Kiedyś w tym kościele z poprzednim proboszczem to wszystko można było załatwić. Nawet na nauki przedmałżeńskie chodzić samemu jak druga połowa pracowała zagranicą i nikt nie robił z tego problemu,...
rozwiń
Kiedyś w tym kościele z poprzednim proboszczem to wszystko można było załatwić. Nawet na nauki przedmałżeńskie chodzić samemu jak druga połowa pracowała zagranicą i nikt nie robił z tego problemu, papiery sie dostało. Znajomi chrzcili dziecko i otwarcie mówili, że nie planują wspólnego życia, łączy ich tylko dziecko, które chcieliby ochrzcić i też nie było problemu. A teraz gdzie by człowiek nie słyszał to w kościołach same problemy i zawsze coś księdzu nie pasuje...
zobacz wątek