Widok
moja relacja 14.08.2010
Nie wiem od czego zacząć tyle mam pozytywnych emocji związanych z tym dniem. Pogoda dopisała, byliśmy pod słonecznym parasolem, mimo, że w pobliskich miejscowościach padało.
Uroczystość rozpoczęliśmy w kościele w Jelitkowie. Nowy ksiądz Proboszcz to wspaniały człowiek, doskonale nastroił gości to weselnej zabawy.
Chciałabym podziękować wszystkim, któzy pomagali nam w tym najważniejszym dla nas dniu.
Mmegi wyczarowała mi, mimo braku próbnego, przecudny makijaż, który trzymał się jeszcze w poprawiny. Wszyscy bardzo chwalili jej dzieło, mimo, że mam delikatną skórę nie odczułam żadnego "ciężaru" tego makijażu.
Fryzurę stworzyła p. Gosia z małego saloniku we Wrzeszczu, tutaj również wielkie ukłony wyszło orginalnie i dopasowanie do całokształtu.
Sala weselna w Kłosowie- spisali się na medal, zwłaszcza obsługa, bardzo życzliwe podejście, zawsze uśmiechnięte i pomocne kelnerki. Klimatyzacja nieco nie nadąrzała za nami, ale być może dlatego, że goście byli bardzo rozbrykani :) (trzeba bardzo pilnować zamykania drzwi) Przydał się też telewizor i plac zabaw, dzieciaki oglądały bajki i rodzice mieli więcej luzu.
Suknia szyta w Kartuzach, włąściwie zaprojektowana w tamtejszym zakładzie krawieckim o niekoniecznie kuszącej nazwie "arnold" zrobiła furorę. Stworzyłą ją Pani Marysia Chojnacka.
Co do zespołu, to był "wojskowy" w zasadzie działają tylko z polecenia i chyba dlatego nie stworzyli sobie lepszej nazwy, spisali się. Również dzięki.
Ciasta oprócz pieczonych przez rodzinę były z Markizy w Żukowie, wszystkim bardzo smakowały, dojechały wcześnie, bez stresowa obsługa.
Tort z Sowy- tutaj mam pewne zastrzeżenia, bo mimo, iż był pyszny przeżylismy niewielki stres w związku z opóźnieniem dowozu, ale dojechał cały i zdrowy :)
Fotograf- Tomek Stefunko, uważam, że wspaniały, chociaż na zdjęcia musimy jeszcze poczekać to widać było profesjonalizm w każdym calu. Na weselu był praktycznie niewidzialny, przez cały czas niezwykle optymistycznie nastawiony, wszyscy nasi goście go chwalili :) doskonale się z Nim współprawowało.
Kwiatami i dekoracją sai zajęłą się moja Kochana Mama, wyszło na prawdę rewelacyjnie, ążurowe, wycinane przez Nią motyle zrobiły furorę, goście brali je na pamiątkę
Jako podziękowania dla rodziców, oprócz albumów zamówionych u Tomka były też czekoladowe telegramy, któe wzbudziły niemałe zainteresowanie.
Wiem, że pewnie Państwo Młodzi są zwykle zadowoleni z wesela, ale do Nas dochodzą głosy gości, któzy powtarzają, że to najlepsze wesele na jakim byli. Dlateo Wszystkim, którzy je stworzyli bardzo dziękujemy!!!
Także Wam Wszystkim z Weselnika za wiele ważnych rad i podpowiedzi. Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam.
Czymś co zapewne wyróżnia Nasze Wesele była stłuczka podczas dojazdu do sali :) w Nasze ślubne autko wjechała pewna Pani :) ale podobno to na szczęście :)
Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam. Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia. Życzę, żebyście byli równie zadowoleni ze swoich ślubó co my z naszego.
Uroczystość rozpoczęliśmy w kościele w Jelitkowie. Nowy ksiądz Proboszcz to wspaniały człowiek, doskonale nastroił gości to weselnej zabawy.
Chciałabym podziękować wszystkim, któzy pomagali nam w tym najważniejszym dla nas dniu.
Mmegi wyczarowała mi, mimo braku próbnego, przecudny makijaż, który trzymał się jeszcze w poprawiny. Wszyscy bardzo chwalili jej dzieło, mimo, że mam delikatną skórę nie odczułam żadnego "ciężaru" tego makijażu.
Fryzurę stworzyła p. Gosia z małego saloniku we Wrzeszczu, tutaj również wielkie ukłony wyszło orginalnie i dopasowanie do całokształtu.
Sala weselna w Kłosowie- spisali się na medal, zwłaszcza obsługa, bardzo życzliwe podejście, zawsze uśmiechnięte i pomocne kelnerki. Klimatyzacja nieco nie nadąrzała za nami, ale być może dlatego, że goście byli bardzo rozbrykani :) (trzeba bardzo pilnować zamykania drzwi) Przydał się też telewizor i plac zabaw, dzieciaki oglądały bajki i rodzice mieli więcej luzu.
Suknia szyta w Kartuzach, włąściwie zaprojektowana w tamtejszym zakładzie krawieckim o niekoniecznie kuszącej nazwie "arnold" zrobiła furorę. Stworzyłą ją Pani Marysia Chojnacka.
Co do zespołu, to był "wojskowy" w zasadzie działają tylko z polecenia i chyba dlatego nie stworzyli sobie lepszej nazwy, spisali się. Również dzięki.
Ciasta oprócz pieczonych przez rodzinę były z Markizy w Żukowie, wszystkim bardzo smakowały, dojechały wcześnie, bez stresowa obsługa.
Tort z Sowy- tutaj mam pewne zastrzeżenia, bo mimo, iż był pyszny przeżylismy niewielki stres w związku z opóźnieniem dowozu, ale dojechał cały i zdrowy :)
Fotograf- Tomek Stefunko, uważam, że wspaniały, chociaż na zdjęcia musimy jeszcze poczekać to widać było profesjonalizm w każdym calu. Na weselu był praktycznie niewidzialny, przez cały czas niezwykle optymistycznie nastawiony, wszyscy nasi goście go chwalili :) doskonale się z Nim współprawowało.
Kwiatami i dekoracją sai zajęłą się moja Kochana Mama, wyszło na prawdę rewelacyjnie, ążurowe, wycinane przez Nią motyle zrobiły furorę, goście brali je na pamiątkę
Jako podziękowania dla rodziców, oprócz albumów zamówionych u Tomka były też czekoladowe telegramy, któe wzbudziły niemałe zainteresowanie.
Wiem, że pewnie Państwo Młodzi są zwykle zadowoleni z wesela, ale do Nas dochodzą głosy gości, któzy powtarzają, że to najlepsze wesele na jakim byli. Dlateo Wszystkim, którzy je stworzyli bardzo dziękujemy!!!
Także Wam Wszystkim z Weselnika za wiele ważnych rad i podpowiedzi. Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam.
Czymś co zapewne wyróżnia Nasze Wesele była stłuczka podczas dojazdu do sali :) w Nasze ślubne autko wjechała pewna Pani :) ale podobno to na szczęście :)
Mam nadzieję, że o nikim nie zapomniałam. Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia. Życzę, żebyście byli równie zadowoleni ze swoich ślubó co my z naszego.
gratuluję:)
migotka przepraszam że tak późno odpisuję, ale dopiero się ogarniam po podróży.
Pani w kancelarii to prawdziwa masakra początek protokoł spisywłą z nami prawie dwie godziny, ma bałagan i jest wredna. Ciągle gadała o na w trzeciej o sobie "po co oni tu przyszli" "tylko ci młodzi bałagan robią" itp.
na zdjęcia niestety muszę jeszcze poczekać z przyczyn wyższych :)ale nam się para przed nami z dekoracją wcisnęła i trochę popsuli naszą dość delikatną, bo ten kościół jest tak piękny, że w zasadzie nie potrzebuje ozdób i ksiądz byl na nich zły do ich kwiaty to były wielkie odpadające od ławek gradiole
my mieliśmy 7 bukietów (duży na ołtarz, pod mównicę, mniejszy pod obraz Maryjny,dwa przy tabernakulum i dwa malutkie pod obrazy) róże, eustomy i bardzo dużo zieleni
Pani w kancelarii to prawdziwa masakra początek protokoł spisywłą z nami prawie dwie godziny, ma bałagan i jest wredna. Ciągle gadała o na w trzeciej o sobie "po co oni tu przyszli" "tylko ci młodzi bałagan robią" itp.
na zdjęcia niestety muszę jeszcze poczekać z przyczyn wyższych :)ale nam się para przed nami z dekoracją wcisnęła i trochę popsuli naszą dość delikatną, bo ten kościół jest tak piękny, że w zasadzie nie potrzebuje ozdób i ksiądz byl na nich zły do ich kwiaty to były wielkie odpadające od ławek gradiole
my mieliśmy 7 bukietów (duży na ołtarz, pod mównicę, mniejszy pod obraz Maryjny,dwa przy tabernakulum i dwa malutkie pod obrazy) róże, eustomy i bardzo dużo zieleni
ksiądz co łaska więc daj według swojego uznania, nowy proboszcz jest na prawdę niesamowitym człowiekiem :) nie wystrój szykowałam z mamą (dzień wczśniej ukdałyśmy kwiaty) a to dlatego, że moja mama to poprostu uwielbia i potrafi a klęczniki i nasze krzeszłą przygotował kościelny już przed samym ślubem :)
a godzinę najlepiej nie tylko z beznadziejną Panią L. ustalić ale od razu z księdzem potwierdzić, bo ona ciągle gadała że nie ma pośpiechu bo tam mało ślubów a godzinę przed nami był inny ślub i ksiądz by trochę na nią zły. Ona robi na prawdę dużo problemó dlatego najlepiej idźcie do niej wcześniej i ciągle noście wszystkie dokumenty nawet jak niby powie że już na drugi raz nie musicie :) to taka moja rada
a godzinę najlepiej nie tylko z beznadziejną Panią L. ustalić ale od razu z księdzem potwierdzić, bo ona ciągle gadała że nie ma pośpiechu bo tam mało ślubów a godzinę przed nami był inny ślub i ksiądz by trochę na nią zły. Ona robi na prawdę dużo problemó dlatego najlepiej idźcie do niej wcześniej i ciągle noście wszystkie dokumenty nawet jak niby powie że już na drugi raz nie musicie :) to taka moja rada
dokumenty jej nie wiem czy czegoś nie pominę ale na pewno świadectwa szkolne z oceną z religii najlepiej ostatnie, dowody osobiste, metryki chrztu i bierzmowania (chyba że od razu w parafii weźmiecie jeśli tam byliście chrzczeni) my zebraliśmy ochrzan za brak dokumentu z usc mimo, że nie wszędzie trzeba go mieć od razu to u pani L. tak :/
ona da wam (tylko bądźcie stanowczy jak cokolwiek z nią załątwiacie i nie dajcie się zbyć, jak będzie was zbywać to poproście o spotkanie "natychmiastowe" z ks. proboszczem :) jeśli macie zrobione to weźcie taż zaświadczenie o naukach jak nie to ona może Wam dać tylko nie dajcie się nabrać na jej brak kompetencji bo nas wysąłą na śląską, że niby z okrąglakiem mają umowę. To nie prawda, na nauki trzeba iść do blaszaka tj.parafia pod wezwaniem Św. Józefa i poradnictwo też tam (koszt 100zł ale babka jest w miarę do rzeczy, ile nauki to nie wiem bo gdzieś indziej robiłam. Powiedzcie jej że ma wypisać zapowiedzi i dać wam te karteczki do spowiedzi. Jeśli chodzi o spowiedź to polecam księdza proboszcza :) jest "wyrozumiały". To z tego co pamiętam wszystko, ale L. może coś tam w trakcie wymyślić.
