Widok
Odtąd już razem zawsze i wszędzie, tak miało być i niech tak będzie - 29.06.2012 r.
Korzystając z chwili wytchnienia (Małż śpi po wyprawie w góry ;)), pozwalam sobie zamieścić relację z Naszego cudownego dnia :)
Dzień ślubu zaczął się dla mnie już od godz. 6 rano - pierwsze, co zrobiłam spojrzałam za okno, a tam piękne słoneczko i bezchmurne niebo od razu humor się człowiekowi poprawił :) następnie spojrzałam na mojego przyszłego Męża i cieplej mi się na sercu zrobiło, gdy pomyślałam, że już od dziś na zawsze będziemy razem jako jedność
Gdzieś koło 7 rano moja Mama wraz z moim Bratem (a Naszym Świadkiem), wyjechali do Kielna w związku z winietką Kuzyna Bartka i do wypożyczalni po samochody jeden miał być dla Nas a drugi dla Mamy. A ja w tym czasie obudziłam mojego przyszłego ślubnego i troszkę ogarnęliśmy w domu, gdyż ok. 9 miała być Ola Czerwieńska i Żona mojego Teścia z kwiatami od Gloriozy zarówno dla mnie jak i Świadkowej :) Gdy już wszystko posprzątaliśmy mój Bartuś miał sporą chwilę dla siebie, natomiast ja poszłam się na spokojnie kąpać i nagle dzwoni moja Mama, że te samochody co wypożyczyli są takie zwyczajne, bez żadnego szału :) i gdzie My jako Młodzi będziemy nim jechać, że pożyczy samochód od mojej Cioci (a Jej Siostry), że on jest duży i biały szczerze mi było wszystko jedno jakim samochodem pojedziemy, więc bez żadnego problemu się zgodziłam :) tylko zadzwoniłam do Pani od dekoracji samochodu, że będzie jednak biały, czy ta biała szarfa nie będzie się zlewać, powiedziała, że coś wymyśli i wymyśliła jako, że ślub był w tonacji wrzosowej, P. Beata dała wrzosową organze na samochód, plus różyczki i duuużo zieleni dekoracja była bajkowa!! a więc gdy już to wszystko ustaliłam, wykąpałam się na spokojnie, akurat przyszła Ola, wysuszyła mi na spokojnie włosy, wzięła na wałki (nawet nie wiem, ale wiem, że z czymś chodziłam przez chwilę na głowie ;)) w między czasie przyjechała Edyta (Żona Teścia) z kwiatami, jak zobaczyłam bukiety to oniemiałam z racji, że na dzień przed ślubem była mała zmiana bukietu to i tak bukiet wyszedł chyba piękniejszy niż miał być pierwotny
Następnie dzwoni moja Szwagierka, że się zgubiła, więc razem z Mamą (już przyjechała z wypożyczalni) pojechałyśmy po Nią, jak wróciliśmy do mnie do domu to przyjechała p. Justyna Jazgarska musiała chwilkę poczekać, bo najpierw miała być malowana moja Mama a potem dopiero ja Więc tak wszyscy się czesali, malowali i o 11.30 przyszedł Radek z Fotogrupy i Marcin z Videogroszek :) i się tak naprawdę zaczęło - ogólnie wszyscy mówili, że jest u Nas spokojnie bez szaleństw i szału, że nikt się nie denerwuje Ale jak już był Radek i Marcin, zaczęłam odczuwać lekki stres :) docierało do mnie, że za kilka godzin będę Żona swojego Męża i pojawiały się motylki w brzuchu :) Kiedy Justyna mnie pomalowała w swoje obroty wzięła mnie Ola :) a może to było na odwrót już nie pamiętam :D wiem, że w pewnym momencie wszystko nabrało błyskawicznego tempa I przyszedł czas mojego ubioru wyrzuciłam Panów z pokoju ;) i zaprosiłam dopiero w momencie zawiązywania sukni, i zakładania całej reszty Potem Panowie zajęli się moim Bartkiem, dom już był pełen Gości a ja zaczęłam odczuwam mega mocny stres :P No nic, nadszedł moment mojego wielkiego zejścia w dół :) Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam mojego Bartka, jak zaniemówił na mój widok, jak łzy spłynęły z Jego policzków a ja razem z Nim zaczęłam płakać To były łzy szczęścia (nawet teraz jak o tym piszę lecą mi łzy), chwilę porobiliśmy fotki, nagraliśmy film i przyszedł kolejny trudny moment BŁOGOSŁAWIEŃSTWO!!
To był najcięższy moment dla Nas wszystkich, nie wszystko było jak być powinno (z względów osobistych) moja Mama z Tatą Bartka podeszli do Nas, i zaczęliśmy ryczeć a w szczególności ja i Mama!! Łzy same zaczęły płynąć Potem podszedł do Nas jeszcze mój Dziadek, który trzęsącymi rękoma pobłogosławił Nad na nową drogę życia Potem wspólne zdjęcie i podział, część jechała bezpośrednio do Kościoła a My wraz z moją Mamą pojechaliśmy jeszcze do mojej Cioci (ma 85 lat) chciałam aby Nas zobaczyła i pobłogosławiła też, wszyscy w mojej Rodzinie bardzo się z Nią liczą :) Po wizycie u Cioci, Radek cyknął Nam parę fotek w ogródku i sruuu do Kościoła :)
Gdy zobaczyłam podjeżdżający autokar z Gośćmi pod Kościół definitywnie dotarło do mnie, że to Nasz ślub, że ja zaraz będę Żoną :) Przed Kościołem wiadomo krótka wymiana zdań z Gośćmi, zaproszenie do środka Kościoła i się zaczęło
Gdy usłyszeliśmy pierwsze dźwięki KrukDuo, byłam sparaliżowana :) ale szybko oprzytomniałam, powiedziałam Dziewczynkom (jedna sypała kwiatki, druga niosła poduszkę z obrączkami), że mogą iść powoli już a My tuż za Nimi Idąc obserwowałam z uśmiechem Gości, delikatnie kiwałam do Nich, uśmiechałam się, mój Bartek mnie spowalniał, bo tak bardzo się ponoć spieszyłam do Ołtarza ;) Proboszcz przywitał Nas i Naszych Gości, przemówił piękne kazanie, nie tylko o Nas, ale ogólnie o miłości Tak naprawdę każdego to kazanie chwyciło za serce, każdy mógł wyciągnąć z niego wnioski i swoje przemyślenia :) kiedy nadszedł moment przysięgi, zaczęło walić mi serce, przestraszyłam się, że wszyscy mogą to słyszeć :D Proboszcz kazał stanąć Nam naprzeciwko siebie i w tym momencie wszyscy przestali się dla Nas liczyć, byliśmy tylko My Bartek złożył pewnie i zdecydowanie przysięgę oczywiście patrząc mi głęboko w oczy, a mi zaczął się głos łamać w pewnym momencie zaczęły łzy płynąć i zobaczyłam, że mojemu już Mężowi też zaczęły szklić się oczy :) to był bardzo wzruszający moment ;) natomiast trochę śmieszniej już było przy zakładaniu obrączek Bartuś z nerwów nie wiedział na który palec nałożyć obrączkę, musiałam Mu podsunąć odpowiedni palec, a ja miałam gafę przy słowach w trakcie zakładania obrączki, bo zamiast Mężu, powiedziałam Bartoszu Mężu :D aha, i przez ten upał spuchły Nam tak palce, że mieliśmy problem z założeniem obrączek, ale co tam trochę śmiechu było :) Już jak usiedliśmy po założeniu obrączek na Naszych miejscach, oboje odetchnęliśmy ulgą i powiedzieliśmy razem, że już nie ma się czym stresować ;)
Na koniec, Nasza Świadkowa dała trochę ciała, bo mówiłam Jej, że jak będzie Marsz Mendelsona to My normalnie idziemy przez cały Kościół a Goście za Nami, tylko tuż przed wyjściem staniemy sobie na uboczu, by Goście mogli spokojnie wyjść i mogli Nas obsypać płatkami róż :D stało się inaczej, jak się modliliśmy Goście wyszli z Kościoła i czekali na Nas z płatkami róż :) I takim oto sposobem szliśmy przez pusty Kościół :) ale potem było już istne szaleństwo, płatki róż, grosiki, ryż ;D a potem życzenia, życzenia, życzenia ;)
Obcałowaliśmy się za wszystkie czasy, a ile komplementów usłyszeliśmy, jak ślicznie wyglądamy itp. :) No i potem najlepsze, jazda na salę :)
Jako, że wesele mieliśmy w Restauracji Gosia w Kielnie, bałam się, że będą mega korki i ustaliliśmy z P. Gosią, że obiad będzie na 18 :) ale w tym dniu droga była całkiem znośna, tak więc po drodze postanowiliśmy razem z Mężem i Świadkami, że przetrzymamy Gości do 18 (bo bylibyśmy tak na 17..40) i pojedziemy cyknąć kilka zdjęć zadzwoniliśmy do Radka z tą propozycją i powiedział, że to dobry pomysł :) tak więc zajechaliśmy nieopodal Kielna do Kamienia, zrobiliśmy raptem 2 3 zdjęcia i zaczęły się telefony od Rodziców, że mamy już wracać, bo Goście głodni, ble, ble, ble No to co robić? Trzeba było wracać :)
Przywitanie chlebem i solą, zrobili Nasi Dziadkowie tj. Mój Dziadek i Babcia Bartusia :) Były toasty, przywitania, śpiewanie sto lat, tłuczenie kieliszków i czas na obiad :) jak zobaczyłam tą ilość jedzenia na stołach to szczena mi opadła i wolałam nie myśleć co będzie dalej Stoły dosłownie uginały się od jedzenia!! Jedzenie było pięknie podane i udekorowane, byłam w szoku a jakie przy tym pyszne było to jedzenie :) Palce lizać :) po jakichś 40 minutach zespół BEST wziął sprawy w swoje ręce i przyszykował niespodziankę dla Gości i dla Nas (niezdradze co to było, aby nie zepsuć niespodzianki innym parom ;)), zrobili to tak umiejętnie, że wszyscy Goście się przy tym bawili :) a potem przyszedł czas na pierwszy taniec, tutaj też ogromne brawa dla zespołu nauczyli się dla Nas piosenki :) i potem zaczęły się tańce i swawole :) mieliśmy na początku trochę opornych Gości, coś za dużo nie tańcowali, ale jak już troszkę wypili impreza rozkręciła się na maksa :) parkiet był pełen, ludzie szaleli jak zwariowani w tym My!! :)
Zespół świetnie współgrał z salą, mieliśmy tyle atrakcji a Oni wszystko z Nami też na bieżąco ustalali, mówili zaraz będzie prosiak, teraz będą lampiony, zaraz tort i podziękowania dla Rodziców, tutaj również chylę czoła dla zespołu, rozwiązali to w bardzo delikatny i taktowny sposób :) Najpierw zaśpiewali sto lat Rodzicom, My w między czasie daliśmy prezenty, potem sto lat Dziadkom (to w ostatniej chwili zadecydowaliśmy i stanęli na wysokości zadania ;)), a potem poprosili wszystkich Rodziców do tańca a w szczególności Rodziców Młodych ja zatańczyłam tylko z moim Tatą (w ogóle z Nim nie tańczyłam a widziałam, że Jemu też zależy tylko na tańcu ze mną :)) a mój Bartek zatańczył z moją Mamą i Macochą :)
Potem już był czas na oczepiny, ile śmiechu przy tym było, wszyscy na sali sikali dosłownie ze śmiechu, śmiechu było co nie miara, ja te trzymałam się za brzuch o mnie rozbolał od śmiechu a wszystko w bardzo kulturalny i smaczny sposób było zorganizowane :)
Oczepiny zostały niespodziewanie przerwane przez niespodziewanych Gości, a był to Mszki, ale nie takie typowe przebierańcy, tylko przyszło jakieś osób ze swoimi instrumentami i zaczęło grać na nich :D śmiechu tutaj też było co nie miara :)
I tak oto, dalszym schematem zabawa trwała już bez przerwy do 4 rano :) podsumowując dziewczyny cieszcie się każdą sekundą tego dnia i tej nocy!! Tak szybko przemija I nie stresujcie się pierdołami :) teraz widzę, że niepotrzebnie wcześniej się tak nadenerwowałam takimi drobnymi sprawami jak układanie stołów itp. :) W tym dniu i tak wszystko dla Was będzie piękne i doskonałe :)
A teraz co polecam:
Restauracja Gosia przesympatyczna obsług, kelnerki uwijały się jak mróweczki, zawsze uśmiechnięte, o co się Je poprosiło natychmiast się to miało, My dodatkowo mieliśmy kelnera od alkoholu i napoi, kto może niech z tego korzysta, Pan przesympatyczny, pilnował wszystkiego :) P. Gosia jak już wcześniej wspomniałam, bardzo uczciwa i sympatyczna kobieta, zero problemów :) a jedzenia było mnóstwo!! I chciałabym pochwalić przy okazji cukiernie Markizę z Żukowa, bo stamtąd mieliśmy ciasta i tort :) Tort po prostu rozpływał się w ustach a ciasta nie wiem bo osobiście nie próbowałam, ale Goście bardzo chwalili ;) Jeszcze po poprawinach zabraliśmy jedzenia na dwa samochody!! Nawet połowy nie wiedziałam co mam na stole, pomroziliśmy co się dało i porozdawaliśmy po Rodzinie a i tak pełno tego jeszcze mamy w zamrażarce :)
Zespół BEST zawsze uśmiechnięci, kontaktowi, kulturalni :) złego słowa na ten zespół nie dam powiedzieć :) Mają klasę samą w sobie, już w trakcie pierwszej rozmowy P. Michał przypadł Nam do gustu :) na kilka dni przed weselem mieliśmy kilka poważnych zmian, zostały One bez problemu uwzględnione i wprowadzone w bardzo sympatyczny sposób :) daliśmy Im wolną rękę do prowadzenia Naszego wesela i uważam, że to było najlepsze co mogło być :D parkiet by pełen do samego ran, i do dzisiaj słyszę same pochlebne opinie na temat zespołu i Sali, że wszystko było na wysokim poziomie :)
Fotogrupa już na weselu widziałam kilka zdjęć Radka i byłam pod ogromnym wrażeniem, że tak ładnie wyszłam (gdzie nie jestem fotogeniczna ;)), Radek bawił się razem z Naszymi Gośćmi, nawiązał z Nimi świetny kontakt, w ogóle był niezauważalny :) już niebawem, bo w poniedziałek będziemy mieć sesję ślubną i potem tylko czekać na zdjęcia, nie mogę się doczekać :) z dotychczasowej współpracy jestem bardzo zadowolona i polecam w 100% :D
Videogroszek P. Marcin to bardzo sympatyczny facet :) były różne opinie na Jego temat, troszkę się Ich przestraszyłam, ale wiem, że Nasz film jest w dobrych rękach :) nie dość, że sympatyczny to jeszcze mega rozgadany facet z Niego jest :) bardzo poważnie podchodzi do swojej pracy, czym mnie ujął już na początku oczywiście podobnie jak Radek, włączył się w Gości, wirował gdzieś między Nimi przyczym był niezauważalny :) Do teraz się zastanawiał czy film i zdjęcia będzie Nas dużo zawierać, bo coś mi się wydawało, że za mało pozowaliśmy z Bartkiem :P
Makijaż p. Justyna Jazgarska przesympatyczna i ciepła osoba, wyczarowała na mojej buzi fantastyczny makijaż :) na co dzień raczej się za dużo nie maluje, ale już na próbnym ustaliłyśmy, że nie chcę być za mocno wymalowana, że chciałabym być delikatnie i dziewczęco umalowana i udało się :) tak samo sprawa tyczyła się mojej Mamy, narzekała po co Jej makijażystka itp., ale w efekcie końcowym dziękowała mi, że posłuchała moich rad :D Dziękuje P. Justynie za cierpliwość w stosunku do mojej Szwagierki :)
Fryzura Ola Czerwińska mam podobne zdanie jak o p. Justynie, baaardzo sympatyczna i ciepła osoba :) widać, że obie Panie kochają to co robią :) Olcia na mojej głowie wyczarowała piękną i romantyczną fryzurę, którą już wcześniej ustaliłyśmy :) obie Panie w bardzo fajny sposób rozładowały napięcie i świetnie współgrały razem z Radkiem i Marcinem ;) w dodatku Ola czesała jeszcze trzy inne osoby u mnie i również były bardzo zadowolone i pod wrażeniem Jej talentu :)
Glorioza tutaj wielki ukłon w kierunku p. Eli :) dekoracja Kościoła przepiękna!! A bukiet nie mogłam wyjść z podziwu, mimo, że dzień wcześniej zmieniłam koncepcję :) z p. Elą jest bardzo miły i szybki kontakt polecam w 100% :)
http://www.studio-slubne.com.pl/ p. Beata Witkowska P. Beta miała trudne zadanie, gdyż wymyśliłam sobie wrzosową dekorację, chciałam mieć co prawda delikatną dekorację, ale jednak we wrzosie :) na dzień przed ślubem gdy pojechaliśmy zawozić wszystkie rzeczy na salę była tam również p. Beata i to co zobaczyłam w efekcie końcowym co zrobiła na Naszej Sali zwaliło mnie z nóg!! To była klasa!:)
Ślubne Marzenia Karolina Michalak Nasza Forumkowa Krolina29 :) Zrobiła dla Naszych Gości winietki, zawieszki na alkohol i pierwszy raz plan stołów :) Wszystko wyszło cudownie i było idealnie dopasowane do całości, zarówno jak z kolorystyką i moimi fanaberiami :) wielkie dzięki!! :) a przy tym jak wszyscy co wyżej opisałam bardzo sympatyczna i kontaktowa osoba :)
Wypożyczalnia fraków ul. Kartuska pani troszkę jakby z innego świata, ale bardzo serdeczna i wyrozumiała :) wszystkim przyszłym Panom Młodym polecam tą wypożyczalnię, jeśli nie chcą wydawać za dużo pieniędzy na coś co raczej założą tylko raz w życiu ;D
Może napiszę teraz nieskromnie, ale jestem bardzo zadowolona ze wszystkich usługodawców nigdy w życiu nikogo bym nie zamieniła :) Mimo moich wcześniejszych obaw, wszyscy sprawdzili się bardzo dobrze, ba nawet lepiej niż bardzo :D wszystko ze sobą współgrało bałam się, że wesele okaże się totalną klapą, ale okazało się ku mojemu zaskoczeniu na odwrót :) dużo osób do dzisiaj dzwoni i chwali wesele, wiele nawet powiedziało, że chyli czoła :)
Dzięki takim słowom nie żałuję, żadnej złotówki którą wydałam na to wesele :) mimo moich wcześniejszych zapewnień, że nie będę z tym tęsknić, teraz ponownie z miłą chęcią bym powtórzyła tą imprezę, ale żeby tylko noc była zdecydowanie dłuższa ;)
A teraz to co My baby lubimy najbardziej ;)
http://imageshack.us/content_round.php?page=done&id=4tHcl5uqlaCplq6Sz-bJnq6YptuZ3dbT
http://imageshack.us/content_round.php?page=done&id=4tHcmJ-olZ-qmquSz-bJnq6Yq5HV480
http://imageshack.us/content_round.php?page=done&id=4tHclJ-in6WxmqTTnKOanKqZrNvPodDc4A
tak mieliśmy udekorowane autko - skromnie :D
http://imageshack.us/content_round.php?page=done&id=4tHclKSnlaWwlKiS26SWoKmWq5zOodDc4A
Niestety, nie umiem wklejać zdjęć :/ jak już dostaniemy od Radka zdjęcia obiecuję, że cosik wstawię, teraz mam tylko od Gości
Powodzenia wszystkim przyszłym Pannom Młodym
Dzień ślubu zaczął się dla mnie już od godz. 6 rano - pierwsze, co zrobiłam spojrzałam za okno, a tam piękne słoneczko i bezchmurne niebo od razu humor się człowiekowi poprawił :) następnie spojrzałam na mojego przyszłego Męża i cieplej mi się na sercu zrobiło, gdy pomyślałam, że już od dziś na zawsze będziemy razem jako jedność
Gdzieś koło 7 rano moja Mama wraz z moim Bratem (a Naszym Świadkiem), wyjechali do Kielna w związku z winietką Kuzyna Bartka i do wypożyczalni po samochody jeden miał być dla Nas a drugi dla Mamy. A ja w tym czasie obudziłam mojego przyszłego ślubnego i troszkę ogarnęliśmy w domu, gdyż ok. 9 miała być Ola Czerwieńska i Żona mojego Teścia z kwiatami od Gloriozy zarówno dla mnie jak i Świadkowej :) Gdy już wszystko posprzątaliśmy mój Bartuś miał sporą chwilę dla siebie, natomiast ja poszłam się na spokojnie kąpać i nagle dzwoni moja Mama, że te samochody co wypożyczyli są takie zwyczajne, bez żadnego szału :) i gdzie My jako Młodzi będziemy nim jechać, że pożyczy samochód od mojej Cioci (a Jej Siostry), że on jest duży i biały szczerze mi było wszystko jedno jakim samochodem pojedziemy, więc bez żadnego problemu się zgodziłam :) tylko zadzwoniłam do Pani od dekoracji samochodu, że będzie jednak biały, czy ta biała szarfa nie będzie się zlewać, powiedziała, że coś wymyśli i wymyśliła jako, że ślub był w tonacji wrzosowej, P. Beata dała wrzosową organze na samochód, plus różyczki i duuużo zieleni dekoracja była bajkowa!! a więc gdy już to wszystko ustaliłam, wykąpałam się na spokojnie, akurat przyszła Ola, wysuszyła mi na spokojnie włosy, wzięła na wałki (nawet nie wiem, ale wiem, że z czymś chodziłam przez chwilę na głowie ;)) w między czasie przyjechała Edyta (Żona Teścia) z kwiatami, jak zobaczyłam bukiety to oniemiałam z racji, że na dzień przed ślubem była mała zmiana bukietu to i tak bukiet wyszedł chyba piękniejszy niż miał być pierwotny
Następnie dzwoni moja Szwagierka, że się zgubiła, więc razem z Mamą (już przyjechała z wypożyczalni) pojechałyśmy po Nią, jak wróciliśmy do mnie do domu to przyjechała p. Justyna Jazgarska musiała chwilkę poczekać, bo najpierw miała być malowana moja Mama a potem dopiero ja Więc tak wszyscy się czesali, malowali i o 11.30 przyszedł Radek z Fotogrupy i Marcin z Videogroszek :) i się tak naprawdę zaczęło - ogólnie wszyscy mówili, że jest u Nas spokojnie bez szaleństw i szału, że nikt się nie denerwuje Ale jak już był Radek i Marcin, zaczęłam odczuwać lekki stres :) docierało do mnie, że za kilka godzin będę Żona swojego Męża i pojawiały się motylki w brzuchu :) Kiedy Justyna mnie pomalowała w swoje obroty wzięła mnie Ola :) a może to było na odwrót już nie pamiętam :D wiem, że w pewnym momencie wszystko nabrało błyskawicznego tempa I przyszedł czas mojego ubioru wyrzuciłam Panów z pokoju ;) i zaprosiłam dopiero w momencie zawiązywania sukni, i zakładania całej reszty Potem Panowie zajęli się moim Bartkiem, dom już był pełen Gości a ja zaczęłam odczuwam mega mocny stres :P No nic, nadszedł moment mojego wielkiego zejścia w dół :) Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam mojego Bartka, jak zaniemówił na mój widok, jak łzy spłynęły z Jego policzków a ja razem z Nim zaczęłam płakać To były łzy szczęścia (nawet teraz jak o tym piszę lecą mi łzy), chwilę porobiliśmy fotki, nagraliśmy film i przyszedł kolejny trudny moment BŁOGOSŁAWIEŃSTWO!!
To był najcięższy moment dla Nas wszystkich, nie wszystko było jak być powinno (z względów osobistych) moja Mama z Tatą Bartka podeszli do Nas, i zaczęliśmy ryczeć a w szczególności ja i Mama!! Łzy same zaczęły płynąć Potem podszedł do Nas jeszcze mój Dziadek, który trzęsącymi rękoma pobłogosławił Nad na nową drogę życia Potem wspólne zdjęcie i podział, część jechała bezpośrednio do Kościoła a My wraz z moją Mamą pojechaliśmy jeszcze do mojej Cioci (ma 85 lat) chciałam aby Nas zobaczyła i pobłogosławiła też, wszyscy w mojej Rodzinie bardzo się z Nią liczą :) Po wizycie u Cioci, Radek cyknął Nam parę fotek w ogródku i sruuu do Kościoła :)
Gdy zobaczyłam podjeżdżający autokar z Gośćmi pod Kościół definitywnie dotarło do mnie, że to Nasz ślub, że ja zaraz będę Żoną :) Przed Kościołem wiadomo krótka wymiana zdań z Gośćmi, zaproszenie do środka Kościoła i się zaczęło
Gdy usłyszeliśmy pierwsze dźwięki KrukDuo, byłam sparaliżowana :) ale szybko oprzytomniałam, powiedziałam Dziewczynkom (jedna sypała kwiatki, druga niosła poduszkę z obrączkami), że mogą iść powoli już a My tuż za Nimi Idąc obserwowałam z uśmiechem Gości, delikatnie kiwałam do Nich, uśmiechałam się, mój Bartek mnie spowalniał, bo tak bardzo się ponoć spieszyłam do Ołtarza ;) Proboszcz przywitał Nas i Naszych Gości, przemówił piękne kazanie, nie tylko o Nas, ale ogólnie o miłości Tak naprawdę każdego to kazanie chwyciło za serce, każdy mógł wyciągnąć z niego wnioski i swoje przemyślenia :) kiedy nadszedł moment przysięgi, zaczęło walić mi serce, przestraszyłam się, że wszyscy mogą to słyszeć :D Proboszcz kazał stanąć Nam naprzeciwko siebie i w tym momencie wszyscy przestali się dla Nas liczyć, byliśmy tylko My Bartek złożył pewnie i zdecydowanie przysięgę oczywiście patrząc mi głęboko w oczy, a mi zaczął się głos łamać w pewnym momencie zaczęły łzy płynąć i zobaczyłam, że mojemu już Mężowi też zaczęły szklić się oczy :) to był bardzo wzruszający moment ;) natomiast trochę śmieszniej już było przy zakładaniu obrączek Bartuś z nerwów nie wiedział na który palec nałożyć obrączkę, musiałam Mu podsunąć odpowiedni palec, a ja miałam gafę przy słowach w trakcie zakładania obrączki, bo zamiast Mężu, powiedziałam Bartoszu Mężu :D aha, i przez ten upał spuchły Nam tak palce, że mieliśmy problem z założeniem obrączek, ale co tam trochę śmiechu było :) Już jak usiedliśmy po założeniu obrączek na Naszych miejscach, oboje odetchnęliśmy ulgą i powiedzieliśmy razem, że już nie ma się czym stresować ;)
Na koniec, Nasza Świadkowa dała trochę ciała, bo mówiłam Jej, że jak będzie Marsz Mendelsona to My normalnie idziemy przez cały Kościół a Goście za Nami, tylko tuż przed wyjściem staniemy sobie na uboczu, by Goście mogli spokojnie wyjść i mogli Nas obsypać płatkami róż :D stało się inaczej, jak się modliliśmy Goście wyszli z Kościoła i czekali na Nas z płatkami róż :) I takim oto sposobem szliśmy przez pusty Kościół :) ale potem było już istne szaleństwo, płatki róż, grosiki, ryż ;D a potem życzenia, życzenia, życzenia ;)
Obcałowaliśmy się za wszystkie czasy, a ile komplementów usłyszeliśmy, jak ślicznie wyglądamy itp. :) No i potem najlepsze, jazda na salę :)
Jako, że wesele mieliśmy w Restauracji Gosia w Kielnie, bałam się, że będą mega korki i ustaliliśmy z P. Gosią, że obiad będzie na 18 :) ale w tym dniu droga była całkiem znośna, tak więc po drodze postanowiliśmy razem z Mężem i Świadkami, że przetrzymamy Gości do 18 (bo bylibyśmy tak na 17..40) i pojedziemy cyknąć kilka zdjęć zadzwoniliśmy do Radka z tą propozycją i powiedział, że to dobry pomysł :) tak więc zajechaliśmy nieopodal Kielna do Kamienia, zrobiliśmy raptem 2 3 zdjęcia i zaczęły się telefony od Rodziców, że mamy już wracać, bo Goście głodni, ble, ble, ble No to co robić? Trzeba było wracać :)
Przywitanie chlebem i solą, zrobili Nasi Dziadkowie tj. Mój Dziadek i Babcia Bartusia :) Były toasty, przywitania, śpiewanie sto lat, tłuczenie kieliszków i czas na obiad :) jak zobaczyłam tą ilość jedzenia na stołach to szczena mi opadła i wolałam nie myśleć co będzie dalej Stoły dosłownie uginały się od jedzenia!! Jedzenie było pięknie podane i udekorowane, byłam w szoku a jakie przy tym pyszne było to jedzenie :) Palce lizać :) po jakichś 40 minutach zespół BEST wziął sprawy w swoje ręce i przyszykował niespodziankę dla Gości i dla Nas (niezdradze co to było, aby nie zepsuć niespodzianki innym parom ;)), zrobili to tak umiejętnie, że wszyscy Goście się przy tym bawili :) a potem przyszedł czas na pierwszy taniec, tutaj też ogromne brawa dla zespołu nauczyli się dla Nas piosenki :) i potem zaczęły się tańce i swawole :) mieliśmy na początku trochę opornych Gości, coś za dużo nie tańcowali, ale jak już troszkę wypili impreza rozkręciła się na maksa :) parkiet był pełen, ludzie szaleli jak zwariowani w tym My!! :)
Zespół świetnie współgrał z salą, mieliśmy tyle atrakcji a Oni wszystko z Nami też na bieżąco ustalali, mówili zaraz będzie prosiak, teraz będą lampiony, zaraz tort i podziękowania dla Rodziców, tutaj również chylę czoła dla zespołu, rozwiązali to w bardzo delikatny i taktowny sposób :) Najpierw zaśpiewali sto lat Rodzicom, My w między czasie daliśmy prezenty, potem sto lat Dziadkom (to w ostatniej chwili zadecydowaliśmy i stanęli na wysokości zadania ;)), a potem poprosili wszystkich Rodziców do tańca a w szczególności Rodziców Młodych ja zatańczyłam tylko z moim Tatą (w ogóle z Nim nie tańczyłam a widziałam, że Jemu też zależy tylko na tańcu ze mną :)) a mój Bartek zatańczył z moją Mamą i Macochą :)
Potem już był czas na oczepiny, ile śmiechu przy tym było, wszyscy na sali sikali dosłownie ze śmiechu, śmiechu było co nie miara, ja te trzymałam się za brzuch o mnie rozbolał od śmiechu a wszystko w bardzo kulturalny i smaczny sposób było zorganizowane :)
Oczepiny zostały niespodziewanie przerwane przez niespodziewanych Gości, a był to Mszki, ale nie takie typowe przebierańcy, tylko przyszło jakieś osób ze swoimi instrumentami i zaczęło grać na nich :D śmiechu tutaj też było co nie miara :)
I tak oto, dalszym schematem zabawa trwała już bez przerwy do 4 rano :) podsumowując dziewczyny cieszcie się każdą sekundą tego dnia i tej nocy!! Tak szybko przemija I nie stresujcie się pierdołami :) teraz widzę, że niepotrzebnie wcześniej się tak nadenerwowałam takimi drobnymi sprawami jak układanie stołów itp. :) W tym dniu i tak wszystko dla Was będzie piękne i doskonałe :)
A teraz co polecam:
Restauracja Gosia przesympatyczna obsług, kelnerki uwijały się jak mróweczki, zawsze uśmiechnięte, o co się Je poprosiło natychmiast się to miało, My dodatkowo mieliśmy kelnera od alkoholu i napoi, kto może niech z tego korzysta, Pan przesympatyczny, pilnował wszystkiego :) P. Gosia jak już wcześniej wspomniałam, bardzo uczciwa i sympatyczna kobieta, zero problemów :) a jedzenia było mnóstwo!! I chciałabym pochwalić przy okazji cukiernie Markizę z Żukowa, bo stamtąd mieliśmy ciasta i tort :) Tort po prostu rozpływał się w ustach a ciasta nie wiem bo osobiście nie próbowałam, ale Goście bardzo chwalili ;) Jeszcze po poprawinach zabraliśmy jedzenia na dwa samochody!! Nawet połowy nie wiedziałam co mam na stole, pomroziliśmy co się dało i porozdawaliśmy po Rodzinie a i tak pełno tego jeszcze mamy w zamrażarce :)
Zespół BEST zawsze uśmiechnięci, kontaktowi, kulturalni :) złego słowa na ten zespół nie dam powiedzieć :) Mają klasę samą w sobie, już w trakcie pierwszej rozmowy P. Michał przypadł Nam do gustu :) na kilka dni przed weselem mieliśmy kilka poważnych zmian, zostały One bez problemu uwzględnione i wprowadzone w bardzo sympatyczny sposób :) daliśmy Im wolną rękę do prowadzenia Naszego wesela i uważam, że to było najlepsze co mogło być :D parkiet by pełen do samego ran, i do dzisiaj słyszę same pochlebne opinie na temat zespołu i Sali, że wszystko było na wysokim poziomie :)
Fotogrupa już na weselu widziałam kilka zdjęć Radka i byłam pod ogromnym wrażeniem, że tak ładnie wyszłam (gdzie nie jestem fotogeniczna ;)), Radek bawił się razem z Naszymi Gośćmi, nawiązał z Nimi świetny kontakt, w ogóle był niezauważalny :) już niebawem, bo w poniedziałek będziemy mieć sesję ślubną i potem tylko czekać na zdjęcia, nie mogę się doczekać :) z dotychczasowej współpracy jestem bardzo zadowolona i polecam w 100% :D
Videogroszek P. Marcin to bardzo sympatyczny facet :) były różne opinie na Jego temat, troszkę się Ich przestraszyłam, ale wiem, że Nasz film jest w dobrych rękach :) nie dość, że sympatyczny to jeszcze mega rozgadany facet z Niego jest :) bardzo poważnie podchodzi do swojej pracy, czym mnie ujął już na początku oczywiście podobnie jak Radek, włączył się w Gości, wirował gdzieś między Nimi przyczym był niezauważalny :) Do teraz się zastanawiał czy film i zdjęcia będzie Nas dużo zawierać, bo coś mi się wydawało, że za mało pozowaliśmy z Bartkiem :P
Makijaż p. Justyna Jazgarska przesympatyczna i ciepła osoba, wyczarowała na mojej buzi fantastyczny makijaż :) na co dzień raczej się za dużo nie maluje, ale już na próbnym ustaliłyśmy, że nie chcę być za mocno wymalowana, że chciałabym być delikatnie i dziewczęco umalowana i udało się :) tak samo sprawa tyczyła się mojej Mamy, narzekała po co Jej makijażystka itp., ale w efekcie końcowym dziękowała mi, że posłuchała moich rad :D Dziękuje P. Justynie za cierpliwość w stosunku do mojej Szwagierki :)
Fryzura Ola Czerwińska mam podobne zdanie jak o p. Justynie, baaardzo sympatyczna i ciepła osoba :) widać, że obie Panie kochają to co robią :) Olcia na mojej głowie wyczarowała piękną i romantyczną fryzurę, którą już wcześniej ustaliłyśmy :) obie Panie w bardzo fajny sposób rozładowały napięcie i świetnie współgrały razem z Radkiem i Marcinem ;) w dodatku Ola czesała jeszcze trzy inne osoby u mnie i również były bardzo zadowolone i pod wrażeniem Jej talentu :)
Glorioza tutaj wielki ukłon w kierunku p. Eli :) dekoracja Kościoła przepiękna!! A bukiet nie mogłam wyjść z podziwu, mimo, że dzień wcześniej zmieniłam koncepcję :) z p. Elą jest bardzo miły i szybki kontakt polecam w 100% :)
http://www.studio-slubne.com.pl/ p. Beata Witkowska P. Beta miała trudne zadanie, gdyż wymyśliłam sobie wrzosową dekorację, chciałam mieć co prawda delikatną dekorację, ale jednak we wrzosie :) na dzień przed ślubem gdy pojechaliśmy zawozić wszystkie rzeczy na salę była tam również p. Beata i to co zobaczyłam w efekcie końcowym co zrobiła na Naszej Sali zwaliło mnie z nóg!! To była klasa!:)
Ślubne Marzenia Karolina Michalak Nasza Forumkowa Krolina29 :) Zrobiła dla Naszych Gości winietki, zawieszki na alkohol i pierwszy raz plan stołów :) Wszystko wyszło cudownie i było idealnie dopasowane do całości, zarówno jak z kolorystyką i moimi fanaberiami :) wielkie dzięki!! :) a przy tym jak wszyscy co wyżej opisałam bardzo sympatyczna i kontaktowa osoba :)
Wypożyczalnia fraków ul. Kartuska pani troszkę jakby z innego świata, ale bardzo serdeczna i wyrozumiała :) wszystkim przyszłym Panom Młodym polecam tą wypożyczalnię, jeśli nie chcą wydawać za dużo pieniędzy na coś co raczej założą tylko raz w życiu ;D
Może napiszę teraz nieskromnie, ale jestem bardzo zadowolona ze wszystkich usługodawców nigdy w życiu nikogo bym nie zamieniła :) Mimo moich wcześniejszych obaw, wszyscy sprawdzili się bardzo dobrze, ba nawet lepiej niż bardzo :D wszystko ze sobą współgrało bałam się, że wesele okaże się totalną klapą, ale okazało się ku mojemu zaskoczeniu na odwrót :) dużo osób do dzisiaj dzwoni i chwali wesele, wiele nawet powiedziało, że chyli czoła :)
Dzięki takim słowom nie żałuję, żadnej złotówki którą wydałam na to wesele :) mimo moich wcześniejszych zapewnień, że nie będę z tym tęsknić, teraz ponownie z miłą chęcią bym powtórzyła tą imprezę, ale żeby tylko noc była zdecydowanie dłuższa ;)
A teraz to co My baby lubimy najbardziej ;)
http://imageshack.us/content_round.php?page=done&id=4tHcl5uqlaCplq6Sz-bJnq6YptuZ3dbT
http://imageshack.us/content_round.php?page=done&id=4tHcmJ-olZ-qmquSz-bJnq6Yq5HV480
http://imageshack.us/content_round.php?page=done&id=4tHclJ-in6WxmqTTnKOanKqZrNvPodDc4A
tak mieliśmy udekorowane autko - skromnie :D
http://imageshack.us/content_round.php?page=done&id=4tHclKSnlaWwlKiS26SWoKmWq5zOodDc4A
Niestety, nie umiem wklejać zdjęć :/ jak już dostaniemy od Radka zdjęcia obiecuję, że cosik wstawię, teraz mam tylko od Gości
Powodzenia wszystkim przyszłym Pannom Młodym
Ola cudownie, że tak się wszystko Wam udało :) jeszcze raz wszystkiego najlepszego i czekamy na fotki :) chętnie zobaczę całość, poproszę kilka na maila jeśli można :)
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
długaaaa relacja i oby Wasze szczescie trwało jeszcze dłużej!
Dziewczyny, wielkie dzięki!! :)
Zawsze lubiłam dużo pisać i gadać, stąd tak długa relacja, a i tak połowę obcięłam :)
Spróbuje wkleić zdjęcia, mam nadzieję, że się uda :)
Uploaded with ImageShack.us
Zawsze lubiłam dużo pisać i gadać, stąd tak długa relacja, a i tak połowę obcięłam :)
Spróbuje wkleić zdjęcia, mam nadzieję, że się uda :)
Uploaded with ImageShack.us
Katelajda, jaki ten świat mały :) a zapodasz mi na priv swoje imię i nazwisko? Żebym wiedziała z kim mam przyjemność ;) a z Naszej dawnej klasy był u mnie Gość Gosia Ch - kojarzysz? :)
jeśli chodzi o atrakcję, to się meeeega sprawdziły!! Prosiak był wychwalany pod niebiosa!! Zdjęcia były robione, chwalono smak i pomysł ;) a jeszcze fajnie orkiestra to rozegrał, bo powiedzieli, że to prezent dla Gości od Młodych - super :) a lampiony, to dzisiaj chwalony jest ten pomysł, ale od razu zaznaczam, że i tak (mimo, że zespół o tym mówił), musieliśmy się drzeć, że mają trzymać dłużej te lampiony, by się dobrze nagrzały :) ale pomysł mega :) także polecam!! :)
Czarna i ja Ciebie kojarzę :) i też dobrze myślałam, że Ty to Ty ;)
Niulek bardzo dziękuje, obiecuję, że jak będę miała już więcej "sensownych" zdjęć wkleję je :)
jeśli chodzi o atrakcję, to się meeeega sprawdziły!! Prosiak był wychwalany pod niebiosa!! Zdjęcia były robione, chwalono smak i pomysł ;) a jeszcze fajnie orkiestra to rozegrał, bo powiedzieli, że to prezent dla Gości od Młodych - super :) a lampiony, to dzisiaj chwalony jest ten pomysł, ale od razu zaznaczam, że i tak (mimo, że zespół o tym mówił), musieliśmy się drzeć, że mają trzymać dłużej te lampiony, by się dobrze nagrzały :) ale pomysł mega :) także polecam!! :)
Czarna i ja Ciebie kojarzę :) i też dobrze myślałam, że Ty to Ty ;)
Niulek bardzo dziękuje, obiecuję, że jak będę miała już więcej "sensownych" zdjęć wkleję je :)

Uploaded with ImageShack.us
Wklejam, bo nie wiem jak te wrzosowe kwiatki się nazywają :) Świadkowa miała z samych brudno różowych róż, a ja z ecru z tymi wrzosowymi ;D też miałam mieć tylko z róż ecru - wrzosowych, ale niestety okazało się, że ciężko takie dostać, więc dałyśmy takie kwiatki o nieokreślonej nazwie ;)
Już którys raz czytam o tym, że najpierw obiecują w kwiaciarni co tyko chcesz, a potem nie chce im się szukać i sprowadzać specjalnie kilku kwiatków i na ostatnią chwilę zmiany...
