Widok

Chętnie poznam mamy,które też nie szczepiły swoich pociech ;-)

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
W grupie "swoich" zawsze raźniej :-)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 27
Nie szczepiły czym? Obowiązkowymi czy zalecanymi?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nie szczepiły w ogóle.
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 19
2 punkty za glupote...
popieram tę opinię 37 nie zgadzam się z tą opinią 14
Pecha, na facebooku jest grupa "nie szczepimy" można znaleźć tam dużo informacji. Tak samo forum: http://szczepienia.org.pl/
Pozdrawiam świadomych z czym się wiążą szczepionki i jakie niosą konsekwencje.
image
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 23
z czystej ciekawosci z czym się wiążą?
Z autyzmem?
Znam mamę która również tak uważała i nie szczepiła swojego dziecka.
Jej syn jest autystyczny, pomimo nie szczepienia, w rodzinie jej najbliższej również jedno dziecko jest autystyczne, także warto się zastanowić skąd ktos sobie wyssał z palca, że dziecko może mieć autyzm po szczepieniu
Lepiej poczytać co dziecku grozi za głupotę i nie szczepienie, mam nadzieję, ze przyjdzie ten moment w którym sanepid dobierze się takim rodzicom do tyłków
popieram tę opinię 37 nie zgadzam się z tą opinią 26
Kasia widać jak mało wiesz(albo w ogóle)...najpierw się dokładnie dowiedz skoro już wypowiadasz się na jakiś temat, bo później wstyd...i do tego rozsiewanie plot o autyzmie o którym nikt tutaj nie wspomniał!
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 24
Załamka, wiele czytałam i większość mam właśnie z tego powodu nie szczepi swoich dzieci
Dla mnie bez różnicy jakimi powodami kieruj się rodzice nie szczepiąc swoich pociech, powinni dostać medal pierwszej głupoty

I nie mam czego się wstydzić, moja wiedza sięga tego, po co są obowiązkowe szczepionki, jakie konsekwencje są po nieszczepieniu dziecka. To mi w zupełności wystarczy
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 34 nie zgadzam się z tą opinią 14

szczepienia a autyzm

Włochy: wygrane odszkodowanie za autyzm poszczepienny

Większość lekarzy twierdzi, że nie ma związku pomiędzy szczepieniami a autyzmem, ale sprawa sądowa z Włoch ponownie rozpaliła dyskusję na ten temat. Punktem zwrotnym stało się orzeczenie włoskiego sądu mówiące, że autyzm 9-letniego chłopca Valentina Bocca został spowodowany przez szczepionkę MMR, którą dostał w wieku 15 miesięcy.
Valentino nigdy już nie był tym samym dzieckiem po szczepionce, którą otrzymał w ramię. Stał się autystyczny. W orzeczeniu sąd orzekł, że jego chorobę wywołało szczepienie przeciwko odrze, śwince i różyczce.
Rodzicom Valentina, Antonelli (44 lata) oraz Maurizio (43 lata), zasądzono 140 000 funtów odszkodowania, które ma zapłacić Włoskie Ministerstwo Zdrowia, zamierzają oni wytoczyć jeszcze sprawę cywilną przeciwko rządowi włoskiemu o dodatkowe 800 000 funtów.
Luca Ventaloro, prawnik rodziny Bocca, który specjalizuje się w pomocy rodzinom dzieci poszkodowanych przez szczepionki, oświadczył, że orzeczenie sądu w Rimini jest pierwszym publicznym przyznaniem, że szczepionka MMR może w niektórych przypadkach doprowadzić do rozwoju autyzmu u zdrowego dziecka.
Antonio Barboni, lekarz sądowy zatrudniony przez sąd, jako niezależny doradca, napisał raport mówiący, że z powodu nieobecności żadnych innych istniejących uprzednio okoliczności występuje uzasadnione naukowe prawdopodobieństwo, że autyzm Valentina może wywodzić się z podania szczepionki MMR przez pracowników służby zdrowia.
Wnioski dr. Barboniego zostały poparte przez dwóch innych znakomitych lekarzy, którzy badali Valentina, studiowali jego historię medyczną oraz złożyli zeznania przed sądem.
Sędzia, który orzekł odszkodowanie dla rodziny, powiedział, że stanowczo dowiedziono, iż Valentino ucierpiał na skutek choroby autystycznej powiązanej ze średnim opóźnieniem poznawczym oraz że jego choroba, jak zeznał dr Barboni, jest powiązana z otrzymaniem szczepionki.
Co ważne we Włoszech szczepionka MMR nie jest obowiązkowa, jest szczepionką zalecaną przez państwo, a orzeczenie mówi, że skoro włoskie rządowe instytucje medyczne zdecydowanie zalecają dzieciom szczepienie przeciwko odrze, śwince i różyczce, państwo powinno wziąć odpowiedzialność za uszkodzenie zdrowia chłopca.
Pogląd sądu został w międzyczasie poparty przez Włoski Sąd Najwyższy, który orzekł, że rząd włoski musi zapłacić odszkodowanie dla dzieci uszkodzonych przez jakiekolwiek szczepionki podawane pod auspicjami ministra zdrowia nawet jeżeli nie są one obowiązkowe.
Służby medyczne bardzo nas nakłaniały, żeby podać Valentinowi szczepionki opowiada Antonella.
Wysyłano do nas nieustannie listy z terminami wizyt w przychodni. Zaczęli przysyłać je, jak syn miał 3 miesiące. Był duży nacisk. Listy powodowały, że my i inni rodzice czuliśmy się zobowiązani, żeby wziąć szczepionkę MMR, aby ochronić nasze ukochane dziecko przed strasznymi chorobami.
Orzeczenie włoskiego sądu może stanowić precedens dla wielu podobnych procesów cywilnych.
Źródło: dailymail.co.uk

