to musimy sie przeprowadzic na 3 pokoje bo mamy poki co salon i sypialnie a to masakra przy małym dziecku jak maz musi do pracy chodzic.
Wydaje mi sie ze przez 9 miesięcy bede miala duzo czasu by kupic ciuszki,szczególnie ze bede na zwolnieniu od pierwszego dnia jak sie dowiem ze jestem w ciązy. Ja z tych co nie planuje ale nie zapobiegam
Wydaje mi sie ze przez 9 miesięcy bede miala duzo czasu by kupic ciuszki,szczególnie ze bede na zwolnieniu od pierwszego dnia jak sie dowiem ze jestem w ciązy. Ja z tych co nie planuje ale nie zapobiegam
Mnie nie ciągnie aż tak bardzo do dzieci. Kobieta w ciąży, czy nieznajoma na ulicy, czy siostra to po prostu przyszła matka. Osoba, w której rozwija się maleństwo. Tak naprawdę jest mi obojętna, ważne jedynie, by dbała o siebie podczas ciąży, była zdrowa i tyle. Nie zachwycam się dużymi brzuchami.
Jeśli chodzi o kupowanie ubrań ciążowych przed zajściem w ciążę. Dla mnie to trochę bez sensu ze względu na to jedynie, że nigdy (moim zdaniem) nie wie się, ile się przytyje. Można nie trafić z rozmiarem i później jedynie kłopot. Dodatki owszem, ale nie ubrania. Kupowanie ubrań w rozmiarze, który chce się później osiągnąć jest jakimś rozwiązaniem, ale też nie można patrzeć na to w ten sposób. Młoda matka ma gdzieś (często) ile przytyła, liczy się przede wszystkim dziecko. Nie mówię, że nagle ma przestać dbać o siebie i stać się typową kurą domową. Uważam, że kobieta ma obowiązek o siebie dbać, ładnie wyglądać, jednak konieczne odchudzenie się po ciąży nie jest ważne. Można wyglądać elegancko i kobieco nawet z kilkoma kilogramami za dużo.
Bombel koniecznie pochwal się filmem, to może i my się wybierzemy. No i czekam na info po Twojej wizycie u lekarza.
Jeśli chodzi o kupowanie ubrań ciążowych przed zajściem w ciążę. Dla mnie to trochę bez sensu ze względu na to jedynie, że nigdy (moim zdaniem) nie wie się, ile się przytyje. Można nie trafić z rozmiarem i później jedynie kłopot. Dodatki owszem, ale nie ubrania. Kupowanie ubrań w rozmiarze, który chce się później osiągnąć jest jakimś rozwiązaniem, ale też nie można patrzeć na to w ten sposób. Młoda matka ma gdzieś (często) ile przytyła, liczy się przede wszystkim dziecko. Nie mówię, że nagle ma przestać dbać o siebie i stać się typową kurą domową. Uważam, że kobieta ma obowiązek o siebie dbać, ładnie wyglądać, jednak konieczne odchudzenie się po ciąży nie jest ważne. Można wyglądać elegancko i kobieco nawet z kilkoma kilogramami za dużo.
Bombel koniecznie pochwal się filmem, to może i my się wybierzemy. No i czekam na info po Twojej wizycie u lekarza.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
a na jaki film sie wybieracie??
my dzisiaj popoludniu dzialamy z remontem..przez kilka dni nic nie robilismy bo po weselu,na ktorym bylismy ciezko bylo nam sie wbic w rytm..potem moj maz naprawial komus laptopa..potem ktoss przyszedl..i tak ciagle cos..
w sb odbieramy fotki i film z naszego wesela to bedziemy mieli niezly ubaw na pewno..ehh..tak szybklo zlecialo..to juz prawie miesiac..a jak szybko zleci rok..5 ..10:-)
Bombelkowa..- to prawda..uczucie cudowne..polozylam dlon i czulam jak sie rusza..moj maly synek (bo mam byc matka chrzesnta) :-)
my dzisiaj popoludniu dzialamy z remontem..przez kilka dni nic nie robilismy bo po weselu,na ktorym bylismy ciezko bylo nam sie wbic w rytm..potem moj maz naprawial komus laptopa..potem ktoss przyszedl..i tak ciagle cos..
w sb odbieramy fotki i film z naszego wesela to bedziemy mieli niezly ubaw na pewno..ehh..tak szybklo zlecialo..to juz prawie miesiac..a jak szybko zleci rok..5 ..10:-)
Bombelkowa..- to prawda..uczucie cudowne..polozylam dlon i czulam jak sie rusza..moj maly synek (bo mam byc matka chrzesnta) :-)
Też mam synka chrzestnego ;)
Dziś jest pierwszy dzień w szkolnej zerówce :) Ciekawe jak Mu tam.. Jest z bratem bliźniakiem a pozatym to bardzo ogarnięte dziecko więc wydaje mi się, że da sobie radę..
Do kina idziem na Lion King :)
Poprałam, chciałam posadzić sadzonki, ale zabrakło mi ziemi, bo poprzedni właściciel zostawił taką długaśną dolniczkę, więc postanowiłam sobie przywłaszczyć :) Ale nie spojrzałam, że zostało mało ziemi. Więc wracając musimy kupić :)
Ok, lecę się szykować.
Buziaki!
PS. Ciążowe ciuchy są droższe niż dziecięce. Więc na chwilę obecną wolę inwestować w dziecięce :)
Dziś jest pierwszy dzień w szkolnej zerówce :) Ciekawe jak Mu tam.. Jest z bratem bliźniakiem a pozatym to bardzo ogarnięte dziecko więc wydaje mi się, że da sobie radę..
Do kina idziem na Lion King :)
Poprałam, chciałam posadzić sadzonki, ale zabrakło mi ziemi, bo poprzedni właściciel zostawił taką długaśną dolniczkę, więc postanowiłam sobie przywłaszczyć :) Ale nie spojrzałam, że zostało mało ziemi. Więc wracając musimy kupić :)
Ok, lecę się szykować.
Buziaki!
PS. Ciążowe ciuchy są droższe niż dziecięce. Więc na chwilę obecną wolę inwestować w dziecięce :)
no i wlasnie thats the point ! dziecięcych i tak sie duzo dostanie a ciazowe trzeba sobie samej kupowac...ja niedlugo zainwestuje w dobre kremy przeciw rozstepom bo to przed trzeba zaczac stosowac i wybiore sie przed do dentysty zrobie przeglad bo pozneij bede stalym pewnie klientem...a to dopiero kasa...wiec dlatego ciuszki wydają mi sie ostatnim wydatkiem
Też się pochwalę, a co! Niedawno zostałam chrzestną Kubusia, który w niedzielę skończy 2 miesiące. Słodkie maleństwo :)
Jakie masz sadzonki? Ja już dałam sobie na spokój, w 2 balkonowych donicach mam begonie, które już umierają. Jednak nie będę już nic nowego sadzić, bo zimno się robi i boję się, że mi zmarzną. Tylko wówczas pieniądze niepotrzebnie wydam.
Stokrotko, my po naszym ślubie i weselu od fotografa dostaliśmy 800 zdjęć i czterogodzinny film. Heh, nigdy go jeszcze nie oglądałam od a do z. Czasem tylko sobie włącze wybrane momenty, szczególnie przysięgę, zakładanie obrączek, pierwszy taniec. Miło tak powspominać :)
Jakie masz sadzonki? Ja już dałam sobie na spokój, w 2 balkonowych donicach mam begonie, które już umierają. Jednak nie będę już nic nowego sadzić, bo zimno się robi i boję się, że mi zmarzną. Tylko wówczas pieniądze niepotrzebnie wydam.
Stokrotko, my po naszym ślubie i weselu od fotografa dostaliśmy 800 zdjęć i czterogodzinny film. Heh, nigdy go jeszcze nie oglądałam od a do z. Czasem tylko sobie włącze wybrane momenty, szczególnie przysięgę, zakładanie obrączek, pierwszy taniec. Miło tak powspominać :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
.Nola.. nasz kamerzysta powiedzial,ze film bedzie max poltorej godziny..wiadomo,ze teraz sie nie mozemy doczekac ale jak jzu raz sie obejrzy to 5 czy 20 juz sie nie bedzie chcialo..a ile fotek dostaniemy tego nie wiem...zobaczymy:-) jak beda jakies ladne :P to wrzuce moze tu jakies..:-)
ja wczoraj kupilam 4 doniczki do storczykow..bo mialam ale jakies takie nie bardzo mi sie podobaly..no i w koncu sie zmobilizowalm i kupialm..teraz na parapecie w salonie mamy 5 pieknych,duzych storczykow..wszystkie dostalismy..tzn..a to ja na imienyny rok temu (byl 1 pedowy a potem mi padl..i wyrosl w kwietniu i teraz mam 3 pedy) potem na urodziny, na obrone dostalam od mamy i od kolezanke z pracy.. i jeden taki duzy dostalismy od znajomych na slub choc nie byli na slubie i weselu bo szli gdzies indziej to nam dali:-))
ja wczoraj kupilam 4 doniczki do storczykow..bo mialam ale jakies takie nie bardzo mi sie podobaly..no i w koncu sie zmobilizowalm i kupialm..teraz na parapecie w salonie mamy 5 pieknych,duzych storczykow..wszystkie dostalismy..tzn..a to ja na imienyny rok temu (byl 1 pedowy a potem mi padl..i wyrosl w kwietniu i teraz mam 3 pedy) potem na urodziny, na obrone dostalam od mamy i od kolezanke z pracy.. i jeden taki duzy dostalismy od znajomych na slub choc nie byli na slubie i weselu bo szli gdzies indziej to nam dali:-))
Storczyki są śliczne, ale ja niestety nie mam do nich ręki. W pracy kiedyś mi jeden umarł i stwierdziłam, że nigdy więcej storczyków. Są stosunkowo drogie (zależy gdzie i kiedy się kupuje) i kupowania by znowu po jakimś czasie wyrzucić nie ma sensu.
Za to mogę się pochwalić paprotką. Jakiś czas temu kupiłam maleńką w Biedronce za 5 zł - teraz muszę ją przesadzić, bo strasznie szybko rośnie i donica jest już za mała, a wygląda ślicznie.
Ten nasz 4-ro godzinny film to trochę przesada, jest za długi. Jeszcze początek, wspomnienie jak byliśmy mali, sam ślub, później oczepiny, różne zabawy to ok. Ale ile można oglądać tańce gości :) Fakt, za pierwszym razem ogląda się z chęcią, później już niekoniecznie. Lepiej zdjęcia obejrzeć. My ich dostaliśmy dużo, bo fotograf był znajomym naszego świadka. Poza tym dzień przed ślubem mój mąż i świadek go "załatwili" jako prezent ślubny dla mnie i jako że po znajomości zapłaciliśmy mu zaledwie 500zł (za 2 dni pracy - ślub, wesele i poprawiny w dodatku do podziału na 2 osoby, bo był z pomocnikiem).
Za to mogę się pochwalić paprotką. Jakiś czas temu kupiłam maleńką w Biedronce za 5 zł - teraz muszę ją przesadzić, bo strasznie szybko rośnie i donica jest już za mała, a wygląda ślicznie.
Ten nasz 4-ro godzinny film to trochę przesada, jest za długi. Jeszcze początek, wspomnienie jak byliśmy mali, sam ślub, później oczepiny, różne zabawy to ok. Ale ile można oglądać tańce gości :) Fakt, za pierwszym razem ogląda się z chęcią, później już niekoniecznie. Lepiej zdjęcia obejrzeć. My ich dostaliśmy dużo, bo fotograf był znajomym naszego świadka. Poza tym dzień przed ślubem mój mąż i świadek go "załatwili" jako prezent ślubny dla mnie i jako że po znajomości zapłaciliśmy mu zaledwie 500zł (za 2 dni pracy - ślub, wesele i poprawiny w dodatku do podziału na 2 osoby, bo był z pomocnikiem).
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nola, i tak Cię przebije :p My zapłaciliśmy za fotografkę 300 zł :)
Nie mieliśmy kamerzysty, bo to cywilny był więc nie było co kręcić za bardzo :)
Co będę sadzić? Właściwie już posadziłam.


Uwielbiam bawić się w ogrodnika, ale nie wiem czy nie umiem, czy nie mam poprostu ręki do tego :)
Król Lew - świetny. Nie był w 3D, ale i tak łezki się kilka razy zakręciły. Piosenki podśpiewywałam :))
Nie mieliśmy kamerzysty, bo to cywilny był więc nie było co kręcić za bardzo :)
Co będę sadzić? Właściwie już posadziłam.


Uwielbiam bawić się w ogrodnika, ale nie wiem czy nie umiem, czy nie mam poprostu ręki do tego :)
Król Lew - świetny. Nie był w 3D, ale i tak łezki się kilka razy zakręciły. Piosenki podśpiewywałam :))
my tez mielismy slub cywilny,ale mielismy kamerzyste i fotografa - malzenstwo..i wzieli od nas 1500 zl..rano byli u nas w domku jak sie przygotowywalismy- makijaz, ubieranie..potem do usc..i szlismy pieszo z usc do restauracji..a tam weselich do prawie 3 rano..a wesele zaczynalo sie slubem o 14.30:-)
jutro zdam relacje jak obejrzymy ich prace:-)
jutro zdam relacje jak obejrzymy ich prace:-)
No i znowu ja się wyróżniam - miałam ślub kościelny. Z resztą innego sobie nie wyobrażam.
Kurczę, od ponad godziny próbuję posiedzieć w necie, coś zrobić, obejrzeć film (przez internet), ale za cholerę nie mogę :( strasznie wolno mi wszystko działa, a winny jest router :( coś trzeba z tym zrobić
Kurczę, od ponad godziny próbuję posiedzieć w necie, coś zrobić, obejrzeć film (przez internet), ale za cholerę nie mogę :( strasznie wolno mi wszystko działa, a winny jest router :( coś trzeba z tym zrobić
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nola, a od jakiego usługodawcy macie internet?
My mamy UPC i jestesmy bardzo zadowoleni.
Ładne kwiatki posiałam? Nic nie mówisz :p
Jutro idziemy na ślub cywilny koleżanki (moja świadkowa) i znow ubiorę moją sukieneczkę ze ślubu :)
Małżona wbijam we fioletową koszulę, ja fioletowa sukienka niach niach :D
a co do ślubów.. to ja kiedyś też mówiłam że tylko kościelny, a teraz stwierdzam, że dobrze mi z cywilnym. Nie wykluczam i nie zaprzeczam że chciałabym mieć białą suknię, weselicho i wszystkie te szmery bajery.. Ale cywilny też jest dobry :)
Jak będzie kasa to może weźmiemy kościelny - dzidzia nam poniesie obrączki ;)
My mamy UPC i jestesmy bardzo zadowoleni.
Ładne kwiatki posiałam? Nic nie mówisz :p
Jutro idziemy na ślub cywilny koleżanki (moja świadkowa) i znow ubiorę moją sukieneczkę ze ślubu :)
Małżona wbijam we fioletową koszulę, ja fioletowa sukienka niach niach :D
a co do ślubów.. to ja kiedyś też mówiłam że tylko kościelny, a teraz stwierdzam, że dobrze mi z cywilnym. Nie wykluczam i nie zaprzeczam że chciałabym mieć białą suknię, weselicho i wszystkie te szmery bajery.. Ale cywilny też jest dobry :)
Jak będzie kasa to może weźmiemy kościelny - dzidzia nam poniesie obrączki ;)
Masz śliczne kwiatki. Te drugie znam (nazwy nie pamiętam), ale tych pierwszych nie kojarzę.
Internet też mamy z UPC, ale to nie wina samego internetu, tylko sprzętu, a dokładniej routera (zachciało nam się łączyć bezprzewodowo, ale fakt jest wygodniej mając 2 komputery).
Ach te śluby. Dawno na żadnym nie byłam :( a pobawiłabym się chętnie. I Wam udanej zabawy życzę.
A kieckę dobrze, że kupiłaś "uniwersalną". Jak byłam z mężem na weselu jego wujka kupiłam nową sukienkę - czarno-złotą, niestety miałam ją na sobie tylko raz. I już pewnie jej nigdy nie założę. Teraz już wiem, że kupowanie ubrań na jeden raz mija się z celem, bo nie śpię na forsie i szkoda wydanych już pieniędzy.
A na kościelny macie jeszcze czas. Moi rodzice kościelny wzięli kilka lat po cywilnym. Nie pamiętam dokładnie, 2-3- może 4 lata. Ja już w każdym razie byłam :)
Internet też mamy z UPC, ale to nie wina samego internetu, tylko sprzętu, a dokładniej routera (zachciało nam się łączyć bezprzewodowo, ale fakt jest wygodniej mając 2 komputery).
Ach te śluby. Dawno na żadnym nie byłam :( a pobawiłabym się chętnie. I Wam udanej zabawy życzę.
A kieckę dobrze, że kupiłaś "uniwersalną". Jak byłam z mężem na weselu jego wujka kupiłam nową sukienkę - czarno-złotą, niestety miałam ją na sobie tylko raz. I już pewnie jej nigdy nie założę. Teraz już wiem, że kupowanie ubrań na jeden raz mija się z celem, bo nie śpię na forsie i szkoda wydanych już pieniędzy.
A na kościelny macie jeszcze czas. Moi rodzice kościelny wzięli kilka lat po cywilnym. Nie pamiętam dokładnie, 2-3- może 4 lata. Ja już w każdym razie byłam :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Czesc Dziewczyny..co do slubow..to ja cale zycie nie wyobrazalam sobie inne slubu jak tylko koscielny..ale Ktos na mej drodze postawil mojego obecnego juz Meza..i w zwiazku z tym,ze to facet po przejsciach mozemy miec tylko cywilny..na poczatku bylo mi ciezko to sobie wyobrazic..jak to..nie w kosciele..itd..ale jak zaczelismy przygotowania to jakos mi to przesalo przeszkadzac..i mialam normalna suknie slubna..
tu macie link do mojej relacji,ale dorzuce lepsze fotki od foto jak dzisiaj dostaniemy:-)
http://forum.trojmiasto.pl/i-slubujesz-mi-usmiech-przy-porannej-kawie-t260654,1,11.html
tu macie link do mojej relacji,ale dorzuce lepsze fotki od foto jak dzisiaj dostaniemy:-)
http://forum.trojmiasto.pl/i-slubujesz-mi-usmiech-przy-porannej-kawie-t260654,1,11.html
hey, Bombelkowa daj znac jak u lekrza..
w tym m-cu nie bede przyszla mama..no ale to nic..
plytki z filmem i fotek tez jeszcze nie mamy bo dzownil foto i przepraszal,ale nie wyrobil sie i przywizie je nam do domku w przyszla sb..tzn w ta co teraz bedzie:-))
piekna byla pogoda w ten weekend prawda? bylismy sobie wczoraj nad morzem..ah..cudownie:-) choc to pewnie ost. raz juz w tym roku.
w tym m-cu nie bede przyszla mama..no ale to nic..
plytki z filmem i fotek tez jeszcze nie mamy bo dzownil foto i przepraszal,ale nie wyrobil sie i przywizie je nam do domku w przyszla sb..tzn w ta co teraz bedzie:-))
piekna byla pogoda w ten weekend prawda? bylismy sobie wczoraj nad morzem..ah..cudownie:-) choc to pewnie ost. raz juz w tym roku.
Bombel straszysz! Serce? Mam nadzieję, że to nic poważnego, będzie dobrze, 3mam kciuki :)
Ja właśnie wróciłam do domku rowerem jeździłam :)
Ciężki tydzień mnie czeka w pracy, bo w czwartek i piątek są u nas szkolenia i znowu pewnie będzie mały chaos :) Cóż, jakoś przeżyję.
Dziś w pracy był u nas strasznie marudny klient, siedział dobre 1,5 godziny. Od wejścia miał pretensje. Najpierw że trudno do nas dojechać (wszędzie roboty drogowe), biedaczek musiał jechać pod prąd, bo tak go mieszkańcy pokierowali. Co śmieszne facet już u nas był niedawno i doskonale znał drogę. Poinformowałam pana, że jest poprowadzony objazd, a informują o tym znaki drogowe, na co facet (kierowca!) że nie zwracał na nie uwagi. O losie, nerw mnie bierze jak coś takiego słyszę, "bo ja nie widziałem, nie przeczytałem", a później tylko lamentowanie że stłuczka czy wypadek etc. Ogólnie przyjechał zrobić przedpłatę na grubszy towar, który mieliśmy mu zamówić. Ok, zapłacił. Na drobniejszy materiał nie chcieliśmy zaliczki, potrzebowaliśmy 1 dnia, by wynegocjować u swoich dostawców lepsze rabaty. Jednak wiadomo, że nie zrobimy tego "od ręki", musimy podzwonić i w ogóle. Klient stwierdził, że poczeka na odpowiedź. A jak tu rozmawiać na temat rabatów przy kliencie? Mamy swoje tajemnice handlowe, warunki pomiędzy nami a dostawcami i klienci nie mają prawa się o tym dowiedzieć, obowiązują nas pewne umowy handlowe. A przecież nie zostawię faceta samego w biurze na dłuższy czas, bo go nie znam i nie ufam. Załatwiliśmy to mailowo, ale to trwa dłużej niż rozmowa telefoniczna. I przez to właśnie siedział u nas blisko 2 godziny, a i tak na koniec stwierdził że się spieszy, i byśmy wysłali mu info na maila. Maruda straszna. Jak wyszedł głęboko odetchnęłam. Cieszę się niezmiernie, że nie jestem handlowcem i nie muszę się użerać z takimi klientami (z handlowcem pracuję w jednym biurze). Choć mam swoich marudnych, jednak z nimi rozmawiam tylko telefonicznie. Na szczęście :)
Ja właśnie wróciłam do domku rowerem jeździłam :)
Ciężki tydzień mnie czeka w pracy, bo w czwartek i piątek są u nas szkolenia i znowu pewnie będzie mały chaos :) Cóż, jakoś przeżyję.
Dziś w pracy był u nas strasznie marudny klient, siedział dobre 1,5 godziny. Od wejścia miał pretensje. Najpierw że trudno do nas dojechać (wszędzie roboty drogowe), biedaczek musiał jechać pod prąd, bo tak go mieszkańcy pokierowali. Co śmieszne facet już u nas był niedawno i doskonale znał drogę. Poinformowałam pana, że jest poprowadzony objazd, a informują o tym znaki drogowe, na co facet (kierowca!) że nie zwracał na nie uwagi. O losie, nerw mnie bierze jak coś takiego słyszę, "bo ja nie widziałem, nie przeczytałem", a później tylko lamentowanie że stłuczka czy wypadek etc. Ogólnie przyjechał zrobić przedpłatę na grubszy towar, który mieliśmy mu zamówić. Ok, zapłacił. Na drobniejszy materiał nie chcieliśmy zaliczki, potrzebowaliśmy 1 dnia, by wynegocjować u swoich dostawców lepsze rabaty. Jednak wiadomo, że nie zrobimy tego "od ręki", musimy podzwonić i w ogóle. Klient stwierdził, że poczeka na odpowiedź. A jak tu rozmawiać na temat rabatów przy kliencie? Mamy swoje tajemnice handlowe, warunki pomiędzy nami a dostawcami i klienci nie mają prawa się o tym dowiedzieć, obowiązują nas pewne umowy handlowe. A przecież nie zostawię faceta samego w biurze na dłuższy czas, bo go nie znam i nie ufam. Załatwiliśmy to mailowo, ale to trwa dłużej niż rozmowa telefoniczna. I przez to właśnie siedział u nas blisko 2 godziny, a i tak na koniec stwierdził że się spieszy, i byśmy wysłali mu info na maila. Maruda straszna. Jak wyszedł głęboko odetchnęłam. Cieszę się niezmiernie, że nie jestem handlowcem i nie muszę się użerać z takimi klientami (z handlowcem pracuję w jednym biurze). Choć mam swoich marudnych, jednak z nimi rozmawiam tylko telefonicznie. Na szczęście :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nola, nie straszę, aczkolwiek miło, że się przejęłaś, bo wczoraj stwierdziłam, że nie należy się żalić starszym osobom. Rozmawiałam z moim mężem i potwierdził moje słowa. Inaczej jest jak usłyszysz od kogoś 'Oj, nie martw się, napewno bedzie wszystko ok', a inaczej 'Serce? Coś Ty, nic tam nie ma' to drugie brzmi jakby wszelkie dolegliwości były zarezerwowane tylko dla ludzi po 40-stce. A ja własnie usłyszałam wczoraj od dwóch osob tą drugą wersję. Ech.
Ja dziś też w pracy - współczuję marudnego klienta.
Moi handlowcy też tacy bywają, oni to chyba mają we krwi ;)
A jacy nerwowi są, coś nie pomyśli to zaraz nerwówka :)
Miłego dnia !
Ja dziś też w pracy - współczuję marudnego klienta.
Moi handlowcy też tacy bywają, oni to chyba mają we krwi ;)
A jacy nerwowi są, coś nie pomyśli to zaraz nerwówka :)
Miłego dnia !
alez tu cicho sie zrobilo..
czesc Dziewczyny..
ale mam dzisiaj paskudny humor..chyba przez pogode..
w pracy tez malo ciekawie..chcialabym juz byc w domu..od jakiegos tygodnia ciagle jestem taka jakas placzliwa..
zeby tak juz weekend byl..ehh..to sobie odpoczne..chyba jestem przemeczona juz.albo to jakies przesilenie jesienne mnie bierze..
czesc Dziewczyny..
ale mam dzisiaj paskudny humor..chyba przez pogode..
w pracy tez malo ciekawie..chcialabym juz byc w domu..od jakiegos tygodnia ciagle jestem taka jakas placzliwa..
zeby tak juz weekend byl..ehh..to sobie odpoczne..chyba jestem przemeczona juz.albo to jakies przesilenie jesienne mnie bierze..
Faktycznie coś ostatnio cicho. Pewnie jeszcze wszyscy żyją wczorajszym meczem na PGE Arenie :)
Wprawdzie na meczu nie byłam, ale mieszkam niedaleko i widziałam tłumy pędzące na stadion. Akurat wyszłam na rower, mam stałą trasę, która biegnie obok stadionu. Dziewczyny, co tam się działo! Brak słów po prostu. Stwierdzam, że organizacja była po prostu fatalna. Na Hallera widziałam, że policja nie radziła sobie ze wszystkim. A co będzie na Euro wolę nie myśleć. Mam tylko jedynie cichą nadzieję, że odpowiednie osoby, które ciągną za sznurki, wyciągną odpowiednie wnioski. Rozumiem, że był mecz i ludzie chcieli go zobaczyć na żywo, jednak zamykanie ulic i paraliż praktycznie całego miasta i to w godzinach szczytu to lekka przesada.
Dziś po południu znowu idę do dentysty. Po raz trzeci z jednym zębem, który niestety nadal boli :( Nastawiam się na wymianę plomby. Lekarz powiedział, że jeśli po wymianie wypełnienia nadal będzie bolało to on już nie wie. Rozkłada ręce. Troche mnie to martwi, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.
Stokrotko z humorem mam ostatnio podobnie. Ciągle coś sobie wymyślam, ubzdurałam coś sobie w stosunku do męża, wiem że to tylko moje głupie myśli, mąż zapewnie że jest ok, ale ja nadal (teraz już trochę mniej) źle się czuję psychicznie. Też nie wiem co się dzieję. Czy to przez pogodę pojęcia nie mam :(
Do weekendu też tęsknię. Mam nadzieję, że szybko nadejdzie.
Stokrotko głowa do góry. Nie dajmy się zwariować :)
Bombel jak Ci się udały zakupy? Kupiliście kafelki? Pochwal się.
Pozdrawiam dziewczyny, miłego dnia.
Wprawdzie na meczu nie byłam, ale mieszkam niedaleko i widziałam tłumy pędzące na stadion. Akurat wyszłam na rower, mam stałą trasę, która biegnie obok stadionu. Dziewczyny, co tam się działo! Brak słów po prostu. Stwierdzam, że organizacja była po prostu fatalna. Na Hallera widziałam, że policja nie radziła sobie ze wszystkim. A co będzie na Euro wolę nie myśleć. Mam tylko jedynie cichą nadzieję, że odpowiednie osoby, które ciągną za sznurki, wyciągną odpowiednie wnioski. Rozumiem, że był mecz i ludzie chcieli go zobaczyć na żywo, jednak zamykanie ulic i paraliż praktycznie całego miasta i to w godzinach szczytu to lekka przesada.
Dziś po południu znowu idę do dentysty. Po raz trzeci z jednym zębem, który niestety nadal boli :( Nastawiam się na wymianę plomby. Lekarz powiedział, że jeśli po wymianie wypełnienia nadal będzie bolało to on już nie wie. Rozkłada ręce. Troche mnie to martwi, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.
Stokrotko z humorem mam ostatnio podobnie. Ciągle coś sobie wymyślam, ubzdurałam coś sobie w stosunku do męża, wiem że to tylko moje głupie myśli, mąż zapewnie że jest ok, ale ja nadal (teraz już trochę mniej) źle się czuję psychicznie. Też nie wiem co się dzieję. Czy to przez pogodę pojęcia nie mam :(
Do weekendu też tęsknię. Mam nadzieję, że szybko nadejdzie.
Stokrotko głowa do góry. Nie dajmy się zwariować :)
Bombel jak Ci się udały zakupy? Kupiliście kafelki? Pochwal się.
Pozdrawiam dziewczyny, miłego dnia.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Kupili my kafelki do kuchni na podłoge i na balkon. W niedzielę mieliśmy gości - brat męża przyjechał i w związku z tym, że długo go u nas (w Polsce) nie było postanowił nam sprezentować coś do mieszkania i takim sposobem mamy tapety do sypialni :D
Pamiętacie jak wspominałam o dziwnych zapachach w łazience?
Był wczoraj hydraulik, przeczyścił rury pod brodzikiem prysznica i ponoć zapach był okropny. Teściowa była u nas w tym czasie, bo my w pracy. Mam nadzieję, że to one wlaśnie były źrodłem, bo jakoś nie widzę wymiany rur w całej łazience.. Przeraża mnie sama myśl o tym ile to pracy, brudu i pieniędzy..
Ja też mam właściwie średni humor..
Wczoraj zrobiłam zakupy dzieciowe i trochę mi się poprawił :)
Polecam Ci stokrotko - na mnie działa.
Też dziś siedzę w pracy, jeszcze 3,5h więc czas szybciutko leci.
Nola, a leczenie kanałowe tego ząbka wchodzi w gre?
Ja musze sie zapisać dzis do ginekolożki mojej. 19 września powinnam mieć drugi @ a nie mam jeszcze tego, który powinien wystąpić 19 sierpnia. Chodzę napuchnięta cała, wszystko mnie drażni i boli..
Pamiętacie jak wspominałam o dziwnych zapachach w łazience?
Był wczoraj hydraulik, przeczyścił rury pod brodzikiem prysznica i ponoć zapach był okropny. Teściowa była u nas w tym czasie, bo my w pracy. Mam nadzieję, że to one wlaśnie były źrodłem, bo jakoś nie widzę wymiany rur w całej łazience.. Przeraża mnie sama myśl o tym ile to pracy, brudu i pieniędzy..
Ja też mam właściwie średni humor..
Wczoraj zrobiłam zakupy dzieciowe i trochę mi się poprawił :)
Polecam Ci stokrotko - na mnie działa.
Też dziś siedzę w pracy, jeszcze 3,5h więc czas szybciutko leci.
Nola, a leczenie kanałowe tego ząbka wchodzi w gre?
Ja musze sie zapisać dzis do ginekolożki mojej. 19 września powinnam mieć drugi @ a nie mam jeszcze tego, który powinien wystąpić 19 sierpnia. Chodzę napuchnięta cała, wszystko mnie drażni i boli..
Cześć dziewczyny.
Ja juz po wizycie u dentysty. Głupi to ma zawsze szczęście. W gabinecie byłam dobre 5 minut :) Powiedziałam lekarzowi, że od ostatniej wizyty boli mniej, jest o niebo lepiej, jednak jakiś tam dyskomfort odczuwam. Zaproponował 2 możliwości: siadam na fotel, wiercimy i wymieniamy plombę (gdzie szczerze przyznał, ze jest późna godzina i mu się nie chce), albo robi mi znowu fluoryzację i znowu kolejny tydzień na sprawdzenie czy boli. Jeśli będzie bolało widzimy się za tydzień, jeśli nie za 3-4 miesiące. Wybrałam drugą opcję (przestraszyło mnie oczywiście wiercenie). Doktor sprawdził i zęba, czymś popukał, zapytał czy boli. Odpowiedziałam, że nie więc się zdziwił (pozytywnie), coś tam zrobił, po czym miałam strasznie gorzko w ustach. Śmiał się tylko, że mój mąż u drugiego doktora zrobił już wszystkie zęby, a on nie może mi wyleczyć jednego :) Mam nadzieję, że będzie już dobrze.
Teraz siedzę i popijam Martini (bianco) z wódką i lodem - uwielbiam - i czekam na obiad.
A propos obiadu. Wczoraj upiekłam kurczaka i zrobiłam sałatkę z pomidorów do tego. Naszła mnie ochota na ziemniaki - pieczone. Trochę to dziwne, bo nie znoszę ziemniaków, oboje z mężem ich nie jemy. Wczoraj jednak kupiłam kilogram. Obrałam, umyłam i z zegarkiem w ręku gotowałam 10 minut. Później wyłożyłam na blaszkę, posypałam ulubionymi przyprawami (papryka, czosnek, bazylia, oregano) i piekłam ok. 30 min, mniej więcej do momentu przypieczenia skórki. Dziewczyny niebo w gębie! Dawno nie jadłam ziemniaków więc te smakowały mi podwójnie. Dziś wczorajszy obiad. Zostało mi trochę kurczaka, kupiłam tylko ziemniaki, które właśnie dochodzą. Mniam!
Spokojnego wieczoru.
Ja juz po wizycie u dentysty. Głupi to ma zawsze szczęście. W gabinecie byłam dobre 5 minut :) Powiedziałam lekarzowi, że od ostatniej wizyty boli mniej, jest o niebo lepiej, jednak jakiś tam dyskomfort odczuwam. Zaproponował 2 możliwości: siadam na fotel, wiercimy i wymieniamy plombę (gdzie szczerze przyznał, ze jest późna godzina i mu się nie chce), albo robi mi znowu fluoryzację i znowu kolejny tydzień na sprawdzenie czy boli. Jeśli będzie bolało widzimy się za tydzień, jeśli nie za 3-4 miesiące. Wybrałam drugą opcję (przestraszyło mnie oczywiście wiercenie). Doktor sprawdził i zęba, czymś popukał, zapytał czy boli. Odpowiedziałam, że nie więc się zdziwił (pozytywnie), coś tam zrobił, po czym miałam strasznie gorzko w ustach. Śmiał się tylko, że mój mąż u drugiego doktora zrobił już wszystkie zęby, a on nie może mi wyleczyć jednego :) Mam nadzieję, że będzie już dobrze.
Teraz siedzę i popijam Martini (bianco) z wódką i lodem - uwielbiam - i czekam na obiad.
A propos obiadu. Wczoraj upiekłam kurczaka i zrobiłam sałatkę z pomidorów do tego. Naszła mnie ochota na ziemniaki - pieczone. Trochę to dziwne, bo nie znoszę ziemniaków, oboje z mężem ich nie jemy. Wczoraj jednak kupiłam kilogram. Obrałam, umyłam i z zegarkiem w ręku gotowałam 10 minut. Później wyłożyłam na blaszkę, posypałam ulubionymi przyprawami (papryka, czosnek, bazylia, oregano) i piekłam ok. 30 min, mniej więcej do momentu przypieczenia skórki. Dziewczyny niebo w gębie! Dawno nie jadłam ziemniaków więc te smakowały mi podwójnie. Dziś wczorajszy obiad. Zostało mi trochę kurczaka, kupiłam tylko ziemniaki, które właśnie dochodzą. Mniam!
Spokojnego wieczoru.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
.Nola..bardzo pozno jadacie obiadek:P
ja poki co mam wszystkie zęby wyleczone, przed slubem bylam na kontroli..bo tak sobie pomyslalam,ze dobrze by bylo jakby na weselu zaden zab nie rozbolal..no i jakby sie udalo szybko nam zajsc w ciaze to przynajmniej zeby beda zdrowe:P
jestem taka zmeczona jakass..chyba pojde sie wykapac i spac..
chyba lapie jakiegos dola..nic mnie nie cieszy:(
ja poki co mam wszystkie zęby wyleczone, przed slubem bylam na kontroli..bo tak sobie pomyslalam,ze dobrze by bylo jakby na weselu zaden zab nie rozbolal..no i jakby sie udalo szybko nam zajsc w ciaze to przynajmniej zeby beda zdrowe:P
jestem taka zmeczona jakass..chyba pojde sie wykapac i spac..
chyba lapie jakiegos dola..nic mnie nie cieszy:(
Nolka, na te ziemniaki to aż mi ślinka poleciała :)
Chyba zrobię na niedzielę :)
Oby ząbek już nie bolał :*
Ja zapisałam się do ginekologa. 23 mam wizytę. Okresu nie mam, żadnych objawów też. Dziwnie mi tam wilgotno i ciągle mnie mdli.. Brzmi uroczo :D
Ale prócz tego zero objawów..
Obecnie buszuje na allegro, bo szwagierka poprosiła mnie, abym za 300 zł nakupowała jej córci bluzeczek z długim rękawem i spodenek. A ja znana ze swoich zdolnosci wyszukiwania zgodziłam sie :)
Zaraz tap model wiec sie troche posmieje :)
Buziaki!
Chyba zrobię na niedzielę :)
Oby ząbek już nie bolał :*
Ja zapisałam się do ginekologa. 23 mam wizytę. Okresu nie mam, żadnych objawów też. Dziwnie mi tam wilgotno i ciągle mnie mdli.. Brzmi uroczo :D
Ale prócz tego zero objawów..
Obecnie buszuje na allegro, bo szwagierka poprosiła mnie, abym za 300 zł nakupowała jej córci bluzeczek z długim rękawem i spodenek. A ja znana ze swoich zdolnosci wyszukiwania zgodziłam sie :)
Zaraz tap model wiec sie troche posmieje :)
Buziaki!
Ziemniaki szczerze polecam. Pyszne są. Dziś wyjątkowo obiad miałam późno ze względu na dentystę. Zęby zaczęłam leczyć po tym, jak mężowi plomba wypadła. Stwierdziłam, ze nie będę gorsza i też poszłam do dentysty. Jak na razie miałam tylko 1 ząb robiony. I z nim się teraz męczę. Za ok. pół roku czeka mnie wymiana starej plomby w następnym i w bliżej nie sprecyzowanej przyszłości usunięcie ósemek. I tu czuję, że będę musiała poszukać chirurga, bo jedna ósemka kiepsko się wybiła przez dziąsło, prawie w ogóle jej nie widać. Co ma być to będzie.
Stokrotko mam propozycję. Spędź weekend w łóżku. Nigdzie nie wychodź, nie zdejmuj pidżamy, wypocznij. Dobrze Ci to zrobi. A jeśli uprzesz się, by pościelić nie rób nic. Nie sprzątaj, nie pierz, nie gotuj. Olej wszystko. Nalej wody do wanny i zrób sobie długą i gorącą kąpiel. Odpręż się. Poproś męża, by wymasował Ci plecy i stopy. Niech przyniesie Ci kubełek lodów i włączy Twój ulubiony film - i usunie się na bok. Spędź cały dzień wyłącznie z myślą o sobie. Humor powinien wrócić.
Bombel mam nadzieję i trzymam kciuki. Pochwal się po wizycie u ginekologa ;)
Sama muszę się do niego wybrać, ale wciąż to odwlekam. Jakiś czas temu byłam, ponieważ miałam straszne upławy - zawsze na majtkach było dużo białej wydzieliny. Poszłam do lekarza - jak się okazało moja doktor już nie przyjmuje, więc poszłam do faceta. Lekarz stwierdził, że to podrażnienie (sam nie wiedział przez co, może sex), przepisał globulki i kazał przyjść po tygodniu do kontroli i na cytologię. Niby przeszło. Niestety po miesiącu, dwóch znowu mam problem. Miałyście coś podobnego? Kurcze, sama już nie wiem co myśleć. Zastanawiam się nad zmianą lekarza.
Piję drugiego drinka, w głowie mi szumi, a mąż się za mnie śmieje. Ja jestem z tych niepijących. Wystarczy mi kieliszek wódki czy jedno piwo, by (mając gorszy dzień) upić się.
Hahaha, a wiecie pamiętam coś takiego. Kiedyś, jeszcze w liceum się tak upiłam. Było lato, strasznie gorąco. Poszłam z moim Ł. do kumpla (dzięki któremu się poznaliśmy), siedzieliśmy w takiej szopie, bez okien, ocieplonej. Było tam ok.40-50*C. Wypiłam jedno piwo - Ł. prowadził mnie później, bo szłam wężykiem :)
Tęsknię czasem za tamtymi latami, okresem kiedy chodziłam do liceum. Nie samej szkoły i znajomych z niej mi brakuje, lecz osób, które sprawiły, że ja i mój mąż się poznaliśmy. Naszego świadka ze ślubu (świetny kumpel, niestety los sprawił, że nasze drogi się rozeszły, nie zgadzaliśmy się w pewnej kwestii) i wielu innych osób, na których zawsze można było polegać, z którymi spędzaliśmy praktycznie każdą wolną chwilę. Teraz większość powyjeżdżała, założyła swoje rodziny, widujemy się baaaaaaaardzo rzadko. Brakuje mi tych ludzi i ich optymizmu.
Stokrotko mam propozycję. Spędź weekend w łóżku. Nigdzie nie wychodź, nie zdejmuj pidżamy, wypocznij. Dobrze Ci to zrobi. A jeśli uprzesz się, by pościelić nie rób nic. Nie sprzątaj, nie pierz, nie gotuj. Olej wszystko. Nalej wody do wanny i zrób sobie długą i gorącą kąpiel. Odpręż się. Poproś męża, by wymasował Ci plecy i stopy. Niech przyniesie Ci kubełek lodów i włączy Twój ulubiony film - i usunie się na bok. Spędź cały dzień wyłącznie z myślą o sobie. Humor powinien wrócić.
Bombel mam nadzieję i trzymam kciuki. Pochwal się po wizycie u ginekologa ;)
Sama muszę się do niego wybrać, ale wciąż to odwlekam. Jakiś czas temu byłam, ponieważ miałam straszne upławy - zawsze na majtkach było dużo białej wydzieliny. Poszłam do lekarza - jak się okazało moja doktor już nie przyjmuje, więc poszłam do faceta. Lekarz stwierdził, że to podrażnienie (sam nie wiedział przez co, może sex), przepisał globulki i kazał przyjść po tygodniu do kontroli i na cytologię. Niby przeszło. Niestety po miesiącu, dwóch znowu mam problem. Miałyście coś podobnego? Kurcze, sama już nie wiem co myśleć. Zastanawiam się nad zmianą lekarza.
Piję drugiego drinka, w głowie mi szumi, a mąż się za mnie śmieje. Ja jestem z tych niepijących. Wystarczy mi kieliszek wódki czy jedno piwo, by (mając gorszy dzień) upić się.
Hahaha, a wiecie pamiętam coś takiego. Kiedyś, jeszcze w liceum się tak upiłam. Było lato, strasznie gorąco. Poszłam z moim Ł. do kumpla (dzięki któremu się poznaliśmy), siedzieliśmy w takiej szopie, bez okien, ocieplonej. Było tam ok.40-50*C. Wypiłam jedno piwo - Ł. prowadził mnie później, bo szłam wężykiem :)
Tęsknię czasem za tamtymi latami, okresem kiedy chodziłam do liceum. Nie samej szkoły i znajomych z niej mi brakuje, lecz osób, które sprawiły, że ja i mój mąż się poznaliśmy. Naszego świadka ze ślubu (świetny kumpel, niestety los sprawił, że nasze drogi się rozeszły, nie zgadzaliśmy się w pewnej kwestii) i wielu innych osób, na których zawsze można było polegać, z którymi spędzaliśmy praktycznie każdą wolną chwilę. Teraz większość powyjeżdżała, założyła swoje rodziny, widujemy się baaaaaaaardzo rzadko. Brakuje mi tych ludzi i ich optymizmu.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
"Stokrotko mam propozycję. Spędź weekend w łóżku. Nigdzie nie wychodź, nie zdejmuj pidżamy, wypocznij. Dobrze Ci to zrobi. A jeśli uprzesz się, by pościelić nie rób nic. Nie sprzątaj, nie pierz, nie gotuj. Olej wszystko. Nalej wody do wanny i zrób sobie długą i gorącą kąpiel. Odpręż się. Poproś męża, by wymasował Ci plecy i stopy. Niech przyniesie Ci kubełek lodów i włączy Twój ulubiony film - i usunie się na bok. Spędź cały dzień wyłącznie z myślą o sobie. Humor powinien wrócić"
Dziekuje .Nola za pomoc..i wlasnie..znowu sie poryczalam..wczoraj pojechalam po zakupy raczej takie spozywcze..spotkalam sie z siostra..ktora ba..za niecale 2-miesiace bedzie mama..
wrocilam do domu..polozylam sie..maz naprawial komus laptopa..a ja leze i gapie sie w tv..smutno mi bylo jak cholera..nie wiem dlaczego..zaczelam ogladac top modelki myslac,ze bedzie mi weselej..ale nie..bo jak wlaczyli reklame to zachcialo mi sie ryczec,ze znowu reklama..
maz pytal czy cos sie stalo..a ja,ze nie..tylko mi jakos tak smutno..przyszedl..przytulil..a ja..lzy miznowu polecialy..
ciagle mi smutno od jakiegos czasu.. niby usmiecham sie do ludzi, ale w domu nie chce juz udawac,ze wszystko jest ok bo nie jest..kocham i jestem kochana, na brak gotowki nie moge tez narzekac bo oboje pracujemy, mamy dom, auto itd choc sie nie przelewa..to pod tym wzgledem nie bede narzekac..nie wiem co sie dzieje..chyba jakies przesilenie mnie zlapalo..do pracy chodze bardzo niechetnie choc ja lubie..
w sb chcialam wyrwac mojego meza z domu w poszukiwaniu szafy do sypialni, farby i podlogi..ale nie wiem cyz znajde sily..mi sie po prostu nie chce...
przedwczoraj szlam dspac po 19...i rano mialam problem by wstac:((
Dziekuje .Nola za pomoc..i wlasnie..znowu sie poryczalam..wczoraj pojechalam po zakupy raczej takie spozywcze..spotkalam sie z siostra..ktora ba..za niecale 2-miesiace bedzie mama..
wrocilam do domu..polozylam sie..maz naprawial komus laptopa..a ja leze i gapie sie w tv..smutno mi bylo jak cholera..nie wiem dlaczego..zaczelam ogladac top modelki myslac,ze bedzie mi weselej..ale nie..bo jak wlaczyli reklame to zachcialo mi sie ryczec,ze znowu reklama..
maz pytal czy cos sie stalo..a ja,ze nie..tylko mi jakos tak smutno..przyszedl..przytulil..a ja..lzy miznowu polecialy..
ciagle mi smutno od jakiegos czasu.. niby usmiecham sie do ludzi, ale w domu nie chce juz udawac,ze wszystko jest ok bo nie jest..kocham i jestem kochana, na brak gotowki nie moge tez narzekac bo oboje pracujemy, mamy dom, auto itd choc sie nie przelewa..to pod tym wzgledem nie bede narzekac..nie wiem co sie dzieje..chyba jakies przesilenie mnie zlapalo..do pracy chodze bardzo niechetnie choc ja lubie..
w sb chcialam wyrwac mojego meza z domu w poszukiwaniu szafy do sypialni, farby i podlogi..ale nie wiem cyz znajde sily..mi sie po prostu nie chce...
przedwczoraj szlam dspac po 19...i rano mialam problem by wstac:((
Ja chyba nie umiałabym cały weekend tak bezczynnie leżeć i nic nie robić. A też czasem by mi się przydał taki dzień leniuszka ;)
My w sobotę idziemy na parapetówkę do kolegi mojego męża z liceum.
Dziś muszę po powrocie z pracy zająć się praniem i prasowaniem, bo nie miałam ostatnio na to czasu. W niedziele goście byli, a zwykle prasuję własnie w niedzielę.
Dziś od rana niespodzianki - autobus spóźnił mi się 12 minut, byłam o 8.27 w pracy - jak nigdy :P a zwykle z 10-15 minut wcześniej.
Nola, co do alkoholu to ja też mam miękką głowę, ale w drinkach się raczej nie lubuję. Wolę whisky albo Zlatego Bazanta (piwo czeskie) - polecam!
Też wczoraj oglądałam Top Model z mężem naweet i się uśmialismy :D
I z tej okazji jestem niewyspana więc czekam aż ostudzi się kawka 3w1 bo innej nie pijam :p
Też musze znów ruszyć z naprawą ząbków. Co do 8-mek się wstrzymam. Moja jedna też nie jest wyrżnięta, a co więcej rośnie w poziomie, lekarka powiedziała że przed usuwaniem podpisuje się w takich przypadkach papier, że usuwam na własną odpowiedzialność. Czemu? Bo powikłania mogą być tragiczne - np. przesunięcie żuchwy czy inne takie, które utrudnią mowę a to kalectwo na całe życie. Póki nie boli, niech siedzi. Nola, Tobie też radzę się dowiedzieć z tym nie wyrżniętym.. Żebyś potem nie żałowała do konca zycia..
Miłego dnia :)
My w sobotę idziemy na parapetówkę do kolegi mojego męża z liceum.
Dziś muszę po powrocie z pracy zająć się praniem i prasowaniem, bo nie miałam ostatnio na to czasu. W niedziele goście byli, a zwykle prasuję własnie w niedzielę.
Dziś od rana niespodzianki - autobus spóźnił mi się 12 minut, byłam o 8.27 w pracy - jak nigdy :P a zwykle z 10-15 minut wcześniej.
Nola, co do alkoholu to ja też mam miękką głowę, ale w drinkach się raczej nie lubuję. Wolę whisky albo Zlatego Bazanta (piwo czeskie) - polecam!
Też wczoraj oglądałam Top Model z mężem naweet i się uśmialismy :D
I z tej okazji jestem niewyspana więc czekam aż ostudzi się kawka 3w1 bo innej nie pijam :p
Też musze znów ruszyć z naprawą ząbków. Co do 8-mek się wstrzymam. Moja jedna też nie jest wyrżnięta, a co więcej rośnie w poziomie, lekarka powiedziała że przed usuwaniem podpisuje się w takich przypadkach papier, że usuwam na własną odpowiedzialność. Czemu? Bo powikłania mogą być tragiczne - np. przesunięcie żuchwy czy inne takie, które utrudnią mowę a to kalectwo na całe życie. Póki nie boli, niech siedzi. Nola, Tobie też radzę się dowiedzieć z tym nie wyrżniętym.. Żebyś potem nie żałowała do konca zycia..
Miłego dnia :)
ja z reguly nie siedze nidgy bezczynnie w sb w domu..mam taki zwyczaj,ze wstaje o swicei np. o 7 i ide wieszac pranie (bo nastawiam wieczorme pralek zeby nad ranem skonczylo sie prac), potem jade po zakupy, wracam do jest okolo 10..jemy z mezem sniadaniem, on zaczyna odkurzac itd a ja zaczynam gotowac obiadek..w ten sposob od poludnia mamy wolne..mowa tu oczywiscie o sytuacjach kiedy w pt nigdzie nie wychodzimy,albo nie mamy gosci..bo jak mamy to spimy dlugo w sb:P
maz mnie wlasnie uswiadomil,ze moze moje nastroje spowodowane sa odstawieniem tabsow..moze ma racje..
a Bombelkowa..a robilas sobie test? mzoe jestes przy nadziei?;-)
co do alkoholu to ja z reguly bardzo malo pije a jak juz to piwko,albo winko..carslo rossi rozowe:P
maz mnie wlasnie uswiadomil,ze moze moje nastroje spowodowane sa odstawieniem tabsow..moze ma racje..
a Bombelkowa..a robilas sobie test? mzoe jestes przy nadziei?;-)
co do alkoholu to ja z reguly bardzo malo pije a jak juz to piwko,albo winko..carslo rossi rozowe:P
Carlo rossi to my białe lubimy :)
Własnie nie robiłam..
Mam mega zgagę w tej chwili i postanowiłam ze kupie test i zrobię jutro rano..
Dziwne by to było. Uprawiamy stosunek przerywany i od mojej wizyty u ginekologa kochalismy sie moze 2-3 razy..
To by była niespodzianka :P
Moje najwieksze marzenie by sie spełniło ...
Własnie nie robiłam..
Mam mega zgagę w tej chwili i postanowiłam ze kupie test i zrobię jutro rano..
Dziwne by to było. Uprawiamy stosunek przerywany i od mojej wizyty u ginekologa kochalismy sie moze 2-3 razy..
To by była niespodzianka :P
Moje najwieksze marzenie by sie spełniło ...
ojej...nie smutaj sie..dlaczego nie chcesz zrobic testu- z powodu klotni? chyba maz nie jest zly gdybys faktycznie byla w ciazy co? stosunek przerywany to jedna z najgorszych metod antykoncepcji..wiec i ciaza moze sie "przydarzyc"...
a ja stwierdzialm,ze zaczynam cos ze soba roibc..najpierw zaczne oczyszczac organizm..pijac hektolitry wody...i zaczne jakies cwieczenia..a od pazdziernika na silownie chce isc..kumpele juz namowilam..ja bym chciala juz od wrzesnia,ale jej nie pasuje i od pazdziernika ona moze wiec sie zgodzilam..
chociaz mysle czy by juz sama nie zaczac od wrzesnia..chociaz..moze od pazdziernika lepiej bo teraz mamy ten remont sypialni to moze bede mezowi przy tym remoncie potrzebna..hm..sama nie wiem..
no Bombelkowa glowa do gory..test zrob, nie kloc sie z mezem bo czasami nie warto (no chyba,ze ta klotnia byla potrzebna-czasami sa potrzebne:-) )
wiecie jak sobie wymyslilam,ze bede chodzila na silke to humor jakyb sie poprawil...kiedys bede piekna,zgrabna,, z tali osy:P
a ja stwierdzialm,ze zaczynam cos ze soba roibc..najpierw zaczne oczyszczac organizm..pijac hektolitry wody...i zaczne jakies cwieczenia..a od pazdziernika na silownie chce isc..kumpele juz namowilam..ja bym chciala juz od wrzesnia,ale jej nie pasuje i od pazdziernika ona moze wiec sie zgodzilam..
chociaz mysle czy by juz sama nie zaczac od wrzesnia..chociaz..moze od pazdziernika lepiej bo teraz mamy ten remont sypialni to moze bede mezowi przy tym remoncie potrzebna..hm..sama nie wiem..
no Bombelkowa glowa do gory..test zrob, nie kloc sie z mezem bo czasami nie warto (no chyba,ze ta klotnia byla potrzebna-czasami sa potrzebne:-) )
wiecie jak sobie wymyslilam,ze bede chodzila na silke to humor jakyb sie poprawil...kiedys bede piekna,zgrabna,, z tali osy:P
Hej dziewczyny.
Eh, nie wiem co Wam odpisać :( To przykre, że macie złe humory i kłócicie się z mężami. Mam nadzieję, ze to tylko chwilowe i nim się obejrzycie wszystko wróci do normy.
Bombel nie rezygnuj z testu, zrób go i pochwal się wynikiem.
Stokrotko popieram ćwiczenia, to dobry sposób nie tylko na talię osy, ale na odreagowanie, czy nawet wyciszenie się.
Ja wróciłam z pracy zmęczona szkoleniem. Jeszcze tylko muszę przeżyć dzień jutrzejszy. Zjadłam obiad i siedzę przed TV.
Zajrzę później. Głowy do góry.
Eh, nie wiem co Wam odpisać :( To przykre, że macie złe humory i kłócicie się z mężami. Mam nadzieję, ze to tylko chwilowe i nim się obejrzycie wszystko wróci do normy.
Bombel nie rezygnuj z testu, zrób go i pochwal się wynikiem.
Stokrotko popieram ćwiczenia, to dobry sposób nie tylko na talię osy, ale na odreagowanie, czy nawet wyciszenie się.
Ja wróciłam z pracy zmęczona szkoleniem. Jeszcze tylko muszę przeżyć dzień jutrzejszy. Zjadłam obiad i siedzę przed TV.
Zajrzę później. Głowy do góry.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Cześć dziewczyny,
ja właśnie odpoczywam, bo miałam straaaaszny dzień w pracy :( Na szczęście już się skończył. Jeszcze tylko jutro do pracy i mam weekend.
Miło słyszeć, że macie już lepsze humory :)
Bombel na Twoim miejscu oszalałabym z niewiedzy, nie mogłabym czekać do 23. na wizytę :) Koniecznie powiedz co z serduchem.
Stokrotko mam nadzieję, że też już odpoczywasz i że humor Ci się poprawił.
Ja uciekam, może jakiś film obejrzę.
ja właśnie odpoczywam, bo miałam straaaaszny dzień w pracy :( Na szczęście już się skończył. Jeszcze tylko jutro do pracy i mam weekend.
Miło słyszeć, że macie już lepsze humory :)
Bombel na Twoim miejscu oszalałabym z niewiedzy, nie mogłabym czekać do 23. na wizytę :) Koniecznie powiedz co z serduchem.
Stokrotko mam nadzieję, że też już odpoczywasz i że humor Ci się poprawił.
Ja uciekam, może jakiś film obejrzę.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Bombelkowa.. ja tak jak .Nola bym oszalala..z niepewnosci, braku wiedzy...wolalabym wiedziec czy jestem czy nie..czy juz sie cieszyc czy nie zalamywac..
moj humorek lepszy..odkad wymyslilam sobie,ze musze cos ze soba zrobic i zaczne chodzic na silownie..jakos tak sie nakrecilamz,e musi byc dobrze..
mezus oglada tv a ja na chwile wskoczylam tutaj do Was sprawdzic czy cos sie zmienilo..
Bombelkowa..ciesze sie,ze z twoim serduszkiem wszystko ok..choc wyobrazam sobie jakie to badanie musialo byc niemile..no i ten strach,ze cos bedzie nietak..
jutro w koncu bedziemy mieli film z wesela:-))
juz sie nie mgoe doczekac..taka radosc hehe..
moj humorek lepszy..odkad wymyslilam sobie,ze musze cos ze soba zrobic i zaczne chodzic na silownie..jakos tak sie nakrecilamz,e musi byc dobrze..
mezus oglada tv a ja na chwile wskoczylam tutaj do Was sprawdzic czy cos sie zmienilo..
Bombelkowa..ciesze sie,ze z twoim serduszkiem wszystko ok..choc wyobrazam sobie jakie to badanie musialo byc niemile..no i ten strach,ze cos bedzie nietak..
jutro w koncu bedziemy mieli film z wesela:-))
juz sie nie mgoe doczekac..taka radosc hehe..
Hej,
wpadłam tylko na chwilę. Zaraz idę pod prysznic i spać.
Cieszę się, że z sercem wszystko ok. Wiesz, rozumiem, że samo badanie było nieprzyjemne, ale jednak trzeba.
Stokrotko mi się wydaje, że Ty po prostu potrzebujesz czegoś do wyładowania energii, złości i w ogóle wszelkich emocji. I masz rację, siłownia to odpowiednie miejsce.
Tak sobie szperam w internecie i znalazłam coś takiego. Bardzo miło się ogląda:
http://www.youtube.com/watch?v=RHevjlxQuhA&feature=related
To jest świetne:
http://www.youtube.com/watch?v=_JmA2ClUvUY&NR=1&feature=fvwp
wpadłam tylko na chwilę. Zaraz idę pod prysznic i spać.
Cieszę się, że z sercem wszystko ok. Wiesz, rozumiem, że samo badanie było nieprzyjemne, ale jednak trzeba.
Stokrotko mi się wydaje, że Ty po prostu potrzebujesz czegoś do wyładowania energii, złości i w ogóle wszelkich emocji. I masz rację, siłownia to odpowiednie miejsce.
Tak sobie szperam w internecie i znalazłam coś takiego. Bardzo miło się ogląda:
http://www.youtube.com/watch?v=RHevjlxQuhA&feature=related
To jest świetne:
http://www.youtube.com/watch?v=_JmA2ClUvUY&NR=1&feature=fvwp
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Czesc Dziewczyny:-)
.Nola..masz racje..ja mam chyba w sobie za duzo energii i dusze sie jak nic sie nie dzieje..uwielbiam jak cos sie dzieje..w pracy lubie pracowac pod presja czasu..
w zyiuc osobistym sa dni gdzie mam mega lenia itd ale przewaznie ciagle bym chciala cos robic..a to na jakas wycieczke, czy chocby zakupy..rano wstalam bardzo wczesnie zrobilam juz zakupy i jedno pranie.teraz robi sie drugie..za chwile ide robic obiadek...i potem przyjedzie foto i kam z fotkami i filmem:-))))
milej soboty Wam zycze:-)
.Nola..masz racje..ja mam chyba w sobie za duzo energii i dusze sie jak nic sie nie dzieje..uwielbiam jak cos sie dzieje..w pracy lubie pracowac pod presja czasu..
w zyiuc osobistym sa dni gdzie mam mega lenia itd ale przewaznie ciagle bym chciala cos robic..a to na jakas wycieczke, czy chocby zakupy..rano wstalam bardzo wczesnie zrobilam juz zakupy i jedno pranie.teraz robi sie drugie..za chwile ide robic obiadek...i potem przyjedzie foto i kam z fotkami i filmem:-))))
milej soboty Wam zycze:-)
Hej dziewczęta :)
Ja dziś spałam do 9. Mąż niestety nie. O 5 płakało dziecko sąsiadów, którzy są z drugiej klatki, ale mają pokój dziecinny ściana - w ściane z naszą sypialnią. Więc od 5 biedak nie spał, a dziś nie ma wolnego, tylko w pracy jest.
Właśnie jem śniadanko, potem idę pod prysznic i ruszam ze sprzątaniem, prasowaniem i robieniem obiadku. Nola, dziś Twoje ziemniaczki! :P
Popołudnie mam nadzieję, że będziemy mieć luźne, to może się przejdziemy na jakiś spacer, bo w miarę ładna pogoda. Aczkolwiek, muszę stwierdzić że czuć już jesień - Wy też tak macie? Wczoraj na echo jechałam na 19.30 i było mi zimno w bluzie. Już po lecie, którego było tyle, co kot napłakał :)
Stokrotko, Wy macie domek czy mieszkanie? Kupiliście je/go czy dostaliście po kimś? Bo muszę się coś dowiedzieć :P
Miłego dnia!
Ja dziś spałam do 9. Mąż niestety nie. O 5 płakało dziecko sąsiadów, którzy są z drugiej klatki, ale mają pokój dziecinny ściana - w ściane z naszą sypialnią. Więc od 5 biedak nie spał, a dziś nie ma wolnego, tylko w pracy jest.
Właśnie jem śniadanko, potem idę pod prysznic i ruszam ze sprzątaniem, prasowaniem i robieniem obiadku. Nola, dziś Twoje ziemniaczki! :P
Popołudnie mam nadzieję, że będziemy mieć luźne, to może się przejdziemy na jakiś spacer, bo w miarę ładna pogoda. Aczkolwiek, muszę stwierdzić że czuć już jesień - Wy też tak macie? Wczoraj na echo jechałam na 19.30 i było mi zimno w bluzie. Już po lecie, którego było tyle, co kot napłakał :)
Stokrotko, Wy macie domek czy mieszkanie? Kupiliście je/go czy dostaliście po kimś? Bo muszę się coś dowiedzieć :P
Miłego dnia!
Tu masz niestety rację, lato już się skończyło. W środę przed dentystą miałam wolną chwilę, więc poszłam połazić po sklepach i doznałam szoku. W New Yorkerze wisiały już zimowe kurtki i płaszcze, grube swetry itp. A miałam nadzieję, że załapię się jeszcze na wyprzedaże z lata. Ale to już wrzesień :(
Siedzę w pracy teraz, jeszcze jakieś 2-3 godzinki i koniec. Później jedziemy po zakupy. Muszę koniecznie dziś kupić kilka wieszaków na ubrania, bo większość moich już zakończyła żywot. No i tradycjyjnie w sobotę pranie i sprzątanie.
Z obiadem już mężowi zapowiedziałam idę dziś i jutro na łatwiznę. Kupię coś gotowego, pizzę, pyzy z mięsem. Chcę jak najwięcej skorzystać ze słońca i ładnej pogody w ten weekend i nie zamierzam marnować czasu w kuchni :)
Miłego dnia dziewczyny, zajrzę wieczorem!
Siedzę w pracy teraz, jeszcze jakieś 2-3 godzinki i koniec. Później jedziemy po zakupy. Muszę koniecznie dziś kupić kilka wieszaków na ubrania, bo większość moich już zakończyła żywot. No i tradycjyjnie w sobotę pranie i sprzątanie.
Z obiadem już mężowi zapowiedziałam idę dziś i jutro na łatwiznę. Kupię coś gotowego, pizzę, pyzy z mięsem. Chcę jak najwięcej skorzystać ze słońca i ładnej pogody w ten weekend i nie zamierzam marnować czasu w kuchni :)
Miłego dnia dziewczyny, zajrzę wieczorem!
Dziewczęta, może któraś się skusi? :) super pozycje raz przeczytane :)
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1781563
http://allegro.pl/listing.php/user?us_id=1781563
Hej dziewczyny.
Zdjęcia i ja poproszę :)
Książki rozumiem Twoje? Ja dziękuję, lubuję się w innej tematyce, poza tym ostatnio nie mogę się zmusić do czytania, a mam książkę do skończenia.
Kurczę, ale jestem zmęczona. Poszłam na rower i wymiękłam już po 15 minutach. Szybko wróciłam do domu i właśnie próbuję dojść do siebie. Zaskoczona jestem, bo staram się jeździć codziennie i moja kondycja się trochę ostatnio poprawiła, ale dziś nie dałam rady. To chyba przez upał i ogólne zmęczenie organizmu. Chyba jakieś choróbsko próbuje się do mnie przyczepić :( Wczoraj wieczorem cała się trzęsłam z zimna, nie mogłam się rozgrzać. Pomógł gorący prysznic i Fervex oraz ciepła, gruba kołdra.
Zdjęcia i ja poproszę :)
Książki rozumiem Twoje? Ja dziękuję, lubuję się w innej tematyce, poza tym ostatnio nie mogę się zmusić do czytania, a mam książkę do skończenia.
Kurczę, ale jestem zmęczona. Poszłam na rower i wymiękłam już po 15 minutach. Szybko wróciłam do domu i właśnie próbuję dojść do siebie. Zaskoczona jestem, bo staram się jeździć codziennie i moja kondycja się trochę ostatnio poprawiła, ale dziś nie dałam rady. To chyba przez upał i ogólne zmęczenie organizmu. Chyba jakieś choróbsko próbuje się do mnie przyczepić :( Wczoraj wieczorem cała się trzęsłam z zimna, nie mogłam się rozgrzać. Pomógł gorący prysznic i Fervex oraz ciepła, gruba kołdra.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nola, to z tymi wczorajszymi objawami poszłaś dziś na rower?
Trzeba było sobie odpuścić ! nie ładnie!!
Tak, książki moje. Chce sprzedać, bo mam na oku kilka nowych pozycji :)
My dziś byliśmy na spacerku i na lodach w Domu Czekolady. Jutro mamy 3-cią rocznicę jak się znamy (minus pół roku) :)
Wróciliśmy, poprasowałam, mąż naostrzył noże.
Teraz idę smażyć naleśniki.
Apropo jedzienia, Nola - wczorajsze ziemniaczki - pycha :)
Trzeba było sobie odpuścić ! nie ładnie!!
Tak, książki moje. Chce sprzedać, bo mam na oku kilka nowych pozycji :)
My dziś byliśmy na spacerku i na lodach w Domu Czekolady. Jutro mamy 3-cią rocznicę jak się znamy (minus pół roku) :)
Wróciliśmy, poprasowałam, mąż naostrzył noże.
Teraz idę smażyć naleśniki.
Apropo jedzienia, Nola - wczorajsze ziemniaczki - pycha :)
Jak rano wstałam czułam się dobrze, teraz też już jest lepiej.
Cieszę, że ziemniaki smakowały. Narobiłaś mi ochoty na naleśniki :) Może i ja usmażę, mniam!
Mąż jakąś promocję w Empiku wypatrzył. Jak przez neta się zamawia, to można kupić 2 książki w normalnej cenie a 3 chyba za grosza czy dwa grosze. No i odbiera się normalnie w sklepie. Jako że mąż ma niedługo urodziny to zrobi sobie prezent :)
Cieszę, że ziemniaki smakowały. Narobiłaś mi ochoty na naleśniki :) Może i ja usmażę, mniam!
Mąż jakąś promocję w Empiku wypatrzył. Jak przez neta się zamawia, to można kupić 2 książki w normalnej cenie a 3 chyba za grosza czy dwa grosze. No i odbiera się normalnie w sklepie. Jako że mąż ma niedługo urodziny to zrobi sobie prezent :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
hey:-))
fotek jeszcze nikomu nie wyslalam bo obejrzelismy tak na szybkiego, dzisiaj postaram sie wybrac do wywolania to wysle tu jakies..tylko nie bardzo umiem je wrzucac tu..moze ktos mi napisac jak to sie robi? albo komus wysle i ktos wrzuci za mnie?:P
wczoraj obudzilam sie po 7..obejrzalam m jak milosc i barwy szczescia bo w tyg nie zdazylam..i zasnelam..obudzilismy sie po 11...tak sie fajnie spalo..
maz troszke przy remoncie sypialni jeszcze porobil a potem pojechalismy kupic farby..no i byla wieczorem cudowna burza..az do 5:30 rana..jak budzik dzwonil to jeszcze ja slyszalam..a blyski widzilam..dlugo byla,ale ja lubie burze:-))
co do ksiazek..musze w domku poczytac co tam o nich wypisalas bo w pracy nie moge...Ukarana widzialam w Tesco i chyba o niej czytalam..chcialam chyba nawet kupic..ale kupilam Skrzywdzona...chyba z podobnej serii:-)
fotek jeszcze nikomu nie wyslalam bo obejrzelismy tak na szybkiego, dzisiaj postaram sie wybrac do wywolania to wysle tu jakies..tylko nie bardzo umiem je wrzucac tu..moze ktos mi napisac jak to sie robi? albo komus wysle i ktos wrzuci za mnie?:P
wczoraj obudzilam sie po 7..obejrzalam m jak milosc i barwy szczescia bo w tyg nie zdazylam..i zasnelam..obudzilismy sie po 11...tak sie fajnie spalo..
maz troszke przy remoncie sypialni jeszcze porobil a potem pojechalismy kupic farby..no i byla wieczorem cudowna burza..az do 5:30 rana..jak budzik dzwonil to jeszcze ja slyszalam..a blyski widzilam..dlugo byla,ale ja lubie burze:-))
co do ksiazek..musze w domku poczytac co tam o nich wypisalas bo w pracy nie moge...Ukarana widzialam w Tesco i chyba o niej czytalam..chcialam chyba nawet kupic..ale kupilam Skrzywdzona...chyba z podobnej serii:-)
Postanowiłam wam napisać przepis na łatwy sernik i pyszny trochę czasochłonny ale nie pracochłonny-więc tak potrzeba na podkład dwie paczki oreo ciastek czyli 300gr i 50gr masła,ciastka na proszek rozdrabniamy ją robię to w blenderze,masło rozpuścić wymieszać z masłem i wyłożyć blachę taka okrągłą około 20cm średnicy.do zamrażalki na 15min.teraz robimy środek.potrzeba (ją robię środek z połowy porcji to starcza spokojnie)całą porcja:800gr serka filadelfia naturalny i 200gr cukru miksujemy po chwili dodajemy 6jajek i miksujemy ale tylko chwilke.w kąpieli wodnej rozpuszczamy 500gr białej czekolady razem z 100ml słodkiej śmietanki.jak już się rozpuści i zamieni w jedną masę to dodawać powoli do mieszanki serka cały czas miksujac.wylać na nasz podkład i do piekakarnika.tu zaczyna się najgorsze.więc tak 20minut na 130stopni,15min na 120stopni,90min na 100 stopni, następnie wyłączyć otworzyć piekarnik aż ciasto całkowicie nabierze temperatury pokojowej.później schodzić jakieś 4 godziny.jak już minie ten czas,robimy polewę.bardzo łatwo,100gram czekolady mlecznej 100ml śmietanki i 25gr masła.rozpuszczamy w kąpieli wodnej jak się wyniesza wszystko to na ciasto wylewamy i do lodówki na parę godzin.koniec.najlepiej zrobić w sobotę rano to albo na wieczór albo idealnie na niedzielę będzie.robi się szybko i nie ma szans zepsuć bo nie ma mąki drożdży itp. Minus to że długo się chłodzi ale naprawdę warto! Aha, ją kąpiel wodną robię po prostu biorę duży garnek gotuje w nim wodę a na niego wkładam mniejszy i tam mieszam to wszystko. może i bomba kaloryczna ale dobra.jak pisałam masę robię z połowy porcji bo wystarcza w zupełności polewę i podkład normalnie w okrągłej formie 23cm średnicy.czekoladę kupuje taka do pieczenia bo się łatwiej rozpuszcza
Ta promocja książek jest na stronie Empiku. Właśnie sprawdziłam i to dotyczy fantastyki, ale może coś się Wam spodoba i kupicie.
Em, ciasto pewnie pyszne, ale ja mam kiepski piekarnik. Do pieczenia ciast się nie nadaje, a szkoda. Jak będę u mamy to może wypróbuję przepis, bo uwielbiam serniki :)
Stokrotko ze zdjęciami spróbuj przez imaghack tak jak napisała Bombelkowa. W razie kłopotów pisz to pomożemy.
Em, ciasto pewnie pyszne, ale ja mam kiepski piekarnik. Do pieczenia ciast się nie nadaje, a szkoda. Jak będę u mamy to może wypróbuję przepis, bo uwielbiam serniki :)
Stokrotko ze zdjęciami spróbuj przez imaghack tak jak napisała Bombelkowa. W razie kłopotów pisz to pomożemy.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Stokrotko - nie wiem.
Nie robiłam testu.
moge Was zapewnić, że byłybyście w pierwszej trójce wsród osob które wiedziałyby pierwszego dnia - jak i ja bym wiedziała.
W sumie nie wiem czy gdybym wiedziała, to czy bym się cieszyła czy nie.. jakbym zaaragowała..
Jest to moim największym marzeniem, ale mąż wczoraj powiedział, że prawdziwe starania zaczniemy w Nowym Roku. Ale każdy dobrze wie, że często takie planowanie nie wychodzi.
Nie ukrywam, że wolałabym być teraz - urodzić w czerwcu i mieć z głowy upały z wielkim brzuszkiem. Z drugiej strony, mąż ma wiele racji dot. naszej sytuacji finansowej.. Ale zawsze kiedy z Nim rozmawiam, coś Mu tłumaczę w tej kwestii to mówię sobie 'Przecież inni mają gorzej - mniej zarabiają, mają na utrzymaniu 3-kę dzieci i sobie radzą..'
PS. Mamy dziś 3 lata jak się znamy z mężulem :)
Nie robiłam testu.
moge Was zapewnić, że byłybyście w pierwszej trójce wsród osob które wiedziałyby pierwszego dnia - jak i ja bym wiedziała.
W sumie nie wiem czy gdybym wiedziała, to czy bym się cieszyła czy nie.. jakbym zaaragowała..
Jest to moim największym marzeniem, ale mąż wczoraj powiedział, że prawdziwe starania zaczniemy w Nowym Roku. Ale każdy dobrze wie, że często takie planowanie nie wychodzi.
Nie ukrywam, że wolałabym być teraz - urodzić w czerwcu i mieć z głowy upały z wielkim brzuszkiem. Z drugiej strony, mąż ma wiele racji dot. naszej sytuacji finansowej.. Ale zawsze kiedy z Nim rozmawiam, coś Mu tłumaczę w tej kwestii to mówię sobie 'Przecież inni mają gorzej - mniej zarabiają, mają na utrzymaniu 3-kę dzieci i sobie radzą..'
PS. Mamy dziś 3 lata jak się znamy z mężulem :)
oczywiscie to dobrze,ze Twoj maz patrzy na finanse..ma duzo racji,ale uwazam,ze Ty rowneiz jej masz duzo..bo planowanie czesto nie wychodzi o tym kazda z nas wie..do tego..fajnie urodzic wiosna badz wczesnym latem niz tak jak mowisz..byc na "ostatnich nogach" z brzusiem w sierpniu gdzie upaly moga byc ogromne (chociaz patrzac na ost.lato nie ma spodziewac sie cudow)
no i patrzac inni faktycznie maja gorzej..bez pracy,na stancji, z gromadka dzieci..a Wasze..bedzie mialo swoj kacik, bo wy macie gniazdko..
bedzie spelnieniem marzen swojej mamy..
patrzac tak naprawde..to nigdy nie bedzie dosc idealny moment na dziecko bo - mamy za malo pieneidzy by zapewnic dobry byt dziecku, bo za malo teraz zarabiamy, bo spelniamy sie w karierze zawodowej, bo chcemy pojechac na wymarzone wakacje gdzies bardzo daleko..bo...bo...zawsze bedzie cos..
ale jesli sie czuje to cos..to nie ma na co czekac..
moj maz jest zgodny by miec dzidzie,chociaz nasza sytuacja finansowa rowniez nie jest najlepsza,ale nie jest tez najgorsza..oboje pracujemy..splacamy kredyt..gdzie rata jest dla nas kolosalna,ale dajemy rade..
a Bombelkowa..uwierz mi,ze jak bedzie dzidizus to rodzina oszaleje i kady bedzie chcial wam pomoc..
moja siostra ma urodzic koniec pazdziernika,poczatek listopada,ale ona sama malo co kupila dla malenstwa..to ja..zwariowana ciocia szalej, nasza mama kupuje pieluszki,chusteczki itd..tesciowa tez szaleje..takze kazdy pomoze..:-))
no i patrzac inni faktycznie maja gorzej..bez pracy,na stancji, z gromadka dzieci..a Wasze..bedzie mialo swoj kacik, bo wy macie gniazdko..
bedzie spelnieniem marzen swojej mamy..
patrzac tak naprawde..to nigdy nie bedzie dosc idealny moment na dziecko bo - mamy za malo pieneidzy by zapewnic dobry byt dziecku, bo za malo teraz zarabiamy, bo spelniamy sie w karierze zawodowej, bo chcemy pojechac na wymarzone wakacje gdzies bardzo daleko..bo...bo...zawsze bedzie cos..
ale jesli sie czuje to cos..to nie ma na co czekac..
moj maz jest zgodny by miec dzidzie,chociaz nasza sytuacja finansowa rowniez nie jest najlepsza,ale nie jest tez najgorsza..oboje pracujemy..splacamy kredyt..gdzie rata jest dla nas kolosalna,ale dajemy rade..
a Bombelkowa..uwierz mi,ze jak bedzie dzidizus to rodzina oszaleje i kady bedzie chcial wam pomoc..
moja siostra ma urodzic koniec pazdziernika,poczatek listopada,ale ona sama malo co kupila dla malenstwa..to ja..zwariowana ciocia szalej, nasza mama kupuje pieluszki,chusteczki itd..tesciowa tez szaleje..takze kazdy pomoze..:-))
Nola,nie wiem jaki masz piekarnik ale moja kuchenka ma że 20lat i do końca jej nie ogarnęłam bo nie jest moja tylko właściciela.powoli kupujemy nasze agd dwa tygodnie temu lodówkę jutro odbieramy pralkę a w październiku kuchenkę.a i tak wychodzi u mnie podziałki między 100 a 150 i jakoś na oko daje radę.powodzenia! Bombel pewnie nie posłuchasz mnie ale jak nasz chore serce i podejrzewasz ciążę sama wiesz jak ważne są pierwsze tygodnie jak rozwija się cały układ nerwowy itp... Warto wiedzieć i powziąć odpowiednią kurację.jeżeli powiesz że masz wadę serca i jesteś w ciąży przyjmie cię lekarz prędzej bo to ciążą podwyższonego ryzyka
Nie mam chorego serca. Echo nic nie wykazało.
Stokrotko - każdy ma swoją mniej lub bardziej ciężką sytuację. U nas niewiele osób jest do pomocy, od początku radzimy sobie sami. Oboje mamy z rodziców tylko mamy, obie schorowane i obie wydają ogrom pieniędzy na leki. Więc nie nastawiam się na to, że będe korzystać z ich skarbonek. Wiem, że napewno pomogą przy pierwszych zakupach - wózek, łożeczko, pieluszki (wielorazowe bedziemy używać :D) , jeszcze jakby była wnusia, to moja mama by oszlała, bo ma dwóch wnuków i strasznie marzy o wnuczce..
Nie wiem..
Przekonałyście mnie, nie ma co czekać, zrobię test, jak wrócę do domu. Kupię i zrobię. Mężowi nic nie powiem, będzie miał niespodziankę (może) jak wróci z pracy.
Stokrotko - każdy ma swoją mniej lub bardziej ciężką sytuację. U nas niewiele osób jest do pomocy, od początku radzimy sobie sami. Oboje mamy z rodziców tylko mamy, obie schorowane i obie wydają ogrom pieniędzy na leki. Więc nie nastawiam się na to, że będe korzystać z ich skarbonek. Wiem, że napewno pomogą przy pierwszych zakupach - wózek, łożeczko, pieluszki (wielorazowe bedziemy używać :D) , jeszcze jakby była wnusia, to moja mama by oszlała, bo ma dwóch wnuków i strasznie marzy o wnuczce..
Nie wiem..
Przekonałyście mnie, nie ma co czekać, zrobię test, jak wrócę do domu. Kupię i zrobię. Mężowi nic nie powiem, będzie miał niespodziankę (może) jak wróci z pracy.
rozumiem..my mamy tylko moja mame..rodzice meza juz nie zyja..:(
ale wierze,ze zawsze sie znajdzie ktos zyczliwy..chocby jakas kolezanka jak odwiedzi czy cos..:-)
a dlaczego chcecie uzywac wielorazowych pieluszek jesli moge zapytac?
nie ma co czekac..zrob test i daj znac..my 3mamy kciuki..chociaz jak sama mowisz..nie wiesz jak zareagujesz..to chyba jak kazda ktora jeszcze nie urodzila..
chcesz dzidzie,ale wiesz,ze maz ma tez uzasadnione racje..wiec cieszyc sie pol na pol? nie wiem czy sie tak da..ale mysle,ze bedziesz szczesliwa jesli po zrobieniu testu wyjda dwie cudowne rozowe kreski:-)
a reszta sie jakos ulozy...zawsze beda towarzyszyl leki i mysli,czy stac na nas na to..czy w razie czegos jestesmy zapewnieni finansowo..czy nasze dziecko bedzie szczesliwe..czy my bedziemy umieli zapewnic mu dostatnie zycie..
jak bedzie ywgladalo nasze zycie..co z praca..itd..
ale mysle,ze wszystko sie ulozy:-)
a o ktorej konczysz prace?;-))
ale wierze,ze zawsze sie znajdzie ktos zyczliwy..chocby jakas kolezanka jak odwiedzi czy cos..:-)
a dlaczego chcecie uzywac wielorazowych pieluszek jesli moge zapytac?
nie ma co czekac..zrob test i daj znac..my 3mamy kciuki..chociaz jak sama mowisz..nie wiesz jak zareagujesz..to chyba jak kazda ktora jeszcze nie urodzila..
chcesz dzidzie,ale wiesz,ze maz ma tez uzasadnione racje..wiec cieszyc sie pol na pol? nie wiem czy sie tak da..ale mysle,ze bedziesz szczesliwa jesli po zrobieniu testu wyjda dwie cudowne rozowe kreski:-)
a reszta sie jakos ulozy...zawsze beda towarzyszyl leki i mysli,czy stac na nas na to..czy w razie czegos jestesmy zapewnieni finansowo..czy nasze dziecko bedzie szczesliwe..czy my bedziemy umieli zapewnic mu dostatnie zycie..
jak bedzie ywgladalo nasze zycie..co z praca..itd..
ale mysle,ze wszystko sie ulozy:-)
a o ktorej konczysz prace?;-))
o 16.30 koncze pracę :)
Dlaczego pieluszki wielorazowe?
a) jednorazowy koszt 500 zł (ze wszystkimi dodatkami) jest niższy niż co tydzień 40 zł pieluchy jednorazowe - wielorazowe OIS rosną razem z dzieckiem, można stosować do 3 roku życia :)
b) są ekologiczne - czyli nie naszprycowane chemią, - dlaczego niby pampers tak swietnie chłonie? Bo ma w sobie środki chemiczne.
c) ładnie wyglądają :)
d) oszczędzamy środowisko - jedna pielucha jednorazowa rozkłada się 500 lat!!
e) dziecko szybciej uczy się nocniczkowania - mimo że mocz nie ma bezpośredniego kontaktu ze skórą dzięki powłokom chłonnym - dzidzia czuje, że siusia.
f) dziecko nie ma dolegliwości takich jak odparzenia, zaczerwienienia, - nie stosuje się też przy takich pieluchach kremu na/przeciw odpażeniom.
g) pozwalają skórze dziecka oddychać, utrzymując stałą, naturalną temperaturę ciała. Jest to szczególnie ważne w przypadku chłopców, u których temperatura panująca w pieluszce może mieć wpływ na rozwój jąderek.
h) wspomagają prawidłowy rozwój stawów biodrowych
Pozwolę wkleić sobie takie porównanie :
Pieluchy jednorazowe:
Dziecko zużywa średnio około 7 sztuk pieluszek dziennie (na początku nawet 12, pod koniec tylko 4-5). Cena jednej pieluszki jednorazowej to około 0,70 zł.
7 szt x 0,70 zł = 4,9 zł dziennie
4,9 zł x 30 dni = 147 zł miesięcznie
Okres pieluszkowania to średnio 2 lata
147 zł x 24 mies. = 3528 zł
Do tego dochodzi jeszcze wywóz śmieci oraz koszty kremów przeciw odparzeniom, co dodatkowo generuje koszty.
Pieluszki wielorazowe:
Aby pieluszkować wielorazowo potrzeba mniej więcej 20 sztuk pieluszek.
Zakładając, że będzie to 20 sztuk pieluszek one size typu kieszonka:
62zł x 20 szt. = 1240 zł
Do tego dochodzą jeszcze koszty prania. Zakładając trzy prania w tygodniu wydajemy:
prąd: ok 180 zł (ok. 0,62 zł za pranie)
woda: ok 90 zł (ok 0,30 zł za pranie - 50 L, 1 m3 kosztuje ok 6 zł)
proszek do prania ok 150 zł (ok 0,50 zł za pranie, bo używamy połowy normalnie dodawanej ilości, cena proszku ok 30 zł za 3 kg)
Łączny koszt używania pieluszek wielorazowych to 1660 zł!!! Oszczędzasz prawie 2000 zł!!!
Dlaczego pieluszki wielorazowe?
a) jednorazowy koszt 500 zł (ze wszystkimi dodatkami) jest niższy niż co tydzień 40 zł pieluchy jednorazowe - wielorazowe OIS rosną razem z dzieckiem, można stosować do 3 roku życia :)
b) są ekologiczne - czyli nie naszprycowane chemią, - dlaczego niby pampers tak swietnie chłonie? Bo ma w sobie środki chemiczne.
c) ładnie wyglądają :)
d) oszczędzamy środowisko - jedna pielucha jednorazowa rozkłada się 500 lat!!
e) dziecko szybciej uczy się nocniczkowania - mimo że mocz nie ma bezpośredniego kontaktu ze skórą dzięki powłokom chłonnym - dzidzia czuje, że siusia.
f) dziecko nie ma dolegliwości takich jak odparzenia, zaczerwienienia, - nie stosuje się też przy takich pieluchach kremu na/przeciw odpażeniom.
g) pozwalają skórze dziecka oddychać, utrzymując stałą, naturalną temperaturę ciała. Jest to szczególnie ważne w przypadku chłopców, u których temperatura panująca w pieluszce może mieć wpływ na rozwój jąderek.
h) wspomagają prawidłowy rozwój stawów biodrowych
Pozwolę wkleić sobie takie porównanie :
Pieluchy jednorazowe:
Dziecko zużywa średnio około 7 sztuk pieluszek dziennie (na początku nawet 12, pod koniec tylko 4-5). Cena jednej pieluszki jednorazowej to około 0,70 zł.
7 szt x 0,70 zł = 4,9 zł dziennie
4,9 zł x 30 dni = 147 zł miesięcznie
Okres pieluszkowania to średnio 2 lata
147 zł x 24 mies. = 3528 zł
Do tego dochodzi jeszcze wywóz śmieci oraz koszty kremów przeciw odparzeniom, co dodatkowo generuje koszty.
Pieluszki wielorazowe:
Aby pieluszkować wielorazowo potrzeba mniej więcej 20 sztuk pieluszek.
Zakładając, że będzie to 20 sztuk pieluszek one size typu kieszonka:
62zł x 20 szt. = 1240 zł
Do tego dochodzą jeszcze koszty prania. Zakładając trzy prania w tygodniu wydajemy:
prąd: ok 180 zł (ok. 0,62 zł za pranie)
woda: ok 90 zł (ok 0,30 zł za pranie - 50 L, 1 m3 kosztuje ok 6 zł)
proszek do prania ok 150 zł (ok 0,50 zł za pranie, bo używamy połowy normalnie dodawanej ilości, cena proszku ok 30 zł za 3 kg)
Łączny koszt używania pieluszek wielorazowych to 1660 zł!!! Oszczędzasz prawie 2000 zł!!!
o 16.30 koncze pracę :)
Dlaczego pieluszki wielorazowe?
a) jednorazowy koszt 500 zł (ze wszystkimi dodatkami) jest niższy niż co tydzień 40 zł pieluchy jednorazowe - wielorazowe OIS rosną razem z dzieckiem, można stosować do 3 roku życia :)
b) są ekologiczne - czyli nie naszprycowane chemią, - dlaczego niby pampers tak swietnie chłonie? Bo ma w sobie środki chemiczne.
c) ładnie wyglądają :)
d) oszczędzamy środowisko - jedna pielucha jednorazowa rozkłada się 500 lat!!
e) dziecko szybciej uczy się nocniczkowania - mimo że mocz nie ma bezpośredniego kontaktu ze skórą dzięki powłokom chłonnym - dzidzia czuje, że siusia.
f) dziecko nie ma dolegliwości takich jak odparzenia, zaczerwienienia, - nie stosuje się też przy takich pieluchach kremu na/przeciw odpażeniom.
g) pozwalają skórze dziecka oddychać, utrzymując stałą, naturalną temperaturę ciała. Jest to szczególnie ważne w przypadku chłopców, u których temperatura panująca w pieluszce może mieć wpływ na rozwój jąderek.
h) wspomagają prawidłowy rozwój stawów biodrowych
Pozwolę wkleić sobie takie porównanie :
Pieluchy jednorazowe:
Dziecko zużywa średnio około 7 sztuk pieluszek dziennie (na początku nawet 12, pod koniec tylko 4-5). Cena jednej pieluszki jednorazowej to około 0,70 zł.
7 szt x 0,70 zł = 4,9 zł dziennie
4,9 zł x 30 dni = 147 zł miesięcznie
Okres pieluszkowania to średnio 2 lata
147 zł x 24 mies. = 3528 zł
Do tego dochodzi jeszcze wywóz śmieci oraz koszty kremów przeciw odparzeniom, co dodatkowo generuje koszty.
Pieluszki wielorazowe:
Aby pieluszkować wielorazowo potrzeba mniej więcej 20 sztuk pieluszek.
Zakładając, że będzie to 20 sztuk pieluszek one size typu kieszonka:
62zł x 20 szt. = 1240 zł
Do tego dochodzą jeszcze koszty prania. Zakładając trzy prania w tygodniu wydajemy:
prąd: ok 180 zł (ok. 0,62 zł za pranie)
woda: ok 90 zł (ok 0,30 zł za pranie - 50 L, 1 m3 kosztuje ok 6 zł)
proszek do prania ok 150 zł (ok 0,50 zł za pranie, bo używamy połowy normalnie dodawanej ilości, cena proszku ok 30 zł za 3 kg)
Łączny koszt używania pieluszek wielorazowych to 1660 zł!!! Oszczędzasz prawie 2000 zł!!!
