Odpowiadasz na:

11/12 listopada 2017

Maksiu miał relatywnie dobry czas z mamą, wspólnie bawili się klockami, trochę autkami, obejrzeli razem bajki, ja się trzymałem z daleka ale Maksiu co jakiś czas... rozwiń

11/12 listopada 2017

Maksiu miał relatywnie dobry czas z mamą, wspólnie bawili się klockami, trochę autkami, obejrzeli razem bajki, ja się trzymałem z daleka ale Maksiu co jakiś czas przybiegał sprawdzić, czy tato „jeśt”, przytulił się, dał buziaczka i biegł dalej. Wcześniej wysłałem jego mamie „poradnik”, czyli co i jak Maksiu mówi, jak go zrozumieć, czego nie lubi, a co lubi, jak się z nim najlepiej komunikować; ostatni raz była ponad miesiąc temu, a on rośnie, rozwija się i codziennie zdobywa nowe umiejętności, więc taki „poradnik-przewodnik” był potrzebny, tak uznałem. Tak minął czas do 18:30, gdy zauważyłem, że Maksiu jest co raz bardziej śpiący. Nie spał wczoraj po południu, także było kwestią czasu, gdy zacznie być marudny. O 19 już byliśmy sprawieni do snu, powiedział mamie „papa mama” dał buziaczka i poszliśmy do sypialni…
W tym czasie mama już wyszła, a ja z jednej strony ciesząc się, że Maksiu miał odrobinę mamy, z drugiej odetchnąłem trochę z ulgą. Wiem, mam subiektywne odczucia i spojrzenie ale jestem człowiekiem i mam prawo do własnych, wewnętrznych emocji, których nie muszę uzewnętrzniać ale mogę je wyrazić, choćby tutaj. Tego rozbitego dzbana nie da się już posklejać…

Dzisiaj niedziela, więc dzień u drugich dziadków, a ja znowu siedzę w ciszy, słyszę tylko tykające zegary. Tęsknię za Maksiem ale wiem, jak ważnym jest dla niego czas z dziadkami, nowe przygody i zdarzenia. Kochają go mocno, a miłość nie szkodzi. Chyba wybiorę się do kina, bo oszaleję w tej ciszy…

zobacz wątek
6 lat temu
maksiowesprawki

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry