Widok
Rina wyżej s****niż dupę ma?????mieszkanie jak mieszkanie czy w nowym bloku czy falowcu jest jednakowe-znam mnóstwo ludzi mieszkającychw falowcach i mieszkania mają tak zrobione że głowa mała --no ale Rina to pewnie domek ma nad jeziorkiem z pomostem co???i służącego???oj pusta dziewczyna z Ciebie nie ma co :)
a Pani kulka skąd takie wnioski wysuwa?
nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą :]
ja mieszkam blisko falowców i znam wiele porządnych i wartościowych osób...
pomyślcie ile w falowcu przy Obrońców Wybrzeża jest lokali mieszkaniowych ???
to nie ich wina że ludzie z całego osiedla przyłażą i drą się pod oknami ;]
nie można wszystkich mierzyć tą samą miarą :]
ja mieszkam blisko falowców i znam wiele porządnych i wartościowych osób...
pomyślcie ile w falowcu przy Obrońców Wybrzeża jest lokali mieszkaniowych ???
to nie ich wina że ludzie z całego osiedla przyłażą i drą się pod oknami ;]
No teraz to się wkurzyłam....przez 29 lat mieszkałam w falowcu i z chęcią bym tam wróciła, nie żartuję!!! Ten pieprzy głupoty kto nie ma pojęcia zielonego jak się tam mieszka. A co te nowe bloki takie fajne są? Każdy tylko zagląda sobie w okna i za ścianą słychać co sąsiedzi robią, a na balkon wyjść pogadać nie można bo echo po osiedlu się niesie!!!!!!!!
Rina to poprostu prostaczka albo jakiś zakompleksiony babsztyl......
Rina to poprostu prostaczka albo jakiś zakompleksiony babsztyl......
Hehehe, widocznie gościu bliżej miał na dach niż na podwórko ;)
Nie chce mu sie z psem zjeżdżać windą tyle pięter, albo winda zepsuta... ;)
Moniall, a w tym falowcu nie słychać co sąsiedzi robią? Też jeden na drugim "siedzi", balkon przy balkonie, drzwi przy drzwiach.
Kiedyś w jakimś programie było jak sie w falowcu mieszka i tam babka sie wypowiadała, ze słychać jak ktoś wierci kilka klatek dalej, a w takim skupisku pewnie co chwila ktoś wierci.
A tak w ogóle to takie wieżowce kojarzą mi sie z termitierami ;)
Nie chce mu sie z psem zjeżdżać windą tyle pięter, albo winda zepsuta... ;)
Moniall, a w tym falowcu nie słychać co sąsiedzi robią? Też jeden na drugim "siedzi", balkon przy balkonie, drzwi przy drzwiach.
Kiedyś w jakimś programie było jak sie w falowcu mieszka i tam babka sie wypowiadała, ze słychać jak ktoś wierci kilka klatek dalej, a w takim skupisku pewnie co chwila ktoś wierci.
A tak w ogóle to takie wieżowce kojarzą mi sie z termitierami ;)
Dziewczyny ale jesteście wstrętne i niesprawiedliwe co poniektóre!
Jak można oceniac ludzi po tym gdzie kto mieszka,wszystkie macie super wille lub mieszkacie na super osiedlach strzeżonych???
Wątpię...
Ja też mam znajomych mieszkających właśnie w tym falowcu i są to normalni ludzie,żadna patologia,byłoby im na pewno przykro gdyby to przeczytali.
Różne są sytuacje życiowe.Pewnie nie jedna z Was gdyby ZA DARMO otrzymała tam mieszkanie i nie musiała spłacac kredytu sikała by ze szczęścia.
Jak można oceniac ludzi po tym gdzie kto mieszka,wszystkie macie super wille lub mieszkacie na super osiedlach strzeżonych???
Wątpię...
Ja też mam znajomych mieszkających właśnie w tym falowcu i są to normalni ludzie,żadna patologia,byłoby im na pewno przykro gdyby to przeczytali.
Różne są sytuacje życiowe.Pewnie nie jedna z Was gdyby ZA DARMO otrzymała tam mieszkanie i nie musiała spłacac kredytu sikała by ze szczęścia.
A no pewnie, że bym sikała :D
Wątpie w to, że osoba mieszkająca w super willi ma więcej do zaoferowania innym i jest lepszym człowiekiem niż ten z falowca, hotelowca czy baraku socjalnego. Całe szczęście miejsce zamieszkania nie świadczy o tym jakim jesteś człowiekiem. Bo w willowej dzielnicy jest tyle samo świń i chamów co wszędzie indziej.
Jak to powiedział Cejrowski w jednym z programów: "W takiej dzielnicy od razu widać kto złodziej, kto cham a kto świnia, a gdzie indziej złodziej to Twój ksiądz, cham to Twój szef, a świnia to Twój prawnik" ;) czy jakoś tak ;)
Wątpie w to, że osoba mieszkająca w super willi ma więcej do zaoferowania innym i jest lepszym człowiekiem niż ten z falowca, hotelowca czy baraku socjalnego. Całe szczęście miejsce zamieszkania nie świadczy o tym jakim jesteś człowiekiem. Bo w willowej dzielnicy jest tyle samo świń i chamów co wszędzie indziej.
Jak to powiedział Cejrowski w jednym z programów: "W takiej dzielnicy od razu widać kto złodziej, kto cham a kto świnia, a gdzie indziej złodziej to Twój ksiądz, cham to Twój szef, a świnia to Twój prawnik" ;) czy jakoś tak ;)
Rina przesadziłaś i to na maxa .
Ja mieszkam w 4 piętrowym bloku i mam róznych sąsiadów czytaj patologię jak i normalnych .
Tak jest wszędzie
A mam znajomych z falowaca i sa super , to gdzie mieszkaja nie świadczy o tym kim sa .
Rina weź się zastanów nad tym co napisałaś , uważam że w tej sytuacji powinnaś przeprosic wszytkich których urazilaś swoim stwierdzeniem .
Co do osoby wyprowadzającej tam psa , to po pierwsze policja powinna sie tym zając o ile juz sie nie zajęła i powinni zabrac im tego biednego zwierzaka .
Ja mieszkam w 4 piętrowym bloku i mam róznych sąsiadów czytaj patologię jak i normalnych .
Tak jest wszędzie
A mam znajomych z falowaca i sa super , to gdzie mieszkaja nie świadczy o tym kim sa .
Rina weź się zastanów nad tym co napisałaś , uważam że w tej sytuacji powinnaś przeprosic wszytkich których urazilaś swoim stwierdzeniem .
Co do osoby wyprowadzającej tam psa , to po pierwsze policja powinna sie tym zając o ile juz sie nie zajęła i powinni zabrac im tego biednego zwierzaka .
Asiu leczą mnie też takie wypowiedzi że w blokach,starych budynkach to tylko chamstwo i patologia mieszka,nie każdego stać na dom,a czasami i w tych super nowoczesnych domach i osiedlach mieszka większe chamstwo i buractwo.A często ludzie którzy w takich budynkach,blokach kiedyś mieszkali szybko o tym zapominają i czują się lepsi bo mają dom.......
Moja sąsiadka wiecznie łaziła ze swoimi kundlami pod moje okna pomimo że do lasu ma kawałek ,nie dość że w lecie smród ze śmietników to jeszcze psie gówna pod oknem (mieszkam na parterze w starym domu) otwierając okno szerzej na wiosnę czy w lecie po prostu miodzio ,powiew świeżej bryzy.....jak teść jej zwrócił uwagę to paliła głupa że to nie jej pieski się załatwiają pod naszymi oknami ona taka chamska nie jest.Kiedyś "zaczaiłam" się za firanką akurat jak przechodziła z pieskami ,przystanęła kopci fajeczkę a piesek wali kupkę,więc wychyliłam się z okna i jej powiedziałam ze jak jeszcze raz będzie n****ne pod moim oknem ,nawet przez innego psa uznam że to jej i n****m jej pod drzwiami i dodatkowo je obsmaruje ,żeby poczuła jak to fajnie otwierać okno i czuć nic innego jak psie gówno i od tamtej pory nie mam psich gówien pod oknem a sąsiadka s****dalej swoimi psami,swojej koleżance ,na którą pitoli że kundla puszcza luzem i s****gdzie popadnie:)
Kurcze, ja też słysze wszystko co u sąsiadów. Słysze każde słowo jak rozmawiają, jak sms przychodzi, ktoś kaszle, kicha, chrapie. Kurde, nawet słychać jak pies sie drapie! To sobie wyobraźcie co to za ściana, z papieru? Gdyby zachowywali sie normalnie to luz, ale oni drą sie na siebie, wyzywają, co chwile tylko "k*rwa" słychać. Musze zmęczyć małża żeby postawił dodatkową ściane z wyciszeniem. Akurat tą jedną ściane mamy z sąsiadami, akurat w sypialni, kurcze blade.
