Kto tu napisał cokolwiek na temat uczciwości (albo jej braku) i dlaczego zakładasz, że chce on zostawić swoją żonę z niemal niczym? Raczej nie ma co tutaj bronić którejkolwiek ze stron skoro nie...
rozwiń
Kto tu napisał cokolwiek na temat uczciwości (albo jej braku) i dlaczego zakładasz, że chce on zostawić swoją żonę z niemal niczym? Raczej nie ma co tutaj bronić którejkolwiek ze stron skoro nie wiadomo, gdzie tak naprawdę leży wina. I według mnie mylisz się, bo dobry prawnik może zdziałać naprawdę całkiem sporo. Mój mąż w bardzo dużym stopniu utrudniał sprawę rozwodową (robił to niemal na każdym kroku) i głównie dzięki pomocy mecenasa Michała Mindykowskiego ze znajdującej się na Uphagena kancelarii udało mi się jakoś wygrać sprawę. Od prawnika zależy bardzo wiele i raczej nie ma co temu zaprzeczać. I nie zakładaj, że zawsze pokrzywdzoną osobą jest żona.
zobacz wątek