Re: MAMUSIE GRUDNIOWE 2010...CZ 7
ja miała już tę "przyjemnośc" bycia w Wojewódzkim na ostrym dyżurze - i wiem, że nie chcę tam rodzić... olewali mnie a ja cierpiałam siedząc 4 godziny na niewygodnej drewnianej ławie w poczekalni -...
rozwiń
ja miała już tę "przyjemnośc" bycia w Wojewódzkim na ostrym dyżurze - i wiem, że nie chcę tam rodzić... olewali mnie a ja cierpiałam siedząc 4 godziny na niewygodnej drewnianej ławie w poczekalni - szlak mnie i Męża trafiał! - gdybym się nie dopominała i niedopytywała bezczelnie to pewnie dłuużej bym tam zabawiła ;/
Wszyscy, których znam rodzili na Klinicznej i ją właśnie polecaja - pewnie wybiorę właśnie ten szpital, bo Mąż będzie miał blisko do szpitala z mieszkanka i pracy - a to będzie zima....Po drugie moja Pani doktor własnie tam pracuje - nawet gdyby nie było jej przy porodzie - to zawsze będę miała poczucie, że choć ją znam i pewnie spotkam na jej dyżurze...
Zastanawiałam się jak tam to wszystko wygląda na tej Klinicznej- sale, porodówka...wiem, że porodówka odnowiona ale czy sale? - zreszta 3 dni (oby tylko tyle) jakoś da się wytrzymac - tylko męczy mnie opinia, że goście moga wchodzić i wychodzić gromadami ile razy chcą.. jak pomyśle,że będą zimno przynosić, i chuchac..smarkać i kichać - co nieuniknione a maluszki przecież są przy matkach to aż mnie ściska!
takie wizyty rodzinne powinni odpuścić sobie - jak dla mnie to najwazniejsze by Mąż przychodził... reszta przecież może zaczekac tych pare dni! A co do ciuszków i kosmetyków dla maluszka - wszystko trzeba mieć swoje na Klinicznej?
Nad Zaspą też się zastanawiałam (podobno ładna, dobra opieka i nie ma wycieczek)- ogólnie na początku nie chciałam w ogóle myśleć o znieczuleniu zewnątrzoponowym - ale poczytałam sobie na ten temat i teraz wstępnie się na nie zdecydowała - bo po co cierpieć skoro można urodzić i nie mieć w pamięci tego okrutnego bólu... - ale zaobaczymy jak to będzie w trakcie porodu...
teraz najawazniejsze to to by wszystko poszło dobrze- zniosę wszystko oby było bez komplikacji!
zobacz wątek