Daria ja mieszkałam w bloku z rodzicami,sąsiadka z dołu przerobiła mieszkanie ( 1 pokój) z kuchni pokój a kuchnia w pokoju ,jakoś tak,będąc w łazience czuję co gotuje i jak rozmawia przez telefon to tak jak by obok mnie stała,a najfajniej jak w pionie obok coś robią na wyższych piętrach to wszystko słychać tak jak by ci nad głową wiercili.Ale i w starym budownictwie z cegły nie jest lepiej kiedyś sporo osób mi mówiło że w "starej budzie" lepiej niż w bloku bo nic nie słychać i tak myślałam dopóty dopóki w takim budynku nie zamieszkałam,mieszkam na parterze a bez specjalnego nasłuchiwania słyszę co się dzieje u sąsiadów na piętrze po drugiej stronie budynku.
Wtrącę się do dyskusji jako "przyjezdna". Kiedyś coś tam słyszałam o falowcach (jako o ewenemencie architektonicznym, nie w sensie określonych grup tam mieszkających). I jak tu przyjechałam, to poznałam kilka młodych osób, które mieszkają albo mieszkały w falowcu.
Wszystkie te osoby mówiły, że falowiec wymuszał takie fajne sąsiedzkie więzi - z sąsiadami jest się bliżej niż w nowych blokach i tylko z tym mi się kojarzy falowiec. Bardzo jestem ciekawa jak się tam mieszka.
A niekulturalnych sąsiadów można mieć również za płotem swojej willi. Nie lubię uogólnień, bo są krzywdzące. Tak, jakby ktoś mówił, że każdy Polak to pijak..
Wszystkie te osoby mówiły, że falowiec wymuszał takie fajne sąsiedzkie więzi - z sąsiadami jest się bliżej niż w nowych blokach i tylko z tym mi się kojarzy falowiec. Bardzo jestem ciekawa jak się tam mieszka.
A niekulturalnych sąsiadów można mieć również za płotem swojej willi. Nie lubię uogólnień, bo są krzywdzące. Tak, jakby ktoś mówił, że każdy Polak to pijak..
ja mieszkałam w budynku z cegły, było ok do czasu az sąsiadka z góry nie zrobiła remontu:(. Po 2 latach udręki - wyprowadziłam się. Tam były drewniane stropy i przed remontem mieli wykładzinę, czy dywany, a później położyli na gołe deski jakiś podkład + panele..... słyszałam każdy najmniejszy kroczek!!! Miałam wrażenie, że oni 24 godziny na dobę chodzą. Zrobiliśmy remont, wyciszylismy sufit, ale g.... nic nie dało.
Teraz mieszkam w bloku z 92 r. Jest ok. Co prawda w sypialni słyszałam tv sasiadów z boku, ale mąz zakupił jakies specjalne maty, położył 2 warstwy, na to płytę K-g, na to tapete i jest ok. Oczywiście jak sąsiadka kotletów nie robi:) ale nie ma porównania ze starym mieszkaniem.
Teraz mieszkam w bloku z 92 r. Jest ok. Co prawda w sypialni słyszałam tv sasiadów z boku, ale mąz zakupił jakies specjalne maty, położył 2 warstwy, na to płytę K-g, na to tapete i jest ok. Oczywiście jak sąsiadka kotletów nie robi:) ale nie ma porównania ze starym mieszkaniem.