Widok
Abstynencja
Witam serdecznie.
Mam pytanie.
Rok czasu pilam alkohol (tylko piwa) pilam go 3-4 razy w tygodniu ( co drugi dzień).
1,5miesiaca temu odstawilam alkohol z czego bardzo się cieszę ;)
Ale odkąd odstawilam go to mam stany depresyjne i lękowe boje sie wszystkiego nawet siedzenia samemu w domu czy tez wychodzenia gdziekolwiek miewam tez nerwobole.
I moje pytanie brzmi czy to od odstawienia alkoholu ? Jeżeli tak to ile minie czasu od odstawienia alkoholu aby czuć się lepiej psychicznie jak i fizycznie? Dodam ze zaczelam chodzić do psychologa z tym. Prosze o odpowiedzi i dziękuje ;)
Mam pytanie.
Rok czasu pilam alkohol (tylko piwa) pilam go 3-4 razy w tygodniu ( co drugi dzień).
1,5miesiaca temu odstawilam alkohol z czego bardzo się cieszę ;)
Ale odkąd odstawilam go to mam stany depresyjne i lękowe boje sie wszystkiego nawet siedzenia samemu w domu czy tez wychodzenia gdziekolwiek miewam tez nerwobole.
I moje pytanie brzmi czy to od odstawienia alkoholu ? Jeżeli tak to ile minie czasu od odstawienia alkoholu aby czuć się lepiej psychicznie jak i fizycznie? Dodam ze zaczelam chodzić do psychologa z tym. Prosze o odpowiedzi i dziękuje ;)
Właśnie. Psychiatra powinien być lepszy w tym temacie. I nie masz się co wstydzić. Zwyczajnie, psychiatra ma większe kompetencje w takiej sprawie - może zleć dodatkowe badania, włączyć leki, które Cię trochę wyciszą. Są teraz leki nowej generacji, które znoszą lęki, poprawiają stan psychiczny, a nie mają wielu skutków ubocznych (normalnie się funkcjonuje). Przy okazji, barwo, że już nie pijesz. Dasz radę, tylko sie nie poddaj.
@Werka:
Nie brnij w mity. Jak wyżej masz napisane, nie alkohol jest przyczyną twoich stanów lękowych i depresji.
Alkoholowy zespół abstynencyjny w którym takie "efekty" się pojawiają, trwa kilka dni od zaprzestania picia. A i tak trzeba na niego ostro "zapracować", łojąc w wielodniowych ciągach, latami. Twoje kilka piwek co drugi dzień, to alkoholowa piaskownica.
Jeśli zaprzestałaś pić, jak piszesz, w okolicach Sylwestra, to jeszcze w styczniu organizm o tym piciu zapomniał. Cała biochemia wróciła do normy.
Jeśli nadal masz dolegliwości natury neurologicznej czy psychicznej, szukaj przyczyn gdzie indziej. Zrób sobie przegląd techniczny (krew, mocz - badania podstawowe, cukier, wątroba, trzustka, nerki, hormony). I idź wreszcie do psychiatry! W przeciwieństwie do "panienek po uniwerkach" mieniacych się "psycholozkami", psychiatra jest lekarzem, z wiedzą medyczną.
Nie brnij w mity. Jak wyżej masz napisane, nie alkohol jest przyczyną twoich stanów lękowych i depresji.
Alkoholowy zespół abstynencyjny w którym takie "efekty" się pojawiają, trwa kilka dni od zaprzestania picia. A i tak trzeba na niego ostro "zapracować", łojąc w wielodniowych ciągach, latami. Twoje kilka piwek co drugi dzień, to alkoholowa piaskownica.
Jeśli zaprzestałaś pić, jak piszesz, w okolicach Sylwestra, to jeszcze w styczniu organizm o tym piciu zapomniał. Cała biochemia wróciła do normy.
Jeśli nadal masz dolegliwości natury neurologicznej czy psychicznej, szukaj przyczyn gdzie indziej. Zrób sobie przegląd techniczny (krew, mocz - badania podstawowe, cukier, wątroba, trzustka, nerki, hormony). I idź wreszcie do psychiatry! W przeciwieństwie do "panienek po uniwerkach" mieniacych się "psycholozkami", psychiatra jest lekarzem, z wiedzą medyczną.