Widok
Chamskie zachowanie starszych ludzi wobec innych osób jadących komunikacją miejską - PONIŻAJĄCE!
Drodzy Forumowicze !
W dniu dzisiejszym wczesnym rankiem jadąc tramwajem spotkałam się z BARDZO BARDZO BRZYDKIM I CHAMSKIM ZACHOWANIEM ZE STRONY STARSZEGO CZŁOWIEKA WIEK OK.75 LAT.
Bardzo długo stałam i gdy w końcu udało się usiąść podszedł do mnie starszy Pan i zaczął mnie szarpać za ramię po czym powiedział bardzo doniosłym głosem "WSTAŃ!" odwróciłam się do niego i pytam o co mu chodzi a on znowu swoje "WSTAŃ!" - nie wstałam !
Uważam,że tak samo mam prawo siedzieć i tak samo płacę za przejazd jak on i to nie jest przymusem aby ustępować miejsca innym osobom a już na pewno nie takim po pieprzonym starym dziadkom!którzy,uważają,że z racji ich starego wieku należy im się miejsce siedzące i ukłony z każdej strony !
Po chwili ten człowiek szarpnął mnie za kołnierz od płaszcza tak mocno,że o mało mi go nie wyrwał!
Zależało mu na tym aby na moje miejsce posadzić swoją żonę która stała gdzieś daleko w tyle za nim.
Za mną siedziała dziewczyna którą ten sam człowiek również zaczął szarpać i stukać rączką od parasola po ramieniu ta dziewczyna po chwili wstała aby ten stary gnój mógł posadzić swój tyłek i wraz ze swoją szanowną żonką przejechać 3 przystanki!
Starsi ludzie od Nas oczekują szacunku a sami swoim zachowaniem prowadzą do tego,że coraz więcej młodych ma ich wszystkich dość na sam widok!
Czy ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym ?????
W dniu dzisiejszym wczesnym rankiem jadąc tramwajem spotkałam się z BARDZO BARDZO BRZYDKIM I CHAMSKIM ZACHOWANIEM ZE STRONY STARSZEGO CZŁOWIEKA WIEK OK.75 LAT.
Bardzo długo stałam i gdy w końcu udało się usiąść podszedł do mnie starszy Pan i zaczął mnie szarpać za ramię po czym powiedział bardzo doniosłym głosem "WSTAŃ!" odwróciłam się do niego i pytam o co mu chodzi a on znowu swoje "WSTAŃ!" - nie wstałam !
Uważam,że tak samo mam prawo siedzieć i tak samo płacę za przejazd jak on i to nie jest przymusem aby ustępować miejsca innym osobom a już na pewno nie takim po pieprzonym starym dziadkom!którzy,uważają,że z racji ich starego wieku należy im się miejsce siedzące i ukłony z każdej strony !
Po chwili ten człowiek szarpnął mnie za kołnierz od płaszcza tak mocno,że o mało mi go nie wyrwał!
Zależało mu na tym aby na moje miejsce posadzić swoją żonę która stała gdzieś daleko w tyle za nim.
Za mną siedziała dziewczyna którą ten sam człowiek również zaczął szarpać i stukać rączką od parasola po ramieniu ta dziewczyna po chwili wstała aby ten stary gnój mógł posadzić swój tyłek i wraz ze swoją szanowną żonką przejechać 3 przystanki!
Starsi ludzie od Nas oczekują szacunku a sami swoim zachowaniem prowadzą do tego,że coraz więcej młodych ma ich wszystkich dość na sam widok!
Czy ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym ?????
Pięści ze sobą nie nosisz? Jeden strzał na twarz a ile problemów by rozwiązał. Zabiłabym gdyby ktoś w moim kierunku rączki rozbujał. I nie ma dla mnie znaczenia czy to starzec, czy to dziecko czy kobieta, jeśli ktoś jest w stosunku do mnie agresywny to się bronię. Na szacunek to trzeba sobie zasłużyć. Wiek nie ma nic do tego. Może
ten dziad był kiedyś esbekiem i katował strajkujących studentów. Tacy też istnieją. Jaki związek,ma ze sobą wiek i szacunek bo nie rozumiem? Czasy pt" bo mi się należy " to mamy dawno za sobą. Moim zdaniem to była napaść.
ten dziad był kiedyś esbekiem i katował strajkujących studentów. Tacy też istnieją. Jaki związek,ma ze sobą wiek i szacunek bo nie rozumiem? Czasy pt" bo mi się należy " to mamy dawno za sobą. Moim zdaniem to była napaść.
Cross, znasz mnie, jestm przecież krainą potulnośći :) Jakie ma znaczenie kim jest napastnik i czy jest młody czy stary? Jak biją to trzeba się bronić albo uciekać. To nie tyle prawo co zdrowy odruch. Wiele ofiar przemocy staje się ofiarami czasem pomimo że są silniejsze od sprawcy gdyż nie potrafią prawidłowo rozpoznać momentu kiedy potrzebna jest szybka reakcja i złamanie bariery psychicznej jakim jest użycie wobec kogoś siły. Uczymy dzieci potulności zamiast nauczyć gdzie są granicę nietykalności osobistej i że przemoc czasem jest potrzebna właśnie po to by nie stać się ofiarą. A rodzice chowają takie ofiarki i mówią dzieciom że nie wolno bić. Ja też mówię że nie wolno się bić ale jak najbardziej należy oddawać :P
"Cross, znasz mnie, jestm przecież krainą potulnośći :)"
Nigdy w to nie wątpiłem. :)))
"A rodzice chowają takie ofiarki i mówią dzieciom że nie wolno bić. Ja też mówię że nie wolno się bić ale jak najbardziej należy oddawać :P"
Też tak uważam. Moje młodsze dziecko jest jeszcze za małe ale starsze już wie co to jest obrona konieczna. :)
Nigdy w to nie wątpiłem. :)))
"A rodzice chowają takie ofiarki i mówią dzieciom że nie wolno bić. Ja też mówię że nie wolno się bić ale jak najbardziej należy oddawać :P"
Też tak uważam. Moje młodsze dziecko jest jeszcze za małe ale starsze już wie co to jest obrona konieczna. :)
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
ale Ty głupi jesteś - jesteś głupszy niż ten dziadek..."Pięści ze sobą nie nosisz? Jeden strzał na twarz a ile problemów by rozwiązał. Zabiłabym gdyby ktoś w moim kierunku rączki rozbujał. I nie ma dla mnie znaczenia czy to starzec, czy to dziecko czy kobieta, jeśli ktoś jest w stosunku do mnie agresywny to się bronię." widać, że mądrością nie grzeszysz...
Witam starsze osoby zachowują się jak jacyś psycholem gdy ustąpiłam starszej pani miejsce w atubusie zostałam zwyzywana od nienormalnych i psychicznych , dziś na stacji CPN kobieta z mężem po 70 tce zaatakowała starszego pana zaczęła go szarpać i wyzywać następnie mnie zwyzywała bo jestem warjstka i powinni zabrać mi prawo jazdy bo wpuściłam go w kolejkę nie pomagajcie starym ludziom bo się to odwraca przeciwko wam i macie zepsuty cały dzień pozdrawiam
To samo obserwuję i takie same mam odczucia. Starsi ludzie potrafią byc strasznie chamscy. Sapią nad człowiekiem,dyszą, urządzają w środkach komunikacji karczemne awantury. Nie raz zdarzało się,że ustępowałam miejsca,a starsza pani "posadziła" na nim wiaderko z działki. I ciekawostka...Zawsze doczepią się do dzieci,młodzieży,kobiet. Alle jak siedzi jakiś paker jeden z drugim,to sobie spokojnie siedzą,a dziadki nawet słówkiem nie pisną. Ja chętnie ustąpię,ale niech to będzie zrobione kulturalnie i z klasą,a nie na brutala.
ej ale czego wy sie czepiaie, chamscy za mlodu to i chamscy na starosc -
teraz to juz nie jest norma ze osoba starsza= elegancka i elokwentna.
pomyslcie jacy na starosc beda dzisiejsi 30latkowie "place wymagam" i "liczy sie tylko ja"
koles urodzil sie okolo/podczas wojny wiec roznie to bywa i z psychika.
nie mozna tu stosowac odpowiedzialnosci zbiorowej ze wszyscy sa be.
jednak wystarczy troche uprzejmosci i juz by w normalny sposob od kazdego uzyskalby to co chcial bo 95% poproszonych ustapi miejsca a 4% nie ustapi bo samemu nie ustoi, tylko 1% oleje
teraz to juz nie jest norma ze osoba starsza= elegancka i elokwentna.
pomyslcie jacy na starosc beda dzisiejsi 30latkowie "place wymagam" i "liczy sie tylko ja"
koles urodzil sie okolo/podczas wojny wiec roznie to bywa i z psychika.
nie mozna tu stosowac odpowiedzialnosci zbiorowej ze wszyscy sa be.
jednak wystarczy troche uprzejmosci i juz by w normalny sposob od kazdego uzyskalby to co chcial bo 95% poproszonych ustapi miejsca a 4% nie ustapi bo samemu nie ustoi, tylko 1% oleje
Magda, ale to nie jest norma wśród starszych ludzi. Młodzi też potrafią skutecznie uprzykrzyć życie. Wystarczy spojrzeć na takiego młota, co słuchawek nie ma i musi wszystkich "umuzykalniać" swoją kocią muzyką..
Albo te głośne rozmowy przez telefon - naprawdę, nikt nie ma w tym przyjemności, gdy jakaś blondi plotkuje w autobusie z jakąś inną "inteligentną" (na swoim poziomie) chichrając przy tym jak świnia.
Nie można tak generalizować, brakiem kultury może się każdy wykazać.
Albo te głośne rozmowy przez telefon - naprawdę, nikt nie ma w tym przyjemności, gdy jakaś blondi plotkuje w autobusie z jakąś inną "inteligentną" (na swoim poziomie) chichrając przy tym jak świnia.
Nie można tak generalizować, brakiem kultury może się każdy wykazać.
Ja spotkałam się z czymś innym. Dwie młode dziewczyny siedziały, nad nimi starszy człowiek. Fakt trochę sapał, trochę się o nie opierał, ale to w tym wieku nie dziwi. Żadna z tych dziewczyn nie ustąpiła miejsca, a za chwilę człowiek zemdlał. Nikt nie wie, jaki będzie w tym wieku, a skoro młodemu nie chce się wstać, co staremu pozostaje? Chamstwa nie pochwalam, ale braku szacunku dla starszych też nie.
Tak sobie pomyślałem, jakby to było na jego miejscu..
Mam 80 lat, przeżyłem wojnę, komunizm, stan wojenny. W między czasie wiele innych tragedii...kurcze, nie mam siły już. A co widzę? Rozwydrzone, niewychowane, nie znające życia szczeniaki siedzą sobie, w d*pie świat mają bo tyle samo doświadczyli, żaden nawet nie pomyśli o tym....za moich czasów nie raz by już laską po głowie by dostali..
Frustracja.
Zniechęcenie.
Przekonanie może, że nie o taką "Polskę walczyli"?
Sam teraz mam nieco ponad 30 lat. Wiem jak było za mojej młodości - nie raz oberwałem linijką po łapach - nie powiem, słusznie. I pomyślał ktoś wtedy aby młody człowiek nie ustąpił starszemu/kalekiemu/kobiecie w ciąży? Nie...nie do pomyślenia.
Dziś? Wychowanie bezstresowe, zero obowiązków, zmartwień, niczego. I co mamy? Wchodzi staruszek, nikt nie ustąpi. Bo po co? Przecież też zapłacił za bilet...tak myśli społeczeństwo nastawione na własną wygodę, konsumpcjonizm..ot, taka postawa roszczeniowa.
Podejrzewam, że w takim wieku to pewnie z nożem będę chodził bo tak się świat zbrutalizuje i zamiast machać laską, dźgać nim będę - z frustracji do młodzieży...o ile dożyję, bo wyż demograficzny z rocznika '80 będzie wtedy emerytami - trzeba będzie coś wymyślić aby się problemów pozbyć.
Ot, chciałem staruszka zrozumieć.
Mam 80 lat, przeżyłem wojnę, komunizm, stan wojenny. W między czasie wiele innych tragedii...kurcze, nie mam siły już. A co widzę? Rozwydrzone, niewychowane, nie znające życia szczeniaki siedzą sobie, w d*pie świat mają bo tyle samo doświadczyli, żaden nawet nie pomyśli o tym....za moich czasów nie raz by już laską po głowie by dostali..
Frustracja.
Zniechęcenie.
Przekonanie może, że nie o taką "Polskę walczyli"?
Sam teraz mam nieco ponad 30 lat. Wiem jak było za mojej młodości - nie raz oberwałem linijką po łapach - nie powiem, słusznie. I pomyślał ktoś wtedy aby młody człowiek nie ustąpił starszemu/kalekiemu/kobiecie w ciąży? Nie...nie do pomyślenia.
Dziś? Wychowanie bezstresowe, zero obowiązków, zmartwień, niczego. I co mamy? Wchodzi staruszek, nikt nie ustąpi. Bo po co? Przecież też zapłacił za bilet...tak myśli społeczeństwo nastawione na własną wygodę, konsumpcjonizm..ot, taka postawa roszczeniowa.
Podejrzewam, że w takim wieku to pewnie z nożem będę chodził bo tak się świat zbrutalizuje i zamiast machać laską, dźgać nim będę - z frustracji do młodzieży...o ile dożyję, bo wyż demograficzny z rocznika '80 będzie wtedy emerytami - trzeba będzie coś wymyślić aby się problemów pozbyć.
Ot, chciałem staruszka zrozumieć.
raz na jakiś czas mój Mąż "funduje" Synowi atrakcje w stylu jazda komunikacją miejską zamiast autem ;) (Młody bardzo przeżywa każdą wyprawę autobusem czy tramwajem)
W autobusach są miejsca oznaczone - dla osoby z dzieckiem. Myślicie, że wszyscy się podrywają z siedzeń na widok 3-latka ledwo stojącego na nogach? A często kierowca próbuje nadrobić stratę czasu między przystankami i jedzie, jakby przewoził korki z kartoflami, a nie pasażerów...
Wiele razy powtarzałam Mężowi, żeby się upomniał. Toż po coś to miejsce jest oznaczone. Ale mój Mąż z tych, co ust nie otworzą ;) "bo po co się kłócić?" ;)
W autobusach są miejsca oznaczone - dla osoby z dzieckiem. Myślicie, że wszyscy się podrywają z siedzeń na widok 3-latka ledwo stojącego na nogach? A często kierowca próbuje nadrobić stratę czasu między przystankami i jedzie, jakby przewoził korki z kartoflami, a nie pasażerów...
Wiele razy powtarzałam Mężowi, żeby się upomniał. Toż po coś to miejsce jest oznaczone. Ale mój Mąż z tych, co ust nie otworzą ;) "bo po co się kłócić?" ;)
Agusia, te nalepki "miejsce dla mamy z dzieckiem", "miejsce dla inwalidy", "miejsce dla starszego" są głównie po to aby przewoźnik nie został oskarżony o jakąś niedbałość. Nie wiem czy to jest jakoś regulowane prawnie (pewnie jest, jak wszystko w naszym życiu..) ale wyobraź sobie larum jakiejś obruszonej kobiety, która stwierdzi, że przewoźnik ją dyskryminuje nie przydzielając żadnego miejsca (bo musi być nalepka).
Podobna afera była w jakimś pociągu, bo jakaś kobieta nie mogła znaleźć sobie siedzącego miejsca.....ale tacy ludzie nie widzą tego, że skutecznie uprzykrzają podróż innym pasażerom (a ona sama mordę drze..) bo przecież ona ma prawo. Prawem demokracji powinna mieć prawo do zamknięcia się ;) Ale nie do tego zmierzam..
Sens nalepek z "prawem do siedzenia"? To bardziej kosmetyka, bo kto z nas (piszę o ogóle, nie koniecznie o sobie) tak naprawdę się tym przejmuje? Szczerze? A jeśli się faktycznie ktoś przejmuje, to stoi - taka prawda. Bo nikt nie będzie "się kłócić" o coś co nie jest tego warte i robić problem....
..Zauważ Agusia, że człowiek porządny i kulturalny nie wprawy jest w kłótni z innymi - każdy taki przekrzyczy go i dodatkowo wyzwie od najgorszych. Zatem faktycznie - po co się kłócić? :/
Nie na darmo się mówi - nie dyskutuj z debilem - najpierw sprowadzi cię do własnego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
Podobna afera była w jakimś pociągu, bo jakaś kobieta nie mogła znaleźć sobie siedzącego miejsca.....ale tacy ludzie nie widzą tego, że skutecznie uprzykrzają podróż innym pasażerom (a ona sama mordę drze..) bo przecież ona ma prawo. Prawem demokracji powinna mieć prawo do zamknięcia się ;) Ale nie do tego zmierzam..
Sens nalepek z "prawem do siedzenia"? To bardziej kosmetyka, bo kto z nas (piszę o ogóle, nie koniecznie o sobie) tak naprawdę się tym przejmuje? Szczerze? A jeśli się faktycznie ktoś przejmuje, to stoi - taka prawda. Bo nikt nie będzie "się kłócić" o coś co nie jest tego warte i robić problem....
..Zauważ Agusia, że człowiek porządny i kulturalny nie wprawy jest w kłótni z innymi - każdy taki przekrzyczy go i dodatkowo wyzwie od najgorszych. Zatem faktycznie - po co się kłócić? :/
Nie na darmo się mówi - nie dyskutuj z debilem - najpierw sprowadzi cię do własnego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
"W autobusach są miejsca oznaczone - dla osoby z dzieckiem. Myślicie, że wszyscy się podrywają z siedzeń na widok 3-latka ledwo stojącego na nogach?"
Czy ty czasem odrobinę nie przesadzasz z tym ledwo stojącym trzylatkiem?
A jeżeli ludzie tak jak piszesz zaczęliby się podrywać bo na oknie jest nalepka malec nabrałby przekonania że mu się należy takie ustępowanie miejsca i zostałoby mu tak na całe życie.
Czy ty czasem odrobinę nie przesadzasz z tym ledwo stojącym trzylatkiem?
A jeżeli ludzie tak jak piszesz zaczęliby się podrywać bo na oknie jest nalepka malec nabrałby przekonania że mu się należy takie ustępowanie miejsca i zostałoby mu tak na całe życie.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
"W autobusach są miejsca oznaczone - dla osoby z dzieckiem.Sa rowniez miejsca przeznaczone dla osob niepelnosprawnych .I sa to miejsca do ktorych latwy jest dostep , czyli usytuowane blisko drzwi aby osoba / osoby nie nie musialy pokonywac ilus tam metrow , tylko w miare szybko i wygodnie przemiescily sie na owe miejsce.
A teraz z innej beczki.Jechalam tramwajem pare dni temu .Mialam zabandazowana reke ( bylam po operacji reki ale o tym nikt nie wiedzial ).Zajelam miejsce stojace blisko kasoownika i w miare blisko drzwi .W pewnej chwili ....STARSZA PANI...(ktora miala miejsce siedzace).delikatnie chwycila mnie za lokiec i mowi do mnie: prosze usiasc na moim miejscu , pani pewnie jest niewygodnie stac z ta `reka zabandazowana?Bylam bardzo przyjemnie zaskoczona ale grzecznie `podziekowalam .
Jaki` stad wniosek plynie? Nie wszystkich mierzmy jedna miara .Kultura , szacunek , empatia niezalezna jest od wieku .
Pozdrawiam wszystkich podrozujacych komunikacja miejska -starych , mlodych i najmlodszych.BADZMY DLA SIEBIE DOBRZY .
A teraz z innej beczki.Jechalam tramwajem pare dni temu .Mialam zabandazowana reke ( bylam po operacji reki ale o tym nikt nie wiedzial ).Zajelam miejsce stojace blisko kasoownika i w miare blisko drzwi .W pewnej chwili ....STARSZA PANI...(ktora miala miejsce siedzace).delikatnie chwycila mnie za lokiec i mowi do mnie: prosze usiasc na moim miejscu , pani pewnie jest niewygodnie stac z ta `reka zabandazowana?Bylam bardzo przyjemnie zaskoczona ale grzecznie `podziekowalam .
Jaki` stad wniosek plynie? Nie wszystkich mierzmy jedna miara .Kultura , szacunek , empatia niezalezna jest od wieku .
Pozdrawiam wszystkich podrozujacych komunikacja miejska -starych , mlodych i najmlodszych.BADZMY DLA SIEBIE DOBRZY .
funky - a widzisz... ja jak sadzę swój tyłeczek na "takim" miejscu, to mam oczy dookoła głowy i wiem, że siedzę tylko dlatego, że uprawnionej osoby nie ma, a jak tylko sie pojawi, to się zrywam
tak samo, jak stanę w Auchan czy innym Tesco do kasy dla niepełnosprawnych czy ciężarnych, to wiem i się nie pultam, jak podejdzie taka osoba i wejdzie przede mnie. Bo to moje "ryzyko", że korzystam z tej kasy/siedzenia. Może być szybciej/na siedząco, a może nie
tak samo, jak stanę w Auchan czy innym Tesco do kasy dla niepełnosprawnych czy ciężarnych, to wiem i się nie pultam, jak podejdzie taka osoba i wejdzie przede mnie. Bo to moje "ryzyko", że korzystam z tej kasy/siedzenia. Może być szybciej/na siedząco, a może nie

Cross - ano nie przesadzam :) dziecko nie jest takie ciężkie ani mocno stojące na nogach jak dorosły ;) więc jak taki kierowca nadrabia opóźnienie(czytaj gna pomiędzy przystankami) - to Młodym mocno majta na wszystkie strony :] (chyba, że Mąż Go przyciśnie swoimi nogami do "rury" której ma się trzymać)
takie wycieczki urządzają sobie od roku - bez wózka. Więc wiele razy Mąż jechał z dzieckiem na rękach - i też musiał stać, bo znieczulica w dzisiejszych czasach jest ogromna. Kiedyś to było nie do pomyślenia.
AgaB - wychodzę z tego samego założenia co Ty ;) mało tego - byłam jeszcze wychowywana w czasach, gdy uczono ustępowania miejsca "słabszym" (staruszkom, kobietom ciężarnym, osobom z dziećmi) - bez względu na naklejki/oznaczenia ;)
kobiety ciężarne zawsze przepuszczam w kolejce - obojętnie czy to kasa uprzywilejowana czy nie ;)
takie wycieczki urządzają sobie od roku - bez wózka. Więc wiele razy Mąż jechał z dzieckiem na rękach - i też musiał stać, bo znieczulica w dzisiejszych czasach jest ogromna. Kiedyś to było nie do pomyślenia.
AgaB - wychodzę z tego samego założenia co Ty ;) mało tego - byłam jeszcze wychowywana w czasach, gdy uczono ustępowania miejsca "słabszym" (staruszkom, kobietom ciężarnym, osobom z dziećmi) - bez względu na naklejki/oznaczenia ;)
kobiety ciężarne zawsze przepuszczam w kolejce - obojętnie czy to kasa uprzywilejowana czy nie ;)
Ludzie... uruchomcie wyobraznie.
Kazda sytuacja jest INNA.
Bywalo, ze w 8-ym miesiacu Ciazy mialam sile stac 16 przystankow i nie przejmowalam sie znieczulica ludzi tylko dziekowalam Bogu, ze mam sile i zdrowie.
Rozumiem wypowiedz o "trzylatku". Kierowca mknie, hamuje gwaltownie by za chwile przyspieszyc. Dookola ludzie a maluch interesuje sie wszystkim. Lepiej zeby siedzial bezpiecznie u rodzica na kolanach.
NIC nie usprawiedliwia chamstwa i kazdy kto po nie siega powinien sie liczyc, ze trafi na kogos kto sie temu chamstwu przeciwstawi.
Wystarczy kulturalnie odezwac sie do drugiego czlowieka (bez wzgledu na wiek). Nikt nie jest wrozka i nie czyta nam w myslach.
Przy okazji Podziekowania dla Wszystkich (mlodych i starych), ktorzy maja oczy i uszy otwarte ;)
Kazda sytuacja jest INNA.
Bywalo, ze w 8-ym miesiacu Ciazy mialam sile stac 16 przystankow i nie przejmowalam sie znieczulica ludzi tylko dziekowalam Bogu, ze mam sile i zdrowie.
Rozumiem wypowiedz o "trzylatku". Kierowca mknie, hamuje gwaltownie by za chwile przyspieszyc. Dookola ludzie a maluch interesuje sie wszystkim. Lepiej zeby siedzial bezpiecznie u rodzica na kolanach.
NIC nie usprawiedliwia chamstwa i kazdy kto po nie siega powinien sie liczyc, ze trafi na kogos kto sie temu chamstwu przeciwstawi.
Wystarczy kulturalnie odezwac sie do drugiego czlowieka (bez wzgledu na wiek). Nikt nie jest wrozka i nie czyta nam w myslach.
Przy okazji Podziekowania dla Wszystkich (mlodych i starych), ktorzy maja oczy i uszy otwarte ;)
Spokojna, spokojnie :)
Masz też rację. Każda sytuacja inna i akurat nie myślałaś o tym, że musisz usiąść. Dziwi mnie jednak, że nikt tego nie zauważył....chociaż ja jak jadę busem to gapię się albo w komórkę albo w okno, świata nie widząc innego.
Może faktycznie ten "staruszek" był sfrustrowany?
Mam naprawdę mieszane uczucia co do tego..
Masz też rację. Każda sytuacja inna i akurat nie myślałaś o tym, że musisz usiąść. Dziwi mnie jednak, że nikt tego nie zauważył....chociaż ja jak jadę busem to gapię się albo w komórkę albo w okno, świata nie widząc innego.
Może faktycznie ten "staruszek" był sfrustrowany?
Mam naprawdę mieszane uczucia co do tego..
jak dla mnie to kwestia złego nazewnictwa...powinno być po prostu dla RODZICA Z DZIECKIEM. Z pewnością jak ojciec z dzieckiem tam stanie to nikt nie będzie mieć pretensji ;-) gorzej że z tego wyznaczonego miejsca (np przy Tesco w Chyloni) baaardzo czesto korzystają osoby bez dzieci. ..może i są rodzicami ale dzieci im w tym czasie nie towarzyszą...Baa nawet fotelika w aucie nie widać (tak specjalnie zwracam na to uwagę!) i krew nagła zalewa jak widzę jak taki księciunio czy królewna kroczy zajmuje to miejsce a ja z rocznym dzieckiem popitalam przez cały parking...a jeszcze jak deszcz czy śnieg pada, to dopiero jest przeprawa.
bardziej chamskie od starszych ludzi są dzieciaki i młodzież
jeżdżę sporadycznie, ale co zauważam zawsze to nie krzyczącego na kogoś dziadka czy bacię, raczej ścigająca się do miejsc młodzież gimnazjalną.Mąz jeździ codziennie od trzech m-cy i mówi że takiego rozpasania nie było nigdy - drzwi na przystanku się otwierają i następuje szturm młodzieży na miejsca. Starsi wsiadają potem i zwykle stoją. Mąż ma 30 lat i to on oraz jemu podobni wiekiem ustępują miejsce starszym, a nie młodzież. Ileż to razy wstawał by ustąpić kobiecie starszej, a za jego plecami jakaś małolata "wślizgnęła" się na miejsce... oczywiście została sprowadzona do pionu natychmiast. Nie wiadomo, czy są tak ślepi czy udają. Powiedzmy sobie szczerze, takie szalone dziadki jak z artykułu to ewenement, a rozpasana młodzież to już norma. Ale czemu się dziwić, jak wsiada do autobusu matka z sześciolatkiem który od wejścia krzyczy: "ja nie wytrzymam, ja musze usiąśc" i tak jest na co drugim przystanku. Matka zamiast posadzić sobie dzieciaka na kolanach skoro już tak jest zmęczony (ludzie, co innego 3latek a co innego 6cio, ten pierwszy na nogach się nie utrzyma) to sadza go na miejscu ustąpionym przez jakąs czterdziechę a sama stoi ...z siatami. Gratuluję wychowania. Ostatnio taka sytuacja: wchodzą dziadkowie z trzylatkiem, dziadek prowadzi go do przodu autobusu i mówi " o jest miejsce usiąć sobie Pawełku", miejsce było obok jakiegoś gimnazjalisty który siedział koło okna...a na to dzieciak w niebogłosy: "ale ja chę koło oknaaaa!" na co gimnazjalista wstaje i mówi "usiądź sobie młody" i puszcza tego koło okna. Dziadek siada obok, nad nimi staje babcia (ja siedziałam po przeciwnej stronie i ani śniło mi się ustępować babci, wystarczyło że któroś wziełoby dziecko na kolana... Następny przystanek i od środkowych drzwi słychać wrzaski: "nieeee, tu jest za mało ja spaaadnęęę!" - to już inny kilkulatek lamentuje bo nie ma wystarczająco miejsca, a robi to tak, jakby umierał w bólach.
Zacznijcie od własnych dzieci, uczcie je empatii i szacunku do ludzi zamiast zadufania a potem narzekajcie na starszych. Niech każdy zacznie od siebie, a potem ocenia innych. Rozpasanie waszych pociech widać wszędzie, nie tylko w autobusie.Dla mnie byłoby nie do pomyślenia, że mój 10letni syn siedzi kiedy w autobusie kiedy ktoś starszy stoi obok.
Zacznijcie od własnych dzieci, uczcie je empatii i szacunku do ludzi zamiast zadufania a potem narzekajcie na starszych. Niech każdy zacznie od siebie, a potem ocenia innych. Rozpasanie waszych pociech widać wszędzie, nie tylko w autobusie.Dla mnie byłoby nie do pomyślenia, że mój 10letni syn siedzi kiedy w autobusie kiedy ktoś starszy stoi obok.
Dzisiaj jest tak w komunikacji miejskiej: młodzi nie ustępują miejsca osobom starszym,zaś osoby starsze pchają się przy wejściu jak świnie do pełnego koryta.
-W swoim życiu w różnych stronach świata bywałem,ale takiego chamstwa w krajach cywilizowanych nie widziałem .Nawet w krajach murzyńskich stoi kolejka do autobusu i nikt tam się nie pcha . Każdy spokojnie wchodzi do pojazdu,zajmuje wolne miejsce i są życzliwy do siebie.
-W swoim życiu w różnych stronach świata bywałem,ale takiego chamstwa w krajach cywilizowanych nie widziałem .Nawet w krajach murzyńskich stoi kolejka do autobusu i nikt tam się nie pcha . Każdy spokojnie wchodzi do pojazdu,zajmuje wolne miejsce i są życzliwy do siebie.
Nie narzekaj "mieszkaniec" bo miliony młodych ludzi na bezrobociu z głodowym zasiłkiem lub bez niestety lepiej niż Ty wiedzą co to znaczy jak kogoś na coś nie stać a jak już ktoś pracuje to jest to harówa za marne grosze i często taki człowiek z bolącymi od ciężkiej pracy kręgosłupem, rękami i nogami wraca do domu autobusem i nie ma gdzie usiąść, bo wszystkie miejsca są zajęte przez staruszków odpoczywających sobie na emeryturach.
Osoby starsze rzeczywiście potrafią zachować się arogancko i niestosownie. Ja sama staram się ustępować miejsca w tramwaju jak tylko widzę, że ktoś starszy wsiada i ledwo stoi na nogach, ale irytuje mnie fakt, że o ile niektórym wydaje się być oczywiste ustąpienie miejsca staruszkowi, to już dla niewielu równie oczywistym jest, że miejsce siedzące przydałoby się kobiecie, która wsiada do tramwaju i jest w widocznej ciąży. Oczywiście wszyscy pomyślą ciąża to nie choroba-jasne, że tak, ale kobiecie w ciąży jest zwyczajnie ciężko, nie mówiąc już o zawrotach głowy, zachwianiu równowagi itp. Poza tym zdarzyło mi się parę razy nie ustąpić miejsca osobie starszej, bo mam chory kręgosłup i bolał mnie tak, że nie mogłam utrzymać równowagi przy gwałtownym hamowaniu-oczywiście wszyscy patrzyli na mnie jakbym co najmniej kogoś zabiła. Każdy człowiek, nawet gdy jest młody może być chory, źle się czuć, kobieta może być w niewidocznej ciąży i może być wiele różnych innych sytuacji, gdy uważam, że jesteśmy usprawiedliwieni, jeśli nie ustąpimy miejsca starszemu człowiekowi. Wszystko w ramach rozsądku-dobrze by było tylko, żeby również ci starsi ludzie też to w ten sposób rozumieli, bo niestety niektóre zachowania, których byłam świadkiem były naprawdę mocno przesadzone ze strony osób w podeszłym wieku.
ja tylko dodam że o ile nalepkami ze miejsce dla kobiety z dzieckiem czy inwalidy to sie nikt nie przejmuje o tyle miejsce dla wózków to widać ze jest dla wózków a często gesto gdy wsiadam z wózkiem to stoja sobie ludziska bez wyobraźni i ani mysla sie przesunąć tylko trzeba sie upominac i prosic a najlepsze jest gdy jak wsiadam niemalze na przystanku poczatkowym i caly autobus jest wolny to ktos kto wsiada przede mna to siada akurat na tych miejscach co są dla osob z wózkiem i pomimo ze jest dużo wolnych miejsc to wiadomo ze musze stac przy dziecku.
Moja mama od zawsze uczyła mnie, że starszym się ustępuje. I zawsze widząc taką osobę wstawałam.
Ale gdyby podszedł do mnie mężczyzna i zaczął mnie szarpać w autobusie, to bym prędzej na głowę upadła niż mu ustąpiła.
Dobre wychowanie dotyczy każdego. Bez względu na to kiedy się urodził i w jakich okolicznościach.
Cross. Nie jestem zmotoryzowana. Zawsze z córką jeździłam autobusami. Zwykle stoimy, bo nie ma miejsc. Bardzo ciężko chudemu niskiemu dziecku urzymać równowagę przy szarpiącym autobusie. Dorosłemu trudno a co dopiero dzieciaczkowi.
A jeszcze jako ciekawostkę przyrodniczą opowiem jak wygląda to tu gdzie mieszkam.
Na przystanek podjeżdża autobus. Pasażerowie najpierw wysiadają (wsiada i wysiada się TYLKO pierwszymi drzwiami). Wchodzący ustawiają się w kolejce przy wejściu do autobusu. Wg kolejności przybycia na przystanek.
Raz chciałam przepuścić starszą Panią to dostałam ochrzan od niej;)
Aż mi się głupio zrobiło bo może ją uraziłam. ;)
Ale gdyby podszedł do mnie mężczyzna i zaczął mnie szarpać w autobusie, to bym prędzej na głowę upadła niż mu ustąpiła.
Dobre wychowanie dotyczy każdego. Bez względu na to kiedy się urodził i w jakich okolicznościach.
Cross. Nie jestem zmotoryzowana. Zawsze z córką jeździłam autobusami. Zwykle stoimy, bo nie ma miejsc. Bardzo ciężko chudemu niskiemu dziecku urzymać równowagę przy szarpiącym autobusie. Dorosłemu trudno a co dopiero dzieciaczkowi.
A jeszcze jako ciekawostkę przyrodniczą opowiem jak wygląda to tu gdzie mieszkam.
Na przystanek podjeżdża autobus. Pasażerowie najpierw wysiadają (wsiada i wysiada się TYLKO pierwszymi drzwiami). Wchodzący ustawiają się w kolejce przy wejściu do autobusu. Wg kolejności przybycia na przystanek.
Raz chciałam przepuścić starszą Panią to dostałam ochrzan od niej;)
Aż mi się głupio zrobiło bo może ją uraziłam. ;)
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
jestem w widocznej ciazy i cała droge stałam. nikt nie ustapił miejsca...po 25 min jazdy zrobiło sie wolne wiec usiadłam...po paru sekundach wsiada babcia i do mnie mowi to jest jej miejsce bo jest naklejka dla starszych czy niepełnosprawnych juz niepamietam i zaczeła sie awantura. nagle babcia krzykneła na cały trajtek "wez sie dziewczyno za odchudzanie a nie jesz jesz a potem młoda miejsce zajmuje bo jest za gruba i ustac nie moze"
Osz kurcze....co za beszczelnośc. Problem polega na tym,że stare ramole się zazwyczaj w środkach komunikacji bardzo solidaryzują i pewnie już była
afera na cały trajtek. Trzeba było powiedzieć,że jesteś w ciąży i możesz nie chcąco zwymiotować,a tego by chyba nie chciała? Taka to miłośc bliźniego...a może prosto do kościoła jechała?
afera na cały trajtek. Trzeba było powiedzieć,że jesteś w ciąży i możesz nie chcąco zwymiotować,a tego by chyba nie chciała? Taka to miłośc bliźniego...a może prosto do kościoła jechała?
"Na przystanek podjeżdża autobus. Pasażerowie najpierw wysiadają (wsiada i wysiada się TYLKO pierwszymi drzwiami). Wchodzący ustawiają się w kolejce przy wejściu do autobusu. Wg kolejności przybycia na przystanek."
Cóż za dyscyplina. Już widzę oczami wyobraźni jak taka sytuacja wyglądałaby u nas. :)))))
Cóż za dyscyplina. Już widzę oczami wyobraźni jak taka sytuacja wyglądałaby u nas. :)))))
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Swoją drogą ciąże w naszym społeczeństwie stają się coraz rzadszym zjawiskiem, to się ludzie odzwyczaili. Ustępowanie miejsca to nie obowiązek ale my swoim zachowaniem może przyzwyczailiśmy co po niektórych że im się należy. Ja nie widzę w tym nic nienormalnego że młodzi siedzą a starzy stoją. Kiedyś to nie do pomyślenia było żeby pan siedział a pani stała! Czasy się zmieniają...
Cross chyba dla NIEWIELU;)
A co do tej dyscypliny to nie wiem jak jest w innych miastach tutaj:) U mnie tak jest, czym byłam -jestem- szczerze zauroczona:)
Co do tych ciąż, to jeszcze potrafią powiedzieć po co d*py dawałaś;) Czy też nogi rozstawiałaś;)
Ktoś wyżej napisał o tym, że młodzi też potrafią kulturą nie grzeszyć. To też prawda oczywiście.
Kiedyś jechałam, w skm. Jakiś młody koleś trzymał komórkę i puszczał łubu dubu na cały przedział. W przedziale dużo ludzi, mężczyzn, kobiet, - pora powrotu z pracy.
Wkurzyłam się i zwróciłam mu uwagę. Wyłączył telefon...i wyciągnął papierosa i coś pobełkotał pod nosem.
Musiałam wyjść, bo mogłoby to się skończyć kłótnią, a nikt z pozostałych ludzi nie stanął po mojej stronie. Widocznie nie wszystkim przeszkadza takie zachowanie.
Chłopaczek był młody w dodatku jakieś niemrawe chuchro...nie żaden napakowany koleś, który mógłby komuś lanie dać....
A co do tej dyscypliny to nie wiem jak jest w innych miastach tutaj:) U mnie tak jest, czym byłam -jestem- szczerze zauroczona:)
Co do tych ciąż, to jeszcze potrafią powiedzieć po co d*py dawałaś;) Czy też nogi rozstawiałaś;)
Ktoś wyżej napisał o tym, że młodzi też potrafią kulturą nie grzeszyć. To też prawda oczywiście.
Kiedyś jechałam, w skm. Jakiś młody koleś trzymał komórkę i puszczał łubu dubu na cały przedział. W przedziale dużo ludzi, mężczyzn, kobiet, - pora powrotu z pracy.
Wkurzyłam się i zwróciłam mu uwagę. Wyłączył telefon...i wyciągnął papierosa i coś pobełkotał pod nosem.
Musiałam wyjść, bo mogłoby to się skończyć kłótnią, a nikt z pozostałych ludzi nie stanął po mojej stronie. Widocznie nie wszystkim przeszkadza takie zachowanie.
Chłopaczek był młody w dodatku jakieś niemrawe chuchro...nie żaden napakowany koleś, który mógłby komuś lanie dać....
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
latem jechałam autobusem, byłam akurat po operacji, nogę miałam wsadzoną w takie specjalne szyny. sama jestem dość drobna, więc chodzenie o kulach z kawałem metalowej szyny na nodze było dla mnie dość trudne. do autobusu wsiadało ze mną bardzo dużo starszych osób, starszych ode mnie, mam 24 lata a te osoby nie były wszystkie po 60... byli też młodsi ale myślicie, że ktoś ustąpił mi miejsca? nikt! jeszcze na wejściu oberwałam laską od jakiejś babci bo oczywiście musiała szybko wbiec by zająć miejsce. trasa przez słowaka w godzinach szczytu więc trochę się nastałam.
inna sytuacja... wracam od lekarza, z dializ... facet drze na mnie pysk, żebym ustąpiła mu miejsca, po wymianie kilku zdań usłyszałam, że na latanie po imprezach i ku*wienie się mam siłe jak cała młodzież a na stanie nie :)
nie uogólniam, niektórzy starsi ludzie są na prawdę mili i kochani, ja też zawsze gdy jestem w stanie ustępuje miejsca ale cholernie drażnią mnie teksty typu 'jestem młoda to nic mi nie jest' bo niestety nie jest to prawdą i czasem po prostu nie mam siły by stać cała drogę lub jechać samochodem.
inna sytuacja... wracam od lekarza, z dializ... facet drze na mnie pysk, żebym ustąpiła mu miejsca, po wymianie kilku zdań usłyszałam, że na latanie po imprezach i ku*wienie się mam siłe jak cała młodzież a na stanie nie :)
nie uogólniam, niektórzy starsi ludzie są na prawdę mili i kochani, ja też zawsze gdy jestem w stanie ustępuje miejsca ale cholernie drażnią mnie teksty typu 'jestem młoda to nic mi nie jest' bo niestety nie jest to prawdą i czasem po prostu nie mam siły by stać cała drogę lub jechać samochodem.
W pierwszym przypadku bym się bał tak na cały autobus, ale w drugim bym lał po pysku i patrzył czy równo puchnie..
Niby żart, ale wiem coś o tym jak ledwo się stoi a żaden d*pska (mam nadzieję, że przejdzie przez filtr..) W takich przypadkach widać dokładnie jak inni z pogardą na "gorszych" patrzą. Taka mentalność Polaka. Dumnego, wierzącego, patriotycznego...
...normalnie się rzygać chce.
Niby żart, ale wiem coś o tym jak ledwo się stoi a żaden d*pska (mam nadzieję, że przejdzie przez filtr..) W takich przypadkach widać dokładnie jak inni z pogardą na "gorszych" patrzą. Taka mentalność Polaka. Dumnego, wierzącego, patriotycznego...
...normalnie się rzygać chce.
..."Tak, spotkalam sie z tym.
Wiek nie robi na mnie wrazenia.
To Taki TYP czlowieka... mlody czy stary robi i bedzie robil "swoje".
Wazne, zebysmy MY robili swoje."
Tak wyżej ktoś napisał. Całkowicie się z tym komś zgadzam. Chamem może być i stary, i młody. I nie toleruję tego w żadnym przypadku. Wiek tu nie ma nic do rzeczy.
Jednak nie akceptuję też sytuacji, kiedy młoda osoba siedzi i nie ustapi miejsca starszemu, bo ... też płaci i też ma prawo siedzieć. To nie kwestia prawa, to kwestia wychowania, kultury i szacunku wobec drugiego człowieka. I nie zastanawiam się nad tym, czy starsi są źli, chamscy (tak generalnie) a po prostu ustępuję miejsce. A już dawno 30-te urodziny mam za sobą.
To jest kwestia naszego bycia człowiekiem a nie płacenia za bilet i posiadania prawa do siedzenia.
Wiek nie robi na mnie wrazenia.
To Taki TYP czlowieka... mlody czy stary robi i bedzie robil "swoje".
Wazne, zebysmy MY robili swoje."
Tak wyżej ktoś napisał. Całkowicie się z tym komś zgadzam. Chamem może być i stary, i młody. I nie toleruję tego w żadnym przypadku. Wiek tu nie ma nic do rzeczy.
Jednak nie akceptuję też sytuacji, kiedy młoda osoba siedzi i nie ustapi miejsca starszemu, bo ... też płaci i też ma prawo siedzieć. To nie kwestia prawa, to kwestia wychowania, kultury i szacunku wobec drugiego człowieka. I nie zastanawiam się nad tym, czy starsi są źli, chamscy (tak generalnie) a po prostu ustępuję miejsce. A już dawno 30-te urodziny mam za sobą.
To jest kwestia naszego bycia człowiekiem a nie płacenia za bilet i posiadania prawa do siedzenia.
jeszcze jedno
Dokładnie wczoraj jechałam tramwajem. Wszystkie miejsca siedzące zajęte, głównie przez młodzież szkolna. I wsiadła babka chodząca o kuli. Babka w wieku ok 30-40 lat ale z niesprawną nogą (zagipsowana była chyba). I nikt się nie ruszył, żeby jej zrobić miejsce. Do siedzących najbliżej mnie dwóch uczniów głośno powiedziałam, czy nie widzą tej pani, która obok nich stoi, czy trzeba palcem pokazać, że powinno się ustąpić miejsce. Wtedy jedno się ruszyło. Byli to uczniowie gimnazjum, bo wysiadałam z nimi i widziałam dokąd poszli. Ja stałam, żeby była jasność, inaczej sama bym miejsce ustąpiła.
Granda i tyle.
Moje dzieci są jeszcze małe ale wiedzą, że jak ktoś starszy wsiada, to trzeba ustąpic miejsce i nie ma marudzenia, więdzą że tak trzeba i tyle.
Dokładnie wczoraj jechałam tramwajem. Wszystkie miejsca siedzące zajęte, głównie przez młodzież szkolna. I wsiadła babka chodząca o kuli. Babka w wieku ok 30-40 lat ale z niesprawną nogą (zagipsowana była chyba). I nikt się nie ruszył, żeby jej zrobić miejsce. Do siedzących najbliżej mnie dwóch uczniów głośno powiedziałam, czy nie widzą tej pani, która obok nich stoi, czy trzeba palcem pokazać, że powinno się ustąpić miejsce. Wtedy jedno się ruszyło. Byli to uczniowie gimnazjum, bo wysiadałam z nimi i widziałam dokąd poszli. Ja stałam, żeby była jasność, inaczej sama bym miejsce ustąpiła.
Granda i tyle.
Moje dzieci są jeszcze małe ale wiedzą, że jak ktoś starszy wsiada, to trzeba ustąpic miejsce i nie ma marudzenia, więdzą że tak trzeba i tyle.
siedziałąm w tramwaju wsiadła kobiecina ,wstałam i chce ustąpic jej miejsce .Kobiecina mówi ze tylko 2 przystanki i jak usiadzie to juz nie wstanie:) i jedziemy .Podchodzi do mnie od tyła kobieta i pyrga mnie w ramie i mówi : Moze bys utapiła miejsce starszej pani ,ja sie odwracam i chce jej powiedziec ze starsza pani odmówiła a ta ooo przepraszam myslałam ze to jakas guaniara siedzi/heheh /
ja lat 38 w tyłu liceum z przodu muzeum???
ja lat 38 w tyłu liceum z przodu muzeum???
To są inne sytuacje :) Ja sama nie raz słyszę, że nie trzeba, że mam siedzieć dalej ale mimo to i tak następnym razem ustąpię miejsca, jak zobaczę starszą osobę. Czasami myslę, że czasami tym ludziom może jest trochę niezręcznie, że to ja im robię miejsce (babka zdrowo po 30-tce) a dookoła pełno siedzącej młodzieży.
Scenki rodzajowe.
W busie siedzi młoda dziewczyna a nieopodal młody chłopak. Nie są razem. Starszy pan idzie ku dziewczynie choć ma bliżej do chłopaka i to ja nagabuje by mu ustąpiła. Od chłopaka by mógł jeszcze dostać po twarzy...
Do autobusu wchodzi babcia z dzieckiem na oko 6 letnim. Ktoś jej ustępuje miejsca. Kobieta sadza dzieciaka a sama stoi.
Skoro uczy dziecko od małego, że stary może postać to... dla mnie bez komentarza.
