Widok
40 km/h na godzinę przez Bojano. Po co?
Doszukuje się logiki w ograniczeniu do 40 km/h w Bojanie na ul. Wybickiego od wjazdu od strony Koleczkowa do skrzyżowania z ul. Hebla. Długa prosta praktycznie żadnych domów i... 40... zrozumiał bym gdyby to ograniczenie było w okolicy szkoły. Ale w tym miejscu? Chyba tylko po to żeby nabijać budżet Policji...
200-300 metrów nie robi różnicy. Może jeszcze niektórzy pamiętają, ale ograniczenie do 40 km/godz kiedyś było na całym obszarze zabudowanym w Bojanie. Znaki były umieszczone pod znakami obszar zabudowany.
Patrząc co się dzieje na naszej 218-tce, to czasami chce się stałego patrolu, kamer i odcinkowego pomiaru prędkości. Zarówno na płytach jak i asfalcie.
Mi nie przeszkadza. Może być nawet 20 km/godz. Kilka minut w tą czy w tamtą jest dla mnie bez znaczenia, a jeżeli ma to komuś uratować życie, to niech sobie będzie. Zazwyczaj protestują ci, którzy nagminnie przekraczają dozwoloną prędkość. A zdjęcie ograniczenia nic nie da, bo kto będzie chciał, to i tak będzie jechał szybciej. Taką mamy kulturę jazdy i za szybko nic się nie zmieni.
Mieszkałem 20 lat przy granicy polsko-niemieckiej i zadziwiającą rzecz zaobserwowałem. Niemieccy kierowcy dopóki byli po swojej stronie, jeździli co do kilometra przepisowo, ustępowali pieszym pierwszeństwa aż do przesady wcześniej, nikt na nikogo nie trąbił, nie wymuszał, nie wyprzedzał na wariata. Ale co się działo po naszej stronie! Nie odróżniłbym kierowcy niemieckiego od polskiego gdyby nie tablice rejestracyjne. Wnioski nasuwają się same.
Patrząc co się dzieje na naszej 218-tce, to czasami chce się stałego patrolu, kamer i odcinkowego pomiaru prędkości. Zarówno na płytach jak i asfalcie.
Mi nie przeszkadza. Może być nawet 20 km/godz. Kilka minut w tą czy w tamtą jest dla mnie bez znaczenia, a jeżeli ma to komuś uratować życie, to niech sobie będzie. Zazwyczaj protestują ci, którzy nagminnie przekraczają dozwoloną prędkość. A zdjęcie ograniczenia nic nie da, bo kto będzie chciał, to i tak będzie jechał szybciej. Taką mamy kulturę jazdy i za szybko nic się nie zmieni.
Mieszkałem 20 lat przy granicy polsko-niemieckiej i zadziwiającą rzecz zaobserwowałem. Niemieccy kierowcy dopóki byli po swojej stronie, jeździli co do kilometra przepisowo, ustępowali pieszym pierwszeństwa aż do przesady wcześniej, nikt na nikogo nie trąbił, nie wymuszał, nie wyprzedzał na wariata. Ale co się działo po naszej stronie! Nie odróżniłbym kierowcy niemieckiego od polskiego gdyby nie tablice rejestracyjne. Wnioski nasuwają się same.
To jest druga strona medalu. Poziom egzekwowania przepisów ruchu drogowego w Polsce jak i same kary to jest jakiś żart.
Kara za przekroczenie prędkości do 30 na godzinę to tylko 200 zł. Przecież to jest tak naprawdę nic, juz pomijając fakt, że ktoś jeszcze ten mandat musi wlepić...
Ostatnio zostałem zfotografowany przez fotoradar. No nie byłem zły, bo przekroczyłem prędkość moja wina i głupota... Ale ten mandat 200 złotowy to mnie zadziwił. Przecież chyba obecenie tylko bezdomnego niebyłoby stać na opłacenie tak potężnej kary...
Kara za przekroczenie prędkości do 30 na godzinę to tylko 200 zł. Przecież to jest tak naprawdę nic, juz pomijając fakt, że ktoś jeszcze ten mandat musi wlepić...
Ostatnio zostałem zfotografowany przez fotoradar. No nie byłem zły, bo przekroczyłem prędkość moja wina i głupota... Ale ten mandat 200 złotowy to mnie zadziwił. Przecież chyba obecenie tylko bezdomnego niebyłoby stać na opłacenie tak potężnej kary...
I tutaj się z Tobą zgadzam odnośnie niskich kar w PL. Kary powinny być egzekwowane od wysokości zarobków osoby karanej. Miesięczna wypłata wynosi 2000zl to delikwent płaci dwójkę i nie ważne czy przekroczył 0,5 km/h czy więcej. Zarabiasz jako poseł 20 000 płacisz miesięczne wynagrodzenie. Przykładów daleko nie szukać np. Norwegia. Wszyscy jezdza przepisowo. Jestem pewny ze u nas by się to sprawdziło a kultura człowieka i jazdy to tez inna sprawa jak tutaj ktoś wcześniej napisał. Co do 40 stki to popieram.
Hmmm, bardziej zastanawiające jest czy z was są takie sieroty za kierownicą czy jak. Jest wiele absurdów drogowych. Popełniacie wiele naruszeń drogowych jednego dnia i chcielibyście żeby wszystko było ostro egzekwowane. Ile razy podczas jazdy samochodem przejedziecie przez przypadek przez podwójną ciągłą. Ile razy przekroczycie prędkość chociaż o kilka kilometrów. Tu nie chodzi o to żeby sztywno przestrzegać przepisów, ale umiejętności jazdy dynamicznej i z wyobraźnią.
Pamiętasz jaka była hryja z powodu progów zwalniających. Mnie to osobiście nie przeszkadzało bo przejeżdżałem przez nie na pierwszym biegu i zawieszenia do tej pory nie robiłem w żadnym aucie. Pewne jest jedno ze gdyby ludzie mieli kulturę to te progi byłyby nie potrzebne. Niestety za dużo hamstwa i patoli za kołkiem i mandat 1500 nie wystarczy. Jeżeli idzie o tych pseudo biznesmenów czyli złodziei to są inne chwyty na takich.
Ale ulica jest po to żeby jechać, a nie wlec się pół godziny. Co innego na osiedlowych drogach, gdzie jeżdżą tylko sami mieszkańcy. Jak ktoś jest patolem to niech policja go ściga. Ale czemu my wtedy mamy być na równo traktowani z patolem. Może jak będziemy wychodzić ze sklepu to niech robią nam przeszukanie bo możliwe że jesteśmy złodziejem. Jak ktoś chce się czuć w 100% bezpieczny to niech wykupi wszystko wokół swojej działki i postawi 3 metrowy mur betonowy.