Widok

Byłam głupia, wiem, ale co robić????

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Witam wszystkich,
Wypowiadam się pierwszy raz na forum, trochę czytałam, zwłaszcza starające się przyszłe mamy. Chciałam powiedzieć Wam co mi się przytrafiło. Zacznę od początku. Mam 30 lat, od 6 lat mam cudownego męża, z którym jestem już prawie 9 lat, oboje pracujemy, mamy kredyt na mieszkanie, prowadzimy spokojne "normalne" życie. Ale mieliśmy problem, zaczęliśmy starać się o dziecko tuż po ślubie, nie udawało sie, oboje przeszliśmy kontrole, u mnie wszystko ok, ale u mojego męża jest bardzo niska ilość plemników, a te co są to są słabe. Mimo to lekarze nie odbierali nam nadziei, mąż sie nawet leczył, ale to nie pomagało, lekarze proponowali in-vitro, ale nas nie stać, pomyśleliśmy o kredycie. No i stało się, wzieliśmy kredyt, zabieg się odbył, ale się nie udało :((( Moja rozpacz (męża z resztą też) trwała bardzo długo. W każdym razie robiliśmy wszystko co było w naszej mocy, aby nasz problem rozwiązać i aby nasze marzenie stało się rzeczywistością. Zaczęliśmy myśleć o adopcji. Kobiety, które starają się o dziecko na pewno to zrozumieją. Traciłam już zmysły, byłam gotowa niemal na wszystko.
No ale do rzeczy. W czerwcu pojechałam z koleżankami na wieczór panieński. To był wypad za miasto, impreza w wynajętym nad jeziorem domku. Było super, zabawa na całego. W drodze powrotnej ja robiłam za kierowcę, nie piłam, ale nastrój mi także się udzielił. Wracałyśmy do domu w niedzielę w nocy, koleżanki jeszcze nieźle wstawione, bo trochę w niedziele drinkowały. Niezłą imprezke miałyśmy w aucie. Zatrzymałyśmy sie na stacji benzynowej. Było dwóch sprzedawców. Zaczęłyśmy ich nachalnie podrywać, a oni byli skorzy do tych naszych flirtów. Szybko podłapali klimat naszej panienskiej imprezy. Już nie bede dłużej się rozwodzić nad tym jak to było, ale w koncu z jednym z nich wylądowałam w toalecie i zrobiliśmy to. Pytał czy sie zabezpieczam, powiedziałam że tak - skłamałam. Wtedy pod wpływem chwili zrobiłam to celowo, wtedy nawet chciałam żeby mnie zapłodnił. Boże jak to brzmi! Dziwię się sama sobie, że to zrobiłam. Jak to pisze cała się trzęse, jest mi gorąco, ale ręce lodowate.... Koleżankom powiedziałam, że do niczego nie doszło, takie tylko mizianki, uwierzyły bo nasza wizyta w toalecie trwała bardzo krótko. Ale co się okazało, boże, okazało się że jestem w ciąży. Sama nie wiem jak to się mogło stać, nie mogę uwierzyć w to, że ze swoim ukochanym mężem usilnie próbowaliśmy przez 6 lat, a teraz "udało" się za pierwszym razem!!! I to w takich warunkach!!! Proszę nie oceniajcie mnie. Wiem, że źle zrobiłam, jest mi wstyd. Byłam taka lekkomyślna. Mój mąż myśli, że to jego dziecko, cieszy się że "coś w końcu ruszyło". Jest wniebowzięty. Ja też się cieszę, kurcze, motają mną takie skrajne emocje. Niby się cieszę, w końcu to spełnienie moich, naszych marzeń. Ale z drugiej strony cieszyć się nie potrafię. Mąż pyta dlaczego nie wykazuję entuzjazmu, dlaczego się nie cieszę, widzi że coś jest nie tak, tłumaczę że to hormony.... Jak ja się boję!!!! Nie wiem czy powiedzieć mu o tym co się stało. Chciałabym zachować to w tajemnicy. Ale jak sie kiedyś dowie, wtedy mi nie wybaczy, czy wybaczy mi teraz??? Nie zdziwię się wcale jak okaze się że mi nie bedzie potrafił wybaczyć, że mnie zostawi, mnie i dziecko... Ale ja go kocham. Jak nikogo na świecie!!! A co jeśli dziecko odziedziczy grupę krwi po "tamtym"??? Modlę się żeby odziedziczyło po mnie, albo żeby "tamten" miał taką samą grupe krwi jak mój mąż. Przecież grupę krwi dziecka wpisują po urodzeniu w szpitalu w książeczke. Nie potrafie o tym wszystkim przestać myśleć. Cały czas mam nadzieję że faktycznie się udało, że to jednak dziecko mojego męża, codzien się o to modle....

Kiedyś go pytałam co by zrobił gdybym dopuściła się zdrady, odpowiedział "nie wiem"....

Proszę nie oceniajcie mnie, nie krytykujcie. Jestem świadoma swojego błędu... ale czy na pewno błędu, przecież tylko dzieki temu spełniło się moje marzenie o dziecku....
Jezuuu, to wszystko brzmi jak scenariusz jakiegoś kiepskiego serialu.... Sama nie wierzę w to co się stało....

Powiedzieć mu czy nie?????
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Kolejna prowokacja ?

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Prowokacja czy nie, nie mi osądzać czy dobrze zrobiłaś. Dziecko nie ma w książeczce podanej grupy krwi, ponieważ nikt nie bada jaką ma, chyba, że coś się dzieje.
Druga sprawa, Twoje życie, Twoja sprawa i Twoje wyrzuty sumienia, potrafisz z nimi żyć, oszukując męża ?

Zdrada zdradą, ale dziecko. Czy prawdziwemu ojcu dziecka nie należy się kilka słów ?

Swoją drogą, cała ta opowieść wygląda jak z amerykańskiego filmu ;)
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wcale sie nie dziwie, że tak myślicie. Pewnie sama też bym nie wierzyła, ale przecież takie rzeczy się dzieją, np. mi. Jak z amerykańskiego filmu? To wygląda co najwyżej jak naciągana opowiastka z "Rozmów w toku"!!!! Wiem....

Kasia, właśnie chodzi o to, że nie potrafie z tym żyć, gdybym potrafiła nie musiałabym sie żalić na jakimś forum. A prawdziwy ojciec? Przestań, dla niego to była tylko chwila, nie wiadomo nawet czy mnie pamięta, a jeśli tak to jak? Łatwa puszczalska ze stacji benzynowej? Chyba by uciekł do lasu jakby zobaczył mnie z brzuchem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
mysle ze prowokacja, jesli tak to ktos ma niezla wyobraznie, a jak nie to wspolczuje,
OSOBISTY TRENER FITNESS, ODCHUDZANIE, kształtowanie i modelowanie sylwetki, zajęcia indywidualne,diety,zapraszam, tel.695519424,fitness-ola@wp.pl www.odchudzanieztrenerem.pl
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
toaleta na stacji benzynowej... rany... ja wybrałabym stertę drewna kominkowego przed stacją. Między płynami do spryskiwaczy a banerem o promocji hot-dogów za punkty.
Martw się raczej o HIV, żółtaczkę, gronkowca i inne chlamydie, a dylematy powiedzieć/ nie powiedzieć zostaw na po porodzie. Może dziecko będzie podobne do ciebie i nie będzie się o co martwić?
Mąż raczej kiepsko przyjmie wieść o zdradzie + owocu tej zdrady, możesz zostać z dzieckiem sama, a na alimenty od uroczego pana ze stacji raczej nie licz.
PS. Tez myślę, ze to prowokacja, jeśli nie, niech moc będzie z tobą.
image
---
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie ubliżając autorce (autorowi) :)) to wszystko tak ładnie pięknie napisane, bez błędów,,, z ładem i składem. Jak dla mnie to jakaś bajka....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
życie pisze rózne scenariusze
takie tez......
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiedz partnerowi o wszystkim....być może będzie ,,bardzo''wyrozumialy i nie odejdzie.
Nie możesz go oklamywać tym bardziej wiedząc jaka jest sytuacja(itzn.że nie możecie mieć dzieci).Za parę lat znów się będziecie starać i co??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie ważne czy prowokacja ale jeślibym miała komuś radzić w tego typu sytuacji to powiem: nie mówić!!!! bo nawet jak wybaczy to nie zapomni i w konsekwencji różnie to sie moze skończyć i jaki będzie miał stosunek do dziecka? a teraz jak sie cieszy,że zostanie ojcem choć były takie problemu to by był prawdziwy cios w serce. A grupy krwi nie koniecznie wpisują. Moje dzieci nie mają w karcie i w sumie nie wiem jaką mają. Mój mąz też sobie jak był dorosły dopiero zrobił bo nie wiedział, mi też przy okazji zbadano.

dla dobra wszystkich nie mów. To będzie twój ciężar ale zasłużyłaś i nie unieszczęśliwiaj innych z tego powodu. Takie moje zdanie bo nie wieżę w wybaczenie i potem sielankę i teksty w stylu pokocham dziecko choć nie moje.To nie telenowela
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ulalala...
Przede wszystkim proponuje test w kierunku HIV i przebadaj sie na inne choroby, zeby w razie czego ochronic dziecko....

Grupa krwi dziecka jest wpisana w ksiązeczce, przynajmniej moja córka ma wpisaną

Sprawa i tak wczesniej czy pozniej sie wyda podejrzewam....
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak dla mnie kolejny hiacynt...
jesli jednak jakims cudem jest to historia prawdziwa to zal mi ciebie dziewczyno. Brak słow.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
żak czy nie żal, zrób wszystkie badania. Ja powiedziałabym męzowi bo predzej czy pózniej sie i tak wyda. Takiego jestem zdania.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
OCZYWIŚCIE ŻE MUSISZ MU POWIEDZIEĆ!!
a pomyślałaś co zrobisz jak się dowie a np dziecko będzie miał 4 latka? a może ci wybaczy i pokocha jak swoje?
a co do kolesia ze stacji jezeli on jest ojcem to będzie musiał płacić nie ważne że to był jeden raz:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
co to znaczy bedzie musiał placic?! Ciekawe jak mu udowodnisz ze jest ojcem, testy DNA?? owszem ale musisz miec na to kase
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Cześć Hiacynt ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiedzieć "tamtemu"? To w ogóle nie wchodzi w grę! Nawet nigdy nie pojade na tamtą stacje. Przecież ja nawet nie pamietam jak on sie nazywa! I co powiem? Ej ty, bedziesz miał ze mną dziecko

Dzieki dziewczyny, dziekuje chociaż za to że nie potraktowałyście mnie jak jakiejś zwykłej lafiryndy, chociaż teraz sama tak o sobie myśle. Nawet troche mi ulżyło, jednak dobrze jest sie komuś wygadać.

Chyba mężowi nic nie powiem, on sie tak cieszy, jeździ ze mną na każde usg, na pierwszym usg sie rozkleił jak zobaczył te kuleczki "niby rączki" i machające "niby nóżki" i malutkie bijące serduszko. Zdjecie z usg nosi w portfelu, całkiem oszalał na punkcie tej małej istotki. Wszystkim znajomym chwali się jak nasza dzidzia rośnie. Ostatnio odżył, jest szczęśliwy, jeździmy po Castoramach i innych Leroyach Merlinach wybierać rzeczy do pokoju dzidzi. On sie tak cieszy! Mam mu to odebrać? Mam to zniszczyć? Przecież wiem, ze prawda wszystko zmieni. Trochę to egoistyczne, bo wybieram teraz najlepsze wyjście dla siebie. A on? A może potraktuje to wszystko tak jak Wy - przecież to nie do wiary, to nie mogło sie stać! A poza tym jest przecież na świecie tyle kobiet, które nie wiedzą kto jest ojcem ich dzieci.
Jak sie wyda to sie wyda, niech sie dzieje co chce, a ja się postaram zapomnieć o tamtej stacji.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
myślę,ze dobrze robisz, też tak bym zrobiła i to nie tylko dla siebie bo dla spokoju sumienia i rozgrzeszenia się innym mówi,żeby ktoś pomógł to dzwigać ale wtedy można zniszczyć tą drugą osobę. Według mnie to lepiej zostawić sprawy swojemu biegowi. W tym momencie nie jest na to czas. Trzymaj się!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
a zapomnialas o jednej waznej rzeczy, pierwsze dziecko zazwyczaj jest podobne do ojca, tak dzialaja nasze geny , co mu powiesz i co odpowiesz rodzinie skoro dziecko w ogole nie bedzie podobne do ojca? np tat brunet , Ty brunetka a dziecko blond? rude? geney recesywne i pasywne.... albo oczy bedzie m ialo niebieski ...jak skoro np macie piwne?
OSOBISTY TRENER FITNESS, ODCHUDZANIE, kształtowanie i modelowanie sylwetki, zajęcia indywidualne,diety,zapraszam, tel.695519424,fitness-ola@wp.pl www.odchudzanieztrenerem.pl
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tym podobieństwem to tak różnie bywa, może jedno ma piwne a drugie niebieskie:) nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem życie jest za krótkie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

bzdura!

moje dziecko jest podobne tylko i wyłącznie do mnie
a oczy ma po babci niebieska, gdzie ja mam zielone a mąż - ojciec czarne!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
A może to jednak dzidzia Twojego męża ???
Macie szansę być szczęśliwą rodziną,ale tego szczęścia nie zbudujesz na kłamstwie.
Pamiętaj,Twój mąż będzie to dziecko kochał coraz mocniej,miną miesiące lata i co wtedy jak się wyda?
Wiesz jaki to będzie dla niego cios?A w życiu tak się plecie,że tego typu sprawy trudno ukryć.
No i jest jeszcze maluszek,co z nim?Też ma żyć w niewiedzy?
Przecież dziecko dorośnie,będzie miało poczucie bezpieczeństwa,bo jest mama i tata,i co to jednak nie jest tata?
Ciężko Ci radzić,ale musisz postąpić mądrze bo tu nie tylko o Twojego męza chodzi ,ale i o dziecko-ono jest najważniejsze.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A kobiety, które pobierają nasienie z banku spermy? Może potraktować to w ten sposób? Tylko że tam decyzja jest obojga, a tutaj tak czy inaczej jednak w pewnym momencie decyzję podjęłam sama. Może tak do tego wszystkiego podejść?
A z tym podobieństwem... hmmm... tym sie nie martwie... Mój chrześniak moim zdaniem nie jest podobny ani do mamy ani do taty, jedni mówią że do dziadka, inni że do taty, a ja nie widzę żadnego podobieństwa. Sąsiadka jest ruda, a rodzeństwo ma czarne jak u cyganów, rodzice też bruneci. Także z tym to bywa naprawde różnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Uważam, że to prowokacja, ale jeśli nie, to...
...ja bym nie mówiła. Jeśli tylko Ty o tym wiesz i nikt inny, to nie ma szans, żeby się to wydało (chyba, że sama się wygadasz). Sama piszesz, ze oboje chcieliście bobasa i próbowaliście wszystkiego. Dostaliście "prezent". Masz poczucie winy, ale to Twoja wina, więc nic dziwnego. Sama musisz sobie poradzić z tym problemem. A mężowi nie burz świata, bo nie masz prawa tego robić, żeby tylko siebie jakoś zrehabilitować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A może jakaś moc zagnała mnie na tą stacje, właśnie "po prezent", po szczęście, może tak miało być? Może to była jedyna możliwość, z tymże los nam ją dał w taki brutalny sposób? Może to właśnie dar od losu, a ja, głupia, nie potrafię go docenić?
Chyba zaczne inaczej do tego podchodzić
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, tłumacz sobie że jakas moc zagnała Cie na stacje "po prezent". Dziewczyno Ty sie po prostu pusciłas i zdradziłąs męza, czemu to sobie głupio usprawiedliwiasz??
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dziwią mnie Wasze rady o tym ,żeby nie mówić. Jak można żyć z mężem w takim kłamstwie? Prędzej czy później i tak wyjdzie na jaw.
U mnie w rodzinie zdarzyła się taka historia tyle, że szwagier nie był żonaty, zdradziła go dziewczyna i zaszła w ciążę. Naszczęście przyznała się, a on jej wybaczył, długo między nimi nie było zaufania, ale minęło kilka lat i są szczęśliwą rodziną, a synka szwagier kocha jak własne. Gdyby mu nie powiedziała to i tak by się wydało gdyż mały zaczął chorować, biegali z nim po lekarzach nie wiedząc co mu dolega, a lekarze wiadomo przeprowadzając wywiad wypytywali o choroby w rodzinie. Jak zachowasz się w takiej sytacji, będziesz nadal kłamać ryzykując zdrowiem dziecka? Rozumiem, że w małżeństwie można zataić drobnostki w stylu kupienie nowych butów itp. ale takie kłamstwo jest nie do wybaczenia, to jeszcze gorsze niż zdrada.
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mąż podobny chociaż do tego ze stacji? :) I też polecam badania na hiv...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Aniaa, wiem, puściłam, zdradziłam, wiem. Ale jeżeli to była jedyna szansa na dziecko. Czasami się zastanawiam, czy gdybym cofneła sie w czasie zrobiłabym inaczej i nie wiem, i nie wiem co bym zrobiła. Nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć, że bym zrobiła inaczej. Rozumiesz? Rozumiesz co znaczy starać się o dziecko 6 lat? Rozumiesz jak bardzo chcieliśmy mieć dziecko??? Nikt oprócz osób które to przeszły nie są w stanie tego zrozumieć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A z resztą....

Dziękuję dziewczynom, które chociaż starały sie mnie zrozumieć.
Na tym chyba kończe moją aktywność na forum.
Dziękuję Wam. Postaram się cieszyć tym co mam, postaram się nie obarczać dziecka swoim problemem. Dziecko jest teraz najważniejsze, dziecko potrzebuje szczęsliwej mamy. Nie bede sie dłużej tym zadręczać.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeśli obydwoje bardzo pragnęliście tego dziecka to za jakiś mąż pogodzi się z tym, że to nie jego, ale jeśli po czasie wyda się przypadkiem, że kłamałaś to tego już Ci nigdy nie wybaczy. Pomyśl też o swoim dziecku, jaką rodzinę mu zbudujesz na kłamstwie? Skoro uważasz się za dojrzałą do macierzyństwa to zachowaj się odpowiedzialnie. No i to co już pisały dziewczyny, sypiając obecnie z mężem ryzykujesz także jego zdrowiem, no chyba, że już wykonałaś komplet badań na choroby przenoszone d. płciową.
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szczęśliwego, kochającego taty też potrzebuje!
Właśnie... przecież nie wiadomo czy to przypadkiem nie jest dziecko Twojego męża...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
co do podobieństwa, to różnie z tym bywa- moi rodzice mają obydwoje ciemne włosy i ciemne oczy, wszyscy dziadkowie również, a moja siostra to blondynka o niebieskich oczach i jasnej karnacji (po prababci).

Zakładając, że historia jest prawdziwa (w co rzeczywiście ciężko uwierzyć...)-- to bym po pierwsze zbadała się na HIV i wszelkie choroby weneryczne, a po drugie przyznała się mężowi. Jesteście dorosłymi ludźmi, Ty zachowałaś się głupio i nieodpowiedzialnie, ale chociaż tyle szacunku mu się należy, nie jest małym dzieckiem... Dziecko, wg mnie, również powinno znać prawdę. Bo na pewno kiedyś ta prawda wyjdzie na jaw- i co wtedy? Nie lepiej zaryzykować i powiedzieć już teraz? Jest duża szansa, że Twój mąż wybaczy Ci i fakt, że będziecie mieli dziecko będzie dla niego ważniejszy... Przecież i tak chcieliście adoptować maluszka...
Ja nie lubię kłamstw "w imię dobra".
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dla mnie ta cął historia to tez jakas dziwna, choćby zastanowiło mnie to że cąła sytuacja miała miejsce w czerwcu, a tu juz pisze ze na UG widac rączki, nóżki itp?! Może ja ju zpoprosu nie pamietam, ale czy w 2-3 miesiacu już widac takie rzeczy na usg?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie mów nic mężowi, bo po co? mąż to nie Twoja przyjaciółka i pewne rzeczy należy po prostu przemilczeć;P a teraz drogie forumki: nie przesadzajcie z tym HIV. To, że gość pracuje na stacji benzynowej nie musi oznaczać od razu tego, że jest potencjalnym nosicielem, radzę abyście lepiej przebadały swoich mężów, bo czasem można się zdziwić (szczególnie dotyczy to marynarzy), miałam okazję wypłynąć raz w rejs i niestety nie było ani jednego marynarza, który by nie "zakotwiczył" w każdym porcie :( A co do dziecka, to na pewno będzie szczęśliwe żyjąc w przekonaniu, że ma kochających się rodziców. Nie ważne kto spłodził i urodził dziecko. Ważne jest to, kto je wychował na godnego i dobrego człowieka. Powodzenia.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Testy na ojcostwo cena we Wrocławiu nie jest bardzo wygórowana. Myślę, że w Sopocie jest podobnie. Poznanie prawdy w tej sytuacji jest bardzo ważne.
https://gentest.org.pl/testy-na-ojcostwo-wroclaw/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o matko aż się popłakałam... cięzko doradzić czy powiedzieć czy nie? ty znasz go lepiej i możesz przewidzieć jak się zachowa...
Z jedenj strony skoro tak bardzo mocno się kochacie to dacie radę to przetwać nie będzie łatwo ale on na to zasługuje na prawdę sama przyznasz? To że nie on spłodził to dziecko to nie znaczy że to dziecko nie będzie jego... a facetowi na stacji nie mów po co? to była tylko przygoda. pozrozmawiaj lepiej z mężem.
Z drugiej strony rozumiem twoje obawy, co dzień widzisz jak on się cieszy, nie chcesz mu rujnować tego szczęścia ale sądzę że możesz sobie nie dać wkońcu z tym rady. Może najpierw wybierz się do terapeuty...
nie chcę Cię oceniać i nie będę wierzę tylko że postąpisz właściwie! trzymam za Ciebie kciuki a raczej za waszą trójkę. Daj znać jak sprawy się mają.
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nieważne że nie będzie podobny do ojca. Ważne, żeby nie szczekał, taka była impreza.....;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
arlecik ale sie wysiliłas :(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Strasznie mi Ciebie żal, ciężki temat, ale Aniuko ma racje – nie wolno budować związku w kłamstwie.
Już zdradziłaś i płaczesz, za 10 lat będziesz płakać bo kłamiesz!!
Na dodatek psychicznie zniszczysz swoje życie nie mówiąc – zawsze będzie Cię to kłamstwo gryzło i tłamsiło ZAWSZE! Wtedy gdy tata na czworaka będzie uczył raczkować, gdy go maluch obsiusia a On z radości będzie szalał, gdy będą grać w piłkę, łowiąc ryby … Ty będziesz siedzieć na molo – patrząc na nich - siwieć od tego swojego kłamstwa …

Ja wolałabym żyć sama ale z czystym sumieniem niż w takim kłamstwie.
Pytanie: Jak Ty sobie radzisz z fałszem i kłamstwami, bo ja tego nie znoszę więc sama tak żyć bym nie mogła …

A jak będą jakieś zdrowotne komplikacje? Przeszczep? Wywiad rodzinny ?

