Odpowiadasz na:

Re: mamusie listopadowo-grudniowe 2013 (17)

Nie ma co się tak spinać z tym karmieniem piersią...przecież dzieci karmione mm to też zdrowe i normalnie chowające się dzieci... Wiem że ze środowiska jest jakiś dziki nacisk na ,,karmienie... rozwiń

Nie ma co się tak spinać z tym karmieniem piersią...przecież dzieci karmione mm to też zdrowe i normalnie chowające się dzieci... Wiem że ze środowiska jest jakiś dziki nacisk na ,,karmienie piersią"...nawet mój mąż laik i wiecznie nie zainteresowany wszystkim patrzy mi na talerz i sprawdza czy ,,to co jem jest na liście rzeczy dozwolonych dla karmiących mam"... i też mi klepie nad uchem że ,,karmić piersią, karmić piersią".... nie wiem skąd te urojenia... przecież jak dziecko ma być nie dokarmione czy głodne to chyba lepiej karmić mm i żeby rosło zdrowo... Każdemu się fajnie mówi jak to go nie dotyczy... Ja dlatego wyluzowałam... mała cyca to sobie possa tak dla hecy u mnie z 5 -10 min ze 3-4 razy się zaciągnie coś może upije, resztę mi rozleje więc odciągam laktatorem i z głowy...a jak by mi się mleko skończyło to też wyciągnę z szafy Bebilon i żyje dalej... Nie ma co się wkręcać i dołować... Jeszcze tyle przed nami trudności z dzieciaczkami i większych zmartwień jak np gorączka poszczepienna czy inne cuda że tym karmieniem nie ma się co dręczyć... :)

Ja jutro mam wizytację położnej :D wpadnie do nas między 13-14... kurcze a muszę jutro do pracy podjechać papiery poskładać i polisy z PZU wypełnić...eh i w tym wypadku widzę plus odciągania pokarmu...zostawię małą z moją mamą i dam szybkiego dyla do pracy...mam nadzieję że w 2h się ogarnę ze wszystkim... wrócę, posprzątam przed wizytacją położnej i będę na nią grzecznie czekać z córcią :)

zobacz wątek
11 lat temu
happymum87

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry