Az mnie ciarki przeszły...

Asia to jest smutne i przerażające, ale niestety takich historii jest mnóstwo. Są dzieci chore i nie ważne jak bardzo byśmy chcieli, nie da się wszystkim pomóc.

nie moge czytac takich rzeczy,
za kazdym razem rycze i pytam "DLACZEGO"????
dlaczego te male istotki musza tak cierpiec?????

Rudziaczek wiem, ze takich tragedii jest mnóstwo. Staram się nie czytać bo aż mi się serce kraja jak czytam o takich chorych maluchach. Ale tym razem zatrzymałam sie przy tej historii i jako mama nie jestem sobie nawet ( i nie chcę) w stanie wyobrazić co czują rodzice takiego dziecka. Wiem, że sama poruszyłabym niebo i ziemie żeby ratować dziecko, a dla tego chłopca i jego rodziców oprócz niewielkiej jak na ich potrzeby pomocy finansowej mogę choć rozpowszechnić te historię.
A takie historie skłaniają mnie do jednej refleksji. Jaka ja jestem głupia jak czesem sie wkurzam, że mój mały urwis broi na całego. Nic to.... dziekuję Bogu, że jest zdrowy. Dziekuje, dziękuję, dziękuję......

Oby nie skończyło się tylko na współczuciu dla tego chłopca. Bo często ludzie zamiast pomóc choć "byleczym" rozpieprzają pieniądze na duperele. Wiadomo, każdy rządzi swoim..
Ja właśnie wpłaciam kilkadziesiąt złotych na konto tego chłopca; zrezygnowałam z czegoś co miałam w planach sobie kupić ale obejdę się.



http://michalekromaniuk.blogspot.com/

Wieciw wydaje mi się, że jeśłi sa osoby, które moga poswięcic duże sumy to super, ale sądzę , że takich rodziców liczy każde 10 zl. A jak sama się zastanowię ile ja takich 10zł wydaję na pierdoły w sklepie to o wiele więcej radochy niż paczka chipsów sprawi mi świadomość, że mogę choć odrobinę komuś pomóc. Ale to każdego indywidualna sprawa. Takich rodzin jest wiele. Mnie poruszył ten chlopiec innych może ktoś inny. Ale cieszę, że jak ktoś choć przeczyta tą historię.

Juz mam po wieczorze;(

Siedze i wyję...w takich chwilach myślę, kurcze,a człowiek nie raz krzyczy na dziecko, nie zauważa czegoś fajnego w nim....a róznie bywa;(

Kochany ten maluszek, Michaś...

:( Nie ma słów w które można obrać ból jaki łamie w tej chwili moje serce
Dlaczego dzieci cierpią ? Po co ? Nigdy nie otrzymamy zrozumiałej odpowiedzi :(
A w tym wszystkim najgorsze jest, że wszędzie są potrzebne pieniądze, bez nich ludzie umierają :(

No właśnie, najbardziej przerażające jest, że w Polsce lekarze już "podziękowali", już nic nie mogą zrobić. A gdzieś w Niemczech jeszcze jest nadzieja. I jak tacy rodzice mają nie poruszyć nieba i ziemi żeby dać swojemu dziecku szansę, żeby sprobować. A wszystko rozchodzi się o pieniądze i to nie małe. Jest nadzieja uratowania dziecka jak masz pieniądze. Jezu jaki ten świat jest popierzony!

Straszne i takie przykre. Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co przeżywają rodzice Michasia... Boże, nigdy taka straszna choroba nie zaatakowała moich dzieci...
Ze swojej strony, prześlę do znajomych aby i oni wpłacili na konto fundacji jakieś pieniążki. Ja ile mogłam tyle przelałam.

kurcze nie chcialam tego czytac!!!!ale przeczytałam,i poszlam ucałowac moja mała, jestem szczesliwa ze jest zdrowa ale czasami brak mi cierpliwości , krzykne , wkurzam sie bo to taki maly chuligan a potem mi wstyd bo powinnam codziennie na kolanach dziekowac ze jest, ze jest zdrowa.

niech ten temat nie umiera

czas na zbieranie kasy, wyjeżdżają na leczenie, obejrzyjcie filmik