Widok
BEZ !!!!
dla mnei to proazka, nigdy nei lubilam jak mnei wyciagali na sile zeby latac jak na w-f w podstawoowce, obgryzac jablka na sznurku, latac z jajkiem na lyzeczce albo bog wie co !!
jakas masakta to jest, ja nikogo nei ukarze takimi zabawami.
u mnie jest tak, DJ wie, ze nie ma byc zadnych zabaw, jezeli znajdzie sie towarzystwo co sie domagac bedzie to pewnie, zrobi im, ale tym co chca, mnie ma do niczego nei mieszac-nie znosze tego-trauma weselna...
takze najelpiej z wodzirejem/zespolem/DJ ustalic, ze jak ktos sie domaga i chce to dla danej grupy, a nie "as teraz wszystkie panienki na srodek " i nawet z kibla cie wygiagna na srodek...
dla mnei to proazka, nigdy nei lubilam jak mnei wyciagali na sile zeby latac jak na w-f w podstawoowce, obgryzac jablka na sznurku, latac z jajkiem na lyzeczce albo bog wie co !!
jakas masakta to jest, ja nikogo nei ukarze takimi zabawami.
u mnie jest tak, DJ wie, ze nie ma byc zadnych zabaw, jezeli znajdzie sie towarzystwo co sie domagac bedzie to pewnie, zrobi im, ale tym co chca, mnie ma do niczego nei mieszac-nie znosze tego-trauma weselna...
takze najelpiej z wodzirejem/zespolem/DJ ustalic, ze jak ktos sie domaga i chce to dla danej grupy, a nie "as teraz wszystkie panienki na srodek " i nawet z kibla cie wygiagna na srodek...
Madness is the gift, that has been given to me!!
No wlasnie - tego chcemy uniknąc... z drugiej strony miło jak ktoś po weselu wyjdzie z butelka i jeszcze nas powspomina :)
Myslielismy nad czyms takiem, zeby do kazdego z za[rpszan dac numerek... i kazdy z takim samym numerkiem ma sie albo napic albo zatanczyc zaleznie od płci ;) co Wy na to?????
Pozdrawiam nocnych marków ;)
Myslielismy nad czyms takiem, zeby do kazdego z za[rpszan dac numerek... i kazdy z takim samym numerkiem ma sie albo napic albo zatanczyc zaleznie od płci ;) co Wy na to?????
Pozdrawiam nocnych marków ;)
najwazniejsze zeby to wszystko obywalo sie za dobra wola gosci...malo ludzi lubi byc wyciaganymi na srodek...ja nie znosze :D
dlatego nawet nei chce i nei ma mowy zeby bylo to cos co sie placi za tanczenie pannie mlodej(slabo sie znam na tradycjach nei wiem jak to sie nazywa) nei ma mowy-nei bede sie sprzedawac zeby jakis spocony wujek mnie w tancu tam obracal piruetami...to normalnei sprzedawanei sie za kase, nei rozumiem tej tradycji skad sie wziela co oznaczala. bo teraz totalnei ic :)
p.s. niektore nocne marki do rana w pracy siedza :D
dlatego nawet nei chce i nei ma mowy zeby bylo to cos co sie placi za tanczenie pannie mlodej(slabo sie znam na tradycjach nei wiem jak to sie nazywa) nei ma mowy-nei bede sie sprzedawac zeby jakis spocony wujek mnie w tancu tam obracal piruetami...to normalnei sprzedawanei sie za kase, nei rozumiem tej tradycji skad sie wziela co oznaczala. bo teraz totalnei ic :)
p.s. niektore nocne marki do rana w pracy siedza :D
Madness is the gift, that has been given to me!!
Ja jestem zdania, ze kazda zakochana para zasluguje na slub chociaz w polowie spelniajacy ich marzenia i tym dniu...wiadomo ze wyszstko wiaze sie z ogromnymi kosztami (tell me about it...) i kazdy sposob jest dobry...
Natomiast mi chodzi o to ze caly sens tych zabaw i traadycji zaczal sie gubic kolo 40/50 lat temu, moze nasze babcie beda dobrze znaly podstawe i powod niektorych , nazwijmy to, obrządków czy zabaw.
Bo teraz to nie ma najmniejszego sensu. To tak jak podczas braku wody, przed odcieciem nalac we wszystko ci sie da zeby meic na zapas, tak dlugo jest nieregularnosc w dostawie wody ze codzinnie sie nalpenia wszystkie naczynia.Kryzys mija, a przez nastepne 100 lat i tak kazdy napelnia naczynia woda, uczy swoje dzieci napelniac woda wszystkie naczynia, ale tak naprawde nie wie po co skoro zyje 50 lat i nigdy woedy nie zabraklo, pozatym mozemy sobie kupic w sklepie jak na 2 godziny wylacza...
troche wywód, ale chodzi mi o to ze te zabawy to jakies pozostalosci jakiegos wiekszego planu, obrzadku weselnego ktorego tak naprawde zadna z nas nei rozumie i nei potrafi odtworzyc, a tak robi, bo tak sie robilo, robi i bedzie robic.Nikt sobie nei zada pytania po co?
Tanczenie za pieniadze pownno sie jak juz odbywac w bardziej nowoczesnej formie, poprzez np. aukcję, gdzie licytuje sie nie panne mloda za 5zcone przez wujka mietka, tylko taniec z panna m
Natomiast mi chodzi o to ze caly sens tych zabaw i traadycji zaczal sie gubic kolo 40/50 lat temu, moze nasze babcie beda dobrze znaly podstawe i powod niektorych , nazwijmy to, obrządków czy zabaw.
Bo teraz to nie ma najmniejszego sensu. To tak jak podczas braku wody, przed odcieciem nalac we wszystko ci sie da zeby meic na zapas, tak dlugo jest nieregularnosc w dostawie wody ze codzinnie sie nalpenia wszystkie naczynia.Kryzys mija, a przez nastepne 100 lat i tak kazdy napelnia naczynia woda, uczy swoje dzieci napelniac woda wszystkie naczynia, ale tak naprawde nie wie po co skoro zyje 50 lat i nigdy woedy nie zabraklo, pozatym mozemy sobie kupic w sklepie jak na 2 godziny wylacza...
troche wywód, ale chodzi mi o to ze te zabawy to jakies pozostalosci jakiegos wiekszego planu, obrzadku weselnego ktorego tak naprawde zadna z nas nei rozumie i nei potrafi odtworzyc, a tak robi, bo tak sie robilo, robi i bedzie robic.Nikt sobie nei zada pytania po co?
Tanczenie za pieniadze pownno sie jak juz odbywac w bardziej nowoczesnej formie, poprzez np. aukcję, gdzie licytuje sie nie panne mloda za 5zcone przez wujka mietka, tylko taniec z panna m
~Prezenter muzyczny
2011-02-06 16:04
178.217.248.*
Re: KONKURSY, ZABAWY, OCZEPINY
Jak się nie ma już o czym rozmawiać to opowiada się kawaly.
Podobnie jest z "konkursami" , czy "zawodami" na weselu.
Konkursy są dobre na festynach , czy zawodach międzyzakładowych ,
pamiętam je z głupich , kilkugodzinnych programów telewizyjnych z okresu komuny.
Z lubością stosowane głównie przez smutnawe zespoliki weselne jako zapchajdziury (a czas leci...) , kapele które miały przypadkowe repertuary tzn. grali te kawałki które potrafili zagrać a nie te które trzeba.
Przeważnie jest to znakomita rozrywka dla ludzi , którym po przeczytaniu dwóch stronic książki głowa boli , którzy nie potrafią cieszyć się piękną chwilą , jaką jest wesele kogoś bliskiego.
Niedouczeni didżeje weselni zamiast robić to , do czego zostali zatrudnieni - po prostu mają grać - nie oni pajacują , przebierają się z wesela robiąc żenujący kabaret bo nigdy nie zrobią tego jak zawodowcy.
Grają repertuar tak od sasa do lasa nie mając pojęcia o tworzeniu za pomocą dobrze dobranego repertuaru odpowiedniego nastroju nie mówiąc już o technice miksowania.
Jak słyszę takich debili którzy myślą że jak zagrają zorbę , po niej rock&rolla , zaraz po tym twista i kankana czy disco-polo i myślą że mają patent na rozrywkę to węgiel mi w piwnicy zakwita.
Panowie muzykujący na weselach na różne sposoby zabierzcie się do roboty a nie kombinujcie z konkursikami , bo kaleczycie rzemiosło i groźnie wypaczacie piękno wesela które polega na atmosferze ,jedzeniu , piciu , tańczeniu a nie zdobywaniu 1 , 2 czy 3-go miejsca w ogłupiających zawodach czy konkursach .
Takie jest moje skromne zdanie o tej patologii.
