Jak patrzę na wypowiedzi, to ręce mi opadają. Jasne, że mieszkanie jest ważne, ale bez przesady. Macie swoje, nie płacicie za wynajem - mega plus. Dzieci lepiej rozwijają się z rodzeństwem. Wbrew...
rozwiń
Jak patrzę na wypowiedzi, to ręce mi opadają. Jasne, że mieszkanie jest ważne, ale bez przesady. Macie swoje, nie płacicie za wynajem - mega plus. Dzieci lepiej rozwijają się z rodzeństwem. Wbrew pozorom 3-latek, a do czasu porodu pewnie 4-latek to dziecko rozumne i samodzielne. Najczęściej takie dzieci potrafią się samodzielnie ubrać, załatwić, zjeść, bawić. Nie daj sobie wmówić, że się nie da! Nieraz mąż na miejscu jest tylko meblem, który nie pomoże, a jeszcze powietrze zużywa ;) Sory za porównanie, ale tak bywa. Pewnie, że będzie trudniej. Ale lepiej teraz, kiedy pierwsze dziecko ma iść do przedszkola - opieka jest do 10 godzin dziennie, możesz sobie wyrobić dobry rytm dnia - ważny dla niemowlęcia. Codziennie zaprowadzać i odprowdzać w tych samych godzinach, zaliczając spacer. Jak pójdzie do szkoły, to sorry, ale polskie realia są takie, że raz idzie na 7:40, raz na 13-stą do szkoły. Z rytmu dnia nici.
Zgodnie z jedną z wypowiedzi, im później, tym trudniej tę decyzję podjąć. Bo starszak już się ogarnie i myśl o pieluchach nie jet nadzwyczajną perspektywą, mogąc w końcu "odpocząć" od poświęcania całego dnia dziecku.
Kwestie mieszkaniowe mogą się zmienić, ale niejedna z nas wychowała się na małym metrażu z rodzeństwem i rodzicami nieraz w jednym pokoju i jakoś żyliśmy. Z czasem pewnie zacznie robić się ciasno, ale może wtedy pomyślicie o zmianie mieszkania.
Pewnie, że nie będzie lekko - nocne wstawanie, karmienie pół dnia, a drugie pół przewijanie. Ale czy sądzisz, że za parę lat będziesz miała więcej siły, energii i chęci?
zobacz wątek