Widok
Apel do właścicieli psów
Szanowni właściciele psów (nie wszyscy), bardzo proszę o zwrócenie uwagi na to gdzie wyprowadzacie swoje zwierzaki i gdzie one się załatwiają.
Szanuję wasze prawo do posiadania zwierzaka, i oczekuję tego samego od was w stosunku do mnie. Wyprowadzacie je i pozwalacie by się załatwiały pod byle którym płotem lub tez nie, byle tylko dalej od siebie.
Ja wiem, że mieszkamy na wsi, ale minimalny szacunek w stosunku do innych jest wskazany choćby ze względu na poprawność stosunków sąsiedzkich.
I argumenty, że 4m od płotu pies może robić kupę są niepoważne najdelikatniej mówiąc (pani od wilczura doskonale będzie wiedziała o kogo chodzi jeśli to przeczyta).
Chciałbym w takiej formie zaapelować do właścicieli czworonogów (nie do wszystkich, bo są wśród was w większości ludzie odpowiedzialni ) byście przez pryzmat miłości do zwierząt nie zapominali o innych.
Szanuję wasze prawo do posiadania zwierzaka, i oczekuję tego samego od was w stosunku do mnie. Wyprowadzacie je i pozwalacie by się załatwiały pod byle którym płotem lub tez nie, byle tylko dalej od siebie.
Ja wiem, że mieszkamy na wsi, ale minimalny szacunek w stosunku do innych jest wskazany choćby ze względu na poprawność stosunków sąsiedzkich.
I argumenty, że 4m od płotu pies może robić kupę są niepoważne najdelikatniej mówiąc (pani od wilczura doskonale będzie wiedziała o kogo chodzi jeśli to przeczyta).
Chciałbym w takiej formie zaapelować do właścicieli czworonogów (nie do wszystkich, bo są wśród was w większości ludzie odpowiedzialni ) byście przez pryzmat miłości do zwierząt nie zapominali o innych.
Prostactwo w czystej postaci.
s****Ci taki pod płotem a czasem pod furtke, jak zwrócisz uwagę właścicielowi to wielkie halooooooooo niech s****u niego. To nie wina zwierzaka ale tępego właściciela.
Jednen Pan kiedyś grzecznie poprosił Pania by sprzątneła po piesku bo mu pod płotem narobił to baba na to ,że to już nie jego działka bo zapłotem.
Pan miał rękawice ogrodowe, po podniesieniu kupki rzucił nią w Paniusię ale jajca były.
Najgorszy jest pewinien Pan z ulicy Poziomki, zakłada sąsiadom sprawy w sadzie bo mu liście z drzew śmieca itp ale sam innym sąsiadom centralnie pod furtki wyprowadza psy. A sa nieużytki, puste działki ale on nie , pies niech sr.a innym.
TO JEST KAWAŁ CHAMA
s****Ci taki pod płotem a czasem pod furtke, jak zwrócisz uwagę właścicielowi to wielkie halooooooooo niech s****u niego. To nie wina zwierzaka ale tępego właściciela.
Jednen Pan kiedyś grzecznie poprosił Pania by sprzątneła po piesku bo mu pod płotem narobił to baba na to ,że to już nie jego działka bo zapłotem.
Pan miał rękawice ogrodowe, po podniesieniu kupki rzucił nią w Paniusię ale jajca były.
Najgorszy jest pewinien Pan z ulicy Poziomki, zakłada sąsiadom sprawy w sadzie bo mu liście z drzew śmieca itp ale sam innym sąsiadom centralnie pod furtki wyprowadza psy. A sa nieużytki, puste działki ale on nie , pies niech sr.a innym.
TO JEST KAWAŁ CHAMA
Ja mam psa od 10 lat i nie mam z tym problemu. Jak był młodszy to wychodziłam z nim na spacery i tam robił swoje, na pola a nie pod płot. Wiadomo jednak, że 10 lat temu wioska nie była tak zurbanizowana jak teraz, nawet wolno puszczało się wtedy psinę, żeby sobie obwąchało wszystkie smrodki. Teraz ze względu na wiek i poza tym nie ma gdzie wychodzić, pies się załatwia głównie na działkę, na której chcę czy nie chcę muszę posprzątać. Jeśli już idziemy na spacer to wyłącznie na smyczy i do lasku. Jednak pies to pies niby stary i wychowany z dziećmi ale nie wiadomo kiedy mu palma odbije i rzuci się na jakiegoś obcego dzieciaka
Witam
Rozumiem oburzenie osób, którym psy załatwiają się pod domem, ale chciałabym zwrócić Waszą uwagę na jedną ważną kwestię.
Sama jestem posiadaczką psa. Gdy mieszkałam w Gdańsku regularnie sprzątałam po swoim pupilu, niestety po zamieszkaniu w Baninie zaprzestałam z powodu... braku śmietników.
Nie mam żadnych problemów z posprzątaniem po swoim psie, jednak co Waszym zdaniem mam zrobić z woreczkiem z odchodami? Wyrzucić na pole?
Staram się wychodzić z moim psem w miejsca rzadko uczęszczane przez inne osoby, ale i tak dostaję opierdziel za to, że mój pies robi SIKU na pole.
Rozumiem oburzenie osób, którym psy załatwiają się pod domem, ale chciałabym zwrócić Waszą uwagę na jedną ważną kwestię.
Sama jestem posiadaczką psa. Gdy mieszkałam w Gdańsku regularnie sprzątałam po swoim pupilu, niestety po zamieszkaniu w Baninie zaprzestałam z powodu... braku śmietników.
Nie mam żadnych problemów z posprzątaniem po swoim psie, jednak co Waszym zdaniem mam zrobić z woreczkiem z odchodami? Wyrzucić na pole?
Staram się wychodzić z moim psem w miejsca rzadko uczęszczane przez inne osoby, ale i tak dostaję opierdziel za to, że mój pies robi SIKU na pole.
Przypominam, Banino to wieś,
gdzie mają być śmietniki?? na środku pola? czy może przy drogach "utwardzonych", przy których nie ma chodników? jeśli nie ma nawet chodnika, to nie ma i kosza na śmieci, to chyba proste,
i nie dziwię się że ktoś ci zwrócił uwagę, ja też bym nie chciał jeść ziemniaków obsikanych przez psa...
Jeśli nie chcesz nosić g** do własnego domu, ani wypuszczać go na własny ogród a później zbierać to, to jak najbardziej trzeba chodzić w miejsca mniej uczęszczane, ale raczej lasek czy łąka, gdzie po prostu możesz to zakopać, no przykryć trochę, nikt nie mówi o wielkim dole :-)
tak żeby po prostu dzieci które czasem latają po takich miejscach nie weszły w to.
I ja też wystosuję apel, żeby trzymać na smyczy swoje psy, gdy chodzicie na spacer pomiędzy domkami, bo to nie jest łąka i obowiązują te same zasady co na osiedlach w mieście, a w Baninie jest wiele miejsc gdzie można psy puścić bez smyczy
gdzie mają być śmietniki?? na środku pola? czy może przy drogach "utwardzonych", przy których nie ma chodników? jeśli nie ma nawet chodnika, to nie ma i kosza na śmieci, to chyba proste,
i nie dziwię się że ktoś ci zwrócił uwagę, ja też bym nie chciał jeść ziemniaków obsikanych przez psa...
Jeśli nie chcesz nosić g** do własnego domu, ani wypuszczać go na własny ogród a później zbierać to, to jak najbardziej trzeba chodzić w miejsca mniej uczęszczane, ale raczej lasek czy łąka, gdzie po prostu możesz to zakopać, no przykryć trochę, nikt nie mówi o wielkim dole :-)
tak żeby po prostu dzieci które czasem latają po takich miejscach nie weszły w to.
I ja też wystosuję apel, żeby trzymać na smyczy swoje psy, gdy chodzicie na spacer pomiędzy domkami, bo to nie jest łąka i obowiązują te same zasady co na osiedlach w mieście, a w Baninie jest wiele miejsc gdzie można psy puścić bez smyczy
czepiasz się zenek i tyle w temacie. wiesz doskonale o co tutaj chodzi, a gdybyś nie wiedział, to jeszcze raz. Pies jak każde zwierze musi ...... i nie ma w tym temacie dyskusji. Ale niegrzecznym jest ze strony właściciela wyprowadzanie czworonoga daleko od swojej posesji i pozwalanie mu na robienie kupy przy czyimś płocie i .....a jeśli już się tak zdarzyło, to niegrzecznym jest zostawianie tego.
A... jeszcze bardziej niegrzecznym jest reagowanie na uwagi właściciela posesji w agresywny i arogancki sposób. Psia kupa nie świadczy o czworonogu, lecz o jego właścicielu. Z komentarzy wynika, że jeszcze kilka osób również ma takie samo zdanie jak ja i im również ten temat nie jest obojętny.
Pozdrawiam.
A... jeszcze bardziej niegrzecznym jest reagowanie na uwagi właściciela posesji w agresywny i arogancki sposób. Psia kupa nie świadczy o czworonogu, lecz o jego właścicielu. Z komentarzy wynika, że jeszcze kilka osób również ma takie samo zdanie jak ja i im również ten temat nie jest obojętny.
Pozdrawiam.
,do pyo - aaa, rozumiem, to wg Ciebie już można siusiać pod płotem lub bramą u sąsiada, lub nawet jeśli takowej nie posiada to w zasadzie pod oknem ??? No przyznam szczerze, że smutna interpretacja.
A widzę, i jak najbardziej, wystarczy psa wyprowadzić w miejsce gdzie nie będzie to nikomu szkodziło. problem chyba sprowadza się do tego, że chce się mieć zwierzaka, bo to fajne jest, ale branie za niego odpowiedzialności już nie wchodzi w grę.
Doskonale sobie zdajesz sprawę najprawdopodobniej, że kupa to tylko namacalny element szerszego problemu. A jeśli nie, to proszę, zastanów się nad tym czy to jest fer, że idziesz ze swoim zwierzakiem pod okno do sąsiada i tam stajesz bezradny w obliczu potrzeb swojego czworonoga.
A widzę, i jak najbardziej, wystarczy psa wyprowadzić w miejsce gdzie nie będzie to nikomu szkodziło. problem chyba sprowadza się do tego, że chce się mieć zwierzaka, bo to fajne jest, ale branie za niego odpowiedzialności już nie wchodzi w grę.
Doskonale sobie zdajesz sprawę najprawdopodobniej, że kupa to tylko namacalny element szerszego problemu. A jeśli nie, to proszę, zastanów się nad tym czy to jest fer, że idziesz ze swoim zwierzakiem pod okno do sąsiada i tam stajesz bezradny w obliczu potrzeb swojego czworonoga.
trochę wyobraźni. Pies to nie człowiek. Nie wytłumaczę mu: Piesku tutaj mieszka sąsiad i nie możesz nasiusiać pod płotem. Poczekaj jeszcze 20 min, dojdziemy na pustkowie, dasz radę!
(HAHAHA)
Żeby dojść z psem na teren "bez ziemniaków" muszę przejść przez ulicę, wzdłuż czyjegoś płotu. Pies, szczególnie płci męskiej, na pewno po drodze się wysika. Co właściciel psa ma wg Was zrobić? teleportować się?
JK. poczytaj wyżej, kupy sprzątam, ale nie zamierzam brać 40-kg psa na ręce , iść z nim kilometr w pole, postawić i powiedzieć: OK, teraz możesz się wysikać. To jest absurdalne.
(HAHAHA)
Żeby dojść z psem na teren "bez ziemniaków" muszę przejść przez ulicę, wzdłuż czyjegoś płotu. Pies, szczególnie płci męskiej, na pewno po drodze się wysika. Co właściciel psa ma wg Was zrobić? teleportować się?
JK. poczytaj wyżej, kupy sprzątam, ale nie zamierzam brać 40-kg psa na ręce , iść z nim kilometr w pole, postawić i powiedzieć: OK, teraz możesz się wysikać. To jest absurdalne.
Pyo, ja nie oczekuję od Ciebie, noszenia psa na rękach, wiem, że zwierzak ma swoje potrzeby, i nie da rady czasami (mam na myśli siku, kupę jak dla mnie należy zabrać tak czy owak). Chodzi mi bardziej o notoryczne zachowania właścicieli. właścicielek i o to, że jak takiemu delikwentowi zwróci się uwagę, to spotyka się często z agresją i nie zwierzaka bynajmniej.
Chodzi mi o aroganckie zachowanie właścicieli czworonogów zwalających swój brak odpowiedzialności na naturę zwierzaka. I nie chodzi tu o wszystkich, bo tak jak napisałem w pierwszym poście, są wśród właścicieli ludzie odpowiedzialni i rozumiejący problem.
A z drugiej strony też jesteśmy my, ludzie, którzy nie mają zwierzaków i nie maja zamiaru ich mieć. To nie znaczy, że mam zamiar wszystkie zwierzaki z okolicy wytępić. Naprawdę w wielu sytuacjach nie zwracałem uwagi, bo jestem w stanie zrozumieć naturę zwierzęcia, ale notoryczne, bezmyślne powtarzanie tych samych czynności, i jeszcze niegrzeczne atakowanie w momencie zwracania w końcu uwagi , powoduje u mnie poirytowanie.
I tak jak napisałem, mam świadomość, że mieszkamy na wsi, mam świadomość, że to są zwierzaki. Szanuję wasze prawo do posiadania zwierzaka, ale oczekuję również tego, że ktoś pomyśli, że może to być niegrzeczne wyprowadzanie psa pod okno do sąsiada, który akurat takowego zwierzaka nie posiada.
Z tego powodu, moje stanowisko jest takie a nie inne.
Pozdrawiam.
Chodzi mi o aroganckie zachowanie właścicieli czworonogów zwalających swój brak odpowiedzialności na naturę zwierzaka. I nie chodzi tu o wszystkich, bo tak jak napisałem w pierwszym poście, są wśród właścicieli ludzie odpowiedzialni i rozumiejący problem.
A z drugiej strony też jesteśmy my, ludzie, którzy nie mają zwierzaków i nie maja zamiaru ich mieć. To nie znaczy, że mam zamiar wszystkie zwierzaki z okolicy wytępić. Naprawdę w wielu sytuacjach nie zwracałem uwagi, bo jestem w stanie zrozumieć naturę zwierzęcia, ale notoryczne, bezmyślne powtarzanie tych samych czynności, i jeszcze niegrzeczne atakowanie w momencie zwracania w końcu uwagi , powoduje u mnie poirytowanie.
I tak jak napisałem, mam świadomość, że mieszkamy na wsi, mam świadomość, że to są zwierzaki. Szanuję wasze prawo do posiadania zwierzaka, ale oczekuję również tego, że ktoś pomyśli, że może to być niegrzeczne wyprowadzanie psa pod okno do sąsiada, który akurat takowego zwierzaka nie posiada.
Z tego powodu, moje stanowisko jest takie a nie inne.
Pozdrawiam.
A ja mam wywalone. To jest wieś. A psie klocki i tak ulegną biodegradacji. Nie dajmy się zwariować. Poza tym mój pies robi na rzadko, więc jak mam to zebrać. Zresztą nigdzie nie widziałem regulacji prawnych nt. sprzątania psich odchodów na wsi. Takie regulacje są ustanawiane lokalnie w dużych miastach. Pod moim domem też inne psy sr*ją i trudno. Nie będę z tym walczyć. Nic mi się nie stanie jak wezmę raz na jakiś czas łopatę i posprzątam wokół swojej posesji. Pozdrawiam normalnych właścicieli psów.
E tam stary bądź prawdziwym hardcorem zdejmij gacie i w****** mu się pod furtkę :D
Ludzie tu jest wieś ja swojego psa prowadzam na łąkę i mam w d*pie sprzatanie po nim jak zaraz rolnik z gnojem przejedzie tu sie wysypie tam sie wysypie... jak macie problem wracajcie do swoich blokow w miescie gdzie na jednym pietrze piedzesiat kilogramowych pindli mieszka i kazdy sr* pod klatka.
Ludzie tu jest wieś ja swojego psa prowadzam na łąkę i mam w d*pie sprzatanie po nim jak zaraz rolnik z gnojem przejedzie tu sie wysypie tam sie wysypie... jak macie problem wracajcie do swoich blokow w miescie gdzie na jednym pietrze piedzesiat kilogramowych pindli mieszka i kazdy sr* pod klatka.
tu nie jest winne zwierzę tylko porąbany właściciel czy właścicielka. zachciało się psa/kota ale sprzątać po nich to już nie. Zwyczajnie niech nasr* na trawnik sąsiada byle nie na swój. Taki właściciel powinien dostać takiej sr*czki co by z****** się na swój dywan, łóżko.....itp., to by może zaczął myśleć, no chyba, że resztki rozumu popłyną.
Obowiazkiem każdego opiekuna psa jest po nim posprzątać. Jeśli ktoś tego nie zrobi, to zwraca się uwagę! Nie generalizujmy, że każdy właściciel z psem n
jest zły. Czytając niektóre wypowiedzi, mam wrażenie że przeprowadziłam się w strefę ' nad ludzi'. Wszystko co nie jest człowiekiem to jest złe i jest przeszkodą w czym kolwiek. Na prawdę już bez przesady! Kultura obobowiązuje każdego. Mam dwa psy, chodzę z nimi na spacer. SPRZĄTAM PO NICH NAWET NA ŁĄCE CZY TERENIE NIEZAGOSPODAROWANYM. Nie dopuszczam aby podchodzili pod czyjeś posesje i furtki, a ostatnio. szanowna pani kierowca pewnego białego auta( nr blach na forum nie podam) , zatrzymała swoje auto i udzieliła informacji ze zrobiła mi zdjęcie jak moje psy idą przy polu. Zaznaczam przy polu- dokładnie po wykonanych dołkach przed placem zabaw.Dochodzi do tego że nawet przejść ul Pszenną nie można. Po za tym wykonywanie fotografii bez zgody osoby fotografowanej jest karalne, a już nie wspomnę o zabawie komórką podczas jazdy. Na prawdę szanujmy się na wzajem i nie popadajmy w skrajności, bo to nic dobrego nie wróży. Pozdrawiam wszystkim.
jest zły. Czytając niektóre wypowiedzi, mam wrażenie że przeprowadziłam się w strefę ' nad ludzi'. Wszystko co nie jest człowiekiem to jest złe i jest przeszkodą w czym kolwiek. Na prawdę już bez przesady! Kultura obobowiązuje każdego. Mam dwa psy, chodzę z nimi na spacer. SPRZĄTAM PO NICH NAWET NA ŁĄCE CZY TERENIE NIEZAGOSPODAROWANYM. Nie dopuszczam aby podchodzili pod czyjeś posesje i furtki, a ostatnio. szanowna pani kierowca pewnego białego auta( nr blach na forum nie podam) , zatrzymała swoje auto i udzieliła informacji ze zrobiła mi zdjęcie jak moje psy idą przy polu. Zaznaczam przy polu- dokładnie po wykonanych dołkach przed placem zabaw.Dochodzi do tego że nawet przejść ul Pszenną nie można. Po za tym wykonywanie fotografii bez zgody osoby fotografowanej jest karalne, a już nie wspomnę o zabawie komórką podczas jazdy. Na prawdę szanujmy się na wzajem i nie popadajmy w skrajności, bo to nic dobrego nie wróży. Pozdrawiam wszystkim.
to Pani zaniepokojonej.
