Widok
Dokładnie. Jestem klientem klubu i nawet dając 5000 tyś w Toruniu jednej Pani, nie poszła ani do pokoju na numerek ani do mnie do domu ! Menadżerka też zabroniła i powiedziała że pomyliłem kluby. To pożądny klub i pożądne dziewczyny. Zmieniłem zdanie o nim. W sopocie to samo. Zdażyło się zabrać kogoś do domku ale to prywatnie po pracy na jej własne życzenie. Polecam klub.
Witam pracowałam w cocomo we Wrocławiu trzy dni jako tancerka bo tylko tyle dałam radę. Praca jest od 20 do 9 a nawet 12 w południe nie dajcie się zwieść że krócej. Uważajcie jak podpisujecie codziennie kartkę z lista waszych drinków ja np miałam dwa razy dopisaną kare za nic i jak bym podpisała to by było po wszystkim. kierowniczka tylko sie uśmiechnęła gdy jej zwróciłam uwagę mówiąc ,, takie pomyłki się zdarzają...'' jeżeli chodzi o umowę którą podpisujecie w biurze jest ona zabierana pod pretekstem ze kierowniczka musi podpisać i możecie ją juto odebrać oczywiście to jest odwlekane w nieskończoność więc nie macie żadnego dowodu o pracy w super klubie cocomo ... tak na marginesie pracowałam tam miesiąc temu i dalej kasy nie mam na koncie(miała być po tygodniu) dobrze że jestem na tyle mądra że szybko wyczułam że ich obietnice to jedno a rzeczywistość to drugie.. a jeszcze co wydało mi się dziwne to to że w tym klubie pracują albo dziewczyny ze wschodu albo takie które debiutowały w tej branży właśnie w tym klubie i nie miały doświadczenia ani porównania z innymi tego typu miejscami...ten fakt też powinien dać do myślenia...teraz pracuje w innym miejscu którego nazwy nie podam żeby póżniej nie pisano że z konkurencji jestem:) i jestem super zadowolona i kasę mam w terminie. dziewczyny przemyślcie zanim tam się zatrudnicie bo ze szczerego serca mówię to oszuści i kombinatorzy !!!!!!!!
pracowałąm tam jak tancerka w ubiegłe lato i nie, nie jest to burdel, a jak szefowa by się dowiedziała, że któraś umawia się z klientem, albo w privat room by sięchoćby tylko całowała to albo płaci karę w wys. ok 2000 zł w najlepszym przypasku albo wypad z pracy. Przyznam czasem byłam zmęczona jak nie wiem, obiurzona spóźnibającą się wypłatąwkurzona na szefową i zła na tych głupich facetów, ale... poćwiczyłam sobie język angielski w trakcie rozmów z zagranicznymi klientami, wyrobiłam sobie sylwetkę cwicząc taniec, piłam fajne drinki, a przez wakacje odłożyłam tyle, że stać mnie na drogie leki, studia, a naewt kupiłam sobię rurę do domu, bo mimo, że tam nie pracuję, to taniec na rurze jest super sportem i nie wyobrażam sobie bez tego życia, a laski- współpracowniczki... to zależy, część to tępe dzidy, a z niektórymi do dziś mam kontakt bo fajne, miłe i pomocne laski. Tyle w temacie jeśli chodzi o tancerki... ulatkarki? jak sprowadzą woelu facetów do lubu to oprócz podstawy też fajnie mogą zarobić, ale w tym już mniej się orientuję.
to ty jesteś śmieszny, prawda jest taka, że np. jednego dnia zarobiłam kiedyś tylko 50 zł, a innego dnia nawet 3 koła, gdzie to i tak nie jest rekord, zarabiałam raczej przeciętnie, a to po prostu zależy od dnia i od klienta, poza tym łatwo pewnie pisać takie brednie , jak się tam nawet nie było z zazdrości o całkiem fajne zarobki
Praca jest wspaniała, nikt tam nie jest prostytutką, zarabiam bardzo dużo, rozwijam się i niedługo będę specjalistką. Po 30-stce, bo po tym wieku już mnie nie przyjmą do klubu go-go.
Cycki muszę sztuczne sobie zrobić, to będę lepiej brana.
To jest wspaniałe mieć tyle pieniędzy za pokazywanie tyłka i mały seksik i przymilanie się :)
Jestem kimś.
Cycki muszę sztuczne sobie zrobić, to będę lepiej brana.
To jest wspaniałe mieć tyle pieniędzy za pokazywanie tyłka i mały seksik i przymilanie się :)
Jestem kimś.
Jurek, zero kultury to mają szefowie nakazujący właśnie w ten sposób zachowywać się dziewczynom. Większość z nich doskonale zdaje sobie sprawę, że są nachalne, bo właśnie tak im kazano robić. Gdybyś się zastanowił przez chwilę doszedłbyś do podobnego wniosku, jeżeli zastanawianie się nie jest Ci obce.
Byłem w Cocomo we Wrocławiu jako klient. Rozmawiałem z dziewczynami, głównie z jedną z nich, smakując mega drogie drinki ( podejrzewam, że alkohol wlewany jest dużo tańszy od tego, który zamawiasz ). Rzeczywiście większość z nich ma krótki staż pracy jako tancerki, kelnerki są strasznie nachalne nie dając klientowi chwili wytchnienia - płacisz albo dziewczyna odchodzi, ale taki to rodzaj klubu.
Generalnie jako klient nie mam nic do zarzucenia, sprawdzałem karty płatnicze i na razie wszystko jest ok :)) i ta dziewczyna Tina wciąż chodzi mi po głowie...
Generalnie jako klient nie mam nic do zarzucenia, sprawdzałem karty płatnicze i na razie wszystko jest ok :)) i ta dziewczyna Tina wciąż chodzi mi po głowie...