WIĘCEJ http://autyzmaszczepienia.wordpress.com/
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 9
Hehe, jakbyście "nieszczepiący" trochę pomyśleli, to raczej trzymalibyście się od innych "nieszczępiących" z daleka. A tak to ogniska epidemii sami sobie organizujecie ;P
popieram tę opinię 22 nie zgadzam się z tą opinią 7
A jak lekarz przepisuje antybiotyk to też nie podajecie?
popieram tę opinię 19 nie zgadzam się z tą opinią 9
tak nie podałam jak lekarz na dyżurze w szpitalu przepisał bezmyślnie antybiotyk. Córka miała wcześniej zapalenie ucha i tydzień wcześniej przestała brać serię antybiotyków na jedno ucho, po tygodniu zapalnie się przeniosło na drugie ucho. W szpitalu nam przepisano antybiotyki z tej samej rodziny, co poprzednie. Laryngolog do którego poszłam na drugi dzień, powiedział, że dobrze zrobiłam nie podając córce leków, bo prawdopodobnie bakterie nie są wrażliwe na te substancje czynne, skoro zapalnie się przeniosło na drugie ucho. Sam przepisał inny lek i pobrał wymaz z ucha na posiew, chociaż się wahał czy w ogóle podawać antybiotyk, ale po zmierzeniu temperatury stwierdził, że jest za wysoka (40 stopni).
Lekarze czasami przepisują antybiotyki profilaktycznie - kiedyś pediatra chciała przepisać antybiotyki tylko dlatego, że córka miała od 3 tygodni kaszel, który nie przechodził. Kiedy się zapytałam czy to zapalenie oskrzeli, to ona na to, że nie !!! Więc się pytam po co antybiotyk? Kaszel po kolejnym tygodniu przeszedł.
Nie podawajcie szybko dzieciom antybiotyków na kaszelek czy czerwone gardełko, konsultujcie z innymi lekarzami, róbcie badania zanim podacie, bo jak będzie trzeba leczyć poważne choroby (zapalenie płuc, zapaleni opon mózgowych) to może się okazać, że organizm nie zareaguje na leki.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 8
http://www.iansvoice.org/
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja pozwoliłam zaszczepić córkę w szpitalu i potem raz jak miała 8 tygodni. Później nie podobało mi się, że córka ma drżenia i powiedziałam o tym pediatrze (której też nie podobała reakcja córki przy badaniu - prężyła się, drżała, itp.).Pediatra miała wątpliwości i prosiła o konsultację z neurologiem. Powiedziały, że nie mogą wykluczyć, że córka w wieku 4 miesięcy nie ma zaburzeń neurologicznych i dlatego nie chcą szczepić, bo jeżeli okazałoby się, że coś jest nie tak, to szczepionka mogłaby zaszkodzić. Szczepienie zostało odroczone, później okazało się, że jest wszytko ok., ale ja długo byłam bardzo wyczulona jeśli chodzi o rozwój córki. Bardzo długo nie gaworzyła (właściwie milczała), długo nie mówiła-miała robione różne badania (laryngolog, logopeda, badania słuchu)- to wszytko było dla mnie przesłankami, które mnie przekonywały, żeby się wstrzymywać ze szczepieniem. Pediatra nie nalegała, czekałyśmy.Córka ma teraz prawie 3,5 lata i bardzo dobrze się rozwija, pęknie mówi, ma bardzo dobrą pamięć. Dodatkowo jest bardzo odporna i właściwie nie choruje, na razie jej na nic nie szczepię. Chociaż teraz pewnie te szczepionki nie są już dla niej tak groźne ja mogłyby być wcześniej.
Kiedy byłam w ciąży i krótko po urodzeniu bardzo się zastanawiałam czy szczepić czy nie, ale nie miałam odwagi jej nie zaszczepić, więc zgodziłam się na dawkę w szpitalu. Chociaż jak teraz myślę, reakcja córki była bardzo dziwna, bo po podaniu szczepionki cały dzień spała, że nie można było jej dobudzić, nawet lekarz był wzywany, bo wyglądała jak w śpiączce. A była to druga doba po porodzie, gdzie teoretycznie powinna być już nieco wypoczęta po porodzie, a w pierwszej dobie zachowywała się inaczej. Myślę, że niestety ta niemożność dobudzenia była spowodowana szczepionką. Myślę, że pewnie bym ja dalej szczepiła, gdyby nie reakcja pediatry, że się nie zgadza i chce obserwować córkę. To mnie przekonało i odraczam decyzję.
Te wszystkie głosy o głupocie tych co nie szczepią świadczą tylko o tym, że ludzie łatwo oceniają czyjeś postępowanie, a nad swoim się nie zastanawiają. Ja wcale nie mam 100% pewności, że robię dobrze i decyzje wcale nie są łatwe. Wiem, że do tej pory udało mi się wytworzyć w miarę dobrą odporność u córki i uważam, że to jest najważniejsze. Szczepienie i jednoczesne karmienie chemią dosłowną (leki) i w jedzeniu, kosmetykach (konserwanty) wcale nie przyniesie nic dobrego drodzy rodzice. A jak obserwuję to jak się żywi i leczy (antybiotyki) dzieci to jestem przerażona. Moje dziecko dostało pierwszy raz w życiu antybiotyk 2 miesiące temu, bo przyplątało się zapalenie ucha z wysoką gorączkę i laryngolog 3 razy się pytał, kiedy miała ostatni raz antybiotyk, bo nie chciał uwierzyć, że nigdy wcześniej. Do tej pory miewała jedynie katarek i nic więcej, no i miała raz rota wirusa, ale też jako tako go przeszła. A od czasu jak skończyła 1,5 roku chodziła do żłobka, a teraz już do przedszkola.

