Widok
WRZEŚNIOWO - PAŹDZIERNIKOWE MAMUSIE 2013 (17)
Zapraszam do kolejnego wątku pogromczyń, w którym zaraz za infantylnymi koszulami i pastelowymi suwaczkami dziarsko maszerują hordy kwadratowych penisów z Agustinem Egurolą na czele. ;)
WRZESIEŃ
mamtu - 03.09.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013 (synek)
Madziulka - 10.09.2013
Madleen - 11.09.2013 (synek)
ania27 - 12.09.2013 (synek)
haze01 - 13.09.2013 (córcia Iga, Szpital Wojewódzki)
anusia999 - 16.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013 (córeczka)
meg - 22.09.2013 (córeczka)
maluszek0920 - 22.09.2013 (córeczka)
zonkaa - 23.09.2013 (synek)
IwonaK - 24.09.2013
Carolajna87-Karolina - 25.09.2013 (córeczka Ewa, Kliniczna)
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013 (córeczka, Zaspa)
Selene - 28.09.2013 (córeczka, Zaspa)
dorotiii - 29.09.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013 (synek)
katka_ - 7.10.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
asia1611 - 08.10.2013 (córeczka, Swissmed)
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013 (synek)
panda - 12.10.2013 (synek, Szpital Kliniczny Gdańsk)
periri - 12.10.2013
cornus - 13.10.2013
ania83 - 14.10.2013 (synek, chyba Kliniczna)
domesko - 14.10.2013 (synek Jakub, Zaspa)
Aga -18.10.2013 (synek Tymon, Wejherowo)
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
walerka - 19.10.2013 (synek)
anavaw - 21.10.2013 (Karolinka, Starogard Gd)
sonia85 - 22.10.2013 (córeczka, Swissmed)
Rudi26 - 22.10.2013
olimpia20111 - 25.10.2013 (córeczka, Wejherowo)
Patrycja - 25.10.2013 (na 85% dziewczynka, Zaspa)
lepa_ - 25.10.2013 (dziewczynka, Redłowo)
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013 (synek)
Apoloniaa - 29.10.2013 (synek - Julian, Zaspa)
Katrine - 30.10.2013
lucy80 - 31.10.2013
atka - 02.11.2013 (synek)
I poprzedni:
http://forum.trojmiasto.pl/WRZESNIOWO-PAZDZIERNIKOWE-MAMUSIE-2013-16-t477946,1,16.html
WRZESIEŃ
mamtu - 03.09.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013 (synek)
Madziulka - 10.09.2013
Madleen - 11.09.2013 (synek)
ania27 - 12.09.2013 (synek)
haze01 - 13.09.2013 (córcia Iga, Szpital Wojewódzki)
anusia999 - 16.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013 (córeczka)
meg - 22.09.2013 (córeczka)
maluszek0920 - 22.09.2013 (córeczka)
zonkaa - 23.09.2013 (synek)
IwonaK - 24.09.2013
Carolajna87-Karolina - 25.09.2013 (córeczka Ewa, Kliniczna)
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013 (córeczka, Zaspa)
Selene - 28.09.2013 (córeczka, Zaspa)
dorotiii - 29.09.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013 (synek)
katka_ - 7.10.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
asia1611 - 08.10.2013 (córeczka, Swissmed)
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013 (synek)
panda - 12.10.2013 (synek, Szpital Kliniczny Gdańsk)
periri - 12.10.2013
cornus - 13.10.2013
ania83 - 14.10.2013 (synek, chyba Kliniczna)
domesko - 14.10.2013 (synek Jakub, Zaspa)
Aga -18.10.2013 (synek Tymon, Wejherowo)
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
walerka - 19.10.2013 (synek)
anavaw - 21.10.2013 (Karolinka, Starogard Gd)
sonia85 - 22.10.2013 (córeczka, Swissmed)
Rudi26 - 22.10.2013
olimpia20111 - 25.10.2013 (córeczka, Wejherowo)
Patrycja - 25.10.2013 (na 85% dziewczynka, Zaspa)
lepa_ - 25.10.2013 (dziewczynka, Redłowo)
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013 (synek)
Apoloniaa - 29.10.2013 (synek - Julian, Zaspa)
Katrine - 30.10.2013
lucy80 - 31.10.2013
atka - 02.11.2013 (synek)
I poprzedni:
http://forum.trojmiasto.pl/WRZESNIOWO-PAZDZIERNIKOWE-MAMUSIE-2013-16-t477946,1,16.html
Dzień dobry!
Melduję się w nowym...
Mamtu super, że po badaniu wszystko dobrze! Oby tak dalej!
Sonia gratuluję decyzji odnośnie imienia.
Przypomniałam sobie, że któraś z Was (chyba Apolonia???) prosiła o numer do szkoły rodzenia na Zaspie - 502 632 064 p.Grażyna.
Co do pasty jajecznej ja zawsze bzykam blenderem na krem - jest szybko, a pasta ładna żółciutka i gładka :)
Ja wczoraj całe popołudnie umierałam z bólu głowy. Jakaś migrena chyba, bo nigdy takiego bólu jeszcze nie miałam. Także leżałam z mrożonym mięsem na głowie, żeby sobie jakoś pomóc. Mam nadzieję, ze dziś będzie już dobrze...
Aga współczuję tego częstego kłucia. A co do kici to faktycznie lepiej sprawdzić u weterynarza...
Melduję się w nowym...
Mamtu super, że po badaniu wszystko dobrze! Oby tak dalej!
Sonia gratuluję decyzji odnośnie imienia.
Przypomniałam sobie, że któraś z Was (chyba Apolonia???) prosiła o numer do szkoły rodzenia na Zaspie - 502 632 064 p.Grażyna.
Co do pasty jajecznej ja zawsze bzykam blenderem na krem - jest szybko, a pasta ładna żółciutka i gładka :)
Ja wczoraj całe popołudnie umierałam z bólu głowy. Jakaś migrena chyba, bo nigdy takiego bólu jeszcze nie miałam. Także leżałam z mrożonym mięsem na głowie, żeby sobie jakoś pomóc. Mam nadzieję, ze dziś będzie już dobrze...
Aga współczuję tego częstego kłucia. A co do kici to faktycznie lepiej sprawdzić u weterynarza...
Zapomniałam Wam napisać, że pytałam wczoraj na IP o te konsultacje anestezjologiczne i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Odbywają się w czwartki, teoretycznie o 13:00, ale często zdarzają się opóźnienia lub odwołania z powodu natłoku pracy na oddziałach, więc mam dzwonić.
Poza tym na nowo 'zapoznałam' się z listą rzeczy niezbędnych na porodówkę, tę samą która wisi od kilku lat i uwzględnia np. książeczkę RUM. :P
I spotkałam świeżego tatusia w niebieskim wdzianku. Jak rodziłam 5 lat temu, to dla mężów były tylko takie fizelinowe 'koszulki', a teraz widzę, że standard się podnosi, bo dokładają też spodnie w gratisie. ;)
Poza tym na nowo 'zapoznałam' się z listą rzeczy niezbędnych na porodówkę, tę samą która wisi od kilku lat i uwzględnia np. książeczkę RUM. :P
I spotkałam świeżego tatusia w niebieskim wdzianku. Jak rodziłam 5 lat temu, to dla mężów były tylko takie fizelinowe 'koszulki', a teraz widzę, że standard się podnosi, bo dokładają też spodnie w gratisie. ;)
Aga, tak dzisiaj podglądamy maluszka. Wizytę mamy o 17, jak mąż wróci z pracy.
Położna mówiła na szkole rodzenia, że takie wdzianko trzeba samemu kupić dla taty. Wydało mi się to dziwne, że nie dają tego w gratisie... ale podejrzewam, że zależy od szpitala. Ciekawe. A poza tym co, nie wpuszczą, jak do porodu przyjedziemy bez wdzianka? :)
Położna mówiła na szkole rodzenia, że takie wdzianko trzeba samemu kupić dla taty. Wydało mi się to dziwne, że nie dają tego w gratisie... ale podejrzewam, że zależy od szpitala. Ciekawe. A poza tym co, nie wpuszczą, jak do porodu przyjedziemy bez wdzianka? :)
http://www.tchibo.pl/rozpylacz-do-cytrusow-p400035002.html
Dziewczyny padłam :P Cytryna w sprayu ;PP
Dziewczyny padłam :P Cytryna w sprayu ;PP
Medluje się w nowym wątku z bezbłędnym wpisem:)
Pogoda jak dla mnie jest fantastico. Lepszej nie mogę sobie wymarzyć...
Ja dziś tylko na chwile, bo humor mam strasznie spieprzony i stale rycze, wiec nie nadaje się do korespondowania. A że zakupy najlepszym przyjacielem kobiety to chyba dzis pojade do Kamamy kupić cos dla siebie.
Miłego dnia i spokojnego weekendu Mamuśki:)
Pogoda jak dla mnie jest fantastico. Lepszej nie mogę sobie wymarzyć...
Ja dziś tylko na chwile, bo humor mam strasznie spieprzony i stale rycze, wiec nie nadaje się do korespondowania. A że zakupy najlepszym przyjacielem kobiety to chyba dzis pojade do Kamamy kupić cos dla siebie.
Miłego dnia i spokojnego weekendu Mamuśki:)
Marta, trzymaj się! Wierzę, że zakupy to będzie strzał w dziesiątkę i wrócisz do nas z nową energią chwalić się zdobyczami. :)
A ja właśnie zrobiłam obiad na dziś, jeszcze muszę poświęcić kilka chwil niedopieszczonemu ostatnio odkurzaczowi i walnę się spać. Mam nadzieję, że z lepszym niż wczoraj skutkiem.
A ja właśnie zrobiłam obiad na dziś, jeszcze muszę poświęcić kilka chwil niedopieszczonemu ostatnio odkurzaczowi i walnę się spać. Mam nadzieję, że z lepszym niż wczoraj skutkiem.
Witam w nowym wątku :)
Ale mamy tempo :)
Mamtu padła ze śmiechu z Twojego wstępu :)
Ciesze sie, ze ktg wyszło dobrze, możesz troszkę odetchnąć i sie nie martwic skurczami.
Aga biedna jestes z tym kłuciem. Ja to strasznie tego nie lubie, choć juz zdarzyłam sie przyzwyczaić.
Moj Mały od rana dzis sie wierci i kopie i wystawia d*pke;) Śmiesznie to wyglada jak jedna strona brzuch jest wystająca i twarda :) Tylko zastanawia mnie fakt, ze po prawiej stronie rzadko czuje ruchy,w większości po lewej mnie kopie.
Dziewczyny ja dzis tez mam pytanie odnośnie bujaczka dla dzidzusia. Chce zakupic bujaczek, zeby miec czym dziecko zabawić i moc normalnie w kuchni cos robic i dziecko miec na oku. Czy ktoras z Was uzywała podobnej zabawki?np:
http://www.brightstarts.pl/index.php?p1780,hustawka-slimaczek-bright-starts-6909
I co mnie zastanowiło, ze w Smyku widziałam podobno praktyczniej w tej samej cenie, a w necie zawsze jest troche taniej.
Ale mamy tempo :)
Mamtu padła ze śmiechu z Twojego wstępu :)
Ciesze sie, ze ktg wyszło dobrze, możesz troszkę odetchnąć i sie nie martwic skurczami.
Aga biedna jestes z tym kłuciem. Ja to strasznie tego nie lubie, choć juz zdarzyłam sie przyzwyczaić.
Moj Mały od rana dzis sie wierci i kopie i wystawia d*pke;) Śmiesznie to wyglada jak jedna strona brzuch jest wystająca i twarda :) Tylko zastanawia mnie fakt, ze po prawiej stronie rzadko czuje ruchy,w większości po lewej mnie kopie.
Dziewczyny ja dzis tez mam pytanie odnośnie bujaczka dla dzidzusia. Chce zakupic bujaczek, zeby miec czym dziecko zabawić i moc normalnie w kuchni cos robic i dziecko miec na oku. Czy ktoras z Was uzywała podobnej zabawki?np:
http://www.brightstarts.pl/index.php?p1780,hustawka-slimaczek-bright-starts-6909
I co mnie zastanowiło, ze w Smyku widziałam podobno praktyczniej w tej samej cenie, a w necie zawsze jest troche taniej.
Arabelka, ja nie miałam takie elektrycznego cuda, ale zwykły bujaczek z pałąkiem, o taki:

Uważam, że to jest jedna z tych rzeczy, które ratowały mi tyłek, kiedy musiałam coś zrobić i jednocześnie mieć Młodego na oku.
Ale nie używałam go od początku. Nie pamiętam kiedy go kupiliśmy, ale na pewno nie zaraz po narodzinach.
W każdym razie - polecam, czy zwykły, czy taki jak Twój to już nie ma znaczenia. :)

Uważam, że to jest jedna z tych rzeczy, które ratowały mi tyłek, kiedy musiałam coś zrobić i jednocześnie mieć Młodego na oku.
Ale nie używałam go od początku. Nie pamiętam kiedy go kupiliśmy, ale na pewno nie zaraz po narodzinach.
W każdym razie - polecam, czy zwykły, czy taki jak Twój to już nie ma znaczenia. :)
Arabelka ja miałam leżaczek bright starts własnie ślimaczka dla Dominika i to była jedyna rzecz którą sprzedałam a to dlatego że był strasznie niestabilny, nie było mowy żeby wraz z dzieckiem przestawić go chociaż o pół metra i był wagowo do 11 kg. Teraz napewno będę szukała takiego do 18 kg, znaczy się już znalazłam zaraz poszukam i wkleje linka :) Ten co był do 11 to już od 9 praktycznie jak dominik się wiercił to go przeważał i bałam się go tam sadzać.
tylko my nie mieliśmy huśtawki a taki http://allegro.pl/bright-starts-taggies-lezaczek-slimaczek-i3363775063.html
ale ogólnie co do firmy to zastrzeżeń nie mam - ładne, porządne wykonanie no ale dla mnie zdecydowanie był nie praktyczny.
aaa i moja kotka go uwielbiała!! najbardziej odczuła stratę :)
http://allegro.pl/bright-starts-lezaczek-bujaczek-3w1-do-18kg-2wzory-i3343711917.html - ja się teraz nad tym zastanawiam
tylko my nie mieliśmy huśtawki a taki http://allegro.pl/bright-starts-taggies-lezaczek-slimaczek-i3363775063.html
ale ogólnie co do firmy to zastrzeżeń nie mam - ładne, porządne wykonanie no ale dla mnie zdecydowanie był nie praktyczny.
aaa i moja kotka go uwielbiała!! najbardziej odczuła stratę :)
http://allegro.pl/bright-starts-lezaczek-bujaczek-3w1-do-18kg-2wzory-i3343711917.html - ja się teraz nad tym zastanawiam
Arabelka zdecydowanie w typie co pokazała Mamtu, przede wszyztskim starczy też na dłużej - ja właśnie się rozglądam za jakąś używką znowu z fiher price :)
poprzednio miałam właśnie bright starts (tylko inny model) i dla mnie to był totalny niewypał i na szybko tez szukałam tego co wyzej, bo mi kilka koleżanek polecało
Mamtu mój mąż już miał 3 lata temu cały zestaw porodowy, czyli koszula i spodnie, ale w kolorystyce zielonej, kolor nadziei w końcu ;)
Madleen trochę to głupie moim zdaniem, bo przecież nie wszyscy chodzą do szkoły rodzenia i nei każdy do takiej informacji dotrze. Zresztą co - nie wpuszczą tatusia na porodówke ? Chyba nie bardzo mają do tego prawo. Pewnie mówią to wam, zeby zaoszczędzić chociaż na kilka mundurkach, choć to przecież i tak idzie do prania.
Pięknie w końcu popadało i się atmosfera oczyściła, bo wczoraj to rzeczywiscie powietrze stało - dobrze że przynajmniej słońce nie waliło. Dzisiaj przyjemnie i słoneczko wyszło :)
Mam dzisiej popołudniu gości, więc idę robić ciacho :)
A i wczoraj w końcu potraktowałam próbnikiem farby moją jedną salonową ścianę, także mam piękny fioletowy akcent na środku ;) ale dobrze ze kupiłam, bo jednak to nie ten kolor co chciałam :P
poprzednio miałam właśnie bright starts (tylko inny model) i dla mnie to był totalny niewypał i na szybko tez szukałam tego co wyzej, bo mi kilka koleżanek polecało
Mamtu mój mąż już miał 3 lata temu cały zestaw porodowy, czyli koszula i spodnie, ale w kolorystyce zielonej, kolor nadziei w końcu ;)
Madleen trochę to głupie moim zdaniem, bo przecież nie wszyscy chodzą do szkoły rodzenia i nei każdy do takiej informacji dotrze. Zresztą co - nie wpuszczą tatusia na porodówke ? Chyba nie bardzo mają do tego prawo. Pewnie mówią to wam, zeby zaoszczędzić chociaż na kilka mundurkach, choć to przecież i tak idzie do prania.
Pięknie w końcu popadało i się atmosfera oczyściła, bo wczoraj to rzeczywiscie powietrze stało - dobrze że przynajmniej słońce nie waliło. Dzisiaj przyjemnie i słoneczko wyszło :)
Mam dzisiej popołudniu gości, więc idę robić ciacho :)
A i wczoraj w końcu potraktowałam próbnikiem farby moją jedną salonową ścianę, także mam piękny fioletowy akcent na środku ;) ale dobrze ze kupiłam, bo jednak to nie ten kolor co chciałam :P
Madleen, no to miłego podglądania :). Zdaj relację jak wrócicie! :)
Marta, jak to kiedyś Katka napisała "na kobiece smutki, najlepsze są zakupki" :). Także wierzę, że wrócisz z nową energią i pozytywnym nastawieniem!
Co do bujaczków to zastanawialiśmy się właśnie nad tym, co Dorotiii wstawiła na końcu albo nad tym:
http://allegro.pl/caretetro-lezak-lezaczek-bujaczek-nosidelko-astral-i3362246193.html
Ale jeszcze nie widzieliśmy go na żywca, także nie wiem na który się w końcu zdecydujemy (pewnie żaden z tych :p ).
Arabelka, ja też zazwyczaj dostaję kopniaki od lewej strony, naprawdę rzadko porusza mi się druga strona brzucha ;)
Pochwalę się, że przed chwilą dostaliśmy wyniki i kolejny egzamin mam do przodu :D. Także jeszcze tylko jedne wyniki i kto wie - może wrzesień mnie ominie ;)
Marta, jak to kiedyś Katka napisała "na kobiece smutki, najlepsze są zakupki" :). Także wierzę, że wrócisz z nową energią i pozytywnym nastawieniem!
Co do bujaczków to zastanawialiśmy się właśnie nad tym, co Dorotiii wstawiła na końcu albo nad tym:
http://allegro.pl/caretetro-lezak-lezaczek-bujaczek-nosidelko-astral-i3362246193.html
Ale jeszcze nie widzieliśmy go na żywca, także nie wiem na który się w końcu zdecydujemy (pewnie żaden z tych :p ).
Arabelka, ja też zazwyczaj dostaję kopniaki od lewej strony, naprawdę rzadko porusza mi się druga strona brzucha ;)
Pochwalę się, że przed chwilą dostaliśmy wyniki i kolejny egzamin mam do przodu :D. Także jeszcze tylko jedne wyniki i kto wie - może wrzesień mnie ominie ;)
Ja mam też zwykły leżaczek, podobny do Mamtu, też fisher price tylko inny wzór. Nie zmieniam bo u nas się sprawdził, dla mnie bomba.
Moja koleżanka ma taką mini huśtawkę i bardzo sobie chwali. Zwłaszcza wibracje bo jej córa zasypiała od razu.
Co do szpitalnych wdzianek. To mój M. dostał na Zaspie dwa lata temu cały piękny zielony komplecik, niby było płatne.
Moja koleżanka ma taką mini huśtawkę i bardzo sobie chwali. Zwłaszcza wibracje bo jej córa zasypiała od razu.
Co do szpitalnych wdzianek. To mój M. dostał na Zaspie dwa lata temu cały piękny zielony komplecik, niby było płatne.
Melduję się w nowym wątku :)
Madleen - dziękuję baaardzo za kontakt do SR Zaspa :D
Dziewczyny mam pytanie odnośnie wyniku TSH
miesiąc temu miałam 2,55
mój gin przepisał mi Euthyrox 25
teraz mam 2,35...
i nie wiem czy to dobrze czy to źle...
przez tę granice Glukozy całą noc nie spałam, do tego nad ranem dostałam sms z Przychodni Pulmunologiczno Alergologicznej że NFZ nie podpisał z nimi umowy - a miałam mieć wizytę w poniedziałek - w ciąży co 2 miesiące i za Chiny Ludowe nie wiem co mam teraz zrobić... niech szlak trafi też NFZ :/
Madleen - dziękuję baaardzo za kontakt do SR Zaspa :D
Dziewczyny mam pytanie odnośnie wyniku TSH
miesiąc temu miałam 2,55
mój gin przepisał mi Euthyrox 25
teraz mam 2,35...
i nie wiem czy to dobrze czy to źle...
przez tę granice Glukozy całą noc nie spałam, do tego nad ranem dostałam sms z Przychodni Pulmunologiczno Alergologicznej że NFZ nie podpisał z nimi umowy - a miałam mieć wizytę w poniedziałek - w ciąży co 2 miesiące i za Chiny Ludowe nie wiem co mam teraz zrobić... niech szlak trafi też NFZ :/
Aga gratuluje kolejnego zdanego egzaminu i trzymam kciuki za ten ostatni, co by wrześni nie było! :)
Marta to przytulam! Czasem są takie gorsze dni... życzę udanych zakupów! I koniecznie pochwal się później co upolowałaś!
Ja się przymierzam do fisher-price takiego jak tu http://allegro.pl/fisher-price-3w1-bujaczek-fotelik-lezaczek-0-18kg-i3350642433.html
Mamtu, to jest chyba to samo co Ty miałaś, tylko kolory inne? Dobrze słyszeć, że Ci się to sprawdziło.
Aga macie już ten wózek? Bo ciekawi mnie czy przymierzałaś już fotelik samochodowy do stelaża wózka?
Marta to przytulam! Czasem są takie gorsze dni... życzę udanych zakupów! I koniecznie pochwal się później co upolowałaś!
Ja się przymierzam do fisher-price takiego jak tu http://allegro.pl/fisher-price-3w1-bujaczek-fotelik-lezaczek-0-18kg-i3350642433.html
Mamtu, to jest chyba to samo co Ty miałaś, tylko kolory inne? Dobrze słyszeć, że Ci się to sprawdziło.
Aga macie już ten wózek? Bo ciekawi mnie czy przymierzałaś już fotelik samochodowy do stelaża wózka?
Dzięki, dzięki ;)
Apoloniaa, nie pomogę, bo u mnie się liczy FT4 i już zapomniałam jak to z tym TSH było...
Madleen - jeszcze nie mamy (przecież nie omieszkałabym Was o tym poinformować! ;) ). Wózek ma być około 10 lipca, także liczę, że w przyszłym tygodniu będę mogła już łypać na niego okiem i przymierzać się do niego, zanim schowamy go do maminej piwnicy... Też już bym chciała przymierzyć fotelik... A Wy kupiliście w końcu tego Cybexa? Bo nie pamiętam czy chcieliście czy kupiliście... ;)
Apoloniaa, nie pomogę, bo u mnie się liczy FT4 i już zapomniałam jak to z tym TSH było...
Madleen - jeszcze nie mamy (przecież nie omieszkałabym Was o tym poinformować! ;) ). Wózek ma być około 10 lipca, także liczę, że w przyszłym tygodniu będę mogła już łypać na niego okiem i przymierzać się do niego, zanim schowamy go do maminej piwnicy... Też już bym chciała przymierzyć fotelik... A Wy kupiliście w końcu tego Cybexa? Bo nie pamiętam czy chcieliście czy kupiliście... ;)
W Wojewodzkim dostalismy caly zielony komplecik bez oplaty na miejscu w szpitalu, maz sie przebieral przed wejsciem na porodowke.
Ja na razie z bujaczkiem sie wstrzymuje, zobaczymy co to bedzie za typ z Ridza, dzis zamawiam jutro kurier dostarcza, wiec to nie problem. Z Mikolajem nie bylo okazji do korzytsania, byla przenosna kolyska gdzie go mialam na oku jak sprzatalam czy gotowalam, od 2 miesiaca montowalam w niej zabawki, pozniej niestety trafilismy na ponad 3 tyg do szpitala z ukladem moczowym, a jak wrocilismy to byl juz etap przekrecania wiec mata edukacyjna poszla w ruch, a kiedy musialam cos zrobic i zeby nie wyladowa pod stolem to mate wkladalam do takiego podwojnego kojca ( http://allegro.pl/cam-kojec-america-2013-doskonala-jakosc-3-kolory-i3355838126.html ), a rowno w dniu w ktorym skonczyl 6miesiecy podniosl sie na czworaki i po tygodniu juz raczkowal, wiec nic go nie moglo powstrzymac od froterowania podlogi, wiec nie bylo miejsca na bujaczek.
Mamtu, ja co prawda nie jestem Haze, ale my kupujemy zawsze farby w takim sklepie we Wrzeszczu na rogu Grunwaldzkiej i de Gaulle, jest to sklep Tikkurili. Tam wybieramy farbe eko joker i oni na miejscu mieszaja w dowolnie wybrany przez Ciebie kolor. Farby sa naprawde dobr i wcale nie smierdza. Teraz tez jestesmy przed remontem pokoju corki i chlopcow i tez tam zakupimy smarowidla scienne.
Aga, gratulacje, to jeszcze tyklko jeden wynik, a powiedz z czego jeszcze czekasz? Z tego rzeczowego czy czegos innego?
Marta, koniecznie popraw sobie humor zakupami :)
Madleen, udanego podgladania maluszka.
Ja na razie z bujaczkiem sie wstrzymuje, zobaczymy co to bedzie za typ z Ridza, dzis zamawiam jutro kurier dostarcza, wiec to nie problem. Z Mikolajem nie bylo okazji do korzytsania, byla przenosna kolyska gdzie go mialam na oku jak sprzatalam czy gotowalam, od 2 miesiaca montowalam w niej zabawki, pozniej niestety trafilismy na ponad 3 tyg do szpitala z ukladem moczowym, a jak wrocilismy to byl juz etap przekrecania wiec mata edukacyjna poszla w ruch, a kiedy musialam cos zrobic i zeby nie wyladowa pod stolem to mate wkladalam do takiego podwojnego kojca ( http://allegro.pl/cam-kojec-america-2013-doskonala-jakosc-3-kolory-i3355838126.html ), a rowno w dniu w ktorym skonczyl 6miesiecy podniosl sie na czworaki i po tygodniu juz raczkowal, wiec nic go nie moglo powstrzymac od froterowania podlogi, wiec nie bylo miejsca na bujaczek.
Mamtu, ja co prawda nie jestem Haze, ale my kupujemy zawsze farby w takim sklepie we Wrzeszczu na rogu Grunwaldzkiej i de Gaulle, jest to sklep Tikkurili. Tam wybieramy farbe eko joker i oni na miejscu mieszaja w dowolnie wybrany przez Ciebie kolor. Farby sa naprawde dobr i wcale nie smierdza. Teraz tez jestesmy przed remontem pokoju corki i chlopcow i tez tam zakupimy smarowidla scienne.
Aga, gratulacje, to jeszcze tyklko jeden wynik, a powiedz z czego jeszcze czekasz? Z tego rzeczowego czy czegos innego?
Marta, koniecznie popraw sobie humor zakupami :)
Madleen, udanego podgladania maluszka.
Ja pastę jajeczną robię podobnie jak Aga tylko ugniatam widelcem i dodaję szczypiorek lub pietruszkę mniam!
Mamtu zapowiedź 17 wątku rewelacja! :) Po za tym szybko nam idą te wątki lipcowo - sierpniowe już dawno przegoniłyśmy.
Madleen współczuję bólu głowy :/ Fajne są takie żelowe plastry chłodzące można sobie przykleić i od razu człowiekowi lepiej.
Panda admin mam nadzieję nie zastrzeże nam wątku a jak coś zawsze możemy się przenieść na zamknięte, żeby nas tu nikt nie podsłuchiwał!
Ech...wy tak o tych panach w ogrodniczkach a ja nawet nie mam się do kogo przytulić :/ Dobrze, że chociaż Ksawery mnie obdarowuje buziakami wieczorem :)
Marta :( Dlaczego masz dzisiaj taki zły humor?! Mam nadzieję, że zakupy pomogą i Ci przejdzie.
Ja miałam dokładnie taki bujaczek jak wkleiła mamtu. Sprawdził się genialnie bo to było jedyne miejsce w którym do 3 m-ca Ksawery zasypiał (na całe 20 -30 min ale zawsze coś;))
Aga gratuluję zdania egzaminu i wierzę, że wrzesień Cię ominie!
A ja byłam z Ksawerym na placu zabaw w Tesco, przeciągnął mnie po tych wszystkich labiryntach i zjeżdżalniach tak, że jak go usypiałam teraz to prawie sama padłam. Ale już ratuję się kawą, zabieram za obiad i kombinuję co by tu porobić z nim po południu.
Mamtu zapowiedź 17 wątku rewelacja! :) Po za tym szybko nam idą te wątki lipcowo - sierpniowe już dawno przegoniłyśmy.
Madleen współczuję bólu głowy :/ Fajne są takie żelowe plastry chłodzące można sobie przykleić i od razu człowiekowi lepiej.
Panda admin mam nadzieję nie zastrzeże nam wątku a jak coś zawsze możemy się przenieść na zamknięte, żeby nas tu nikt nie podsłuchiwał!
Ech...wy tak o tych panach w ogrodniczkach a ja nawet nie mam się do kogo przytulić :/ Dobrze, że chociaż Ksawery mnie obdarowuje buziakami wieczorem :)
Marta :( Dlaczego masz dzisiaj taki zły humor?! Mam nadzieję, że zakupy pomogą i Ci przejdzie.
Ja miałam dokładnie taki bujaczek jak wkleiła mamtu. Sprawdził się genialnie bo to było jedyne miejsce w którym do 3 m-ca Ksawery zasypiał (na całe 20 -30 min ale zawsze coś;))
Aga gratuluję zdania egzaminu i wierzę, że wrzesień Cię ominie!
A ja byłam z Ksawerym na placu zabaw w Tesco, przeciągnął mnie po tych wszystkich labiryntach i zjeżdżalniach tak, że jak go usypiałam teraz to prawie sama padłam. Ale już ratuję się kawą, zabieram za obiad i kombinuję co by tu porobić z nim po południu.
Aga, my kupiliśmy już dawno tego cybexa. Tylko mam obiekcje co do jego montowania do stelaża wózka. Bo adaptery są od maxi-coxi, z tego co zrozumiałam to innych w ogóle nie ma i wszystkie foteliki montuje się do wózków za pomocą tych adapterów.
I o ile wpięcie fotelika w stelaż wózka (za pomocą tych adapterów) idzie ok, na klik, to już jego zdemontowanie to jakiś hardcore. Ja nie mam tyle siły, mąż wyciągnie, ale to nie o to w tym przecież chodzi. A jak w foteliku będzie jeszcze spało dziecko, to powinna być możliwość płynnego wyjęcia fotelika i wpięcia do samochodu...
Wszystko kupiliśmy w mama i ja i jakiegoś dnia pewnie tam podjedziemy, żeby zobaczyć w sklepie czy wszystkie egzemplarze są takie oporne.
I o ile wpięcie fotelika w stelaż wózka (za pomocą tych adapterów) idzie ok, na klik, to już jego zdemontowanie to jakiś hardcore. Ja nie mam tyle siły, mąż wyciągnie, ale to nie o to w tym przecież chodzi. A jak w foteliku będzie jeszcze spało dziecko, to powinna być możliwość płynnego wyjęcia fotelika i wpięcia do samochodu...
Wszystko kupiliśmy w mama i ja i jakiegoś dnia pewnie tam podjedziemy, żeby zobaczyć w sklepie czy wszystkie egzemplarze są takie oporne.
Katka, dzięki za info o farbach. :)
Sonia, ja Cię normalnie podziwiam za tę energię. Mi już dziś nic się nie chce, a jedyne co robiłam to zakupy, gotowanie i odkurzanie. Poza tym po tym wczorajszym lataniu mam dziś znowu więcej skurczy i wkurza mnie to, bo ani się położyć, ani usiąść wygodnie, ani tym bardziej chodzić. :/
Sonia, ja Cię normalnie podziwiam za tę energię. Mi już dziś nic się nie chce, a jedyne co robiłam to zakupy, gotowanie i odkurzanie. Poza tym po tym wczorajszym lataniu mam dziś znowu więcej skurczy i wkurza mnie to, bo ani się położyć, ani usiąść wygodnie, ani tym bardziej chodzić. :/
Katka, ten zdany to właśnie rzeczówka ;). Czekam jeszcze na wyniki z prawa UE (mam mega mieszane uczucia w tej kwestii :/).
Sonia, dobrze, że jest Ksawery - buziaków i tulenia Ci nie odmówi ;).
Madleen, to dziwne... My mamy adaptery do Navingtona - babka jak kupowaliśmy powiedziała, że adaptery kupuje się do wózka, a nie do fotelika... No i też kupowaliśmy w Mama i ja przecież. Masz rację - nie powinno tak być, bo przecież się umordujecie zanim Małego z tym fotelikiem zdemontujecie...
Mamtu, a odespałaś tę dzisiejszą noc? Pewnie nie, także może jak po obiedzie się walniesz to skurcze trochę odpuszczą? :)
Sonia, pycha obiad! Taki lubię najbardziej, a już mizeria! Miodzio :). Ja właśnie pokroiłam warzywa - robię pierś z kurczaka w rękawie z warzywami (papryka, cebula, ziemniaczki, pieczarki, czosnek). No ale zjem jak wrócę od weta, zaraz się zbieram. Pewnie najpierw będę musiała stoczyć wojnę o wejście do transportera...
Sonia, dobrze, że jest Ksawery - buziaków i tulenia Ci nie odmówi ;).
Madleen, to dziwne... My mamy adaptery do Navingtona - babka jak kupowaliśmy powiedziała, że adaptery kupuje się do wózka, a nie do fotelika... No i też kupowaliśmy w Mama i ja przecież. Masz rację - nie powinno tak być, bo przecież się umordujecie zanim Małego z tym fotelikiem zdemontujecie...
Mamtu, a odespałaś tę dzisiejszą noc? Pewnie nie, także może jak po obiedzie się walniesz to skurcze trochę odpuszczą? :)
Sonia, pycha obiad! Taki lubię najbardziej, a już mizeria! Miodzio :). Ja właśnie pokroiłam warzywa - robię pierś z kurczaka w rękawie z warzywami (papryka, cebula, ziemniaczki, pieczarki, czosnek). No ale zjem jak wrócę od weta, zaraz się zbieram. Pewnie najpierw będę musiała stoczyć wojnę o wejście do transportera...
Sonia, dlatego właśnie obawiam się zakończenia roku przedszkolnego, bo nie wiem czy ja dam radę tak z Młodym hasać. Jak znam życie, to największym wyczynem, na który będzie mnie stać, będzie wyjście na osiedlowy plac zabaw i siedzenie na ławeczce. :/
Ja dziś mam obiad - łatwiznę, bo gotować też mi się nie chciało. Zrobiłam makaron z sosem bolońskim ze świeżych pomidorów i to by było na tyle. ;)
Aga, coś Ty, nawet głowy do poduszki nie przytuliłam. Ja chyba już nie umiem spać w dzień. A na dodatek dzwonił mój mąż, że przyjdzie jakiś facet od telewizji, więc choćbym chciała, to i tak nie mogę teraz spać.
Sonia, uwielbiam taki obiad!
Ja dziś mam obiad - łatwiznę, bo gotować też mi się nie chciało. Zrobiłam makaron z sosem bolońskim ze świeżych pomidorów i to by było na tyle. ;)
Aga, coś Ty, nawet głowy do poduszki nie przytuliłam. Ja chyba już nie umiem spać w dzień. A na dodatek dzwonił mój mąż, że przyjdzie jakiś facet od telewizji, więc choćbym chciała, to i tak nie mogę teraz spać.
Sonia, uwielbiam taki obiad!
Takie obiadki są najlepsze :)
Ja mam dzisiaj pieczone udka z kurczaka i sałatke do tego. Chociaż u mnie to raczej kolacja :) Ale mój Tomek jest kochany, po raz kolejny wszystko przygotował, zrobił zakupy itd. A ja tylko wrócę, włącze piekarnik i wymieszam sałate :) I może zrobię tiramisu na deser ;)
A jutro mam w planach w końcu te gołąbki :)
Ja mam dzisiaj pieczone udka z kurczaka i sałatke do tego. Chociaż u mnie to raczej kolacja :) Ale mój Tomek jest kochany, po raz kolejny wszystko przygotował, zrobił zakupy itd. A ja tylko wrócę, włącze piekarnik i wymieszam sałate :) I może zrobię tiramisu na deser ;)
A jutro mam w planach w końcu te gołąbki :)
Sonia dzięki!!! Już odmrażam pierś z kurczaka, mam mozzarelle więc zrobię zmodyfikowane kotlety nadziewane. Mam ugotowaną fasolkę szparagową, może jakiś ryż carry dorobię i będzie :) Mąż się ucieszy bo lubi kotlety smażone wszelkiego rodzaju.
Carolajna co do tiramisu to wczoraj jadłam lody grycana o smaku tiramisu. Niebo w gębie, wiem, że to obok oryginalnego deseru nawet nie leżało, ale były przepyszne!
Carolajna co do tiramisu to wczoraj jadłam lody grycana o smaku tiramisu. Niebo w gębie, wiem, że to obok oryginalnego deseru nawet nie leżało, ale były przepyszne!
Mamtu próbnik akurat miałam gotowca Beckersa, ale teraz już wiem, ze raczej gotowej farby nie dostanę w takim kolorze jakbym chciała ;)
My farby na malowanie mieszkania kupowaliśmy w leroy'u - kolory do pokoi brałam Duluxa z mieszalnika, ale mam też dużo ścian, czyli cały hol i salon prawie cały w jednym kolorze i tu już brałam gotowca też z Duluxa, bo za drogo by wyszło ;)
ale teraz na jedną ścianę do salonu to chyba sobie wezmę jakąś porządną i zmywalną i będzie to właśnie albo Beckers albo Tikurilla - no ale jak mówię jedna ściana to nie majątek ;)
Aga no to zdrówko - soczkiem :)
Selene ale płaciliście za to wdzianko faktycznie ?
Carolajna ja Ci nie polecę obiadu, bo zjadłam bitą śmietanę co mi została od ciacha z truskawkami :P i jestem pełna jak bąk :)
My farby na malowanie mieszkania kupowaliśmy w leroy'u - kolory do pokoi brałam Duluxa z mieszalnika, ale mam też dużo ścian, czyli cały hol i salon prawie cały w jednym kolorze i tu już brałam gotowca też z Duluxa, bo za drogo by wyszło ;)
ale teraz na jedną ścianę do salonu to chyba sobie wezmę jakąś porządną i zmywalną i będzie to właśnie albo Beckers albo Tikurilla - no ale jak mówię jedna ściana to nie majątek ;)
Aga no to zdrówko - soczkiem :)
Selene ale płaciliście za to wdzianko faktycznie ?
Carolajna ja Ci nie polecę obiadu, bo zjadłam bitą śmietanę co mi została od ciacha z truskawkami :P i jestem pełna jak bąk :)
Tyle, że moje dziecko albo będzie musiało zaakceptować, że mama siedzi, albo w ogóle nie będzie wychodzić z domu. Bo ja ani się nie powspinam, ani za rowerem nie polatam. Jak kaleka normalnie. Szkoda mi Młodego i dlatego trochę się martwię o te nasze wspólne 'wakacje'. :/
Haze, dzięki. U nas też jedna ściana idzie pod pędzel, maksymalnie dwie, także myślę, że możemy sobie pozwolić na coś lepszego i nie puścić się z torbami. :)
Haze, dzięki. U nas też jedna ściana idzie pod pędzel, maksymalnie dwie, także myślę, że możemy sobie pozwolić na coś lepszego i nie puścić się z torbami. :)
Mamtu moje dziecko też nie miało wyjścia i teraz wie, ze ze mną nie poszaleje, wiec albo jest wolny spacer, albo posiadówka na placu zabaw, on szaleje, ja siedzę na ławce - no wyjścia nie mam, a w domu nie chce mi się siedzieć, bo zwariuję ;)
Z farbami wyszłam z tego samego założenia, bo jednak wiem, że Dulux a np. Beckers czy Tikurilla to jakość bez porównania. W poprzednim mieszkaniu malowałam kuchnię Beckersem właśnie i była fajna, nie śmierdziała, super pokrywała i była cudnie zmywalna.
Z farbami wyszłam z tego samego założenia, bo jednak wiem, że Dulux a np. Beckers czy Tikurilla to jakość bez porównania. W poprzednim mieszkaniu malowałam kuchnię Beckersem właśnie i była fajna, nie śmierdziała, super pokrywała i była cudnie zmywalna.
Selene zazdroszczę takiego obiadku! :)
Haze my całe mieszkanie malowaliśmy właśnie beckersem i duluxem. Z tego co pamiętam obie były zmywalne i super nam się sprawdzają. Malowaliśmy sami, kolory śliczne, ładnie i równo się rozprowadzały. I faktycznie opcja zmywania jest super, nie raz już to sprawdziliśmy. Z jasnej ściany malowanej beckersem zmywaliśmy nawet czerwone wino :D gąbką i jakimś płynem do czyszczenia łazienki (bodajże W5 z lidla) i farba dała radę, a plam nie ma żadnych :)
Haze my całe mieszkanie malowaliśmy właśnie beckersem i duluxem. Z tego co pamiętam obie były zmywalne i super nam się sprawdzają. Malowaliśmy sami, kolory śliczne, ładnie i równo się rozprowadzały. I faktycznie opcja zmywania jest super, nie raz już to sprawdziliśmy. Z jasnej ściany malowanej beckersem zmywaliśmy nawet czerwone wino :D gąbką i jakimś płynem do czyszczenia łazienki (bodajże W5 z lidla) i farba dała radę, a plam nie ma żadnych :)
No pewnie :)
mój np. musiał w zeszłym roku ( miał niespełna 2 lata) w maju nauczyć się chodzić sam po schodach (a mieszkaliśmy na 4 piętrze) i ogólnie zajmować się więcej sobą, jak byłam po usunięciu woreczka żółciowego.
Ale ja to mam wrażenie, że jestem czasem wyrodna matką i trochę zimno chowam moje dziecko, aczkolwiek miłości i czułości mu nie ograniczam, ale bardzo stawiam na samodzielność. Czasem wydaje mi się, ze jestem za bardzo kategoryczna, ale z drugiej strony ... ;)
mój np. musiał w zeszłym roku ( miał niespełna 2 lata) w maju nauczyć się chodzić sam po schodach (a mieszkaliśmy na 4 piętrze) i ogólnie zajmować się więcej sobą, jak byłam po usunięciu woreczka żółciowego.
Ale ja to mam wrażenie, że jestem czasem wyrodna matką i trochę zimno chowam moje dziecko, aczkolwiek miłości i czułości mu nie ograniczam, ale bardzo stawiam na samodzielność. Czasem wydaje mi się, ze jestem za bardzo kategoryczna, ale z drugiej strony ... ;)
u mnie ten luksus ze jeszcze mam pomocna nianke na bieganie za rowerkiem w postaci corki, niestety tylko do wtorku bo wyjezdza na 3 tygodnie :(.
My ta Tikkurila tez sami malowalismy cale mieszkanie, szybko schla, nie smierdzala no i fajnie sie zmywa.
A dzis na obiado robie tarte ze szpinakiem, porami i boczkiem.
My ta Tikkurila tez sami malowalismy cale mieszkanie, szybko schla, nie smierdzala no i fajnie sie zmywa.
A dzis na obiado robie tarte ze szpinakiem, porami i boczkiem.
Ksawery też ma w nosie moje tłumaczenie, że mama pewnych rzeczy nie może. :/
Obiad wsuneliśmy teraz odpoczywamy a potem chyba jednak pójdę tylko na plac zabaw pod domem bo już nie chce mi się nigdzie jeździć. Mała ma czkawkę śmiesznie ten brzuch skacze :)
Aga dlatego ja jestem większą fanką psów. Kotów w ogóle nie rozumiem i chyba nie umiałabym się nimi zająć.
Obiad wsuneliśmy teraz odpoczywamy a potem chyba jednak pójdę tylko na plac zabaw pod domem bo już nie chce mi się nigdzie jeździć. Mała ma czkawkę śmiesznie ten brzuch skacze :)
Aga dlatego ja jestem większą fanką psów. Kotów w ogóle nie rozumiem i chyba nie umiałabym się nimi zająć.
Aga to może już jej się polepszyło i nóżka nie boli skoro gdzieś dalej się zapuściła.
Ja biegam za rowerem, chodzę po drabinkach, gramy w tenisa i we wszystko co się da innego.... ach ;/ ja przez to że jestem w pracy to ciągle mam poczucie że za mało czasu razem spędzamy. Aczkolwiek też się z nim nie cackam za bardzo bo strasznie nie lubię jak ktoś z dziecka robi sierotę i niemotę.
Dzisiaj się ogarniałam do pracy a chłopaki jeszcze spali po czym słyszę: MAMA GRAMY!! jeszcze z łóżka nie wstał ach ;/
Ja biegam za rowerem, chodzę po drabinkach, gramy w tenisa i we wszystko co się da innego.... ach ;/ ja przez to że jestem w pracy to ciągle mam poczucie że za mało czasu razem spędzamy. Aczkolwiek też się z nim nie cackam za bardzo bo strasznie nie lubię jak ktoś z dziecka robi sierotę i niemotę.
Dzisiaj się ogarniałam do pracy a chłopaki jeszcze spali po czym słyszę: MAMA GRAMY!! jeszcze z łóżka nie wstał ach ;/
Sonia, ja też przez długi czas byłam fanką psów i zdecydowaną przeciwniczką kotów. Do czasu. Moja koleżanka kupiła sobie małego rudziaka - takiego dachowca nierasowego i zakochałam się w nim bez pamięci. Niewiele brakowało, a kupiłabym sobie takiego samego sierściucha, tyle, że mąż ma alergię i szybko mi ten pomysł wybił z głowy. A najlepsze jest to, że teraz w ogóle nie przepadam za zwierzętami, ani za psami, ani za kotami, ani za żadnymi innymi.
Mamtu, łatwiej byłoby mi ćwiczyć w jej obecności :p
Sonia, ja już chyba zaakceptowałam, że pies a kot to dwie różne bajki... Chociaż jak przy naszym mega otwartym, pieszczochatym, wiecznie tulącym się i "wszędzie za Tobą pójdę" owczarkiem pojawiła się kotka, którą zresztą najpierw oswoiliśmy z całkowitego dzikusa, było mi... dziwnie ;). Ale już przywykłam - dwa bieguny i nic nie poradzę ;).
Dorotiii, tylko że ona się na ogół nie zapuszcza :/. Gdzieś tak raz na 2 tygodnie palma jej odbija i nagle gdzieś polezie na kilka godzin i słuch zaginął, a potem wraca jak gdyby nigdy nic. I oczywiście musiało to wypaść akurat dzisiaj i o tej porze :/. Ech.
No ale się zbuntowałam i skoro już czekam to włączyłam piekarnik - chociaż obiad zjem, no bo cóż...
Sonia, ja już chyba zaakceptowałam, że pies a kot to dwie różne bajki... Chociaż jak przy naszym mega otwartym, pieszczochatym, wiecznie tulącym się i "wszędzie za Tobą pójdę" owczarkiem pojawiła się kotka, którą zresztą najpierw oswoiliśmy z całkowitego dzikusa, było mi... dziwnie ;). Ale już przywykłam - dwa bieguny i nic nie poradzę ;).
Dorotiii, tylko że ona się na ogół nie zapuszcza :/. Gdzieś tak raz na 2 tygodnie palma jej odbija i nagle gdzieś polezie na kilka godzin i słuch zaginął, a potem wraca jak gdyby nigdy nic. I oczywiście musiało to wypaść akurat dzisiaj i o tej porze :/. Ech.
No ale się zbuntowałam i skoro już czekam to włączyłam piekarnik - chociaż obiad zjem, no bo cóż...
Tak wygląda siedzenie z moim dzieckiem w domu :)
http://www.youtube.com/watch?v=yk5nBj4oB78&feature=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=UF09We7BmAw&feature=youtu.be
no nic to idę na ten spacer bo mi chatę rozniesie!
http://www.youtube.com/watch?v=yk5nBj4oB78&feature=youtu.be
http://www.youtube.com/watch?v=UF09We7BmAw&feature=youtu.be
no nic to idę na ten spacer bo mi chatę rozniesie!
Witam,
ale szybko lecą te wątki! Mój syn je obiady w przedszkolu, ja kupuję w pracy więc gotować nie muszę, tylko jakieś kolacyjki i przekąski i bardzo mi z tym dobrze...
Ja też jestem z tych wyrodnych matek. Nie lubię jak np rodzice czy teściowie mi syna karmią łyżeczką, "bo to szybciej i czyściej", ja chcę żeby sam jadł, choćby mu to długo szło, bo wiem że potrafi. Ale już raz dzwoniłam do męża z płaczem że jestem złą matką, bo dziadkowie to go tak rozpieszczają, a ja mu każę sprzątać, myć ręce, prosić i przepraszać. Ale to hormony były. Bo wiem że to dla niego dobre...
ale szybko lecą te wątki! Mój syn je obiady w przedszkolu, ja kupuję w pracy więc gotować nie muszę, tylko jakieś kolacyjki i przekąski i bardzo mi z tym dobrze...
Ja też jestem z tych wyrodnych matek. Nie lubię jak np rodzice czy teściowie mi syna karmią łyżeczką, "bo to szybciej i czyściej", ja chcę żeby sam jadł, choćby mu to długo szło, bo wiem że potrafi. Ale już raz dzwoniłam do męża z płaczem że jestem złą matką, bo dziadkowie to go tak rozpieszczają, a ja mu każę sprzątać, myć ręce, prosić i przepraszać. Ale to hormony były. Bo wiem że to dla niego dobre...
Mamtu dziękuje jakoś leci...powoli do przodu..dziś koleżanka ma dyżur w szpitalu więc jadę sie uspokoić bo wizyta dopiero za tydzień w piątek..
Ale bardzo sie cieszę że u Ciebie wszystko dobrze sie układa tzn. że skurcze odpuszczaja a szyjka trzyma to super wieści :-)
Obiad z mizerią...mniam! Ja mam identyczny tylko z kalafiorem ale to też bardziej kolacja niż obiad bo koło 18 dopiero jem jak Mąż wraca z pracy..
Swoją droga widzę że dziś dzień sprzątania ja też odkurzalam i pieklam ciasto teraz ogladam mecz tenisa...tradycyjnie jak od dwóch tygodni ;-)
Marta czekamy na zakupkowe nowinki :-):-)
Aga gratuluje zdanego egzaminu! Obyś we wrześniu mogla już tylko myśleć o porodzie i Maluszku a nie jakichś tam egzaminach ;-)
Ale bardzo sie cieszę że u Ciebie wszystko dobrze sie układa tzn. że skurcze odpuszczaja a szyjka trzyma to super wieści :-)
Obiad z mizerią...mniam! Ja mam identyczny tylko z kalafiorem ale to też bardziej kolacja niż obiad bo koło 18 dopiero jem jak Mąż wraca z pracy..
Swoją droga widzę że dziś dzień sprzątania ja też odkurzalam i pieklam ciasto teraz ogladam mecz tenisa...tradycyjnie jak od dwóch tygodni ;-)
Marta czekamy na zakupkowe nowinki :-):-)
Aga gratuluje zdanego egzaminu! Obyś we wrześniu mogla już tylko myśleć o porodzie i Maluszku a nie jakichś tam egzaminach ;-)
Panda, cieszę się, że u Ciebie wszystko dobrze. I czuć w Twoich wpisach dużo więcej spokoju. Same plusy. :)
Aga, nawet nie wiem co Ci napisać, żeby nie zabrzmiało idiotycznie. Trzymam mocno kciuki, jakkolwiek się sytuacja nie rozwinie musi być dobrze. W końcu lekarze na pewno wiedzą co robią. Ściskam!
Wizytę masz w poniedziałek, dobrze pamiętam?
Aga, nawet nie wiem co Ci napisać, żeby nie zabrzmiało idiotycznie. Trzymam mocno kciuki, jakkolwiek się sytuacja nie rozwinie musi być dobrze. W końcu lekarze na pewno wiedzą co robią. Ściskam!
Wizytę masz w poniedziałek, dobrze pamiętam?
Dzięki Panda, no i super, że u Ciebie wszystko w porządku!
Mamtu, wiesz co... Ja po prostu jak to zobaczyłam to poczułam jakby ze mnie wszystkie siły jakie tylko miałam zeszły, uleciały... Siedzę i ryczę... A wizytę mam w poniedziałek, jakoś muszę dotrwać. W dodatku z urodzinami małolatów po drodze...
Teraz dopiero spojrzałam, że pomerdałam wyniki - odwrotnie d-dimery 703, a fibrynogen 6,5 . Ale mniejsza o to...
Mamtu, wiesz co... Ja po prostu jak to zobaczyłam to poczułam jakby ze mnie wszystkie siły jakie tylko miałam zeszły, uleciały... Siedzę i ryczę... A wizytę mam w poniedziałek, jakoś muszę dotrwać. W dodatku z urodzinami małolatów po drodze...
Teraz dopiero spojrzałam, że pomerdałam wyniki - odwrotnie d-dimery 703, a fibrynogen 6,5 . Ale mniejsza o to...