Pa !
bo ka
2011-02-06 16:04
178.217.248.*
Re: KONKURSY, ZABAWY, OCZEPINY
Jak się nie ma już o czym rozmawiać to opowiada się kawaly.
Podobnie jest z "konkursami" , czy "zawodami" na weselu.
Konkursy są dobre na festynach , czy zawodach międzyzakładowych ,
pamiętam je z głupich , kilkugodzinnych programów telewizyjnych z okresu komuny.
Z lubością stosowane głównie przez smutnawe zespoliki weselne jako zapchajdziury (a czas leci...) , kapele które miały przypadkowe repertuary tzn. grali te kawałki które potrafili zagrać a nie te które trzeba.
Przeważnie jest to znakomita rozrywka dla ludzi , którym po przeczytaniu dwóch stronic książki głowa boli , którzy nie potrafią cieszyć się piękną chwilą , jaką jest wesele kogoś bliskiego.
Niedouczeni didżeje weselni zamiast robić to , do czego zostali zatrudnieni - po prostu mają grać - nie oni pajacują , przebierają się z wesela robiąc żenujący kabaret bo nigdy nie zrobią tego jak zawodowcy.
Grają repertuar tak od sasa do lasa nie mając pojęcia o tworzeniu za pomocą dobrze dobranego repertuaru odpowiedniego nastroju nie mówiąc już o technice miksowania.
Jak słyszę takich debili którzy myślą że jak zagrają zorbę , po niej rock&rolla , zaraz po tym twista i kankana czy disco-polo i myślą że mają patent na rozrywkę to węgiel mi w piwnicy zakwita.
Panowie muzykujący na weselach na różne sposoby zabierzcie się do roboty a nie kombinujcie z konkursikami , bo kaleczycie rzemiosło i groźnie wypaczacie piękno wesela które polega na atmosferze ,jedzeniu , piciu , tańczeniu a nie zdobywaniu 1 , 2 czy 3-go miejsca w ogłupiających zawodach czy konkursach .
Takie jest moje skromne zdanie o tej patologii.
Pa !
bo ka
Moim skromnym zdaniem te konkursy to straszna zenada i najbardziej tego na weselach nie lubie. No i to wyciaganie na sile :/ Ble :/
Na szczescie odkad mam obraczke, nikt mnie juz nie ciagnie do lapania welonu. Czasem to nawet nie tak zle wyglada, ale pod warunkiem, ze jest tego malo, tylko takie "ze smakiem", a ludzie chetnie sie zglaszaja i widac, ze ich to bawi.
W skrocie: rzucanie bukietu bez zbednych ceregieli moze byc, przekladanie jajeczka czy inne jakies macanki nie! I tylko dla chetnych te zabawy.
A taniec za pieniadze to najgorsza wiocha z tego wszytskiego. Juz przeciez goscie dali prezent, wiec chyba nie musza sie dodatkowo dokladac?
U mnie nie bylo nic z takich "kwiatkow". Wystepow przedszkolnych i laurek na podziekowanie rodzicom tez nie :P
Na szczescie odkad mam obraczke, nikt mnie juz nie ciagnie do lapania welonu. Czasem to nawet nie tak zle wyglada, ale pod warunkiem, ze jest tego malo, tylko takie "ze smakiem", a ludzie chetnie sie zglaszaja i widac, ze ich to bawi.
W skrocie: rzucanie bukietu bez zbednych ceregieli moze byc, przekladanie jajeczka czy inne jakies macanki nie! I tylko dla chetnych te zabawy.
A taniec za pieniadze to najgorsza wiocha z tego wszytskiego. Juz przeciez goscie dali prezent, wiec chyba nie musza sie dodatkowo dokladac?
U mnie nie bylo nic z takich "kwiatkow". Wystepow przedszkolnych i laurek na podziekowanie rodzicom tez nie :P
a ja uważam, że taniec za pieniądze jest spoko - przecież nie chodzi tutaj o wyciąganie kasy i argument że goście dali już prezent jest bez sensu bo nikt nie każe wkładać stówy czy 5ciu stów!! chodzi o symboliczną złotówkę - i przecież nikt do tańca nikogo nie zmusza - jak sie nie chce, to się nie tańczy. A jak idę na wesele to zawsze rozmieniam 10zł na drobne, od 1gr do 1zł i odbijam Pana Młodego - to ma być zabawa ! a nie urażanie się "bo ona każe mi zapłaaaaaaaaacić buuu :(:( " !!
