Widok
Relacja Ślubna M&M - 14.05.2011
I przyszedł czas na mnie.. :)
Nie będę wymieniać osób, które pomogły mi w przygotowaniach, ponieważ cała uroczystość miała miejsce w mojej rodzinnej miejscowości, oddalonej od Gdańska o około 150 km i wszystkie osoby uczestniczące w organizacji pochodziły z najbliższej okolicy :)
Napiszę tak krótko i na temat, że dzień przepiękny jednak zdecydowanie za szybko minął..
Najbardziej stresujący był dla mnie moment, gdy tata prowadził mnie do ołtarza (zupełnie nic z tej chwili nie pamiętam, nic nie widziałam)...
Sesja zdjęciowa odbyła się w trakcie wesela, po pierwszym tańcu i przedstawieniu gości (co poleca, bo był to moment kiedy każdy poczuł się zauważony i doceniony), wszystko było uzgodnione z orkiestrą, która wykorzystała ten czas na zabawy integracyjne :)
to chyba wstępnie tyle, jak coś ważnego mi się przypomni to dopiszę..
a teraz postaram się dodać kilka zdjęć...










Nie będę wymieniać osób, które pomogły mi w przygotowaniach, ponieważ cała uroczystość miała miejsce w mojej rodzinnej miejscowości, oddalonej od Gdańska o około 150 km i wszystkie osoby uczestniczące w organizacji pochodziły z najbliższej okolicy :)
Napiszę tak krótko i na temat, że dzień przepiękny jednak zdecydowanie za szybko minął..
Najbardziej stresujący był dla mnie moment, gdy tata prowadził mnie do ołtarza (zupełnie nic z tej chwili nie pamiętam, nic nie widziałam)...
Sesja zdjęciowa odbyła się w trakcie wesela, po pierwszym tańcu i przedstawieniu gości (co poleca, bo był to moment kiedy każdy poczuł się zauważony i doceniony), wszystko było uzgodnione z orkiestrą, która wykorzystała ten czas na zabawy integracyjne :)
to chyba wstępnie tyle, jak coś ważnego mi się przypomni to dopiszę..
a teraz postaram się dodać kilka zdjęć...











wszystkiego najlepszego!!!! moje gratulacje! :))) bardzo ładnie wygladaliście! a welon.... imponujący!!!! taka wisienka na torcie!!!!
duzo duzo szczęscia zyczę!
przy okazji zapytam o to przedstawianie gosci, jak przebiegało? Podchodziliscie do gości siedządzych przy stole i do mikrofonu mówiliscie kto to jest czy jak/
duzo duzo szczęscia zyczę!
przy okazji zapytam o to przedstawianie gosci, jak przebiegało? Podchodziliscie do gości siedządzych przy stole i do mikrofonu mówiliscie kto to jest czy jak/
Dziękuję za wszystkie miłe słowa :)
Olesia - dokładnie tak wyglądało przedstawienie gości: podchodziliśmy do każdego z mikrofonem i ja przedstawiałam gości z mojej strony, mąż ze swojej. Przy każdym mówiliśmy kim jest i jakieś miłe, czasem zabawne dopowiedzenie, żeby każdy mógł się poczuć doceniony. Naprawdę fajnie to wyszło, było sporo śmiechu, nie zajęło dużo czasu (czego się najbardziej obawialiśmy), a później goście mówili, że bardzo im się to podobało, bo mieli okazję się zorientować kto jest kim, co pomogło w zapoznaniu i integracji rodzin :)
~gp - wiązanka miała formę szala, była przewieszona przez rękę, co zdało egzamin praktyczny :) wklejam zdjęcie wiązanki i przy okazji bransolety świadkowej, która tworzyła komplet z wiązanką

Uploaded with ImageShack.us
