Odpowiadasz na:

Re: amstaf , doberman albo twoje życie.WYBIERAJ

Nie jestem przewrażliwiona na punkcie psów, ale twierdzenia, że pies takiej, a takiej rasy jest "mordercą" i przepraszam bardzo, ale gdy ktoś mi pisze coś takiego po moich 10 wywodach i staje w... rozwiń

Nie jestem przewrażliwiona na punkcie psów, ale twierdzenia, że pies takiej, a takiej rasy jest "mordercą" i przepraszam bardzo, ale gdy ktoś mi pisze coś takiego po moich 10 wywodach i staje w punkcie wyjścia to mnie trafia.

Dziś odbyłam przecudny spacer z moją "sforą". Byliśmy za miastem, a więc psiaki luźno biegały (zgodnie z przepisami zresztą), a ja korzystałam z wreszcie czystego powietrza. "Groźny" Rottweiler przywitał się z sympatycznymi starszymi ludźmi, którzy do psa podchodzili miło, bez strachu. Popatrzyliśmy z litością i łezką w oku na oszczekującego nas łańcuchowego psa. Byłam dumna z moich psów, ponieważ mimo napaści małego kundelka (udało mi się uratować łydkę - głupota jego właścicieli nie zna granic :( ) nie ruszyły się z komendy stój-zostań.

Rany... jeżeli Twoje opisy byłyby rzeczywistością to już kilkadziesiąt osób włączając mnie nie powinno przeżyć tego spaceru (+ kura, która nie została uśmiercona przez moje groźne psy).

Pies nie jest zwierzęciem głupim ani pozbawionym osobowości. Takie twierdzenie doskonale pokazuje jak znasz psią psychikę.

Nie tworzy się żadnych agresywnych ras psów. Kilkaset/kilkadziesiąt lat temu poszczególne rasy zostały wyhodowane do różnych celów. Amstaf do walk psów, wyżeł weimerski do polowania itd.

Kto niby wybiera jedną sztukę z miotu, a resztę zabija? Boshe, co Ty piszesz?!

Wcale nie trzeba szkolić psa metodą kar i nagród. Współcześnie staje się bardzo modna i popularna metoda klikerowa, która przynosi świetne rezultaty.

Czy Ty sobie wyobrażasz, że "mój" Rottek chodzi i tylko czeka na okazję, aby kogoś zabić?! No tak...masz racje. Jeśli oczywiście chodzi o zalizanie na śmierć to faktycznie, dziś prawie do tego doszło :D.

Zapewniam Cię, że psy nie spadają z nieba. Przodkowie "mojej" suni nie zjedli nikogo na śniadanie, nie pogryźli. Doczekali późnej starości żyjąc w towarzystwie ludzi, a także innych zwierząt (np.kotów). I nie są to odosobnione przypadki.

Znam Rotty, które wychowywały się wśród dzieci (sceny, gdzie wielki, potężny samiec Rottweilera śpi sobie w swoim legowisku, a tuż obok niego trzech letnie dziecko, nie są mi obce).

Pies nie atakuje dziecka, bo chce się na nim "wyżyć". Najczęściej ofiarą psiej agresji padają dzieci, które wtargnęły na teren, którego pilnuje pies. I naprawdę nie widzę w tym nic dziwnego, że pies broni tego terenu, przecież on właśnie po to tam jest! A inną bajką jest już to, że źle wychowany Rottweiler, lub pies, który wogóle nie byl wychowywany (znam takie przypadki) jest agresywny.

Dziecko odbijające piłkę na placu zabaw dla zrównowarzonego i zsocjalizowanego psa nie jest niczym dziwnym, a tymbardziej bodźcem wywołującym agresję. Jednak zwierze, które kiedykolwiek było szczute, czy też nieodpowiednio wychowane moze zaatakować czując się zagrożone lub zaatakowane i właśnie dlatego cały czas tłukę do Was, że "taaaaki" pies musi mieć odpowiedniego przewodnika.

Przytoczę scenkę, która zdarzyła mi się parę miesięcy temu. Był cudny i upalny dzień, ludzie wykorzystując piękną pogode dosłownie wylegli na pobliskie łąki. Była wśród nich młoda para z ok 1,5 rocznym dzieckiem. Byli zajęci sobą, a biedne dziecko nie dość, że musiało wysłuchiwać mocno podkręconego radia to jeszcze zostało pozostawione same sobie. Spacerowałam z Rottweilerem puszczonym na 8m lince. Pies sobie spokojnie biegał, przynosił mi piłeczkę, ćwiczyliśmy też podstawowe komendy (przywołanie, równanie). W pewnym momencie owe dziecko wylądowało dosłownie przed nosem psa. Cieszę się, że Ci ludzie trafili na mnie i akurat tego psa, bo inaczej przez ich głupotę doszłoby do tragedi. Oczywiście sunia z radością, że ktoś przyszedł się z nią przywitać obwąchała dziecko, a ja nie omieszkałam zwrócic uwagę przerażonemu tatusiowi, że należałoby pilnować dziecka :D.

Im mniej będzie ludzi chcących zakupić Rotta tym lepiej dla rasy, będzie mnie produkcji psów, a zwierzaki pozostaną w rękach pasjnatów rasy. I podkreślam, że jest to psiak dla specyficznej grupy osób odpowiedzialnych, o mocnym lecz zrównowarzonym charakterze i sporej wiedzy na temat psiej psychiki (dlaczego tak się dzieje? co to powoduje? itp.).

Nie piszę równierz, że Rott to pies idealny, bo wcale tak nie jest. Też potrafi zawarczeć, nauka czystości w domu nie przychodzi sama, to pies o dużym instynkcie obrony co nie jest dla każdego zaletą. Trzeba go porządnie i starannie wychować, a z najmniejszymi wątpliwościami, czy problemami zwracać się do hodowcy lub trenera.

I jeszcze coś. Ważną sprawą jest to, aby sobie uświadomić, że Rottek ze schrzanioną (oczywiście z winy człowieka) psychiką będzie stanowił większe zagrożenie od Labka z taką samą psychiką i właśnie dlatego Rott musi mieć odpowiedniego opiekuna, który nie dopuści to takiej sytuacji.

Gdyby czasem ludzie zachowywali się jak psy świat byłby dużo lepszy i mniej skomplikowany (odsyłam do programów o wilkach)...

zobacz wątek
19 lat temu
LejDusia

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry