Widok

Babcia faworyzuje wnuki ?

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
słuchajcie no nie wiem czy to problem ale gryzie mnie to ze mama mojego faceta strasznie faworyzuje dzieci jego brata
pewnie strasznie to duza przesada ale boli mnie to jako matke
jest tak mieszkamy na tym samym osiedlu tj moj facet i my i jego brat z rodzina
moja tesiowa od trzechtygodni mieszka u brata mojego faceta zabiera jego dzieci na plac zabaw itp
i w ciagu tych trzech tygoni byla raz w odwidzinach u mojego syna moze cale 60 min gdy zapytalam sie kiedy przyjdzie nastepnym razem to powiedziala ze jej druga synowa ma wiele zajec i ona musi sie zajac dziecmi
moj dzidzius jest jeszcze malenki wiec za bardzo tego nie odczuwa
ale mnie to boli
wiem ze jest to raczej wewnetrzna spawa rodziny mojego faceta a w sumie to relacja wnuk-babcia i moze nie pownnam sie w to wszytko mieszac
ale ja z tych co w sercu to i na talerzu i jakos trudno mi sie serdecznie odnosic do tesciowej choc przed porodem mysle ze mialam dobry z nia kontakt
a jak jest u was ?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 5
a moze ona robi u nich za opiekunke i ma tam poprostu etat.
jak dzieci sa starsze to i kontakt z nimi latwiejszy,
i moze bratowa naprawde potrzebuje pomocy - bo praca dom itp, albo umie tak pogadac ze babcia czuje sie bardzo potrzebna i jest to zwykła chec pomocy.
jezeli potrzebujesz jej to poprostu jej o tym powiedz,
ale jak masz malenstwo do tego na piersi to i tak niewiele przy dziecku moze ci pomoc, ale np zeby obiad Ci ugotowala... ale czy ty bedziesz chciala/umiala prosic o pomoc od tesciowej?
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak jej mówiłem to.mnie nakrzyczała i powiedziała mamie i dostałem karę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja mam nieco podobną sytuację
teściowa mieszka razem ze swoją szwagierką od zawsze w gdyni my na drugim końcu gdyni wnuczek jest starszy od mojej córci o pół roku iżeby ci nie skłamać córcie odwiedziła hm może z 6/7 razy plus do tego my z kulka razy wpadliśmy tam córcia ma 20 miesiecy.No i co tu ukrywac wnusio jest faworyzowany babcia sie nim zajmuje jakies prezenty dostaje wychodzi z nim na spacer i takie tam, a do nas jak przyjedzie to tylko kilka razy zagadnie do córci i wsio.
Oczywiście jest mi troche żal córci tym bardziej że drugą babcię moją mamę ma za granicą,ale z drugiej strony nie mam co chwila nalotów teściowej lubię ją mamy oki stosunki ale nie za bardzo lubie z nią przebywać dłuższy czas :) Wogóle jak u nas jest teściowa to tylko słysze a młody to zrobił i tamto ,ochy i achy blee :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tego o zauważyłam babcie zawsze faworyzują te wnuki, z którymi mieszka. To chyba wychodzi tak naturalnie, bo jest bliższa problemom tamtego brata i synowej, z nimi spędza więcej czasu i jest z nimi bardziej zżyta chcąc nie chcąc.

Z resztą sama piszesz, że Twoje dziecko jest jeszcze maleńkie, babcia woli spędzać czas na zabawach ze starszymi dziećmi (też bym wolała ;)
Pewnie jak Twój dorośnie żeby chodzić na plac to babcia bedzie je też zabierać i bedą sie bawić wszyscy razem, tak myślę przynajmniej.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moja teściowa mi powtarzała jak urodzilam, że wnuk od córki to innaczej niż od syna... syn ma rok odwiedza nas srednio raz w miesiącu na godzinke powtarzając jak tesknila i bla bla .. a do drugiej wnuczki same.. przy małym nigdy nic nie pomogła .. na początku mnie tez to bolalo a teraz mam to gdzieś ..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
przestańcie się czepiać BABć które opiekują się innymi wnukami
ONE sie nie rozpoączkują zeby spelniać Wasze zachcianki

może Wy zorganizujcie wspolne spotkania, place zabaw, pikniki ...
Jak Wam zalezy to zadzierac kiece i organizowac wspolnie czas ... nie wystarczy urodzic dzieciaka i czekac ze wszyscy wkolo beda do niego biegac ...

taka babcia na "etacie" nie jest ROBOTEM ii najzwyczajniej w świecie jest tez zmęczona !! i pewnie nie ma ochoty jeszcze po cudzych chatach ganiać ... jak Wasza postawa jest taka jaka jest to i ja bym nie przychodzila ...
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 7
ale przeciez autorce nie chodzi o pomoc tylko o obecnosc. ja po prostu jak przyjezdzam do tesciowej to daje jej mloda do zabawy i tyle, staram sie relatywnie czesto byc (mieszkamy od siebie daleko), jak bylam na maciezynskim pojechalam do tesciow na tydzien, bez meza. zalezy mi zeby moje dziecko mialo bliski kontakt. moze ty pojdz z nia na plac zabaw, zapros do siebie, podejdz do nich z maluchem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dzisasssssssss

LASKI !! otrząśnijcie się

ZMIECZONA PO PRACY BABCIA nie ma siły popierdałac do drugiego wnuka by spełnić swoją OBECNOŚĆ ...

ją nawala kregosłup, jest zmęczona, chce zasiąść w fotelu i wypic kawe w spokoju i zaciszu, wykapać się ...

co ... już zapomniałyście co znaczy opieka nad dzieciem ... jak to wykańcza ...
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 2
poza tym jak już babcia jest z wnukami to niestety na samej OBECNOŚCI sie nie kończy ;) Wnuki potrafią nieźle dać babci w kość ;)
Moja mama nie może przy Madzi wypić kawy w spokoju, MUSI się bawić ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
wojtkowa29, może być tak, że nie jestes legalną żoną to i może ona cię tak traktuje na pół gwizdka

poza tym, teraz jest ładna pogoda, przecież sama możesz do niej pojsc, albo umowić się na spacer z nią i tymi dziećmi

moja teściówka też bardzo faworyzuje pozostała dwójkę chłopaków od córki swojej, ale ona ich właściwie wychowała i na nas patrzyła zawsze z perspektywy problemu, że musi opiekoać się małym dzieckiem. Z resztą tego nigdy nie uczyniła, bo byłą mocno asertywna w tym temacie, jednakże dzisiaj ja ją rozumiem, jest stara i czemu ma popylać, skoro do niej można pójść

musisz to zrozumieć, bo inaczej zacznie się nienawiść, ja już niechętnie na moją patrze, choć teraz tak na spokojnie po tych 3 latach to ją rozumiem, że nie chciało jej się
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moja akurat nie pracuje i nie mieszka ze swoją wnuczką.. i dlatego ją nie rozumiem czemu podejście do wnuka od syna jest inne...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 4
Lin pewnie dlatego, że wnuk od córki jest zawsze jakoś bliższy ( to zdanie mojej babci, że wnuk od córki jest 100% a od synowej nie zawsze) to nie jest moje zdanie ale niestety zdarzają się takie teściowe co właśnie tak traktują synowe
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
u nas jest to samo bo Tesciowka w sumie wychowala wnuki od corki, zawsze slyszalam ze wnuki od corki sa blizsze niz od synowej, ale ja tam nie mam z tym problemu bo jak jezdzimy do Tesciow to sie malym zajma i ciesza ze jest pobawia zainteresuja, ale sami nigdy nie proponuja zeby mogli z nim zostac czy nas nie odwiedza koniecznie trzeba ich prosic lub zaprosic inaczej niz z tego. poza tym juz powiedzieli ze oni nie maja sily by zajac sie np caly dzien malym nie dali by rady i ja to rozumiem. a jak dziecko male to nie ma co sie wkurzac.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hmm moja tesciowa mieszka ze swoja corka, i przez jakis czas zajmowala sie jej synkiem. Teraz wrocila do pracy ale i tak czesciej zajmuje sie nim niz moja coreczka, ale nie mam jej nic za zle. Tak to juz jest, tam mieszkaja w jednym domu, wiec szwagierka moze podrzucic malego do gory a u nas cala wyprawa. Do nas tesciowa przyjezdza na caly dzien srednio raz na 2 tyg wtedy ja sobie gdzies wychodze, a tak to czesto w weekendy widujemy sie z tesciami, raz u nas raz u nich, czasem na noc zostana jak trzeba, ogolnie jestem zadowolona i nie uwazam ze maja obowiazek robic cos wiecej. Mimo tego ze Mala widzi babcie raz na 2 tyg to jest z nia bardzo zwiazana, jak przychodzi to ja juz moglabym nie istniec;) Wiec mysle ze wazniejsze jest zeby babcia spedzala intensywnie ten czas z dzieckiem raz na pare tygodni niz przychodzila na sile zeby "odbebnic" swoja obecnosc u was.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak babcia czesto przychodzi/dzwoni to wtedy jest, ze sie wtraca, zawraca glowe itp

jak rzadko to wtedy niedobra babcia sie nie interesuje...

tak zle i tak niedobrze ;-)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Taka babcia to mi nie potrzebna...Dziekuje
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Hm, to może zaproponuj teściowej, żeby zamieszkała z wami, zamiast z bratem, to na pewno bardziej się zwiąże z waszym dzieckiem ;)
To chyba normalne, że skoro z nimi mieszka, zajmuje się ich dziećmi, to ma z nimi bliższy kontakt. Jedna z moich babć też ma bliższy kontakt z moimi kuzynkami, niż ze mną i moim rodzeństwem, bo mieszkają blisko siebie i babcia zawsze bardzo uczestniczyła w ich życiu, a z nami spotykała się tylko od święta i w wakacje. I ja w żadnym razie nie mam jej tego za złe, bo moim zdaniem to naturalne. Nas oczywiście też bardzo kocha, ale to ich życiem bardziej żyje.
Poza tym to z takim małym niemowlakiem nie ma jeszcze nawet jak się pobawić. Na pewno jak małą podrośnie, to się trochę zmieni.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
wojtkowa poczytaj wątki o wkurzających teściowych i ciesz się że masz ją z głowy :P
a na poważnie to na pewno nie jest miłe jak widzisz że faworyzuje kuzynostwo, ale zaczekaj aż mały podrośnie jeśli sytuacja się utrzyma to może porozmawiaj o tym że ci przykro z tego powodu
faktem jest jednak że opieka nad dziećmi to ciężka praca, moja teściowa nie raz się nade mną użala jak to ja mam ciężko bo ona po godzinie wymięka
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja odwrócę sytuację - moją własną mamę moje dziecko (26 mcy) widziało może z 10 razy w życiu mimo że nie mieszka na drugiej półkuli a raptem 100 km od nas. Za to z teściami spędza jedno popołudnie w tygodniu lub więcej jeśli sobie tego życzą lub są jakieś okazji w których wspólnie uczestniczymy. Teściowa sama pyta czy jakoś może mi pomóc - na mamę nie mam co wogóle liczyć - jest tak pochłonięta samą sobą że nawet takie okazje jak urodziny wnuka nie są dla niej wystarczająco ważne żeby w nich uczestniczyć. Po prostu przykre - ale co zrobić - trzeba żyć dalej.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Każdy ma prawo do własnego życia i nikomu nie wolno tego oceniać ...


popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie oceniam - po prostu jak znam życie to za jakiś czas role się odwrócą - a życie to nie serial w którym dzieci spotykają rodziców po latach i tworzy się jedna wielka rodzina - na taki obrazek każdy z nas musi pracować latami.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Popieram Monike, dobre relacje trzeba sobie wypracowac, a nie pozniej dziadkowie sie dziwia, ze wnuczek(ka) rzadko ich odwiedza. Dotczy to tak samo rodzicow jak i dziadkow, co teraz sobie zbudujemy w przyszlosci bedzie owocowalo.

Choc uwazam, ze autorka watku powinna moze sama sprobowac zainicjowac jakies spotkania. Moze tak uda sie cos z tym zrobic, pokazujac, ze zalezy Ci rowniez na jej towarzystwie.
imageimage
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja byłam wychowywana przez babcię i dziadka,inne wnuki mieszkały ze swoimi rodzicami gdzie indziej. Babcia miała zupełnie inny stosunek do mnie niż do mojego kuzynostwa, była dla nich "taką prawdziwą rozpieszczającą wnuki babcią", a mnie trzymała bardzo krótko, musiała być dla mnie matką i ojcem. Teraz to rozumiem i dziękuje jej z całego serca że mnie wychowała, ale kiedyś było inaczej.......
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja teściowa też faworyzuje dziecko siostry męża.. ale szczerze mówiąc mam to gdzies...
kiedys sie tym przyjmowałam.. bolało mnie że pierwswzy raz zobaczyła wnuka jak miał prawie 5 miesięcy !!
teraz wychodze z założenia że nic na siłę..
Ostatnio tylko mój mąż się wk.....ł i powiedział że musi nam pomóc i zając sie 2 dni małym ( był po chorobie i nie chcieliśmy go do przedszkola puścic a ja dopiero wróciłam do pracy) to teściowa z łaską przypilnowała ..( pierwszy raz w życiu :) )
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
musi to na rusi, tesciowa nic nie musi ewentualnie MOŻE !!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pewnie, ze nie musi, ale takie rzeczy działają w dwie strony, ona(babcia) ma teraz wnuki w nosie, niech potem wezmie na klatę ,ze wnuki bedą miały ją w nosie, bedą miały swoje sprawy, swoje zycie...
ile włożysz tyle wyjmiesz:)

druga sprawa, to nagminnie powtarzane, ze wnuki od synowej , to takie prawie nie wnuki, bo i synowa obca (strasznie to krzywdzące dla tych wnuków, bo czy to ich wina,ze są od bardziej kochanej córki, czy od mniej kochanego syna i złej synowej?) jakie to ciekawe swoja drogą,ze potem te same tesciowe oczekują jak juz zaniemogą , ze ta zła-obca-synowa bedzie im pomagać , pielegnowac, tyłek podcierac etc, bardziej oczekuje i wymagac bedzie tego od synowej niz od wlasnego dziecka(syna)-TAK CZESTO BYWA:)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja mam sytuację rozdwojoną. Moja mama jest bardziej związana z moimi dziećmi niż z dzieckiem siostry, za to mama mojego męża wyraźnie faworyzuje wnuki od swojej córki. Ktoś zaraz powie, ze dobrze mi, jak moje dzieci są oczkami w głowie mojej mamy a źle mi, że druga babcia juz ma inne ważniejsze wnuki. Ja to trochę rozumiem. Moje dzieci widują moja mamę często, czasami jadą do niej na kilka dni a moja siostra mieszka zagranicą. Jej dziecko widzi babcię raz, dwa razy w roku. Przez telefon też nie pogadają, bo jeszcze słabo dzieciaczek mówi, a jak mówi to angielskie słowa wtrąca. Moja mama kocha wszystkie wnuki ale nie ma siły, by była tak samo związana z wszystkimi.
Z drugą babcią jest troszkę gorzej. I nawet ja nie mam z tym problemów a mój mąż. Z wnukami córki prawie mieszka ( sąsiednich domach) więc wiadomo, że jest z nimi związana bardziej, bo z moimi dziećmi widzi się co tydzień, dwa (ale dokładnie tak samo widują moje dzieci moją mamę). Tamte wnuki są już dorosłe a moje małe. I babcia (od męża) wszystkie wnuki kocha ale swój majątek (czyli dom z ogrodem) przeznaczyła dla dzieci swojej córki. My mamy mieszkanie na kredyt a siostra męża ma dom. A teraz jeszcze drugi swojej mamy. Ja mam to w nosie, bo wyznaję zasadę "umiesz liczyć, licz na siebie" i nie muszę przynajmniej być nikomu za nic wdzięczna ale mój maż bardzo to przeżył. Chodził przez jakis czas z nosem na kwintę, był smutny, bo to jego rodzinny dom był i jego mama nawet o nim, o naszych dzieciach nie pomyślała. Tak bywa. Mój maż raz zapytał swoja mamę, czemu tak zapisała tę nieruchomość, bo nie ma między nami żadnych kłótni, waśni; normalnie się odwiedzamy. To usłyszał, że mąż siostry jej więcej pomaga, a to coś naprawi, a to w ogródku pomoże. Mieszka po sąsiedzku więc mu łatwiej. My mieszkamy kilkadziesiąt kilometrów dalej więc nie tak łatwo ale jak jest telefon od mamy, ze ma w czymś pomóc, to jeszcze nigdy nie odmówił, wsiadał w auto i jechał.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Gdzie mozna poogladać filmy online?? (47 odpowiedzi)

Znacie jakąś darmową stronke z fajnymi filmami online?

alergolog swissmed lub luxmed (15 odpowiedzi)

Dziewczyny mozecie polecić lekarza z ww placowek.

przedszkole NR 27 W GDYNIA; MALUTKOWO opinie (25 odpowiedzi)

proszę o opinie tego przedszkola. szukamy fajnego przedszkola dla naszego dziecka...

do góry