Re: Bezdzietna=trędowata
Ja uważam, ze wpisujesz się w trendy obecnie panujące - coraz mniej kobiet chce rodzić dzieci a jeśli już to na ogół po 30. Ja mam dwójkę, z czego jedno już dorosłe a drugie malutkie ;) I nie...
rozwiń
Ja uważam, ze wpisujesz się w trendy obecnie panujące - coraz mniej kobiet chce rodzić dzieci a jeśli już to na ogół po 30. Ja mam dwójkę, z czego jedno już dorosłe a drugie malutkie ;) I nie gloryfikuję macierzyństwa ani go nie obsmarowuję. Jest różne. Czasami wściekam się i "żałuję" a później potrafię o****ną pupę mojego dziecięcia obcałować - takie pokłady czułości i miłości we mnie budzi. Jak WSZYSTKO w życiu - macierzyństwo ma strony negatywne i pozytywne. Inna sprawa jest, że mój partner bardzo chciał mieć dziecko i to też był ogromny argument "ZA". Jest ojcem idealnym i gdybym ja mu nie dała dziecka na pewno wcześniej czy później szukałby gdzie indziej zaspokojenia tej potrzeby. Ale cóż, chyba nie ma dużo takich mężczyzn :D Nie czuj się trędowata, bezdzietność stała się normą tak jak "niepełne rodziny". Ja bardzo lubię swoje bezdzietne koleżanki, bo zawsze mają czas aby wyskoczyć gdzieś na babskie ksiuty. A ja czasu mam sporo, bo tata mojego dziecka pop pracy bardzo chętnie z nim zostaje, na "męskie wieczory".
zobacz wątek