Aga, ja tam uważam, że w pewnych sytuacjach płacz jest potrzebny. Czasem po prostu na nic innego nie starcza sił. :/
Mocno wierzę, że przyszły tydzień przyniesie lepsze wieści. Wyniki rzeczywiście wyglądają nieciekawie, ale lepiej znać choćby najgorszą prawdę niż tkwić w nieświadomości. Trafiłaś na dobrych lekarzy, którzy w porę zdiagnozowali problem, a to już 3/4 sukcesu. Teraz będzie już tylko lepiej.
Jeszcze raz ściskam Cię mocno!
Marta, trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie wszystkich przykrych spraw. Mam nadzieję, że jak sytuacja się unormuje, to wrócisz do dawnej formy. Tulam!
Mocno wierzę, że przyszły tydzień przyniesie lepsze wieści. Wyniki rzeczywiście wyglądają nieciekawie, ale lepiej znać choćby najgorszą prawdę niż tkwić w nieświadomości. Trafiłaś na dobrych lekarzy, którzy w porę zdiagnozowali problem, a to już 3/4 sukcesu. Teraz będzie już tylko lepiej.
Jeszcze raz ściskam Cię mocno!
Marta, trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie wszystkich przykrych spraw. Mam nadzieję, że jak sytuacja się unormuje, to wrócisz do dawnej formy. Tulam!
Oj dziewczyny mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia te negatywne fluidy nas opuszczą i będzie tylko lepiej. Aga podpisuję się pod słowami mamtu. Najważniejsze, żebyś była po dobrą opieką i ja mocno wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Marta - tulę! Mam nadzieję, że Tobie też się wszystko poukłada.
A Ksawery o dziwo tego statku nie rusza, a jak zaczął raczkować to już obstawialiśmy, że długo tam nie postoi. A jednak! A te zabawki to rozwala sto razy dziennie ale akurat jak kręciłam to nie :) Jeszcze wcześniej robił fikołki na dywanie ale nie zdążyłam nakręcić. My już po spacerze, ja padam i o dziwo Ksawery chyba też się zmęczył.
Marta - tulę! Mam nadzieję, że Tobie też się wszystko poukłada.
A Ksawery o dziwo tego statku nie rusza, a jak zaczął raczkować to już obstawialiśmy, że długo tam nie postoi. A jednak! A te zabawki to rozwala sto razy dziennie ale akurat jak kręciłam to nie :) Jeszcze wcześniej robił fikołki na dywanie ale nie zdążyłam nakręcić. My już po spacerze, ja padam i o dziwo Ksawery chyba też się zmęczył.
Aga mam nadzieję, że przyszły tydzień faktycznie przyniesie lepsze wieści. Ściskam także. I tak jak napisano najważniejsze, że problem wykryty. I jak już także padło dla naszych maluszków zniesiemy wszystko żaby tylko było dobrze, a na pewno tak będzie.
Marta mam nadzieję, że sytuacja się szybko unormuje i wrócisz do nas.
My też po spacerze i mimo rozpoczęcia go od buntu o dziwo całą godzinę spędziliśmy na placu zabaw i bez protestów wróciliśmy do domu.
Teraz muszę trochę posprzątać.
Marta mam nadzieję, że sytuacja się szybko unormuje i wrócisz do nas.
My też po spacerze i mimo rozpoczęcia go od buntu o dziwo całą godzinę spędziliśmy na placu zabaw i bez protestów wróciliśmy do domu.
Teraz muszę trochę posprzątać.
Czytam sobie o fotelikach i tak się natknęłam - dorotii coś dla Ciebie.
http://osiemgwiazdek.blogspot.com/2013/04/kubek-ratujacy-zycie.html
http://osiemgwiazdek.blogspot.com/2013/04/kubek-ratujacy-zycie.html
Dziewczyny dzięki za opinie odnośnie bujaczkow. Chyba się zdecyduje na taki do 18 kg, aby dłużej posłużył. Ale to dopiero kupie po porodzie.
Apolonia jestem świeżo po wizycie u endokrynologa, który powiedział mi, ze najnowsze standardy mówią, ze norma TSH w ciąży jest do 2,5. Ale jeśli Ft4 jest w górnej granicy normy to nie ma stresu, bo dziecku się nic nie dzieje. Ja mam TSH 2,79, ale Ft4 w górnej granicy normy i teoretycznie powinnam dostać leki. Ale ze wcześniejsze wyniki w II trymestrze były dobre, to teraz podawanie leków nie ma sensu, bynajmniej na razie. Jedynie dostałam większą dawkę jodu i do kontroli za 3 tyg. Ale powodem podwyższenia TSH, mogą być u mnie leki wziewne na astmę, bo biorę je od półtora miesiąca i mogły zakłócić wynik. Podobno kiedyś w ciąży TSH się nie badało, tylko Ft4 i na tej podstawie włączało się leki. Teraz liczy się zarówno wynik TSH, jak i Ft4.
Aga ściskam Cie mocno i wierze, że wszystko będzie dobrze!
Sonia ale ten Twój Ksawery to jest mistrz! ;) Szczególnie z tymi dwiema torebkami na szyi ;) Widać, że sie chłopak nie nudzi w domu i zawsze cos sobie ciekawego znajdzie do zabawy :)
Apolonia jestem świeżo po wizycie u endokrynologa, który powiedział mi, ze najnowsze standardy mówią, ze norma TSH w ciąży jest do 2,5. Ale jeśli Ft4 jest w górnej granicy normy to nie ma stresu, bo dziecku się nic nie dzieje. Ja mam TSH 2,79, ale Ft4 w górnej granicy normy i teoretycznie powinnam dostać leki. Ale ze wcześniejsze wyniki w II trymestrze były dobre, to teraz podawanie leków nie ma sensu, bynajmniej na razie. Jedynie dostałam większą dawkę jodu i do kontroli za 3 tyg. Ale powodem podwyższenia TSH, mogą być u mnie leki wziewne na astmę, bo biorę je od półtora miesiąca i mogły zakłócić wynik. Podobno kiedyś w ciąży TSH się nie badało, tylko Ft4 i na tej podstawie włączało się leki. Teraz liczy się zarówno wynik TSH, jak i Ft4.
Aga ściskam Cie mocno i wierze, że wszystko będzie dobrze!
Sonia ale ten Twój Ksawery to jest mistrz! ;) Szczególnie z tymi dwiema torebkami na szyi ;) Widać, że sie chłopak nie nudzi w domu i zawsze cos sobie ciekawego znajdzie do zabawy :)
Arabelka - dziękuję za odpowiedź, powiem szczerze że u mnie też mogło by być coś nie hallo spowodowane wziewami, które biorę od dwóch miesięcy w związku z astmą oskrzelową...
A właśnie, gdzie Ty chodzisz do pulmunologa? Bo z moim ten śmie***ący NFZ nie podpisał umowy i muszę na gwałt szukać nowego :/
A właśnie, gdzie Ty chodzisz do pulmunologa? Bo z moim ten śmie***ący NFZ nie podpisał umowy i muszę na gwałt szukać nowego :/
Witam w ten słoneczny poranek :)
Dziewczyny trzymam kciuki za wszystkie wasze wyniki badań. Oby wszystko było dobrze.
Aga gratuluję zdania kolejnego egzaminu. Ja mam już wszystkie za sobą, ale praktyki w szkole podstawowej i przedszkolu muszę do lutego zrobić. Nie wiem jak to ogarnę :)
Ja miałam 2 leżaczki: taki fisher price http://bajkolandia.sklep2.pl/fisher-price-lezaczek-bujaczek-t4145-p-57.html i taki z tchibo http://kleinanzeigen.ebay.de/anzeigen/s-anzeige/babyliege-babywippe-tchibo-neuwertig/95823660-258-4516?ref=search. Fisher price na pewno jest bardziej kolorowy i ciekawy dla dziecka. Ten z tchibo super się sprawdził na początku tak do 3-4 miesiąca. Mi się bardzo podoba ten co Aga znalazła. Leżaczki z fisher price mam wrażenie, że są jakieś takie twarde dla mniejszych dzieci :) Muszę jakiś kupić, bo sprzedałam oba.
Miłego dnia dziewczyny:)
Dziewczyny trzymam kciuki za wszystkie wasze wyniki badań. Oby wszystko było dobrze.
Aga gratuluję zdania kolejnego egzaminu. Ja mam już wszystkie za sobą, ale praktyki w szkole podstawowej i przedszkolu muszę do lutego zrobić. Nie wiem jak to ogarnę :)
Ja miałam 2 leżaczki: taki fisher price http://bajkolandia.sklep2.pl/fisher-price-lezaczek-bujaczek-t4145-p-57.html i taki z tchibo http://kleinanzeigen.ebay.de/anzeigen/s-anzeige/babyliege-babywippe-tchibo-neuwertig/95823660-258-4516?ref=search. Fisher price na pewno jest bardziej kolorowy i ciekawy dla dziecka. Ten z tchibo super się sprawdził na początku tak do 3-4 miesiąca. Mi się bardzo podoba ten co Aga znalazła. Leżaczki z fisher price mam wrażenie, że są jakieś takie twarde dla mniejszych dzieci :) Muszę jakiś kupić, bo sprzedałam oba.
Miłego dnia dziewczyny:)
Witajcie weekendowo,
Chciałabym być taką dobrą wróżką, aby naprawić wszystko co Wam dziewczyny dolega i smuci przez jedno machnięcie czarodziejskiej różdżki.
Aga, oby przyszły tydzień był lepszy i wizyta lekarza przeniosła dobre rozwiązania.
Marta, szybkiego rozwiązania problemów i rychłego powrotu na forum
Apoloniaa, obyś szybko znalazła nowego lekarza.
Panda, mam nadzieję, że wczorajsza wizyta koleżanki uspokoiła Ciebie.
Sonia niezłego masz agenta.
Mimo wszystko danego weekend dziewczyny
Chciałabym być taką dobrą wróżką, aby naprawić wszystko co Wam dziewczyny dolega i smuci przez jedno machnięcie czarodziejskiej różdżki.
Aga, oby przyszły tydzień był lepszy i wizyta lekarza przeniosła dobre rozwiązania.
Marta, szybkiego rozwiązania problemów i rychłego powrotu na forum
Apoloniaa, obyś szybko znalazła nowego lekarza.
Panda, mam nadzieję, że wczorajsza wizyta koleżanki uspokoiła Ciebie.
Sonia niezłego masz agenta.
Mimo wszystko danego weekend dziewczyny
Cześć dziewczyny :)
Jaki tu spokój, chyba wszystkie korzystacie z pogody :)
Ja wysprzątałam łazienkę, zrobiłam zakupy i powoli biorę się za obiad, tzn. ryż do gołąbków się gotuje :) póki co piję kawkę i wcinam batonika, ale obstawiłam się też czereśniami, truskawkami i arbuzem ;)
Potem mam w planach jakieś spodniowe zakupy ciekawe jak mi pójdzie.... na cud nie liczę.
Życzę wszystkim udanej soboty i oby to słoneczko trochę przegoniło wszystkie smutki :)
Jaki tu spokój, chyba wszystkie korzystacie z pogody :)
Ja wysprzątałam łazienkę, zrobiłam zakupy i powoli biorę się za obiad, tzn. ryż do gołąbków się gotuje :) póki co piję kawkę i wcinam batonika, ale obstawiłam się też czereśniami, truskawkami i arbuzem ;)
Potem mam w planach jakieś spodniowe zakupy ciekawe jak mi pójdzie.... na cud nie liczę.
Życzę wszystkim udanej soboty i oby to słoneczko trochę przegoniło wszystkie smutki :)
No to chyba sprobuje z tym kubeczkiem a raczej kubeczkami bo w sumie to mamy 3 foteliki i tych do 18 kg nigdy nie odpinal a ze pocwiczyl na tym nowym to i teraz te stare czasem odpina :/
Ja za to wczoraj na spacerze tak krzywo stanelam ze do dzisiaj boli mnie noga. Normalnie chodzic nie moge i teraz siedze sama w domu :( mam nadzieje ze ja jakos rozruszam i przejdzie mi w ciagu dnia.
Sonia ja tez sie na plaze nastawilam ale kolo 9 takie chmurzyska sie pojawily ze odpuscilam i teraz sie zastanawiam czy przypadkiem padac nie bedzie.
Aga mam nadzieje ze w pon lekarka zaradzi wszystkim dolegliwoscia!
Ja za to wczoraj na spacerze tak krzywo stanelam ze do dzisiaj boli mnie noga. Normalnie chodzic nie moge i teraz siedze sama w domu :( mam nadzieje ze ja jakos rozruszam i przejdzie mi w ciagu dnia.
Sonia ja tez sie na plaze nastawilam ale kolo 9 takie chmurzyska sie pojawily ze odpuscilam i teraz sie zastanawiam czy przypadkiem padac nie bedzie.
Aga mam nadzieje ze w pon lekarka zaradzi wszystkim dolegliwoscia!
Apolonia,widzisz a mi żaden lekarz nie kontroluje FT4 dla nich liczy się tylko TSH,noi jak ktoś napisał,powinno być między 1-2,ja mam wynik 1,12 i pozostałam w tej samej dawce leku,w środę znów mam kłócie i za 10 dni zobaczymy czy wynik się utrzymał.
A ja wczoraj byłam na wizycie i przyszłam taka zła,że już mi się tam wogóle nie chce chodzić jak mam się denerwować.Dziecko waży 1300,od ostatniej wizyty dwa tygodnie temu przybrał 300 gr,więc chyba jest dobrze że rośnie i nabiera wagi,no ale dla lekarza jest on ciągle za mały i szuka na tym USG nie wiadomo czego i stresuje pacjentki,dał skierowanie do szpitala na badania,tam mają USG 3d,noi że niby jacyś specjaliści,eh nie wiem czy iść czy zaoszczędzić sobie stresu,moją koleżankę tak tam nastraszyli że dziecko ma klatkę nie proporcjonalą i może mieć problem z płucami,masakra,co ona przeszła do końca porodu i też że niby małe dziecko urodzi a urodziła w terminie prawie 4 kg,ja napewno urodzę po terminie i z normalną wagą,mój mąż też urodził sie tydzień po z wagą 3300 więc może dziecko będzie drobniejsze poprostu,sama nie wiem co myśleć,wodę z mózgu robią lekarze,pzryczepiają się nie wiadomo o co,szukają,żeby położyć do szpitala a tam lekarze mają z tego pieniądze,szok normalnie.Rozmawiałam z położną i trochę się nasłuchałam,jestem taka zła że nie wiem...
A ja wczoraj byłam na wizycie i przyszłam taka zła,że już mi się tam wogóle nie chce chodzić jak mam się denerwować.Dziecko waży 1300,od ostatniej wizyty dwa tygodnie temu przybrał 300 gr,więc chyba jest dobrze że rośnie i nabiera wagi,no ale dla lekarza jest on ciągle za mały i szuka na tym USG nie wiadomo czego i stresuje pacjentki,dał skierowanie do szpitala na badania,tam mają USG 3d,noi że niby jacyś specjaliści,eh nie wiem czy iść czy zaoszczędzić sobie stresu,moją koleżankę tak tam nastraszyli że dziecko ma klatkę nie proporcjonalą i może mieć problem z płucami,masakra,co ona przeszła do końca porodu i też że niby małe dziecko urodzi a urodziła w terminie prawie 4 kg,ja napewno urodzę po terminie i z normalną wagą,mój mąż też urodził sie tydzień po z wagą 3300 więc może dziecko będzie drobniejsze poprostu,sama nie wiem co myśleć,wodę z mózgu robią lekarze,pzryczepiają się nie wiadomo o co,szukają,żeby położyć do szpitala a tam lekarze mają z tego pieniądze,szok normalnie.Rozmawiałam z położną i trochę się nasłuchałam,jestem taka zła że nie wiem...
Oni wszyscy tu jacyś dziwni,inne podejście mają,ja już raz zmieniłam lekarza,tamtem był o wiele gorszy,miał po 4 min na pacjenta,ten widzę też zaczyna nie mieć czasu,nabiorą pacjentów dla kasy a pózniej nie mają czasu dla nich,specjalnie wczoraj poszłam z koleżanką tłumaczem,ona z dziećmi,zaczekała się,bo zanim pół godziny KTG,oczekiwanie na wizytę,a chciałam wkońcu wypytać o te moje napuchnięte wargi sromowe,teraz na drugiej mi się robią takie jajeczka i żylak po wewnętzrnej stronie uda,a ten już wstaje,ręke podaje na do widzenia noi że tam w szpitalu mi wszystko powiedzą,ja jak głupia już nie raz o to pytałam i nigdy nie uzyskałam odpowiedzi,co to jest co się z tym robi,a boję sie jak będzie przy porodzie, czy to nie pęknie noipodwójnych bóli z tego powodu.
Katka po wizycie u koleżanki wszystko dobrze Synek rośnie ma prawie 900g a jestem zaraz w 27tyg mówiła, że wszystko prawidłowo. Teraz czekam tydzień na wizytę u mojej ginki.
Coś mnie chyba owiało albo źle spałam bo jestem dziś drugi dzień tak połamana że szok :/ dziś jeszcze gorzej niż wczoraj :/ Czy można smarować się jakimiś maściami rozgrzewającymi?? Któraś z Was coś wie? :((
Coś mnie chyba owiało albo źle spałam bo jestem dziś drugi dzień tak połamana że szok :/ dziś jeszcze gorzej niż wczoraj :/ Czy można smarować się jakimiś maściami rozgrzewającymi?? Któraś z Was coś wie? :((
Oj panda ale ciebie sie lapia te chorobska :( ale co wazniejsze z synkiem wszystko wporzadku takze super wiesci :)
Ja pospalam sobie 2 godzinki a co tam przy sobocie bede sobie zalowac!
Teraz jakies ciasto bym upiekla ale musze pomyslec czy cos dam rade sklecic bez wychodzenia do sklepu:/
Sonia trzymam kciuki ze na kichaniu sie skonczy :)
Ja pospalam sobie 2 godzinki a co tam przy sobocie bede sobie zalowac!
Teraz jakies ciasto bym upiekla ale musze pomyslec czy cos dam rade sklecic bez wychodzenia do sklepu:/
Sonia trzymam kciuki ze na kichaniu sie skonczy :)
Panda, cieszę się, że się uspokoiłaś, usg wyszło pozytywnie, więc super. Widzę, że waga synka podobna jak u mojego, no ale w końcu mamy terminy blisko siebie. Życzę samej pozytywnej energii do kolejnej wizyty i oby te choróbska Cię w końcu opuściły. Niestety co do maści nie pomogę, na moje przewiane korzonki lekarz nie pozwala mi ani nic brać ani niczym smarować, tylko mogę grzać się poduchą elektryczną.
Dorotii, gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała :), Szybkiego dojścia do siebie życzę.
Sonia, oby Ksawery tym razem się nie rozłożył.
Carolajna udanych łowów w sklepach, oby tym razem spodnie dłużej Ci posłużyły.
No a u nas ospa, tzn Mikołaj ma, wczoraj po południu zaczęły pojawiać się krostki, na szczęście przechodzi łagodnie, no ale dla formalności poszliśmy dziś do lekarza, a co niech se odnotują że przeszedł :) Wizyta wyglądała tak: "Dzień dobry syn ma ospę, nie ma temperatury, nie boli go gardło, robię to i to", Lekarz: "no tak to ospa, jak zaczną odpadać strupki można wyjść do ludzi, do widzenia". :)
Dorotii, gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała :), Szybkiego dojścia do siebie życzę.
Sonia, oby Ksawery tym razem się nie rozłożył.
Carolajna udanych łowów w sklepach, oby tym razem spodnie dłużej Ci posłużyły.
No a u nas ospa, tzn Mikołaj ma, wczoraj po południu zaczęły pojawiać się krostki, na szczęście przechodzi łagodnie, no ale dla formalności poszliśmy dziś do lekarza, a co niech se odnotują że przeszedł :) Wizyta wyglądała tak: "Dzień dobry syn ma ospę, nie ma temperatury, nie boli go gardło, robię to i to", Lekarz: "no tak to ospa, jak zaczną odpadać strupki można wyjść do ludzi, do widzenia". :)
Witam weekendowo :)
Apoloniaa do pulmonologa chodzę prywatnie z pakietu medycznego do dr Adama Gawrona. Przyjmuje w Clinice Medice, w Swiss Med w Gdyni i chyba jeszcze na NFZ w przychodni Śródmieście w Gdyni na Armii Krajowej.
Ania27 nie do końca jest tak ze wynik TSH w ciąży powinien być miedzy 1-2. Bo Miałam wcześniejsze wyniki 2,20 w II trymestrze ciąży i endokrynolog powiedział, ze jest bardzo dobrze. To samo mówił mój gin. A ostatnio byłam u jeszcze innego endokrynologa i to doktora nauk medycznych i wg najnowszych standardów norma w ciąży jest do 2,5. A ja mimo, iż mam prawie 2,80 to nie dostałam leku, bo lekarz spojrzał na wszystkie moje badania, nie sugerował się jednym wynikiem. Tym bardziej, ze kiedyś na TSH w ciąży się w ogóle nie patrzyło, tylko na Ft4. Poza tym w ciąży TSH może się wahać i to wcale nie oznacza choroby tarczycy. Także każdy przypadek jest inny i nie można uogólniać, szczególnie jak w gre wchodzą jeszcze inne leki.
I jeśli lekarza cos nie pokoi to może lepiej, ze dokładnie Cię zbada i wysyła na kolejne badania, niż później miałabyś pretensje, ze czegoś nie wykrył w czasie ciąży. Ja jestem zdania, ze w kwestii zdrowia ostrożności nigdy nie za wiele. Bo jak za dużo szuka to źle, jak cos przeoczy to tez będziesz mówila, że źle i że ci lekarze w Niemczech sa źli!
Panda super , ze wszystko dobrze i Synek rośnie zdrowo. Oby tak dalej, zaciska mocno kciuki :) I aby choroby odpuściły, bo się przyplątały i odplątać się nie chcą dziady jedne ;)
Katka duzo zdrówka dla Mikołajka aby jak najlżej przeszedł ta ospę.
Apoloniaa do pulmonologa chodzę prywatnie z pakietu medycznego do dr Adama Gawrona. Przyjmuje w Clinice Medice, w Swiss Med w Gdyni i chyba jeszcze na NFZ w przychodni Śródmieście w Gdyni na Armii Krajowej.
Ania27 nie do końca jest tak ze wynik TSH w ciąży powinien być miedzy 1-2. Bo Miałam wcześniejsze wyniki 2,20 w II trymestrze ciąży i endokrynolog powiedział, ze jest bardzo dobrze. To samo mówił mój gin. A ostatnio byłam u jeszcze innego endokrynologa i to doktora nauk medycznych i wg najnowszych standardów norma w ciąży jest do 2,5. A ja mimo, iż mam prawie 2,80 to nie dostałam leku, bo lekarz spojrzał na wszystkie moje badania, nie sugerował się jednym wynikiem. Tym bardziej, ze kiedyś na TSH w ciąży się w ogóle nie patrzyło, tylko na Ft4. Poza tym w ciąży TSH może się wahać i to wcale nie oznacza choroby tarczycy. Także każdy przypadek jest inny i nie można uogólniać, szczególnie jak w gre wchodzą jeszcze inne leki.
I jeśli lekarza cos nie pokoi to może lepiej, ze dokładnie Cię zbada i wysyła na kolejne badania, niż później miałabyś pretensje, ze czegoś nie wykrył w czasie ciąży. Ja jestem zdania, ze w kwestii zdrowia ostrożności nigdy nie za wiele. Bo jak za dużo szuka to źle, jak cos przeoczy to tez będziesz mówila, że źle i że ci lekarze w Niemczech sa źli!
Panda super , ze wszystko dobrze i Synek rośnie zdrowo. Oby tak dalej, zaciska mocno kciuki :) I aby choroby odpuściły, bo się przyplątały i odplątać się nie chcą dziady jedne ;)
Katka duzo zdrówka dla Mikołajka aby jak najlżej przeszedł ta ospę.
Witajcie w ten piękny, słoneczny dzień!
Ja tylko na chwilę i na szybko, więc nie ustosunkuję się do wszystkich wydarzeń...
Aga ściskam mocno! Oby w poniedziałek były lepsze wieści! Trzymam mocno kciuki!
Marta powodzenia w rozwiązaniu wszystkich problemów i wracaj szybko na forum!
Carolajna upolowałaś jakieś spodnie? :)
My po wczorajszej wizycie. Wszystko na szczęście w porządku. Szyjka się nie skraca, synek czuje się dobrze, a że spał to pan doktor wszystko ładnie pomierzył. Jest już duuuuży waży 1700. No i jak mi lekarz wyliczył, to może być plus minus 260g. Miejsca ma malutko bidulek, główka na dole stópki przy twarzy, złożony jak scyzoryk :)
Ania myślę, że nie masz się co przejmować wagą swojego malucha. Bo mój wg lekarza jest aż o półtora tygodnia do przodu jeśli o wagę chodzi.
My dziś z mężem korzystamy z pogody, zaliczyliśmy już Westerplatte i Długą w centrum.
Miłej soboty Wszystkim!
Ja tylko na chwilę i na szybko, więc nie ustosunkuję się do wszystkich wydarzeń...
Aga ściskam mocno! Oby w poniedziałek były lepsze wieści! Trzymam mocno kciuki!
Marta powodzenia w rozwiązaniu wszystkich problemów i wracaj szybko na forum!
Carolajna upolowałaś jakieś spodnie? :)
My po wczorajszej wizycie. Wszystko na szczęście w porządku. Szyjka się nie skraca, synek czuje się dobrze, a że spał to pan doktor wszystko ładnie pomierzył. Jest już duuuuży waży 1700. No i jak mi lekarz wyliczył, to może być plus minus 260g. Miejsca ma malutko bidulek, główka na dole stópki przy twarzy, złożony jak scyzoryk :)
Ania myślę, że nie masz się co przejmować wagą swojego malucha. Bo mój wg lekarza jest aż o półtora tygodnia do przodu jeśli o wagę chodzi.
My dziś z mężem korzystamy z pogody, zaliczyliśmy już Westerplatte i Długą w centrum.
Miłej soboty Wszystkim!
Panda fajnie, ze się uspokoiłaś i synek rośnie zdrowo :)
Dorotii ja też dzisiaj pospałam trochę, bo mnie strasznie zmuliło, a ze Młody był z babcią na plazy, to miałam spokój :)
No i kuruj tą nogę i dostojniej stąpaj po ziemi ;)
Sonia oby katar u Ksawerego szybko minął !!!
Katka fajnie, ze tak łagodnie ta ospa idzie, niech Mikołaj szybko wraca do pełni zdrowia!
Ania z tym lekarzem to rzeczywiscie jakoś dziwnie :/ Kurczę waga 1300 to chyba dobra waga, u nas tydzień temu było 1370, więc nie taka znowu wielka różnica. A już waga urodzeniowa 3300 jest fajna i zupełnie nie rozumiem stwierdzenia, ze to mało :/
Ale z drugiej strony pojedź sobie do tego szpitala na dodatkowe badania, co Ci szkodzi ? ;)
Madleen fajnie, ze synek rośnie zdrowo :) Rzeczywiscie spory hodujesz egzemplarz :) ale niech rośnie na zdrowie :)
My z kolei wieczorem idziemy na grilla do znajomych, wiec w końcu spędzimy gdzies fajnie wieczór poza domem ;)
A jutro jedziemy do Malborka do parku dinozaurów, niech dziecko ma :)
Dorotii ja też dzisiaj pospałam trochę, bo mnie strasznie zmuliło, a ze Młody był z babcią na plazy, to miałam spokój :)
No i kuruj tą nogę i dostojniej stąpaj po ziemi ;)
Sonia oby katar u Ksawerego szybko minął !!!
Katka fajnie, ze tak łagodnie ta ospa idzie, niech Mikołaj szybko wraca do pełni zdrowia!
Ania z tym lekarzem to rzeczywiscie jakoś dziwnie :/ Kurczę waga 1300 to chyba dobra waga, u nas tydzień temu było 1370, więc nie taka znowu wielka różnica. A już waga urodzeniowa 3300 jest fajna i zupełnie nie rozumiem stwierdzenia, ze to mało :/
Ale z drugiej strony pojedź sobie do tego szpitala na dodatkowe badania, co Ci szkodzi ? ;)
Madleen fajnie, ze synek rośnie zdrowo :) Rzeczywiscie spory hodujesz egzemplarz :) ale niech rośnie na zdrowie :)
My z kolei wieczorem idziemy na grilla do znajomych, wiec w końcu spędzimy gdzies fajnie wieczór poza domem ;)
A jutro jedziemy do Malborka do parku dinozaurów, niech dziecko ma :)
Apolonia,ale to nie jest tak jak piszesz,lekarz sprawdza już drugi raz dokładnie gdzie wczesniej byłam w klinice u specjalisty bo dziecko miało torbielki w główce i on tak dokładnie wszystko posprawdzał i mówił że jest ok.Ten nic niepokojącego nie widzi a jednak węszy,już drugi raz dokłądnie sprawdza a ja się przy tym denerwuję,jak zapytasz czy dziecko zdrowe to odpowie niemiło że nikt gwarancji nie da,wiadoma rzecz ale ciężarna pyta na tyle co pokazuje USG,nikt głupi nie jest.Tutaj chodzi o kasę,nie jesteś tu więc nie zrozumiesz,ja trochę przeżyłam i nasłuchałam się od doświadczonej położnej która zna tu niemal każdego lekarza,tak samo jak bardzo chętnie robią CC a dlaczego jak myślisz?bo mają z tego duże pieniądze.
Jeśli chodzi o tarczycę,ja miałam robione usg i wyszło że jest troszkę mniejsza,a pierwszy wynik miałam w granicach 5,przez to nie mogłam zajść w ciążę,więc dostałam leki i pilnują żeby nie przekroczyło 2,bo jak miałam powyżej to dawkę podwyższyli,ale dziewczyny pisały o niedoczynnnosci pewnie wykrytej wczesniej tak myśle a jak w ciąży jest 2,wczesniej nie mialaś problemów to pewnie dlatego nie włączali leku.
Jeśli chodzi o tarczycę,ja miałam robione usg i wyszło że jest troszkę mniejsza,a pierwszy wynik miałam w granicach 5,przez to nie mogłam zajść w ciążę,więc dostałam leki i pilnują żeby nie przekroczyło 2,bo jak miałam powyżej to dawkę podwyższyli,ale dziewczyny pisały o niedoczynnnosci pewnie wykrytej wczesniej tak myśle a jak w ciąży jest 2,wczesniej nie mialaś problemów to pewnie dlatego nie włączali leku.
Nie wiem dlaczego ludzie myślą że za granicą jest tak pięknie i rożowo,to trzeba być i przeżyć żeby mieć to porównanie,jedne rzeczy są lepsze a drugie gorsze i jeśli chodzi o lekarzy to zaczyna robić się jak w Polsce że prywatnie lepiej Cię traktują,ale oczywiście nie wszyscy,żeby nie było że uogólniam.Ja akurat mam tu złe doświadczenia jeśli chodzi o zdrowie i lekarzy ale linka która tez mieszka w Niemczech ma dobre,tyle że mieszka w całkiem innym regionie.
Witam wieczorem :)
Katka oby Mikołaj lekko przeszedł. A córa miała?
Kupiłam spodnie, ale krótkie tzn. takie przed kolano w h&m trafiłam za 40zł :) Kupiłam też bluzkę fioletową za 30 zł :) Więc w końcu coś. Przymierzałam jeszcze takie przed kostkę beżowe, ale mój tyłek był w nich jak szafa :( I nie pomogło przekonywanie Tomka, że dobrze wyglądam i powinnam też je kupić. Kupiłam jeszcze body i pajacyk dla małej w smyku, nie mogłam się powstrzymać jak je zobaczyłam i to jeszcze niedrogie :)
Po zakupowym rajdzie poszliśmy jeszcze na spacer a mi teraz stopy odpadają :( Dobrze, że mam ten masażer.
Miłego wieczoru dziewczyny :)
Katka oby Mikołaj lekko przeszedł. A córa miała?
Kupiłam spodnie, ale krótkie tzn. takie przed kolano w h&m trafiłam za 40zł :) Kupiłam też bluzkę fioletową za 30 zł :) Więc w końcu coś. Przymierzałam jeszcze takie przed kostkę beżowe, ale mój tyłek był w nich jak szafa :( I nie pomogło przekonywanie Tomka, że dobrze wyglądam i powinnam też je kupić. Kupiłam jeszcze body i pajacyk dla małej w smyku, nie mogłam się powstrzymać jak je zobaczyłam i to jeszcze niedrogie :)
Po zakupowym rajdzie poszliśmy jeszcze na spacer a mi teraz stopy odpadają :( Dobrze, że mam ten masażer.
Miłego wieczoru dziewczyny :)
Madleen gratulacje dużego chłopczyka.
Haze mam nadzieję że dobrze się bawisz na grillu, pewnie w towarzystwie bezalkoholowego piwka :)
Carolajna cieszę się że zakupy udane, teraz odpoczywaj i korzystaj z uroków masażera.
Sonia oby Ksaweremu szybko przeszło i nie będziesz skazana na siedzenie w dom.
Mamtu jak tam zakupy wnętrzarskie?
My oczywiście w domu dziś, no i przez najniższe dni oczywiście też, chociaż Mikołaj tak łagodnie to przechodzi i szybko krostki wchodzą w kolejne fazy, że myśl że już w następny weekend wyjdziemy do ludzi :) Niestety energia go rozpiera, bo oprócz tych krostek nie ma innych objawów i dwoimy się i troimy aby zapewnić mu rozrywki w domu. Ze sto razy dziś tłumaczyliśmy, dlaczego nie możemy wyjść na dwór :(
Aha, wszyscy w domu już mieliśmy ospę.
Haze mam nadzieję że dobrze się bawisz na grillu, pewnie w towarzystwie bezalkoholowego piwka :)
Carolajna cieszę się że zakupy udane, teraz odpoczywaj i korzystaj z uroków masażera.
Sonia oby Ksaweremu szybko przeszło i nie będziesz skazana na siedzenie w dom.
Mamtu jak tam zakupy wnętrzarskie?
My oczywiście w domu dziś, no i przez najniższe dni oczywiście też, chociaż Mikołaj tak łagodnie to przechodzi i szybko krostki wchodzą w kolejne fazy, że myśl że już w następny weekend wyjdziemy do ludzi :) Niestety energia go rozpiera, bo oprócz tych krostek nie ma innych objawów i dwoimy się i troimy aby zapewnić mu rozrywki w domu. Ze sto razy dziś tłumaczyliśmy, dlaczego nie możemy wyjść na dwór :(
Aha, wszyscy w domu już mieliśmy ospę.
Aniu nikt tu nie twierdzi ze zycie za granica czy tez w kraju jest rozowe. Co chwile kazdy ma jakies "przygody". Wez pod uwage ze lekarz ktory ci teraz dal skierowanie na dalsze badania nie robil tego specjalistycznego usg i chyba nie ma nic zlego w tym ze chce ponowic badanie . Ja napewno wolalabym zrobic 10 badan niepotrzebnie niz jedno za malo....
Katka zebym ja jeszcze faktycznie skakala! Nabrukowali nam ulic i jeden kamien sie na mnie zaczail... Ach :/
Bylismy dzisiaj na inscenizacji bitwy morskiej ... Co za porazka :/
Katka zebym ja jeszcze faktycznie skakala! Nabrukowali nam ulic i jeden kamien sie na mnie zaczail... Ach :/
Bylismy dzisiaj na inscenizacji bitwy morskiej ... Co za porazka :/
Ja nie napisałam że ktoś tu twierdzi,tylko że niektórzy tak myślą,ja też dużo nie wiedziałam dopuki sama sie nie przekonałam na własnej skórze.
Miałam robione usg w klinice u profesora i wszystko było dobrze,przeciez napisałam już to,tyle że tamtem przypadek był jak najbardziej uzasadniony
a teraz z powodu wagi dziecka mnie tam wysyła i naraża znów na dodatkowy stres,a ja już byłam taka spokojna,eh.
Moja koleżanka też była na tych badaniach a póżniej ją położyli do szpitala na kilka dni tylko po to żeby ściągnąć pieniądze,bo tu za każdy dzień płaci się 10 euro,a podawali jej tylko magnez,śmieszne co?
Tu jest inna polityka i naprawdę jak ktoś nie wie to niech się nie wypowiada,zazdroszczę tylko lince która nie ma takich przykrości z lekarzami.Ja już swoje tu przeszłam a widzę że jeszcze nie koniec.
Miałam robione usg w klinice u profesora i wszystko było dobrze,przeciez napisałam już to,tyle że tamtem przypadek był jak najbardziej uzasadniony
a teraz z powodu wagi dziecka mnie tam wysyła i naraża znów na dodatkowy stres,a ja już byłam taka spokojna,eh.
Moja koleżanka też była na tych badaniach a póżniej ją położyli do szpitala na kilka dni tylko po to żeby ściągnąć pieniądze,bo tu za każdy dzień płaci się 10 euro,a podawali jej tylko magnez,śmieszne co?
Tu jest inna polityka i naprawdę jak ktoś nie wie to niech się nie wypowiada,zazdroszczę tylko lince która nie ma takich przykrości z lekarzami.Ja już swoje tu przeszłam a widzę że jeszcze nie koniec.
Ania27 ja nie mowie, ze w innym państwie jest lepiej lub gorzej.Na pewno jest inaczej ze względu na inne obyczaje i panujące standardy. Tez mieszkałam w innym kraju,może nie zbyt długo,ale korzystałam również z pomocy medycznej.I nigdy złego słowa nie powiedziałam,mimo iz nie wszystko mi odpowiadało, ale po prostu był to inny system i albo to akceptuje albo nie. I uważam, że powinnaś sie cieszyć, że lekarz dmucha na zimne i chce zrobić dodatkowe badania. A jeśli nie akceptujesz ich opieki medycznej to zmień kraj, albo przestań narzekać. Bo poki co nie masz innej możliwościowi tylko korzystać z tego co oni proponują. I nie słuchaj opowieści ze od razu zrobią Ci CC bo będą chcieli na Tobie zarobić,bo tylko niepotrzebnie sie nakręcasz.
Od kilku juz osob słyszałam, ze opieka medyczna w Niemczech jest bardzo dobra. Nawet ostatnio koleżanka opowiadała o porodzie swojej przyjaciółki. Położna pomogła jej znaleźć najlepsza pozycje do rodzenia i dziewczyna rodziła na boku z podniesiona noga, bo tak jej było najwygodniej. U nas rodzi sie tak, aby było wygodnie położnej,a nie rodzącej. I jakoś kobiety rodzą i nikt nie marudzi, że opieka jest taka czy owaka.
Zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i od naszego indywidualnego podejścia. Ale nie chce za dużo sie wywodzić, bo nie chce psuć niepotrzebnie miłej atmosfery na forum.
Madlenn gratuluje pozytywnego usg, to juz spory Twoj Synek. Mój tydzien temu ważył prawie 1600 g, także mamy podobne dzieciątka :)
Katka ciesze sie, ze Mikolajek łagodnie przechodzi ospe. I jak Ty go utrzymasz przez tydzien w domu?:)
Sonia cos Ksawery ostatnio dużo biedaczek choruje :( A moze trzeba mu czymś odporność podbudować?Mi lekarka kiedyś poleciła kapsułki- olej z wątroby rekina grenlandzkiego, bardzo mi pomogły. Bo przestałam chorować, ale dość długo to brałam, robiłam przerwy i znowu. Tylko nie wiem czy dzidziom to można podawać.
Od kilku juz osob słyszałam, ze opieka medyczna w Niemczech jest bardzo dobra. Nawet ostatnio koleżanka opowiadała o porodzie swojej przyjaciółki. Położna pomogła jej znaleźć najlepsza pozycje do rodzenia i dziewczyna rodziła na boku z podniesiona noga, bo tak jej było najwygodniej. U nas rodzi sie tak, aby było wygodnie położnej,a nie rodzącej. I jakoś kobiety rodzą i nikt nie marudzi, że opieka jest taka czy owaka.
Zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i od naszego indywidualnego podejścia. Ale nie chce za dużo sie wywodzić, bo nie chce psuć niepotrzebnie miłej atmosfery na forum.
Madlenn gratuluje pozytywnego usg, to juz spory Twoj Synek. Mój tydzien temu ważył prawie 1600 g, także mamy podobne dzieciątka :)
Katka ciesze sie, ze Mikolajek łagodnie przechodzi ospe. I jak Ty go utrzymasz przez tydzien w domu?:)
Sonia cos Ksawery ostatnio dużo biedaczek choruje :( A moze trzeba mu czymś odporność podbudować?Mi lekarka kiedyś poleciła kapsułki- olej z wątroby rekina grenlandzkiego, bardzo mi pomogły. Bo przestałam chorować, ale dość długo to brałam, robiłam przerwy i znowu. Tylko nie wiem czy dzidziom to można podawać.
Dzień dobry! :)
Moi chłopcy pojechali na basen i nad morze, a ja kibluję w domu po ciężkiej nocy. Ale wczoraj posiedziałam trochę nad jeziorem, więc weekend i tak mogę zaliczyć do udanych. :)
Sonia, Katka, zdrówka dla chłopaków. Niech szybko wracają do formy. :)
Panda, cieszę się, że podglądanie Malucha zakończyło się sukcesem. Fajnie, że możesz tak sobie skontrolować co nieco między wizytami. Przynajmniej psychika ma się lepiej, czasem też by mi się takie wizyty przydały. :)
Madleen, gratuluję udanej wizyty!
A Synek duży piszesz? Heh, to co ja mam powiedzieć, skoro trzy tygodnie temu Mały ważył już niby 1800? Coraz mocniej trzymam się wersji, że to z pewnością błąd pomiaru. Także spokojnie, u Ciebie nie jest wcale tak najgorzej. ;)
A mój ułożony identycznie - głowa w dole z nogami przy twarzy. Mam skopaną całą lewą pachwinę, a d*pka wbija mi się w żebra. Tak sobie myślę, że musi mu być tam strasznie niewygodnie.
Katka, zakupy wnętrzarskie to to raczej nie były. ;) Pojeździliśmy po sklepach, pooglądaliśmy farby, kolory, inspiracje, a potem - prosto nad jeziorko, bo szkoda nam było pogody. Ale powoli osiągamy kompromisy w różnych kwestiach, więc mam nadzieję szybko uporać się z tym remontem. :)
Sonia, podpiszę się pod wpisem Arabelki odnoście tranu. My wprawdzie podajemy Młodemu olej z wątroby dorsza, ale (odpukać! tfu tfu! ;)) od kilku miesięcy mamy względny spokój z chorowaniem. U nas dobrze sprawdziły się też probiotyki, bo często niska odporność dziecięcych organizmów wynika z braku wystarczająco bogatej flory jelitowej. Może warto spróbować?
Miłego dnia!
Moi chłopcy pojechali na basen i nad morze, a ja kibluję w domu po ciężkiej nocy. Ale wczoraj posiedziałam trochę nad jeziorem, więc weekend i tak mogę zaliczyć do udanych. :)
Sonia, Katka, zdrówka dla chłopaków. Niech szybko wracają do formy. :)
Panda, cieszę się, że podglądanie Malucha zakończyło się sukcesem. Fajnie, że możesz tak sobie skontrolować co nieco między wizytami. Przynajmniej psychika ma się lepiej, czasem też by mi się takie wizyty przydały. :)
Madleen, gratuluję udanej wizyty!
A Synek duży piszesz? Heh, to co ja mam powiedzieć, skoro trzy tygodnie temu Mały ważył już niby 1800? Coraz mocniej trzymam się wersji, że to z pewnością błąd pomiaru. Także spokojnie, u Ciebie nie jest wcale tak najgorzej. ;)
A mój ułożony identycznie - głowa w dole z nogami przy twarzy. Mam skopaną całą lewą pachwinę, a d*pka wbija mi się w żebra. Tak sobie myślę, że musi mu być tam strasznie niewygodnie.
Katka, zakupy wnętrzarskie to to raczej nie były. ;) Pojeździliśmy po sklepach, pooglądaliśmy farby, kolory, inspiracje, a potem - prosto nad jeziorko, bo szkoda nam było pogody. Ale powoli osiągamy kompromisy w różnych kwestiach, więc mam nadzieję szybko uporać się z tym remontem. :)
Sonia, podpiszę się pod wpisem Arabelki odnoście tranu. My wprawdzie podajemy Młodemu olej z wątroby dorsza, ale (odpukać! tfu tfu! ;)) od kilku miesięcy mamy względny spokój z chorowaniem. U nas dobrze sprawdziły się też probiotyki, bo często niska odporność dziecięcych organizmów wynika z braku wystarczająco bogatej flory jelitowej. Może warto spróbować?
Miłego dnia!
Po ostatnim antybiotyku dostał na odporność Bioaron C i to bierze 2 razy dziennie od dwóch tygodni i jak widać na razie nie pomogło. Dzisiaj nie jest najgorzej, gorączki nie ma (w nocy miał) i nie kaszle tylko kicha i katar wodnisty na maxa. Ale nie ryzykuję i siedzimy w domu może się za bardzo to nie rozwinie i przejdzie. Na to liczę. Tylko będziemy musieli wyjść po coś do jedzenia bo niestety w lodówce mam pustki :)
Probiotyk Dicoflor 30 - takie kapsułki, które można wysypać do posiłku albo podać w całości (jeśli Ksawery daje sobie radę z połykaniem tabletek). Dawałam w poprzednim sezonie i Młody nie chorował wcale. Tyle, że trzeba zacząć przynajmniej ze 2 tygodnie przez powrotem np. do przedszkola, żeby organizm zdążył się wzmocnić.
Teraz daję najzwyklejszy tran z wątroby dorsza w kapsułkach, do połknięcia, ale tego typu preparaty są też w formie płynnej.
U nas akurat podziałały, pewnie nie ma reguły, z dziećmi to niestety jest mega loteria, szczególnie po antybiotykach. Młody w tym roku miał gorszy sezon chorobowy i dopiero po wprowadzeniu tego tranu wrócił do formy. Mam nadzieję, że Ksawery też w końcu wyjdzie z tego chorowania na dobre. :)
Teraz daję najzwyklejszy tran z wątroby dorsza w kapsułkach, do połknięcia, ale tego typu preparaty są też w formie płynnej.
U nas akurat podziałały, pewnie nie ma reguły, z dziećmi to niestety jest mega loteria, szczególnie po antybiotykach. Młody w tym roku miał gorszy sezon chorobowy i dopiero po wprowadzeniu tego tranu wrócił do formy. Mam nadzieję, że Ksawery też w końcu wyjdzie z tego chorowania na dobre. :)
Mamtu a co w nocy spac nie moglas czy cos sie dzialo zlego?
Sonia mi wszyscy polecali tran i dawalam dominikowi cala jesien i zime i nawet nie mial ani razu kataru. Z tym ze nigdy nie wiadomo czy taki on dobry czy zbieg okolicznosci. :)
My dzisiaj juz w orlowie na plazy bylismy ale po obiadku pewnie jeszcze raz plaze zaliczymy.
Pewnie aga cieszy sie z takich temperatur :p dla mnie dzisiaj juz jest za cieplo :/
Sonia mi wszyscy polecali tran i dawalam dominikowi cala jesien i zime i nawet nie mial ani razu kataru. Z tym ze nigdy nie wiadomo czy taki on dobry czy zbieg okolicznosci. :)
My dzisiaj juz w orlowie na plazy bylismy ale po obiadku pewnie jeszcze raz plaze zaliczymy.
Pewnie aga cieszy sie z takich temperatur :p dla mnie dzisiaj juz jest za cieplo :/
Niestety, z dzieciakami tak jest że chorują i że serce boli. Jak dorosły (same albo mąż) to chociaż człowiek się dogada co dokładnie boli i wie że przejdzie i jakoś tak lżej. A taki maluch to szkoda go, bo to przecież nie rozumie co się dzieje...
Mąż przyjechał do domu na weekend i pojechaliśmy na basen do Redzikowa, fantastycznie się bawiliśmy. I w nocy już Piotrek kaszlał okropnie i dziś cały dzień... Jutro już go nie pośle do przedszkola, muszę do jakiegoś lekarza pojechać co by go osłuchali. Zrobiłam syrop z cebuli, jutro będzie gotowy.
Też muszę tran zacząć podawać, ponoć działa tylko jak jest regularnie podawany przez dłuższy czas. Mieliśmy taki syropek na odporność Sambucol ale uważam że pic na wodę. Sonia - trzymam kciuki za synka i Ciebie, oby się szybko wykurował!
Mąż przyjechał do domu na weekend i pojechaliśmy na basen do Redzikowa, fantastycznie się bawiliśmy. I w nocy już Piotrek kaszlał okropnie i dziś cały dzień... Jutro już go nie pośle do przedszkola, muszę do jakiegoś lekarza pojechać co by go osłuchali. Zrobiłam syrop z cebuli, jutro będzie gotowy.
Też muszę tran zacząć podawać, ponoć działa tylko jak jest regularnie podawany przez dłuższy czas. Mieliśmy taki syropek na odporność Sambucol ale uważam że pic na wodę. Sonia - trzymam kciuki za synka i Ciebie, oby się szybko wykurował!
Cześć dziewczyny :)
My byliśmy dzisiaj na wycieczce w Gniewinie na wieży przy elektrowni wodnej a potem jeszcze w latarni morskiej w Stilo. Nałaziłam się, ale było bardzo fajnie :) A teraz czas się zabrać za ciasto na jutro do pracy, ale mi się nie chce....
Sonia współczuję okropnie kolejnego choróbska u Ksawerego. A może to alergia?
My byliśmy dzisiaj na wycieczce w Gniewinie na wieży przy elektrowni wodnej a potem jeszcze w latarni morskiej w Stilo. Nałaziłam się, ale było bardzo fajnie :) A teraz czas się zabrać za ciasto na jutro do pracy, ale mi się nie chce....
Sonia współczuję okropnie kolejnego choróbska u Ksawerego. A może to alergia?
Apolonia,przepraszam to miało być do Arabelki,też na A i zwyczajnie się pomyliłam.
Arabelka co z tego że słyszałaś super opinie o opiece medycznej w Niemczech,przecież Ci napisalam że linka też tu mieszka i bardzo sobie chwali,u niej nawet inaczej przebiega prowadzenie ciąży,ma badania,nie musi się o nic prosić,nawet USG prenatalne jej robili a mi nie,nie miałam takiego jak Wy w 13 tyg.Ja napisałam prawdę jak jest łącznie z CC i nie mówię,nawet nie myślę że zrobią mi mimo mojej woli CC,no chyba że będą wskazania do tego,ale jakbym nie miała tłumacza przy porodzie mogłoby się tak skończyć,jeszcze zależy od przebiegu porodu,myślisz że im się chce czekać 8 godzin na finał?Jak oni od każdej cesarki mają pieniądze,a dlaczego w Polsce jest w drugą stronę i nie robią CC?bo może to oni muszą za to zapłacić,druga sprawa jest zbyt mało anestezjologów,więc wybacz ale nie wszystko trzeba akceptować,a do innego kraju już nie mam zamiaru się przenosić,chyba że wrócę do Polski.Ja tylko piszę jak jest,przynajmniej tu na południu kraju i to nie jest nażekanie a tylko opisywanie faktów,a to że ktoś nażeka z byle jakiego powodu i znajduje pocieszenie to uważasz że jest w porządku?
Arabelka co z tego że słyszałaś super opinie o opiece medycznej w Niemczech,przecież Ci napisalam że linka też tu mieszka i bardzo sobie chwali,u niej nawet inaczej przebiega prowadzenie ciąży,ma badania,nie musi się o nic prosić,nawet USG prenatalne jej robili a mi nie,nie miałam takiego jak Wy w 13 tyg.Ja napisałam prawdę jak jest łącznie z CC i nie mówię,nawet nie myślę że zrobią mi mimo mojej woli CC,no chyba że będą wskazania do tego,ale jakbym nie miała tłumacza przy porodzie mogłoby się tak skończyć,jeszcze zależy od przebiegu porodu,myślisz że im się chce czekać 8 godzin na finał?Jak oni od każdej cesarki mają pieniądze,a dlaczego w Polsce jest w drugą stronę i nie robią CC?bo może to oni muszą za to zapłacić,druga sprawa jest zbyt mało anestezjologów,więc wybacz ale nie wszystko trzeba akceptować,a do innego kraju już nie mam zamiaru się przenosić,chyba że wrócę do Polski.Ja tylko piszę jak jest,przynajmniej tu na południu kraju i to nie jest nażekanie a tylko opisywanie faktów,a to że ktoś nażeka z byle jakiego powodu i znajduje pocieszenie to uważasz że jest w porządku?
Hej dziewczyny,
Ja byłam dzisiaj na plaży z rodzinką i było super:) jutro wracamy do Niemiec i już tęsknię za rodzinką. Nie chce mi się jechać jak pomyśle jaki bałagan mnie czeka i remont. Mam nadzieję,że szybko się z tym uporamy i poczujemy domową atmosferę:)
Sonia szkoda Twojego maluszka. Mi serce pęka jak mój mały ma katar i się męczy. Mam nadzieje,że szybko Ksaweremu przejdzie i skończy się na katarze. Mojej kuzynki synek potrzebował dobre pól roku na załapanie odporności po pójściu do przedszkola. Mały ledwo kończył jeden antybiotyk a dostawał kolejny. Na pocieszenie powiem,że od kilku miesięcy nawet kataru nie miał także Ksawery też pewnie potrzebuje czasu na załapanie odporności.
Pozdrawiam was wszystkie:)
Ja byłam dzisiaj na plaży z rodzinką i było super:) jutro wracamy do Niemiec i już tęsknię za rodzinką. Nie chce mi się jechać jak pomyśle jaki bałagan mnie czeka i remont. Mam nadzieję,że szybko się z tym uporamy i poczujemy domową atmosferę:)
Sonia szkoda Twojego maluszka. Mi serce pęka jak mój mały ma katar i się męczy. Mam nadzieje,że szybko Ksaweremu przejdzie i skończy się na katarze. Mojej kuzynki synek potrzebował dobre pól roku na załapanie odporności po pójściu do przedszkola. Mały ledwo kończył jeden antybiotyk a dostawał kolejny. Na pocieszenie powiem,że od kilku miesięcy nawet kataru nie miał także Ksawery też pewnie potrzebuje czasu na załapanie odporności.
Pozdrawiam was wszystkie:)
Witam wieczornie!
Katka, Sonia zdrowia dla synków! Dobrze, że Mikołaj chociaż łagodnie tą ospę przechodzi. Sonia może faktycznie trzeba coś poszukać na odporność dla Ksawerego. Najgorsze to chorowanie w taką pogodę. Ciężko wytłumaczyć maluchowi czemu nie może iść na dwór.
Panda, Madleen cieszę, że z maluszkami u was wszystko w porządku. Madleen spory ten Twój chłopak :) niech rosną na zdrowie :)
My weekend terenowo, żal nie było korzystać z pogody. Dzisiaj wyskoczyliśmy też do Ikei. Dokupiliśmy komodę na rzeczy dla małej, a w smyku wychaczyłam kombinezon. Także coś tam do przodu.
No i trzeba się szykować już na jutro do pracy.
Spokojnej nocy dziewczyny.
Katka, Sonia zdrowia dla synków! Dobrze, że Mikołaj chociaż łagodnie tą ospę przechodzi. Sonia może faktycznie trzeba coś poszukać na odporność dla Ksawerego. Najgorsze to chorowanie w taką pogodę. Ciężko wytłumaczyć maluchowi czemu nie może iść na dwór.
Panda, Madleen cieszę, że z maluszkami u was wszystko w porządku. Madleen spory ten Twój chłopak :) niech rosną na zdrowie :)
My weekend terenowo, żal nie było korzystać z pogody. Dzisiaj wyskoczyliśmy też do Ikei. Dokupiliśmy komodę na rzeczy dla małej, a w smyku wychaczyłam kombinezon. Także coś tam do przodu.
No i trzeba się szykować już na jutro do pracy.
Spokojnej nocy dziewczyny.
Pozdrowienia jeszcze z Francji, nawet sie nie staram nadrobie, tak pi razy oko przeczytalam ale sie nie ustosunkuje bo nie zapamietalam. Sonia nie siedz w domu, jak nie ma goraczki to co za roznica czy w domu czy na powietrzu.
Wakacje udana, nasze I Juli ale juz sie nie moge doczekac zeby ja zobaczyc.
Cos mi wpadlo w oko ze ktos ma ospe, bardzo polecam kapiel z platkow owsianych, do ponczochy nasypac platkow I pod wode jak leci do wanny, super pomaga na swezenie I zasusza, jak nie ma dziecko suchej skory I problemow to tez z sody oczysczonej, taki Sam efekt.
Cale wakacje zarlam czeresnie I lody, to na te smutki ze nie moge tych wszystkich innych pysznosci, nawet nie chce sie wazyc po przyjezdzie ale co zjadlam to moje
Wakacje udana, nasze I Juli ale juz sie nie moge doczekac zeby ja zobaczyc.
Cos mi wpadlo w oko ze ktos ma ospe, bardzo polecam kapiel z platkow owsianych, do ponczochy nasypac platkow I pod wode jak leci do wanny, super pomaga na swezenie I zasusza, jak nie ma dziecko suchej skory I problemow to tez z sody oczysczonej, taki Sam efekt.
Cale wakacje zarlam czeresnie I lody, to na te smutki ze nie moge tych wszystkich innych pysznosci, nawet nie chce sie wazyc po przyjezdzie ale co zjadlam to moje
Dzień dobry!
Sonia, jak dziś Ksawery? Jest choć trochę lepiej czy śmigacie do lekarza?
Dorotiii, w sumie chyba nie działo się nic złego, ale prawie całą noc nie spałam, bo bardzo bolał mnie brzuch. Tyle, że na moje oko to raczej coś z jelitami niż problem natury ciążowej, bo miałam też kłopoty z wypróżnianiem. Dziś już zdecydowanie lepiej. :)
Lepa, zdrówka dla Piotrka!
Carolajna, daj znać jak się udało 'pożegnanie'. :)
LInka, udanej podróży! :)
Walerka, cieszę się, że macie udane wakacje. Chociaż ktoś z naszej 'bandy' dobrze się bawi. ;)
Katka, jak się macie? Mam nadzieję, że Mikołaj trzyma się dzielnie?
Miłego dnia!
Sonia, jak dziś Ksawery? Jest choć trochę lepiej czy śmigacie do lekarza?
Dorotiii, w sumie chyba nie działo się nic złego, ale prawie całą noc nie spałam, bo bardzo bolał mnie brzuch. Tyle, że na moje oko to raczej coś z jelitami niż problem natury ciążowej, bo miałam też kłopoty z wypróżnianiem. Dziś już zdecydowanie lepiej. :)
Lepa, zdrówka dla Piotrka!
Carolajna, daj znać jak się udało 'pożegnanie'. :)
LInka, udanej podróży! :)
Walerka, cieszę się, że macie udane wakacje. Chociaż ktoś z naszej 'bandy' dobrze się bawi. ;)
Katka, jak się macie? Mam nadzieję, że Mikołaj trzyma się dzielnie?
Miłego dnia!
Witam!
Ksawery w nocy znowu miał gorączkę, ale w dzień spokój. Tylko katar z przezroczystego zamienił się w zielonego gila. A on sobie nie da odciągnąć tego kataru bo drze się jak opętany i ja jedna sama to go nie utrzymam, a wydmuchać tylko troszkę potrafi....no i tak chodzi.
Walerka fajnie, że urlop Ci się udał!!
Aga trzymam kciuki za Twoją wizytę, o której dzisiaj idziesz?
Marta, mam nadzieję, że Twój nastrój też już lepszy.
Miłego dnia!
Ksawery w nocy znowu miał gorączkę, ale w dzień spokój. Tylko katar z przezroczystego zamienił się w zielonego gila. A on sobie nie da odciągnąć tego kataru bo drze się jak opętany i ja jedna sama to go nie utrzymam, a wydmuchać tylko troszkę potrafi....no i tak chodzi.
Walerka fajnie, że urlop Ci się udał!!
Aga trzymam kciuki za Twoją wizytę, o której dzisiaj idziesz?
Marta, mam nadzieję, że Twój nastrój też już lepszy.
Miłego dnia!
Dzień dobry,
Dzięki za wszystkie słowa wsparcia i otuchy. Musiałam swoje odsiedzieć, odryczeć... Na szczęście potem zajęliśmy się zakupami remontowymi, wybieraniem paneli itd., a oprócz tego segregowaliśmy i liczyliśmy poszczególne ciuszki, także mogłam się na czymś skupić - inaczej bym pewnie zwariowała.
Linka, z praktykami na pewno sobie poradzisz :). Ile musisz zrobić? 180h? No i gdzie będziesz je odbywać? W Niemczech?
Katka, jak się ma Miki? Całe szczęście, że łagodnie przechodzi - jeszcze kilka dni i będzie po krzyku :) A córa już pojechała?
Panda, dobrze, że u Was wszystko w porządku!
Sonia, oby Ksaweremu przeszło szybko i w miarę "bezboleśnie"... No i oby na Ciebie nie przeszło! A jak Twoja noga? No i jak Ci się śpi z poduchą? :)
Madleen, super, że wszystko ok! :)
Carolajna, mi też masażer teraz często ratuje życie - dobrze go mieć :)
Mamtu, nie przejmuj się Synkowym rozmiarem - sama mówiłaś, że z Tymonem było podobnie :). To na pewno błąd pomiaru, także spokojnie :). No i fajnie, że się zrelaksowałaś nad jeziorkiem :). A kiedy ciąg dalszy sypialnianej rewolucji?
Lepa, zdrówka dla Synka!
Selene, gratuluję napadu na Ikeę ;). My też wczoraj kupiliśmy w Smyku kombinezon dla Młodego (granatowy w roboty ;) ).
Walerka, super, że wakacje udane - naładowane akumulatory, to najważniejsze :)
Ja mam dzisiaj do przejrzenia jeszcze dwa kartony ciuszków, no i pomału zacznę pakować i sortować nasze, bo w piątek ruszamy z remontem...
Sonia, wizytę mam na 18.00, także cieszę się, że mam co robić - nie będę za dużo myśleć i kombinować.
Dzięki za wszystkie słowa wsparcia i otuchy. Musiałam swoje odsiedzieć, odryczeć... Na szczęście potem zajęliśmy się zakupami remontowymi, wybieraniem paneli itd., a oprócz tego segregowaliśmy i liczyliśmy poszczególne ciuszki, także mogłam się na czymś skupić - inaczej bym pewnie zwariowała.
Linka, z praktykami na pewno sobie poradzisz :). Ile musisz zrobić? 180h? No i gdzie będziesz je odbywać? W Niemczech?
Katka, jak się ma Miki? Całe szczęście, że łagodnie przechodzi - jeszcze kilka dni i będzie po krzyku :) A córa już pojechała?
Panda, dobrze, że u Was wszystko w porządku!
Sonia, oby Ksaweremu przeszło szybko i w miarę "bezboleśnie"... No i oby na Ciebie nie przeszło! A jak Twoja noga? No i jak Ci się śpi z poduchą? :)
Madleen, super, że wszystko ok! :)
Carolajna, mi też masażer teraz często ratuje życie - dobrze go mieć :)
Mamtu, nie przejmuj się Synkowym rozmiarem - sama mówiłaś, że z Tymonem było podobnie :). To na pewno błąd pomiaru, także spokojnie :). No i fajnie, że się zrelaksowałaś nad jeziorkiem :). A kiedy ciąg dalszy sypialnianej rewolucji?
Lepa, zdrówka dla Synka!
Selene, gratuluję napadu na Ikeę ;). My też wczoraj kupiliśmy w Smyku kombinezon dla Młodego (granatowy w roboty ;) ).
Walerka, super, że wakacje udane - naładowane akumulatory, to najważniejsze :)
Ja mam dzisiaj do przejrzenia jeszcze dwa kartony ciuszków, no i pomału zacznę pakować i sortować nasze, bo w piątek ruszamy z remontem...
Sonia, wizytę mam na 18.00, także cieszę się, że mam co robić - nie będę za dużo myśleć i kombinować.
Aga to u Ciebie pracowicie. Ale to dobrze, jak piszesz nie będziesz miała czasu myśleć. A odryczeć czasem też trzeba bo się człowiek oczyszcza. Mam nadzieję, że teraz Twoje samopoczucie już będzie z każdym dniem coraz lepsze.
Powodzenia na wizycie, trzymam kciuki.
A my mamy kombinezon różowy z króliczkiem ;)
Powodzenia na wizycie, trzymam kciuki.
A my mamy kombinezon różowy z króliczkiem ;)
Selene, widziałam te kombinezony ;) Oprócz tego, że patrzę na te chłopięce to zawsze muszę poszperać w dziewczęcych - te ubranka są tak cudne i cukierkowe, że szok! Wczoraj się zakochałam w mini wersji dżinsowej sukienki ;)
Mamtu, no to już z górki :). Ja jestem na etapie oczekiwania na ten kurz... Przeraża mnie tylko wynoszenie wszystkiego z pokoju do pokoju, no i ta ewakuacja do mamy... Może się nie pozabijamy ;)
Mamtu, no to już z górki :). Ja jestem na etapie oczekiwania na ten kurz... Przeraża mnie tylko wynoszenie wszystkiego z pokoju do pokoju, no i ta ewakuacja do mamy... Może się nie pozabijamy ;)
Wiesz, Mamtu - dla mnie to z górki ;). U nas kucie pod nową instalację elektryczną w dwóch pokojach, zrywanie sufitu w jednym z pokoi, zrobienie podwieszanego, cekolowanie ścian i malowanie (w obydwu)... No i na koniec panele. Także trochę tego jest... No, a ruszyć chcemy w piątek - mąż po pracy zacznie kucie, w następnej kolejności jest sufit i cekolowanie - ale ile nam to zejdzie to ja nie wiem... Mimo wszystko, przed oczami mam już poremontowy obrazek, także łatwiej będzie mi to przetrwać ;)
Wiajcie poniedziałkowo,
dla mnie początek tego tygodnia to jednocześnie początek III trymestru :), no i Miki kończy dziś 2,5 roku :)
Synek jest naprawdę dzielny, trzoszkę ma tych krostek, na szczęście rozumie że nie wolno drapać no i powoli już pojawiaja się strupki, jeszcze troszke i będzie po ospie.
Walerka super że miałaś udane wakacje.
Selene, trzymaj się dzis dzielnie, jeszcze trzy tygodnie Ci zostały, prawda?
Mamtu a fachowiec w tym tygodniu się zjawi?, ciekawe czy będzie miał ogrodniczki z opuszczoną szelką :)
Aga, dobrze, że znalazłaś sobie zajęcie, ale jak przeczytałam, że już ciuszków cześć przejrzałaś i jeszcze zostały 2 kartony, to się za głowę złapałam. To wszystko kochana przyszła babusia?
A córka wyjeżdża jutro rano, także wczorajszy dzień zleciał mi pod hasłem ostatnie zakupy obozowe, a mąż siedział niestety w domu z synem. Jeszcze dziś musze zrobić strój wikinga i pakowanie.
Dora, łączę się, mi też starsznie brakuje wycieczek rowerowych.
Miłego dnia
dla mnie początek tego tygodnia to jednocześnie początek III trymestru :), no i Miki kończy dziś 2,5 roku :)
Synek jest naprawdę dzielny, trzoszkę ma tych krostek, na szczęście rozumie że nie wolno drapać no i powoli już pojawiaja się strupki, jeszcze troszke i będzie po ospie.
Walerka super że miałaś udane wakacje.
Selene, trzymaj się dzis dzielnie, jeszcze trzy tygodnie Ci zostały, prawda?
Mamtu a fachowiec w tym tygodniu się zjawi?, ciekawe czy będzie miał ogrodniczki z opuszczoną szelką :)
Aga, dobrze, że znalazłaś sobie zajęcie, ale jak przeczytałam, że już ciuszków cześć przejrzałaś i jeszcze zostały 2 kartony, to się za głowę złapałam. To wszystko kochana przyszła babusia?
A córka wyjeżdża jutro rano, także wczorajszy dzień zleciał mi pod hasłem ostatnie zakupy obozowe, a mąż siedział niestety w domu z synem. Jeszcze dziś musze zrobić strój wikinga i pakowanie.
Dora, łączę się, mi też starsznie brakuje wycieczek rowerowych.
Miłego dnia
Hehe, coś w tym jest ;). Tylko obecność dwóch upierdliwych psów na niewielu m2 mnie przeraża... ;) No, ale nic to! Muszę iść się w końcu za to zabrać, bo jak nie to z tym ruszeniem w piątek może być krucho ;).
Zapomniałam się Wam "pochwalić" - gdybym wypięła się do Was tyłkiem, to tylko dlatego, że chciałabym przedstawić "nowy nabytek" - rozstępy... Moja wczorajsza zmora :/
Katka, babusia szaleje, także wczoraj u niej spędziliśmy ponad godzinę na sortowaniu i liczeniu (bodajże 4 czy 5 siat...), no a u nas są dwa kartony, które odziedziczyliśmy po naszym chrześniaku, także to mi jeszcze zostało, bo po powrocie od mamy przeliczyliśmy jeszcze wczoraj to, co zwiozła nam wcześniej do szaf i kilka skromnych sztuk, które kupiliśmy sami ;)
Zapomniałam się Wam "pochwalić" - gdybym wypięła się do Was tyłkiem, to tylko dlatego, że chciałabym przedstawić "nowy nabytek" - rozstępy... Moja wczorajsza zmora :/
Katka, babusia szaleje, także wczoraj u niej spędziliśmy ponad godzinę na sortowaniu i liczeniu (bodajże 4 czy 5 siat...), no a u nas są dwa kartony, które odziedziczyliśmy po naszym chrześniaku, także to mi jeszcze zostało, bo po powrocie od mamy przeliczyliśmy jeszcze wczoraj to, co zwiozła nam wcześniej do szaf i kilka skromnych sztuk, które kupiliśmy sami ;)
Katka, no to tona gratulacji! Dla Mikołaja na skończenie 2,5 roku, dla Ciebie na rozpoczęcie III trymestru i dla Córy na wyjazd wikingowy. ;)
A co się tyczy naszego fachowca - jeszcze nie wiem kiedy przyjdzie, ma dzwonić w tym tygodniu, wiec mam nadzieję, że najpóźniej w przyszłym zacznie robotę. Tyle, że on jest w takim wieku, że chyba ogrodniczki z opuszczoną szelką mogłyby wywołać odwrotny do zamierzonego efekt. Także lepiej, żeby był jednak kompletnie ubrany. ;)
Aga, a tymi rozstępami od d*py strony ;) to się nie przejmuj. Najgorsze są imho te na brzuchu, więc o ile resztę byłabym w stanie znieść, to rozstępów na brzuchu nie przeżyję.
A co się tyczy naszego fachowca - jeszcze nie wiem kiedy przyjdzie, ma dzwonić w tym tygodniu, wiec mam nadzieję, że najpóźniej w przyszłym zacznie robotę. Tyle, że on jest w takim wieku, że chyba ogrodniczki z opuszczoną szelką mogłyby wywołać odwrotny do zamierzonego efekt. Także lepiej, żeby był jednak kompletnie ubrany. ;)
Aga, a tymi rozstępami od d*py strony ;) to się nie przejmuj. Najgorsze są imho te na brzuchu, więc o ile resztę byłabym w stanie znieść, to rozstępów na brzuchu nie przeżyję.
Witam poniedziałkowo :)
Sonia myślę, ze taka dłuższa kuracja tranem pomoże Ksaweremu, tylko pewnie trzeba czasu. A mi się ciągle chce śmiać z tych torebek zawieszonych na szyi Ksawcia ;)
Walerka cieszę się, ze wakacje udane i wypoczęłaś :) A wakacje po to są, aby troszkę się poobjadać ;)
Katka sto lat dla Mikusia :)
Mamtu ja te problemy jelitowe mam co chwile, ale pocieszam się, że już nie cale 2 miesiące i jelita wrócą na swoje dawne miejsce ;)
Aga widzę, ze nie tylko Twoja mama przeżywa babciowe szaleństwo ;) Wczoraj dostaliśmy dostawę 3 siatek ubranek dla Małego, które przywiózł mi kuzyn od mojej mamy. Jakiś czas temu zrobiłam segregacje ubranek i poukładałam je w szafie rozmiarami. I stwierdziłam, ze wcale tak dużo tego nie ma. I jak powiedziałam, mamie ze muszę jeszcze dokupić trochę w tych mniejszych rozmiarach, to poleciała do sklepu u kupiła różności ;)
Współczuje Wam tych remontów. Ja do niedawna to samo przeżywałam, 3 miesiące biegania i załatwia remontowego. Ale na szczęście nie mieszkaliśmy w tym remontowanym mieszkaniu, bo nawet nie było jak, bo to remont od stanu deweloperskiego. Ale póki co na dobre skończyliśmy i nawet pokoik Małego jest już zrobiony. A wczoraj zawiesiliśmy firaneczki z rybką Nemo na czele ;)
Dziewczyny wczoraj byłam w Super-Pharm i były Pampersy w promocji. Za dwie paczki 2, po 80 szt zapłaciłam 70,48 zł. Wychodzi po 0,44 zł za sztukę. Warunek, ze trzeba kupić dwie paki.
http://www.superpharm.pl/promocje/index
Mam pytanie, kiedy powinno się zrobić pierwsze badanie przepływów?
Sonia myślę, ze taka dłuższa kuracja tranem pomoże Ksaweremu, tylko pewnie trzeba czasu. A mi się ciągle chce śmiać z tych torebek zawieszonych na szyi Ksawcia ;)
Walerka cieszę się, ze wakacje udane i wypoczęłaś :) A wakacje po to są, aby troszkę się poobjadać ;)
Katka sto lat dla Mikusia :)
Mamtu ja te problemy jelitowe mam co chwile, ale pocieszam się, że już nie cale 2 miesiące i jelita wrócą na swoje dawne miejsce ;)
Aga widzę, ze nie tylko Twoja mama przeżywa babciowe szaleństwo ;) Wczoraj dostaliśmy dostawę 3 siatek ubranek dla Małego, które przywiózł mi kuzyn od mojej mamy. Jakiś czas temu zrobiłam segregacje ubranek i poukładałam je w szafie rozmiarami. I stwierdziłam, ze wcale tak dużo tego nie ma. I jak powiedziałam, mamie ze muszę jeszcze dokupić trochę w tych mniejszych rozmiarach, to poleciała do sklepu u kupiła różności ;)
Współczuje Wam tych remontów. Ja do niedawna to samo przeżywałam, 3 miesiące biegania i załatwia remontowego. Ale na szczęście nie mieszkaliśmy w tym remontowanym mieszkaniu, bo nawet nie było jak, bo to remont od stanu deweloperskiego. Ale póki co na dobre skończyliśmy i nawet pokoik Małego jest już zrobiony. A wczoraj zawiesiliśmy firaneczki z rybką Nemo na czele ;)
Dziewczyny wczoraj byłam w Super-Pharm i były Pampersy w promocji. Za dwie paczki 2, po 80 szt zapłaciłam 70,48 zł. Wychodzi po 0,44 zł za sztukę. Warunek, ze trzeba kupić dwie paki.
http://www.superpharm.pl/promocje/index
Mam pytanie, kiedy powinno się zrobić pierwsze badanie przepływów?
Aga, ciekawe czy Tymon zdąży choć raz każde ubranko przymierzyć :)
To jest generalnie obóz harcerski, ale rzez pierwsze 3 dni będą spali na łódkach i tam będą wikingami. Inspiruję się trochę tą propozycją http://mlodamama22.pinger.pl/m/8751438 tylko w dziewczęcej wersji, co prawda nie znalazłam wczoraj w sklepach odpowiednich wc dywaników, ale znalazłam w szafie substytut w postaci kurtki jansowej z odpowiednia podszewką, do tego dokupiliśmy rzemienie, elementy na hełm, sukienkę, żałuję tylko że nie mam takiego paska.
To jest generalnie obóz harcerski, ale rzez pierwsze 3 dni będą spali na łódkach i tam będą wikingami. Inspiruję się trochę tą propozycją http://mlodamama22.pinger.pl/m/8751438 tylko w dziewczęcej wersji, co prawda nie znalazłam wczoraj w sklepach odpowiednich wc dywaników, ale znalazłam w szafie substytut w postaci kurtki jansowej z odpowiednia podszewką, do tego dokupiliśmy rzemienie, elementy na hełm, sukienkę, żałuję tylko że nie mam takiego paska.
Arabelka, no to nasze mamy mogą sobie podać ręce ;). Ja badanie przepływów miałam już na połówkowym.
Mamtu, ja też nie wiedziałam jak to rozpoznać dopóki ich wczoraj nie ujrzałam - bezwzględnie wiedziałam, że to TO. Akurat na tyłku nie miałam, jedynie na biodrach kilka, właśnie po okresie dojrzewania... A te moje d*pne to nie mam pojęcia czy z dnia na dzień czy jak I mnie nic nie swędziało akurat, bezobjawowo przyszły... Na szczęście, żeby je było widać trzeba odchylić pośladek (wybaczcie ;) ) i pewnie pozostałyby niezauważone, ale przez przypadek wczoraj w przymierzalni się ujawniły, mendy jedne...
Katka, prawdę mówiąc wątpię - chyba nawet nie znalazłabym tyle czasu w ciągu dnia żeby go non stop przebierać ;). A strój wikinga jest bombowy! I ja też zazdroszczę Ci umiejętności manualnych...!
Selene, przypomniały mi się pierwsze warsztaty - byłam wtedy chyba w 3 miesiącu, zadowolona jak gwizdek, że nie mam żadnych rozstępów (no bo niby skąd? :p ) , a Ty sprowadziłaś mnie na ziemię tekstem, że całą ciążę nie miałaś, a na koniec wyszły... ;)
Mamtu, ja też nie wiedziałam jak to rozpoznać dopóki ich wczoraj nie ujrzałam - bezwzględnie wiedziałam, że to TO. Akurat na tyłku nie miałam, jedynie na biodrach kilka, właśnie po okresie dojrzewania... A te moje d*pne to nie mam pojęcia czy z dnia na dzień czy jak I mnie nic nie swędziało akurat, bezobjawowo przyszły... Na szczęście, żeby je było widać trzeba odchylić pośladek (wybaczcie ;) ) i pewnie pozostałyby niezauważone, ale przez przypadek wczoraj w przymierzalni się ujawniły, mendy jedne...
Katka, prawdę mówiąc wątpię - chyba nawet nie znalazłabym tyle czasu w ciągu dnia żeby go non stop przebierać ;). A strój wikinga jest bombowy! I ja też zazdroszczę Ci umiejętności manualnych...!
Selene, przypomniały mi się pierwsze warsztaty - byłam wtedy chyba w 3 miesiącu, zadowolona jak gwizdek, że nie mam żadnych rozstępów (no bo niby skąd? :p ) , a Ty sprowadziłaś mnie na ziemię tekstem, że całą ciążę nie miałaś, a na koniec wyszły... ;)
Witam Was:)
Nie martwcie się rozstępami,będą to będą,co zrobić?Ja też w pierwszej ciąży nie miałam ani jednego,kiedy to w 42 tygodniu już skóra nie wytrzymała i wokół pępka mam piękne słoneczko:)Widzę,że teraz to słoneczko z rozstępami rozciąga się pięknie,no ale cóż mam płakać?Trudno.Poza tym nie mam na brzuchu ani nigdzie indziej i jestem happy z tego powodu.
A u nas ciąg dalszy upałów,ale jest lekki wiaterek więc jest przyjemnie,lubię taką pogodę,wczoraj byliśmy nad jeziorem i nasz mały ciagle w wodzie,nawet nauczył się pływać z pływaczkami.
Odkurzyłam całe mieszkanie i tak się zmeczyłam że musiałam zrobić sobie przerwę na kawę,zaraz mycie podłóg a potem może uda mi się ubrań poprasować.
Nie martwcie się rozstępami,będą to będą,co zrobić?Ja też w pierwszej ciąży nie miałam ani jednego,kiedy to w 42 tygodniu już skóra nie wytrzymała i wokół pępka mam piękne słoneczko:)Widzę,że teraz to słoneczko z rozstępami rozciąga się pięknie,no ale cóż mam płakać?Trudno.Poza tym nie mam na brzuchu ani nigdzie indziej i jestem happy z tego powodu.
A u nas ciąg dalszy upałów,ale jest lekki wiaterek więc jest przyjemnie,lubię taką pogodę,wczoraj byliśmy nad jeziorem i nasz mały ciagle w wodzie,nawet nauczył się pływać z pływaczkami.
Odkurzyłam całe mieszkanie i tak się zmeczyłam że musiałam zrobić sobie przerwę na kawę,zaraz mycie podłóg a potem może uda mi się ubrań poprasować.
katka a z jakiego hufca ten obóz i mogę spytać dokąd ?
ja w ogóle uwielbiam takie obozy - sama jeździłam a potem wiele lat jako opiekun. Nawet jeszcze w ciąży z Dominikiem na urlopie ostatni obóz zaliczyłam.... mruu aż się rozmarzyłam na same wspomnienia :)
jejku ja mam masakryczne rozstępy po pierwszej ciąży, ale teraz smaruje się mustelą i póki co jest super - nie dość że nie ma nowych to stare lepiej wyglądają... odpukać oczywiście
ja w ogóle uwielbiam takie obozy - sama jeździłam a potem wiele lat jako opiekun. Nawet jeszcze w ciąży z Dominikiem na urlopie ostatni obóz zaliczyłam.... mruu aż się rozmarzyłam na same wspomnienia :)
jejku ja mam masakryczne rozstępy po pierwszej ciąży, ale teraz smaruje się mustelą i póki co jest super - nie dość że nie ma nowych to stare lepiej wyglądają... odpukać oczywiście
U mnie póki co o rozstępach ani widu, ani słychu ;) I mam nadzieje, ze do końca ciąży już tak zostanie. Z tym, ze ja nigdy nie miałam rozstępów. I gdyby koleżanka w liceum mi nie pokazała jak to wygląda, to bym nie wiedziała.
Dziewczyny mam pytanie czy używałyście sterylizatora do butelek, czy w ogole warto to kupic?Znalazłam cos takiego od razu z podgrzewaczem, ale nie wiem czy to faktycznie sie sprawdza.
http://allegro.pl/happyfamily-sterylizator-do-butelek-podgrzewacz-i3329453460.html
I jeszcze jeden do kuchenek mikrofalowych
http://allegro.pl/sterylizator-mikrofalowy-canpol-szczotka-szczypce-i3335046959.html
Dziewczyny mam pytanie czy używałyście sterylizatora do butelek, czy w ogole warto to kupic?Znalazłam cos takiego od razu z podgrzewaczem, ale nie wiem czy to faktycznie sie sprawdza.
http://allegro.pl/happyfamily-sterylizator-do-butelek-podgrzewacz-i3329453460.html
I jeszcze jeden do kuchenek mikrofalowych
http://allegro.pl/sterylizator-mikrofalowy-canpol-szczotka-szczypce-i3335046959.html
arabelka ja kupiłam poprzednio sterylizator do miktofali TT ale okazało się że był za duży i mi się nie mieścił do mikrofali więc jakby co to spójrz na wymiary ;p ja go sprzedałam ale nowego nie kupiłam.
Ja używam butelek MAM (polecam z czystym sumieniem) i one mają funkcję samosterylizacji w mikrofali więc nie potrzeba do nich żadnego urządzenia. No ale ja w ogóle nie jestem z tych sterylizujących i od wielkiego dzwona wyparzałam tylko butle. Tym razem też nic nie kupuje z takiego sprzętu.
Ja używam butelek MAM (polecam z czystym sumieniem) i one mają funkcję samosterylizacji w mikrofali więc nie potrzeba do nich żadnego urządzenia. No ale ja w ogóle nie jestem z tych sterylizujących i od wielkiego dzwona wyparzałam tylko butle. Tym razem też nic nie kupuje z takiego sprzętu.
Moim zdaniem ani sterylizator ani podgrzewacz się nie przydaje. Ale ja też z tych nie sterylizujących, smoczki raz na tydzień przelewałam wrzątkiem ;)
Ja też uwielbiałam wszelkie obozy i kolonie. Najlepiej wspominam obozy konne...ach...te czasy...
Ksawery dzisiaj mocno ćwiczy moją cierpliwość, od rana nic nie jadł :/ Nie ma apetytu czy co? nie wiem. Dobrze, chociaż, że pije. Po południu mamy lekarza.
Dziewczyny współczuję remontowego syfu ale jak będziecie miały ładnie po!
Ja też uwielbiałam wszelkie obozy i kolonie. Najlepiej wspominam obozy konne...ach...te czasy...
Ksawery dzisiaj mocno ćwiczy moją cierpliwość, od rana nic nie jadł :/ Nie ma apetytu czy co? nie wiem. Dobrze, chociaż, że pije. Po południu mamy lekarza.
Dziewczyny współczuję remontowego syfu ale jak będziecie miały ładnie po!
Sonia, a może to kwestia bolącego gardła na przykład? Poza tym znowu jest gorąco, a w tej temperaturze może niekoniecznie chce mu się jeść? Młody jak choruje, to też przeważnie nie je albo je bardzo mało. Najważniejsze, że pije.
Arabelka, ja sterylizatora nie kupowałam i dobrze, bo długo karmiłam piersią. Poza tym, jak znam siebie, to i tak pewnie nie użyłabym go ani razu, bo ja też z tych 'sterylnych inaczej' i uważam, że wrzątek jest dobry na wszystko. ;)
Arabelka, ja sterylizatora nie kupowałam i dobrze, bo długo karmiłam piersią. Poza tym, jak znam siebie, to i tak pewnie nie użyłabym go ani razu, bo ja też z tych 'sterylnych inaczej' i uważam, że wrzątek jest dobry na wszystko. ;)
Witam się i ja - byłam pewna, ze nie dam rady nadrobić dwóch dni, a jednak nie napłodziłyście AŻ tak strasznie :)))
my wczoraj cąły dzień spędziliśmy w Malborku, był Dinopark, park linowy, zamki dmuchane, itd ;) i jeszcze spacer pod Zamkiem :P
Ale zdecydowanie przesadziłam :/ i wieczorem jak padłam, tak nie miałam siły wstać
z kolei dzisiaj już zdążyłam zaliczyć dentystę i teraz zastanawiam się czy zrobić skok na bank, czy jak - bo bez tego chyba nigdy nie doprowadzę swojego uzębienia do ideału :/
Walerka fajnie, ze wakacje się udały - no i jedz na zdrowie :)
Sonia a Ksawery gorączkuje ? Bo jak nie to ja bym w domu nie siedziała, szkoda pogody :)
Co do sterylizatora to też nigdy nie używałam, wyparzałam wrzątkiem przez jakiś czas, a potem to juz tylko woda i płyn ;)
my wczoraj cąły dzień spędziliśmy w Malborku, był Dinopark, park linowy, zamki dmuchane, itd ;) i jeszcze spacer pod Zamkiem :P
Ale zdecydowanie przesadziłam :/ i wieczorem jak padłam, tak nie miałam siły wstać
z kolei dzisiaj już zdążyłam zaliczyć dentystę i teraz zastanawiam się czy zrobić skok na bank, czy jak - bo bez tego chyba nigdy nie doprowadzę swojego uzębienia do ideału :/
Walerka fajnie, ze wakacje się udały - no i jedz na zdrowie :)
Sonia a Ksawery gorączkuje ? Bo jak nie to ja bym w domu nie siedziała, szkoda pogody :)
Co do sterylizatora to też nigdy nie używałam, wyparzałam wrzątkiem przez jakiś czas, a potem to juz tylko woda i płyn ;)
Arabelka, ja w sumie też twierdzę, że wystarczy zlać wrzątkiem i po sprawie, także sterylizator sobie daruję ;). Za to podgrzewacz kupię ze względu na to, że będę sporo pokarmu odciągać i mrozić/chłodzić, także się przyda.
Sonia, ja też dzisiaj nie zaglądam za często do lodówki - upał robi swoje ;). A najważniejsze, że Ksawery pije :). A co u lekarza??
Lepa, fajnie, że miło spędziliście czas, no ale wierzę, że padłaś po całości - po takim rajdzie nie ma się co dziwić! Jak już będziesz robić ten skok na bank, to daj znać - chętnie się przyłączę (może od razu na jakąś główną siedzibę, po co się rozdrabniać... ;) ).
Sonia, ja też dzisiaj nie zaglądam za często do lodówki - upał robi swoje ;). A najważniejsze, że Ksawery pije :). A co u lekarza??
Lepa, fajnie, że miło spędziliście czas, no ale wierzę, że padłaś po całości - po takim rajdzie nie ma się co dziwić! Jak już będziesz robić ten skok na bank, to daj znać - chętnie się przyłączę (może od razu na jakąś główną siedzibę, po co się rozdrabniać... ;) ).
Cześć dziewczyny :)
Ostatni dzień w pracy minął błyskawicznie :) Obyło się bez łzawych pożegnań, ale dużo ciepłych słów było :) Ciasto rozeszło się ekspresem.
Teraz będę już grzecznie siedzieć w domku i gotować obiadki ;P
Aga daj znać jak po wizycie.
Sonia jak Ksawery?
Katka a Mikołaj dalej dzielnie znosi ospe?
Ja planuję do szpitala wziąć 2 koszule no i jedną jakąś starą na poród. Mam nadzieję, że wystarczy.
Ostatni dzień w pracy minął błyskawicznie :) Obyło się bez łzawych pożegnań, ale dużo ciepłych słów było :) Ciasto rozeszło się ekspresem.
Teraz będę już grzecznie siedzieć w domku i gotować obiadki ;P
Aga daj znać jak po wizycie.
Sonia jak Ksawery?
Katka a Mikołaj dalej dzielnie znosi ospe?
Ja planuję do szpitala wziąć 2 koszule no i jedną jakąś starą na poród. Mam nadzieję, że wystarczy.
Ksawery po drzemce miał 38 stopni także siedzimy w domu :/ Dostał u lekarza Bactrim i skierowanie do laryngologa. Bo niestety ciągle ma tą samą nawracającą infekcję gardła :/
Aga daj znać co u ginekologa. Ja mam jutro wizytę i też jestem ciekawa, mam słabe wyniki krwi więc pewnie mi zaleci coś brać.
Ja miałam 2 koszule ale tą w której rodziłam mama zabrała do prania i przywiozła mi czystą na drugi dzień.
Aga daj znać co u ginekologa. Ja mam jutro wizytę i też jestem ciekawa, mam słabe wyniki krwi więc pewnie mi zaleci coś brać.
Ja miałam 2 koszule ale tą w której rodziłam mama zabrała do prania i przywiozła mi czystą na drugi dzień.
aga, ciesze sie bardzo ze nie miałaś czasu już się smucić. I że już lepiej. Silna jesteś i to wszystko dla dzidziusia i już niedługo będzie po wszystkim.
Ja nie miałam rozstępów, ale ponoć to genetyka, że jak matki mają to i córki mają i że żadne maści nie pomogą, ewentualnie zmniejszą ale nie zapobiegną całkowicie. Moja mama nie miała nigdy i ja też. Dziewczyny, możecie to potwierdzić?
A ja po przekaszlanej niedzieli całej zdecydowałam że synek nie pójdzie dziś do przedszkola i że jedziemy do lekarza. A tu w nocy spokój, przespał całą bez kaszlu i dziś bez kaszlu. Lekarz osłuchała, przez 15 minut nie zakasłał i powiedziała że nic nie wygląda jakby był chory. Jak na koniec wizyty poprosiłam o zwolnienie na dziś, bo przecież nie byłam w pracy to spojrzała na mnie jakbym ściemniała :)
Sterylizator i podgrzewacz mieliśmy, taki 2w1, ale nie używaliśmy, tylko wyparzaliśmy wrzątkiem od czasu do czasu.
Ja nie miałam rozstępów, ale ponoć to genetyka, że jak matki mają to i córki mają i że żadne maści nie pomogą, ewentualnie zmniejszą ale nie zapobiegną całkowicie. Moja mama nie miała nigdy i ja też. Dziewczyny, możecie to potwierdzić?
A ja po przekaszlanej niedzieli całej zdecydowałam że synek nie pójdzie dziś do przedszkola i że jedziemy do lekarza. A tu w nocy spokój, przespał całą bez kaszlu i dziś bez kaszlu. Lekarz osłuchała, przez 15 minut nie zakasłał i powiedziała że nic nie wygląda jakby był chory. Jak na koniec wizyty poprosiłam o zwolnienie na dziś, bo przecież nie byłam w pracy to spojrzała na mnie jakbym ściemniała :)
Sterylizator i podgrzewacz mieliśmy, taki 2w1, ale nie używaliśmy, tylko wyparzaliśmy wrzątkiem od czasu do czasu.
Dorotii, corka hufiec Gdansk Srodmiescie, druzyna 304, a jedzie do Olpucha.
Arabelka, nie uzywalam sterylizatora, korzystalam z wrzatku, widze ze wiekszosc dziewczyn rowniez :)
Koszule biore jedna na porodowke i dwie do torby i jeszcze w domu przygotuje na wymiane. Nie wiem jak tym razem bedzie, ale ostatnio maz mi kilka razy wymienial, poniewaz bylam w pokoju dwuosobowym i Mikolaj oraz coreczka wspollokatorki lezeli pod lampami z dodatkowymi kaloryferami pod wozeczkami i temperatura w pokoju wynosila 30 stopni. A byla zima, dzieciaczki lezaly gole i okno zamkniete, wiec mamusie cale mokre :)
Arabelka, nie uzywalam sterylizatora, korzystalam z wrzatku, widze ze wiekszosc dziewczyn rowniez :)
Koszule biore jedna na porodowke i dwie do torby i jeszcze w domu przygotuje na wymiane. Nie wiem jak tym razem bedzie, ale ostatnio maz mi kilka razy wymienial, poniewaz bylam w pokoju dwuosobowym i Mikolaj oraz coreczka wspollokatorki lezeli pod lampami z dodatkowymi kaloryferami pod wozeczkami i temperatura w pokoju wynosila 30 stopni. A byla zima, dzieciaczki lezaly gole i okno zamkniete, wiec mamusie cale mokre :)
Lepa no to oby kaszel już nie powrócił!
Co do rozstępów to też słyszałam, że to przede wszystkim kwestia genetyki i w moim przypadku to na pewno się sprawdza, bo smarowałam brzuch całą poprzednią ciążę, a na finiszu wylazły mi rozstępy na brzuchu. No i w rodzinie rozstępy sa powszechne, zresztą ja już mam z lat młodzieńczych tu i ówdzie ;)
Co do koszul to ja miałam jedną długą koszulkę do porodu i jedną w szpitalu. Mi akurat jedna wystarczyła. Zawsze może ktoś podrzucić, jak będzie taka potrzeba :)
Co do rozstępów to też słyszałam, że to przede wszystkim kwestia genetyki i w moim przypadku to na pewno się sprawdza, bo smarowałam brzuch całą poprzednią ciążę, a na finiszu wylazły mi rozstępy na brzuchu. No i w rodzinie rozstępy sa powszechne, zresztą ja już mam z lat młodzieńczych tu i ówdzie ;)
Co do koszul to ja miałam jedną długą koszulkę do porodu i jedną w szpitalu. Mi akurat jedna wystarczyła. Zawsze może ktoś podrzucić, jak będzie taka potrzeba :)
rozgryzłaś mnie Carolajna ;)
o matko, przypomniałyście mi o tym poceniu. Ja ogólnie mało się pocę, muszę się naprawdę zmachać żeby się spocić. A rodziłam w lutym i laski w pokoju nie pozwalały otwierać okien i wietrzyć i było jak w saunie. A co tu gadać nie pachniało też wspaniale. Czułam się okropnie niekomfortowo. A pociłam się leżąc. Jak wróciłam do domu to brałam prysznic 3-4 razy dziennie. Tak więc koszule się przydają na zmianę. Pomyślcie ile to możliwości. Jedna w słitaśną pandę, druga w przytulone misie, trzecia w małe puszyste kociaki...
o matko, przypomniałyście mi o tym poceniu. Ja ogólnie mało się pocę, muszę się naprawdę zmachać żeby się spocić. A rodziłam w lutym i laski w pokoju nie pozwalały otwierać okien i wietrzyć i było jak w saunie. A co tu gadać nie pachniało też wspaniale. Czułam się okropnie niekomfortowo. A pociłam się leżąc. Jak wróciłam do domu to brałam prysznic 3-4 razy dziennie. Tak więc koszule się przydają na zmianę. Pomyślcie ile to możliwości. Jedna w słitaśną pandę, druga w przytulone misie, trzecia w małe puszyste kociaki...
Lepa to ja potwierdzam, ze moja mama nie miała rozstępów, a będąc ze mną w ciąży przytyła 25 kg. I ja też nie mam rozstępów, także myślę, ze genetyka ma tu dużo do powiedzenia.
Dużo zdrówka dla Synka.
Widzę, ze każda z Was zabiera inna liczbę koszul. Ale myślę ze, jeśli wezmę dwie to powinno wystarczyć. Najwyżej w domu zostawię w rezerwie trzecią. Ogólnie nie lubię koszul, a te co mam w domu to takie satynowe, króciutkie trochę nie bardzo nadające się na szpitalne sale poporodowe ;p Dlatego muszę kupić specjalnie te do szpitala, ale i tak ich nosić później nie będę. Także chciałam znać Wasz opinie ile się przydaje, aby nie szaleć z ilością;)
A sterylizator to widzę, że tez jest zbędny i wystarczy odparzać butelki wrzątkiem. Znajomi mieli, chwalili i tak się zastanawiałam czy aby sam wrzątek wystarczy ;) A co do podgrzewacza to pewnie wyjdzie w praniu czy mi się przyda.
Co tu dziś taka cisza? Gdzie zniknęłyście: Marta13, Maluszek, Walerka...?Bo cała reszta to się pewnie niebawem pojawi ;)
Dużo zdrówka dla Synka.
Widzę, ze każda z Was zabiera inna liczbę koszul. Ale myślę ze, jeśli wezmę dwie to powinno wystarczyć. Najwyżej w domu zostawię w rezerwie trzecią. Ogólnie nie lubię koszul, a te co mam w domu to takie satynowe, króciutkie trochę nie bardzo nadające się na szpitalne sale poporodowe ;p Dlatego muszę kupić specjalnie te do szpitala, ale i tak ich nosić później nie będę. Także chciałam znać Wasz opinie ile się przydaje, aby nie szaleć z ilością;)
A sterylizator to widzę, że tez jest zbędny i wystarczy odparzać butelki wrzątkiem. Znajomi mieli, chwalili i tak się zastanawiałam czy aby sam wrzątek wystarczy ;) A co do podgrzewacza to pewnie wyjdzie w praniu czy mi się przyda.
Co tu dziś taka cisza? Gdzie zniknęłyście: Marta13, Maluszek, Walerka...?Bo cała reszta to się pewnie niebawem pojawi ;)
No to jestem. Siedziałam w gabinecie 45 minut... Zacznę od tych pozytywnych aspektów - nie muszę iść do poradni diabetologicznej, mam po prostu sama się pilnować i starać się poruszać w ramach tej diety i mierzyć sobie cukier, co mi w tym pomoże (Mamtu, po jakim czasie od posiłku mierzysz cukier? Bo mi powiedziała, że po 2h, a jak się zdziwiłam dlaczego nie po jednej to powiedziała, że powinno się po dwóch, także zgłupiałam trochę - no ale ufam jej bezgranicznie, także zrobię jak każe, ale wolę zweryfikować). Z Młodym wszystko ok, waży... 1 kg! Przeraża mnie ta waga - jest równo 2 tygodnie do przodu... No ale nic. Żeby za różowo nie było - muszę sobie robić te zastrzyki z heparyną... No i oszczędzać się dalej, ale że szyjka w porządku to mogę się zapuszczać na jakieś spacerki (jutro na SR piechotką!). Z tych "grubszych" rzeczy to chyba tyle. Trochę się uspokoiłam, ale jak pomyślę o tym samo nastrzykiwaniu się... Brr...
Carolajna, możesz oficjalnie rozpocząć sezon leniuchowy :)
Lepa, zgadzam się co do rozstępów i genetyki, ale w pewnym zakresie... O ile ja i moja mama mamy podobne skłonności i do rozstępów i do cellulitu, o tyle moja babcia nie ma problemu ani z jednym, ani z drugim (zero cellulitu, od zawsze!). Aczkolwiek moja mama przytyła 20 kg będąc ze mną w ciąży i rozstępy miała jedynie na biodrach i udach, które zresztą baaardzo ładnie jej wyjaśniały, prawie ich nie widać. No i szybko zrzuciła wagę, mimo że nie karmiła piersią - także jest dla mnie nadzieja, tym bardziej, że liczę na naturalne karmienie ;).
A z tym lekarzem to naprawdę... Ludzie to teraz wstydu nie mają - biedne dziecko wykorzystywać do swoich niecnych sztuczek, byleby tylko do pracy nie pójść... ;)
Carolajna, możesz oficjalnie rozpocząć sezon leniuchowy :)
Lepa, zgadzam się co do rozstępów i genetyki, ale w pewnym zakresie... O ile ja i moja mama mamy podobne skłonności i do rozstępów i do cellulitu, o tyle moja babcia nie ma problemu ani z jednym, ani z drugim (zero cellulitu, od zawsze!). Aczkolwiek moja mama przytyła 20 kg będąc ze mną w ciąży i rozstępy miała jedynie na biodrach i udach, które zresztą baaardzo ładnie jej wyjaśniały, prawie ich nie widać. No i szybko zrzuciła wagę, mimo że nie karmiła piersią - także jest dla mnie nadzieja, tym bardziej, że liczę na naturalne karmienie ;).
A z tym lekarzem to naprawdę... Ludzie to teraz wstydu nie mają - biedne dziecko wykorzystywać do swoich niecnych sztuczek, byleby tylko do pracy nie pójść... ;)
Aga to super, ze nie musisz iść do diabetologa, tylko
kontrolować cukrzycę dietą.
Z tą heparyną to współczuje, szczególnie tego kłucia. Ja sie panicznie boje igły i miałabym z tym duży problem, gdybym sama musiała sie kłuć.
Waga dzidzi sie nie przejmuj, bo mój Synek w 25 tyg też miał 1000 g :) Ale później troszkę zwolnił i teraz stopniowo przybiera na wadze.
A ja się czuje jak wielka słonica. W ostatnim tygodniu brzuch mi znacznie urósł. Do tego codziennie czuje ból w dole brzucha, podejrzewam, ze to skurcze przepowiadające. Jak często macie takie skurcze? Ciężko mi już dźwigać tę "piłkę" z przodu, a tu jeszcze dwa miesiące. Ale mam nadzieje, ze uda sie tak przynajmniej tydzień przed terminem i pod koniec sierpnia sie rozpakuje :)
kontrolować cukrzycę dietą.
Z tą heparyną to współczuje, szczególnie tego kłucia. Ja sie panicznie boje igły i miałabym z tym duży problem, gdybym sama musiała sie kłuć.
Waga dzidzi sie nie przejmuj, bo mój Synek w 25 tyg też miał 1000 g :) Ale później troszkę zwolnił i teraz stopniowo przybiera na wadze.
A ja się czuje jak wielka słonica. W ostatnim tygodniu brzuch mi znacznie urósł. Do tego codziennie czuje ból w dole brzucha, podejrzewam, ze to skurcze przepowiadające. Jak często macie takie skurcze? Ciężko mi już dźwigać tę "piłkę" z przodu, a tu jeszcze dwa miesiące. Ale mam nadzieje, ze uda sie tak przynajmniej tydzień przed terminem i pod koniec sierpnia sie rozpakuje :)
Ja juz w domu. Maz polecial po Jule. Juz sie nie moge doczekac zeby ja zobaczyc. Wakacje super ale brakowalo nam Juli. Z drugiej strony taki czas tylko dla nas dwojga byl niesamowity, dawna nie mielismy okazji po prostu siedziec I rozmawiac bo przy 2 latku to bardzo ciezkie. Ale smieszne ze wszystko ocenialismy pod wzgledem czy by sie dalo tu z Jula. Wyzsze wyczulenie na place zabaw itd.
Francja super, pyszne jedzenie, goraco, duzo slonca I leniuchowania. A do tego bardzo uprzejmi, przpuszczali w kolejce w ustepowali miejsca a jak raz mi nikt nie ustapil to kobieta wywalila chlopaka z miejsca I kazala mi usiasc. Bardzo przyjazny kraj dla kobiet w ciazy. Ogolnie bylo ok, upaly znosilam ok, tyle ze lezalam sobie pod parasolem I sie nie opalalam, no i morze bylo zimne jak dla mnie. Niby 24 st ale jak dla mnie to za zimne.
Bardzo mi sie nie chce isc do pracy, mam nadzieje uda mi sie w skonczyc z powrotem w tryby.
Aga - ja jestem na heparynie juz druga ciaze, nie jest to takie straszne. Jak masz wybor to fragmin jest lepsze niz clexan, tak z mojego doswiadczenia, do robienia zastrzykow, mmiej siniakow, ale efekt taki sam. Przeplywy sa wazne ale jak dziecko rosnie ok to sie nie martw bo to jest najwazniejsze. Bedzie dobrze.
Marta mam nadzieje klopoty do rozwiazania. Trzymaj sie.
Sonia nie zazdroszcze tych chorob ale mam nadzieje uodporni sie w koncu, sprawdz trzeci migdaly moze trzeba usuwac.
Z pozytywnych historii moja kolezanka wlasnie urodzila chlopiec 4.1kg, w 3 godziny. Co prawda drugie dziecko, ale pierwsze tez jej poszlo w 8 godzin. Miala rodzic w wodzie ale powiedziala ze zanim dojechala do szpitala to jej bylo wszystko jedno gdzie rodzi.
Mlody ostro kopie, dobrze ze mam to lozysko z przodu,bo by bolalo.
No I musze odpowiednio siedziec bo mam problemy z oddychaniem I dalej nie za bardzo spie ale nie mozna miec wszystkiego.
Jula za to rzadzi, nie plakala za nami tylko podobno dzwoni do nas I opowiada co robi, moi rodzice pozwalaja jej na wszystko, jak moj ojciec cos jej zabronil to sie obrazila I tylko chciala babe wiec juz jej wiecej nic nie zabronil, ciekawe jak to bedzie w domu.
Francja super, pyszne jedzenie, goraco, duzo slonca I leniuchowania. A do tego bardzo uprzejmi, przpuszczali w kolejce w ustepowali miejsca a jak raz mi nikt nie ustapil to kobieta wywalila chlopaka z miejsca I kazala mi usiasc. Bardzo przyjazny kraj dla kobiet w ciazy. Ogolnie bylo ok, upaly znosilam ok, tyle ze lezalam sobie pod parasolem I sie nie opalalam, no i morze bylo zimne jak dla mnie. Niby 24 st ale jak dla mnie to za zimne.
Bardzo mi sie nie chce isc do pracy, mam nadzieje uda mi sie w skonczyc z powrotem w tryby.
Aga - ja jestem na heparynie juz druga ciaze, nie jest to takie straszne. Jak masz wybor to fragmin jest lepsze niz clexan, tak z mojego doswiadczenia, do robienia zastrzykow, mmiej siniakow, ale efekt taki sam. Przeplywy sa wazne ale jak dziecko rosnie ok to sie nie martw bo to jest najwazniejsze. Bedzie dobrze.
Marta mam nadzieje klopoty do rozwiazania. Trzymaj sie.
Sonia nie zazdroszcze tych chorob ale mam nadzieje uodporni sie w koncu, sprawdz trzeci migdaly moze trzeba usuwac.
Z pozytywnych historii moja kolezanka wlasnie urodzila chlopiec 4.1kg, w 3 godziny. Co prawda drugie dziecko, ale pierwsze tez jej poszlo w 8 godzin. Miala rodzic w wodzie ale powiedziala ze zanim dojechala do szpitala to jej bylo wszystko jedno gdzie rodzi.
Mlody ostro kopie, dobrze ze mam to lozysko z przodu,bo by bolalo.
No I musze odpowiednio siedziec bo mam problemy z oddychaniem I dalej nie za bardzo spie ale nie mozna miec wszystkiego.
Jula za to rzadzi, nie plakala za nami tylko podobno dzwoni do nas I opowiada co robi, moi rodzice pozwalaja jej na wszystko, jak moj ojciec cos jej zabronil to sie obrazila I tylko chciala babe wiec juz jej wiecej nic nie zabronil, ciekawe jak to bedzie w domu.
panda mnie tez czasami nachodzą czarne myśli, szczególnie jak mi ktos naopowiada jakiś tragicznych ciążowych historyjek. Ale lepiej sobie takimi myślami głowy nie zaprzątać. Trzeba myśleć pozytywnie i wierzyć, że wszystko będzie dobrze :) A jak sie Synek zbyt długo nie rusza to ja zawsze pukam w brzuszek, troszkę nim trzęsę i mowie do Malego,aby sie obudził. I zazwyczaj działa, po chwili sie odzywa małym kopniakiem :)
Arabelka, no to trochę mnie pocieszyłaś - może nasz też zastopuje ;).
Panda, ja taki napad przerabiałam wczoraj - Młody się mało ruszał, a ja już miała panikę w oczach, szczególnie, że te ostatnie dni nie były dla mnie łaskawe. Ale dziś od rana harcował aż miło, także u Was na pewno jutro będzie w porządku :). Powtarzałam sobie wczoraj cały wieczór, że przecież ja też codziennie nie biegam na pełnych obrotach, także i on ma prawo poleniuchować ;). Głowa do góry!
Panda, ja taki napad przerabiałam wczoraj - Młody się mało ruszał, a ja już miała panikę w oczach, szczególnie, że te ostatnie dni nie były dla mnie łaskawe. Ale dziś od rana harcował aż miło, także u Was na pewno jutro będzie w porządku :). Powtarzałam sobie wczoraj cały wieczór, że przecież ja też codziennie nie biegam na pełnych obrotach, także i on ma prawo poleniuchować ;). Głowa do góry!
nadrabiam na raty , ciężko mi to idzie:)
Dziewczyny miłych powrotów do domków. ciężko będzie się rozstać z rodzinką.
Widzę, że szał zakupów trwa.
Zacznę po roczku Jagódki, matko jak to szybko zleciało.
E tam dziewczyny nie martwcie się tą wagą dzidzi. wszystko się może jeszcze zmienić i ta waga jest orientacyjna na podstawie obwodu główki i klatki piersiowej. . To co ja mam powiedzieć, moja w 25 tygodniu ważyła 800 g:) ale teraz już się nie martwię, bo moje dziewczyny mają większy obwód głowki. Mała też miała urodzić się duża a co urodziła się kruszynka 3160.
a poza tym weszło to i wyjdzie :)
Miłego wieczorku,
A i miłego dnia , bo większość będzie czytać we wtorek:)
Dziewczyny miłych powrotów do domków. ciężko będzie się rozstać z rodzinką.
Widzę, że szał zakupów trwa.
Zacznę po roczku Jagódki, matko jak to szybko zleciało.
E tam dziewczyny nie martwcie się tą wagą dzidzi. wszystko się może jeszcze zmienić i ta waga jest orientacyjna na podstawie obwodu główki i klatki piersiowej. . To co ja mam powiedzieć, moja w 25 tygodniu ważyła 800 g:) ale teraz już się nie martwię, bo moje dziewczyny mają większy obwód głowki. Mała też miała urodzić się duża a co urodziła się kruszynka 3160.
a poza tym weszło to i wyjdzie :)
Miłego wieczorku,
A i miłego dnia , bo większość będzie czytać we wtorek:)
Panda to normalne mam dni kiedy kopie raz po raz a czasami nic przez wiekszosc dnia, jak kazdy czlowiek ma leniwe I mmiej leniwe dni a do tego facet, ma swoje humory juz w brzuchu.
Aga wkuwanie ugly nie powinno bolec szukaj tak dlugo miejsca az nie bedzie bolec, ja nawet nie zarzuela oka jak robie zastrzyk, przyzwyczaisz sie ale nie daje nikomu innymu robic, a mam kolezanke ktorej robil maz bo sama nie mogla, musisz zobaczyc co ci odpowiada.
Aga wkuwanie ugly nie powinno bolec szukaj tak dlugo miejsca az nie bedzie bolec, ja nawet nie zarzuela oka jak robie zastrzyk, przyzwyczaisz sie ale nie daje nikomu innymu robic, a mam kolezanke ktorej robil maz bo sama nie mogla, musisz zobaczyc co ci odpowiada.
Arabelka spróbuje Twój sposób na pobudke Malucha :-P
Aga faktycznie każdy może mieć słabszy dzień..jakoś w tej panice nie pomyślałam..tylko czasem ciężko w takim amoku sobie cokolwiek przetłumaczyć..
Jutro wyjeżdżam do Mamy robić kompoty truskawkowe na zimę to nie będę miała czasu tyle myśleć ;-) byle do piątku....
Dziękuje Wam Kochane! :-*:-*:-* już nie mam serca zameczac mojego Męża tymi czarnymi wizjami..i tak Chłop ma angielską cierpliwość do mnie... :-P
Aga faktycznie każdy może mieć słabszy dzień..jakoś w tej panice nie pomyślałam..tylko czasem ciężko w takim amoku sobie cokolwiek przetłumaczyć..
Jutro wyjeżdżam do Mamy robić kompoty truskawkowe na zimę to nie będę miała czasu tyle myśleć ;-) byle do piątku....
Dziękuje Wam Kochane! :-*:-*:-* już nie mam serca zameczac mojego Męża tymi czarnymi wizjami..i tak Chłop ma angielską cierpliwość do mnie... :-P
Duże te Wasze dzieci,to wygląda na to że ja tylko powinnam się martwić,tym bardziej że lekarz straszy że dziecko jest małe,mój w 26 tygodniu ważył 700 i lekarz w Polsce mówił że odpowiada temu tygodniowi ciąży,a tu jak przyjechałam w 29 ważył 1000 noi niby za mały trochę,póżniej przybrał 300 gram,też za mały,to ile żeby było dobrze,chyba lepiej że duzego dziecka rodzić nie będę no bo nie ma też po kim.
Walerka zazdroszczę takich wakacji,fajnie,my może w następnym roku...
Walerka zazdroszczę takich wakacji,fajnie,my może w następnym roku...
Aniu moja Mama mówi że ważne że zdrowe może być mniejsze bo łatwiej będzie urodzić a przecież i tak potem urośnie :-P coś w tym jest ;-)
My też wakacji w tym roku nie mamy..ale ja nie żałuję..bo właśnie spełnia sie nasze marzenie. Trzy lata starań, czekania, bólu i łez i wkońcu małe światełko w tunelu... Oby tylko tak dalej zlecialo :-)
My też wakacji w tym roku nie mamy..ale ja nie żałuję..bo właśnie spełnia sie nasze marzenie. Trzy lata starań, czekania, bólu i łez i wkońcu małe światełko w tunelu... Oby tylko tak dalej zlecialo :-)
Aga fajnie, że z cukrzycą obejdzie się bez diabetologa. I dobrze, że jesteś spokojniejsza. Kłucia nie zazdroszczę, ale to wszystko dla Tymka :)
A te chłopaki to Wam rosną dziewczyny nie ma co, ale wyjścia nie ma urodzić trzeba ;)
Walerka zazdroszczę Ci tej Francji jak nie wiem co. Kocham ten kraj i język :)
Arabelka ja mam skurcze przepowiadające codziennie praktycznie.
Panda ja też mam takie gorsze dni. W sumie dzieciaczki tak jak i my czasem są mniej aktywne. Także na pewno wszystko dobrze, a jutro maluszek sobie odbije :)
A te chłopaki to Wam rosną dziewczyny nie ma co, ale wyjścia nie ma urodzić trzeba ;)
Walerka zazdroszczę Ci tej Francji jak nie wiem co. Kocham ten kraj i język :)
Arabelka ja mam skurcze przepowiadające codziennie praktycznie.
Panda ja też mam takie gorsze dni. W sumie dzieciaczki tak jak i my czasem są mniej aktywne. Także na pewno wszystko dobrze, a jutro maluszek sobie odbije :)
Panda,ja też się cieszę z tych wakacji,bo już dawno planowaliśmy drugie,a że nie można było a póżniej jak można było to nie wychodziło i pamiętam jak odebrałam wynik mojej tarczycy i się popłakałam,bałam się że czeka mnie jeszcze długa droga do bycia po raz drugi mamusią aż tu taka szybka i nieoczekiwana niespodzianka,cieszyłam się ale bardzo spkojnie do tego podchodziłam,zresztą do dziś nie mogę czasem uwierzyć że pod sercem noszę już dzidzię,w dodatku to już zaraz 8 miesiąc.
Panda,będzie dobrze,sama zobacz jaki duży ten Twój synek Ci rośnie,więc napewno jest wszystko w porządku,ja w to wierzę i kibicuję:)
U mnie też są gorsze dni z r******i,tym bardziej że mam kolosalne porównanie do pierwszej ciąży,wtedy synek ruszał się niemal non stop,teraz jest bardzo spokojny,i więcej się kręci niż kopie,też ma dni jeszcze bardziej spokojniejsze i wtedy się martwię,ale generalnie czuję go co jakiś czas i to jest najważniejsze.
Panda,będzie dobrze,sama zobacz jaki duży ten Twój synek Ci rośnie,więc napewno jest wszystko w porządku,ja w to wierzę i kibicuję:)
U mnie też są gorsze dni z r******i,tym bardziej że mam kolosalne porównanie do pierwszej ciąży,wtedy synek ruszał się niemal non stop,teraz jest bardzo spokojny,i więcej się kręci niż kopie,też ma dni jeszcze bardziej spokojniejsze i wtedy się martwię,ale generalnie czuję go co jakiś czas i to jest najważniejsze.
Wczoraj wieczorem i dziś rano też musialam "budzić" moją małą Śpiącà Królewnę. Też już zaczynałam się denerwować.
Co do genów i rozstepow, to moja mama ma tylko kilka na plecach..chyba od szybkiego wzrostu. Ja zaś z okresu dojrzewania po kilka na biodrach, pośladkach,udach a nawet piersiach mimo, że nie należą do duzych. Celulitu mama też nie zna a ja niestety, tak.
Co do genów i rozstepow, to moja mama ma tylko kilka na plecach..chyba od szybkiego wzrostu. Ja zaś z okresu dojrzewania po kilka na biodrach, pośladkach,udach a nawet piersiach mimo, że nie należą do duzych. Celulitu mama też nie zna a ja niestety, tak.
to ja się też dołączam do kiepskich dni.
Jestem wieczorem tak zmęczona , że padam w pięć sekund.
doła mam ostatnio, mąż mnie nie rozumie.
Mam doła jak sobie pomyśle jak ja dam radę z tym małymi brzdącami. jak urodziła się Jagódka to spałam z nią nawet w ciągu dnia jak byłam zmęczona, a teraz się nie da. Jak ja to ogarnę nie wiem.
ale najważniejsze aby dzieci były zdrowe to się da.
teraz to ja marudzę
lecę się myć i spać do mojej kruszynki.
Jestem wieczorem tak zmęczona , że padam w pięć sekund.
doła mam ostatnio, mąż mnie nie rozumie.
Mam doła jak sobie pomyśle jak ja dam radę z tym małymi brzdącami. jak urodziła się Jagódka to spałam z nią nawet w ciągu dnia jak byłam zmęczona, a teraz się nie da. Jak ja to ogarnę nie wiem.
ale najważniejsze aby dzieci były zdrowe to się da.
teraz to ja marudzę
lecę się myć i spać do mojej kruszynki.
Smiesznie z tym jezykiem bo nie lubia po ang, widza ze my nie w zab a i tak swiergaja, inna sprawa ze fajnie brzmi wiec sie usmiecha lam i kiwalam glowa. Wszyscy mowia ale niechetnie, a ze glownie amerykanie tam sa to nie maja wyjscia. A wogle bylismy w bardzo turystycznym miejscu a oni maja swoje zasady I nie beda ich zmieniac zeby turystom bylo latwiej, zupelnie inaczej niz w hiszpanii czy innych miejscach gdzie wszystko jest pod turystow. Podobalo mi sie to bardzo. Zachwycilo mnie Monako, w zyciu nie bylam w tak czystym miejscu. Nawet podziemne przejscia mialy lustra na blysk I nie smierdzialy moczem jak w kazdym innym kraju.
Ale drogi kraj, nawet na Londynskie warunki,
Ale drogi kraj, nawet na Londynskie warunki,
Dzień dobry! :)
Aga, cieszę się, że mimo wszystko wizyta udana. Najważniejsze, że Mały zdrowy i że rośnie jak trzeba. :)
Co do cukru. Ja mierzę po godzinie. Po dwóch godzinach mierzą cukrzycy. A jakie masz normy na czczo i po posiłku?
Lepa, z rozstępami ja akurat nie potwierdzę, niestety. ;) Moja mama nie ma, a mi po dojrzewaniu zostało kilka pasków na tyłku. Na brzuchu na razie nie mam, ale kto wie? ;)
Walerka, miło czytać, że wakacje udane i że u Was wszystko w porządku. :)
I przytulam wszystkie smucące. Dzisiaj będzie lepszy dzień, chociaż za oknem szaro. :) Panda, Anavaw, ściskam! Trzymajcie się dziewczyny i nie dajcie smutkom!
Aga, cieszę się, że mimo wszystko wizyta udana. Najważniejsze, że Mały zdrowy i że rośnie jak trzeba. :)
Co do cukru. Ja mierzę po godzinie. Po dwóch godzinach mierzą cukrzycy. A jakie masz normy na czczo i po posiłku?
Lepa, z rozstępami ja akurat nie potwierdzę, niestety. ;) Moja mama nie ma, a mi po dojrzewaniu zostało kilka pasków na tyłku. Na brzuchu na razie nie mam, ale kto wie? ;)
Walerka, miło czytać, że wakacje udane i że u Was wszystko w porządku. :)
I przytulam wszystkie smucące. Dzisiaj będzie lepszy dzień, chociaż za oknem szaro. :) Panda, Anavaw, ściskam! Trzymajcie się dziewczyny i nie dajcie smutkom!
hej dziewczyny
co do rozstępów .............mam mega na brzuchu i to przy stosowaniu nie wiadomo czego na rozstępy :( ale liczyłam się z tym bo mam też takie typowo wzrostowe więc skłonność jest :(
co do cukru - Aga ja też mierzę godzinę po posiłku. diabetolog powiedziała mi że 2h po to przy normalnej cukrzycy, w ciąży po 1h - więc potwierdzam to co napisała Mamtu.
dziewczyny które nie planują karmić piersią - jakie butelki kupujecie?
miłego dnia i oby się trochę rozpogodziło bo jest mi paskudnie dziś :(
co do rozstępów .............mam mega na brzuchu i to przy stosowaniu nie wiadomo czego na rozstępy :( ale liczyłam się z tym bo mam też takie typowo wzrostowe więc skłonność jest :(
co do cukru - Aga ja też mierzę godzinę po posiłku. diabetolog powiedziała mi że 2h po to przy normalnej cukrzycy, w ciąży po 1h - więc potwierdzam to co napisała Mamtu.
dziewczyny które nie planują karmić piersią - jakie butelki kupujecie?
miłego dnia i oby się trochę rozpogodziło bo jest mi paskudnie dziś :(
Dzień Dobry :)
Zamiast spać, to ja oczywiście się obudziłam i po spaniu :( Tomek poszedł do pracy, nawet śniadanie do pracy mu zrobiłam, pokręciłam się troszkę, zjadłam płatki i czytam co napłodziłyście przez wieczór ;)
Arabelka ja mam z koszulami tak samo, wszystkie krótkie satynowe i do szpitala raczej się nie nadają ;) Więc kupię 2 i będą musiały wystarczyć.
Dziewczyny nie smućcie się wszystko będzie dobrze.
Aga super, że z tą cukrzycą nie musisz śmigać do diabetologa, a zastrzyki przeżyjesz, dla Tymona wszystko, no nie?
A jakby któraś potrzebowała to Clexane to ja mam całe opakowanie, które zostało mi po Tomka złamanej nodze, mogę oddać. Chyba, że to co innego.
Alkar ja będę miała butelki dr.Browna. A z małych mam jedną Aventu ze szkoły rodzenia i mam jeszcze ulotki na odebranie TT :)
Maluszek gdzie sie podziewasz?
Miłego dnia wszystkim.
Zamiast spać, to ja oczywiście się obudziłam i po spaniu :( Tomek poszedł do pracy, nawet śniadanie do pracy mu zrobiłam, pokręciłam się troszkę, zjadłam płatki i czytam co napłodziłyście przez wieczór ;)
Arabelka ja mam z koszulami tak samo, wszystkie krótkie satynowe i do szpitala raczej się nie nadają ;) Więc kupię 2 i będą musiały wystarczyć.
Dziewczyny nie smućcie się wszystko będzie dobrze.
Aga super, że z tą cukrzycą nie musisz śmigać do diabetologa, a zastrzyki przeżyjesz, dla Tymona wszystko, no nie?
A jakby któraś potrzebowała to Clexane to ja mam całe opakowanie, które zostało mi po Tomka złamanej nodze, mogę oddać. Chyba, że to co innego.
Alkar ja będę miała butelki dr.Browna. A z małych mam jedną Aventu ze szkoły rodzenia i mam jeszcze ulotki na odebranie TT :)
Maluszek gdzie sie podziewasz?
Miłego dnia wszystkim.
Dzień dobry!
Panda, nasz przybrał w 3 tygodnie 400 g, także tego... Szybko mu to idzie ;). A "angielska cierpliwość" - bomba ;)
Walerka, super, że wakacje się udały - i Wam i Julce :). Co do heparyny - ja mam akurat Clexane przepisane, nie wiem jak tutaj z tym drugim o którym piszesz, ale następnym razem zapytam, dzięki. Lekarka mówiła, że najmniej boli i najwygodniej szukać sobie dogodnego miejsca do wkłuwania wokół pępka. Okaże się... Też mi się wydaje, że nie dałabym komuś innemu zrobić, ale zobaczymy jak będę śpiewać jak dziś wykupię receptę...
Sonia, o której masz dzisiaj wizytę? :)
A jeszcze a propos wagi dziecka - jak u Was jest mierzona? Bo Anavaw napisała o obwodzie główki i klatki piersiowej, a u mnie to zawsze są wymiary kości udowej, główki (obwód i wymiar dwuciemieniowy), no i brzuszka.
Selene, a jak Twój "poturbowany" Duży M.? :)
Dzięki Mamtu i Alkar (przepraszam, że Cię pominęłam, ale myślałam, że na insulinie to może jeszcze jakoś inaczej ;) ). I wiecie co... Ja chyba będę jednak mierzyć po 1h. A normę mam 120 po jedzeniu, a na czczo nie wiem - nie pamiętam albo nie zapytałam :/.
Panda, nasz przybrał w 3 tygodnie 400 g, także tego... Szybko mu to idzie ;). A "angielska cierpliwość" - bomba ;)
Walerka, super, że wakacje się udały - i Wam i Julce :). Co do heparyny - ja mam akurat Clexane przepisane, nie wiem jak tutaj z tym drugim o którym piszesz, ale następnym razem zapytam, dzięki. Lekarka mówiła, że najmniej boli i najwygodniej szukać sobie dogodnego miejsca do wkłuwania wokół pępka. Okaże się... Też mi się wydaje, że nie dałabym komuś innemu zrobić, ale zobaczymy jak będę śpiewać jak dziś wykupię receptę...
Sonia, o której masz dzisiaj wizytę? :)
A jeszcze a propos wagi dziecka - jak u Was jest mierzona? Bo Anavaw napisała o obwodzie główki i klatki piersiowej, a u mnie to zawsze są wymiary kości udowej, główki (obwód i wymiar dwuciemieniowy), no i brzuszka.
Selene, a jak Twój "poturbowany" Duży M.? :)
Dzięki Mamtu i Alkar (przepraszam, że Cię pominęłam, ale myślałam, że na insulinie to może jeszcze jakoś inaczej ;) ). I wiecie co... Ja chyba będę jednak mierzyć po 1h. A normę mam 120 po jedzeniu, a na czczo nie wiem - nie pamiętam albo nie zapytałam :/.
Cześć dziewczyny :)
Mi dzisiaj o niebo lepiej. AKurat cieszy mnie ta aura, bo wczoraj czułam się koszmarnie.
Co do rozstępów jeszcze to moja mama w ciąży nie dostała. Miała na udach ija też mam po okresie dojrzewania. Ale ciążowe ją ominęły, a ja mam cały brzuch jak jeden wielki rozstęp!
Alkar ja co prawda zamierzam karmić piersią, ale w pierwszej ciąży u nas butelki były w ruchu od samego początku. U nas był avent i byliśmy zadowoleni, sprawdziły się. A najważniejsze, że małemu pasowały. Bo np. z TT nie chcial pić. Więc dzieci jednak mają ostatnie słowo w tym temacie :) Teraz chcę kupić Nuka bo z innych ich produktów byłam bardzo zadowolona i chcę przetestować.
Walerka właśnie słyszałam o tej niechęci używania angielskiego u Farncuzów i braku naginania się do turystów. Dbają o swoje.
Aga mąż już śmiga w zasadzie. Trzeba tylko na nos uważać i nie może jeszcze dźwigać. Ale tak to na szczęście wszystko goi się szybciutko.
A wagę małej mam mierzoną w takim sami sposób jak u Ciebie.
Sonia powodzenia dzisiaj na wizycie :)
Miłego dnia :)
Mi dzisiaj o niebo lepiej. AKurat cieszy mnie ta aura, bo wczoraj czułam się koszmarnie.
Co do rozstępów jeszcze to moja mama w ciąży nie dostała. Miała na udach ija też mam po okresie dojrzewania. Ale ciążowe ją ominęły, a ja mam cały brzuch jak jeden wielki rozstęp!
Alkar ja co prawda zamierzam karmić piersią, ale w pierwszej ciąży u nas butelki były w ruchu od samego początku. U nas był avent i byliśmy zadowoleni, sprawdziły się. A najważniejsze, że małemu pasowały. Bo np. z TT nie chcial pić. Więc dzieci jednak mają ostatnie słowo w tym temacie :) Teraz chcę kupić Nuka bo z innych ich produktów byłam bardzo zadowolona i chcę przetestować.
Walerka właśnie słyszałam o tej niechęci używania angielskiego u Farncuzów i braku naginania się do turystów. Dbają o swoje.
Aga mąż już śmiga w zasadzie. Trzeba tylko na nos uważać i nie może jeszcze dźwigać. Ale tak to na szczęście wszystko goi się szybciutko.
A wagę małej mam mierzoną w takim sami sposób jak u Ciebie.
Sonia powodzenia dzisiaj na wizycie :)
Miłego dnia :)
Mamtu, dzięki :). Teraz prawdę mówiąc nie wiem co począć :/. A mierzenie zacznę dzisiaj, tylko na 9.30 mam wizytę u internisty, bo musi mi przepisać receptę na Clexane - moja lekarka nie ma umowy z NFZ i musiałabym za 40 strzykawek zapłacić ponad tysiaka :/ . No i przy okazji wezmę receptę na paski do glukometru - i mogę zacząć mierzyć. A jaka jest norma na czczo??
Selene, to dobrze, że Ci dobrze ;). No i, że mężowi lepiej - jeszcze trochę i będzie do "pełnego użytku" ;).
Selene, to dobrze, że Ci dobrze ;). No i, że mężowi lepiej - jeszcze trochę i będzie do "pełnego użytku" ;).
Arabelka w piątek miałam cesarkę a w niedziele o 14 wychodziłam do domu także równo 2 doby :)
lepa moja mama nie wie co to rozstępy ja za to niestety wiem bardzo dobrze także chyba nie ma zasady ;/
katka to mój hufiec :) a w olpuchu byłam z 10 razy aj jak jej zazdroszczę :))
Aga ja robiłam sobie już kilka razy te zastrzyki i to w ogóle nie boli, jedynie co to taka blokada psychiczna przy pierwszym razie, ale jest to do przejścia także wierzę że ci gładko pójdzie :)
alkar ja przy dominiku miałam butelki MAM i teraz też takie kupię. Od początku mi zależało żeby mały czasem pił z butli nawet moje mleko żebym nie była uziemiona i nie było problemu. Za to kilka koleżanek jak dało butle TT to potem dzieci niestety wolały butle niż cycka i miały problem ;/
Walerka super że jesteście zadowoleni z wakacji :)
Ja wczoraj cały dzień latałam i dopiero po północy do domu dotarłam. Na szczęście nadrobiłam wszystkie wpisy i mogę teraz zabrać się do pracy :))
a Aga u mnie też zawsze pomiar z uda, głowy i brzucha :)
lepa moja mama nie wie co to rozstępy ja za to niestety wiem bardzo dobrze także chyba nie ma zasady ;/
katka to mój hufiec :) a w olpuchu byłam z 10 razy aj jak jej zazdroszczę :))
Aga ja robiłam sobie już kilka razy te zastrzyki i to w ogóle nie boli, jedynie co to taka blokada psychiczna przy pierwszym razie, ale jest to do przejścia także wierzę że ci gładko pójdzie :)
alkar ja przy dominiku miałam butelki MAM i teraz też takie kupię. Od początku mi zależało żeby mały czasem pił z butli nawet moje mleko żebym nie była uziemiona i nie było problemu. Za to kilka koleżanek jak dało butle TT to potem dzieci niestety wolały butle niż cycka i miały problem ;/
Walerka super że jesteście zadowoleni z wakacji :)
Ja wczoraj cały dzień latałam i dopiero po północy do domu dotarłam. Na szczęście nadrobiłam wszystkie wpisy i mogę teraz zabrać się do pracy :))
a Aga u mnie też zawsze pomiar z uda, głowy i brzucha :)
Co do rozstępów to mi wylazły 2 malutkie na udzie :( Więc bedzie kolejny do kolekcji do tych po okresie dojrzewania :( Na brzuch póki co nic mi nie wylazło. Moja mam na brzuchu też nie ma rozstępów, a ze mna w ciąży przytyła 30 kg, a wtedy to raczej nikt nie słyszał o kremach na rozstępy ;)
A mój bąbelek mały szaleje cały czas, ja nie wiem kiedy to moje dziecko śpi ;) Byleby tak nie było jak sie już urodzi, bo mnie wykończy ;) Dzisiaj w nocy podobno tak kopała, że Tomek czuł na swoim brzuchu jak się przytulałam, a ja nic nie wiem bo spałam ;))
A mój bąbelek mały szaleje cały czas, ja nie wiem kiedy to moje dziecko śpi ;) Byleby tak nie było jak sie już urodzi, bo mnie wykończy ;) Dzisiaj w nocy podobno tak kopała, że Tomek czuł na swoim brzuchu jak się przytulałam, a ja nic nie wiem bo spałam ;))
Carolajna, fajnie, że tak czujesz ruchy. A już tekst Twojego Tomka zupełnie mnie rozczulił. Słodko. :)
Ja za to mam znowu 'przypadłość' poprzedniej ciąży - zapominam, że mam brzuch. W pierwszej przypaliłam sobie brzuch blachą z piekarnika, a wczoraj przyrżnęłam sobie szufladą kuchenną tak mocno, że aż mnie zgięło. Ja chyba nie umiem być w ciąży. ;)
Haze, czy Tobie się spieszy iść na te konsultacje anestezjologiczne? Bo ja mam w perspektywie wyjazd Młodego na tydzień lub dwa, więc jeśli nie miałabyś nic przeciwko, to może wtedy byśmy się umówiły, co?
Ja za to mam znowu 'przypadłość' poprzedniej ciąży - zapominam, że mam brzuch. W pierwszej przypaliłam sobie brzuch blachą z piekarnika, a wczoraj przyrżnęłam sobie szufladą kuchenną tak mocno, że aż mnie zgięło. Ja chyba nie umiem być w ciąży. ;)
Haze, czy Tobie się spieszy iść na te konsultacje anestezjologiczne? Bo ja mam w perspektywie wyjazd Młodego na tydzień lub dwa, więc jeśli nie miałabyś nic przeciwko, to może wtedy byśmy się umówiły, co?
Hej Dziewczyny
Co do butelek, to ja też juz mam (Avent Natural). Zamierzam ściągać pokarm i podawać w butelce. Jeżeli się da to może być zamiennie z piersią. Chcę aby moj m. w kazdej chwili mógł nakarmic naszą córeczkę. Zamierzam go od początku zaangażować na ile się tylko da.
Mam też jedną butelke TT(darmowà). Nastawiam sie na Avent Natural bo niby latwo je stosować zamiennie z piersią.
W tym miejscu ja zadam pytanie;-)
Czytalam, że w szpitalach czasem podaja dzieciom mm i jakieś tam szpitalne butle.. bez zgody rodzica. Ja zamierzam mieć swoje butelki w razie problemu z pokarmem ale nie wiem czy to przejdzie?
Gdzies tam czytalam ze podobno w Redlowie sie na to godzą. Wiecie cos wiecej?
Co do butelek, to ja też juz mam (Avent Natural). Zamierzam ściągać pokarm i podawać w butelce. Jeżeli się da to może być zamiennie z piersią. Chcę aby moj m. w kazdej chwili mógł nakarmic naszą córeczkę. Zamierzam go od początku zaangażować na ile się tylko da.
Mam też jedną butelke TT(darmowà). Nastawiam sie na Avent Natural bo niby latwo je stosować zamiennie z piersią.
W tym miejscu ja zadam pytanie;-)
Czytalam, że w szpitalach czasem podaja dzieciom mm i jakieś tam szpitalne butle.. bez zgody rodzica. Ja zamierzam mieć swoje butelki w razie problemu z pokarmem ale nie wiem czy to przejdzie?
Gdzies tam czytalam ze podobno w Redlowie sie na to godzą. Wiecie cos wiecej?
Haze, no to super. Na 90% pozbędę się dziecia w ten weekend, więc jeśli nic się nie zmieni to obstawiałabym przyszły czwartek.
Carolajna, przepraszam, że ja nie do Ciebie piszę, ale moja skleroza ciążowa wciąż każe mi zapominać kto jeszcze chciał się wybrać. Tylko Haze mi utkwiła w pamięci, ale mam nadzieję, że następnym razem już Cię nie pominę. :)
Carolajna, przepraszam, że ja nie do Ciebie piszę, ale moja skleroza ciążowa wciąż każe mi zapominać kto jeszcze chciał się wybrać. Tylko Haze mi utkwiła w pamięci, ale mam nadzieję, że następnym razem już Cię nie pominę. :)
Ja rodziłam na zaspie i tam kazali strzykawką karmić a nie butelką.
My dzisiaj lepiej. Ksawery już bez gorączki więc nie będziemy siedzieć w domu. Ja na 12 idę do gina. Jestem ciekawa co tam słychać :)
Marta, mam nadzieję, że u Ciebie lepiej i się odezwiesz niedługo!
Maluszek gdzie zniknęłaś?!
Julka tak Ci dobrze u rodziców, że już o nas zapomniałaś? :)
My dzisiaj lepiej. Ksawery już bez gorączki więc nie będziemy siedzieć w domu. Ja na 12 idę do gina. Jestem ciekawa co tam słychać :)
Marta, mam nadzieję, że u Ciebie lepiej i się odezwiesz niedługo!
Maluszek gdzie zniknęłaś?!
Julka tak Ci dobrze u rodziców, że już o nas zapomniałaś? :)
Cześć :)
Wczoraj wieczorem czułam sie potwornie i do tego mialam wymiotwą rewolucje, znowu mnie wzielo. A to chyba wszystko przez kompot z agrestu i porzeczek, ktory wczoraj pilam pierwszy raz tego lata. Dziś na szczęście jest już lepiej, ale ten kompocik był taki dobry, a ja muszę o nim zapomnieć :(
Walerka żabojady to niestety tak maja, ze honorem się unoszą i nie chcą rozmawiać po angielsku. Spędziłam dwa tygodnie w Paryżu i gdyby nie to, ze byłam z osoba,ktora biegle znała francuski to było by kiepsko z dogadaniem sie. Jak chciałam kupić wino w sklepie i zapytałam sprzedawców, jaki to rodzaj, to trzy osoby udawały, ze nie znają angielskiego. Dopiero jakiś klient mi pomógł rozszyfrować francuski (którego się uczyłam dwa lata, ale nic nie pamiętam oprócz prostych słów ;)
I narobiłaś mi smaka tymi wakacjami, bo my w tym roku musimy się zadowolić spacerami nad naszym Bałtykiem. No ale ja juz się nie nadaje na wakacyjne podróże.
Alkar83 mimo, iż planuje karmić, to jednak nigdy nie wiadomo jak będzie z tym mlekiem i mam na razie dwie butelki. Mam taki sam zestaw jak Carolajna :) Małą butelka Avent ze SR i druga Dr Browns podobno są świetne na kolki.
Aga u mnie lekarz tez mierzy obwód główki, brzuszek i czasami kość udowa( a może zawsze mierzy kość udowa? Sama nie wiem). Mój Mały w miesiąc przybrał 600 g, także podobnie jak u Ciebie. Ale ostatnio już tylko 300 g w miesiąc. Teraz już zapewne o wiele szybciej rośnie, bo coraz bliżej terminu.
Dorotii to szybko Cie wypuścili do domu po cc. Także dwa dni i po sprawie. Choć to wszystko zależy od stanuzdrowia kobiety i dziecka.
Mamtu no takie rzeczy w ciąży, żeby blachą sobie brzuch przypalić ;p No nie źle. Uważaj tam na siebie i maluszka, bo to niebezpieczne.
Wczoraj wieczorem czułam sie potwornie i do tego mialam wymiotwą rewolucje, znowu mnie wzielo. A to chyba wszystko przez kompot z agrestu i porzeczek, ktory wczoraj pilam pierwszy raz tego lata. Dziś na szczęście jest już lepiej, ale ten kompocik był taki dobry, a ja muszę o nim zapomnieć :(
Walerka żabojady to niestety tak maja, ze honorem się unoszą i nie chcą rozmawiać po angielsku. Spędziłam dwa tygodnie w Paryżu i gdyby nie to, ze byłam z osoba,ktora biegle znała francuski to było by kiepsko z dogadaniem sie. Jak chciałam kupić wino w sklepie i zapytałam sprzedawców, jaki to rodzaj, to trzy osoby udawały, ze nie znają angielskiego. Dopiero jakiś klient mi pomógł rozszyfrować francuski (którego się uczyłam dwa lata, ale nic nie pamiętam oprócz prostych słów ;)
I narobiłaś mi smaka tymi wakacjami, bo my w tym roku musimy się zadowolić spacerami nad naszym Bałtykiem. No ale ja juz się nie nadaje na wakacyjne podróże.
Alkar83 mimo, iż planuje karmić, to jednak nigdy nie wiadomo jak będzie z tym mlekiem i mam na razie dwie butelki. Mam taki sam zestaw jak Carolajna :) Małą butelka Avent ze SR i druga Dr Browns podobno są świetne na kolki.
Aga u mnie lekarz tez mierzy obwód główki, brzuszek i czasami kość udowa( a może zawsze mierzy kość udowa? Sama nie wiem). Mój Mały w miesiąc przybrał 600 g, także podobnie jak u Ciebie. Ale ostatnio już tylko 300 g w miesiąc. Teraz już zapewne o wiele szybciej rośnie, bo coraz bliżej terminu.
Dorotii to szybko Cie wypuścili do domu po cc. Także dwa dni i po sprawie. Choć to wszystko zależy od stanuzdrowia kobiety i dziecka.
Mamtu no takie rzeczy w ciąży, żeby blachą sobie brzuch przypalić ;p No nie źle. Uważaj tam na siebie i maluszka, bo to niebezpieczne.
Cześć Dziewczyny,
u mnie sytuacja niestety nie poprawiła sie ale chyba przyzwyczajam sie, że od listopada możemy być (ja i mój facet) bez pracy, za to z kredytem hipo... Licze na cud i tyle co sie ostatnio modliłam to chyba przez całe życie tyle nie zwracałam sie do "góry". Najgorsze, że on nawet nie może niczym innym sie zająć, bo pracuje 7 dni w tygodniu, by ratować chory system przez radnych rozwalony...
Ale wrócilam na forum, bo już tak nie płacze i musiałam wziąć sie w garść.
Tylko troche z moją pamięcią nie tak, bo już nie pamiętam co która z Was pisała.
Aga, Twoja cukrzyca to pewnie taka numerantka jak cukrzyca Mamtu, także spokojnie. Będzie dobrze.
Sonia, powodzenia na wizycie. Twój Ksawery jest bezbłędny z tymi torebkami na szyji.
Walerka, cieszę sie że odpoczęłaś i że Jula też się dobrze bawiła. Ja też byma zachwycona Monaco. A w Monte Carlo jak zasiedliśmy do kawy w kawiarni koło casyna to do dzis pamiętam małe piwo 0,25 kosztowało 16 euro. Ale widoki są przepiękne! Nie wiem jak Ty ale ja byłam też zauroczona Saint Tropez. Urokliwe małe miasteczko:)
Haze, Mamtu: ja też chciałabym pójść z Wami do anestezjologa. Pamiętajcie o mnie.
Coś pisałyście o wagach Maluszków i ja Wam powiem, ze moja Młoda waży jakies 1260g w 29 tygodniu... I podobno to normalne. Nie wiem, nie znam się, najważniejsze że u niej ok. Przełożyła sie już główką w dól i kopie niemiłosiernie. Momentami tak, że nie daje rady usiedziec. Wczoraj na badaniu podobno spała a i tak wierzgała nóżkami. Nawet lekarz był zdziwiony, ale to pewnie przez to że jestem nerwowa...
Panda, u mnie bywały takie cichsze dni jak Młoda nie była jeszcze odwrócona. Moze u Ciebie też tak jest? Albo po prostu masz Maleństwo spokojniejsze:)
No i lekarz powiedział, żebym ograniczyła łykanie no-spy, bo potem rodzą sie dzieci tzw ponospowe. Nie dopytałam fujara o co chodzi, ale przestałam brać.
Pozdrawiam Was wszystkie i miłego dnia życze. Oby nie było tak upalnie jak wczoraj, chociaz to chyba tylko moje pobożne życzenie...
u mnie sytuacja niestety nie poprawiła sie ale chyba przyzwyczajam sie, że od listopada możemy być (ja i mój facet) bez pracy, za to z kredytem hipo... Licze na cud i tyle co sie ostatnio modliłam to chyba przez całe życie tyle nie zwracałam sie do "góry". Najgorsze, że on nawet nie może niczym innym sie zająć, bo pracuje 7 dni w tygodniu, by ratować chory system przez radnych rozwalony...
Ale wrócilam na forum, bo już tak nie płacze i musiałam wziąć sie w garść.
Tylko troche z moją pamięcią nie tak, bo już nie pamiętam co która z Was pisała.
Aga, Twoja cukrzyca to pewnie taka numerantka jak cukrzyca Mamtu, także spokojnie. Będzie dobrze.
Sonia, powodzenia na wizycie. Twój Ksawery jest bezbłędny z tymi torebkami na szyji.
Walerka, cieszę sie że odpoczęłaś i że Jula też się dobrze bawiła. Ja też byma zachwycona Monaco. A w Monte Carlo jak zasiedliśmy do kawy w kawiarni koło casyna to do dzis pamiętam małe piwo 0,25 kosztowało 16 euro. Ale widoki są przepiękne! Nie wiem jak Ty ale ja byłam też zauroczona Saint Tropez. Urokliwe małe miasteczko:)
Haze, Mamtu: ja też chciałabym pójść z Wami do anestezjologa. Pamiętajcie o mnie.
Coś pisałyście o wagach Maluszków i ja Wam powiem, ze moja Młoda waży jakies 1260g w 29 tygodniu... I podobno to normalne. Nie wiem, nie znam się, najważniejsze że u niej ok. Przełożyła sie już główką w dól i kopie niemiłosiernie. Momentami tak, że nie daje rady usiedziec. Wczoraj na badaniu podobno spała a i tak wierzgała nóżkami. Nawet lekarz był zdziwiony, ale to pewnie przez to że jestem nerwowa...
Panda, u mnie bywały takie cichsze dni jak Młoda nie była jeszcze odwrócona. Moze u Ciebie też tak jest? Albo po prostu masz Maleństwo spokojniejsze:)
No i lekarz powiedział, żebym ograniczyła łykanie no-spy, bo potem rodzą sie dzieci tzw ponospowe. Nie dopytałam fujara o co chodzi, ale przestałam brać.
Pozdrawiam Was wszystkie i miłego dnia życze. Oby nie było tak upalnie jak wczoraj, chociaz to chyba tylko moje pobożne życzenie...
Arabelka, to Ci się udało z tym kompotem. Współczuję. Całe szczęście, że dziś już lepiej. Ja ostatnio miałam rewolucję po czereśniach. ;)
Marta, dobrze, że się odezwałaś. Współczuję całej tej sytuacji, ale trzymam kciuki, żeby mimo wszystko jakoś się to unormowało. Kurcze, że też musiało Was 'dopaść' akurat teraz. Ściskam!
Heh, zaraz pół forum będzie rodziło w koszulach z Italian. A gdzie nasze misie pandy, żyrafy i różowe słoniki, co? Przecież nie będziecie paliły koszulek z Italian? :P
Marta, dobrze, że się odezwałaś. Współczuję całej tej sytuacji, ale trzymam kciuki, żeby mimo wszystko jakoś się to unormowało. Kurcze, że też musiało Was 'dopaść' akurat teraz. Ściskam!
Heh, zaraz pół forum będzie rodziło w koszulach z Italian. A gdzie nasze misie pandy, żyrafy i różowe słoniki, co? Przecież nie będziecie paliły koszulek z Italian? :P
Arabelka współczuję wieczronych przeżyć. Ale trzeba było się łasić na ten kompocik?? ;)
Marta przykro mi, że taka sytuacja akurat teraz Was spotkała. Mam nadzieję, że jednak sytuacja się uspokoi i się ułoży wszystko po Waszej myśli.
Dora moja przyjaciółka rodzi na dniach na Zaspie to jak zda relację wówczas, przekażę świeże wieści jak to wygląda z tym dokarmianiem przynajmniej tam.
Mamtu ja tam pozostaję wierna mojej pomarańczowej żyrafie i jej nie opuszczę - aż do dnia porodu ;)
Marta przykro mi, że taka sytuacja akurat teraz Was spotkała. Mam nadzieję, że jednak sytuacja się uspokoi i się ułoży wszystko po Waszej myśli.
Dora moja przyjaciółka rodzi na dniach na Zaspie to jak zda relację wówczas, przekażę świeże wieści jak to wygląda z tym dokarmianiem przynajmniej tam.
Mamtu ja tam pozostaję wierna mojej pomarańczowej żyrafie i jej nie opuszczę - aż do dnia porodu ;)
Carolajna, przepraszam - jakoś mi umknął Twój post. A jaką masz dawkę? I masz jedno opakowanie? To i tak tylko 10 szt., ja potrzebuję 30 - tak mam na recepcie. Ale jakbyś miała moją dawkę to chętnie odkupię przy następnej okazji ;).
Wiecie jak mnie szlag trafił?! Babsztyl mi nie wypisał ani recepty na zastrzyki ("nie jestem ginekologiem"), ani na paski do glukometru ("pani się nie kwalifikuje, pani nie ma cukrzycy!"). Daruję sobie całą historię i moją kłótnię w gabinecie, bo teraz rozbijam się o skargi do centrali w Warszawie, także hmm. W każdym razie afera zrobiona i być może dzisiaj inny lekarz mi wypisze, a jak nie do będę załatwiać przez moją ginekolog żeby mi przez szpital załatwiła... Ale ciśnienie podniesione - a co! :/
Dorotiii, no to faktycznie szybciutko Cię wypuścili po cc!
Mamtu, też mi się zdarza zapominać o ciąży ;). Szczególnie jak zasuwam pod górę albo w ogóle włączam swoje naturalne tempo chodzenia - a nagle brak mi tchu, no i wtedy chwila zastanowienia "o co chodzi?!" "aaa, no tak - w ciąży jestem" ;). A ostatnio jakoś nie wymierzyłam się w drzwiach i brzuch zaliczył bliskie spotkanie z framugą ;).
Sonia, daj znać po wizycie! Trzymam kciuki!
Arabelka, musiałaś odpokutować, że nie podzieliłaś się z koleżankami forumowiczkami pysznym kompotem ;)
Martusia, Ty wiesz co ja myślę - będzie dobrze! :)
Wiecie jak mnie szlag trafił?! Babsztyl mi nie wypisał ani recepty na zastrzyki ("nie jestem ginekologiem"), ani na paski do glukometru ("pani się nie kwalifikuje, pani nie ma cukrzycy!"). Daruję sobie całą historię i moją kłótnię w gabinecie, bo teraz rozbijam się o skargi do centrali w Warszawie, także hmm. W każdym razie afera zrobiona i być może dzisiaj inny lekarz mi wypisze, a jak nie do będę załatwiać przez moją ginekolog żeby mi przez szpital załatwiła... Ale ciśnienie podniesione - a co! :/
Dorotiii, no to faktycznie szybciutko Cię wypuścili po cc!
Mamtu, też mi się zdarza zapominać o ciąży ;). Szczególnie jak zasuwam pod górę albo w ogóle włączam swoje naturalne tempo chodzenia - a nagle brak mi tchu, no i wtedy chwila zastanowienia "o co chodzi?!" "aaa, no tak - w ciąży jestem" ;). A ostatnio jakoś nie wymierzyłam się w drzwiach i brzuch zaliczył bliskie spotkanie z framugą ;).
Sonia, daj znać po wizycie! Trzymam kciuki!
Arabelka, musiałaś odpokutować, że nie podzieliłaś się z koleżankami forumowiczkami pysznym kompotem ;)
Martusia, Ty wiesz co ja myślę - będzie dobrze! :)
Mamtu, brak słów - ale już do mnie dzwonili i załatwiają innego internistę na popołudnie - trochę się chyba wystraszyli. No i kazałam mendzie napisać zaświadczenie, że odmówiła mi wydania recepty, a co za tym idzie ponosi odpowiedzialność w razie, tfu tfu, gdyby coś się stało. Nie będzie mi fochów stroić, pipa jedna.
Marta mam nadzieję, że do takiej sytuacji jednak nie dojdzie i jakoś sobie poradzicie! My też byliśmy niedawno w podobnej, bo w marcu rozpadł się cały oddział w starej formie mojego m. , ale dzięki temu m. ma teraz lepiej płatną pracę. Choć nie powiem, byliśmy w strachu.
Aga faktycznie można się wkurzyć. Ja już też mam swój medicover wyklęty na wszelkie sposoby..
Jak zaczym "przygotowywać" się do tego porodu. W sensie obmyślać co ja ze sobą mam zabrać i co mam jeszcze kupić, to zaczyna mnie to przerażać. Chyba pojadę do tego szpitala jakąś ciężarówką:)
Zastanawiam się teraz nad sterylizatorem i podgrzewaczem w jednym- może warto go mieć...hmm...
Aga faktycznie można się wkurzyć. Ja już też mam swój medicover wyklęty na wszelkie sposoby..
Jak zaczym "przygotowywać" się do tego porodu. W sensie obmyślać co ja ze sobą mam zabrać i co mam jeszcze kupić, to zaczyna mnie to przerażać. Chyba pojadę do tego szpitala jakąś ciężarówką:)
Zastanawiam się teraz nad sterylizatorem i podgrzewaczem w jednym- może warto go mieć...hmm...
no co za menda ta lekarka, co jej szkodzi wypisać receptę na coś co ci się należy i co ci jest przecież potrzebne ... no wielka łaska. Jak ja nie lubię takich nieuczynnych ludzi!
grrr....
Marta trzymam kciuki !
ciekawe co znaczą te dzieci po nospowe....
ja nie wzięłam jeszcze ani jednej :) ogólnie jestem antytabletkowa no i do tego nie miałam tak naprawdę potrzeby.
mamtu a ty gdzie dziecko sprzedajesz na 2 tygodnie? czyżby pierwsze kolonie ;p
grrr....
Marta trzymam kciuki !
ciekawe co znaczą te dzieci po nospowe....
ja nie wzięłam jeszcze ani jednej :) ogólnie jestem antytabletkowa no i do tego nie miałam tak naprawdę potrzeby.
mamtu a ty gdzie dziecko sprzedajesz na 2 tygodnie? czyżby pierwsze kolonie ;p
Oooo, Marta - to właśnie moja dawka :). W razie czego będę się uśmiechać i mrugać okiem ;)
Dajcie spokój (oblewam się rumieńcem ;) ) - mnie zawsze takie sytuacje wpieniają i wychodzę z założenia, że nikt mi łaski nie robi, więc mogą mnie jedynie pogilać. Trzeba walczyć o swoje :).
Dora, ja muszę skołować taką samochodową przyczepkę przynajmniej ;).
A właśnie - ciekawe te dzieci ponospowe... Ja też akurat nie brałam do tej pory, ale kto wie - warto wiedzieć.
Dajcie spokój (oblewam się rumieńcem ;) ) - mnie zawsze takie sytuacje wpieniają i wychodzę z założenia, że nikt mi łaski nie robi, więc mogą mnie jedynie pogilać. Trzeba walczyć o swoje :).
Dora, ja muszę skołować taką samochodową przyczepkę przynajmniej ;).
A właśnie - ciekawe te dzieci ponospowe... Ja też akurat nie brałam do tej pory, ale kto wie - warto wiedzieć.
hehe
znalazłam coś takiego o tej nospie:
"Słyszałam, że dzieci, których matki w czasie ciąży zażywały duże ilości tych tabletek, miały problemy z uchwyceniem brodawki i w ogóle ze ssaniem. Krąży już nawet określenie " dzieci ponospowe" - podobno dzieci te mają otwartą buzię, są ospałe, nospa obniża napięcie mięśni twarzy dziecka - dzieci te ślinią się, źle chwytają pierś, mają trudności ze ssaniem nie mogąc unieść i przyczepić brodawki piersi do podniebienia"
znalazłam coś takiego o tej nospie:
"Słyszałam, że dzieci, których matki w czasie ciąży zażywały duże ilości tych tabletek, miały problemy z uchwyceniem brodawki i w ogóle ze ssaniem. Krąży już nawet określenie " dzieci ponospowe" - podobno dzieci te mają otwartą buzię, są ospałe, nospa obniża napięcie mięśni twarzy dziecka - dzieci te ślinią się, źle chwytają pierś, mają trudności ze ssaniem nie mogąc unieść i przyczepić brodawki piersi do podniebienia"
wlasnie Aga sprawdz dawke bo sa rozne, Clexane tez ie jest zly, tylko tak porownawczo mi sie po nim robily siniaki, przynajmniej na poczatku, potem juz sie wprawolam. co do wkowania jak pisalam przyloz igle prostopadle i nacisnij jak boli, to nie rob, znajdz inne miejsce.
Marta - powiem ci ze sie wlasciwie ucieszylam jak napisalas co sie stalo, wiem ze to glupio brzmi ale z duzych klopotow,te sa najlepsze bo praca to praca, pracowac trzeba zwlaszcza jak ma sie kredyt ale to sa rzeczy odwracalne, choroby wsrod rodziny i przyjaciol, to sa klopoty ktorych sie boje bo tu czesto nie ma odwrotu. zobaczysz ze za jakis czas bedziesz uwazac to za dobra rzecz bo twoj maz znajdzie lepsza prace. my oboje strcilismy prace w tym samym miesiacu, nagle i nie mielismy przez 6 miesiecy, teraz oboje mamy lepsza prace niz poprzednio a nie wiem czy bysmy ja zmieiniali.
ogolnie mowili po angielsku, ale nie zaczynali, menu tylko niektore przetlumaczone,szybko nauczylam sie co jest co.
Adrian juz z Jula,ale mu zazdroszcze, podobno bardzo radosnie go przywitala, jade na lotnisko ich odebrac bo nie wytrzymam. na szczescie nie jest obrazona, bo tego sie troche balam, slyszalam ze dzieci moga tak reagowac.
co do lozeczka i wylazenia to zobaczymy, dzis bedzie pierwsza noc w normalnym lozku, jakby co to plan jest zeby zalozyc jej bramke na dzwiach, taka sama jak sie zaklada na schody, to jest patent moich kolezanek, dziecko moze i nie spi ale i tez nie lazi po mieszkaniu.
u nas upal, chociaz noce sa przyjemne i wyspalam sie pozadnie.
chyba jutro wezme pol dnia wolnego bo Adrian ma wolne i chce z nimi pobyc, bo moj maz wybiera sie na weekend do Amsterdamu, na 40 urodziny kolezanki ktora tam mieszka
Marta - powiem ci ze sie wlasciwie ucieszylam jak napisalas co sie stalo, wiem ze to glupio brzmi ale z duzych klopotow,te sa najlepsze bo praca to praca, pracowac trzeba zwlaszcza jak ma sie kredyt ale to sa rzeczy odwracalne, choroby wsrod rodziny i przyjaciol, to sa klopoty ktorych sie boje bo tu czesto nie ma odwrotu. zobaczysz ze za jakis czas bedziesz uwazac to za dobra rzecz bo twoj maz znajdzie lepsza prace. my oboje strcilismy prace w tym samym miesiacu, nagle i nie mielismy przez 6 miesiecy, teraz oboje mamy lepsza prace niz poprzednio a nie wiem czy bysmy ja zmieiniali.
ogolnie mowili po angielsku, ale nie zaczynali, menu tylko niektore przetlumaczone,szybko nauczylam sie co jest co.
Adrian juz z Jula,ale mu zazdroszcze, podobno bardzo radosnie go przywitala, jade na lotnisko ich odebrac bo nie wytrzymam. na szczescie nie jest obrazona, bo tego sie troche balam, slyszalam ze dzieci moga tak reagowac.
co do lozeczka i wylazenia to zobaczymy, dzis bedzie pierwsza noc w normalnym lozku, jakby co to plan jest zeby zalozyc jej bramke na dzwiach, taka sama jak sie zaklada na schody, to jest patent moich kolezanek, dziecko moze i nie spi ale i tez nie lazi po mieszkaniu.
u nas upal, chociaz noce sa przyjemne i wyspalam sie pozadnie.
chyba jutro wezme pol dnia wolnego bo Adrian ma wolne i chce z nimi pobyc, bo moj maz wybiera sie na weekend do Amsterdamu, na 40 urodziny kolezanki ktora tam mieszka
Dorotiii, dzięki za info o tych dzieciach ponospowych. To już wiem, ze po nią nie siegnę. Lekarz mi tylko powiedział, że jak mam brać nospe to on mi przepisze luteine. Ale twarda będe i nie będę brała ni jednego ani drugiego ;)
Powiedział, że magnez w większej dawce lepiej sobie radzi ze skurczami anizeli ta no-spa.
Powiedział, że magnez w większej dawce lepiej sobie radzi ze skurczami anizeli ta no-spa.
no ja jestem w szoku bo tą nospę to prawie jak witaminę c mówią żeby brać i nigdy nie słyszałam że ma jakiekolwiek działania uboczne.
Tutaj jest troszkę więcej informacji... pewnie jedna co jakiś czas nic nie zrobi ale ja słyszałam że są przypadki gdzie dziewczyny brały po kilka dziennie bo lekarz tak zalecał!
http://forum.gazeta.pl/forum/w,585,8706716,8706716,Prawda_o_Nospie_czy_ja_znacie_.html
Tutaj jest troszkę więcej informacji... pewnie jedna co jakiś czas nic nie zrobi ale ja słyszałam że są przypadki gdzie dziewczyny brały po kilka dziennie bo lekarz tak zalecał!
http://forum.gazeta.pl/forum/w,585,8706716,8706716,Prawda_o_Nospie_czy_ja_znacie_.html
Marta trzymaj się dzielnie.
Aga brawo :) też wychodzę z założenia że o swoje trzeba czasem zawalczyć w końcu płacimy na publiczną służbę zdrowia ........ tylko nie denerwuj się za bardzo bo to podnosi cukier :)
Mamtu różnie z tym 120 bywa :P ale raczej mi się udaje - teraz przy insulinie . u mnie najwyższe skoki były rano po śniadaniu i po obiedzie a najlepiej jest wieczorem. ale teraz jak biorę insulinę to jest całkiem nieźle. no i jeść muszę malutkie porcje ale max co 2-2,5h wtedy tak nie skacze. jak jadłam co 3h to już skoki były duże :( hehe prawie jak noworodek :P co najgorsze musiałam zrezygnować zupełnie z chleba :( na rzecz pieczywa chrupkiego ale - efekt diety obecnie 6kg mniej jak przed ciążą ale mam z czego gubić a maluch rośnie więc lekarz twierdzi że jest ok :)
Aga brawo :) też wychodzę z założenia że o swoje trzeba czasem zawalczyć w końcu płacimy na publiczną służbę zdrowia ........ tylko nie denerwuj się za bardzo bo to podnosi cukier :)
Mamtu różnie z tym 120 bywa :P ale raczej mi się udaje - teraz przy insulinie . u mnie najwyższe skoki były rano po śniadaniu i po obiedzie a najlepiej jest wieczorem. ale teraz jak biorę insulinę to jest całkiem nieźle. no i jeść muszę malutkie porcje ale max co 2-2,5h wtedy tak nie skacze. jak jadłam co 3h to już skoki były duże :( hehe prawie jak noworodek :P co najgorsze musiałam zrezygnować zupełnie z chleba :( na rzecz pieczywa chrupkiego ale - efekt diety obecnie 6kg mniej jak przed ciążą ale mam z czego gubić a maluch rośnie więc lekarz twierdzi że jest ok :)
Mój poprzedni gin mówił, że moge nawet 4 no-spy łykac dziennie i nic się nie stanie.
A ten obecny ginekolog jest zupełnym przeciwieństwem, bo jak ma mi zapisać jakikolwiek lek to wcześniej musze zrobić kilka badań. Dużo naturalnych rzeczy mi poleca. Np jak miałam mega zaparcia to nie dostałam żadnego leku tylko siemie lniane kazał pić w zwiększonej dawce i jeść suszone owoce. Albo jak spada mi żelazo to wprowadzić diete.
Z magnezem też tłumaczył mi, że on bardziej działa na psychike niż od razu. Jego działanie widac dopiero po długotrwałym zażywaniu.
A ten obecny ginekolog jest zupełnym przeciwieństwem, bo jak ma mi zapisać jakikolwiek lek to wcześniej musze zrobić kilka badań. Dużo naturalnych rzeczy mi poleca. Np jak miałam mega zaparcia to nie dostałam żadnego leku tylko siemie lniane kazał pić w zwiększonej dawce i jeść suszone owoce. Albo jak spada mi żelazo to wprowadzić diete.
Z magnezem też tłumaczył mi, że on bardziej działa na psychike niż od razu. Jego działanie widac dopiero po długotrwałym zażywaniu.
Wow, Alkar, świetnie z tą wagą. :) Ja wprawdzie nie chudnę, ale za to nie tyję w zastraszającym tempie. :)
A próbowałaś chleba żytniego pełnoziarnistego z Lidla? Takiego pakowanego? Bo ja po nim mam bardzo niziutkie cukry.
Ja też najgorsze skoki mam po śniadaniu. Teraz, po lekach zmniejszających przyswajalność cukrów, mam ciut wyższe poziomy, ale 120 też nie przekraczam na szczęście.
A tak w ogóle, jak sobie przypomnę swoje załamanie na wieść o cukrzycy, to się do siebie sama uśmiecham. Jednak nie taki diabeł straszny... ;)
A próbowałaś chleba żytniego pełnoziarnistego z Lidla? Takiego pakowanego? Bo ja po nim mam bardzo niziutkie cukry.
Ja też najgorsze skoki mam po śniadaniu. Teraz, po lekach zmniejszających przyswajalność cukrów, mam ciut wyższe poziomy, ale 120 też nie przekraczam na szczęście.
A tak w ogóle, jak sobie przypomnę swoje załamanie na wieść o cukrzycy, to się do siebie sama uśmiecham. Jednak nie taki diabeł straszny... ;)
no kto by pomyślał że będę się "wylaszczać" w ciąży :D musiałam już nawet zakupić kolejne spodnie ciążowe bo poprzednie zjeżdżają mi z tyłka :P
co do chleba to próbowałam już chyba wszystkiego, i te pakowane z różnych sklepów i z różnych piekarni i niestety skacze jak głupi :( a ja ubolewam nad tym strasznie. a już ten niby specjalny dla diabetyków to w ogóle jakaś ściema :)
mi strasznie brakuje owoców - jadłam je na potęgę a teraz jednak trzeba ograniczać :( ale damy przecież radę :) no i dostałam od diabetolog zgodę na zjedzenie loda raz na jakiś czas :) tylko insulinki troszkę więcej mam w tym przypadku zażyć :P
co do chleba to próbowałam już chyba wszystkiego, i te pakowane z różnych sklepów i z różnych piekarni i niestety skacze jak głupi :( a ja ubolewam nad tym strasznie. a już ten niby specjalny dla diabetyków to w ogóle jakaś ściema :)
mi strasznie brakuje owoców - jadłam je na potęgę a teraz jednak trzeba ograniczać :( ale damy przecież radę :) no i dostałam od diabetolog zgodę na zjedzenie loda raz na jakiś czas :) tylko insulinki troszkę więcej mam w tym przypadku zażyć :P
Hej dziewczyny.
Ja od kilku dni mam dobry nastrój dlatego się nie odzywam.Nie chcę tu zamulać bo obiecałam, że się poprawie jeżeli chodzi o narzekanie.A wychodzi na to, że jestem tu największą pesymistką więc siedze teraz cicho.
W czwartek idę na wizytę i ciekawe co powie mi moja gonka.Ona mi w ogóle nie mierzy małej,nic mi nie mówi na jej temat a USG sprowadza się tylko do sprawdzenia, czy serduszko bije.Nawet nie mam żadnych zdjęć bo ostatnio nam w ogółe nie robi.Nie pamiętam z kiedy mam ostatnie zdjęcie.I po takich wizytach jest mi smutno bo niczego się nie dowiaduje:(Ale teraz się nie dam i musi mi coś poweidzieć i zrobić chociaż jedną fotkę.
Marta głowa do góry.Wiem, że się martwisz bo ja nie tak dawno też przerabiałam czarny scenariusz ze swoją i męża pracą.Dużo mnie to kosztowało stresu.
Ehhh to by było na tyle.
Przepraszam, że się nie odniosłam do Waszych wpisów:(
Aga dobrze,że zrobiłaś awanturę.Popieram
Ja od kilku dni mam dobry nastrój dlatego się nie odzywam.Nie chcę tu zamulać bo obiecałam, że się poprawie jeżeli chodzi o narzekanie.A wychodzi na to, że jestem tu największą pesymistką więc siedze teraz cicho.
W czwartek idę na wizytę i ciekawe co powie mi moja gonka.Ona mi w ogóle nie mierzy małej,nic mi nie mówi na jej temat a USG sprowadza się tylko do sprawdzenia, czy serduszko bije.Nawet nie mam żadnych zdjęć bo ostatnio nam w ogółe nie robi.Nie pamiętam z kiedy mam ostatnie zdjęcie.I po takich wizytach jest mi smutno bo niczego się nie dowiaduje:(Ale teraz się nie dam i musi mi coś poweidzieć i zrobić chociaż jedną fotkę.
Marta głowa do góry.Wiem, że się martwisz bo ja nie tak dawno też przerabiałam czarny scenariusz ze swoją i męża pracą.Dużo mnie to kosztowało stresu.
Ehhh to by było na tyle.
Przepraszam, że się nie odniosłam do Waszych wpisów:(
Aga dobrze,że zrobiłaś awanturę.Popieram
A widzisz, ta Twoja cukrzyca to zdecydowanie bardziej wymagająca niż moja. Chleb jem każdy ciemny i cukier mam w normie. To samo po owocach. Słodyczy nie próbuję, jakoś mnie w ogóle nie ciągnie. Za to warzywa mogłabym wciągać tonami. Rzodkiewki to w ogóle jest mój hit ciążowy. ;)
Ale fajnie, że ogólnie nie jest z nami tak źle, jak to się mogło na początku wydawać. :)
Ale fajnie, że ogólnie nie jest z nami tak źle, jak to się mogło na początku wydawać. :)
Ja wróciłam z apteki - zrobiłam z ciekawości swój pierwszy pomiar i wyszło mi po 1,5h od zjedzenia miski płatków takich miodowych :p z jogurtem naturalnym 111 ... Więc jakbym zrobiła po 2h to pewnie spoko, ale już po 1h pewnie bym się nie mieściła w normie. Z tym, że to akurat nie było danie cukrzycowe - także nie ma co się dziwić. Ale chciałam właśnie sprawdzić jak reaguję na takie klimaty. Na obiad spróbuję usmażyć warzywa na patelnię i zobaczymy.
Mam tylko taki problem - kupiłam lancety do nakłuwacza, ale oczywiście nie wiem jak się z nimi rozprawić :/. Bo ja mam w nakłuwaczu taki bębenek i niby jego w całości się wymienia, a ta kobita mi dała w opakowaniu takie lanceciki same... A byłam z całym pudłem i pokazywałam na zasadzie "Kali pić, Kali jeść" ... Jak to u Was wygląda??
Mam tylko taki problem - kupiłam lancety do nakłuwacza, ale oczywiście nie wiem jak się z nimi rozprawić :/. Bo ja mam w nakłuwaczu taki bębenek i niby jego w całości się wymienia, a ta kobita mi dała w opakowaniu takie lanceciki same... A byłam z całym pudłem i pokazywałam na zasadzie "Kali pić, Kali jeść" ... Jak to u Was wygląda??
Dziewczyny, dzieki za ciepłe słowa:) Wiem, że problemy z pracą to żadne problemy w porównaniu do zdrowia i można sobie poradzić. Ja już raz przerabiałam brak pracy przez prawie rok, ale mój facet pracuje w jednej firmie prawie 20 lat, więc boje się o niego. No nic, nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...
Maluszek, ja Ci musze powiedzieć, że u mnie nawet jak lekarz mierzył i dawał fotki to ja i tak większości nie zakodowałam. Dopiero ostatnio zaczęłam zwracać na to uwage. A tak to interesowało mnie czy Maluszkowi bije serduszko. Także skoro ginka nie mówi nic,to znaczy że jest dobrze i nie masz sie czym martwić:)
Maluszek, ja Ci musze powiedzieć, że u mnie nawet jak lekarz mierzył i dawał fotki to ja i tak większości nie zakodowałam. Dopiero ostatnio zaczęłam zwracać na to uwage. A tak to interesowało mnie czy Maluszkowi bije serduszko. Także skoro ginka nie mówi nic,to znaczy że jest dobrze i nie masz sie czym martwić:)
bo ta Twoja cukrzyca Mamtu to jakaś ściema :P hehehe
nie powiem moja daje mi nieźle w kość ale staram się znosić to dzielnie. mój hit obecnie to kalafior i kasza gryczana - mogłabym jeść codziennie ale żeby małża nie męczyć to urozmaicam hehe a co lepsze i on chudnie :P w końcu obiadki gotuję też dla niego a powiedziałam że nie ma bata osobno gotować dla niego nie będę a żeby mnie nie drażnić to słodycze sam sobie ogranicza :) a co tam na zdrowie nam wyjdzie :)
nie powiem moja daje mi nieźle w kość ale staram się znosić to dzielnie. mój hit obecnie to kalafior i kasza gryczana - mogłabym jeść codziennie ale żeby małża nie męczyć to urozmaicam hehe a co lepsze i on chudnie :P w końcu obiadki gotuję też dla niego a powiedziałam że nie ma bata osobno gotować dla niego nie będę a żeby mnie nie drażnić to słodycze sam sobie ogranicza :) a co tam na zdrowie nam wyjdzie :)
witam po 1.5 tygodnia wakacji i abstynencji od kompa/internetu:) nawet nie próbuję nadrabiać forumowych zaległości, bo stanęłam chyba na 15-tym wątku. Wczoraj wróciłam do Sopotu, gdyż dziś rano musiałam zrobić obciążenie glukozą i inne badania krwi. Powiem szczerze, że tą glukozę wypiłam w miarę szybko i bezboleśnie, za to następna godzina to była masakra - pierwszy raz od kiedy jestem w ciąży mnie mdliło, pociłam się i było mi duszno. Masakra. Po godzinie nagle zrobiło się ok, nawet trochę głodna byłam, więc mam nadzieję, że insulina w miarę sprawnie "pokonała" to cholerstwo. W każdym razie, gdyby zgubili moje próbki krwi, to bym się chyba pocięła:)
w dalszym ciągu nie zorganizowałam sobie żadnej szkoły rodzenia, jakoś pod koniec lipca mam dzwonić na Kliniczną żeby się dowiedzieć, czy ruszy grupa sierpniowa, może któraś z Was coś na ten temat słyszała? w ogóle to się zastanawiam, czy np. nie wykupić sobie indywidualnych powiedzmy 3 spotkań z położną prowadzącą SR, bo mój partner będzie pracował w sierpniu w takich godzinach, że podejrzewam iż na "tradycyjny" kurs nie da rady uczęszczać. Ciekawe tylko, jaki byłby koszt takich indywidualnych lekcji. W zasadzie to wyobrażam to sobie tak, że pierwsze spotkanie, to szeroko temat porodu, drugie - połóg i laktacja, trzecie - pielęgnacja dziecka i wszelkie "gadżety" do tego wymagane. Jak myślicie, czy to wystarczy? już teraz bez sensu chyba byłoby słuchać np. o diecie w ciąży, co nie? pozdrawiam, bo zmykam na plażę:)
w dalszym ciągu nie zorganizowałam sobie żadnej szkoły rodzenia, jakoś pod koniec lipca mam dzwonić na Kliniczną żeby się dowiedzieć, czy ruszy grupa sierpniowa, może któraś z Was coś na ten temat słyszała? w ogóle to się zastanawiam, czy np. nie wykupić sobie indywidualnych powiedzmy 3 spotkań z położną prowadzącą SR, bo mój partner będzie pracował w sierpniu w takich godzinach, że podejrzewam iż na "tradycyjny" kurs nie da rady uczęszczać. Ciekawe tylko, jaki byłby koszt takich indywidualnych lekcji. W zasadzie to wyobrażam to sobie tak, że pierwsze spotkanie, to szeroko temat porodu, drugie - połóg i laktacja, trzecie - pielęgnacja dziecka i wszelkie "gadżety" do tego wymagane. Jak myślicie, czy to wystarczy? już teraz bez sensu chyba byłoby słuchać np. o diecie w ciąży, co nie? pozdrawiam, bo zmykam na plażę:)
Maluszku, moje rutynowe wiztyty wyglądają tak jak Twoje. Lekarka już dawno mi nie daje zdjęć, nie mierzy maleństwa, nie daje jej za bardzo pooglądać. Jedynie na USG w 13tc i w 22tc, na które wysyła mnie do lekarki z lepszym sprzętem mogłam sobie więcej popatrzeć, a mała została zmierzona i zważona. A gdzie Ty chodzisz? bo ja do medicover
Dziewczyny, wiem że nie na temat ale natknęłam sie na forum na taką prośbe. Moze któraś z Was dołączyłaby sie do tej akcji? ;)
http://forum.trojmiasto.pl/moze-pomozemy-chlopczykowi-spelnic-marzenie-wystarczy-wyslac-mu-kartke-na-urodzinki-t479412,1,16.html
http://forum.trojmiasto.pl/moze-pomozemy-chlopczykowi-spelnic-marzenie-wystarczy-wyslac-mu-kartke-na-urodzinki-t479412,1,16.html
Marta przykro mi, że macie takie problemy akurat w tym momencie, ale mocno wierzę że sytuacja z pracą się wyjaśni dla Was pozytywnie.
Ja po wizycie. Moja kruszyna malutka waży tylko 730g za to ja przytyłam dwa kilo w miesiąc i mam już 7 na plusie od początku ciąży :( Przepisała mi euthyrox 25 i żelazo bo mam złe wyniki a co dziwne skierowała mnie na obciążenie glukozą 75g i zaznaczyła że mam badanie wykonać między 28-32 tc ....strasznie późno co? Poza tym wszystko wporządku.
Aga co to za babsko wstrętnie, nie rozumiem takich ludzi. Co ona myśli, że dla własnej przyjemności chcesz się kłuć?! Dobrze, że zrobiłaś aferę!
A o dzieciach po nospowych mówili nam w SR jak chodziłam w poprzedniej ciąży. Podobno mocno upośledza odruch ssania.
Ja po wizycie. Moja kruszyna malutka waży tylko 730g za to ja przytyłam dwa kilo w miesiąc i mam już 7 na plusie od początku ciąży :( Przepisała mi euthyrox 25 i żelazo bo mam złe wyniki a co dziwne skierowała mnie na obciążenie glukozą 75g i zaznaczyła że mam badanie wykonać między 28-32 tc ....strasznie późno co? Poza tym wszystko wporządku.
Aga co to za babsko wstrętnie, nie rozumiem takich ludzi. Co ona myśli, że dla własnej przyjemności chcesz się kłuć?! Dobrze, że zrobiłaś aferę!
A o dzieciach po nospowych mówili nam w SR jak chodziłam w poprzedniej ciąży. Podobno mocno upośledza odruch ssania.
Ja spałam. :P
Alkar, ta moja cukrzyca taka 'oszukana', więc łatwo mi pisać. Nie mam pojęcia jak bym sobie poradziła z mniej łagodną formą. Ale cieszę się, że tak dobrze Ci idzie. A małż niech wcina kalafiora i nie marudzi, w końcu to też jego 'zasługa', że masz cukrzycę, nie? ;)
Aga, z nakłuwaczami nie pomogę. U mnie zdejmuje się nasadkę z przodu, wyjmuje starą igłę (w plastikowej oprawie), wkłada nową, zdejmuje z niej zabezpieczenie i z powrotem nakłada nasadkę. Tyle, że ja zmieniałam igłę dopiero raz. MamContour TS Bayer'a.
Maluszek, głowa do góry, każdy ma czasem gorsze dni i jakoś trzeba to przeczekać. A Ty chodzisz do lekarza prywatnie czy na NFZ? Bo ja bym nie wyszła z gabinetu bez dokładnych informacji, w końcu po to tam chodzę, żeby wiedzieć wszystko i ewentualnie rozwiewać swoje wątpliwości. A Twój mąż chodzi z Tobą?
Alkar, ta moja cukrzyca taka 'oszukana', więc łatwo mi pisać. Nie mam pojęcia jak bym sobie poradziła z mniej łagodną formą. Ale cieszę się, że tak dobrze Ci idzie. A małż niech wcina kalafiora i nie marudzi, w końcu to też jego 'zasługa', że masz cukrzycę, nie? ;)
Aga, z nakłuwaczami nie pomogę. U mnie zdejmuje się nasadkę z przodu, wyjmuje starą igłę (w plastikowej oprawie), wkłada nową, zdejmuje z niej zabezpieczenie i z powrotem nakłada nasadkę. Tyle, że ja zmieniałam igłę dopiero raz. MamContour TS Bayer'a.
Maluszek, głowa do góry, każdy ma czasem gorsze dni i jakoś trzeba to przeczekać. A Ty chodzisz do lekarza prywatnie czy na NFZ? Bo ja bym nie wyszła z gabinetu bez dokładnych informacji, w końcu po to tam chodzę, żeby wiedzieć wszystko i ewentualnie rozwiewać swoje wątpliwości. A Twój mąż chodzi z Tobą?
Dzięki, Walerka - a faktycznie można znaleźć miejsce, w które nie boli? Bo jakoś tak ciężko mi to sobie wyobrazić ;). Masz już Julę? :)
Alkar, wow! Wynik wagowy niesamowity! :) Ja jestem ciekawa jak u mnie będzie po owocach, bo jestem uzależniona... No i stwierdziłam, że będę mierzyć cukry po 1h.
Maluszek, głowa do góry!
Ania83 - myślę, że takie indywidualne spotkania z położną to niegłupi pomysł :). Ale jaki jest ich koszt to nie mam pojęcia. Chociaż nie wiem czy na stronie Supermamy nie było takiego wyszczególnienia - możesz zerknąć chociażby dla celów porównawczych, bo domyślam się, że nie chcesz mieć z nimi nic wspólnego ;).
Sonia, super, że z Małą ok :). Ja mam już 8 kg na plusie, także nie martw się... Faktycznie dziwnie z tą glukozą. Powiedziałabym nawet, że bardzo dziwnie. Ja wiem, że będę musiała powtórzyć w 32 tc (o zgrozo!), ale cukrzyca - wiadomo. A dlaczego Ty tak późno...?
Mamtu, już doszłam z tym nakłuwaczem - PANI MAGISTER sprzedała mi nie takie lancety :/. Nie pasujące w ogóle do mojego zestawu, no więc co się dziwić. A ja zamiast od razu to sprawdzić to kombinowałam jak koń pod górę...
Alkar, wow! Wynik wagowy niesamowity! :) Ja jestem ciekawa jak u mnie będzie po owocach, bo jestem uzależniona... No i stwierdziłam, że będę mierzyć cukry po 1h.
Maluszek, głowa do góry!
Ania83 - myślę, że takie indywidualne spotkania z położną to niegłupi pomysł :). Ale jaki jest ich koszt to nie mam pojęcia. Chociaż nie wiem czy na stronie Supermamy nie było takiego wyszczególnienia - możesz zerknąć chociażby dla celów porównawczych, bo domyślam się, że nie chcesz mieć z nimi nic wspólnego ;).
Sonia, super, że z Małą ok :). Ja mam już 8 kg na plusie, także nie martw się... Faktycznie dziwnie z tą glukozą. Powiedziałabym nawet, że bardzo dziwnie. Ja wiem, że będę musiała powtórzyć w 32 tc (o zgrozo!), ale cukrzyca - wiadomo. A dlaczego Ty tak późno...?
Mamtu, już doszłam z tym nakłuwaczem - PANI MAGISTER sprzedała mi nie takie lancety :/. Nie pasujące w ogóle do mojego zestawu, no więc co się dziwić. A ja zamiast od razu to sprawdzić to kombinowałam jak koń pod górę...
Dora, ja rodziłam w Redłowie dwa lata temu i dziewczyny które miały problemy z karmieniem karmiły z kieliszka/strzykawki. Pielęgniarki mówiły ze jak się chce karmić to żeby się przemęczyć tak z tydzień i jak przez tydzień dziecko nie załapie albo mleko się nie pojawi to wtedy butla. Ale żeby nie dawać butelek jak się chce karmić ,bo faktycznie dziecko potem już może piersi nie chcieć.
Aga, bardzo dobrze, że kazałaś jej napisać to oświadczenie, ja bym na to nie wpadła, ale to właśnie znaczy zachować zimną krew. Brawo!
Dora, a do kogo chodzisz do Medicovera że ci nie odpowiada? Ja sobie bardzo chwalę.
A ja wam teraz powiem o mojej szkole rodzenia z poprzedniego porodu. Mój mąż jest żołnierzem i dużo miał wyjazdów w poprzedniej mojej ciąży (a w tej wyjechał na kurs na 4 miesiące, myślicie że to jakaś prawidłowość? ;). Mieszkaliśmy w centrum Gdyni a do szkoły rodzenia do Redłowa miałam jeździć autobusem, a zajęcia były późno a to była jesień/zima i ciemno już było. A ja ogólnie jestem mega strachliwa. I trochę się bałam sama tam po ciemku łazić. I znalazłam internetową szkołę rodzenia. Przysyłają płytę a wszystkie zajęcia są online, można obejrzeć kilka razy i kiedy się chce, ba, tatuś może obejrzeć jak jest w domu. A najlepsze, że jak rodziłam to mi pielęgniarki powiedziały że tak mi świetne idzie i tak widać że wiem co robię, że są w szoku że to pierwszy raz i gdzie chodziłam do SR. Jak powiedziałam że internetowa to spojrzały na mnie jak na wariatkę :)
Aga, bardzo dobrze, że kazałaś jej napisać to oświadczenie, ja bym na to nie wpadła, ale to właśnie znaczy zachować zimną krew. Brawo!
Dora, a do kogo chodzisz do Medicovera że ci nie odpowiada? Ja sobie bardzo chwalę.
A ja wam teraz powiem o mojej szkole rodzenia z poprzedniego porodu. Mój mąż jest żołnierzem i dużo miał wyjazdów w poprzedniej mojej ciąży (a w tej wyjechał na kurs na 4 miesiące, myślicie że to jakaś prawidłowość? ;). Mieszkaliśmy w centrum Gdyni a do szkoły rodzenia do Redłowa miałam jeździć autobusem, a zajęcia były późno a to była jesień/zima i ciemno już było. A ja ogólnie jestem mega strachliwa. I trochę się bałam sama tam po ciemku łazić. I znalazłam internetową szkołę rodzenia. Przysyłają płytę a wszystkie zajęcia są online, można obejrzeć kilka razy i kiedy się chce, ba, tatuś może obejrzeć jak jest w domu. A najlepsze, że jak rodziłam to mi pielęgniarki powiedziały że tak mi świetne idzie i tak widać że wiem co robię, że są w szoku że to pierwszy raz i gdzie chodziłam do SR. Jak powiedziałam że internetowa to spojrzały na mnie jak na wariatkę :)
Aktualizuję imię:
WRZESIEŃ
mamtu - 03.09.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013 (synek)
Madziulka - 10.09.2013
Madleen - 11.09.2013 (synek)
ania27 - 12.09.2013 (synek)
haze01 - 13.09.2013 (córcia Iga, Szpital Wojewódzki)
anusia999 - 16.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013 (córeczka Róża)
meg - 22.09.2013 (córeczka)
maluszek0920 - 22.09.2013 (córeczka)
zonkaa - 23.09.2013 (synek)
IwonaK - 24.09.2013
Carolajna87-Karolina - 25.09.2013 (córeczka Ewa, Kliniczna)
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013 (córeczka, Zaspa)
Selene - 28.09.2013 (córeczka, Zaspa)
dorotiii - 29.09.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013 (synek)
katka_ - 7.10.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
asia1611 - 08.10.2013 (córeczka, Swissmed)
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013 (synek)
panda - 12.10.2013 (synek, Szpital Kliniczny Gdańsk)
periri - 12.10.2013
cornus - 13.10.2013
ania83 - 14.10.2013 (synek, chyba Kliniczna)
domesko - 14.10.2013 (synek Jakub, Zaspa)
Aga -18.10.2013 (synek Tymon, Wejherowo)
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
walerka - 19.10.2013 (synek)
anavaw - 21.10.2013 (Karolinka, Starogard Gd)
sonia85 - 22.10.2013 (córeczka, Swissmed)
Rudi26 - 22.10.2013
olimpia20111 - 25.10.2013 (córeczka, Wejherowo)
Patrycja - 25.10.2013 (na 85% dziewczynka, Zaspa)
lepa_ - 25.10.2013 (dziewczynka, Redłowo)
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013 (synek)
Apoloniaa - 29.10.2013 (synek - Julian, Zaspa)
Katrine - 30.10.2013
lucy80 - 31.10.2013
atka - 02.11.2013 (synek)
WRZESIEŃ
mamtu - 03.09.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
narzeczonaaa - 03.09.2013
Arabelka - 07.09.2013 (synek)
Madziulka - 10.09.2013
Madleen - 11.09.2013 (synek)
ania27 - 12.09.2013 (synek)
haze01 - 13.09.2013 (córcia Iga, Szpital Wojewódzki)
anusia999 - 16.09.2013
alkar82 - 19.09.2013
Mandi - 19.09.2013
Dora - 21.09.2013 (córeczka Róża)
meg - 22.09.2013 (córeczka)
maluszek0920 - 22.09.2013 (córeczka)
zonkaa - 23.09.2013 (synek)
IwonaK - 24.09.2013
Carolajna87-Karolina - 25.09.2013 (córeczka Ewa, Kliniczna)
kristi 21 - 26.09.2013
Marta13 - 27.09.2013 (córeczka, Zaspa)
Selene - 28.09.2013 (córeczka, Zaspa)
dorotiii - 29.09.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
P A Ź D Z I E R N I K
linka1120 - 03.10.2013 (synek)
katka_ - 7.10.2013 (synek, Szpital Wojewódzki)
asia1611 - 08.10.2013 (córeczka, Swissmed)
Annkkaa -10.10.2013
Julka - 11.10.2013 (synek)
panda - 12.10.2013 (synek, Szpital Kliniczny Gdańsk)
periri - 12.10.2013
cornus - 13.10.2013
ania83 - 14.10.2013 (synek, chyba Kliniczna)
domesko - 14.10.2013 (synek Jakub, Zaspa)
Aga -18.10.2013 (synek Tymon, Wejherowo)
XXX - 18.10.2013
mami.80 - 18.10.2013
walerka - 19.10.2013 (synek)
anavaw - 21.10.2013 (Karolinka, Starogard Gd)
sonia85 - 22.10.2013 (córeczka, Swissmed)
Rudi26 - 22.10.2013
olimpia20111 - 25.10.2013 (córeczka, Wejherowo)
Patrycja - 25.10.2013 (na 85% dziewczynka, Zaspa)
lepa_ - 25.10.2013 (dziewczynka, Redłowo)
tessaja - 28.10.2013
1985sloneczko - 28.10.2013 (synek)
Apoloniaa - 29.10.2013 (synek - Julian, Zaspa)
Katrine - 30.10.2013
lucy80 - 31.10.2013
atka - 02.11.2013 (synek)
nie wyrodna matka, tylko angielska - tu jak dziecko nie umiera i nie ma goraczki powyzej 39 st to idzie do przedszkola, przy ospie kaza nie posylac przez 5 dni (pod warunkiem ze przynioslo ja z przedszkola) a z antybiotykiem wymog jest ze dziecko musi brac przez 48godzin przed, a i na to przymykaja oko. wszystkie dzieci zyja, moze i czasami chodza z gilami pod nosem ale na tym u nich sie konczy, zadnych zapalenia oskrzeli, czy anginy i takich tam. moja tez chodzi i zyje, jak jest chora to wychodzi, chyba ze ma goraczke, co za roznica czy ci rozwala chate w domu czy im przedszkole, zwlaszcza latem.
Maluszek, skoro chodzisz prywatnie to tym bardziej jestem zdziwiona, że nie uzyskujesz żadnych informacji i że nie daje Ci żadnych zdjęć. Dla mnie to by było nie do pomyślenia. Nawet, jeśli nie powiedziałaby Ci wprost ile dziecko waży czy mierzy, to na zdjęciach z usg można wszystko wyczytać. Następnym razem koniecznie musisz poprosić (a jeśli będzie coś nie tak, to niech mąż się wykaże, w końcu po coś tam z Tobą chodzi ;)) o te zdjęcia. Tym bardziej, że chodzisz potem taka niespokojna, bo nic nie wiesz i nie masz się do czego odnieść w razie czego. Masz prawo dostać, jeśli nawet nie obszerne informacje (chociaż imho to też Ci się należy, jak psu micha), to przynajmniej zdjęcia, to zas*any obowiązek lekarza. Przecież te wizyty nie są dla Pani doktor tylko dla Was! pamiętaj o tym. :)
Aga, i co teraz z tymi igłami? Można to wymienić czy znowu będą przejścia?
Aga, i co teraz z tymi igłami? Można to wymienić czy znowu będą przejścia?
Walerka, masz już Julkę?
Bardzo mi się podoba angielski model podejścia przedszkolnego. U nas dziecko z gilem jest uważane za obłożnie chore, a rodzice takiego delikwenta - za skrajnie nieodpowiedzialnych idiotów.
W prawdzie daleka jestem od posyłania do przedszkola dziecka z gorączką, bo wystarczająco długo wyciągałam Młodego z infekcji w tym roku, żeby być aż taką optymistką. ;) Ale sam kaszel czy katar nie są dla mnie wyznacznikiem choroby ani powodem do trzymania dziecka w domu.
Bardzo mi się podoba angielski model podejścia przedszkolnego. U nas dziecko z gilem jest uważane za obłożnie chore, a rodzice takiego delikwenta - za skrajnie nieodpowiedzialnych idiotów.
W prawdzie daleka jestem od posyłania do przedszkola dziecka z gorączką, bo wystarczająco długo wyciągałam Młodego z infekcji w tym roku, żeby być aż taką optymistką. ;) Ale sam kaszel czy katar nie są dla mnie wyznacznikiem choroby ani powodem do trzymania dziecka w domu.
aga to nie jest jedno miejsce i sie zmienia, nie pytaj mnie od czego to zalezy ale wiem juz ze jak przyciskam igle i boli (zanim wejdzie w skore) to musze szukac dalej, teraz jest ciezej bo skora bardziej napieta ale dasz rade. Jula jeszcze w Gdansku beda dzis o 20 w Londynie.
Maluszek placisz to wymagasz, zrob sobie liste pytan i jedz z kartki i tyle, ja zawsze w czasie usg zadaje pytania i sie nie szczypie,prywatnie czy panstwowo chce wiedziec. to moje dziecko wiec chce wiedziec co sie dzieje.
Maluszek placisz to wymagasz, zrob sobie liste pytan i jedz z kartki i tyle, ja zawsze w czasie usg zadaje pytania i sie nie szczypie,prywatnie czy panstwowo chce wiedziec. to moje dziecko wiec chce wiedziec co sie dzieje.
Lepa, no ja właśnie kiedyś się natknęłam na internetową SR i nawet się zastanawiałam nad nią, ale że się napatoczyła "darmówka" to już o niej nie myślałam ;)
A ja z kolei rzodkiewki to bym chyba nie przełknęła (normalnie wciągam pęczek na raz spokojnie, a twarożek z rzodkiewką to już w ogóle niebo w gębie!).
Z tymi przedszkolami to ja się z Wami zgadzam - Mamtu, mam podobne podejście. Tylko, że też patrzę od tej drugiej strony ze względu na doświadczenia mojej mamy. Niestety, ale u nas jest tak, że jak się na coś pozwoli to "mądrzy" rodzice już na nic później nie baczą i potrafią przyprowadzić dziecko z zapaleniem płuc. Ostatnio zresztą była taka sytuacja u mojej mamy, że mamusia przyprowadziła dziecko blade jak ściana, ale twierdziła, że nic mu nie jest, no więc ok. Tyle, że w kinie (bo o to się rozchodziło - jest wyjście, on musi na nim być!) okazało się, że młody miał poważną jelitówkę, a mamusia dla niepoznaki założyła mu pampersa (5 lat) i posłała do przedszkola. A co! No i takich przykładów można podawać całe mnóstwo...
A ja z kolei rzodkiewki to bym chyba nie przełknęła (normalnie wciągam pęczek na raz spokojnie, a twarożek z rzodkiewką to już w ogóle niebo w gębie!).
Z tymi przedszkolami to ja się z Wami zgadzam - Mamtu, mam podobne podejście. Tylko, że też patrzę od tej drugiej strony ze względu na doświadczenia mojej mamy. Niestety, ale u nas jest tak, że jak się na coś pozwoli to "mądrzy" rodzice już na nic później nie baczą i potrafią przyprowadzić dziecko z zapaleniem płuc. Ostatnio zresztą była taka sytuacja u mojej mamy, że mamusia przyprowadziła dziecko blade jak ściana, ale twierdziła, że nic mu nie jest, no więc ok. Tyle, że w kinie (bo o to się rozchodziło - jest wyjście, on musi na nim być!) okazało się, że młody miał poważną jelitówkę, a mamusia dla niepoznaki założyła mu pampersa (5 lat) i posłała do przedszkola. A co! No i takich przykładów można podawać całe mnóstwo...
Ja też uważam, że jemu nic nie jest...fakt ma jeszcze lekki katar i czasem kaszlnie ale tak poza tym to jest pełen energi. Za to moja mama była u niego jak ja byłam u gina i mówi żeby jeszcze dzisiaj na spacer z nim nie szła bo ma katar....umarłaby chyba jakbym jej powiedziała, że jutro idzie do przedszkola :) No ale już się przyzwyczaiłam, że ona ma inne podejście.
Walerka super, że już niedługo Jula będzie z Tobą :)
Maluszek tak jak dziewczyny piszą nie daj się w końcu za to płacisz to wymagaj!
Walerka super, że już niedługo Jula będzie z Tobą :)
Maluszek tak jak dziewczyny piszą nie daj się w końcu za to płacisz to wymagaj!
Sonia, akurat w takim wypadku to ja bym wysyłała do przedszkola bez wahania ;)
Szkoda tylko, że tak mało rodziców potrafi zachować tę granicę kiedy można, a kiedy nie... No ale myślę, że i u nas się zmieni tok myślenia i niedługo nie będzie paniki na widok gila, a dzieci z zapaleniem płuc będą się kurować w domach ;)
Nooo, przegięcie i to jakie. Dlatego mówię - liczę się z obiema stronami tej sytuacji, bo trochę się z tym zetknęłam od strony placówki...
Szkoda tylko, że tak mało rodziców potrafi zachować tę granicę kiedy można, a kiedy nie... No ale myślę, że i u nas się zmieni tok myślenia i niedługo nie będzie paniki na widok gila, a dzieci z zapaleniem płuc będą się kurować w domach ;)
Nooo, przegięcie i to jakie. Dlatego mówię - liczę się z obiema stronami tej sytuacji, bo trochę się z tym zetknęłam od strony placówki...
Rany, Aga, chyba bym taką matkę za jajca powiesiła. :/ A w sumie Twoja mama nie bardzo ma wyjście, bo o ile w prywatnych przedszkolach się nie szczypią i oficjalnie odsyłają taką matkę z dzieciakiem do domu, o tyle w państwówkach nie jest już tak różowo, bo takie prawo (chyba?) nie istnieje.
To samo w szkołach - ileż ja się nagadałam rodzicom, żeby mi chorych dzieci nie 'podrzucali', a oni i tak swoje. A potem takie dziecię z jelitówką zdycha w świetlicy do 17:00, bo ani matka ani ojciec odebrać go "nie mogą". A następnego dnia mam już troje takich s****ąco - rzygających delikwentów. :/
Z drugiej strony - nam kiedyś kazano donieść do przedszkola zaświadczenie, że Młody jest zdrowy, bo miał gila właśnie. Pojechaliśmy do lekarza i jeszcze tego samego dnia wróciliśmy z zaświadczeniem, prosto do pani dyrektor. Okazało się, że dyrekcja nie wiedziała nic o tym, że nauczycielka kazała tekowe zaświadczenie donieść i tamtej się dostało. W sumie mogliśmy zrobić aferę, ale odpuściliśmy i od tego czasu nie mamy problemu z ewentualnymi gilami. ;)
To samo w szkołach - ileż ja się nagadałam rodzicom, żeby mi chorych dzieci nie 'podrzucali', a oni i tak swoje. A potem takie dziecię z jelitówką zdycha w świetlicy do 17:00, bo ani matka ani ojciec odebrać go "nie mogą". A następnego dnia mam już troje takich s****ąco - rzygających delikwentów. :/
Z drugiej strony - nam kiedyś kazano donieść do przedszkola zaświadczenie, że Młody jest zdrowy, bo miał gila właśnie. Pojechaliśmy do lekarza i jeszcze tego samego dnia wróciliśmy z zaświadczeniem, prosto do pani dyrektor. Okazało się, że dyrekcja nie wiedziała nic o tym, że nauczycielka kazała tekowe zaświadczenie donieść i tamtej się dostało. W sumie mogliśmy zrobić aferę, ale odpuściliśmy i od tego czasu nie mamy problemu z ewentualnymi gilami. ;)
mam już wyniki glukozy i jestem nieco zaniepokojona: na czczo mam 85, a 2 godziny po obciążeniu 116, przy czym w obu przypadkach podana jest wartość referencyjna od 60 do 100. Trochę mnie zastanawia, czy przypadkiem po obciążeniu ten prawidłowy zakres nie powinien być nieco wyższy? Dodam, że wyniki robiłam w Inviccie, zastanawiam się, czy inne laboratoria mają takie same przedziały? No bo bez słodyczy to ja długo nie wytrzymam :(
Dziewczyny, od czwartku w Tesco przeceny artykułów i ubranek dziecięcych!
http://www.tesco.pl/promocje/gazetki/20-oferta-tygodnia/gdynia-ul-nowowiczlinska-35/wPPPPq/swf#/18
http://www.tesco.pl/promocje/gazetki/20-oferta-tygodnia/gdynia-ul-nowowiczlinska-35/wPPPPq/swf#/18
Hej Dziewczyny!
Przepraszam że się nie odzywam, ale nie mam za bardzo jak. Nadal cierpię z powodu rwy kulszowej. Z trudem nawet siedzę przed kompem. Stąd moja abstynencja od forum. Byłam u lekarza, nic z nią nie mogę zrobić, apapy nie działają, mam tylko plastry p-ból. Mam sparaliżowany staw biodrowo jakiś. Mówię Wam, masakra. No, przynajmniej się wyżaliłam.
Ze wstępu do wątku wnioskuję że ominęło mnie duuużo ciekawych tematów, w dodatku moich ulubionych! ;)) mam nadzieję, że jeszcze będę mogła się popisać w tematach okołopenisowych heheh :)
Nie nadrobiłam zaległości, mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. Że dzieciaczki zdrowo rosną, cukrzyce są oszukane, remonty się kończą.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Przepraszam że się nie odzywam, ale nie mam za bardzo jak. Nadal cierpię z powodu rwy kulszowej. Z trudem nawet siedzę przed kompem. Stąd moja abstynencja od forum. Byłam u lekarza, nic z nią nie mogę zrobić, apapy nie działają, mam tylko plastry p-ból. Mam sparaliżowany staw biodrowo jakiś. Mówię Wam, masakra. No, przynajmniej się wyżaliłam.
Ze wstępu do wątku wnioskuję że ominęło mnie duuużo ciekawych tematów, w dodatku moich ulubionych! ;)) mam nadzieję, że jeszcze będę mogła się popisać w tematach okołopenisowych heheh :)
Nie nadrobiłam zaległości, mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. Że dzieciaczki zdrowo rosną, cukrzyce są oszukane, remonty się kończą.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Alkar, ja przed ciążą wracając z pracy potrafiłam zakupić trzy pączki i wsunąć prawie na miejscu. Codziennie! Na szczęście (a może niestety ;)) bez konsekwencji 'wagowych'. W ciąży zmieniły mi się trochę preferencje żywieniowe i całe szczęście, bo nie wiem jak bym wytrzymała przy cukrzycy. Także - z miłą chęcią dołączam do słodoholików.
Julka, ściskam Cię z całych sił. Współczuję Ci tego cholerstwa. Mam nadzieję, że nie będzie Cię tak trzymało do końca ciąży. Mimo wszystko odpoczywaj ile się da i, jeśli samopoczucie pozwoli, odezwij się czasem. :)
Julka, ściskam Cię z całych sił. Współczuję Ci tego cholerstwa. Mam nadzieję, że nie będzie Cię tak trzymało do końca ciąży. Mimo wszystko odpoczywaj ile się da i, jeśli samopoczucie pozwoli, odezwij się czasem. :)
Też mi się wydaje, że te wyniki glukozy są ok. Ciekawe co mi wyjdzie i jak w ogóle zrobię to badanie bo młodego daję o 10 do przedszkola i dopiero wtedy mogę jechać na badanie + 2h czekania i 30 min po euthoryxie to o jakiejś 12.30 najszybciej zjem śniadanie?...padnę chyba do tego czasu!
Julka dobrze chociaż, że jesteś u rodziców i nie musisz za młodym biegać. Trzymaj się dzielnie i zaglądaj do nas :)
Julka dobrze chociaż, że jesteś u rodziców i nie musisz za młodym biegać. Trzymaj się dzielnie i zaglądaj do nas :)
macie rację, wszędzie w necie jest napisane, że powinien martwić wynik powyżej 140, a nawet powyżej 180........ także spoko:) ale w pierwszej chwili się przestraszyłam:) poza tym wyczytałam, że w ciąży do tego badania nie trzeba być na czczo, o czym nie wiedziałam, tzn. z góry założyłam że muszę być na czczo, bo oprócz glukozy badałam hormony tarczycy, morfologię i takie tam. A co do bólów krzyża, to też dał mi się we znaki (na szczęście to minęło), gdyż będąc kilka dni u rodziców codziennie chodziłam na poziomki i jagody (znowu obżarstwo mnie zgubiło), a że tak jakoś ciężko mi się klęczy z 7-mioma kg na plusie, to postanowiłam się poschylać (sic!), no i się doigrałam..... no ale to na pewno było nieporównywalne z rwą kulszową, także współczuję....
Hej dziewczyny :)
Ja niby mam wolne, a dzisiaj siedziała u mnie koleżanka, potem SR i dopiero Was doczytałam. A w międzyczasie spacer i gotowanie obiadu oczywiście :)
Maluszek fajnie, że się odezwałaś. Odpędź ten zły nastrój i zostań tu z nami. A co do lekarki to może faktycznie niech mąż się upomina i dopytuje skoro Ty masz jakąś blokade.
Aga dobra akcja w przychodni. Ja to bym pewnie wyszła wkurzona i nic nie powiedziała. A to Clexane (czy jakoś tak) mam takie samo jak Marta 0,4. Mam całe opakowanie 10 sztuk. Chętnie oddam. Więc jakby co pamiętaj o tym bo skleroza ciążowa u mnie panuje ;)
Julka biedulko, co za rwa cholerna, dobrze, że możesz u rodziców siedzieć. Oby szybko Ci przeszło.
Walerka dobrze, że Julka już będzie z Toba na pewno się stęskniła :) A jaka teraz będzie szczęśliwa, że w końcu jest mamusia :)
Sonia zgadzam się katar to przecież nie zapalenie płuc, a skoro małego roznosi energia to niech śmiga w przedszkolu :)
Alkar małż mnie rozwalił, popłakałam się ze śmiechu :))
Ja niby mam wolne, a dzisiaj siedziała u mnie koleżanka, potem SR i dopiero Was doczytałam. A w międzyczasie spacer i gotowanie obiadu oczywiście :)
Maluszek fajnie, że się odezwałaś. Odpędź ten zły nastrój i zostań tu z nami. A co do lekarki to może faktycznie niech mąż się upomina i dopytuje skoro Ty masz jakąś blokade.
Aga dobra akcja w przychodni. Ja to bym pewnie wyszła wkurzona i nic nie powiedziała. A to Clexane (czy jakoś tak) mam takie samo jak Marta 0,4. Mam całe opakowanie 10 sztuk. Chętnie oddam. Więc jakby co pamiętaj o tym bo skleroza ciążowa u mnie panuje ;)
Julka biedulko, co za rwa cholerna, dobrze, że możesz u rodziców siedzieć. Oby szybko Ci przeszło.
Walerka dobrze, że Julka już będzie z Toba na pewno się stęskniła :) A jaka teraz będzie szczęśliwa, że w końcu jest mamusia :)
Sonia zgadzam się katar to przecież nie zapalenie płuc, a skoro małego roznosi energia to niech śmiga w przedszkolu :)
Alkar małż mnie rozwalił, popłakałam się ze śmiechu :))
to i ja się dziś przywitam,
jejku u mnie co za noc, spałam ok 1,5 godziny, wszystko przez te przygotowania do wyjazdu, mąż wytrzymał dzielnie do 1 a potem padł, ja niestety musiałam skończyć ten strój wikinga. Córka rano wyjechała. Potem miałam jeszcze wizytę u gina (wszystko ok z dzieckiem, szyjką też, morfologia po żelazie też już troszkę lepsza), jak wróciłam do domu o padłam i spałam trzy godziny.
Aga najważniejsze że z Tymkiem wszystko ok, a za resztę trzymam kciuki abyś dała radę, zresztą twarda babka jesteś skoro nawet z wredną babą internistką sobie poradziłaś
Marta współczuję sytuacji związanej z pracą, mam nadzieję że wszystko się ułoży.
Sonia, super że u Ciebie po wizycie też wszystko ok.
Mamtu, nie zapominaj o moim towarzystwie w wycieczce do Wojewódzkiego :) i uważaj na ten swój brzuszek.
A mój maluch szaleje w brzuchu cały czas, aż czasem w drugą stronę się martwię że coś złego się dzieje bo taki ruchliwy.
jejku u mnie co za noc, spałam ok 1,5 godziny, wszystko przez te przygotowania do wyjazdu, mąż wytrzymał dzielnie do 1 a potem padł, ja niestety musiałam skończyć ten strój wikinga. Córka rano wyjechała. Potem miałam jeszcze wizytę u gina (wszystko ok z dzieckiem, szyjką też, morfologia po żelazie też już troszkę lepsza), jak wróciłam do domu o padłam i spałam trzy godziny.
Aga najważniejsze że z Tymkiem wszystko ok, a za resztę trzymam kciuki abyś dała radę, zresztą twarda babka jesteś skoro nawet z wredną babą internistką sobie poradziłaś
Marta współczuję sytuacji związanej z pracą, mam nadzieję że wszystko się ułoży.
Sonia, super że u Ciebie po wizycie też wszystko ok.
Mamtu, nie zapominaj o moim towarzystwie w wycieczce do Wojewódzkiego :) i uważaj na ten swój brzuszek.
A mój maluch szaleje w brzuchu cały czas, aż czasem w drugą stronę się martwię że coś złego się dzieje bo taki ruchliwy.
Wiesz, Mamtu - jak widać, że z dzieckiem ewidentnie jest coś nie tak, a przy tym ma wyczuwalną gorączkę, to owszem - można odesłać. No ale jeśli nie jesteś tego w żaden sposób stwierdzić i udowodnić, że tak jest, to musisz przyjąć, że jest zdrowe, jak mamusia/tatuś mówi :/. Paranoja.
Ania83 - do obciążenia glukozą 50 nie trzeba być na czczo, do 75 bezwzględnie. Gratuluję wyniku :)
Julka, trzym się tam! Może zwiej z Białego nad ranem i zostaw tam rwę w cholerę? ;)
Carolajna, ja dzisiaj stwierdziłam, że więcej spokoju i luzu miałam jak trwał semestr... Aż zatęskniłam za uczelnią normalnie!
Katka, ale domyślam się, że efekt jest piorunujący i Twoja córa wymiata na obozie swoim superstrojem :). Mam nadzieję, że dzisiaj odeśpisz. A jak Miki? Strupki szykują się do odpadania? :)
W ogóle wiecie co? Mam wrażenie, że na tej SR to ja się niczego nie dowiaduję... Prowadząca, owszem jest miła, nadal flegmatyczna, ale merytorycznie to jakoś mało wnosi... Dziś a propos wyprawki dowiedziałam się, że ciuszki na najmniejszy rozmiar szybko pakuje się w torby i do piwnicy i, że przydają się pieluchy tetrowe... Szał, co?
Ania83 - do obciążenia glukozą 50 nie trzeba być na czczo, do 75 bezwzględnie. Gratuluję wyniku :)
Julka, trzym się tam! Może zwiej z Białego nad ranem i zostaw tam rwę w cholerę? ;)
Carolajna, ja dzisiaj stwierdziłam, że więcej spokoju i luzu miałam jak trwał semestr... Aż zatęskniłam za uczelnią normalnie!
Katka, ale domyślam się, że efekt jest piorunujący i Twoja córa wymiata na obozie swoim superstrojem :). Mam nadzieję, że dzisiaj odeśpisz. A jak Miki? Strupki szykują się do odpadania? :)
W ogóle wiecie co? Mam wrażenie, że na tej SR to ja się niczego nie dowiaduję... Prowadząca, owszem jest miła, nadal flegmatyczna, ale merytorycznie to jakoś mało wnosi... Dziś a propos wyprawki dowiedziałam się, że ciuszki na najmniejszy rozmiar szybko pakuje się w torby i do piwnicy i, że przydają się pieluchy tetrowe... Szał, co?
Aga a na jakieś ćwiczenia oddechowe chodzisz, pokazują Wam pozycje porodowe? Może z czasem się rozkręci?
Katka podziwiam Cię za zdolności stworzenia stroju. Ja się kompletnie do takich akcji nie nadaję...
Właśnie sobie gotuję bób. Pewnie to nie zbyt dobry pomysł o tej godzinie...ale tak mi się zachciało, że musiałam!
Katka podziwiam Cię za zdolności stworzenia stroju. Ja się kompletnie do takich akcji nie nadaję...
Właśnie sobie gotuję bób. Pewnie to nie zbyt dobry pomysł o tej godzinie...ale tak mi się zachciało, że musiałam!
Sonia, Katka cieszę się, że po wizytach wszystko w porządku :)
Ania83 super, że wyniki dobre.
Julka współczuję bólu. Mam nadzieję, że jednak nie będzie Cię trzymać do końca ciąży.
Sonia ja bym też puszczała do przedszkola i na dwór tym bardziej. Katar to nie choroba. Ludzie tak czasem właśnie popadają ze skrajności w skrajność. Albo nadmiernie dmuchają i chuchają na dziecko, ale uważają, że nic mu nie jest, mimo pewnych symptonów.
A a propos bobu to ja w sobotę nagotowałam cały garnek i jeszcze o 23 wciągałam :)
Katka mam nadzieję, że w dzisiejszą noc pośpisz ciut więcej :)
A ja dzisiaj zakupiłam kilka ubranek dla małej. Powoli lista rzeczy do kupienia się skraca :)
Ania83 super, że wyniki dobre.
Julka współczuję bólu. Mam nadzieję, że jednak nie będzie Cię trzymać do końca ciąży.
Sonia ja bym też puszczała do przedszkola i na dwór tym bardziej. Katar to nie choroba. Ludzie tak czasem właśnie popadają ze skrajności w skrajność. Albo nadmiernie dmuchają i chuchają na dziecko, ale uważają, że nic mu nie jest, mimo pewnych symptonów.
A a propos bobu to ja w sobotę nagotowałam cały garnek i jeszcze o 23 wciągałam :)
Katka mam nadzieję, że w dzisiejszą noc pośpisz ciut więcej :)
A ja dzisiaj zakupiłam kilka ubranek dla małej. Powoli lista rzeczy do kupienia się skraca :)
Hmmm, póki co, tydzień temu "uczyliśmy się" jak oddychać - wciągamy powietrze nosem, kierujemy je do brzucha, liczymy do trzech, wydychamy ustami...
Bób... Ale Ci zazdroszczę!
Ja jestem po pierwszym zastrzyku - myślałam, że się posikam z bólu... Wkłucie to nic - chwila moment i po sprawie, ale już wpuszczenie tego roztworu, dla mnie masakra... A jakoś szczególnie na ból wrażliwa nie jestem :/. No i miałam problem ze zrobieniem fałdu, ta skóra taka napięta... Już widzę co to będzie jutro jak przyjdzie pora na zastrzyk...
I jeszcze to uczucie rozpierania... :/ Grr.
Bób... Ale Ci zazdroszczę!
Ja jestem po pierwszym zastrzyku - myślałam, że się posikam z bólu... Wkłucie to nic - chwila moment i po sprawie, ale już wpuszczenie tego roztworu, dla mnie masakra... A jakoś szczególnie na ból wrażliwa nie jestem :/. No i miałam problem ze zrobieniem fałdu, ta skóra taka napięta... Już widzę co to będzie jutro jak przyjdzie pora na zastrzyk...
I jeszcze to uczucie rozpierania... :/ Grr.
ja bym tam w zachwyt nie wpadała, ale myślę że ujdzie, na następy spotkaniu pokażę Wam zdjęcia.
Sonia, ja dzisiaj też zakupiłam na rynku we Wrzeszczu świeżutki bób i od pół godziny zastanawiam się czy go jeszcze dziś gotować czy nie, bo tak mnie kusi w lodówce.
Aga a Miki ok zresztą jak cały czas, strupy powoli się szykują aby nas opuścić.
Przypomniało mi się, że widziałam dziś billboard z reklamą tej akcji co była w Auchan pod koniec czerwca z darmowym usg, z tym że tym razem w Auchan w Rumii w weekend 21-22 lipca, może któraś chce skorzystać
Sonia, ja dzisiaj też zakupiłam na rynku we Wrzeszczu świeżutki bób i od pół godziny zastanawiam się czy go jeszcze dziś gotować czy nie, bo tak mnie kusi w lodówce.
Aga a Miki ok zresztą jak cały czas, strupy powoli się szykują aby nas opuścić.
Przypomniało mi się, że widziałam dziś billboard z reklamą tej akcji co była w Auchan pod koniec czerwca z darmowym usg, z tym że tym razem w Auchan w Rumii w weekend 21-22 lipca, może któraś chce skorzystać
Oho, widzę że tu się dzieje...
Aga trzymam kciuki za te zastrzyki. Obyś szybko nabrała wprawy. Ale domyślam się że w 7 mc ciężko jest naciągnąć fałd skóry na brzuchu by zrobić w niego zastrzyk...
Sonia współczuję choroby Ksawerego. Ale ja bym z katarem słała do przedszkola jak nic...też musisz myśleć o sobie. A katar to nie choroba, nikogo nie zarazi.
Heh, Selelen, mój Mały też jeszcze nie śpi. Zostawiłam go samego w łóżeczku. W ogóle też ma bunt ale taki bardziej nocny i codziennie budzi się o 3-4 i nie śpi 2 godz. Po prostu chyba za późno się ściemnia i zbyt szybko robi się jasno...
To by było na tyle, właśnie sprawdziłam i okazało się że Filip zrobił kupkę przed snem. Ech..idę wymieniać pampka
Aga trzymam kciuki za te zastrzyki. Obyś szybko nabrała wprawy. Ale domyślam się że w 7 mc ciężko jest naciągnąć fałd skóry na brzuchu by zrobić w niego zastrzyk...
Sonia współczuję choroby Ksawerego. Ale ja bym z katarem słała do przedszkola jak nic...też musisz myśleć o sobie. A katar to nie choroba, nikogo nie zarazi.
Heh, Selelen, mój Mały też jeszcze nie śpi. Zostawiłam go samego w łóżeczku. W ogóle też ma bunt ale taki bardziej nocny i codziennie budzi się o 3-4 i nie śpi 2 godz. Po prostu chyba za późno się ściemnia i zbyt szybko robi się jasno...
To by było na tyle, właśnie sprawdziłam i okazało się że Filip zrobił kupkę przed snem. Ech..idę wymieniać pampka
Z tym pospaniem to nie wiem, Mikołaj też jeszcze nie śpi, no ale jak hrabia spał do 17, to teraz spać mu się nie chce. A jak wreszcie zaśne to chcemy z mężem wciągnąć jeszcze najnowszego True Blooda, więc tak szybko spać nie pójdę.
Aga, pierwsze koty za płoty, oby jutro było lepiej i mniej bolało.
Selene, super że kolejne rzeczy z listy skreślone, a frajda z robienia zakupów ciuszkowych dla maleństwa nie pewnie ogromna.
Carolajana, surowy kalafior? Wiesz nigdy nie próbowałam.
Aga, pierwsze koty za płoty, oby jutro było lepiej i mniej bolało.
Selene, super że kolejne rzeczy z listy skreślone, a frajda z robienia zakupów ciuszkowych dla maleństwa nie pewnie ogromna.
Carolajana, surowy kalafior? Wiesz nigdy nie próbowałam.
Julka co się dziwisz chłopakowi jak on miał jeszcze misję do wykonania przed spaniem! :)
Selene współczuję akcji z usypianiem. U nas na szczęście nie trwa to za długo tyle, że muszę się z nim położyć. A między 12- 1 w nocy przyłazi już do mnie z całym ekwipunkiem - misio pod pachą i autko i ładuje mi to wszystko do łóżka :)
Selene współczuję akcji z usypianiem. U nas na szczęście nie trwa to za długo tyle, że muszę się z nim położyć. A między 12- 1 w nocy przyłazi już do mnie z całym ekwipunkiem - misio pod pachą i autko i ładuje mi to wszystko do łóżka :)
Tutaj też jest taki trend posyłania chorych dzieci do przedzszkola,rozumiem że katar to nie choroba,ale jak dziecko pierwsze dni mocno kaszle i smarka,zostawiłabym w domu,chociaż na dwa dni,bo przecież rozsiewa zarazki a póżniej inne dzieci chorują i zgadzam się często rodzice nie zachowują tej granicy kiedy można i zdarzają się różne przypadki,tym bardziej że tu wiele mam nie pracuje,więc dla dobra dziecka i szacunku innych nie powinna posyłać chorego dziecka.Druga sparawa jest ich lekkomyślność,często bez czapek takie maluszki,albo wybiegają z przedszkola bez kurtek i panie na to pozwalają,więc inna mentalność,podobnie jak w Anglii,nie uważam tego za dobre.
Mój synek nie chorował tyle w Polsce jak chodził do przedszkola co tu,a był o wiele młodszy 2,5 roku jak poszedł.
Sonia,jak się cieszę z wagi Twojego szkrabka w brzuszku,dokładnie tyle co mój 700 gr w tym samym czasie,więc chociaż nie jestem sama z małym dzieckiem,ciekawe ile Twój będzie ważył na następnej wizycie.
A ja w czwartek mam wizytę w szpitalu na badania,więc mam taki zamiar uspokoić się,a jak będzie zobaczymy co powie lekarz.
Mój synek nie chorował tyle w Polsce jak chodził do przedszkola co tu,a był o wiele młodszy 2,5 roku jak poszedł.
Sonia,jak się cieszę z wagi Twojego szkrabka w brzuszku,dokładnie tyle co mój 700 gr w tym samym czasie,więc chociaż nie jestem sama z małym dzieckiem,ciekawe ile Twój będzie ważył na następnej wizycie.
A ja w czwartek mam wizytę w szpitalu na badania,więc mam taki zamiar uspokoić się,a jak będzie zobaczymy co powie lekarz.
Katka, współczuję nieprzespanej nocy, ale na szczęście masz już to za sobą. Oby teraz z górki! No i fajnie, że Mikiemu już lepiej. W ogóle zazdroszczę tej łagodnej ospy. A Ty go szczepiłaś czy nie?
Aga, nawet nie próbuję sobie wyobrazić Twoich przejść z kłuciem. Przykro mi, że nie udało się tego zrobić w miarę bezboleśnie. Na samą myśl robi mi się słabo.
Aga, nawet nie próbuję sobie wyobrazić Twoich przejść z kłuciem. Przykro mi, że nie udało się tego zrobić w miarę bezboleśnie. Na samą myśl robi mi się słabo.
no i zasnął. Żebym nie wstawała o 5 to jeszcze bym machnęła ręką, ale tak to jest masakra. Mój akurat noc przesypia, dobre tyle. Tylko to zasypianie długie jest męczące i właśnie trzeba z nim siedzieć. A 1,5 tygodnia temu wystarczyła bajka, buziak i dziecka za 10 minut "nie było".
Katka frajda ogromna z tymi ubrankami :) i muszę powiedzieć, że ciężko mi się pohamować, nie wiem ile tego uzbieram do września ;)
Czas spać. Miłej nocy dziewczyny!
Katka frajda ogromna z tymi ubrankami :) i muszę powiedzieć, że ciężko mi się pohamować, nie wiem ile tego uzbieram do września ;)
Czas spać. Miłej nocy dziewczyny!
My juz w domu Jula uradowana ale i plakala na lotnisku za dziadkami.
Ide spac ale nie wiem czy zasne, ciagle mam z tym problemy.
A co do chorob to dziecko je glownie przynosi z przedszkola I zaraza przed wiec jak juz kicha I prycha to I tak juz po ptakach. Ja tam jestem za zimnym chowem, hartowanie tylko im na dobre wychodzi.
Ide spac ale nie wiem czy zasne, ciagle mam z tym problemy.
A co do chorob to dziecko je glownie przynosi z przedszkola I zaraza przed wiec jak juz kicha I prycha to I tak juz po ptakach. Ja tam jestem za zimnym chowem, hartowanie tylko im na dobre wychodzi.
Witam o poranku :)
Walerka fajnie, że już mas Julę :)
Ja spałam dzisiaj może z 4 godz. Młody dzisiaj się do nas wpakował do łóża i jak nigdy wiercił się jak by miał robale już nie powiem gdzie! no i u mnie ze snu już nici. Jak w końcu się uspokoił to już była 4:30 i zaraz trzeba było wstać. A jak wychodziłam to tak spojrzałam na kanapę i leżą Ci moim mężczyźni jeden i drugi z rękami do góry, a mały jeszcze w poprzek łóżka. Dla mnie tam po prostu miejsca nie było. Szkoda, że nie zdążyłam cyknąć fotki.
Ja też jestem za zimnym chowem. W miarę się starałam właśnie tak z małym postępować, bo to procentuje w przyszłości. Teraz czasem jak patrzę na te dzieciaczki w wózkach jak są poubierane w tą pogodę to się za głowę łapię.
Miłego dnia :)
Walerka fajnie, że już mas Julę :)
Ja spałam dzisiaj może z 4 godz. Młody dzisiaj się do nas wpakował do łóża i jak nigdy wiercił się jak by miał robale już nie powiem gdzie! no i u mnie ze snu już nici. Jak w końcu się uspokoił to już była 4:30 i zaraz trzeba było wstać. A jak wychodziłam to tak spojrzałam na kanapę i leżą Ci moim mężczyźni jeden i drugi z rękami do góry, a mały jeszcze w poprzek łóżka. Dla mnie tam po prostu miejsca nie było. Szkoda, że nie zdążyłam cyknąć fotki.
Ja też jestem za zimnym chowem. W miarę się starałam właśnie tak z małym postępować, bo to procentuje w przyszłości. Teraz czasem jak patrzę na te dzieciaczki w wózkach jak są poubierane w tą pogodę to się za głowę łapię.
Miłego dnia :)
A co do tego zimnego chowu... My też się staramy raczej chłodno Piotrka ubierać, jestem pod olbrzymim wrażeniem tego jak ubierają się ludzie na wyspach. Mam dwóch braci w Irlandii, każdy ma dzieci i jak pojadę tam i chodzę w trampkach, długich spodniach i polarze a dzieci i tamtejsi ludzie biegają w sandałach, krótkim rękawie i krótkich spodenkach to jestem w szoku. Ale fakt jest faktem, tylko katary i chrypa. Żadnych oskrzeli i poważniejszych akcji... Jak byliśmy teraz z Piotrkiem to mały miał gorączkę i się przeziębił i otworzyłam szafkę z lekami. Mają dwoje dzieci, 3 i 5 lat i wiecie co w apteczce? Flegamina i Ibuprom dla dzieci. Jak pomyślę ile rzeczy i syropów ja mam w apteczce... To jednak nie tak łatwo nauczyć się tak ubierać dziecko by je zahartować a nie przeziębić. Ja miałam taką chęć, wciąż mam, ale jak widzę, wychodzi różnie...
Dzień dobry! :)
Walerka, dobrze czytać, że Julka jest już w domu z Wami. Niestety (albo - na szczęście ;)) z dziećmi jest o tyle dziwnie, że jak są, to mamy ochotę od nich odpocząć, a jak ich nie ma, to wciąż nam ich brakuje. Ale czasem po prostu trzeba od siebie odpocząć.
Ja, od kiedy pamiętam, podczas nieobecności Młodego mam zawsze syndrom 'pustego gniazda'. I chociaż Młody w zasadzie od zawsze wyjeżdża sam w czasie wakacji, to ja wciąż nie mogę się przyzwyczaić do jego nieobecności w domu. Ciekawa jestem czy tak będzie zawsze czy kiedyś mi to przejdzie. Byle tylko zanim Młodemu stuknie trzydziestka. ;)
Selene, a jak Twoje bóle?
Miłego dnia, dziewczyny!
Walerka, dobrze czytać, że Julka jest już w domu z Wami. Niestety (albo - na szczęście ;)) z dziećmi jest o tyle dziwnie, że jak są, to mamy ochotę od nich odpocząć, a jak ich nie ma, to wciąż nam ich brakuje. Ale czasem po prostu trzeba od siebie odpocząć.
Ja, od kiedy pamiętam, podczas nieobecności Młodego mam zawsze syndrom 'pustego gniazda'. I chociaż Młody w zasadzie od zawsze wyjeżdża sam w czasie wakacji, to ja wciąż nie mogę się przyzwyczaić do jego nieobecności w domu. Ciekawa jestem czy tak będzie zawsze czy kiedyś mi to przejdzie. Byle tylko zanim Młodemu stuknie trzydziestka. ;)
Selene, a jak Twoje bóle?
Miłego dnia, dziewczyny!
Na razie (odpukać) jest dobrze. W zasadzie odpuścił ten kręgosłup, jedynie mam problem jak wstaję z podłogi po harcach z małym. Liczę, że na dłuższy czas będę miała spokój. :)
A co "pustego gniazda" to ja nie wiem czy to przechodzi tak szybko. Też tak mam. A patrząc na moją mamę to przeszło dopiero po jakimś roku od naszych wyprowadzek z domu.
Ja mam pajace na 56, no ale ja będę miała okazję zmierzyć dopiero o 15 więc zapewne znajdzie się ktoś szybciej :)
A co "pustego gniazda" to ja nie wiem czy to przechodzi tak szybko. Też tak mam. A patrząc na moją mamę to przeszło dopiero po jakimś roku od naszych wyprowadzek z domu.
Ja mam pajace na 56, no ale ja będę miała okazję zmierzyć dopiero o 15 więc zapewne znajdzie się ktoś szybciej :)
Witajcie,
Selene wspolczuje dzisiejszego niewyspania.
Ciesz sie tymi ciuszkami poki mozesz, na pewny etapie zakupy ciuchow dla dziewczynki staja sie nie lada wyzwaniem i trzeba dysponowac sporymi pokladami cierpliwosci :)
Mamtu, nie szczepilimy na ospe, caly czas sie jeszcze zastanawialam, ale na szczescie juz jest z glowy, dobrze ze tak lagodnie i skonczylo sie na krostkach, zrezta corka miala ospe jak byla jeszcze mlodsza tj miala 8 miesiecy i tez bez temperatury i tylko krostki i to z 1/4 tego co ma Mikolaj.
U nas tez zimny chow i dzieciaki wcale nie choruje na zadne katary, grypy, czy co tam jeszcze. I jak sie zastanawiam teraz to Mikolaj mial jak do tej pory: 2 razy zapalenie ukl moczowego ( ale to spowodowane jego refluksem w ukm), 2 razy rota, no i teraz ospe, katar mial chyba ze dwa razy - "leczony" tylko sterimarem i grucha i to chyba wsio, na pewno nigdy nie mial nic z gardlem.
Milego dnia
Selene wspolczuje dzisiejszego niewyspania.
Ciesz sie tymi ciuszkami poki mozesz, na pewny etapie zakupy ciuchow dla dziewczynki staja sie nie lada wyzwaniem i trzeba dysponowac sporymi pokladami cierpliwosci :)
Mamtu, nie szczepilimy na ospe, caly czas sie jeszcze zastanawialam, ale na szczescie juz jest z glowy, dobrze ze tak lagodnie i skonczylo sie na krostkach, zrezta corka miala ospe jak byla jeszcze mlodsza tj miala 8 miesiecy i tez bez temperatury i tylko krostki i to z 1/4 tego co ma Mikolaj.
U nas tez zimny chow i dzieciaki wcale nie choruje na zadne katary, grypy, czy co tam jeszcze. I jak sie zastanawiam teraz to Mikolaj mial jak do tej pory: 2 razy zapalenie ukl moczowego ( ale to spowodowane jego refluksem w ukm), 2 razy rota, no i teraz ospe, katar mial chyba ze dwa razy - "leczony" tylko sterimarem i grucha i to chyba wsio, na pewno nigdy nie mial nic z gardlem.
Milego dnia
Dzień doberek!
Melduję, że mimo wczorajszych przeżyć nadal żyję ;).
Julka, ale widzę, że oszczędzasz nam opowieści o maminym wikcie - dzięki za wyrozumiałość, bo pewnie wszystkie dostałybyśmy ślinotoku ;)
Katka, wyspana? :)
Selene, może zaczerpniesz inspiracji na dziś wieczór ;) :
http://www.google.pl/imgres?q=ogrodzenie+%C5%82%C3%B3%C5%BCko&um=1&client=opera&channel=suggest&hl=pl&biw=1680&bih=927&tbm=isch&tbnid=8MzLPeUYYUS-rM:&imgrefurl=http://facepalm.pl/wkurzona-kobieta-i3736.html&docid=rD6HuXPmlpzP_M&imgurl=http://i3.face-palm.pl/pictures/201208/normal/fd66f822b1bf068ec23724a6b691d8c6.jpg&w=500&h=519&ei=kfjcUZqcBY_Tsgboy4CICg&zoom=1&ved=1t:3588,r:59,s:0,i:267&iact=rc&page=2&tbnh=182&tbnw=175&start=27&ndsp=34&tx=17&ty=116
Mamtu, zaraz sprawdzę tego pajaca na 56 cm, bo na 50 nie mam...
Melduję, że mimo wczorajszych przeżyć nadal żyję ;).
Julka, ale widzę, że oszczędzasz nam opowieści o maminym wikcie - dzięki za wyrozumiałość, bo pewnie wszystkie dostałybyśmy ślinotoku ;)
Katka, wyspana? :)
Selene, może zaczerpniesz inspiracji na dziś wieczór ;) :
http://www.google.pl/imgres?q=ogrodzenie+%C5%82%C3%B3%C5%BCko&um=1&client=opera&channel=suggest&hl=pl&biw=1680&bih=927&tbm=isch&tbnid=8MzLPeUYYUS-rM:&imgrefurl=http://facepalm.pl/wkurzona-kobieta-i3736.html&docid=rD6HuXPmlpzP_M&imgurl=http://i3.face-palm.pl/pictures/201208/normal/fd66f822b1bf068ec23724a6b691d8c6.jpg&w=500&h=519&ei=kfjcUZqcBY_Tsgboy4CICg&zoom=1&ved=1t:3588,r:59,s:0,i:267&iact=rc&page=2&tbnh=182&tbnw=175&start=27&ndsp=34&tx=17&ty=116
Mamtu, zaraz sprawdzę tego pajaca na 56 cm, bo na 50 nie mam...
Mamtu, wg mojego pajaca od kroczku do karczku są 32 cm :)
A mam do Ciebie pytanie - na czczo cukier miałam dzisiaj 93 - to chyba sporo, co? Może to być spowodowane tym, że miałam za długą przerwę w jedzeniu? Tzn. wiem, że może, tylko zastanawiam się czy faktycznie muszę jeść tak późno jak wg tej stronki - wczoraj zjadłam o 22, no a cukier mierzyłam 7.15 . Jak to u Ciebie wygląda?
A mam do Ciebie pytanie - na czczo cukier miałam dzisiaj 93 - to chyba sporo, co? Może to być spowodowane tym, że miałam za długą przerwę w jedzeniu? Tzn. wiem, że może, tylko zastanawiam się czy faktycznie muszę jeść tak późno jak wg tej stronki - wczoraj zjadłam o 22, no a cukier mierzyłam 7.15 . Jak to u Ciebie wygląda?
Cześć dziewczyny :)
Ja ciągle nie mogę się powstrzymać przed kupowaniem ciuszków dla małej :) I niby tylko body, albo pajacyk, a szafka bedzie pękać w szwach ;P
Mamtu ja najmniejsze mam na 56 cm i od kroku do karczku jest 32 cm mierzyłam 2 jeden z C&A drugi ze Smyka :)
W ogóle mam kilka ubranek takich typowo chłopięcych może któraś mamusia by chciała?
Ja ciągle nie mogę się powstrzymać przed kupowaniem ciuszków dla małej :) I niby tylko body, albo pajacyk, a szafka bedzie pękać w szwach ;P
Mamtu ja najmniejsze mam na 56 cm i od kroku do karczku jest 32 cm mierzyłam 2 jeden z C&A drugi ze Smyka :)
W ogóle mam kilka ubranek takich typowo chłopięcych może któraś mamusia by chciała?
Nie ma za co! :)
Aha, no to faktycznie może nie tak źle... Ale dzisiaj spróbuję przeczekać i zjeść później. Tylko pewnie między powieki będę musiała wstawić zapałki ;). Wczoraj wciągnęłam o tej 22 jogurt naturalny i 2 kromki pieczywa chrupkiego. No ale myślę, że metodą prób i błędów opanuję tę cholerę ;)
Aha, no to faktycznie może nie tak źle... Ale dzisiaj spróbuję przeczekać i zjeść później. Tylko pewnie między powieki będę musiała wstawić zapałki ;). Wczoraj wciągnęłam o tej 22 jogurt naturalny i 2 kromki pieczywa chrupkiego. No ale myślę, że metodą prób i błędów opanuję tę cholerę ;)
Carolajana to może sobie podać rękę z tymi zakupami ;) Ja co rusz jestem w sklepie to coś do koszyka leci. Chociaż mam sporo tych bodziaków i pajaców po Maksie bo kupowałam w neutralnych kolorach. Wymówka jest taka, że teraz kupuję trochę grubsze te rzeczy bo to przecież będzie jesień/zima i w coś ją muszę ubrać. :)
To ja jestem chyba Waszym przeciwieństwem. Mam kompletne opory, żeby kupować ciuszki Małemu, nie wiem z czego to wynika. Pooglądam w sklepie, owszem, ale jeszcze nic nie zabrałam do domu. Z resztą teraz, kiedy szukam tych pajacy, to i tak przeglądam tylko używane. Na nowe po prostu chyba szkoda mi kasy. A wydawało mi się, że nie jestem aż taką sknerą. :/
Mamtu ja nowych kupiłam mało, tylko jak były w promocji, ale ostatnio 4 pajacyki używane znalazłam i zapłaciłam za nie aż 14 zł ;) Tylko ja głupia wszystkie kupuje na 56 cm więc o większe będę się martwić potem :)
Czekam jeszcze ciągle aż Tomka kolega przywiezie rzeczy po swojej córeczce i wtedy już tak do końca będę uzupełniać zapasy :) Tylko on coś się zebrać nie może.
Czekam jeszcze ciągle aż Tomka kolega przywiezie rzeczy po swojej córeczce i wtedy już tak do końca będę uzupełniać zapasy :) Tylko on coś się zebrać nie może.
Ja sobie postanowiłam, że zakupy ciuszkowe ograniczę już tylko do kombinezonu na zimę bo resztę mam.
Muszę dziś mojego synka pochwalić, przyszedł do mnie dopiero o 5 rano i spaliśmy aż do 8 takżę full wypas! :)
Też jestem bardziej za zimnym chowem, chociaż u mnie to jest wieczna walka z 3 babciami Ksawerego. Teściowa mu zimą zawsze podkręcała kaloryfer w sypialni bo przecież jest za zimno itd. Czapke latem nosi tylko z daszkiem jak jest na mega słońcu. Najbardziej mnie załamują dziewczyny spacerujące przy plaży. Idzie taka sama ledwo ubrana a dziecko opatulone polarowym kocem przy prawie 30 stopniowym upale...szok!
Poza tym ja uważam, że nasi lekarze przesadzają z ilością tych syropków. Po pierwsze jak patrzę po tym co nasza przepisuje Ksaweremu to jest na chybił trafił ten nie zadziałał to damy inny. A ostatnio ja się od niego zarażam i nie biorę żadnych leków i jesteśmy tak samo długo chorzy. Więc pewnie Ksawery i bez tych cudownych syropków tak samo by się wykurował. Nie mówię tu o poważniejszych chorobach oczywiście. Moja pediatra np zawsze co by się nie działo każe tydzień siedzieć w domu....Moja mama uważa, że jak był chory to teraz nie wiadomo ile nie powinien chodzić do przedszkola żeby załapać najpierw odporność....inna mentalność po prostu.
Muszę dziś mojego synka pochwalić, przyszedł do mnie dopiero o 5 rano i spaliśmy aż do 8 takżę full wypas! :)
Też jestem bardziej za zimnym chowem, chociaż u mnie to jest wieczna walka z 3 babciami Ksawerego. Teściowa mu zimą zawsze podkręcała kaloryfer w sypialni bo przecież jest za zimno itd. Czapke latem nosi tylko z daszkiem jak jest na mega słońcu. Najbardziej mnie załamują dziewczyny spacerujące przy plaży. Idzie taka sama ledwo ubrana a dziecko opatulone polarowym kocem przy prawie 30 stopniowym upale...szok!
Poza tym ja uważam, że nasi lekarze przesadzają z ilością tych syropków. Po pierwsze jak patrzę po tym co nasza przepisuje Ksaweremu to jest na chybił trafił ten nie zadziałał to damy inny. A ostatnio ja się od niego zarażam i nie biorę żadnych leków i jesteśmy tak samo długo chorzy. Więc pewnie Ksawery i bez tych cudownych syropków tak samo by się wykurował. Nie mówię tu o poważniejszych chorobach oczywiście. Moja pediatra np zawsze co by się nie działo każe tydzień siedzieć w domu....Moja mama uważa, że jak był chory to teraz nie wiadomo ile nie powinien chodzić do przedszkola żeby załapać najpierw odporność....inna mentalność po prostu.
No, Sonia, to Ci się dzisiaj pospało. ;)
Jeśli chodzi o zimny chów, to moja mama jest niestety okropnym zmarzluchem i nas też zawsze chowała o wiele cieplej niż 'ustawa przewiduje'. Natomiast rodzice mojego męża - zupełnie przeciwnie. Mąż nie choruje wcale, jako dziecko też nie miał problemów z odpornością, za to my z siostrą co rusz siedziałyśmy w domu z powodu infekcji. Wniosek? Zimny chów jest najlepszym, co możemy w kwestii odporności dać naszym dzieciom.
Jeśli chodzi o zimny chów, to moja mama jest niestety okropnym zmarzluchem i nas też zawsze chowała o wiele cieplej niż 'ustawa przewiduje'. Natomiast rodzice mojego męża - zupełnie przeciwnie. Mąż nie choruje wcale, jako dziecko też nie miał problemów z odpornością, za to my z siostrą co rusz siedziałyśmy w domu z powodu infekcji. Wniosek? Zimny chów jest najlepszym, co możemy w kwestii odporności dać naszym dzieciom.
Mamtu, ja na razie nie kupiłam ani jednego ciuszka dla Maluszka. Nie wiem, jakoś nie mam "weny". Ile razy jestem w sklepie z dziecięcymi ubrankami, to obkupię Filipka a Młodszemu nic...dostałam od koleżanki sporo ciuszków r.56 po jej synku, ale nawet nie rozpakowałam torby i dokładnie nie pamiętam co wybrałam...wyrodna ze mnie matka...w ogóle nie mam wyprawki. Teraz kiedy jestem u rodziców to nie mam ani weny ani możliwości.
Aga piszesz że się nie chwalę jedzonkiem? Haha :) ale mam i to smaczniusie :) poza tym moja mama ma ogródek z warzywami i w większości żywię się świeżą słodziutką marchewką, ogórkami i pomidorkami. Te warzywa mają zupełnie inny smak niż te kupne...
A co z Maluszkiem się dzieje? Bo jakoś nie doczytałam. Ma jakieś kłopoty?
Aga piszesz że się nie chwalę jedzonkiem? Haha :) ale mam i to smaczniusie :) poza tym moja mama ma ogródek z warzywami i w większości żywię się świeżą słodziutką marchewką, ogórkami i pomidorkami. Te warzywa mają zupełnie inny smak niż te kupne...
A co z Maluszkiem się dzieje? Bo jakoś nie doczytałam. Ma jakieś kłopoty?
Też uważam że zimny chów jest zdrowy. Tylko że jestem zmarźluchem i wydaje mi się że Filipkowi jest zawsze zimno (tak jak mi). Teraz się nauczyłam że synkowi zakładam o jedną warstwę mniej niż sobie :D czapeczek nie zakładam kiedy jest ciepło i nie wieje mocno, wtedy wszystkie babki zwracają mi uwagę że jak to??
Sonia, to nasze chłopaki były dziś łaskawe dla nas :) wczoraj tak narzekałam na jego spanie, a tu proszę. Noc przespana, pobudka o 7 :D żyć nie umierać
Sonia, to nasze chłopaki były dziś łaskawe dla nas :) wczoraj tak narzekałam na jego spanie, a tu proszę. Noc przespana, pobudka o 7 :D żyć nie umierać
Julka, to mnie trochę pocieszyłaś z tymi ciuszkami, bo już myślałam, że tylko ja tak mam. Na początku wydawało mi się, że może dlatego, że to drugie dziecko, ale przecież przy pierwszym też nie kupiłam ani jednego ciuszka. Chyba ze mnie po prostu taki typ.
Ale masz fajnie z tym ogródkiem. O ile mamusinych obiadków jestem jeszcze w stanie nie zazdrościć, o tyle - tych świeżych warzyw już nie. ;) Także - już Cię nie lubię ;), zazdroszczę i w ogóle.
Ale masz fajnie z tym ogródkiem. O ile mamusinych obiadków jestem jeszcze w stanie nie zazdrościć, o tyle - tych świeżych warzyw już nie. ;) Także - już Cię nie lubię ;), zazdroszczę i w ogóle.
Przyłączam się do zakupoholiczek ;). Chociaż u mnie takie tego mnóstwo, przez moją mamę oczywiście, że zawsze się staram kierować zdrowym rozsądkiem (nie bez przyczyny to "staram się" ;) ).
Kurde, nie wiem co się dzieje - po 1h od śniadania mam cukier 143 :/. A zjadłam grahamkę z jajkiem i pomidorka do tego, tak jak zalecają :/. Może zmierzę jeszcze za godzinę i jak będzie lepiej to faktycznie będę mierzyć po 2h? Sama już nie wiem... Może po prostu pieczywo jest nie dla mnie, tak jak dla Alkar...
Popieram zimny chów! :)
Sonia, u mnie pewnie będzie walka z moją mamą - tym bardziej, że wiecie jak to jest... Szewc bez butów chodzi. I myślę, że ona wystarczy mi za wszystkie inne babcie na świecie ;)
Julka, w tym momencie odwracam się od Ciebie na pięcie! Taki ogródek... Mm... Pycha!! :)
Kurde, nie wiem co się dzieje - po 1h od śniadania mam cukier 143 :/. A zjadłam grahamkę z jajkiem i pomidorka do tego, tak jak zalecają :/. Może zmierzę jeszcze za godzinę i jak będzie lepiej to faktycznie będę mierzyć po 2h? Sama już nie wiem... Może po prostu pieczywo jest nie dla mnie, tak jak dla Alkar...
Popieram zimny chów! :)
Sonia, u mnie pewnie będzie walka z moją mamą - tym bardziej, że wiecie jak to jest... Szewc bez butów chodzi. I myślę, że ona wystarczy mi za wszystkie inne babcie na świecie ;)
Julka, w tym momencie odwracam się od Ciebie na pięcie! Taki ogródek... Mm... Pycha!! :)
Miałam na myśli, że może będę mierzyć dwa razy żeby zobaczyć jak to się kształtuje... Ale masz rację - bez sensu. W sumie nie wiem, bo jakoś tak jeszcze to ważenie mi nie weszło w krew - po prostu zjadłam zwykłą, przecietną grahamkę...
Mierzę od zakończenia - domyśliłam się akurat tego (chociaż tyle ;) ).
Mierzę od zakończenia - domyśliłam się akurat tego (chociaż tyle ;) ).
Dzień dobry,
ja dziś wstałam o 8, a i tak czuje się niewyspana;) Sąsiedzi mają remont na całego i o 8 zaczynają ciężkie roboty...
Ja też na szczęście jestem zimny chów. U mnie chorowanie ograniczało sie do 1dniowej gorączki. Anginy nie znam, bo jak zaczynało gardełko boleć to babcia dawała dziecku loda i kazała popić gorącą herbatą:)
Ale mój facet to niestety odporność ma słabą. I już wiem, że będzie walka o ubieranie Młodej i ustawienie temperatury w pokoju. Ale co tam! Jak raz zostanie z chorym dzieckiem to zmieni zdanie :]
Za to u moich znajomych nawet zimą jest sauna, bo 26 stopni. A potem wielkie zdziwienie dlaczego im dzieci chorują?
Maluszek, kiedy masz wizytę u ginki? Idź do niej z kartką zapisaną pytaniami i nie wychodz dopóki nie uzyskasz odpowiedzi. Przeciez nic Ci nie moze zrobić... Musi odpowiedzieć:] Pamietaj: najważniejszy jest Twój spokój i dobro Dziecka! Reszta się nie liczy.
Miłego dnia!
ja dziś wstałam o 8, a i tak czuje się niewyspana;) Sąsiedzi mają remont na całego i o 8 zaczynają ciężkie roboty...
Ja też na szczęście jestem zimny chów. U mnie chorowanie ograniczało sie do 1dniowej gorączki. Anginy nie znam, bo jak zaczynało gardełko boleć to babcia dawała dziecku loda i kazała popić gorącą herbatą:)
Ale mój facet to niestety odporność ma słabą. I już wiem, że będzie walka o ubieranie Młodej i ustawienie temperatury w pokoju. Ale co tam! Jak raz zostanie z chorym dzieckiem to zmieni zdanie :]
Za to u moich znajomych nawet zimą jest sauna, bo 26 stopni. A potem wielkie zdziwienie dlaczego im dzieci chorują?
Maluszek, kiedy masz wizytę u ginki? Idź do niej z kartką zapisaną pytaniami i nie wychodz dopóki nie uzyskasz odpowiedzi. Przeciez nic Ci nie moze zrobić... Musi odpowiedzieć:] Pamietaj: najważniejszy jest Twój spokój i dobro Dziecka! Reszta się nie liczy.
Miłego dnia!
Aga, w zaleceniach jest chyba 40g pieczywa typu graham na jeden posiłek - to jest około 1/2 takiej przeciętnej bułki. Może za dużo tego jak na jeden raz?
Poza tym - czy ta grahamka ma skład rzeczywiście 'czysty', nie doprawiany białą mąką? Tego pewnie nie wiadomo, więc na to też trzeba by brać poprawkę.
I jeszcze jedno - po śniadaniu cukier zawsze najbardziej skacze, więc to jest w sumie najtrudniejszy posiłek w ciągu dnia. Potem jest już tylko lepiej. Ja bym się tym wynikiem tak bardzo nie przejmowała - to dopiero początek, z każdym dniem powinno być łatwiej osiągnąć dobry wynik. :)
Poza tym - czy ta grahamka ma skład rzeczywiście 'czysty', nie doprawiany białą mąką? Tego pewnie nie wiadomo, więc na to też trzeba by brać poprawkę.
I jeszcze jedno - po śniadaniu cukier zawsze najbardziej skacze, więc to jest w sumie najtrudniejszy posiłek w ciągu dnia. Potem jest już tylko lepiej. Ja bym się tym wynikiem tak bardzo nie przejmowała - to dopiero początek, z każdym dniem powinno być łatwiej osiągnąć dobry wynik. :)
Marta, ja co prawda popieram zimny chów i zamierzam go stosować, ale u mnie było podobnie jak u Mamtu - ja chorowałam, jestem zmarźlakiem itd., a z kolei mój mąż zimą kiedy ja zasuwam w grubym szlafroku siedzi w bokserkach - i z choróbskami nie ma problemu :). Także u nas odwrotnie, niż u Ciebie ;).
Mamtu, pewnie masz rację - nie zwróciłam na to uwagi... A z tą bułką - teoretycznie jest "czysta" - mamy taką zaufaną piekarnię, więc nie podejrzewałabym ich o jakieś niecne zamiary, ale kto wie... W każdym razie muszę przywiązywać większą uwagę do miar i wag posiłków. Dzięki!
Mamtu, pewnie masz rację - nie zwróciłam na to uwagi... A z tą bułką - teoretycznie jest "czysta" - mamy taką zaufaną piekarnię, więc nie podejrzewałabym ich o jakieś niecne zamiary, ale kto wie... W każdym razie muszę przywiązywać większą uwagę do miar i wag posiłków. Dzięki!
A w ogóle to powinna się tutaj wypowiedzieć Alkar. Ona ma większe doświadczenie w temacie cukrzycy i pewnie będzie Ci mogła podpowiedzieć trochę więcej i bardziej rzeczowo niż ja. Na mnie na przykład pieczywo prawie wcale nie działa, cukier mi po nim jakoś dziko nie skacze, ale każdy organizm jak widać reaguje inaczej.
Aga, jakbym widziała mnie i mojego męża. On zimą wraca z pracy i już w drzwiach rozbiera się 'do rosołu', kiedy ja siedzę w polarze pod kocem i dygocę. ;)
Aga, jakbym widziała mnie i mojego męża. On zimą wraca z pracy i już w drzwiach rozbiera się 'do rosołu', kiedy ja siedzę w polarze pod kocem i dygocę. ;)
To ja tez jeszcze nic z ciuszkow dla malenstwa nie kupilam, co wejde do sklepu to wychodze z ubraniami dla corki albo Mikolaja. Nawet nie wiem co mi potrzeba, musze w koncu przyniesci ten karton po Mikim i przejrzec.
Julka zazdroszcze ogrodka warzywnego, mniam
Sonia rozwalilo mnie dziecko pod polarowym kocykiem na plazy w taki upal. I wczoraj rozczulilo mnie Twoj opis Ksawerego z misiem pod paszka, kurcze a moj to idzie spac z butelka wody i gnatem tzn pistoletem na wode.
Carolajna korzystaj z lenistwa poki mozesz :)
Julka zazdroszcze ogrodka warzywnego, mniam
Sonia rozwalilo mnie dziecko pod polarowym kocykiem na plazy w taki upal. I wczoraj rozczulilo mnie Twoj opis Ksawerego z misiem pod paszka, kurcze a moj to idzie spac z butelka wody i gnatem tzn pistoletem na wode.
Carolajna korzystaj z lenistwa poki mozesz :)
sonia kocyk polarowy to jest nic... często słońce świeci a dzieci w gondolach przykryte są tą nakładką ceratową. Ja osobiście nie mogę na to patrzeć.
Ja z tych co mi ciągle gorąco ale u mnie w tygodniu z dominikiem są babcie.... zobaczycie jak to jest z babciami! ojej wnusio bez rajstopek, ojej a gdzie czapeczka, matka włóż mu sweterek bo przecież mu zimno.... ręce opadają :)) ale ja tam w żart tylko to obracam bo wiem że rumcajs ma najlepszą opiekę jaką może mieć. Jak go przynoszę do domu to zaczynamy od rozbierania.
Mamtu Julka podbudowałyście mnie tym że tez nic nie macie bo mi wstyd było napisać. Co wejdę do tych sklepów i chce coś kupić to mi się wydaję że nie jest jednak takie ładne i zawsze wychodzę bez niczego, ewentualnie z czymś dla dominika. W poniedziałek zdesperowana pojechałam do mothercar'a gdzie mi się zawsze wszystko podoba. Wiadomo są wyprzedaże, to myślałam że kupię chociaż cokolwiek i nic :( czekam teraz na kolekcję jesienną i obiecałam sobie że tam coś kupię... ale jak będzie to nie wiadomo.
Byłam rano na pobraniu krwi jedynie 28 osób było przedemną... spóźniłam się do pracy ponad 30 minut ;/
Ja z tych co mi ciągle gorąco ale u mnie w tygodniu z dominikiem są babcie.... zobaczycie jak to jest z babciami! ojej wnusio bez rajstopek, ojej a gdzie czapeczka, matka włóż mu sweterek bo przecież mu zimno.... ręce opadają :)) ale ja tam w żart tylko to obracam bo wiem że rumcajs ma najlepszą opiekę jaką może mieć. Jak go przynoszę do domu to zaczynamy od rozbierania.
Mamtu Julka podbudowałyście mnie tym że tez nic nie macie bo mi wstyd było napisać. Co wejdę do tych sklepów i chce coś kupić to mi się wydaję że nie jest jednak takie ładne i zawsze wychodzę bez niczego, ewentualnie z czymś dla dominika. W poniedziałek zdesperowana pojechałam do mothercar'a gdzie mi się zawsze wszystko podoba. Wiadomo są wyprzedaże, to myślałam że kupię chociaż cokolwiek i nic :( czekam teraz na kolekcję jesienną i obiecałam sobie że tam coś kupię... ale jak będzie to nie wiadomo.
Byłam rano na pobraniu krwi jedynie 28 osób było przedemną... spóźniłam się do pracy ponad 30 minut ;/
Sonia, te matki na plażach to faktycznie dramat. Chociaż mnie w ubiegłym roku wkurzyła bardzo jedna taka matka, która o 12 w południe siedziała z Maluszkiem na plaży oczywiście w pełnym słońcu. Maluch płakał strasznie, aż serce bolało. A ona nic niewzruszona leżała plackiem. W koncu nie wytrzymałam i poszłam ją opierdzielić. Zagroziłam, że zadzwonie na policje bo może jest pijana,skoro zajmuje się nieodpowiedzialnie. Zwinęła sie raz dwa coś tam bełkocząc.
Katka, Sonia, fajne te Wasze chłopaki:))
Katka, Sonia, fajne te Wasze chłopaki:))
Dorotiii, faktycznie nie pomyślałam, że babcia nie za bardzo będzie chciała sie stosować do moich wytycznych :/
Musze już zacząć powtarzac jak mantra, że nie życze sobie przegrzewania dziecka ;)) Ciekawe czy to coś da...
Dorotii, mój facet jak mnie widzi w takiej akcji to najchętniej schowałby się pod ręcznik ;) Ale wtedy byłam po "stracie", więc najbardziej wyczulona na krzywde dziecka...
Musze już zacząć powtarzac jak mantra, że nie życze sobie przegrzewania dziecka ;)) Ciekawe czy to coś da...
Dorotii, mój facet jak mnie widzi w takiej akcji to najchętniej schowałby się pod ręcznik ;) Ale wtedy byłam po "stracie", więc najbardziej wyczulona na krzywde dziecka...
Julka zazdroszczę ogródka!
Koc polarowy na plaży to już jakaś masakra. A z tymi ceratkami na wózakch to często widuję i jeszcze jak patrzę to na ogół to dziecko w wózku ma czapkę i długi rękaw.
Na szczęście moja mama ubiera małego tak jak ja jej powiem i nie mamy tutaj spięć.
Marta bardzo dobrze zrobiłaś, że ją opeirdzieliłaś żeby tak dziecko męczyć.
Koc polarowy na plaży to już jakaś masakra. A z tymi ceratkami na wózakch to często widuję i jeszcze jak patrzę to na ogół to dziecko w wózku ma czapkę i długi rękaw.
Na szczęście moja mama ubiera małego tak jak ja jej powiem i nie mamy tutaj spięć.
Marta bardzo dobrze zrobiłaś, że ją opeirdzieliłaś żeby tak dziecko męczyć.
no ja tez powiem ze nie mam odwagi wychowywac Jule az tak jak w Anglii, dziecko moich sasiadow z zalozenia nie nosi rajstop bo nie lubi i jej goraco, co jest ok w normalnych angielskich warunkach, chociaz nie wiem jak jej moze nie byc zimno ale jak ja zobaczylam w snieg po kostki w spodnicy kaloszach i skarpetkach to mi mina zrzedla, na co moja sasiadka powiedziala wiem probowalam ale ona nie chce i juz. staram sie wywarzyc miedzy Polska a Uk, bo Polacy to hipochondrycy, nie ma co sie oszukiwac i troce tez nakrecaja ten caly lekowy biznes, wiekszosc naszych mam, jak nie wyjdzie ze sterta recept to uwaza ze lekarz do bani, to oni na odczepnego daja. pamietam leczyla mnie taka wspaniala pediatra dr Chrzanowska, ona byla ordynatorem na Polanki u noworodkow i kiedys sie zlapala za glowe jak przyszla na domowa wizyte bo mialam zapalenie oskrzeli, bo moja mama, sauna, nie wietrzone, ja nie kapana, otwierala wszystkie okna i kazala mnie do kapieli wrzucic, powiedziala ze norodki z zapaleniem oskrzeli sa kapane i maja nizsza temp w szpitalu.
pamietam tez jak przyjechala moja szwagierka na nasz slub w kwietniu z 3 letnia cora, bylo akurat cieplo, Maisie byla w sweterku a wszystkie Polskie dzieci w kurtkach i czapkach, powiedziala ze tak sie zestresowala ze jej podkoszulek ubrala, zreszta tak sie poznaly z druga nasza koelzanka z dziecmi bo tylko ich dzieci byly lekko ubrane na placu zabaw.
ja niestety jestem na straty, cieply wychow mojej mamy sprawil ze mi ciagle zimno ale to podobno tez zasluga tarczycy.
zasada jest ze jak dziecko siedzi w wozku i sie nie rusza to jedna warstwa ubrania wiecej niz my a jak sie duzo rusza i biega to jedna warstwa mniej.
Jula spadla 2 razy z lozka ale ze miala poduchy to na nich spala, jeszcze chyba nie zakumala ze mozna wychodzic bo nas dzis rano wolala.
pamietam tez jak przyjechala moja szwagierka na nasz slub w kwietniu z 3 letnia cora, bylo akurat cieplo, Maisie byla w sweterku a wszystkie Polskie dzieci w kurtkach i czapkach, powiedziala ze tak sie zestresowala ze jej podkoszulek ubrala, zreszta tak sie poznaly z druga nasza koelzanka z dziecmi bo tylko ich dzieci byly lekko ubrane na placu zabaw.
ja niestety jestem na straty, cieply wychow mojej mamy sprawil ze mi ciagle zimno ale to podobno tez zasluga tarczycy.
zasada jest ze jak dziecko siedzi w wozku i sie nie rusza to jedna warstwa ubrania wiecej niz my a jak sie duzo rusza i biega to jedna warstwa mniej.
Jula spadla 2 razy z lozka ale ze miala poduchy to na nich spala, jeszcze chyba nie zakumala ze mozna wychodzic bo nas dzis rano wolala.
przypomnialo mi sie ktos pisal ze wyszlo na usg problem z nerka. u nas nie wyszlo to w zyciu plodowym ale gdzies tak w 4 miesacu zycia (ale na pewno miala to w zyciu plodowym tez), w jednej nerce miala Julia powiekszone miedniczki bo sie jej mocz zbieral.to nie byl reflux ale powiedzialno mi ze do roku sie powinno wyrownac a jak nie to wtedy bedziemy sie martwic i rzeczywiscie w wieku 10 miesiecy wszystko bylo w normie. u nas to bylo tak znalezione przypadkiem bo mloda miala robione usg brzucha na reflux pokarmowy i przy okazji to znalezli a jakby tego nie miala to bym nawet nie wiedziala ze takie cos miala, takze glowa do gory, takie rzeczy najczesciej sie same rozwiazuja
Ja też jestem za zimnym chowem,tylko przeraża mnie ta lekkomyślność niektórych matek,zimą dzieci małe w wózkach bez czapek,często bez rękawieczek a one same opatulone i są w ruchu a takie dziecię siedzi i marżnie,nie uważam tego za dobre,albo noworodki pierwsze dni a one bez jakiejkolwiek cienkiej nawet czapeczki,rano o 9.00 gdzie jest jeszcze chłodno póżną wiosną,często plecki,brzuchy dzieci mają na wierzchu,aż ciarki przechodzą,noi w przedszkolu nauczycielka(polka) mówiła mi że tera dzieci często zapalenie ucha mają,a od czego?bo bez czapek biegają.
No ja tak jak napisałam,moje dziecko wogóle nie chorowało dopuki tu nie przyjechał,a wcale go w Polsce nie przegżewałam bo też nie jestem za tym,moja teściowa tak synka ciepło trzymała ze do dziś do spania musi mieć piżamę na długie rękawy bo inaczej zmarżnie nawet w upale,co dla mnie dziwne jest,bo ja śpię prawie naga:)
No ja tak jak napisałam,moje dziecko wogóle nie chorowało dopuki tu nie przyjechał,a wcale go w Polsce nie przegżewałam bo też nie jestem za tym,moja teściowa tak synka ciepło trzymała ze do dziś do spania musi mieć piżamę na długie rękawy bo inaczej zmarżnie nawet w upale,co dla mnie dziwne jest,bo ja śpię prawie naga:)
Może żle się wyraziłam nie za zimnym chowem a za nie przegrzewaniem dzieci,z drugiej strony na północy klimat jest inny i tak nad samym morzem pogoda jest zmienna i zdradliwa że czasem nie wiadomo jak siebie ubrać a co dopiero dziecko.
Mamtu a lepiej Ci kupić ciuszki na 62 skoro synek może być duży?Ja mam bardzo malutko na 56,wolę kupić większe niż ma być na chwilę.Teraz są w przecenie pajace+śpioszki z pluszu ale mam dylemat bo nie mam pojęcia jaka pogoda będzie tu pod koniec września,w tamtym roku zrobiło się chłodno,jesienno ale pamiętam że jeszcze we wrześniu były też upały i bądż tu człowieku madry:)
Mamtu a lepiej Ci kupić ciuszki na 62 skoro synek może być duży?Ja mam bardzo malutko na 56,wolę kupić większe niż ma być na chwilę.Teraz są w przecenie pajace+śpioszki z pluszu ale mam dylemat bo nie mam pojęcia jaka pogoda będzie tu pod koniec września,w tamtym roku zrobiło się chłodno,jesienno ale pamiętam że jeszcze we wrześniu były też upały i bądż tu człowieku madry:)
Ania, ja nie bardzo wierzę w to, że on będzie duży, skoro Młody miał mieć niby 3300 (wyliczone na podstawie obwodu głowy), a urodził się 2600 i w 56 "pływał". Poza tym ja mam dużo tych większych rozmiarów, a prawie wcale tych najmniejszych i chcę dokupić dosłownie kilka sztuk, żeby mieć przynajmniej do szpitala. :)
Zapalenie ucha nie bierze się od przewiania tylko od zalegającego kataru. A właśnie przez to, że niektóre matki zakładają dzieciom czapki które zakrywają uszy non stop potem jak je nagle odkryją to dziecko chore.
Pfff ta dzisiejsza pogoda mnie oszukała, myślałam, że będzie ładnie cieplutko a tu jakieś chmurzyska...
Pfff ta dzisiejsza pogoda mnie oszukała, myślałam, że będzie ładnie cieplutko a tu jakieś chmurzyska...
a ja jednak nie wytrzymalam i wzielam pol dnia wolnego, mamy piekna pogode i chce spedzic troche czasu z mezem i dzieckiem, bo tak to albo jedno albo drugie.
bardzo sie jednak stesknilam za moim dzieckiem, tyle ze ja mam ochote ja ciagle calowac i tulic a ona mnie odgania i mowi mama czytaj, mama jesc, mama patrz.
no i planuje nastepne wakacje, taki moj trik zeby przetrwac te pierwsze dni, z regoly nic z tego nie wychodzi ale mi latwiej.
bardzo sie jednak stesknilam za moim dzieckiem, tyle ze ja mam ochote ja ciagle calowac i tulic a ona mnie odgania i mowi mama czytaj, mama jesc, mama patrz.
no i planuje nastepne wakacje, taki moj trik zeby przetrwac te pierwsze dni, z regoly nic z tego nie wychodzi ale mi latwiej.
Sonia prawda,ale też może przewiać ucho,no a ciągły katar skąd się bierze?Od nie dostosowanego ubioru do pogody,myślisz że to żle jak dziecko ma czapkę wczesną wiosną,jesienią bądz zimą?Ja uważam że chyba tak powinno być.Kiedyś się zdenerwowałam,przychodzę po dziecko a on miał katar i troszkę w nocy kaszlał,no ale nie na tyle żeby zostać w domu,w ten dzień było chłodno i wiało,ja patrzę a on na dworzu bez czapki i z odpiętą kurtką,gdzie nauczycielka,młoda siksa sama miała kaptur na głowie,rękawiczki i trzęsła się z zimna.Tak ją zjechałam,że od tamtej pory jest milutka,pyta się co do ubioru i wogóle nie było już podobnej sytuacji.
Mamtu,ja zapomniałam że Ty wczesniej rodzisz,a jak tym razem będzie bliżej terminu i dziecko 4000 kg,to co?Ale rozumiem Cię bo sama większość miałam i mam na 62 i mój też na początku topił się w nich,teraz dokupiłam może ze dwie,trzy pary śpioszków,kaftaników noi body jeszcze będę musiała,choć dalej większość mamy na 62,jakoś tak szkoda mi pieniędzy na te najmniejsze ciuszki,poza tym nie mam pojęcia jak będę go tu ubierać w taką przejściówkę pomiędzy latem a jesienią,noi tutj też jest o wiele cieplej niż w Polsce.
Ania, jeśli okaże się, że dziecko będzie duże, to nie umrę ze zgryzoty i płakać nie będę, że wydałam 30 czy 50 złotych na kilka ubranek w mniejszym rozmiarze. A że nie mam nic, to będę się czuła spokojniejsza, mając cokolwiek.
Poza tym - bez przesady - na 4 kilo to ja raczej nie mam szans. ;)
Maluszek, Mała ma pewnie 'dzień lenia'. Mój też tak czasem ma. Jednego dnia rozpycha mi brzuch, jakby miał zaraz wyjść, a drugiego - siedzi jak trusia i rusza się jak mucha w smole.
Pamiętaj o liście pytań na jutro! :)
Poza tym - bez przesady - na 4 kilo to ja raczej nie mam szans. ;)
Maluszek, Mała ma pewnie 'dzień lenia'. Mój też tak czasem ma. Jednego dnia rozpycha mi brzuch, jakby miał zaraz wyjść, a drugiego - siedzi jak trusia i rusza się jak mucha w smole.
Pamiętaj o liście pytań na jutro! :)
Witajcie dziewczyny :)
Byłam u gina, w sumie to trochę nie rozumiem jego polityki,
2 tyg. temu mówił że musimy kontrolować wody płodowe (granica od 10 do 25) ja mam 12 - że trochę mało, a teraz znów mam 12 i mówi że wszystko super, no i weź tu zrozum lekarza
po za tym powiedział że moje wyniki glukozy
NA CZCZO 105 mg/dl norma - 74-106
PO 2 GODZINACH 136 mg/dl norma poniżej 140
--> to dobry wynik, jego wcale nie niepokoi, bo po to są widełki... mieszczę się w nich więc nie ma obaw
a co do TSH to:
poprzedni wynik 2,55
po 1,5 miesiąca brania Eutoryxu 25 mg
2,35
więc zwiększył dawkę Eutoryxu do 50 mh
A co do zakupów dla maluszka, to byłam w zeszłym tygodniu w Berlinie, i przy okazji nawiedziłam PRIMARK - którego tak wszyscy w koło polecają, ale byłam trochę zawiedziona, bo dla takich maluszków baaardzo mało ubranek, żadnych promocji no i bodziaki same prawie z krótkim rękawem, gdzie jak urodzę w październiku to potrzebowałabym z długim ... i kupiłam tylko 3 pak pajacyków kolorowych na 62 cm
Byłam u gina, w sumie to trochę nie rozumiem jego polityki,
2 tyg. temu mówił że musimy kontrolować wody płodowe (granica od 10 do 25) ja mam 12 - że trochę mało, a teraz znów mam 12 i mówi że wszystko super, no i weź tu zrozum lekarza
po za tym powiedział że moje wyniki glukozy
NA CZCZO 105 mg/dl norma - 74-106
PO 2 GODZINACH 136 mg/dl norma poniżej 140
--> to dobry wynik, jego wcale nie niepokoi, bo po to są widełki... mieszczę się w nich więc nie ma obaw
a co do TSH to:
poprzedni wynik 2,55
po 1,5 miesiąca brania Eutoryxu 25 mg
2,35
więc zwiększył dawkę Eutoryxu do 50 mh
A co do zakupów dla maluszka, to byłam w zeszłym tygodniu w Berlinie, i przy okazji nawiedziłam PRIMARK - którego tak wszyscy w koło polecają, ale byłam trochę zawiedziona, bo dla takich maluszków baaardzo mało ubranek, żadnych promocji no i bodziaki same prawie z krótkim rękawem, gdzie jak urodzę w październiku to potrzebowałabym z długim ... i kupiłam tylko 3 pak pajacyków kolorowych na 62 cm
dziewuszki ja tam tylko na chwilę. urwanie jaj to znaczy głowy mam dziś w pracy...............
doczytam was po powrocie do domu ( a po drodze jeszcze weterynarz bo nasz Kłopot tzn kot :) ma jakiś problem z uszami :()
Aga może spróbuj z rana jeść na pierwsze śniadanie pieczywo chrupkie pełnoziarniste. tak jak Mamtu pisze z rana cukier najbardziej skacze. i co ważne pierwszy posiłek nie powinien być później jak pół godziny od pobudki :) (nie później jak 8:30) i powinno byc zawsze o tej samej godzinie.
ogólnie jest dobrze jak posiłki są w stałych godzinach tak mniej więcej - wtedy organizm "lepiej funkcjonuje) i mało a często.
ja tak jak już pisałam jem co 2h max 2,5 bo 3h to już za rzadko i cukier skacze.
i wychodzi mi na to że jej 3-4 śniadań dziennie , obiad i 2-3 kolacje hehe
na pierwsze śniadanie jem przeważnie 2 kromki pieczywa chrupkiego z wędliną (koniecznie chudą) i jakiś pomidorek ogórek czy coś do tego plus herbatka. a i pij dużo mi diabetolog kazała 2 a nawet 3 litry dziennie. no i z rana nie pij kawki z mlekiem - ogólnie z rana nabiał wyklucz jakby co pytaj :)
miłego popołudnia dziewczynki a ja wracam do roboty
doczytam was po powrocie do domu ( a po drodze jeszcze weterynarz bo nasz Kłopot tzn kot :) ma jakiś problem z uszami :()
Aga może spróbuj z rana jeść na pierwsze śniadanie pieczywo chrupkie pełnoziarniste. tak jak Mamtu pisze z rana cukier najbardziej skacze. i co ważne pierwszy posiłek nie powinien być później jak pół godziny od pobudki :) (nie później jak 8:30) i powinno byc zawsze o tej samej godzinie.
ogólnie jest dobrze jak posiłki są w stałych godzinach tak mniej więcej - wtedy organizm "lepiej funkcjonuje) i mało a często.
ja tak jak już pisałam jem co 2h max 2,5 bo 3h to już za rzadko i cukier skacze.
i wychodzi mi na to że jej 3-4 śniadań dziennie , obiad i 2-3 kolacje hehe
na pierwsze śniadanie jem przeważnie 2 kromki pieczywa chrupkiego z wędliną (koniecznie chudą) i jakiś pomidorek ogórek czy coś do tego plus herbatka. a i pij dużo mi diabetolog kazała 2 a nawet 3 litry dziennie. no i z rana nie pij kawki z mlekiem - ogólnie z rana nabiał wyklucz jakby co pytaj :)
miłego popołudnia dziewczynki a ja wracam do roboty
Apolonia,trzeba było iść do C&A są niektóre poprzeceniane,a nawet te w normalnych cenach nie są wcale drogie,tańsze niż w Polsce niektóre noi body na długi rękaw,kopertowe i zwykłe,a z reguły tak jest że dla maluchów nie chcą przeceniać,za to ja dla mojego starszego zakupiłam koszulki za śmieszne ceny 2,5 lub 3 euro,a naprawdę ładne.
Mamtu,oj żebyć się nie zdziwiła czasem hehe,może tym razem maluch chce Cię zaskoczyć i urodzić się w terminie.
Mamtu,oj żebyć się nie zdziwiła czasem hehe,może tym razem maluch chce Cię zaskoczyć i urodzić się w terminie.
Cześć Dziewczyny:)
U mnie dziś dzień totalnego lenia i doła, nic mi sie nie chce :( A przez pogodę mam niskie ciśnienie i muszę kawę wypić, bo zaraz zasnę na siedząco. Mam doła przez ten mój bolący kręgosłup.Szyja mnie tak boli, ze juz nie mogę sobie znaleźć pozycji, aby mi ulżyło. A leków, ani rehabilitacji na razie nie mogę do czasu porodu :( I czasami ogarnia mnie taka wściekłość, że przez błąd drugiego człowieka skazana jestem na to do końca życia :( A z drugiej strony dziękuje Bogu, że tylko to mi dolega.I nie jestem sparaliżowana od szyi w dół, że mogę normalnie żyć, być teraz w ciąży itd. To taki cud, który przeżyłam na własnej skórze. Ale mimo, wszystko czasami już jestem bezsilna wobec tego powtarzającego się bólu :(
Pisałyście ostatnio o Waszych kulinarnych odkryciach i smakach, to ja sie pochwale, ze odkryłam cudowny smak kanapki z serem zółtym i dżemem truskawkowo-różanym, pycha! :)
Dora artykuł o Swiss Med brzmi bardzo zachęcająco. Pełna kultura, profesjonalizm i super warunki. Szczególnie, ze rozkładają płatność na raty. Ale ja póki co nastawiam sie na Kliniczną. Tym bardziej jeśli potwierdzi sie wada nerki u Małego, to tam będzie miał dobra opiekę, bo maja specjalistyczny oddział neonatologii.
Mamtu z tymi ubrankami w rozmiarze 56 to chyba jest tak, ze dziecko kolo miesiąc je nosi albo i dłużej jak sie nieduze urodzi? Mojej koleżanki córka urodziła sie 2600 g i mając dwa miesiące jeszcze nosiła rozmiar 56 ( przy wadze kolo 4,5 kg). Także myślę, ze warto je mieć, choćby kilkanaście sztuk, aby codziennie pralki nie włączać;) Sonia pisała, ze Ksawery nosił miesiąc, a z tego co pamiętam to mały sie nie urodził :)
U mnie dziś dzień totalnego lenia i doła, nic mi sie nie chce :( A przez pogodę mam niskie ciśnienie i muszę kawę wypić, bo zaraz zasnę na siedząco. Mam doła przez ten mój bolący kręgosłup.Szyja mnie tak boli, ze juz nie mogę sobie znaleźć pozycji, aby mi ulżyło. A leków, ani rehabilitacji na razie nie mogę do czasu porodu :( I czasami ogarnia mnie taka wściekłość, że przez błąd drugiego człowieka skazana jestem na to do końca życia :( A z drugiej strony dziękuje Bogu, że tylko to mi dolega.I nie jestem sparaliżowana od szyi w dół, że mogę normalnie żyć, być teraz w ciąży itd. To taki cud, który przeżyłam na własnej skórze. Ale mimo, wszystko czasami już jestem bezsilna wobec tego powtarzającego się bólu :(
Pisałyście ostatnio o Waszych kulinarnych odkryciach i smakach, to ja sie pochwale, ze odkryłam cudowny smak kanapki z serem zółtym i dżemem truskawkowo-różanym, pycha! :)
Dora artykuł o Swiss Med brzmi bardzo zachęcająco. Pełna kultura, profesjonalizm i super warunki. Szczególnie, ze rozkładają płatność na raty. Ale ja póki co nastawiam sie na Kliniczną. Tym bardziej jeśli potwierdzi sie wada nerki u Małego, to tam będzie miał dobra opiekę, bo maja specjalistyczny oddział neonatologii.
Mamtu z tymi ubrankami w rozmiarze 56 to chyba jest tak, ze dziecko kolo miesiąc je nosi albo i dłużej jak sie nieduze urodzi? Mojej koleżanki córka urodziła sie 2600 g i mając dwa miesiące jeszcze nosiła rozmiar 56 ( przy wadze kolo 4,5 kg). Także myślę, ze warto je mieć, choćby kilkanaście sztuk, aby codziennie pralki nie włączać;) Sonia pisała, ze Ksawery nosił miesiąc, a z tego co pamiętam to mały sie nie urodził :)
mi wszyscy mówili nie kupuj małych ubranek - Dominik urodził się 4180 i 61 cm a w rozmiarze 62 też dobre 2 miesiące chodził. A ja miałam mało takich ciuszków i codziennie pralka chodziła. Teraz jak tylko w końcu coś mi się spodoba to mam zamiar kupić właśnie małe. Bo może krótko dziecko w tym będzie chodzić ale sorki przez pierwszy miesiąc albo dwa nie będzie mi leżał w samej pieluszce ;p
Sonia, a propos tych polarowych koców na plaży - mnie rozwaliła baba w CH, był maj - te pierwsze upały. A dziecko przykryte takim gruuubym kocem (akrylowy się on chyba nazywa), a żeby było jeszcze "zabawniej" zafoliowane folią przeciwdeszczową (upał niemiłosierny, ani jednej chmurki na niebie) ... I tak sobie chodziła z biednym dzieciem po CH ...
Dzięki Alkar - tak właśnie zrobię :). Pewnie to była po prostu zbyt duża dawka. U mnie z tym jedzeniem po przebudzeniu jest o tyle problem, że muszę łyknąć Euthyrox i po 30 min mogę coś zjeść. No ale staram się właśnie nie przekroczyć tych 30 min.
Dorotii, daj spokój - z kotem taka akcja, że szok... Menda z niej straszna, jak tylko miała okazję to zwiała ze stołu, nie dała się obejrzeć, latała po ścianach, złapać ją to był koszmar... I właśnie dziś do weta będę dzwonić, bo miał mi skołować coś w płynie do zaaplikowania jej w domu, bo cały czas mi kuleje... Bidula... Jak mnie to wkurza - ja chcę pomóc, a ona sobie nie daje :/
Arabelka, trzymaj się! Jeszcze trochę i będzie po wszystkim - już Ci tak niedużo zostało! :) A ten ser z dżemem... Hmmm ;)
Dzięki Alkar - tak właśnie zrobię :). Pewnie to była po prostu zbyt duża dawka. U mnie z tym jedzeniem po przebudzeniu jest o tyle problem, że muszę łyknąć Euthyrox i po 30 min mogę coś zjeść. No ale staram się właśnie nie przekroczyć tych 30 min.
Dorotii, daj spokój - z kotem taka akcja, że szok... Menda z niej straszna, jak tylko miała okazję to zwiała ze stołu, nie dała się obejrzeć, latała po ścianach, złapać ją to był koszmar... I właśnie dziś do weta będę dzwonić, bo miał mi skołować coś w płynie do zaaplikowania jej w domu, bo cały czas mi kuleje... Bidula... Jak mnie to wkurza - ja chcę pomóc, a ona sobie nie daje :/
Arabelka, trzymaj się! Jeszcze trochę i będzie po wszystkim - już Ci tak niedużo zostało! :) A ten ser z dżemem... Hmmm ;)
Kolejny fajny kot Kłopot hehe. Dobre:)) Oby z uszkami nic poważnego nie było...
A mój kot ostatnio jest tak leniwy, że nawet gołąb chodzący po balkonie mu nie przeszkadza! Spojrzał tylko na niego i spał dalej. A ja jak głupia przeganiam je i rozwieszam jakieś siatki szeleszczące, żeby mi nie wpadały do środka...;)
Sonia, byłam u Beaty. Faktycznie gaduła, ale taka fajna:) Fajny kolor mi dobrała. W sumie to czułam się u niej, jakbym tam chodziła od lat. Masz od niej pozdrowienia:))
Julka, Karolina jest dobra, ale ta Beata z fryzjerni wydaje sie byc lepsza:) No i sporo taniej zapłaciłam za farbowanie. Tylko cicho sza Sonia. Nic nie mów;)
No to ja tak tylko na chwile i zmykam robić obiad. Dzis zupa pomidorowa:) I wiecie co, pierwszy raz zamiast z ryżem czy makaronem zjem z ziemniakami. No mam taką ochote na ziemniaki w pomidorówce, że nie macie pojęcia;)
A mój kot ostatnio jest tak leniwy, że nawet gołąb chodzący po balkonie mu nie przeszkadza! Spojrzał tylko na niego i spał dalej. A ja jak głupia przeganiam je i rozwieszam jakieś siatki szeleszczące, żeby mi nie wpadały do środka...;)
Sonia, byłam u Beaty. Faktycznie gaduła, ale taka fajna:) Fajny kolor mi dobrała. W sumie to czułam się u niej, jakbym tam chodziła od lat. Masz od niej pozdrowienia:))
Julka, Karolina jest dobra, ale ta Beata z fryzjerni wydaje sie byc lepsza:) No i sporo taniej zapłaciłam za farbowanie. Tylko cicho sza Sonia. Nic nie mów;)
No to ja tak tylko na chwile i zmykam robić obiad. Dzis zupa pomidorowa:) I wiecie co, pierwszy raz zamiast z ryżem czy makaronem zjem z ziemniakami. No mam taką ochote na ziemniaki w pomidorówce, że nie macie pojęcia;)
Arabelka jeżeli Twoje maleństwo ma problem z nerkà, to kliniczna jest najlepszym szpitalem, a poza tym bedziesz miec pewność, że Cie nigdzie nie odeslą z IP.
Mojej kolezanki corka ma problem z pluckiem, wiec dostała zaświadczenie od samego ordynatora, że musi byc przyjeta na oddział. I tak bylo, że ja przyjeli a druga kobiete co też czekala odeslali gdzie indziej!
Apolonia dobrze, że Ci zwiększył dawke Euthyroxu. Co do wynikow glukozy bym sie nie czepiala. Na wodach sie nie znam ale jak sa w normie to jest ok. Tylko kontrolowac trzeba- i może o to mu chodziło:-)
Mojej kolezanki corka ma problem z pluckiem, wiec dostała zaświadczenie od samego ordynatora, że musi byc przyjeta na oddział. I tak bylo, że ja przyjeli a druga kobiete co też czekala odeslali gdzie indziej!
Apolonia dobrze, że Ci zwiększył dawke Euthyroxu. Co do wynikow glukozy bym sie nie czepiala. Na wodach sie nie znam ale jak sa w normie to jest ok. Tylko kontrolowac trzeba- i może o to mu chodziło:-)
Marta, zabiłaś mnie tą pomidorową z ziemniakami. Jadłaś już taką kiedyś czy to eksperyment? Bo ja się przyznam, że nigdy się z takim zestawem nie spotkałam. Dla mnie to nawet dziwniejsze niż ta kanapka z serem i dżemem Arabelki. Tym bardziej, że swego czasu miałam koleżankę, która jadała chleb z serem i plasterkami jabłka, więc ten dżem łatwiej mi sobie wyobrazić niż te ziemniaki w pomidorówce. ;)
Aga, ta Twoja kotka to Ci widzę niezłą zabawę funduje. Jednak koty to mocno autonomiczne zwierzęta, mimo wszystko. ;)
Arabelka, strasznie Ci współczuję tego bólu kręgosłupa. Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś w miarę spokojnie dociągniesz do końca ciąży bez większych 'przygód' i że gorzej już nie będzie. Ściskam!
Aga, ta Twoja kotka to Ci widzę niezłą zabawę funduje. Jednak koty to mocno autonomiczne zwierzęta, mimo wszystko. ;)
Arabelka, strasznie Ci współczuję tego bólu kręgosłupa. Mam nadzieję, że mimo wszystko jakoś w miarę spokojnie dociągniesz do końca ciąży bez większych 'przygód' i że gorzej już nie będzie. Ściskam!
Marta, Twój kot to już po prostu dostojny starszy pan, a tacy się przecież za byle ptaszyskiem nie uganiają! ;)
Mamtu, u mnie co prawda takiej pomidorowej się nie jadało, ale wśród znajomych mam wielu amatorów "ziemniaczanej pomidorówki" ;). A z kotką... Brak mi słów normalnie. Nie wiem czy to autonomia czy głupota, ale obstawiałabym raczej to drugie ;) . Szlag mnie trafia, w dodatku wet nie odbiera :/.
Ale pochwalę się, że jestem już po zastrzyku i dziś było lepiej. Bez szału, bo nadal bolało, ale mniej. Zmieniłam miejsce i dziabnęłam się w boczek - łatwiej mi tam fałd chwycić, no i różnica jest zdecydowana :).
Mamtu, u mnie co prawda takiej pomidorowej się nie jadało, ale wśród znajomych mam wielu amatorów "ziemniaczanej pomidorówki" ;). A z kotką... Brak mi słów normalnie. Nie wiem czy to autonomia czy głupota, ale obstawiałabym raczej to drugie ;) . Szlag mnie trafia, w dodatku wet nie odbiera :/.
Ale pochwalę się, że jestem już po zastrzyku i dziś było lepiej. Bez szału, bo nadal bolało, ale mniej. Zmieniłam miejsce i dziabnęłam się w boczek - łatwiej mi tam fałd chwycić, no i różnica jest zdecydowana :).
Aga dobrze, że nie masz jakiejś fobii do zastrzykow. Moja koleżanka ma chory kregoslup i najbardziej boi się, że grozi jej cesarka a co za tym idzie- zastrzyk ze znieczuleniem. Powiedziała, , że tylko narkoza wchodzi w grę.
Sonia moja ciotka kupiła sobie telewizor za 6000;-) a co gorsza długo na niego odkladala..
a moja mala cos teraz strasznie w brzuszku szaleje. Może jej boczek z obiadu nie odpowiada...
Sonia moja ciotka kupiła sobie telewizor za 6000;-) a co gorsza długo na niego odkladala..
a moja mala cos teraz strasznie w brzuszku szaleje. Może jej boczek z obiadu nie odpowiada...
Rany, taka ogórkowa to też nie dla mnie. :/ Jednak co człowiek to inne upodobania.
A u nas jutro rusza remont. Przed chwilą byli fachowcy i zadeklarowali się, że z rana zaczną. Mam tylko nadzieję, że zrobią to szybko, sprawnie i dobrze, bo chciałabym mieć to z głowy jak najszybciej. I może dziwne, ale w sumie to się cieszę. Szybciej zaczną - szybciej skończą. ;)
A u nas jutro rusza remont. Przed chwilą byli fachowcy i zadeklarowali się, że z rana zaczną. Mam tylko nadzieję, że zrobią to szybko, sprawnie i dobrze, bo chciałabym mieć to z głowy jak najszybciej. I może dziwne, ale w sumie to się cieszę. Szybciej zaczną - szybciej skończą. ;)
Arabelka współczuję tego bólu :(
Hmm pomidorowa z ziemniakami i ogórkowa z makaronem, nigdy bym nie wpadła na takie połączenie. Ale już rosół z ziemniakami znam, mój kuzyn tak je od dziecka. A co do dziwnej kanapki to mój mąż czasem sobie robi kanapkę z masłem, ketchupem i chipsami. A mówią, że ciężarne mają dziwne zachcianki ;)
A w ogóle to mój M. mnie dzisiaj "zastrzelił" tak sobie gadamy o tym jego zabiegu a on do mnie, że żałuje, że nie zapytał czy by nagrali ten zabieg i by sobie teraz obejrzał.
My właśnie wróciliśmy ze spaceru, ja się właściwie dokulałam. Tak mi się dzisiaj brzuch spiął i nawet lekkie skurcze, że ledwo szłam. Co to będzie za miesiąc!
Hmm pomidorowa z ziemniakami i ogórkowa z makaronem, nigdy bym nie wpadła na takie połączenie. Ale już rosół z ziemniakami znam, mój kuzyn tak je od dziecka. A co do dziwnej kanapki to mój mąż czasem sobie robi kanapkę z masłem, ketchupem i chipsami. A mówią, że ciężarne mają dziwne zachcianki ;)
A w ogóle to mój M. mnie dzisiaj "zastrzelił" tak sobie gadamy o tym jego zabiegu a on do mnie, że żałuje, że nie zapytał czy by nagrali ten zabieg i by sobie teraz obejrzał.
My właśnie wróciliśmy ze spaceru, ja się właściwie dokulałam. Tak mi się dzisiaj brzuch spiął i nawet lekkie skurcze, że ledwo szłam. Co to będzie za miesiąc!
Moj brat przyjechal z zona z Irlandii (ona tez Polka) i pol roku wczesniej urodzil im sie synek i powiedzieli ze maja filmik do pokazania. Wiec cala rodzina zasiadla przed TV, brat wlaczyl plyte a to byl... porod... Bogu dzieki cesarka, ale mieli nagrana calosc. I wpadli na ten idiotyczny pomysl ze my to chcemy ogladac. No slabo, slabo...
Jezu, Selene, jednak Twój mąż przegrywa w starciu z bratem Lepy. Na szczęście. :/ Nie wyobrażam sobie co bym zrobiła, gdyby mi ktoś zafundował taką 'przyjemność'. Że o niechęci do pokazywania własnego porodu nie wspomnę. Ja nawet uprzedziłam męża, że jakby się chciał chwalić nowo narodzonym Młodym, to ma wybrać zdjęcia, na których mnie nie ma, bo w przeciwnym razie - zabiję. ;)
Ale nawet fotki dzieci... kolega kiedys wstawil na facebooka zdjecie coreczki tuz po porodzie. Porod byl bardzo ciezki, zona rodzila kilkanascie godzin, w koncu lekarze zdecydowali sie na cesarke to ona z wycieczenia stracila przytomnosc, intubowali ja itp. No to dziecko tez to na 100% odczulo. Na fotce dziewczynka lezala na brzuszku, w nosie miala rurki tlenowe przyklejone plastrem i byla cala w plamy czerwone. Ja kumam ze tata dumny ze coreczka, ze ksiezniczka... ale ona nastepnego dnia juz wygladala swietnie, jak bobas, wypoczeta, wyspana i najedzona. To nie mozna takich zdjec upubliczniac?
O jacie was na chwile zostawic to wszystkiego mozna sie spodziewac... No ogorkowa z makaronem, pomidorowa z ziemniakami ... Filmy z porodow !!! Ozesz :/
Ostatnio znajomi wrzucili na fejsa zdjecie pol minuty po porodzie i mama i dziecko. Grzecznie poinformowalam meza za zabije go jak mu cos takiego przyjdzie do glowy!!!
Sonia ja chetnie na spotkanie z tym ze nie wiem czy moge w sobote. No ale dam znac jak najszybciej.
Ostatnio znajomi wrzucili na fejsa zdjecie pol minuty po porodzie i mama i dziecko. Grzecznie poinformowalam meza za zabije go jak mu cos takiego przyjdzie do glowy!!!
Sonia ja chetnie na spotkanie z tym ze nie wiem czy moge w sobote. No ale dam znac jak najszybciej.
Hello:)
Mamtu, pomidorowka z ziemniakami to mój eksperyment. Pychota.
Rosół z ziemniakami już jadlam w domu u babci. Też dobry:)
Ale kanapka z masłem, ketchupem i chipsami - chyle czoła, bo na to bym nie wpadła hehe.
Co do filmów z porodu to dla mnie jest to tak intymne, że aż obrzydliwe gdybym miała oglądać czyjś poród... Ludzie to mają pomysły... Szkoda, że nie pytają wcześniej czy ktoś chcę oglądać.
Aga, brawo z kluciem:)) wzięłas byka za rogi!
Mamtu, pomidorowka z ziemniakami to mój eksperyment. Pychota.
Rosół z ziemniakami już jadlam w domu u babci. Też dobry:)
Ale kanapka z masłem, ketchupem i chipsami - chyle czoła, bo na to bym nie wpadła hehe.
Co do filmów z porodu to dla mnie jest to tak intymne, że aż obrzydliwe gdybym miała oglądać czyjś poród... Ludzie to mają pomysły... Szkoda, że nie pytają wcześniej czy ktoś chcę oglądać.
Aga, brawo z kluciem:)) wzięłas byka za rogi!
mój tata do tradycyjnego rosołu z makaronem dorzuca jeszcze ziemniaki, bo twierdzi, że tak się jada na Kaszubach. A co do filmów z porodu, to wystarczy wrzucić na youtuba hasło "poród" w różnych językach i przekonać się, że ludzie nie robią z tego żadnego halo i upubliczniają nie tylko dla rodziny/znajomych, ale i obcych ludzi z całego świata.... Osobiście muszę przyznać że obrzydzają mnie nawet zdjęcia matek w czasie karmienia, uważam iż również ta czynność jest bardzo intymna. Pamiętam że jako kilkuletnie dziecko zobaczyłam zdjęcia cioci karmiącej moją kuzynkę z mega cycem na wierzchu :)) i od tego czasu mam traumę, sama nie wiem, czy chcę karmiś piersią, no ale ja to w ogóle nienormalna jestem :))
Cześć:)
Rosół z ziemniakami i inne takie udziwnienia do mnie nie przemawiają :/
A filmowania porodu sobie nie wyobrażam, a jeszcze żeby to potem komukolwiek pokazywać, fuj :(
Jestem po wizycie u gina. Mała ułożona główką w dół, waży 1400g, wszystko ok. Dostałam żelazo, mam brać 1 tabletkę dziennie i kontrolować ciśnienie, bo miałam za wysokie, ale po 10 minutach było w normie, więc nie wiem skąd to wyższe. Od poprzedniej wizyty 3 tygodnie temu przytyłam tylko kilogram :) Uf...
Pierwszy raz Tomek był ze mną na wizycie, więc razem pooglądaliśmy małą :)
Rosół z ziemniakami i inne takie udziwnienia do mnie nie przemawiają :/
A filmowania porodu sobie nie wyobrażam, a jeszcze żeby to potem komukolwiek pokazywać, fuj :(
Jestem po wizycie u gina. Mała ułożona główką w dół, waży 1400g, wszystko ok. Dostałam żelazo, mam brać 1 tabletkę dziennie i kontrolować ciśnienie, bo miałam za wysokie, ale po 10 minutach było w normie, więc nie wiem skąd to wyższe. Od poprzedniej wizyty 3 tygodnie temu przytyłam tylko kilogram :) Uf...
Pierwszy raz Tomek był ze mną na wizycie, więc razem pooglądaliśmy małą :)
Aga widzę, ze powoli dochodzisz do wprawy z obsługą igły, super! Mnie martwi fakt, ze ostatnio po cesarkach wypisują zastrzyki przeciwzakrzepowe. I jeśli będę miała cc i sama będę musiał się kłuć to chyba zejdę na zawał ;p Bo panicznie sie boje igły, a widok wkłuwania mnie paraliżuje, wiec nigdy nie patrzę. A na ślepo robić sobie zastrzyki, to chyba nie dam rady ;p I dziwne jest to ze jako dziecko robiłam zastrzyki wszystkim lalkom i nie miałam oporów.
Sonia opowieść o moim wypadku to temat rzeka. Książkę idzie napisać o tym, co się działo po. A konsekwencje tego wypadku ciągną się za mną jak smród w gaciach przez tyle lat. Ale kiedyś na spotkaniu przy kawie opowiem Ci w dużym skrócie.
Mamtu to się zacznie gorący czas remontu i stresu. Bo te remonty do przyjemnych nie należą, ale za to efekty już sa bardzo przyjemne, czego Wam życzę :)
Pomidorową z ziemniakami to ja znam, ale do tego musi być makaron lub ryż i jest bardzo smaczna :) Ale ogórkowa z makaronem to jest hit, muszę kiedyś spróbować;)
Lepa, a wiesz ze ja to bym chciała zobaczyć taki filmik z cesarki :) Uwielbiam oglądać operacje, kiedyś bardzo chciałam zostać lekarzem chirurgiem, ale mój lęk do igły był silniejszy. Także wszystkie programy i filmy medyczne z operacjami to ja oglądam z wielką pasją ;) Selen ja na miejscu Twojego męża, też bym była ciekawa co się działo podczas zabiegu ;) Ale wiem, że nie każdy lubi oglądać takie krwawe obrazki.
A wstawianie fotek po porodzie jakikolwiek by był ten poród, lekki czy ciężki, to tez powoduje we mnie niesmak. I większość noworodków wymęczona porodem, niestety, ale do pięknych nie należy. A tu jeszcze wszyscy się rozczulają jakie słodkie, piękne i różowiutkie, a te biedne dzieci są wymęczone i spuchnięte. Choć zdarzają sie wyjątki :)
Carolajna gratuluje pozytywnej wizyty :)
Sonia opowieść o moim wypadku to temat rzeka. Książkę idzie napisać o tym, co się działo po. A konsekwencje tego wypadku ciągną się za mną jak smród w gaciach przez tyle lat. Ale kiedyś na spotkaniu przy kawie opowiem Ci w dużym skrócie.
Mamtu to się zacznie gorący czas remontu i stresu. Bo te remonty do przyjemnych nie należą, ale za to efekty już sa bardzo przyjemne, czego Wam życzę :)
Pomidorową z ziemniakami to ja znam, ale do tego musi być makaron lub ryż i jest bardzo smaczna :) Ale ogórkowa z makaronem to jest hit, muszę kiedyś spróbować;)
Lepa, a wiesz ze ja to bym chciała zobaczyć taki filmik z cesarki :) Uwielbiam oglądać operacje, kiedyś bardzo chciałam zostać lekarzem chirurgiem, ale mój lęk do igły był silniejszy. Także wszystkie programy i filmy medyczne z operacjami to ja oglądam z wielką pasją ;) Selen ja na miejscu Twojego męża, też bym była ciekawa co się działo podczas zabiegu ;) Ale wiem, że nie każdy lubi oglądać takie krwawe obrazki.
A wstawianie fotek po porodzie jakikolwiek by był ten poród, lekki czy ciężki, to tez powoduje we mnie niesmak. I większość noworodków wymęczona porodem, niestety, ale do pięknych nie należy. A tu jeszcze wszyscy się rozczulają jakie słodkie, piękne i różowiutkie, a te biedne dzieci są wymęczone i spuchnięte. Choć zdarzają sie wyjątki :)
Carolajna gratuluje pozytywnej wizyty :)
Carolajna, gratuluję udanej wizyty. I dobrze, że z tym ciśnieniem wszystko okej. To teraz już bliżej niż dalej. :)
Arabelka, ja też chętnie posłucham Twojej historii, jakby co. Bo niby zarejestrowałam, że jesteś po wypadku, ale zupełnie nie pamiętam czy mówiłaś już coś o nim.
Dziewczyny, ja na 99% w weekend pozbywam się Młodego, więc o ile nic się nie zmieni to w czwartek możemy się wreszcie umówić na te konsultacje. Marta, Haze, Carolajna, Katka, pasuje Wam, jakby co? :)
Arabelka, ja też chętnie posłucham Twojej historii, jakby co. Bo niby zarejestrowałam, że jesteś po wypadku, ale zupełnie nie pamiętam czy mówiłaś już coś o nim.
Dziewczyny, ja na 99% w weekend pozbywam się Młodego, więc o ile nic się nie zmieni to w czwartek możemy się wreszcie umówić na te konsultacje. Marta, Haze, Carolajna, Katka, pasuje Wam, jakby co? :)
Ja to Wam powiem, że też mnie dziwią takie filmy i zdjecia publikowane w necie.Ja mogę ogladać- lubie takie medyczne programy, ale nigdy nie pokazalabym swojego porodu rodzince czy znajomym. Zapowiedzialam mężowi, aby mi przypadkiem do szpitala jego rodzina nie wparowała. Z mojej strony też tylko moi rodzice mają wstęp. U szwagierki to cale wycieczki chodzily- porażka jakaś. Nie wyobrazam sobie też karmienia piersią przy kimś. ... dlatego tez zamierzam używać laktatora. Podczas "wyjść" będę karmić butelką.
A ja znowu spac nie moge. Chyba juz doszlam dlaczego, po prostu brak mi tlenu. W tej ciazy mi uciska na przepone I jak spie to sie gorzej oddycha I sie budze. Wogle masakra bo to jeszcze 3 moesiace zostaly a mi sie bardzo ciezko oddycha, nie wiem co bedzie pozniej, moze brzuch troche opadnie.
Jula regolarnie spada z lozko na poduchy, z nich na podloge I dalej spi, wogle jej to nie robi. Wiem ze jest straszna wiercipieta z niej ale chyba musze zainwestowac w taka specjalna nakladke zeby tak nie spadala.
Jula regolarnie spada z lozko na poduchy, z nich na podloge I dalej spi, wogle jej to nie robi. Wiem ze jest straszna wiercipieta z niej ale chyba musze zainwestowac w taka specjalna nakladke zeby tak nie spadala.
Arabelka zatem możesz sobie usiąść z moim mężem przed telewizorem ;) On ciągle ogląda te programy o operacjach itp. Nawet przed zabiegiem oglądał na youtubie jak ten jego będzie wyglądał. Ja tylko zerknęłam, a już mnie zmierziło. Takie rzeczy to nie dla mnie, ja z tych wrażliwców ;)
Walerka nie zazdroszczę problemów ze snem. Może faktycznie będzie lepiej jak się brzuch obniży.
U mnie dzisiaj noc nie taka najgorsza. Młody poszedł spać chwilę po 21. Choć to zasługa tego, że nie spał w dzień. Ale przynajmniej w miare szybko zasnął dla odmiany. No więc trochę pospałam i to jak kamień bo nawet nie zarejestrowałam kiedy maly wtarabanił się nam do łóżka. Zaczyna się wędrowniczek z niego robić.
Miłego dnia!
Walerka nie zazdroszczę problemów ze snem. Może faktycznie będzie lepiej jak się brzuch obniży.
U mnie dzisiaj noc nie taka najgorsza. Młody poszedł spać chwilę po 21. Choć to zasługa tego, że nie spał w dzień. Ale przynajmniej w miare szybko zasnął dla odmiany. No więc trochę pospałam i to jak kamień bo nawet nie zarejestrowałam kiedy maly wtarabanił się nam do łóżka. Zaczyna się wędrowniczek z niego robić.
Miłego dnia!
Dzień dobry!
My dziś zaczynamy przygodę z remontem. :) Panowie wkraczają o 9:00. Dzisiaj tynkowanie.
Walerka, a może zamontujcie Julii taką barierkę na brzegu łóżka? Nie wiem jakie macie łóżko, ale może by się sprawdziła. Młody wciąż taką ma, bo jakoś nie mam serca zbierać go z podłogi. ;)
Współczuję problemów z oddychaniem. Ja też ostatnio czuję, że nie najlepiej mi się oddycha, szczególnie właśnie w nocy.
Miłego dnia!
My dziś zaczynamy przygodę z remontem. :) Panowie wkraczają o 9:00. Dzisiaj tynkowanie.
Walerka, a może zamontujcie Julii taką barierkę na brzegu łóżka? Nie wiem jakie macie łóżko, ale może by się sprawdziła. Młody wciąż taką ma, bo jakoś nie mam serca zbierać go z podłogi. ;)
Współczuję problemów z oddychaniem. Ja też ostatnio czuję, że nie najlepiej mi się oddycha, szczególnie właśnie w nocy.
Miłego dnia!
Cześć dziewczyny.
Carolajna dobrze,że po wizycie wszystko dobrze i mała rośnie jak na drożdżach.Zazdroszczę tego 1 kg!!!!
Ja od rana już załapałam doła.Mam dziś wizytę więc się zważyłam, żeby zobaczyć ile przybyło mi od ostatniej wizyty i się przeraziłam - 2,4 kg:(Nie wspomnę już ilę w ogóle przytyłam łącznie bo jak Wy piszecie, że tak mało to wychodzi na to, że ja tu z Was wszystkich największa jestem:(Żebym jeszcze się obżerała nie wiadomo jak to bym to rozumiała,ale naprawdę staram sie ograniczać.Ale dół:(((((((((
Byle z malutką było wszystko ok no i żebym poznała dziś jakieś szczegóły dotyczące mojej kruszyny.
Co do spotkania to ja jestem chętna, ale nie w sobotę bo mamy zamiar jechać nad morze.Ale w przyszłym tygodniu to chętnie bym się z Wami spotkała.
Miłego dnia.
Carolajna dobrze,że po wizycie wszystko dobrze i mała rośnie jak na drożdżach.Zazdroszczę tego 1 kg!!!!
Ja od rana już załapałam doła.Mam dziś wizytę więc się zważyłam, żeby zobaczyć ile przybyło mi od ostatniej wizyty i się przeraziłam - 2,4 kg:(Nie wspomnę już ilę w ogóle przytyłam łącznie bo jak Wy piszecie, że tak mało to wychodzi na to, że ja tu z Was wszystkich największa jestem:(Żebym jeszcze się obżerała nie wiadomo jak to bym to rozumiała,ale naprawdę staram sie ograniczać.Ale dół:(((((((((
Byle z malutką było wszystko ok no i żebym poznała dziś jakieś szczegóły dotyczące mojej kruszyny.
Co do spotkania to ja jestem chętna, ale nie w sobotę bo mamy zamiar jechać nad morze.Ale w przyszłym tygodniu to chętnie bym się z Wami spotkała.
Miłego dnia.
Arabelka - ja też zawsze marzyłam o zawodzie chirurga! Od dawien dawna oglądam wszelkie programy medyczne i operacje. Uwielbiam!
Mamtu trzymam kciuki za szybki remont!
Maluszek nie przejmuj się kilogramami szybko je zrzucisz po porodzie.
Ja dzisiaj muszę czekać na kuriera. Jak oni mnie wkurzają, nawet nie zadzwoni ani nic i nie wiadomo kiedy taki się zjawi. Ogólnie koleś miał być wczoraj, a tu w systemie jak patrzyłam to moja paczka o 16 wróciła do magazynu a do mnie nawet nikt nie dzwonił - zero informacji.
Mamtu trzymam kciuki za szybki remont!
Maluszek nie przejmuj się kilogramami szybko je zrzucisz po porodzie.
Ja dzisiaj muszę czekać na kuriera. Jak oni mnie wkurzają, nawet nie zadzwoni ani nic i nie wiadomo kiedy taki się zjawi. Ogólnie koleś miał być wczoraj, a tu w systemie jak patrzyłam to moja paczka o 16 wróciła do magazynu a do mnie nawet nikt nie dzwonił - zero informacji.
Dzień Dobry w ten słoneczny poranek :)
Mam nadzieję, że cały dzień już taki zostanie :)
Mamtu pasuje mi czwartek jak najbardziej.
Walerka ja wiem, że to nie jest śmieszne, ale rozbawia mnie spadająca z łóżka a potem z poduch Julka :))
Ja kiedyś chętnie oglądałam wszystkie operacyjne programy, a teraz jakoś nie mogę i napawają mnie obrzydzeniem, fuj :/
Wiecie co do publicznego karmienia piersią też nie jestem przekonana, nawet jeśli byłaby to tylko moja mama. Więc chyba faktycznie laktator może tu ratować życie. A już takiego karmienia przy stole pełnym gości to w ogóle :(
Miłego dnia
Mam nadzieję, że cały dzień już taki zostanie :)
Mamtu pasuje mi czwartek jak najbardziej.
Walerka ja wiem, że to nie jest śmieszne, ale rozbawia mnie spadająca z łóżka a potem z poduch Julka :))
Ja kiedyś chętnie oglądałam wszystkie operacyjne programy, a teraz jakoś nie mogę i napawają mnie obrzydzeniem, fuj :/
Wiecie co do publicznego karmienia piersią też nie jestem przekonana, nawet jeśli byłaby to tylko moja mama. Więc chyba faktycznie laktator może tu ratować życie. A już takiego karmienia przy stole pełnym gości to w ogóle :(
Miłego dnia
Ksawery ma takie łóżko i z niego nie spada http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/S29902909/
Za to zdaża się czasem jak przyłazi do mnie, że z mojego spadnie :/
Za to zdaża się czasem jak przyłazi do mnie, że z mojego spadnie :/
Maluszek nie przejmuj się, w ciąży się tyje, na pewno wszystko szybko zrzucisz po porodzie.
Ja się sobie w ogóle nie podobam teraz, a już szczególnie moje uda, które zawsze były moim wielkim kompleksem a teraz to już w ogóle :( Tylko biust mi sie podoba ;)
Jesteśmy tu razem i jakby co razem bedziemy się odchudzać po porodzie :) Dziewczyny ja na Was liczę bardzo :))
Ja się sobie w ogóle nie podobam teraz, a już szczególnie moje uda, które zawsze były moim wielkim kompleksem a teraz to już w ogóle :( Tylko biust mi sie podoba ;)
Jesteśmy tu razem i jakby co razem bedziemy się odchudzać po porodzie :) Dziewczyny ja na Was liczę bardzo :))
Hej, hej!
Dora, przy pobieraniu krwi też odwracam głowę, generalnie zastrzyków nie lubię, ale przecież chodzi o zdrowie i życie mojego dziecka, no to co mam zrobić? Mogę jedynie zacisnąć zęby i wbić sobie tę igłę ;). Zresztą po pierwszym wkłuciu to już faktycznie jakoś idzie - grunt to przełamanie tej blokady psychicznej.
Sonia, ogórkową z makaronem mnie znokautowałaś! Mimo szczerych chęci wyobrażenia sobie TEGO, no nie mogę... ;)
Mamtu, no to została Ci niecała godzina względnego spokoju ;) U nas jutro po mężowej pracy, także ja dzisiaj pakuję co się da i zabezpieczam meble... No i jutro emigrujemy do mamy...
Ja w weekend ze spotkania odpadam z podobnych powodów co Mamtu, ale w tygodniu jak najbardziej się piszę :)
Selene, aż sobie wyobraziłam jak Twój M. siedzi przez TV z popcornem i colą w drugiej ręce i przygląda się swojemu zabiegowi, podziwiając piękno tego zjawiska ;). No i całe szczęście, że dziś trochę odespałaś!
Lepa, prawdę mówiąc moja pierwsza reakcja po zapuszczeniu takiego filmiku byłaby pewnie jedna - z pomysłodawcami wyjechałabym za drzwi... Niepojęte jest dla mnie żeby wpadła komuś do głowy taka myśl. Nie wyobrażam sobie w ogóle nagrania naszego porodu (mąż w sumie miałby zagwarantowaną szybką reanimację po mojej próbie zabójstwa na nim, jako operatorze kamery), a już nie wierzę, że bym go obejrzała, a co dopiero komukolwiek pokazała! O zgrozo...
Z tym fejsem masz rację - co rusz gdzieś mi się przewija biedne, sine i brudne maleństwo... A w tle jeszcze bardziej biedna i sina matka. Zabiłabym ;)
Ania83 - chyba nie chcesz mi powiedzieć, że czekałaś na nich z tą pizzą?! ;)
Carolajna, gratuluję wizyty!! :) A wyższe ciśnienie pewnie było spowodowane ekscytacją, że zaraz zobaczysz albo przed chwilą zobaczyłaś Małą :).
Arabelka, gdybyś, odpukać, musiała robić sobie zastrzyki to byś je robiła - wiadomo, że to nic przyjemnego, ale nie chodzi o nas tylko o dziecko i to wszystko wartościuje :). Przynajmniej ja to tak sobie tłumaczę. Ale mam nadzieję, że ominie Cię ta "przyjemność"! :) Swoją drogą naprawdę specyficzny ten Twój lęk, skoro bez problemu oglądasz programy medyczne, operacje itd. a szczególnie, że sama chciałabyś to robić ;)
Maluszek, powiem Ci tak - ciąża to taki czas kiedy trzeba myśleć o zdrowiu dziecka, a nie o swojej wadze (nie mówię oczywiście o jakimś paradoksalnym siedzeniu w okopach z chipsów i czekolady ;) ). Od kiedy u mnie zaczęły się problemy ciążowe to naprawdę ostatnią rzeczą o której myślę to, to żeby wejść na wagę - lotto mi to. Będzie na to czas po porodzie :)
Dora, przy pobieraniu krwi też odwracam głowę, generalnie zastrzyków nie lubię, ale przecież chodzi o zdrowie i życie mojego dziecka, no to co mam zrobić? Mogę jedynie zacisnąć zęby i wbić sobie tę igłę ;). Zresztą po pierwszym wkłuciu to już faktycznie jakoś idzie - grunt to przełamanie tej blokady psychicznej.
Sonia, ogórkową z makaronem mnie znokautowałaś! Mimo szczerych chęci wyobrażenia sobie TEGO, no nie mogę... ;)
Mamtu, no to została Ci niecała godzina względnego spokoju ;) U nas jutro po mężowej pracy, także ja dzisiaj pakuję co się da i zabezpieczam meble... No i jutro emigrujemy do mamy...
Ja w weekend ze spotkania odpadam z podobnych powodów co Mamtu, ale w tygodniu jak najbardziej się piszę :)
Selene, aż sobie wyobraziłam jak Twój M. siedzi przez TV z popcornem i colą w drugiej ręce i przygląda się swojemu zabiegowi, podziwiając piękno tego zjawiska ;). No i całe szczęście, że dziś trochę odespałaś!
Lepa, prawdę mówiąc moja pierwsza reakcja po zapuszczeniu takiego filmiku byłaby pewnie jedna - z pomysłodawcami wyjechałabym za drzwi... Niepojęte jest dla mnie żeby wpadła komuś do głowy taka myśl. Nie wyobrażam sobie w ogóle nagrania naszego porodu (mąż w sumie miałby zagwarantowaną szybką reanimację po mojej próbie zabójstwa na nim, jako operatorze kamery), a już nie wierzę, że bym go obejrzała, a co dopiero komukolwiek pokazała! O zgrozo...
Z tym fejsem masz rację - co rusz gdzieś mi się przewija biedne, sine i brudne maleństwo... A w tle jeszcze bardziej biedna i sina matka. Zabiłabym ;)
Ania83 - chyba nie chcesz mi powiedzieć, że czekałaś na nich z tą pizzą?! ;)
Carolajna, gratuluję wizyty!! :) A wyższe ciśnienie pewnie było spowodowane ekscytacją, że zaraz zobaczysz albo przed chwilą zobaczyłaś Małą :).
Arabelka, gdybyś, odpukać, musiała robić sobie zastrzyki to byś je robiła - wiadomo, że to nic przyjemnego, ale nie chodzi o nas tylko o dziecko i to wszystko wartościuje :). Przynajmniej ja to tak sobie tłumaczę. Ale mam nadzieję, że ominie Cię ta "przyjemność"! :) Swoją drogą naprawdę specyficzny ten Twój lęk, skoro bez problemu oglądasz programy medyczne, operacje itd. a szczególnie, że sama chciałabyś to robić ;)
Maluszek, powiem Ci tak - ciąża to taki czas kiedy trzeba myśleć o zdrowiu dziecka, a nie o swojej wadze (nie mówię oczywiście o jakimś paradoksalnym siedzeniu w okopach z chipsów i czekolady ;) ). Od kiedy u mnie zaczęły się problemy ciążowe to naprawdę ostatnią rzeczą o której myślę to, to żeby wejść na wagę - lotto mi to. Będzie na to czas po porodzie :)
Maluszek, kompletnie sie tym nie przejmuj. Niektorym to przychodzi latwiej innym trudniej. Bratowa miala normalna figure, ani gruba ani chuda, a w ciazy przybrala 30 kilo! i jasne ze nie zrzucila tego w 2 miesiace po porodzie, ale ani nie cwiczyla ani nic, poprostu samo jej zeszlo w poltora roku i znow wyglada jak przedtem. Jest taka ganianina z malym dzieckiem ze ani sie obejrzysz a juz schudniesz.
Powodzenia z remontem!!!
Powodzenia z remontem!!!
witajcie,
Carolajna, super ze na wizycie wszystko ok i corcia duza rosnie.
Mamtu, oby remont szybko minal. Ty moze powinnas uciec z tamtad aby nie zwariowac.
Walerka wspolczuje problemow ze snem i oddychaniem, oby bszuszek szybko opadl i bylo ci latwiej.
Maluszek, waga sie az tak nie przejmuj, to jest akurat cos co mozna sie pozniej pozbyc, najwazniejsze aby z coreczka bylo wszystko ok. A rekordzistka w kg to chyba ja jestemi tez sie nie odzywam w tej kwestii.
A nagrywanie porodu i puszczanie innym to dla mnie jakas masakra. Nasuwa mi sie od razu na mys co jeszcze na takiej tasmie mogloby sie znalesc.
a ja mialam dzis jechac do laboratorium zrobic wyniki tarczycowe ale tak mi sie rano nie chcialo wstac, ze nie pojechalam, jutro robie drugie podejscie.
Carolajna, super ze na wizycie wszystko ok i corcia duza rosnie.
Mamtu, oby remont szybko minal. Ty moze powinnas uciec z tamtad aby nie zwariowac.
Walerka wspolczuje problemow ze snem i oddychaniem, oby bszuszek szybko opadl i bylo ci latwiej.
Maluszek, waga sie az tak nie przejmuj, to jest akurat cos co mozna sie pozniej pozbyc, najwazniejsze aby z coreczka bylo wszystko ok. A rekordzistka w kg to chyba ja jestemi tez sie nie odzywam w tej kwestii.
A nagrywanie porodu i puszczanie innym to dla mnie jakas masakra. Nasuwa mi sie od razu na mys co jeszcze na takiej tasmie mogloby sie znalesc.
a ja mialam dzis jechac do laboratorium zrobic wyniki tarczycowe ale tak mi sie rano nie chcialo wstac, ze nie pojechalam, jutro robie drugie podejscie.
Ja dzis z domu pracuje bo odbieram mlodego z przedszkola i jedziemy na szczepienie. A potem do tesco kupic cos wreszcie dla nowego dzidziusia. Ja tez jeszcze nic nie kupilam, kompletnie. Mam kilka ciuchow zostawionych, ale jednak duzo wywalilam bo sie do niczego juz nie nadawaly, a jednak taki maluch duzo ciuchow dziennie zuzywa... ech...
Aga trzymam kciuki za kota żeby szybko wyzdrowiał! I za drugiego kota chorego też zresztą :)
dziewczyny co do karmienia i laktatora to nie do końca to że weźmiecie z sobą mleko w butelce załatwia sprawę. Bo przyjdzie czas karmienia i dziecko faktycznie zje z butli ale wam mleko nie przestanie się produkować i dla mnie to był większy problem i krępacja. Jak Dominik miał 3 miesiące to jechałam na wesele i do dzisiaj pamiętam jak w ubikacji ściągałam mleko, potem wylewałam do umywalki, myłam sprzęty... dla mnie to było 100 razy bardziej krępujące niż dyskretne nakarmienie dziecka w miejscu publicznym. Jak będzie chodziło o godzinę czy o dwie to może jeszcze nie będzie tematu, ale ja wychodziłam na spacer o 10 a wracałam koło 16-17 i bez ściągania w trakcie napewno by się nie obeszło bo bym była cała zalana abo by mi cycki eksplodowały. No ale to moje doświadczenia a wy może jakoś tak sobie ułożycie ten temat że u was się sprawdzi.
Aga jak wózek? odebrany??!!
Carolajna trzymam kciuki że uda się kupić!
dziewczyny co do karmienia i laktatora to nie do końca to że weźmiecie z sobą mleko w butelce załatwia sprawę. Bo przyjdzie czas karmienia i dziecko faktycznie zje z butli ale wam mleko nie przestanie się produkować i dla mnie to był większy problem i krępacja. Jak Dominik miał 3 miesiące to jechałam na wesele i do dzisiaj pamiętam jak w ubikacji ściągałam mleko, potem wylewałam do umywalki, myłam sprzęty... dla mnie to było 100 razy bardziej krępujące niż dyskretne nakarmienie dziecka w miejscu publicznym. Jak będzie chodziło o godzinę czy o dwie to może jeszcze nie będzie tematu, ale ja wychodziłam na spacer o 10 a wracałam koło 16-17 i bez ściągania w trakcie napewno by się nie obeszło bo bym była cała zalana abo by mi cycki eksplodowały. No ale to moje doświadczenia a wy może jakoś tak sobie ułożycie ten temat że u was się sprawdzi.
Aga jak wózek? odebrany??!!
Carolajna trzymam kciuki że uda się kupić!
Dzięki, Dorotii - z tą jej łapką to raz lepiej, raz gorzej :/. Ale z drugiej strony pazurki ostrzy bez problemu i się przeciąga, więc chyba jej nie boli... Od jutra będę jej podawać ten preparat i zobaczymy.
A wózek odebrany! :D Już nie chciałam swojego porannego elaboratu wydłużać :p. Jest cudowny, najpiękniejszy :). I całe szczęście, że wzięliśmy ze sobą fotelik, bo dzięki temu okazało się, że do całej paki były dołączone nie te adaptery, ale mieli je na stanie, także wszystko gra :). No i powędrował póki co do maminej piwnicy :(
Madleen - u nas wszystko chodzi pięknie, gładko jeśli chodzi o wpinanie fotelika... Byliście już w sklepie się dowiadywać?
Pochwalę się, że dziś cukry po śniadaniu - 102 :) Pieczywo chrupkie działa - Alkar, Mamtu - dzięki wielkie :)
A wózek odebrany! :D Już nie chciałam swojego porannego elaboratu wydłużać :p. Jest cudowny, najpiękniejszy :). I całe szczęście, że wzięliśmy ze sobą fotelik, bo dzięki temu okazało się, że do całej paki były dołączone nie te adaptery, ale mieli je na stanie, także wszystko gra :). No i powędrował póki co do maminej piwnicy :(
Madleen - u nas wszystko chodzi pięknie, gładko jeśli chodzi o wpinanie fotelika... Byliście już w sklepie się dowiadywać?
Pochwalę się, że dziś cukry po śniadaniu - 102 :) Pieczywo chrupkie działa - Alkar, Mamtu - dzięki wielkie :)
dorotti ja nie wyobrazam sobie takich wielogodzinnych wyjsc z malym dzieckiem, bo nawet teraz nie przepadam za takimi wypadami. Od zawsze mam klopoty z pecherzem, a nie na widzę publlicznych toalet,bo jak tam wejdę to zbiera mi się na wymioty.
( te kible np. w tesco- masakra, i nigdy bym tam dziecka nie przewinela na tym obrzydliwym pseudo przewijaku).
Zamierzam karmić dziecko w domowej atmosferze, chcę włączyć do karmienia mojego męża. Chce móc wyjść na 2-3 h i zostawić mleko w domku w razie by zglodnialo. Zależy mi na tym by dziecko pilo moje mleko, ale nie koniecznie z cycka i byle gdzie. Myślę, że to dobry i realny plan.
( te kible np. w tesco- masakra, i nigdy bym tam dziecka nie przewinela na tym obrzydliwym pseudo przewijaku).
Zamierzam karmić dziecko w domowej atmosferze, chcę włączyć do karmienia mojego męża. Chce móc wyjść na 2-3 h i zostawić mleko w domku w razie by zglodnialo. Zależy mi na tym by dziecko pilo moje mleko, ale nie koniecznie z cycka i byle gdzie. Myślę, że to dobry i realny plan.
Cześć Dziewczyny!
Miałam dziś piękny sen. Śniło mi się, ze zrobili mi cc, a na drugi dzień mogłam bez problemu wstać i nic, a nic mnie nie bolało-piękne! A Synek był taki śliczny z ciemnymi włoskami, w niebieskim ubranku. Ech aż się rozmarzyłam po obudzeniu. No, ale takie bezbolesne porody to tylko w snach, niestety.
Maluszku kilogramami się nie przejmuj. Mi tez sporo przybyło w ciąży, ale najważniejsze to aby dziecko było zdrowie. Poza tym jak Cię widziałam na ostatnim spotkaniu, to ja nie wiem gdzie Ty masz te swoje kilogramy, chyba schowałaś je do torby ;)
Dorotii mam do Ciebie pytanie. Czy po cc karmili Twojego Synka mlekiem modyfikowanym? Czy od razu przystawili Ci małego do piersi? Bo chciałabym, aby jednak uniknąć na pierwsze karmienie mm, tylko pytanie czy sie da?
Dziewczyny mam do Was pytanie. Czy możecie mi polecić jakąś fajna torbę do wózka? Torba do kompletu do mojego wózka jest bardzo droga i wole kupić jakąś inna, uniwersalną. Ale nigdzie nie znalazłam odpowiedniej. Chodzi mi, aby była niezbyt mała i miała zaczepy do powieszenia na wózku.
Miałam dziś piękny sen. Śniło mi się, ze zrobili mi cc, a na drugi dzień mogłam bez problemu wstać i nic, a nic mnie nie bolało-piękne! A Synek był taki śliczny z ciemnymi włoskami, w niebieskim ubranku. Ech aż się rozmarzyłam po obudzeniu. No, ale takie bezbolesne porody to tylko w snach, niestety.
Maluszku kilogramami się nie przejmuj. Mi tez sporo przybyło w ciąży, ale najważniejsze to aby dziecko było zdrowie. Poza tym jak Cię widziałam na ostatnim spotkaniu, to ja nie wiem gdzie Ty masz te swoje kilogramy, chyba schowałaś je do torby ;)
Dorotii mam do Ciebie pytanie. Czy po cc karmili Twojego Synka mlekiem modyfikowanym? Czy od razu przystawili Ci małego do piersi? Bo chciałabym, aby jednak uniknąć na pierwsze karmienie mm, tylko pytanie czy sie da?
Dziewczyny mam do Was pytanie. Czy możecie mi polecić jakąś fajna torbę do wózka? Torba do kompletu do mojego wózka jest bardzo droga i wole kupić jakąś inna, uniwersalną. Ale nigdzie nie znalazłam odpowiedniej. Chodzi mi, aby była niezbyt mała i miała zaczepy do powieszenia na wózku.
a widzisz Dora tak jak pisałam każdy chce czegoś innego :) Ja z tych co dziecko przewijały wszędzie - w lesie na kocu, w parku na ławce, w wózku, w samochodzie i gdzie była potrzeba aczkolwiek publicznych toalet nie kojarzę żebym tam była kiedyś... super wspominam jak wychodziłam z oliwy na spacer, dochodziłam do jelitkowa i kończyłam w gdyni albo nowym porcie późnym popołudniem i się zastanawiałam wtedy jak do domu się dostać :) i kilka razy zdarzył się alarmowy telefon do męża że jestem gdzieś gdzie chyba nie ma autobusu ;p hehe
Ważne żeby mama była szczęśliwa to i dziecko będzie dobrze i będzie też szczęśliwe.
Arabelka mi jak dziecko zabrali to dopiero po tych 5,6 godzinach jak mnie postawili na nogi i umyli to do niego mnie zawieźli i wtedy pierwszy raz próbowałam karmić dopiero. Nie wiem czy taki jest standard czy dlatego że ja miałam tą salę pooperacyjną na innym oddziale i dziecka tam nie mogli mi przynieść. Ja też nie miałam planowanej cesarki i po 2 nocach i dniu porodu byłam tak wymęczona że odleciałam jeszcze na sali operacyjnej jak tylko zabrali dziecko. Potem mnie budzili lekarze i potrafiłam zasnąć w trakcie zadawania pytań także nie byłam na to wszystko przygotowana. Nie miałam scenariusza opracowanego na taką okoliczność i nie domagałam się niczego. Co jest dobre to napewno było ważne dla położnych żebym karmiła bo jak przychodziły do mnie to tylko mówiły - jeszcze 2 godzinki i wstaniemy i pojedziemy dzidziusia karmić etc. No i jak tylko się znalazłam na położnictwie to było: KARMIMY. Teraz może miałabym więcej świadomości i spytałabym czy jest możliwość.
a sen wcale nie jest taki nierealny. U mnie babcie były w szoku jak przyszły po południu w odwiedziny (gdzieś po 11 godzinach po cesarce) a ja zasuwałam już z wózeczkiem, nosiłam małego i nawet nie potrzebowałam usiąść i nie kumałam czemu wszyscy mi miejsca ustępują. Przeciwbólowe się też dostaję więc to napewno też pomaga, aczkolwiek ja w drugiej dobie już nie brałam bo nie potrzebowałam. Nic przyjemnego ta cesarka ale nie ma tragedii naprawdę.
Torbę mam od kompletu do mutsy i nie polecam bo jest za duża. Sprawdza się nam tylko na dłuższe/weekendowy wyjazdy albo jak już Dominika do babci na jakieś wycieczki pakuje.
Ważne żeby mama była szczęśliwa to i dziecko będzie dobrze i będzie też szczęśliwe.
Arabelka mi jak dziecko zabrali to dopiero po tych 5,6 godzinach jak mnie postawili na nogi i umyli to do niego mnie zawieźli i wtedy pierwszy raz próbowałam karmić dopiero. Nie wiem czy taki jest standard czy dlatego że ja miałam tą salę pooperacyjną na innym oddziale i dziecka tam nie mogli mi przynieść. Ja też nie miałam planowanej cesarki i po 2 nocach i dniu porodu byłam tak wymęczona że odleciałam jeszcze na sali operacyjnej jak tylko zabrali dziecko. Potem mnie budzili lekarze i potrafiłam zasnąć w trakcie zadawania pytań także nie byłam na to wszystko przygotowana. Nie miałam scenariusza opracowanego na taką okoliczność i nie domagałam się niczego. Co jest dobre to napewno było ważne dla położnych żebym karmiła bo jak przychodziły do mnie to tylko mówiły - jeszcze 2 godzinki i wstaniemy i pojedziemy dzidziusia karmić etc. No i jak tylko się znalazłam na położnictwie to było: KARMIMY. Teraz może miałabym więcej świadomości i spytałabym czy jest możliwość.
a sen wcale nie jest taki nierealny. U mnie babcie były w szoku jak przyszły po południu w odwiedziny (gdzieś po 11 godzinach po cesarce) a ja zasuwałam już z wózeczkiem, nosiłam małego i nawet nie potrzebowałam usiąść i nie kumałam czemu wszyscy mi miejsca ustępują. Przeciwbólowe się też dostaję więc to napewno też pomaga, aczkolwiek ja w drugiej dobie już nie brałam bo nie potrzebowałam. Nic przyjemnego ta cesarka ale nie ma tragedii naprawdę.
Torbę mam od kompletu do mutsy i nie polecam bo jest za duża. Sprawdza się nam tylko na dłuższe/weekendowy wyjazdy albo jak już Dominika do babci na jakieś wycieczki pakuje.
Dzień dobry:)
wiecie, że ja mam problem ostatnio typu: jaki dziś dzień? kompletnie nie mogę tego ogarnąć:/
Mamtu, no to teraz się zacznie u Ciebie! Ale jak będzie pięknie:) Fiu fiu :)
Aga, super, że już masz brykę dla Młodego:) Carolajna, trzymam kciuki żeby ten x-landerek był tym, którego szukasz.
Maluszek, a co Ty się kobieto wagą przejmujesz? Przecież ładnie wyglądasz:) Ja tam mam to gdzieś. Waże się, ale żeby na mnie to jakoś działało, to nie. Przecież nie będę się głodziła. Jem normalnie, ale fakt że codziennie coś wcinam słodkiego. Ale żeby mieć wyrzuty sumienia? Nie, w ciąży nie o to chodzi:) Wyluzuj Maluszek.
Mamtu, mi następny czwartek jak najbardziej pasuje na spotkanie z Wami i wizytę w szpitalu;)
Arabelka, jak napisałaś wczoraj o tych zastrzykach po cc, to się troche przeraziłam. A mój facet na to: spoko, ja zabawię sie w sadystę i wbije Ci gdzie trzeba :] Grunt to mieć "wsparcie" w domu hehe
Tak sobie myśle, że gdyby przy stole jakaś mamusia wyjechała z cycem to chyba bym nie wytrzymała i bezczelnie zwróciła uwage. A jeszcze jak jakiś dwulatek! Na sama myśl cisnienie mi się podniosło...
No nic, miłego dnia! Ja dziś robie sałatke ziemniaczaną:) Warzywa juz sie gotują, będę mieć co jeść w ciągu dnia, bo pomidorówka się skonczyła.
wiecie, że ja mam problem ostatnio typu: jaki dziś dzień? kompletnie nie mogę tego ogarnąć:/
Mamtu, no to teraz się zacznie u Ciebie! Ale jak będzie pięknie:) Fiu fiu :)
Aga, super, że już masz brykę dla Młodego:) Carolajna, trzymam kciuki żeby ten x-landerek był tym, którego szukasz.
Maluszek, a co Ty się kobieto wagą przejmujesz? Przecież ładnie wyglądasz:) Ja tam mam to gdzieś. Waże się, ale żeby na mnie to jakoś działało, to nie. Przecież nie będę się głodziła. Jem normalnie, ale fakt że codziennie coś wcinam słodkiego. Ale żeby mieć wyrzuty sumienia? Nie, w ciąży nie o to chodzi:) Wyluzuj Maluszek.
Mamtu, mi następny czwartek jak najbardziej pasuje na spotkanie z Wami i wizytę w szpitalu;)
Arabelka, jak napisałaś wczoraj o tych zastrzykach po cc, to się troche przeraziłam. A mój facet na to: spoko, ja zabawię sie w sadystę i wbije Ci gdzie trzeba :] Grunt to mieć "wsparcie" w domu hehe
Tak sobie myśle, że gdyby przy stole jakaś mamusia wyjechała z cycem to chyba bym nie wytrzymała i bezczelnie zwróciła uwage. A jeszcze jak jakiś dwulatek! Na sama myśl cisnienie mi się podniosło...
No nic, miłego dnia! Ja dziś robie sałatke ziemniaczaną:) Warzywa juz sie gotują, będę mieć co jeść w ciągu dnia, bo pomidorówka się skonczyła.
Tym się pocieszam,że najważniejsze żeby z mała było wszystko ok;)
Arabelka dziękuję Ci za miłe słowa;)Nie widziałaś mnie przed ciążą jak wyglądałam.No ale nic nie poradzę na to że tyje.
Aga zazdroszcze,że masz już wózek.My nawet jeszcze nie byliśmy oglądać żadnych wózków.Ale nastawiam się,że jak pojadę do Mama i ja to coś odrazu wybiorę;)A ile Wy czekaliście na odbiór swojego wózka?
Ja już robie obiad.Będę dziś mieć bigos ze świeżej kapusty.Ciekawe jak mi wyjdzie bo wstyd się przyznać,ale robię go pierwszy raz;)Kompocik też się już robi.
A mam do Was pytanie.Może głupie,ale co tam.Czy można pić zieloną herbatę w ciąży?Kiedyś koleżanka mi powiedziałą,że nie można to nie piję a przed ciążą piłam praktycznie tylko zieloną herbatę i trochę mi brakuję tej herbatki.
Arabelka dziękuję Ci za miłe słowa;)Nie widziałaś mnie przed ciążą jak wyglądałam.No ale nic nie poradzę na to że tyje.
Aga zazdroszcze,że masz już wózek.My nawet jeszcze nie byliśmy oglądać żadnych wózków.Ale nastawiam się,że jak pojadę do Mama i ja to coś odrazu wybiorę;)A ile Wy czekaliście na odbiór swojego wózka?
Ja już robie obiad.Będę dziś mieć bigos ze świeżej kapusty.Ciekawe jak mi wyjdzie bo wstyd się przyznać,ale robię go pierwszy raz;)Kompocik też się już robi.
A mam do Was pytanie.Może głupie,ale co tam.Czy można pić zieloną herbatę w ciąży?Kiedyś koleżanka mi powiedziałą,że nie można to nie piję a przed ciążą piłam praktycznie tylko zieloną herbatę i trochę mi brakuję tej herbatki.
Maluszek, ja pije zieloną herbate. Lekarz nic nie mówił, że nie można...
http://www.mowimyjak.pl/zdrowie/ciaza/czy-w-ciazy-mozna-pic-zielona-herbate,95_52009.html
http://www.mowimyjak.pl/zdrowie/ciaza/czy-w-ciazy-mozna-pic-zielona-herbate,95_52009.html
maluszek a zielona nie jest zdrowsza od czarnej? nie mam pojęcia dlaczego miałaby szkodzić - ja piję i tą i tą :) jak znajdziesz że faktycznie szkodzi to daj znać to zaprzestanę ;p
Marta wszystko zależy od podejścia - ostatniego dnia mi na salę przywieźli dziewczynę która miała cesarkę tego dnia co ja a ona leżała i jak dziecko jej płakało to nie wstawała tylko narzekała że przecież jest po operacji więc położne powinny się jej dzieckiem zajmować ;/ ja tam czekałam tyle że nawet przewinąć bym im dała, moje dziecko i sobie radziłam i nie było to z zagryzionymi zębami tylko z uśmiechem :)
Jedyne co to pamiętam ze jak już byłam w domu i nocami oglądaliśmy Top Gear a hormony tak buzowały że śmiałam się jak nastolatka to wtedy czasem miałam wrażenie że mi szwy zaraz popękają ;p
No i ciężko się wstawało... znaczy powoli trzeba było :)
Marta wszystko zależy od podejścia - ostatniego dnia mi na salę przywieźli dziewczynę która miała cesarkę tego dnia co ja a ona leżała i jak dziecko jej płakało to nie wstawała tylko narzekała że przecież jest po operacji więc położne powinny się jej dzieckiem zajmować ;/ ja tam czekałam tyle że nawet przewinąć bym im dała, moje dziecko i sobie radziłam i nie było to z zagryzionymi zębami tylko z uśmiechem :)
Jedyne co to pamiętam ze jak już byłam w domu i nocami oglądaliśmy Top Gear a hormony tak buzowały że śmiałam się jak nastolatka to wtedy czasem miałam wrażenie że mi szwy zaraz popękają ;p
No i ciężko się wstawało... znaczy powoli trzeba było :)
Oj Dorotii przypomniałaś mi o tych szalejących hormonach po porodzie. Człowiek jak się zaczął śmiać to przestać nie mógł, tak samo z płakaniem niestety.
Ja dzisiaj mam nastrój taki jak pogoda za oknem, w związku z tym na obiad będzie tylko rosół, nie sprzątam i nie robię nic! Mam zamiar leniuchować z kawą i gazetką puki Ksawery jest w przedszkolu. Czasem trzeba!
Dorotii jak Ksawery był malutk to ja też wiecznie z nim tylko spacerowałam, całymi dniam na dworzu :)
Ja dzisiaj mam nastrój taki jak pogoda za oknem, w związku z tym na obiad będzie tylko rosół, nie sprzątam i nie robię nic! Mam zamiar leniuchować z kawą i gazetką puki Ksawery jest w przedszkolu. Czasem trzeba!
Dorotii jak Ksawery był malutk to ja też wiecznie z nim tylko spacerowałam, całymi dniam na dworzu :)
Teraz tylko gorzej będzie z tym spacerowaniem bo zaraz zima będzie jak urodzimy. Ale jak nie będzie mega mrozów to i tak zawsze będę pewnie wychodzić na spacer. Dorotii jak już będziesz miała ten urlop to musimy naszych rumcajsów zintegrować :)
Maluszek może uda Ci się ten spacer ale ja raczej obstawiam, że dzisiaj popada.
Maluszek może uda Ci się ten spacer ale ja raczej obstawiam, że dzisiaj popada.
Arabelka - sen napawający optymizmem, zdecydowanie! :)
Marta, ja też ostatnio gubię się w dniach ;). Dobrze, że zawsze jest telefon pod ręką i można zerknąć ;). Co do zastrzyków - ja bym nie dała ich zrobić mężowi ani nikomu zresztą - wolę "siama" ;). Ale to zależy co komu odpowiada :).
Maluszek, na odbiór wózka czekaliśmy 3 tygodnie. Ale to wszystko zależy od modelu, koloru, dobranych dodatków itd., także to indywidualna kwestia :)
U mnie póki co wyszło słońce, więc może nie będzie tak źle... Nie idzie mi to ogarnianie przedremontowe - za dużo tego i nie wiem za co się zabrać :/
Sonia, ile mój mąż dałby żeby u nas był "tylko" rosół - on uwielbia, a ja niekoniecznie ;). Także on jest wiecznie spragniony rosołu i z pewnością nie byłby to dla niego "tylko" taki obiad ;)
Marta, ja też ostatnio gubię się w dniach ;). Dobrze, że zawsze jest telefon pod ręką i można zerknąć ;). Co do zastrzyków - ja bym nie dała ich zrobić mężowi ani nikomu zresztą - wolę "siama" ;). Ale to zależy co komu odpowiada :).
Maluszek, na odbiór wózka czekaliśmy 3 tygodnie. Ale to wszystko zależy od modelu, koloru, dobranych dodatków itd., także to indywidualna kwestia :)
U mnie póki co wyszło słońce, więc może nie będzie tak źle... Nie idzie mi to ogarnianie przedremontowe - za dużo tego i nie wiem za co się zabrać :/
Sonia, ile mój mąż dałby żeby u nas był "tylko" rosół - on uwielbia, a ja niekoniecznie ;). Także on jest wiecznie spragniony rosołu i z pewnością nie byłby to dla niego "tylko" taki obiad ;)
komiczne to jest bo ona tak gleboko spi ze wogle jej to nie przeszkadza. rowniez ja znalazlam w pozycji siedzacej na poduchach z glowa oparta o lozko i to ta twarda czesc, definitywnie po mamusi ma sen. musze zainwestowac w barierke bo w koncu ulozylam poduchy pionowo i przystawilam szafka nocna bo nie mam serca na nia patrzec i kregoslupa zeby ja z tej podlogi zbierac.
z tym karmieniem po cc to tez jest roznica jak masz planowe, to chyba trudniej a jezeli masz jak juz sie zacznie akcja porodowa bo to tak bardziej naturalnie. z mojego doswiadczenia da sie wrocic z butli na piers i z mm na swoje. a co do eksplodowania piersi to sie zgodze, to tylko w teorii tak jest ze mozesz zostawic z butla i wyjsc, tez pamietam bylismy na koncercie jak mloda miala 3 miesiace i w toaletach recznie sciagalam nadmiar, a bylo to w Hype Parku, toalety nie za ciekawe.
to oddychanie to masakra, slyszalam o tym ale nie mialam w poprzedniej ciazy, musze siedziec prosto, spac nie moge, musz wlasciwie w pozycji pol siedzacej, kregoslup mi wysiada.eh nie lubie byc w ciazy i szczerze jestem przerazona ze mi jeszcze 3 miesiace zostaly.
zastanawialam sie czy isc wczesniej na maciezynski ale wiem ze strasznie bedzie mi sie ten czas dluzyl, przynajmniej w sierpniu bedzie moja mama to mi troche pomoze po pracy z Jula.
wogle mam dzis fatalny humor, malo spalam, Jula rozpuszczona strasznie, rodzice pakowali ja w pull upsy i teraz uwaza ze to jest norma, ach to ze jestem zmeczona tylko poglebia moja irytacje. mam nadzieje ze polepszy mi humor potem, do tego jak sobie pomysle ze mam 3 dni z moim dzieckiem sama, w ten najgorszy okres bo mam nadzieje pare dni i zaskoczy co mozna a co nie mozna, to mi sie sloabo robi
z tym karmieniem po cc to tez jest roznica jak masz planowe, to chyba trudniej a jezeli masz jak juz sie zacznie akcja porodowa bo to tak bardziej naturalnie. z mojego doswiadczenia da sie wrocic z butli na piers i z mm na swoje. a co do eksplodowania piersi to sie zgodze, to tylko w teorii tak jest ze mozesz zostawic z butla i wyjsc, tez pamietam bylismy na koncercie jak mloda miala 3 miesiace i w toaletach recznie sciagalam nadmiar, a bylo to w Hype Parku, toalety nie za ciekawe.
to oddychanie to masakra, slyszalam o tym ale nie mialam w poprzedniej ciazy, musze siedziec prosto, spac nie moge, musz wlasciwie w pozycji pol siedzacej, kregoslup mi wysiada.eh nie lubie byc w ciazy i szczerze jestem przerazona ze mi jeszcze 3 miesiace zostaly.
zastanawialam sie czy isc wczesniej na maciezynski ale wiem ze strasznie bedzie mi sie ten czas dluzyl, przynajmniej w sierpniu bedzie moja mama to mi troche pomoze po pracy z Jula.
wogle mam dzis fatalny humor, malo spalam, Jula rozpuszczona strasznie, rodzice pakowali ja w pull upsy i teraz uwaza ze to jest norma, ach to ze jestem zmeczona tylko poglebia moja irytacje. mam nadzieje ze polepszy mi humor potem, do tego jak sobie pomysle ze mam 3 dni z moim dzieckiem sama, w ten najgorszy okres bo mam nadzieje pare dni i zaskoczy co mozna a co nie mozna, to mi sie sloabo robi
oj walerka wierzę ci że dziecko rozpuszczone... dziadkowie są niereformowalni! ja wczoraj byłam po pracy u rodziców i ja do dziecka z indykiem a babcia z bezami wyskoczyła ;/
A małe cwaniaki szybko łapią że może być lepiej i potem się miotają niestety.
3 miesiące to już z górki, brzuszek pewnie opadnie pod ciężarem troszkę i miejmy nadzieję ze będzie lepiej. A ty walerka do samego końca pracujesz? w ogóle żadnych zwolnień nie ma u ciebie?
A małe cwaniaki szybko łapią że może być lepiej i potem się miotają niestety.
3 miesiące to już z górki, brzuszek pewnie opadnie pod ciężarem troszkę i miejmy nadzieję ze będzie lepiej. A ty walerka do samego końca pracujesz? w ogóle żadnych zwolnień nie ma u ciebie?
dziewczynyn nie pownno sie pic albo duzo ograniczyc zielona herbate w ciazy, tak, jest zdrowsza niz czarna ale nie jest wskazana w ciazy. te same antyoksydanty ktore sa takie dobre w normalnej sytuacji powoduja ze sie nie wchlania kwas foliowy i co wazniejsze zelazo co moze prowadzic do anemii.zwlaszca uposledza wchlanianie zelaza z niemiesnych produktow, co jest szczegolnie wazne u wegetarian.
ja tez dziecko przebieram wszedzie i zawsze, mam ten plus ze tu jest dyzu tzw playgroup na ktore bede chodzila w zimie bo bym zwariowala siedzac w domu.
ja tez dziecko przebieram wszedzie i zawsze, mam ten plus ze tu jest dyzu tzw playgroup na ktore bede chodzila w zimie bo bym zwariowala siedzac w domu.
nie zwolnienien nie ma, mozna isc na maciezynski od 28 tyg, przed sa zwolnienia ale to juz na prawde dla takich osob lezacych plackiem a i to teoria bo oni tu nie uwazaja za sluszne ratowac takie ciaze, jak sie samo nie utrzyma czyli slaba ciaza i lepiej jak sie poroni. co wiecej po 28 tyg jak bierzesz za duzo dni chorobowych zwiazanych z ciaza (takie na np przeziebienie sie nie licza) to pracodawca ma prawo wyslac cie na przymusowy wczesniejszy maciezynski. ogolnie nie jest zle, ja wole byc w pracy a i mam ta luksusowa sytuacje ze moge isc na maciezynski wczesniej bo damy jakos rade z jednej pensji ale jakos mi to szybciej idzie. ogolnie jak bede sie zle czula i nie dawala rady to na pewno pojde i tyle,nie bede ryzykowac zdrowia mojego i dziecka.
ale z tą zieloną herbatą to chodzi o to, że jak długo parzysz czyli jest mocniejsza to wtedy może mieć skutek uboczny, ale to tak jak z czarną herbatą...
tak na dobrą sprawę do wszystkiego można się przyczepić. Mi lekarz mówił, że 2 dziennie spokojnie mogę pić i nie za mocne. To samo powiedziała dietetyczka, więc pije :)
Wiem tylko, że do 12 tygodnia ciąży jest niewskazana, podobnie jak liście maliny...
tak na dobrą sprawę do wszystkiego można się przyczepić. Mi lekarz mówił, że 2 dziennie spokojnie mogę pić i nie za mocne. To samo powiedziała dietetyczka, więc pije :)
Wiem tylko, że do 12 tygodnia ciąży jest niewskazana, podobnie jak liście maliny...
tak Aga, czekałam, po czym zjadłam połowę blachy między 22 a 23;) nie ma to jak nocne jedzenie. Ja przez ostatni miesiąc przytyłam ponad 2 kg, z tym że po brzuchu to wygląda, jakbym przytyła z 5! a co do chorych sierściuchów, to mojemu psu od wczoraj leci ropa z oka, zastanawiam się czy przemywanie kwasem bornym wystarczy, czy tez lepiej udać się do weta, zwłaszcza że jutro ruszamy na drugą część urlopu i zostawiamy go mojej mamie.
Mam dziś wizytę u gina o 18, trzymajcie kciuki:)
Mam dziś wizytę u gina o 18, trzymajcie kciuki:)
Marta to wlasnie przez wchlanianie kwasu foliowego bo on jest najwazniejszy w tych pierwszych 3 miesiacach a potem zelazo, wiec jak nie masz problemow to mozesz i pewnie pic ale jak masz niskie zelazo to uwazaj.
Sonia - mam tak samo, taki sam brzuch mialam w 8/9 miesiacu, mniej tyje ale brzuch wiekszy i jestem przerazona co bedzie dalej. wlasnie dzis w nocy jak nie moglam spac to dostalam takiego dola, ze to jeszcze 3 miesiace.
do tego maz mnie wkurzyl bo narzeka jaki to on jest zmeczony bo musial biedaczek wstac po wakacjach o 6.30, gdzie ja wlasnie zasypialam po niespaniu przez 2 godziny. powiedzialam mu ze nie zycze sobie takich komentarzy przez najblizsze 9 miesiecy, bo to ja jestem zmeczona, niespaniem i potem bede karmieniem w nocy, on nie ma prawa byc zmeczony bo przesypia noce.
Sonia - mam tak samo, taki sam brzuch mialam w 8/9 miesiacu, mniej tyje ale brzuch wiekszy i jestem przerazona co bedzie dalej. wlasnie dzis w nocy jak nie moglam spac to dostalam takiego dola, ze to jeszcze 3 miesiace.
do tego maz mnie wkurzyl bo narzeka jaki to on jest zmeczony bo musial biedaczek wstac po wakacjach o 6.30, gdzie ja wlasnie zasypialam po niespaniu przez 2 godziny. powiedzialam mu ze nie zycze sobie takich komentarzy przez najblizsze 9 miesiecy, bo to ja jestem zmeczona, niespaniem i potem bede karmieniem w nocy, on nie ma prawa byc zmeczony bo przesypia noce.
Heh no jak ktoś planuje takie mega wyjscia majac pokarm, to nic dziwnego, że się nie udaje. Ja niczego takiego nie mam w planach. Generalnie rozwala mnie widok tygodniowych malenstw w centrach handlowych lub smazacych się z mamusiami na plaży. Jak ktoś chce chodzić wszedzie z dzieckiem u cycka to jego sprawa- ja nie pouczam. Sama jednak też nie szukam dobrych rad, a jakims dziwnym trafem wszyscy chcą mi radzić.
Dora, te "rady" są najgorsze. Niepytani a udzielają... A może rób tak jak ja: mówie otwarcie, że mnie nie interesują Twoje rady. Jak się obrazi to jest buc, a jeśli nie to super.
Te rady to nic, ale jak słysze tekst: a co masz mieć lepiej niż ja od mamy z jednym lub dwójką dzieci to mnie dopiero trzęsie! Co to za pitolenie!
Te rady to nic, ale jak słysze tekst: a co masz mieć lepiej niż ja od mamy z jednym lub dwójką dzieci to mnie dopiero trzęsie! Co to za pitolenie!
Marta ja jestem już mega wkurzona tymi radami. Już dawno jestem pelnoletnia i decyduje sama o sobie i jakos do tej pory ludzie się tak nie wpieprzali. A odkąd zaszlam w ciążę to po prostu opedzic się nie mogę od tych "dobrych rad". I to w dodatku osoby, dalsze i obce się tak wtracaja nie pytane.
Moja mama i moj mąż szanują moje zdanie i wybory. Gorzej już z dalszą rodzinką i znajomymi- każdy ma coś do powiedzenia. Już mi się nawet nie chce z nimi gadać i skonczy się tak, że chyba wszyscy się poobrazaja.
Podoba mi się Twoj tekst"Nie interesują mnie Twoje rady" . Muszę zacząć go stosować.
Moja mama i moj mąż szanują moje zdanie i wybory. Gorzej już z dalszą rodzinką i znajomymi- każdy ma coś do powiedzenia. Już mi się nawet nie chce z nimi gadać i skonczy się tak, że chyba wszyscy się poobrazaja.
Podoba mi się Twoj tekst"Nie interesują mnie Twoje rady" . Muszę zacząć go stosować.
Ja na szczęście nie mam problemu z radami, jakoś nikt się specjalnie nie udziela, może dlatego że to drugie dziecko - nie wiem. Za to moja szwagierka co jakiś czas dzwoni i informuje mnie o nowym imieniu dla mojej córki i zawsze krytykuje imiona jakie mi się podobają....w sumie cały temat imienia jest mocno drażliwy i dlatego coraz ciężej nam podjąć decyzję. (Już zrezygnowaliśmy jednak z Klaudii) Nie wiem może mnie natchnie jak urodzę :)
cześć dziewczyny - ja ostatnio tak ciszej trochę, bo jakoś przeforsowałam się i mnie brzuch pobolewał i się dość mocno napinał, wiec ciągle leżałam. Młodego sprzedaję babci, to mogę. A Młoda mam wrażenie od kilku dni chce chyba opuścić mój brzuch, bo tak się przewala, że aż mi łzy stają w oczach czasem :/ no ale najważniejsze, ze się rusza ;)
Do tego mamy trochę problemów zdrowotnych z Młodym - musimy się wybrać do chirurga i na usg jamy brzusznej + czeka nas ortopeda jednak, wiec się nabiegamy.
Carolajna gratuluje udanej wizyty :)
Mamtu mi pasuje czwartek :) no i powodzenia z remontem :)
Dora też bym się czuła skrępowana takim widokiem :/ no film z porodu jakiegokolwiek jest niesmaczny do oglądania dla kogokolwiek poza młodymi rodzicami :/
Walerka uśmiechnęłam się na widok Julki śpiącej słodko i niewzruszenie na podłodze :) my do naszego łóżka mamy taką drewnianą barierkę, ale jej nie montowaliśmy, bo Młody nie spada - choć lawiruje nocą po całym łóżku :)
Maluszek weź nie gadaj głupot, bo bardzo ładnie wyglądasz - wiem, bo widziałam!!! Pocieszyć Cię ? mnie z kilogramami nie przebijesz, bo mam już prawie 17 kg na plusie - ale co przysżło, to pójdzie ;)
Ale widze też, ze mega woda mi się zatrzymuje, bo w ciągu tygodnia wylazł mi taki cellulit, ze szok :/
Marta mam nadzieję, ze jednak z pracą nie będzie tak źle i sobie poradzicie!!!
Aga dzielna jesteś z tymi zastrzykami !!!
Do tego mamy trochę problemów zdrowotnych z Młodym - musimy się wybrać do chirurga i na usg jamy brzusznej + czeka nas ortopeda jednak, wiec się nabiegamy.
Carolajna gratuluje udanej wizyty :)
Mamtu mi pasuje czwartek :) no i powodzenia z remontem :)
Dora też bym się czuła skrępowana takim widokiem :/ no film z porodu jakiegokolwiek jest niesmaczny do oglądania dla kogokolwiek poza młodymi rodzicami :/
Walerka uśmiechnęłam się na widok Julki śpiącej słodko i niewzruszenie na podłodze :) my do naszego łóżka mamy taką drewnianą barierkę, ale jej nie montowaliśmy, bo Młody nie spada - choć lawiruje nocą po całym łóżku :)
Maluszek weź nie gadaj głupot, bo bardzo ładnie wyglądasz - wiem, bo widziałam!!! Pocieszyć Cię ? mnie z kilogramami nie przebijesz, bo mam już prawie 17 kg na plusie - ale co przysżło, to pójdzie ;)
Ale widze też, ze mega woda mi się zatrzymuje, bo w ciągu tygodnia wylazł mi taki cellulit, ze szok :/
Marta mam nadzieję, ze jednak z pracą nie będzie tak źle i sobie poradzicie!!!
Aga dzielna jesteś z tymi zastrzykami !!!
Rady radami a duzo rzeczy zycie weryfikuje i najwazniejsze zeby byc otwartym na sowje i dziecka potrzeby. wazne zeby niczego nie zakladac, bo to wszystko zalezy od dziecka. moze nie tygodniowe bo bylismy 2 pierwsze tygodnie w szpitalu ale juz 3 tygodniowe bylo z nami w restauracji i kawiarniach, w centrum handlowym tez pewnie. inna sprawa ze pazdziernik to okres przeziebien ale teraz wychodze z zalozenia ze w domu bede miec rowniez dziecko chodzace do przedszkola ktore bedzie gorszym zrodlem zarazkow niz jakiekolwiek CH bo nikt mi do wozka nie prycha a corci nie zabronie pocalowac czy przytulic brata. a wogle rozwalila mnie moja mama ktora mi przywiozla maseczki na nasze buzie zeby kapac mala (nie pytaj mnie czemu akurat w ciagu kapieli wazne jest zeby nie chuchac na dziecko) i do karmienia jakbym miala katar.
taki maluszek ma odpornosc z mleka i jeszcze z brzucha.
taki maluszek ma odpornosc z mleka i jeszcze z brzucha.
Dorotiii ja to samo miałam na egzaminach, skupić się nie mogłam, a co gorsza śmiać mi się chciało ;).
Walerka, nie zazdroszczę tych problemów z oddychaniem Ja z kolei mam brzuch nisko, także zero oddechowego dyskomfortu. I też myślę, że te 3 miesiące to stanowczo za długo
Ania83 ja bym poszła do weta, szczególnie, że wyjeżdżacie po co mamie robić dodatkowy kłopot :). A ja też przemywam oczy i psu i kotu herbatą (rumiankiem najczęściej). Daj znać po wizycie! :)
Selene, jak tam? Dajesz radę? Ja chętnie wezmę Twój brak czucia na brzuchu przyda mi się ;).
Haze, odpoczywaj ile się da! Całe szczęście, że możesz Młodego podrzucać babci ;). A co bidakowi dolega? Skąd ten chirurg?
Ja ruszam do dalszej walki z prasowaniem, w życiu nie miałam takiej sterty!!! Masakra... No i konkluzja na dzień dzisiejszy - jak ja nienawidzę prać staników...
Walerka, przepraszam Cię najmocniej, ale się uśmiałam z tymi maseczkami! Już miałam przed oczami widok takiej upiornej rodzinki w maskach majstrującej przy kilkudniowym bobasie ;)
Walerka, nie zazdroszczę tych problemów z oddychaniem Ja z kolei mam brzuch nisko, także zero oddechowego dyskomfortu. I też myślę, że te 3 miesiące to stanowczo za długo
Ania83 ja bym poszła do weta, szczególnie, że wyjeżdżacie po co mamie robić dodatkowy kłopot :). A ja też przemywam oczy i psu i kotu herbatą (rumiankiem najczęściej). Daj znać po wizycie! :)
Selene, jak tam? Dajesz radę? Ja chętnie wezmę Twój brak czucia na brzuchu przyda mi się ;).
Haze, odpoczywaj ile się da! Całe szczęście, że możesz Młodego podrzucać babci ;). A co bidakowi dolega? Skąd ten chirurg?
Ja ruszam do dalszej walki z prasowaniem, w życiu nie miałam takiej sterty!!! Masakra... No i konkluzja na dzień dzisiejszy - jak ja nienawidzę prać staników...
Walerka, przepraszam Cię najmocniej, ale się uśmiałam z tymi maseczkami! Już miałam przed oczami widok takiej upiornej rodzinki w maskach majstrującej przy kilkudniowym bobasie ;)
Haze leniuchuj puki możesz :) A co z synkiem Twoim?
Walerka nie no z tymi maskami to przeginka! :P
A ja jednak się nie nadaję do leniuchowania. Nadrobiłam prasowanie a potem przyszedł kurier z moją przesyłką czyli nowym odkurzaczem i nie mogłam się powstrzymać i oczywiście odkurzyłam całe mieszkanie. No nic teraz spadam po Ksawerego :)
Walerka nie no z tymi maskami to przeginka! :P
A ja jednak się nie nadaję do leniuchowania. Nadrobiłam prasowanie a potem przyszedł kurier z moją przesyłką czyli nowym odkurzaczem i nie mogłam się powstrzymać i oczywiście odkurzyłam całe mieszkanie. No nic teraz spadam po Ksawerego :)
moja mama po namysle tez stwierdzila ze to glupi pomysl ale podobno przy mnie wlasnie tak kapali w maseczkach bo im moja babcia kazala.
wogle tego nie mialam w pierwszej ciazy, spalam bez problemu do konca i chyba z dwojga wole czeste wizyty w toalecie jak dziecko jest nisko i uciska na pecherz niz ucisk na przepone, no ale to nie jest koncert zyczen i sie ma co sie ma.dlatego nie lubie byc w ciazy, nie uwazam ze to takie cudowne.
Wlasciwie co sie dziwie zawsze spala jak zabita, widac nie robi jej roznicy czy to lozko czy podloga tylko mi sie serce kraje.
Ostatnio zglebialam roznego rodzaju magazyny lezac na plazy i miedzy innymi wyczytalam o nowej chorobie - pregonexia czyli anorexia w ciazy, sa tak zafiksowane kobiety ktore wymiotuja albo uzywaja srodkow przeczyszczajacych, glodza sie, zeby tylko nie przytyc w ciazy. do tego od 6 miesiaca chudna zeby jak dziecko sie urodzic nie miec ani grama tluszczu. oczywiscie ich dzieci najczesciej rodza sie przed terminem z niska waga urodzeniowa i problemami zdrowotnymi ale to podobno jest silniejsze od nich tak jak anoreksja, przerazilo mnie to i podobno jest to nowy trend napedzany znanymi mamami ktore miesiac po porodzie wygladaja jakby nigdy w ciazy nie byly, twierdzac ze udalo im sie to zdrowo sie odzywiajac i troszeczke cwiczac.nie powiem moja zmieniajaca sie figura nie jest powodem zachwytu u mnie (no moze poza moim obecnym 75D) ale i tez nie przeszlo by mi przez mysl narazac moje dziecko na niebezpieczenstwo za cene ladnej figury.
a co do rozstepow to niczym sie nie smaruje i nie mam, ani teraz ani w poprzedniej ciazy i twierdze ze to genetyka i mam szczescie bo jestem strasznie nieregolarna w jakielkowiek pielegnacji ciala.
wogle tego nie mialam w pierwszej ciazy, spalam bez problemu do konca i chyba z dwojga wole czeste wizyty w toalecie jak dziecko jest nisko i uciska na pecherz niz ucisk na przepone, no ale to nie jest koncert zyczen i sie ma co sie ma.dlatego nie lubie byc w ciazy, nie uwazam ze to takie cudowne.
Wlasciwie co sie dziwie zawsze spala jak zabita, widac nie robi jej roznicy czy to lozko czy podloga tylko mi sie serce kraje.
Ostatnio zglebialam roznego rodzaju magazyny lezac na plazy i miedzy innymi wyczytalam o nowej chorobie - pregonexia czyli anorexia w ciazy, sa tak zafiksowane kobiety ktore wymiotuja albo uzywaja srodkow przeczyszczajacych, glodza sie, zeby tylko nie przytyc w ciazy. do tego od 6 miesiaca chudna zeby jak dziecko sie urodzic nie miec ani grama tluszczu. oczywiscie ich dzieci najczesciej rodza sie przed terminem z niska waga urodzeniowa i problemami zdrowotnymi ale to podobno jest silniejsze od nich tak jak anoreksja, przerazilo mnie to i podobno jest to nowy trend napedzany znanymi mamami ktore miesiac po porodzie wygladaja jakby nigdy w ciazy nie byly, twierdzac ze udalo im sie to zdrowo sie odzywiajac i troszeczke cwiczac.nie powiem moja zmieniajaca sie figura nie jest powodem zachwytu u mnie (no moze poza moim obecnym 75D) ale i tez nie przeszlo by mi przez mysl narazac moje dziecko na niebezpieczenstwo za cene ladnej figury.
a co do rozstepow to niczym sie nie smaruje i nie mam, ani teraz ani w poprzedniej ciazy i twierdze ze to genetyka i mam szczescie bo jestem strasznie nieregolarna w jakielkowiek pielegnacji ciala.
Sonia, Aga z Młody ma prawdopodobnie pękniętą ściankę odbytu, no i jak się załatwia, to pojawia się krew - także musi go obejrzec chirurg dziecięcy i mam nadzieję, że będzie delikatny :/
Walerka straszne to, o czym piszesz - co tym kobietom musi siedziec w głowie, skoro nawet dobro i zdrowie ich własnego dziecka nie jest dla nich najważniejsze :(
Walerka straszne to, o czym piszesz - co tym kobietom musi siedziec w głowie, skoro nawet dobro i zdrowie ich własnego dziecka nie jest dla nich najważniejsze :(
Walerka ja też mam problem z oddychaniem od kilku dni.A jakby tego było mało to od wczoraj bolą mnie strasznie plecy i nie wiem jak mam się już ułożyć;/Jak czytam książkę to chyba ze dwadzieścia razy się przewracam na łóżku bo tak mi te plecy dokuczają.Odczuwam już od dłuższego czasu takie pieczenie pod piersiami.Nie wiem czemu.W domu chodzę już bez stanika bo mnie normalnie pali.Nie wiem od czego tak mam.
maluszek - od ciazy, jak urodzisz to przejdzie. niestety takie uroki tego blogoslawionego stanu, powodzenia na wizycie dzis i nie daj sie lekarzowi, zapisz sobie wszystkie pytania i watpliwosci i nawet jak wydaja sie glupie to pytaj bo masz prawo wiedziec co i jak. w koncu to twoje cialo i twoje dziecko, zwlaszcza jak cos cie niepokoi.
Maluszek mnie tez uciska pod biustem. Czasami brak stanika nie pomaga. Ale tak jak pisała Walerka,po porodzie przejdzie ;) Ale jak masz wątpliwości to zapytaj dziś lekarkę na wizycie.
Dziewczyny mam pytanie czy,któraś z Was używała podkładów poporodowych BabyOne? http://allegro.pl/babyono-podklady-poporodowe-10-szt-baby-ono-i3373390625.html
A może, któraś spotkała sie z ta firma Abena?Bo zastanawiam sie czy warto kupić, czy jednak wziąć Hartmanna. Bo do Belli nie jestem przekonana.
http://allegro.pl/rewelacja-30szt-podklady-poporodowe-abena-super-i3371991996.html
Dziewczyny mam pytanie czy,któraś z Was używała podkładów poporodowych BabyOne? http://allegro.pl/babyono-podklady-poporodowe-10-szt-baby-ono-i3373390625.html
A może, któraś spotkała sie z ta firma Abena?Bo zastanawiam sie czy warto kupić, czy jednak wziąć Hartmanna. Bo do Belli nie jestem przekonana.
http://allegro.pl/rewelacja-30szt-podklady-poporodowe-abena-super-i3371991996.html
Oj, Haze - domyślam się, że to dla niego bolesne? :( Ale dzielny chłopak, na pewno da radę! Obyście tylko na fajnego lekarza trafili, a nie jakiegoś buca.
Arabelka, ja podobnie jak Maluszek, za radą dziewczyn kupiłam Hartmanna i już :).
Lepa, no to szkoda, że nic nie upolowaliście... Ciekawe czy się tak rozeszły czy po prostu taki wybrakowany towar rzucili na promocję...
Arabelka, ja podobnie jak Maluszek, za radą dziewczyn kupiłam Hartmanna i już :).
Lepa, no to szkoda, że nic nie upolowaliście... Ciekawe czy się tak rozeszły czy po prostu taki wybrakowany towar rzucili na promocję...
hej dziewczyny
my w końcu w domu :)
Aga gratuluję prawidłowego cukru - chrupkie górą hehe
współczuję tym co mają problemy ze spaniem - ja obecnie sypiam rewelacyjnie ale pierwsze 4 miesiące to była masakra - miałam problem z biodrem i w nocy co chwilę budziłam się z bólu.
my już też mamy wózek w domu - kupiliśmy tako laret i jest rewelacyjny, pytanie jak się sprawdzi.
a i prośba jak któraś z Was będzie zakładała nowy wątek o dopisanie że będzie córa :) w końcu się pokazała :) a szpital Kliniczna :/
my w końcu w domu :)
Aga gratuluję prawidłowego cukru - chrupkie górą hehe
współczuję tym co mają problemy ze spaniem - ja obecnie sypiam rewelacyjnie ale pierwsze 4 miesiące to była masakra - miałam problem z biodrem i w nocy co chwilę budziłam się z bólu.
my już też mamy wózek w domu - kupiliśmy tako laret i jest rewelacyjny, pytanie jak się sprawdzi.
a i prośba jak któraś z Was będzie zakładała nowy wątek o dopisanie że będzie córa :) w końcu się pokazała :) a szpital Kliniczna :/