Dlaczego pieluszki wielorazowe?
a) jednorazowy koszt 500 zł (ze wszystkimi dodatkami) jest niższy niż co tydzień 40 zł pieluchy jednorazowe - wielorazowe OIS rosną razem z dzieckiem, można stosować do 3 roku życia :)
b) są ekologiczne - czyli nie naszprycowane chemią, - dlaczego niby pampers tak swietnie chłonie? Bo ma w sobie środki chemiczne.
c) ładnie wyglądają :)
d) oszczędzamy środowisko - jedna pielucha jednorazowa rozkłada się 500 lat!!
e) dziecko szybciej uczy się nocniczkowania - mimo że mocz nie ma bezpośredniego kontaktu ze skórą dzięki powłokom chłonnym - dzidzia czuje, że siusia.
f) dziecko nie ma dolegliwości takich jak odparzenia, zaczerwienienia, - nie stosuje się też przy takich pieluchach kremu na/przeciw odpażeniom.
g) pozwalają skórze dziecka oddychać, utrzymując stałą, naturalną temperaturę ciała. Jest to szczególnie ważne w przypadku chłopców, u których temperatura panująca w pieluszce może mieć wpływ na rozwój jąderek.
h) wspomagają prawidłowy rozwój stawów biodrowych
Pozwolę wkleić sobie takie porównanie :
Pieluchy jednorazowe:
Dziecko zużywa średnio około 7 sztuk pieluszek dziennie (na początku nawet 12, pod koniec tylko 4-5). Cena jednej pieluszki jednorazowej to około 0,70 zł.
7 szt x 0,70 zł = 4,9 zł dziennie
4,9 zł x 30 dni = 147 zł miesięcznie
Okres pieluszkowania to średnio 2 lata
147 zł x 24 mies. = 3528 zł
Do tego dochodzi jeszcze wywóz śmieci oraz koszty kremów przeciw odparzeniom, co dodatkowo generuje koszty.
Pieluszki wielorazowe:
Aby pieluszkować wielorazowo potrzeba mniej więcej 20 sztuk pieluszek.
Zakładając, że będzie to 20 sztuk pieluszek one size typu kieszonka:
62zł x 20 szt. = 1240 zł
Do tego dochodzą jeszcze koszty prania. Zakładając trzy prania w tygodniu wydajemy:
prąd: ok 180 zł (ok. 0,62 zł za pranie)
woda: ok 90 zł (ok 0,30 zł za pranie - 50 L, 1 m3 kosztuje ok 6 zł)
proszek do prania ok 150 zł (ok 0,50 zł za pranie, bo używamy połowy normalnie dodawanej ilości, cena proszku ok 30 zł za 3 kg)
Łączny koszt używania pieluszek wielorazowych to 1660 zł!!! Oszczędzasz prawie 2000 zł!!!
ojej..tak mi przykro Kochana..a juz mialam nadzieje..ehh..
moj organizm tez ost.szaleje i @ raz mam a raz nie..i nigdy nie wiadomo kiedy dostane.. a wydaje mi sie,ze dobrze znam swoj organizm ale chyba nie bardzo..
nie martw sie..moze sie uda w najblizszym czasie..a mzoe na test jest za szybko..roznie to bywa..
glowka do gory:-)
moj organizm tez ost.szaleje i @ raz mam a raz nie..i nigdy nie wiadomo kiedy dostane.. a wydaje mi sie,ze dobrze znam swoj organizm ale chyba nie bardzo..
nie martw sie..moze sie uda w najblizszym czasie..a mzoe na test jest za szybko..roznie to bywa..
glowka do gory:-)
a ja przepraszam że się wtrącę do waszego wątku:)
męczy mnie bezsenność ciążowa i łażę po internecie:)
Dziewczyny tak was podczytuje, i pewnie same w głębi duszy same wiecie że nigdy nie mam odpowiedniego czasu na dziecko. Zawsze będzie coś.
My braliśmy ślub w tamtym roku w kwietniu, potem kupiliśmy mieszkanie na kredyt i też był strach... oboje musimy pracować bo wzięliśmy na siebie duże zobowiązanie. I powiem wam że mimo iż mama i teściowa dawały nam do zrozumienia że mamy jeszcze dużo czasu zaczęliśmy się strać. W lutym na teście zobaczyłam dwie krechy:)- i był strach czy dobrze zrobiliśmy, ale dziś jak siedzę i czuje jak mały kotłuje się w brzuchu i daje mi kopniaki jestem najszczęśliwsza na świecie:)!!
życzę wam wszystkiego naj :) i pięknych dzidziusiów:)
męczy mnie bezsenność ciążowa i łażę po internecie:)
Dziewczyny tak was podczytuje, i pewnie same w głębi duszy same wiecie że nigdy nie mam odpowiedniego czasu na dziecko. Zawsze będzie coś.
My braliśmy ślub w tamtym roku w kwietniu, potem kupiliśmy mieszkanie na kredyt i też był strach... oboje musimy pracować bo wzięliśmy na siebie duże zobowiązanie. I powiem wam że mimo iż mama i teściowa dawały nam do zrozumienia że mamy jeszcze dużo czasu zaczęliśmy się strać. W lutym na teście zobaczyłam dwie krechy:)- i był strach czy dobrze zrobiliśmy, ale dziś jak siedzę i czuje jak mały kotłuje się w brzuchu i daje mi kopniaki jestem najszczęśliwsza na świecie:)!!
życzę wam wszystkiego naj :) i pięknych dzidziusiów:)
Mangolia - witamy :) Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej. Może jak będziemy mieć wśród nas ciężaróweczkę to łatwiej uda nam się zajśc ;)
Masz rację, wszyscy macie..
Miałam kilka dni spokoju a teraz znów mam ogromne poczucie chęci na dzidziusia.. Zastanawiam się czy można z tym iść do psychologa?
Masz rację, wszyscy macie..
Miałam kilka dni spokoju a teraz znów mam ogromne poczucie chęci na dzidziusia.. Zastanawiam się czy można z tym iść do psychologa?
Do psychologa? Nie przesadzaj, co złego jest w tym, że chcesz mieć dziecko? Nie uważam, żeby to była jakaś psychoza czy coś w tym rodzaju. Głowa go góry.
Szkoda, że się nie udało, ale następnym razem będzie dobrze :)
Ja spóźniłam się dziś do pracy. Wstałam o 7.50 a od 8 pracuję. Mąż podobnie. Teraz dopijam kawę i próbuję się dobudzić.
Bombel, byliśmy wczoraj w Empiku. Możesz normalnie kupić książki z tej promocji nie zamawiając przez neta :)
Szkoda, że się nie udało, ale następnym razem będzie dobrze :)
Ja spóźniłam się dziś do pracy. Wstałam o 7.50 a od 8 pracuję. Mąż podobnie. Teraz dopijam kawę i próbuję się dobudzić.
Bombel, byliśmy wczoraj w Empiku. Możesz normalnie kupić książki z tej promocji nie zamawiając przez neta :)
Ja też bym się spóźniła, ale to z winy autobusu, który znów się spóźnił 12 minut. Juz drugi raz.
Co do tej promocji to mój małżowinek wczoraj się zastanawiał czy nie ma haczyka w tej promocji. Kiedyś ponoć było tak, że było wyraźnie określone, że trzecia książka nie może być droższa niż ...
A teraz jak jest ? Bierzesz co chcesz? :>
Co do tej promocji to mój małżowinek wczoraj się zastanawiał czy nie ma haczyka w tej promocji. Kiedyś ponoć było tak, że było wyraźnie określone, że trzecia książka nie może być droższa niż ...
A teraz jak jest ? Bierzesz co chcesz? :>
Promocja dotyczy tylko książek z działu fantastyka. Co dziwne, w regulaminie promocji jest napisane, że: "4.1. Uczestnikiem Promocji jest każda osoba, która w czasie trwania Promocji złoży samodzielnie i bezpośrednio na stronie http://www.empik.com zamówienie na produkty objęte Promocją, określone w pkt V i akceptuje zasady niniejszego Regulaminu.". Z tego co wiem, mój mąż nie składał zamówienia przez internet, tylko zwyczajnie pojechaliśmy do Empiku, mąż wybrał 3 książki i poszedł z nimi do kasy. Nikt nie pytał, czy składaliśmy wcześniej zamówienie. Za najtańszą książkę z wybranych płacisz 0,02 zł.
Tu masz regulamin promocji:
http://www.empik.com/fantastyka-3za2-2011/regulamin
Nie ma tam zapisu, że jedna nie może być droższa od drugiej :)
Za to się pochwalę. Wczoraj w Reserved kupiłam śliczny sweter za niecałe 50zł. Dłuższy, z szerokim ściągaczem na dole. O dziwo wybrałam niebieski, gdzie zwykle kupuję czarne lub brązowe :) Teraz poluję na białą koszulę, zwykłą, prostą, taką "tradycyjną", bez zbędnych koronek, żabotów itp., ale nigdzie takiej nie ma :(
Tu masz regulamin promocji:
http://www.empik.com/fantastyka-3za2-2011/regulamin
Nie ma tam zapisu, że jedna nie może być droższa od drugiej :)
Za to się pochwalę. Wczoraj w Reserved kupiłam śliczny sweter za niecałe 50zł. Dłuższy, z szerokim ściągaczem na dole. O dziwo wybrałam niebieski, gdzie zwykle kupuję czarne lub brązowe :) Teraz poluję na białą koszulę, zwykłą, prostą, taką "tradycyjną", bez zbędnych koronek, żabotów itp., ale nigdzie takiej nie ma :(
Masz konto na allegro? Tam ostatnio kupiłam koszulę w paseczki z długimi rękawami.
Albo jak wolisz przymierzyć to do Cubusa - tam mają fajne zwykłe, bez niczego. Też takie chciałam do pracy i mam dwie zwykłe (białą i różową:D) i jedna białą z małym żabotem.
Sweterek pokaż zdjęcie - na guziczki?
Ja mam dziś do opisania fakturę - średnio mi się chcę :P
Albo jak wolisz przymierzyć to do Cubusa - tam mają fajne zwykłe, bez niczego. Też takie chciałam do pracy i mam dwie zwykłe (białą i różową:D) i jedna białą z małym żabotem.
Sweterek pokaż zdjęcie - na guziczki?
Ja mam dziś do opisania fakturę - średnio mi się chcę :P
Masz konto na allegro? Tam ostatnio kupiłam koszulę w paseczki z długimi rękawami.
Albo jak wolisz przymierzyć to do Cubusa - tam mają fajne zwykłe, bez niczego. Też takie chciałam do pracy i mam dwie zwykłe (białą i różową:D) i jedna białą z małym żabotem.
Sweterek pokaż zdjęcie - na guziczki?
Ja mam dziś do opisania fakturę - średnio mi się chcę :P
Albo jak wolisz przymierzyć to do Cubusa - tam mają fajne zwykłe, bez niczego. Też takie chciałam do pracy i mam dwie zwykłe (białą i różową:D) i jedna białą z małym żabotem.
Sweterek pokaż zdjęcie - na guziczki?
Ja mam dziś do opisania fakturę - średnio mi się chcę :P
Pewnie, że mam konto na Allegro :)
Wiesz, nie jestem zwolenniczką kupowania ubrań przez internet, ja muszę najpierw przymierzyć. Też właśnie szukam koszuli do pracy. Muszę wybrać się któregoś dnia (może dziś) na ciuchy, w mojej szafie są praktycznie same czarne ubrania. Po pierwsze ze względu na moją żałobę po tacie, po drugie po prostu lubię ciemne ubrania. Muszę jednak się przemóc i zmienić styl ubierania się na bardziej kolorowy :)
Nie wiem czemu Cubusa nie znoszę. Czasem zajrzę, ale nigdy nie ma nic dla mnie ciekawego i przystępnej cenie oczywiście :) Ostatnio polubiłam Reserved i uwielbiam New Yorkera. W tym ostatnim mają fajne ciuchy i często są wyprzedaże (które uwielbiam).
Na Allegro chyba kupię marynarkę niedługo. Ostatnio widziałam u dziewczyny na ulicy niebieską i też chcę taką. Ewentualnie pomarańczową, ale taką spokojną, nie rażącą. Kiedyś na Allegro kupiłam sukienkę i się po tym zakupie zraziłam. Niby wybrałam odpowiedni rozmiar, ale rękawy były ciut za krótkie :( No nic.
Ja za to mam dziś w planach uporządkowanie ogródka w pracy, bo wygląda strasznie. Jest mocno zarośnięty, nigdy nie mam czasu. Dodatkowo obok rośnie wielka lipa i wszędzie jest mnóstwo liści, co mnie wkurza.
Zabieram się więc do pracy :) (też mi się nie chce, tym bardziej, że jeszcze się nie obudziłam porządnie :P)
Wiesz, nie jestem zwolenniczką kupowania ubrań przez internet, ja muszę najpierw przymierzyć. Też właśnie szukam koszuli do pracy. Muszę wybrać się któregoś dnia (może dziś) na ciuchy, w mojej szafie są praktycznie same czarne ubrania. Po pierwsze ze względu na moją żałobę po tacie, po drugie po prostu lubię ciemne ubrania. Muszę jednak się przemóc i zmienić styl ubierania się na bardziej kolorowy :)
Nie wiem czemu Cubusa nie znoszę. Czasem zajrzę, ale nigdy nie ma nic dla mnie ciekawego i przystępnej cenie oczywiście :) Ostatnio polubiłam Reserved i uwielbiam New Yorkera. W tym ostatnim mają fajne ciuchy i często są wyprzedaże (które uwielbiam).
Na Allegro chyba kupię marynarkę niedługo. Ostatnio widziałam u dziewczyny na ulicy niebieską i też chcę taką. Ewentualnie pomarańczową, ale taką spokojną, nie rażącą. Kiedyś na Allegro kupiłam sukienkę i się po tym zakupie zraziłam. Niby wybrałam odpowiedni rozmiar, ale rękawy były ciut za krótkie :( No nic.
Ja za to mam dziś w planach uporządkowanie ogródka w pracy, bo wygląda strasznie. Jest mocno zarośnięty, nigdy nie mam czasu. Dodatkowo obok rośnie wielka lipa i wszędzie jest mnóstwo liści, co mnie wkurza.
Zabieram się więc do pracy :) (też mi się nie chce, tym bardziej, że jeszcze się nie obudziłam porządnie :P)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Heh, też tak miałam tylko z jeansami. Jak kupowałam pasowały, później przeleżały trochę w szafie. Jak sobie o nich przypomniałam ciężko było zapiąć zamek i guzik. Wzięłam się więc za siebie, schudłam i znowu je noszę :)
Kurcze, z pracy w ogródku nici. Wszyscy wkoło biegają, za chwilę szef gdzieś jedzie, więc muszę siedzieć przy biurku i pilnować interesu.
Za to postanowiłam wybrać się dziś po pracy na ciuchy. Może znajdę coś ciekawego.
Kurcze, z pracy w ogródku nici. Wszyscy wkoło biegają, za chwilę szef gdzieś jedzie, więc muszę siedzieć przy biurku i pilnować interesu.
Za to postanowiłam wybrać się dziś po pracy na ciuchy. Może znajdę coś ciekawego.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Zmienie temat, wczoraj oglądałam rozmowy w toku i był temat EKO, czyli jakies tam eko wioski, ludzie zyjacy jak spartanie, robiący kupe do beczek z dziurkami zeby mocz odpływał, nie posiadający biezącej wody, jedzący eko-jedzenie (whateva it means w dzisiejszych czasach) była tez kobieta, która zadnej medycy nei stosuje konwencjonalnej, uwaza ze 40 stopni gorączki pare dni to dobrze bo organizm sie udoparnia itp itd...
Na początek powiem ze jestem przeciwniekiem vega i eko w takim wydaniu. Jest ot ze strony tych ludzi totalna hipokryzja, prawdziwych weva i eko jest malo, jak moze byc eko i występowac w TV ktorego jest sie przeciwnikiem, jak mozna byc eko i nosic ciuchy z sieciówek sztuczne, materiały, sztucznie farbowane oraz jak pani ktora zbija 40 stopni gorączk plastrem cytryn w skarpetach ocenia tematerature ciala...chyba termaometrem co nie ?? zapewne termometr nei jest eko ani rtęciowy ani elektroniczny....
przede wszystkim, dorosłym osobom "nie zabraniam" byc eko i wega w takim ekstremalntm wydaniu, ale jak mozna dziecko trzymac w takich warunkach?? oni sami zdecydowali w dojrzałym wieku majac wybró, sami tego wyboru swoim dzieciom nie dają, nei rozumiem ludzi, którzy sa tak slepi zeby nei rozumiec, ze mozna zostac weganem w dojrzałym wieku (dojrzałym dla organizmu) ale jak mozna tak krzywidzic dziecko i mowic ze pojdzie na rentgen jak skonczy 18 lat...
Dla mnie prawdziwe eko to nie uwstecznianie sie ale umiejętne korzystanie i uzywanei tego co juz jest, tego sie nie zmieni, pewne procesy sa nieodwracalne (jak zywnosci modyfikowana fentycznie, ktora sie sama rozsiewa po czasie i nie ma juz nad tym kontroli) to człowiek, który swiadomie nie uzywa zybtecznych ilosci platiku, to malzenstwo które ma jedną ładowarkę do telefonu, to ludzie segregujący smieci, to uzywanei zarówek energooszczędnych, to rozsądek w kazdym dniu, a nie tak naprawde uciekanie przed rzeczywistoscią wo eko-wiosek niczym do rezerwatów i zostawienie siwata jakim jest i udawanie ze wszsytko jest ok, jakby byli na innej planecie....
heh, troche sie nagadałam, ale ten temat bardzo mnie irytuje
Na początek powiem ze jestem przeciwniekiem vega i eko w takim wydaniu. Jest ot ze strony tych ludzi totalna hipokryzja, prawdziwych weva i eko jest malo, jak moze byc eko i występowac w TV ktorego jest sie przeciwnikiem, jak mozna byc eko i nosic ciuchy z sieciówek sztuczne, materiały, sztucznie farbowane oraz jak pani ktora zbija 40 stopni gorączk plastrem cytryn w skarpetach ocenia tematerature ciala...chyba termaometrem co nie ?? zapewne termometr nei jest eko ani rtęciowy ani elektroniczny....
przede wszystkim, dorosłym osobom "nie zabraniam" byc eko i wega w takim ekstremalntm wydaniu, ale jak mozna dziecko trzymac w takich warunkach?? oni sami zdecydowali w dojrzałym wieku majac wybró, sami tego wyboru swoim dzieciom nie dają, nei rozumiem ludzi, którzy sa tak slepi zeby nei rozumiec, ze mozna zostac weganem w dojrzałym wieku (dojrzałym dla organizmu) ale jak mozna tak krzywidzic dziecko i mowic ze pojdzie na rentgen jak skonczy 18 lat...
Dla mnie prawdziwe eko to nie uwstecznianie sie ale umiejętne korzystanie i uzywanei tego co juz jest, tego sie nie zmieni, pewne procesy sa nieodwracalne (jak zywnosci modyfikowana fentycznie, ktora sie sama rozsiewa po czasie i nie ma juz nad tym kontroli) to człowiek, który swiadomie nie uzywa zybtecznych ilosci platiku, to malzenstwo które ma jedną ładowarkę do telefonu, to ludzie segregujący smieci, to uzywanei zarówek energooszczędnych, to rozsądek w kazdym dniu, a nie tak naprawde uciekanie przed rzeczywistoscią wo eko-wiosek niczym do rezerwatów i zostawienie siwata jakim jest i udawanie ze wszsytko jest ok, jakby byli na innej planecie....
heh, troche sie nagadałam, ale ten temat bardzo mnie irytuje
Zara... zawsze kojarzy mi się z ogromnymi cenami, dlatego omijam szerokim łukiem :) Może się jednak wybiorę. Dzięki za info :)
Em masz rację. Kiedyś oglądałam reportaż o małżeństwu gdzieś w Rosji chyba, którzy porzucili życie w mieście i wynieśli się z dala od miejskiego szumy, gdzieś do lasu. Żałuję, że nie obejrzałam od początku, przypadkiem trafiłam na program. Ludzie żyli w chacie, którą sami zrobili, żywili się tym co zdobyli, co im wyrosło. Niby ok. Nie mam nic przeciw, jeśli ktoś tak chce, jego sprawa. Najgorsze było jednak to, że mieli dziecko. Nie pamiętam ile miało lat, było w wieku szkolnym. Sami uczyli syna czytać i pisać, historii i ogólnie tego, co wiedzieli.
Tylko tak jak piszesz, dlaczego przez wybór rodziców dzieci mają cierpieć? Jako kochający rodzice, i dbający o dziecko, powinni zapewnić mu choćby minimum warunków i "normalności". Jak jest chore wysłać do lekarza, a nie faszerować czosnkiem i cebulą. Nie zawsze czosnek zadziała.
Podobny stosunek mam do nie jedzenia mięsa przez dzieci. Rodzice nie chcą, nie jedzą. Dziecko jednak potrzebuje mięcha do prawidłowego rozwoju, więc dlaczego ja, rodzic który dziecko kocha i o nie dba, mam mu tego zabraniać?! Nie rozumiem takiego podejścia do sprawy. Będzie dorosłe to dokona wyboru. Będzie jadło lub nie mięso, zamieszka w swojej samotni w szałasie lub w centrum miasta w willi z basenem.
Em masz rację. Kiedyś oglądałam reportaż o małżeństwu gdzieś w Rosji chyba, którzy porzucili życie w mieście i wynieśli się z dala od miejskiego szumy, gdzieś do lasu. Żałuję, że nie obejrzałam od początku, przypadkiem trafiłam na program. Ludzie żyli w chacie, którą sami zrobili, żywili się tym co zdobyli, co im wyrosło. Niby ok. Nie mam nic przeciw, jeśli ktoś tak chce, jego sprawa. Najgorsze było jednak to, że mieli dziecko. Nie pamiętam ile miało lat, było w wieku szkolnym. Sami uczyli syna czytać i pisać, historii i ogólnie tego, co wiedzieli.
Tylko tak jak piszesz, dlaczego przez wybór rodziców dzieci mają cierpieć? Jako kochający rodzice, i dbający o dziecko, powinni zapewnić mu choćby minimum warunków i "normalności". Jak jest chore wysłać do lekarza, a nie faszerować czosnkiem i cebulą. Nie zawsze czosnek zadziała.
Podobny stosunek mam do nie jedzenia mięsa przez dzieci. Rodzice nie chcą, nie jedzą. Dziecko jednak potrzebuje mięcha do prawidłowego rozwoju, więc dlaczego ja, rodzic który dziecko kocha i o nie dba, mam mu tego zabraniać?! Nie rozumiem takiego podejścia do sprawy. Będzie dorosłe to dokona wyboru. Będzie jadło lub nie mięso, zamieszka w swojej samotni w szałasie lub w centrum miasta w willi z basenem.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
bo wydaje mi sie ze latwiej jest sie przestawiac z cywilizacji szerokopojętej na eko a nawet na pseudo eko, ale co z dzieckiem ,dorastającym w eko wiosce ktore zdecyduje ze chce wyprowadzic sie do miasta?? zginie, najprosciej rzecz ujmując. wiec tacy eko rodzice powinni zapoznawac dziecko z całym swiatem i eko i "zwyklym" by dac mu wybór.
Dla mnei to nei jest eko, to jest wlasnie przeciw srodowisku, bo caly brud i syf sie zostawia i sie ucieka, nie probując zmienic codzinnych nawyków, to jest wlasnie prwdziwe eko. To jest zwykła tandeta i hipokryzja
Dla mnei to nei jest eko, to jest wlasnie przeciw srodowisku, bo caly brud i syf sie zostawia i sie ucieka, nie probując zmienic codzinnych nawyków, to jest wlasnie prwdziwe eko. To jest zwykła tandeta i hipokryzja
Zgadzam się.
Dziecko żyjące tylko w eko-świecie zginie w normalnej cywilizacji.
Nola - też widzialam ten program. Najbiedniejsze to dziecko, które 'uczone' w domu było.. Nie wierzę, że rodzic sam jest w stanie przekazać całą wiedzę, która jest potrzebna w codziennym życiu. Dziecku zamarzą się studia, a tam bez matury, bez wiedzy szkolnej - jednak ani rusz.
Ja tam nie jestem jakaś wybitnie eko - mamy żarówki energooszczędne, używamy prysznica (niestety) więc zużywamy mniej wody, gasimy światło tam gdzie potrzeba, używamy torby na zakupy wielorazowe, no i w zamyśle są pieluszki wielorazowe. Wierzę, że to dobry wybór z wielu względów. Przedewszystkim, że są dobre dla dziecka.
co do wegetarianizmu, absolutnie nie wyobrażam sobie nie dawać dziecku mięsa.
Widzę po dzieciach w rodzinie, jak chorują co chwilę - własnie z braku witamin pochodzących z warzyw, owoców, mięsa - nie jedzą nic bogatego w odpowiednie składniki 'życiodajne'.
Dziecko żyjące tylko w eko-świecie zginie w normalnej cywilizacji.
Nola - też widzialam ten program. Najbiedniejsze to dziecko, które 'uczone' w domu było.. Nie wierzę, że rodzic sam jest w stanie przekazać całą wiedzę, która jest potrzebna w codziennym życiu. Dziecku zamarzą się studia, a tam bez matury, bez wiedzy szkolnej - jednak ani rusz.
Ja tam nie jestem jakaś wybitnie eko - mamy żarówki energooszczędne, używamy prysznica (niestety) więc zużywamy mniej wody, gasimy światło tam gdzie potrzeba, używamy torby na zakupy wielorazowe, no i w zamyśle są pieluszki wielorazowe. Wierzę, że to dobry wybór z wielu względów. Przedewszystkim, że są dobre dla dziecka.
co do wegetarianizmu, absolutnie nie wyobrażam sobie nie dawać dziecku mięsa.
Widzę po dzieciach w rodzinie, jak chorują co chwilę - własnie z braku witamin pochodzących z warzyw, owoców, mięsa - nie jedzą nic bogatego w odpowiednie składniki 'życiodajne'.
Bo taki wegan jest madry bo sam ma bilaka zwierzece dostarczone w dziecinstwie. człowiek nei potrafi wyprodukowac sztucznie białka, wiec musi je naturalnie przyjmowac a odzwierzece (miesko mleko sery jaja) jest innym niz roslinne i nigdy drugie nie zastapi pierwszego. skutki sa widzialne w dorosłym zyciu, nikt nei mowi ze dziecko wega bedzie watple ale w wieku 30 zapadnie na cukrzyce a wieku 45 bedzie mialo pierwszy zawał. nikomu zle nie zycze, zadnym rodzicom ani dzieciom ale to jest tak jak z modelkami 8 letnimi, spełniją marzenia rodziców i ich ambicje, tak samo jest z wega i pseudo eko.
Jak mowilam kazdy kto mysli na co dzien jest eko, kto potrafi wyciagnac z tego co jest najlepsze, segregacja smieci jak to mozliwe, kompostowniki itp a nie zalatwianie sie do beczki.
Cywilizacja juz jest- to nie czas uciekac do lasu, jak ktos naprawde szanuje eko system to bedzie mu pomagal przetrwac z cywilizacja a nie zostawial z nia samemu sobie
Wielorazowe pieluszki na pewno sa trudniesze w obsludze niz zwykle pampersy ale to wlasnie jest wyjscie na przeciw. Zgadzam sie co do wyzszosci, moja mlodsza siostra, rocznik 1990, jak byla mala juz byly pampersy w powszechnym uzyciu a ona musiala nosic tetry na krzywice bioderek wlasnie
Jak mowilam kazdy kto mysli na co dzien jest eko, kto potrafi wyciagnac z tego co jest najlepsze, segregacja smieci jak to mozliwe, kompostowniki itp a nie zalatwianie sie do beczki.
Cywilizacja juz jest- to nie czas uciekac do lasu, jak ktos naprawde szanuje eko system to bedzie mu pomagal przetrwac z cywilizacja a nie zostawial z nia samemu sobie
Wielorazowe pieluszki na pewno sa trudniesze w obsludze niz zwykle pampersy ale to wlasnie jest wyjscie na przeciw. Zgadzam sie co do wyzszosci, moja mlodsza siostra, rocznik 1990, jak byla mala juz byly pampersy w powszechnym uzyciu a ona musiala nosic tetry na krzywice bioderek wlasnie
no jakby nie patrzec mloda miala roczek 20 lat temu,czas leci, neidawno zmienialam jej pieluchy a od wczoraj jest zareczona :D za rok wesele, hehehe ja zbankrutuje, po moim, bylam juz na dwoch 1 pazdziernika kolejne i siostra za rok-czysty bankrut...:)
a apropos dzieci, to siostra(starsza) dzis dzownila, siostrzenica 2.5 roku była pierwszy raz na zajęciach muzycznych dla maluchów i podobno tak przezywala, tak jej sie podobalo (gdzies na warynskiego w prywatnym jakims przedszkolu) ze nie spala cała noc i chciala grac na cymbałkach-podobno niezla polewa jest ;) odwiedzaja mnie za 4 dni wiec pewnie zechce zademnstrowac.
a apropos dzieci, to siostra(starsza) dzis dzownila, siostrzenica 2.5 roku była pierwszy raz na zajęciach muzycznych dla maluchów i podobno tak przezywala, tak jej sie podobalo (gdzies na warynskiego w prywatnym jakims przedszkolu) ze nie spala cała noc i chciala grac na cymbałkach-podobno niezla polewa jest ;) odwiedzaja mnie za 4 dni wiec pewnie zechce zademnstrowac.
Dziewczynki pierwszy raz tu sie odzywam:) juz 3m-ce mineło jak jestesmy małżeństwem:) w sobote bylismy na weselu u kolezanki z pracy:) az załowałam, ze my juz mamy to za soba. W poniedziałek mężuś wyjechał na poligon i pusto mi w domku:( Zmieniajac lekko temat to chcialabym sie Was spytać czy może nie chcecie kupić jakiś ciuszków? bo mam dużo rzeczy, które chce sprzedać,a tylko zawalają mi miejsce:) ceny są niskie bo chce się ich pozbyć:) jakbyście były czymś zainteresowane to napiszcie do mnie maila;) aaa i jeszcze jedno jestem konsultantką avonu więc zapraszam jakby któraś z Was coś potrzebowała;)
no ja tez odliczam już czas do 16 i do domku;) masz racje, ze nie ma nic za darmo, ale all zdziera juz prawie z wszystkiego;/ jeszcze z tydzien temu miniaturka byla za darmo, a teraz 0,15. niby to nie pieniadze, ale jak sie wystawi troszke rzeczy to juz sie robi sumka;) mam nadzieje, ze moze tu sie ktos zainteresuje:)
hm..jestem dzisiaj przygnebiona bo moja kolezanka bedaca w 22tyg ciazy urodzila przedwczesnie martwa coreczke..nic nie wskazywalo na to,ze cos zlego sie dzieje,ale zaczela krwawic..nie moge sie pozbierac..ponad 3 lata sie starali..:((
dla poprawy humoru postaram sie wrzucic fotki z naszego wielkiego dnia choc bede to czynila po raz pierwszy chyba wiec nie wiem jak to wyjdzie..
moze cos takiego
http://s1.zmniejszacz.pl/104/28k__748363.jpg
dla poprawy humoru postaram sie wrzucic fotki z naszego wielkiego dnia choc bede to czynila po raz pierwszy chyba wiec nie wiem jak to wyjdzie..
moze cos takiego
http://s1.zmniejszacz.pl/104/28k__748363.jpg
no..link tez moze byc:-) oki to wrzuce kolejne..:-)
http://s0.zmniejszacz.pl/141k_zmniejszacz-pl_154351.jpg
http://s0.zmniejszacz.pl/51cz_zmniejszacz-pl_110836.jpg
taka sobie ja:-)
http://s0.zmniejszacz.pl/141k_zmniejszacz-pl_154351.jpg
http://s0.zmniejszacz.pl/51cz_zmniejszacz-pl_110836.jpg
taka sobie ja:-)
Stokrotko współczuję i Tobie i znajomej (szczególnie).
Cudne zdjęcie. Kurcze, ja nie pomyślałam o bolerku (tak, by mieć coś na sali weselnej) i miałam odkryte plecy. Teraz patrząc na zdjęcia innych sporo w moim ubiorze ze ślubu bym zmieniła, chyba nawet teraz suknię wybrałabym inną. W ogóle to nie chciałam białej sukni, ale mama wyłożyła kasę, nalegała na białą i tak zostało. Moja teściowa jak się dowiedziała, że nie chcę białej też była w szoku. Widziałam śliczną w kolorze kawy z mlekiem. Cudeńko. Znajoma miała zieloną, taką jaśniutką, bardzo delikatny kolor i wyglądała super.
Cudne zdjęcie. Kurcze, ja nie pomyślałam o bolerku (tak, by mieć coś na sali weselnej) i miałam odkryte plecy. Teraz patrząc na zdjęcia innych sporo w moim ubiorze ze ślubu bym zmieniła, chyba nawet teraz suknię wybrałabym inną. W ogóle to nie chciałam białej sukni, ale mama wyłożyła kasę, nalegała na białą i tak zostało. Moja teściowa jak się dowiedziała, że nie chcę białej też była w szoku. Widziałam śliczną w kolorze kawy z mlekiem. Cudeńko. Znajoma miała zieloną, taką jaśniutką, bardzo delikatny kolor i wyglądała super.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Hej,
od jakiegoś czasu mój mąż zastanawia się nad kolejnymi studiami. Jakiś czas temu złożył dokumenty, przelał na konto uczelni opłatę rekrutacyjną, ale kasa chyba za późno do nich wpłynęła, bo się nie dostał. Teraz jest drugi nabór, ma kolejną możliwość, a on się zastanawia. Chcieć chce, tylko marudzi, że drogo. Moje tłumaczenia, że mamy na to kasę i jakoś damy radę go nie przekonują. A wiem, że chce iść by zdobyć wykształcenie do pracy, która go naprawdę interesuje i którą będzie lubił. Gdzie będzie mógł się rozwijać. Żal mi męża czasem jak widzę, że nie ma humoru po pracy. Jak wciąż się zastanawia i analizuje, po prostu nie ma motywacji do obecnej pracy, gdzie nigdy nie wie jaką dostanie wypłatę, że nie ma mozliwości awansu. Przykre to a zarazem wkurzające, że nie mogę go przekonać.
od jakiegoś czasu mój mąż zastanawia się nad kolejnymi studiami. Jakiś czas temu złożył dokumenty, przelał na konto uczelni opłatę rekrutacyjną, ale kasa chyba za późno do nich wpłynęła, bo się nie dostał. Teraz jest drugi nabór, ma kolejną możliwość, a on się zastanawia. Chcieć chce, tylko marudzi, że drogo. Moje tłumaczenia, że mamy na to kasę i jakoś damy radę go nie przekonują. A wiem, że chce iść by zdobyć wykształcenie do pracy, która go naprawdę interesuje i którą będzie lubił. Gdzie będzie mógł się rozwijać. Żal mi męża czasem jak widzę, że nie ma humoru po pracy. Jak wciąż się zastanawia i analizuje, po prostu nie ma motywacji do obecnej pracy, gdzie nigdy nie wie jaką dostanie wypłatę, że nie ma mozliwości awansu. Przykre to a zarazem wkurzające, że nie mogę go przekonać.
Chyba sie nei da faceta przekonac w takim ukladzie...u mojego meza jest tak ze słowami nic nie zdziałam, niestety zostaje mi długofalowe dzialanie czyli czyny ktore pokazują słusznosc lub blad w decyzji. pozniej moze odbyc sie rozmowa i jak juz doswiadczy to przyznaje mi racje.
Co do studiów ja strasznei jeszcze w gda namawialam meza na magisterke bo ma licencjat, zrobil dwa lata, napisal prace i przed koncem umarł mu promotor a nowa baba odrzucila całą prace...i sie poddał, namawialam podobnie jak ty, zeby poszedł z ta sama praca na inna uczelnie, ze ma wszystko zaliczone tylko prace musi obronic uparł sie ze nie i tyle.
Ns pocieszenie powiem ze zycie tak sie ułozyło ze i tak do niczego nei byloby mu to potrzebne i i tak robił inny kurs do pracy ktora teraz wykonuje, zupenie nie zwiazaną ze studiami. Jest mega zadowolony, mowi ze w koncu sie w pracy odnalazł i chodzi zadowolony do pracy.
Wiec chodzi mi o to ze moze twojemu mezowi jak nie da sie go przekonac tez trafi sie zupelnie inna okazja, nie przewidywalna i podejmie wewanie i w czyms zupelnie innym sie znajdzie i bedzie zadowolony i on i ty widzac ze jest mu dobrze
Co do studiów ja strasznei jeszcze w gda namawialam meza na magisterke bo ma licencjat, zrobil dwa lata, napisal prace i przed koncem umarł mu promotor a nowa baba odrzucila całą prace...i sie poddał, namawialam podobnie jak ty, zeby poszedł z ta sama praca na inna uczelnie, ze ma wszystko zaliczone tylko prace musi obronic uparł sie ze nie i tyle.
Ns pocieszenie powiem ze zycie tak sie ułozyło ze i tak do niczego nei byloby mu to potrzebne i i tak robił inny kurs do pracy ktora teraz wykonuje, zupenie nie zwiazaną ze studiami. Jest mega zadowolony, mowi ze w koncu sie w pracy odnalazł i chodzi zadowolony do pracy.
Wiec chodzi mi o to ze moze twojemu mezowi jak nie da sie go przekonac tez trafi sie zupelnie inna okazja, nie przewidywalna i podejmie wewanie i w czyms zupelnie innym sie znajdzie i bedzie zadowolony i on i ty widzac ze jest mu dobrze
Obecna praca mojego męża do końca go niesatysfakcjonuje. Wiem, że chce robić coś innego. Wczoraj rozmawialiśmy o tych studiach i mąż zastanawiał się, co ja będę robić w weekendy, kiedy on od 7 do 20.00 będzie na uczelni. Skoro o to pytał to wiem, że chce a to już dużo :)
Niech myśli jeśli musi, ja zmuszać go nie będę.
Zastanawiamy się, czy do rodziców nie pojechać w ten weekend i oboje nie możemy podjąć decyzji. Sama nie wiem, czy chcę. Zobaczymy.
Bombelkowa a co chcecie kupić? Coś do domu? Pochwal się. Uwielbiam zakupy, choć muszę przyznać, że bywają męczące. Ja wczoraj sprawiłam sobie bluzkę z krótkim rękawem, taki brudny róż wpadający w lekki fiolet.
Niech myśli jeśli musi, ja zmuszać go nie będę.
Zastanawiamy się, czy do rodziców nie pojechać w ten weekend i oboje nie możemy podjąć decyzji. Sama nie wiem, czy chcę. Zobaczymy.
Bombelkowa a co chcecie kupić? Coś do domu? Pochwal się. Uwielbiam zakupy, choć muszę przyznać, że bywają męczące. Ja wczoraj sprawiłam sobie bluzkę z krótkim rękawem, taki brudny róż wpadający w lekki fiolet.
hey Dziewczeta..
koncze sobie dzisiaj prace o 13 bo chce pochodzic po sklepach..za szafa i komoda do sypialni:PP
no i w sumie to nic ciekawego sie u mnie nie dzieje..po pracy i zakupach ugotuje cos na obiad..hm..co robicie dzisiaj na obiadek? ja myslalam o spagetti bo nic mi sie nie chce:P no a potem hm..moze pomoge mezowi przy remoncie a moze nie bedzie takiej potrzeby to zaczne przegrywac film z wesela dla gosci;-)
koncze sobie dzisiaj prace o 13 bo chce pochodzic po sklepach..za szafa i komoda do sypialni:PP
no i w sumie to nic ciekawego sie u mnie nie dzieje..po pracy i zakupach ugotuje cos na obiad..hm..co robicie dzisiaj na obiadek? ja myslalam o spagetti bo nic mi sie nie chce:P no a potem hm..moze pomoge mezowi przy remoncie a moze nie bedzie takiej potrzeby to zaczne przegrywac film z wesela dla gosci;-)
My byliśmy dziś na obiedzie w barze mlecznym - Słonecznym w Gdyni na Władysława IV. Chodziłam tam jako dziecko często z mamą po zakupach i muszę Wam powiedzieć, że jedzenie jest tam tanie a wręcz przepyszne :) Za dwa obiady - dwudaniowe zapłaciłam 24 zł :D Najedliśmy się jak bąki :) zupa pomidorowa z makaronem, zupa owocowa wymiatają :D
Zakupy - odwiedziłam dwa swoje ulubione ciucholandy w poszukiwaniu spodni i sweterka. Ostatecznie spodnie kupiłam na targowisku w Chyloni - czarne, zwykłe materiałowe. Zaś sweterki w ciucholandzie. Jeden to taki krótki w stylu bolerka, a drugi z guziczkami marynarskimi :D Szary i zielony.
Męża w końcu zaciągnęłam do CCC po buty na jesień.
Poza tym mięsko na zupkę, trochę wędlinek i truskawki dostałam z okazji miesięcznicy ślubu :)
Zakupy - odwiedziłam dwa swoje ulubione ciucholandy w poszukiwaniu spodni i sweterka. Ostatecznie spodnie kupiłam na targowisku w Chyloni - czarne, zwykłe materiałowe. Zaś sweterki w ciucholandzie. Jeden to taki krótki w stylu bolerka, a drugi z guziczkami marynarskimi :D Szary i zielony.
Męża w końcu zaciągnęłam do CCC po buty na jesień.
Poza tym mięsko na zupkę, trochę wędlinek i truskawki dostałam z okazji miesięcznicy ślubu :)
Ja do domu wróciłam godzinę temu. Po pracy pojechaliśmy z mężem po zakupy, później obiadek. Teraz siedzimy i odpoczywamy.
Zamierzam pobuszować na Allegro, chce w końcu kupić marynarkę :)
Zamierzam pobuszować na Allegro, chce w końcu kupić marynarkę :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Cześć dziewczyny
Siedzę sobie już w pracy, właśnie zjadłam śniadanko i piję kawę. Mam jeszcze wolne jakieś 10 minut do przyjazdu szefa, więc korzystam :)
Z tym sprzątaniem współczuję, ale nic nie poradzisz, jak trzeba to trzeba.
Siedzę sobie już w pracy, właśnie zjadłam śniadanko i piję kawę. Mam jeszcze wolne jakieś 10 minut do przyjazdu szefa, więc korzystam :)
Z tym sprzątaniem współczuję, ale nic nie poradzisz, jak trzeba to trzeba.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
no wlasnie...jak trzeba to trzeba:) najgorsze to taras przed domem betonowy pomalowany na szaro pol roku temu wygladał ladnie 4 miesiace temu od 4 miesicy leje, i sie zielony zrobil i nei mam pojecia jak to czyscic, bojesie wybielaczem bo farba odejdzie szorowanie nei pomaga :(
no ale coz, w koncu to rodzna a nie królowa angielska, siostra doceni starania :D
ja po pracy :)
no ale coz, w koncu to rodzna a nie królowa angielska, siostra doceni starania :D
ja po pracy :)
Trafiłam przed chwilą na ogłoszenie, w którym ktoś chce oddać lalkę reborn. Zaciekawiona zdjęciem i lalką, jako że nigdy o tym nie słyszałam, znalazłam ten artykuł:
http://www.familie.pl/Forum-5-166/m372486-1,Prawie-jak-niemowleczyli-lalka-Reborn.html
Muszę Wam powiedzieć, że jestem w lekkim szoku. Lalka dla dorosłych, którą dostaję razem z pępowiną i wyprawką jak dla żywego maleństwa napawa mnie obrzydzeniem. A co Wy o tym sądzicie? Słyszałyście o takiej "zabawce"?
http://www.familie.pl/Forum-5-166/m372486-1,Prawie-jak-niemowleczyli-lalka-Reborn.html
Muszę Wam powiedzieć, że jestem w lekkim szoku. Lalka dla dorosłych, którą dostaję razem z pępowiną i wyprawką jak dla żywego maleństwa napawa mnie obrzydzeniem. A co Wy o tym sądzicie? Słyszałyście o takiej "zabawce"?
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Widziałam kiedyś takie na allegro - faktycznie są śliczne na swój unikalny sposób- widać, że twórca włożył w ich stworzenie wiele pasji i zaangażowania. Kiedyś w tv widziałam program, o lalkach, które dostawały uczennice liceów. Miało im to uświadomić jak wiele pracy trzeba włożyć w wychowanie i opiekę nad dzieckiem. Wiele z nich zrozumiało dzięki temu, że warto poczekać na współżycie, na tyle, aby nie musieć dzielić czasu między obowiązki szkolne a swoje dziecko (prawdziwe, gdyby zdarzyła się wpadka).
W tym sensie taki 'program' dla nastolatek moim zdaniem jest ok. Jeśli wykorzystuje się takie lalki w celu zapełnienia luki po stracie dziecka, albo w innych bliżej nie zrozumiałych mi celach, to niezbyt to zdrowe dla psychiki.
Sama raczej bym się nie skusiła na takie coś..
Apropo dzieci - wczoraj miałam rozmowę (bardzo poważną) z mężem.
Przedstawiłam mu udokumentowane kwoty czarno na białym, aby wiedział ile bedziemy musieli wydać w pierwszym etapie rodzicielstwa (wózek, łóżeczko, wanienka, pieluchy, ubranka).
Wydawał się przekonany, sam powiedział, że myślał że to znacznie większe kwoty, a z mojego wyliczenia wyszło 2000 zł. Potem co miesiąc jedynie płyn do mycia ciała i włosków, chusteczki nawilżające, balsamy. Jestem dobrej myśli.
Mam cichą nadzieję, popartą wczorajszą rozmową, że to naszych prawdziwych starań już bliżej niż dalej. A sama świadomość starań uszczęśliwi mnie napewno bardzo :))
W tym sensie taki 'program' dla nastolatek moim zdaniem jest ok. Jeśli wykorzystuje się takie lalki w celu zapełnienia luki po stracie dziecka, albo w innych bliżej nie zrozumiałych mi celach, to niezbyt to zdrowe dla psychiki.
Sama raczej bym się nie skusiła na takie coś..
Apropo dzieci - wczoraj miałam rozmowę (bardzo poważną) z mężem.
Przedstawiłam mu udokumentowane kwoty czarno na białym, aby wiedział ile bedziemy musieli wydać w pierwszym etapie rodzicielstwa (wózek, łóżeczko, wanienka, pieluchy, ubranka).
Wydawał się przekonany, sam powiedział, że myślał że to znacznie większe kwoty, a z mojego wyliczenia wyszło 2000 zł. Potem co miesiąc jedynie płyn do mycia ciała i włosków, chusteczki nawilżające, balsamy. Jestem dobrej myśli.
Mam cichą nadzieję, popartą wczorajszą rozmową, że to naszych prawdziwych starań już bliżej niż dalej. A sama świadomość starań uszczęśliwi mnie napewno bardzo :))
Bombelkowa a w budżecie znajdzie się awaryjny grosz na lekarstwa, butelki i mleko ( nie ma się pewności co do karmienia piersią) ?? Bo samo kompletowanie wyprawki wstępnej jest mniej dramatyczne i gotówkochłonne niż realne wydatki comiesięczne ...
A co do pieluch wielorazowych to po pierwsze w najnowszym numerze magazynu dziecko o nich piszą, ale Ty zapewne już wiesz o nich wystarczająco dużo:) Chciałam zapytać czy myśląc o pieluchach eko myślisz o praniu eko? tzn o tych orzechach piorących?? Używałaś/masz zamiar??
Ps. podczytuję Was czasem i postanowiłąm napisać... Pozdrawiam :) A co do testu ciązowego, to robione popołudniu mogą zakłąmać wynik czasem...
A co do pieluch wielorazowych to po pierwsze w najnowszym numerze magazynu dziecko o nich piszą, ale Ty zapewne już wiesz o nich wystarczająco dużo:) Chciałam zapytać czy myśląc o pieluchach eko myślisz o praniu eko? tzn o tych orzechach piorących?? Używałaś/masz zamiar??
Ps. podczytuję Was czasem i postanowiłąm napisać... Pozdrawiam :) A co do testu ciązowego, to robione popołudniu mogą zakłąmać wynik czasem...
Loca, a w Waszym budżecie masz uwzględnione wszystko? Nie da się wszystkiego przewidzieć, sama dobrze wiesz. Skoro ktoś robi rozpiskę (taką jak my wczoraj) to i tak wszystko podawane jest w zaokrągleniu. Pozatym, z moimi zdolnościami wyszukiwania promocji i okazji, moje osobiste obawy pieniężne są bardzo zminimalizowane, tym bardziej że sporo rzeczy już mamy - np. odchodzi nam 90% ubranek - tylko bodziaki muszę kupić, czapeczki, skarpetki, pieluszki tetrowe.. Zresztą, nie chce mi się wymieniać. Mam wszystko od A do Z rozpisane. Jestem gotowa jak mało kto :) Ja nastawiam się na karmienie piersią jak długo się da + po 5 miesiącu kaszki i pierwsze dania jednoskładnikowe.
'Dziecko' - mam kupione, czytałam.
Orzechów nie używałam, będziemy stosować płyn antybakteryjny do prania pieluszek, a do ubranek proszek dla niemowląt i małych dzieci.
'Dziecko' - mam kupione, czytałam.
Orzechów nie używałam, będziemy stosować płyn antybakteryjny do prania pieluszek, a do ubranek proszek dla niemowląt i małych dzieci.
My rozpisek nie robiliśmy wcale - uznaliśmy,ze jest czas i zdecydowaliśmy się na dziecko. Nie mam zamiaru ani Cie zniechęcać, ani zachęcac - to indywidualna decyzja, nasuneło mi się to spostrzezenia, jak napisałaś o tych wyliczeniach i zaskoczeniu na plus męża, bo później moze okazać się zaskoczony, że taaakie wydatki (mleko najtańsze nie jest i mimo promocji może akurat to nie bedzie służyło waszemu maleństwu:( ) Co do Twojego karmienia piersią nie watpiłam,ze sie podejmiesz, ale nieraz los płata nam figle niestety...
Orientujesz się w cenach płynów antybakteryjnych?? I jakie pieluchy są najkożystniejsze (dla dziecka i cenowo)?? All in one czy kieszonki?? Bo te formowane wydają mi się najmniej wygodne:/ A własnie - jedzonko ze słoiczków czy przeciery Twojej roboty??
Orientujesz się w cenach płynów antybakteryjnych?? I jakie pieluchy są najkożystniejsze (dla dziecka i cenowo)?? All in one czy kieszonki?? Bo te formowane wydają mi się najmniej wygodne:/ A własnie - jedzonko ze słoiczków czy przeciery Twojej roboty??
hey, malo mialam dzisiaj czasu by cos napisac..
co do dzieciaczka..to my takze zdajemy sobie sprawe,ze dziecko kosztuje.. wiadomo podczas ciazy mozna wstepnie powoli zaopatrywac sie czy to w ciuszki (jak Bomblekowa i ja - choc ja to dla siostry teraz kupuje) czy chusteczki nawilone (tego mam chyab z 15 paczuszek) i pieluszki..ale tak jaka jest prawda,ze innych wydatkow nie liczy sie..a trzeba pamietac o szczepieniach przeciez taki szczepionki sa bardzo drogie..ponadto trzeba wziac po uwage,ze matka nie bedzie miala pokarmu w piersiach..trzeba liczyc sie z faktem,ze mleczko z proszku moze nie byc dobre i trzeba bedziesz szukac innego rozwiazania..drozszego..do tego jakies choroby (nie daj Boze) itd..
ale...
my mimo wszystko chcemy dzidziusia..bo przycisnie sie pasa i sie da..kazdy troche pomzoe a nawet jesli nie to damy rade..ze wszystkim sobie dajemy rade to i z problemem finansowym takze..
moim zdaniem zawsze sie wiecej wyda w danym miesiacu niz sie wstepnie uwaza..bynajmniej u nas tak wychodzi..zawsze cos sie kupi dodatkow..albo nagle jakis wydatek..albo po porstu sie przelicze..i wydam na zakupy spozywcze wiecej niz przypuszczalam..
i z rozpisskaile wstepnie potrzeba na dziecko bedzie podobnie..a bo to smoczek trzeba kupic a butelke..i cos tam jeszcze i 100 zl jak nie wiecej w miesiacu wyjdzie..a to juz duzo..jak dla mnie..
co do dzieciaczka..to my takze zdajemy sobie sprawe,ze dziecko kosztuje.. wiadomo podczas ciazy mozna wstepnie powoli zaopatrywac sie czy to w ciuszki (jak Bomblekowa i ja - choc ja to dla siostry teraz kupuje) czy chusteczki nawilone (tego mam chyab z 15 paczuszek) i pieluszki..ale tak jaka jest prawda,ze innych wydatkow nie liczy sie..a trzeba pamietac o szczepieniach przeciez taki szczepionki sa bardzo drogie..ponadto trzeba wziac po uwage,ze matka nie bedzie miala pokarmu w piersiach..trzeba liczyc sie z faktem,ze mleczko z proszku moze nie byc dobre i trzeba bedziesz szukac innego rozwiazania..drozszego..do tego jakies choroby (nie daj Boze) itd..
ale...
my mimo wszystko chcemy dzidziusia..bo przycisnie sie pasa i sie da..kazdy troche pomzoe a nawet jesli nie to damy rade..ze wszystkim sobie dajemy rade to i z problemem finansowym takze..
moim zdaniem zawsze sie wiecej wyda w danym miesiacu niz sie wstepnie uwaza..bynajmniej u nas tak wychodzi..zawsze cos sie kupi dodatkow..albo nagle jakis wydatek..albo po porstu sie przelicze..i wydam na zakupy spozywcze wiecej niz przypuszczalam..
i z rozpisskaile wstepnie potrzeba na dziecko bedzie podobnie..a bo to smoczek trzeba kupic a butelke..i cos tam jeszcze i 100 zl jak nie wiecej w miesiacu wyjdzie..a to juz duzo..jak dla mnie..
Stokrotko zgadzam się, że z cenami różnie, ale np. łóżeczko, wózek mam wypatrzone w jednej cenie i ona się raczej nie zmieni.
Co do mleka, butelek, smoczków.. Mleko mam nadzieję że z cycocha, butelka potrzebna jedna, dwie max na 4 miesiące. Smoczka mam zamiar nie używać :)
Wiadomo jest, że zawsze coś tam wypadnie, ale jak ktoś zdaje sobie sprawę z kosztów, to można szukać (jak się wie gdzie) najtańszych opcji.
Chyba, że ktoś jest leniwy i nie szanuje pieniędzy albo bogaty, to wszystko mu jedno ile wyda.
Loca :
Orientujesz się w cenach płynów antybakteryjnych??
Allegro skarbnicą wiedzy : http://allegro.pl/persil-hygiene-sp-antybakteryjny-plyn-do-plukani-i1814077402.html
I jakie pieluchy są najkożystniejsze (dla dziecka i cenowo)?? All in one czy kieszonki?? Bo te formowane wydają mi się najmniej wygodne:/
My będziemy używać takich : http://allegro.pl/pieluszka-wielorazowa-1-wklad-w-wa-i1816572481.html
To są typu kieszonka, z możliwością włożenia wkładu jak i położenia na (na noc np.). Są na cały okres pieluchowania.
A własnie - jedzonko ze słoiczków czy przeciery Twojej roboty??
Przeciery oczywiście własnej roboty. Przynajmniej jeśli chodzi o obiadki. Na owocki skuszę się nieraz słoiczkowe, np jako dodatek do kaszki, pozatym przykładowo jeśli dzidzia będzie 5-9 miesiąc miała w okresie zimowym, to nie ma wielu owoców, więc ratować się będę słoiczkami, natomiast lato jak najbardziej świeże.
Co do mleka, butelek, smoczków.. Mleko mam nadzieję że z cycocha, butelka potrzebna jedna, dwie max na 4 miesiące. Smoczka mam zamiar nie używać :)
Wiadomo jest, że zawsze coś tam wypadnie, ale jak ktoś zdaje sobie sprawę z kosztów, to można szukać (jak się wie gdzie) najtańszych opcji.
Chyba, że ktoś jest leniwy i nie szanuje pieniędzy albo bogaty, to wszystko mu jedno ile wyda.
Loca :
Orientujesz się w cenach płynów antybakteryjnych??
Allegro skarbnicą wiedzy : http://allegro.pl/persil-hygiene-sp-antybakteryjny-plyn-do-plukani-i1814077402.html
I jakie pieluchy są najkożystniejsze (dla dziecka i cenowo)?? All in one czy kieszonki?? Bo te formowane wydają mi się najmniej wygodne:/
My będziemy używać takich : http://allegro.pl/pieluszka-wielorazowa-1-wklad-w-wa-i1816572481.html
To są typu kieszonka, z możliwością włożenia wkładu jak i położenia na (na noc np.). Są na cały okres pieluchowania.
A własnie - jedzonko ze słoiczków czy przeciery Twojej roboty??
Przeciery oczywiście własnej roboty. Przynajmniej jeśli chodzi o obiadki. Na owocki skuszę się nieraz słoiczkowe, np jako dodatek do kaszki, pozatym przykładowo jeśli dzidzia będzie 5-9 miesiąc miała w okresie zimowym, to nie ma wielu owoców, więc ratować się będę słoiczkami, natomiast lato jak najbardziej świeże.
a tak swoją drogą, wróciłam z zakupów. Trzy siaty przytaszczyłam i jak wchodziłam na chodnik przy bloku zaczęło kropić :D więc zdążyłam przed samym deszczem. To super, bo nie miałabym jak trzymać parasolki.
Muszę się pochwalić, iż wraz z mężem zakupiliśmy dzisiaj rowerek stacjonarny. Rozpoczynamy ćwiczenia jak tylko przyjdzie. Codziennie pół godzinki dla zdrowia, figury i moich bolesnych nóg.
Wyprałam jesienno-zimowe swetry i golfy, bo pogoda zachęca do ich odświeżenia. Miałam iść do ogródka, ale piździ tak, że się odechciewa. Wiec wypiję kawkę i powycieram sobie kurze.
W sobote jedziemy do mojej mamy, bo zabudowała sobie balkon i się chce pochwalić.
PS. Nie chciałabym aby ten wątek przekształcił się w coś na rodzaj poradnika tylko 'O ciąży i przygotowaniach'.
Muszę się pochwalić, iż wraz z mężem zakupiliśmy dzisiaj rowerek stacjonarny. Rozpoczynamy ćwiczenia jak tylko przyjdzie. Codziennie pół godzinki dla zdrowia, figury i moich bolesnych nóg.
Wyprałam jesienno-zimowe swetry i golfy, bo pogoda zachęca do ich odświeżenia. Miałam iść do ogródka, ale piździ tak, że się odechciewa. Wiec wypiję kawkę i powycieram sobie kurze.
W sobote jedziemy do mojej mamy, bo zabudowała sobie balkon i się chce pochwalić.
PS. Nie chciałabym aby ten wątek przekształcił się w coś na rodzaj poradnika tylko 'O ciąży i przygotowaniach'.
Loca, wzięłaś to za bardzo do siebie - jak zwykle.
Rozumiem, że ciężarne są delikatniejsze, inaczej reagują na wiele spraw.
Nie chodziło o to, że nie masz pytać - przecież odpowiedziałam Ci z wielką pasją i zaangażowaniem.
Chodziło o to, abyśmy nie zaczęły rozmawiać tylko o tym.
Co więcej nie była to żadna sugestia - tylko prośba, do wszystkich. Nie chcę gadać tylko o dzieciach, bo niejako się nakręcam niepotrzebnie i sprawia mi to 'ból'. Mój czas jeszcze nie nadszedł, Nola nie czuje się jeszcze gotowa, więc nie chcę, aby ktokolwiek czuł się odrzucony i nie w temacie.
Rozumiem, że ciężarne są delikatniejsze, inaczej reagują na wiele spraw.
Nie chodziło o to, że nie masz pytać - przecież odpowiedziałam Ci z wielką pasją i zaangażowaniem.
Chodziło o to, abyśmy nie zaczęły rozmawiać tylko o tym.
Co więcej nie była to żadna sugestia - tylko prośba, do wszystkich. Nie chcę gadać tylko o dzieciach, bo niejako się nakręcam niepotrzebnie i sprawia mi to 'ból'. Mój czas jeszcze nie nadszedł, Nola nie czuje się jeszcze gotowa, więc nie chcę, aby ktokolwiek czuł się odrzucony i nie w temacie.
Dziewczyny mi nie przeszkadza, że rozmawiacie o dzieciach. Wręcz przeciwnie. Jako osoba, która nie chce mieć dzieci (przynajmniej chwilowo) od Was dowiaduję się wielu ciekawych rzeczy - pieluszki, obiadki, ubranka. I musicie wiedzieć, że wciąga mnie to coraz bardziej :)
Jutro najprawdopodobniej jedziemy na weekend do rodziców. Musimy się jeszcze spakować no i koniecznie muszę jeszcze zrobić pranie (zawsze robię w sobotę).
Zajrzę do Was wieczorem.
Jutro najprawdopodobniej jedziemy na weekend do rodziców. Musimy się jeszcze spakować no i koniecznie muszę jeszcze zrobić pranie (zawsze robię w sobotę).
Zajrzę do Was wieczorem.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Ja znalazłam coś śmiesznego:
http://studentpotrafi.pl/6689/Do-boju
http://studentpotrafi.pl/6689/Do-boju
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
niestety mamy po tyle lat ile mamy i kazdy temat gdzis sie obija o dzieci. u mnei chociazby ze względu na pasierbicę i siostrzenice :)
ide do roboty, nei chce mi sie kawa wypita, jeszcze tylko jeden dzien i rodznka przyjezdza. dywany poprane, podłogi wyszorowane, utyrałam sie ale za to spałam jak niemowalak :D
ide do roboty, nei chce mi sie kawa wypita, jeszcze tylko jeden dzien i rodznka przyjezdza. dywany poprane, podłogi wyszorowane, utyrałam sie ale za to spałam jak niemowalak :D
Hej!
Wpadłam się pochwalić.
Dziewczyna z którą pracowałam (dzieliłam etat) przeprowadza się do Wawy. Więc zostanę najstarsza stażem na recepcji i jak przyjdzie nowa będę miała więcej do powiedzenia, będę musiała ją nauczyć wszystkiego i takie tam :D
Cieszę się, nie ukrywam. To taki drobny awans :)
Co poza tym..
Bolą mnie dziś nogi (żyły :/ )
Poodkurzałam mieszkanko, przygotowałam ciuchy na wymianę i leżakuję sobie czekając na męża :)
Wpadłam się pochwalić.
Dziewczyna z którą pracowałam (dzieliłam etat) przeprowadza się do Wawy. Więc zostanę najstarsza stażem na recepcji i jak przyjdzie nowa będę miała więcej do powiedzenia, będę musiała ją nauczyć wszystkiego i takie tam :D
Cieszę się, nie ukrywam. To taki drobny awans :)
Co poza tym..
Bolą mnie dziś nogi (żyły :/ )
Poodkurzałam mieszkanko, przygotowałam ciuchy na wymianę i leżakuję sobie czekając na męża :)
Hej,
niedawno wróciłam od rodziców. Rozchorowałam się. Leżę właśnie w łóżku z temperaturą i piję herbatę z sokiem malinowym. Wzięłam antybiotyk i mam nadzieję, że jutro w pracy będzie lepiej.
niedawno wróciłam od rodziców. Rozchorowałam się. Leżę właśnie w łóżku z temperaturą i piję herbatę z sokiem malinowym. Wzięłam antybiotyk i mam nadzieję, że jutro w pracy będzie lepiej.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Dzięki wielkie, przyda się :)
Siedzę właśnie w pracy i marznę, bo mamy 17 stopni. Zrobię sobie ciepłą herbatkę.
Dziewczyny muszę się pochwalić. Mój mąż zdecydował się na studia :) Cieszę się, on również. Mam nadzieję, że wreszcie będzie zadowolony i znajdzie później pracę marzeń, a studia to pierwszy krok.
A jak Wam mija poniedziałkowe przedpołudnie? Mi tydzień zaczął się dobrze (pomijając przeziębienie).
Siedzę właśnie w pracy i marznę, bo mamy 17 stopni. Zrobię sobie ciepłą herbatkę.
Dziewczyny muszę się pochwalić. Mój mąż zdecydował się na studia :) Cieszę się, on również. Mam nadzieję, że wreszcie będzie zadowolony i znajdzie później pracę marzeń, a studia to pierwszy krok.
A jak Wam mija poniedziałkowe przedpołudnie? Mi tydzień zaczął się dobrze (pomijając przeziębienie).
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Zapomniałam. Zwlekałam trochę, ale też postanowiłam opisać swój ślub na forum.
http://forum.trojmiasto.pl/Tylko-milosc-pierwsza-w-zyciu-Relacja-Noli-t269770,1,11.html
http://forum.trojmiasto.pl/Tylko-milosc-pierwsza-w-zyciu-Relacja-Noli-t269770,1,11.html
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
U mnie makabra.
Remont kuchni trwa, a ja mam już dość bałaganu. Niby tylko kuchnia a kurz i brud jest wszędzie. Odzywa się moja pedantyczna natura.
Jeszcze dzisiejszą noc mieliśmy do kitu, bo co 3h płakało nam dziecko (niemowlak) za ścianą. Nie rozumiem tej matki, bo w dzien jak w dzien, ale w nocy to robi się wszystko aby nie budzić wszystkich dookoła. Jak można przez 20 minut ignorować płacz dziecka?
Mąż od 3:30 nie spał, a ja z przerwami do 6.
Jadę teraz po zakupy, bo mam cały tydzien wolnego.
Nola, gratuluję mężowi decyzji i oby wytrwał.
A mnie nikt awansu nie pogratulował :(
Remont kuchni trwa, a ja mam już dość bałaganu. Niby tylko kuchnia a kurz i brud jest wszędzie. Odzywa się moja pedantyczna natura.
Jeszcze dzisiejszą noc mieliśmy do kitu, bo co 3h płakało nam dziecko (niemowlak) za ścianą. Nie rozumiem tej matki, bo w dzien jak w dzien, ale w nocy to robi się wszystko aby nie budzić wszystkich dookoła. Jak można przez 20 minut ignorować płacz dziecka?
Mąż od 3:30 nie spał, a ja z przerwami do 6.
Jadę teraz po zakupy, bo mam cały tydzien wolnego.
Nola, gratuluję mężowi decyzji i oby wytrwał.
A mnie nikt awansu nie pogratulował :(
Bobmelkowa ja tobie pogratuluje:-)) Gratuluje..mozesz teraz jakby co nowa podszkolic..porzadzic sie a co..:D
no i .Nola gratki dla meza za meska decyzje..:P na pewno wyjdzie Wam to na dobre..
Bombelkowa iwem co masz nam ysli,ze niby tylko remont kuchni a kurz i brud w calym mieszkaniu..jak remontowalismy mieszkanie to wszystkie pomieszczenia po kolei..kasy zabraklo na sypialnie,ktora robilisym teraz..no i wszedzie pelno kurzu..ale ...loglaszam ze remont domu zostal zakonczony...wczoraj maz przykrecil lampe na suficie i juz koniec..a sypialnia wg mnie jest cudna:-)) mezulek wlozyl w nia mnostwo czasu i serca:-) bo co jak co,ale z sypialni to nie mozemy za szybko wychodzic:P
w pracy czass mi leci jak szalony..w sr przywioza nam meble do sypialni..no i...jestem szczesliwa:-))
mam suknie slubna na sprzedaz,..ale to nie na ten watek:p
milego dzionka:-)
no i .Nola gratki dla meza za meska decyzje..:P na pewno wyjdzie Wam to na dobre..
Bombelkowa iwem co masz nam ysli,ze niby tylko remont kuchni a kurz i brud w calym mieszkaniu..jak remontowalismy mieszkanie to wszystkie pomieszczenia po kolei..kasy zabraklo na sypialnie,ktora robilisym teraz..no i wszedzie pelno kurzu..ale ...loglaszam ze remont domu zostal zakonczony...wczoraj maz przykrecil lampe na suficie i juz koniec..a sypialnia wg mnie jest cudna:-)) mezulek wlozyl w nia mnostwo czasu i serca:-) bo co jak co,ale z sypialni to nie mozemy za szybko wychodzic:P
w pracy czass mi leci jak szalony..w sr przywioza nam meble do sypialni..no i...jestem szczesliwa:-))
mam suknie slubna na sprzedaz,..ale to nie na ten watek:p
milego dzionka:-)
.Nola moja siostra tez brala slub w grudniu 2007..i zdecydowali sie na slub we wrzesniu..i chcieli jak najszybciej..no i teraz juz bedzie 4 lata.. a ktorego grudnia braliscie? oni 8 :-)
i bylo cudownie..w ciagu dnia swiecilo slonce,byl lekki wiaterek..szkoda,ze sniegu nie bylo..wesele bylo fantastyczne:-)
i bylo cudownie..w ciagu dnia swiecilo slonce,byl lekki wiaterek..szkoda,ze sniegu nie bylo..wesele bylo fantastyczne:-)
.Nola i Wy doczekac sie swojego gniazdka..
na szczescie my juz mamy koniec ze wszelkimi remontami na najblizsze kilka lat...
teraz tylko musze sie wziac i posprzatac ten balagan:-)
na wiosne wejde na strych i tam bede siedziala i sprzatala..a jest co sprzatac..ale dam rade:-))
teraz zajme sie mieszkaniem...musze umyc okna..a tak mi sie nie chce..w szczegolnosci w remontowanej sypialni bo rolety przyjada a my okna mamy nie umyte..jutro po pracy sie za to wezme..:-)
na szczescie my juz mamy koniec ze wszelkimi remontami na najblizsze kilka lat...
teraz tylko musze sie wziac i posprzatac ten balagan:-)
na wiosne wejde na strych i tam bede siedziala i sprzatala..a jest co sprzatac..ale dam rade:-))
teraz zajme sie mieszkaniem...musze umyc okna..a tak mi sie nie chce..w szczegolnosci w remontowanej sypialni bo rolety przyjada a my okna mamy nie umyte..jutro po pracy sie za to wezme..:-)
Stokrotko, może masz NPM?
Ja mam ponownie dość burdelu kuchennego. Wszystko się nosi, śmierdzi fugą, w powietrzu unosi się pył. Jutro będę cały dzien sprzątać, bo dziś fugi skończone zostały - płytki umyte (jeszcze z 5 razy trzeba do błysku).
Nola jak się czujesz?
Ja kiepsko. Mam jakiś dziwny nastrój. W piątek mam ginekologa, bo okresu jak nie było tak nie ma. Dziś minął 2 miesiąc.
Spokojnej nocy.
Ja mam ponownie dość burdelu kuchennego. Wszystko się nosi, śmierdzi fugą, w powietrzu unosi się pył. Jutro będę cały dzien sprzątać, bo dziś fugi skończone zostały - płytki umyte (jeszcze z 5 razy trzeba do błysku).
Nola jak się czujesz?
Ja kiepsko. Mam jakiś dziwny nastrój. W piątek mam ginekologa, bo okresu jak nie było tak nie ma. Dziś minął 2 miesiąc.
Spokojnej nocy.
Dzięki, u mnie znacznie lepiej.
Stokrotko może ten kiepski humor jest przez długi remont? Wiesz, jak jedno wkurzy, to za chwilę kolejna rzecz, a później kolejna tak w kółko, że oszaleć można.
Bombel współczuję mycia płytek, ja nie znoszę. Przeżyłam już kilka remontów w tym mycie kafli właśnie. Najgorsze jest, że myjesz po raz setny, a one wciąż wydają się brudne.
Dziewczyny ja już padam, idę spać. Dobranoc.
Stokrotko może ten kiepski humor jest przez długi remont? Wiesz, jak jedno wkurzy, to za chwilę kolejna rzecz, a później kolejna tak w kółko, że oszaleć można.
Bombel współczuję mycia płytek, ja nie znoszę. Przeżyłam już kilka remontów w tym mycie kafli właśnie. Najgorsze jest, że myjesz po raz setny, a one wciąż wydają się brudne.
Dziewczyny ja już padam, idę spać. Dobranoc.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Łowców promocji raz kawałek oglądałam, akurat był odcinek o bliźniaczkach. Byłam w szoku. Rozumiem, że ktoś wyszukuje okazje, ale żeby kupować np. 40 paczek nici dentystycznych lub pieluch (kiedy nie ma się dzieci) - czysty absurd. I to tylko dlatego, że jest okazja.
Jak już o okazjach rozmawiamy. Lubię sobie czasem kupić ładny kubek. Dziś o mało nie oszalałam, jak zobaczyłam kubki po 2,50 zł z nadrukiem z kart (As, król, dama itd.). Kupiłam dwa - króla i damę. Zamiast normalnego ucha do trzymania mają: król literę K, dama Q, cudnie to wygląda.
Ja czuję się dziś dużo lepiej. Będziecie krzyczeć, ale mam ogromną ochotę iść na rower, bo jest ładnie na zewnątrz. Poza tym w weekend niedaleko zrobili nową ścieżkę rowerową i należałoby ją wypróbować. Idę pojeździć jakieś 30 minut chociaż, bo oszaleję.
Jak już o okazjach rozmawiamy. Lubię sobie czasem kupić ładny kubek. Dziś o mało nie oszalałam, jak zobaczyłam kubki po 2,50 zł z nadrukiem z kart (As, król, dama itd.). Kupiłam dwa - króla i damę. Zamiast normalnego ucha do trzymania mają: król literę K, dama Q, cudnie to wygląda.
Ja czuję się dziś dużo lepiej. Będziecie krzyczeć, ale mam ogromną ochotę iść na rower, bo jest ładnie na zewnątrz. Poza tym w weekend niedaleko zrobili nową ścieżkę rowerową i należałoby ją wypróbować. Idę pojeździć jakieś 30 minut chociaż, bo oszaleję.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
.Nola!!!! jestes nieodpowiedzialna!!! chcesz sie rozlzoyc na amen albo trafic z zapaleniem pluc do szpitala?? szok..no brak mi slow..jakbys byla gdzies blizej mnie to bys dostala na goly tylek..ktos chetny?:P
wiem,ze jest ladna pogoda..cudna jak na te pore roku,ale uwazajcie na siebie dzieczeta..ja sama hcyba cos zaczynam lapac..albo jelitowke, ktora krazy teraz w moim rejonie,albo grype..niejelitowa..bo gardlo mnie drapie..co jakis czas sobie kicham..ehh..
w czwartek przyjezdza do mnie dziewczyna,ktora jest chetna na kupno mojej sukni slubnej:-)
wiem,ze jest ladna pogoda..cudna jak na te pore roku,ale uwazajcie na siebie dzieczeta..ja sama hcyba cos zaczynam lapac..albo jelitowke, ktora krazy teraz w moim rejonie,albo grype..niejelitowa..bo gardlo mnie drapie..co jakis czas sobie kicham..ehh..
w czwartek przyjezdza do mnie dziewczyna,ktora jest chetna na kupno mojej sukni slubnej:-)
Nola, brzydko! Faktycznie lanie powinnaś dostać, i przy okazji mąż Twój, który Cię nie zatrzymał.
Ja posprzątałam dziś mieszkanko, złożyłam rower treningowy i właśnie z mężem próbujemy sobie na zmianę.
Jutro jadę do kosmetyczki i rozejrzeć się za wykładziną do małego pokoju :)
Macie z nimi jakieś doświadczenia, wiecie na co warto zwrócić uwagę?
W piątek ginekolog, dziś mnie brzuch tak boli że musiałam tabletkę łyknąć.
No nic, idę sobie pojeździć :)
Miłego wieczorku.
Ja posprzątałam dziś mieszkanko, złożyłam rower treningowy i właśnie z mężem próbujemy sobie na zmianę.
Jutro jadę do kosmetyczki i rozejrzeć się za wykładziną do małego pokoju :)
Macie z nimi jakieś doświadczenia, wiecie na co warto zwrócić uwagę?
W piątek ginekolog, dziś mnie brzuch tak boli że musiałam tabletkę łyknąć.
No nic, idę sobie pojeździć :)
Miłego wieczorku.
Wiem, wiem, że powinnam dostać lanie, ale zwyczajnie nie mogłam się powstrzymać.
Zapomniałam. Kupiłam dziś sobie na ciuchach śliczny błękitny polar. Na chłodniejsze dni do pracy w sam raz.
Muszę się z Wami podzielić przepisem na pyszną nalewkę malinową. Cudo na przeziębienie. Przepis dostałam od teściowej i jedną butelkę nalewki również :)
- 60 dag aronii
- 200 liści malin (lub wiśni)
- 1 kwasek cytrynowy
- 1 kg cukru
- 1 l wody
- 0,25 l spirytusu
Zagotować 15 minut, odcedzić, dodać cukier. Po ostudzeniu dodać spirytus i przelać do butelek.
Składniki na większą ilość.
- 1 kg aronii
- 200 liści malin lub wiśni
- 1,5 l wody
- 1 kwasek cytrynowy
- 1 kg cukru
- 0,5 l spirytusu
Przygotować identycznie jak wyżej.
Smak bardzo podobny do soku malinowego (lub wiśniowego) tylko trochę mocniejsze :P Jak skończymy tą butelkę od teściowej na pewno zrobię sama.
Kiedyś mój tata robił często nalewkę dla mamy (czasem i ja się załapałam :D), tzw. porterówkę. Niestety nie pamiętam przepisu taty (kiedyś sama robiłam i nie pamiętam :( ), ale ten niżej wydaje się bardzo podobny:
1)0.5 szklanki cukru
2)0.5 litra spirytusu
3)0.5litra wody
4)0.5 litra piwa Porter najlepiej Żywiec
5)1 cukier waniliowy
Cukier z piwem i cukrem waniliowym podgrzać ale nie gotować,odstawić do ostygnięcia,dodać spirytus i wstawić do lodówki na 1 dobę.
Ta nalewka też jest pyszna, tylko nieco mocniejsza (przynajmniej ta którą robił mój tatuś była dość mocna).
Nie wiem jak Wy, ale ja lubię nalewki, to takie damskie wódki.
Dziewczyny ja uciekam. Miłego wieczoru.
Zapomniałam. Kupiłam dziś sobie na ciuchach śliczny błękitny polar. Na chłodniejsze dni do pracy w sam raz.
Muszę się z Wami podzielić przepisem na pyszną nalewkę malinową. Cudo na przeziębienie. Przepis dostałam od teściowej i jedną butelkę nalewki również :)
- 60 dag aronii
- 200 liści malin (lub wiśni)
- 1 kwasek cytrynowy
- 1 kg cukru
- 1 l wody
- 0,25 l spirytusu
Zagotować 15 minut, odcedzić, dodać cukier. Po ostudzeniu dodać spirytus i przelać do butelek.
Składniki na większą ilość.
- 1 kg aronii
- 200 liści malin lub wiśni
- 1,5 l wody
- 1 kwasek cytrynowy
- 1 kg cukru
- 0,5 l spirytusu
Przygotować identycznie jak wyżej.
Smak bardzo podobny do soku malinowego (lub wiśniowego) tylko trochę mocniejsze :P Jak skończymy tą butelkę od teściowej na pewno zrobię sama.
Kiedyś mój tata robił często nalewkę dla mamy (czasem i ja się załapałam :D), tzw. porterówkę. Niestety nie pamiętam przepisu taty (kiedyś sama robiłam i nie pamiętam :( ), ale ten niżej wydaje się bardzo podobny:
1)0.5 szklanki cukru
2)0.5 litra spirytusu
3)0.5litra wody
4)0.5 litra piwa Porter najlepiej Żywiec
5)1 cukier waniliowy
Cukier z piwem i cukrem waniliowym podgrzać ale nie gotować,odstawić do ostygnięcia,dodać spirytus i wstawić do lodówki na 1 dobę.
Ta nalewka też jest pyszna, tylko nieco mocniejsza (przynajmniej ta którą robił mój tatuś była dość mocna).
Nie wiem jak Wy, ale ja lubię nalewki, to takie damskie wódki.
Dziewczyny ja uciekam. Miłego wieczoru.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Bombelkowa ja tez lubie nalewki..moj wujek robi pyszne..z aronii, malin,wisni,kokosu..miam miam....:-))
mamy sypialnie w kolorze zieleni- zielone wzgorze i eukaliptus z dekorala..i meble w kolorze jabloni..mamy dylemat bo ja chcialam miec rolety w kolorze zieleni (maz twierdzi,ze wiecznie zielonych scian nie bedziemy miec) no to moze jakis braz badz ciemny krem..(tez mu sie nie podoba) i on stwierdzil,ze niebieski bedzie ok..bo rano jak bedzie sie budzil to nie bedzie za jasno (niebieski do niczego nie bedzie mi pasowal w sypialni) a on,ze niebieski z zielonym pasuje..no i nie wiem...
mysle,ze jakbym kupila niebieski lampki nocne, dywaniki to mzoe i by pasowaloo..ale sama jzu nie wiem..
co myslicie o tym? pomocy:(
mamy sypialnie w kolorze zieleni- zielone wzgorze i eukaliptus z dekorala..i meble w kolorze jabloni..mamy dylemat bo ja chcialam miec rolety w kolorze zieleni (maz twierdzi,ze wiecznie zielonych scian nie bedziemy miec) no to moze jakis braz badz ciemny krem..(tez mu sie nie podoba) i on stwierdzil,ze niebieski bedzie ok..bo rano jak bedzie sie budzil to nie bedzie za jasno (niebieski do niczego nie bedzie mi pasowal w sypialni) a on,ze niebieski z zielonym pasuje..no i nie wiem...
mysle,ze jakbym kupila niebieski lampki nocne, dywaniki to mzoe i by pasowaloo..ale sama jzu nie wiem..
co myslicie o tym? pomocy:(
Stokrotko jak kupisz niebieskie dodatki to może to ładnie wyglądać. A nie myślałaś o fiolecie? Mi marzy się sypialnia w tym kolorze. Tylko jeśli macie meble w ciepłym kolorze może się to trochę gryźć, może rzeczywiście jakiś brąz, czy beż (uwielbiam te kolory, są takie spokojne).
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
My będziemy mieć zielone tapety a w oknach mamy niebieskie rolety i uwielbiam je. Godzina 10 a ja mam w pokoju noc :)
Meble mamy stare, ale jak będziemy wymieniać to jakieś jasne, mam białe dywaniki na podłodze przy łóżku, wiec taki misz masz.
W dużym pokoju natomiast mamy pomarańczowe ściany (kiedyś też będzie tapeta prawdopodobnie beż + brąz), mamy fioletowe narzuty na kanapie i fotelach, fioletową lampkę, ciemne meble i firany panelowe brąz - beż.
Nalewek nie lubię. Mamy od cioci z pigwy i jest dla mnie za mocna.
Jadę dziś do swoich siostrzeńców, siostra poprosiła o pomoc.
Dziewczęta kiedy umawiamy się na kawę? :D
Meble mamy stare, ale jak będziemy wymieniać to jakieś jasne, mam białe dywaniki na podłodze przy łóżku, wiec taki misz masz.
W dużym pokoju natomiast mamy pomarańczowe ściany (kiedyś też będzie tapeta prawdopodobnie beż + brąz), mamy fioletowe narzuty na kanapie i fotelach, fioletową lampkę, ciemne meble i firany panelowe brąz - beż.
Nalewek nie lubię. Mamy od cioci z pigwy i jest dla mnie za mocna.
Jadę dziś do swoich siostrzeńców, siostra poprosiła o pomoc.
Dziewczęta kiedy umawiamy się na kawę? :D
oj..Przepraszam Bombelkowa..myslalam o tobie a mialam napisac do .Noli,ze lubie nalewki..
a te zielone tapety to jakies jasne kolory czy ciemniejszy zielen? bo my mamy dosc jasne i te ciemnozniebieskie rolety tak jakos mi nie podchodza:( a maz chce miec rano ciemno..jak w nocy:/ a mi to wsio ryba jak bedzie ciemno..chodzi mi o to,by nikt mnie nie podgladalm wieczorem..po to mi rolety sa potrzebne..ja tam spie tak dlugo jak sie wyspie..a nie jak jets ciemno..
a te zielone tapety to jakies jasne kolory czy ciemniejszy zielen? bo my mamy dosc jasne i te ciemnozniebieskie rolety tak jakos mi nie podchodza:( a maz chce miec rano ciemno..jak w nocy:/ a mi to wsio ryba jak bedzie ciemno..chodzi mi o to,by nikt mnie nie podgladalm wieczorem..po to mi rolety sa potrzebne..ja tam spie tak dlugo jak sie wyspie..a nie jak jets ciemno..
A ja Wam się pochwalę swoim mieszkaniem i tym co i jak w nim mam jak je kupię :)
Kawa tak! Ale w weekend najlepiej i zaraz po tym jak wyzdrowieję, a to już niedługo (mam nadzieję). Nie mam kiedy się wyleczyć, bo normalnie do pracy chodzę, wczoraj 30 min na rowerze (wiem, że źle zrobiłam), no a dzisiaj znowu jadę z mężem do dentysty. Niestety biedak już drugą noc z rzędu ma nieprzespaną, bo budził się z bólem. Najgorsze jest to, że jego dentysta jest na urlopie, a ten który go zastępuje może męża przyjąć dopiero za 1,5 tygodnia. Na szczęście znalazłam innego lekarza, który dziś męża przyjmie, więc po południu śmigamy do przychodni. Leczenia kanałowe go czeka, bo plomba się nie przyjęła. No i znowu kupa kasy, ale to nic. Najważniejsze by zrobili i było dobrze i nie bolało.
W ogóle to mam fantastyczny humor od wczorajszego popołudnia. Rozpiera mnie energia. Nosi mnie cały czas. Wczoraj o godzinie 23 złapałam za odkurzacz. Dziś w pracy co chwilę myję podłogi, bo non stop ktoś przychodzi i są ślady.
Kawa tak! Ale w weekend najlepiej i zaraz po tym jak wyzdrowieję, a to już niedługo (mam nadzieję). Nie mam kiedy się wyleczyć, bo normalnie do pracy chodzę, wczoraj 30 min na rowerze (wiem, że źle zrobiłam), no a dzisiaj znowu jadę z mężem do dentysty. Niestety biedak już drugą noc z rzędu ma nieprzespaną, bo budził się z bólem. Najgorsze jest to, że jego dentysta jest na urlopie, a ten który go zastępuje może męża przyjąć dopiero za 1,5 tygodnia. Na szczęście znalazłam innego lekarza, który dziś męża przyjmie, więc po południu śmigamy do przychodni. Leczenia kanałowe go czeka, bo plomba się nie przyjęła. No i znowu kupa kasy, ale to nic. Najważniejsze by zrobili i było dobrze i nie bolało.
W ogóle to mam fantastyczny humor od wczorajszego popołudnia. Rozpiera mnie energia. Nosi mnie cały czas. Wczoraj o godzinie 23 złapałam za odkurzacz. Dziś w pracy co chwilę myję podłogi, bo non stop ktoś przychodzi i są ślady.
Stokrotka zieleń taka, że środek jest jasny a boki ciemniejsze - tak jakby trzy paski. Ciemny wąski, jasny szeroki i znów ciemny wąski :)
Do tego na środkowym ma wywijasy takie. Jak już będzie na ścianie to się pochwalę ;) Chcieliśmy taką, aby była w neutralnym kolorze (przyszłościowo dla dzidzi) a jednocześnie aby nie była w kwiaty czy inne dziwne rzeczy. A te wywijaski takie fajne :)
Ja dziś cały dzien spędziłam poza domem. Byłam pomóc siostrze, a przy okazji zajechałyśmy do Komfortu i wywiedziałam się co nieco o wykładzinach. I generalnie jest tak, że dla alergików najlepsze jest krótki włos i sztuczne materiały. Dodatkowo sztuczny włos lepiej się czyści. Jednocześnie nie ma co kupować tanszej niż 50 zł za mb, bo szybko się przetrze.
Mamy wymierzyć pokój i sprawdzić czy nie taniej wyszedłby dywan.
Kiepsko się dziś czuję coś, kończę gotować zupkę, zjemy kolację a wieczorem top model ;)
Aha i chce mi się już do pracy.
A co do dentysty to ja mam na 19 października.
Stokrotko to możesz u mnie zanocować jak masz tak daleko. Albo zrobimy sobie piżdżama party u mnie :D
Do tego na środkowym ma wywijasy takie. Jak już będzie na ścianie to się pochwalę ;) Chcieliśmy taką, aby była w neutralnym kolorze (przyszłościowo dla dzidzi) a jednocześnie aby nie była w kwiaty czy inne dziwne rzeczy. A te wywijaski takie fajne :)
Ja dziś cały dzien spędziłam poza domem. Byłam pomóc siostrze, a przy okazji zajechałyśmy do Komfortu i wywiedziałam się co nieco o wykładzinach. I generalnie jest tak, że dla alergików najlepsze jest krótki włos i sztuczne materiały. Dodatkowo sztuczny włos lepiej się czyści. Jednocześnie nie ma co kupować tanszej niż 50 zł za mb, bo szybko się przetrze.
Mamy wymierzyć pokój i sprawdzić czy nie taniej wyszedłby dywan.
Kiepsko się dziś czuję coś, kończę gotować zupkę, zjemy kolację a wieczorem top model ;)
Aha i chce mi się już do pracy.
A co do dentysty to ja mam na 19 października.
Stokrotko to możesz u mnie zanocować jak masz tak daleko. Albo zrobimy sobie piżdżama party u mnie :D
hehe:-) bardzo dziękuje za złożoną oferte spania u Was:-) jesli jzu sie zdecydujecie na jakis termin to byc moze skorzystam..ale mjusisz wiedziec,ze jestem gadula..wiec moze mialabys problem by zamknac mi buzie..chyba,ze jestes jeszcze wieksza gadula niz ja..moj maz jest..i mnie przegaduje..
jego coreczka od pn jest w szpitalu wiec krazymy miedzy domem,praca i szpitalem..ma grype jelitowa-ostry niezyt zoladka..biedna mala..ale niby mnostwo teraz ludzi na to choruje..
panowie skladaja nam meble teraz a ja wlasnie wrocilam ze szpitala..jutro rano szpital..(mam wolne) a pozniej przyjezdza dziewczyna z 3miasta obejrzec moja suknie slubna..moze sie skusi i kupi..bo co..ladnie w niej wygladalam prawda?;-)
jego coreczka od pn jest w szpitalu wiec krazymy miedzy domem,praca i szpitalem..ma grype jelitowa-ostry niezyt zoladka..biedna mala..ale niby mnostwo teraz ludzi na to choruje..
panowie skladaja nam meble teraz a ja wlasnie wrocilam ze szpitala..jutro rano szpital..(mam wolne) a pozniej przyjezdza dziewczyna z 3miasta obejrzec moja suknie slubna..moze sie skusi i kupi..bo co..ladnie w niej wygladalam prawda?;-)
A ja mam kolejny problem, za tydzien kolejny slub, kuzyna, jade sama bez meza ilep owinnam dac prezentu?? bo teoretycznie bylismy we dwojke zaproszeni ale maz nie moze bo urlopu nie ma to sma nei wiem, to trzeci w tym roku plus nasz był czwarty !! juz nei wiem co mam ubrac, ile dac i wogole-zwariuje
a oni byli u Was? nas tez czeka 1 pazdziernika.. z tym,ze oni u nas nie byli i w ogole nas zakoczyli zaproszeniem..tez nie wiemy ile dac..bo to nawet nie rodzina..tylko moj maz traktuje tego faceta jak kuzyna a do matki tego faceta mowi ciocia..
i tez mam dylemat co ubrac..bo 27 sierpnia tez bylismy na weselu..ale z mojej str...no i w przyszlym roku mamy 3..czerwiec,lipiec i sierpien..cudnie..no i rocznica slubu za rok..aa no w tym roku jeszcze chrzciny-mam byc matka chrzestna..
i tez mam dylemat co ubrac..bo 27 sierpnia tez bylismy na weselu..ale z mojej str...no i w przyszlym roku mamy 3..czerwiec,lipiec i sierpien..cudnie..no i rocznica slubu za rok..aa no w tym roku jeszcze chrzciny-mam byc matka chrzestna..
hey hey:-))
mam dzisiaj urlop..wczoraj mialam takiego nerwa,ze szok..panowie przyjechali skladac meble do sypialni..robili to od 16 do prawie 23..no i na sam koniec pobrudzili nam sciane..maz sie wkurzyl..i teraz musi jeszcze raz malowac pokoj:///
no a ja dzisiaj mam wolne bo chcialam okna wyszorowac po tym remoncie w sypialni i na 12 mam potencjalna klientke na suknie slubna:-) a w miedzyczasie szpital..
mam dzisiaj urlop..wczoraj mialam takiego nerwa,ze szok..panowie przyjechali skladac meble do sypialni..robili to od 16 do prawie 23..no i na sam koniec pobrudzili nam sciane..maz sie wkurzyl..i teraz musi jeszcze raz malowac pokoj:///
no a ja dzisiaj mam wolne bo chcialam okna wyszorowac po tym remoncie w sypialni i na 12 mam potencjalna klientke na suknie slubna:-) a w miedzyczasie szpital..
no to i tak beizle :D ja jedna szafe skladam sama ze 3 godziny :D to jak cala sypialnei to niezle hehehehhe
no ja tez 1 pazdziernika, jeszcze 260 za gdanskiem, a bede tlyko na tydzien to 3 dni spedze na trasie.
tak to jedyna osoba z tamtej strony (brata mojego ojca) co przyjechala, jego ojciec moj chrzestny nawet do mnei nie zadzwonil czy bedzie czy nie i nei pokwapil sie kartki wyslac. Oczywiscie nei omieszkam mu poweidziec jak sie spotkamy ze tak sie nei robi i ze wszyscy widza ze ma rodzine gdzies ale tylko ja mu to mam zamiar powiedziec. Ale gdzies na osobnosci bo nei che robic mrodu na slubie kuzyna. takze mam ogolnei mieszkane uczucia co do tego wesela
no ja tez 1 pazdziernika, jeszcze 260 za gdanskiem, a bede tlyko na tydzien to 3 dni spedze na trasie.
tak to jedyna osoba z tamtej strony (brata mojego ojca) co przyjechala, jego ojciec moj chrzestny nawet do mnei nie zadzwonil czy bedzie czy nie i nei pokwapil sie kartki wyslac. Oczywiscie nei omieszkam mu poweidziec jak sie spotkamy ze tak sie nei robi i ze wszyscy widza ze ma rodzine gdzies ale tylko ja mu to mam zamiar powiedziec. Ale gdzies na osobnosci bo nei che robic mrodu na slubie kuzyna. takze mam ogolnei mieszkane uczucia co do tego wesela
skad ja to znam.. moja chrzestna (najstarsza siosatra mojeg taty) nawet nie zadzwonila by potwierdzic badz odmowic przybycia na wesele..a ma do nas jakies max 150km wiec nie jest to jakas tragedia..ja umialam przyjechac na pogrzeb jej meza..a ona..nawet nie chciala zadzwonic..przeciez bym mogla zrozumiec gdyby nie mogla czy chciala przyjechac.. ale ona nawet nie zadzwonila.. kartki tez nie dostalam.. a choc z taty str nie mamy z nikim jakis blizszych kontaktow to jednak mimo wszystko cale jego rodzenstwo przyjechalo na nasze wesele..wszyscy..procz mojej chrzestnej..tata by sie cieszyl gdyby mogl sie spotkac w jednym miejscu o tym samym czasie z calym rodzenstwem..a bylo ich 7..juz nie doczekal tej chwili..
okna umyte..alez mnie plecy bola..to bylo straszne tak myc..wrr..teraz ide pranie powiesic..
i robie rosolek na obiadek:-)
okna umyte..alez mnie plecy bola..to bylo straszne tak myc..wrr..teraz ide pranie powiesic..
i robie rosolek na obiadek:-)
Dziewczyny moim zdaniem jeśli nie utrzymujecie bliższych kontaktów z tymi rodzinami, to nie ma się co rzucać z prezentami. Dajcie kasę - tyle, ile jesteście w stanie, powiedzmy 300zł. I uważam, że taka kwota będzie ok.
Moich chrzestnych na naszym ślubie nie było. Chrzestnego ostatni raz widziałam, kurcze, nawet nie pamiętam kiedy. Nie było go na mojej komunii, bo akurat rozwodził się z siostrą mojego taty, która na komunii była. A chrzestna przyjechać nie mogła (ciekawostka-oboje z mężem mamy jedną chrzestną :D), dostaliśmy tylko kartkę z życzeniami.
Niestety z rodziną tak to już często jest, że najlepiej to się z nimi na zdjęciach wychodzi. Niestety.
Moich chrzestnych na naszym ślubie nie było. Chrzestnego ostatni raz widziałam, kurcze, nawet nie pamiętam kiedy. Nie było go na mojej komunii, bo akurat rozwodził się z siostrą mojego taty, która na komunii była. A chrzestna przyjechać nie mogła (ciekawostka-oboje z mężem mamy jedną chrzestną :D), dostaliśmy tylko kartkę z życzeniami.
Niestety z rodziną tak to już często jest, że najlepiej to się z nimi na zdjęciach wychodzi. Niestety.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nie sprzedała, tylko Ty sprzedałaś ;)
Zdolności handlowe masz :p
A ja dziewczęta po drzemce. Pogoda mnie ostatnio muli i zawsze koło 17 ucinam sobie drzemkę jak mam możliwość..
Dziś dzień minął aktywnie, byłam na mieście, doładowałam bilety nasze, odwiedziłam kosmetyczkę (analiż mam piękne brwi :p) , wydałam trochę kasiory :P ( bylam w ciucholandzie i nie mogąc się oprzeć kupiłam dwa ubranka (śpioszki i koszulkę) oraz buciko-kapcie rozmiar 0 w kolorze zielono-fioletowym. Oraz .... poszewkę na kołderkę - prześliczną z jednej strony jest Micky Mouse a z drugiej Minni :D za 6 zeta to wszystko :D
Zrobiłam sałatkę z fetą i czekam teraz na meża i kolację.
Jutro w końcu wizyta u ginekologa.
Miłego wieczorku.
Zdolności handlowe masz :p
A ja dziewczęta po drzemce. Pogoda mnie ostatnio muli i zawsze koło 17 ucinam sobie drzemkę jak mam możliwość..
Dziś dzień minął aktywnie, byłam na mieście, doładowałam bilety nasze, odwiedziłam kosmetyczkę (analiż mam piękne brwi :p) , wydałam trochę kasiory :P ( bylam w ciucholandzie i nie mogąc się oprzeć kupiłam dwa ubranka (śpioszki i koszulkę) oraz buciko-kapcie rozmiar 0 w kolorze zielono-fioletowym. Oraz .... poszewkę na kołderkę - prześliczną z jednej strony jest Micky Mouse a z drugiej Minni :D za 6 zeta to wszystko :D
Zrobiłam sałatkę z fetą i czekam teraz na meża i kolację.
Jutro w końcu wizyta u ginekologa.
Miłego wieczorku.
hehe..masz racje..sprzedalam:-)
mialam co prawda mala nadzieje,ze skoro dziewczyna (hm..tu z forum trojmiasto) przyjezdza do mnie z gdyni to kawalek ma..no jest nadzieja,ze ja kupi..no i tak tez sie stalo:-)
ja tez mialam aktywny dzionek, rano szorowalam te okna wrr..potem odkurzalam, wstawilam 2 prania, ugotowalam obiadek, wywolalam fotki w rosmannie i odwiedzilam babcie mojego meza..czyli moja tez (a co:-) ) no i zaczelam korepetycje..wiec poltorej godziny mi zlecialo na powtorce slowek z j.niemieckiego.. (nie ja sie uczylam a nauczalam:P )
a teraz wrocilam z goscinki od cioci..
jakas kolacje przygotuje i spac:-))
mialam co prawda mala nadzieje,ze skoro dziewczyna (hm..tu z forum trojmiasto) przyjezdza do mnie z gdyni to kawalek ma..no jest nadzieja,ze ja kupi..no i tak tez sie stalo:-)
ja tez mialam aktywny dzionek, rano szorowalam te okna wrr..potem odkurzalam, wstawilam 2 prania, ugotowalam obiadek, wywolalam fotki w rosmannie i odwiedzilam babcie mojego meza..czyli moja tez (a co:-) ) no i zaczelam korepetycje..wiec poltorej godziny mi zlecialo na powtorce slowek z j.niemieckiego.. (nie ja sie uczylam a nauczalam:P )
a teraz wrocilam z goscinki od cioci..
jakas kolacje przygotuje i spac:-))
Niemiecki mówisz? Zdawałam z niego maturę :) Zdałam nawet lepiej, jak nasz ojczysty polski :)
W gimnazjum nienawidziłam, w liceum pokochałam ten język. Teraz nic już nie pamiętam, bo nie używam go na co dzień. Za to jakiś czas temu zastanawiałam się, czy nie zacząć uczyć się rosyjskiego. A to ze względu na to, że czasem przyjeżdżają do nas goście z Rosji i ni w ząb nie wiem o czym mówią :D Wkurza mnie to. W podstawówce 2 lata uczyłam się rosyjskiego, więc na pewno byłoby mi łatwiej się go nauczyć. No zobaczymy.
Eh, siedzę na Allegro i szukam prezentu dla męza, bo w przyszłym tygodniu ma urodziny. Wprawdzie nic nie chce dostać (stwierdził, że prezentem dla niego są wyleczone zęby), ale tak głupio nic mu nie dać. Zastanawiam się nad paskiem do spodni, który mąż kupuje już drugi miesiąc, nowym portfelem albo plecakiem. Akurat tych trzech rzeczy potrzebuje. Mam jeszcze chwilę na zastanowienie się.
Stokrotko gratuluję sprzedaży sukni. Moja od ślubu wisi w szafie :) Próbowałam ją sprzedać, ale bezskutecznie niestety. Któraś chętna?
Bombelkowa tak z ciekawości: ile płaciłaś za regulację brwi? Ja chce się wybrać, jak już całkowicie wyzdrowieję, a zupełnie nie wiem jakie są ceny. Tym bardziej, że nigdy u kosmetyczki nie byłam.
W gimnazjum nienawidziłam, w liceum pokochałam ten język. Teraz nic już nie pamiętam, bo nie używam go na co dzień. Za to jakiś czas temu zastanawiałam się, czy nie zacząć uczyć się rosyjskiego. A to ze względu na to, że czasem przyjeżdżają do nas goście z Rosji i ni w ząb nie wiem o czym mówią :D Wkurza mnie to. W podstawówce 2 lata uczyłam się rosyjskiego, więc na pewno byłoby mi łatwiej się go nauczyć. No zobaczymy.
Eh, siedzę na Allegro i szukam prezentu dla męza, bo w przyszłym tygodniu ma urodziny. Wprawdzie nic nie chce dostać (stwierdził, że prezentem dla niego są wyleczone zęby), ale tak głupio nic mu nie dać. Zastanawiam się nad paskiem do spodni, który mąż kupuje już drugi miesiąc, nowym portfelem albo plecakiem. Akurat tych trzech rzeczy potrzebuje. Mam jeszcze chwilę na zastanowienie się.
Stokrotko gratuluję sprzedaży sukni. Moja od ślubu wisi w szafie :) Próbowałam ją sprzedać, ale bezskutecznie niestety. Któraś chętna?
Bombelkowa tak z ciekawości: ile płaciłaś za regulację brwi? Ja chce się wybrać, jak już całkowicie wyzdrowieję, a zupełnie nie wiem jakie są ceny. Tym bardziej, że nigdy u kosmetyczki nie byłam.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
ja ogolnie nie lubie tego jezyka,ale w liceum tez sie go uczylam i w gimnazjum...no i tez lepiej zdalam niemiecki na maturze nzi polski:P
a teraz chodze do kolezanki corki juz 5 rok odrabiam z nia lekcje z niemieckiego, powtarzamy material, przygotowuje ja do sprawdzianow itd..no i w pracy pisze faktury w tym jezyku i czasami musze z kims przez tel pogadac ale raczej takie podstawy:P
no a regulracja brwi w moim miescie kosztuje 5 zl..a jeszcze niedawno placilam 2.. i boli jak pierwszy raz sie idzie:P ale da sie wytrzymac tylko,ze mi to zawsze lzy leca bo mam chyba jakies wrazliwe te moje brwi..
moj maz ma w pazdzierniku urodziny i tez nic nie chce i tez chce mu cos kupic:P i nie wiem co:D
dzisiaj pt a ja mam laby w pracy bo szefostwa nie ma:P
a teraz chodze do kolezanki corki juz 5 rok odrabiam z nia lekcje z niemieckiego, powtarzamy material, przygotowuje ja do sprawdzianow itd..no i w pracy pisze faktury w tym jezyku i czasami musze z kims przez tel pogadac ale raczej takie podstawy:P
no a regulracja brwi w moim miescie kosztuje 5 zl..a jeszcze niedawno placilam 2.. i boli jak pierwszy raz sie idzie:P ale da sie wytrzymac tylko,ze mi to zawsze lzy leca bo mam chyba jakies wrazliwe te moje brwi..
moj maz ma w pazdzierniku urodziny i tez nic nie chce i tez chce mu cos kupic:P i nie wiem co:D
dzisiaj pt a ja mam laby w pracy bo szefostwa nie ma:P
Mój juz dojrzał ;)
Ale jakoś nie chce mi się ruszać z fotela.
A to dziwne, że nie rwę się do sprzątania.
Mąż mi dzisiaj od 4.30 nie śpi przez dzidzkę za ścianą. A co więcej rodzice tej dzidzi zamiast starać się załagodzić jej płacz to jeszcze sami na siebie krzyczą. Jakaś patologiczna rodzina chyba..
Ale jakoś nie chce mi się ruszać z fotela.
A to dziwne, że nie rwę się do sprzątania.
Mąż mi dzisiaj od 4.30 nie śpi przez dzidzkę za ścianą. A co więcej rodzice tej dzidzi zamiast starać się załagodzić jej płacz to jeszcze sami na siebie krzyczą. Jakaś patologiczna rodzina chyba..
Zapomniałam o dniu faceta, dobrze że wspomniałaś. Mój mąż ma urodziny dzień wcześniej, więc jak będzie marudził, że coś mu kupiłam to mam wymówkę, że prezent nie jest urodzinowy :)
Ciasto to i ja bym upiekła, ale boje się, że przez mój stary piekarnik wyląduje w koszu. Jak zwykle, więc szkoda kasy, najwyżej coś kupię. Narobiłyście mi ochoty :)
Będę miała zalatany poniedziałek. Po pracy najpierw męża dentysta, a później, wieczorem ja idę do endokrynologa. Leki mi się kończą. Całe szczęście, że za 100 tabletek nie płacę 10zł.
Jutro chyba zrobię sałatkę z kurczakiem - mąż lubi. O, albo zwykłą, tradycyjną jarzynową! Dawno bardzo nie jadłam.
Ciasto to i ja bym upiekła, ale boje się, że przez mój stary piekarnik wyląduje w koszu. Jak zwykle, więc szkoda kasy, najwyżej coś kupię. Narobiłyście mi ochoty :)
Będę miała zalatany poniedziałek. Po pracy najpierw męża dentysta, a później, wieczorem ja idę do endokrynologa. Leki mi się kończą. Całe szczęście, że za 100 tabletek nie płacę 10zł.
Jutro chyba zrobię sałatkę z kurczakiem - mąż lubi. O, albo zwykłą, tradycyjną jarzynową! Dawno bardzo nie jadłam.
hm..jarzynowa..moj maz uwielbia i tez dawno nie robilam,ale dzownila ciezarna siostra czy pomoge jej pakwoac ciuchy,ksiazki itd bo sie wyrpowadzaja i msuza sie zaczac pakowac..no i od jutra rana siedze u niej,ale moze pozniej zrobie..
ciagle mysle, jakie by tu ciasto zrobic, procz koopca kreta,moze jeszcze inne latwiejsze i szybkie..hm..jeszcze dobrre pol godz i koniec pracy:-))))
ciagle mysle, jakie by tu ciasto zrobic, procz koopca kreta,moze jeszcze inne latwiejsze i szybkie..hm..jeszcze dobrre pol godz i koniec pracy:-))))
Urodziny ma w marcu, kupiłam na dzien chłopaka.
http://allegro.pl/show_item.php?item=1823607413
:D:D:D
http://allegro.pl/show_item.php?item=1823607413
:D:D:D
Klocki są super! U mnie jednak nie przejdą. Myślę o jakimś drobiazgu, pasku, portfelu, plecaku - pisałam już wcześniej.
Nie wiem, czy uda mi się z tymi lekami. Wątpię. Ostatnio moja lekarka mnie wkurza, bo wypisuje leki, które starczają na 2-3 miesiące, a każe przyjść za pół roku. A co z resztą miesięcy? Mam być bez leków? Ostatnio udało mi się załatwić (znajomego kuzynka pracuje w aptece), ale zaznaczyła że to pierwszy i ostatni raz. W poniedziałek zwrócę jej uwagę, żeby wypisała mi 2 opakowania. A nie zamierzam iść do niej i płacić 120zł za wypisanie recepty (tyle niestety kosztuje u niej wizyta).
Chciałam zmienić lekarza na na takiego, który przyjmuje na NFZ, ale szukaj wiatru w polu, nie da się :(
Nie wiem, czy uda mi się z tymi lekami. Wątpię. Ostatnio moja lekarka mnie wkurza, bo wypisuje leki, które starczają na 2-3 miesiące, a każe przyjść za pół roku. A co z resztą miesięcy? Mam być bez leków? Ostatnio udało mi się załatwić (znajomego kuzynka pracuje w aptece), ale zaznaczyła że to pierwszy i ostatni raz. W poniedziałek zwrócę jej uwagę, żeby wypisała mi 2 opakowania. A nie zamierzam iść do niej i płacić 120zł za wypisanie recepty (tyle niestety kosztuje u niej wizyta).
Chciałam zmienić lekarza na na takiego, który przyjmuje na NFZ, ale szukaj wiatru w polu, nie da się :(
Hej, co u Was?
Ja już po sprzątaniu, czekam aż wyschnie podłoga.
Przygotuje udka i idę do ogródka (nie czuje że rymuje:P)
Wpadłam na pomysł, i spróbuje część dzis zrealizować.
Otóż przedziele ogródek na połowę, pośrodku będzie szła dróżka z kamyczków.
coś takiego : http://www.leroymerlin.pl/multimedia-storage/4f/02/424e40ec21aa8ec4391d8e276563-droga_02.jpg
Dlatego muszę dziś męża na spacer wyciągnąć, to uzbieramy chociaż na pół ścieżki :)
Słyszałyście, ze w Lidlu są już czekoladowe Mikołaje?
Paranoja, niedługo w czerwcu będą ozdoby choinkowe.
A dziś jak byłam w Carrefurze to leciała taka dziwna gwiazdkowa piosenka.. Jak dla mnie to wszystko trochę za wcześnie.
Ja już po sprzątaniu, czekam aż wyschnie podłoga.
Przygotuje udka i idę do ogródka (nie czuje że rymuje:P)
Wpadłam na pomysł, i spróbuje część dzis zrealizować.
Otóż przedziele ogródek na połowę, pośrodku będzie szła dróżka z kamyczków.
coś takiego : http://www.leroymerlin.pl/multimedia-storage/4f/02/424e40ec21aa8ec4391d8e276563-droga_02.jpg
Dlatego muszę dziś męża na spacer wyciągnąć, to uzbieramy chociaż na pół ścieżki :)
Słyszałyście, ze w Lidlu są już czekoladowe Mikołaje?
Paranoja, niedługo w czerwcu będą ozdoby choinkowe.
A dziś jak byłam w Carrefurze to leciała taka dziwna gwiazdkowa piosenka.. Jak dla mnie to wszystko trochę za wcześnie.
Hej,
jestem wykończona. Miałam strasznie ciężki dzień. Muszę się położyć, bo padam.
Ta dróżka fajnie wygląda. Tylko pamiętaj, że musisz mieć strasznie dużo kamyczków, bo z biegiem czasu będą Ci się wbijać w ziemię i zwyczajnie znikną.
Mikołajów nie widziałam jeszcze, ale coś słyszałam. To już przesada moim zdaniem.
Uciekam, odezwę się jutro.
jestem wykończona. Miałam strasznie ciężki dzień. Muszę się położyć, bo padam.
Ta dróżka fajnie wygląda. Tylko pamiętaj, że musisz mieć strasznie dużo kamyczków, bo z biegiem czasu będą Ci się wbijać w ziemię i zwyczajnie znikną.
Mikołajów nie widziałam jeszcze, ale coś słyszałam. To już przesada moim zdaniem.
Uciekam, odezwę się jutro.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Bombelkowa a jak u lekarza? wczoraj mialam malo czasu by siedziec na forum,ale myslalam o tobie i twojej wizycie..
sciezka naprawde swietna:-)
za tydzien powinnam dostac @..tzn 1 pazdziernika,ale znajac zycie nie dostane w terminie..w tym momencie bardzo bym sie cieszyla gdybym nie dostala 1 bo idziemy na wesele..ale najlepiej to bym wcale nie chciala dostac:P
dzisiaj taka piekna pogoda,ze az sie chce isc na spacer..po obiedzie wyciagne mojego meza..a co..niech sie dotleni a co! :P
milego dzionka
sciezka naprawde swietna:-)
za tydzien powinnam dostac @..tzn 1 pazdziernika,ale znajac zycie nie dostane w terminie..w tym momencie bardzo bym sie cieszyla gdybym nie dostala 1 bo idziemy na wesele..ale najlepiej to bym wcale nie chciala dostac:P
dzisiaj taka piekna pogoda,ze az sie chce isc na spacer..po obiedzie wyciagne mojego meza..a co..niech sie dotleni a co! :P
milego dzionka
Wizyta ok, dostałam tabletki puphaston na wywołanie okresu i jakieś ziołowe, które mam brać jak już dostane - mają wyregulować cykle.
Ja dziś w średnim humorze, a pogoda faktycznie piękna, obejrzymy Voice of Poland i idziemy też na spacer. Wczoraj wyjątkowo oglądaliśmy Mam Talent.
Małżonek obecnie sprząta łazienkę a ja wezmę się za prasowanie.
Jutro do pracy - nie ukrywam, cieszę się :)
Ciekawe czy już prowadzili jakieś rozmowy kwalifikacyjne :)
Miłego dnia!
Ja dziś w średnim humorze, a pogoda faktycznie piękna, obejrzymy Voice of Poland i idziemy też na spacer. Wczoraj wyjątkowo oglądaliśmy Mam Talent.
Małżonek obecnie sprząta łazienkę a ja wezmę się za prasowanie.
Jutro do pracy - nie ukrywam, cieszę się :)
Ciekawe czy już prowadzili jakieś rozmowy kwalifikacyjne :)
Miłego dnia!
Hej,
niedawno wróciłam z mężem do domku. Byliśmy na spacerze i na zakupach. Chciałam kupić sobie jeansy i jakąś bluzkę do pracy, ale nic z tego. Nic ciekawego nie ma, a jak już coś znajdę to kosztuje straszne pieniądze. Przez to właśnie miałam zły humor, ale wracając wstąpiliśmy do Lidla po moje ulubione lody - mąż wie jak mi humor poprawić :)
Teraz piję kawkę i zaraz idę na rower. Czuję się już dobrze, więc trzeba wykorzystać ostatnie promienie słońca.
niedawno wróciłam z mężem do domku. Byliśmy na spacerze i na zakupach. Chciałam kupić sobie jeansy i jakąś bluzkę do pracy, ale nic z tego. Nic ciekawego nie ma, a jak już coś znajdę to kosztuje straszne pieniądze. Przez to właśnie miałam zły humor, ale wracając wstąpiliśmy do Lidla po moje ulubione lody - mąż wie jak mi humor poprawić :)
Teraz piję kawkę i zaraz idę na rower. Czuję się już dobrze, więc trzeba wykorzystać ostatnie promienie słońca.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Bombelkowa tak z ciekawości zapytam: lekarz mówił Ci jaka jest przyczyna, że nie masz okresu? Tak się zastanawiam, może to hormony szaleją? W końcu z tego co pamiętam odstawiłaś antykoncepcję, poza tym masz problemy z tarczycą, może to prze to?
Ja odpoczywam chwilowo i zaraz biorę się za prasowanie, niestety nazbierało się tego sporo :/ Na samą myśl o tym nie chce mi się. Ale trzeba. Będę prasować przed TV - zamierzamy obejrzeć "Bękarty wojny", podobno niezły.
Stokrotko zazdroszczę Ci wesela, sama chętnie bym poszła. Na szczęście są tampony, zawsze to wygodniej.
Ja nie narzekam, mam w miarę regularnie.
Właśnie w TV coś mówili, że jeśli Kaczyński wygra wybory, to wejdzie w życie nowa ustawa, "dzięki" której jeden aptekarz będzie mógł mieć tylko jedną aptekę. Co za absurd?! Przecież mamy demokrację! Poza tym co z sieciówkami, które już są? Taki pan Kowalski, który ma kilka aptek będzie musiał je zlikwidować, bo taki Kaczyński mu każe. W imię czego? Wiecie, nie znoszę polityki i się nią nie interesuje. Jednak jak słyszę takie bzdury to mnie nosi, włos się na głowie jeży. Śmiechu warte. Wiem jedno, ja nie głosuję, bo mimo iż bym chciała, w Gdańsku nie mogę, a do domu rodzinnego się nie wybieram.
Ja odpoczywam chwilowo i zaraz biorę się za prasowanie, niestety nazbierało się tego sporo :/ Na samą myśl o tym nie chce mi się. Ale trzeba. Będę prasować przed TV - zamierzamy obejrzeć "Bękarty wojny", podobno niezły.
Stokrotko zazdroszczę Ci wesela, sama chętnie bym poszła. Na szczęście są tampony, zawsze to wygodniej.
Ja nie narzekam, mam w miarę regularnie.
Właśnie w TV coś mówili, że jeśli Kaczyński wygra wybory, to wejdzie w życie nowa ustawa, "dzięki" której jeden aptekarz będzie mógł mieć tylko jedną aptekę. Co za absurd?! Przecież mamy demokrację! Poza tym co z sieciówkami, które już są? Taki pan Kowalski, który ma kilka aptek będzie musiał je zlikwidować, bo taki Kaczyński mu każe. W imię czego? Wiecie, nie znoszę polityki i się nią nie interesuje. Jednak jak słyszę takie bzdury to mnie nosi, włos się na głowie jeży. Śmiechu warte. Wiem jedno, ja nie głosuję, bo mimo iż bym chciała, w Gdańsku nie mogę, a do domu rodzinnego się nie wybieram.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Pani doktor powiedziała, że niektóre kobiety tak mają. Niedługo bede robić usg narządów to może wykryją coś.. np. PCO :( którego miałam podejrzenie..
My byliśmy na spacerku w Orłowie, była panna młoda w białej sukni i robili sobie sesję zdjęciową.
Teraz konczę robić fasolkę po bretońsku, prasowanie już za mną.
Pogoda piękna, faktycznie ciekawe jak długo się utrzyma.
Miłego wieczoru i do jutra :)
My byliśmy na spacerku w Orłowie, była panna młoda w białej sukni i robili sobie sesję zdjęciową.
Teraz konczę robić fasolkę po bretońsku, prasowanie już za mną.
Pogoda piękna, faktycznie ciekawe jak długo się utrzyma.
Miłego wieczoru i do jutra :)
Mowisz fasolka? No to pomysł na jutrzejszy obiad już mam :) A dawno bardzo nie jadłam.
Mam nadzieję, że dodatkowe badanie nic nie wykażą i będziesz zdrowa :)
Taka pogoda ma być jeszcze przez chwilę tylko, więc trzeba korzystać.
Mam nadzieję, że dodatkowe badanie nic nie wykażą i będziesz zdrowa :)
Taka pogoda ma być jeszcze przez chwilę tylko, więc trzeba korzystać.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
hey Dziewczyny:-) jak tam dzisiaj u Was?
u mnie w pracy mega spokoj wiec za duzo nie mam doroboty,ale cos tam sobie robie..
wlasnie pije gorace cappucino z jacobsa..mniam mniam..:-)
w sb ukrecilam ciasto..takie zwykle murzynkowe z wisniami..i u rodziny meza kazdy sie zachwalal:-)) a ja taka srkomna troszke uroslam..
no a za 3 tyg maz ma urodziny i pierwszy raz bedziemy robic dla rodziny impreze urodzinowa..no i chce cos zrobic ekstra..nie wiem co moglabym przygotowac..macie jakies pomysly? jakas salatke moze..ciasta..i jakies dania na cieplo albo i zimne przekaski..?wiem,ze jeszcze mam czas,ale chcialabym zastanowic sie juz teraz..:-)
u mnie w pracy mega spokoj wiec za duzo nie mam doroboty,ale cos tam sobie robie..
wlasnie pije gorace cappucino z jacobsa..mniam mniam..:-)
w sb ukrecilam ciasto..takie zwykle murzynkowe z wisniami..i u rodziny meza kazdy sie zachwalal:-)) a ja taka srkomna troszke uroslam..
no a za 3 tyg maz ma urodziny i pierwszy raz bedziemy robic dla rodziny impreze urodzinowa..no i chce cos zrobic ekstra..nie wiem co moglabym przygotowac..macie jakies pomysly? jakas salatke moze..ciasta..i jakies dania na cieplo albo i zimne przekaski..?wiem,ze jeszcze mam czas,ale chcialabym zastanowic sie juz teraz..:-)
Mąż założył forum storytellingowe w klimatach Piraci z Karaibów.
Wymyślasz sobie postać, tworzysz KP (w której zawarta jest Twoja historia, wygląd, ekwipunek ktory posiadasz, umiejętności itp.) i grasz z innymi graczami. Wybieracie się na misje i tworzycie przygodę (piszecie posty na zmianę na zasadzie dokańczania zdań)..
Wymyślasz sobie postać, tworzysz KP (w której zawarta jest Twoja historia, wygląd, ekwipunek ktory posiadasz, umiejętności itp.) i grasz z innymi graczami. Wybieracie się na misje i tworzycie przygodę (piszecie posty na zmianę na zasadzie dokańczania zdań)..
Ja już bardzo dawno w nic nie grałam. Rano w pracy miałam mały kocioł, teraz na szczęście już bez szaleństw.
Mówisz przepisy? Hmm. Możesz zrobić tradycyjną sałatkę jarzynową, to zje każdy. Może być sałatka z kurczakiem, tzw. gyros. Oryginalny przepis znajdziesz w internecie. Ja robię dodaję kapustę pekińską, czerwoną fasolę (bo lubię), pomidora, cebulę, kukurydzę no i podsmażonego kurczaka (pierś) z przyprawą do gyrosa. Jeśli nie mam daję inne przyprawy. No i do tego kethup i majonez, jednak ja mieszam wszystko razem (w oryginale układa się wszystko warstwami). Do tego mogą być malutkie kotleciki mielone z pieczarkami (moje teściowa je robi, zawsze daje duży kawałek pieczarki i "oblepia" mięsem). Jajka w majonezie, ryba po grecku, kabanosy (ja kupuję w Biedronce Frankfurterki, tylko są dość drogie, bo nieduże opakowanie kosztuje ok. 6zł), tatar (gotowy widziałam w Biedronce), wędlina.
Kurcze, nie wiem co jeszcze tak na szybkiego. Z ciast, oprócz tortu, możesz upiec szarlotkę - ciasto smaczne, a akurat sezon na jabłka :) lub placek ze śliwkami (też sezon). Może być również bardziej wykwintne typu sernik (on pasuje zawsze i do wszystkiego). Nic mi już do głowy nie przychodzi. Jak coś jeszcze wymyślę, dam Ci znać.
Ja zajrzę późnym wieczorkiem, bo dziś po pracy śmigam z mężem do dentysty, a później do swojego lekarza.
Mówisz przepisy? Hmm. Możesz zrobić tradycyjną sałatkę jarzynową, to zje każdy. Może być sałatka z kurczakiem, tzw. gyros. Oryginalny przepis znajdziesz w internecie. Ja robię dodaję kapustę pekińską, czerwoną fasolę (bo lubię), pomidora, cebulę, kukurydzę no i podsmażonego kurczaka (pierś) z przyprawą do gyrosa. Jeśli nie mam daję inne przyprawy. No i do tego kethup i majonez, jednak ja mieszam wszystko razem (w oryginale układa się wszystko warstwami). Do tego mogą być malutkie kotleciki mielone z pieczarkami (moje teściowa je robi, zawsze daje duży kawałek pieczarki i "oblepia" mięsem). Jajka w majonezie, ryba po grecku, kabanosy (ja kupuję w Biedronce Frankfurterki, tylko są dość drogie, bo nieduże opakowanie kosztuje ok. 6zł), tatar (gotowy widziałam w Biedronce), wędlina.
Kurcze, nie wiem co jeszcze tak na szybkiego. Z ciast, oprócz tortu, możesz upiec szarlotkę - ciasto smaczne, a akurat sezon na jabłka :) lub placek ze śliwkami (też sezon). Może być również bardziej wykwintne typu sernik (on pasuje zawsze i do wszystkiego). Nic mi już do głowy nie przychodzi. Jak coś jeszcze wymyślę, dam Ci znać.
Ja zajrzę późnym wieczorkiem, bo dziś po pracy śmigam z mężem do dentysty, a później do swojego lekarza.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Stokrotko to tak pół żartem pół serio, bo aż mi ślinka poleciała :D
http://kwejk.pl/obrazek/492839/.
http://kwejk.pl/obrazek/492839/.
a teraz coś z mojej książki kucharskiej :
PRZEKĄSKA:
Sałatka jajeczna.
Składniki:
- 6 jajek ugotowanych na twardo
- mała puszka zielonego groszku
- cebula
- słoik pieczarek w zalewie
- kopiasta łyżka posiekanego koperku
- ½ szklanki majonezu
- liście sałaty
- plaster wędzonego łososia
- sól, pieprz
Dokładnie odsączony groszek łączymy z majonezem, posiekanymi pieczarkami i pozostałymi rozdrobnionymi składnikami sałatki. Delikatnie doprawiamy, by przyprawy nie przytłumiły wytwornego smaku. Szklane pucharki wykładamy liśćmi sałaty, nakładamy sałatkę, przybieramy paseczkami wędzonego łososia.
PRZEKĄSKA {NA GORĄCO}.
Wątróbka z ananasami.
Składniki:
- 4 równej wielkości, cienkie plastry wątróbki ok. 40 dag.
- 3 szklanki zimnego mleka
- 2 duże cebule
- 4 krążki ananasa z puszki
- olej
- sól, pieprz, majeranek
- łyżka mąki
- zielenina
Wątróbkę moczymy w mleku. Cebulę kroimy w talarki, dokładamy do mleka, w którym moczy się wątróbka, trzymamy razem przez 30 minut. Na dobrze rozgrzany tłuszcz kładziemy dokładnie odsączone z mleka plastry wątróbki, smażymy ok.5 minut z każdej strony. Układamy na podgrzanym półmisku przybranym zieleniną. Na każdym plasterku kładziemy krążek ananasa, wstawiamy – pod przykryciem do nagrzanego piekarnika. Odsączone z mleka krążki cebuli panierujemy w mące i smażymy na tłuszczu, na którym smażyła się wątróbka. Gdy trzeba, ilość tłuszczu uzupełniamy. Krążki powinny być zrumienione z każdej strony. Posypujemy posiekanymi ananasami, przybieramy zieleniną. Danie podajemy gorące na podgrzanych talerzykach.
PRZEKĄSKA {NA GORĄCO}.
Kurczak według Pana Starosty.
Składniki:
- 6 niewielkich plastrów piersi z kurczaka
- łyżeczka przyprawy do drobiu
- olej
- jajko
- bułka tarta
- świeży ogórek
- zielenina
Sos:
- łyżka masła
- 2 cebule
- szklanka śmietany kremówki
- łyżka musztardy
- sól, pieprz
Porcje kurczaka lekko rozbijamy dłonią, nacieramy przyprawą, odstawiamy na 10 minut w chłodne miejsce. Wychłodzone panierujemy w jajku i tartej bułce i smażymy na mocno rozgrzanym oleju, rumieniąc z obu stron. Gotowe układamy w naczyniu do zapiekania i wstawiamy do nagrzanego do temp. 180 stopni piekarnika na 15 minut. Przygotowujemy sos: na maśle lekko rumienimy drobno posiekaną cebulę, dodajemy śmietanę, podgrzewamy, nie dopuszczając do zagotowania, dodajemy musztardę, doprawiamy do smaku. Porcje rozkładamy na wygrzanych talerzykach przybranych plasterkami świeżego ogórka, zalewamy sosem i podajemy gorące.
DANIA Z JAJEK.
Jajka zapiekane z ryżem.
Składniki:
- 2 porcje ryżu w woreczkach
- czubata łyżka masła
- 4 jajka
- czubata łyżka drobno posiekanej zieleniny
- szklanka gęstej śmietany
- szklanka żółtego serca utartego na tarce z drobnymi otworkami
- sól, pieprz
Ugotowany na sypko ryż łączymy z masłem, przyprawami i zieleniną. Wykładamy na spód wysmarowanego tłuszczem naczynia do zapiekania. Powierzchnię wyrównujemy łyżką cedzakową formujemy wgłębienia, do każdego wbijamy jajko, delikatnie solimy i wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Gdy białka jajek się zetną {5-7 minut] potrawę zalewamy śmietaną wymieszaną z utartym serem i ponownie wstawiamy na kilka minut do piekarnika. Danie jest gotowe, gdy sos lekko się zarumienił.
Kotleciki z jajek.
Składniki:
- 8 jajek ugotowanych na twardo
- 2 cebule
- 2 jajka
- szklanka pieczarek w zalewie naturalnej
- kopiasta łyżka koperku
- tarta bułka do panierowania
- masło i olej {pół na pół} do smażenia
- sól, pieprz.
Odsączone pieczarki oraz jajka ugotowane na twardo drobno siekamy. Na tłuszczu smażymy drobno posiekaną cebulę. Składniki łączymy, dodajemy jajka, koperek, przyprawy, wyrabiamy jednolitą masę. Formujemy 8 zgrabnych kotlecików, panierujemy, dociskając by bułka dobrze przylegała do masy, smażymy na rozgrzanym tłuszczu, rumieniąc z obu stron. Kotleciki najlepiej smakują bardzo gorące, prosto z patelni z dodatkiem młodych ziemniaków, koperkiem i surówką.
CIASTA DROŻDŻOWE.
Kruche, waniliowe rogaliki.
Składniki:
- 50 dag mąki pszennej
- 30 dag margaryny
- 2 całe jaja
- 2 żółtka
- 5 dag drożdży
- 2 cukry waniliowe
- 1/2 szklanka cukru (najgrubszy)
Na stolnicy wyrobić wszystkie składniki oprócz cukru (drożdży nie rozmącać, jedynie rozkruszyć).Dobrze wyrobić. Z powstałej wielkiej kluchy odrywać małe kawałeczki i formować wałeczek grubości i długości małego palca (nie formować między palcami, najkształtniejsze wychodzą formowane środkiem dłoni). Jeszcze prosty wałeczek obtoczyć w wymieszanych na talerzu cukrach-waniliowym i zwykłym, wygiąć na kształt rogala. Układać na tłustą blaszkę. Piec 15 min. w temp. ok. 200 stopni. Z tej porcji wychodzi ok. 150 rogalików.
Buchty – drożdżowe bułeczki.
Składniki:
Ciasto drożdżowe:
- 2 dag drożdży
- 6 dag cukru
- 40-45 dag mąki
- 200 ml ciepłego mleka
- 8 dag stopionego masła
- 2 żółtka
- 1 czubata łyżka cukru waniliowego
- skórka z 1 cytryny
- sól
- 2 dag masła do posmarowania blachy
- 5 dag stopionego masła do posmarowania bułeczek
- 5 dag cukru pudru
Przygotuj rozczyn drożdżowy: do miseczki wkrusz drożdże i rozetrzyj je z odrobiną cukru. Wlej 100 ml ciepłego mleka i wymieszaj z 5-10 dag mąki. Przykryj i odstaw do wyrośnięcia. Wymieszaj żółtka ze stopionym masłem i resztą mleka. Dodaj do rozczynu razem z pozostałą mąką, cukrem, cukrem waniliowym, skórką z cytryny i szczyptą soli. Zagnieć ciasto i odstaw na godzinę do wyrośnięcia. Rozgrzej piekarnik do 200°C. Z ciasta uformuj wałek, pokrój go w plastry. Spłaszcz każdy kawałek ciasta, nałóż porcję powideł. Sklej jak pączki, ułóż - obok siebie, bo buchty powinny się posklejać w trakcie pieczenia - na natłuszczonej blasze stroną sklejenia do dołu. Posmaruj stopionym masłem, piecz około 20 minut. Posyp cukrem pudrem.
Rogale francusko – drożdżowe
Składniki:
- 50 dag mąki
- 30 dag masła
- 4 dag drożdży
- 1/2 szklanki mleka
- 3 żółtka
- szczypta soli
Nadzienie:
- 25 dag posiekanych
- obranych migdałów lub orzechów laskowych
- 1 łyżka pokruszonych biszkopcików
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 jajka
- sól
Do posmarowania rogali:
- 1 żółtko roztrzepane z 1 łyżką mleka
Przygotuj ciasto: zrób rozczyn z drożdży, ciepłego mleka, łyżeczki cukru i łyżki mąki. Odstaw w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość. Utrzyj żółtka z cukrem. Przesiej mąkę, pośrodku zrób dołek. Wlej rozczyn, dodaj utarte żółtka. Ciasto wyrabiaj, aż zacznie odstawać od ręki i ścianek miski. Rozpuść w rondelku 5 dag masła, lekko przestudź i wlej do ciasta. Wyrabiaj jeszcze kilka minut. Ciasto przełóż do czystej miski, oprósz po wierzchu mąką i przykryj ściereczką. Wstaw na 2-3 godziny do lodówki (to nie pomyłka, ciasto drożdżowe może także wyrastać w lodówce). Gdy wyrośnie, obłóż je plastrami pozostałego zimnego masła. Brzegi ciasta zagnij do środka jak kopertę, tak, aby masło było przykryte ciastem. Złóż na 3 części, jeszcze raz rozwałkuj. Potem poskładaj i włóż na 30 minut do lodówki. Czynności te powtórz 2 razy, za każdym razem wkładając ciasto na pół godziny do lodówki. Zrób masę: utrzyj żółtka z cukrem, połącz z migdałami lub orzechami i pokruszonymi biszkopcikami. Dodaj sztywną pianę z białek i szczypty soli. Ciasto cienko rozwałkuj, pokrój na trójkąty. Pośrodku każdego ułóż porcję masy i zwiń od podstawy, formując rogale. Ułóż je na blachach wyścielonych natłuszczonym pergaminem, pozostaw na 20 minut do wyrośnięcia. Posmaruj żółtkiem roztrzepanym z mlekiem, wstaw do nagrzanego piekarnika, piecz 20 minut w temp. 200°C. Rogale posyp cukrem pudrem lub oblej czekoladą.
Pączki domowe.
Składniki:
- 3 szklanki mąki torowej
- mąka do podsypywania
- 3 łyżki cukru pudru
- 5 żółtek
- ¼ kostki masła
- szklanka mleka
- 4 dag drożdży
- szczypta soli
- cukier waniliowy
- lekko podgrzane powidła z wiśni
- 1 kg. + czubata łyżka smalcu
W podgrzanym mleku rozprowadzamy pokruszone drożdże z dodatkiem łyżeczki cukru pudru i łyżeczki mąki, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Do zaczynu dodajemy żółtka, cukier puder, sól oraz sianą przez sito wygrzaną mąkę. Wyrabiamy ciasto, aż ukażą się pęcherzyki powietrza. Dodajemy płynny tłuszcz, cukier waniliowy i wyrabiamy całość, aż tłuszcz całkowicie się wchłonie. Ciasto, przykryte ściereczką stawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, gdy podwoi objętość wykładamy na posypaną mąką stolnicę. Formujemy wałek, kroimy na ok.25 części z każdej lepimy zgrabny, niezbyt gruby placuszek, nakładamy podgrzane powidła, zlepiamy i układamy na stolnicy do wyrośnięcia. Na mocno rozgrzanym tłuszczu smażymy pączki, aż będą zrumienione z obu stron, wyjmujemy łyżką cedzakową na tacę wyłożoną papierowymi ręcznikami. Po odsączeniu z nadmiaru tłuszczu posypujemy cukrem pudrem.
PRZEKĄSKA:
Sałatka jajeczna.
Składniki:
- 6 jajek ugotowanych na twardo
- mała puszka zielonego groszku
- cebula
- słoik pieczarek w zalewie
- kopiasta łyżka posiekanego koperku
- ½ szklanki majonezu
- liście sałaty
- plaster wędzonego łososia
- sól, pieprz
Dokładnie odsączony groszek łączymy z majonezem, posiekanymi pieczarkami i pozostałymi rozdrobnionymi składnikami sałatki. Delikatnie doprawiamy, by przyprawy nie przytłumiły wytwornego smaku. Szklane pucharki wykładamy liśćmi sałaty, nakładamy sałatkę, przybieramy paseczkami wędzonego łososia.
PRZEKĄSKA {NA GORĄCO}.
Wątróbka z ananasami.
Składniki:
- 4 równej wielkości, cienkie plastry wątróbki ok. 40 dag.
- 3 szklanki zimnego mleka
- 2 duże cebule
- 4 krążki ananasa z puszki
- olej
- sól, pieprz, majeranek
- łyżka mąki
- zielenina
Wątróbkę moczymy w mleku. Cebulę kroimy w talarki, dokładamy do mleka, w którym moczy się wątróbka, trzymamy razem przez 30 minut. Na dobrze rozgrzany tłuszcz kładziemy dokładnie odsączone z mleka plastry wątróbki, smażymy ok.5 minut z każdej strony. Układamy na podgrzanym półmisku przybranym zieleniną. Na każdym plasterku kładziemy krążek ananasa, wstawiamy – pod przykryciem do nagrzanego piekarnika. Odsączone z mleka krążki cebuli panierujemy w mące i smażymy na tłuszczu, na którym smażyła się wątróbka. Gdy trzeba, ilość tłuszczu uzupełniamy. Krążki powinny być zrumienione z każdej strony. Posypujemy posiekanymi ananasami, przybieramy zieleniną. Danie podajemy gorące na podgrzanych talerzykach.
PRZEKĄSKA {NA GORĄCO}.
Kurczak według Pana Starosty.
Składniki:
- 6 niewielkich plastrów piersi z kurczaka
- łyżeczka przyprawy do drobiu
- olej
- jajko
- bułka tarta
- świeży ogórek
- zielenina
Sos:
- łyżka masła
- 2 cebule
- szklanka śmietany kremówki
- łyżka musztardy
- sól, pieprz
Porcje kurczaka lekko rozbijamy dłonią, nacieramy przyprawą, odstawiamy na 10 minut w chłodne miejsce. Wychłodzone panierujemy w jajku i tartej bułce i smażymy na mocno rozgrzanym oleju, rumieniąc z obu stron. Gotowe układamy w naczyniu do zapiekania i wstawiamy do nagrzanego do temp. 180 stopni piekarnika na 15 minut. Przygotowujemy sos: na maśle lekko rumienimy drobno posiekaną cebulę, dodajemy śmietanę, podgrzewamy, nie dopuszczając do zagotowania, dodajemy musztardę, doprawiamy do smaku. Porcje rozkładamy na wygrzanych talerzykach przybranych plasterkami świeżego ogórka, zalewamy sosem i podajemy gorące.
DANIA Z JAJEK.
Jajka zapiekane z ryżem.
Składniki:
- 2 porcje ryżu w woreczkach
- czubata łyżka masła
- 4 jajka
- czubata łyżka drobno posiekanej zieleniny
- szklanka gęstej śmietany
- szklanka żółtego serca utartego na tarce z drobnymi otworkami
- sól, pieprz
Ugotowany na sypko ryż łączymy z masłem, przyprawami i zieleniną. Wykładamy na spód wysmarowanego tłuszczem naczynia do zapiekania. Powierzchnię wyrównujemy łyżką cedzakową formujemy wgłębienia, do każdego wbijamy jajko, delikatnie solimy i wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Gdy białka jajek się zetną {5-7 minut] potrawę zalewamy śmietaną wymieszaną z utartym serem i ponownie wstawiamy na kilka minut do piekarnika. Danie jest gotowe, gdy sos lekko się zarumienił.
Kotleciki z jajek.
Składniki:
- 8 jajek ugotowanych na twardo
- 2 cebule
- 2 jajka
- szklanka pieczarek w zalewie naturalnej
- kopiasta łyżka koperku
- tarta bułka do panierowania
- masło i olej {pół na pół} do smażenia
- sól, pieprz.
Odsączone pieczarki oraz jajka ugotowane na twardo drobno siekamy. Na tłuszczu smażymy drobno posiekaną cebulę. Składniki łączymy, dodajemy jajka, koperek, przyprawy, wyrabiamy jednolitą masę. Formujemy 8 zgrabnych kotlecików, panierujemy, dociskając by bułka dobrze przylegała do masy, smażymy na rozgrzanym tłuszczu, rumieniąc z obu stron. Kotleciki najlepiej smakują bardzo gorące, prosto z patelni z dodatkiem młodych ziemniaków, koperkiem i surówką.
CIASTA DROŻDŻOWE.
Kruche, waniliowe rogaliki.
Składniki:
- 50 dag mąki pszennej
- 30 dag margaryny
- 2 całe jaja
- 2 żółtka
- 5 dag drożdży
- 2 cukry waniliowe
- 1/2 szklanka cukru (najgrubszy)
Na stolnicy wyrobić wszystkie składniki oprócz cukru (drożdży nie rozmącać, jedynie rozkruszyć).Dobrze wyrobić. Z powstałej wielkiej kluchy odrywać małe kawałeczki i formować wałeczek grubości i długości małego palca (nie formować między palcami, najkształtniejsze wychodzą formowane środkiem dłoni). Jeszcze prosty wałeczek obtoczyć w wymieszanych na talerzu cukrach-waniliowym i zwykłym, wygiąć na kształt rogala. Układać na tłustą blaszkę. Piec 15 min. w temp. ok. 200 stopni. Z tej porcji wychodzi ok. 150 rogalików.
Buchty – drożdżowe bułeczki.
Składniki:
Ciasto drożdżowe:
- 2 dag drożdży
- 6 dag cukru
- 40-45 dag mąki
- 200 ml ciepłego mleka
- 8 dag stopionego masła
- 2 żółtka
- 1 czubata łyżka cukru waniliowego
- skórka z 1 cytryny
- sól
- 2 dag masła do posmarowania blachy
- 5 dag stopionego masła do posmarowania bułeczek
- 5 dag cukru pudru
Przygotuj rozczyn drożdżowy: do miseczki wkrusz drożdże i rozetrzyj je z odrobiną cukru. Wlej 100 ml ciepłego mleka i wymieszaj z 5-10 dag mąki. Przykryj i odstaw do wyrośnięcia. Wymieszaj żółtka ze stopionym masłem i resztą mleka. Dodaj do rozczynu razem z pozostałą mąką, cukrem, cukrem waniliowym, skórką z cytryny i szczyptą soli. Zagnieć ciasto i odstaw na godzinę do wyrośnięcia. Rozgrzej piekarnik do 200°C. Z ciasta uformuj wałek, pokrój go w plastry. Spłaszcz każdy kawałek ciasta, nałóż porcję powideł. Sklej jak pączki, ułóż - obok siebie, bo buchty powinny się posklejać w trakcie pieczenia - na natłuszczonej blasze stroną sklejenia do dołu. Posmaruj stopionym masłem, piecz około 20 minut. Posyp cukrem pudrem.
Rogale francusko – drożdżowe
Składniki:
- 50 dag mąki
- 30 dag masła
- 4 dag drożdży
- 1/2 szklanki mleka
- 3 żółtka
- szczypta soli
Nadzienie:
- 25 dag posiekanych
- obranych migdałów lub orzechów laskowych
- 1 łyżka pokruszonych biszkopcików
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 jajka
- sól
Do posmarowania rogali:
- 1 żółtko roztrzepane z 1 łyżką mleka
Przygotuj ciasto: zrób rozczyn z drożdży, ciepłego mleka, łyżeczki cukru i łyżki mąki. Odstaw w ciepłe miejsce, aż podwoi objętość. Utrzyj żółtka z cukrem. Przesiej mąkę, pośrodku zrób dołek. Wlej rozczyn, dodaj utarte żółtka. Ciasto wyrabiaj, aż zacznie odstawać od ręki i ścianek miski. Rozpuść w rondelku 5 dag masła, lekko przestudź i wlej do ciasta. Wyrabiaj jeszcze kilka minut. Ciasto przełóż do czystej miski, oprósz po wierzchu mąką i przykryj ściereczką. Wstaw na 2-3 godziny do lodówki (to nie pomyłka, ciasto drożdżowe może także wyrastać w lodówce). Gdy wyrośnie, obłóż je plastrami pozostałego zimnego masła. Brzegi ciasta zagnij do środka jak kopertę, tak, aby masło było przykryte ciastem. Złóż na 3 części, jeszcze raz rozwałkuj. Potem poskładaj i włóż na 30 minut do lodówki. Czynności te powtórz 2 razy, za każdym razem wkładając ciasto na pół godziny do lodówki. Zrób masę: utrzyj żółtka z cukrem, połącz z migdałami lub orzechami i pokruszonymi biszkopcikami. Dodaj sztywną pianę z białek i szczypty soli. Ciasto cienko rozwałkuj, pokrój na trójkąty. Pośrodku każdego ułóż porcję masy i zwiń od podstawy, formując rogale. Ułóż je na blachach wyścielonych natłuszczonym pergaminem, pozostaw na 20 minut do wyrośnięcia. Posmaruj żółtkiem roztrzepanym z mlekiem, wstaw do nagrzanego piekarnika, piecz 20 minut w temp. 200°C. Rogale posyp cukrem pudrem lub oblej czekoladą.
Pączki domowe.
Składniki:
- 3 szklanki mąki torowej
- mąka do podsypywania
- 3 łyżki cukru pudru
- 5 żółtek
- ¼ kostki masła
- szklanka mleka
- 4 dag drożdży
- szczypta soli
- cukier waniliowy
- lekko podgrzane powidła z wiśni
- 1 kg. + czubata łyżka smalcu
W podgrzanym mleku rozprowadzamy pokruszone drożdże z dodatkiem łyżeczki cukru pudru i łyżeczki mąki, odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Do zaczynu dodajemy żółtka, cukier puder, sól oraz sianą przez sito wygrzaną mąkę. Wyrabiamy ciasto, aż ukażą się pęcherzyki powietrza. Dodajemy płynny tłuszcz, cukier waniliowy i wyrabiamy całość, aż tłuszcz całkowicie się wchłonie. Ciasto, przykryte ściereczką stawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia, gdy podwoi objętość wykładamy na posypaną mąką stolnicę. Formujemy wałek, kroimy na ok.25 części z każdej lepimy zgrabny, niezbyt gruby placuszek, nakładamy podgrzane powidła, zlepiamy i układamy na stolnicy do wyrośnięcia. Na mocno rozgrzanym tłuszczu smażymy pączki, aż będą zrumienione z obu stron, wyjmujemy łyżką cedzakową na tacę wyłożoną papierowymi ręcznikami. Po odsączeniu z nadmiaru tłuszczu posypujemy cukrem pudrem.
Tiramisu
Składniki:
-6 żółtek
- 6 czubatych łyżek cukru
- 50 dag mascarpone
- około 20 biszkoptów "kocie języczki"
- 1,5 szklanki mocnej kawy, świeżo zaparzonej i całkowicie wystudzonej (może być rozpuszczalna)
- 2 łyżki gorzkiego, naturalnego kakao
- Opcjonalnie: 2 łyżki startej gorzkiej czekolady
Żółtka przekładam do miski, dodaję cukier i ucieram mikserem na najwyższych obrotach przez 8-10 minut, aż zamienią się puszysty kogiel-mogiel o barwie prawie białej.
Do masy dodaję mascarpone i miksuję minutę, aż całkowicie połączy się z masą jajeczną. Biszkopty zanurzam w zimnej kawie na 2-3 sekundy, następnie lekko nimi potrząsając, usuwam nadmiar płynu. W płaskim naczyniu układam warstwę biszkoptów, zalewam je 1/3 masy. Na niej układam następną warstwę namoczonych biszkoptów, zalewam kremem.
Czynność jeszcze raz powtarzam (liczba warstw zależy od wielkości naczynia, czasem będzie ich więcej, czasem mniej, na górze ma być masa). Wstawiam, na co najmniej 4 godziny (albo jeszcze lepiej na całą noc) do lodówki.
Przed podaniem deser kroję na kwadraty nożem zanurzonym na chwilę w gorącej wodzie i delikatnie wyjmuję z naczynia. Każdą porcję posypuję kakao i czekoladą.
Składniki:
-6 żółtek
- 6 czubatych łyżek cukru
- 50 dag mascarpone
- około 20 biszkoptów "kocie języczki"
- 1,5 szklanki mocnej kawy, świeżo zaparzonej i całkowicie wystudzonej (może być rozpuszczalna)
- 2 łyżki gorzkiego, naturalnego kakao
- Opcjonalnie: 2 łyżki startej gorzkiej czekolady
Żółtka przekładam do miski, dodaję cukier i ucieram mikserem na najwyższych obrotach przez 8-10 minut, aż zamienią się puszysty kogiel-mogiel o barwie prawie białej.
Do masy dodaję mascarpone i miksuję minutę, aż całkowicie połączy się z masą jajeczną. Biszkopty zanurzam w zimnej kawie na 2-3 sekundy, następnie lekko nimi potrząsając, usuwam nadmiar płynu. W płaskim naczyniu układam warstwę biszkoptów, zalewam je 1/3 masy. Na niej układam następną warstwę namoczonych biszkoptów, zalewam kremem.
Czynność jeszcze raz powtarzam (liczba warstw zależy od wielkości naczynia, czasem będzie ich więcej, czasem mniej, na górze ma być masa). Wstawiam, na co najmniej 4 godziny (albo jeszcze lepiej na całą noc) do lodówki.
Przed podaniem deser kroję na kwadraty nożem zanurzonym na chwilę w gorącej wodzie i delikatnie wyjmuję z naczynia. Każdą porcję posypuję kakao i czekoladą.
wow Bombelkowa,ze tez sie chcialo tobie tyle pisac:P ale bardzo dziekuje..bardzo mnie zaciekawila ta watrobka i kurczak Pana Starosty..no i tiramisu..
.Nola zrobie gyrosa na pewno..i tez mieszam wszystkie skladniki,ale nie daje fasoli ani pomidroa..mam za to ogorki konserwowe..
nie wiem,czy ktoras z Was robi takie rurki z Lubelli nadziewane miesem mielonem przykryte potartym serem i polane ketchupem i kwasna smietana i pod przykryciem sie grzeja w piekarniku okolo 40 minut..ja je uwielbiam i chyba tez to zrobie..chcialam tez te pieczarki nadziewane zrobic bo dlugo nie mialam..i pomyslalam,ze mzoe jakas karkowke no i jakas salatke taka lekka z warzywami i feta choc fety nie lubie,ale goscie lubia:-)
mysle jeszcze nad tym,asle juz jakies pomysly mam dzieki wam:-))
.Nola zrobie gyrosa na pewno..i tez mieszam wszystkie skladniki,ale nie daje fasoli ani pomidroa..mam za to ogorki konserwowe..
nie wiem,czy ktoras z Was robi takie rurki z Lubelli nadziewane miesem mielonem przykryte potartym serem i polane ketchupem i kwasna smietana i pod przykryciem sie grzeja w piekarniku okolo 40 minut..ja je uwielbiam i chyba tez to zrobie..chcialam tez te pieczarki nadziewane zrobic bo dlugo nie mialam..i pomyslalam,ze mzoe jakas karkowke no i jakas salatke taka lekka z warzywami i feta choc fety nie lubie,ale goscie lubia:-)
mysle jeszcze nad tym,asle juz jakies pomysly mam dzieki wam:-))
Mam przepisy w wersji elektronicznej - spisane na word'a i wydrukowane wiec nie pisałam tego teraz ;)
Co u Was?
Ja dziś lepiej spałam, aczkolwiek wczoraj wieczorem czułam się tak jakby mnie brała jakaś choroba..
Wypiłam gripex i dziś już lepiej.
Mamy dziś w pracy rozmowy kwalifikacyjne, więc ciekawe co przyjdą za nowe 'koleżanki'.
Miłego dnia!
Co u Was?
Ja dziś lepiej spałam, aczkolwiek wczoraj wieczorem czułam się tak jakby mnie brała jakaś choroba..
Wypiłam gripex i dziś już lepiej.
Mamy dziś w pracy rozmowy kwalifikacyjne, więc ciekawe co przyjdą za nowe 'koleżanki'.
Miłego dnia!
hey:-)
a to fajnie,ze masz w takiej wersji..szukam przepisu na pizze bo chcialabym zrobic mezusiowi:-)
a tak poza tym to nic u mnie nowego..wczoraj wysprzatalam sobie mieszkanko bo maz pomagal mojej siostrze i szwagrowi przy remoncie to sie nudzilam sama w domku..
w pracy z grubsza mam wszystko zrobione wiec pracuje spokojnie:-)
a to fajnie,ze masz w takiej wersji..szukam przepisu na pizze bo chcialabym zrobic mezusiowi:-)
a tak poza tym to nic u mnie nowego..wczoraj wysprzatalam sobie mieszkanko bo maz pomagal mojej siostrze i szwagrowi przy remoncie to sie nudzilam sama w domku..
w pracy z grubsza mam wszystko zrobione wiec pracuje spokojnie:-)
Aniuulka..ja bardzo chetnie bym sie zainteresowala twoimiciuszkami,ale nie jestem z 3miasta a musze mierzyc zanim kupie cos dla siebie bo jestem niewymiarowa..
nie sadze by twoje ogloszenie o ciuszkach bylo niemile widziane..
znalazlam przepis na pizze i po pracy biore sie za robote:P
choc cprzyznam,ze jakos tak zlapalam lenia teraz..no i glowa mnie boli:(
jak jest u Was pogoda? u mnie troche slonca naprzemian z chmurami ale jeszcze nie pada..
nie sadze by twoje ogloszenie o ciuszkach bylo niemile widziane..
znalazlam przepis na pizze i po pracy biore sie za robote:P
choc cprzyznam,ze jakos tak zlapalam lenia teraz..no i glowa mnie boli:(
jak jest u Was pogoda? u mnie troche slonca naprzemian z chmurami ale jeszcze nie pada..
Aniulka nie naskoczyłam, tylko myślałam ze zapomniałaś że już nam je proponowałas, bo się nie odzywałaś tak bez reklamowania :)
Ja też mam za dużo ciuchów dlatego wybieram się na wymianę, jak jestes z Gdyni to tez się wybierz.
Stokrotko mnie też boli głowa, ale chyba z głodu, zamówiłam sobie własnie naleśniczki - zaszlałam :p ale jakoś mnie naszła ochota :)
Jeszcze 2h w pracy i do domku, a mąż dziś zapowiedział że robi kolacje, więc będę się lenić :d
I prezent już przyszedł na dzień chłopczyka :D
Ja też mam za dużo ciuchów dlatego wybieram się na wymianę, jak jestes z Gdyni to tez się wybierz.
Stokrotko mnie też boli głowa, ale chyba z głodu, zamówiłam sobie własnie naleśniczki - zaszlałam :p ale jakoś mnie naszła ochota :)
Jeszcze 2h w pracy i do domku, a mąż dziś zapowiedział że robi kolacje, więc będę się lenić :d
I prezent już przyszedł na dzień chłopczyka :D
Aniulka nie naskoczyłam, tylko myślałam ze zapomniałaś że już nam je proponowałas, bo się nie odzywałaś tak bez reklamowania :)
Ja też mam za dużo ciuchów dlatego wybieram się na wymianę, jak jestes z Gdyni to tez się wybierz.
Stokrotko mnie też boli głowa, ale chyba z głodu, zamówiłam sobie własnie naleśniczki - zaszlałam :p ale jakoś mnie naszła ochota :)
Jeszcze 2h w pracy i do domku, a mąż dziś zapowiedział że robi kolacje, więc będę się lenić :d
I prezent już przyszedł na dzień chłopczyka :D
Ja też mam za dużo ciuchów dlatego wybieram się na wymianę, jak jestes z Gdyni to tez się wybierz.
Stokrotko mnie też boli głowa, ale chyba z głodu, zamówiłam sobie własnie naleśniczki - zaszlałam :p ale jakoś mnie naszła ochota :)
Jeszcze 2h w pracy i do domku, a mąż dziś zapowiedział że robi kolacje, więc będę się lenić :d
I prezent już przyszedł na dzień chłopczyka :D
Cześć dziewczyny.
Kurcze, gdyby ta wymiana była bliżej, do Gdyni mam kawałek, więc zrezygnuję. Planujemy wziąć kilka dni wolnego w okolicach 1 listopada, pojedziemy do rodziców i tam zaszaleję w moich ulubionych i sprawdzonych ciucholandach i sklepach bezcłowych.
Bombelkowa nie udało się z lekami. Ogólnie babka kazała mi przyjść za pół roku, a receptę wypisała na 3 miesiące. Zwróciłam jej uwagę i dowiedziałam się, że lekarz nie może wypisać mi więcej jak 100 tabletek. Nawet, gdybym dostała 2 recepty do zrealizowania w dwóch różnych aptekach, to mogą mi odmówić sprzedaży. W aptekach mają jakiś system i sprawdzają wszystko po nazwisku lekarza albo pacjenta. Moja lekarka wypisała mi drugą receptę z terminem realizacji na końcówkę grudnia, jednak zaznaczyła, że nie wiadomo, czy się uda leki wykupić. Jak mi odmówią pójdę do niej po nową receptę.
Mam nadzieję, że zagrałyście w totka, w końcu ogromna kumulacja :)
Postanowiłam, że nie kupuje mężowi prezentu na urodziny. Kupi go sobie sam. Ostatnio mocno szwankuje mu telefon, często nie można się do niego dodzwonić, więc mąż siedzi na Allegro i szuka. Stwierdził, że kupi używany, nie chce nowego. Cóż, jego decyzja. Ode mnie dostanie tort :) Zastanawiam się tylko, czy kupić nieduży gotowy, czy sama zrobię. Wolałabym upiec, ale boję się, że mi się nie uda przez mój kochany piekarnik. Poszukam przepisów w necie, może mi coś jednak wyjdzie.
Kurcze, gdyby ta wymiana była bliżej, do Gdyni mam kawałek, więc zrezygnuję. Planujemy wziąć kilka dni wolnego w okolicach 1 listopada, pojedziemy do rodziców i tam zaszaleję w moich ulubionych i sprawdzonych ciucholandach i sklepach bezcłowych.
Bombelkowa nie udało się z lekami. Ogólnie babka kazała mi przyjść za pół roku, a receptę wypisała na 3 miesiące. Zwróciłam jej uwagę i dowiedziałam się, że lekarz nie może wypisać mi więcej jak 100 tabletek. Nawet, gdybym dostała 2 recepty do zrealizowania w dwóch różnych aptekach, to mogą mi odmówić sprzedaży. W aptekach mają jakiś system i sprawdzają wszystko po nazwisku lekarza albo pacjenta. Moja lekarka wypisała mi drugą receptę z terminem realizacji na końcówkę grudnia, jednak zaznaczyła, że nie wiadomo, czy się uda leki wykupić. Jak mi odmówią pójdę do niej po nową receptę.
Mam nadzieję, że zagrałyście w totka, w końcu ogromna kumulacja :)
Postanowiłam, że nie kupuje mężowi prezentu na urodziny. Kupi go sobie sam. Ostatnio mocno szwankuje mu telefon, często nie można się do niego dodzwonić, więc mąż siedzi na Allegro i szuka. Stwierdził, że kupi używany, nie chce nowego. Cóż, jego decyzja. Ode mnie dostanie tort :) Zastanawiam się tylko, czy kupić nieduży gotowy, czy sama zrobię. Wolałabym upiec, ale boję się, że mi się nie uda przez mój kochany piekarnik. Poszukam przepisów w necie, może mi coś jednak wyjdzie.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
jestem z malego maista oddalonego od gdanska o jakeis 60-70 km..
czy ktoras z was robila kiedys test owulacyjjny?
w lotto zagralam.. ost. wygralam az 3:P
moze teraz sie uda chocby 4..marzylabny mi sie 5..a o 6 to sie boje marzyc:P
zrobilam dzisiaj pizze..moj kochany maz przyjedzie od mojej siosrty to sobie zjemy:-))
kurcze..glowa to mnie prawie kazdego dnia boli..ale dzisiaj puscila mi sie krew z nosa..a dlugo juz mi nie leciala..:(
czy ktoras z was robila kiedys test owulacyjjny?
w lotto zagralam.. ost. wygralam az 3:P
moze teraz sie uda chocby 4..marzylabny mi sie 5..a o 6 to sie boje marzyc:P
zrobilam dzisiaj pizze..moj kochany maz przyjedzie od mojej siosrty to sobie zjemy:-))
kurcze..glowa to mnie prawie kazdego dnia boli..ale dzisiaj puscila mi sie krew z nosa..a dlugo juz mi nie leciala..:(
Pizze mąż chciał dziś na obiad kupić, ale stanowczo zaprotestowałam. Ostatnio kilka razy jedliśmy i nie mam na nią ochoty na razie.
Testu nigdy nie robiłam.
Z tym krwotokiem to uważaj. Może brakuje Ci witamin? Szczególnie witaminy K - odpowiada m.in. za krzepliwość krwi, krwotoki. Spróbuj. A nawet kup kompleks witamin dla kobiet. Jak to się powtórzy koniecznie idź do lekarza, z tym nie ma żartów. I jeśli bóle głowy nie znikną również idź do lekarza.
Testu nigdy nie robiłam.
Z tym krwotokiem to uważaj. Może brakuje Ci witamin? Szczególnie witaminy K - odpowiada m.in. za krzepliwość krwi, krwotoki. Spróbuj. A nawet kup kompleks witamin dla kobiet. Jak to się powtórzy koniecznie idź do lekarza, z tym nie ma żartów. I jeśli bóle głowy nie znikną również idź do lekarza.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
.Nola dziękuje za troske..u lekarza z bolem glowy bylam przed matura bo nie moglam wytrzymac..mialam takie nagle bole ze lzy mi lecialy po policzkach bo tak bolalo jakby ktos igly wibjal i dobijal je mlotkiem..i poszlam w koncu do lekarza, lekarz wyslal mnie do neurologa,ten mnie pomacal po glowie i stwierdzil,ze mam depresje i stad te bole..po maturze sie uspokoilo..wiec stwierdzilam,ze to moze jakies nerwobole..ale ogolnie to bboli kazdego dnia..mam niskie cisnienie,ale nie pije kawy bo nie lubie..no i moze dlatego mnie boli glowa..
chcialam by zrobiono mi TK glowy ale nie chcieli sie zgodzic bo nie ma podstaw..pozniej mowil mi lekarz,ze to moze migrenowe sa bole..
co do krwi z nosa...kilka razy mi leciala,ale w ost czasie nie..i chyba masz racje, msuze kupic jakies witaminy..
kiedys czesto mi sie krew puszczala z nosa w nocy jak spalam i budzilam sie z czyms w ustach fffuujj...no i poduszka we krwi..
wrr..co za temat na poczatek dnia..
rano jak budzik dzownil wydawalo misie,ze jest sb..ehh..w sb na wesele..a tak jakos tego nie czuje jeszcze..:-)
milego dzionka:-))
chcialam by zrobiono mi TK glowy ale nie chcieli sie zgodzic bo nie ma podstaw..pozniej mowil mi lekarz,ze to moze migrenowe sa bole..
co do krwi z nosa...kilka razy mi leciala,ale w ost czasie nie..i chyba masz racje, msuze kupic jakies witaminy..
kiedys czesto mi sie krew puszczala z nosa w nocy jak spalam i budzilam sie z czyms w ustach fffuujj...no i poduszka we krwi..
wrr..co za temat na poczatek dnia..
rano jak budzik dzownil wydawalo misie,ze jest sb..ehh..w sb na wesele..a tak jakos tego nie czuje jeszcze..:-)
milego dzionka:-))
Hej dziewczęta.
Ja niestety nie trafiłam 6-ki. A aż dwójce szczęściarzy się to udało.. 28 mln dostaną.. Szok..
Co do krwotoków z nosa, jako dziecko często miałam z tym problem, też potrafiła mi lecieć kilka razy dziennie, bez powodu. Miałam bardzo delikatne żyłki, dlatego zdecydowaliśmy się na tzw. wypalenie. I od tamtego czasu problem zniknął. No, leci mi może raz na rok jak sie juz bardzo uderzę, albo jestem bardzo osłabiona.
Dziś środa, połowa tygodnia za mną. Mamy już wybraną kandydatkę do pracy, więc nastawiam się na jej nauczanie w najbliższych dniach.
Biorę leki a okresu dalej nie ma.. zaczynam się już naprawdę martwić :( żadnych objawów, nic..
10.10 mam usg ginekologiczne, więc spodziewam się jakiś niedobrych wieści :(
Miłego dnia.
Ja niestety nie trafiłam 6-ki. A aż dwójce szczęściarzy się to udało.. 28 mln dostaną.. Szok..
Co do krwotoków z nosa, jako dziecko często miałam z tym problem, też potrafiła mi lecieć kilka razy dziennie, bez powodu. Miałam bardzo delikatne żyłki, dlatego zdecydowaliśmy się na tzw. wypalenie. I od tamtego czasu problem zniknął. No, leci mi może raz na rok jak sie juz bardzo uderzę, albo jestem bardzo osłabiona.
Dziś środa, połowa tygodnia za mną. Mamy już wybraną kandydatkę do pracy, więc nastawiam się na jej nauczanie w najbliższych dniach.
Biorę leki a okresu dalej nie ma.. zaczynam się już naprawdę martwić :( żadnych objawów, nic..
10.10 mam usg ginekologiczne, więc spodziewam się jakiś niedobrych wieści :(
Miłego dnia.
Hej,
też kiedyś miałam robione wypalanie. Stokrotko koniecznie wybierz się do lekarza z tymi bólami, jeśli jeden powie, że jest ok, idź do drugiego. KONIECZNIE. Mój ś.p. tata też narzekał na bóle głowy. I niestety u niego skończyło się źle. Uważaj proszę.
Bombelkowa leki powinny niedługo zacząć działać, moim zdaniem to potrwa chwilę, więc głowa do góry. Trzymam kciuki.
Uczenie nowych osób na swoje stanowisko to koszmar moim zdaniem. Raz przez to przechodziłam i więcej nie chcę :)
Też nie wygrałam, nic nie trafiłam. Uciekam do pracy.
też kiedyś miałam robione wypalanie. Stokrotko koniecznie wybierz się do lekarza z tymi bólami, jeśli jeden powie, że jest ok, idź do drugiego. KONIECZNIE. Mój ś.p. tata też narzekał na bóle głowy. I niestety u niego skończyło się źle. Uważaj proszę.
Bombelkowa leki powinny niedługo zacząć działać, moim zdaniem to potrwa chwilę, więc głowa do góry. Trzymam kciuki.
Uczenie nowych osób na swoje stanowisko to koszmar moim zdaniem. Raz przez to przechodziłam i więcej nie chcę :)
Też nie wygrałam, nic nie trafiłam. Uciekam do pracy.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
http://kwejk.pl/obrazek/513584/kumulacja.html
buhahaha :D
buhahaha :D
heheh dobre..
.Nola..a przeprasza,ze pytam czy Twoja tata mial jakiegos torbiela,czy guza w glowie? mnie glowa boli przewaznie z lewej str miedzy ucheam a skronia..bardziej nad uchem chyba..ciezko mi sprecyzowac dokladne miejsce.. ale z lewej str..
sa dni keidy zapominam o bolu bo przez 2-3 dni nie boli a sa dni keidy ide spac z bolem i budze sie w nocy z bolem i rano wstaje z bolem..a tabletki choc staram sie naprawde rzadko brac to pomagaja na krotko..
ja tez nie trafilam w lotto:P
ale mowi sie,ze kto ma szczescie w milsoci ten nie ma w grach..wiec sie cieszmy,ze nie mamy szczescia w grach:-))
.Nola..a przeprasza,ze pytam czy Twoja tata mial jakiegos torbiela,czy guza w glowie? mnie glowa boli przewaznie z lewej str miedzy ucheam a skronia..bardziej nad uchem chyba..ciezko mi sprecyzowac dokladne miejsce.. ale z lewej str..
sa dni keidy zapominam o bolu bo przez 2-3 dni nie boli a sa dni keidy ide spac z bolem i budze sie w nocy z bolem i rano wstaje z bolem..a tabletki choc staram sie naprawde rzadko brac to pomagaja na krotko..
ja tez nie trafilam w lotto:P
ale mowi sie,ze kto ma szczescie w milsoci ten nie ma w grach..wiec sie cieszmy,ze nie mamy szczescia w grach:-))
no ba..ja tez bym nie pogardzila..a cieszylabym sie bardzo chocby z 4 czy 5:-)) zawsze to jakis zastrzyk gotowki..
my tez splacilibysmy kredyt, kupilibysmy jakies auto..jakeis wakacje..ahh..cudnie by bylo..no ale nie jest..
trudno..
moze innym razem sie uda:-)
a wiecie,ze 30 marca 1994 r bylo w lotto 80 szostek?? porazka co? tyle kasy a podzial na 80 ludzi..wiele nie dostali za ta szostke:-)
my tez splacilibysmy kredyt, kupilibysmy jakies auto..jakeis wakacje..ahh..cudnie by bylo..no ale nie jest..
trudno..
moze innym razem sie uda:-)
a wiecie,ze 30 marca 1994 r bylo w lotto 80 szostek?? porazka co? tyle kasy a podzial na 80 ludzi..wiele nie dostali za ta szostke:-)
Pomarzyć zawsze można :) My kupilibyśmy domek, samochód, co jeszcze nie wiem, pomysł na pewno by się znalazł.
Stokrotko, mój tata miał nadciśnienie. To po pierwsze. Przez jakiś czas miał straszne bóle głowy, o których z mamą dowiedziałyśmy się dopiero, jak był w szpitalu od jego siostry, u której był kilka dni wcześniej. Tata trafił do szpitala, bo miał udar połączony z wylewem (dokładnie nie wiem). Dzień po tym jak mama wezwała karetkę tata miał operację - trwała 8 godzin, gdzie lekarze mówili, że przy tego typu nieszczęściach operacje trwają ok. 4-5 godzin. No i niby operacja się udała. Dodatkowo okazało się, że przez ten wylew zrobił się tętniak. Po operacji przez jakieś 2 tygodnie cały czas lekarze utrzymywali tatę w śpiączce. Na szczęście mama zdążyłam przyjechać i się z nim pożegnałam.
Lekarze mówili, że jeśli ludzie umierają po czymś takim, to przeważnie na powikłania. Bardzo często po takich operacjach dochodzi zapalenie płuc (i coś jeszcze ale wyleciało mi z głowy) i na to właśnie się umiera. Niestety u mojego taty wystąpiły powikłania :( W ogóle to wszystko zbiegło się w jednym czasie. Tata od kilku lat leczył się na nadciśnienie, dodatkowo pracował fizycznie, na budowie, a że było lato, wysoka temperatura robiła swoje, dodatkowo miał nadwagę, palił. Pamiętaj, że nie możesz tego lekceważyć, sprawa jest poważna. Nie chcę Cię straszyć, ale błagam, idź do lekarza, niech Ci zrobią badania, tomografię. Trzymam kciuki.
Bombelkowa daj przepis na tą zapiekankę, bo brzmi pysznie :) Ja dziś planuję fasolkę, ale zobaczymy jak to wyjdzie.
Stokrotko, mój tata miał nadciśnienie. To po pierwsze. Przez jakiś czas miał straszne bóle głowy, o których z mamą dowiedziałyśmy się dopiero, jak był w szpitalu od jego siostry, u której był kilka dni wcześniej. Tata trafił do szpitala, bo miał udar połączony z wylewem (dokładnie nie wiem). Dzień po tym jak mama wezwała karetkę tata miał operację - trwała 8 godzin, gdzie lekarze mówili, że przy tego typu nieszczęściach operacje trwają ok. 4-5 godzin. No i niby operacja się udała. Dodatkowo okazało się, że przez ten wylew zrobił się tętniak. Po operacji przez jakieś 2 tygodnie cały czas lekarze utrzymywali tatę w śpiączce. Na szczęście mama zdążyłam przyjechać i się z nim pożegnałam.
Lekarze mówili, że jeśli ludzie umierają po czymś takim, to przeważnie na powikłania. Bardzo często po takich operacjach dochodzi zapalenie płuc (i coś jeszcze ale wyleciało mi z głowy) i na to właśnie się umiera. Niestety u mojego taty wystąpiły powikłania :( W ogóle to wszystko zbiegło się w jednym czasie. Tata od kilku lat leczył się na nadciśnienie, dodatkowo pracował fizycznie, na budowie, a że było lato, wysoka temperatura robiła swoje, dodatkowo miał nadwagę, palił. Pamiętaj, że nie możesz tego lekceważyć, sprawa jest poważna. Nie chcę Cię straszyć, ale błagam, idź do lekarza, niech Ci zrobią badania, tomografię. Trzymam kciuki.
Bombelkowa daj przepis na tą zapiekankę, bo brzmi pysznie :) Ja dziś planuję fasolkę, ale zobaczymy jak to wyjdzie.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Składniki:
•1/2 kg ziemniaków
•100g boczku lub wędzonej szynki
•cebula
•200 ml śmietany 18%
•jajko
•mleko
•100g żółtego sera
•sól, pieprz, gałka muszkatołowa
•rozmaryn do posypania
Przygotowanie:
Ziemniaki obieramy i kroimy na talarki. Wrzucamy na gorącą wodę i gotujemy ok. 5 min. Po tym czasie cedzimy i przekładamy do żaroodpornego naczynia. Boczek lub szynkę smażymy na patelni razem z cebulą, pokrojoną w piórka. Wykładamy na ziemniaki. W miseczce rozmącamy jajko, dodajemy do niego śmietanę i kilka łyżek mleka. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Wylewamy równomiernie na ziemniaki. Całość posypujemy tartym żółtym serem. Wstawiamy do piekarnika w temp. 180 st. i pieczemy do momentu, gdy ziemniaki będą miękkie (ok.40 min), a ser się rozpuści.
Podajemy posypane posiekanym rozmarynem, z surówką ze świeżych warzyw, np. kapusty lub ogórkami konserwowymi.
•1/2 kg ziemniaków
•100g boczku lub wędzonej szynki
•cebula
•200 ml śmietany 18%
•jajko
•mleko
•100g żółtego sera
•sól, pieprz, gałka muszkatołowa
•rozmaryn do posypania
Przygotowanie:
Ziemniaki obieramy i kroimy na talarki. Wrzucamy na gorącą wodę i gotujemy ok. 5 min. Po tym czasie cedzimy i przekładamy do żaroodpornego naczynia. Boczek lub szynkę smażymy na patelni razem z cebulą, pokrojoną w piórka. Wykładamy na ziemniaki. W miseczce rozmącamy jajko, dodajemy do niego śmietanę i kilka łyżek mleka. Doprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Wylewamy równomiernie na ziemniaki. Całość posypujemy tartym żółtym serem. Wstawiamy do piekarnika w temp. 180 st. i pieczemy do momentu, gdy ziemniaki będą miękkie (ok.40 min), a ser się rozpuści.
Podajemy posypane posiekanym rozmarynem, z surówką ze świeżych warzyw, np. kapusty lub ogórkami konserwowymi.
.Nola przepraszam Cie bardzo na pewno jest Tobie ciezko o tym pisac..wspominac przykre sytuacje..wydarzenia..stracilas tate..moj tez juz nie zyje..3lata i 7 miesiecy..
ja mam bardzo niskie cisnienie i kiedys chcialam oddac krew i jak mi zmierzyli cisnienie to stwierdzili,ze to niemozliwe i badali mnie 3 razy..bo mialam naprawde niskie..teraz tez mam z reguly 90/60 albo 75/50...takze chyba za niskie,ale ogolnie to dobrze sie czuje tylko te bole glowy..
w pazdzierniku ide do gin bo chce dostac skierowanie na badanie hormonow..kjak mi nie da to pojde do rodzinnego (moj rodzinny zawsze mi wszystko daje co chce) i przy okazji poprosze o skierowanie na badanie glowy..
ja mam bardzo niskie cisnienie i kiedys chcialam oddac krew i jak mi zmierzyli cisnienie to stwierdzili,ze to niemozliwe i badali mnie 3 razy..bo mialam naprawde niskie..teraz tez mam z reguly 90/60 albo 75/50...takze chyba za niskie,ale ogolnie to dobrze sie czuje tylko te bole glowy..
w pazdzierniku ide do gin bo chce dostac skierowanie na badanie hormonow..kjak mi nie da to pojde do rodzinnego (moj rodzinny zawsze mi wszystko daje co chce) i przy okazji poprosze o skierowanie na badanie glowy..
A ja mojego nigdy nie miałam..
Moi rodzice rozwiedli się kiedy miałam 9 lat, a ten okres kiedy byli razem, ciężko nazwać udanym pożyciem małżeńskim.
Przeżyłyśmy traumatyczne chwile i to wcale nie dlatego, że był jakimś nałogowym alkoholikiem, czy bił nas.. W sumie nie wiem co gorsze, czy znęcanie fizyczne, czy psychiczne w jego wychowaniu..
Na dzień dzisiejszy nie widzialam go 5 lat, a wcześniej 10. Nie tęsknie, nie brakuje mi go. Nie wstydze się powiedzieć, że go nienawidzę.
Ostatnio apropo tego, było w rozmowach w toku o kobietach które nie znają, nie chcą znac swoich ojców. Jedna wypowiadała się, że nie może ułożyć sobie życia, bo obawia się, że jej małżeństwo przeżywać będzie to samo, co małżeństwo rodziców. Inna natomiast, poszukiwała od zawsze mężczyzny, który otoczyłby ją 'ojcowską' opieką, której nigdy nie miała. Kompletne przeciwieństwo, które pokazałoby jej że mężczyzni nie są tacy okropni, który otoczy ją silną ręką, da stabilizację.. I muszę wam powiedzieć, że mam dokładnie taki sam tok myślenia jak ona..
I ciesze się, że znalazłam własnie taką osobę w moim mężu.
Moi rodzice rozwiedli się kiedy miałam 9 lat, a ten okres kiedy byli razem, ciężko nazwać udanym pożyciem małżeńskim.
Przeżyłyśmy traumatyczne chwile i to wcale nie dlatego, że był jakimś nałogowym alkoholikiem, czy bił nas.. W sumie nie wiem co gorsze, czy znęcanie fizyczne, czy psychiczne w jego wychowaniu..
Na dzień dzisiejszy nie widzialam go 5 lat, a wcześniej 10. Nie tęsknie, nie brakuje mi go. Nie wstydze się powiedzieć, że go nienawidzę.
Ostatnio apropo tego, było w rozmowach w toku o kobietach które nie znają, nie chcą znac swoich ojców. Jedna wypowiadała się, że nie może ułożyć sobie życia, bo obawia się, że jej małżeństwo przeżywać będzie to samo, co małżeństwo rodziców. Inna natomiast, poszukiwała od zawsze mężczyzny, który otoczyłby ją 'ojcowską' opieką, której nigdy nie miała. Kompletne przeciwieństwo, które pokazałoby jej że mężczyzni nie są tacy okropni, który otoczy ją silną ręką, da stabilizację.. I muszę wam powiedzieć, że mam dokładnie taki sam tok myślenia jak ona..
I ciesze się, że znalazłam własnie taką osobę w moim mężu.
Stokrotko nie przepraszaj, bo nie masz za co. Ja zawsze będę tatę dobrze wspominać. Może o samej chorobie, jego ostatnich 2-3 tygodniach ciężko mówić, jednak często odczuwam potrzebę opowiedzenia tego komuś innemu, zupełnie obcemu. Może trochę to dziwne, ale tak już mam. Ja zawsze byłam "córeczką tatusia". Mając kilka lat karmiłam go kaszą z butelki, cieszyłam się jak odbierał mnie z przedszkola, a później zabierał na godzinę do pracy (a pracował wówczas 100m od domu) i opiekował się mną do czasu powrotu mamy z pracy. Pamiętam, jak nie mogłam doczekać się sanek, które samodzielnie robił specjalnie dla mnie. Pamiętam, że miały bordowe albo brązowe płozy. Mam sporo takich dobrych wspomnień. Jedyne, czego nie mogę sobie wybaczyć to fakt, że po tym jak wyprowadziłam się z domu rzadko do niego dzwoniłam, częściej rozmawiałam z mamą. Mimo wszystko jednak tata był, nadal jest, dla mnie autorytetem, osobą, która znała się na wszystkim. Zawsze mogłam się do niego zwrócić z problemem, a on zawsze mi pomógł.
Żal mi osób jak Bombelkowa. Takich, które nie posiadają dobrych wspomnień z dzieciństwa związanych z którymkolwiek z rodziców. To przykre, że życie tak się układa. W końcu w kim jak w kim, ale w rodzicach powinniśmy mieć oparcie, nasze stosunki z rodzicami powinny być co najmniej dobre. Niestety ja uświadomiłam to sobie za późno, dopiero jak wyprowadziłam się z domu. Na rodziców zawsze mogłam liczyć. I z całego serca życzę tego każdemu.
Bombelkowa to prawda, że większość osób, które nie zaznały miłości rodziców w dzieciństwie, później szukają jej u swoich partnerów, mężów, żon. A jak ma już się swoje dzieci to kocha się je podwójnie, obdarza się je miłością, której sami nie mieliśmy, by naszym dzieciom miłości nigdy nie zabrakło. Niestety bardzo często jest tak, że wówczas trochę się przesadza, że trzyma się własne dzieci na uwięzi. Chucha się na nie i dmucha jakby były z porcelany, kupuje to czego sami nie mieliśmy, sprawiamy by mieli to, czego nam brakowało, a niestety często dzieci się w ten sposób rani nieświadomie oczywiście. Moim zdaniem warto czasem odpuścić, ale obowiązkowo należy mieć z dziećmi dobry kontakt, rozmawiać o wszystkim, by wiedzieli, że zawsze mogą na nas, rodziców, liczyć.
Trochę się rozpisałam. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)
Idę trochę posprzątać.
Żal mi osób jak Bombelkowa. Takich, które nie posiadają dobrych wspomnień z dzieciństwa związanych z którymkolwiek z rodziców. To przykre, że życie tak się układa. W końcu w kim jak w kim, ale w rodzicach powinniśmy mieć oparcie, nasze stosunki z rodzicami powinny być co najmniej dobre. Niestety ja uświadomiłam to sobie za późno, dopiero jak wyprowadziłam się z domu. Na rodziców zawsze mogłam liczyć. I z całego serca życzę tego każdemu.
Bombelkowa to prawda, że większość osób, które nie zaznały miłości rodziców w dzieciństwie, później szukają jej u swoich partnerów, mężów, żon. A jak ma już się swoje dzieci to kocha się je podwójnie, obdarza się je miłością, której sami nie mieliśmy, by naszym dzieciom miłości nigdy nie zabrakło. Niestety bardzo często jest tak, że wówczas trochę się przesadza, że trzyma się własne dzieci na uwięzi. Chucha się na nie i dmucha jakby były z porcelany, kupuje to czego sami nie mieliśmy, sprawiamy by mieli to, czego nam brakowało, a niestety często dzieci się w ten sposób rani nieświadomie oczywiście. Moim zdaniem warto czasem odpuścić, ale obowiązkowo należy mieć z dziećmi dobry kontakt, rozmawiać o wszystkim, by wiedzieli, że zawsze mogą na nas, rodziców, liczyć.
Trochę się rozpisałam. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :)
Idę trochę posprzątać.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nola, napisałaś tak jakbym pisała też o mamie.. a nie jest tak..
Co do Niej.. miałyśmy w swoim pożyciu moment, a nawet kilka kiedy było między nami źle. Nie mogłyśmy się dogadać, obie byłyśmy uparte. Ale dziś po pewnym czasie, cieszę się, że doszłyśmy do porozumienia, że nasz kontakt jest dobry. Czasem są między nami jakieś zgryzy, ale generalnie rzecz ujmując, biorąc pod uwagę ile żesmy razem przeszły, ile chwil i tych złych i tych dobrych - zgrana z nas drużyna i cieszę się, że jako dziecko miałam taką mamę, bo starała się ponad wszystko zapewnić mi godziwe życie i wychować na porządnego człowieka.
My już po kolacji, zapiekanka zrobiona..
Miałam dziś okropny dzień w pracy, nawet nie chce mi się o tym pisać... dostałam kilka razy opierdziel, poniekąd niesłusznie..
I mam kiczowaty humor..
Chce mi sie spać, ale mam ochotę obejrzeć Tap Madl.
Miłego wieczoru.
Co do Niej.. miałyśmy w swoim pożyciu moment, a nawet kilka kiedy było między nami źle. Nie mogłyśmy się dogadać, obie byłyśmy uparte. Ale dziś po pewnym czasie, cieszę się, że doszłyśmy do porozumienia, że nasz kontakt jest dobry. Czasem są między nami jakieś zgryzy, ale generalnie rzecz ujmując, biorąc pod uwagę ile żesmy razem przeszły, ile chwil i tych złych i tych dobrych - zgrana z nas drużyna i cieszę się, że jako dziecko miałam taką mamę, bo starała się ponad wszystko zapewnić mi godziwe życie i wychować na porządnego człowieka.
My już po kolacji, zapiekanka zrobiona..
Miałam dziś okropny dzień w pracy, nawet nie chce mi się o tym pisać... dostałam kilka razy opierdziel, poniekąd niesłusznie..
I mam kiczowaty humor..
Chce mi sie spać, ale mam ochotę obejrzeć Tap Madl.
Miłego wieczoru.
.Nola....ja mam i zawsze mialam super kontakt z mama..ona jest dla mnie jak przyjaciolka..wiadomo,ze nawet przyjaciel powie czasem cos za duzo, cos co nas rozlosci..no ale ogolnie to mam super mame..wszystkie kolezanki mi jej zazdroscily w szkole..no i chyba nadrabiala tym, to ze z tata mialam zupelnie inne relacje..byl w moim zyciu, mieszkalismy razem przez 13 lat...no ale to nie bylo latwe zycie...
wiele w zyciu przeszlam,wiele krzywd mi wyrzadzona,wiele wycierpialam..przez niego..ale wiem jakich bledow nie bede powielac mojej mamy..i wiem tez jak bede wychowywac moje dzieci..nasze..z moim mezem..na pewno bez krzyku..i awantur..na pewno beda rozmlowy (moj maz przeszedl jeszcze wiecej niz ja a mimo to ma ogrom cierpliwosci do dzieci vi jest naprawde wartosciowym czlowiekem) nie bede tu rozpisywac sie kto ile wycierpial bo cierpienia jak i rowniez milosci nie mozna zwazyc i wymierzyc..kazda/kazdy z nas w swoim zyciu przeszedl cos co jest dla niego/niej ciezkie,smutne..wielkie.. ale...mimo wszystko kocham moich rodzicow..niezyjacego tate rowniez..mimo wszystko..teraz to wiem..
milego dzionka:-))
dzisiaj mam spokoj w pracy choc roboty troszke jest..a Bombelkowa mam nadzieje,ze Twoj dzien w pracy bedzie lepszy niz wczorajszy..
tez ogladalam top model..:-)
wiele w zyciu przeszlam,wiele krzywd mi wyrzadzona,wiele wycierpialam..przez niego..ale wiem jakich bledow nie bede powielac mojej mamy..i wiem tez jak bede wychowywac moje dzieci..nasze..z moim mezem..na pewno bez krzyku..i awantur..na pewno beda rozmlowy (moj maz przeszedl jeszcze wiecej niz ja a mimo to ma ogrom cierpliwosci do dzieci vi jest naprawde wartosciowym czlowiekem) nie bede tu rozpisywac sie kto ile wycierpial bo cierpienia jak i rowniez milosci nie mozna zwazyc i wymierzyc..kazda/kazdy z nas w swoim zyciu przeszedl cos co jest dla niego/niej ciezkie,smutne..wielkie.. ale...mimo wszystko kocham moich rodzicow..niezyjacego tate rowniez..mimo wszystko..teraz to wiem..
milego dzionka:-))
dzisiaj mam spokoj w pracy choc roboty troszke jest..a Bombelkowa mam nadzieje,ze Twoj dzien w pracy bedzie lepszy niz wczorajszy..
tez ogladalam top model..:-)
no bede uwazala na siebie..u nas pogoda dosc ladna..w oogle uwazam,ze pieknie sie nam jesien zaczela i oby bylo tak jak najdluzej:-)
dziekuje Bombelkwoa za troske..milo sie robi jakos tak na sercu kiedy ktos hm..w sumie polobcy troszczy sie o drugiego czlowieka..
z moim obliczen jestem w fazie owulacji..wiec za 2 tyg mam dostac @..ciekawe..a 13 ide do gin..moze bede miala @ a moze jeszcze nie..wkurzajace sie to,ze sie nie ma..i nie wie sie kiedy sie dostanie..A Bombelkwoa..czy masz zrobic jakies dodatkowe badania?
ja pamietam jak mialam 18 lat i dosc dlugo mi sie @ spozniala a nie bylo opcji ze jestem w ciazy..no mi na miejscu lekarz zrobil usg dopochwowe co bylo dla mnie szokujacym doznaniem..no i kazal zbadac krew..nic nie wykazalo..@ przyszla sama za kilka dni..i pozniej nie mialam takich akcji..ale niereguralny byl zawsze:/
dziekuje Bombelkwoa za troske..milo sie robi jakos tak na sercu kiedy ktos hm..w sumie polobcy troszczy sie o drugiego czlowieka..
z moim obliczen jestem w fazie owulacji..wiec za 2 tyg mam dostac @..ciekawe..a 13 ide do gin..moze bede miala @ a moze jeszcze nie..wkurzajace sie to,ze sie nie ma..i nie wie sie kiedy sie dostanie..A Bombelkwoa..czy masz zrobic jakies dodatkowe badania?
ja pamietam jak mialam 18 lat i dosc dlugo mi sie @ spozniala a nie bylo opcji ze jestem w ciazy..no mi na miejscu lekarz zrobil usg dopochwowe co bylo dla mnie szokujacym doznaniem..no i kazal zbadac krew..nic nie wykazalo..@ przyszla sama za kilka dni..i pozniej nie mialam takich akcji..ale niereguralny byl zawsze:/
Ja dziś trochę zabiegana jestem. W pracy nie było chwili, by coś napisać. Później poleciałam po zakupy. Mąż wrócił do domu później, zdążył wziąć szybki prysznic i pojechaliśmy do dentysty. To już ostatni raz. Wróciliśmy po 20.00. Zjedliśmy obiad i zaraz idziemy spać. Ledwo już patrzę.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Cześć dziewczyny.
Ja na chwilę, chciałam się przywitać.
Wróciłam z pracy, zrobiłam zakupy (przy okazji kupiłam śliczną dużą miskę na sałatkę :D). Mąż dziś pierwszy dzień na uczelni, więc chcę wykorzystać czas, by wyszorować mieszkanie. O 16 kończy, więc koło 15 zacznę robić obiad (mam w planach kotlety mielone i mizerię). Wieczorkiem idziemy na piwo z kolegą - pod warunkiem, że kolega się odezwie (a obiecał). Uciekam, bo już późno a chciałabym zdążyć ze wszystkim.
Pozdrawiam
P.S. cudowna dziś pogoda, więc korzystajcie ze słońca :)
Ja na chwilę, chciałam się przywitać.
Wróciłam z pracy, zrobiłam zakupy (przy okazji kupiłam śliczną dużą miskę na sałatkę :D). Mąż dziś pierwszy dzień na uczelni, więc chcę wykorzystać czas, by wyszorować mieszkanie. O 16 kończy, więc koło 15 zacznę robić obiad (mam w planach kotlety mielone i mizerię). Wieczorkiem idziemy na piwo z kolegą - pod warunkiem, że kolega się odezwie (a obiecał). Uciekam, bo już późno a chciałabym zdążyć ze wszystkim.
Pozdrawiam
P.S. cudowna dziś pogoda, więc korzystajcie ze słońca :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Dobry humor to podstawa.
Ja wczoraj i dziś w pracy zamykałam miesiąc, musiałam zrobić rozliczenie, trochę to trwało, ale na szczęście zrobione.
Po jutrze będę piękna - dziś umówiłam się do kosmetyczki. Regulacja brwi + henna. Zobaczymy jak to wyjdzie. Idę spać, bo zmęczona jestem.
Ja wczoraj i dziś w pracy zamykałam miesiąc, musiałam zrobić rozliczenie, trochę to trwało, ale na szczęście zrobione.
Po jutrze będę piękna - dziś umówiłam się do kosmetyczki. Regulacja brwi + henna. Zobaczymy jak to wyjdzie. Idę spać, bo zmęczona jestem.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Hej dziewczyny.
Co tam dziś u Was słychać? U mnie w pracy baaaaaaardzo dziś spokojnie, aż za bardzo. Pogoda nam się zepsuła, za oknem 16 stopni, trochę marznę. Jutro cieplej się ubiorę.
Bombelkowa jak Twoja uczennica? Chętna do nauki i pracy? Mam nadzieję, że Ty odpoczywasz, a ona pracuje :P No i pochwal się wymianą ubrań. Jak poszło?
Stokrotko mam nadzieję, że sprzątanie u siostry nie zmęczyło Cię za bardzo i znalazłaś czas na plotki z siostrą :)
Ja w sobotę zaszalałam, pomyłam okna.
Odzywać mi się, bo rzeczywiście jakaś cisza ostatnio nastała i nudno się robi bez Was.
Pozdrawiam
Co tam dziś u Was słychać? U mnie w pracy baaaaaaardzo dziś spokojnie, aż za bardzo. Pogoda nam się zepsuła, za oknem 16 stopni, trochę marznę. Jutro cieplej się ubiorę.
Bombelkowa jak Twoja uczennica? Chętna do nauki i pracy? Mam nadzieję, że Ty odpoczywasz, a ona pracuje :P No i pochwal się wymianą ubrań. Jak poszło?
Stokrotko mam nadzieję, że sprzątanie u siostry nie zmęczyło Cię za bardzo i znalazłaś czas na plotki z siostrą :)
Ja w sobotę zaszalałam, pomyłam okna.
Odzywać mi się, bo rzeczywiście jakaś cisza ostatnio nastała i nudno się robi bez Was.
Pozdrawiam
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Hej,
no my pracujemy razem, wiesz muszę czuwać nad tym co Ona robi, żeby byków nie było :) Mówię, co nie tak itp.
Wymiana ubrań średnia, zamieniłam jedne swoje spodnie na granatową kamizelkę (taką sweterkową) i szary (znowu mysi kolor :P) sweterek.
Moje okna też wołają, ale doczekają się dopiero w przyszłym tygodniu.
U nas też dziś spokojnie.
Nola, a popołudnie aktualne? :D
no my pracujemy razem, wiesz muszę czuwać nad tym co Ona robi, żeby byków nie było :) Mówię, co nie tak itp.
Wymiana ubrań średnia, zamieniłam jedne swoje spodnie na granatową kamizelkę (taką sweterkową) i szary (znowu mysi kolor :P) sweterek.
Moje okna też wołają, ale doczekają się dopiero w przyszłym tygodniu.
U nas też dziś spokojnie.
Nola, a popołudnie aktualne? :D
HEY,
ja to z kolei mam masakrycznie duzo pracy bo zbliza sie termin wyplaty i trzeba wszystko podopinac na ost guzik no i tak jakos wrr..wczoraj i pn mialam tyle roboty,ze nie wiedzialam w co rece wlozyc..dzisiaj powoli sie ogarniam,ale wiem,ze tak do pt bedzie..a potem znowu luz:P
szorowalam siostrze te okna, a ze mieli pobrudzone od unigruntu to ciezko mi to szlo,ale szlo..no i chwilke z nia pogadalam,potem przyjechala jej kolezanka z 2miesieczny msynkiem i lekko sie wkurzylam bo (kto normalny przywozi dziecko do mieszkania, w ktorym jedna osoba jest chorqa- zakatarzona,kaszlaca itd..po drugie jest przeciag bo mieszkanie ciagle wietrzylismy, no i przeciez mylam okna..no i po trzecie wszedzie tam jest brudno, pelno kurzu itd..) no i pojechalam do domku, wykapalam sie i pojechalismy na polterabend..
no i w sb wesele:-)
mam dosc juz pracy na dzien dzisiejszy..
ja to z kolei mam masakrycznie duzo pracy bo zbliza sie termin wyplaty i trzeba wszystko podopinac na ost guzik no i tak jakos wrr..wczoraj i pn mialam tyle roboty,ze nie wiedzialam w co rece wlozyc..dzisiaj powoli sie ogarniam,ale wiem,ze tak do pt bedzie..a potem znowu luz:P
szorowalam siostrze te okna, a ze mieli pobrudzone od unigruntu to ciezko mi to szlo,ale szlo..no i chwilke z nia pogadalam,potem przyjechala jej kolezanka z 2miesieczny msynkiem i lekko sie wkurzylam bo (kto normalny przywozi dziecko do mieszkania, w ktorym jedna osoba jest chorqa- zakatarzona,kaszlaca itd..po drugie jest przeciag bo mieszkanie ciagle wietrzylismy, no i przeciez mylam okna..no i po trzecie wszedzie tam jest brudno, pelno kurzu itd..) no i pojechalam do domku, wykapalam sie i pojechalismy na polterabend..
no i w sb wesele:-)
mam dosc juz pracy na dzien dzisiejszy..
Ludzie to mają tupet. Przed chwilą był u mnie klient, któremu zepsuło się urządzenie. Chciał kupić część by samemu sobie naprawić, ale najpierw ja mam mu powiedzieć co się zepsuło :/ w dodatku na odległość. Tłumaczę mu, że nie naprawiamy nic na odległość, a facet zdziwiony. Najlepiej wysłać serwisanta "od ręki", naprawić, zapłacić i przeprosić za zwłokę i że urządzenie miało czelność się zepsuć. Normalnie leczą mnie tacy ludzie. W ogóle to brak słów.
Strasznie szybko dzień mi dzisiaj zleciał w pracy. W sumie to dobrze, mógłby się już skończyć. Jeszcze 1,5 godziny i koniec. A później obiad i kawa w McDonald'sie :)
Strasznie szybko dzień mi dzisiaj zleciał w pracy. W sumie to dobrze, mógłby się już skończyć. Jeszcze 1,5 godziny i koniec. A później obiad i kawa w McDonald'sie :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
dzień dobry:-)
alez mi sie chce spac..jak sie Wam dzionek zapowiada? u mnie dzisiaj w miare spokojnie sie zapowiada, w pracy sie ogarnelam wczoraj wiec dzisiaj juz raczej na spokojnie..czytalam Wasze posty odnosnie pracy i chyba macie niezle przeboje z klientami..ja tu mam w sumie slaby kontakt z klientami..siedze w biurze to prawda,ale wiekszosc klientow zalatiwa sprawy poprzez poczte @ i tel..lub fax..lubie swoja prace a Wy dziewczyny??
za tydzien mam wizyte u gin..no i chce zrobic test bo @ dalej nie mam..a to juz 32@ chyba..albo 31..juz sie gubie..mysle,ze nic z tego nie bedzie w tym m-cu, ale wiecie..jaksie bardzo czegos chce to nadzieja jest duza...
jeszcze tylko jutro i koniec pracy na ten tydzien..w sb chcialabym jechcac na grzybki..jesc nie lubie,ale lubie zbierac..wyciszam sie w lesie..odpoczywam..ale zobaczymy jak z pogoda bedzie..
milusiego dzionka:-)
alez mi sie chce spac..jak sie Wam dzionek zapowiada? u mnie dzisiaj w miare spokojnie sie zapowiada, w pracy sie ogarnelam wczoraj wiec dzisiaj juz raczej na spokojnie..czytalam Wasze posty odnosnie pracy i chyba macie niezle przeboje z klientami..ja tu mam w sumie slaby kontakt z klientami..siedze w biurze to prawda,ale wiekszosc klientow zalatiwa sprawy poprzez poczte @ i tel..lub fax..lubie swoja prace a Wy dziewczyny??
za tydzien mam wizyte u gin..no i chce zrobic test bo @ dalej nie mam..a to juz 32@ chyba..albo 31..juz sie gubie..mysle,ze nic z tego nie bedzie w tym m-cu, ale wiecie..jaksie bardzo czegos chce to nadzieja jest duza...
jeszcze tylko jutro i koniec pracy na ten tydzien..w sb chcialabym jechcac na grzybki..jesc nie lubie,ale lubie zbierac..wyciszam sie w lesie..odpoczywam..ale zobaczymy jak z pogoda bedzie..
milusiego dzionka:-)
w zwiazku z tym,ze nie jestem z 3miasta nie wiem, czy cos Tobie bedzie mowila nazwa lasy w nadlesnictwie Kaliska...Czersk,Bory Tucholskie..
ja z reguly mam dosc spokojnie wpracy, ale mam kolezanke wiec nie jest mi tak nudno..ale czasami mamy tyle pracy,ze nie mamy czasu by zjesc sniadanie czy wyjsc do toalety:-)
tez lubie jak cos sie dzieje bo wtedy czas mi szybciej leci:-)
ja z reguly mam dosc spokojnie wpracy, ale mam kolezanke wiec nie jest mi tak nudno..ale czasami mamy tyle pracy,ze nie mamy czasu by zjesc sniadanie czy wyjsc do toalety:-)
tez lubie jak cos sie dzieje bo wtedy czas mi szybciej leci:-)
Cześć.
Od dłuższego czasu próbuję coś napisać, ale co chwila dzwoni telefon. Na razie jest cisza, więc korzystam :)
Ja mam dziś dobry humor, chyba przez pogodę, niebieściutkie niebo, mało chmur i słonko robią swoje :)
Ja swoją pracę lubię bardzo. Są chwile jak wszędzie, że nic się nie dzieje i jest nudno, są również takie, że nie wiem w co ręce włożyć i nie mam czasu na nic. Ogólnie w firmie jestem jedyną kobietą (nie licząc księgowej która jest u nas 2 razy w tygodniu), a tak sami faceci. Ogólnie zajmuję się wszystkim, od odbierania telefonów, przez rozliczenia, po sprzątanie. Nie narzekam, lubię to co robię. Być może praca mało ambitna, ale mam kontakt z klientem co lubię. Osobiście nie wytrzymałabym, gdybym miała zamknąć się w czterech ścianach w otoczeniu samych papierków. To nie dla mnie. Atmosfera w pracy jest różna, przeważnie jednak jest super. A to ważne.
Dziś po południu śmigam do kosmetyczki - już nie mogę się doczekać. Później czeka mnie pranie i pakowanie, bo jedziemy na weekend do rodziców. W sobotę zamierzam odwiedzić kilka sklepów w poszukiwaniu pomarańczowego albo niebieskiego żakietu i białej, koszulowej bluzki w naj najniższej cenie. Mam nadzieję, że wreszcie coś znajdę, bo niestety w Gdańsku niektóre ceny mnie przerażają :( Jestem jednak dobrej myśli :)
Stokrotko też lubię zbierać grzyby, ale lubię je również jeść. Wprawdzie na samych grzybach się nie znam (nigdy nie chodzę sama), ale liczy się głównie to, że człowiek w lesie się wycisza, ładuje pozytywną energią. Jak będzie ładnie w weekend zabiorę męża na długi spacer.
Kiedyś, jeszcze przed ślubem i przeprowadzką do Gdańska, potrafiliśmy godzinami spacerować po łąkach, lasach, ogólnie na odludziu. Ach, co to były za czasy. Brakuje mi tego teraz. No cóż, chciało się do dużego miasta, więc nie ma co narzekać za mocno.
Heh, znowu się rozpisałam, i znowu gadam o głupotach (ale jakże przyjemnych :D).
Ja uciekam do pracy.
Od dłuższego czasu próbuję coś napisać, ale co chwila dzwoni telefon. Na razie jest cisza, więc korzystam :)
Ja mam dziś dobry humor, chyba przez pogodę, niebieściutkie niebo, mało chmur i słonko robią swoje :)
Ja swoją pracę lubię bardzo. Są chwile jak wszędzie, że nic się nie dzieje i jest nudno, są również takie, że nie wiem w co ręce włożyć i nie mam czasu na nic. Ogólnie w firmie jestem jedyną kobietą (nie licząc księgowej która jest u nas 2 razy w tygodniu), a tak sami faceci. Ogólnie zajmuję się wszystkim, od odbierania telefonów, przez rozliczenia, po sprzątanie. Nie narzekam, lubię to co robię. Być może praca mało ambitna, ale mam kontakt z klientem co lubię. Osobiście nie wytrzymałabym, gdybym miała zamknąć się w czterech ścianach w otoczeniu samych papierków. To nie dla mnie. Atmosfera w pracy jest różna, przeważnie jednak jest super. A to ważne.
Dziś po południu śmigam do kosmetyczki - już nie mogę się doczekać. Później czeka mnie pranie i pakowanie, bo jedziemy na weekend do rodziców. W sobotę zamierzam odwiedzić kilka sklepów w poszukiwaniu pomarańczowego albo niebieskiego żakietu i białej, koszulowej bluzki w naj najniższej cenie. Mam nadzieję, że wreszcie coś znajdę, bo niestety w Gdańsku niektóre ceny mnie przerażają :( Jestem jednak dobrej myśli :)
Stokrotko też lubię zbierać grzyby, ale lubię je również jeść. Wprawdzie na samych grzybach się nie znam (nigdy nie chodzę sama), ale liczy się głównie to, że człowiek w lesie się wycisza, ładuje pozytywną energią. Jak będzie ładnie w weekend zabiorę męża na długi spacer.
Kiedyś, jeszcze przed ślubem i przeprowadzką do Gdańska, potrafiliśmy godzinami spacerować po łąkach, lasach, ogólnie na odludziu. Ach, co to były za czasy. Brakuje mi tego teraz. No cóż, chciało się do dużego miasta, więc nie ma co narzekać za mocno.
Heh, znowu się rozpisałam, i znowu gadam o głupotach (ale jakże przyjemnych :D).
Ja uciekam do pracy.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Nola my mieszkamy na obrzezach miasta i np. ja osobiscie nie wyobrazam sobie innego miejsca do zycia, mieszkania..jesli chodzi o pl..no ba sa momenty kiedy bym chciala bysmy mieszkali w wiekszym miescie chocby w gdansku...mieszkajac w duzym miescie ma sie wieksze mozliwosci na realizacje swoich pomyslom, hobby..jest gdzie wyjsc ze znajomymi, mozna odwiedzic rozne knajpki, teatr, kino, czy isc na jakis koncert..ale brakuje ciszy, spiewu ptakow i tej zieleni..zapachu lasu..
my mamy las pod nosem, takze czesto w nim spacerujemy..robiym sobie wycieczki..lubie las..choc czasami sa chwile kiedy mam wrazenie,ze ktos za mna idzie (zwlaszcza jak spaceruje sama..:P)
tak naprawde sa plusy i minusy mieszkania na obrzezach mniejszego miasta jak i rowniez mieszkajac w duzym miescie..jak wszedzie..kazda sytuacje ma 2 strony medalu..
za 25 minut koniec pracy..potem jade na korki z niemca..
no i pewnie cos 17 bede w domku..jakis obiadek...
my mamy las pod nosem, takze czesto w nim spacerujemy..robiym sobie wycieczki..lubie las..choc czasami sa chwile kiedy mam wrazenie,ze ktos za mna idzie (zwlaszcza jak spaceruje sama..:P)
tak naprawde sa plusy i minusy mieszkania na obrzezach mniejszego miasta jak i rowniez mieszkajac w duzym miescie..jak wszedzie..kazda sytuacje ma 2 strony medalu..
za 25 minut koniec pracy..potem jade na korki z niemca..
no i pewnie cos 17 bede w domku..jakis obiadek...
Stokrotko ja mam porównanie, bo przez całe życie mieszkałam w małym miasteczku, w otoczeniu pól, lasów i jezior. Dopiero 4 lata temu przeprowadziliśmy zię z mężem do dużej aglomeracji, a to ze względu na studia i pracę. Masz rację, są plusy i minusy mieszkania zarówno w dużym mieście, jak i małym czy nawet na wsi. My wybraliśmy to pierwsze, ponieważ tu mamy większe możliwości rozwoju zawodowego. Niestety pochodzimy z regionu, w którym jest bardzo duże bezrobocie, mało pracy. A wiadomo, że w dzisiejszych czasach by "jakoś" żyć pieniądze są potrzebne (nawet bardzo).
Ja dziś na obiad robię mielone, do tego mąż zażyczył sobie frytki :) Też niedługo kończę pracę, jeszcze godzinka, więc już z górki :)
Ja dziś na obiad robię mielone, do tego mąż zażyczył sobie frytki :) Też niedługo kończę pracę, jeszcze godzinka, więc już z górki :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
A ja kończę z Was ostatnia.
Jestem zmeczona, obolała.. Okres daje mi się strasznie we znaki.
Chyba przez to, że tak długo go nie było, tym razem przechodzę te katorgi :(
Chcę już do domu.
Położę się dzisiaj i obejrzę sobie chyba Smerfy, mam ściągnięte.
Jeszcze tylko jutro i 5 dni wolnego.
Potrzebuje odpoczynku, za dużo wrażeń..
Jestem zmeczona, obolała.. Okres daje mi się strasznie we znaki.
Chyba przez to, że tak długo go nie było, tym razem przechodzę te katorgi :(
Chcę już do domu.
Położę się dzisiaj i obejrzę sobie chyba Smerfy, mam ściągnięte.
Jeszcze tylko jutro i 5 dni wolnego.
Potrzebuje odpoczynku, za dużo wrażeń..
Czesc Dziewczeta:-))
jak rozpoczal sie Wam dzionek?? ja jestem zla bo zapomnialam komorki a bez tel to jak bez reki:/
dzisiaj pracujemy do 14..zeby tylko szybko czas zlecial..popracy wskocze do biblioteki i do urzedu miasta..czekam juz 2 miesiace na dowod osobisty..ciagle nie ma..ile mozna czekac..pojde i powiem kilka slow:P
milusiego dzionka..
Bombelkowa jak sie czujesz? mam nadzieje,ze @ jest juz mniej dokuczliwa...
. Nola zgodze sie z Toba,ze w wiekszym miescie ma sie wieksze szanse rozwoju itd..gdybysmy mieli mozliwosc mieszkania w wiekszym miescie nawet bym sie nie ogladala..tylko..mamy tu dom..i nie stac nas na to by dom stal niezamieszany a my np. gdzies na stancji w 3miescie.. ehh:/
jak rozpoczal sie Wam dzionek?? ja jestem zla bo zapomnialam komorki a bez tel to jak bez reki:/
dzisiaj pracujemy do 14..zeby tylko szybko czas zlecial..popracy wskocze do biblioteki i do urzedu miasta..czekam juz 2 miesiace na dowod osobisty..ciagle nie ma..ile mozna czekac..pojde i powiem kilka slow:P
milusiego dzionka..
Bombelkowa jak sie czujesz? mam nadzieje,ze @ jest juz mniej dokuczliwa...
. Nola zgodze sie z Toba,ze w wiekszym miescie ma sie wieksze szanse rozwoju itd..gdybysmy mieli mozliwosc mieszkania w wiekszym miescie nawet bym sie nie ogladala..tylko..mamy tu dom..i nie stac nas na to by dom stal niezamieszany a my np. gdzies na stancji w 3miescie.. ehh:/
Hej,
nie wyobrażam sobie życia bez telefonu, więc wiem co czujesz.
Ja jestem niewyspana, mąż właśnie zrobił mi kawę, więc mam nadzieję, że szybko do siebie dojdę.
Wczoraj po pracyjakoś dziwnie się czułam. Zjedliśmy odbiad, zrobiłam pranie i nie miałam siły go nawet powiesić. Czułam się ciężka i niesamowicie zmęczona. Ok. 20.00 poszłam spać, no i pospałabym jeszcze, a tu do pracy trzeba.
Miłego dnia dziewczyny!
nie wyobrażam sobie życia bez telefonu, więc wiem co czujesz.
Ja jestem niewyspana, mąż właśnie zrobił mi kawę, więc mam nadzieję, że szybko do siebie dojdę.
Wczoraj po pracyjakoś dziwnie się czułam. Zjedliśmy odbiad, zrobiłam pranie i nie miałam siły go nawet powiesić. Czułam się ciężka i niesamowicie zmęczona. Ok. 20.00 poszłam spać, no i pospałabym jeszcze, a tu do pracy trzeba.
Miłego dnia dziewczyny!
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Hej Skowronki. Widzę że od rana plotkujecie :)
Moje samopoczucie bez zmian. Wstałam rano ze strasznym oporem, tak jak wyczytałam gdzies na kwejku, 'Rano moje łóżko wytwarza takie pole magnetyczne, że ciężko mi postawić ciało w pionie' :)
Dziś piątek, niesamowicie sie cieszę. Przedemną perspektywa 5 dni wolnych :)
Jutro się nie wyśpię, bo jadę z mamą do wujka na cmentarz, do Pruszcza Gdańskiego i z psiakiem do okulisty.
Niedziela lenistwo, poniedziałek mam endokrynologa i odbiór osobisty ciuszków, wtorek chyba nic i środa też nic. Więc okna będzie czas umyć.
Zimno dziś, chodzę w kamizelce i musze powiedzieć, że zmarzłam dziś rano. Na urzędzie miasta pokazywało 10 stopni.
Stokrotko mój mąż też długo czekał na zmianę dowodu (zmieniał adres zameldowania).
No, pora poudawać że pracuję :p
Czyli przejrzeć poranną prasę :)
Miłego dnia! :)
Moje samopoczucie bez zmian. Wstałam rano ze strasznym oporem, tak jak wyczytałam gdzies na kwejku, 'Rano moje łóżko wytwarza takie pole magnetyczne, że ciężko mi postawić ciało w pionie' :)
Dziś piątek, niesamowicie sie cieszę. Przedemną perspektywa 5 dni wolnych :)
Jutro się nie wyśpię, bo jadę z mamą do wujka na cmentarz, do Pruszcza Gdańskiego i z psiakiem do okulisty.
Niedziela lenistwo, poniedziałek mam endokrynologa i odbiór osobisty ciuszków, wtorek chyba nic i środa też nic. Więc okna będzie czas umyć.
Zimno dziś, chodzę w kamizelce i musze powiedzieć, że zmarzłam dziś rano. Na urzędzie miasta pokazywało 10 stopni.
Stokrotko mój mąż też długo czekał na zmianę dowodu (zmieniał adres zameldowania).
No, pora poudawać że pracuję :p
Czyli przejrzeć poranną prasę :)
Miłego dnia! :)
no wlasnie..co do domku naszego..wychowalam sie w nim..mieszkam tam od urodzenia, moj maz od 3 lat..i nie wyobrazam sobie zeby ktos inny mial tam mieszkac..nie chcialabym go tez sprzedawac, ani wynajac komus..ale chcialoby sie pomieszkac w ciut wiekszym miescie..no coz..moze za kilka ladnych lat sie zdecydujemy na jakis krok,ale poki co mieszkamy tu i chyba jets ok..nie ma co narzekac:-))
ja wlasnie jem sniadanko..potem musze napisac 2 fakturki i pojsc do kierowniczki popracowac u niej w programie a potem to juz zrobie herbatke i kawe (dla kolezanki bo ja w ogole nie pije kawy)a jak juz kawa bedzie to za wieksza chwile koniec pracy..
ja tez bym musiala umyc okna u nas..ale w czwartek ide do gin to sie przebadam,moze wiec w czwartek to uczynie..chocby tylko 2 albo 3 okna..ehh..a mam ich naprawde od groma:/
no a w pt wyjde wczesniej albo wezme urlop bo chce zaczac przygotowywac urodziny meza na sb..mieszkanko musi lsnic i jedzonko musze przygotowac:-) takie moje wyzwanie bo to jego pierwsze hucznie wyprawiane urodziny odkad jestesmy razem no i zaprosil swoje ciocie i wujkow (nie ma rodzicow wiec bliski kontakt utrzymuje z rodzenstwem zmarlych rodzicow) no i musze sie wykazac:P
ja wlasnie jem sniadanko..potem musze napisac 2 fakturki i pojsc do kierowniczki popracowac u niej w programie a potem to juz zrobie herbatke i kawe (dla kolezanki bo ja w ogole nie pije kawy)a jak juz kawa bedzie to za wieksza chwile koniec pracy..
ja tez bym musiala umyc okna u nas..ale w czwartek ide do gin to sie przebadam,moze wiec w czwartek to uczynie..chocby tylko 2 albo 3 okna..ehh..a mam ich naprawde od groma:/
no a w pt wyjde wczesniej albo wezme urlop bo chce zaczac przygotowywac urodziny meza na sb..mieszkanko musi lsnic i jedzonko musze przygotowac:-) takie moje wyzwanie bo to jego pierwsze hucznie wyprawiane urodziny odkad jestesmy razem no i zaprosil swoje ciocie i wujkow (nie ma rodzicow wiec bliski kontakt utrzymuje z rodzenstwem zmarlych rodzicow) no i musze sie wykazac:P
Stokrotko na pewno wszystko idealnie przygotujesz. Życzę udanej imprezy :)
Słuchajcie, od wczoraj nurtuje mnie pewna rzecz. Otóż dowiedziałam się, że jeśli ma się problemy z tarczycą nie wolno depilować nóg zwykłą, jednorazową maszynką, tylko woskiem albo depilatorem. Podobno jeśli używa się maszynki są problemy z zajściem w ciążę. Nie wiem ile w tym prawdy. Próbowałam wczoraj coś na ten temat znaleźć, ale się nie udało.
W związku z tym mam prośbę. Bombelkowa jak będziesz u endokrynologa zapytaj u źródła proszę. Chyba, że wiesz coś o tym. Jeśli to prawda czeka mnie zakup depilatora (nigdy nie stosowałam podobno boli jak diabli).
Ja dziś śmigam 200km za Gdańsk, do rodziców i szczerze Wam powiem, że dzień mógłby się już skończyć, bo nie mogę się doczekać :)
Słuchajcie, od wczoraj nurtuje mnie pewna rzecz. Otóż dowiedziałam się, że jeśli ma się problemy z tarczycą nie wolno depilować nóg zwykłą, jednorazową maszynką, tylko woskiem albo depilatorem. Podobno jeśli używa się maszynki są problemy z zajściem w ciążę. Nie wiem ile w tym prawdy. Próbowałam wczoraj coś na ten temat znaleźć, ale się nie udało.
W związku z tym mam prośbę. Bombelkowa jak będziesz u endokrynologa zapytaj u źródła proszę. Chyba, że wiesz coś o tym. Jeśli to prawda czeka mnie zakup depilatora (nigdy nie stosowałam podobno boli jak diabli).
Ja dziś śmigam 200km za Gdańsk, do rodziców i szczerze Wam powiem, że dzień mógłby się już skończyć, bo nie mogę się doczekać :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Bombelkowa szczerze współczuję.
Nawet jeśli nie utzrymuje się bliższych stosunków z daną osobą, jesteśmy tylko na "cześć", zawsze informacja o śmierci czy nawet chorobie tej osoby nas przytłacza. Niestety tak nasz świat jest skonstruowany, jedni się rodzą, inni zbyt wcześnie umierają.
Trzymaj się.
Nawet jeśli nie utzrymuje się bliższych stosunków z daną osobą, jesteśmy tylko na "cześć", zawsze informacja o śmierci czy nawet chorobie tej osoby nas przytłacza. Niestety tak nasz świat jest skonstruowany, jedni się rodzą, inni zbyt wcześnie umierają.
Trzymaj się.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Wiesz, podejrzewam, że przez najbliższych kilka dni tak będzie. Za cicho. Nic na to nie poradzisz :(
Odnośnie maszynki. Wczoraj powiedziała mi o tym kosmetyczka. Jakiś czas temu była z koleżanką u endokrynologa (ta koleżanka nie mogła zajść w ciążę), stwierdzono u niej problemy z tarczycą. Podobno to właśnie endokrynolożka powiedziała, że jedno z drugim ma związek i zakazała jej używania jednorazówek. Dla mnie to dziwne, dlatego pytam Ciebie, bo być może coś słyszałaś. Może to mit, jak w każdej chorobie.
Odnośnie maszynki. Wczoraj powiedziała mi o tym kosmetyczka. Jakiś czas temu była z koleżanką u endokrynologa (ta koleżanka nie mogła zajść w ciążę), stwierdzono u niej problemy z tarczycą. Podobno to właśnie endokrynolożka powiedziała, że jedno z drugim ma związek i zakazała jej używania jednorazówek. Dla mnie to dziwne, dlatego pytam Ciebie, bo być może coś słyszałaś. Może to mit, jak w każdej chorobie.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Wiesz co, jeżeli usłyszałaś tylko, że nie można stosować?
Może chodziło jej np. o to, że często przy chorobach tarczycy ma się owłosienie nie tylko na nogach, brzuchu itp. Może chodziło jej o to, że nie można golić twarzy np.? Nie wiem, zapytam, aczkolwiek wydaje mi się to śmieszne. Co mają włosy do choroby tarczycy.
Pewnie jakiś mit. A jak przeżyłas regulacje ?
Może chodziło jej np. o to, że często przy chorobach tarczycy ma się owłosienie nie tylko na nogach, brzuchu itp. Może chodziło jej o to, że nie można golić twarzy np.? Nie wiem, zapytam, aczkolwiek wydaje mi się to śmieszne. Co mają włosy do choroby tarczycy.
Pewnie jakiś mit. A jak przeżyłas regulacje ?
Nie wiem, powtarzam tylko słowa kosmetyczki, zakaz używania maszynek przy problemach z tarczycą.
A jak przeżyłam? Przyżyłam, jednak mam mieszane uczucia. Ogólnie babka sympatyczna, buzia jej się nie zamykała. Brwi zrobione, nawet ładnie, jednak oczekiwałam czegoś więcej. Trochę mi je przycięła przez co nadała kształt, jednak miałam nadzieję, że jej podejście będzie bardziej profesjonalne i obejdzie się bez nożyczek (czy czego tam użyła do przycięcia). Następnym razem wybiorę się gdzie indziej, żeby mieć porównanie. W ocenie 1-6 stawiam jej 3+.
A jak przeżyłam? Przyżyłam, jednak mam mieszane uczucia. Ogólnie babka sympatyczna, buzia jej się nie zamykała. Brwi zrobione, nawet ładnie, jednak oczekiwałam czegoś więcej. Trochę mi je przycięła przez co nadała kształt, jednak miałam nadzieję, że jej podejście będzie bardziej profesjonalne i obejdzie się bez nożyczek (czy czego tam użyła do przycięcia). Następnym razem wybiorę się gdzie indziej, żeby mieć porównanie. W ocenie 1-6 stawiam jej 3+.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
.Nola dzikie za slowa wsparcia, ogolnie nigdy jeszcze nie przygotowywalam imprezy na 15 ludzi..chce najpierw podac kawe i ciasto - jakis tort, jogurtowe ciasto i chyba sernika na zimno zrobie bo sie szybko robi:P
a na kolacje..mamy kilka pomyslow,wstepne menu jest przygotowane,ale musze pomyslec od czego zaczac, co ile czasu mi zajmie itd, maz zajmie sie sprzataniem mieszkania i nakrywanie stolu..jakos sie da:-)
Bombelkowa to straszne co sie wydarzylo u was:( przykro mi..wczoraj czytalam,ze w dolnosloskim gimbus przejechal 5letnia dziewczynke..wysiadla z autobusu i on ruszyl jej nie zauwazyl i wpadla mu pod kola..zginela na miejscu..nie moglam przestac o tym myslec..
niestety,ale takie sytuacje sie zdarzaja..i musimy sie pogodzic ze smiercia, czy tez choroba..
co do uzywania jednorazowek przy chorobach tarczycy to tez pierwsze to slysze od was..tzn czytam:P ale byc mzoe faktycznie jest to spowodowane tym,ze przy nadczynnosci mozna miec wieksze owlosienie i im czesciej sie goli tym szybciej rosna i sa mocniejsze? ja jak mialam nadczynnosc to mi lekarz nic takiego nie powiedzial,ze nie moge,a chodzilam do edo jak mialam 17-18 lat wiec juz na pewno sie golilam..
jeszcze 2 godzinki i koniec:-)))
a na kolacje..mamy kilka pomyslow,wstepne menu jest przygotowane,ale musze pomyslec od czego zaczac, co ile czasu mi zajmie itd, maz zajmie sie sprzataniem mieszkania i nakrywanie stolu..jakos sie da:-)
Bombelkowa to straszne co sie wydarzylo u was:( przykro mi..wczoraj czytalam,ze w dolnosloskim gimbus przejechal 5letnia dziewczynke..wysiadla z autobusu i on ruszyl jej nie zauwazyl i wpadla mu pod kola..zginela na miejscu..nie moglam przestac o tym myslec..
niestety,ale takie sytuacje sie zdarzaja..i musimy sie pogodzic ze smiercia, czy tez choroba..
co do uzywania jednorazowek przy chorobach tarczycy to tez pierwsze to slysze od was..tzn czytam:P ale byc mzoe faktycznie jest to spowodowane tym,ze przy nadczynnosci mozna miec wieksze owlosienie i im czesciej sie goli tym szybciej rosna i sa mocniejsze? ja jak mialam nadczynnosc to mi lekarz nic takiego nie powiedzial,ze nie moge,a chodzilam do edo jak mialam 17-18 lat wiec juz na pewno sie golilam..
jeszcze 2 godzinki i koniec:-)))
Stokrotko 15 osób?! Wow, to niezła impreza będzie. A przy takiej licznie osób też i spore przygotowania.
Wiesz, nie obraź się, ale moim zdaniem podawanie kawy i ciast najpierw to kiepski pomysł. Niezależnie od tego, o której goście się pojawią, moim zdaniem powinnaś zacząć od czegoś gorącego (mam na myśli zupę, drugie danie, zależy co przygotujesz), a kawa i słodkości (w tym tort) później. Na stole niech będą cały czas przekąski, jak ktoś zgłodnieje, zrobi sobie kanapkę, czy przekąsi coś innego. Wprawdzie rzadko (mam nadzieję, że poprawnie to napisałam, nie pamiętam czy "ż" czy "rz" :D) bywam w knajpach (na większych uroczystościach), ale zdarzyło mi się i zawsze najpierw zupka, później drugie i na koniec słodkości i kawa. Pomyśl o tym, bo jednak teraz cała rodzina Twojego męża będzie patrzyła na Ciebie. Nie wiem jakie są pomiędzy Wami relacje, ale nawet jeśli dobre, nikt nie lubi popełniać takich gaf, szczególnie w takiej sytuacji.
Pamiętaj jednak, że to tylko moja sugestia, zrobisz tak, jak będziesz uważała za słuszne. Trzymam kciuki, żeby się udało :)
Wiesz, nie obraź się, ale moim zdaniem podawanie kawy i ciast najpierw to kiepski pomysł. Niezależnie od tego, o której goście się pojawią, moim zdaniem powinnaś zacząć od czegoś gorącego (mam na myśli zupę, drugie danie, zależy co przygotujesz), a kawa i słodkości (w tym tort) później. Na stole niech będą cały czas przekąski, jak ktoś zgłodnieje, zrobi sobie kanapkę, czy przekąsi coś innego. Wprawdzie rzadko (mam nadzieję, że poprawnie to napisałam, nie pamiętam czy "ż" czy "rz" :D) bywam w knajpach (na większych uroczystościach), ale zdarzyło mi się i zawsze najpierw zupka, później drugie i na koniec słodkości i kawa. Pomyśl o tym, bo jednak teraz cała rodzina Twojego męża będzie patrzyła na Ciebie. Nie wiem jakie są pomiędzy Wami relacje, ale nawet jeśli dobre, nikt nie lubi popełniać takich gaf, szczególnie w takiej sytuacji.
Pamiętaj jednak, że to tylko moja sugestia, zrobisz tak, jak będziesz uważała za słuszne. Trzymam kciuki, żeby się udało :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
myslalam o tym, ale stwierdzilam,ze...zaprosilismy wszystkich na 16.. chcialabym by sie rozesiedli wygodnie itd a ja w miedzyczasie moglabym nakladac salatki, miesko na polmiski, czy podgrzewac cos..bo chce zrobic salatke typu gyros, jakies marengo, karkowke z czerwona kapusta, rurki makaronowe z mielonym..wiekszosc jest na cieplo..no i o 16 jest kolacje a potem slodkie? nie wiem..
bo twoja sugestia jest jak najbardziej ok..wiem,ze najpierw daje sie cieple-zimne a potem slodkosci..
bo twoja sugestia jest jak najbardziej ok..wiem,ze najpierw daje sie cieple-zimne a potem slodkosci..
http://marzycielskapoczta.pl/jak-mozesz-pomoc/ znalazlam przez przypadek te strone..i juz wiem, ze na pewno wysle jakas pocztowke albo list...jak macie ochote..to tez zachecam Was..mozemy wywolac na jakiejs malej buzce usmiech:-) niech sie smieja czyjes kochane oczy:-))
Stokrotko świetny pomysł z tymi pocztówkami. Chwilowo nie mam zbyt wiele czasu, ale na pewno zajrzę na tą stronę, teraz tylko tak pobieżnie przeczytałam o co chodzi. I ja się chyba skuszę na wysłanie kartki. W chorobach bardzo ważne jest wsparcie, nie tylko rodziny, ale i obcych ludzi. Jak chory dostaje słowa otuchy, jego stan psychiczny się poprawia, wie, że nie jest sam, a to już połowa sukcesu. Ma siłę, by walczyć o życie.
Dziewczyny jak już pisałam, wyjeżdżam na weekend. Nie wiem, czy jeszcze dziś zajrzę na forum, więc trzymajcie się cieplutko (zapowiadają paskudną pogodę). Miłego weekendu Wam życzę!
Buziaki
Dziewczyny jak już pisałam, wyjeżdżam na weekend. Nie wiem, czy jeszcze dziś zajrzę na forum, więc trzymajcie się cieplutko (zapowiadają paskudną pogodę). Miłego weekendu Wam życzę!
Buziaki
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Dzięki, będziemy uważać.
Wściec się można. Powinnam skończyć 20 minut temu. Ogólnie często zostaję po godzinach, ale akurat dzisiaj się spieszę (ze względu na wyjazd). Nie mogę jednak skończyć pracy, bo muszę czekać na naszego kontrahenta, który "już do nas jedzie" - nie wiadomo, o której godzinie będzie (i czy w ogóle znając go), w dodatku nie raczy nawet odebrać telefonu. I siedzę jak na szpilkach, a zależało mi na tym, by dziś wyjść z pracy o normalnej porze. Ale nie. Muszę czekać na pupka. Ogólnie facet sympatyczny, lubię go, ale dziś mnie wkurzył. Jak tylko się pojawi powiem mu kilka słów. Następnym razem nie dostanie kawy i w dodatku sam będzie musiał się z kawą (i ciastem) pojawić. A co!
Wściec się można. Powinnam skończyć 20 minut temu. Ogólnie często zostaję po godzinach, ale akurat dzisiaj się spieszę (ze względu na wyjazd). Nie mogę jednak skończyć pracy, bo muszę czekać na naszego kontrahenta, który "już do nas jedzie" - nie wiadomo, o której godzinie będzie (i czy w ogóle znając go), w dodatku nie raczy nawet odebrać telefonu. I siedzę jak na szpilkach, a zależało mi na tym, by dziś wyjść z pracy o normalnej porze. Ale nie. Muszę czekać na pupka. Ogólnie facet sympatyczny, lubię go, ale dziś mnie wkurzył. Jak tylko się pojawi powiem mu kilka słów. Następnym razem nie dostanie kawy i w dodatku sam będzie musiał się z kawą (i ciastem) pojawić. A co!
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Pewnie już w drodze, o ile załatwiła kontrahenta. Zostałyśmy same Stokrotko.
Ja zaraz idę robić kolację. Mąż w drodze.
Za oknem już ciemno, i zdałam sobie przed chwilą sprawę , że zaczęli grzać! juhuuu! będzie ciepełko :)
Jutro z samego rana wyjazd, także dziś szybciej pójdę spać.
Jedna pralka kończy własnie się prać, wstawię drugą a potem może coś obejrzymy.
Miłego wieczorku.
Ja zaraz idę robić kolację. Mąż w drodze.
Za oknem już ciemno, i zdałam sobie przed chwilą sprawę , że zaczęli grzać! juhuuu! będzie ciepełko :)
Jutro z samego rana wyjazd, także dziś szybciej pójdę spać.
Jedna pralka kończy własnie się prać, wstawię drugą a potem może coś obejrzymy.
Miłego wieczorku.
ja mam maraton weekendowy dzis na 23 do 7 rano jutro na 15 do 24 i w niedziele od 6 do 15...moja asertywnosc siega zeru, no coz, nei czas sie zalic bo sie zgodzilam, natomiast kolejny raz mi zle policzycli wyplate, brakowalo mi 42 godzin a to mzoe wkurzc, jak w pon 10 nie pojawią sie wszystkie to bedzie awanturka....miesiac temu mialam to samo "system zle policzycł" a debil nei umie pomnozyc 14x8,5 plud 5 zaaległych z sierpnia...msakra
Cześć dziewczyny, ja już wróciłam. Ja po weekendzie? U mnie nie najgorzej.
Tak, w piątek o 18 byłam już w drodze :) Do 16,30 czekałam w pracy na klienta i nie doczekałam się. Wkurzona byłam strasznie. No nic, było minęło.
Weekend się w sumie udał, pogoda dopisała, więc nie jest źle. Byliśmy na głosowaniu (w lokalu wyborczym pustki), odwiedziliśmy męża wujka (i jego uroczego 3-letniego synka) i babcię. W sobotę pojechaliśmy na zakupy, ale nie kupiliśmy nic. Obejrzałam kilkadziesiąt par jeansów i nic mi się nie podobało :( Cóż, będę chodziła w tym co mam. A tak się cieszyłam, że może wreszcie coś znajdę :) Heh, aż śmiać mi się chce z samej siebie.
Emenems współczuję, ja chyba nie dałabym rady tak pracować, aczkolwiek gdybym była na "musiku" bądź szef by kazał pewnie zacisnęłabym zęby.
Tak, w piątek o 18 byłam już w drodze :) Do 16,30 czekałam w pracy na klienta i nie doczekałam się. Wkurzona byłam strasznie. No nic, było minęło.
Weekend się w sumie udał, pogoda dopisała, więc nie jest źle. Byliśmy na głosowaniu (w lokalu wyborczym pustki), odwiedziliśmy męża wujka (i jego uroczego 3-letniego synka) i babcię. W sobotę pojechaliśmy na zakupy, ale nie kupiliśmy nic. Obejrzałam kilkadziesiąt par jeansów i nic mi się nie podobało :( Cóż, będę chodziła w tym co mam. A tak się cieszyłam, że może wreszcie coś znajdę :) Heh, aż śmiać mi się chce z samej siebie.
Emenems współczuję, ja chyba nie dałabym rady tak pracować, aczkolwiek gdybym była na "musiku" bądź szef by kazał pewnie zacisnęłabym zęby.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
My dziś byliśmy u teściowej. Skorzystałam sobie z możliwości wykąpania się w wannie. Dawno nie położyłam się na 20 minut w GORĄCEJ (taką lubię) wodzie.
Pograliśmy w scrablle - wygraliśmy z meżem :)
Trochę pogadaliśmy i wróciliśmy do domciu. Pogoda pachnie już jesienią.
Jutro mam wolne, lekarze, wtorek myje okna.
Nolka, to kiepsko masz z tymi spodniami, a jakich szukałaś?
A pozatym mam kiepsko-sredni humor.
Miłego wieczorku.
Pograliśmy w scrablle - wygraliśmy z meżem :)
Trochę pogadaliśmy i wróciliśmy do domciu. Pogoda pachnie już jesienią.
Jutro mam wolne, lekarze, wtorek myje okna.
Nolka, to kiepsko masz z tymi spodniami, a jakich szukałaś?
A pozatym mam kiepsko-sredni humor.
Miłego wieczorku.
Jestem strasznie wybredna ostatnio i zwyczajnie nic mi sie nie podoba. Chce kupić jeansy, widziałam fajne w Orsay ostatnio i żałuję, że ich wówczas nie kupiłam.
Emenems rozumiem, że nie musiałaś się zgadzać, jednak mimo wszystko trochę sporo tych godzin. Najważniejsze, że już siedzisz w domu i odpoczywasz.
My właśnie oglądamy Must Be The Music, później prysznic i kładę się z książką - mam ochotę poczytać trochę. Niestety oststnio to zaniedbałam, więc muszę teraz nadrobić :)
Emenems rozumiem, że nie musiałaś się zgadzać, jednak mimo wszystko trochę sporo tych godzin. Najważniejsze, że już siedzisz w domu i odpoczywasz.
My właśnie oglądamy Must Be The Music, później prysznic i kładę się z książką - mam ochotę poczytać trochę. Niestety oststnio to zaniedbałam, więc muszę teraz nadrobić :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
A byłyście głosować? My pierwszy raz w nowym okręgu, dumni tacy byliśmy ;)
No i PO wygrało, co nie ukrywam, jak dla mnie jest lepszym 'złem' niż PiS.
Też oglądamy MbTM i jak dla mnie przejdzie Miesiączek&Niedojadło i Ci od regge :)
Nola, co czytasz?
Ja kupiłam ostatnio czarne, materiałowe zwykłe spodnie na bazarku u chinczyka, za 50 zł. I jestem bardzo zadowolona :)
No i PO wygrało, co nie ukrywam, jak dla mnie jest lepszym 'złem' niż PiS.
Też oglądamy MbTM i jak dla mnie przejdzie Miesiączek&Niedojadło i Ci od regge :)
Nola, co czytasz?
Ja kupiłam ostatnio czarne, materiałowe zwykłe spodnie na bazarku u chinczyka, za 50 zł. I jestem bardzo zadowolona :)
dobry wieczor:-)
u nas tez spokojnie weekend, w sb maz zaczal robic remoncik salonu u mojej mamy, a ja spalam od 17 do 20 - obudzilam sie na mam talent i poszlam spac o 23:P
a dzisiaj rano kosciol, potem pomagalam mamie w kuchni a potem obiadek i wybory..tez byly pustki, looknelam to z naszej ulicy tylko my blismy podpisani na liscie..:/
potem znowu spalam prawie do 18, przyjechala moja siostra z mezem i dzidzia w brzuszku - juz ostatnie tyg..jakies 3 zostaly chyba.. a teraz sie wykapalismy (w wannie i garacej wodzie bo taka lubimy:P ) jak Bombelkowa, tyle,ze nas kopnal ten zaszczyt ze nie moglismy sie dogadac co chcemy - ja wanne, maz jeszcze wtedy nie maz-prysznic no i kupilismy i to i to, ale tansze..czyli jakis kompromis jest:P ale,ze wanne mamy naprawde duza to zawsze w nd mamy rytual ze razem sie kapiemy- jest romantycznie, swiece, muzyka te klimaty:P
a teraz tez ogladam polsat..no a ksiazke przeczytalam od pt wieczora do wczoraj poludnia - Ukarana..przygnebiajaca ksiazka o dziecku,kotre bylo strasznie bite przez swoja matke, matka przypalala ja (dziewczynke) kuchenka w kuchni, a ona ze stresu czesto robila siusiu w majtki to jej trzymala za wlosy glowe i pocierala po kaluzy moczu..okropienstwo..a jej dziadek gwalcil ja w wieku 8 lat, przez co uszkodzil jej narzady rodne..to bylo naprawde straszne...
lubie czytac takie ksiazki wiec ja pochlonelam..
jutro pojde oddac do biblioteki i wypozycze tatusiu prosze nie,
albo mamusiu,dlaczego?
no to dobrej nocki moje Panie wam zycze:-)
mam nadzieje,ze to jutra:-)
u nas tez spokojnie weekend, w sb maz zaczal robic remoncik salonu u mojej mamy, a ja spalam od 17 do 20 - obudzilam sie na mam talent i poszlam spac o 23:P
a dzisiaj rano kosciol, potem pomagalam mamie w kuchni a potem obiadek i wybory..tez byly pustki, looknelam to z naszej ulicy tylko my blismy podpisani na liscie..:/
potem znowu spalam prawie do 18, przyjechala moja siostra z mezem i dzidzia w brzuszku - juz ostatnie tyg..jakies 3 zostaly chyba.. a teraz sie wykapalismy (w wannie i garacej wodzie bo taka lubimy:P ) jak Bombelkowa, tyle,ze nas kopnal ten zaszczyt ze nie moglismy sie dogadac co chcemy - ja wanne, maz jeszcze wtedy nie maz-prysznic no i kupilismy i to i to, ale tansze..czyli jakis kompromis jest:P ale,ze wanne mamy naprawde duza to zawsze w nd mamy rytual ze razem sie kapiemy- jest romantycznie, swiece, muzyka te klimaty:P
a teraz tez ogladam polsat..no a ksiazke przeczytalam od pt wieczora do wczoraj poludnia - Ukarana..przygnebiajaca ksiazka o dziecku,kotre bylo strasznie bite przez swoja matke, matka przypalala ja (dziewczynke) kuchenka w kuchni, a ona ze stresu czesto robila siusiu w majtki to jej trzymala za wlosy glowe i pocierala po kaluzy moczu..okropienstwo..a jej dziadek gwalcil ja w wieku 8 lat, przez co uszkodzil jej narzady rodne..to bylo naprawde straszne...
lubie czytac takie ksiazki wiec ja pochlonelam..
jutro pojde oddac do biblioteki i wypozycze tatusiu prosze nie,
albo mamusiu,dlaczego?
no to dobrej nocki moje Panie wam zycze:-)
mam nadzieje,ze to jutra:-)
Co do ksiązek to ostatnio skonczyłam Bursztynowa Komnatę, lekka łatwa i przyjemna polecam ;) teraz zabieram sie za trylogie Stiega Larssona. tylko moj maz posiał czesc pierwszą, sam jestn a drugiej, pozuyczył i nei pamieta komu...niestety-chyba czeka mnei zakup na nowo....na preczekanie czytam sobie Mgłę ale taka sobie.
Co do wyborów to szczesliwa jestem ze nie mialam jak w tej farsie uczestniczyc...bo jakbym byla w PL to byl sie czula w obowiązku pojsc a to byłby problem spory. Ciągle te same "ryje" w TV te same kłotnie polityczne a szary obywatel ma coraz gorzej...szkoda gadac
Zaraz ide do pracy na 6.45, sie wyspałam jak mops od wczoraj od 21 :D hehehe od srody normalnie nocki wiec luz, dobrze ze ten weekend mam za sobą!
Co do wyborów to szczesliwa jestem ze nie mialam jak w tej farsie uczestniczyc...bo jakbym byla w PL to byl sie czula w obowiązku pojsc a to byłby problem spory. Ciągle te same "ryje" w TV te same kłotnie polityczne a szary obywatel ma coraz gorzej...szkoda gadac
Zaraz ide do pracy na 6.45, sie wyspałam jak mops od wczoraj od 21 :D hehehe od srody normalnie nocki wiec luz, dobrze ze ten weekend mam za sobą!
dzień dobry moim kolezankom:-)
juz prawie godzina pracy za mna..wiec jeszcze 7 i do domku:-)
dzisiaj mi sie nawet latwo wstawalo..
snilo mi sie cos..ale nie bede mowila o tym..bo i tak to sie nie sprawdzi pewnie..a juz raz mialam podobny sen..a czesto jest tak,ze sny sa o tym o czym duzo myslimy prawda?
juz prawie godzina pracy za mna..wiec jeszcze 7 i do domku:-)
dzisiaj mi sie nawet latwo wstawalo..
snilo mi sie cos..ale nie bede mowila o tym..bo i tak to sie nie sprawdzi pewnie..a juz raz mialam podobny sen..a czesto jest tak,ze sny sa o tym o czym duzo myslimy prawda?
Hej,
ależ miałam do tej pory młyn w pracy. Na szczęście chwilowo nic się nie dzieje i mogę spokojnie iść do WC.
Ja męczę się nad "Sagą o Czarnoksiężniku" M.Sandemo. Jest kilkanaście tomów, przeczytałam większość i coś nie mogę skończyć. Jestem jednak na dobrej drodze :)
Też mi brakuje wanny i długich, odprężających kąpieli. Chwilowo zadowalam się prysznicem :)
Stokrotko ciekawa jestem co Ci się śniło, ale nie mów nam o tym. Podobno może się wówczas nie spełnić (jeśli tego pragniesz oczywiśnie). Ja ostatnio mocno śpię, nie pamiętam już kiedy coś mi się śniło.
Znowu się zaczęło. Muszę kończyć.
ależ miałam do tej pory młyn w pracy. Na szczęście chwilowo nic się nie dzieje i mogę spokojnie iść do WC.
Ja męczę się nad "Sagą o Czarnoksiężniku" M.Sandemo. Jest kilkanaście tomów, przeczytałam większość i coś nie mogę skończyć. Jestem jednak na dobrej drodze :)
Też mi brakuje wanny i długich, odprężających kąpieli. Chwilowo zadowalam się prysznicem :)
Stokrotko ciekawa jestem co Ci się śniło, ale nie mów nam o tym. Podobno może się wówczas nie spełnić (jeśli tego pragniesz oczywiśnie). Ja ostatnio mocno śpię, nie pamiętam już kiedy coś mi się śniło.
Znowu się zaczęło. Muszę kończyć.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
tez zaczelam czytac te sage, ale jakos nie skonczylam, natomiast teraz czytam sage zapomniany ogrod, jestem w 6 czesci a jest ich 16 bodajze..
no chcialabym by sie spelnilo i nie powiem co to bylo,ale jakby cos sie ruszylo w tej kwestii to wam powiem:-)
ja duzo pracy dzisiaj nie mam, ale szef jest caly dzien w pracy i przychodzi co jakis czas z czyms..:/
no chcialabym by sie spelnilo i nie powiem co to bylo,ale jakby cos sie ruszylo w tej kwestii to wam powiem:-)
ja duzo pracy dzisiaj nie mam, ale szef jest caly dzien w pracy i przychodzi co jakis czas z czyms..:/
Stokrotko mogę się jedynie domyślać o co chodzi. Trzymam kciuki :)
Ja czytam już drugą sagę Sandemo i stwierdzam, że babka ma niezłą fantazję, strasznie podobają mi się jej opisy przyrody, sposób w jaki pisze o seksie, ogólnie miło się czyta.
Ja mam od rana kocioł. Co chwila dzwoni jakiś telefon (a mam ich 4), często 2-3 jednocześnie. Do tego kilku klientów było osobiście, po prostu urwanie głowy. Ale takie są właśnie poniedziałki (przed południem szczególnie). Zimno za oknem, a że pracuje w branży grzewczej, ludzie marudzą, że nie mają ogrzewania, to się dzieje :)
Mimo wszystko lubię jak coś się dzieje, bo przynajmniej czas szybciej płynie. Dzięki temu właśnie dzisiejszy dzień niedługo się skończy, jeszcze dwie godzinki i do domciu :)
Ja czytam już drugą sagę Sandemo i stwierdzam, że babka ma niezłą fantazję, strasznie podobają mi się jej opisy przyrody, sposób w jaki pisze o seksie, ogólnie miło się czyta.
Ja mam od rana kocioł. Co chwila dzwoni jakiś telefon (a mam ich 4), często 2-3 jednocześnie. Do tego kilku klientów było osobiście, po prostu urwanie głowy. Ale takie są właśnie poniedziałki (przed południem szczególnie). Zimno za oknem, a że pracuje w branży grzewczej, ludzie marudzą, że nie mają ogrzewania, to się dzieje :)
Mimo wszystko lubię jak coś się dzieje, bo przynajmniej czas szybciej płynie. Dzięki temu właśnie dzisiejszy dzień niedługo się skończy, jeszcze dwie godzinki i do domciu :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
A ja już po lekarzu..
Doktor niezwykle niemiły. Zapomniałam spytać o te maszynki do golenia..
Zmienił mi dawkowanie lekarstw, zapisał skierowanie na powtórkę badań krwi, bo prolaktyna jak na osobę chorą na niedoczynność tarczycy zdecydowanie za niska.
Jak za wysoka, to źle. Jak za niska, to też..
Eh.. Także jutro idę na pobranie krwi, 27-mego mam usg tarczycy.
Niewiele się dowiedziałam.
Za pół h do drugiego lekarza, po skierowanie z moimi nieszczęsnymi nogami.
Pogoda dziś straszna, zimno, ponuro i spać się chce.
Nowa koleżanka z pracy dzwoniła do mnie z 10 razy. Masakra :p
Doktor niezwykle niemiły. Zapomniałam spytać o te maszynki do golenia..
Zmienił mi dawkowanie lekarstw, zapisał skierowanie na powtórkę badań krwi, bo prolaktyna jak na osobę chorą na niedoczynność tarczycy zdecydowanie za niska.
Jak za wysoka, to źle. Jak za niska, to też..
Eh.. Także jutro idę na pobranie krwi, 27-mego mam usg tarczycy.
Niewiele się dowiedziałam.
Za pół h do drugiego lekarza, po skierowanie z moimi nieszczęsnymi nogami.
Pogoda dziś straszna, zimno, ponuro i spać się chce.
Nowa koleżanka z pracy dzwoniła do mnie z 10 razy. Masakra :p
Bombelkowa to niedobrze z tymi badaniami. Ja znowu zawsze mam tylko robione tsh, prl nigdy, natomiast usg robiłam 2 razy i następne mam mieć za ok. 1,5 roku.
Powiedz co Ci lekarz powiedział odnośnie nóg.
Koleżanką się nie przejmuj, jak będzie wydzwaniała za mocno nie odbieraj, zawsze możesz powiedzieć, że nie mogłaś :)
Powiedz co Ci lekarz powiedział odnośnie nóg.
Koleżanką się nie przejmuj, jak będzie wydzwaniała za mocno nie odbieraj, zawsze możesz powiedzieć, że nie mogłaś :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
czesc Dziewczyny,alez mam zly nastroj dzisiaj..nie wiem dlaczego..jestem jakas przewrazliwiona czy cos..wrr..humory jakies mam..pewnie zbliza sie wredna @...
ledwo co weszlam do pracy a juz jeden z pracownikow-kobieta juz ode mnie czegos chciala..a ze bylam 15 minut przed 7 to juz mialam nerwa i chcialam odp,ze prace zaczynam od 7..ona od 6 ale to nie zwalnia jej z tego, ze mogla poczekac az zdejme plaszcz i wlacze komp..wrr.. da to ludzi..
wczoraj nie czytalam ksiazki bo..poszlam spac popoludniu..i tyle..zimnio mi bylo strasznie..i dzisiaj tez mi jest..ale na zewnatrz jest chyba cieplej niz wczoraj..
milego dzionka..ehh..przepraszam,ze znowu wam marudze..
Bombelkowa tak dla pocieszenia powiem-napisze,ze w czwartek ide do lekarza to pewnie tez dostane na rozne badania skierowania..i juz mnie przeraza to latanie i zalatwianie,ale coz..zdrowie najwazniejsze..
ledwo co weszlam do pracy a juz jeden z pracownikow-kobieta juz ode mnie czegos chciala..a ze bylam 15 minut przed 7 to juz mialam nerwa i chcialam odp,ze prace zaczynam od 7..ona od 6 ale to nie zwalnia jej z tego, ze mogla poczekac az zdejme plaszcz i wlacze komp..wrr.. da to ludzi..
wczoraj nie czytalam ksiazki bo..poszlam spac popoludniu..i tyle..zimnio mi bylo strasznie..i dzisiaj tez mi jest..ale na zewnatrz jest chyba cieplej niz wczoraj..
milego dzionka..ehh..przepraszam,ze znowu wam marudze..
Bombelkowa tak dla pocieszenia powiem-napisze,ze w czwartek ide do lekarza to pewnie tez dostane na rozne badania skierowania..i juz mnie przeraza to latanie i zalatwianie,ale coz..zdrowie najwazniejsze..
Stokrotko mam nadzieję, żu humor już Ci się poprawił.
Ja znowu mam chaos w pracy, co chwilę ktoś dzwoni, przychodzi, marudzi. Niestety tak już będzie do końca roku. Chwilowo się uspokoiło :)
Jestem niesamowicie głodna, nie mam jak wyskoczyć do sklepu, więc raczę się cukierkami :) Nie mogę się doczekać końca pracy, punkt 16 zamykam, jadę do sklepu po zakupy, później do domku i obiad. Zamierzam upiec kurczaka, muszę jeszcze pomyśleć nad sosem, najprawdopodobniej curry :)
Ja znowu mam chaos w pracy, co chwilę ktoś dzwoni, przychodzi, marudzi. Niestety tak już będzie do końca roku. Chwilowo się uspokoiło :)
Jestem niesamowicie głodna, nie mam jak wyskoczyć do sklepu, więc raczę się cukierkami :) Nie mogę się doczekać końca pracy, punkt 16 zamykam, jadę do sklepu po zakupy, później do domku i obiad. Zamierzam upiec kurczaka, muszę jeszcze pomyśleć nad sosem, najprawdopodobniej curry :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
hej.
ja dzis jakaś nie do życia. Wraz z dwukrotnym pobieraniem krwi wyssali mi energię. Chciałam myć okna, ale bolała mnie ręka i bałam się, że spadnę z drabiny. Skończyło się więc na 2h drzemce.
Jutro okna pomyję.
Wiecie, w Plusie jest promocja. Jak macie kogoś to przekażcie. Za zebrane punkty w Programie 5 Plus, możecie dostać 15 zł rabatu na książkę z empik.com.
My już wybraliśmy sobie po cztery, bo sporo punktów mamy za internet iplus'a.
Robię dziś kotlety jajeczno-pieczarkowe. I na tym skończę swoją aktywność, bo cały czas się mi chce spać.
Miłego wieczoru!
ja dzis jakaś nie do życia. Wraz z dwukrotnym pobieraniem krwi wyssali mi energię. Chciałam myć okna, ale bolała mnie ręka i bałam się, że spadnę z drabiny. Skończyło się więc na 2h drzemce.
Jutro okna pomyję.
Wiecie, w Plusie jest promocja. Jak macie kogoś to przekażcie. Za zebrane punkty w Programie 5 Plus, możecie dostać 15 zł rabatu na książkę z empik.com.
My już wybraliśmy sobie po cztery, bo sporo punktów mamy za internet iplus'a.
Robię dziś kotlety jajeczno-pieczarkowe. I na tym skończę swoją aktywność, bo cały czas się mi chce spać.
Miłego wieczoru!
hey:-)
jestem juz w pracy alez mi sie nic nie chce:/
jutro mam urlop bo ide do lekarza, zrobie zakupy juz na urodziny co bede mogla kupic i w pt po pracy zabieram sie za gotowanie:-) w pt chce zrobic tez sernik, bo niby lepszy jest na drugi dzien:-) a znalazlam przepis w necie i raz juz go zrobilam to rozplywal sie w ustach:-)
wiec powoli szał urodzinowy juz mnie bierze..trzeba mieszkanko wylizac by lsnilo czystoscia, no i jakies pysznosci zrobic:-))
milusiego dzionka:-)
jestem juz w pracy alez mi sie nic nie chce:/
jutro mam urlop bo ide do lekarza, zrobie zakupy juz na urodziny co bede mogla kupic i w pt po pracy zabieram sie za gotowanie:-) w pt chce zrobic tez sernik, bo niby lepszy jest na drugi dzien:-) a znalazlam przepis w necie i raz juz go zrobilam to rozplywal sie w ustach:-)
wiec powoli szał urodzinowy juz mnie bierze..trzeba mieszkanko wylizac by lsnilo czystoscia, no i jakies pysznosci zrobic:-))
milusiego dzionka:-)
Hej.
My dziś oboje mamy wolne, więc zaraz się zbieramy i jedziemy po moje wyniki, a przy okazji odwiedzimy sklep z dywanami i panelami..
Muszę się pochwalić, że właśnie przed chwilką zrobiłam cudowne zakupy na allegro :D
W zamian, mąż powiedział, że do konca grudnia nic nie kupię..
Poszłam na to, bo okazja niesamowita..
http://allegro.pl/hurt-nowa-posciel-do-lozeczka-3-cz-misie-kratka-i1856900606.html
i http://allegro.pl/hurt-nowa-posciel-do-wozka-zyrafki-ecru-70x80-i1856902168.html
:D:D
Miłego dnia!
My dziś oboje mamy wolne, więc zaraz się zbieramy i jedziemy po moje wyniki, a przy okazji odwiedzimy sklep z dywanami i panelami..
Muszę się pochwalić, że właśnie przed chwilką zrobiłam cudowne zakupy na allegro :D
W zamian, mąż powiedział, że do konca grudnia nic nie kupię..
Poszłam na to, bo okazja niesamowita..
http://allegro.pl/hurt-nowa-posciel-do-lozeczka-3-cz-misie-kratka-i1856900606.html
i http://allegro.pl/hurt-nowa-posciel-do-wozka-zyrafki-ecru-70x80-i1856902168.html
:D:D
Miłego dnia!
Hej,
pościel w żyrafy jest super, w misie też, ale w żyrafy ładniejsza, słodsza :)
Ja się wczoraj po pracy nie odzywałam, bo mąż naprawiał mi komputer. Wymienił baterię BIOSu (koszt baterii to całe 8zł!), cały wieczór się męczył, składał i rozkładał laptopa. Niestety mam uszkodzony jeden zawias i nie ma możliwości dokupienia nowego. Jedyne wyjście to wymiana całej obudowy, koszt to ok. 300-400zł, a to się w moim kompie nie opłaca. Tak więc nie mogę go zamykać i muszę niesamowicie uważać, obchodzić się jak z jajkiem :) W weekend zamierzam jeszcze zainstalować nowego Windowsa, więc też może mnie na forum nie być przez jakiś czas.
Siedzę w pracy, chwilowo się uspokoiło. Mamy dziś ważnych gości z południa Polski, pan dyrektor z pracownikiem, więc latanina wokół nich jest. Teraz są u szefa w biurze piętro wyżej, więc ja korzystam z ich nieobecności u mnie :)
Eh, pogoda do d**y. Przed chwilą padał deszcz i grad, teraz się uspokoiło i nawet słonko wyszło. I dobrze, niech świeci jak najwięcej. Mam nadzieję, że chociaż u Was pogoda jako taka.
Bombelkowa jak odbierzesz wyniki daj znać co Ci wyszło. Mam nadzieję, że wszystko dobrze.
Stokrotko uwielbiam sernik :) Aż mi ślinka pociekła na samą myśl o nim :)
pościel w żyrafy jest super, w misie też, ale w żyrafy ładniejsza, słodsza :)
Ja się wczoraj po pracy nie odzywałam, bo mąż naprawiał mi komputer. Wymienił baterię BIOSu (koszt baterii to całe 8zł!), cały wieczór się męczył, składał i rozkładał laptopa. Niestety mam uszkodzony jeden zawias i nie ma możliwości dokupienia nowego. Jedyne wyjście to wymiana całej obudowy, koszt to ok. 300-400zł, a to się w moim kompie nie opłaca. Tak więc nie mogę go zamykać i muszę niesamowicie uważać, obchodzić się jak z jajkiem :) W weekend zamierzam jeszcze zainstalować nowego Windowsa, więc też może mnie na forum nie być przez jakiś czas.
Siedzę w pracy, chwilowo się uspokoiło. Mamy dziś ważnych gości z południa Polski, pan dyrektor z pracownikiem, więc latanina wokół nich jest. Teraz są u szefa w biurze piętro wyżej, więc ja korzystam z ich nieobecności u mnie :)
Eh, pogoda do d**y. Przed chwilą padał deszcz i grad, teraz się uspokoiło i nawet słonko wyszło. I dobrze, niech świeci jak najwięcej. Mam nadzieję, że chociaż u Was pogoda jako taka.
Bombelkowa jak odbierzesz wyniki daj znać co Ci wyszło. Mam nadzieję, że wszystko dobrze.
Stokrotko uwielbiam sernik :) Aż mi ślinka pociekła na samą myśl o nim :)
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
.Nowa ja tez uwielbiam sernik..w sumie to hcyba kazde ciasto luibie..moja kolezanka przyniosla dziisaj sernik do pracy tzn po kawalku dla nas no i mimo,ze go lubie nie mialam jakos ochoty,ale sie zmusilam zeby kumpeli nie bylo przykro..no i przywitalam sie z kibelkiem:/ jakas jelitowke chyba mam..od kilku dni cos mi niedobrze..ale moze cos krazy w powietrzu..
u nas wczoraj bylo z rana ladnie a pozniej padalo caly dzien do wieczora...a dzisiaj jest slonko ale zachodzi za chmury i za chwile sie wylania:-)
u nas wczoraj bylo z rana ladnie a pozniej padalo caly dzien do wieczora...a dzisiaj jest slonko ale zachodzi za chmury i za chwile sie wylania:-)
Stokrotko, a okres dostałaś? Bo może te wymioty, to nie jelitówka.. :> Ja myślę, że to coś o wiele lepszego! :)
Mam wyniki, nic z nich nie rozumiem, bo np. FSH mam podzielone na fazę folikularna, ,środek cyklu, fazę lutealną i po menopauzie.. Maiał któraś z Was takie wyniki robione?
Jedyne co wiem, to TSH normy to od 0,3500 do 4,9400 a moj wynik to : 1,7418 - wiec chyba troche niski jak na niedoczynność :)
FT4 normy od 0,70 do 1,48 mój wynik to 1,11.
Prolaktyna normy 5,18 do 26,53 mój wyniki 14,03
a po obciążeniu 139,43
wiec niewiele wiem z tych wyników..
Mam wyniki, nic z nich nie rozumiem, bo np. FSH mam podzielone na fazę folikularna, ,środek cyklu, fazę lutealną i po menopauzie.. Maiał któraś z Was takie wyniki robione?
Jedyne co wiem, to TSH normy to od 0,3500 do 4,9400 a moj wynik to : 1,7418 - wiec chyba troche niski jak na niedoczynność :)
FT4 normy od 0,70 do 1,48 mój wynik to 1,11.
Prolaktyna normy 5,18 do 26,53 mój wyniki 14,03
a po obciążeniu 139,43
wiec niewiele wiem z tych wyników..
Nie miałam takich wyników robionych prócz TSH, więc nie będę się wypowiadać. Powiem jedynie, że wynik TSH 1,7418 jest dobry, więc nie masz się tu akurat czym martwić. Mi moja endo powiedziała, że im niższy (przy braniu Euthyroxu) tym lepszy. Oczywiście jeśli będzie mega niski to niedobrze, ale u Ciebie jest wręcz rewelacyjny.
Niby podają normy wyników. U mnie jak podejrzewali tarczycę, to mimo normy do 4, wysłali mnie do endokrynologa z wynikiem coś koło 3 i to nie był dobry wynik. Nie bardzo kumam tok rozumowania lekarzy. Skoro norma jest do 4, a u mnie było ok. 3 więc teoretycznie było dobrze. No ale po dodatkowym THS i USG tarczycy wyszła niedoczynność. Podobno mam bardzo malutką tarczycę. Nawet pamiętam przerażenie babki, która wykonywała mi USG.
Niby podają normy wyników. U mnie jak podejrzewali tarczycę, to mimo normy do 4, wysłali mnie do endokrynologa z wynikiem coś koło 3 i to nie był dobry wynik. Nie bardzo kumam tok rozumowania lekarzy. Skoro norma jest do 4, a u mnie było ok. 3 więc teoretycznie było dobrze. No ale po dodatkowym THS i USG tarczycy wyszła niedoczynność. Podobno mam bardzo malutką tarczycę. Nawet pamiętam przerażenie babki, która wykonywała mi USG.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
nie dostalam @..to juz 38 albo 39dc..juz sie gubie..
nie nastawiam sie na dobra nowine bo nie chce sie rozczarowac choc byloby cudnie:-)
co do wynikow tarczycy mialam je robione jakos tak jak mialam 17 lat i mialam je w normie i tez mnie wyslali do edno i lekarz powiedzial,ze to jest w normie,ale na kazdy wiek pacjenta przypada jakby inna norma i moja tarczyca wtedy wygladala jak tarczyca u 40latki..taka norma od co! :P nie umiem tobie pomoc Bombelkowa..
jutro mam wizyte u gin..teraz ide spac..milego popoludnia, ja juz po pracy, wstawilam pranie, maz chcial zjesc kebaba - ja choc bardzo lubie nie moge na to patrzec..i siedze w innym pokoju bo zapach wrr..
nie nastawiam sie na dobra nowine bo nie chce sie rozczarowac choc byloby cudnie:-)
co do wynikow tarczycy mialam je robione jakos tak jak mialam 17 lat i mialam je w normie i tez mnie wyslali do edno i lekarz powiedzial,ze to jest w normie,ale na kazdy wiek pacjenta przypada jakby inna norma i moja tarczyca wtedy wygladala jak tarczyca u 40latki..taka norma od co! :P nie umiem tobie pomoc Bombelkowa..
jutro mam wizyte u gin..teraz ide spac..milego popoludnia, ja juz po pracy, wstawilam pranie, maz chcial zjesc kebaba - ja choc bardzo lubie nie moge na to patrzec..i siedze w innym pokoju bo zapach wrr..
Stokrotko to skoro masz jutro wizytę to czekamy na dobrą wiadomość. Ja mam przeczucie, że to będzie dobra nowina! Koniecznie się pochwal! :))
Przy obiedzie powiedziałam mężowi, że na Mikołajki kupię mu chyba perfum, bo ost. w autobusie jeden facio tak bosko pachniał..
a mąż na to : na mikołajki to będziesz obejmować kibelek, bo będziesz w ciąży.
Zszokował mnie..
Więc nie chce zapeszać, ale może za niedługą chwilę dołączę do starających :)
Przy obiedzie powiedziałam mężowi, że na Mikołajki kupię mu chyba perfum, bo ost. w autobusie jeden facio tak bosko pachniał..
a mąż na to : na mikołajki to będziesz obejmować kibelek, bo będziesz w ciąży.
Zszokował mnie..
Więc nie chce zapeszać, ale może za niedługą chwilę dołączę do starających :)
Cześć dziewczyny,
ja w pracy jak zwykle do 16. Chwilowo jestem jeszcze sama, bo kolega z biurka obok będzie później, coś szef mu kazał załatwić. Teraz na brak obowiązków nie narzekam. Z jednej strony cieszę się, że wreszcie coś się dzieje, jednak czasem żałuję że nie mogę się skopiować, tak by druga ja stanęła obok i mi pomogła :)
Stokrotko nie martw się, okres się pojawi, być może rzeczywiście jesteś za bardzo przemęczona. Dużo wypoczywaj, a wszystko powinno wrócić do normy.
Bombelkowa mówisz dołączysz do starających się? Bardzo się cieszę i trzymam kciuki, oby się udało!
ja w pracy jak zwykle do 16. Chwilowo jestem jeszcze sama, bo kolega z biurka obok będzie później, coś szef mu kazał załatwić. Teraz na brak obowiązków nie narzekam. Z jednej strony cieszę się, że wreszcie coś się dzieje, jednak czasem żałuję że nie mogę się skopiować, tak by druga ja stanęła obok i mi pomogła :)
Stokrotko nie martw się, okres się pojawi, być może rzeczywiście jesteś za bardzo przemęczona. Dużo wypoczywaj, a wszystko powinno wrócić do normy.
Bombelkowa mówisz dołączysz do starających się? Bardzo się cieszę i trzymam kciuki, oby się udało!
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Bombelkowa ja tez to zauwazylam..po co ktos tak roib? czy to powoduje,ze jakos spadamy nizej czy co? myslalam,ze im czesciej sie odzywamy tym wyzej jestesmy na stronce..i chyba tak jest..
za niecale 2 godziny juz mnie tu nie bedzie..odezwesie pozniej, postaram w miare szybko..choc nie wiem o ktroej bede w domu bo chce zrobic male zakupy na urodziny meza:-)
za niecale 2 godziny juz mnie tu nie bedzie..odezwesie pozniej, postaram w miare szybko..choc nie wiem o ktroej bede w domu bo chce zrobic male zakupy na urodziny meza:-)
Nie wiem co to powoduje, ale głupie to więc ktoś głupi musi być :p
Stokrotko a co koniec końców robisz za pyszności? Przedstaw nam menu :D
My mamy w niedziele gościa - ciocia męża przyjedzie na obiad. Więc muszę zrobić coś zdrowego bo ciocia lubi zdrowe jedzenie :p
A ja 2h zajmowałam sie wyjaśnianiem faktury. Masakra :D
Stokrotko a co koniec końców robisz za pyszności? Przedstaw nam menu :D
My mamy w niedziele gościa - ciocia męża przyjedzie na obiad. Więc muszę zrobić coś zdrowego bo ciocia lubi zdrowe jedzenie :p
A ja 2h zajmowałam sie wyjaśnianiem faktury. Masakra :D
Też to zauważyłam jakiś czas temu, ale nie ma co się przejmować. Gdybyśmy nie mogły tu pisać, bądź pisałybyśmy niezgodnie z regulaminem ect. odezwałby się Admin. Komuś się po prostu nudzi i tyle.
O jedzeniu mi nie mówcie, bo aż mnie skręca z głodu. Chwilowo nie mam jak do sklepu wyskoczyć, ale jak tylko nadarzy się okazja pójdę.
Co robicie dziś na obiad, bo ja nie mam pomysłu niestety. Jutro na 100% rybka (mąż sobie zażyczył) pieczona pewnie, bo staramy się nie smażyć (tak zdrowiej).
O jedzeniu mi nie mówcie, bo aż mnie skręca z głodu. Chwilowo nie mam jak do sklepu wyskoczyć, ale jak tylko nadarzy się okazja pójdę.
Co robicie dziś na obiad, bo ja nie mam pomysłu niestety. Jutro na 100% rybka (mąż sobie zażyczył) pieczona pewnie, bo staramy się nie smażyć (tak zdrowiej).
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Jeszcze nie wiem jaką rybę kupię. Oboje lubimy dorsza, ale jako że on sporo kosztuje nie wiem, czy go kupię, wszystko zależy od ceny i tego, jaka ryba będzie świeża. Zobaczymy.
Ja coś czuję, że na szybko to my dziś coś zjemy, bo nie mam ochoty na gotowanie. Poza tym czeka mnie dziś sprzątanie i pranie. A że w domu będę ok.17.00 lub później, to nie będzie czasu na nic, a chciałabym wszystko szybko zrobić, bo jeśli nie będzie padać to może koło 18 wyskoczę jeszcze na rower (trzeba korzystać z ostatnich "ciepłych" dni), albo jak wczoraj położę się z książką (wczoraj nie mogłam się z nią rozstać tak mnie wciągnęła :D, oczywiście "Saga o Czarnoksiężniku").
Ja coś czuję, że na szybko to my dziś coś zjemy, bo nie mam ochoty na gotowanie. Poza tym czeka mnie dziś sprzątanie i pranie. A że w domu będę ok.17.00 lub później, to nie będzie czasu na nic, a chciałabym wszystko szybko zrobić, bo jeśli nie będzie padać to może koło 18 wyskoczę jeszcze na rower (trzeba korzystać z ostatnich "ciepłych" dni), albo jak wczoraj położę się z książką (wczoraj nie mogłam się z nią rozstać tak mnie wciągnęła :D, oczywiście "Saga o Czarnoksiężniku").
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
no wiec jestem juz po badaniu..wkurzona na maksa..lekarka powiedziala,ze skoro od zawsze mialam cykle nieregularne to taki widocznie moj urok, bo co 4 kobieta ma regularnie..no i mam dalej lykac kwas foliowy, wyslala mnie na usg dopochwowe i tyle..zadnych lekarstw, zadnej terapii..nic..myslalam,ze badanie czy sie jest w ciazy czy nie wyglada inaczej od zwyklego badania..no ale chyba nie..no i zrobila mi wymaz do cytologii..
na obiadek robie piersi z kurczaka pokrojone i usmazone z sosem chinkim i ryz..szybko i tanio:P alez mam dola psychicznego..mialam nadzieje..wierzylam,ze uslysze dobra nowine..i pupa..a niech to..az sie poryczalam..
na obiadek robie piersi z kurczaka pokrojone i usmazone z sosem chinkim i ryz..szybko i tanio:P alez mam dola psychicznego..mialam nadzieje..wierzylam,ze uslysze dobra nowine..i pupa..a niech to..az sie poryczalam..
nie mam nic..zadnych uplawow, ani nic mnie nie swedzi, nie boli..moj gin daje mi tak mniej wiecej raz na rok i moze akurat tak przypadlo..hm..
a co sylwestra to moj maz wczoraj mnie zapytal czy bysmy poszli gdzies na jakas zabawe..hehe..sie roztanczyl:-)) ja jestem za:-) ale gdzie, z kim i za ile to nie wiem..
a co sylwestra to moj maz wczoraj mnie zapytal czy bysmy poszli gdzies na jakas zabawe..hehe..sie roztanczyl:-)) ja jestem za:-) ale gdzie, z kim i za ile to nie wiem..
Wy już myślicie o Sylwestrze? Wow, my zawsze planujemy go dzień przed, albo nawet tego samego dnia i jak dotąd takie spontany są najlepsze :)
Nawet nie macie pojęcia jak się dzisiaj wkurzyłam. Siedzę sobie w pracy koło 15 i cieszę się, że jeszcze tylko godzinka i koniec. Nagle telefon, odbieram, a tam ... Powiem Wam w dużym skrócie. Klientce nie spodobał się termin wizyty mechanika, który jej wyznaczyłam, więc zostałam przez nią wyzwana. Najpierw powiedziała "nie będę czekać do przyszłego tygodnia deb*lko" i rzuciła słuchawką. Po chwili zadzwoniła ponownie i tu otrzymałam wiązankę jaką to ja jestem krową etc - tym razem to ja bez słowa się rozłączyłam. Przez dobre pół godziny nie mogłam się uspokoić. Wiecie, są klienci którzy się awanturują, ale nigdy nie biorę tego do siebie i zwyczajnie to olewam. Jednak ta dzisiejsza kobieta, kurcze, po prostu nigdy nikt mi tak nie ubliżył. Ale na szczęście wszystko zapisałam sobie w komputerze i następnym razem jak ta pani zadzwoni......zemsta będzie słodka, lepiej dla niej, by nie zadzwoniła :D
Ja uciekam, bo muszę wyjąć kotlety z piekarnika (tak, piekę kotlety mielone). Miłego wieczoru!!!
Nawet nie macie pojęcia jak się dzisiaj wkurzyłam. Siedzę sobie w pracy koło 15 i cieszę się, że jeszcze tylko godzinka i koniec. Nagle telefon, odbieram, a tam ... Powiem Wam w dużym skrócie. Klientce nie spodobał się termin wizyty mechanika, który jej wyznaczyłam, więc zostałam przez nią wyzwana. Najpierw powiedziała "nie będę czekać do przyszłego tygodnia deb*lko" i rzuciła słuchawką. Po chwili zadzwoniła ponownie i tu otrzymałam wiązankę jaką to ja jestem krową etc - tym razem to ja bez słowa się rozłączyłam. Przez dobre pół godziny nie mogłam się uspokoić. Wiecie, są klienci którzy się awanturują, ale nigdy nie biorę tego do siebie i zwyczajnie to olewam. Jednak ta dzisiejsza kobieta, kurcze, po prostu nigdy nikt mi tak nie ubliżył. Ale na szczęście wszystko zapisałam sobie w komputerze i następnym razem jak ta pani zadzwoni......zemsta będzie słodka, lepiej dla niej, by nie zadzwoniła :D
Ja uciekam, bo muszę wyjąć kotlety z piekarnika (tak, piekę kotlety mielone). Miłego wieczoru!!!
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
.Nola szok!! jeszcze nikt mnie tak nie potraktowal w pracy..ani szefostwo,ani zaden klient a pracowalam juz w roznych miejsach i z roznymi ludzmi mialam do czynienia..masakra normalnie..wspolczuje Tobie strasznie.. no szok..co za idiotka..
a co menu urodzinowego to tak robie:
- rurki makaronowe calbonalle (jakos tak sie chyba to pisze)z miesem mielonym posypane serem potartym i polane z gory ketchupem i ukwaszona smietana,w naczyniu zaroodpornym (makaronu nigdy nie gotuje,robie na surowo)
- karkowka z naczynia zaroodpornego z czerwona kapusta - bardzo pyszna:P
- salatke gyros - mieszam wszystko razem:P
- leczo (mam juz zrobione w stloikach czeka w lodowce)
- sałatkę z feta (ja nie lubie fety,ale goscie tak)
- male tortille (z placka tortilli kroje go na 4 i robie 4 male torfille -zawiajam w nie troche kapusty pekinskiej,papryke i mieso-piersi z kurczaka z sosem i lacze to wykalaczka) :P
-marengo(chyba tak sie to pisze- pieczarki dusze z cebula,dodaje mieso -piersi z kurczaka drobno pokrojone i serki topione) - no i czosnek zeby bylo bardziej aromatyczne :-)
-puszysty sernik wg przepisu z neta - raz juz robilam, niebo w gebie:-)
-jogurtowe ciasto
-mama robi tort:P
-i zakaski typu kabanosiki,papryczki itd
wiecej nie mam pomyslow ani czasu, bo jutro spotykamy sie z nowozencami u ktorych bylismy 2 tyg na weselu:-)
a co menu urodzinowego to tak robie:
- rurki makaronowe calbonalle (jakos tak sie chyba to pisze)z miesem mielonym posypane serem potartym i polane z gory ketchupem i ukwaszona smietana,w naczyniu zaroodpornym (makaronu nigdy nie gotuje,robie na surowo)
- karkowka z naczynia zaroodpornego z czerwona kapusta - bardzo pyszna:P
- salatke gyros - mieszam wszystko razem:P
- leczo (mam juz zrobione w stloikach czeka w lodowce)
- sałatkę z feta (ja nie lubie fety,ale goscie tak)
- male tortille (z placka tortilli kroje go na 4 i robie 4 male torfille -zawiajam w nie troche kapusty pekinskiej,papryke i mieso-piersi z kurczaka z sosem i lacze to wykalaczka) :P
-marengo(chyba tak sie to pisze- pieczarki dusze z cebula,dodaje mieso -piersi z kurczaka drobno pokrojone i serki topione) - no i czosnek zeby bylo bardziej aromatyczne :-)
-puszysty sernik wg przepisu z neta - raz juz robilam, niebo w gebie:-)
-jogurtowe ciasto
-mama robi tort:P
-i zakaski typu kabanosiki,papryczki itd
wiecej nie mam pomyslow ani czasu, bo jutro spotykamy sie z nowozencami u ktorych bylismy 2 tyg na weselu:-)
ja mam prostest, dzis niech maz robi obiad,wczoraj jak wstalam (wstaje o 21) to ani obiadu ani nawet bułki na sniadanie-wiec jak bedzie dzis głodny to sobie zrobi.
mi nic sie nei chce, siedze tylko i jem, pupa rosnie, w koncu bede musiala sie wziac, bo to coraz wiecej do zrzucenia, aktualnie 7kg :D heheh masakra
zaraz spac ide, bawcie sie dobrze
mi nic sie nei chce, siedze tylko i jem, pupa rosnie, w koncu bede musiala sie wziac, bo to coraz wiecej do zrzucenia, aktualnie 7kg :D heheh masakra
zaraz spac ide, bawcie sie dobrze
Dziewczyny nowy wątek, bo tez juz za długi do przewijania się robi ;)
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=277384&c=1&k=45
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=277384&c=1&k=45