Re: Mamusie majowo-czerwcowo-lipcowe 2012 *27
Hej Kochane :-)))
Dużo zdrówka dla Was... Widzę,że niektóre będą już rodzic,bo termin już tuż,tuż,a inne bo ich maluchy już nie mogą się doczekać wyjścia na ten świat... Trzymajcie się...
rozwiń
Hej Kochane :-)))
Dużo zdrówka dla Was... Widzę,że niektóre będą już rodzic,bo termin już tuż,tuż,a inne bo ich maluchy już nie mogą się doczekać wyjścia na ten świat... Trzymajcie się i odpoczywajcie,bo podobno najgorzej jest urodzić w 8 miesiącu ciąży!!!
Ja już też obolała chodzę i jestem już zmęczona tą ciążą,chciałabym mieć malucha już w ramionach,a nie bawić się z Nim przez brzuch :-)))
Najgorsze,że jestem podatna na zmiany pogody i cały ten tydzień umierałam-migreny,bóle krzyża,łydek-nawet tabletki nie pomagały,bo raz ciepło,a na drugi dzień zimno.No i nie miałam siły,aby wyjść na spacer i dotlenić bobasa :-((( Och mam wyrzuty sumienia z tego powodu,ale nic na siłę,bo nie chciałam paść gdzieś po drodze ;-((( Oby ten tydzień był lepszy...
W piątek 13 byłam na wizycie u ginki,ale dzień od rana wcale nie zaczął się dobrze,więc bałam się,że z maleństwem będzie coś nie tak. Najpierw telefon z Poradni Cukrzycowej,że jednak Pani dr nie będzie w poniedziałek (a czekam na tą wizytę już 1,5 miesiąca) to babeczka chciała mnie przełożyć na 15 maja,czyli kolejny miesiąc czekania,a ja,że już tyle czekam i chyba szybciej urodzę niż znajdą dla Mnie termin w tej Poradni,no i nagle znalazł się termin na za tydzień,a babka zdziwiona,że tyle już czekam-masakra jakaś,aż moja ginka się zdziwiła,bo mówiła,że czeka się ok. tygodnia. A kurde jestem w ciąży i chyba zależy mi być zdrowym dla siebie i dla maleństwa-zwłaszcza,że ginka bardzo przejmuje się moją cukrzycą. Następnie mój mąż pojechał odebrać mi wyniki morfologi,tarczycy i moczu,bo potrzebowałam na popołudniowa wizytę to okazało się,że nie ma bo kierowca nie dojechał.Ale po negocjacjach z Panią przez telefon przesyłali mi faksem te wyniki,bo jednak nie po to płacę,żeby tych wyników nie było.Ach mówię Wam zwariowany dzień...
No i nareszcie wizyta u ginki synek zdrowy,ale mamusia nie,bo cukrzyca i muszę teraz być pod szczególną opieką. Zresztą położna mierzyła mi ciśnienie,a to był dzień wielkiej migreny,gdzie tabletki nawet nie pomagały i na prawej mierzyła 3 razy i mówi,że Pani to chyba dzisiaj bez ciśnienia,bo nie mogę zmierzyć.No ale potem na lewej jakoś się udało. Och piątek 13,a niby nie wierzę w zabobony :-))) Ale się nie da po takim dniu!!!
A więc Synek waży już 1679g!!!Więc chyba jest ok. i nie za duży-jak było u Was w 32 tygodniu z waga maluszka???Potem pokazała Mi tempo wzrostu maleństwa do tej chwili i jak tak dalej będzie rósł to na koniec powinien mieć około 3480g-zobaczymy,czy się sprawdzi :-)))
Moja waga na szczęście stoi w miejscu i nadal tylko 3 kg na plusie-oby tak zostało...
Acha laseczki powiedzcie mi gdzie robicie badanie na paciorkowca???Gdzie jest najtaniej???Czy na NFZ jest za darmo???Te, które już robiły bardzo proszę o radę,gdyż uważam,że 60 zł w laboratorium mojej ginki to dużo.Może mi pobrać i sama zawiozę do laboratorium gdzie jest taniej!!!Nulka Ty chodzisz na NFZ jak było u Ciebie???Z góry dziękuję Kochane :-)))
zobacz wątek