Nawarzyłaś piwa ? to je teraz wypij – jesteś dorosła czas ponosić konsekwencje swojego działania!

Ja bym powiedziała jak najszybciej – aby facet mógł podjąć decyzje znając prawdę …

Nie bądź egoistką! Naucz się poświęcać swoje dobro … pamiętaj że będziesz matką i nie raz będziesz musiała zrezygnować ze swojej wygody …

A po porodzie zrób test DNA

A teraz głowa do góry i przygotuj się do poważnej, dorosłej rozmowy


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
szczerze, wspolczuje ci, nie masz latwo, jesli umiesz z tym zyc do konca zycia to nie mow(ale bedzie cie zawsze dreczyc czy to twojego meza dziecko czy z "wypadku")'. co jesli kiedys dziecko sie dowie przez przypadek ze to nie jego prawdziwy tata'(jest duzo takich przypadkow).....ale co by tam gdybac to wkoncu twoja decyzja .....mnie by dzien w dzien sumienie gryzlo, nie umialabym mojemu mezowi w twarz spojrzec......ech nie masz latwo
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pytanie czy egoizmam jest powiedzieć czy egoizmem nie powiedzieć zalezy jak sie na to patrzy i jakie szkody to wyrządzi. ja sama bym nie wybaczyła więc jestem na nie. Wystarczy,ze jedna osoba ma ten ciężar a jak sprawa się wyda to już będą 3 oosoby bo i dziecko nie bardzop by się czuło wiedząc jak się sprawa ma i facet nosiłby w sobie tą sprawe nawet jakby pozornie zaakceptował a ani dziecko ani maż nie są winni tej sprawy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ach, te wszystkie ciocie dobra rada hehehhe, normalnie nie mogę
Cokolwiek w życiu robisz, nie ma większego znaczenia. Ale ważne jest, żeby to robić
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Na pocieszenie \Ci powiem ze grupe krwi dziecka wpisują tylko w przypadku gdy mama ma -, ja miałam B+ i się spytałam dlaczego mi grupy krwi dziecka nie wpisali a oni na to ze plusowym i zerowym nie robią :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a co do podobieństwa to moje pierwsze dziecko jest podobne zupełnie do siebie tylko :) zero nic po mamie nic po tacie :) a jak ciotki go doskocza to i tak znajda milion podobieństw do mamy i do tay :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
co do podobieństwa dzieci do rodziców - oboje z mężem jesteśmy ciemnowłosi i ciemnoocy - nasza córka blondynka z niebieskimi oczami - z genetycznego punktu widzenia jak najbardziej możliwe ( na pewno, bo ja się nie puszczam:))))

a poza tym to prowokacja - ożywienie forum - dla zawsze dobrze radzących mam:)) ale chociaż ciekawie się czyta taki wątek:))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Żartowałam z tym szczekaniem, przepraszam jeśli uraziłam, ale pomyślałam, że ten temat jest zwyczajną prowokacją. Jeśli to jednak prawda, to osobiście nie powiedziałabym mężowi. Jesteście szczęśliwym małżeństwem, spodziewacie się dziecka, więc po co to psuć? A jeśli chodzi o grupę krwi, to nie martw się na zapas. Jak coś wyjdzie, to wtedy będziesz się martwić, a zawsze jest szansa, że jednak nigdy to nie wyjdzie na jaw. Żyjcie sobie szczęśliwie, zapomnij o tamtym jednym incydencie, ciesz się, że będziecie mieli dziecko i dbaj o nie i kochaj je i nie zapominaj, że masz wspaniałego męża. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Trudno Ci doradzic. Jak widzisz, ile ludzi, tyle punktów widzenia. Jesteś w trudnej sytuacji. Rozumiem Cię. Moim zdaniem, z tego powodu, że to Ty jesteś winna, Ty powinnaś ponieśc "karę". Do końca życia będziesz o tym myslec i miec wyrzuty sumienia.
Mężowi bym nic nie mówiła z kilku powodów. Dlaczego on ma cierpiec? Bo na pewno będzie cierpiał. Z tego powodu, że zdradziłaś. Ale też z tego powodu, że to nie jego dziecko. I tu jest bardzo duży problem. Myślę, że i tak bardzo cierpiał z tego powodu, że nie mogliście miec dziecka z jego "winy". Teraz jest podbudowany i na pewno szczęśliwy, że się sprawdził. Jak będzie się czuł, gdy mu powiesz prawdę?
Gdy mu powiesz, to mąż też do końca życia będzie o tym myślał. Nawet gdy Ci wybaczy i będziecie szczęśliwą rodziną. To jest Twój "krzyż", nie obarczaj nim innych.
Łatwo jest piasc rady, gdy się czegoś takiego nie przeżyło. Zastanówcie się dobrze dziewczyny, czy chciałybyście dowiedziec się, że mąż was zdradza. Wśród naszych bliskich znajomych zdarzały się zdrady małżeńskie i w czasie szczerej dyskusji wszyscy jednak stwierdzili, że nie chcieliby wiedziec o zdradzie. Ja też bym nie chciała wiedziec.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i tak jak pisze arlecik, nie martw się na zapas. Jeżeli się wyda kiedyś (w co bardzo wątpię), to myślę, że będziesz umiała wytłumaczyc to mężowi. Wtedy nie będzie wyjścia. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. A jeżeli już, to Cię zrozumie. Spróbuj cieszyc się z tego, że jesteś w ciąży, że będziecie mieli dziecko. Zadowolona mama, to zadowolone dziecko :-) Trzymaj się dzielnie!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Potrafisz żyć z takim obciążeniem ? jeśli tak- nie mów.Wmów sobie że to dziecko męża, jeżeli stać Cię na to - zrób badania DNA po porodzie dla własnej wiadomości, oprócz tak jak dziewczyny piszą - badań WR.
Pytanie tylko czy koleżanki nie poskładają faktów do kupy...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
abstrahując od głównego wątku, prawdziwy czy nieprawdziwy...nie ważne.
Mnie tylko zastanawia ta dyskusja nad grupą krwi?
Dziecko niekoniecznie dziedziczy po jednym z rodziców. Pewnie są jakieś genetyczne uwarunkowania na to, ja się nie znam, ale moje dziecko ma 0+, podczas gdy ja mam A, mój mąż B.

Aaaa, na stacji żadnej z nieznanym mężczyzną nie baraszkowałam :) Wnioskuję zatem, że grupę krwi synek odziedziczył po dziadku.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zasady genetyki są takie ze tylko z obu grup AB nie wyjdzie O.
image

Uploaded with ImageShack.us
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja i tak nigdy nie zrozumiem jak mozna męża jednoczesnie KOCHAC i ZDRADZIC!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
grupy krwi dziecka nie wpisują w książeczkę, przynajmniej moja córka nie ma wpiosanej.....ja bym się przyznała chyba...męczyłyby mnie wyrzuty sumienia,a jak dziecko będzie podobne do tamtego faceta?jak na prawdę się kochacie to będziecie razem....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rozwaliła mnie twoja historia. Po pijaku zdradzic osobę którą się kocha to jeszcze mogę /z trudem/ zrozumieć, ale na trzeźwo? Brak słów.
Powiedz mężowi, bo poczucie winy prędzej czy później cie zeżre. Daj facetowi szansę na normalne życie, bo jak się dowie za jakiś czas to straci wówczas i żone i dziecko. choć pewnie zdąży je pokochać i nie będzie chciał zostawić ale psychicznie będzie mu ciężko
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a mi się nawet tego wszystkiego nie chce czytać...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeżeli to prawda o czym piszesz to nie zazdroszczę ci. Szkoda twojego męża. Musisz mu powiedzieć bo inaczej jak mówią dziewczyny strach zeżre Ciebie od środka. Ja Ciebie rozumiem. Czasami kobiety zdesperowane, które chcą mieć dziecko robią różne rzeczy- nieracjonalne. Ale pomyśl czy nie warto było zaczekać razem z kochającym mężem na nie wiem cud, in vitro czy nawet adopcje czy teraz sama zostałaś z problem właściwie chcianej ciąży ale z jakimś przypadkowym kolesiem. Zastanawiałaś się nad tym czy on ma żonę, dziewczynę, dzieci?? Co teraz masz zrobić tego nikt nie wie. Najlepiej idź na głosem sumienia. Jeżeli będziesz umiała żyć w kłamstwie to żyj, jeżeli nie to powiedź mężowi i zaakceptuj jego reakcję. Powodzenia!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie nam to oceniac, czy powiedzieć, czy nie...

Ja na twoim miejscu poszłabym do dobrego psychologa, chociażby pod pretekstem burzy hormonów i porozmawiała z dobrym terapeutą.

Jeżeli kochasz swojego męża, to za pomocą psychologa spróbuj sobie poradzić z obciążeniem tkwiena w kłamstwie...a może przemilczeniu...
lub
jak poradzic sobie z ewentualnym odejsciem męża, gdy sie zdecydujesz mu powiedzieć.

Ja sama mam malutkie niemowle, ale nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie mow męzowi, jak ktos tu napisal, i tak bedziesz ztym musiala zyc... podejmij decyzje i reszte zostaw za soba. Jak zdecudujesz nie mowic, to nigdy wiecej sie nad tym juz nie zastanawiaj, zyj.. ze SWOJA RODZINA!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lekkomyślna, a nie boisz się, że koleżanki z wieczoru panieńskiego czy też, co lepsze, sam mąż, dotrą do tego forum, poczytają sobie ten wątek? ;)
Lekkomyślne jest to, co teoretycznie zrobiłaś, ale równie lekkomyślne jest pisanie tutaj o tym... Internet jest mały.
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
myślę że dziewczyna fantazjuje (hiacynt)co nie znaczy że jej nie rozumiem
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
yecath: zgadzam się, tym bardziej, że jedna z zalogowanych forumek ma identyczne IP (tzn te cyferki przed *), może to sąsiadka i się zorientuje? ;)
image[/url]image[/url]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja bym tej radosc nie zabierała
nie mów takie jest moje zdanie badania bym zrobiła i współczuje .
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też bym nie mówiła ? Bardzo chcieliście mieć dziecko ,droga do Adopcji jest bardzo długa i żmudna Ty sobie ją skróciłaś i Ty będziesz z tym żyła , życzę szczęścia wierze ,ze będziesz miała
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie uznaje zdrad dla żadnych celów interesownych czy też innych.Te co sypiają z innymi mając kogoś, lub te co wskakują żonatym do łóżka - to zwykłe szmaty. Chcesz pobzykać? To na kiego być w związku i krzywdzić drugą osobę? Żyj sama i wtedy nawet śmieciarza przeleć jak przyjedzie po wywóz śmieci!

Po drugie ta historia jeśli jest prawdziwa to pokazuje jaka łatwa jesteś.. nic cie nie tłumaczy!Śmiechu warte!Potępiam takie baby! Swędziała cię czy co? Mieć męża i takie skoki robić.
No nigdy tego nie pojmę.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
NIC NIE MÓW ,W PRZECIWNYM RAZIE WSZYSTKO ZNISZCZYSZ ON CI MOŻE NIE WYBACZYĆ CIESZCIE SIĘ SZCZĘŚCIEM RAZEM
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Juz zniszczyła.
Popieram Ag w całej rozciagłości ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie wnikam w to czy po prawda czy nie ale nie mogę zrozumiec jak można taką sprawę utrzymac w tajemnicy przed mężem...

I nie martwię się tu o to jak niby miałaby życ z tą świadomoscią autorka tego wątku ale jak można takie świństwo chyba jeszcze gorsze od zdrady zrobic mężowi,którego się niby wciąż kocha???

Nawarzyłaś piwa trzeba teraz je wypic i ponieśc konsekwencje. Teraz nie jest ważne to co Ty będziesz czuła (o tym trzeba było myślec przed) ważne jest teraz to aby mąż miał prawo wyboru - zostawia Cię i układa sobie życie od nowa albo próbuje zaakceptowac całą sytuację i życ z Tobą i nieswoim dzieckiem czego osobiście sobie nie wyobrażam ale różni są ludzie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I również podpisuję się pod tym co napisała Ag...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z drugiej strony to trzeba mieć pecha, żeby kochać się z mężem przez tyle lat i nic a tu jednej nocy i booom!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jezu jak zwykle wszystkie święte, prędzej czy później każda co ładniejsza z Was pójdzie w tango, a te brzydsze będą to sobie wyobrażać ;)

jeżeli tylko potrafisz z tym żyć to nie mów, czasami życie w nieświadomości stanowi lepsze zło, mówiąc prawdę tylko unieszczęśliwisz męża, sporo się już wycierpiał nie mogąc stać się ojcem, na pewno stracił wiele ze swojej pewności siebie, pomyśl jak do kompletu dojdzie mu zdrada, popełniłaś błąd i moim zdaniem to Ty powinnaś ponosić tego konsekwencje, żyjąc z tą świadomością, mówiąc o tym mężowi dzielisz swoje wyrzuty sumienia na dwa, ale decyzja oczywiście należy do Ciebie, najpiękniej byłoby się przyznać, on przebaczy i wspólnie zgodnie wychowacie dziecko i właśnie takiego " końca " życzę Ci najbardziej

wiem, że to dość kontrowersyjny pogląd ale cóż mój własny i nie zamierzam się go wstydzić ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
larisa28 a ty gówno wiesz a się wypowiadasz.Zdania typu "każda z was pójdzie w tango" zachowaj dla siebie! Może sądzisz po sobie?
Jestem atrakcyjną kobietą,z mężem ponad 10lat,i jakoś do tej pory nie korciło mnie ani nie wyobrażałam sobie seksu z nikim innym.Mam urozmaicenie z własnym mężem.Ty zapewne tylko po Bożemu?

No cóż ale "łatwym" ciężko to zrozumieć
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ag jestem na tym forum już dość długo i wybacz ale dyskusje ze " strażniczkami moralności " już dawno mi się znudziły, od zawsze piszecie to samo tylko używacie różnych słów...
wyraziłam swoje zdanie jak każda z Was, mam do tego prawo, koniec, kropka

p.s. a po bożemu też lubię i to bardzo, nie rozumiem co w tym złego ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No właśnie,być może za długo jesteś na tym forum skoro wszystkich wrzucasz do jednego worka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dobrze, sprostuje- nie " każda " ale przynajmniej " część " z Was pójdzie w tango, możesz się teraz z satysfakcją wrzucić do tego drugiego, lepszego worka ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też do końca w historię nie wierzę, jeśli tak to miałaś Dziewczyno ogromnego pecha a nie jak sama piszesz szczęście.
Czy mówić czy nie mówić nie mi oceniać, za swój czyn powinnaś odpowiedzieć tylko czy watro temu Twojemu biednemu Mężowi robić taką krzywde=ę, sporo się już facet nacierpiał.

Co do grupy krwi to ja bym się tak nie martwiła-bardziej jeśli okaże się za kilka lat że dziecko lub mąż będzie chory, a jeśli wtedy, w momencie gdzie będzie problem z chorobą Twoje kłamstwo wyjdzie na jaw, reakcja męża może być bardzo trudna do przewidzenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mój kolega dowiedział się, że jego ojciec nie jest jego biologicznym ojcem z naszej-klasy. Jego mama odnalazła na NK swojego byłego kochanka, a mój kolega jest do niego niesamowicie podobny. Spytał się więc mamy,kto to jest...po 30 latach się przyznała, że to jego ojciec. Do dziś się nie może z tym pogodzić, że jego ukochana matka oszukiwała go przez 30 lat! Ma też drugi dylemat, czy powiedzieć o tym ojcu...bo ten też jest nieświadomy niczego. Trzeba mieć niesamowicie silną psychikę, żeby tyle lat trzymać w sobie kłamstwo.!!! Radzę powiedzieć o tym męzowi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
", prędzej czy później każda co ładniejsza z Was pójdzie w tango"

Nie sądź wszystkich swoją miarą.

Nie zamierzam,po pierwsze nie po to wchodziłam w związek a po drugie wiem ile mogłabym na tym zyskac a ile stracic...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"wiem, że to dość kontrowersyjny pogląd ale cóż mój własny i nie zamierzam się go wstydzić ;)"

A ja mam taki pogląd jak napisałam w pierwszej swojej wypowiedzi i również nie zamierzam się go wstydzic.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Larisa wyobraź sobie, że sa jeszcze tacy ludzie co maja kręgosłup moralny. Łatwość czy trudność w dawaniu d..y na boku czy tez świętoszkowatość nie mają tu nic do rzeczy. Niektórzy po prostu maja zasady i się nimi kierują w zyciu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no cóż a ja się zgadzam z Larisą,
ilość kobiet zdradzających mężów jest zastraszająca, statystyki pokazują że nie są to pojedyncze jednostki, liczby nie są małe
wszystkie wierzymy w to że będziemy zawsze dobrymi żonami, a jak będzie życie pokaże
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011


DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szkoda, że dyskusja zeszła na takie niskie tony, ale o co kaman z tym Hiacyntem?
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no to dałas dupy ... dosłownie i w przenośni ... nie umiem doradzić, nie ma z tej sytuacji dobrego wyjścia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
"ilość kobiet zdradzających mężów jest zastraszająca, statystyki pokazują że nie są to pojedyncze jednostki, liczby nie są małe "

Z tym się zgodzę,zresztą mężczyźni nie są lepsi ale nie znoszę jednego - wrzucania wszystkich do jednego wora.A tak właśnie zrobiła larisa.

Może trudno w to uwierzyc co niektórym ale są jeszcze ludzie na tym świecie z zasadami i umiejętnością trzymania na wodzy swojego popędu seksualnego i to nie muszą byc od razu maszkary,nieszczęśliwe,niespełnione seksualnie i stłamszone w związku kobiety.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Boże, jaka głupia rozmowa...!!!

A niektóre "mamuśki" jakie wulgary chodzące, a feee...!!!!!!!!!!
image

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A my z mężem jeszcze przed ślubem postawiliśmy sprawę jasno: jeśli któreś zdradzi, to wyjście z tej sytuacji jest tylko jedno... Bez zastanawiania się, wybaczania, zapominania - tylko rozstanie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak zwykle jakaś nieszczęśliwa mamuśka dała upust swojej frustracji i nie mam tu na myśli autorki wątku....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hiacynt to taka osoba z wielką wyobraźnią i wnosząca zamieszanie niemal na całe 3city.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do Ag: dziwna kobieta z Ciebie :) To, że raz kobieta dopuściła się zdrady nie musi oznaczać, że jest szmatą. Nigdy nie mów nigdy. Może nie jesteś super atrakcyjną kobietą i nie miałaś po prostu szansy zdrady swojego partnera, ale założę się, że jakby się ktoś taki trafił w Twoim życiu, to nie zastanawiałabyś się nad tym dłużej niż 5 min. ;-) I założę się, że 3/4 kobiet na tym forum by tak postąpiło, ale wiadomo- na forum jest się anonimowym i można zakozaczyć jakim to się jest świętojebliwym i w ogóle ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
otóż to Arlecik..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Arlecik, Olaoleńka.............Inne.......
Chciałam nie pisać ale dwa posty nade mną mnie rozwaliły...

Otóż zastanawiałabym się, chociaż gdybym pomyślała nad zdradą to powinnam się w tym momencie równiez zastanowić nad związkiem.

Chęć posiadania dziecka niczego - wg mnie oczywiście- nie tłumaczy. A przynajmniej takiej głupoty jak zdrada.

Nie jestem z kamienia, reaguję na mężczyżn, flirtuję ale wszystko w granicach rożsądku.
NIGDY nie zdradziłam żadnego z partnerów i nigdy tego nie zrobię.

Sytuacji- niezależnie czy wymyślona czy prawdziwa- nie zazdroszczę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Arlecik, Ola, o czym Wy piszecie?!
Czy Wasi mężowie mają świadomość Waszego rozumowania?!

Normalnie nie mogę...
czyli z góry też założyłyście, że mąż Was zdradzi?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o tym samym pomyślałam :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Rzeczywiście dyskusja schodzi na boczne tory i chyba czas ją zakończyc ale pokuszę się jeszcze o kilka słów...

Arlecik86 uważasz,że tylko atrakcyjne kobiety zdradzają??? Nic bardziej mylnego wszak "każda potwora znajdzie swego amatora" i wygląd nie ma tu nic do rzeczy.


"ale wiadomo- na forum jest się anonimowym i można zakozaczyć jakim to się jest świętojebliwym i w ogóle ;-)"

Nie wiem dlaczego naskakuje się tak na osoby,które wiedzą czego chcą od życia,są szczęśliwe w związku i trzymają się jasno zasad.Nie mają potrzeby szukania przygód i dopuszczania się zdrady.
To takie dziwne i nie realne byc pewnym siebie i swojego partnera?

Mam podobne zdanie na ten temat co Ag tylko wyraziłam się może mniej wulgarnym językiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zgadzam się z Tris I MamaMarty- jakaś trauma, dramat życiowy?
Boziu, co na to Wasi mężowie?
Znają Wasze "poglądy"??
image

image

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja uważam, że sytuacja jest ciężka i musisz ją sama rozwiązać.
I nie ma co tu oceniać radzić i szmacić dziewczyny.
Nie pomoże Ci w tym nikt i nic, żadne forum, psycholog czy ksiądz. Stało się i nie ma odwrotu. Obojętnie, jak postanowisz wypijesz piwo, które nawarzyłaś.
Jeśli nie powiesz to albo się uda albo nie ( w przypadku choroby może sprawa wyjśc na jaw np przy badaniach na to czy mąż może być dawcą). Albo Ci wybaczy albo się rozstaniecie.
Pytanie czy dasz radę całe życie patrzeć dziecku i mężowi w oczy i normalnie funkcjonować, czy zawsze w głowie będzie ta stacja?
Czy mąż wybaczy, hmm może tak może nie. Rozważ to sama z własnym sumieniem. Tylko Ty znasz go na tyle, że możesz wydeukować jak zareaguje. Czy zaakceptuje sytuację i po woli odbudujecie swoje relacje czy może przy każdej kłótni, sprzeczce nazwie cię obraźliwie, czy może mścić sie na dziecku, bo to w końcu przez chęć dania mu życia odstawiłaś mu taki patent.
Obojętnie co postanowisz życzę powodzenia no i przede wszystkim zdrowego maluszka, oby wychował się w pełnej kochającej go rodzinie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Do wszystkich żon, matek radzących aby Lekkomyślna przemilczała swoja zdradę: Chciałybyscie byc tak okłamywane przez swoich mężów??
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A chciałabyś się dowiedzieć że zostałaś zdradzona i być może nie pozbierać się do końca życia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ona, dobre pytanie... Ja nie wiem... Choć ufam mojemu mężowi na tyle, że zastanawiać się nad tym nie będę :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak, wolałabym się dowiedziec, niż byc oklamywana przez całe nasze wspólne życie.
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak jak arlecik napisała....
, radzę abyście lepiej przebadały swoich mężów, bo czasem można się zdziwić

:-(także uważaj z tym zaufaniem szczegolnie jak On jest marynarzem:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to da ewwa:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
choc historia faktyczni jak z amerykańskieg filmu, zwłaszcza, że Ty % nie miałas jako kierowca, a piszesz o wielkiej miłości do męża i staraniach. Jednak zapomnienie jest ludzka,zaufanie... hmmm... mądre polskie przysłowie ... czego oko nie widzi, tego sercu nie żal.

Mój ex... zdradził mnie kiedyś i z czasme musiał być szczery, jednak ja mam wyobraźnię hojną i nie dałam sobie z tym rady...odeszłam od niego

A gdyby było z teo dziecko, tym bardziej

Nie zazdroszczę takiej sytuacji, jeśli nie powiesz, to swiadomość zdrady i to że dziecko nie jest jego bedzie ciążyło na Tobie do twoich ostatnich dni. Jeśli jesteś w stanie przy każdej obawie poważniejszej choroby znieść stres, że nie bedzie potrzebny szpik, nerka itp, to.. wiesz co robić
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
swietna ta docinka na temat marynarzy ;)...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
chyba się jednak skuszę o komentarz ;)

nie zdradzam swojego męża i trudno mi sobie wyobrazić, że mogłabym z kimś innym być tak blisko, szczerze mówiąc poza Bradem Pittem nikt inny mi się aż tak nie podoba ;)

to Wy dziewczyny wrzucacie wszystkich do jednego wora, moje poglądy na ten temat są niezmienne i za każdym razem kiedy je wyrażam to jest odpowiedź, że wiem to z autopsji jestem nieszczęśliwa, daję dupska tu i tam, mąż sprowadza panienki do domu itd itp ! Sfrustrowana daję upust żalu na forum...

dlaczego tak trudno jest zrozumieć, że ja " jestem normalna " ale nie jestem naiwna, teraz kocham mojego męża i nikogo innego nie pragnę, ale nie wiem jak będzie za 5, 10 czy 15 lat ! i Wy też tego nie wiecie, wierzyć piękna rzecz ale zdecydowanie wolę realne podejście do sprawy

zakończcie więc ten atak " moherowych babć " i poświęćcie ten czas na dopieszczanie swoich mężów na wypadek, gdybym to ja miała rację ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
bravo Larisa ;))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja mimo wszystko nie wierze w ten post... Nie wierze, ze kobieta (trzezwa kobieta!) mężatka, moze przyjechac na stacje benzynowa kupic cole, a w efekcie konczy w kiblu bzykając sie z poznanym 2 minuty wczesniej kolesiem (bez gumki)... No nie wierze i koniec :)

A ze zdrady obustronne były, sa i będą to jasna sprawa :)
oczywiscie ze kazda z nas jest tylko czlowiekiem i sa zauroczenia, flirty, w zwiazku cos sie sypie i nie trudno wtedy o chwile slabosci, a jak mezczyzna przystojny i czarujący to wiadomo jak sie moze skonczyc.... Ale oczywiscie nie musi :)

Dla mnie opisana sprawa jest nie do pomyslenia! Ale to dla mnie.... I nie ma to nic wspolnego ze "swietojebliwością" czy "moherem" tylko ze zwykłym rozsądkiem i dbałościa o swoje zdrowie...
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Lariska masz rację,ale po co im to tłumaczyć skoro od razu mierzą wszystkich jedną miarą ???

Tris to,że uwżam że kobiety tylko udają że są święte nie znaczy,że mąż mnie zdradza albo ja jego,wierz mi...

Zero w Was zrozumienia,pieluchy przesłoniły Wam świat,
nikt nie może mieć innego poglądu,bo od razu krytykujecie.
Dziewczyna zdradziła męża i co z tego? Od razu robicie z niej dzi.....ę.
Wszystkie bardzo idealizujecie siebie i swoje życie,jesteście takie idealne? To po co siedzicie na forum gdzie każdy jest inny,wracajcie to swojego idealnego świata i już!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też jestem w szoku, że dziewczyny tak łatwo piszą o zdradzie... Samo myślenie w ten sposób, dopuszczanie zdrady, traktowanie zdrady jako coś, co prawie że na pewno nastąpi, to brak szacunku do partnera... Chyba że to "luźny" związek... Ja nie dopuszczam możliwości zdrady mojego męża (kiedyś, gdy jeszcze nie byliśmy małżeństwem, miałam do tego świetną okazję, do tego byłam bardzo pijana, mój mąż był wtedy daleko, ale i tak się powstrzymałam, bo nie jestem zwierzęciem...). Umiem zapanować nad sobą i wiem, że szacunek do partnera, zaufanie i taka przestarzała pierdoła jak WIERNOŚĆ to jedne z podstaw dobrego związku...
I nie oceniam tutaj autorki wątku, ona chociaż wie, że "była głupia".
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Larisa, ale mówimy chyba o dwóch różnych sytuacjach- ja mówię o zdradzie, gdy kochasz swojego męża, chcesz z nim dalej żyć, macie wspólne plany, marzenia. Wtedy nawet za 5, 10, 15 lat nie powinno się dopuszczać zdrady.
A drugą sprawą jest zdrada, gdy związek już jest związkiem tylko formalnie... Wtedy już można co nieco zrozumieć.
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kręcą Was takie tematy co ???
Możecie pokazać jakie jesteście rozsądne itd....

Czy to,że jak ktoś kogoś zdradzi musi robić na mnie wrazenie,co Tris???
Ty od razu twierdzisz,że albo zdradzam ja albo zdradza mnie mój facet,skąd te bzdury wymyśłiłaś???
Ludzie się zdradzają od zawsze i będą ale ja z tego powodu płakać nie będę.
Wszystkie dajecie słowo,że nigdy nie zdradzicie itd,to jest śmieszne.
Tu na forum jesteście takie dobre,idealne żony i matki,ale ideałów nie ma!!!!
To jest jakiś wyścig która z Was jest lepsza.
Hej strażniczki moralnośći kto wie co się w Waszym życiu wydarzy:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja też zwątpiłam w prawdziwość tej historii.


Przecież nie porównujmy się do samic, które mają ruje i kto pierwszy zapłodni ten lepszy. My ludzie mamy zasady, uczucia....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ej, faktycznie, ta Lekkomyślna P. ma taki sam nr IP jak ja!!! Ale jajka, to musi być babka ode mnie z bloku (bo mamy blokowy internet, albo na 2 bloki, już teraz nie wiem). Teraz bede sie rozglądać za jakąś ciężarną. Albo lepiej nie - z uwagi na powagę sytuacji. Nie chciało mi sie tego wczoraj czytać, nie lubie takich długaśnych postów, ale widzę że dyskusja goreje, wiec postanowiłam sobie poczytać (korzystając z okazji, że Madziula śpi, hehe).

A tak na poważnie: Nie bede się za Toba rozglądać, ale jak już sie skumam kto to to chcąc nie chcąc jako ciekawskie jajo bede obserwować jak sie sprawy Twoje i Twojego męża mają.

Ja nawet potrafię tę całą sytuację zrozumieć, człowiek z głupoty różne rzeczy robi. I np. gdyby mnie mąż jednorazowo zdradził i miałoby się to nigdy nie powtórzyć to wolałabym o tym nie wiedzieć. A tutaj pojawia się dodatkowa sprawa - klucz do szczęścia (mam na myśli dziecko). Faktycznie, tak jak autorka pisze, nie zrozumie tego nikt kto tak jak ona nie pragnął dziecka.
No ale nie bede sie juz tutaj rozwodzić, bo znając życie (i to forum) ktos mnie zaraz zbluzga.

Z faktów to powiem tylko, że mojemu dziecku zbadali w szpitalu grupę krwi i wpisali do książeczki, ale to może przez to że mam A Rh minus i zrobili to ze względu na konflikt i konieczność podania zastrzyku (bo okazało sie że moja Madzia ma O+)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehe Daria lepiej się nie rozglądać ;))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardzo mi żal męza autorki (zakładając że wątek nie jest wymyślony), przecież ona robi i zamierza robić z niego idiotę do końca zycia!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Proszę Cię, olaoleńka24...
Powiem tylko, że śmieszy mnie to, co napisałaś.
Idąc tym tropem- rozumiem, że zdrada męża nie zrobi na Tobie żadnego wrażenia.
Co więcej, oboje jesteście tacy fajni, rozchwytywani, że to normalne, że za jakiś czas możecie zrobić oboje skoki w bok.
I nie uważam, że Ty zdradzasz, ale przeczytaj, co napisałaś powyżej, bo jedno wychodzi z drugiego.
I możesz mnie uważać za strażniczkę moralności, moherową babcię, czy osobę, której pieluchy przysłoniły myślenie...
Mam swoje zasady i choćby wyrósl przede mną goły i odchudzony Wentworth Miller to się nie rozbiorę.
I wytłumaczę to tak, aby było jasne- kieruję się w życiu mózgiem i sercem, nie dupą!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tris, zgadzam sie z Tobą jak z nikim innym.

Zasady, zasady, zasady........

