Teraz? Jak zostały mu nie całe 2 tygodnie? Obudził sie z ręką w nocniku.... Mógł o tym pomyśleć szybciej. Skoro poza nim nie ma kto być chrzestnym to miał wiele miesięcy żeby "odbębnić" całe nauki...
rozwiń
Teraz? Jak zostały mu nie całe 2 tygodnie? Obudził sie z ręką w nocniku.... Mógł o tym pomyśleć szybciej. Skoro poza nim nie ma kto być chrzestnym to miał wiele miesięcy żeby "odbębnić" całe nauki do bierzmowania i załapać sie normalnie na bierzmowanie. Ot i nie było by żadnego problemu. A nie teraz chrzciny lada dzień i panika... Ksiądz nie dopuści jako ojca chrzestnego i tyle w temacie.
zobacz wątek