Re: Babcia faworyzuje wnuki ?
Ja mam sytuację rozdwojoną. Moja mama jest bardziej związana z moimi dziećmi niż z dzieckiem siostry, za to mama mojego męża wyraźnie faworyzuje wnuki od swojej córki. Ktoś zaraz powie, ze dobrze...
rozwiń
Ja mam sytuację rozdwojoną. Moja mama jest bardziej związana z moimi dziećmi niż z dzieckiem siostry, za to mama mojego męża wyraźnie faworyzuje wnuki od swojej córki. Ktoś zaraz powie, ze dobrze mi, jak moje dzieci są oczkami w głowie mojej mamy a źle mi, że druga babcia juz ma inne ważniejsze wnuki. Ja to trochę rozumiem. Moje dzieci widują moja mamę często, czasami jadą do niej na kilka dni a moja siostra mieszka zagranicą. Jej dziecko widzi babcię raz, dwa razy w roku. Przez telefon też nie pogadają, bo jeszcze słabo dzieciaczek mówi, a jak mówi to angielskie słowa wtrąca. Moja mama kocha wszystkie wnuki ale nie ma siły, by była tak samo związana z wszystkimi.
Z drugą babcią jest troszkę gorzej. I nawet ja nie mam z tym problemów a mój mąż. Z wnukami córki prawie mieszka ( sąsiednich domach) więc wiadomo, że jest z nimi związana bardziej, bo z moimi dziećmi widzi się co tydzień, dwa (ale dokładnie tak samo widują moje dzieci moją mamę). Tamte wnuki są już dorosłe a moje małe. I babcia (od męża) wszystkie wnuki kocha ale swój majątek (czyli dom z ogrodem) przeznaczyła dla dzieci swojej córki. My mamy mieszkanie na kredyt a siostra męża ma dom. A teraz jeszcze drugi swojej mamy. Ja mam to w nosie, bo wyznaję zasadę "umiesz liczyć, licz na siebie" i nie muszę przynajmniej być nikomu za nic wdzięczna ale mój maż bardzo to przeżył. Chodził przez jakis czas z nosem na kwintę, był smutny, bo to jego rodzinny dom był i jego mama nawet o nim, o naszych dzieciach nie pomyślała. Tak bywa. Mój maż raz zapytał swoja mamę, czemu tak zapisała tę nieruchomość, bo nie ma między nami żadnych kłótni, waśni; normalnie się odwiedzamy. To usłyszał, że mąż siostry jej więcej pomaga, a to coś naprawi, a to w ogródku pomoże. Mieszka po sąsiedzku więc mu łatwiej. My mieszkamy kilkadziesiąt kilometrów dalej więc nie tak łatwo ale jak jest telefon od mamy, ze ma w czymś pomóc, to jeszcze nigdy nie odmówił, wsiadał w auto i jechał.
zobacz wątek