A najbardziej mnie bawi jakiego speeda mają Ci starzy, chorzy ludzie aby zająć pozycje strategiczne. Wydaje mi się, ze za szybko objęła ich emerytura bo mnie niejednokrotnie nie stać na taką energię po pracy.
I zgadzam się z przedmówczyniami, że kobiet w ciąży jakoś nie mogą zauważyć.
Gdyby mnie taka sytuacja spotkała to znam jedno dosadne słowo, w wydaniu znacznie ostrzejszym niż kiedyś użył jakiś polityk. Można dodać "dziadu".
Szarpać też bym się nie pozwoliła i na pewno bym oddała.
W busie siedzi młoda dziewczyna a nieopodal młody chłopak. Nie są razem. Starszy pan idzie ku dziewczynie choć ma bliżej do chłopaka i to ja nagabuje by mu ustąpiła. Od chłopaka by mógł jeszcze dostać po twarzy...
Do autobusu wchodzi babcia z dzieckiem na oko 6 letnim. Ktoś jej ustępuje miejsca. Kobieta sadza dzieciaka a sama stoi.
Skoro uczy dziecko od małego, że stary może postać to... dla mnie bez komentarza.
A najbardziej mnie bawi jakiego speeda mają Ci starzy, chorzy ludzie aby zająć pozycje strategiczne. Wydaje mi się, ze za szybko objęła ich emerytura bo mnie niejednokrotnie nie stać na taką energię po pracy.
I zgadzam się z przedmówczyniami, że kobiet w ciąży jakoś nie mogą zauważyć.
Gdyby mnie taka sytuacja spotkała to znam jedno dosadne słowo, w wydaniu znacznie ostrzejszym niż kiedyś użył jakiś polityk. Można dodać "dziadu".
Szarpać też bym się nie pozwoliła i na pewno bym oddała.
Gadaj z głupim to Cię osr*.
A ja bym na straż miejska lub policje zadzwonila, ze mnie bije, powiedziala jaki autobus, jaki kolejny przystanek i sprawę o naruszenie nietykalności zalozyla...
Jak korzystam z komunikacji miejskiej, na szczescie sporadycznie, to ustępuje miejsca, chyba ze się np źle czuje, a tak tez czasami bywa to wtedy siedze dalej...
No i uważam ze potrącenia staruszków smigajacych po przejściach dla pieszych na czerwonym nie powinny być obejmowane karami!!! Bo starsi ludzie, pomimo szacunku do nich, na zbyt wiele sobie pozwalają...
Jak korzystam z komunikacji miejskiej, na szczescie sporadycznie, to ustępuje miejsca, chyba ze się np źle czuje, a tak tez czasami bywa to wtedy siedze dalej...
No i uważam ze potrącenia staruszków smigajacych po przejściach dla pieszych na czerwonym nie powinny być obejmowane karami!!! Bo starsi ludzie, pomimo szacunku do nich, na zbyt wiele sobie pozwalają...
Na prostackie zachowania można oczywiście zareagować albo kulturalnie lub właśnie chamsko. Uważam, że cham gładkich zdań nie pojmie ani się nimi nie wzruszy a wulgaryzm podziała. A ktoś kto się zachowuje agresywnie i prowokuje musi się liczyć z konsekwencjami. A bywają one zaskakujące. Po kobiecie mało kto się spodziewa ordynarnych reakcji.
To ja miałam taką sytuację. Wracałam w weekend autobusem z uczelni z zajęć (autobus do Sopotu zawsze okupowany przez starsze osoby, bo mają przejazd za darmo :P). Usiadłam, bo jestem w zaawansowanej ciąży i po kilku godzinach zajęć nie miałam już siły stać. Na przystanku przy Grand Hotelu wsiadł starszy pan, na oko ok. 70 i oczywiście wybrał sobie mnie jako osobę, która ma mu ustąpić miejsca (wokół siedziały osoby w różnym wieku i różnej płci, nie tylko starsze), ale szczytem chamstwa był sposób w jaki "poprosił". Powiedział: wstaniesz guaniaro czy mam ci usiąść na kolanach? Wstałam, bo i tak wysiadałam na następnym przystanku i powiedziałam panu, że po osobie w jego wieku spodziewałabym się większej kultury, a on mi jeszcze nadepnął na nogę tak się pchał, żeby usiąść. Inni ludzie zero reakcji, pan sobie usiadł i zaczął na cały autobus perorować jacy to młodzi ludzie są teraz bezczelni, a pan siedzący na przeciwko mu potakiwał!
Ja takim nie odpuszczam. Pamiętam, że jak pracowałam w restauracji, a zdarzały się nadgodziny do 15-17 h, jadąc autobusem zawsze siadałam. Nogi mi "między pośladki" wchodziły. Była to linia emerytów i rencistów (148, Gdańsk). Z reguły staruszki (sprawni starsi ludzie, bo Ci niesprawni raczej się nie upominają) upominały się bezczelnie o moje miejsce, bo nie wyglądam na swoje lata. Ja zawsze im na spokojnie tłumaczyłam, że byłam na nogach od blisko 20 h i tym bardziej, że kupuje bilety w przeciwieństwie do nich nie zamierzam opuścić tego miejsca...wystarczało.
Wychowana byłam tak, aby ustąpić starszym czy kalekom i robiłam tak dopóki nie wprowadziłam się do Gdańska i zaczęłam jeździć tą linią. 148 szybko i skutecznie nauczyło mnie chamstwa. Autobus kursuje przy Zielonym Rynku dlatego można sobie wyobrazić co się tam dzieje (tyle starych ludzi na m2, odkąd żyje to jeszcze nie widziałam).
Na szczęście odruchy człowieczeństwa wróciły do mnie jak zmieniłam miejsce zamieszkanie na Gdynię :) :)
Wychowana byłam tak, aby ustąpić starszym czy kalekom i robiłam tak dopóki nie wprowadziłam się do Gdańska i zaczęłam jeździć tą linią. 148 szybko i skutecznie nauczyło mnie chamstwa. Autobus kursuje przy Zielonym Rynku dlatego można sobie wyobrazić co się tam dzieje (tyle starych ludzi na m2, odkąd żyje to jeszcze nie widziałam).
Na szczęście odruchy człowieczeństwa wróciły do mnie jak zmieniłam miejsce zamieszkanie na Gdynię :) :)
Z całym szacunkiem do Twojej osoby ale pokazałaś jaką to klasyczną ofiarą jesteś..bo ustąpiłaś i dałaś się stłamsić, dajesz takim zachowaniem przyzwolenie na podobne akcje, języka w buzi zabrakło? Odjęło mowę? Czy może ujęłaś się honorem bo obowiązkiem każdego jest wiedzieć i widzieć że w ciąży jesteś a jak nie to skandal..
Typowa niezaradna i jakże BEZBRONNA polka w ciąży..
Typowa niezaradna i jakże BEZBRONNA polka w ciąży..
Co tak agresywnie? Napisałam, że powiedziałam temu panu co myślę o jego zachowaniu, a że nie zrobiłam tego używając łaciny podwórkowej? No przepraszam, ale po prostu nie jestem takim chamem jak ten pan i nie rozmawiam w ten sposób z ludźmi. Wstałam, bo i tak wysiadałam i nie potrzebowałam sprawdzać czy mi szanowny pan faktycznie usiądzie na kolanach. Jeśli chodzi o to, że jak to ujęłaś "obowiązkiem każdego jest wiedzieć i widzieć, że jestem w ciąży", to wierz mi na tym etapie to chyba ktoś musiałby być ślepy żeby nie zauważyć.
Poza tym uważam, że nawet gdybym nie była w ciąży to ten pan nie powinien się tak odzywać ani do mnie ani do żadnej innej osoby.
Poza tym uważam, że nawet gdybym nie była w ciąży to ten pan nie powinien się tak odzywać ani do mnie ani do żadnej innej osoby.
Scenki rodzajowe z życia wzięte (nie związane z komunikacją miejską).
Scenka nr 1
Kiedy leży śnieg mimo że jest to wykroczenie biegam po ścieżkach rowerowych (są zwykle odśnieżone a rowerzystów jest bardzo niewielu).
Z reguły nikomu to nie przeszkadza. Aż pewnego dnia w przeciwnym kierunku jedzie pan dziadek na rowerze i wali ze mną na czołowe. W końcu stanęliśmy naprzeciwko siebie i pan dziadek na mnie z mordą że biegam po ścieżce. Jego zdaniem powinienem pewnie brnąć obok odśnieżonej ścieżki w głębokim śniegu. Skończyło się na tym że zagroziłem że mu piiiiiiii w piiiiii łeb. Gdyby był młodszy to może posunąłbym się jeszcze dalej
Scenka nr 2
Idę chodnikiem szerokości ok 2 m w towarzystwie trójki dzieci. Jadący za nami na rowerze po chodniku w tym samym kierunku pan dziadek aby nas wyprzedzić przejeżdża przez krawężnik na trawnik, tam traci równowagę i zeskakuje z roweru obijając sobie klejnoty o górną rurę zbyt wysokiej ramy. I dalej opieprzać nas za chodzenie całą szerokością chodnika. Ze względu na obecność dzieci tylko zaproponowałem mu lekturę kodeksu drogowego.
Scenka nr 3
Jadę samochodem boczną ulicą na Dolnym Mieście. Po lewej zaparkowane samochody, po prawej wysoki krawężnik a na środku biała furgonetka z rejestracją GKA. Zatrzymałem się za furgonetką, zatrąbiłem, wysiadłem z auta i czekam. Po kilku minutach ze sklepu dostojnym krokiem wychodzi pani lat ok 55 i wdaje się ze mną w mniej więcej taką rozmowę:
ja - to pani auto?
ona - moje
ja - to może je pani zabierze z drogi
ona - trzeba było jechać główną, ma pan abonament żeby tędy jeździć?
(ulica nie należy do strefy ograniczonego ruchu)
ja - jaki k..wa (wymknęło mi się, mea culpa ;) ) abonament, to droga publiczna
ona zbulwersowana - proszę nie używać wobec mnie słów ordynarnych bo wezwę Policję
ja wku...ony - to od razu poproszę wezwać drogówkę, ocenią przy okazji pani sposób parkowania.
Kiedy pani w końcu raczyła wsiąść do auta nie oparłem się pokusie i dodałem że takim postępowaniem potwierdza stereotyp tępego, nieumiejącego jeździć buraka z Kartuz robiącego w mieście wiochę. Pani jeszcze trochę powrzeszczała że wieśniaki to są w Gdańsku itd i pojechała.
Morał z mojej pisaniny: To czy ktoś jest chamem nie jest zależne ani od wieku ani od płci.
Scenka nr 1
Kiedy leży śnieg mimo że jest to wykroczenie biegam po ścieżkach rowerowych (są zwykle odśnieżone a rowerzystów jest bardzo niewielu).
Z reguły nikomu to nie przeszkadza. Aż pewnego dnia w przeciwnym kierunku jedzie pan dziadek na rowerze i wali ze mną na czołowe. W końcu stanęliśmy naprzeciwko siebie i pan dziadek na mnie z mordą że biegam po ścieżce. Jego zdaniem powinienem pewnie brnąć obok odśnieżonej ścieżki w głębokim śniegu. Skończyło się na tym że zagroziłem że mu piiiiiiii w piiiiii łeb. Gdyby był młodszy to może posunąłbym się jeszcze dalej
Scenka nr 2
Idę chodnikiem szerokości ok 2 m w towarzystwie trójki dzieci. Jadący za nami na rowerze po chodniku w tym samym kierunku pan dziadek aby nas wyprzedzić przejeżdża przez krawężnik na trawnik, tam traci równowagę i zeskakuje z roweru obijając sobie klejnoty o górną rurę zbyt wysokiej ramy. I dalej opieprzać nas za chodzenie całą szerokością chodnika. Ze względu na obecność dzieci tylko zaproponowałem mu lekturę kodeksu drogowego.
Scenka nr 3
Jadę samochodem boczną ulicą na Dolnym Mieście. Po lewej zaparkowane samochody, po prawej wysoki krawężnik a na środku biała furgonetka z rejestracją GKA. Zatrzymałem się za furgonetką, zatrąbiłem, wysiadłem z auta i czekam. Po kilku minutach ze sklepu dostojnym krokiem wychodzi pani lat ok 55 i wdaje się ze mną w mniej więcej taką rozmowę:
ja - to pani auto?
ona - moje
ja - to może je pani zabierze z drogi
ona - trzeba było jechać główną, ma pan abonament żeby tędy jeździć?
(ulica nie należy do strefy ograniczonego ruchu)
ja - jaki k..wa (wymknęło mi się, mea culpa ;) ) abonament, to droga publiczna
ona zbulwersowana - proszę nie używać wobec mnie słów ordynarnych bo wezwę Policję
ja wku...ony - to od razu poproszę wezwać drogówkę, ocenią przy okazji pani sposób parkowania.
Kiedy pani w końcu raczyła wsiąść do auta nie oparłem się pokusie i dodałem że takim postępowaniem potwierdza stereotyp tępego, nieumiejącego jeździć buraka z Kartuz robiącego w mieście wiochę. Pani jeszcze trochę powrzeszczała że wieśniaki to są w Gdańsku itd i pojechała.
Morał z mojej pisaniny: To czy ktoś jest chamem nie jest zależne ani od wieku ani od płci.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Ze scenki nr 2 płynie bardzo optymistyczny przekaz. Pan Bóg nie rychliwy ale sprawiedliwy. To musiało troszkę boleć :D
I tu wychodzi mój wredny i mściwy charakter.
Ale ale... w życiu bym nie pomyślała, że można Cię tak szybko wyprowadzić z równowagi (scenka nr 3). Przecież zawsze mogłeś tam stać nie kilka minut a kilkanaście . ;) i bardziej by ja zabolało gdybyś wspomniał coś o płci i kolorze włosów zamiast czepiać się Kartuz. Ale i tak jesteś moim idolem :D
I tu wychodzi mój wredny i mściwy charakter.
Ale ale... w życiu bym nie pomyślała, że można Cię tak szybko wyprowadzić z równowagi (scenka nr 3). Przecież zawsze mogłeś tam stać nie kilka minut a kilkanaście . ;) i bardziej by ja zabolało gdybyś wspomniał coś o płci i kolorze włosów zamiast czepiać się Kartuz. Ale i tak jesteś moim idolem :D
Gadaj z głupim to Cię osr*.
"Ale i tak jesteś moim idolem :D"
Dzięki.
"Ale ale... w życiu bym nie pomyślała, że można Cię tak szybko wyprowadzić z równowagi (scenka nr 3). Przecież zawsze mogłeś tam stać nie kilka minut a kilkanaście . ;)"
Nie zdenerwowało mnie samo stanie tylko aroganckie zachowanie pani kierowczyni. Zwykle wkurza mnie chamstwo i głupota.
"...zamiast czepiać się Kartuz."
Pani najwyraźniej miała kompleksy związane z miejscem zamieszkania bo wzmianka o burakach z Kartuz okazała się wystarczająco bolesna.
Swoją drogą w życiu nie przyszłoby mi do głowy żeby zaparkować blokując ulicę a potem mieć pretensje do chcących nią przejechać. :)
Dzięki.
"Ale ale... w życiu bym nie pomyślała, że można Cię tak szybko wyprowadzić z równowagi (scenka nr 3). Przecież zawsze mogłeś tam stać nie kilka minut a kilkanaście . ;)"
Nie zdenerwowało mnie samo stanie tylko aroganckie zachowanie pani kierowczyni. Zwykle wkurza mnie chamstwo i głupota.
"...zamiast czepiać się Kartuz."
Pani najwyraźniej miała kompleksy związane z miejscem zamieszkania bo wzmianka o burakach z Kartuz okazała się wystarczająco bolesna.
Swoją drogą w życiu nie przyszłoby mi do głowy żeby zaparkować blokując ulicę a potem mieć pretensje do chcących nią przejechać. :)
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Też mam ciekawą scenkę rodzajową na koncie:
Dzień powszedni, godzina 21 z kawałkiem, zima.
Jadę tramwajem SAMA w wagodnie. Tramwaj zatrzymuje się na przystanku nieopodal Gildii w Gdańsku, wsiada starszy pan.
Pan nie rozgląda się, tylko idzie wprost na mnie i staje tak blisko mojego miejsca jak to możliwe. Drzwi się zamykają, tramwaj rusza, pan sapie i patrzy na mnie uporczywie. Ja, lekko przestraszona sytuacją (sam na sam z dziadkiem o napastliwym spojrzeniu), pytam "Czy mogę Panu jakoś pomóc?". Tak - powiedział - czy może mi Pani ustąpić miejsca? To moje ulubione.
Wstałam i ustąpiłam, bo mnie zatkało. Nie było to specjalne miejsce, ani na grzejniku, ani tuż przy drzwiach. Zwykłe miejsce gdzieś wewnątrz tramwaju. Ale czyjeś ULUBIONE. xD
Z perspektywy czasu nie wiem, czy mam myśleć o starszym panu jak o wyjątkowym chamie, który korzysta z przywilejów wieku kiedy tylko się da (i napastuje jedyną osobę w tramwaju o zwolnienie miejsca) czy może powinnam to uznać tylko za ciekawy przypadek i puścić w niepamięć.
Dzień powszedni, godzina 21 z kawałkiem, zima.
Jadę tramwajem SAMA w wagodnie. Tramwaj zatrzymuje się na przystanku nieopodal Gildii w Gdańsku, wsiada starszy pan.
Pan nie rozgląda się, tylko idzie wprost na mnie i staje tak blisko mojego miejsca jak to możliwe. Drzwi się zamykają, tramwaj rusza, pan sapie i patrzy na mnie uporczywie. Ja, lekko przestraszona sytuacją (sam na sam z dziadkiem o napastliwym spojrzeniu), pytam "Czy mogę Panu jakoś pomóc?". Tak - powiedział - czy może mi Pani ustąpić miejsca? To moje ulubione.
Wstałam i ustąpiłam, bo mnie zatkało. Nie było to specjalne miejsce, ani na grzejniku, ani tuż przy drzwiach. Zwykłe miejsce gdzieś wewnątrz tramwaju. Ale czyjeś ULUBIONE. xD
Z perspektywy czasu nie wiem, czy mam myśleć o starszym panu jak o wyjątkowym chamie, który korzysta z przywilejów wieku kiedy tylko się da (i napastuje jedyną osobę w tramwaju o zwolnienie miejsca) czy może powinnam to uznać tylko za ciekawy przypadek i puścić w niepamięć.
To jest też dodam scenki rodzajowe.
1) Wracam tramwajem z uczelni, jest pusto, siedzi tylko kilka (dosłownie kilka) starszych osób. Dojeżdżamy do dworca głównego, widzę ten tłum na przystanku i już wiem, że będzie ubaw.
Tramwaj się zatrzymał i... ruszyli!
Każde wejście zajęte przez osobę starszą, każda dzielnie walczy o wejście. W wyścigu dominuje gruba baba z środkowego wejścia. Zobaczyła mnie (młodą) i gazu w moją stronę - wyjątkowo żwawo jak na taką tuszę. W połowie drogi już dała po hamulcach, bo zauważyła, że STOJĘ i zaczęła szukać innych miejsc, a tam już wszystko było zajęte przez innych staruszków. Ależ sobie posapała oburzona, he, he. Oczywiście, miały miejsce jeszcze inne incydenty, jak podkradzenie miejsca, wepchnięcie się przy wejściu itp. Najbardziej podobał mi się ten start w moją stronę i uświadomienie sobie, że nie siedzę.
2) Przypadek drugi to majstersztyk pozytywny. Akurat stałam, ale siedział młodzian w wieku około gimnazjalno-licealnym, a nad nim starsza pani (o nic się nie dopominała). Stojący koło mnie starszy, elegancki pan, wychowany chyba jeszcze na kindersztubie, bo głosu nie podniósł i przekleństw nie używał, zwrócił się do młodziana per "młody człowieku",a potem uprzejmie zauważył, że pani stoi i wypadałoby ustąpić. Ubrał to w tak odpowiednie słowa, że młodzian najpierw zgłupiał, potem zerwał się jak oparzony, ZACZERWIENIŁ SIĘ!!! i jeszcze zaczął panią przepraszać, że jej wcześniej nie zauważył.
I właśnie takiego zachowania starszych ludzi bardzo mi brakuje! Ten pan był fantastyczny pod każdym względem. Szkoda, że my nie umiemy już tak się zachowywać.
1) Wracam tramwajem z uczelni, jest pusto, siedzi tylko kilka (dosłownie kilka) starszych osób. Dojeżdżamy do dworca głównego, widzę ten tłum na przystanku i już wiem, że będzie ubaw.
Tramwaj się zatrzymał i... ruszyli!
Każde wejście zajęte przez osobę starszą, każda dzielnie walczy o wejście. W wyścigu dominuje gruba baba z środkowego wejścia. Zobaczyła mnie (młodą) i gazu w moją stronę - wyjątkowo żwawo jak na taką tuszę. W połowie drogi już dała po hamulcach, bo zauważyła, że STOJĘ i zaczęła szukać innych miejsc, a tam już wszystko było zajęte przez innych staruszków. Ależ sobie posapała oburzona, he, he. Oczywiście, miały miejsce jeszcze inne incydenty, jak podkradzenie miejsca, wepchnięcie się przy wejściu itp. Najbardziej podobał mi się ten start w moją stronę i uświadomienie sobie, że nie siedzę.
2) Przypadek drugi to majstersztyk pozytywny. Akurat stałam, ale siedział młodzian w wieku około gimnazjalno-licealnym, a nad nim starsza pani (o nic się nie dopominała). Stojący koło mnie starszy, elegancki pan, wychowany chyba jeszcze na kindersztubie, bo głosu nie podniósł i przekleństw nie używał, zwrócił się do młodziana per "młody człowieku",a potem uprzejmie zauważył, że pani stoi i wypadałoby ustąpić. Ubrał to w tak odpowiednie słowa, że młodzian najpierw zgłupiał, potem zerwał się jak oparzony, ZACZERWIENIŁ SIĘ!!! i jeszcze zaczął panią przepraszać, że jej wcześniej nie zauważył.
I właśnie takiego zachowania starszych ludzi bardzo mi brakuje! Ten pan był fantastyczny pod każdym względem. Szkoda, że my nie umiemy już tak się zachowywać.
Niestety tak jest, niektórzy tacy są ale to nie ze względu na wiek, takim ludźmi pewnie byli przez całe życie. Ja też miałam podobną historię, ustąpiłam miejsca Panu starszemu w tramwaju a że był tłok stałam zaraz obok niego. Pan w tym czasie pisał smsa i był strasznie zbulwersowany że moja torba dotyka go w ramię. Na cały głos powiedziałam mu że jest niekulturalny, widzi że jest tłok w tramwaju i że nie musi akurat pisać sms, może to zrobić jak wysiądzie. Wszyscy ludzie stanęli w mojej obronie a Pan wysiadł na następnym przystanku, cały czerwony ze złości. Czasem takiemu Panu lub Pani wystarczy lekcja dobrego wychowania żeby dać mu/jej nauczkę :-)
Są osoby starsze które są chamskie , masz prawo do siedzenia bo również płacisz za bilet ale trochę wychowania również by się przydało , mam nadzieje że gdy widzisz staruszkę która ledwo trzyma się na nogach to ustępujesz jej miejsca.
Ja ustępuje jeżeli widzę że ktoś naprawdę ma problem z poruszaniem się , ale są również takie starsze babki co potrafią cały tramwaj przelecieć w poszukiwaniu wolnego miejsca :P
a jeszcze potem stoją nad tobą i coraz bardziej przypadkowo ciebie szturchają abyś ustąpił im miejsca.
A potem oczwyiście gadka na cały tramwaj że jak tak można miejsca nie ustąppić
Ja ustępuje jeżeli widzę że ktoś naprawdę ma problem z poruszaniem się , ale są również takie starsze babki co potrafią cały tramwaj przelecieć w poszukiwaniu wolnego miejsca :P
a jeszcze potem stoją nad tobą i coraz bardziej przypadkowo ciebie szturchają abyś ustąpił im miejsca.
A potem oczwyiście gadka na cały tramwaj że jak tak można miejsca nie ustąppić
Przykro się czyta Wasze doświadczenia w komunikacji miejskiej. Mnie nigdy nie zaatakowała żaden staruszek
( choć być może dlatego, że jak widzę jakiegoś to ustępuję mu miejsca i tego samego uczę mojego dziecka, bo szacunek się należy starszym osobą)
i zawsze czy to będąc w ciąży czy jadąc z małym komunikacja miejska zawsze ktoś ustąpił mi miejsca..
( choć być może dlatego, że jak widzę jakiegoś to ustępuję mu miejsca i tego samego uczę mojego dziecka, bo szacunek się należy starszym osobą)
i zawsze czy to będąc w ciąży czy jadąc z małym komunikacja miejska zawsze ktoś ustąpił mi miejsca..
Ja ,lata temu(swietlne hehehehe) jechalam autobusem ,bylam w 9-m-cu ciazy.Wszystkie miejsca byly zajete,wiec stanelam z tylu pojazdu.Po jakims czasie pewna pani "nie wytrzymala" i krzyknela na caly autobus.....siedzi tylu mlodych bykow i zaden nie ustapi miejsca kobiecie w ciazy!!!!!!! zerwalo sie z miejsca pol autobusu a ja myslam,ze spale sie ze wstydu!!! W koncu gdzies tam siadlam,ale czulam sie fatalnie.
Oczywiscie bylam wdzieczna tej pani,ale sytuacja i forma wypowiedzi tej pani mnie poprostu zawstydzila.
Jak bylam jeszcze nastolatka,wsiadla do tramwaju pani ok.65-70lat z wnukiem (6-7lat).Ustapilam miejsca tej pani a ona mowi,,,siadz Piotrusiu i posadzila go a ja natychmiast "zwrotnie"postoj Piotrusiu i postawilam dziecko i siadlam.Musze powiedziec,ze ani ta pani ani nikt z pasazerow nie zaeragowal agresywnie,typu"co za mlodziez dzisiaj".
Oczywiscie bylam wdzieczna tej pani,ale sytuacja i forma wypowiedzi tej pani mnie poprostu zawstydzila.
Jak bylam jeszcze nastolatka,wsiadla do tramwaju pani ok.65-70lat z wnukiem (6-7lat).Ustapilam miejsca tej pani a ona mowi,,,siadz Piotrusiu i posadzila go a ja natychmiast "zwrotnie"postoj Piotrusiu i postawilam dziecko i siadlam.Musze powiedziec,ze ani ta pani ani nikt z pasazerow nie zaeragowal agresywnie,typu"co za mlodziez dzisiaj".
Wiesz "Bożenko", w powyższym przypadku z 6 letnim Piotrusiem to nie przyznałbym Tobie akurat racji.
Babcia jadąca autobusem opiekująca się 6-letnim dzieckiem jest za niego odpowiedzialna.
Autobusy różnie jeżdżą i różnie hamują , na dodatek autobus jest pełen stojących pasażerów. Zaś małe dziecko stojące wśród tych ludzi,nic nie przewiduje i stoi bezwładnie. W chwili gwałtownego hamowania jest stratowane przez stojących dorosłych. Dorosła osoba szybko złapie się poręczy ,ale dziecko już nie, i o tym należy pamiętać.
Powiedz mi "Bozenko" ,jak byś zareagowała, gdyby Twoje dziecko będące pod opieką dziadka lub babci w podobnym zdarzeniu przy nagłym hamowaniu autobusu,gdzie tłum leci do przodu doznało urazu części ciała ???
Na pewno powiedziałabyś do opiekuna ,że po wejściu do autobusu należało dziecko bezpiecznie umieścić na fotelu.
Babcia jadąca autobusem opiekująca się 6-letnim dzieckiem jest za niego odpowiedzialna.
Autobusy różnie jeżdżą i różnie hamują , na dodatek autobus jest pełen stojących pasażerów. Zaś małe dziecko stojące wśród tych ludzi,nic nie przewiduje i stoi bezwładnie. W chwili gwałtownego hamowania jest stratowane przez stojących dorosłych. Dorosła osoba szybko złapie się poręczy ,ale dziecko już nie, i o tym należy pamiętać.
Powiedz mi "Bozenko" ,jak byś zareagowała, gdyby Twoje dziecko będące pod opieką dziadka lub babci w podobnym zdarzeniu przy nagłym hamowaniu autobusu,gdzie tłum leci do przodu doznało urazu części ciała ???
Na pewno powiedziałabyś do opiekuna ,że po wejściu do autobusu należało dziecko bezpiecznie umieścić na fotelu.
Faktycznie zachowanie nie fajne jeżeli faktycznie cię szarpał i w ten sposób mówił itd Też bym się poczuła nie halo. Ale jeżeli twój wpis mija się z prawdą i podkoloryzowałaś swoją opowieść abyśmy cię poparli to lipa jednym słowem. Odwróć role. Pomyśl sobie, że jesteś w wieku ok 75lat. Wchodząc do każdego tramwaju, autobusu nikt ci nie ustępuje miejsca. O wszystko trzeba prosić. Młodzi siedzą a ty stara, zmęczona stoisz i wszyscy mają cię w d*pie. Myślę, że po pewnym czasie miałabyś dosyć uprzejmości i w akcie desperacji i rozpaczy nad dzisiejszymi obyczajami byłabyś taka jak ten dziadek. Chamska i bezczelna. Bez urazy. Ty okazałaś się większym "gnojkiem" w tym pojeździe skoro nie znasz podstawowych zasad kultury jakim jest ustąpienie miejsca. I nie mów, że go nie widziałaś (jak większość ludzi którzy swoje oczy kierują w stronę szyby byle tylko nie ustąpić miejsca) bo nie uwierzę. Ile masz lat?? 20?? Chcesz żeby cię szanowali?? szanuj innych a zwłaszcza tych starszych.
Jest granica kultury i to musi obowiązywać obie strony a nie jedną. Jest granica nietykalności osobistej i jest chroniona prawem karnym. Ja uważam że nie dość że dziad sam kultury nie wykazał to jeszcze złamał prawo bo widzę opisaną sytuację jak napaść. Uważasz że każda starsza poirytowana osoba ma prawo do ciebie podejść i zacząć cię szarpać???
A tak na marginesie to uważam że czasy kiedy komukolwiek coś się NALEŻY już dawno się skończyły. Najpierw trzeba nauczyć się szanować właną osobę a później można to stosować wobec innych. Szacunek a postawa roszczeniowa to rzeczy przeciwstawne. Jak ktoś taki chamski i roszczeniowy może wzbudzać szacunek? Tok twojego rozumowania Marta jest co najmniej lekko zaburzony.
Uważam tylko, że historia jest podkoloryzowana. Wiem, że starsi ludzie również potrafią zaleźć za skórę jak młodzi itp Ale nie przekonuje mnie to szarpanie za kołnierz, że aż mógłby być wyrwany itp. Małolata pisze wypociny aby się rozgrzeszyć, że ktoś jej zwrócił uwagę aby ustąpiła miejsca i tyle. Koniec kropka.
Ps nie popieram chamstwa !!!
Ps nie popieram chamstwa !!!
Marto, chyba nieczęsto korzystasz z komunikacji publicznej. To jest jeszcze mały pikuś. Mój brat, swoją drogą facet 115 kilo, kiedyś stał na przystanku,sam, i został napadnięty przez chorą psychicznie staruszkę. Babcia tak 70 lat zaczęła go wyzywać i uderzyła go kilka razy w twarz. Do tej pory się zastanawiam jak ona tak wysoko doskoczyła. Zapytałam się co zrobił, powiedział że nic bo się bał ją uszkodzić, odepchną ją tylko i sobie poszła. Miała babka szczęście że trafiła na niego bo ja nie jestem takim spokojnym człowiekiem.
Kilka dni temu moja znajoma stojąc na przystanku była świadkiem pewnego incydentu - na ławce na przystanku siedziała młoda kobieta w zaawansowanej ciąży jakiś 7 - 8 miesiąc, obok siedzącej przyszłej mamy stały dwie starsze Panie które,za wszelką cenę chciały aby ciężarna kobieta ustąpiła im miejsca.
Stały i narzekały jaka to młodzież jest niewychowana itd. po czy jedna z nich na cały głos tak aby wszyscy na przystanku słyszeli powiedziała: "Pierd . . .ć się z kim popadnie na prawo i na lewo to mają siłę ale,wstać i ustąpić miejsca starszym to już nie mają siły bo podobno są w ciąży!"
Starsze Panie co Niedziela raniutko biegają do kościoła i udają święte Tereski a jak przyjdzie co do czego to puszczają takie wiązanki z wulgaryzmami, że czasami nie jeden młody nie wypowiedziałby takich słów.
Stały i narzekały jaka to młodzież jest niewychowana itd. po czy jedna z nich na cały głos tak aby wszyscy na przystanku słyszeli powiedziała: "Pierd . . .ć się z kim popadnie na prawo i na lewo to mają siłę ale,wstać i ustąpić miejsca starszym to już nie mają siły bo podobno są w ciąży!"
Starsze Panie co Niedziela raniutko biegają do kościoła i udają święte Tereski a jak przyjdzie co do czego to puszczają takie wiązanki z wulgaryzmami, że czasami nie jeden młody nie wypowiedziałby takich słów.
nikt nie ma obowiązku mieć oczu dookoła głowy, bo może wejść staruszek czy ciężarna, podobnie, jak ja nie mam obowiązku im ustępować miejsca i nie musieć się z tego tłumaczyć (wczesna ciąża, problemy ze zdrowiem, cokolwiek). natomiast chyba jeżeli ktoś ma potrzebę usiąść, to może KULTURALNIE poprosić o ustąpienie miejsca, i mimo, że wszyscy chcą tutaj widzieć wyłącznie schamienie społeczeństwa to naprawdę nie jest tak źle.
W tym wieku to już nie obowiązują ich bilety, jeżdżą za darmo od 70roku życia.
Jak nie padam na ryj po 10-12 godzinach pracy to jestem w stanie ustapic miejsca, ale żaden wspaniały mnie szarpać nie będzie bo mu na to nie pozwolę, tym bardziej jak sobie jedzie 1-2 przystanki, gdy ja mam tylko 40minut do domu często z przesiadką.
Jak nie padam na ryj po 10-12 godzinach pracy to jestem w stanie ustapic miejsca, ale żaden wspaniały mnie szarpać nie będzie bo mu na to nie pozwolę, tym bardziej jak sobie jedzie 1-2 przystanki, gdy ja mam tylko 40minut do domu często z przesiadką.
mają dziwne przyzwyczajenie
wchodzi się do przychodni z pytaniem kto ostatni to mówią, że na godziny - pyta się więc kto na którą godzinę żeby się wpasować...cisza i po chwili odpowiedź pytająca "a pan/i to na którą". Mówi się, że na wpół do, to dziadki zaczynają: "no my na za dwadzieścia, ALE my autobusem, i we dwójkę...wie pan/i".
Młodzi zwalniają się z pracy w której tyrają na zleceniówki bez możliwości urlopu, żeby raz na rok zrobić badanie i muszą znosić wiecznie tego typu sytuacje. Młodzi w tym krają nie mają szans na emeryturę, nie mają czasu, urlopu, nic, ale to starsi w przychodniach najbardziej się spieszą... Naprawdę co to za zachowanie?? Skąd się wzięliście ludzie? Czy wszyscy robiliście w ZOMO że tak traktujecie innych?
Młodzi zwalniają się z pracy w której tyrają na zleceniówki bez możliwości urlopu, żeby raz na rok zrobić badanie i muszą znosić wiecznie tego typu sytuacje. Młodzi w tym krają nie mają szans na emeryturę, nie mają czasu, urlopu, nic, ale to starsi w przychodniach najbardziej się spieszą... Naprawdę co to za zachowanie?? Skąd się wzięliście ludzie? Czy wszyscy robiliście w ZOMO że tak traktujecie innych?
To ja dodam jeszcze jedną scenkę rodzajową ;)
Wtorek, godziny wczesno poranne. Mała przychodnia na uboczu.
Laboratorium med. - czynne o 7.30 do 9.30.
Myślę sobie - i tak mało ludzi chodzi do tej przychodni, ale co mi tam, wstanę wcześniej, przyjadę parę minut szybciej żeby sobie zająć miejsce, żeby być pierwsza, bo zależy mi na czasie, a nie mam siły użerać się z mądrzejszą od telewizora starszyzną.
Jestem parę minut po 7-mej. Nikogo nie ma. Grzecznie czekam.
Za jakiś czas pojawia się młoda laborantka i pyta czy ja na pobranie krwi. Mówię, że tak, że jestem w ciąży i mam mieć badaną krew z obciążeniem glukozy. Pani jest bardzo miła i wpuszcza mnie do zabiegowego jeszcze przed czasem, bo o 7.15 :) Myślę - super, zawsze to parę minut do przodu, tym bardziej, że na samą myśl o wypiciu glukozy mnie już skręca.
A więc jestem już "załatwiona", siadam na krzesełku i czekam sobie te 2 godziny na następne pobranie z trudem powstrzymując wymiotne torsje. Czuję się makabrycznie źle.
Ale co się przez te 2 godziny naoglądam to jeszcze gorsza makabra!
Przez pierwsze 1,5 godz nie dzieje się kompletnie nic - przychodzi ze 3-4 pacjentów. No i nastaje ostatnie 30 minut otwarcia laboratorium i zaczyna się istne kongo! Staruchy walą drzwiami i oknami i walczą między sobą niemal na krzesła o miejsce w kolejce.
Ja sobie siedzę dalej i czekam. Każdego nowoprzybytego z osobna informuję, że wchodzę do laboratorium równo o 9.15 i każdy oczywiście wielce oburzony, bo przecież jak to tak? Argumentuję, że jak widać i tak jestem w poczekalni przed panią/panem... ale to na nich kompletnie nie działa. W końcu zamieniam się z jedną dziewczyną krzesłami, żebym miała bliżej do drzwi, ale jak się później okazuje, to nic nie daje ponieważ i tak mam gorszy refleks niż 75-letnia babcia...
W pewnym momencie wchodzi owa babcia... lat właśnie ok 75. Pyta kto ostatni. Nota bene nie wiem po kiego grzyba, skoro jak tylko drzwi się otwierają, to wpycha się bez kolejki! Bez słowa! Bez jakiegokolwiek zapytania! Kopara wszystkim opadła....
Siedziała tam dobre 10minut. Po wyjściu zaczęły się komentarze ludzi "co to w ogóle miało być?!"
A ona ze stoickim spokojem zakłada płaszcz i mówi, że widzi, że jest tu najstarsza i jej się "należy". Myślałam, że nie wytrzymam i ją pogryzę!! Ale miałam tak silne mdłości i strasznie mi się kręciło w głowie, że najzwyczajniej w świeci nie miałam siły na awanturę. Zresztą inni pacjenci sobie z nią porozmawiali!
Weszłam na glukozę parę minut spóźniona.
Niby nic, ale wkurzające to jest, że starszyzna myśli, że ma do wszystkiego prawo!! A ten tekst, że jej się należy bo jest tu najstarsza, to był cios poniżej pasa!
No i swoją drogą, ciekawe, ze starszyzna nie może przyjść na pobieranie krwi o 7.30 jak otwierają laboratorium, tylko wszyscy przyłażą 15-20 minut przed zamknięciem laboratorium i oczekują, że zostaną wszyscy obsłużeni. Co? Wyspać się hrabiostwo musi?
Wtorek, godziny wczesno poranne. Mała przychodnia na uboczu.
Laboratorium med. - czynne o 7.30 do 9.30.
Myślę sobie - i tak mało ludzi chodzi do tej przychodni, ale co mi tam, wstanę wcześniej, przyjadę parę minut szybciej żeby sobie zająć miejsce, żeby być pierwsza, bo zależy mi na czasie, a nie mam siły użerać się z mądrzejszą od telewizora starszyzną.
Jestem parę minut po 7-mej. Nikogo nie ma. Grzecznie czekam.
Za jakiś czas pojawia się młoda laborantka i pyta czy ja na pobranie krwi. Mówię, że tak, że jestem w ciąży i mam mieć badaną krew z obciążeniem glukozy. Pani jest bardzo miła i wpuszcza mnie do zabiegowego jeszcze przed czasem, bo o 7.15 :) Myślę - super, zawsze to parę minut do przodu, tym bardziej, że na samą myśl o wypiciu glukozy mnie już skręca.
A więc jestem już "załatwiona", siadam na krzesełku i czekam sobie te 2 godziny na następne pobranie z trudem powstrzymując wymiotne torsje. Czuję się makabrycznie źle.
Ale co się przez te 2 godziny naoglądam to jeszcze gorsza makabra!
Przez pierwsze 1,5 godz nie dzieje się kompletnie nic - przychodzi ze 3-4 pacjentów. No i nastaje ostatnie 30 minut otwarcia laboratorium i zaczyna się istne kongo! Staruchy walą drzwiami i oknami i walczą między sobą niemal na krzesła o miejsce w kolejce.
Ja sobie siedzę dalej i czekam. Każdego nowoprzybytego z osobna informuję, że wchodzę do laboratorium równo o 9.15 i każdy oczywiście wielce oburzony, bo przecież jak to tak? Argumentuję, że jak widać i tak jestem w poczekalni przed panią/panem... ale to na nich kompletnie nie działa. W końcu zamieniam się z jedną dziewczyną krzesłami, żebym miała bliżej do drzwi, ale jak się później okazuje, to nic nie daje ponieważ i tak mam gorszy refleks niż 75-letnia babcia...
W pewnym momencie wchodzi owa babcia... lat właśnie ok 75. Pyta kto ostatni. Nota bene nie wiem po kiego grzyba, skoro jak tylko drzwi się otwierają, to wpycha się bez kolejki! Bez słowa! Bez jakiegokolwiek zapytania! Kopara wszystkim opadła....
Siedziała tam dobre 10minut. Po wyjściu zaczęły się komentarze ludzi "co to w ogóle miało być?!"
A ona ze stoickim spokojem zakłada płaszcz i mówi, że widzi, że jest tu najstarsza i jej się "należy". Myślałam, że nie wytrzymam i ją pogryzę!! Ale miałam tak silne mdłości i strasznie mi się kręciło w głowie, że najzwyczajniej w świeci nie miałam siły na awanturę. Zresztą inni pacjenci sobie z nią porozmawiali!
Weszłam na glukozę parę minut spóźniona.
Niby nic, ale wkurzające to jest, że starszyzna myśli, że ma do wszystkiego prawo!! A ten tekst, że jej się należy bo jest tu najstarsza, to był cios poniżej pasa!
No i swoją drogą, ciekawe, ze starszyzna nie może przyjść na pobieranie krwi o 7.30 jak otwierają laboratorium, tylko wszyscy przyłażą 15-20 minut przed zamknięciem laboratorium i oczekują, że zostaną wszyscy obsłużeni. Co? Wyspać się hrabiostwo musi?
maritiki@op.pl
Też przechodziłam to badanie dwa razy nie chce mi sie nawet pisac o cyrkach które widziałam na poczekalni,tylko ja tam wchodziłam z nastawienie
he muszę siedzieć dwie godziny
He będzie ubaw
no i był
A ja wyszłam z tamtąd bez wrzodó na żołądku
Gorąco polecam zmienić nastawienie do seniorów to nie bedas btak denerwowac
he muszę siedzieć dwie godziny
He będzie ubaw
no i był
A ja wyszłam z tamtąd bez wrzodó na żołądku
Gorąco polecam zmienić nastawienie do seniorów to nie bedas btak denerwowac
Jakiś czas temu byłam w przychodni i czekalam w kolejce do lekarza... dobre 40 minut. Dowiedziałam się przysluchując rozmowie dwóch babć, że to istna beszczelność, żeby pani doktor przyjmowała młodych ludzi, no szczyt dosłownie. Bo one to są dopiero chore a taki młody to co. I że pani doktor zna swoich stałych pacjentów to na co jej nowi. Ubaw polega na tym, że mając 27 lat mam więcej chorób niż te babcie przez cale swoje życie przeszły. No ale one mają monopol na lekarzy.
To samo w kolejce na krew... za każdym razem jakaś babcia wciśnie się w kolejkę. Jestem na chemioterapii i muszę mieć krew pobieraną tego samego dnia co mam wizytę. Niestety dojeżdżam do Gdańska i tym razem wysiadła skmka i tak jak jestem szybciej tym razem byla na styk. Stała za mną babcia w kolejce do rejestracji, ja spanikowana mówię pielęgniarce, że muszę zdążyć oddać krew, ta mówi, że już idzie i mam podejść w kolejkę. dy juz miałam wchodzić pielęgniarka krzyczy "proszę" a babcia mykiem wciska się na chama jako pierwsza.
Podziękowałam jej tylko bo akurat bus z krwią odjechał do laboratorium, specjalnie dla mnie wzywali go jeszcze raz.
Często chodzę po lekarzach i zawsze jest to samo, w autobusach podobnie.
To samo w kolejce na krew... za każdym razem jakaś babcia wciśnie się w kolejkę. Jestem na chemioterapii i muszę mieć krew pobieraną tego samego dnia co mam wizytę. Niestety dojeżdżam do Gdańska i tym razem wysiadła skmka i tak jak jestem szybciej tym razem byla na styk. Stała za mną babcia w kolejce do rejestracji, ja spanikowana mówię pielęgniarce, że muszę zdążyć oddać krew, ta mówi, że już idzie i mam podejść w kolejkę. dy juz miałam wchodzić pielęgniarka krzyczy "proszę" a babcia mykiem wciska się na chama jako pierwsza.
Podziękowałam jej tylko bo akurat bus z krwią odjechał do laboratorium, specjalnie dla mnie wzywali go jeszcze raz.
Często chodzę po lekarzach i zawsze jest to samo, w autobusach podobnie.
Ja proponuję nie przyzwyczajać osób starszych do tego że zasadą jest ustępowanie im miejsca przez młodych gdyż do niektórych nie dociera że to nie jest obowiązek tylko przejaw wychowania, ale czy dobrego ... bo jak widać nic dobrego z tych ustępst nie wynika. Chyba pora na zmiany. Z czasem coraz więcej będzie osób starszych a miejsc nie i co wtedy? My też będziemy kiedyś starzy i schorowani ale to nie powód do chamstwa.
Ja jak byłam na studiach miałam taka sytuację w gdyńskim autobusie. Siedziałam sobie na samym przodzie na miejscu tuż przy szybie, ale nie za kierowcą. Obok mnie było miejsce zajete, za kierowcą miejsce to większe takie puste. Przychodzi sobie pani w wieku 55-60 lat i mówi do mnie, że mam jej ustąpić miejsca, bo ona chce usiąść, bo ją kręgosłup boli. Na co ja, że to proszę bardzo zaraz za pani plecami jest miejsce wolne i wskazałam na to miejsce za kierowcą. Kobieta siedząca koło mnie już w sumie wstawała, żebym ja mogła wstać, ale jak usłyszała co mówię, to się jednak z miejsca nie ruszyła. A owa pani usiadła na wskazanym przeze mnie miejscu wielce obrażona i oczywiście komentarze w powietrze, jaka to jest dzisiejsza młodzież. Ja ją olałam, siedziałam sobie dalej spokojnie na swoim miejscu. Okoliczni pasażerowie staneli po mojej stronie i sobie z nia dyskutowali.