Acha i jeszcze sprawdźcie datę komunii św. i parafię
Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam. i na prawdę nieprzesadzam jakby co proście od razu o proboszcza, chociaż wiem, że np. w soboty on siedzi w kancelarii nie wiem jak w inne dni :).
No i życzę udanego załątwiania :) my mieliśmy z nią takie przeboje, że nawet mojego aktualnie męża wyprowadziłą z równowagii, a to nie takie łatwe :)
ona da wam (tylko bądźcie stanowczy jak cokolwiek z nią załątwiacie i nie dajcie się zbyć, jak będzie was zbywać to poproście o spotkanie "natychmiastowe" z ks. proboszczem :) jeśli macie zrobione to weźcie taż zaświadczenie o naukach jak nie to ona może Wam dać tylko nie dajcie się nabrać na jej brak kompetencji bo nas wysąłą na śląską, że niby z okrąglakiem mają umowę. To nie prawda, na nauki trzeba iść do blaszaka tj.parafia pod wezwaniem Św. Józefa i poradnictwo też tam (koszt 100zł ale babka jest w miarę do rzeczy, ile nauki to nie wiem bo gdzieś indziej robiłam. Powiedzcie jej że ma wypisać zapowiedzi i dać wam te karteczki do spowiedzi. Jeśli chodzi o spowiedź to polecam księdza proboszcza :) jest "wyrozumiały". To z tego co pamiętam wszystko, ale L. może coś tam w trakcie wymyślić.
Acha i jeszcze sprawdźcie datę komunii św. i parafię
Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam. i na prawdę nieprzesadzam jakby co proście od razu o proboszcza, chociaż wiem, że np. w soboty on siedzi w kancelarii nie wiem jak w inne dni :).
No i życzę udanego załątwiania :) my mieliśmy z nią takie przeboje, że nawet mojego aktualnie męża wyprowadziłą z równowagii, a to nie takie łatwe :)
nie wiem czy mi się uda wkleić to jedno zdjęcie z sali :) podesłane jako przedsmak od przyjaciół :)

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
na pewno wkleję więcej w przyszym albo za dwa tygodnie :)
a to nasz prezent ślubny :)

Uploaded with ImageShack.us
a to nasz prezent ślubny :)

Uploaded with ImageShack.us
cudowny prezent!!! dobrze, że mój mąż nie widzi tego zdjęcia, bo by się od razu zakochał i odstawił żonę w kąt ;)
namilandia dziekuje bardzo za udzielenie mi tak dużej ilości informacji na temat dokumentów do kościoła.
w piątek zadzwoniłam z nastawieniem że odbierze ta bardzo nie przyjemna Pani a tu niespodzianka. Odebrała bardzo sympatyczna i po głosie wydawało się że dużo młodsza Pani i powiedziała że zapisy na 2011 rok będą dopiero po 1 listopada bo dopiero wtedy dostaną kalendarze. Także ku mojemu zdziwieniu jestem w szoku. Może i ta Pani odeszła już ze względu na wiek hmm.... ciekawe. Ale najważniejsze że jest już "chyba"inna bo okaże się jak się pójdzie.
pozdrawiam
w piątek zadzwoniłam z nastawieniem że odbierze ta bardzo nie przyjemna Pani a tu niespodzianka. Odebrała bardzo sympatyczna i po głosie wydawało się że dużo młodsza Pani i powiedziała że zapisy na 2011 rok będą dopiero po 1 listopada bo dopiero wtedy dostaną kalendarze. Także ku mojemu zdziwieniu jestem w szoku. Może i ta Pani odeszła już ze względu na wiek hmm.... ciekawe. Ale najważniejsze że jest już "chyba"inna bo okaże się jak się pójdzie.
pozdrawiam