Widok
Ból brzucha u 5-latka
Drogie mamy.Moj 5 latek prawie codziennie narzeka na ból brzucha. Na początku roku dwa razy bardzo mnie przestraszył.bo zaczął krzyczeć że go boli i że nie wytrzyma.Bylam z nim na pogotowiu ale tam kazali dawać paracetamol i powiedzieli że wszystko ok a taka reakcja spowodowana była stresem związanym z nowym nieznanym bólem.Dodam że mieszkam w UK.Dawalam mu paracetamol przez kilka dni i było ok.Teraz zdarza mu się narzekać i wolą żeby dać syropek.Mąz mówi że mały wymyśla żeby zwrócić nasza uwagę. Nie wiem co z tym dalej robić.Nie chce dziecka ciągnąć po lekarzach bez powodu bo go to stresuje.Je normalnie ogólnie jest wybredny do jedzenia ma swoje ulubione potrawy.Wydaje mi się że ten ból jest wymyślony bo jakby go bolało na pewno by plakał i był marudny.Ogolnie jak jest czymś zajęty to nie wspomina o żadnych dolegliwościach.
Znam te numery;)
Jeśli podejrzewasz, że zmyśla, to wypróbuj "placebo". U nas sprawdziły się drobne cukierki udające silne tabletki. Jeśli po takiej "magii" mu przejdą bóle, to ściemnia. Jeśli nie, to trzeba będzie zrobić badania.
Czasem brzuszek pobolewa, bo w jelitach namnażają się bakterie, czasem to wzdęcia, a czasem pęcherz. Trudno zgadnąć. Poobserwuj. Sprawdzaj kupkę, zwróć uwagę, jak często sika, sprawdzaj brzuszek czy nie jest wzdęty.
Jeśli sytuacja będzie się powtarzać i zauważysz coś niepokojącego, to do lekarza.
Jeśli podejrzewasz, że zmyśla, to wypróbuj "placebo". U nas sprawdziły się drobne cukierki udające silne tabletki. Jeśli po takiej "magii" mu przejdą bóle, to ściemnia. Jeśli nie, to trzeba będzie zrobić badania.
Czasem brzuszek pobolewa, bo w jelitach namnażają się bakterie, czasem to wzdęcia, a czasem pęcherz. Trudno zgadnąć. Poobserwuj. Sprawdzaj kupkę, zwróć uwagę, jak często sika, sprawdzaj brzuszek czy nie jest wzdęty.
Jeśli sytuacja będzie się powtarzać i zauważysz coś niepokojącego, to do lekarza.
Miał robione wszystkie badania w październiku. Było ok.Sprawdze czy podanie placebo mi " pomoże " bo jeśli tak znaczy że udaje ale też będę musiała dowiedzieć się dlaczego.Jesli będzie się dalej skarżył to z nim oczywiście pójdę ale tu ( mieszkam w Anglii) bardzo opornie dają skierowania.Juz kilka razy byłam z synem na pogotowiu jak chorował i oni mnie odsyłali z kwitkiem.Poza tym mój mąż uważa że panikuje za bardzo. nie chce przesadzać ale też zbagatelizować tego.Zauwazylam ze czesciej narzeka na ból w godzinach wieczornych kiedy już jest mniej aktywny.W ciągu dnia nie.Mam nadzieję że to nie przez stres.W szkole niby ok.On nic mi nie mówi a tutejsi nauczyciele też nic nie zauważyli.