Z całym szacunkiem, uważam, że jeśli dopiero dostałaś umowę, powinnaś poczekać, aby ugruntować swoją pozycję w pracy. Zatrudniając pracownika chce się mieć człowieka w zespole, a nie na L4 czy...
rozwiń
Z całym szacunkiem, uważam, że jeśli dopiero dostałaś umowę, powinnaś poczekać, aby ugruntować swoją pozycję w pracy. Zatrudniając pracownika chce się mieć człowieka w zespole, a nie na L4 czy macierzyńskim. Sory, ale patrzę z punktu widzenia pracodawcy. Z racji typu działalności ( punkty żłobkowo-przedszkolne) zatrudniam młode dziewczyny. Ledwo dostają umowę o pracę, a miesiąc, dwa później L4. Każda. Bo jak widac ciąża to dzisiaj choroba. W chwili obecnej mam w pracy 16 dziewczyn a 7 na macierzyńskim/wychowawczym. Teraz umowę o pracę daję po długim namyśle. Z jednej strony chce się być normalnym pracodawcą, a z drugiej- takie pracownice zmuszają mnie do kolejnej rekrutacji, gdy ledwo co wyszkoliło się sensownego pracownika. Jest to kwestia mojego czasu, zamiast skupić się na rozwoju firmy od nowa to samo. Takie dziewczyny, które zaraz po dostaniu umowy zaszły w ciążę i poszły na L4 nie maja u mnie po co wracać, bo zaraz zapewne z marszu drugie dziecko ( dlatego daje umowy maks na rok). I niestety, takiego podejścia nauczyły mnie pracownice, w jednym miesiącu niemal tego samego dnia odpadły 2. A ja muszę zapewnić opiekę maluszkom, muszę spełniać warunki ustawy dotyczące ilości dzieci na opiekunkę. Pracodawca musi zrozumieć, musi się liczyć. Ale od Ciebie zależy, czy chcesz mieć gdzie wracać. Dostałaś umowę, żeby firma sprawnie funkcjonowała. Pracodawca się zobowiązał i Ty też powinnaś to zrozumieć. Popracuj rok, wtedy zacznij o tym myśleć. Taki pracownik ma dokąd wracać. Chyba, że zależało Ci na umowie, żeby od razu zajść w ciążę. A to trochę nie fair wobec pracodawcy. Wybór należy do Ciebie.
zobacz wątek