Wielokrotnie widać jak ludzi z osiedla nowego wyprowadzają swoje psy na pole rolnika albo pod płoty domów. Tą osobą, która zwróciła Pani uwagę byłam najprawdopodobniej ja ,owszem zatrzymałam się i powiedziałam ,że następnym razem zdjęcia zrobię. Zwracam uwagę i będę to robiła bo często pod płotem i furtka domu muszę sprzątać po czyimś piesku. Też by się Pani zdenerwowała. Nienawidzę nieposzanowania cudzej własności. Skoro nie ma Pani sobie nic do zarzucenia i sprząta Pani po pieskach to jest ok . Szczytem bezczelności jest wyprowadzanie psów na placyk zabaw dla dzieci. Nie potrafię tego zrozumieć. Są jeszcze lepsi co pod centrum Fenix psa wyprowadzają można bo to nie jego.
Teraz Pani rozumie dlaczego tak reaguję .
Tak jak Pani pisała, szanujmy siebie i cudzą własność a będzie nam się lepiej żyło.
Wielokrotnie widać jak ludzi z osiedla nowego wyprowadzają swoje psy na pole rolnika albo pod płoty domów. Tą osobą, która zwróciła Pani uwagę byłam najprawdopodobniej ja ,owszem zatrzymałam się i powiedziałam ,że następnym razem zdjęcia zrobię. Zwracam uwagę i będę to robiła bo często pod płotem i furtka domu muszę sprzątać po czyimś piesku. Też by się Pani zdenerwowała. Nienawidzę nieposzanowania cudzej własności. Skoro nie ma Pani sobie nic do zarzucenia i sprząta Pani po pieskach to jest ok . Szczytem bezczelności jest wyprowadzanie psów na placyk zabaw dla dzieci. Nie potrafię tego zrozumieć. Są jeszcze lepsi co pod centrum Fenix psa wyprowadzają można bo to nie jego.
Teraz Pani rozumie dlaczego tak reaguję .
Tak jak Pani pisała, szanujmy siebie i cudzą własność a będzie nam się lepiej żyło.
Rozumiem Pani zdenerwowanie oraz emocje. Też się irytuję, jak ktoś nie sprząta po swoim milusinskim - i to nie tylko osoby z osiedli, ale również z domków. Z resztą nieistotne kto gdzie mieszka, tylko jaki ma poziom kultury. Bardzo tylko proszę o nie przypinanie każdemu idącemu z psem etykiety, że nie szanuje innych i brudzi środowisko bo ma psa, z którym spaceruje. Nawet jeśli pies idzie poboczem, które bezpośrednio graniczy z polem. Pozdrawiam
To już jest jakaś paranoja, już strach wyjść z psem,bo Cię ukamieniują. Rozumiem,też nie jest mi do śmiechu jak znajduję odchody zwierząt pod swoim płotem i to nie moich zwierzaków,ale co poniektórzy to już mają obsesję na tym punkcie. Na szczęście tylko na tym forum w realu ich nie widać. Po pupilu sprzątać trzeba,ale robić aferę o każdą podniesioną nogę psa,to już przesada. I bardzo proszę nie wycierajcie sobie gęby rolnikiem i jego polem, bo uczepiliście się zboża i pola jak rzep psiego ogona. Jakie ma znaczenie czy g...no pochodzi od psa,lisa,dzika czy krowy ? No jakie ma to znaczenie ? G..no to g...no i tyle. Swoją drogą nie powinno się wyprowadzać psa na cudzy teren i tyle.
Nie ma i nie bedzie bo doszlo do takiej paranoi ze ucze psa korzystac z wc i spuszczac wode i to tez po cichu bo beda skargi na halas .. i do okna tez nie moze podchodzic bo mu zdjecia zrobia . Banino gdzie ludzie sie kochaja i rozumieja a absurd goni absurd szczegolnie tu na forum .Najlepszy i tak jest temat fryzjera gdzie wszyscy sie opluwaja jak swinie :) zreszta to prawie w kazdym temacie.
no ale jakie to ma znaczenie czy stado dzików w..ra się na pole, czy psy na smyczy???? Psy w większości są szczepione, odrobaczane itp. więc ryzyko choroby praktycznie 0.Dzikie zwierzęta często przenoszą różne choroby od tasiemca zaczynając na zakaźnych kończąc. Ja widzę taką różnicę, oczywiście nie podlega dyskusji prawo własności rolnika do ziemi i nie można tam wyprowadzać zwierząt (chyba,że jest się rolnikiem :) i to swoje pole ) Banino to jakaś parodia Polskiej rzeczywistości, Bareja mógłby czerpać inspiracje z tego forum.
Fakt, iż trzeba zbierać nieczystości po swoim pupilu nie budzi wątpliwości. Proszę mi jednak powiedzieć GDZIE te nieczystości w Baninie wyrzucić? Nie ma przecież żadnych śmietników. Właściciele psów mają chodzić z kupą w torebce? A jak idzie z psem do weterynarza? W Trójmieście nie ma z tym problemu - wszędzie są kosze, nie ma też problemów z torebkami na odchody. W naszej gminie tylko zakazy i wrzask niezadowolonych. Trzeba zbierać odchody, musi być miejsce do którego można je wrzucić.
Ludzie - zamiast obrzucać się wyzwiskami zmuście gminę do postawienia śmietników i cyklicznego ich opróżniania.
Ludzie - zamiast obrzucać się wyzwiskami zmuście gminę do postawienia śmietników i cyklicznego ich opróżniania.
Brak koszy i darmowych woreczków, to nie argument na niesprzątanie po psie. Mam psa i zawsze przy sobie woreczek (w dzisiejszych czasach praktycznie wszystko pakowane jest w woreczki i folie) zamiast wyrzucać taki woreczek np po zakupie owoców używam go do sprzątania po psie( już kilka razy spotkałam się z teorią,że nie sprzątam po swoim psie, bo kupa szybciej się zutylizuje niż kupa zawinięta w woreczek,więc rozwiewam wątpliwości pseudo ekologów woreczek jest woreczkiem, a jak jest w nim kupa psa to przynajmniej nie jestem brudasem ) i wyrzucam do swojego kubła. To naprawdę nie jest problem, trzeba tylko chcieć i mieć trochę kultury.
P.S. darmowe woreczki, które są dostępne w Gdańsku wg mnie nie nadają się do sprzątania po psie są bardzo sztywne.
Aha kupę po psie można wyrzucić do zwykłego śmietnika, nie jest do tego potrzebny żaden osobny pojemnik
P.S. darmowe woreczki, które są dostępne w Gdańsku wg mnie nie nadają się do sprzątania po psie są bardzo sztywne.
Aha kupę po psie można wyrzucić do zwykłego śmietnika, nie jest do tego potrzebny żaden osobny pojemnik
Kilka razy spotykałam osoby wychodzące z pieskami na spacer ze swoich mieszkań. Spacer polegał na wyprowadzeniu pieska poza swoje mieszkanie, postanie chwilę aż się piesek załatwi pod sąsiadów płotem i powrót do mieszkania.
A więc co stoi na przeszkodzie żeby zabrać kupę i wrzucić po drodze do swojego kubła który stoi przy ich posesji?
I właśnie to mieszkańców denerwuje, ten brak szacunku dla drugiego.
A więc co stoi na przeszkodzie żeby zabrać kupę i wrzucić po drodze do swojego kubła który stoi przy ich posesji?
I właśnie to mieszkańców denerwuje, ten brak szacunku dla drugiego.