Widać ciężko zrozumieć ze można je mieć az tak głęboko zakorzenione że chce się do nich stosować :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hehe, a ja bym sobie z odchudzonym Wentworthem Millerem pofisiowała ;))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Zaraz sie zacznie czy odchudzony Wentworth Miller jest warty zdrady. Nieźle te tematy czasami odbiegają ;))))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Myślę, że nie ma co tu dyskutowac, bo są kobiety dla których zdrada to nic takiego a są też takie, dla których nie mieści się to w ich światopoglądzie. Zdrada oznacza, że w związku coś nie gra, więc po co go ciągnąc? rozejdzie się i bzykajcie do woli.
Zdrada to zawsze cierpienie dla drugiej strony więc jesli dla was to takie normalne i ok, to oznacza, że wasze uczucia do partnera są mało intensywne.
Jasne, że nie wiemy co będzie za 10 lat ale zakładac z góry, że się zdradzi jest chore. po co w takim razie wychodzic za mąż? przecież i tak będzie beznadziejnie i będziecie chciały odmiany w ramionach innego.
nie kumam was
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Zero w Was zrozumienia,pieluchy przesłoniły Wam świat,
nikt nie może mieć innego poglądu,bo od razu krytykujecie.
Dziewczyna zdradziła męża i co z tego? Od razu robicie z niej dzi.....ę"

O nie dzi...ka jeszcze by na tym zarobiła :D :D

Przepraszam, ale rozckliwianie sie nad ludzką głupotą jest głupotą :P

I nie wazne czy to co zrobila autorka nazwiemy zdradą, puszczaniem sie czy fiku miku na stacj benzynowej - bylo glupie, lekkomysle, nierozsądne i nieodpowiedzialne i zawazy teraz bezpośrdenio na zyciu 4 osob (autorka, dziecko, maz i pan ze stacji - skad wiecie czy nie chcialby wiedziec, ze bedzie ojcem i podjąc sie wychowania :D)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja wolę Wenta w obecnym rozmiarze ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
swoją drogą ciut mu się przytyło nie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiecie co, ja sobie tak myślę że nawet jak kobieta kocha i teoretycznie nigdy by nie zdradziła to może zdarzyć się taka sytuacja, w której ulegnie (nie wiem czemu ulegnie, może chwili, może emocjom, może słabszy dzień, może nałożyć się kilka czynników tak jak Lekkomyślnej) i zdradzi, co tu dużo mówić - puści się. Aczkolwiek może potem bardzo żałować i już nigdy tego nie powtórzyć. Czy to oznacza że taka kobieta jest zła? Każdy ma swój rozum, każdy odpowiada za swoje czyny, ale przecież różne rzeczy się zdarzają, różne są w życiu sytuacje. Wydaje mi się że osoba, która tak łatwo osądza, która twierdzi że ma zasady których nigdy nie złamie za mało w życiu przeżyła, za mało przeszła. Życie pisze różne scenariusze, różnie losy układa i czasami zachowujemy się zupełnie inaczej niż byśmy mogli przypuszczać.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Widze, że większość z Was zachowuje się zawsze odpowiedzialnie, mądrze i racjonalnie. No cóż. Jak to jest że żyjemy w durnym, bezwzględnym, brutalnym świecie skoro chodzą po nim same ideały?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Daria, to nie tak
znam życie, nie mam nastu lat.
A wystarczy tylko wczuć się w sytuację osoby zdradzonej.
I na prawdę, choćby emocje, słabszy dzień, inne czynniki, to NIE ZDRADZĘ. Co najwyżej zaleję się w trupa, bo to jest nieszkodliwe dla nikogo (no, buty mogą ucierpieć).
Dlaczego tak mało jest wiary w ludzką uczciwość?
Skoro sama przysięgałam, że tego nie zrobię, skoro wiem, jak mocno kocham, to dlaczego miałabym to zniszczyć?
No nie! Nie przekonacie mnie.
W tej kwestii brzmię jednoznacznie.
I nawet nie wiecie, jak mnie cieszy, że jest więcej osób, które są z założenia wierne na całe życie i tego się trzymają.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja bym sobie nawet chętnie tą Lekkomyślną poznała, to jest chyba spoko babka, w końcu jest przecież z mojego osiedla ;)

Najważniejsze przecież że przyznaje się do błędu, że widzi minusy i plusy tej całej sytuacji, że zdaje sobie sprawę z tego ze wyrządziła mężowi krzywdę. Nie wydaje mi się żeby to była jakaś degeneratka.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Daria ideałem nie jestem i wiele w życiu przeszłam. Okazji do zdrady również nie brakowało ale tego nie akceptuje i już. Szacunek do partnera i zaufanie są dla mnie świete. Wiele głupich rzeczy w życiu zrobiłam ale zdrady nie toleruje. Jestem w ziązku 14lat i bywa różnie. Jest to skomplikowana relacja, bo mamy ciężkie charaktery. nie wiem czy mąż mnie zdradził. bynajmniej nie wiem o ty. gdybym się dowiedziała, to woem, że nie umiałabym z nim już życ i dlatego też uważam, że zdrada to wielkie zło, którego JA nie akceptuje. Nie interesują mnie chile słabości i inne takie bezsensowne wytłumaczenia. jak będę miała dośc swojego starego i zapragnę nowwego faceta to się rozwiodę. nie umiałąbym życ na tzw. dwa fronty
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kurcze, też jestem wierna, nigdy nawet nie myślałam o zdradzie. Nie chcę zdradzić męża, nie mam takiej potrzeby. I na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć z całą odpowiedzialnością, że tego nie zrobię. Nie rób drugiemu co tobie niemiłe - takie banalne, ale pięknie sprawdza się w małżeństwie. Nie chciałabym żeby mąż mnie zdradził, nie chciałabym żeby chociaż flirtował z jakąś cizią przy barze i sama też tego nie robię. Ale już trochę widziałam, różnych ludzi poznałam, znam różne historie i jestem w stanie wiele zrozumieć i wiele usprawiedliwić. Ale dla męża taka wyrozumiała bym nie była, hehe ;)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Też macie wiele racji, oczywiscie. Każdy przedstawia swój punkt widzenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
prawda jest też taka, że ludzie mają różne charaktery. ja nie potrafiłabym spojrzec męzowi w oczy po zdradzie. nie umiem życ w kłamstwie. no ale są osoby dla których to żaden problem. ich sprawa. Chcą tak życ- bardzo proszę. Wiem też, że gdybym dowiedziałą się maż mnie zdradza, to zrobiłąbym piekło oczywiście jemu w pierwszej kolejności, ale też paniusi, która świadomie rozpiernicza rodzinę. jeśli oczywiście by o tym wiedziała
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja uważam, ze należałoby się nauczyć żyć z tym co się stało i ułożyć to sobie w taki sposób: wmów sobie, że to dziecko jest Twojego męża - po prostu tylko tak o tym myśl.
Jeśli uważasz, ze chcesz tylko męża i Waszej szczęścliwej "Trójcy", to potraktowałaś "tamtego gościa" jako dawcę spermy i niech tak zostanie. Tamten koleś nic nie wie, więc wymarz go z pamięci. To, co się stało mogłoby zaważyć na Waszym związku już do końca życia, tak jak i na życiu Twojego dziecka, bo kiedy miałabyś powiedzieć dziecku, że powstał z desperacji na stacji benzynowej w kiblu i to z kolesiem, którego imienia nawet nie znasz? Nie masz też pewności, jak decyzja o powiedzeniu prawdy zaważyłaby na relacjach Twój mąż-dziecko.
Myślę, że czas wymazać pewne fakty z pamięci i żyć dalej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Asia, popieram!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj mamuśki, mamuśki..Widzę, że strasznie rajcują Was takie tematy. Same się podkręcacie i wreszcie możecie puścić wodze fantazji i pomoherować sobie na forum pisząc jakie to Wy jesteście wierne Penelopy, cudowne, takie och i ach i do tego najlepsze matki na świecie (szkoda tylko, że pewnie Wasze pociechy w tym czasie same siedzą na podłodze lub oglądają TV bo mamusie są przed kompem zajęte). Schowajcie już sobie te swoje "dobre rady" w kieszeń, bo aż żal Was czytać. Autorka tematu ma poważny problem, który powinna sama rozwiązać. Każda z Was daje "cudowne" rady, a skąd Wy możecie cokolwiek wiedzieć jak postąpić w tej kwestii, skoro jesteście taaakie wierne jak zresztą same opisujecie? Dajcie sobie już spokój z tym dawaniem rad na każdy temat, bo to się po prostu robi śmieszne. Ja Was podjudzam, rzucam jakąś głupią wypowiedź żeby sprawdzić Waszą reakcję, a Wy się mało co nie spocicie pisząc odp. A ja siedzę w domu i się śmieję :) Każda z Was chce być psychologiem, ale nie zapominajcie o tym, że psycholog nie doradza, tylko wysłuchuje. I zacznijcie tak robić, bo będzie to dla Was korzystne.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciekawa jestem, która z Was mnie teraz pierwsza zaatakuje ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja nie zaatakuję:) ale wiecie co w krytycznych warunkach każdy jest w stanie zabić człowieka mimo,ze teraz każdy moze uważać: ja ? w życiu! Znacie eksperyment zimbardo o więźniach i strażnikach? każdy na większość co miała jakąś styczność z psychologią powinna -wybrali zwykłych normalnych ludzi- i to co sie zaczęło tam dziać, co to z ludzi nie wychodzi. Tak więc nie znamy dnia ani godziny. Ja też uważam,ze nie jestem zdolna do zdrady, no i dobrze, to by było źle jakbym myślała inaczej albo myślała,ze mogłabym kogoś zabić. Więc nie piszcie ja bym mogła a ja nigdy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ciekawe takie watki wymyslone czy tez nie. kazda ma swoje zdanie i do tego prawo.
ja bym chyba nie powiedziala, chyba bo jak kazda z nas tu teoretyzuje, nikt nie wie jak sie zachowa w takiej sytuacji.

a co do grupy krwi o ktora sie tak uparlyscie to jest bardzo malo kombinacji zeby mozna bylo wykluczyc ojcostwo np jezeli oboje rodzice maja B lub oboje A to dziecko nie moze miec AB. tylko test genetyczny moze wylkuczyc lub potwierdzic ale do tego potrzeba DNA mamy, taty i dziecka. a co do statystyk to jezeli matka ma RH- to nikt nie pyta o grupe ojca tylko dostaje sie przeciwciala bo w 25% ojcem dziecka nie jest osoba ktora wskazuje matka.

jestem w stanie zrozumiec autorke, staranie sie o dziecko tak dlugo powoduje rozne rzeczy i jest bardzo traumatycznym przezyciem, jestem w stanie zrozumiec ze chec posiadania dziecka moze przeslonic milosc do meza. wiekszosc z was jest mamami ktore nie mialy problemow i nie jestescie tego w stanie zrozumiec jak ciezko jest widziec wszedzie brzuchy i maluchy i nie byc w stanie samemu poczuc dziecka pod sercem, to zabiera cala radosc, staje sie obsesja, wkracza na wszystkie dziedziny zycia.
image

image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Beatka znam eksperyment Zimbardo doskonale, bo sama jestem psychologiem. Cieszę się, że poruszyłaś ten eksperyment, być może mamuśki po zaznajomieniu się z nim zmienią troszkę swoje zaściankowe podejście do pewnych spraw. Łatwo jest mówić kobietom, które bez trudu zaszły w ciążę i urodziły dziecko. Postawcie się natomiast w sytuacji autorki wątku, która tyle lat starała się o upragnione dziecko różnymi sposobami i nie mogła zajść w ciążę. Nadal myślicie, że inaczej byście postąpiły mając do wyboru dziecko adoptowane a dziecko noszone pod własnym sercem?? Zastanówcie się najpierw dziesięć razy zanim kogoś skrytykujecie i nawyzywacie od dziwek. Same macie masę kompleksów na swoim punkcie, dlatego sflustrowane siedzicie na głupim forum i doradzacie wszystkim naokoło co powinny zrobić, jak jakieś doskonałe wyrocznie. Zostawcie wybór autorce wątku i nie doradzajcie głupimi moherowymi radami. Pewne sprawy należy po prostu przemilczeć. Pozdrawiam serdecznie wszystkie nieszczęśliwe mamuśki.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Do Alercik: Piszesz,że jesteś psychologiem, pouczasz innych, żeby nie pouczali, a tymczasem dyskryminujesz tzw. Mohery. Jako Moher i tez psycholog wypraszam sobie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Psycholog toleruje wszystkie osoby. Widać kiepski z Ciebie psycholog skoro uważasz siebie za mohera. Ja nie krytykuje moherów, tylko moherowego podejścia. Czytaj ze zrozumieniem :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
a wszystkim starającym się (bez skutku) polecam książkę trójmiejskich autorek pt. "dziecko z chmur" To cudowna opowieść o macierzyństwie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Psycholog toleruje wszystkie osoby" -to ciekawe nie wiedziałam,że zawód czy wykształcenie determinuje poziom tolerancji hihi :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Autorka wątku ma problem z tym, co ma dalej zrobić, nie wie którą drogę ma wybrać, życie jej się wali, a Wy zachowujecie się, jakbyście z całego postu zrozumiały tylko jedną kwestię: ZDRADZIŁA, więc jest dziwką. Atakujecie ją jak jakieś stado rozbestwionych baranów. Skupcie się dziewczyny. To, czy powiedzieć o tym mężowi czy nie, to najmniejszy pryszcz w całej tej sytuacji w której się znalazła bohaterka tekstu. Połowa z Was jest zapewne zdradzana i też o tym nie wiecie i zobaczcie jak pozytywnie to na Was wpływa :) Czasem lepiej nie wiedzieć ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do autorki o nicku "ja" : widocznie nie masz psychologicznego wykształcenia skoro nie wiesz o tym, że na studiach psychologicznych wpajają od pierwszego roku, że należy się tolerancja wszystkim osobom. Po to właśnie jest psycholog głupolu, żeby każdy mógł znaleźć w nim zrozumienie i poczucie bezpieczeństwa. Koło psychologa to Ty nawet nie stałaś kobieto. A co do książki którą przywołałaś, to chyba sama jesteś jej autorką...no comment.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
adopcja to ciezka sprawa. ja z kolei jestem biologiem i mam pewne watpliwosci co do dziedziczenia pewnych spraw. niestety badania nad blizniakami jednojajowaymi wychowanymi osobno sugeruja ze duzo sie dziedziczy i srodowisko nie jest do konca w stanie tego zmienic.
ja mysle ze dla meza ciezej niz zdrade moze byc fakt ze ktos inny dal jej to co on tak bardzo pragnal. i nawet jezeli bylby w stanie wybaczyc zdrade to dziecko mogloby byc za duzo bo przypomina o jego problemie. mysle ze dla mezczyzny jest to bardzo ciezkie do przejscia ze nie moze miec dzieci, zreszta dla kobiety tez, czuje sie taka osoba wybrakowana.
image

image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
"ja" ale tak jest po to się idzie na psychologię żeby sie otworzyć na innych , czasem nawet baardzo innych:) wykształcenie wpływa na to jak patrzymy na świat również to chyba oczywiste. To nie tak,że się pracuje i jest się psychologiem od do,tutaj człowiek jeszcze żyje tym wszystkim w domu, czasem i w nocy przeżuwa, a jak spotyka kogoś z problemem to stara sie pomóc, tak samo pedagog, lekarz tak to jest ztego typu zawodami bo to swego rodzaju powołanie.

Autorka wątku i tak chyba już go nie czyta:) ale wiadomo,ze takie sprawy rodzą dyskusje, a jesteśmy różne tylko po co na siłe udowadniać swoje rację. Tu nie chodziło o to czy byście tak zrobiły tylko co byście zrobiły po czymś takim, bez uwag typu ale ja bym tak nigdy... no i chyba mimo wszystko pomogłyśmy tej babce;) jakąś decyzję podjęła. Dla mnie ta opowieść to jest trochę jak jeden z tych durnych snów co się budzimy i myślimy- rany... jak dobrze że mi się to tylko śniło... i patrzymy obok na śpiącego męża ciesząc się,że wszystko ok i z tego co mamy jeszcze bardziej.
Jak najmniej durnych decyzji i dziwnych zachowań o których w życiu nie trudno życzę:) zmykam bo mam dużo pracy:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Walerka i Beata - zgadzam się z Wami w 100%. Jak fajnie, że są jednak jeszcze na tym forum mądre i wyrozumiałe kobiety...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień" - znacie to?????
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Arlecik86, bywając na tym forum często stwierdzam, że o psychologii masz naprawdę nikłą widzę.
Daję swoją głowę, że na psychologi to tylko CHCIAŁAŚ studiować!
I jeszcze jedno- udzielanie się na forum, to nie tylko powielanie tego, co ktoś już napisał- a to Twoja częsta praktyka.
Ogarnij się dziewczyno, zajmij dzieckiem, bądź poczytaj coś o psychologii, abyś w kolejnym wątku znów mogła zabłysnąć...
Żal mi Ciebie... 24 lata na karku, a wiedza taka dziurawa...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Prawda w oczy kole skomentuję to, co napisałaś : :-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
skomentowałam jedynie uśmieszkiem, ponieważ całego zdania mogłabyś nie zrozumieć z powodu swojego kurzego mózgu:-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
arlecik chyba chciałaś napisać "połowa z Nas jest zdradzana ..." a nie połowa z Was...
Bo jak mniemam ze swoim mężem nie spędzasz 24 h na dobę...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Odpowiadając na historię autorki wątku..
Ja nie wiem co bym zrobiła.. Pewnie bym stchórzyła i bym nie powiedziała..

Nawiązując do dużo wcześniejszej odp olciprincessy-ja jestem szatynką,mój mąż szatynem a nasz synek jest anielskim blondynkiem:) Ja mam oczy piwne,moj mąż również,a nasz synek niebieskie;) Ale mały jest wypisz wymaluj tatuś:) Uśmiech,miny,paluszki u rąk i stóp.. Także na to jakie będzie miało włoski,oczka nie można patrzeć;))

Powodzenia i wytrwałości życzę !!
image

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale wy jestescie wszystkie zakłamane. Te co najbardziej krzyczą ze nie zdradza pierwsze to zrobia!!! Ty Tris pewnie tak krzyczysz ze nie zdradzisz,bo jestes malo atrakcyjna co by nie powiedziec wstretna i trafil ci sie facet co na ciebie spojrzal wiec sie go trzymasz,ja to rozumiem ale te wasze krzyki w stylu ja nie zdradze sa smieszne,zeby zdradzic musialybyscie miec branie,a tego nie macie wiec udajecie cnotki nie wydymki. A ty MamoMarty zajmij sie lepiej dieta,bo ci kiepsko idzie to moze sie trafi szansa na zdrade hahaha bo w kazdym watku tylko potwierdzasz co inni pisza nie majac swojego zdania to moze w diecie badz konsekwentna. Arlecik dobrze wam napisala.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Maju.

W diecie jestem z****iście konsekwentna. Jesli brak postępu wnioskujesz suwaczkiem, to wiedzże nie mam zamiaru go codziennie uaktualniać. To po pierwsze.



Po drugie. Swoje zdanie mam. Ale jak zapewnie sa ci znane zasady konstrukcji rozmowy- równiez wirtualnej- najczęściej występuja dwa odnienne zdania. Tak się składa że nie mam więc wyboru. zawsze będę miała takie samo lub podobne zdanie jak "ktos".



Po trzecie. Uchodzę za osobe inteligentną, błyskotliwą z niemałą wiedzą o świecie współczesnym. Jesli chodzi o urodę, nie mam sobie również nic do zarzucenia. Na brak powodzenia również nie narzekam.



Po czwarte. Biegnij do kuchni, nalej oleju- najlepiej jak najlepszej jakości- i jakimś sposobem wlej go sobie do główki bo najwyraźniej masz spory ubytek.



A jak wiadomo wszystkim, brak oleju powoduje zatarcia. Tylko czy aby nie za późno......

Kurcze. Daj znać jak poszło.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bla bla bla pogadaj sobie,bo ewidentnie sie nudzisz! Po co mi sie tlumaczysz? Czy ja napisalam cos o twoim poziomie intelektualny? Nie. To dlaczego mnie obrazasz? Choc osobiscie mi to wisi. Ok,co do urody to patrzac po zdjeciu troche cie poniosło no ale coz...skromnoscia tez nie grzeszysz,a wiedza twoja moze i owszem jest duza ale tylko na temat zupek,kupe wiec po co sie wypowiadasz na temat zdrad? Nie uzywam oleju wiesz,jest nie zdrowy. Powinnas to wiedziec,no tak gdybys wiedziala nie musialabys stosowac diety. Ciao!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
No to mi pojechałaś............ Lece do swojej mysiej dziury. Na zdjęciu jest moja największa duma-Martusia, moja córcia. Pozdrawiam.

Tak na marginesie.... Zawsze myślałam że to forum "Rodzina i dziecko"... Nie rozumiem skąd ta "RESZTA" tu obecna............
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O matko, co za żenujace teksty... Maja to rzeczywiscie świadczy o Twoim poziomie, wytykanie komuś czy mu dieta idzie czy nie. Po prostu żal mi Ciebie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maju meliski? atakujkąc kogoś w ten sposób raczej wychodzi się tylko na frustratkę, spokojnie kobietki. Zastanawiam sie czemu dziewczyny tak się emocjomujecie:) A tak w ogóle weekend idzie czas na zdrady;) do boju;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Beatko ja nie jestem frustratką i nie będę tu pisała o swoim życiu choć nie mogę na nie narzekać. Podczytuję was długo i śmiało mogę stwierdzić,że uważacie się za idealne żony,matki i kochanki,a gówno prawda,bo idealna matka nie siedzi od rana do wieczora na forum tylko poświęca czas dziecku to samo tyczy się męża,kochanki pewnie też z was kiepskie,bo naczytacie się tych rewelacji na forum i pewnie wprowadzacie je w życie. Na szczęście jest tu kilka forumek,że się tak wyrażę z jajami. Macie pretensje,że forum zeszło na psy,to prawda ale to wasza wina,siedzicie na tym forum od zawsze i zachowujecie się jakby było wasze,stare weteranki z którym każdy musi się zgadzać,ustalacie zasady,to mi się podoba,a to nie i jak ktoś was skrytykuje od razu na niego wsiadacie,wiec kto sie zamęt? Wszędzie te same głupio-mądre forumki co mają kilka gwiazdek przy nicku i czują się jakby tylko to forum działało dzięki nim. Naprawdę macie tak mało emocji w życiu,że tak się wciągacie w życie innych. Choćby autorki tego wątku,zamiast jej dobrze doradzić,skupiłyście się na sobie,że wy nigdy nie zdradzicie itd. Śmiechu warte. I nie poćcie się na odpowiedzią,bo spadam na kolację z mężem,ale niebawem tu zajrzę,pośmiać się z was jak rozwodzicie się na czyimś życiem,bo wasze jest puste. A i jeszcze jedno,niezalogowani użytkownicy mają więcej do powiedzenia mądrych rzeczy niż wy weteranki,co chcecie pokazać jakie jesteście idealne,a w rzeczywistości nieszczęśliwe co na fortum możecie dać upust swojej fantazji na temat swojej urody,inteligencji. Żenada.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
tu już nawet meliska nie pomoże na Twoje bolaczki Maju
od forumek się odczep bo tworza to forum
sama mam swoje forum prywatne
ale jak czytam te Twoje wypociny to mi sie nóż w kieszeni otwiera
a wiesz dlaczego ?
bo tak samo jak Mama Marty jak szłam do ślubu to byłam w pelni dojrzała emocjonalnie, psychicznie i fizycznie do tego związku i do małżeństwa i dla mnie pojęcie zdrady nie istnieje
obojetnie jaki belmondo by sie na mojej drodze pojawił mam swojego męza i swój dom i tam skierowany jest mój azymut
jakas Ty pusta dziewucho szkoda mi Ciebie naprawde
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
ach myślałam,wejdę w ten wątek i dowiem się co postanowiła autorka a tu znowu jakaś emocjonująca konwersacja odbiegająca od tematu:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiecie mi się wydaje,że tak w ogóle to wygląd nie ma nic do rzeczy albo wręcz przeciwnie, im ktoś sie czuje mniej atrakcyjny tym bardziej moze chcieć sobie udowodnić,ze dla kogoś jednak moze być atrakcyjny, czy nie często dlatego faceci biegną do młodszych innych? Sami już brzuszkowi i okropni kryzys wieku średniego.

A wątek kwitnie nie już żeby doradzić, bo babka już sobie dawno poszła i uważam,ze nie ma nic złego w pisaniu w temacie ale w róznych aspektach, na tym polega rozmowa. A jak ktoś tu pisze to nie znaczy,ze jest złą matką, bo dużo z nas po prostu pracuje przy komputerze, to sobie wchodzi na fora. Ja już mykam z przed komputera do tv:) koniec pracy na dziś:) Miłego wieczorka, nie kłócić się dziewczynki, bo to bez sensu trwonienie energii
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no właśnie Beata ma rację,lepiej tracić energię na coś innego,pożyteczniejszego,hehehe...

MamoMarty,a ja tam widzę konsekwencję w Twojej diecie,też bym chciała jakąś zacząć i się jej trzymać ale...no właśnie kiepsko mi idzie,bo jest tyle pyszności:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do alercik: najpierw moher teraz głupol oj coś cieniutko z tą tolerancją cieniutko...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
olaolenka jest jeszcze lepiej niż w suwaczku :p
Ale obiecałam sobie że będę wpisywać co 2 tyg.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
no ja byłam w pracy jak to pisałam, a dziecko z moją siostrą :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A moje dziecko już śpi,mąż poszedł 2 godziny temu na quada z chłopakami,a ja piję teraz gin i czuję się jakbym miała fajne towarzystwo do pogadania i co jestem wyrodna,że wypiję jednego drinka?
Czy mąż mnie teraz zdradza stykająć się quadzikami z kolegą,hehehe-żartuję:)

Majka daj spokój,ludzie potrafią organizować sobie tak czas,że na wszystko i dla wszystkich im go wystarcza.

MamoMarty ciężka ta dieta?
Bo ja to Dukana,to odpadam...eee,nie umiem żyć bez kanapki na śniadanie:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Maja oczekuje zapewne mojej odpowiedzi.
Specjalnie dla niej słowa Cocteau, które cisną się na usta po przeczytaniu jej wypowiedzi:

Dramatem naszej epoki jest to, że głupota zabrała się do myślenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Oj niełatwa :) Ja pieczywko tez lubię. Ale ponieważ dojrzałam/dojrzeliśmy do małżeństwa po tylu latach, chciałabym na swoim wyglądać tak jak prawie 10 lat temu jak się poznaliśmy :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
maja miala duzo racji, choc niepotrzebnie uderzyla w pewne tony
wiekszosc, jak to tu okreslenie padlo -forumek - tworzy kolko wzajemnej adoracji
czesto bezsensownie (czy moze i sensownie) sobie wzajemnie przytakujacych

kazdy inny sposob na zycie spotyka sie z krytyka, co jest tak samo zenujace, jak i jednak i smutne

wiekszosc forumek latwo jednak takie dygresje z pamieci wymaze

moja prosba, probojcie choc nie obrazac, jad do was przeciez wroci
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
tylko ze te tepe madre glowy i tak tego nie pojma , beda pisac dalej swoje farmazony i przytakiwac sobie nawzajem w ramach wlasnie wzajemnej adoracji :):):):) no coz.....widocznie to rowniez ich sposob na zycie ;) szkoda tylko ze taki płytki ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
dziewczyny, dajcie spokój, po co sobie tak docinać.
W życiu już tak jest, że znajdzie się ktoś, kto kogoś zdradza. I to jest problem, który rozkłada się 50/50. No przecież, babki zdradzają z facetami, kawalerami,mężami, tatusiami,a faceci z nami kobietami, często dobrymi żonami i przykładnymi mamusiami. Okazja goni okazję i tylko czekać aż ktoś się złapie w te sidła.
Ja też mogę powiedzieć, że mój mnie nie zdradzi ani ja jego. Kiedyś powiedziałam, że jeżeli go zdradzę, to zrobię to wtedy kiedy już nie będziemy razem, tyle, że wtedy to już nie będzie zdrada...
Życie dało mi parę razy porządnie po d...e i teraz już nie mówię " NIGDY". Moja śmieszna dla niektórych zasada: "NIGDY NIE MÓW NIDGY".
Zdrada to ciężka sprawa zdarza się z głupoty, z problemów w związku,pragnienia dziecka, jak autorka, z chęci próby, posmakowania( a potem może się spodobać i wchodzi w nawyk), z charakteru, czy różnicy temperamentów. Czasem jest cykliczna a czasem jednorazowa.
Wieicie, nie jestem psychologiem, ale uważam, że żadna z nas nie ma i nie będzie miała 100% pewności, że nie zostanie zdradzona i sama nie zdradzi.
do autorki:
Jeżeli czytasz jeszcze swój wątek, proponuję podpytać partnera w luźnej rozmowie jakby zareagował, gdyby taka historia go spotkała na przykładzie kogoś wymyślonego. Ocenisz sama co masz zrobić po jego reakcji.
Wierzę, że dokonasz właściwego wyboru
Mimo, że wystąpiłaś na tym forum w roli tej złej, trzymam kciuki za Twoją rodzinę, dziecko i Ciebie.Powodzenia
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hmmm, wiesz jak jest teoretycznie powie że by wybaczył, ale jak faktycznie coś takiego mu się przytrafi to może zareagować inaczej. Już o tym była tu mowa (na przykładzie tego wiezienia).

Ciekawe czy Lekkomyślna się nie zraziła i powie nam jaką decyzję podjęła
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
lekkomyslna i co postanowilas?
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja uważam swoim skromnym zdaniem ,iż to twoja wewnętrzna sprawa.
Biorąc pod uwagę to co razem przeszliście ,łączy was mocna więż emocjonalna faceci w tych sprawach są bardzo podatni na wpływy kobiet , jeżeli z jego winy nie dochodziło do ciąży czuł się wewnętrznie obarczony tym faktem.A tu proszę w końcu długo oczekiwana nowina ,trzeba by tu sie zastanowić nad tym czy jemu bardziej zależy na wychowaniu i daniu miłości dziecku czy na rozdrapywaniu elementu zdrady.Fakt faktem jest to dość istotna sprawa ,ale myślę,że do pokonania,dla osób które się kochają,im szybciej mu o tym powiesz tym będzie lepiej ,fakt zdradziłaś męża ,ale okłamując go wyrządzasz jeszcze większą krzywdę ,postaw się na jego miejscu na pewno chciałabyś znać prawdę.Powodzenia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mysle ze połowa osób głipo komentujaca cała ta historie NIGDY nie znalazła sie w sytuacji w której ma sie wszystko a zarazem nie ma sie nic bo nie ma sie dziecka ktore wypełni cały dom swoim smiechem i sama swoja obecnościa wiadomo sa rózne iinne sposoby... ale nie oceniajmy tego w ten sposób . Połowa z tych kobiet pewnie zdradziła swoich parntnerów tylko one nie zaszły w ciaże .... Nie wiem co czujesz napewno sa to ogromne wyrzuty sumienia... ja tez nie wiem co bym zrobiła gdybym w takiej syt. sie znalazła poki co ja moge powiedziec ze zachowałabym wszystko dla siebie... Przyjaciołka miala bardzo podobna syt. alie kiedy zobaczyła jaka miłoscia maz obdaza dzidziusia wyrzuty sumienia jej mineły.... Poki co trzymam kciuki zeby okazało sie że dzidzius jest Pani męza ...!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiedz.. tzn nie wprost.. "mam dziecko z innym, zdradziłam Cię" .. Usiądź i na spokojnie porozmawiaj.. zacznij od tego, że Cię coś gryzie.. nie daje spokoju.. że nie możesz z tym żyć.. wyduś całą prawdę.. jeżeli to ukryjesz - a i tak wyjdzie na jaw może od razu a może po kilku, kilkunastu latach, co skrzywdzi również dziecko- zniszczysz sama siebie psychicznie.. Jeżeli mąż Cię naprawdę kocha to wybaczy i zostanie.. moze bedzie potrzebował czasu.. moze to potrwa.. na pewno nie dłuzej niz do roczku dziecka.. takie jest moje zdanie.. powodzenia..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie ten jest ojcem co spłodził tylko ten co wychował. Moi znajomi adoptowali chłopca, a teraz prawie wszyscy mówią ale syn podobny do taty". A Tata się uśmiecha i jest dumny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
I tym pozytywnym komentarzem mycholiny może zakończmy tą głupią dyskusje!!! :)
Najważniejsze zeby dziecko się urodziło zdrowe i tyle :) Bo jak przyjdzie na swiat takie wytęsknione i wyczekane to już o większym szczesciu nie bedzie można marzyć!!! The end....
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
krew rodzicow moze sie ladnie wymieszac, przykladem sa moi rodzice, krew mojego taty pod wplywem mamy sie podzielila.

nie bede Cie oceniac, bardzo Ci zalezalo na dziecku, rozumiem doskonale bo ja tez bardzo chcialam zajsc w ciaze tylko mi z narzeczonym udalo sie bardzo szybko bo po 2 miesiacach, ale to w jaki sposob zrobilas uwazam za troche niemoralny. Kochasz meza a zdradzilas go, w dodatku na trzezwo.... nieladnie....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"krew rodzicow moze sie ladnie wymieszac, przykladem sa moi rodzice, krew mojego taty pod wplywem mamy sie podzielila" ???
co autor miał na myśli?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co za różnica czy na trzeźwo czy po pijaku? Wg Was pijane osoby są usprawiedliwione ze wszystkich swoich czynów? Bzdura!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Też jestem ciekawa jak ta krew się podzieliła. Ładną bajeczke mama wymyśliła ;))) hehe ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiedz mu. Wytrzymasz do śmierci z taką tajemnicą?

"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ponury, nawet nie wiesz ile kobieta jest w stanie wytrzymać...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ponury - serce kobiety to ocean tajemnic...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
nie mow nigdy!!!!!!!!!!dlatego ,ze nie wiesz czy CI WYBACZY.Jesli chcesz z nim dalej zyc nie mow!!!!!!!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

No cóż, krew nie woda. Przecież miałaś prawo do seks przygody. Czy to ważne czyj plemnik cię zapłodnił ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Internetowa apteka - proszę o opinie. (60 odpowiedzi)

Dziewczyny czy robiłyście kiedyś zakupy w aptece internetowej Gemini ? Czy jesteście...

Kot w domu. Kilka pytań. (18 odpowiedzi)

Pytanie do tych, którzy mają kociaka w domu. Macie kota z rodowodem czy tzw. "dachowca". Jak się...

nnt. mieszkanie na parterze (71 odpowiedzi)

Zastanawiam się nad kupnem mieszkania na parterze właśnie i proszę Was kobitki byście napisały...

do góry