Jestem bardzo ciekawa, jak Wasze dzieci "nieszczepione" przechodzą różne choroby
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 10
ewzet, tylko zauważ, że chorowanie czy nie, na takie zwykłe dziecięce infekcje nie ma za bardzo związku z tym, czy była szczepiona. Dzieci są szczepione na polio, odrę, błonicę i inne dość groźne choroby, a nie na przeziębienie i inne smarki. Na razie dzieci nie szczepione są w miarę bezpieczne, bo większość populacji jednak jest wyszczepiona i nie mają się od kogo zarazić, ale im będzie ich więcej, tym ryzyko wzrasta.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 5
Dla mnie nie jest to kwestia 0-1 szczepic-nieszczepic tylko powinno byc to rozwleczone w czasie po co w pierwszych mies zycia as potem dawki przypominajace? Gdy ok 2 roku wystarczyloby raz na kilka lat zaszczepic.

Szczepionki na 100% nie sa obojedetne dla organizmu. Tak jak szczepionka szarpana na ospe czarna niosla ze soba 10% ryzyko zachorowalnosci na ospe oi w wielu momentach smierci. Jednak dzieki temu ze na calym swiecie gdzie wyst ospa sie ja zastosowalo to wyginela i my nie mamy juz tego problemu.

Uwazam ze powinien byc ograniczony kalendarz szczepien. Podniesipony wiek ale i pozadny wywiad i w rodzinach obciazonych ryzykiem stycznosci.z bakcylami szybsze szczepienie.
Bo nie rozumiem szczepienia w pelni zdrowych dzieciaczkow w pierwszej dobie na wzw gdy.nie beda mialy okolicznosci w ktorych moglyby sie zarazic. Ale juz starszaki czy przed zabiegami warto sie zaszczepic bo zoltaczka nie jest fajna. Tak samo jak polio ktore moze przykuc do wozka inwalidzkiego .
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
"Bo nie rozumiem szczepienia w pelni zdrowych dzieciaczkow w pierwszej dobie na wzw gdy.nie beda mialy okolicznosci w ktorych moglyby sie zarazic. Ale juz starszaki czy przed zabiegami warto sie zaszczepic bo zoltaczka nie jest fajna."
_____

