Re: A to mały biust, B-średni, C-duży, D-bardzo duży...
Wypowiedziałam się już w tym wątku tak jak mi się wydawało, że postąpię. Ale jakoś ciągle was podczytuję, myślę o tym.
Przyznaję, że to czysta teoria (na szczęście) i jestem daleka od...
rozwiń
Wypowiedziałam się już w tym wątku tak jak mi się wydawało, że postąpię. Ale jakoś ciągle was podczytuję, myślę o tym.
Przyznaję, że to czysta teoria (na szczęście) i jestem daleka od przekonywania innych by decyzję podejmowali tak samo jak ja. No i myślę, że np zespół Edwardsa to ma różne postaci jedne dzieci żyją dłużej inne krócej, jedne mają więcej wad inne mniej. Myślę teraz o tym i nie wiem czy przerwanie ciąży w tym przypadku daje matce ulgę. Tak samo opłakuje śmierć dziecka i samodzielne wybranie daty tej śmierci chyba nie przynosi ulgi. Myślę na podstawie też kilku historii rodziców owych dzieci które przeczytałam że chyba lepiej, zrobić wszystko co możliwe i w ten sposób pożegnać dziecko. Zobaczyć je nacieszyć się tymi godzinami, dniami czy nawet miesiącami które będzie z nimi. Mieć wspomnienia, grób, zdjęcia. W internecie są opisane przez rodziców historie i żadna z kobiet nie żałowała, ze urodziła i pożegnała w ten sposób dziecko. Jednak nie każda kobieta poradzi sobie psychicznie z trudem takiej ciązy która wiadomo, że zmierza do śmierci, do porodu dziecka które już w chwili narodzin umiera. Ja myślę ( nie wiem) że łatwiej by mi było urodzić i się pożegnać.
Ale to o konkretnym przypadku zespołu Edwardsa.
Myśląc i teoretyzując dalej myślę, że już np małogłowie itp gdy dziecko rodzi się bez kontaktu, całe życie jest zależne a jednak żyje w cierpieniu latami to mogłabym dopuścić taką możliwość do głowy. Jest tyle strasznych zmian, chorób...I jeśli tylko mój mąż by również był tego zdania mogłabym się zdecydować na przerwanie takiej ciąży. Bo mimo wszystko uważam, że mężczyźni też mają tu prawo głosu.
Gwałt. No właśnie nie wiem jak to jest. Czy kobiety po gwałcie nie mogą zostać w szpitalu np zabezpieczone tabletką 72 po? Ale tu się więcej nie wypowiem bo nie znam tematu. Zawsze tylko przychodzi mi na myśl ta tabletka, bo po co kobieta ma później jeszcze przechodzić przez traume aborcji?
Wszelkie wady typu zespół Downa, lekkie upośledzenia nie skazujące mojego dziecka na cierpienie urodziłabym.
Mam nadzieję, że napisanie tych moich myśli ulży mi i przestane wałkować w głowie ten temat.
zobacz wątek