Widok
Czy ona jest w stanie Ci to udowodnić tutaj? Cokolwiek napisze będą to tylko słowa. Będziesz podważał zdanie każdej kobiety która Ci odpowie że dla niej nie liczą się pieniądze a uczucia. Musisz spotkać na swojej drodze taką niewiastę-dopiero wtedy uwierzysz. :)
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
Wszędzie możesz spotkać miłość swojego życia. Skoro nie lubisz imprez to może teatr? kino? jesli bedziesz szukał na siłę w końcu się poddasz bo będziesz coraz bardziej zniesmaczony, wybranką serca może być kobieta którą spotkasz w windzie, kobieta która przepuścisz w drzwiach sklepu...rozumiesz na pewno o co mi chodzi.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
to nie osoby... to zdziczałe zranione zwierzęta... chociaż nie... zwierzęta nie uprawiają "sztuki dla sztuki" to domena ludzka... tylko my ludzie potrafimy robić coś tylko dla "robienia"
ale nie sądzę żeby ktoś ranił ot tak... bez jakiegokolwiek powodu...
ale nie sądzę żeby ktoś ranił ot tak... bez jakiegokolwiek powodu...
Mężczyzna to Twój skarb, więc... zakop go w ogródku. :o)))
a widzisz... to właśnie jest powód... to tak jak z psem uwiązanym na łańcuchu któremu obroża wrzyna się w szyję... warczy, szczeka i gryzie wszystkich dookoła... nawet tych którzy próbują mu pomóc bo jest ranny i boi się cierpienia... tak samo jest z tymi ludźmi... to strach przed cierpieniem, bólem , upokorzeniem powoduje że sami gryzą wszystkich dookoła
Mężczyzna to Twój skarb, więc... zakop go w ogródku. :o)))
nic z tego mój drogi... nie wysiadasz... jedziesz dalej mimo wszystko
bo nie każdy reaguje tak jak pies na łańcuchu... każdy z nas jest inny i ma inne zachowania... nikt nie powiedział że Ty masz gryźć...
i zapomnij o wysiadaniu... znajdź swoje miejsce, usiądź wygodnie i jedź dalej... pozdrawiam
:o)
bo nie każdy reaguje tak jak pies na łańcuchu... każdy z nas jest inny i ma inne zachowania... nikt nie powiedział że Ty masz gryźć...
i zapomnij o wysiadaniu... znajdź swoje miejsce, usiądź wygodnie i jedź dalej... pozdrawiam
:o)
Mężczyzna to Twój skarb, więc... zakop go w ogródku. :o)))
Popełniasz jeden podstawowy błąd. Zraziłeś się do jakiejś kobiety/ kobiet a teraz wszystkie wrzucasz do jednego wora-wszystkie to pieprzone materialistki bez uczuć, które potrafia tylko ranic.
Tym samym podświadomie Twoja psychika wysyła Ci sygnały, czasami poprawne a czasami błędne. Pamiętaj że kłamstwo ciągle sobie wmawiane po jakimś czasie staje się prawdą.
Masz rację zatrzymaj na chwilkę świat, SWÓJ ŚWIAT i zacznij od nowa-nie wszystkie kobiety są bebe. Inaczej we wszystkim znajdziesz zło, w każdym ruchu kobiety będziesz się doszukiwał odniesienia do materializmu...
Tym samym podświadomie Twoja psychika wysyła Ci sygnały, czasami poprawne a czasami błędne. Pamiętaj że kłamstwo ciągle sobie wmawiane po jakimś czasie staje się prawdą.
Masz rację zatrzymaj na chwilkę świat, SWÓJ ŚWIAT i zacznij od nowa-nie wszystkie kobiety są bebe. Inaczej we wszystkim znajdziesz zło, w każdym ruchu kobiety będziesz się doszukiwał odniesienia do materializmu...
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
Ale jak możesz zrozumieć NAS skoro każda z nas jest inna? każda ma inne ambicje i pragnienia. Może po prostu nie umiesz spełniać kobiecych oczekiwań?
Dobra koniec zabawy. Do sedna. Podaj konkretne przykłady z Twojego zycia w którym kobieta okazała się bez serca.
Dobra koniec zabawy. Do sedna. Podaj konkretne przykłady z Twojego zycia w którym kobieta okazała się bez serca.
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
Wtrace jeszcze słówko,spotkała Cie wielka tragedia,nawet nie wyobrażam sobie tego....lecz nie będe osadzac kobiety o której piszesz,bo nie znam całej sytuacji-nie o tym chiałam.
Widzisz wiążemy sie z druga osoba bo potrzebujemy miłości i szczescia chcemy czuc sie wyjatkowi i jedyni, byc moze Twoje nieszczeście wpływa na Twoje związki i kobiety które Cie poznają nie radzą sobie z tym.....Musisz znaleźć bardzo silną kobiete ,któa udzwignie ten cieżar a to bedzie bardzo trudne.....tak mi się wydaje.
Widzisz wiążemy sie z druga osoba bo potrzebujemy miłości i szczescia chcemy czuc sie wyjatkowi i jedyni, byc moze Twoje nieszczeście wpływa na Twoje związki i kobiety które Cie poznają nie radzą sobie z tym.....Musisz znaleźć bardzo silną kobiete ,któa udzwignie ten cieżar a to bedzie bardzo trudne.....tak mi się wydaje.
ZADUMANY. Chłopie Tobie potrzebny jest raczej psychoanalityk (skoro jesteś nadzianym facetem a chyba tak jest bo po co inaczej ktoś chciałby wrobić Ciebie w ciążę - to pewnie Cię na niego stać). Opcja bardziej oszczędna - dla mniej zamożnych - to dobry przyjaciel. Dobry to znaczy taki, który nie usiądzie i nie będzie załamywał rąk razem z Tobą. Dobry to taki, który kopnie Cię w du..pę na rozpęd abyś w końcu wziął się z życiem za bary i nie badolił. Trzeba iść naprzód, uczyć się na błędach owszem ale nie rozpamiętywać ich bez końca. Jeśli jesteś zbyt mocno zakotwiczony w przeszłości to ciężko będzie Ci płynąć w przyszłość. A wtedy nawet jak znajdziesz kogoś kto nadawałby się na drugą połówkę to pomyśl racjonalnie kto na dłuższą metę byłby w stanie ciągnąć za sobą balast Twojej przeszłości skoro nawet Ty sam sobie z nią nie jesteś w stanie poradzić...
Kochany ,ale chyba dlatego właśnie tutaj napisałeś,żeby usyszec porady dostać jakies choć minimalne wsparcie....Oczywiście ,że łatwo jest doradzać nie bedąc w Twojej skórze,ale jeśli to co do tej pory robiłes nic nie zmieniło w Twoim życiu może trzeba zrobić jakiś wiekszy krok naprzów,wiem ,że to trudne też staciłam bardzo bliskie mi osoby i też sie buntowałam dostając"dobre rady" od osób ,które najczesciej nie wiedziały o czym mówią. Sprawa jednak jest prosta albo coś zrobisz albo bedziesz nieszczesliwy do końca-szkoda życia Ty powinieneś o tym wiedzieć ,że trzeba je szanować.
Potrzebne Ci są badania osobowości i potem psychoterapeuta. Nie polecam psychoanalityka tylko terapeutę pracującego w nurcie poznawczo-behawioralnym. Moje jedyne Dziecko przyszło na świat martwe w 2002 roku. Domyślam się, co czujesz, bo jego pieprzony ojciec zachował się jak totalny szczyl i za to wyleciał z mojego życia. Twój post jest raczej wołaniem o akceptację i prośbą o pomoc. Myślę, że nie przepracowałeś tego problemu. Zrób porządek z przeszłością, pozbądź się mechanizmów generalizacji, wyparcia i mnóstwa innych. Ty nie chcesz być sam, ale boisz się, że ponownie ktoś Cie skrzywdzi. Rozumiem Twój ból, ale z takim nastawieniem do ludzi albo szybko rozwalisz nowy związek, albo zadasz ból osobie, która Cię szczerze pokocha.
Niech wszyscy, którzy źle mi życzą, pocałują mnie w d*pę.