Tylko nigdy nie wiesz czy Twoje dziecko nie będzie miało jakiegoś wypadku i nie będzie potrzebna nagła operacja/transfuzja krwi/specjalistyczne badanie z użyciem brudnego narzędzia(o czym możesz nie wiedzieć).
Jak jest zabieg/operacja zaplanowana - ok, można się zaszczepić odpowiednio szybciej. Ale w nagłym wypadku?
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 5
agusiu, tak ale jednak jest to obciazenie dla tak malego organizmu, odczekac chwile miesiac -2.
pozatym tej odpornosci i tak nie dostaje sie natychmiast tylko po chwili, a tak zaszczepia , obciazaja organizm - w momencie i tak szoku immunologicznego jakim jest pojawienie sie w swiecie a nie w bezpiecznym lonie matki - odczekac chwile. dac dzieciom wybudowac choc minimalna odpornosc na to co spotkalo na swiecie - ja jestem ciekawa czy to nie powod alergii- takie natychmiastowe mobilizowanie ukladu odpornosciowego(bo teoretycznie alergia to nadczynnosc ukladu odpornosciowego na rzeczy nie grozne)

ja nie jestem przeciwko szczepionkom ale jestem za tym zeby szczepic np od pół roku i pojedynczymi szczepionkami - zadnych skojarzonych (nie chodzi mi o jakosc szczepionki tylko o jej roznorodnosc) bo podawanie na raz 3-6 roznych bakcyli(i do tego czesto w jedno miejsce) jest dziwne - jak sie choruje to na jedno a nie 6 odrazu, dajmy spokojnie uczyc sie bialym krwinkom co jest fe a co ok.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
Pieczulka a skad wiesz na ktory szczep zachoruje Twoje dziecko? Czy na pierwszy, czy czwarty? Po to sie podaje szczepionke na kilka szczepow zeby byla kompletna.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
aniu
no to podalas jeszcze jedno" za" szczepieniem tylko na jednego bakcyla - bo jeszcze kazdy bakcyl ma kilka szczepow wiec dziecko dostaje na 6 chorob ale np 100 roznych antygenow(od 6 chorob razy 20 szczepów) super... na pewno jest to normalne dla organizmu.

ja mowie zeby szczepic osobno na polio (oczywiscie wszystkie szczepy itd)
natepnie po np miesiacu wzw
po miesiacu na błonnice
nastepnie krztusiec

a nie razem i to w jedno miejsce
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
No i my właśnie szczepiliśmy osobno nie szczepinkami 5w1 czy 6w1(często słysze ze rodzice je wybieraja,bo chca złudnie zaoszczędzić bólu dziecku,że niby tylko jedno kucie to ból miejszy,a tu figa bo w tym jednym kuciu jest kilka szczepów i nawet jak dziecko zareaguje żle to na jaki szczep?
My szczepiliśmy 3 kucia(kupowaliśmy oczyszczona szczepionkę,refundowane wogóle nie powinny być już używane) po jakiś 2-3 tygodniach dopiero rota
Tak zaleciła nam pediatra i tym kalędarzem zachęciła do szczepiń do których też byłam sceptyczna.
Naprawdę dobrze poinformowaqłam mnie o składzie przeróznych szczepionek reakcjach na nie wyjatkach od regóły.
A na koniec zapytała do kogo będzie mniała Pani pretensje jak dziecko zachoruje i będzie mniało powikłania?Zaszczepiłam,ale znając temat i świadomnie,a nie dlatego bo tak mi kazała przychodnia,bo trzeba szczepić itp itd
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Szczepionki skojarzone 5w1, czy 6w1 to najgorszy syf. Ale mało który lekarz Wam to powie wprost, bo koncerny farmaceutyczne mają z tego wielkie zyski i spirala się ciągnie. Co ciekawe w świecie kynologii alarmuje się żeby nie szczepić psów szczepionkami skojarzonymi, i coraz głośnie się mówi jak są niebezpieczne.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 10
Tak, tylko wiele z tych chorób jest szczególnie niebezpiecznych właśnie dla niemowląt i małych dzieci. Jeszcze szczepionki mają po kilka dawek, więc jakby to rozwlekać w czasie, to można do 18 nie zdążyć. A to chodzi o to, żeby właśnie już w pierwszym roku dzieci były chronione, bo taki krztusiec np jest całkiem niegroźny dla nastolatka (zresztą wiele przechorowuje, bo już szczepionka wtedy nie działa), a niemowlaka może zabić.
A co do wzw i gruźlicy w pierwszej dobie, to nawet nie wiecie, ile jest nosicieli w populacji i jak łatwo takie dziecko może się zarazić. Nawet od domowników. Poza tym jak się dziecko rodzi, to już jest w szpitalu i to jest czynnik ryzyka. W czasie porodu też się można zarazić.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
No ja włąśnie wiem i teoretycznie moje dzieci nie musiały by być szczepione na grużlicę,bo ja grużlicę przeszłam w wieku 12-14 lat,wiec już im naturalnie szczepionkę przekazała(ifo odtak rzucone od pilęgniarek-wiec mogę sie mylić)
Nie mówię o jakiejś długiej rozpiętości wczasie między dawkami szczepionek na rózne choroby ale chociarz te 2-4 tygodnie,a nie jak widziałam niedawno dziecko dostało szczepionkę 6w1 pnęmo i rota,bo rodzicom sie spieszyło bo zaraz za granicę jadą
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Co niektórzy wypowiadają się na temat szczepionek które nie są w kalendarzu szczepień dziecka jako obowiązkowe i tu faktycznie decyzja należy do nas.
Natomiast ktoś po coś zadecydował o obowiązkowym szczepieniu dzieci na niektóre choroby
Nikt tego sobie dla zasady nie wymyślił.
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts

Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 3
WTF. O podawanie antybiotyków zapytałam tylko z czystej ciekawości, a tu pojawiają się minusy.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
http://szczepienia.org.pl/

https://pl-pl.facebook.com/stowarzyszeniestopnop
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jak zwykle rozmowa nie na temat, bo wątek dotyczy poznania innych mam a nie debaty co lepsze a co gorsze.
Ale kurcze gdzie są moje i innych wczorajsze posty??
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a macie jakiś plan szczepienia takiego rozciągniętego w czasie? albo które szczepionki kiedy najlepiej, jeśli w ogóle?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Masakra, napisz nam za kilka lat jak twoje dziecko leżało na SORze, bo złapało krztuśca lub inną chorobę, na którą nie powinno chorować... Kocham zaściankową "mądrość", serio wierzysz we wszystko, co piszą idioci w necie, że nie szczepisz?
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 9
Widz,e,że od razu został rzucony jad,no ale czego innego można było spodziewać się po niedoinformowanych matkach.Naprawdę macie aż tak zamknięte umysły?!Aż niewiarygodne,że w czasach kiedy można znaleźć informacje o wszystkim m.in.o szczepionkach matki dalej jak owce trują swoje dzieci,bo "tak trzeba" "bo tak kazał pediatra"
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 7
Danna pięknie życzysz innym... i czytanie ze zrozumieniem się kłania. Proponuje popracować nad kulturą osobistą.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Widz,e,że od razu został rzucony jad,no ale czego innego można było spodziewać się po niedoinformowanych matkach.Naprawdę macie aż tak zamknięte umysły?!Aż niewiarygodne,że w czasach kiedy można znaleźć informacje o wszystkim m.in.o szczepionkach matki dalej jak owce trują swoje dzieci,bo "tak trzeba" "bo tak kazał pediatra".Tak bardzo przekonane jesteście w świętość szczepionek i boicie się nieszczepionych dzieci?Rozumiem,że Wy mamusie też dbacie o swoją odporność i regularnie się doszczepiacie i robicie badanie na przeciwciała?
No i oczywiście gratulacje co niektórym za przerażającą kulturę osobistą.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
Ja akurat jestem bardzo dobrze doinformowana i wyedukowana... Nie rzucam jadem, wiem jak to się może skończyć. Na SORze spotkałam wiele matek mądrzejszych od lekarza, które potem wyły i lamentowały. Cóż może to dlatego nie mogę nie skomentować, jak ludzie piszą takie rzeczy. Pozdrawiam Pecha.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 8
Bo to nie jest tak,że nie zaprowadza się dziecka na szczepienie i koniec. Jeśli się nie szczepi to organizmowi trzeba dać coś w zamian.Higiena i właściwa dieta!Kasze,warzywa,ryby,natomiast nabiał i mięso w małych ilościach.Nie chodzi o to by nie zaszczepić dziecka,a w zamian kupić mu paczkę np.czipsów..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 9
A matki szczepiące nie karmią dobrze swoich dzieci? Nie dbają o higienę?
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja szczepie na obowiazkowe szczepienia, nie szczepilam na rota, ani na ospe, bo to uwazam za zbedne. Nie popieram szczepienia na co sie da, sama nie szczepie sie na grype. Uwazam jednak ze te obowiazkowe maja swoja podstawe, gdyby nikt nie szczepil to niedlugo mielibysmy epidemie odry, krztuscca czy innych chorob ktore teraz nie maja pola do popisu gdy jestesmy szczepieni. Wydaje mi sie ze kazdy wie jakie sa nastepstwa szczepionki a takze jej braku, ale matki nie szczepiace na nic probuja na sile stworzyc obraz ze sa mega nowoczesne, bo maja internet ktory przeciez jest źrodlem "niesamowitej wiedzy", gdzie kazdy moze napisac co chce. Nie wiem czy to takie nowoczesne, szczepionki sa skutkiem rozwoju nauki, powinnismy z tego dorobku korzystac, oczywiscie z umiarem, ale jednak te choroby najgrozniejsze, rzadko spotykane, sa tez trudniejsze w leczeniu bo malo kto ma z nimi teraz do czynienia. Nie mam ochoty eksperymentowac na moim dziecku, czy zachoruje czy nie, w bajki o autyzmie po szczepionce nie wierze zupelnie. A dazenie slepo do bycia "eko mamą", ktora pierze w orzechach i nie szczepi dzieci, jest teraz super modne.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 6
Hehe no dokladnie, matki szczepiace karmia dzieci samymi chpsami i frytkami, myslalam ze po to jest szczepionka zeby juz nie trzeba bylo dbac o diete dziecka?:D
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiem ze to każdego indywidualny wybór same wiemy co jest najlepsze dla naszych dzieci nie potępiam matek które nie szczepią. nie jestem za szczepieniem na co się da bo niestety zdrowie w tym względzie nie jest najwazniejsze ale napychanie kasy koncernom. Nie jestem za szczepionkami 6w1 bo tak na prawdę wiem jak wyglądają testy kliniczne /niestety nie zawsze są oględnie mowiąc poprawne/ Sama rozciągałam szczepienia w czasie i skończyłam obowiązkowe rok później... Znam wiele dzieci chorujących mimo szczepień na krztuśca. jakbym miała wybór nie szczepiłabym na różyczkę i świnkę tylko na samą odrę. nie odważyłabym się nie szczepić na polio. Mam tylko jedno pytanie czy ktoś wie jaka była umieralność dzieci na choroby zakaźne wieku dziecięcego gdy nie było szczepionek?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
A czy ktoś mówił Wam w przychodniach na jak długi czas szczepionka "zabezpiecza" przed chorobą?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
my szczepimy hexą,ale z opóźnieniami,opóźniliśmy tę szczepionkę w 14 miesiącu zycia chyba na odra,świnka,różyczka około roku później,co za tym idzie następne szczepienia też się opóźniły.

Na dodatkowe typu rota wirus,ospa itd nie szczepimy.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja nie przechodziłam wszystkich chorób wieku dziecięcięcego jak np.różyczka i ospa pomimo,że miałam regularny kontakt z przechodzącymi te choroby dzieciakami w szkole podst.zostałam zaszczepiona na różyczkę ok.12-14 r ż. i przeciwciała tej choroby wyszły mi w wieku 34 lat jak robiłam standardowe badania w ciąży,ospę przeszłam dopiero w wieku dwudziestu paru lat i była to masakra dlatego swoje dziecko zaszczepiłam przeciwko ospie i wiem ,że szczepienie to musimy powtórzyć ok.7-8 roku życia jak parę innych.Nie wyobrażam sobie nie szczepić swojego dziecka, nie wzięłabym na siebie takiej odpowiedzialności.W sumie jak dotąd nie zaszczepiłam tylko na rota .
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
Są szczepionki, którymi warto szczepić i są takie, którymi nie warto.
Problem tkwi w dotarciu do rzetelnych informacji.
Kiedyś zdarzało się, że dzieci umierały nawet po szczepieniu i to jest fakt. Dochodziło nawet do sytuacji, w której matki zmarłych dzieci , następne dziecko decydowały się urodzić w innym mieście gdzie wiedziały, iż się nie szczepi.

Co do szczepień dla "dorosłych" to ja np przeciwko grypie się nie szczepię, zamierzałam się zaszczepić przeciwko HPV, gdy tylko szczepionka "nowość" była dostępna w aptekach (choć koszt wtedy przekraczał 2 tys zł), ale po wnikliwym przeanalizowaniu i wysłuchaniu lekarzy zrezygnowałam. Ze względów zdrowotnych, nie finansowych. Nie zaszczepiłabym się nią nawet za darmo.

Jednak zupełnego "odstawienia" wszystkich szczepień nie popieram, wydaje mi się to głupie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Szczepionka przeciwko wirusowi HPV -to nie szczepionka dla dorosłych,szczepi sie nią dziewczynki w 12-13 r. życia lub kobiety ,które jeszcze nie rozpoczęły współżycia seksualnego.Ja będę rozważała zaszczepienie córki ponieważ wirus HPV wywołujący m.inn. raka szyjki macicy i innwe nowotwory jest wbrew pozorom trudno wykrywalny .
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ta szczepionka nie chroni i ma masę skutków, ale rób co chcesz. Każdy ma wybór. Dorośli też się nią mogą szczepić, kryterium koncernu jest potencjalne ryzyko wcześniejszego kontaktu z wirusem (owe rozpoczęcie współżycia) i przez to osłabienie/wykluczenie działania.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
zastanawiam sie czemu usunieto moj post , w ktorym napisalam , ze wiele chorob zostalo wyeliminowanych wlasnie dzieki szczepieniom, a ktore zaczna powracac znowu "dzieki" rodzicom nieszczepiacym swoje dzieci.....w Anglii kilka late temu zaprzestano szczepien na odre, i zaczela masowo powracac - wiec znowu wsczeto szczepienia. Teraz jeszzce tego nie zauwazamy bo oczywiscie przewaza islosc dzieci szczepionych ale za jakis czas , jesli zaprzestanie sie szzcepien zaczna choroby powracac, a wtedy bedzie juz troche za pozno.....polecam poczytac nie o autyzmie ale o tym w jakis sposob wyeliminowano choroby tak kiedys grozne dla zycia .....bo chyba niektorzy nie maja o tym zadnego pojecia co to oznacza...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
A czy wiecie że dzieci wielu pediatrów, innych lekarzy, położnych, nie są wcale szczepione, lub tylko na wybrane szczepionki? Ciekawe czemu...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
Ja sie zaszczepilam przeciwko hpv i jakoś nie miałam żadnych skutkow
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
mój brat który ma w tej chwili 26 lat w grudniu przechodził różyczkę, okazało się ze wśród chłopców sanepid odnotował mase zachorowań w Trójmieście ( brat jest z rocznika gdzie chłopców nie szczepiono na różyczkę)więc życzę powodzenia tym wyedukowanym matką które nie szczepią dzieci, oby córka w wieku 20 paru lat jej nie złapała będąc na przykład w ciąży.
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja pitole to jest kazdego indywidualna decyzja! Chcesz szczep,nie to nie.
My szczepimy z opoźnieniem celowo i robimy dłuższe przerwy między szczepieniami i nikomu nic do tego.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja też szczepiłam z opóźnieniem i robiłam dłuższe przerwy ale nie szczepić w ogóle to wg mnie idiotyzm
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ogólnie w medycynie istnieje zasada, że się wybiera rozwiązanie w którym korzyści przekraczają ewentualne straty.

Moim zdaniem żyjemy w czasach w których nauka/medycyna dostarcza nam wielu fantastycznych rozwiązań dzięki którym człowiek żyje średnio naprawdę długo a nie rzadko dożywa sędziwego wieku. Spójrzcie na dane które mówią ile średnio żył człowiek kilkadziesiąt czy st lat temu.

Każdy lek niestety wiąże się z ewentualnymi zagrożeniami. Tego nie unikniemy. Ale trzeba spojrzeć realnie, szczepienia są przeciwko bardzo groźnym, śmiertelnym chorobom i tylko dzięki ich wprowadzeniu znacząco zmniejszyła się umieralność. Trzeba spojrzeć na statystyki jak dużo dzieci/ dorosłych umierało z powodu chorób na które są szczepienia a jak często i jak groźne są powikłania związane po szczepieniu No i bardzo ważna sprawa - jeżeli dzieci/dorośli nie zaszczepieni i nie zachorują to prawdopodobnie dlatego że większość społeczeństwa była szczepiona i nie ma się od kogo zarazić.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2
Tiny, jakie przybrać najlepsze odstępy między szczepionkami obowiązkowymi? począwszy od pierwszej to kiedy? jestem ciekawa bo mam synka którego szczepiłam wg kalendarza szczepień obowiązkowych. Chcielibyśmy mieć jeszcze jedno dziecko i tak po wypowiedziach poprzedniczek może zdecyduję się na wydłużanie przerw pomiędzy szczepieniami.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie jestem żadnym ekspertem, działałam raczej intuicyjnie. Próbowałam uzyskać od lekarzy i szukałam długo w internecie jakiegoś alternatywnego kalendarza szczepień, ale niczego takiego nie udało mi się zdobyć.