a w tej zabawie chodzi o to, że zbierany jest koszyczek Pana Mlodego i koszyczek Pani Mlodej i ten kto uzbiera więcej to będzie rządzić kasą w domu - ale to tylko zabawa......
a w tej zabawie chodzi o to, że zbierany jest koszyczek Pana Mlodego i koszyczek Pani Mlodej i ten kto uzbiera więcej to będzie rządzić kasą w domu - ale to tylko zabawa......
ja bede przeciwna konkursom na sile, zawsze a taqnczenie za kase odpada, bo moze to zabawne jest dla gosci, ale pomyslcie o pannie mlodej ktora jest wyszapywana przez kazdego spoconego wujka, jak wy to moowicie "odbijany ma miedziaki" albo o panu mlodym kotry tanczyl ostatni raz poloneza na studniowce i po prostu nei lubi tanczyc...
Konkursy, juz sie wypowiadalam na watku o jednym o konkursach, ze to jakis relikt przeszlosci, ze teraz to nic dla nikogo nie oznacza i pzoatym kiedys ludzie naprawdwe w te zabobony wierzyli ze kto wiecej uzbiera ten rzadzi itp...
tak jak slyszalam ze jest zabobon ze nie mozna meic nutow z odkrytymi palcami slubu w paitek ani w meisiacu bez literki r...słabo...
Konkursy, juz sie wypowiadalam na watku o jednym o konkursach, ze to jakis relikt przeszlosci, ze teraz to nic dla nikogo nie oznacza i pzoatym kiedys ludzie naprawdwe w te zabobony wierzyli ze kto wiecej uzbiera ten rzadzi itp...
tak jak slyszalam ze jest zabobon ze nie mozna meic nutow z odkrytymi palcami slubu w paitek ani w meisiacu bez literki r...słabo...
http://forum.trojmiasto.pl/KONKURSY-ZABAWY-OCZEPINY-t209285,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/jakie-zabawne-nagrody-w-konkursach-weselnych-t170824,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/atrakcje-na-weselu-zbieram-pomysly-t62690,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/nagrody-w-konkursach-oczepinowych-t123670,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/jakie-zabawne-nagrody-w-konkursach-weselnych-t170824,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/atrakcje-na-weselu-zbieram-pomysly-t62690,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/nagrody-w-konkursach-oczepinowych-t123670,1,130.html
A ja lubię konkursy, ale z umiarem i ze smakiem. I oczywiscie bez wyciagania ludzi na siłę. Ale przeciez to wszystko można dogadać wczesniej z zespołem czy DJem. My tak zrobiliśmy, ustaliliśmy jakie konkursy i kiedy, a ludzie sami się zgłaszali i świetnie się przy nich bawili. Jeśli zas chodzi o tańce za pieniądze, to nie odbieram tego jako wyciągania kasy, ale raczej jako możliwość dla każdego żeby zatańczyć z młodymi, bo wiadomo, że że gdyby każdy w trakcie wesela tańczył normalnie z młodą parą, to młodzi prawie w ogóle nie mogliby tańczyc ze sobą. 10 zł to przecież żaden majątek, ale jak ktoś uwaza, że to za dużo, to może dać mniej. I przecież nikt nikogo do tego nie zmusza. U mojego szwagra nie było tych tańców i goście byli zawiedzeni, bo lubią ten zwyczaj, a niektórzy także rywalizację o to, kto zatańczy jako ostatni i zgarnie flaszkę.
I zaznaczę jeszcze, panie prezenterze muzyczny, że moja sympatia do konkursów nie oznacza, wcale, że po przeczytaniu dwóch stronic książki boli mnie głowa, bo czytam na pewno wiecej niż przeciętny Polak.
I zaznaczę jeszcze, panie prezenterze muzyczny, że moja sympatia do konkursów nie oznacza, wcale, że po przeczytaniu dwóch stronic książki boli mnie głowa, bo czytam na pewno wiecej niż przeciętny Polak.
ja też jestem za konkursami, ale żeby było ich nie za dużo i żeby były "normalne" tzn. nie trawię konkursów typu rozbieranie do naga (prawie), przekładania jajka w spodniach itp. 2 lata temu byłam na weselu gdzie było pod rząd 5 konkursów - porażka i nuda
u nas był konkurs tańca facetów w parach - pisałam o tym wielokrotnie i kareta; w sumie nie było problemu żeby nie było chętnych, a mało tego brali udział i młodzi i starsi np. mój chrzestny, tak nas wszyscy zaskoczyli pomysłowością, że śmiechu było co nie miara i do dziś wszyscy to miło wspominamy :)
jeśli konkursy są to choć jestem nieśmiała staram się wziąć udział, żeby Parze Młodej było miło bo to ich dzień, rok temu u przyjaciółki byłam w drużynie Panny Młodej i jadłam na czas kawałek tortu, a mój mąż biegał po sali i zbierał krawaty he he; poza tym w ich trakcie goście się integrują i bliżej poznają :)
oczywiście nic na siłę, ale byłam też na weselach gdzie nie było nic i było tak troszkę smutno
u nas był konkurs tańca facetów w parach - pisałam o tym wielokrotnie i kareta; w sumie nie było problemu żeby nie było chętnych, a mało tego brali udział i młodzi i starsi np. mój chrzestny, tak nas wszyscy zaskoczyli pomysłowością, że śmiechu było co nie miara i do dziś wszyscy to miło wspominamy :)
jeśli konkursy są to choć jestem nieśmiała staram się wziąć udział, żeby Parze Młodej było miło bo to ich dzień, rok temu u przyjaciółki byłam w drużynie Panny Młodej i jadłam na czas kawałek tortu, a mój mąż biegał po sali i zbierał krawaty he he; poza tym w ich trakcie goście się integrują i bliżej poznają :)
oczywiście nic na siłę, ale byłam też na weselach gdzie nie było nic i było tak troszkę smutno
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
My też nie jesteśmy za tym aby robić mnóstwo konkursów, bo znamy naszą rodzinkę i wiemy, że wolą potańczyć i wypić, a dużo konkursów ich znudzi. Ale my chcemy zrobić i dla tradycji i dla siebie kilka (wiemy, że kilka osób będzie chętnych na zabawy) ale to może ze 3 będą i to też nie za trudne ani za długie.
Kamiku, mieliśmy 2 konkursy - pierwszy to marynary, czyli kilka par tańczy, a gdy muzyka przestaje grać, trzeba jak naszybciej zdjac marynarę, przełożyć ją na drugą stronę i z powrotem założyć na meżczyznę. Odoada para która wykona to jako ostatnia. Drugi konkurs to natomiast krzesełka - kilku panów chodziło dookoła krzeseł w takt muzyki, a gdy muzyka przestawała grać, para młoda mówiła co muszą przynieść, np. źdzbło trawy, damski bucik itp. Kto dobiegał jako ostatni, ten odpadał. Na końcu, jak gdy juz zostało tylko 2 panów, musieli przynieść kobietę na rękach. Ten konkurs był naprawdę super - wszyscy super sie przy nim bawili i śmiali.
ja bym nie chciała być na weselu bez konkursów! nuuuda! my z narzeczonym na ogól w konkursach bierzemy udział. i u nas oczywiście też muszą być. oczywiście nie za dużo i nie za długie, no i bez żadnych zberezeństw! ale być muszą koniecznie! u nas w rodzinach nie ma problemu z chętnymi. i nie chciałabym im zafundować takiego mega poprawnego politycznie wesela, gdzie tylko się herbatkę pije i nawet świństwa powiedzieć nie można :/
ja poporstu mysle ze wiekszosci juz opatrzyły się konkursy i mało nowych fajnych jest...chociaz wydaje mi się ze duzo orkiestr stara się wprowadzac coraz nowsze :)
fakt macanie po tyłkach czy kolankach nie podoba mi się, czy jakies inne durne pomysły raczej jestem za konkursami w stylu karaoke, tańce....rozne inne w tym stulu zabawy. A wszystko tak naprawde zalezy od gosci :)
[/url]
fakt macanie po tyłkach czy kolankach nie podoba mi się, czy jakies inne durne pomysły raczej jestem za konkursami w stylu karaoke, tańce....rozne inne w tym stulu zabawy. A wszystko tak naprawde zalezy od gosci :)

Bobo, nigdy nie byłam na królewskim weselu, wiec nie wiem, jak wyglada, choć bardzo możliwe, ze nie tam żadnych konkursów, wszystko jest na poważnie i dystyngowanie, bo tak wypada. Ale to wcale nie oznacza, że gdyby goście (nawet ci z królewskiej rodziny) trochę sie rozluźnili i wiedzieli, że nic z tego co sie dzieje, nie przejdzie do prasy, to znakomicie bawiliby się przy konkursach, np. wspomnianym przez ciebie karaoke.