Widok
Bajery-rowery czyli "cwani fachowcy kontra nieudacznicy"
Powoli, z oporami, meandrując, mentalność frajerów wspierających czerwonego systematycznie jednak ewoluuje i w chwili obecnej zatrzymała się na przystanku "cwani fachowcy kontra nieudacznicy". Bardziej zaawansowani zwrot ten modyfikują, dodając - "poczciwi nieudacznicy". Nie mogą przecież przyznać bez ogródek, że okazali się wystrychniętymi na dudka frajerami. Dysonans poznawczy jest na to nadal zbyt silny.
Otóż owi rzekomi cwani fachowcy nie są żadnymi fachowcami, są jedynie cwaniakami a naiwni obserwatorzy albo ulegają złudzeniu albo sami sobie takie złudzenie fundują z powodu owego dysonansu. Skąd się to złudzenie bierze ?
Otóż cwaniak myśli tylko o swoim własnym interesie, a w sytuacji gdy publiczna forsa leży na stole, myślenie nie wymaga większego wysiłku. Trzeba tylko dokooptować do interesu innego cwanego kontrahenta i sprawa załatwiona. Efekt widać niemal natychmiast i cwaniak chodzić może w aurze sprawności i fachowości, dopóki ktoś nie zacznie przy tym interesie węszyć i skrobać. Gdy się poskrobie przy koncepcji, jakości wykonania i kosztach, wtedy włos zaczyna się jeżyć.
Tymczasem merytoryczne załatwienie sprawy w sferze publicznej wymaga zachodu, czasu, uczciwości, cierpliwości i wielostronnych zabiegów niezbędnych dla wybrania możliwie najkorzystniejszego dla wszystkich wariantu projektu. Sprawa więc idzie powoli, jak po grudzie, ale taka jest natura demokracji pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł. Do tego media krążą wokół jak sępy, domagając się natychmiastowych konkretów, już teraz, zaraz, natychmiast i tworzą wrażenie, wrażenie fałszywe, że sprawy idą w złym kierunku. Prawdziwej demokracji trzeba uczyć się długo i cierpliwie i często na błędach, a żadna elektronika nie ma mocy przyśpieszania procesów społecznych.
Jak działają ci rzekomi cwani fachowcy najlepiej dokumentuje sprawa toruńskiej geotermii zainicjowanej przez ojca Rydzyka. Żeby zablokować możliwość realizacji projektu platformersi nie tylko zerwali umowę wcześniej podpisaną przez rząd PIS, ale także sprzedali toruńską infrastrukturę grzewczą Francuzom. Tacy to fachowcy, a że cwani to prawda. Dlatego ich zwolennicy to frajerzy.
Ale mam jeszcze pod ręką konkretne przykłady z naszego gdańskiego podwórka przyklady dzialań Pawła Adamowicza. Ale to już temat na nową notkę.
Otóż owi rzekomi cwani fachowcy nie są żadnymi fachowcami, są jedynie cwaniakami a naiwni obserwatorzy albo ulegają złudzeniu albo sami sobie takie złudzenie fundują z powodu owego dysonansu. Skąd się to złudzenie bierze ?
Otóż cwaniak myśli tylko o swoim własnym interesie, a w sytuacji gdy publiczna forsa leży na stole, myślenie nie wymaga większego wysiłku. Trzeba tylko dokooptować do interesu innego cwanego kontrahenta i sprawa załatwiona. Efekt widać niemal natychmiast i cwaniak chodzić może w aurze sprawności i fachowości, dopóki ktoś nie zacznie przy tym interesie węszyć i skrobać. Gdy się poskrobie przy koncepcji, jakości wykonania i kosztach, wtedy włos zaczyna się jeżyć.
Tymczasem merytoryczne załatwienie sprawy w sferze publicznej wymaga zachodu, czasu, uczciwości, cierpliwości i wielostronnych zabiegów niezbędnych dla wybrania możliwie najkorzystniejszego dla wszystkich wariantu projektu. Sprawa więc idzie powoli, jak po grudzie, ale taka jest natura demokracji pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł. Do tego media krążą wokół jak sępy, domagając się natychmiastowych konkretów, już teraz, zaraz, natychmiast i tworzą wrażenie, wrażenie fałszywe, że sprawy idą w złym kierunku. Prawdziwej demokracji trzeba uczyć się długo i cierpliwie i często na błędach, a żadna elektronika nie ma mocy przyśpieszania procesów społecznych.
Jak działają ci rzekomi cwani fachowcy najlepiej dokumentuje sprawa toruńskiej geotermii zainicjowanej przez ojca Rydzyka. Żeby zablokować możliwość realizacji projektu platformersi nie tylko zerwali umowę wcześniej podpisaną przez rząd PIS, ale także sprzedali toruńską infrastrukturę grzewczą Francuzom. Tacy to fachowcy, a że cwani to prawda. Dlatego ich zwolennicy to frajerzy.
Ale mam jeszcze pod ręką konkretne przykłady z naszego gdańskiego podwórka przyklady dzialań Pawła Adamowicza. Ale to już temat na nową notkę.
najwieksi fachowcy od cwaniactwa
--kler
ojciec(nie wiem czyj?) Rydzyk
wszelkiej masci kardynały,proboszcze ,plebani i innej masci
nieroby
zadajace zaszczytów,sutego stołu,włosci,wygód ,poddanstwa bezwzglednego
najobrzydliwsza kasta smierdzacych obłudników zerujaca na naiwnosci ,
tradycji,bogobojnosci,uległosci,bezsilnosci ludzkiej
od zarania dziejów
--kler
ojciec(nie wiem czyj?) Rydzyk
wszelkiej masci kardynały,proboszcze ,plebani i innej masci
nieroby
zadajace zaszczytów,sutego stołu,włosci,wygód ,poddanstwa bezwzglednego
najobrzydliwsza kasta smierdzacych obłudników zerujaca na naiwnosci ,
tradycji,bogobojnosci,uległosci,bezsilnosci ludzkiej
od zarania dziejów
> w sytuacji gdy publiczna forsa leży na stole, myślenie nie wymaga większego wysiłku.
To jeden z fundamentów Ojczyzny Dojnej, będącej krystalizacją zasady kolesiostwa obowiązującej w II PRL. Dlatego do zarządzania w Spółkach Skarbu Państwa, Partia wybiera tych, dla których myślenie i niemyślenie stanowi jednakowy wysiłek, ale którzy wchodzą w skład partyjnej grupy kolesi.
To jeden z fundamentów Ojczyzny Dojnej, będącej krystalizacją zasady kolesiostwa obowiązującej w II PRL. Dlatego do zarządzania w Spółkach Skarbu Państwa, Partia wybiera tych, dla których myślenie i niemyślenie stanowi jednakowy wysiłek, ale którzy wchodzą w skład partyjnej grupy kolesi.