W pierwszej dobie normalnie była gruźlica i wzw (wtedy jeszcze byłam nieświadoma). Ale teraz wzw już jest bezpieczne, bo nowy darmowy Euvax już nie zawiera tych szkodliwych metali podobno, ew. można poprosić lekarza o receptę i przynieść swój Engerix B.

Potem po kilku chyba 3 miesiącach podałam drugą dawkę wzw, tylko że już Engerix.

Potem znów przerwa min 2 miesiące i trzeba było w końcu się zmierzyć z polio, hib, błonica, krztusiec, tężec i tu jest duży problem bo ciężko jest zdobyć szczepionki monowalentne, w Polsce niemożliwe. Więc i tak musiałam zaszczepić Infanrix 5w1. (bezpłatne zawierają pełnokomórkowego ksztuśca więc trzeba zapłacić)

Potem trzeba to powtórzyć, ale też najlepiej przerwa min 2 miesiące (obowiązkowo czeka się 6 tyg i w przychodni zazwyczaj po takim czasie umawiają).

Potem w wolnym czasie jeśli można było odczekać w obie strony 2-3 miesiące to szczepiłam na pneumokoki.

Ze szczepionką na odre/świnkę/różyczke lepiej się wstrzymać, ale to też zależy jak dziecko jest chowane. Jeśli ma kontakt z innymi dziećmi, to jest ryzyko, no i jak ma starsze rodzeństwo. Można wybrać MMR lub Priorix ale o obu czytałam tyle samo złych opinii.

Potem w przerwie jeszcze meningokoki, chociaż tą sobie można odpuścić, ale jeśli dziecko wszystkie szczepionki zniosło bez żadnych skutków ubocznych, typu temperatura, cokolwiek (a u nas tak było) to czemu nie. Nie szczepiłam tylko na rotawirusy. Mam zamiar jeszcze zaszczepić na ospe, ale to kiedyś, zanim dziecko pójdzie do przedszkola.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Dodam jeszcze, że to wszystko zależy od dziecka. Jeśli jest donoszone i dobrze się rozwija, szybko rośnie, nie ma problemów neurologicznych typu napięcie mięśniowe i inne to jest małe prawdopodobieństwo, że coś złego się stanie po szczepieniu. W ogóle z tego co się zawsze pytam lekarzy, to mam wrażenie, że tu w internecie jest opisywany inny świat niż to wynika z tego co oni mówią. Np. odnośnie MMR, bałam się bardzo tej szczepionki, naczytałam się, że najgorsze skutki, że temperatura i wysypka po tygodniu, że niebezpieczna itp. a jak zapytałam się najpierw mojego pediatry, potem pielęgniarki, która szczepi a potem jeszcze pediatry ze szpitala (starsza Pani z ogromnym doświadczeniem) to wszyscy jednogłośnie powiedzieli: 'temperatura po mmr? nie, to się raczej nie zdarza', mówili, że czasem po ksztuścu tym pełnokomórkowym. Więc czasem jak rozmawiam z lekarzami to oni się dziwią, skąd ja mam taie obawy i takie dziwne informacje. Oni mają styczność z mnóstwem dzieci i nie mają w ogóle doświadczeń że coś złego się dzieje. Pediatra z mojej przychodni powiedziała, że nigdy w karierze się nie spotkała, żeby jakieś dziecko miało po szczepieniu jakieś skutki neurologiczne. Mam wrażenie, że tu w internecie się nakręca taka fala i tyle. Oczywiście nie wiem tego, tylko tak mi się wydaje.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Ja mialam odroczone szczepienie maly sie urodzil pod koniec grudnia a pierwsze szczepienie mielismy dopiero pod koniec marca bo pediatrze nie podobalo sie ze maly zaciska piastki patrzy na jeden bok i ze nie lubil lezec na brzuszku ta nas skierowala do neurologa a ona nas skierowala na rehabilitacje tam sie okazalo ze maly ma obwodowe napiecie miesniowe i w marcu dostalismy zgode od neurologa ze mozemy szczepic tymi bezpiecznymi :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Jaki wozek wybrac? (81 odpowiedzi)

Dziewczyny jaki wozek wybrac? 2w1, 3w1? Jakiej firmy polecacie? Rodze w wrzesniu :)

Leczenie zębów mlecznych... (18 odpowiedzi)

...dziewczyny, jak wygląda leczenie zębów mlecznych - czy się boruje ząbek tak jak u dorosłego? I...

jak nauczyć pić ze słomki i kiedy? (15 odpowiedzi)

drogie mamy, mój synek ma roczek, chciałaby nauczyć go pić ze słomki, ponieważ on nie lubi pić z...

do góry