Miałam też kilka innych sytuacji, ale jedną miłą z kolei pamiętam. Wiele razy jak byłam młodsza ustępowałam miejsca tak sama z siebie starszym osobom, ale tylko raz starsza pani podziękowała. Ale jak ona to zrobiła. Tak jak komentarze zawsze walą, że jaka to zła jest dzisiejsza młodzież, tak ona po ustapieniu przeze mnie miejsca zaczęła wychwalac mnie pod niebiosa i co więcej jakimś cudem zaangażowała pół autobusu do mówienia samych superlatyw o młodych :)
Miałam też kilka innych sytuacji, ale jedną miłą z kolei pamiętam. Wiele razy jak byłam młodsza ustępowałam miejsca tak sama z siebie starszym osobom, ale tylko raz starsza pani podziękowała. Ale jak ona to zrobiła. Tak jak komentarze zawsze walą, że jaka to zła jest dzisiejsza młodzież, tak ona po ustapieniu przeze mnie miejsca zaczęła wychwalac mnie pod niebiosa i co więcej jakimś cudem zaangażowała pół autobusu do mówienia samych superlatyw o młodych :)
Mi przypomniała się historia troszkę inna. Jeszcze w liceum byliśmy na szkolnej wycieczce. Zatrułam się na tej wycieczce jakąś zabraną z domu mielonką i całą noc poprzedzającą powrót wymiotowałam. Paradoksalnie - klasa, która całą noc piła wyglądała znacznie lepiej, niż ja, która w owym czasie nawet jeszcze nie spróbowałam alkoholu. Powrót - kilka kilometrów marszu do PKS, potem PKSem do Gdańska a potem tramwaj. Wszystko z ciężkim plecakiem. W tramwaju oczywiście stałam, mój organizm nie wytrzymał. Zrobiłam się zielona, w oczach ciemno, za chwilę wyląduję na podłodze. Kolega grzecznie zapytał jakiejś paniusi lat 40-50, czy mogłaby ustąpić miejsca koleżance, bo zrobiło się jej słabo. Paniusia oburzona nakrzyczała na kolegę, że to już szczyt wszystkiego, itp.itd. W tym momencie wstała babina siedząca obok. Stareńka babciunia. Nie dość, że ustąpiła mi miejsca, to jeszcze dopytywała czy jakoś jeszcze może pomóc...
Więc nie generalizujmy. Są ludzie i ludziska. Wiek nie ma tu nic do rzeczy.
Więc nie generalizujmy. Są ludzie i ludziska. Wiek nie ma tu nic do rzeczy.
Tak, ja też miałam podobną bardzo nieprzyjemną sytuację w tramwaju, gdy mężczyzna ok 70 lat w dobrej kondycji nakazał mi wstać.Ustąpiłam mu to miejsce owszem, przecież nie chciałam się z nim kłócić mimo, że byłam w gorszej kondycji od niego, ale mając lat 30 i będąc kobietą według tego totalnego chama nie miałam prawa siedzieć.
zgadzam się z autorką w stu procentach. Oczywiście mozna a nawet wypada ustapić miejsca starszej osobie,ale z własnej nie przymuszonej woli. a takie starego cyt: "gnoja" to na kopach jeszcze z tramwaju wypierdzielić. Przecież mógłby się normalnie zapytać czy mogłas mu ustapić miejsca??!!! Ja często jestem świadkiem jak w tramwaju spotykają się dwie starsze (nieznajome!!) osoby i na cały wagon debatuja jak to dzisiejsza mółodzież jest zła i w ogóle!!/? Niech spojrza na siebie,a później się zastanowia kto ma wpływ na takie zachowanie?? Taki własnie wymieniony gnój z art. powyżej często prowokuje takie zachowania!!
My młodzi nie mamy prawa być zmęczeni, słabi, chorzy?
Codziennie rano jadę do pracy jedyne 24 przystanki tramwajem, po czym pracuję przez ok 10 godzin. Wracając z pracy jadę kolejne 24 przystanki, jak myślicie jaka jest szansa że sobie posiedzę lub że mnie ktoś zrozumie jak nie ustąpię miejsca starszej osobie? Może środki komunikacji są tylko dla starszych a dla nas powinni doczepiać ewentualnie jakiś wagon transportowy?
Codziennie rano jadę do pracy jedyne 24 przystanki tramwajem, po czym pracuję przez ok 10 godzin. Wracając z pracy jadę kolejne 24 przystanki, jak myślicie jaka jest szansa że sobie posiedzę lub że mnie ktoś zrozumie jak nie ustąpię miejsca starszej osobie? Może środki komunikacji są tylko dla starszych a dla nas powinni doczepiać ewentualnie jakiś wagon transportowy?
Ustępowanie miejsca starszym osobom to element dobrego wychowania, i kultury osobistej. Niestety większość z Was, to potomkowie zwykłej małorolnej hołoty. Większość z Was powinna mieszkać w czworakach, niestety mieszkacie w mieście i nie potraficie się tutaj odnaleźć. Najlepszym tego przykładem jest ten młody kurkiszon opisujący cała sytuacje.
Pamiętajcie Wy też będziecie mieli kiedyś 70 lat
Pamiętajcie Wy też będziecie mieli kiedyś 70 lat
facetowi nie usąpiła bym nigdy miejsca (no chyba ze by był meeega stary i taki dziadunio) tacy wielcy dżentelmeni a jak wchodzi kobieta starsza to starszy facet ustapi miejsca? nie bo niby kultura obowiazuje tylko nas młodych co tam ze wracamy z pracy,uczelni po ciezkim dniu ale nie ustap albo dostaniesz parasolem albo łokciem w głowe. jak juz bym ustapiła to kobiecie ale tez faktycznie takiej która potrzebuje usiasc badz matce z dzieckiem .
Zwykle, kiedy zauważę starszą osobę, sama ustępuję miejsca. Ale od pewnego czasu nie reaguję na szczególnie nachalne, chamskie sugestie, gesty czy spojrzenia starszych osób.
Kiedyś uległam wypadkowi i miałam problemy z kolanem - woda w kolanie, bardzo duże stłuczenie, nie mogłam stawać, już nie mówiąc o chodzeniu na lewej nodze. Lekarz kategorycznie zabronił mi chodzić i wypisał zwolnienie, ale akurat miałam sesję egzaminacyjną na uczelni. Tata pomógł mi się dostać do autobusu, a później miała się do mnie dosiąść koleżanka z kulami, które zaoferowała się mi pożyczyć na czas sesji. Siedziałam więc w autobusie i na którymś przystanku weszło bardzo dużo ludzi. Pewna pani około 60 lat stojąca obok mnie zaczęła mnie trącać - niby niechcący, a następnie zaczęła głośno narzekać, jak to młodzi ludzie są tak niewychowani i bezczelni, że nie ustąpią miejsca. Nie odzywałam się, ale gdy zwróciła się w końcu bezpośrednio do mnie z tekstem: "No może byś mi tak ustąpiła tego miejsca, co?!", odpowiedziałam jej grzecznie, że ustąpiłabym, ale mam kontuzję kolana i nie dam rady jechać na stojąco. Wykrzyknęła coś w stylu "Tak tak, jasne, kontuzja, phi, dobra wymówka! Bezczelność!!!". Podwinęłam nogawkę spodni aby pokazać jej swoje kolano. Dopiero to uciszyło te wredne babsko, któremu nie przeszło nawet przez usta słowo "przepraszam".
Kiedyś uległam wypadkowi i miałam problemy z kolanem - woda w kolanie, bardzo duże stłuczenie, nie mogłam stawać, już nie mówiąc o chodzeniu na lewej nodze. Lekarz kategorycznie zabronił mi chodzić i wypisał zwolnienie, ale akurat miałam sesję egzaminacyjną na uczelni. Tata pomógł mi się dostać do autobusu, a później miała się do mnie dosiąść koleżanka z kulami, które zaoferowała się mi pożyczyć na czas sesji. Siedziałam więc w autobusie i na którymś przystanku weszło bardzo dużo ludzi. Pewna pani około 60 lat stojąca obok mnie zaczęła mnie trącać - niby niechcący, a następnie zaczęła głośno narzekać, jak to młodzi ludzie są tak niewychowani i bezczelni, że nie ustąpią miejsca. Nie odzywałam się, ale gdy zwróciła się w końcu bezpośrednio do mnie z tekstem: "No może byś mi tak ustąpiła tego miejsca, co?!", odpowiedziałam jej grzecznie, że ustąpiłabym, ale mam kontuzję kolana i nie dam rady jechać na stojąco. Wykrzyknęła coś w stylu "Tak tak, jasne, kontuzja, phi, dobra wymówka! Bezczelność!!!". Podwinęłam nogawkę spodni aby pokazać jej swoje kolano. Dopiero to uciszyło te wredne babsko, któremu nie przeszło nawet przez usta słowo "przepraszam".
"starym" ludziom często wydaje się że z racji wieku się im wszystko należy. Często widzę jak nagle odzyskują siły witalne gdy tylko zobaczą na drugim końcu tramwaju wolne miejsce. Z niczym nie można porównać tej zawiści i wściekłości z jaką wówczas pędzą żeby je zająć, tratując wszystkich po drodze. Od razu nasuwa mi się pomysł jak chociażby w minimalnym stopniu podratować sytuację ZUS-u. Wystarczyłby jeden lekarz orzecznik ZUS w każdym tramwaju, który wychwytywałby "cudownie uzdrowionych"na widok wolnego miejsca i odbierał im renty chorobowe. W niedługim czasie przyjeżdżały by do Gdańska pielgrzymki z całego świata, wieść o uzdrowieniach by się rozniosła jak błyskawica a ZTM w Gdańsku miałby większe powodzenie niż Lurdes, Montserrat i Medjugorie razem wzięte - nić tylko zarabiałby na biletach :-)
Nie lubię starych ludzi, wiem że kiedyś też będę stary, ale ten ich stosunek roszczeniowy, powoduje że zbiera minie na wymioty i nie tylko ..............
Nie lubię starych ludzi, wiem że kiedyś też będę stary, ale ten ich stosunek roszczeniowy, powoduje że zbiera minie na wymioty i nie tylko ..............
himen
Zgadzam się w 100%. Postawa roszczeniowa i chamska starszych ludzi, że z racji wieku wszystko im się należy doprowadziła do tego,że też mam wyłącznie negatywne odczucia w stosunku do nich. Te wieczne chamskie aroganckie teksty, że kombatant, wdowa po kombatancie-wszystko bez kolejki, wieczne pierwszeństwo i tylko przywileje. Tak, a siły witane do pozazdroszczenia. Na porządku dziennym widzę ; tylko wymagania, arogancja, a jak nie to może jeszcze użyje siły.
To ja spotkałam sie z lepszym przypadkiem. Babcia z zapakowanym wózkiem pcha sie do autobusu pełno miejsc wolnych do okoła ale ona postanowiła zająć akurat moje bo musi swoj wozeczek postawic na miejscu przeznaczonym dla wózków z dziecmi,a kiedy usłyszała ze nie mam zamniaru ustąpić jej miejsca bo jest ich pełno a po drugie jestem w ciązy to zrobiła taką afere na caly autobus ze szok dopóki nie wysiadła to marudzila...okropne zachowanie , którego napewno nie można wytłumaczyć podeszłym wiekiem. wspomnę ze przez całą ciąże nie spatkałam sie zeby ktoś ustąpił mi miejsca i jakoś z tego powodu nie szarpałam sie z ludzmi to co sie dzieje w komunikacji miejskiej to jakaś parodia, słoma z butów nic wiecej
Rozumiem ciaza, ale skoro byly inne wolne miejsca to co za problem po prostu sie przesiasc? I byloby po sprawie!
Ach przykre to wszystko...Badzmy dla siebie milsi, jest duzo rozwiazan zeby ulepszyc relacje miedzyludzkie ale nie mozna byc upartym, butnym...Skoro jedna osoba jest inna to my pokazmy ze mozna byc lepszym...
Pozdrawiam
Ach przykre to wszystko...Badzmy dla siebie milsi, jest duzo rozwiazan zeby ulepszyc relacje miedzyludzkie ale nie mozna byc upartym, butnym...Skoro jedna osoba jest inna to my pokazmy ze mozna byc lepszym...
Pozdrawiam
Opowiem wam moją historię, kiedy jechałam w ciąży z Leszczynek do Szpitala Miejskiego trajtkiem. Lato, 8 miesiąc, swoje więc wyglądałam brzuch sterczący z brzodu jak armata, trajtek zarąbany tak, że szpilki nie wciszniesz, no więc stoję w przedniej części trajtka i sobie wiszę na górnych rurach, żeby sie przytrzymać, ok. nikt się rzuca,żeby zrobić miejsce to sobie grzecznie stoję. ale jak na Gdyni głównej wsiadła babcia i się tak rozpychała, że po brzuchu oberwałam to jej powiedzałam, żeby tak sę łaskawie nie pchała, bo ja tu z brzuchem stoje. babcia odpuściła pchanie na siłę, ale za to nagle pańcia nad którą stałam 15 minut się obudziła, że może bym usiadła skoro jestem w ciąży, ja jej na to , że jak udawała, że mnie nie widzi 15 minut to niech sobie dalej udaje, bo ja zaraz wysiadam . Zero komentarza
Każdy kij ma dwa końce a syty głodnego nie zrozumie. Nie od dziś wiadomo że najprostsze przysłowia maja w sobie wielką prawdę i mądrość. Kultura wymagana jest od każdej ze stron i nawet gdy ktoś jej nie ma, to nie musimy zniżać sie do czyjegoś poziomu.
Co do osób starszych. Skoro w naszym społeczeństwie - głównie Panowie (o czym później) - zapomnieli co to odrobina szacunku i kultury, to sugeruję rozwiązanie niemieckie. Jedziesz środkiem komunikacji. Wsiada osoba starsza, pokazuje dokument uprawniający do ustąpienia miejsca (nie wiem dokładnie, czy legitymacja emerycka, rencisty, dowód) to bezapelacyjnie jej to miejsce ustępujesz. Jeśli nie ma tego dokumentu, bądź nie oczekuje od Ciebie ustąpienia miejsca, siedzisz sobie spkojnie.Po kłopocie.
Co do kobiet w ciąży. Akurat jestem przyszłą matką i za każdym razem ustępują mi o zgrozo Kobiety!!!!!!!!!Jakimś dziwnym trafem faceci zainteresowani są widokami za oknem, komórkami czy innymi "ajpadami". Tylko nie pomyślą, że jak taki autobus zahamuje to kobieta może upaść i zrobić krzywdę nie tylko sobie ale i dziecku. Zero szacunku i pomyślunku.
Co do osób starszych. Skoro w naszym społeczeństwie - głównie Panowie (o czym później) - zapomnieli co to odrobina szacunku i kultury, to sugeruję rozwiązanie niemieckie. Jedziesz środkiem komunikacji. Wsiada osoba starsza, pokazuje dokument uprawniający do ustąpienia miejsca (nie wiem dokładnie, czy legitymacja emerycka, rencisty, dowód) to bezapelacyjnie jej to miejsce ustępujesz. Jeśli nie ma tego dokumentu, bądź nie oczekuje od Ciebie ustąpienia miejsca, siedzisz sobie spkojnie.Po kłopocie.
Co do kobiet w ciąży. Akurat jestem przyszłą matką i za każdym razem ustępują mi o zgrozo Kobiety!!!!!!!!!Jakimś dziwnym trafem faceci zainteresowani są widokami za oknem, komórkami czy innymi "ajpadami". Tylko nie pomyślą, że jak taki autobus zahamuje to kobieta może upaść i zrobić krzywdę nie tylko sobie ale i dziecku. Zero szacunku i pomyślunku.
To, jakich słów używasz do opisania tego człowieka, faktycznie jest bardzo kulturalne i pełne szacunku...! Może jego "WSTAŃ!" i cała reszta nie było eleganckie, ale tak na prawde nie powinno dojść do sytuacji w której ten starszy człowiek musi się domagać miejsca. Oczywiście, ze ustąpienie nie jest obowiązkiem, ale to jest właśnie kulturalne zachowanie. Więc sory, ale dla mnie ani dziadek , ani Ty nie zachowałaś się kulturalnie.
Wszystkim młodym ludziom przydałoby się przejść eksperyment "poczuć się jak starsza osoba" - pochodzić po mieście ze stoperami w uszach, z oslabionym wzrokiem i ograniczonymi możliwościami ruchowymi.
Wszystkim młodym ludziom przydałoby się przejść eksperyment "poczuć się jak starsza osoba" - pochodzić po mieście ze stoperami w uszach, z oslabionym wzrokiem i ograniczonymi możliwościami ruchowymi.
Mysle ze powinien Ci przywalic ta laska to byz sie nauczyla szacunku do starszych ludzi - tego wymaga kultura zeby uszanowac wiek - mysle ze jak tak dalkej bedzie sie zachowywac mlode pokolenie to nie ma szans dozey starosci bo wczesniej was uspia jak niepotrzebne zwierzaki - ciekawe co bedziesz mowic jak cie beda usypiac!!
Wg mnie największym problemem jest brak życzliwości i szacunku do drugiego człowieka, niezależnie od wieku czy płci.
Chamstwo i brak kultury jest codziennością, tak jak życzliwość i serdeczność, tyle że jest ono głośniejsze i bardziej widoczne.
Najczęściej (choć nie zawsze) w środkach komunikacji miejskiej są wyznaczone miejsca "uprzywilejowane"; dla osób z małymi dziećmi, kobiet w ciąży, osób starszych czy niepełnosprawnych. Osoba, która zajmuje takie miejsce, a nie jest osobą do niego uprawnioną z tyt. w/w, jest zobligowana przepisami zwolnić je, gdy pojawi się osoba, dla której jest ono przeznaczone. Nie dotyczy to pozostałych miejsc. Tyle przepisy
Kultura i życzliwość to insza inszość. Niezależnie gdzie siedzę, jeśli widzę osobę, której wg mnie potrzebne jest miejsce siedzące, to ustępuję... o ile mogę.
A rzadko mogę. Jestem osobą z orzeczonym stopniem niepełnosprawności z powodu chorób, nie wiążących się z niepełnosprawnością ruchową. Co więcej, nie mam trudności w poruszaniu się (zazwyczaj). Niestety choroby, z którymi się zmagam, są mocno obciążające i najzwyczajniej w świecie - najczęściej nie mam siły, by stać. Dłużej stojąc może zdarzyć się tak, że wywinę orła na ziemię z powodu utraty przytomności. Wchodząc do autobusu / tramwaju / kolejki, gdy nie ma wolnych miejsc, zazwyczaj sięgam po legitymację i proszę o ustąpienie miejsca osobę zajmującą miejsce przeznaczone dla ON / osób starszych. Nie zwracam się do osób starszych czy "na oko" zdrowych. ZAWSZE proszę, bo ZAWSZE moja ocena może okazać się błędna. Każdy ma prawo odmówić, ale zawsze można to zrobić kulturalnie przecież. A nie zawsze tak się dzieje...
To samo się tyczy choćby opisanej w pierwszym poście sytuacji - są takie magieczne słowa "proszę" / "czy mogłabyś", "mógłbyś" / "dziękuję". Poproszenie nie boli.
Bardzo często zdarza się, że czuję się fatalnie, bo widzę osobę starszą, kobietę w ciąży czy z małym dzieckiem, a nie czuję się na siłach, by sama jechać stojąc. Albo czuję spojrzenia gotowe mnie ukamieniować, słyszę przykre komentarze. Wierzcie mi, po stokroć wolałbym nie musieć siedzieć, mieć siłę i zdrowie, by w ogóle nie siadać lub ustąpić miejsca.
Na koniec chcę zwrócić uwagę na mały, praktyczny szczegół:
Jeśli zdarzyłoby się tak, że stojąc - ze zmęczenia, bólu i braku siły wywinęłabym orła, straciła przytomność i byłaby konieczność wzywania karetki, to autobus musiałby czekać, aż zjawią się ratownicy. Opóźnienie autobusu byłoby spore (mnie osobiście zdarzyło się raz siedzieć 40 min w autobusie, w którym zaszła konieczność interwencji pogotowia). Czy to jedno miejsce warte jest tyle kłopotu?
Chamstwo i brak kultury jest codziennością, tak jak życzliwość i serdeczność, tyle że jest ono głośniejsze i bardziej widoczne.
Najczęściej (choć nie zawsze) w środkach komunikacji miejskiej są wyznaczone miejsca "uprzywilejowane"; dla osób z małymi dziećmi, kobiet w ciąży, osób starszych czy niepełnosprawnych. Osoba, która zajmuje takie miejsce, a nie jest osobą do niego uprawnioną z tyt. w/w, jest zobligowana przepisami zwolnić je, gdy pojawi się osoba, dla której jest ono przeznaczone. Nie dotyczy to pozostałych miejsc. Tyle przepisy
Kultura i życzliwość to insza inszość. Niezależnie gdzie siedzę, jeśli widzę osobę, której wg mnie potrzebne jest miejsce siedzące, to ustępuję... o ile mogę.
A rzadko mogę. Jestem osobą z orzeczonym stopniem niepełnosprawności z powodu chorób, nie wiążących się z niepełnosprawnością ruchową. Co więcej, nie mam trudności w poruszaniu się (zazwyczaj). Niestety choroby, z którymi się zmagam, są mocno obciążające i najzwyczajniej w świecie - najczęściej nie mam siły, by stać. Dłużej stojąc może zdarzyć się tak, że wywinę orła na ziemię z powodu utraty przytomności. Wchodząc do autobusu / tramwaju / kolejki, gdy nie ma wolnych miejsc, zazwyczaj sięgam po legitymację i proszę o ustąpienie miejsca osobę zajmującą miejsce przeznaczone dla ON / osób starszych. Nie zwracam się do osób starszych czy "na oko" zdrowych. ZAWSZE proszę, bo ZAWSZE moja ocena może okazać się błędna. Każdy ma prawo odmówić, ale zawsze można to zrobić kulturalnie przecież. A nie zawsze tak się dzieje...
To samo się tyczy choćby opisanej w pierwszym poście sytuacji - są takie magieczne słowa "proszę" / "czy mogłabyś", "mógłbyś" / "dziękuję". Poproszenie nie boli.
Bardzo często zdarza się, że czuję się fatalnie, bo widzę osobę starszą, kobietę w ciąży czy z małym dzieckiem, a nie czuję się na siłach, by sama jechać stojąc. Albo czuję spojrzenia gotowe mnie ukamieniować, słyszę przykre komentarze. Wierzcie mi, po stokroć wolałbym nie musieć siedzieć, mieć siłę i zdrowie, by w ogóle nie siadać lub ustąpić miejsca.
Na koniec chcę zwrócić uwagę na mały, praktyczny szczegół:
Jeśli zdarzyłoby się tak, że stojąc - ze zmęczenia, bólu i braku siły wywinęłabym orła, straciła przytomność i byłaby konieczność wzywania karetki, to autobus musiałby czekać, aż zjawią się ratownicy. Opóźnienie autobusu byłoby spore (mnie osobiście zdarzyło się raz siedzieć 40 min w autobusie, w którym zaszła konieczność interwencji pogotowia). Czy to jedno miejsce warte jest tyle kłopotu?
Standardowe zachowanie osób starszych, do klasyki należy również sapanie, mlaskanie nad uchem:)uważam, że z racji wieku należny się osobom starszym szacunek ale tylko wtedy gdy i oni traktują nas w odpowiedni sposób, bo często jest tak, że w stosunku do młodych ludzi stawia się ogromne wymagania, tylko skąd mamy brać przykład skoro wśród starszych szeregów szerzy się chamstwo i buractwo, kultura i dobre zachowanie powinno być obopólne.
http://forum.trojmiasto.pl/ocenianie-bardzo-szybko-ludziom-przychodzi-t446185,1,45.html
takie problemy też istnieją.
takie problemy też istnieją.
Uważam że jestem dobrze wychowana i ustępuję miejsca osobom starszym ale tym które faktycznie tego potrzebują. Jeśli jakaś babcia czy dziadek ma siłę targać wózek z targu i biec do tramwaju po czym się rozpychać to nie ma szans na zajęcie mojego miejsca siedzącego.
Co innego jak faktycznie widać że ktoś tego potrzebuje, starszy niedołężny człowiek, kobieta z małym dzieckiem (ale nie takim które się domaga ze chce usiąść i się wydziera), kobieta w ciąży. Wtedy bez wahania ustępuję miejsca.
W opisanym przypadku tak jak jego autorka nie ustąpiłabym miejsca.
Co innego jak faktycznie widać że ktoś tego potrzebuje, starszy niedołężny człowiek, kobieta z małym dzieckiem (ale nie takim które się domaga ze chce usiąść i się wydziera), kobieta w ciąży. Wtedy bez wahania ustępuję miejsca.
W opisanym przypadku tak jak jego autorka nie ustąpiłabym miejsca.
Może nie aż tak brutalna była moja sytuacja, ale w podobnym klimacie...
Pewna staruszka stanęła za mną w napakowanym ludźmi tramwaju i zaczęła głośno komentować jacy to niewychowani są młodzi ludzie...
Prawda jest taka, że z reguły ustępuję miejsca starszym osobom, tym razem tramwaj bym tak pełen , że nawet nie widziałam kto wsiada, kto wysiada, kto stoi za mną. Przecież nie mam obowiązku kontrolować czy jakaś staruszka akurat się nie dosiadła i szuka miejsca siedzącego- czyż nie?
Tym razem postanowiłam nie ustąpić i zripostowałam, że tak samo jak ona kupiłam bilet i mamy równe prawa. A to, że w ten sposób poszukuje uprzejmości u innych świadczy tylko o jej złym wychowaniu. Babka pomamrotała coś jeszcze przez chwilę i dała spokój....widziałam, że ludzie stojący dookoła patrzyli na nią jak na tych spod krzyża...
Na szczęście zdarzają się też uprzejmi staruszkowie...kiedyś w kolejce w banku byłam świadkiem jak starszy pan upomniał nieco młodszą swoją koleżankę, że powinna ustąpić kobiecie z maleńkim dzieckiem w wózki i zaawansowanej ciąży. Bo przecież oni starsi mają już sporo czasu a tej młodej kobiecie na pewno zależy, żeby jak najszybciej wrócić z maleństwem do domu zanim się obudzi i zacznie płakać, zwłaszcza, że jest tuż przed kolejnym rozwiązaniem...
To był piękny widok! Babie poszło nieźle w piety i w efekcie odsunęła się na bok...
Pewna staruszka stanęła za mną w napakowanym ludźmi tramwaju i zaczęła głośno komentować jacy to niewychowani są młodzi ludzie...
Prawda jest taka, że z reguły ustępuję miejsca starszym osobom, tym razem tramwaj bym tak pełen , że nawet nie widziałam kto wsiada, kto wysiada, kto stoi za mną. Przecież nie mam obowiązku kontrolować czy jakaś staruszka akurat się nie dosiadła i szuka miejsca siedzącego- czyż nie?
Tym razem postanowiłam nie ustąpić i zripostowałam, że tak samo jak ona kupiłam bilet i mamy równe prawa. A to, że w ten sposób poszukuje uprzejmości u innych świadczy tylko o jej złym wychowaniu. Babka pomamrotała coś jeszcze przez chwilę i dała spokój....widziałam, że ludzie stojący dookoła patrzyli na nią jak na tych spod krzyża...
Na szczęście zdarzają się też uprzejmi staruszkowie...kiedyś w kolejce w banku byłam świadkiem jak starszy pan upomniał nieco młodszą swoją koleżankę, że powinna ustąpić kobiecie z maleńkim dzieckiem w wózki i zaawansowanej ciąży. Bo przecież oni starsi mają już sporo czasu a tej młodej kobiecie na pewno zależy, żeby jak najszybciej wrócić z maleństwem do domu zanim się obudzi i zacznie płakać, zwłaszcza, że jest tuż przed kolejnym rozwiązaniem...
To był piękny widok! Babie poszło nieźle w piety i w efekcie odsunęła się na bok...
Ja uwielbiam sceny jak minimum 2 staruszki z kulami zbliżają się do tramwaju na przystanku- spojrzenie na siebie, na tramwaj, kule pod pachy i nagle patrze a sprint ... WOW to one tak mogą? Wpadają do tramwaju i znowu kula lub laska w rękę lekki przykurcz i patrzą gdzie miejsce lub gdzie ktoś młody siedzi. Niezłą komedię można by nakręcić.
A z osobistych doświadczeń, kiedyś z miejsca chciał mnie zrzucić jakiś starszy facet, najlepsze było to, że w tramwaj był w połowie PUSTY, widocznie zająłem JEGO miejsce. To dopiero tupet.
A z osobistych doświadczeń, kiedyś z miejsca chciał mnie zrzucić jakiś starszy facet, najlepsze było to, że w tramwaj był w połowie PUSTY, widocznie zająłem JEGO miejsce. To dopiero tupet.
No właśnie, też ustępuję starszym, jednak jak zaczyna się chamstwo to pieprzę taki interes. Ma siłę szarpać, drzeć się czy robić inne ciekawe rzeczy to też ma siłę stać. Ustępuję też kobietom w ciąży i z małymi dziećmi (czy to apteka, czy ztm czy cokolwiek innego) bo sama mam małe dziecko. I powiem Wam jedno, przez całą ciążę tylko raz jeden dziewczyna ustąpiła mi miejsca, żeby było śmieszniej - sama była w ciąży tylko niższej. Mogłam się słaniać ale i tak w nosie wszyscy mieli, a nie mam mentalności się wykłócać. Jednakże, kiedy w ostatnim miesiącu kończyłam wyprawkę i dokupywałam kilka rzeczy w Tesco (i tu uwaga - ciężarna dużo nie udźwignie, więc nie ma wielu artykułów!) podeszłam do kasy z pierwszeństwem. Tam ku mojemu zaskoczeniu przede mnie (szłam już dość wolno, kaczym chodem, wiadomo jak pod koniec) wbiegła babka z pełnym wózkiem i głową pokazuje mi kasę obok i mówi "tam też wolna może sobie pani tam pójść" No szczena mi opadła... Podobnie przy kasie z pierwszeństwem w Stokrocie - pan odsunął (!) mój wózek i wszedł ze swoim przede mnie... No ludzie, bo byłam słabsza, ledwo stałam i nie miałam się siły wykłócać to od razu byłam niewidzialna?? Szok po prostu, od tej pory w moim osobistym kodeksie do ustępowania znalazły się też ciężarne, po prostu znam ten ból i szczerzące się chamstwo.
Oczywiście masz rację, nie wszyscy starsi ludzie się tak zachowują ale zdarzają się i tacy chamscy. Pragnę też zaznaczyć że nie wszystkie osoby młode muszą być w 100% zdrowe, przecież młodzi ludzie też przechodzą różnego rodzaju operacje, miewają wypadki, potem mają jakiś niedowład nóg, jakieś ciężkie choroby więc jeśli taka osoba siedzi to nic złego, a starsi ludzie oceniają nie wiedząc jaka jest prawda. Moja mama np. jest w wieku 52 lat i zawsze mówię jej żeby siedziała i miała gdzieś to że ktoś nad nią sapie( jakaś starsza osoba) ponieważ moja mama miała kilka lat wcześniej bardzo poważną operację dolnej części kręgosłupa, także miewa czasami skurcze nóg itp od tego, ale jakby się jej tak przyjrzeć to wygląda normalnie na zdrową osobę, z twarzy nawet na młodszą niż jest normalnie.
Ja sama zazwyczaj staram się ustępować miejsca osobą starszym takim którzy naprawdę tego potrzebują, nieraz spotkałam się jednak z taką sytuacją że stała nade mną kobieta w wieku mojej mamy taka elegancko ubrana i szturchała mnie parasolką( buty na obcasiku itp) żebym jej ustąpiła miejsca a widać było że wcale tego nie potrzebowała tylko chciała aby jej wygodnie było.
Tak samo śmieszy mnie jeden fakt że ci wszyscy starzy ludzie są tak schorowani itp. a jak np, jest jakaś wielka promocja w realu to już od otwarcia jest wyścig i to nie byle jaki. Nagle ludzie chodzący ( starsze osoby) o kulach zdrowieją czyli staje się " cud" nie raz widziałam jak jeden dziadek z drugim brali kule w swoje ręce i biegli jak na jakiś wyścigach żeby im promocyjnej rzeczy nie zabrakło. A jak są wywożone jakieś przeceny to tak biegną za tym wózkiem że się mało nie przewrócą ( ludzie którym potem trzeba ustępować miejsca bo tacy "chorzy") oczywiście nie wszyscy tacy są no ale takie sytuacje też się zdarzają.
Ja sama zazwyczaj staram się ustępować miejsca osobą starszym takim którzy naprawdę tego potrzebują, nieraz spotkałam się jednak z taką sytuacją że stała nade mną kobieta w wieku mojej mamy taka elegancko ubrana i szturchała mnie parasolką( buty na obcasiku itp) żebym jej ustąpiła miejsca a widać było że wcale tego nie potrzebowała tylko chciała aby jej wygodnie było.
Tak samo śmieszy mnie jeden fakt że ci wszyscy starzy ludzie są tak schorowani itp. a jak np, jest jakaś wielka promocja w realu to już od otwarcia jest wyścig i to nie byle jaki. Nagle ludzie chodzący ( starsze osoby) o kulach zdrowieją czyli staje się " cud" nie raz widziałam jak jeden dziadek z drugim brali kule w swoje ręce i biegli jak na jakiś wyścigach żeby im promocyjnej rzeczy nie zabrakło. A jak są wywożone jakieś przeceny to tak biegną za tym wózkiem że się mało nie przewrócą ( ludzie którym potem trzeba ustępować miejsca bo tacy "chorzy") oczywiście nie wszyscy tacy są no ale takie sytuacje też się zdarzają.
Takie zycie ze czlowiek sie starzeje i z wiekiem nie wiadomo jaki bedzie...na zachowanie straszego czlowieka nalezy brac poprawke.
Oczywiscie nie usprawiedliwia starszej osoby uzywanie 'sily' ale z drugiej strony jakaz to sila byla uzyta- bez przesaday.
Zreszta dla swietego spokojunalezalo po prostu tego miejsca ustapic. Nie chocdzi tu o cene jaka placi sie za przejazd- to nie ma z tym nic wspolnego. Zapewne zdrowemu czlowiekowi w mlodym/ srednim wieku trudno zrozumiec jak ciezko moze byc ustac starszej osobie. Nikt z nas nie wie jaki bedzie na starosc.
Mysle ze troche wyrozumialosci nikomu by nie zaszkodzilo w stosunku do starszych osob.
Pozdrawiam
Oczywiscie nie usprawiedliwia starszej osoby uzywanie 'sily' ale z drugiej strony jakaz to sila byla uzyta- bez przesaday.
Zreszta dla swietego spokojunalezalo po prostu tego miejsca ustapic. Nie chocdzi tu o cene jaka placi sie za przejazd- to nie ma z tym nic wspolnego. Zapewne zdrowemu czlowiekowi w mlodym/ srednim wieku trudno zrozumiec jak ciezko moze byc ustac starszej osobie. Nikt z nas nie wie jaki bedzie na starosc.
Mysle ze troche wyrozumialosci nikomu by nie zaszkodzilo w stosunku do starszych osob.
Pozdrawiam
Dobre zachowanie mówi że byś ustępował miejsca ale dzięki takim starym dziadygom już nie ustępuję. Miałem trzy przypadki gdzie mnie kobiet a starsza zrugała w tramwaju sobie pomyślałem głupia, drugi raz to samo ( już ktoś inny) sobie myślę za grzeczność dostałem opieprz i za trzecim to samo. Od tamtej pory powiedziałem dość choćby się przewracali obok mnie nie wstanę to mnie nauczyli ci starsi ludzie. Mogę ustąpić jak ktoś mnie o to normalnie poprosi ale na pewno nie już z grzeczności. A potem opinie o młodzieży są takie że są nie wychowani, a to błąd, to mochery są nie wychowani
A może ludzie, zmęczeni i zniszczeni przez okupantów niemieckich i sowieckich nie mają już sił pokornie błagać HOŁOTĘ, aby raczyła odrobinę pomyśleć, uszanować. Pewnie tę HOŁOTĘ wychowała w domu inna HOŁOTA, bo skąd by taki brak empatii i szacunku ? Ja nie mógłbym siedzieć widząc starsze osoby wokół siebie. ( mam 29 lat).
Tak starszych szanować i ustępować, tam gdzie się da.to
Tak starszych szanować i ustępować, tam gdzie się da.to
kiedyś jechałam długą trasę tramwajem z Gdańska gł. do Jelitkowa z dzieckiem które siedziało na przeciwległym siedzeniu, na jakimś przystanku wsiadł starszy człowiek i dosłownie zrzucił mi córkę z siedzenia, nie zdążyłąm nawet zareagować to była tak szybka akcja ze strony "dziadka" Myślą że z racji wieku to wszystko im wolno. Od tamtej pory zmieniłam zdanie na temat emerytów, kadżdy płaci za bilet i ma prawo siedzieć, a czy ustąpie komuś miejsca to moja sprawa....
Pozwolę sobie przytoczyć inne równie naganne zachowanie STRAUSZKÓW . Podeszłam sobie właśnie do kasy z rocznym dzieckiem w wózku i ponieważ byłam z wózkiem między mną a Klientem wcześniej byłą na taśmie przerwa , więc taki dziadunio skacząc po wózku z dzieckiem wpycha się od lewej strony , przepychająć wózek i kopiąc moje małe dziecko, pcha się przed nas ,zrobiłam mu niezłą awanturę , a dziadzio na to ,że on schorowany , że on tylko kilka rzeczy , że taśma niewykorzystana -prawie nie zszedł bo ma chore serce . Puściłam buraka bo dziecko płakało z bólu - gdyby nie wózek między nami ... A jak wyszedł ze sklepu nagle ozdrowiał - cud jakiś . PONIŻAJĄCE DOZNANIE i jak tu ich szanować - jak oni nikogo nie szanują!!!!!!
Zgadzam się w stu procentach. Starsi ludzie zachowują się jak bydło. A wiem to doskonale, bo mam wątpliwą przyjemność jeździć autobusami, w których odsetek emerytów jest chyba największy w Gdańsku. Na porządku dziennym jest nieustępowanie miejsca kobietom, nawet w bardzo zaawansowanej ciąży.
Kolejny przykład: jadę autobusem do Sopotu, 1/3 miejsc wolnych, co rzadko się zdarza. Wchodzi pani, wiek jakieś 65-67 lat i robi awanturę, bo UWAGA chciała usiąść ze swoim wypakowanym bo brzegi wózkiem na zakupy na konkretnym miejscu dla niepełnosprawnych, mimo że było wolnych kilka miejsc obok tego jednego. I oczywiście odbywa się karczemna awantura, ponieważ owa pani miała takie widzimisię, by usiąść na miejscu zajmowanym akurat przez inną starszą osobę. I zaczęła się wojna - panie zaczęły się ze sobą licytować, która z nich posiada więcej schorzeń. Naprawdę komiczny widok.
Dodam, iż sama mam 4-latka, który pomimo swojego wieku nie jest w stanie ustać w autobusie ze względu na problemy z mięśniami. Szczególnie w tych sopockich, gdzie kierowcy pędzą jakby ich sam szatan gnał. A mimo tego, że zdarzyło mi się kilka razy, że się omal się nie wywrócił, nikt nie raczył ustąpić nam miejsca.
Już nie wspominając o miejscach dla wózków, które są zawsze oblegane, a ludzie, gdy tylko zwróci się im uwagę, że jest to miejsce dla matek z wózkami i dla niepełnosprawnych, patrzą na ciebie nienawistnym wzrokiem, szczególnie właśnie starsi ludzie, którzy upodobali sobie te miejsca na swe wózki zakupowe.
Podam też kolejny przykład. Jadąc wspomnianym wcześniej autobusem do Sopotu widzę młodą kobietę z małym dzieckiem (jakieś 2 lata), siedzącym na kolanach. Kobieta siedziała na miejscu w środku autobusu, na tym, które znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie drzwi. I oczywiście jakaś starszy babsztyl SIEDZĄCY z przodu, tylko na miejscu znajdującym się na podwyższeniu, zaczął gadkę o młodzieży, jaka to ona niewychowana i w ogóle. Oczywiście po chwili dodała, że chodzi jej o tą kobietę z dzieckiem, która bezczelnie zajęła miejsce dla inwalidów takich jak ona, którzy nie mogą się wspinać na te wysokie miejsca. I tu młoda kobieta nie wytrzymała i zbeształa staruszkę w dość prymitywny, aczkolwiek skuteczny sposób, jednocześnie dodając, że przez takich jak ona nie może się dostać od roku do ortopedy (co zresztą jest prawdą). Staruszka nie wydała z siebie ani słowa, natomiast cały orszak moherowych beretów rozgorzał w dyskusji na temat chamstwa młodych, oczywiście gdy kobieta z dzieckiem już opuściła pojazd.
Gdzie tu kultura? Matka z małym dzieckiem, mająca problemy ze zdrowiem nie jest uprawniona do zajmowania JEDNEGO miejsca? A z jakiego powodu? Bo tłum starszych ludzi, którzy nie maja nic do roboty poza zrobieniem zakupów na końcu miasta, tudzież pchaniem się w kolejce podczas setnej w danym miesiącu wizyty u lekarza, wylewa swój jad na kogo tylko można.
Inny przykład, jakże powszechny. Umawiam się do lekarza na konkretną godzinę. Specjalnie biorę wolne w pracy, żeby tylko móc dostać skierowanie do specjalisty. Przybywam na miejsce jeszcze przed godziną, w której lekarz zaczyna swój dyżur. Oczywiście wszystkie miejsca siedzące zajęte są już przez emerytów. Pytam się, kto ostatni do dr tego a tego. Zgłasza się jeden z nich. Czekam godzinę, drugą, za godzinę lekarz kończy dyżur. Przychodzi stara baba i pyta się wszystkich, na którą godzinę są umówieni. Odpowiadają. A że była umówiona na godzinę, która już dawno minęła, weszła sobie bez kolejki. A ja czekam i czekam. Tłum moherów przede mną jest gotów zabić, by tylko dopchać się przed końcem dyżuru. Ja oczywiście nie zdążyłam i dzień pracy stracony...
Co ciekawe na wsi sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Mieszkam od 5 lat w Gdańsku i dziwi mnie ilość osób w starszym wieku u internisty. W przychodni, do której wcześniej byłam zapisana, a która była jedyną na 20 wsi, starsi ludzie stanowili może 30% ogółu przyjmowanych pacjentów. I wynika to chyba z tego, że do lekarza chodzą tylko ci, którzy naprawdę tego potrzebują (1 kurs autobusu w kierunku przychodni i z powrotem, i to płatny PKS). A w miastach, gdzie starsi ludzie mają bilety za darmo wizytowanie lekarzy jest dla nich jedną z form rozrywki. Stąd też wiecznie okupowane przez nich autobusy.
Nie rozumiem, skąd taka agresja wśród tych ludzi. Chyba stąd, że walczą pomiędzy sobą, licytując się na posiadane choroby. A ich mentalność zatrzymała się w czasach, kiedy stało się godzinami w kolejkach, rozpychając się łokciami.
Co do ustępowania miejsc w autobusie. Sama tego nie robię, mimo że jestem młodą osobą, a to z prostej przyczyny. Bardzo źle się czuję jadąc autobusem i nieraz zdarzyło mi się zemdleć. Siadam więc na wyższych miejscach koło okna, zakładam słuchawki na uszy i ignoruję wszystkich, którzy swoją postawę roszczeniową przedkładają ponad wszystko i wszystkich. Niech się zabijają o miejsca niżej położone. Przy okazji pozdrawiam wszystkich starszych, którzy nie dali się zezwierzęcić i mimo tego, że ledwo trzymają się na nogach nie molestują ludzi o ustąpienie im miejsca. Co ciekawe tylko tym ludziom ktoś zawsze ustępuje miejsca.
Kolejny przykład: jadę autobusem do Sopotu, 1/3 miejsc wolnych, co rzadko się zdarza. Wchodzi pani, wiek jakieś 65-67 lat i robi awanturę, bo UWAGA chciała usiąść ze swoim wypakowanym bo brzegi wózkiem na zakupy na konkretnym miejscu dla niepełnosprawnych, mimo że było wolnych kilka miejsc obok tego jednego. I oczywiście odbywa się karczemna awantura, ponieważ owa pani miała takie widzimisię, by usiąść na miejscu zajmowanym akurat przez inną starszą osobę. I zaczęła się wojna - panie zaczęły się ze sobą licytować, która z nich posiada więcej schorzeń. Naprawdę komiczny widok.
Dodam, iż sama mam 4-latka, który pomimo swojego wieku nie jest w stanie ustać w autobusie ze względu na problemy z mięśniami. Szczególnie w tych sopockich, gdzie kierowcy pędzą jakby ich sam szatan gnał. A mimo tego, że zdarzyło mi się kilka razy, że się omal się nie wywrócił, nikt nie raczył ustąpić nam miejsca.
Już nie wspominając o miejscach dla wózków, które są zawsze oblegane, a ludzie, gdy tylko zwróci się im uwagę, że jest to miejsce dla matek z wózkami i dla niepełnosprawnych, patrzą na ciebie nienawistnym wzrokiem, szczególnie właśnie starsi ludzie, którzy upodobali sobie te miejsca na swe wózki zakupowe.
Podam też kolejny przykład. Jadąc wspomnianym wcześniej autobusem do Sopotu widzę młodą kobietę z małym dzieckiem (jakieś 2 lata), siedzącym na kolanach. Kobieta siedziała na miejscu w środku autobusu, na tym, które znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie drzwi. I oczywiście jakaś starszy babsztyl SIEDZĄCY z przodu, tylko na miejscu znajdującym się na podwyższeniu, zaczął gadkę o młodzieży, jaka to ona niewychowana i w ogóle. Oczywiście po chwili dodała, że chodzi jej o tą kobietę z dzieckiem, która bezczelnie zajęła miejsce dla inwalidów takich jak ona, którzy nie mogą się wspinać na te wysokie miejsca. I tu młoda kobieta nie wytrzymała i zbeształa staruszkę w dość prymitywny, aczkolwiek skuteczny sposób, jednocześnie dodając, że przez takich jak ona nie może się dostać od roku do ortopedy (co zresztą jest prawdą). Staruszka nie wydała z siebie ani słowa, natomiast cały orszak moherowych beretów rozgorzał w dyskusji na temat chamstwa młodych, oczywiście gdy kobieta z dzieckiem już opuściła pojazd.
Gdzie tu kultura? Matka z małym dzieckiem, mająca problemy ze zdrowiem nie jest uprawniona do zajmowania JEDNEGO miejsca? A z jakiego powodu? Bo tłum starszych ludzi, którzy nie maja nic do roboty poza zrobieniem zakupów na końcu miasta, tudzież pchaniem się w kolejce podczas setnej w danym miesiącu wizyty u lekarza, wylewa swój jad na kogo tylko można.
Inny przykład, jakże powszechny. Umawiam się do lekarza na konkretną godzinę. Specjalnie biorę wolne w pracy, żeby tylko móc dostać skierowanie do specjalisty. Przybywam na miejsce jeszcze przed godziną, w której lekarz zaczyna swój dyżur. Oczywiście wszystkie miejsca siedzące zajęte są już przez emerytów. Pytam się, kto ostatni do dr tego a tego. Zgłasza się jeden z nich. Czekam godzinę, drugą, za godzinę lekarz kończy dyżur. Przychodzi stara baba i pyta się wszystkich, na którą godzinę są umówieni. Odpowiadają. A że była umówiona na godzinę, która już dawno minęła, weszła sobie bez kolejki. A ja czekam i czekam. Tłum moherów przede mną jest gotów zabić, by tylko dopchać się przed końcem dyżuru. Ja oczywiście nie zdążyłam i dzień pracy stracony...
Co ciekawe na wsi sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Mieszkam od 5 lat w Gdańsku i dziwi mnie ilość osób w starszym wieku u internisty. W przychodni, do której wcześniej byłam zapisana, a która była jedyną na 20 wsi, starsi ludzie stanowili może 30% ogółu przyjmowanych pacjentów. I wynika to chyba z tego, że do lekarza chodzą tylko ci, którzy naprawdę tego potrzebują (1 kurs autobusu w kierunku przychodni i z powrotem, i to płatny PKS). A w miastach, gdzie starsi ludzie mają bilety za darmo wizytowanie lekarzy jest dla nich jedną z form rozrywki. Stąd też wiecznie okupowane przez nich autobusy.
Nie rozumiem, skąd taka agresja wśród tych ludzi. Chyba stąd, że walczą pomiędzy sobą, licytując się na posiadane choroby. A ich mentalność zatrzymała się w czasach, kiedy stało się godzinami w kolejkach, rozpychając się łokciami.