Co do welonu - przyznam szczerze, że od zawsze marzyłam o długim i naprawdę polecam, uczucie wspaniałe, a do tego ile frajdy i zabawy na sesji, ale też na zabawie weselnej (tańczyłam w nim pierwszy taniec i czułam się jak prawdziwa księżniczka) :)
Olesia - dokładnie tak wyglądało przedstawienie gości: podchodziliśmy do każdego z mikrofonem i ja przedstawiałam gości z mojej strony, mąż ze swojej. Przy każdym mówiliśmy kim jest i jakieś miłe, czasem zabawne dopowiedzenie, żeby każdy mógł się poczuć doceniony. Naprawdę fajnie to wyszło, było sporo śmiechu, nie zajęło dużo czasu (czego się najbardziej obawialiśmy), a później goście mówili, że bardzo im się to podobało, bo mieli okazję się zorientować kto jest kim, co pomogło w zapoznaniu i integracji rodzin :)
~gp - wiązanka miała formę szala, była przewieszona przez rękę, co zdało egzamin praktyczny :) wklejam zdjęcie wiązanki i przy okazji bransolety świadkowej, która tworzyła komplet z wiązanką

Uploaded with ImageShack.us
Co do welonu - przyznam szczerze, że od zawsze marzyłam o długim i naprawdę polecam, uczucie wspaniałe, a do tego ile frajdy i zabawy na sesji, ale też na zabawie weselnej (tańczyłam w nim pierwszy taniec i czułam się jak prawdziwa księżniczka) :)
Minęło troszkę czasu i myślę, że warto uzupełnić relację :)
Przygotowania rozpoczęłam około godziny 9.00 (udało mi się troszkę "wyleżeć" i zrelaksować:) ), o 9.40 miałam umówiony manicure, później fryzjer i kosmetyczka. Wszystkie zabiegi pełen profesjonalizm, a co najważniejsze był to czas kiedy odpoczywałam, relaksowałam się i zupełnie opuścił mnie przedślubny stres mimo, że wciąż wisiałam na telefonie i dogrywałam ostatnie rzeczy.
Msza Ślubna - oprócz organisty oprawę muzyczną uzupełniała także orkiestra dęta (Mąż kiedyś w niej grał i zrobili nam prezent) - coś pięknego, budowanie atmosfery przez sygnał na wejście, podniesienie...
Wesele - chciałabym wspomnieć o pierwszym tańcu, ponieważ tańczyliśmy do chyba mało znanej piosenki "Anioły" Philosphie de la Vie (nie jestem pewna czy poprawnie napisałam) - goście byli zaskoczeni i zauroczeni :)
Podziękowania dla rodziców przygotowaliśmy w formie prezentacji, aby zaoszczędzić sobie stresującej przemowy. Prezentacja rozpoczęła się od zdjęć rodziców jeszcze przed ślubem, później były zdjęcia z ich ślubu i chronologicznie zdjęcia z nami (od maluchów) aż do momentu kiedy nasi rodzice się poznali, do każdego zdjęcia dopasowaliśmy pasujący cytat, sentencję odnośnie miłości, rodziny, rodziców.. na koniec dołączyliśmy filmik z naszą przemową, który nagraliśmy kilka dni wcześniej. W prezencie rodzice dostali pamiątkowe karty z tekstem naszych podziękowań, a resztę prezentu dostaną niebawem - fotoksiążki ze ślubu i wesela :) myślę, że forma prezentacji się super sprawdziła i naprawdę polecam.
Oczepiny zakończyliśmy niespodzianką - zaprosiliśmy wszystkich przed restaurację, świadkowie przy wyjściu rozdali lampiony szczęścia, które udało nam się sprawnie wypuścić - bardzo ciekawa atrakcja i wbrew moim obawom wszystko przebiegło sprawnie i bez problemów - goście bardzo szybko załapali "jak to działa" :)
co mogę polecić?
na pewno swojskie ciasta - zamawialiśmy u prywatnej osoby 14 blach różnych ciast (na 74 osoby) i 3 piętrowy tort - wyszło dużo taniej niż w cukierni, a było naprawdę smaczne. (za blachę płaciliśmy 40 zł, za cały tort 150zł)
Suknię odkupiłam, natomiast poprawki i dopasowanie wykonano w salonie BEAUTY w Gdańsku Wrzeszczu i również polecam, przystępna cena, a także fachowepodejście do sprawy. Welon wyprasowano mi tam gratis. Jednak ostrzegam przed skokiem wagi - w środę miałam ostatnie dopasowanie i do soboty (niecałe 3 dni) schudłam 4 kg! stąd suknia okazała się być trochę luźna, ale bynajmniej mogłam swobodnie się poruszać :)
Wódka weselna - Palace - goście chwalili :) a tak w ramach ciekawostki jest to jedyna wódka dostępna na rynku, którą mogą pić bezglutenowcy :)
Obrączki - nie mogliśmy się z (wtedy jeszcze) Narzeczonym zdecydować, ja chciałam grube proste, On klasyczne zaokrąglone. Gdy poszliśmy do jubilera (Galeria Obrączek na Wrzeszczu na przeciwko Galerii Bałtyckiej) Pan zaproponował nam proste z fazkami, dzięki czemu uzyskaliśmy kompromis :) Jubilera polecam, obrączki piękne, wykonane z naszego złota, które uzbieraliśmy i przynieśliśmy (zawierają w sobie nasze rodzinne pamiątki, stąd też ich większa wartość sentymentalna) i zapłaciliśmy stosunkowo niewiele w porównaniu z tym modelem w innych renomowanych salonach (robocizna + dodatkowe złoto 500zł)
http://www.galeriaobraczekslubnych.pl/
Zaproszenia/zawiadomienia, winietki, zawieszki na alkohol, menu weselne, regulamin wesela, tablicę z rozmieszczeniem gości, karty podziękowań dla rodziców wykonałam sama sugerując się znalezionym w internecie wzorem. Wszystko było zachowane w jednym stylu, uszyłam nawet koronki w tym samym stylu na świece do dekoracji kościoła i sali. Poduszkę na obrączki zamówiłam ze źródła projektu, także też była w tym samym stylu :), wzór można zobaczyć tutaj:
http://farm5.static.flickr.com/4035/4350718648_15534937d0.jpg
samodzielne wykonanie łącznie z zakupem materiałów okazało się dużo tańszym rozwiązaniem :)
Dodatkową dekorację sali stanowiły kule origami (kusudama) w odcieniach zieleni, a nad nami powiesiłam serca w tych samych odcieniach również z origami - efekt piorunujący i zupełnie inaczej niż standardowo :)
Pozdrawiam i w razie czego proszę śmiało pytać :)
Przygotowania rozpoczęłam około godziny 9.00 (udało mi się troszkę "wyleżeć" i zrelaksować:) ), o 9.40 miałam umówiony manicure, później fryzjer i kosmetyczka. Wszystkie zabiegi pełen profesjonalizm, a co najważniejsze był to czas kiedy odpoczywałam, relaksowałam się i zupełnie opuścił mnie przedślubny stres mimo, że wciąż wisiałam na telefonie i dogrywałam ostatnie rzeczy.
Msza Ślubna - oprócz organisty oprawę muzyczną uzupełniała także orkiestra dęta (Mąż kiedyś w niej grał i zrobili nam prezent) - coś pięknego, budowanie atmosfery przez sygnał na wejście, podniesienie...
Wesele - chciałabym wspomnieć o pierwszym tańcu, ponieważ tańczyliśmy do chyba mało znanej piosenki "Anioły" Philosphie de la Vie (nie jestem pewna czy poprawnie napisałam) - goście byli zaskoczeni i zauroczeni :)
Podziękowania dla rodziców przygotowaliśmy w formie prezentacji, aby zaoszczędzić sobie stresującej przemowy. Prezentacja rozpoczęła się od zdjęć rodziców jeszcze przed ślubem, później były zdjęcia z ich ślubu i chronologicznie zdjęcia z nami (od maluchów) aż do momentu kiedy nasi rodzice się poznali, do każdego zdjęcia dopasowaliśmy pasujący cytat, sentencję odnośnie miłości, rodziny, rodziców.. na koniec dołączyliśmy filmik z naszą przemową, który nagraliśmy kilka dni wcześniej. W prezencie rodzice dostali pamiątkowe karty z tekstem naszych podziękowań, a resztę prezentu dostaną niebawem - fotoksiążki ze ślubu i wesela :) myślę, że forma prezentacji się super sprawdziła i naprawdę polecam.
Oczepiny zakończyliśmy niespodzianką - zaprosiliśmy wszystkich przed restaurację, świadkowie przy wyjściu rozdali lampiony szczęścia, które udało nam się sprawnie wypuścić - bardzo ciekawa atrakcja i wbrew moim obawom wszystko przebiegło sprawnie i bez problemów - goście bardzo szybko załapali "jak to działa" :)
co mogę polecić?
na pewno swojskie ciasta - zamawialiśmy u prywatnej osoby 14 blach różnych ciast (na 74 osoby) i 3 piętrowy tort - wyszło dużo taniej niż w cukierni, a było naprawdę smaczne. (za blachę płaciliśmy 40 zł, za cały tort 150zł)
Suknię odkupiłam, natomiast poprawki i dopasowanie wykonano w salonie BEAUTY w Gdańsku Wrzeszczu i również polecam, przystępna cena, a także fachowepodejście do sprawy. Welon wyprasowano mi tam gratis. Jednak ostrzegam przed skokiem wagi - w środę miałam ostatnie dopasowanie i do soboty (niecałe 3 dni) schudłam 4 kg! stąd suknia okazała się być trochę luźna, ale bynajmniej mogłam swobodnie się poruszać :)
Wódka weselna - Palace - goście chwalili :) a tak w ramach ciekawostki jest to jedyna wódka dostępna na rynku, którą mogą pić bezglutenowcy :)
Obrączki - nie mogliśmy się z (wtedy jeszcze) Narzeczonym zdecydować, ja chciałam grube proste, On klasyczne zaokrąglone. Gdy poszliśmy do jubilera (Galeria Obrączek na Wrzeszczu na przeciwko Galerii Bałtyckiej) Pan zaproponował nam proste z fazkami, dzięki czemu uzyskaliśmy kompromis :) Jubilera polecam, obrączki piękne, wykonane z naszego złota, które uzbieraliśmy i przynieśliśmy (zawierają w sobie nasze rodzinne pamiątki, stąd też ich większa wartość sentymentalna) i zapłaciliśmy stosunkowo niewiele w porównaniu z tym modelem w innych renomowanych salonach (robocizna + dodatkowe złoto 500zł)
http://www.galeriaobraczekslubnych.pl/
Zaproszenia/zawiadomienia, winietki, zawieszki na alkohol, menu weselne, regulamin wesela, tablicę z rozmieszczeniem gości, karty podziękowań dla rodziców wykonałam sama sugerując się znalezionym w internecie wzorem. Wszystko było zachowane w jednym stylu, uszyłam nawet koronki w tym samym stylu na świece do dekoracji kościoła i sali. Poduszkę na obrączki zamówiłam ze źródła projektu, także też była w tym samym stylu :), wzór można zobaczyć tutaj:
http://farm5.static.flickr.com/4035/4350718648_15534937d0.jpg
samodzielne wykonanie łącznie z zakupem materiałów okazało się dużo tańszym rozwiązaniem :)
Dodatkową dekorację sali stanowiły kule origami (kusudama) w odcieniach zieleni, a nad nami powiesiłam serca w tych samych odcieniach również z origami - efekt piorunujący i zupełnie inaczej niż standardowo :)
Pozdrawiam i w razie czego proszę śmiało pytać :)
Dodam jeszcze, że ze względu na śmietankowy kolor sukni sporo czasu mi zajęło dopasowanie kolorystycznie butów i koszuli dla męża (garnitur miał koloru czekolady). Buty znalazłam w salonie Evinion w Gdańsku osowej - szyją buty na zamówienie z dowolnie wybranego materiału, można też wybrać sobie styl buta oraz obcas, naprawdę warto, bo i cena przystępna (160 zł), a wybór spory. http://www.evinion.pl/
Koszulę natomiast po długich poszukiwaniach dostaliśmy w Rumi w Auchan - są dwa sklepy z koszulami w kolorze śmietanki, jednak są spore różnice w cenie (koszule identyczne) - taniej jest w sklepie na przeciwko łodzi, nie wiem jak dokładnie wytłumaczyć, a nazwy zupełnie nie pamiętam... :)
Koszulę natomiast po długich poszukiwaniach dostaliśmy w Rumi w Auchan - są dwa sklepy z koszulami w kolorze śmietanki, jednak są spore różnice w cenie (koszule identyczne) - taniej jest w sklepie na przeciwko łodzi, nie wiem jak dokładnie wytłumaczyć, a nazwy zupełnie nie pamiętam... :)