Odpowiadasz na:

5/6/7/8 listopada 2017

W niedzielę wieczorem o 19 drudzy dziadkowie przywieźli Maksia do domu. Bardzo się za nim stęksniłem, a i on też; dla niego cały dzień rozłąki z tatą, to jak... rozwiń

5/6/7/8 listopada 2017

W niedzielę wieczorem o 19 drudzy dziadkowie przywieźli Maksia do domu. Bardzo się za nim stęksniłem, a i on też; dla niego cały dzień rozłąki z tatą, to jak wieczność. Ale miał dobry dzień, mnóstwo przygód, jechał prawdziwym pociągiem i nawet miał bilet i przyszedł „pan końduktor” i Maksiu dał mu bilet do skasowania, więc wielkie przeżycie:) Ponieważ było już po 19-tej, więc czas mycia ząbków, ale Maksiu był wielce zawiedziony, że nie ma jego bajki przed snem. Musiałem zatem wynegocjować Maksiem kompromis:) Brzmiał on tak: idziemy umyć ząbki, wykąpiemy się, założymy śmieszną pidżamkę (śmieszna pidżamka, to pidżamka dwuczęściowa; Maksia rozbawia fakt, że ma spodnie i górę), a potem Maksiu obejrzy „jednaaaaaa” baję. Maksiu chwile się zastanowił, pomyślał, widziałem, że w swojej małej główce analizuje wszelkie „za” i „przeciw”, po czym oznajmił: „dobrze tatuś” i pozwolił się bez protestu wykąpać. Zgodnie z umową, już w pidżamce pobiegł do kuchni obejrzeć ostatnią baję. Ku memu zdziwieniu, gdy baja się skończyła, zamknął laptopa, powiedział: „papa baja!!”, wziął mnie za rękę i poszliśmy spać. Nauka kompromisów 1:0 dla Maksia.

Nie lubię poniedziałków, ale któż lubi? Obudziłem się o 4:40 i doszedłem do skądinąd słusznego wniosku, że nie ma sensu spać dalej, bo niebawem będzie 5. Wstałem jak zwykle po cichu, zrobiłem kawę i lekkie śniadanie; nagle usłyszałem głuchy tupot po posadzce…w drzwiach stanęła mikro postać w rozchełstanej górze od pidżamki, z „mośni” w łapce i zmarszczonymi brwiami. Pan Pieluszek wymamrotał coś pod nosem wyrażając swoje daleko idące niezadowolenie, ale szybko zły humor mu przeszedł i rozpoczęliśmy kolejny nasz dzień.

Wtorek minął nam równie rutynowo, jak zwykle. Polubiłem naszą codzienną rutynę; nigdy nie myślałem, że tak się stani i ja, aktywny życiowo i zawodowo facet, stanę się prawdziwą kwoką:) Po głębszym zastanowieniu się, jednak uznałem, że nie odejmuje mi to męskości i równie dobrze mogę sprawdzać się w roli samodzielnego rodzica, a rola ta wymaga jednak nie lada umiejętności i…cierpliwości:)
Każdy swoje dziecko chwali i jest dla niego idealne, ale staram się zachować w tym wszystkim zdrowy obiektywizm. Niemniej jednak Maksiu jest faktycznie idealnym dzieckiem, grzecznym, rzadko kiedy buntującym się i niezmiernie posłusznym. Chyba kluczem do tego jest zachowanie w domu idealnego spokoju, rutyny dnia, powtarzających się czynności, wspólnych zabaw i po prostu rozmów z dzieckiem.
Zauważyłem, że świetnym argumentem w negocjacjach z Maksiem jest użycie zwrotu: „a teraz dzieci sprzątają i podnoszą klocki z posadzki…” - Maksiu jest przyzwyczajony do tego, że razem z dziećmi sprząta w przedszkolu i zwrócenie się do Maksia w formie „a teraz dzieci…” przemawia do jego wyobraźni i reaguje kolektywnie wykonując polecenie. Ciekawe zagadnienie behawioralne…

Mimo późnej pory, postanowiłem, że położymy się dzisiaj chwilkę później, bo Maksiu spał ponad 2 godziny w przedszkolu. Może to pogoda, a może fakt, że dzisiaj dzieci miały zajęcia z tańca i rytmiki i Maksiu hasał ponad godzinę, tańcząc tańce nowoczesny wespół ze swoją dance-partnerką Lenką (a taka mała, zabawna blondyneczka z wielką szczerbą między ząbkami - wyjątkowo radosne dziecko).
I czekamy do soboty, bo…wyobraźcie sobie, że mamusia się do nas odezwała. Chce odwiedzić Maksia w sobotę. Miałem moment zawahania ale w końcu to Maksiu wymodlił do Bozi BimBamBom, aby mama przyszła. Mam poważne obawy, bo ostatnia wizyta sprzed 6 tygodni zakończyła się dla Maksia chaosem emocjonalnym i silnym, negatywnym przeżyciem (wyszła nagle, Maksiu uznał, że to jego wina i bardzo rozpaczał). Ok, wezmę się w sobie i spróbuję dać z siebie maksimum dobrej woli i może tym razem Maksiu będzie miał choć na chwilę namiastkę normalnego domu.
Na razie wolę nie myśleć o sobocie…

zobacz wątek
6 lat temu
maksiowesprawki

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry