Odpowiadasz na:

10/11 listopada 2017

Piątek - Maksiu miał dzień pełen wrażeń! Ignaś, kolega z przedszkola, spadł z ogrodowego domu dla dzieci i zrobił sobie krzywdę w nóżkę i przyjechał po niego... rozwiń

10/11 listopada 2017

Piątek - Maksiu miał dzień pełen wrażeń! Ignaś, kolega z przedszkola, spadł z ogrodowego domu dla dzieci i zrobił sobie krzywdę w nóżkę i przyjechał po niego „ambulanś”. Ale gdy spadł, Maksiu rzucił mu się na pomoc, podnosząc go i prowadząc do pań wychowawczyń, drąc się po drodze „pani!!! Pani!!!! Pani!!!! Ignaś bam, Ignaś ała!!! Ambulanś!!!!!” - mój mały Samarytanin:) Faktycznie przyjechało pogotowie, upadek był jednak groźny, nie obyło się bez interwencji lekarskiej, na szczęście rodzice odetchnęli z ulgą, bo nic poważnego ostatecznie nie stwierdzono. Ale Maksiu został bohaterem dnia i otrzymał pochwałę za piękną postawę wobec kolegi. Bardzo mnie tym wzruszył, że potrafi już okazać taką empatię, pomóc komuś w potrzebie, właściwie ocenić zagrożenie; mam nadzieję, że te piękne cechy będą się w nim rozwijać.
W związku z tym postanowiłem i ja uhonorować synka czymś szczególnym i pojechaliśmy w piątkowy wieczór do Smyka, aby kupić coś ekstra:) Dałem Maksiowi wolną rękę, aby wybrał tę zabawkę, którą chciałby mieć. Bardzo rzadko kupujemy zabawki, szczególnie w tak dużym sklepie pełnym różnych pokus, ale Maksiu był spokojny, ciekawie oglądał zabawki na półkach i był bardzo wyciszony i skromny. Naprawdę, trudno mi było powstrzymać łzy wzruszenia, jak podchodził do różnych koparek, spychaczy i innych super-maszyn, przyglądał im się, ostrożnie dotykał i z uśmiechem komentował. Poprosiłem go, aby poszedł wybrać jedną zabawkę dla siebie, którą zabierzemy do domu. Ucieszył się i radośnie poleciał szukać zabawki. Celowo za nim nie chodziłem, trzymałem się w bezpiecznej odległości i obserwowałem, co zwraca jego uwagę, jak się zachowuje - to naprawdę fascynujące, obserwowanie takiego małego człowieka, jego zachowań i naturalnych odruchów. Po chwili czekało mnie drugie, silne wzruszenie. Maksiu znalazł na stoisku z wyprzedażami sterowany radiowo samochód z filmu Cars 3 (Zig Zag McQueen!), przytargał ze sobą wielkie pudło i powiedział cichutko: „tatuśśśśś, mozna prosić auko zigzag do domku Maksio brać?” Trudno mi było odmówić małemu bohaterowi, zasłużył w pełni na nagrodę i poszliśmy do kasy:) W domu była wielka zabawa i choć było już po 19-tej, to Maksiu ani myślał iść spać. Urządziliśmy wielkie wyścigi w salonie, istne szaleństwo samochodowe!
Zabawa trwała do 20:30, aż Maksiu już miał czerwone oczka ze zmęczenia, wypieki na buzi z wrażeń, w końcu przyszedł do mnie, przytulił się i powiedział: „tatuś Maksio pać iść….” Bez protestu umył ząbki, szybki prysznic i w pidżamkę ale nowego przyjaciela wzięliśmy ze sobą i po pożegnaniu się ze wszystkimi mieszkańcami naszego domu („papa światlo, papa Jadzia, papa domek, papa woda, papa auko, papa baje”…itd.) położyliśmy się do łóżka, a ZigZag McQueeen zajął zaszczytne miejsce na nocnym stoliku. Maksiu usnął dosłownie w minutę…

Sobota - rano przyjechali moi rodzice, mama pomogła mi trochę w porządkach, prasowaniu i wspólnie zrobiliśmy obiad. Wspólne śniadanie przy stole, rozmowy, żarty…piękne chwile. Rodzice wyjechali przed 15, bo na 15 zapowiedziała się mama Maksia, ale przed 15 przysłała sms’a, że ma „męczący dyskomfort gastryczny” i „spóźni się chwilę”. Ostatecznie przyjechała o 16, Maksiu przywitał ją bez większego entuzjazmu czy emocji, jakby przyjechała „ciocia” do niego. Teraz ogląda z mamą bajki, a ja zachowuję spokój ale obserwuję. A mama…? Cóż, zobaczymy na koniec wizyty. Na razie po prostu jest, zachowuje się dość przyzwoicie, nie przyglądałem się jej ale w mojej ocenie jest trzeźwa. Napiszę jutro…

zobacz wątek
7 lat temu
maksiowesprawki

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry