Odpowiadasz na:

Re: Mamy lipcowo- sierpniowe 2014 cz. 22

chaton - ja mam pharmaceris o taki:
http://www.wapteka.pl/produkt.html.6058
rozwiń

chaton - ja mam pharmaceris o taki:
http://www.wapteka.pl/produkt.html.6058

wg mnie dobrze sie rozprowadza i wchlania i ma dobre opinie na srokao jeśli chodzi o skład :)

Rozyczynka co do spaceru - po ktorejs "awarii" jak bedziesz leciala do domu na syrenie stwierdzisz, ze dzieci po prostu czasem placza ;) hihi
Ja dzis tak mialam, na szczescie bylam blisko domu, smok nie dawal rady :P
Dobrze, że Oski w koncu oproznil Ci cycki :)
Ja juz na dluzsze spacery (ja mam powrotu tdo domu wiecej niz 5 minut) wypuszczam sie z rogalem do karmienia i kocykiem :P Bo u mnie to nie ma nigdzie lawek, a bez rogala karmi mi sie wybitnei ciezko... bo plecy odpadaja mi nawet przy tej fantastycznej poduszce :(
A co do wyjsc... mnie to irytuje jak moj gdzies chce wylazic... ogolnie co jakis czas robie mu wyklad na temat jego egoizmu :P na szczescie z kumplami wylazi rzadko, ale za to zanim wroci z pracy to co drugi dzien idzie na silownie.. jak nie idzie to biega wiec mowie czasem do niego ze ejst niedzielnym tatą ;) bo pracuje min do 17...

A Oskar pieknie przybral - gratuluje! :)

A jesli chodzi o raczki to czasem mam wrazenie, ze jak zblizam sie do lozeczka np to Jas zaczyna krzyczec,a na rekach ostoja spokoju :)

Jolcia Gratulacje! (chyba sobie wykrakałaś ;) ) zazdroszcze szybkiej akcji :)

Polika - ja z cyckami miałam jak afro - mały wisiał w zasadzie 24h na dobę, tracił na wadze, ale ze karmiłam bez przerwy to powiedzieli, ze absolutnie nie dawać mm, bo skoro chętnie ssie, to pobudzi laktację skutecznie - ostatniego dnia nie zgubił nic, tylko stał w miejscu i na drugi dzień po powrocie do domu... moglabym wykarmić wszystkie dzieci ze szpitala :P takze się nie poddawaj, bo pokarm powstaje w głowie - tak gdzieś czytałam :)

chaton - to dopiero 2 tygodnie, musi sie Mati ustabilizowac i moze sie wyrwiesz jakbedzie nawet na samym cycku ;)

jesli chodzi o usg a porod - ja mialam usg przed samym porodem, nic o pepowinie mi lekarz nie wspomnial... ale moze dlatego, ze mialam miec cesarke - a finalnie Jaś urodził sie obwiniety wlasnie pepowina 3x - silami natury.
Tyle jest tragedii a dalej lekarze doprowadzjaa do takich sytuacji...

Karol - gratulacje - wspolczuje ze tyle meczyli, ale dobrze, ze wsyztskos ie dobrze skonczylo.

zobacz wątek
11 lat temu
Luna-

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry