Re: BÓL PLECÓW (BIODRA) W CIĄŻY, A RODZAJ BÓLU PRZY PORODZIE?
od czasów nastolatki mam nawracające problemy z "korzonkami" :/
w czasie ciąży nie było źle :) kręgosłup nie dawał mi się we znaki - aż tak bardzo ;) tzn. korzonki mnie nie łapały...
rozwiń
od czasów nastolatki mam nawracające problemy z "korzonkami" :/
w czasie ciąży nie było źle :) kręgosłup nie dawał mi się we znaki - aż tak bardzo ;) tzn. korzonki mnie nie łapały :) co najwyżej miałam wrażenie, że kręgosłup za bardzo mi się wygiął i musiałam się odginać w drugą stronę ;)
a bóle krzyżowe w czasie porodu.... powiek krótko...
MASAKRA!!!!!!!!
męczyły mnie 7 godzin :/ ból potworny, na koniec byłam tak wykończona, że nie miałam siły wdrapać się na łóżko (musiałam chodzić, miałam za małe rozwarcie na podanie znieczulenia)
byłam przekonana, że nie przeżyję porodu... tym bardziej, że nie było postępów... tyle godzin strasznego bólu w dole kręgosłupa i nic...
normalnych skurczy właściwie nie czułam - ból krzyżowy dominował :(((
40 minut siedziałam pod prysznicem, lejąc ciepłą wodę na plecy - tylko wtedy było mi dobrze :)
byłam tak zmęczona bólem, że na sali operacyjnej (w końcu miałam cc) nie reagowałam na kilkunastokrotne wbijanie się igłą w mój kręgosłup (problemy z zapodaniem znieczulenia) - byłam zgięta w pół i właściwie zwisałam oparta głową o położną ;)
a na stole operacyjnym musieli sprawdzać czy jestem przytomna, bo zasypiałam ze zmęczenia...
na porodówce stwierdziłam, że to mój pierwszy i ostatni poród ;P
jeśli będziemy chcieli mieć jeszcze jedno dziecko - adoptujemy je... :)
jak to boli?
to jest gorsze od zapalenia korzonków :P bo korzonek "chwyta" na chwilę i puszcza - zależy jak staniesz/ułożysz się itp. bardzo boli, ale chwilę...
a bóle krzyżowe w czasie porodu nie chcą się skończyć... powracają jak bumerang :(( bardzo męczą fizycznie :/
zobacz wątek