Bukiet śliczny, ale z róż w tak nietypowym kolorze był by pewnie jeszcze ładniejszy.
Kiedyś czytałam o dziewczynie której obiecali anemony (białe z czarnym środkiem) w środku zimy, których ostatecznie nie było i w jakieś białe kwiaty kwiaciarka wsadziła czarne kulki i to miało imitować anemony... Słabo nie?
Bukiet śliczny, ale z róż w tak nietypowym kolorze był by pewnie jeszcze ładniejszy.
Kiedyś czytałam o dziewczynie której obiecali anemony (białe z czarnym środkiem) w środku zimy, których ostatecznie nie było i w jakieś białe kwiaty kwiaciarka wsadziła czarne kulki i to miało imitować anemony... Słabo nie?
Indygo
odnosnie kwiatow tylko szepne slowko, bo teraz wiem jak to wyglada z tej drugiej strony mocy:). kwiaty mozesz zamowic u dostawcy, ale moze sie okazac, ze on ich nie dostanie od importera, bo importer nie dostanie ich od hodowcy. sa kwiaty dostepne prawie caly rok, ale pory "niekwitnienia" nie przeskoczysz, dlatego warto umowic sie nie tylko na jeden rodzaj kwiatow, zeby nie obiecywac gruszek na wierzbie i nie dzwonic do Panny w dzien slubu bo po co taki stres nawet jesli jednak odbierze telefon...
po kwiaty zwykle jezdzi sie dzien wczesniej, zeby w razie czego mozna bylo podjechac jeszcze w dzien slubu, a zeby kwiaty byly jednak jak najswiezsze.
odnosnie kwiatow tylko szepne slowko, bo teraz wiem jak to wyglada z tej drugiej strony mocy:). kwiaty mozesz zamowic u dostawcy, ale moze sie okazac, ze on ich nie dostanie od importera, bo importer nie dostanie ich od hodowcy. sa kwiaty dostepne prawie caly rok, ale pory "niekwitnienia" nie przeskoczysz, dlatego warto umowic sie nie tylko na jeden rodzaj kwiatow, zeby nie obiecywac gruszek na wierzbie i nie dzwonic do Panny w dzien slubu bo po co taki stres nawet jesli jednak odbierze telefon...
po kwiaty zwykle jezdzi sie dzien wczesniej, zeby w razie czego mozna bylo podjechac jeszcze w dzien slubu, a zeby kwiaty byly jednak jak najswiezsze.
Intygo, ale ja nie mam do nikogo pretensji :) od początku byłam świadoma tego, że może być problem z wrzosowymi różami - uprzedzono mnie o tym, poza tym mimo Twojego zdania uważam, że ten faktyczny bukiet bez różyczek z tymi kwiatkami o niewiadomej nazwie są piękniejsze!! :)
Właśnie jakieś 20 min temu wróciliśmy z pleneru, ale jestem wykończona!! Modelką nie mogłabym być ;)
Właśnie jakieś 20 min temu wróciliśmy z pleneru, ale jestem wykończona!! Modelką nie mogłabym być ;)
Olimpia, to i tak krótko czekasz - bo My niestety sobie poczekamy kilka miesięcy :(
A ogóle przypomniałaś mi, że też nie pochwaliłam się tortem - jakby ktoś był jego wyglądem zainteresowany, bo zamówił z Markizy:

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
A ogóle przypomniałaś mi, że też nie pochwaliłam się tortem - jakby ktoś był jego wyglądem zainteresowany, bo zamówił z Markizy:

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
GRATULUJĘ
POLIGRAFIA ŚLUBNA - Zaproszenia Menu Tablice Winietki Zawieszki http://doriart.ucoz.com

Witam serdecznie,
w sumie już rzadko tutaj zaglądam, jednak jakiś czas temu obiecałam, że wstawię kilka zdjęć ;)
Przy okazji chciałabym również podziękować raz jeszcze Fotogrupie, jak i Videogroszkowi - gdybym miała znów wybierać nie zawahałabym się ani chwili!! Co prawda filmu jeszcze w całości nie widzieliśmy, ale już sam teledysk dał Nam przedsmak tego co będzie i wiemy, że na pewno będzie super!!
Także wszyscy Ci co już mają zarezerwowane terminy, bądź się zastanawiają nad fotogrupą i videgroszkiem - nie macie się o co martwić!! Wasze ślubne pamiątki będą cudowne :)

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
w sumie już rzadko tutaj zaglądam, jednak jakiś czas temu obiecałam, że wstawię kilka zdjęć ;)
Przy okazji chciałabym również podziękować raz jeszcze Fotogrupie, jak i Videogroszkowi - gdybym miała znów wybierać nie zawahałabym się ani chwili!! Co prawda filmu jeszcze w całości nie widzieliśmy, ale już sam teledysk dał Nam przedsmak tego co będzie i wiemy, że na pewno będzie super!!
Także wszyscy Ci co już mają zarezerwowane terminy, bądź się zastanawiają nad fotogrupą i videgroszkiem - nie macie się o co martwić!! Wasze ślubne pamiątki będą cudowne :)

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
Jakby ktoś był zainteresowany, obejrzeniem teledysku - piszcie na priv, nie chciałabym publicznie twarzy Gości ujawniać ;)
Pozdrawiam i przyszłym Pannom Młodym życzę owocnych przygotowań ;)