Widok
relacja 12 czerwiec 2010 Roma
Obudzilam sie juz o 4 rano i tak o 5 musialam wstac, poniewaz o 6 mialam fryzure slubna, cos szybko zjadlam i pojechalam z mama do fryzjera, zrobila mi takie samo uczesanie jak na probie, ale niestety nie bylam zadowolona bo moja zaokraglona twarz wyszla na pierwszy plan. potem okolo godziny 12 zabralismy sie z rodzinka do 3 samochodow tyle mielismy rzeczy i pojechalismy do Romy, tam stres ze nie ma jeszcze mojej makijazystki- trudno, goscie zaczeli sie juz zjezdzac i wszyscy widzieli mnie w welonie. Siostra zaczela robic mi makijaz bo kumpeli wciaz nie bylo. kamerzysta chodzil za mna krok w krok. W koncu zjawila sie moja malowaczka:) i zaczelysmy. Makijaz wyszedl slicznie. Zaczela dochodzic godzina 16:30 zaraz blogoslawienstwo a ja sukni nie mam jeszcze ubranej, wiec na szybko zaczelysmy mnie ubierac heheh. Suknie mi za wysoko ubraly i wygladalo to jak kaftan, oczywiscie w miedzy czasie zrobilo sie pochmurno i zaczelo lekko padac. blogoidslawienstwo minelo, czas na slub!!! Tata czeka na mnie przed domkiem, w ktorym sie przygotowywalam, wyszlam do niego i wolniutkim krokiem zaczelismy isc do oltarza w kapliczce . Szlismy pod parasolem, goscie wpatrzeni we mnie a ja sie trzese ze strachu, od blogoslawienstwa mam lzy w oczach i zmuszam sie by sie nie poryczec, udalo sie byc twarda. Doszlam do oltarza tam czekal na mnie moj luby, dalej sie trzese i ze strachu i z zimna, wszystko poszlo fajnie i sprawnie. Przysiega tez super ale nie chcielismy mikrofonu bo to ma byc tylko dla nas i juz. Po slubie wypuszczalismy golebie z klatki na wolnosc i zaczelo sie wesele, ogolnie bylo super i goscie bardzo zadowoleni. Jestesmy juz malzenstwem 2 tygodnie:)))
agata i przemek
gratuluje:)
gratulacje:)