Re: CLOSTILBEGYT a ciąża cz. 14 :)
mnioszek, fakt - jeszcze testu nie zrobiłaś? :)
U mnie obżarstwa było co nie miara... ale niestety dzisiaj miałam kolejny pogrzeb w Rodzinie, ten rok jakiś masakryczny jest pod tym...
rozwiń
mnioszek, fakt - jeszcze testu nie zrobiłaś? :)
U mnie obżarstwa było co nie miara... ale niestety dzisiaj miałam kolejny pogrzeb w Rodzinie, ten rok jakiś masakryczny jest pod tym względem jest u mnie, 3 osoby :( ech - życie... Dlatego najchętniej zasnęłabym i obudziła się dopiero w Nowy Rok :)
Co do samych Świąt i życzeń - u mnie nie było takich, na szczęście moja Rodzina rozumie, że to dla mnie jest ból i trudna sprawa, więc nie dokładają mi "głupich" życzeń :) za to Ciocia mojego M zatekściła, że zamiast psa powinniśmy w końcu zrobić sobie dziecko, moje spojrzenie wystarczyło i odpowiedź mojego M do tego, aby zamilkła na dalszą część uroczystości ;)
I chyba podjęliśmy decyzję, dzięki dzisiejszej rozmowie z Kuzynem, że dajemy sobie spokój z Gametami, Invicta - mi itd. Pojedziemy do innego miasta zrobić diagnostykę pod każdym względem moją i mojego M i wtedy będziemy myśleć co dalej... Oni walczyli ponad 7 lat z niepłodnością w ich klinice nie robili pełnej diagnostyki, tylko cząstkowe.... Mieli kilkanaście inseminacji i kilka in vitra, co z góry było skazane na niepowodzenie, a dzisiaj cieszą się dwoma adoptowanymi Maluszkami... i chyba pójdziemy w ich ślady - mamy psychiczne wsparcie w mojej Rodzinie i w razie co, możemy się zawsze oprzeć na doświadczeniu Kuzyna :)
zobacz wątek