Co do ustępowania miejsc w autobusie. Sama tego nie robię, mimo że jestem młodą osobą, a to z prostej przyczyny. Bardzo źle się czuję jadąc autobusem i nieraz zdarzyło mi się zemdleć. Siadam więc na wyższych miejscach koło okna, zakładam słuchawki na uszy i ignoruję wszystkich, którzy swoją postawę roszczeniową przedkładają ponad wszystko i wszystkich. Niech się zabijają o miejsca niżej położone. Przy okazji pozdrawiam wszystkich starszych, którzy nie dali się zezwierzęcić i mimo tego, że ledwo trzymają się na nogach nie molestują ludzi o ustąpienie im miejsca. Co ciekawe tylko tym ludziom ktoś zawsze ustępuje miejsca.
Mam 50 lat, nie należę do osób które idąc przez życie rozpychają się łokciami i może dlatego w momencie spokojnego wsiadania do tramwaju zostałam niemalże wepchnięta pod tramwaj przez "bardzo chorą kobietę" o dwóch kulach. Była w moim wieku ale krzepę to miało to babsko niemiłosierną. Kiedy byłam w ciąży, czy z córeczką roczną na ręku (dojeżdżałam do pracy) nikt mnie nie ustępował miejsca ( być może ten porywczy dziadek też nie ustąpił) i o tym się nawet nie mówiło. A swoją drogą uważam, że emeryci mają tyle wolnego czasu, że mogą wybrać podróż tramwajem, ( czy zakupy) wtedy gdy pracujący są w pracy, a uczniowie w szkole. Młodym też należy się szacunek i zrozumienie, oni też miewają problemy (również zdrowotne) a przecież to nasza (starych) gwarancja na emeryturę. Pozdrawiam Cię Magdo i pozdrawiam
bardzo dobry przykład bachorów i pokolenia bez stresowego ma m bilet to nie ustąpię miejsca bo co mnie to obchodzi!!Wasza głupota jest porażająca ale co się dziwić tak paskudnego pokolenia nigdy w tym kraju nie było !! Nie mają szacunku do niczego i do nikogo .A ile ta paniusia stała w tramwaju 10 minut max 15 ale jest piekielnie zmęczona po pracy na krzesełku przed komputerem.Ale sama pewnie jest wielce ubożona jak nie jest traktowana jak uprzywilejowana za to ze jest kobietą .Ale jak ona będzie miała 80 lat to zapewne będzie się na wózku inwalidzkim poruszać!!A ta co by zabiła człowieka czy dziecko to już jest PATOLOGIA!! W obecnej epoce to powinni krzesła w każdym tramwaju po malować przynajmniej połowę składu na jaskrawo zielono i napisać dla emerytów,kobiet w ciąży i inwalidów!! Gdy wracam po maratonie nawet przez myśl by mi nie przyszło by siedzieć gdy straszy czy kobieta w ciąży stoi!!Prędzej bym na podłodze usiadł!!Ale co sie dziwić takie pokolenie rodzice nie wychowują ,szkoła nie uczy,Kto ma im wpajać wartości i kulturę ????
Po części się zgodzę z Tobą. Jednak to nie tylko wina młodego pokolenia. Gdyby starsi ludzie prosili kulturalnie o ustąpienie im miejsca to myślę, że wiele osób by to robiło. Oni jednak mają w zwyczaju nachalne szturchanie oraz przykre, nieraz wulgarne komentarze. Właśnie to powoduje, iż coraz więcej ludzi przestaje ich szanować, konsekwencją czego jest właśnie nieustępowanie miejsca.
Muszę jeszcze dodać, że autobusami poruszają właśnie ludzie, którzy naprawdę ciężko pracują, a nie "białe kołnierzyki", grzejące ciepłe posadki. Tych pierwszych nie stać na utrzymanie samochodu, więc nie mają wyjścia, muszą korzystać z komunikacji publicznej.
Muszę jeszcze dodać, że autobusami poruszają właśnie ludzie, którzy naprawdę ciężko pracują, a nie "białe kołnierzyki", grzejące ciepłe posadki. Tych pierwszych nie stać na utrzymanie samochodu, więc nie mają wyjścia, muszą korzystać z komunikacji publicznej.
"Najlepsze są stare babcie wyścigowe. Stoi taka,dyszy, wygląda jakby za chwilę miała zejść z tego świata ale jak zajedzie tramwaj wskakuje jednym susem i z podziwu godną zwinnością zajmuje miejsce siedzące zostawiając z tyłu całe młodsze o 40 lat towarzystwo"
Może dlatego, że zdają sobie sprawę z tego, że nikt im nie będzie chciał ustąpić miejsca... One naprawdę mają prawo być zmęczone życiem, chorobami, brakiem empatii, ciągłą walką o wiązanie końca z końcem i tym by na leki wystarczyło.
Może dlatego, że zdają sobie sprawę z tego, że nikt im nie będzie chciał ustąpić miejsca... One naprawdę mają prawo być zmęczone życiem, chorobami, brakiem empatii, ciągłą walką o wiązanie końca z końcem i tym by na leki wystarczyło.
no róznica jest taka że Ty zapłaciłas za przejazd oni nie bo oni jeżdża nie płacąc i nie koniecznie za darmo bo przecież dzis nic nie ma za doarmo to my za nich płacimy ale oni z racji wieku korzystaja z tego ze nie musza płacić a chamstwo to fakrt to ich główna cecha ale taka szarpanina to juz przegięcie powinien dziad dostać bęcki i tyle. A co do ich uprawnień do przejazdów bezpłatnych no cóż moze i powinni mieć takie prawo ale nie przez całą dobę i na pewno poza godzinami szczytu zeby nie było takich sytuacji jak Twoja i wiele wiele podobnych skoro jeżdż na nasz koszt to niechże kożystają z tego przywileju ale poza godzinami gdzie my musimy dotrzec do pracy zeby na ich przywileje zarobić.
Droga Magdo z całego serca współczuję Tobie Twojej własnej postawy. Owszem spotkałam się z zachowaniem podobnym do tego o którym Ty napisałaś.
Z całego serca życzę Tobie oraz Twoim najbliższym byś miała okazję kiedyś doświadczyć jak to jest gdy powinnaś/musisz usiąść, a nikt nie ustąpi Ci miejsca i być może wcale nie będziesz musiała czekać kilkadziesiąt lat. Wystarczy, że będziesz w zaawansowanej ciąży (np. 7 m-c) i np. wyjątkowo będziesz musiała pojechać komunikacją miejską. Będziesz miała do przejechania TYLKO 3-4 przystanki, Taksówki się nie opłaca zamawiać, a maszerować przy ruchliwej, śmierdzącej ulicy ze spuchniętymi nogami się nie chce. Motorniczy będzie szalał, Tobą będzie rzucało i bardzo będziesz chciała obronić swój drogocenny brzuszek z Maleńką zawartością. W pobliżu będą siedziały same młode osoby. Jestem bardzo ciekawa czy tak po prostu podejdziesz do którejś z tych osób i poprosisz by Ci ustąpiła. I co zrobisz jeśli Cię oleje? Z pięściami się rzucisz?
Ja byłam rok temu w takiej sytuacji i mnie ustąpiła miejsca dopiero starsza pani siedząca znacznie dalej. Fakt ja tylko siedziałam w domu cały dzień, prawie w nocy nie spałam, a młodzież wracała bardzo zmęczona ze szkoły z lekcji na których gadały, grały, wysyłały smsy, robiły zdjęcia itp.
Sama kilka razy widziałam jak właśnie osoby starsze prosiły grzecznie o ustąpienie miejsca, a te osoby które poproszono o ustąpienie miejsca odwracały się w kierunku okna, "bo tak samo płacę za przejazd" i mają prawo...
Sami jeszcze nie wiemy jak będziemy się czuć (o ile dożyjemy takiego wieku), co będzie nam dolegać skoro już teraz często jesteśmy zmęczeni życiem.
Ja mimo wszystko moją córkę będę uczyła kultury, również tego by ustępowała miejsca osobom starszym od siebie bez względu na ich zachowanie. I mam nadzieje, że jakoś się uda.
A na koniec wracając do starszego pana zwanego przez Ciebie jakże kulturalnie "starym gnojem" oraz " pieprzonym starym dziadkiem" może ten osobnik wcześniej nie raz grzecznie poprosił osoby takie jak Ty o ustąpienie miejsca i został zignorowany, bo przecież "nie jest to przymusem aby ustępować miejsca innym osobom", więc teraz zachowuje się jak to opisałaś ze swojego punktu widzenia.
Gdybym ja znalazła się w takiej sytuacji miejsca bym oczywiście ustąpiła i na głos człowieka upomniała oraz zwróciła uwagę na jego brak kultury. Chyba tylko takim zachowaniem możemy starać się zmienić świat.
Nasze drogie polakowo: widzieć tylko czubek własnego nosa...
PS.
Już chyba nigdy nie będę niczego podobnego czytała na forach ponieważ ogólny brak kultury i poszanowania drugiego człowieka kosztują mnie zbyt dużo zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich KULTURALNYCH forumowiczów.
Z całego serca życzę Tobie oraz Twoim najbliższym byś miała okazję kiedyś doświadczyć jak to jest gdy powinnaś/musisz usiąść, a nikt nie ustąpi Ci miejsca i być może wcale nie będziesz musiała czekać kilkadziesiąt lat. Wystarczy, że będziesz w zaawansowanej ciąży (np. 7 m-c) i np. wyjątkowo będziesz musiała pojechać komunikacją miejską. Będziesz miała do przejechania TYLKO 3-4 przystanki, Taksówki się nie opłaca zamawiać, a maszerować przy ruchliwej, śmierdzącej ulicy ze spuchniętymi nogami się nie chce. Motorniczy będzie szalał, Tobą będzie rzucało i bardzo będziesz chciała obronić swój drogocenny brzuszek z Maleńką zawartością. W pobliżu będą siedziały same młode osoby. Jestem bardzo ciekawa czy tak po prostu podejdziesz do którejś z tych osób i poprosisz by Ci ustąpiła. I co zrobisz jeśli Cię oleje? Z pięściami się rzucisz?
Ja byłam rok temu w takiej sytuacji i mnie ustąpiła miejsca dopiero starsza pani siedząca znacznie dalej. Fakt ja tylko siedziałam w domu cały dzień, prawie w nocy nie spałam, a młodzież wracała bardzo zmęczona ze szkoły z lekcji na których gadały, grały, wysyłały smsy, robiły zdjęcia itp.
Sama kilka razy widziałam jak właśnie osoby starsze prosiły grzecznie o ustąpienie miejsca, a te osoby które poproszono o ustąpienie miejsca odwracały się w kierunku okna, "bo tak samo płacę za przejazd" i mają prawo...
Sami jeszcze nie wiemy jak będziemy się czuć (o ile dożyjemy takiego wieku), co będzie nam dolegać skoro już teraz często jesteśmy zmęczeni życiem.
Ja mimo wszystko moją córkę będę uczyła kultury, również tego by ustępowała miejsca osobom starszym od siebie bez względu na ich zachowanie. I mam nadzieje, że jakoś się uda.
A na koniec wracając do starszego pana zwanego przez Ciebie jakże kulturalnie "starym gnojem" oraz " pieprzonym starym dziadkiem" może ten osobnik wcześniej nie raz grzecznie poprosił osoby takie jak Ty o ustąpienie miejsca i został zignorowany, bo przecież "nie jest to przymusem aby ustępować miejsca innym osobom", więc teraz zachowuje się jak to opisałaś ze swojego punktu widzenia.
Gdybym ja znalazła się w takiej sytuacji miejsca bym oczywiście ustąpiła i na głos człowieka upomniała oraz zwróciła uwagę na jego brak kultury. Chyba tylko takim zachowaniem możemy starać się zmienić świat.
Nasze drogie polakowo: widzieć tylko czubek własnego nosa...
PS.
Już chyba nigdy nie będę niczego podobnego czytała na forach ponieważ ogólny brak kultury i poszanowania drugiego człowieka kosztują mnie zbyt dużo zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich KULTURALNYCH forumowiczów.
taaak? z drugiej strony barykady, scenka z tramwaju na Przymorzu. na Jagiellońskiej wsiadła starsza Pani, przygarbiona, o lasce, stanie podczas jazdy na prawdę było dla niej wyzwaniem. obok siedziała sikulinda może 14 lat, wzrok w szybę. Również starszy Pan, który stał obok zapytał grzecznie, czy nie zechciałaby ustąpić owej Pani miejsca. odpowiedź zamurowała mnie i tramwaj. w życiu nie spodziewałem się tak ordynarnej reakcji smarkuli :P to się z domu się wynosi. ja się nie dziwię, że teraz starsi zaczęli traktować młodych z góry.
Ktoś ją przecież wychował pewnie jej własna babcia. Ludzie mają prawo prosić czy się zapytać, a z drugiej strony mają prawo odmówić. Oby tylko obie te fazy przebiegały z szacunkiem dla drugiej strony. Widzisz tylko młodą twarz i nigdy nie wiesz co kryje się po drugiej stronie. Tętniak, rak, padaczka. Jednak nic nie usprawiedliwia chamstwa. I u młodych i u starych.
"Nikt wiecznie młodym nie jest" - ale będzie prawie do śmierci pracował by się młody dziadek wygodnie rozsiadł w tramwaju, co się za komuny bidulek napracował niesamowicie. Agentowi Tomkowi też mam ustępować, bo emeryt i się bidak naharował rozkochując celebrytki i rozbijając drogie fury? Masz do młodych pretensje, że starzy ich traktują jak bydło które ma paść przy orce na ich przywileje?
Nienawidzę ludzi na których muszę pracować i jest to dla mnie i moich rówieśników normalne i zdrowe podejście. My stworzyliśmy ten system? My zmuszamy młodych by pracowali na starych? Nienawiść młodych do starych jest zdrową i normalną reakcją na rażącą społeczną niesprawiedliwość. Nie chcecie nienawiści to zmieńcie system a nie zwalacie winę na młodych.
Nienawidzę ludzi na których muszę pracować i jest to dla mnie i moich rówieśników normalne i zdrowe podejście. My stworzyliśmy ten system? My zmuszamy młodych by pracowali na starych? Nienawiść młodych do starych jest zdrową i normalną reakcją na rażącą społeczną niesprawiedliwość. Nie chcecie nienawiści to zmieńcie system a nie zwalacie winę na młodych.
ja za to kilkanaście lat mieszkałam na Przymorzu. to jest hardcore, gdy wsiada starsza pani i widząc że wszystkie miejsca zajęte (nie ma się co oszukiwać, osiedle starszych ludzi) i zaczepia najbliżej siedzącego starszego pana, żeby jej ustąpił, bo jej się należy, bo ona ma książeczkę jakiegośtam inwalidy i ona MUSI usiąść. pech chciał, że ten pan miał taki sam papier i do tego krewką żonę. prawie się tam rozszarpały. wychowane na chamstwie poprzedniego ustroju pt. wszystko mi się należy. prostactwo takie samo jak u młodzieży, gdzie kapitalizm wmówił, że starsi są odpadem społecznym, nie myślcie że młodzi za granicą ustępują miejsca. sama mam nieco ponad 20 lat, do tego cukrzycę i wiem, że jak zrobi mi się słabo to nie mam się co prosić - w starych tramwajach siadałam zawsze z tyłu na podłodze gdy była potrzeba.
Nie zamierzam bronić zachowania starszego Pana, jeśli takie było jak piszesz. Jednak
Czy po zwolnieniu miejsca , kiedy po bardzo długim staniu takowe się zwolniło rozejrzałaś się czy wokół Ciebie nie ma osoby , dla której jego zajęcie będzie jeszcze większą ulgą np koibiety w zaawansowanej ciązy.
Swoją drogą ciekaw jestem co znaczy "bardzo długo stałam"
Może się mylę, ale czytając Twój post wyobraziłem sobie Ciebie kilknaście lat młodszą jak siedzisz , a obok Ciebie stoi Twoja Mama - widok powwszechny dzisiaj i trochę dawniej w naszych tramwajach.
Kiedy byłem w Twoim wieku w zasadzie nigdy nie siedziałem, bo normą wtedy było, że należało się rozlądnąć, czy nie ma w pobliżu:
- osób starszych,
- kobiet i to bynajmniej nie w ciąży.
Ale dzisaj są inne normy to fakt.
Czy po zwolnieniu miejsca , kiedy po bardzo długim staniu takowe się zwolniło rozejrzałaś się czy wokół Ciebie nie ma osoby , dla której jego zajęcie będzie jeszcze większą ulgą np koibiety w zaawansowanej ciązy.
Swoją drogą ciekaw jestem co znaczy "bardzo długo stałam"
Może się mylę, ale czytając Twój post wyobraziłem sobie Ciebie kilknaście lat młodszą jak siedzisz , a obok Ciebie stoi Twoja Mama - widok powwszechny dzisiaj i trochę dawniej w naszych tramwajach.
Kiedy byłem w Twoim wieku w zasadzie nigdy nie siedziałem, bo normą wtedy było, że należało się rozlądnąć, czy nie ma w pobliżu:
- osób starszych,
- kobiet i to bynajmniej nie w ciąży.
Ale dzisaj są inne normy to fakt.
Stare mohery tak sie zachowuja.
Wracam przemeczony z nocnej pracy (ciezka praca fizyczna) tramwajem, wiec nie ustepuje miejsca jakiemus emerytowi ktory nie ma co robic tylko calymi dniami jezdzi komunikacja, by szturhac mlodszych.
Ustepuje tylko inwalidom, kobietom w ciazy, albo jak widze ze ktos na prawde stary o lasce.
A pisuary i mohery niech stoja.
Maja sile stac godzine w kosciele, to wytrzymaja 3 przystanki w tramwaju.
Wracam przemeczony z nocnej pracy (ciezka praca fizyczna) tramwajem, wiec nie ustepuje miejsca jakiemus emerytowi ktory nie ma co robic tylko calymi dniami jezdzi komunikacja, by szturhac mlodszych.
Ustepuje tylko inwalidom, kobietom w ciazy, albo jak widze ze ktos na prawde stary o lasce.
A pisuary i mohery niech stoja.
Maja sile stac godzine w kosciele, to wytrzymaja 3 przystanki w tramwaju.
Niestety, ale komunikacja miejska przepełniona starszymi osobami, którym zawsze należy się miejsce jest efektem GŁUPIEJ polityki naszego kraju, która niepotrzebnie daje im zniżki. Wielu emerytów ma emeryturę wyższą od najniższej krajowej na którą ludzie pracują fizycznie po 8h dziennie. Wchodzą zmęczeni do autobusu i nie mogą usiąść, bo starszyzna musi siedzieć bo przez kilka godzin chodziła po markecie albo rynku. Gdyby za każdym razem musieli uiścić pełną opłatę za przejazd, wtedy jeździli by tylko wtedy gdyby tego potrzebowali a liczba emerytów, którym się należy miejsce spadła by drastycznie. Gdyby płacili za bilety z własnej kieszeni, nie jeździli by tak często. Ludzie szanują tylko własne pieniądze, nie interesuje ich na co przeznaczone są publiczne fundusze, jeśli coś jest za darmo to korzysta się z tego choćby dla zasady. Nie sądzę aby nieustępowanie starszym ludziom, zwłaszcza w godzinach kiedy większość jedzie/wraca z pracy była brakiem szacunku. Właśnie po wcześnie rano i 14-17 jest wzmożony ruch komunikacji miejskiej aby ludzie pracujący mogli w spokoju, w cywilizowany sposób wrócić do domu. Rozumiem, ktoś starszy wraca o tej godzinie od lekarza, nic nie poradzi, że tak miał umówioną wizytę, zostało to ustalone odgórnie, trudno, niech ma usiądzie bo ledwo na nogach stoi. Ale te wszystkie hrabiny o 15 wracające z pełnymi wózkami zakupów? Tak naprawdę to one nie szanują społeczeństwa, które za nie płaci.
Ja nie korzystam z komunikacji miejskiej, robole śmierdzą nie myją się z gęby śmierdzi im jak z kibla petami. Młode panienki pewnie też mają problem z higeną bo oblane tanimi detergentami śmierdzą jak kloaka w markecie. Współczuję starszym ludziom, powinni dostawać do renty dodatek za szkodliwe Trudno się nie dziwić starszym, że są agresywni, jeżdżąc w smrodach czują się jak na haju Jeszcze te nawijki przez telefon buractwo ryja drze, do całego swojego majątku, jakim jest telefon za pare złotych na kartę
starzy, jak starzy ale młodzi śmierdziele. Trudno sobie wyobrazić, jak będzie rąb..ło od takiego młodego za kilkadziesiąt lat. Na przystanku macha na ryja i jechane, zresztą, co niektóre panienki to takie kaszaloty wymalowane, że powinny nosić non stop mache. Spielberg, jakby wiedział o tym, to nakręciłby gwiezdne wojny u nas, bez charakteryzacji połowa towarzycha kasting przechodzi To byłby pierwszy film w 4D smród gratis
MAGDA P.
MASAKRA TO CO CIE SPOTKALO
ja kiedys jezdzilam na rehabilitacje kolana przed szkola i moze nie z lapami ale przysadzila sie do mnie jedna babka i tez chciala zebym ja puscila
raz ze bolala mnie ta noga dwa ze moze i bym puscila gdyby sie tylko usmiechenla jakos czy cos a nie z morda od razu ;//
i co z tego ze ja jestem mloda,mlody czlowiek nie ma prawa byc chory>?nie trzeba do tego laski czy wielkich bandazy
ale tego typu zwierzaki(bo tak sie zachowuja) tego nie rozumieja
wspolczuje
ci ze to cie spotkalo
taka agresja to nie wiadomo nawet jak sie zachowac.co za bezczelnosc ;/
MASAKRA TO CO CIE SPOTKALO
ja kiedys jezdzilam na rehabilitacje kolana przed szkola i moze nie z lapami ale przysadzila sie do mnie jedna babka i tez chciala zebym ja puscila
raz ze bolala mnie ta noga dwa ze moze i bym puscila gdyby sie tylko usmiechenla jakos czy cos a nie z morda od razu ;//
i co z tego ze ja jestem mloda,mlody czlowiek nie ma prawa byc chory>?nie trzeba do tego laski czy wielkich bandazy
ale tego typu zwierzaki(bo tak sie zachowuja) tego nie rozumieja
wspolczuje
ci ze to cie spotkalo
taka agresja to nie wiadomo nawet jak sie zachowac.co za bezczelnosc ;/
CHYBA TU POGIEŁO WSZYSTKICH UCZESTNIKÓW TEJ DYSKUSJI.
Chamstwo jest efektem pewnych procesów i pewnych zaniedbań, więc należy zastanowić się nad jego przyczynami a nie blablać o skutkach, które przecież są widoczne i nie ma po co młócić słomę.
To jest typowa dyskusja zastępcza i polowanie na kozła ofiarnego. Proszę lepiej wykorzystać swój cenny czas.
Chamstwo jest efektem pewnych procesów i pewnych zaniedbań, więc należy zastanowić się nad jego przyczynami a nie blablać o skutkach, które przecież są widoczne i nie ma po co młócić słomę.
To jest typowa dyskusja zastępcza i polowanie na kozła ofiarnego. Proszę lepiej wykorzystać swój cenny czas.
Nie tylko komunikacja.
Na zakończeniu jarmarku Dominikańskiego osoby starsze pokazały ,że są nie takie słabe.
Jak zwykle na koniec bylo rzucanie poduszek i oczywiscie prym w lapaniu i wyrwaniu innym poduszek mieli babcie i dziadki.
Moja znajoma dostala w nos a ja o malo co nie wyladowałem na chodniku.
Na zakończeniu jarmarku Dominikańskiego osoby starsze pokazały ,że są nie takie słabe.
Jak zwykle na koniec bylo rzucanie poduszek i oczywiscie prym w lapaniu i wyrwaniu innym poduszek mieli babcie i dziadki.
Moja znajoma dostala w nos a ja o malo co nie wyladowałem na chodniku.
Ja jestem już nieczuła na takich wymuszających staruchów. Jak ktoś stoi i sapie mi do ucha, to może zapomnieć, że usiądzie. Spotkało mnie kilka niemiłych sytuacji jak byłam w ciąży ze strony staruszków, a będąc z wielkim brzuchem nie miałam żadnych skrupułów i nie ustępowałam nikomu. Zdarzały się sytuacje, gdy ktoś ustępował mi miejsce - głośno zaznaczając ,, Niech Pani usiądzie,, i zanim się tam doczłapałam już miejsce było zajęte przez starego dziada - miał na tyle szczęścia, że wtedy nie jechał ze mną mój mąż :).
i przytoczę tutaj pewną anegdotę : W autobusie jechał Murzyn na jednym z przystanków wsiadła kobieta w zaawansowanej ciąży. Facet natychmiast wstał, aby ustąpić jej miejsca, ale zanim kobieta zdążyła usiąść, miejsce zajęła już wojownicza staruszka. Murzyn nie wiedząc co robić, postanowił uprzejmie zwrócić uwagę starszej kobiecie.
Ta jednak opryskliwie odpowiedziała: nie wiem, jak u was w Afryce, ale u nas w Polsce to się starszym ludziom ustępuje miejsca! Wtedy koleś nie wytrzymał i odpowiedział: nie wiem jak u was w Polsce, ale u nas w Afryce się takie stare baby zjada!
Ta jednak opryskliwie odpowiedziała: nie wiem, jak u was w Afryce, ale u nas w Polsce to się starszym ludziom ustępuje miejsca! Wtedy koleś nie wytrzymał i odpowiedział: nie wiem jak u was w Polsce, ale u nas w Afryce się takie stare baby zjada!
"Ale agresja :) Tutaj widzę aż się przelewa dobre wychowanie :). Resztę pozostawiam bez komentarza."
~dagi13 Twoja wypowiedź o starych dziadach w kwestii agresji i dobrego wychowania także pozostawia wiele do życzenia. Piszesz że kiedy byłaś w ciąży miałaś kilka niemiłych epizodów z udziałem "starych dziadów" I tu aż się prosi zacytować klasyka "zło dobrem zwyciężaj".
~dagi13 Twoja wypowiedź o starych dziadach w kwestii agresji i dobrego wychowania także pozostawia wiele do życzenia. Piszesz że kiedy byłaś w ciąży miałaś kilka niemiłych epizodów z udziałem "starych dziadów" I tu aż się prosi zacytować klasyka "zło dobrem zwyciężaj".
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Piszę tutaj o jednym ,,Starszym Człowieku,, który świadomie zajął miejsce - a nie był to żaden 80 letni staruszek tylko facet ok 65-70 lat i bezczelnie zasłonił się jeszcze gazetą nie słuchając komentarzy innych ludzi. I to nie był stary dziad? No proszę... Ja nie wymagam żeby staruszkowie puszczali ciężarne kobiety jak tylko przekroczą drzwi komunikacji, ale tutaj była jasna sytuacja dla kogo było zwolnione miejsce i chyba nie dziwne, że mój mąż by w takiej sytuacji zareagował ( nie piszę że pięściami). Zrugał by ,, Starszego Pana,, od góry do dołu i już. Przepraszam, ale chociaż w tym czasie moje bezpieczeństwo i mojego dziecka było dla mnie ważniejsze niż zmęczone nogi ,, Starszego Sympatycznego Człowieka,,. Chyba muszę bardziej rozwijać swoje wypowiedzi, bo potem się robi kwas.
Tak samo sytuacja na Hali w Gdyni ( 8 miesiąc ciąży - brzuch raczej widoczny)... wyszłam z kolejki, podeszłam na chwilę z drugiej strony lady, żeby zobaczyć nazwę produktu który chciałam kupić, wracam na swoje miejsce, a tam już stoi ,,Sympatyczna Starsza Pani,, - mówię jej ,, Przepraszam, ale ja byłam przed Panią,, ( kobieta stojąca przede mną potwierdziła) i pewnie myślicie że z uśmiechem na twarzy to zrozumiała? Nasłuchałam się że z tej strony jest kolejka, że trzeba było stać itp. itd. Odpuściłam, bo szkoda moich nerwów. To takie osoby nazywam starymi dziadami, osoby które pchają się łokciami i wszystkimi innymi częściami ciała jak jeszcze dobrze autobus się nie zatrzymał, nie ważne, że nikt jeszcze nie wysiadł... ona/on musi wejść... bo to jedyne miejsce w autobusie jej się należy... a nie daj Boże jak tylko tam usiądziesz... stanie i sapie... to są stare dziady i gdy taki ktoś nie ma szacunku do mnie, to na mój szacunek też nie może liczyć... sorry. A prawda jest taka gdy widzę spokojnie wchodzącą starowinkę/staruszka do autobusu, nie narzucającą się nikomu to jestem pierwsza która wstaje i zwalnia miejsce.
A jeżeli chodzi o agresję, to na tym forum aż się od niej przelewa... i nie chodzi tu tylko o posty skierowane do mnie, ale także o inne wątki.
Tak samo sytuacja na Hali w Gdyni ( 8 miesiąc ciąży - brzuch raczej widoczny)... wyszłam z kolejki, podeszłam na chwilę z drugiej strony lady, żeby zobaczyć nazwę produktu który chciałam kupić, wracam na swoje miejsce, a tam już stoi ,,Sympatyczna Starsza Pani,, - mówię jej ,, Przepraszam, ale ja byłam przed Panią,, ( kobieta stojąca przede mną potwierdziła) i pewnie myślicie że z uśmiechem na twarzy to zrozumiała? Nasłuchałam się że z tej strony jest kolejka, że trzeba było stać itp. itd. Odpuściłam, bo szkoda moich nerwów. To takie osoby nazywam starymi dziadami, osoby które pchają się łokciami i wszystkimi innymi częściami ciała jak jeszcze dobrze autobus się nie zatrzymał, nie ważne, że nikt jeszcze nie wysiadł... ona/on musi wejść... bo to jedyne miejsce w autobusie jej się należy... a nie daj Boże jak tylko tam usiądziesz... stanie i sapie... to są stare dziady i gdy taki ktoś nie ma szacunku do mnie, to na mój szacunek też nie może liczyć... sorry. A prawda jest taka gdy widzę spokojnie wchodzącą starowinkę/staruszka do autobusu, nie narzucającą się nikomu to jestem pierwsza która wstaje i zwalnia miejsce.
A jeżeli chodzi o agresję, to na tym forum aż się od niej przelewa... i nie chodzi tu tylko o posty skierowane do mnie, ale także o inne wątki.
dagi 13, może ten "małolat 65- 70 letni cierpiał na schorzenia np. ruchowe. Miał na czole sobie wypisać coś takiego, to że twój brzuchol był widoczny nie znaczy, że wszystkie dolegliwości i schorzenia muszą być widoczne. Zastanów się nim napiszesz coś niemądrego. W autobusie, czy tramwaju jest więcej miejsc siedzących i wśród pasażerów nie znajdują się tyko małolaty 65/70 letni. To jaki pogląd prezentujesz dowodzi o małej kulturze osobistej o inteligencji nie wspomnę.
Brzuchol może i widoczny, ale że ciąża zagrożona to już nie :) Radzę również przemyśleć swoje wypowiedzi i na szczęście nie Tobie oceniać moją osobę. Teraz to już się doszukujecie dziury w całym... nie widoczne schorzenia itp. itd. Ciekawe jaka byłaby wasza reakcja gdy Wasze żony, kobiety, ktoś bliski został w ten sposób potraktowany.
jak tak dbasz o ciąże zagrożoną, trzeba jechać autem, taksówką. Nie doszukuję się dziury w całym. Do każdego tematu można wrzucić swoją interpretację zdarzenia. Może kogoś też irytować sapanie kobiety ciężarnej, albo przyjemniejsze określenie w twoim tonie dwupaka.. Nie używaj określeń staruch, dziad, będziesz mniej narażona na takie ostre wypowiedzi. Moja żona tez była w ciąży, ale nigdy nie wymuszaliśmy praw, tak jak wielu starszych ludzi również swoich
Ja również nigdy nic na nikim nie wymuszałam, nie oczekiwałam że ktoś specjalnie wstanie i ustąpi mi miejsce. Z tą ciążą zagrożoną to przesadziłam oczywiście, ale kobiecie w ciąży też może być ciężko - również puchną nogi, boli kręgosłup, a do lekarza trzeba jechać, nie koniecznie taksówką. Określenie dwupak mi akurat nie przeszkadza, a bezczelny dziad zawsze będzie dziadem :).
kiedyś znane było określenie kindersztuby, teraz niestety jest obce młodemu pokoleniu. Może ten dziad nie miał dobrych wzorców, staraj się wychować dzieci z szacunkiem do starszych osob. aby za kilkadziesiąt lat młodzież ni wynosiła staruchów, dziadów i bab na glanach. W przyszłości możesz zawsze poprosić starsza osobę o ustąpienie miejsca, są takie magiczne słowa jak proszę, dziękuje. Młodzi ludzie może określają je siara
Szacunku należy wymagać, owszem, ale pod warunkiem, że szanuje się innych. Moim zdaniem starsze osoby, nie wszystkie, ale spora część ma gdzieś innych i reprezentują postawę bardzo roszczeniową. Im się należy i już koniec kropka. Nikt nie ma prawa być chory, zmęczony, wykończony po ciężkim dniu zajęć albo ciężkiej pracy. Wsiada taka rycząca 50-tka albo 60-tka i na cały tramwaj marudzi jaka ta młodzież niewychowana. Albo gorzej, stoją 4 babcie na przystanku albo pod sklepem, ledwo stoją (cały czas stoją) mimo tego, że są biedne, schorowane i nie mają już siły na nic, ale kiedy podjeżdża tramwaj czy autobus nagle dostaje pozaziemskiej energii, nie patrzy na nic ani na nikogo, nie zwraca uwagi na to, że obok są dzieci, kobiety w ciąży, w ogóle ludzie i biegnie, rozpycha się z rękoma, z siatkami, byle jak najszybciej wsiąść i zająć miejsce siedzące, dla siebie i swoich zakupów. Jak tak to biedna i chora nie może się ruszyć, i postać jeden przystanek nie może mimo, że siedzi cały dzień w domu albo biega po biedronkach. Wstyd, po prostu wstyd, nie za młodych, ale właśnie za takich. I takim nie ustępuję. Ustępuje takim po których widać, że słaby, starszy i awantury nie zrobi, jeszcze odmówi albo po prostu tylko uśmiechnie się i podziękuje. A skoro starsza pani chodzi w szpilkach to starsza pani może postać Oo.
w całej tej wymianie zdań między dagi a kimś anonimowym z rożnymi nickami chyba chodziło nie o to, że pierwszorzędnie miejsce w autobusie należy się ciężarnej, a dopiero potem osobie starszej. i że wszystkie starsze osoby powinny ustępować miejsc ciężarnym (jak ktoś to zinterpretował), tylko o samo zachowanie tego starszego mężczyzny. kiedy ktoś ustępuje swoje miejsce konkretnej osobie, bo uznał, że jej się należy to się go "nie zabiera". to tak jakby moje dziecko dostało lizaka a ktoś by mu wyrwał go z ręki twierdząc, że jemu się bardziej należy.
i obrona takiej postawy jest co najmniej nie na miejscu.
i obrona takiej postawy jest co najmniej nie na miejscu.
jestem w przedziale wiekowym "posrodkowym"---raz mi ustepuja ,raz mi posapuja---otóż zazwyczaj młodziany te dużo młodsze---grzeczne są ,co innego insze zachowania typu-bluzgi i głosne słuchanie muzy,przepychanie się z plecakiem--nie pochwalam szcz.jezyka ,który nadmiernie kaleczymy[po słowie "kurka""pitole"na 100 % wiadomo kto Polak na obczyźnie-to fakt,nie skecz,niestety...
natomiast ze starszym pokoleniem-jest gorzej z tej racji,że oni daja przykład,a-na tle innych narodów co miałam okazje po raz kolejny porównać--niestety wypadamy b.zle
i na nic tu tłumaczenia typu--przezyli okupacje,komune itp.-bo na boki od nas też wojenne zawieruchy były i w obozie socjal.razem
jak wielu z was zauważyło--razi to okropnie
i niestety na niekorzyść starszych--kultura na ulicy,odstep od pleców i ramienia w sklepie, gdziekolwiek
mój 10letni siostrzeniec na stale mieszkający za bugiem,przebywajacy na wakacjach w kraju przodków-wielokrotnie pytał -czemu tu starsi ludzie ciagle go popychają?!o dziwo,u siebie nie ma z tym problemu
jeśli idzie o samopoczucie--
wszędzie sa ludzie chorzy,po urazach-w każdej grupie wiekowej
wiem,widziałam-wielu ludzi młodych choruje,umiera na nowotwory-u nas,dzieci.....
ciaza---wiem--bo sama wynosiłam kilkoro dzieci,nie zawsze zle się czułam,ale czasem było okropnie,ledwo na nogach--na palcach 1 reki policzyć mogę ile razy mi ustępowano miejsce
daleko nam do Europy pod tym względem --daallleko i od dawna
dużymi literami to wypisze-PRACUJAC I BEDAC NA RÓZNYCH STANOWISKACH-DOSWIADCZYŁAM WIEKSZEJ KULTURY OD MŁODYCH
pewnie ze nie zawsze--ale róznica jest druzgoczaca
to smutne
BO MŁODZI POTRZEBUJA AUTORYTETÓW--a tu malutko
nie pyskujmy do siebie--ty GUANiaro! GUANiarzu1-bo choć ktos ma 30 latek mógł dużo więcej przezyc i co ważniejsze -WYCIAGNAC WNIOSKI Z DOSWIADCZEN WIECEJ niż ten starszy
niestety obłuda i złosliwosc nadal któluje w naszym grodzie
szkoda bo WSZYSCY na tym tracimy,nie tylko zycie codzienne trudniejsze ale długo nie naprawimy swojego wizerunku jeśli każdy za sibie nie wezmie się
PO PROSTU NIE BADZMY EGOISTAMI,ogladnijmy się wokół,za siebie,ruszmy wyobraznia-wszyscy
NIE CZYN DRUGIEMU CO TOBIE NIEMIŁE
I ROZMAWIAJMY,MÓWMY DO SIEBIE---nie wrzaskiem
zle się czujesz?--powiedz to--po co masz huknąć w podłogę albo gorzej
i staruszku i młodzieńcze!
natomiast ze starszym pokoleniem-jest gorzej z tej racji,że oni daja przykład,a-na tle innych narodów co miałam okazje po raz kolejny porównać--niestety wypadamy b.zle
i na nic tu tłumaczenia typu--przezyli okupacje,komune itp.-bo na boki od nas też wojenne zawieruchy były i w obozie socjal.razem
jak wielu z was zauważyło--razi to okropnie
i niestety na niekorzyść starszych--kultura na ulicy,odstep od pleców i ramienia w sklepie, gdziekolwiek
mój 10letni siostrzeniec na stale mieszkający za bugiem,przebywajacy na wakacjach w kraju przodków-wielokrotnie pytał -czemu tu starsi ludzie ciagle go popychają?!o dziwo,u siebie nie ma z tym problemu
jeśli idzie o samopoczucie--
wszędzie sa ludzie chorzy,po urazach-w każdej grupie wiekowej
wiem,widziałam-wielu ludzi młodych choruje,umiera na nowotwory-u nas,dzieci.....
ciaza---wiem--bo sama wynosiłam kilkoro dzieci,nie zawsze zle się czułam,ale czasem było okropnie,ledwo na nogach--na palcach 1 reki policzyć mogę ile razy mi ustępowano miejsce
daleko nam do Europy pod tym względem --daallleko i od dawna
dużymi literami to wypisze-PRACUJAC I BEDAC NA RÓZNYCH STANOWISKACH-DOSWIADCZYŁAM WIEKSZEJ KULTURY OD MŁODYCH
pewnie ze nie zawsze--ale róznica jest druzgoczaca
to smutne
BO MŁODZI POTRZEBUJA AUTORYTETÓW--a tu malutko
nie pyskujmy do siebie--ty GUANiaro! GUANiarzu1-bo choć ktos ma 30 latek mógł dużo więcej przezyc i co ważniejsze -WYCIAGNAC WNIOSKI Z DOSWIADCZEN WIECEJ niż ten starszy
niestety obłuda i złosliwosc nadal któluje w naszym grodzie
szkoda bo WSZYSCY na tym tracimy,nie tylko zycie codzienne trudniejsze ale długo nie naprawimy swojego wizerunku jeśli każdy za sibie nie wezmie się
PO PROSTU NIE BADZMY EGOISTAMI,ogladnijmy się wokół,za siebie,ruszmy wyobraznia-wszyscy
NIE CZYN DRUGIEMU CO TOBIE NIEMIŁE
I ROZMAWIAJMY,MÓWMY DO SIEBIE---nie wrzaskiem
zle się czujesz?--powiedz to--po co masz huknąć w podłogę albo gorzej
i staruszku i młodzieńcze!
W którymś z postów piszesz o pewnym facecie co zasłaniał się gazetą udając, że nic go nie obchodzi.
Tutaj piszesz, że nie masz skrupułów i nie ustępujesz.
Zatem sytuacja patowa. Nie można zatem narzekać, skoro obie strony zachowują się identycznie.
Swoją drogą wynika, że komunikacją miejską jeżdżą tylko starsi ludzie i kobiety w ciąży...i tylko oni muszą ustępować miejsca.
Tutaj piszesz, że nie masz skrupułów i nie ustępujesz.
Zatem sytuacja patowa. Nie można zatem narzekać, skoro obie strony zachowują się identycznie.
Swoją drogą wynika, że komunikacją miejską jeżdżą tylko starsi ludzie i kobiety w ciąży...i tylko oni muszą ustępować miejsca.
Z racji odkopania watku..
Obie z kolezanka jestesmy osobami niepelnosprawnymi, co prawde nie jest to widoczne, gdy siedzimy, ale chcialabym zwrocic uwage na jedna kwestie
SKAD ZALOZENIE, ZE KAZDY MLODY JEST PELNOSPRAWNY? MAM 24 LATA I CHODZE GORZEJ OD WIEKSZOSCI OSOB W SREDNIM WIEKU.
jedna sytuacja
Jechalam kiedys z rowniez niepelnosprawna kolezanka i zostalismy doslownie zmieszane z blotem, bo nie ustapilismy jakies starszej kobiecie, bo byylysmy na 4workach. Najsmieszniejsze jest to, ze ktos inny jej ustapil, a oa zaczyna sie na nas drzec. Okey, nasz blad, ze nie mielismy legitymacji dla niepelnosprawnych, ale czy naprawde uwazacie,ze to mile kazdemu tlumaczyc ak wszyscy sa przeciwko tobie? ona chodzila lepiej od nas...
druga sytuacja
kiedys siedzimy przy drzwiach - prawa strona - po lewej siedzi jeden chhlopak i wchodzi malzenstwo. Chca ustapienia, nie rozumiem czemu nie latwiej poprosic jednego chlopaka niz wyganiac 2 dziewczyny, ale okey.. ja ustapilam, ,kolezanka z racji tego, ze naprawde ma gorzej nie. Na moje miejsce siada facet. Co robi baba? zamiast usiac kolotego chlopaka i tak wolala isc do przodu...
O CO CHODZI? CZEMU LATWIEJ WYPROSIC 2 DZIEWCZYNY NIZ JEDNEGO CHLOPAKA? Juz pomijam tp. ze obie mamy grupe....
Czemu kazdy zaklada, ze mlody jest zdrowy i silny? Tak wcale nie jest.
Zawsze sie najezdza na mlodziez, okey, w wielu wypdkach racja, ale co z tym kiedy ktos mimo mlodosci sie zle czuje? jakby starsi ludzie prosili o miejsce nieco kulturalniej a nie sie darli tez by bylo neco inaczej.
Po pierwszej sytuacji nie mam ochoty ustepowac nikomu starszemu, a tylko mlodym o kulach
jakbym byla dresem nikt by sie ni czepial
Obie z kolezanka jestesmy osobami niepelnosprawnymi, co prawde nie jest to widoczne, gdy siedzimy, ale chcialabym zwrocic uwage na jedna kwestie
SKAD ZALOZENIE, ZE KAZDY MLODY JEST PELNOSPRAWNY? MAM 24 LATA I CHODZE GORZEJ OD WIEKSZOSCI OSOB W SREDNIM WIEKU.
jedna sytuacja
Jechalam kiedys z rowniez niepelnosprawna kolezanka i zostalismy doslownie zmieszane z blotem, bo nie ustapilismy jakies starszej kobiecie, bo byylysmy na 4workach. Najsmieszniejsze jest to, ze ktos inny jej ustapil, a oa zaczyna sie na nas drzec. Okey, nasz blad, ze nie mielismy legitymacji dla niepelnosprawnych, ale czy naprawde uwazacie,ze to mile kazdemu tlumaczyc ak wszyscy sa przeciwko tobie? ona chodzila lepiej od nas...
druga sytuacja
kiedys siedzimy przy drzwiach - prawa strona - po lewej siedzi jeden chhlopak i wchodzi malzenstwo. Chca ustapienia, nie rozumiem czemu nie latwiej poprosic jednego chlopaka niz wyganiac 2 dziewczyny, ale okey.. ja ustapilam, ,kolezanka z racji tego, ze naprawde ma gorzej nie. Na moje miejsce siada facet. Co robi baba? zamiast usiac kolotego chlopaka i tak wolala isc do przodu...
O CO CHODZI? CZEMU LATWIEJ WYPROSIC 2 DZIEWCZYNY NIZ JEDNEGO CHLOPAKA? Juz pomijam tp. ze obie mamy grupe....
Czemu kazdy zaklada, ze mlody jest zdrowy i silny? Tak wcale nie jest.
Zawsze sie najezdza na mlodziez, okey, w wielu wypdkach racja, ale co z tym kiedy ktos mimo mlodosci sie zle czuje? jakby starsi ludzie prosili o miejsce nieco kulturalniej a nie sie darli tez by bylo neco inaczej.
Po pierwszej sytuacji nie mam ochoty ustepowac nikomu starszemu, a tylko mlodym o kulach
jakbym byla dresem nikt by sie ni czepial
m.
Zrob, prosze przysluge swiatu.
Albo pisz z dbaloscia (czytaj szacunkiem) o odbiorce wlasnych textowych wypocin (czytaj tego co piszesz na forum), albo nie pisz wcale.
Odpowiadajac w desen:
Mlody musi byc zdrowy i silny.
Bo tak.
Bo inaczej nie jest ani mlody ani zdrowy.
Ani silny.
Bo mlody ma byc zdrowy.
Bo ma byc.
Zrob, prosze przysluge swiatu.
Albo pisz z dbaloscia (czytaj szacunkiem) o odbiorce wlasnych textowych wypocin (czytaj tego co piszesz na forum), albo nie pisz wcale.
Odpowiadajac w desen:
Mlody musi byc zdrowy i silny.
Bo tak.
Bo inaczej nie jest ani mlody ani zdrowy.
Ani silny.
Bo mlody ma byc zdrowy.
Bo ma byc.
Spac bedziemy w trumnie.
Chyba za sekunde zrobie sobie drugie sniadanie, a pozniej zaloze sluchawki i wlacze sobie "Niekonczaca sie opowiesc".
Poki co slucham moja wokalna idol.
Moja Guru.
Bogini.
Afrodyta.
Wzrusza mnie jej wokal.
Na sluchawkach.
https://www.youtube.com/watch?v=dirzMDYz0rc
Chyba za sekunde zrobie sobie drugie sniadanie, a pozniej zaloze sluchawki i wlacze sobie "Niekonczaca sie opowiesc".
Poki co slucham moja wokalna idol.
Moja Guru.
Bogini.
Afrodyta.
Wzrusza mnie jej wokal.
Na sluchawkach.
https://www.youtube.com/watch?v=dirzMDYz0rc
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Są ludzie i taborety. Masakra z tymi ludźmi. Ja rozumiem, że to starsze osoby, nie te stawy itd. Ale mógł chociaż ładnie poprosić a nie "wstań!". Co z tymi ludźmi jest nie tak? Niezaleznie od wieku każdy powinien się szanować i traktować innych z kulturą, a nie -.-