Widok
Teraz? Jak zostały mu nie całe 2 tygodnie? Obudził sie z ręką w nocniku.... Mógł o tym pomyśleć szybciej. Skoro poza nim nie ma kto być chrzestnym to miał wiele miesięcy żeby "odbębnić" całe nauki do bierzmowania i załapać sie normalnie na bierzmowanie. Ot i nie było by żadnego problemu. A nie teraz chrzciny lada dzień i panika... Ksiądz nie dopuści jako ojca chrzestnego i tyle w temacie.
Popieram. Własny brat nie wie, że nie możesz być chrzestnym, bo nie masz bierzmowania? To co on jako brat wie o tobie? Po co cie prosi na chrzestnego skoro nim możesz nim być? I rozumiem, że kuzyna też dopiero co spytał skoro tobie zaproponował ta fuchę na ostatni gwizdek?
Chrzestni moich dzieci mieli po min. 4 miesiące czasu do chrzcin a nie 2 tygodnie...
Na ostatnia chwilę takich rzeczy sie nie załatwia, bo potem właśnie są takie głupie problemu...
Chrzestni moich dzieci mieli po min. 4 miesiące czasu do chrzcin a nie 2 tygodnie...
Na ostatnia chwilę takich rzeczy sie nie załatwia, bo potem właśnie są takie głupie problemu...
Ponawiam pytanie...Dlaczego do tej pory nie byłeś u bierzmowania? Wierzysz w ogóle w Boga i jesteś praktykujący? Wiesz jakie obowiązki bedą spoczywać na Tobie jako na przyszłym ojcu chrzestnym? No bo chyba nie chodzi tylko o samo ochrzczenie dziecka bo tak trzeba...odstać godzinę przed ołtarzem dla przyklepania sprawy.