Widok
i ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie...
ahh..Dziewczyny co to był za cudowny dzionek i wspaniałą noc..
nie będę pisałą komu dziękujemy, czy kto co nam robił, pomagał itd bo nie starczyłoby miejsca..ale dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego by ten dzien wyglądał właśnie tak jak wyglądał..a był cudowny:-)
polterabend zakończył się o 00:20 chwile pozniej byłam juz wykapana po szybkim prysznicu i w łozku..chce zaznaczyc, ze kilka dni przed weselem nabawilam sie mega wielkiego pecherza na stopie miedzy palcami a stopa w miejscu gdzie zgina sie stope przy chodzeniu..myslalam i mialam nadzieje,ze mi sie zagoi do wesela..a tu d...:P
w sb pobudka o 6.30 cwiczylismy chwile taniec po czym sie udalam do apteki po plastry complete na pecherze..apteka zamknieta..nawet ta,ktora miala dyzur..dzwonilam,pukalam i nic..wiec wrocilam do domku, zabralam kuzynke i pojechalysmy po kwiatki do wlosow i do fryzjera..tam bylam 2 godziny..poczym wyszlam mega zadowolona..a jak dojechalam do domku to wizazystka Ania Olejnik stworzyla arycdzielo z mojej twarzy w obecnosci fotografa i kamerzysty..poczym sie zawinela na kolejny makijaz, foto i kam zostali jeszcze chwile i umowilismy sie z nimi na 13..by byli podczas ubierania..
zjedlismy wspolnie z rodzina sniadanko.. (wtedy jeszcze nie mialam stresa..)
o 13 przyjechal foto i kam i zaczelo sie ubieranie..smiechu co niemiara..ale nie czulam sie dzieki temu skrepowana przy kamerze..
przed 14 mieli byc swiadkowie bysmy razem mogli jechac do usc..ale 1 swiadek nie zdazyl wiec podjechalismy do usc bez niego a on do nas dolaczyl i tu sie mega zestresowalam..
wyszlismy z auta a tam mnostow naszych znjaomych,gosci,rodziny i sasiadow..mielismy male wesele na 43 osoby plus my a przed usc bylo chyba z 70 jak nie wiecej..
Pani Kierownik w usc byla bardzo mila..chwile przed wejsciem na sale zaprosila nas na krotka pogawedke po czym sie zaczelo..bylam w tym momencie bardzo zdenerwowana..
po zlozeniu przysiegi moglismy sie pocalowac:-) i byl toast i zyczenia..mielismy slub jako ost para w tym dniu wiec nie musielismy saie spieszyc z wyjsciem.. nastepnie przeszlismy sobie marszem z usc do restauracji srodkiem ulicy..ale bylo fajnie i zaden kierowca sie nie denerwowal:P
na sali oczywiscie pierwszy taniec..tez sie lekko zdenerowowalam zwlaszcza kiedy obcasikiem zahaczylam o kolo u sukni i stracilam rownowage:P
a potem..potem bylo juz tylko luzacko i cudownie..goscie zachwyceni..opowiadali po weselu jak fajnie mielismy wszystko dopiete na ost. guzik..ze nawet na vodkach byly fioletowe krawaty,podwiazki i muszki biale..ze auto bylo nietypowo ustrojone ze wygadalismy ahh i ehh..ze fajne podzikoewania mielsimy dla gosci ( byla to fotka wykonana przez foto po sluibie przed usc z wszystkimi goscmi, oprawiona w antyramke zakupiona z allegro) i dawalismy je kazdej parze kidy wychodzili z imprezy wraz z pudelkiem ciasta..
impreze sie zaczela o 14.30 a skonczyla przed 3 rano..wiec mozna powiedziec trwala prawie 12 godzin..a teraz..chcialabym cofnac czas i dalej tanczyc..szalec na parkiecie i cieszyc sie mega tym dniem raz jeszcze..
fotek jeszcze nie mamy od foto ,ale od znajomych kilka jest..wysle na priv jak ktos by chcial:P
sejsa w plenerze bedzie jak pogoda sie polepszy..a jutro wyjezdzamy na dluzszy weekend..choc to nie podroz poslubna to zawsz to cos:-)
ciesze się ogromnie,ze wszystko wyszlo tak jak planowalismy i tak jak sobie to wymyselismy..:-))))
nie będę pisałą komu dziękujemy, czy kto co nam robił, pomagał itd bo nie starczyłoby miejsca..ale dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do tego by ten dzien wyglądał właśnie tak jak wyglądał..a był cudowny:-)
polterabend zakończył się o 00:20 chwile pozniej byłam juz wykapana po szybkim prysznicu i w łozku..chce zaznaczyc, ze kilka dni przed weselem nabawilam sie mega wielkiego pecherza na stopie miedzy palcami a stopa w miejscu gdzie zgina sie stope przy chodzeniu..myslalam i mialam nadzieje,ze mi sie zagoi do wesela..a tu d...:P
w sb pobudka o 6.30 cwiczylismy chwile taniec po czym sie udalam do apteki po plastry complete na pecherze..apteka zamknieta..nawet ta,ktora miala dyzur..dzwonilam,pukalam i nic..wiec wrocilam do domku, zabralam kuzynke i pojechalysmy po kwiatki do wlosow i do fryzjera..tam bylam 2 godziny..poczym wyszlam mega zadowolona..a jak dojechalam do domku to wizazystka Ania Olejnik stworzyla arycdzielo z mojej twarzy w obecnosci fotografa i kamerzysty..poczym sie zawinela na kolejny makijaz, foto i kam zostali jeszcze chwile i umowilismy sie z nimi na 13..by byli podczas ubierania..
zjedlismy wspolnie z rodzina sniadanko.. (wtedy jeszcze nie mialam stresa..)
o 13 przyjechal foto i kam i zaczelo sie ubieranie..smiechu co niemiara..ale nie czulam sie dzieki temu skrepowana przy kamerze..
przed 14 mieli byc swiadkowie bysmy razem mogli jechac do usc..ale 1 swiadek nie zdazyl wiec podjechalismy do usc bez niego a on do nas dolaczyl i tu sie mega zestresowalam..
wyszlismy z auta a tam mnostow naszych znjaomych,gosci,rodziny i sasiadow..mielismy male wesele na 43 osoby plus my a przed usc bylo chyba z 70 jak nie wiecej..
Pani Kierownik w usc byla bardzo mila..chwile przed wejsciem na sale zaprosila nas na krotka pogawedke po czym sie zaczelo..bylam w tym momencie bardzo zdenerwowana..
po zlozeniu przysiegi moglismy sie pocalowac:-) i byl toast i zyczenia..mielismy slub jako ost para w tym dniu wiec nie musielismy saie spieszyc z wyjsciem.. nastepnie przeszlismy sobie marszem z usc do restauracji srodkiem ulicy..ale bylo fajnie i zaden kierowca sie nie denerwowal:P
na sali oczywiscie pierwszy taniec..tez sie lekko zdenerowowalam zwlaszcza kiedy obcasikiem zahaczylam o kolo u sukni i stracilam rownowage:P
a potem..potem bylo juz tylko luzacko i cudownie..goscie zachwyceni..opowiadali po weselu jak fajnie mielismy wszystko dopiete na ost. guzik..ze nawet na vodkach byly fioletowe krawaty,podwiazki i muszki biale..ze auto bylo nietypowo ustrojone ze wygadalismy ahh i ehh..ze fajne podzikoewania mielsimy dla gosci ( byla to fotka wykonana przez foto po sluibie przed usc z wszystkimi goscmi, oprawiona w antyramke zakupiona z allegro) i dawalismy je kazdej parze kidy wychodzili z imprezy wraz z pudelkiem ciasta..
impreze sie zaczela o 14.30 a skonczyla przed 3 rano..wiec mozna powiedziec trwala prawie 12 godzin..a teraz..chcialabym cofnac czas i dalej tanczyc..szalec na parkiecie i cieszyc sie mega tym dniem raz jeszcze..
fotek jeszcze nie mamy od foto ,ale od znajomych kilka jest..wysle na priv jak ktos by chcial:P
sejsa w plenerze bedzie jak pogoda sie polepszy..a jutro wyjezdzamy na dluzszy weekend..choc to nie podroz poslubna to zawsz to cos:-)
ciesze się ogromnie,ze wszystko wyszlo tak jak planowalismy i tak jak sobie to wymyselismy..:-))))
Serdecznie gratulacje :)
serdeczne gratulacje :)
a ja chcę fotki na maila, aby też wychwalać piękną Parę Młodą :P

przystrojenie auta jest świetne
stokrotka.. - o kurcze, pierwszy raz widzę coś takiego u kogoś, a sama o tym też myślałam!!! :))) my jedziemy srebrnym garbusem i właściciel podpowiedział nam, że możemy coś nałożyc na dach...
od razu pomyślałam o welonie i cylindrze :))))))
cylinder zrobiłaś z czarnego gotowego papieru czy sama malowałaś? :P
od razu pomyślałam o welonie i cylindrze :))))))
cylinder zrobiłaś z czarnego gotowego papieru czy sama malowałaś? :P